• Nie Znaleziono Wyników

Do genezy "Pana Tadeusza"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Do genezy "Pana Tadeusza""

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Jankowski

Do genezy "Pana Tadeusza"

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 6/1/4, 80-85

(2)

80 Notatki.

względem p rz e k ra c z a , nie je st już polskiem. Sztukę Moniuszki przejęliśmy od pokolenia, które jej krytycznie nie o cen iło , a prze­ ważnie przeceniło ją ; nie poddaliśmy jej dotychczas analizie sum iennej, lub nie chcieliśmy jej p o d d ać, bo nam z tem było wygodniej, przyjęliśmy nadany jej przydom ek: „ n a r o d o w a m u ­ z y k a “, i m im o, źe nie dotyczył całej twórczości Moniuszki, rozciągnęliśmy go n a wszystkie jego utwory. Te pojęcia o sztuce Moniuszki, tak popularne, ja k ułam ki tej s z tu k i, stanowią ka­ non dla estetyki muzycznej u n a s , a zarazem nie dopuszczają logicznego rozwoju muzyki polskiej. Na sztukę Moniuszki złożyło się tyle składników nie-polskich i to tak niepewnej wartości estetycznej, źe po odrzuceniu ich nie wiele zostałoby rdzennie polskiego po­ chodzenia.

A pomimo to wszystko uważamy Moniuszkę za typowego r e ­ prezentanta muzyki polskiej, a całą jego muzykę za absolutny wy­ raz polskości w muzyce !... Nie zastanowiliśmy się jednak nigdy nad pytaniem, czy p o l o n e z y C. M. W ebera są dziełami polskiemi, a w a l c e Chopina niem ieckiem i? Kwestya „polskości w muzyce“ jest zbyt obszerną, byśmy ją na tem miejscu mogli rozwiązać; ko­ rzystajmy jednak z każdej okoliczności, jak t a , a otrzymamy nie­ jedną przesłankę, których sum a pozwoli na pytanie to dać stanowczą

odpowiedź.

Z d zisła w Jackim ecki.

2)o fletieztj „3*ana 3 a d e u sz a “ .

Nie wiele znamy źródeł, z których Mickiewicz czerpał szcze­ góły do swej epopei. Wspomnienia , opowiadania — to nie wszy­ stko, bo trudno przypuścić, źe tylko to, co zapamiętał, co tu i ów­ dzie posłyszał w p o g adance, złożyło się na ten cudowny, pełen szczegółów i szczególików poem at „szlachecki“. Chyba nie tylko przyjaciele „rzu ca li.. słowo po słow ie...“ pióra na zrobienie skrzy­ deł , które poetę poniosły „do tych p ó l, malowanych zbożem roz- m aitem “ — m usiał on nieraz zajrzeć do niejednej książki, choćby po to, by sprawdzić jakiś szczegół spam iętany. A szczegółów tych jest w „Panu Tadeuszu“ bez liku i niepodobna chyba przypuścić, że znalazły się one w poemacie, wysnute ze wspomnień pamiątek.

Mickiewicz nie gardził niczem, co tylko, choć z lekka, potrą­ cało drżącą strunę tęsknoty za straconą ojczyzną , nie pogardził i „Kucharzem doskonałym “ IMP. Czernieckiego, kuchm istrza X. Ossolińskiego. (W. Dalecka: „Literatura Wojskiego w Soplicowie“, Tydzień. R. XIV., 1906, p. 410.).

Duch wieszcza kroczył nieraz śladami niższych swoich braci, b rał od nich p o d n ietę, ich słow a niezdarne rozszerzał w prześli­ czne obrazy i tworzył arcydzieła.

(3)

Arcydziełem musimy nazwać charakterystykę szlachty z „ Pana Tadeusza“, tych sejmikowych i zajazdowych bohaterów, zawadya- ków, awanturników, z ich impetem do pieniactw a, gwałtów, sam ow oli, z pociągiem do b u r d , p ijatyki, zajazdów i kłótni. Znał ich Mickiewicz , boć przecie obracał się pośród nich w młodości swojej , znał ich i skądinąd , bo dostali się już dawniej do litera­ ckich kreacyi. Typy te , choć u je m n e , były przecież arcyśmieszne i ciekawe, nadaw ały się do literackiego użytku, a serdeczny humor Mickiewicza lubi rozweselać nimi przedmiotowe pieśni epopei. Po­ święcił im całą VI. i VII. p ie śń , tyle wierszy w IV. , VIII. i IX. i we wszystkich prawie księgach. Ich polsko-sarmackie wady i przy­ mioty znalazły znakomitego piewcę w Mickiewiczu. Nie szukał poeta wzorów do „Tadeusza“, ale nie przebrzmiało dlań bez echa nic , co kiedykolwiek czytał o swoich ziomkach; nie zaniedbał zu­ żytkować żadnych reminiscencyi. Bez wrażenia nie odczytał więc i „ S a r m a t y z m u “ Zabłockiego.

Słaba to kom edya, ale — jak na owe czasy — wcale swoj­ ska , a co ważniejsza : wyśmiewająca te same wady i popędy szla­ checkie, które później w „Panu Tadeuszu“ tak silnie wystąpiły.

Autorów XVIII. w., jak w iadom o, lubił Mickiewicz czytywać, a właśnie w 1820 r. wyszło w Wilnie wydanie dzieł Zabłockiego, w którem po raz pierwszy pojawił się w druku i „Sarm atyzm “. I w 6-cio tomowem wydaniu Dmochowskiego (1829/30) powtórzono tę komedyę. Niezawodnie zapoznał się Mickiewicz z tą sztuką, któ­ rej treść obraca się około kłótni tak sławnej i głośnej, źe nią „już... i W arszawę bawią na teatrze“ J). Przypatrzył się więc sporowi granicznemu dwóch braci — szlachty niezgodnych, poznał Gu- ronosa i pana Ż e g o t ę , a nazwisko to splotło się z przezwiskiem „Zegota“, nadanem Ignacemu Domeyce ; poznał czeredę zaw alidro­ gów, którzy na każde skinienie gotowi uczynić zajazd, ale pochop- niejsi są do przelewania trunków, niż krwi; zobaczył miniaturowy zajazd i starcie między chłopami (w akcie IV.), dowiedział się, że pan Podkomorzy, choć nieobecny na scenie. przysłał rejenta Wi- dym usa, by ten spór zażegnać, zobaczył w reszcie, jak pięknie się pogodzono, zapaliwszy pochodnię Hymenowi, gdy Imci Radomir Że- gota poślubił Anielę Guronosiankę.

Trudno przypuścić, żeby treść tej kom edyi, niegdyś zapewne czytanej , nie przypomniała się poecie , piszącemu poemat o treści mocno podobnej, o niezgodzie dwóch rodów, o podkomorskich są­ dach granicznych, o zajeździe hałaśliwym i o małżeństwie, które ten spór wreszcie zakończyło.

I chyba nie przypadkowe analogie, ale świadome reminiscen- cye z „Sarmatyzmu“ kierowały poetą, gdy charakteryzował swoich

!) D zieła Гг. Zabłockiego. W arszaw a 1877 str. 288 — 382, T . I. p. 369.

(4)

82 Notatki.

szlachetków-zabijaków. Wspólne oni mają przymioty. Jednakowo są świadomi przeróżnych koligacyi i znają doskonale każdą gałąź drzewa genealogicznego członków... całego powiatu. Gerwazy przy­ pomina Hrabiemu, źe w nim przecież

„krew H oreszków płynie, J e s te ś krewnym. Stolnika po matce Łow czynie, Która się rodzi z drugiej córki K asztelana, K tóry był, ja k wiadomo, wujem m ego P ana“ .

(II., 257.).

Pan Guronos jest jeszcze dokładniej obeznany z historyą swego zacnego domu (p. 290. wyd. cyt.):

„GurĄonos Bartłom iej,... d oszedłszy la t pory (Po naszym , Sędziw ojów w onczas b y ł dom w tóry I już schod ził) — otóż w nim w zią ł sociam vitae

, . Otóż z tego Bartłom ieja I B ry g id y , gasn ąca dwóch domów nadzieja W sk rzesiła się na M ieszku, jed yn ym ich syn ie, K tóry M ieszko, pojąw szy G ryszkę na M yślinie, S p łod ził Andrzeja, Marka, Piotra, M atyasza," Protazego, Ł u kasza i M alachiasza,

Z k tórych jeden b y ł ty lk o sterilis P ro ta zy ...“

Wogóle szlachta byw ała czuła na punkcie swToich klejnotów i biegła była w heraldyce:

„W aść ma k rzyż w herbie, w ołał Podhajski, to sk ryta A llu zya, źe w rodzie b yw ał n eo fita !“

(IV ., 347.).

a Guronos powiada:

г Brygidę,

O statnią z Sędziwojów, h e r b u K o z i e j - g ł o w y , A l l u z y j a , j a k w i e m y z kroniki domowej, T w ardych rogów do Marsa, a koziej osady Do dziedzicznej domowi Sędziw ojów S w ad y“.

(p. 2 9 0 .).

Szlachta nie lubi procesów. Co tam proces, to dużo kosztuje ! Lepszy zajazd! — poucza Gerwazy Hrabiego.

„ J eśli Pan chce m ieć pokój, niech w szystk o zagrabi. Po co proces, Mopanku, sprawa jak dzień czysta,

(5)

Zamek w ręku H oreszków b y ł przez lat czterysta ; . . . . Mówiłem Panu zaw sze : Procesów zaniechać ! M ówiłem Panu zawsze : Najechać, zajechać ! Tak było po dawnemu : kto raz grunt posiądzie, Ten dziedzic ; w ygraj w polu a w ygrasz i w sądzie. Co się ty czy daw niejszych z Soplicami sprzeczek, J e s t na to od procesu lep szy scyzoryczek ; . . . “

(V., 813. syg.).

Podobne plany snuje i Guronos i podobnie ocenia wartość procesów i sądów (p. 294·.) :

„Patrz W aćpan: te dwa łan y, z tą n izin y sztuką W m o j e m b y ł y i m i e n i u , d z i ś je ma Żegota ; On mi i ten k aw ał w zią ł z tej strony płota. A le ja dzisiaj jeszcze, zegnaw szy gromadę, Grródź rotzucam, jak moją w łaścizn ę z a j a d ę .

P r a w e m ? N i e c h j e p i o r u n t r z a ś n i e ! W olałbym m ieć nareszcie z dyabłem do czynienia. N iż z ludźmi, Panie odpuść, prawnego sumienia.

. . . . A mnie to na co ? Arwan prawo w szy stk im katom ! Ten p a ł a s z , to mój proces, sąd i ultimatum !“

Spiritus movens jest w „Panu Tadeuszu“ G e r w a z y — on to

prze do zajazdu. I w „Sarmatyzmie“ mamy takiego podżegacza, lecz to wartogłow, tchórz, choć mocny w języku, B u r z y w o j :

„ W szy scy mówią (prawi A gatk a do Burzywoja), źe cała z w a ć - p a n a je st zw ada, że d ra żn isz, ją tr zy sz wuja, poddajesz mu fumu* (p. 303.).

„Alboź i ten niepokój (znów A gatk a) we w si naszej , z kogo, je ś li nie z j e g o (Burzywoja) plotek, poduszczań, porady ?! O n , nie kto, pana jątrzy, o n kłóci sąsiad y. Ta waśń z panem Żegotą trwa- ła źb y tak d łu g o ? ! “ (p. 305/6.).

I zło zwycięża. Krew bierze górę; trzeba zrobić zajazd i użyć godnej kompanii do tego. Gerwazy biegnie po Dobrzyńskich , Guro­ nos ściąga i ma wciąż pod ręką jakichś zawadyaków z pod ciemnej gwiazdy. Dobrzyńscy byli niegdyś m ężni, dziś, co najwyżej, tempe­ ram ent z o s ta ł, który szuka ujścia w burdach ; szlachta z „Sarm a- tyzm u“ nigdy pono mężna nie była. Ale ci i tamci czują pociąg do szabelki i do dzieł rycerskich. Są ślady tego :

„Burda, nic męstwo, burda w każdym jest opoju. Jakoż bardzo pam iętne ma dom tego z n a k i !

(6)

84 Notatki.

K l a m k i , z a w i a s y , k ł ó d k i , z a m k i , s k o b l e , h a k i , W sz y stk o pootrącane !. . . “

(A gatka, p. 3 0 3 .).

I w Dobrzyniu podobne znaki widzimy :

„U drzw i dom ostw a w sz y s tk ie klam ki, ćw iek i, haki Albo ucięte, albo noszą szabel z n a k i . . . , w

( VI , 461.).

Istotne zdolności szlachty widzimy dopiero, gdy bierze się ona do dzieła : an im u sz, głód i pragnienie walczą ze sobą o lepsze, ostateczny wynik: próżne rądle, szklanki i... „sen, b rat śm ierci“.

„ . B ieg ą do folwarku, Do kuchni — g d y do kuchni w esz li, widok garków , O gień ledw ie za g a sły , potraw zapach św ieży,

Chrupanie psów . g ryzących ostatk i w ieczerzy, C hw yta w szy stk ich za s e r c a ... S tudzi gn iew y, zapala potrzebę jed zenia...

„ J eść! j e ś ć ! “ — po trzykroć zgodnym w ezw ali okrzykiem, Odpowiedziano „pi ć! p ić ! “ m iędzy szla ch ty .zgrają.

Stoją dwa ch ory: ci „ p ić !“ a ci „ je ś ć !“ w o ł a j ą .. .

O d głos... w zbudza oskomę w ustach, głód w żołądkach rodzi. I tak na dane z kuchni hasło, niespodzianie

R ozeszła się armia na furażow anie“ .

( V I I I , 705. n s ) . „Szlachta głod n a plądruje, zabiera, co może.

K ropiciel... w oborze jed nego wołu i dwa cielce w łb y zakropił, A B rzytew k a im szablę w gard zielach utopił.

Szyd ełk o... u ży w a ł swej szpadki Kabany i prosięta koląc pod łop atk i... W pada w kotuch K onew ka...

...M łody Sak w padł do kurniku...

Gną się s to ły pod mięsem, trunek p łyn ie rzeką... Lecz powoli zaczęli drzemać i poziewać ;

Oko gaśn ie za okiem, i cała gromada

K iw a głow am i, każdy gd zie siedział, tam pada, Ten z m isą, ten nad kuflem, ten przy wołu ćw ierci. Tak zw ycięźców z w y c ię ż y ł w końcu sen, brat śm ierci“.

(V III., 7 6 6 . sy g .).

I w „Sarm atyzm ie“ opowiada Agatka o tych junakach:

„K tórych m ęstw o na tem się kończy i zaczyna :

(7)

G dzie się husarz so sisty w pieczeni utaja, Na przyjęcie bigosem hultajskim hultaja, Gościa nieproszonego; a tak ich tu gości

...pełno w naszej w łości. ...K to ich pamięta,

To nasze k o j c e , nasze o b o r n e b y d l ę t a , K tórych t y l e za każdą gościną u b y w a . N ie wzm iankuję gorzałki, madery (!) i piw a... Śmiać mi się chce, g d y się to plugastw o p o p i j e : Jeden k w iczy pod ławą, drugi, jak pies, wyje,

T rzeci sw ych przeciwników p r z e z s e n na harc w zy w a ; In n y, marząc, źe najazd, z za pieca się zrywa,

Dopókąd u słu źn iejszy tra f jakiejś krawędzi Lub progu, g d y się ten tłok ku sobie rozpędzi, W szystk ich wraz nie o b a l i . . . “

(p. 302/3.).

Są więc w „Panu Tadeuszu“ analogie uderzające i prawdo­ podobnie nie przypadkowe. Udowodnić nie podobna , że Mickiewicz kreślił1 swoją szlac h tę, mając „Sarm atyzm “ w ręku , lecz bądź co bądź znał go, a spamiętane szczegóły pod jego piórem urosły w prze­ śliczne obrazy, jakby w prost z życia wzięte.

Zabłocki jest dosyć płytki : chodzi mu o efekt słów i komi­ cznych sytu acyi, które ze sceny miały bawić publiczność zebraną, jest satyrykiem z zawodu, a wcale nie wybrednym. Mickiewicz jest głęboki; nie satyryczna ży łk a, lecz rzewny humor skłaniał go do kreślenia tych figur. Jest głębszy, bo umiał dotrzeć do bardziej ukrytej warstwy tej „psyche“ szlacheckiej i umiał stworzyć — arcydzieło.

W ładysław Jankow ski.

„S am uel Zborow ski“ a „^Beniowski“.

Pierwszorzędnym postulatem metody naukowej w zakresie hi­ storyczno-literackim jest zbadanie genezy i historyi tekstu danego utworu. Dziwić się należy, że dr. Hahn, omawiając historyę zewnę­ trzną tekstu „Sam. Zb.“, pominął jej stronę wewnętrzną. Chodzi mianowicie o t, zw. scenę III. z t. zw. aktu II. (Biegeleisena str. 3 6 - 3 9 .) .

Nie zauważył dr. H a h n , źe scena ta w całości znajduje się ju ż we fragmentach „Beniowskiego“ (d ram atu , wyd. Małeckiego

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ostatnio, rok temu w Centrum Sztuki Wspołczesnej na Zamku Ujazdowskim w Warszawie odbyła się największa jak dotąd wystawa Tadeusza Rolke na która złożyło

Argument [!hbp] oznacza, że tabelę można umieścić w miejscu, w którym pojawia się w pliku źródłowym (h) albo na dole strony (b), albo wreszcie na osobnej stronie

Jedz warzywa, bo to dobre jest I na zdrowie i na siłę też Rośnij w górę i rumieńce miej Żaden twój kolega nie pokona cię Marchew z ziemi wyskoczyła już Kalarepa obok stoi

„ dzieci poruszają się po obwodzie koła w rytm muzyki, w prawą stronę, na klaśnięcie zatrzymują się, zmieniają kierunek, obracając się wokół lewego

Ważną funkcją Inwokacji w „Panu Tadeuszu” jest również zaznaczenie metody pisarskiej, jaką Mickiewicz będzie się posługiwał w dalszej części utworu oraz

VLADIMIR ASHKENAZY: Grywałem z różnymi dyrygentami, z Karajanem, Soltim, Bernsteinem, Abbado i nigdy nie czułem się przez nich zniewolony.. Sam prowadziłem

Mówi się, że do obniżenia kosztów powsta- wania nowych leków konieczne jest włączenie się w jego finansowanie innych podmiotów – funduszy inwe- stycyjnych, rządów państw

Jeżeli chce się kogoś przekonać do wartościowych filmów, jakie można oglądać przy pomocy aparatu vide, to przede wszystkim aparatura ta powinna znaleźć się