• Nie Znaleziono Wyników

"Sentymentalizm i pedanteria. O systemie estetycznym Karola Irzykowskiego", Wojciech Głowala, Wrocław 1972, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocławskie Towarzystwo Naukowe, Travaux de la Société des Sciences et des Lettres de Wrocław,

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Sentymentalizm i pedanteria. O systemie estetycznym Karola Irzykowskiego", Wojciech Głowala, Wrocław 1972, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocławskie Towarzystwo Naukowe, Travaux de la Société des Sciences et des Lettres de Wrocław, "

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Krzysztof Zaleski

"Sentymentalizm i pedanteria. O

systemie estetycznym Karola

Irzykowskiego", Wojciech Głowala,

Wrocław 1972, Zakład Narodowy

imienia Ossolińskich - Wydawnictwo,

Wrocławskie Towarzystwo

Naukowe...: [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 65/2, 374-378

(2)

M y śli tej n ie pod trzym u je jed n ak badaczka w d alszych rozw ażan iach . W ierna raz p rzyjętej form u le, oddziela W y sp ia ń sk ieg o -„ w ieszcza ” — au tora W e s e la i W y ­

z w o l e n i a — od W y sp ia ń sk ieg o -„ n ietzsch ea n isty ”.

W e w szy stk ich p ow yższych u w agach n ie chodziło o c z y w iśc ie o w y d o b y cie drob n ych n iek o n sek w en cji autorki. In ten cją ich b yło je d y n ie p ok azan ie, z jakim tru d em tw órczość W ysp iań sk iego daje się p odporządkow ać ja k im k o lw iek , n a w et n a jsta ra n n iej w yb ra n y m regułom . Ł em picka w p ełn i zd a w a ła sob ie z tego spraw ę. T oteż tym w ięk sza jej zasłu ga, że pod jęła próbę w stęp n eg o u p orząd k ow an ia ś w ia ­ to p o g lą d o w y ch zagad n ień tej tw órczości, i to w sposób p ob u d za ją cy do r e fle k sji — m. in. z tego też w zg lęd u k siążk a jest w y d a rzen iem w e w sp ó łczesn ej recep cji W y­ sp iań sk iego.

H a n n a F il i p k o w s k a

W o j c i e c h G ł o w a l a , SENT Y M EN TA LIZM I P E D A N T E R IA . O SY STE M IE ESTETYC ZNYM K A R O L A IRZYKOW SKIEG O. W rocław 1972. Z ak ład N arod ow y im ien ia O ssoliń sk ich — W yd aw n ictw o, ss. 332. W rocław sk ie T o w a rzy stw o N au k ow e. „ T ra v a u x de la S o ciété des S cien ces et des L ettres de W ro cła w ”. S e r ia A. N r 152. (R edaktor tom u: W ł a d y s ł a w F l o r y a n . S ek retarz red ak cji: H e l e n a M r o ­ z o w s k a ) .

M orris W eitz próbuje cie r p liw ie i u czen ie (acz n ie bez dozy p olem iczn ej u szczy ­ p liw o ści) u d ow od nić, iż zdaniom w y p o w ied zi k ry ty czn o lite ra ck ich n ie p rzysłu gu ją cech y logiczn ego orzek an ia o p raw d zie \ A ndrzej K ijo w sk i w y g ło s ił n a to m ia st sąd b ęd ą cy n ie lad a herezją dla w y z n a w c ó w sied m iu n a czeln y ch przyk azań W ittg en - stein a : „K rytyk jest c iek a w y o ty le, o ile w y ch o d zi poza sw e sta n o w isk o , g d y p rzy­ zn a je częścio w ą rację p rzeciw n ik o w i, gdy przeczy sam so b ie [...]” 2

C hociaż p ersp ek ty w a oglądu zagad n ien ia rep rezen tow an a przez W eitza w y d a je się m ało płodna poznaw czo (gdyż pom ija p rob lem atyk ę sem a n ty k i, sy n ta k ty k i i pra­ g m a ty k i tek stu k rytyczn oliterack iego), a sp ostrzeżen ie K ijo w sk ieg o m a ch arak ter p ro fesjo n a ln eg o credo, k tóre n ie m u si b yć ob w a ro w a n e d ow od am i w y m a g a n y m i od o b serw a cji b adaw czej — oba te sta n o w isk a , ró w n ież poprzez sw ą sk rajn ość, p ozw a­ la ją dostrzec w a g ę p ytan ia n ie dość jeszcze p o w szech n ie u zn an ego za ob ow iązu jące w pracach h isto ry k ó w czy teo rety k ó w k ry ty k i litera ck iej.

P y ta n ie to, w p ostaci n ajbardziej uproszczonej, brzm i: C zy o k reślo n y zbiór te k s tó w k ry ty czn o lite ra ck ich m oże zostać op isan y w k ategoriach sy ste m o w y c h — czy, p rzeciw n ie, je st on t y l k o zbiorem , k tórem u n ie od p ow iad a żadna sy stem o w a k o h eren cja ?

W ojciech G łow ala od n iósł się do pow yższej k w e stii z n a leżn ą jej m y ślo w ą p e ­ d a n terią — i dzięk i tem u książk a o Irzyk ow sk im , jaką nam o fia ro w a ł, za słu g u je na m ian o n ow atorsk iej, p rzen ik liw ej, odw ażnej m yślow o.

1 Zob. M. W e i t z , „ H a m le t” an d P h il o s o p h y of L i t e r a r y C ritic ism . L ondon 1965. T erm in „ li te r a r y c r i t i c i s m ” jest, jak w iad om o, p ojęciem zn a czen ie szerszym n iż n asze o k reślen ie — „k rytyk a litera ck a ”. O znacza on w ła ś c iw ie w sz y stk ie ty p y w y p o w ie d z i o literatu rze, w łą czn ie z tym i, k tórym m y p rzy p isa lib y śm y raczej cech y w ła śc iw e d o ciek liw o ści ściśle literatu rozn aw czej. A tak W eitza sk iero w a n y je st zatem tak że p rzeciw k o „ q u a s i -n a u k o w o ści” n auk o literaturze.

(3)

R ozpraw a ta n o si p od tytu ł: O s y s t e m i e e s t e t y c z n y m K a r o la I r z y k o w s k i e g o ; jed ­ n ak już w e W p r o w a d z e n i u G ło w a la przyznaje, że zw a śn ien i in terp retatorzy tw ó r­ czości autora W a l k i o tr e ść są zgodni co do tej jednej tezy: „Irzyk ow sk i żadnego sy stem u n ie z d o ła ł u tw orzyć, [...] p ozostał po n im częstokroć ty lk o chaos sp rzecz­ n y ch zdań” (s. 5— 6).

B y ła b y w ię c tw órczość Irzy k o w sk ieg o n ie -d z ie łe m , dom eną fragm en taryczn ości w n io sk o w a ń , ocen, b ezforem n ą zb itk ą n iep o w ią za n y ch ze sobą glos, k lęsk ą system u , k tóry d o tk n ięty został m iażd życą w ła sn y c h an ty n o m ii?

U zn an ie o w ej ra cji za p e w n ik p row adzi do — d elik a tn ie rzecz n a zy w a ją c — n azb yt p ochopnego w y n a jd y w a n ia przyczyn d ecyd u jących o rzekom ej n iesp o isto ści p ogląd ów tw ó rcy P a ł u b y na k u ltu rę, sztukę, p oszczególn e rodzaje a rtystyczn ej ek sp resji. N ie ła tw o od m ów ić p u ściźn ie Irzy k o w sk ieg o in telek tu a ln eg o rozm achu, ła tw ie j tłu m a czy ć jej n ied ok on an ą jak ob y w y b itn o ść jako sk u tek jednej skazy, k tóra sp a ra liżo w a ła in te le k t au tora B en ia m in k a . W śród o b ieg o w y ch fo rm u ł w ied zy o k ry ty k u (G łow ala podaje p arop u n k tow y k a ta lo g tak ich form u ł-tro p ó w ) od n aj­ d ziem y i taki portret Irzy k o w sk ieg o : w iz ję u m y sło w o ści p atologiczn ie zracjon alizo­ w a n ej, pozostającej pod „złym ” w p ły w e m obcych (n iem ieckich , żyd ow sk ich ) w z o ­ ró w m en taln ych . Cóż — „ V ox, v o x , p r a e t e r e a nih il”.

Tu, n im p o stą p im y d alej, pora na krótką d y g resję — dość w ażn ą dla p rzejrzy­ sto śc i n astęp n ych uw ag. U ży łem już k ilk a k ro tn ie term in u „krytyka litera ck a ”. T y m ­ czasem S e n t y m e n t a l i z m i p e d a n t e r i a jest k siążk ą o Irzyk ow sk im — pod m iocie o k re­ ślon ej m y śli estety czn ej, k siążk ą, w której k ry ty czn o lite ra ck ie tek sty Irzy k o w sk ieg o ogląd an e są przez ok u lar in terp reta cji zo rien to w a n ej o w ie le szerzej: na p ostać au tora zróżn icow an ych te m a ty c z n ie w y p o w ied zi o św ie c ie w a rto ści ku ltu ry. W ro­ m a n tyczn ej św ia d o m o ści lite r a c k ie j o k reślen ie „k rytyk ” fu n k cjo n o w a ło jako n azw a pisarza zajm u jącego się (bardziej lu b m niej bezpośrednio) w y ro k o w a n iem o o rga­ n iza cji tegoż św iata. W yd aje się, że n ie od czu w an o w te d y tak siln ie różnic p o m ię­ dzy „krytyką lite r a tu r y ” a „k rytyk ą w a r to śc i”. M ożna by w ię c dla n a zy w a n ia ta ­ kich jed n ostek tw ó rczy ch jak Irzy k o w sk i zach ow ać p ojęcie „k ry ty k ”, co b ędę p o­ n iżej czynił, n ie w y p a cza ją c ch yb a in ten cji autora S e n t y m e n t a l i z m u i ped a n ter ii. W sp osob ie in terp reta cji tw ó rczo ści Irzy k o w sk ieg o w yb ra n y m przez G ło w a lę isto tn ą rolę od gryw a sw o iste m a n ip u lo w a n ie zesta w em fa k tó w badanych.

Janusz S ła w iń s k i (którego przek on an ia m eto d o lo g iczn e G łow ala, ja w n ie zresztą, podziela) p rzyp om n iał o is tn ie n iu d w óch, znoszących się w zajem n ie, p o sta w rozp a­ try w a n ia litera ck iej em pirii: p o sta w a p ierw sza opiera się na założeniu , iż stru k tu - ra ln o ść danego o b iek tu zn a czen io w eg o jest jego „ob iek tyw n ym p orząd k iem ”, k o p io ­ w a n y m jed y n ie poprzez n arzęd zia b a d a w czy ch p rocederów . Z w o len n icy drugiej p o ­ sta w y w idzą w stru k tu ra ln o ści p rzedm iotu poznania e fe k t „p ew n ych m a n ip u la cji in terp reta cy jn y ch p rzeb ieg a ją cy ch zgod n ie z p rzy jęty m i przez badacza reg u ła m i p o ­ stęp o w a n ia ” 3. Oba te sta n o w isk a — k on k lu d u je S ła w iń sk i — upodobnia w sp ó ln y im fa łsz : p rześw ia d czen ie, iż stru k tu ra jest b y tem go to w y m — zak orzen ion ym bądź w p la n ie ob iek tu b adanego, bądź w p łaszczyźn ie p ro jek tu ją cy ch ją narzędzi in te r ­ pretacyjn ych . P orząd ek stru k tu ra ln y p o w sta je w sza k że w przestrzen i dialogiczn ego zd erzen ia pasm n ad aw czej m ocy p rzed m iotów bad an ych z fa la m i in terp reta cy jn eg o odbioru sensów . W zd erzen iu ty m p rzytłu m ion a zostaje „bezpośrednio dana fa k ty c z - n o ść b adanych św ia d ectw , ich d em agogiczn e u p iera n ie się przy rozproszeniu i fr a g ­ m en taryczn ości. K ażde ze św ia d e c tw ch ciałob y m ó w ić w y łą c z n ie sam o za sieb ie, 3 J. S ł a w i ń s k i , K o n c e p c j a j ę z y k a p o e t y c k i e g o a w a n g a r d y k r a k o w s k i e j .

(4)

k ażd e cią g n ie w sw o ją stronę, d om agając s ię tr a k to w a n ia osob n ego i in d y w id u a l­ nego. R ek on stru k cja działa na przekór tak im roszczeniom . D ąży ona do a k tu a liza cji tych m o żliw y ch p o w ią za ń i zależności, które sp ra w ia ją , że d an y zbiór św ia d ectw n ie p rzed sta w ia su m y elem en tó w , z których k ażd y w sk a z u je na sieb ie, le c z — c a ­ ło śc io w ą stru k tu rę, zo rgan izow an y k on tek st, w y zn a cza ją cy p o ło żen ie i sens p oszcze­ g ó ln y ch sk ła d n ik ó w ” 4.

P rześled źm y w ię c , jak autor S e n t y m e n t a l i z m u i p e d a n t e r i i w c ie la za cy to w a n e p o w y żej sło w a w czyn in te r p r e ta c y jn y 5. U w ertu rą o w eg o czyn u b ędzie z s y n ­ c h r o n i z o w a n i e w szy stk ich d o stęp n ych te k stó w Irzy k o w sk ieg o , „ m an ip u lacyj­ n e ” d op row ad zen ie ich do m od elow ej jed n oczesn ości trw a n ia — a zatem do jed n o - c zesn o ści z n a c z e n i a . S top ią się w te d y on e w w ie lk i tek st, w k tórego g ra n i­ cach sk ła d a ją ce się nań su b tek sty znajdą się na to żsa m y m „poziom ie w a żn o ści” (s. 15). T ak ie r ó w n o u p ra w n ien ie ogółu w y p o w ied zi k ry ty k a n ig d y n ie istn ia ło em p i­ ryczn ie. Prócz tego, że ro zd ziela ł je czas i k o n sy tu a cja , w k tórej „ p ojaw iały s ię ”, p e w n ą ak sjologiczn ą h iera rch iza cję n ad aw an o im w p ro cesie recep cji (tek st X u w a ­ żano np. za „błahszy”, „gorzej zrob ion y” od tek stu Y). T ak że sam Irzy k o w sk i n ie u zn a w a ł sw ej tw ó rczo ści za ró w n o w a rto ścio w ą , gdy p isał:

„Jednak n ie p rzed k ład am p u b liczn o ści sw o ich recen zy j tea tra ln y ch , choć m am ich p arę setek. N ajprzód dlatego, że ry n ek k sięg a rsk i je s t już za p ełn io n y ty m to w a ­ rem , po w tóre, w sty d z iłb y m się w ogóle ogłaszać sw o je recen zje tea tra ln e w ch w ili, g d y k ry ty k a w ła śc iw e j litera tu r y p olsk iej — w ię c p rzed e w sz y stk im poezji, p o ­ w ie ś c i — jest okrop n ie zan ied b an a w sk u te k n ied orzeczn ej organ izacji tech n iczn ej i fin a n so w ej d zien n ik ó w ” 6.

C zy za sto so w a n ie ch w y tu „jed n oczesn ego istn ie n ia ” tek stó w b ęd ą cy ch p rzed ­ m io tem a n a lizy n ie jest zatem b ad aw czym n ad u życiem ?

N ie zap om in ajm y, że G ło w a li n ie id zie o to, a b y od tw o rzy ć d ziejo w ą zm ien ­ n ość i „rzeczyw isty” w y g lą d ok reślon ego odcinka m y ś li k ry ty czn ej („ rzeczy w isty ” w tym stopniu, w jak im „ rzeczy w ista ” b y w a w d anej ep oce litera ck iej jej n ie ­ p ełn a, cząstk ow o ca łk iem nieraz fa łsz y w a , św ia d o m o ść w ła sn y c h m o żliw y ch u p o ­ rządkow ań), lecz o to, a b y u sta lić w ia ry g o d n e, oparte n a n a jw ięk szej liczb ie ś w ia ­ d ectw , „znaczące są sied ztw o d la poszczególn ych w y p o w ie d z i” (s. 12) k rytyk a: w y ­ p row ad zić in terp reto w a n e sen sy z jed n o stk o w eg o osa m o tn ien ia , poddać je próbie k o n tek stu , z której w y ło n i się m a k sy m a ln ie sp ójn y p orząd ek w ie d z y o ich stru k tu ­ ra ln y m p od ob ień stw ie, „zależnościach p rzyczyn ow ych i sk u tk o w y ch , ob u stron n ie d zia ła ją cy ch ” (s. 12).

„N ikogo tu n ie uznaję, n ik t m i tu n ie im p on u je. S ło w a te w y p isu ję z ca ły m p oczu ciem zaw artej w n ich zarozu m iałości i od p ow ied zialn ości.

4 I b i d e m , s. 203.

5 G łow ala o d w o łu je się do tez S ł a w i ń s k i e g o (op. cit.) z jed n ym , n ie ­ w ie lk im jednak) zastrzeżen iem . T yczy ono term in u „rek on stru k cja”. O term in ie tym ta k p isze autor S e n t y m e n t a l i z m u i p e d a n t e r i i : „W olim y go u n ikać, bo, są d zi­ m y, su g eru je on istn ie n ie w cześn iejszej k on stru k cji [...]. (N ie zap om in am y [...], iż S ła w iń sk iem u , m ów iącem u o rek on stru k cji, id zie tu o w y z y sk a n ie »m ożliw ości u k ry ty ch w zbiorze«, n ie o od b u d ow ę — dbam y za tem po prostu o term in o lo g iczn e b ezp ieczeń stw o). N a sze czyn n ości n a zw iem y w ię c [...] za b ieg a m i ty p o lo g iczn y m i” (s. 12).

6 K. I r z y k o w s k i , S ło ń w ś r ó d p o rcela n y. W: C i ę ż s z y i l ż e j s z y k a lib e r. K r y ­

t y k i i es eje. W ybrał, w stęp em i p rzyp isam i op atrzył A. S t a w a r. W arszaw a 1957, s. 353.

(5)

G dyby m i zarzucono, że w tych G lo sach przebija się zazdrość, o d p o w ied zia ł­ bym , że ta k jest. Z azdroszczę n aszym zn ak om itym autorom sła w y , honorariów , w p ły w u na lu d zi — w sz y stk ie g o , ty lk o n ie d z ie ł”.

I dalej: „U przedzam z góry, że sąd y sw o je b ęd ę m oże n ieraz o d w o ły w a ł, z m ie­ n iał, łagod ził lu b zaostrzał, choćb ym się m ia ł przez to narazić na zarzut c h w ie j- n ości i n ie k o n s e k w e n c ji” 7.

W iadom o, ż e zarzu tów tak ich n ie szczęd zili Irzy k o w sk iem u a n i w sp ółcześn i, a n i potom ni: o tw a rto ść, z jak ą u ja w n ia ł on n ie sta łą n atu rę w ła sn y c h k ry terió w o cen iających , w y ja śn ia ła — pozornie — w szy stk o : oto au tod em ask acja n ih ilisty .

D zięk i m ech a n izm o w i „ k on tek stow ych lu ste r ” k o lejn e se k w e n c je m y śli k r y ­ tyczn ej autora S łon ia w ś r ó d p o r c e l a n y G ło w a la p rzed sta w ia n ie w izolacji czy n a osi an ty n o m iczn y ch p rzyległości. P rzeciw n ie — stara się je ukazać w ś w ie tle głębokiej d ia le k ty k i rządzącej ca ło ścią b ad an ych znaczeń. To, co na poziom ie w y a b stra h o w a n y m od sw y c h rela c y jn y ch p o w ią za ń z in n y m i w a rstw a m i d zieła Irzy k o w sk ieg o w y d a je się „ b ez-sen so w n ą ” sp rzeczn ością — w w ied zio n e w odpo­ w ie d n ie ram y k o n te k sto w e n ab iera znaczenia jed n ostk i realizu jącej ok reślon e n o r­ m y k rytyczn ej langue.

To szczeg ó ln ie siln e u p r z y w ile jo w a n ie w om a w ia n y m sy ste m ie e ry sty k i sta n o ­ w ią cej dla k ry ty k a „n ad k od ek s” sposobu b ycia czło w ie k a w kultu rze, zesp ół regu ł lu d zk iego u czestn ictw a w sie c i ról sp ołeczn ych i in tera k cji, sp raw iło, że tek sty , z których o d czy ty w a n o z a le d w ie p o w ierzch n io w ą a sy stem o w o ść sądów , n iejak o system o w o w ła ś n ie i celo w o zm ierzały ku sprzecznościom . M ożna b y p ow ied zieć, iż su b lim acja fu n k c ji p olem iczn ej d o k o n y w a ła się tutaj k osztem zw a rto ści logiczn ego zaplecza w y w o d ó w : „W ola do sporu, k o d y fik o w a n a w ła śn ie w ery sty ce, do tego stop n ia in tereso w a ła Irzy k o w sk ieg o , że n iek tórzy jego k r y ty c y posądzali go o b ar­ dzo b lisk ie p o k rew ień stw o z trad ycją szlach eck iego p ien ia ctw a . D la sam ego k r y ty ­ k ow an ego cech a ta m iała w a rto ść u n iw ersa ln ą . Zbiór zasad ery sty czn y ch n ap isan y przez S ch op en h au era n a zy w a ł Irzy k o w sk i m ałą d ia lek ty k ą w p r zeciw ień stw ie do dużej h istoryczn ej H egla. K ażda ku ltu ra w n o si sw ój zasób ch w y tó w , w e w sz y st­ k ich jed n ak re a liz u je się ta sam a w a rto ść w o li do sporu” (s. 108).

R ów n ież u w a żn iejsza an aliza Irzy k o w sk ieg o k o n cep cji k ry ty k i litera ck iej tłu ­ m aczy inaczej zagad k ę sp rzeczn ości w jego d ziele, sp row ad zan ą dotąd z w y k le do w y ja śn ie ń p sy ch o lo g izu ją cy ch („osobow ość p ien ia ck a ” etc.).

Z asięg i sk u teczn ość p ragm atyczn ego od d zia ły w a n ia na litera tu r ę jest o sta ­ teczn ą „praw dą” k rytyk i. „M am y tu [...] do czy n ien ia z p iln o w a n iem i k sz ta łto ­ w a n iem od b iorcy i rynku, k szta łto w a n iem n ow ych in sty tu cji, jak »szkoła« czy »izm«, ich św ia d o m ą h od ow lą lu b zw alczan iem . C zułość na w sz e lk ie w y k ro czen ia i przerosty [...] oraz d a lek o siężn e p lan y p o zw a la ją w k r y ty c e n a w e t na sądy sprzeczne. P rzy k ła d ó w d ostarcza tu sam a prak tyk a Irzyk ow sk iego: zm iana sto ­ su n k u do tragizm u czy b ardziej zagm atw an a sp raw a au tob iograf izm u, który o fi­ cja ln ie pisarz p otęp ił, a w p ryw atn ych lista ch do K o n iń sk iego zazn aczył, iż sw o jeg o poglądu na o gół n ie p od ziela!” (s. 192).

P ra g m a ty czn y program k ry ty k i w y m a g a od niej sw o isteg o w y o strzen ia w r a ż li­ w o śc i na d y n a m ik ę ży cia literatu ry. K ry ty k broni się przed tw orzen iem zb yt szty w n eg o ze sta w u k ry terió w o cen iających ; sy stem n a sta w io n y p rzede w szy stk im na p od trzym an ie w ła sn e j k o h eren cji i logiczn ą fin a liz a c ję sw y ch tez odgrodziłby go b ow iem m urem d ogm atów od rzeczy w istej zm ien n o ści znaczeń litera ck ich i m oż­ liw o ś c i sterow an ia o w y m i znaczeniam i.

(6)

„N ie m a tu za tem sp rzeczn ości m ięd zy »m etodą« a »system em «, tak częstej w próbach sy stem o w eg o m y śle n ia filozoficzn ego. O czy w iście, n ie da się z całą p ew n ością p ow ied zieć, aby b yła to cech a a b so lu tn ie św ia d o m ie zam ierzona — a le n ie da się także, bądźm y sp ra w ied liw i, w zu p ełn o ści tem u zaprzeczyć.

D zięk i tem u m am y do czy n ien ia z sy stem em —p г о с e s e m , b ezu sta n n ie p o -w s t a j ą c y m (m ó-w iliśm y, że Irzy k o -w sk i jak b y nam um ykał...), k tórego bez lo ­ giczn ych i m ery to ry czn y ch szkód n ie m ożna u n ieru ch om ić. J e śli teraz p rzyłoży się do tego k ryteriu m , w e d le k tórego taka »m yśl estetyczn a« jest sp raw n a tylk o w w y ­ padku jej zu pełnej n ieru ch o m o ści — jej ocena w y p a d n ie c a łk o w ic ie n eg a ty w n ie. P o d ejrzew a m y jednak, że ta »spraw ność« oznacza tu w y łą c z n ie w y g o d ę a n a li­ tyczn ego op erow an ia tą m y ślą [...], oznacza zatem , m im o w szy stk o , atryb u t w c a le podrzędny, »techniczny« i n a leżą cy bardziej do porządku pod m iotu badania n iż przedm iotu sam ego. A try b u t — w dodatku jak że p ełen r e la ty w n o ści. J e śli tak, to m ożna u ch y lić ow ą ocen ę i p o lem iczn ie upraszczająco p ow ied zieć: Irzy k o w sk i jest w ła śn ie taki, jaki jest, i n ie p o w in ien p rzegryw ać w ocenach ty lk o przez n ie e la ­ sty czn e z esta w ien ie jego p o m y słó w z sy stem a m i sta ty czn y m i” (s. 322).

W ulgarni in terp retatorzy znoszą w y k r y te w jed n ostk ach zn a czen io w y ch a n ty ­ n om ie poprzez u ży cie tryb u zaprzeczenia: u zn aje się w te d y jed n ość sen so w ą tek stu za m ech an iczn ie p od zielon ą na fa łsz i p raw dę, sen s p ra w d ziw y i skłam an y, obszar racji i p om yłk i — alb o odpycha się ją w o g ó le w b ezsens. W szelako an tyn om ie, m y ślo w e n ied o p o w ied zen ia i p ęk n ięcia — z n a c z ą . S ą jak b y zn aczen iam i p r z e ­ z n a c z o n y m i dla badacza. On czyn i bad an e sp rzeczn ości elem en ta m i j a w n i e s e n s o w n y m i — u m ieszcza je na tak im poziom ie opisu, na k tórym okazują się k o n sek w en cją dokonanego przez pod m iot danej m y ś li w y b o ru założeń i w a r ­ tości.

N ie inaczej p o stą p ił G łow ala. Jego książk a jest p ełn y m su k cesem m etod y in te r ­ p retacyjn ej, jaką tutaj — w k on ieczn ym sk rócie — zreferow ałem .

K orek tą w y d a w n iczą S e n t y m e n t a l i z m u i p e d a n t e r i i za jm o w a li się chyba jacyś zagorzali zw o len n icy B oya, k tórzy sw e ob ow iązk i sk ło n n i b y li trak tow ać jako św ietn ą okazję do — ża ło śn ie jed n ak p ośredniej — zem sty na Irzyk ow sk im .

K r z y s z t o f Z a le s k i

L IT ER A TU R W ISSEN SC H A FT U N D SO Z IA L W ISSE N SC H A FT E N . G R U N D L A ­ GEN U N D MODELL A N A L Y SE N . M it B eiträ g en von H o r s t A l b e r t G l a s e r , P e t e r H a h n , O l a f H a n s e n , H e l m u t H a r t w i g , T h o m a s W. H. M e t - s c h e r , G. K a t r i n P a l l o w s k i , M i c h a e l P e h l k e , B e r n d J ü r g e n W a r n e k e n . S tu ttg a rt 1971. J. B. M etzler, ss. 448.

K siążka L i t e r a t u r w i s s e n s c h a f t u n d S o z i a lw is s e n s c h a f t e n sk ład a się z o śm iu rozpraw , z k tórych trzy m ają zn aczen ie p o d sta w o w e dla całości rozw ażań. S ą to: praca T hom asa M etsch era H e g e l u n d d ie ph ilosoph isch e G ru n d le g u n g d e r K u n s t ­

soziologie, p ośw ięcon a h eg lo w sk im źródłom m a rk sisto w sk iej in terp reta cji p ojęcia

sztuki; rozpraw a P etera H ahna K u n s t ais I deologie und U topie. Ü b e r die t h e o r e t i ­

schen M ö g lich k eiten ein es g e s e llsc h a f tsb e z o g e n e n K u n s tb e g r if f s , trak tu jąca o różn o­

rodnym u jm ow an iu z w ią zk ó w m ięd zy sztuką a sp o łeczeń stw em w n iem ieck iej f i lo ­ zofii sztuki; w reszcie a rty k u ł pt. Z u r K r i t i k p o s i ti v is t is c h e r L it e r a tu r s o z i o lo g i e B ernda Jürgena W arnekena, p olem izu jący z k siążk ą H ansa N orb erta F ü gen a D ie

Cytaty

Powiązane dokumenty

MV cables were maintained correctively in the Netherlands. However, the necessity to diagnose them is increasing nowadays due to four reasons. 1) As mentioned in Situation

The resulting metrics can effectively be used to exploit the relationship between the topology, operation, and robustness performance of power grids, and help to enhance the

This would mean that our findings and list of quality criteria for feature requests in open source projects (OSS) would also be applicable to feature requests in closed source

The goals of this study are to (1) determine the relationship between the sensor response and leaf moisture content, and (2) identify the effects of water stress on leaf

To obtain answers onto these questions, several activities were carried out: (i) Stakeholder analysis (quick-scan & for workshops), (ii) Stakeholder workshop 1: SEES –

We therefore validated our collision model against those distinct experimental cases which include the trajectory of a sphere colliding onto a planar surface in a viscous liquid [ 9

The foulas in the program needs the value in a percentage of the length on the waterline. The value of SLCB is recalculated fOr this value:

The Ship Structures Committee has sponsored the development of a data bank covering the tough- ness of steels for marine applications. Effort focused on the identification