• Nie Znaleziono Wyników

Sprawa Witolda Pileckiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sprawa Witolda Pileckiego"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Lidia Świerczek

Sprawa Witolda Pileckiego

Niepodległość i Pamięć 4/1 (7) [1], 141-152

(2)

Lidia Świerczek

Sprawa Witolda Pileckiego

Witold Pilecki urodził się w 1901 roku w Ołońcu. Jego ojciec Julian Pilecki, po konfiskacie części majątku w wyniku represji popowstaniowych, ukończył studia w In­ stytucie Leśnym w Petersburgu.

Nie mogąc otrzymać pracy w europejskiej części imperium, przyjął posadę leśnika na północy Rosji w Karelii. W czasie wyjazdów służbowych poznał w Pietrozawodsku polską rodzinę Lucjana Osiecimskiego przesiedloną do tego m iasteczka po konfiskacie majątku za udział w Powstaniu Styczniowym. W 1897 roku Julian Pilecki poślubił córkę L. Osiecimskiego - Ludwikę i zamieszkali w Ołońcu. Tam urodziło się im pię­ cioro dzieci: Maria, Józef, który zmarł w wieku 5 lat, Witold, W anda i Jeizy. Dzieci przez kilka lat wychowywały się w Karelii. W tym czasie Pileccy wyjeżdżali na kilka tygodni do rodziny w Sukurczach oraz do Osiecimskich - do Hawryłkowa na Mohylowszczyźnie, by podtrzymać więzi rodzinne i pogłębić znajom ość języka pol­ skiego. Kiedy jednak rosyjskie otoczenie i zabawy małych Pileckich z Rosjanami za­ częły wypierać polszczyznę, którą posługiwano się w domu, rodzice zadecydowali o konieczności w yjazdu dzieci z Ołońca. Ze względów materialnych, Julian Pilecki na­ dal pracował w Zarządzie Lasów Państwowych w Ołońcu natom iast Ludwika Pilecka wraz z 4 dzieci w 1910 roku przeniosła się do Wilna. W itold rozpoczął naukę w szkole handlowej - tzw. gimnazjum komercyjnym. W stąpił też do zakładanego niele­ galnie skautingu.

W ybuch wojny w 1914 roku zaskoczył młodych Pileckich w Druskiennikach, gdzie przebywali razem z m atką na wakacjach. Nie mogąc wrócić ani do zagrożonego nie­ m iecką okupacją Wilna, ani do dalekiego Ołońca, Ludwika Pilecka wraz z dziećmi udała się do swej matki, do Hawryłkowa. Przebywali u niej od sierpnia 1914 roku do sierpnia 1918 roku, a dzieci poszły do szkół w Orle. W tym małym kresowym m ia­ steczku nie słyszano o harcerstwie, więc Witold założył pierwszy zastęp oraz zaczął współorganizować kółka samokształceniowe.

Rok 1918 przyniósł kolejną zmianę w życiu Pileckich. Powstające po rewolucji w Rosji tzw. Komitety Fornalskie i Komitety Robotniczo-Chłopskie, podburzane przez nasyłanych agitatorów, zaczęły rozgrabiać majątki ziemskie i likwidować złapanych właścicieli. Ostrzeżona przez ękoliczną, życzliwą ludność wiejską, Ludwika Pilecka zabrała najbliższych i wyjechała do Wilna, pozostając tam praktycznie bez środków do życia. Nie miała też kontaktu z mężem Julianem Pileckim pracującym w Ołońcu. Zaistniała sytuacja zmusiła Ludwikę do kolejnych przenosin; w yjechała z dziećmi z

(3)

W ilna i zamieszkała w majątku Sukurcze zrujnowanym przez nieuczciwych dzierżaw­ ców, wojnę i niemiecką grabież.

W jesieni 1918 roku Witold Pilecki ponownie przyjechał do W ilna, by kontynuo­ w ać przerwaną naukę w gimnazjum im. Joachima Lelewela. Na w ieść o wycofaniu się Niemców z miasta i zbliżaniu się wojsk bolszewickich, ochotnicy pod komendą gen. W ładysława Wejtki, przystąpili do organizowania oddziałów samoobrony. W skład tych oddziałów weszła też grupa starszych harcerzy, w której był W itold Pile­ cki. Na przełomie 1918 i 1919 roku oddziały gen. Wejtki przejęły władzę w mieście. Nadciągające wojska bolszewickie były jednak o wiele silniejsze i zmusiły obrońców do opuszczenia miasta. 5 stycznia 1919 roku W. Pilecki wraz z żołnierzami sam oob­ rony, klucząc między niemieckimi pozycjami przedostali się ptzez Grodno, Białystok do Łap gdzie spotkali pierwszy zorganizowany oddział Wojska Polskiego dowodzony przez braci Władysława i Jerzego Dąbrowskich. W tym słynnym oddziale ułanów Jerzego Dąbrowskiego "Łupaszki" Witold walczył do jesieni 1919 roku.

Po ustabilizowaniu się frontu, Pilecki został zdemobilizowany i w rócił do nauki w gim nazjum w Wilnie. Jednak na wieść o wojnie polsko-bolszewickiej w lipcu 1920 roku ponownie wstąpił w szeregi wojska polskiego. W sierpniu 1920 roku pod ko­ m endą rtm. Jerzego Dąbrowskiego walczył na przedmieściu W arszawy, później został skierowany do oddziałów gen. Żeligowskiego.

Na początku 1921 roku jako uczeń - ochotnik został zwolniony z wojska, wrócił do nauki w gimnazjum i w maju tegoż roku złożył egzaminy dojrzałości p r/ed Komi­ sją Egzaminacyjną dla Byłych Wojskowych USB. Przez cały ten czas działał w har­ cerstwie pełniąc różne funkcje aż do stopnia instruktora i drużynowego. Równolegle prow adził prace w Związku Bezpieczeństwa Kraju, do którego w stąpił 11 lutego 1921 roku. Po ukończeniu kursów podoficerskich ZBK Pilecki został komendantem - instrukto­ rem Oddziału w Nowem - Swięcianach i z tego powodu musiał zrezygnować, choć z żalem, z pracy w harcerstwie.

Na przełomie 1921/1922 roku Witold Pilecki odbył 10-miesięczny kurs w Szkole Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu. W tym też okresie rozpoczął studia na Uniwersytecie Stefana Batorego jako nadzwyczajny słuchacz W ydziału Sztuk Pięk­ nych. Trudna sytuacja rodzinna, brak środków utrzymania, choroba ojca Juliana, który umknął przed rewolucją z Ołońca tracąc jednak cały dorobek życia, oraz zadłużenie i ruina majątku Sukurcze zmusiły W itolda do rezygnacji ze studiów i podjęcia pracy zarobkowej. Mimo tych trudności w latach 1922-1924 Pilecki studiował zaocznie na W ydziale Rolnym Uniwersytetu Poznańskiego. We wrześniu 1926 roku został właści­ cielem majątku w Sukurczach, który zadbany, doinwestowany - był przykładem zago­ spodarowania dla innych właścicieli ziemskich i osadników wojskowych.

W 1929 roku Witold Pilecki poznał u sąsiadów Szukiewiczów w majątku Krupa m łodą nauczycielkę Marię Ostrowską, która przybyła z Ostrowi M azowieckiej i objęła posadę w miejscowej szkole. 7 kwietnia 1931 roku młodzi zawarli małżeństwo i za­ mieszkali w Sukurczach, gdzie w 1932 roku urodził się im syn, a w rok później - córka.

W itold Pilecki nie zawęził swojej działalności do pracy w majątku i opieki nad rodziną. Jako obywatel ziemski działał na rzecz innych, starając się wciągnąć w pracę społeczną swoich przyjaciół i sąsiadów. Założył kółko rolnicze i mleczarnię, której był prezesem . Zajmował się także opieką społeczną. Oprócz tych rozlicznych zajęć znaj­ dow ał , również czas na działalność artystyczną; do dziś w kościele parafialnym w

(4)

Krupie wiszą dwa obrazy pędzla Witolda Pileckiego. W dworku w Sukurczach powstało kilka obrazów religijnych tworzonych techniką freskową. Zachowały się również baśniowe obrazy i rysunki malowane przez Witolda dla własnych dzieci i znajomych.

Lata dźwigania Sukurcz z ruiny, założenie własnej rodziny, praca społeczna nie przesłoniły W itoldowi zauroczenia wojskiem. Jeszcze w 1925 roku odbył służbę pra­ ktyczną w 26 pułku Ułanów Wielkopolskich. W 1926 roku otrzymał prom ocję na sto ­ pień ppor. rezerwy ze starszeństwem z 1923 roku Później, prawie co rok uczestniczył w ćwiczeniach rezerwy w 26 pułku ułanów, a w 1931 roku - w Grudziądzu w cen­ trum W yszkolenia Kawalerii. W 1932 roku w powiecie Lida z osadników wojskow ych utworzył Konne Przysposobienie Wojskowe "Krakus" i został m ianowany dow ódcą I Szwadronu PW lidzkiego. W 1937 roku KPW pow. lidzkiego zostało podporządkow a­ ne 19 Dywizji Piechoty. W 1938 roku Witold Pilecki otrzymał Srebrny Krzyż Zasługi za sw oją pracę społeczną i zaangażowanie obywatelskie.

W końcu sierpnia 1939 roku 19 Dywizja Piech, pod dowództwem gen. bryg. Józe­ fa Kwaciszewskiego z włączonym doń szwadronem W itolda skierowano w okolice Piotrkowa Trybunalskiego do obrony szosy Piotrków - Tomaszów M azowiecki. W no­ cy 5/6 września niemiecki XVI korpus pancerny rozbił 19 Dyw. Piech., zaś rozprosze­ ni żołnierze, wśród których był także Pilecki, po przejściu W isły włączyli się w o d ­ twarzaną 41 D.P.Rez. Komendantem kawalerii dywizyjnej m ianowano mjr. Jana Wło- darkiewicza a jego zastępcą został ppor. Witold Pilecki. Podobnie jak większość armii polskich, żołnierze 41 D.P.Rez. W alcząc z niemcami, kierowali się na południowy wschód w celu stworzenia przedmościa rumuńskiego. Po agresji ZSRR 17 września, polskie dowództwo chciało umożliwić przejście jak największej ilości żołnierzy na W ęgry i do Rumunii, więc w dalszym ciągu kierowano się na południe. 22 września 41 dywizja został rozbita, a 25 września żołnierze otrzymali rozkaz złożenia broni.

W itold Pilecki jednak nie skapitulował. Nie zdecydow ał się także na ucieczkę na W ęgry i dalszą walkę u boku sojuszniczej Francji. Postanowił prow adzić walkę w kraju. Dlatego po zakopaniu broni, po wizycie u teściów w Ostrowi M., udał się do W arszawy umówiwszy się wcześniej na spotkanie z mjr. W łodarkiewiczem.

Natomiast żona, Maria Pilecka i dzieci pozostawione w Sukurczach, po 17 w rześ­ nia znalazły się pod okupacją sowiecką. By uniknąć losu polskich rodzin aresztow a­ nych i wywożonych na Syberię przez NKWD, zaczęła się ukrywać wśród miejscowej ludności. W kwietniu 1940 roku udało się jej z dziećmi uciec z Sukurcz, przekroczyć granicę sowiecko-niemiecką i dotrzeć do rodziców w Ostrowi. Dopiero tutaj dow ie­ działa się że jej mąż żyje i mieszka w W arszawie.

Żołnierze i znajomi mjr. Jana Włodarkiewicza po dotarciu do okupowanej stolicy utworzyli organizację wojskową - Tajną Armię Polską. Dzień 9 listopada 1939 roku uz­ nano dniem założenia TAP. Na jej czele stanął mjr Jan Włodarkiewicz ps. "Drawicz”. W. Pilecki czynnie włączył się w pracę TAP: pełnił rolę inspektora organizacyjnego, szefa Sztabu Głównego, szefa oddziału organizacyjno-mobilizacyjnego, szefa zaopatrzenia i służb specjalnych. Tajna Armia Polska swoim zasięgiem obejmowała Warszawę, Siedlce, Lublin, Radom i Kraków. Początkowo TAP działała samodzielnie, równolegle do innych powstałych organizacji podziemnych. Po upadku Francji, gdy polskie władze wojskowe na emigracji zachęcały i wzywały podziemne organizacje wojskowe do scalania, dowództwo TAP podjęło współpracę z ZWZ a w 1941 roku całkowicie się jej podporządkowało.

W tym okresie Witold Pilecki działając aktywnie na różnych poziom ach pracy konspiracyjnej, od 1940 roku pracował jako ajent hurtowni kosmetycznej "Raczyński i

(5)

Ska" przy ul. Okólnik 5. Pomimo tylu różnorodnych zajęć starał się też o wolny czas dla sw oich najbliższych. Z żoną spotykał się stosunkowo często, natom iast z dziećmi - o wiele rzadziej; wspólnie spędzili zaledwie kilka dni.

Aresztowania wśród żołnierzy TAP, osadzanie coraz większej liczby skazańców w KL Auschwitz i rozszerzająca się jego zła sława w miarę zw iększania jego funkcji eksterminacyjnych wpłynęły na decyzję Witolda Pileckiego, by tam dobrowolnie poje­ chać. Zamiar ten zrealizował 19 września 1940 roku podczas łapanki na Żoliborzu, skąd pod nazwiskiem Tomasza Serafińskiego dostał się do Oświęcimia jako więzień nr 4859. Jesienią 1941 roku otrzymał awans na porucznika, który potw ierdził fakt, że Pilecki poszedł do obozu ochotniczo, żeby tam zorganizować konspirację wojskow ą i zdobyć wiarygodne dane o zbrodniach popełnianych przez hitlerowców, gdyż w ZWZ- A K obowiązywała pragmatyka, iż z zasady nie awansowano więźniów.

Po przekroczeniu bramy z napisem "Arbeit macht frei", niezależnie od przygotow a­ nia i wyobrażeń, każdy przybyły przeżył szok. Tak samo zareagow ał W. Pilecki. W czasie pobytu trzykrotnie poważnie zachorował. Z pom ocą pośpieszył d r Dering, żoł­ nierz TAP i "Tomasz Serafiński" powrócił do sił. Obozowe przeżycia nie tylko go psychicznie nie załamały ale jakby dodatkowo mobilizowały do walki i do działania. Pierwsza grupa konspiracyjna, którą zawiązał wśród więźniów przybyłych z Warszawy nosiła nazwę Tajnej Organizacji Wojskowej; tworzyły ją tzw. piątki. W miarę włącza­ nia innych grup zmieniono nazwę na Związek Organizacji W ojskowych, który swoich zakonspirowanych żołnierzy miał we wszystkich komandach obozu oświęcimskiego. Nieco później, równolegle do konspiracyjnej działalności "Serafińskiego" zaczęły kon­ tynuować inne organizacje wojskowe i polityczne z ZW Z-AK na czele.

Następnym celem jaki Pilecki postawił przed sobą było połączenie grup konspira­ cyjnych w obozie oświęcimskim i przygotowanie do powstania. Rozmowy prowadzone z wyższymi obsadzonymi w Oświęcimiu wojskowymi były trudne, ale ideowość W i­ tolda i brak żądzy władzy doprowadziła do scalenia wszystkich organizacji pod dow ó­ dztw em płk. Kazimierza Heilmana-Rawicza z ZWZ-AK. "Tomasz Serafiński" nadal zajm ował się rozwojem sieci konspiratorów. Po wyjeździe płk. Rawicza do M authau­ sen, na czele organizacji stanął płk pilot Julian Gilewicz.

Oprócz porozumienia i zjednoczenia organizacji wojskowych, Witoldowi Pileckiemu, po wielu rozmowach i przekonywaniach, udało się doprowadzić do swoistego porozumie­ nia politycznego pomiędzy poszczególnymi partiami i nurtami politycznymi. P r/ej a we m tego porozumienia była wigilia 1941 roku, na której spotkali się przedstawiciele różnych ugrupowań ze Stanisławem Dubois i Janem Mosdorfem na czele. Po utworzeniu obozu Birkenau również tam zaczęto wciągać nowych ludzi w krąg konspiracji obozowej.

Po osiągnięciu zamierzonych celów więźniowie - konspiratorzy zaczęli organizować ucieczki z obozu, nasłuchy radiowe i przygotowywać plany aktywnej samoobrony i ewen­ tualnego buntu, gdyby Niemcy postanowili zlikwidować obóz. Witold Pilecki z współ­ towarzyszami opracowywał szczegółowe przygotowania do akcji militarnej w różnych sy­ tuacjach. Magazyn broni ZOW umieszczony i zamaskowany został pod barakiem biura budowlanego. Ważnym polem działania Witolda w obozie było przekazywanie meldun­ ków do Komendy Głównej ZWZ-AK w Warszawie przy każdej nadażającej się okazji. Początkowo przekazywał wiadomości przez zwalnianych więźniów - członków ZOW. Później, gdy zniesiona została zbiorowa odpowiedzialność za ucieczki, sam Związek Or­ ganizacji Wojskowych zaczął je organizować - pierwszą w maju 1942 roku.

(6)

W iosną 1943 roku rozpoczęły się aresztowania wśród najbliższych w spółpracow ni­ ków W itolda Pileckiego. Gestapo miało coraz więcej wiadomości o obozowej konspi­ racji, więc władze Oświęcimia zdecydowały się na przerzucenie "starych" więźniów - Polaków do innych obozów na terenie III Rzeszy. W tedy W. Pilecki zdecydow ał się na ucieczkę z Oświęcimia. Wraz z dwoma więźniami: Janem Redzejem i Edwardem Ciesielskim dokonał tego podczas świąt wielkanocnych 26/27 kwietnia 1943 roku Chciał osobiście w KG AK przedstawić sytuację w K L Auschwitz i uzyskać zgodę na akcję zbrojną i wyzwolenie więźniów. Po ucieczce przebywając w W iśniczu poznał osobiście autentycznego Tomasza Serafińskiego, z którym nawiązał dozgonną przyjaźń i korespondował do końca informując o sobie i współtowarzyszach ucieczki. Podaro­ w ał też Serafińskiemu dwa obrazy namalowane przez siebie w okresie pobytu w W iś­ niczu. Serafiński "Lisola" będąc wówczas zastępcą komendanta placówki A K w W iś­ niczu, przesłał meldunek o ukrywających się zbiegach komendantowi Okręgu K rako­ wskiego z prośbą o nawiązanie łączności ze zbrojnym podziemiem. Przedstaw ił też szczegółowy raport o zbrodniach popełnianych w Oświęcimiu oraz precyzyjny plan akcji zbrojnej opracowany przez Witolda w celu uwolnienia w ięzionych w obozie. Jednak dowództwo Okręgu Krakowskiego, obawiając się prowokacji, bardzo podejrzli­ wie potraktowało całą trójkę uciekinierów. Nie mogąc współpracować z Okręgiem Krakowskim, Pilecki nawiązał łączność z W arszawą i 22 sierpnia 1943 roku wyjechał do stolicy licząc na zgodę KG AK i na przyspieszenie m omentu przeprowadzenia akcji odbicia więźniów oświęcimskich.

Trzeba wspomnieć, że załoga obozu oświęcimskiego złożona z oddziałów SS liczy­ ła powyżej 3 tys. ludzi. W okół Oświęcimia Niemcy skoncentrowali liczne jednostki W ehrmachtu oraz siły policyjne i funkcjonariuszy administracyjnych. Przy tej ilości niemieckiej oddziałów przewidywano, że siły partyzanckie mogłyby powstrzym ać i otworzyć obóz koncentracyjny na około pół godziny, a przez ten czas przeszłoby oko­ ło 200 - 300 więźniów. Reszta musiałaby ratować się na w łasną rękę a to byłoby równoznaczne z zagładą. Podtrzymano jednak wcześniejszy w niosek o ataku na A u­ schwitz, gdy Niemcy zamierzali dokonać masowego mordu na w ięźniach i w takiej wersji został zatwierdzony przez Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Kom oro­ wskiego "Bora". Pilecki poznawszy różne aspekty sprawy, zrozum iał powściągliwość KG AK i zupełny brak podstaw do optymistycznej oceny możliwości uwolnienia uwięzionych ludzi. Przekazał posiadane informacje konspiracyjnym kanałem żołnie­ rzom w Oświęcimiu, a sam włączył się aktywnie w prace konspiracyjne pod pizybra­ nym nazwiskiem "Romana Jezierskiego". Nadal żył sprawami oświęcim iaków otaczając opieką ich rodziny, udzielając im - w miarę skromnych sw oich możliwości - wsparcia materialnego. Aż do wybuchu Powstania W arszawskiego żywo interesow ał się też sa­ mym obozem i cały czas był w kontakcie z obozowym podziemiem. Było to dla nie­ go o tyle łatwiejsze, że od stycznia 1944 roku komórką w ięzienną Oddziału II KG - kryptonim "Kratka" kierował jego współuciekinier z Oświęcimia Jan Redzej "K le­ mens". 23 lutego 1944 roku Witolda Pileckiego awansowano na rotmistrza ze star­ szeństwem z listopada 1943 roku.

W 1944 roku coraz wyraźniej zdawano sobie sprawę, iż tereny kraju zostaną zaję­ te przez Armię Czerwoną, która dobrowolnie ich nie opuści. W obec niebezpieczeństwa okupacji przez ZSRR, którą obliczano na 5 - 10 lat zaczęto przygotowania do m ożli­ wości pozostawania w konspiracji przez dłuższy czas. Stąd istniała potrzeba stw orze­ nia przez nie zdekonspirowane osoby nowej organizacji podziemnej o charakterze po­

(7)

lityczno-wojskowym, która miałaby uodpornić społeczeństwo na kom unistyczną propa­ gandę, mobilizować siły ducha narodu i chronić osoby i instytucje konspiracyjne przed inwigilacją. Stąd gen. T. Komorowski "Bór" skierował płk. Augusta Emila Fieldorfa "Nila" do utworzenia organizacji konspiracyjnej pod nazwą "NIE" - Niepodległość. Była to konspiracja w konspiracji. Do tej działalności został także skierowany Witold Pilecki. W spółpracując bezpośrednio ze Stefanem M iłkowskim odpowiedzialnym za stronę polityczną powstającej organizacji, "Witold" miał organizow ać strukturę plano­ w ania i akcje bojowe. Dalszą pracę nad rozwojem i udoskonaleniem "NIE" przerwało Powstanie Warszawskie.

Chociaż Pilecki ze względu na pracę w organizacji "NIE" nie powinien włączyć się czynnie do walk powstańczych, nie pozostał biernym świadkiem. Początkowo w al­ czył jako szeregowy żołnierz w Zgrupowaniu "Chrobry II" starając się zachow ać ano­ nimowość. Jednak w miarę upływu czasu, gdy coraz bardziej byli potrzebni oficero­ wie ujawnił swój stopień wojskowy. Na początku powstania w alczył w 1 kompanii "W arszawianka" w gmachu Wojskowego Instytutu Geograficznego. Pod koniec walk powstańczych był zastępcą dowódcy i dowódcą 2 kompanii I batalionu broniącej rejo­ nu ulic Towarowej i Pańskiej ze składami Hartwiga. Podczas walk nawiązał przyjaźń z kapelanem Zgrupowania "Chrobry II" ks. kpt. Antonim Czajkowskim "Badurem". Spotkał też towarzysza ucieczki z obozu oświęcimskiego - Edwarda Ciesielskiego "Be- tona". Od niego dowiedział się o śmierci drugiego uciekiniera Jana Redzeja poległego przy zdobywaniu WIG.

Po 63 dniach walki Powstanie Warszawskie upadło. Powstańcy musieli złożyć broń i udać się do niewoli. 5 października 1944 roku rtm. Pilecki wyruszył do Ożarowa, skąd po kilku dniach pojechał do Lamsdorf, a 19 października skierowano go do M umau. Tam przebywał do wyzwolenia opiekując się młodymi powstańcami za co otrzymał wdzięczne miano "Taty". 9 lipca 1945 roku Witold Pilecki w yjechał z obozu w Mur- nau do II Korpusu we Włoszech, gdzie oficjalny przydział do służby otrzym ał w sierpniu równocześnie z urlopem, który miał wykorzystać na przygotowanie się do po­ w rotu do Polski. Zamieszkał w San Giorgio i dzielił czas na spisywanie wspomnień oświęcimskich i na rozmowy z wyższymi dowódcami PSZ o czekających go zada­ niach i sposobach realizacji. W drugiej połowie października w yruszył do kraju w to­ warzystwie Marii Szelągowskiej, współpracownicy z okresu okupacji niemieckiej i Bo­ lesławem Niewiarowskim, przyjacielem z czasu walk powstańczych. Do Warszawy dotarł 8 grudnia 1944 roku z dokumentami wystawionymi na nazwisko Romana Jezierskiego, gdyż taką kennkartę miał w Powstaniu Warszawskim i z nią poszedł do niewoli.

W kraju panow ał chaos. R ozw iązanie Armii Krajowej rozkazem z 19 stycznia 1945 roku oznaczało formalne przyjęcie aktywności konspiracyjnej przez szkieletow ą organizację "NIE". Tymczasem brak kontaktu ze zwierzchnikami, porwane sieci łącz­ ności, odcięcie od informacji sprawiły, iż z konieczności powstały nowe grupy polity­ czne i wojskowe i nowe ośrodki oporu. Ludzie zagrożeni uwięzieniem i wyw ozem na Syberię uciekali do lasu tworząc nowe oddziały partyzanckie.

Po powrocie do kraju Pilecki jak i cały naród był przekonany, że polscy i "pol­ scy" (pełniący obowiązki Polaków) komuniści są agentami wrogiego mocarstwa. Stąd wierność złożonej przysiędze nakazywała mu służyć praw owitem u rządowi Rzeczypo­ spolitej Polskiej i jej dowództwu wojskowemu. Zaczął nawiązywać kontakty organiza­ cji "NIE" która jednak faktycznie nie rozwinęła działalności. Poza tym została ujaw­ niona jej struktura działania w czasie moskiewskiego procesu 16 przywódców Polski

(8)

Podziemnej w kwietniu 1945 roku 15 kwietnia 1945 roku została rozwiązana rozka­ zem gen. W ładysława Andersa.

Podjęta decyzja nie stanowiła rozwiązania nabrzmiałych problemów: troski o los tysię­ cy żołnierzy AK, przeciwstawienie się propagandzie dążącej do zniszczenia dorobku Pol­ skiego Państwa Podziemnego, powstrzymanie odruchów determinacji i wskazania obywa­ telskiej postawy ideowej w nowych warunkach odbudowy kraju. Próbując temu sprostać, płk Jan Rzepecki i współpracownicy z delegatury Sił Zbrojnych 2 września 1945 roku powołali do życia "Ruch oporu bez wojny i dywersji - Wolność i Niezawisłość". Była to organizacja społeczno-polityczna, która wzywała do opozycji jednak nie z bronią w ręku.

Rozwiązanie "NIE" zmusiło Pileckiego do zaczynania od początku: lokalizacji w nowych warunkach i powolnego, systematycznego montowania siatki łączności. W spół­ pracowników dobierał z byłych żołnierzy TAP i oświęcimskiej konspiracji. Przy ich pomocy zdobywał tajne i pufne informacje na temat życia gospodarczego kraju, dzia­ łania NKWD i komunistów, narastania terroru, fałszerstwa w polityce, sytuacji oddzia­ łów leśnych, z którymi się kontaktował osobiście lub przez kurierów. Cały materiał był fotografowany i przekazywany kurierom, którzy go oddawali w II Korpusie.

Również w tym czasie "Witold" wiele uwagi poświęcał grom adzeniu materiałów i opracowywaniu wspomnień o organizacji konspiracyjnej w obozie Oświęcimskim. Zmusiło go do tej pracy fałszywe przedstawianie obozowej rzeczywistości z czym często się spotykał.

K ontaktował się z żoną, która co dwa tygodnie przyjeżdżała do W arszawy po no­ we zakupy do księgami, którą prowadziła w Ostrowi Mazowieckiej i nocowała w w y­ najmowanym przez męża mieszkaniu. Na swoje utrzymanie "Roman Jezierski" sam zarabiał prowadząc wspólnie z M arią Szelągowską wytwórnię wód perfum eryjnych i projektując do nich etykietki. Pracował też na etacie magazyniera w firmie budowlanej Swobodzińskiego przy ul. Kaliskiej.

W czerwcu 1946 roku Witold Pilecki otrzymał przez emisariuszkę z W łoch rozkaz gen. Andersa wyjazdu na Zachód, gdyż jest spalony i poszukiwany. Potw ierdził tę wiadomość w sierpniu Bolesław Niewiarowski. Jednak "Roman Jezierski" ociągał się z podjęciem decyzji z dwóch powodów: tu miał rodzinę, a żona odm ówiła wyjazdu z dziećmi, choć sama nalegała na jego wyjazd; oraz nie było odpowiedniego kandydata na jego miejsce. Na początku 1947 roku szef sztabu II Korpusu, gen. Kazimierz W iś­ niowski odwołał poprzedni rozkaz i zatwierdził pracę W. Pileckiego w kraju.

Tymczasem "władza ludowa" dążąc do całkowitego zwycięstwa na ziem iach pol­ skich, najczęściej posługiwała się zdradą i prowokacją, które stanowiły główny atut sukcesów sił bezpieczeństwa "Polski Lubelskiej". Również w przypadku Pileckiego i jego bliskich współpracowników użyto tych wypróbowanych sposobów. Do W iN wprowadzono agenta, Leszka Kuchcińskiego, byłego żołnierza TAP i poddano dłuższej inwigilacji. Przy jego pomocy MBP chciało rozpoznać siły i środki jakim i dysponow a­ ła grupa Pileckiego, skutecznie skompromitować podziemie "bandycką działalnością" przez próbę podsunięcia "Witoldowi" pomysłu likwidacji filarów MBP: J. Różańskie­ go, J. Brystygierowej, R. Romkowskiego, J. Czaplickiego, G. Korczyńskiego - tzw. raport "Brzeszczota". Ów raport miał politycznie i moralnie zniszczyć organizację i Pileckiego. Prowokacja się jednak nie udała" "Roman Jezierski" przesłał raport na Za­ chód i czekał na instrukcję z II Korpusu.

Wobec zaistniałej sytuacji Wydział II Departamentu III MBP przystąpił do aresztowań. W. Pileckiego zatrzymano 8 maja 1947 roku, a od 6-22 maja 1947 roku uwięziono 23

(9)

osoby, z których tylko 7 zostało uznanych za niewinne i zwolniono. Od 9 maja "W i­ told" znajdował się w X Pawilonie więzienia mokotowskiego w całkowitej izolacji. Śledztwo przeciwko niemu nadzorował płk. R. Romkowski i na protokołach przesłu­ chań znajdują się dopiski i polecenia pisane jego ręką (dokumenty są zgrom adzone w archiwum Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu). Przesłu­ chiwany był ptzez: por. S. Łyszkowskiego, por. Krawczyńskiego, ppor. J. Kroszela, por. T. Słowianka, ppor. E. Chimczaka i por. S. Alaborskiego, którzy słynęli z okru­ cieństwa. Koszmar przesłuchiwania trwał pół roku. 4 listopada 1947 roku w obecności oficera śledczego MBP por. M. Krawczyńskiego i prokuratora Naczelnej Prokuratury WP mjr. Rychlika, Witold Pilecki potwierdził złożone w śledztwie zeznania, składając podpis pod formułą o ich dobrowolności i nierepresyjności. Tym czasem rtm. Pilecki był torturowany! Potwierdzają ten fakt zeznania więźniów - wpółtow aizyszy i infor­ macje księży: Jana Stępnia i Antoniego Czajkowskiego, którzy w tym czasie też znaj­ dowali się w więzieniu Rakowieckim. Jednak podpisanie spreparow anych materiałów śledczych zamykało śledztwo i można było odpocząć od tortur i udręki przesłuchań. Ponadto oczekiwanie na proces dawało nadzieję na możliwość odparcia wymuszonych zeznań i spreparowanych, absurdalnych zarzutów.

Już po uwięzieniu Pileckiego, jego oświęcimscy przyjaciele zwrócili się do innego współwięźnia - premiera Józefa Cyrankiewicza z prośbą o interwencję. Zamiast odpo­ wiedzi, Cyrankiewicz wystosował pismo do przewodniczącego składu sędziowskiego, w którym sugerował, by nie brano pod uwagę działalności "W itolda" w Oświęcimiu, lecz by rozprawiono się z nim jako "wrogiem ludu i Polski Ludowej".

Proces Pileckiego i jego towarzyszy: Marii Szelęgowskiej, Tadeusza Płużańskiego, Szym ona Jamontta-Krzywickiego, Maksymiliana Kauckiego, Jerzego Nowakowskiego, W itolda Różyckiego i Makarego Sieradzkiego rozpoczął się 3 m arca 1948 roku w sie­ dzibie warszawskiego Rejonowego Sądu Wojewódzkiego przy ul. Nowowiejskiej. Na ten "jawny" proces wpuszczono za specjanymi biletami część najbliższej rodziny oraz lu­ dzi z resortu. Składowi sądowemu przewodniczył mgr ppłk Jan Hryckowian, a członkami byli: sędzia wojskowy mgr kpt. Józef Badecki, ławnik kpt. Stefan Nowacki i protokolant por. Ryszard Czarkowski. Oskarżycielem "Witolda" był wiceprokurator Naczelnej Prokura­ tury WP mjr Czesław Łapiński. Oskaiżał go o wywiad na rzecz obcego mocarstwa czyli II Korpusu gen. W. Andersa, o posiadanie broni, którą Pilecki po upadku Powstania umieścił w skrytkach i nie używał. Kolejne oskarżenie dotyczyło przygotowywania zama­ chów zbrojnych na prominentów reżimu, ale częściowo je utajniono, gdyż opierało się na materiale prowokacyjnym. Ostatnim zarzutem było oskarżenie o posługiwanie się fał­ szywymi dokumentami wystawionymi na nazwisko Romana Jezierskiego. Podczas roz­ prawy prokurator nie dopuścił do przesłuchania świadków oskarżenia przebywających w większości w więzieniach oraz zrezygnował ze świadków obrony.

Rozstrzygnięcia zapadały poza salą sądową. Proces m iał dostarczyć materiału pro­ pagandowego na potwierdzenie tezy o szpiegowskiej działalności grupy "Witolda" i współpracy z okupantem hitlerowskim. Ponadto miał stać się środkiem sterroryzowania społeczeństwa w jego odruchach niepodległościowych. Stąd oskarżyciel żądał dla oskarżonych kary śmierci. W ostatnim słowie oskarżeni odrzucili zarzut szpiegostwa i świadomego uczestnictwa w działalności tego typu, podkreślali natom iast postawę żoł­ nierskiej służby dobrej sprawie.

15 marca 1948 roku w południe ogłoszono wyroki: W. Pilecki, M. Szelągowska i T. Płużański skazani na karę śmierci, M. Sieradzki na dożywocie, a pozostali na kil­

(10)

kanaście lat więzienia. W uzasadnieniu wyroków śmierci sąd wojskowy podał: "dopu­ ścili się najcięższej zbrodni stanu i zdrady narodu, cechowało ich wyjątkowe napięcie złej woli, przejawiali nienawiść do Polski Ludowej i reform społecznych, zaprzedali się obcemu wywiadowi i wykazali szczególną gorliwość w akcji szpiegowskiej". M oż­ na zauważyć że to uzasadnienie potwierdza polityczny i propagandowy charakter pro ­ cesu i wyroku.

Skarga rewizyjna jak ą złożyli obrońcy oskarżonych przyczyniła się do zam iany ka­ ry śmierci M. Szelągowskiej na dożywocie - tylko ze względu na jej płeć. Karę śmierci zamieniono na dożywocie także Tadeuszowi Płużańskiemu. Prośby o ułaska­ wienie skierowane do prezydenta B. Bieruta przez obrońcę, przez przyjaciół ośw ięcim ­ skich i pizez żonę Pileckiego zostały przez niego odrzucone.

25 maja 1948 roku o godz. 213 w obecności W iceprokuratora Naczelnej Prokura­ tury Wojskowej mjr. S. Cypryszewskiego, Naczelnika więzienia M okotowskiego - por. Ryszarda Mońko, lekarza - por. dr lek. Kazimierza Jezierskiego, duchownego - ks. kpt. W incentego Martusiewicza rozstrzelano W itolda Pileckiego a ciało potajemnie p o ­ grzebano prawdopodobnie na tzw. "Łączce" dziś kwatera "Ł" cmentarza Pow ązko­ wskiego.

Dopiero 1 października 1990 roku Izba W ojskowa Sądu Najwyższego ogłosiła w y­ rok uwalniający od winy Witolda Pileckiego i podkreśliła patriotyczną postawę oskar­ żonych z nim współtowarzyszy w procesie z roku 1948. Oznaczało to praw ną rehabi­ litację niesłusznie skazanych.

W ybrana literatura

Brym - Zdunin Zbigniew, Żelazna Reduta. Kom pania Zdunina w Powstaniu W ar­

szawskim. Zgrupowanie "Chrobry II", Londyn 1992.

Ciesielski Edward, Wspomnienia oświęcimskie, Kraków 1968. Garliński Józef, Oświęcim walczący, W arszawa 1992.

Gawron W incenty, Ochotnik do Oświęcimia, Oświęcim 1992.

Kompania "Warszawianka" Narodowych S ił Zbrojnych w Powstaniu Warszawskim,

oprać. Jerzy Rutkowski "Sęk" przy współpr. Zbigniewa Kuciewicza "Szwagra", W ar­ szawa 1996, wyd. 2.

Księga Jazdy Polskiej, Warszawa 1938.

Kunert Andrzej Krzysztof, Słownik biograficzny konspiracji warszawskiej 1939-

1944, t. 2, W arszawa 1987, t. 3, W arszawa 1991.

Leski Kazimierz, Życie niewłaściwie urozmaicone, wspomnienia oficera wywiadu i

kontrwywiadu AK, Warszawa 1989.

Malinowski Kazimierz, Tajna Arm ia Polska - Znak - Konfederacja Zbrojna. Zarys

genezy, organizacji i działalności, Warszawa 1989, s. 25, 101-103. Niewinnie straceni w Warszawie 1945-1956, W arszawa 1991.

Raport Witolda. Witold Pilecki - Tomasz Serafiński, oprać. Adam Cyra, W arszawa

1991, str. 5-53, "Biuletyn nr 12" (Towarzystwa Opieki nad Oświęcimem)

Świebocki Henryk, Pilecki Witold (biogram), PSB, t. 26/1 z 109, str. 271-272. Wysocki Wiesław Jan, Rotmistrz Pilecki, W arszawa 1994.

Zagórski Wacław (Lech Grzybowski), Wicher W olności "Dziennik Powstańca", Londyn 1957.

(11)

Dw orek w Sukurczach w latach 1929-30.

W itold Pilecki - foto. 1 IX 1922 - G odzie- niszki fotografia zrobiona dla Ojca Juliana Pileckiego.

(12)

W itold Pilecki z sąsiadem na ganku dworu w Sukurczach.

(13)

W itold Pilecki z synem Andrzejem na try­ bunie podczas zaw odów hippicznych w Lidzie.

W itold Pilecki po pow rocie do W arszawy (koniec 1943 lub początek 1944 roku).

Fotografie ze zbiorów M uzeum Woli w W arszawie

Cytaty

Powiązane dokumenty

— Witold Pilecki jest wielkim polskim bohate- rem — zaczął uroczyście Tolek, po czym wyliczył bitwy i brawurowe akcje, w których wziął udział bohater.. Przypomniał

Pełne rozwiązanie problemu z czasem dyskret- nym dla przypadku, gdy liczba obiektów jest zmienną losową o rozkła- dzie geometrycznym oraz problemu z czasem ciągłym dla przypadku,

Zapoznaj się z pojęciem (i przepisz do zeszytu) ,,żołnierze niezłomni” (,,wyklęci') – partyzanci walczący z komunistycznymi władzami polskimi po II wojnie

WTEDY TO MARIA PILECKA WRAZ Z DZIEĆMI UDAŁA SIĘ DO SWOJEJ MATKI, DO OSTROWI MAZOWIECKIEJ, GDZIE PRZEBYWALI PRZEZ KOLEJNE 10 LAT.. W CZASIE OKUPACJI, WRAZ ZE SWĄ SIOSTRĄ ZOFIĄ

Już jako sześciolatek rozpoczął jazdę na gokartach, dzięki czemu mając 10 lat, został mistrzem Polski juniorów w tej dyscyplinie.. Gdy miał 12 lat, tata zabrał go po raz

8 Cytat za: tenże Katalog wystawy: Mieczysław Górowski... Podobna myśl Kępińskiego: „Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I

Sam nie uważał się za typowego historyka sztuki, raczej badacza kultury, dla którego sztuka była istotnym źródłem poznania dawnej i współczesnej kultury, rozpoznania

Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 roku w Ołońcu w Karelii nad jeziorem Ładoga, gdzie jego ojciec pracował jako leśnik. W roku 1910 Pileccy przenieśli się do Wilna,