• Nie Znaleziono Wyników

W Bielsku-Białej, 2011, Wydanie Specjalne Grudzień

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W Bielsku-Białej, 2011, Wydanie Specjalne Grudzień"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

IV/2011

W NUMERZE:

INWESTYCJE

Obwodnica wschodnia:

9 minut – str. 2-3 Nowe drogi, nowe nawierzchnie – str. 6-7

MUZYKA

Festiwal muzyki filmowej i Góreckiego – str. 12-13

Pięć dni ze światowym jazzem – str. 14-15

PLASTYKA

Fotografia z całego świata – str. 16-17 Bielska Jesień 2011 – str. 18-19

Od plakatu po pejzaż – str. 20-21

SPORT

BKS Aluprof: drużyna w budowie, klub w organizacji – str. 23 Podbeskidzie:

Na huśtawce nastrojów – str. 24

(2)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

INWESTYCJE

OBWODOWA WSCHODNIA: 9 MINUT

Stało się! Oto bez łamania przepisów można spokojnie objechać miasto w ok. 9 minut. W dodatku północno-wschodnia obwodnica Bielska-Białej została ukończona trzy tygodnie przed czasem. Jej 12-kilometrowy odcinek oddano do użytku 28 października.

(3)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

3

INWESTYCJE

(4)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

4

KOMENTARZ

Dobiega końca pierwszy pełny rok pracy Ra- dy Miejskiej V kadencji. 13. sesja zamknęła ten rocz- ny okres, trudny, ale i owocny. Mimo niełatwej sytuacji ekonomicznej w kraju i na świecie, w Bielsku-Białej uda- ło się pozytywnie rozwiązać wiele ważnych dla miasta spraw. Harmonijnie układała się współpraca rady z pre- zydentem miasta Jackiem Krywultem. Dobra atmosfera i współdziałanie zawsze przynoszą rezultaty. W obec- nym składzie Rady Miejskiej mamy wielu radnych, którzy tę funkcję sprawują po raz pierwszy. Bardzo szybko roz- poczęli aktywną pracę na równi z bardziej doświadczo- nymi kolegami. Praca radnych toczy się głównie w ko- misjach problemowych, które często przez wiele godzin obradują nad różnymi trudnymi sprawami. Wszystkie ko- misje rozpoczęły ten rok od pracy nad budżetem na rok 2011, który uchwaliliśmy na sesji 22 grudnia 2010 r. i sko- rygowaliśmy w lutym 2011 r., zwiększając nakłady na in- westycje o 30 mln zł. Dawało to okazję do wszechstron- nego zapoznania się z problemami miasta.

Po raz drugi całościowo spoglądaliśmy na miasto przy okazji pracy nad sprawozdaniem z wykonania bu- dżetu za rok 2010. Ta ocena wypadła bardzo pozytyw- nie, rada udzieliła absolutorium prezydentowi, uznając, że dobrze zarządzał finansami, dbając zarówno o bie- żące funkcjonowanie miasta i obsługę mieszkańców, jak i dalszy rozwój miejskiej infrastruktury. Tym razem, na sesji w czerwcu, prezydent otrzymał absolutorium jednogłośnie, co było ewenementem w historii miasta.

Wszystkie kluby i radni orzekli, że w trudnych czasach kryzysu prezydent dobrze zarządzał miastem. Mimo od- czuwanych wszędzie w kraju podziałów politycznych, w naszym mieście zwyciężył rozsądek i trzeźwa ocena działalności władz miasta.

Rok 2011 zostanie z pewnością dobrze oceniony, bo dużo się działo, zwłaszcza w zakresie inwestycji dro- gowych. Z pewnością historycznym wydarzeniem było oddanie do użytku wschodniej obwodnicy miasta. Choć nie była to miejska inwestycja, to jednak jak najbardziej dotyczy ona miasta i jego mieszkańców, a wiele proble- mów, jakie się z nią wiązały, musiały rozwiązać również władze lokalne. Niewiele miast w Polsce może się po- chwalić takim rozwiązaniem drogowym.

Ten rok zapisze się też w pamięci jako moment hi- storycznego połączenia dwóch dużych szpitali – prowa- dzonego przez miasto Szpitala Ogólnego i Beskidzkie- go Centrum Onkologii podlegającego powiatowi biel- skiemu. Najpierw Rada Miejska Bielska-Białej i Rada Powiatu Bielskiego podjęły uchwały intencyjne, potem – na przełomie września i października – obie rady głoso- wały już nad konkretnymi uchwałami w sprawie połącze- nia. Na koniec prezydent miasta i starosta bielski podpi- sali porozumienie, które zamknęło trudny i długi okres rozmów, negocjacji i przygotowań, a jednocześnie otwo- rzyło jeszcze trudniejszy teraz etap – formalnego scale- nia obu jednostek. Wszyscy jesteśmy przekonani, że – mimo ogromnego obciążenia finansowego, jakie miasto wzięło na siebie, przejmując szpital onkologiczny, któ- ry wymaga wielomilionowych inwestycji – było to jedy-

ne rozwiązanie, które ratuje ten jakże potrzebny szpital przed powolną likwidacją. Jest to także szansa na lep- sze wykorzystanie zmodernizowanej już bazy Szpitala Ogólnego. Mnie osobiście, jako zarządzającemu Szpi- talem Wojewódzkim, sprawa łączenia szpitali była bliska szczególnie. Liczymy, że nowa jednostka będzie w sta- nie wywalczyć o wiele lepsze kontrakty w Narodowym Funduszu Zdrowia, a tym samym zwiększy się dostęp- ność pacjentów do usług. Teraz czeka się na leczenie, a to w chorobach nowotworowych jest bardzo nieko- rzystne, bo bardzo liczy się czas podjęcia terapii.

Komisja Edukacji i Kultury Rady Miejskiej z jej prze- wodniczącym Janem Dzidą – ogromnie doświadczonym w tym zakresie – zajmuje się reorganizacją bielskiej oświaty. Konieczność zmian w oświacie nabrzmiewała od lat, bo z roku na rok gmina musi z własnych środ- ków coraz więcej dopłacać do tego zadania. Subwen- cja oświatowa nie pokrywa potrzeb, jednocześnie maleje liczba dzieci w szkołach. Dlatego Miejski Zarząd Oświa- ty został zobligowany przez prezydenta miasta do wy- pracowania projektu reorganizacji. Został on najpierw zaprezentowany komisji, potem upubliczniony i – trze- ba powiedzieć – od samego początku budzi ogromne emocje. Żadna zmiana, szczególnie w obszarach wraż- liwych społecznie, nie jest przyjmowana jednogłośnie, a te zmiany obejmują wiele szkół i wielu uczniów, ich ro- dziców i nauczycieli, bo zakładają zarówno likwidację niektórych szkół, jak i łączenie ich z innymi. Główną ideą reorganizacji było szukanie oszczędności, bo niektó- re szkoły są ulokowane w budynkach nienależących do miasta, w innych jest coraz mniej dzieci, które mogłyby uczęszczać do sąsiednich placówek. Radni spędzili wie- le godzin na dyskusjach z niezadowolonymi rodzicami i nauczycielami, a Komisja Edukacji i Kultury RM odbywa- ła dodatkowe posiedzenia z ich udziałem, gdzie wszys- cy mogli przedstawić swoje argumenty i pomysły, róż- niące się od tych w projekcie. Miasto jest zdetermino- wane, by reorganizację doprowadzić do końca. Obecny etap to praca nad nową wersją projektu, uwzględniają- cego niektóre postulaty szkół. Podejmowaniem uchwał w tej sprawie będziemy się zajmować w roku przyszłym.

Zaraz na początku tej kadencji RM podjęła trudny i wrażliwy społecznie zamiar zreformowania jednostek pomocniczych, jakimi są rady osiedli, ale już w drugim kwartale przyjęła uchwałę wstrzymującą te działania.

Nie wycofaliśmy się z podjętej inicjatywy, jedynie przery- wamy debatę, bo w parlamencie trwają prace nad ogól- nymi przepisami, które mogą zmienić zasady działania tych rad. Nie bez znaczenia było też stanowisko samych rad osiedli, które krytycznie odniosły się do przyjętego przez RM harmonogramu i zakresu zmian. Najbliższy okres wyborczy do rad osiedli na nową kadencję w ja- kimś wymiarze pokaże również aktywność obywatelską mieszkańców poszczególnych osiedli.

W tym roku miasto weszło do dwóch nowych spó- łek, które powstały w obszarze kultury fizycznej za spra- wą nowych rozwiązań prawnych obligujących do te- go, by zespoły grające w ekstraklasie były prowadzone

przez spółki, a nie stowarzyszenia. Ponieważ piłkarze Towarzystwa Sportowego Podbeskidzie awansowali do ekstraklasy, utworzona została spółka, do której miasto weszło z symbolicznym pakietem akcji, angażując mi- nimalne środki z budżetu, ale jednoczenie zapewniając sobie decyzyjność w spółce jako ten partner, który dys- ponuje stadionem. Drugą spółkę utworzył BKS w związ- ku z sukcesami siatkarek, które grają w najwyższej lidze.

Wiele godzin, zarówno podczas posiedzeń Komisji Gospodarki Przestrzennej RM, jak i podczas sesji, zaję- ło radnym uchwalanie nowych planów miejscowych za- gospodarowania przestrzennego. Jest to bardzo trudny, wrażliwy społecznie problem. Z jednej strony istnienie miejscowego planu zagospodarowania przestrzenne- go jest gwarantem dla danego terenu, że będzie on za- inwestowany w sposób przemyślany, logiczny, że będą na nim chronione cenne wartości przyrodnicze i zabytki.

Bo gdy na danym terenie plan nie obowiązuje, można na nim uzyskiwać pozwolenia na budowę w trybie decyzji administracyjnych, a to nie zawsze gwarantuje, że nowa inwestycja będzie w danym miejscu pożądana. Ale każ- dy plan przekłada się też na interesy właścicieli, a te czę- sto wzajemnie się wykluczają, bo jeśli np. przebieg pla- nowanej drogi omija nasz teren, to my jesteśmy zadowo- leni, ale niezadowolony jest nasz sąsiad, przez którego ogród przejdzie droga. Dlatego nie było planu, który by nie skutkował szeregiem wniosków i uwag. Najpierw roz- patruje je prezydent miasta, jeśli ich nie uwzględni, tra- fiają one na sesję i to radni muszą podejmować decyzje.

Nie jest to łatwe, dlatego tak długo pracujemy nad pla- nami, by przy podejmowaniu decyzji mieć jak najwięcej danych i wiedzy. Były też sytuacje, gdy dany plan zdej- mowaliśmy z przygotowanego porządku obrad, by raz jeszcze nad nim obradować w komisji. Dla mnie osobi- ście prowadzenie sesji w tych punktach nie jest łatwe, ze względu na obowiązujące procedury wielokrotnych głosowań. Często też dopuszczamy do głosu rozgory- czonych mieszkańców, którzy do końca walczą o swo- je racje. Ale ostatecznie udało się kilka nowych planów uchwalić, zwłaszcza dla terenów, na których trwa inten- sywna zabudowa, a była potrzebna ich ochrona, Myślę tu o Cygańskim Lesie, Kamienicy czy Straconce.

RM w bieżącym roku do końca listopada odbyła 10 sesji i uchwaliła 271 uchwał.

Oprócz udziału w posiedzeniach komisji i sesjach radni – a członkowie prezydium szczególnie – bra- li udział w wielu miejskich wydarzeniach kulturalnych, sportowych i innych. Uczestniczyliśmy w: zebraniach rad osiedli, spotkaniach z mieszkańcami, odwiedzaliśmy na- szych najstarszych mieszkańców. W naszym mieście mamy ponad 30 osób żyjących sto i więcej lat, u któ- rych goszczę z życzeniami. To są zawsze bardzo miłe spotkania, w których – wraz z dyrektor Biura RM Danutą Brejdak – uczestniczę z radością. Muszę przyznać z sa- tysfakcją, że wielu najstarszych seniorów jest w świetnej kondycji, co oznacza, że w naszym mieście jest dobry klimat dla długowieczności.

oprac. kk mówi przewodniczący Rady Miejskiej Ryszard Batycki:

WBREW KRYZYSOWI DAJEMY RADĘ

(5)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

5

KOMENTARZ

Ten rok, a zwłaszcza jego ostatni kwartał, obfi- tował w doniosłe wydarzenia dla naszego miasta. Na pewno na pierwszy plan wysuwa się historyczne wy- darzenie, na które czekaliśmy od kilku dziesiątków lat, czyli oddanie do użytku północno-wschodniej obwod- nicy Bielska-Białej. To największa i najkosztowniej- sza inwestycja drogowa zrealizowana dotąd w Biel- sku-Białej. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Au- tostrad wybudowała tę nową trasę komunikacyjna za blisko 1,3 mld zł. Samorządu Bielska-Białej nie byłoby stać na sfinansowanie tak potężnego przedsięwzię- cia inwestycyjnego, jakim była budowa tej trasy bie- gnącej wokół miasta. Wraz z udostępnieniem północ- no-wschodniej obwodnicy rozpoczęła się nowa epo- ka dla układu komunikacyjnego Bielska-Białej. Mia- sto – posiadające obecnie dwie obwodnice: wybudo- waną kilka lat temu przez nas zachodnią i niedawno oddaną do użytku północno-wschodnią oraz mają- ce znakomite połączenie z dwiema drogami krajowy- mi, biegnącymi przez Bielsko-Białą – stało się obec- nie jednym z najlepiej skomunikowanych miast w Pol- sce. Jest też jedynym w kraju, które ma dwie obwod- nice, którymi – jadąc tranzytem – można skutecznie i szybko objechać centrum miasta.

Chociaż północno-wschodnia obwodnica Biel- ska-Białej budowana była przez GDDKiA, to realiza- cja tak potężnego przedsięwzięcia na terenie miasta sprawiała wiele problemów, które musieliśmy na bie- żąco rozwiązywać wspólnie z inwestorem. Obwod- nica w sposób znaczący zmieniła nie tylko układ ko- munikacyjny, wynosząc ruch tranzytowy z centrum na obrzeża, ale także oblicze miasta. Nowa trasa prze- cina kilka dzielnic Bielska-Białej, zmienia krajobraz i sposób funkcjonowania wielu miejsc na terenie mia- sta, co rodzi określone skutki, które powinny być jak najmniej uciążliwe dla mieszkańców tych dzielnic, nad czym nadal pracujemy.

Północno-wschodnia obwodnica Bielska-Białej ma jeszcze jeden dodatkowy walor – została świetnie wkomponowana w krajobraz. Rozciąga się z niej pięk- ny widok na okolice, co podkreślali zwłaszcza dzienni- karze ogólnopolskich mediów, przybyli na uroczystość oddania do użytku obwodnicy. Teraz czekamy na za- kończenie kolejnej inwestycji GDDKiA – budowy drogi z Bielska-Białej do Żywca.

Powoli tradycją staje się w Bielsku-Białej kończe- nie inwestycji przed terminem. Tak stało się w przy- padku północno-wschodniej obwodnicy miasta, jak i kolejnego zadania, które zakończyliśmy w grudniu te- go roku – modernizacji ulicy Bestwińskiej.

Na przebudowę tej drogi kierowcy czekali od lat.

Popularna trasa – wiodąca z północnych terenów mia- sta w kierunku Katowic i Krakowa – była wąska, krę- ta i mocno zniszczona, zwłaszcza przez ciężarówki wożące kruszywo z pobliskiej żwirowni, powodujące ogromny hałas, na który narzekali mieszkańcy tej uli- cy.

Przebudowaliśmy ul. Bestwińską na odcinku od ul. Komorowickiej do granicy miasta. Zmodernizowa- ne zostały skrzyżowania z bocznymi ulicami i zjaz- dami publicznymi. Poprawiona została widoczność na wlotach podporządkowanych ulic i przebudowane zjazdy do indywidualnych posesji. Na skrzyżowaniu z ul. Komorowicką i ul. Barkowską powstało małe ron- do. Wzdłuż ulicy Bestwińskiej na odcinku ok. 6 km wy- budowano chodniki, powstało 10 nowych zatok auto- busowych, azyle dla pieszych. Droga ma nowe – od- wodnienie, oświetlenie uliczne, sieć kanalizacji desz- czowej, gazociąg średniego ciśnienia; sieci teletech- niczne oraz elektroenergetyczne.

Inwestycję tę realizowaliśmy od 2009 r., jej koszt to ok. 25,5 mln zł, z czego blisko 20 mln zł stanowi uzyskane przez nas dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regional- nego Programu Operacyjnego Województwa Śląskie- go 2007-2013.

Następną oddaną do użytku pod koniec roku drogą jest niewielki, bo kilometrowy, odcinek ulicy Ko- listej, ale mający olbrzymie znaczenie dla komunika- cji w zachodniej części miasta. Nowa droga biegnie zupełnie nowym śladem i łączy się z ulicą Karbową, wiodąca u podnóża Dębowca. Jest kolejnym dojaz- dem do wielofunkcyjnej hali pod Dębowcem i do po- wstającego na stoku Dębowca ośrodka turystyczno- rekreacyjnego. Wzdłuż nowego odcinka ulicy Kolistej powstała ścieżka rowerowa. Przy tworzeniu nowych dróg staramy się wszędzie tam, gdzie jest to możliwe i bezpieczne, budować trasy rowerowe, tak oczekiwa- ne przez bielszczan, chętnie korzystających z tej for- my aktywności fizycznej.

15 listopada tego roku miało miejsce kolejne hi- storyczne wydarzenie – podpisanie porozumienia ze Starostwem Powiatu Bielskiego w sprawie połącze- nia miejskiego Szpitala Ogólnego im. Edmunda Woj- tyły z Beskidzkim Centrum Onkologii im. Jana Pawła II. To pionierskie działanie, nie słyszałem, żeby dotąd w Polsce ktoś łączył dwa tak duże szpitale, podlega- jące dwóm różnym organom założycielskim. Sam akt podpisania porozumienia o połączeniu szpitali trwał krótko, natomiast dojście do tego momentu to kilka lat przygotowań.

Miasto wzięło na swoje barki ogromny obowią- zek. Przejęcie szpitala onkologicznego i połączenie ze szpitalem ogólnym wiąże się z koniecznością po- niesienia wielkich nakładów finansowych, szczególnie w nowych uwarunkowaniach prawnych i budżetowych, w jakich znalazły się samorządy po narzuceniu no- wych wskaźników finansowych.

Naprawiamy teraz błąd popełniony przez decy- dentów kilka lat temu, kiedy szpitale z naszego miasta zostały przydzielone różnym organom prowadzącym – jednostkom samorządu terytorialnego. Podpisanie porozumienia to dopiero początek drogi, przed nami wielka praca – przedsięwzięcia inwestycyjne, ale tak-

że organizacyjne i kadrowe. Dzięki wieloletnim nakła- dom inwestycyjnym nasz Szpital Ogólny ma doskona- łą bazę lokalową oraz bardzo dobre warunki leczenia.

Z powodu zbyt niskich kontraktówz Narodowym Fun- duszem Zdrowia, placówka boryka się z problemami finansowymi, dlatego kilkakrotnie musieliśmy wspie- rać nasz szpital pożyczkami z budżetu miasta. Z kolei Beskidzkie Centrum Onkologii ma zdecydowanie lep- sze kontrakty z NFZ, ale za to przestarzałą bazę lo- kalową. Będziemy musieli zainwestować 30-40 mln zł w modernizację i dostosowanie tej placówki służ- by zdrowia do europejskich standardów. To ogrom- ne przedsięwzięcie, ale konieczne. Musimy poprawić warunki leczenia pacjentów z Bielska-Białej i regionu, żeby uniknąć zmniejszenia liczby łóżek czy zamknię- cia któregoś ze szpitalnych oddziałów w sytuacji, gdy chorych na schorzenia onkologiczne wciąż przybywa.

Trzeci kwartał 2011 roku wypełniły znaczące wydarzenia z różnych dziedzin życia miasta. Muzy- ka filmowa królowała podczas 16. Festiwalu Kompo- zytorów Polskich, który po śmierci wieloletniego pa- trona tej imprezy – prof. Henryka Mikołaja Góreckie- go – przyjął imię profesora. W pierwszym koncercie festiwalu, dedykowanym H.M. Góreckiemu, wystąpił przyjaciel zmarłego kompozytora, wielki twórca mu- zyki współczesnej prof. Krzysztof Pendercki. Gościli- śmy na festiwalu także zdobywcę Oscara za muzykę do filmu Marzyciel – Jana A.P. Kaczmarka. Koncer- tów światowych gwiazd jazzu – takich, jak Cecil Tay- lor, Pharoah Sanders czy Tomasz Stańko – słucha- liśmy podczas 9. Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej.

Znakomici fotograficy z całego świata zjechali do Biel- ska-Białej na 4. FotoArtFestival. Przeglądem najnow- szych trendów w malarstwie polskim było 40. Bienna- le Malarstwa Bielska Jesień 2011.

Jesienią w Bielsku-Białej odbyły się także dwie duże imprezy o charakterze międzynarodowym, nad którymi patronat objęła Polska Prezydencja w Unii Europejskiej. Jedną z nich była konferencja Rozwój energetyki innowacyjnej – budowanie bezpieczeń- stwa energetycznego miast i gmin, przygotowana w ramach projektu Nowa Energia Smart Grid – Smart City, w której udział wzięło ok. 400 osób – z Polski i zagranicy, eksperci, naukowcy, parlamentarzyści, samorządowcy, urzędnicy różnych szczebli, a także przedstawiciele firm energetycznych, uczestniczący w odbywających się w tym samym czasie Międzyna- rodowych Targach Energetycznych Energetab. Dru- gim ważnym spotkaniem pod patronatem Polskiej Prezydencji w UE było spotkanie agencji rozwoju re- gionalnego krajów Unii Europejskiej Agorada 2011.

Na podkreślenie zasługuje fakt, że po raz pierwszy w historii Stowarzyszenie Eurada – zrzeszające 150 agencji rozwoju regionalnego z 25 krajów UE i nie tyl- ko – odbyło swoje walne zgromadzenie poza siedzibą w Brukseli, właśnie w Bielsku-Białej.

oprac. wag mówi prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult:

OBFITOŚĆ WAŻNYCH WYDARZEŃ

(6)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

6

INWESTYCJE

– Był to kolejny dobry rok na drogach, powie- działbym nawet, że bardzo dobry. Oprócz tego, na co otrzymaliśmy pieniądze, jeśli idzie o planowaną realizację inwestycji i remontów, to kolejny raz na ty- le szybko i sprawnie – dzięki przygotowanym wcze- śniej projektom – udało się przeprowadzić postępowa- nia przetargowe, że uzyskaliśmy bardzo dobre ceny, a za oszczędzone w przetargach pieniądze wbudowa- liśmy kolejne drogi. W ten sposób za te same pienią- dze zrobiliśmy znacznie więcej, niż planowaliśmy. To już kolejny rok takiej metodyki stosowanej przez Ra- tusz i Miejski Zarząd Dróg, która przynosi pozytywnie oceniane efekty – mówi zastępca prezydenta miasta Lubomir Zawierucha.

Patrząc tylko na duże postępowania przetargo- we, których było 35 na łączną kwotę pond 101 mln zł, do chwili obecnej zrealizowano 30 zadań, przy czym trzy zostaną planowo zakończone w roku przyszłym, a dwa są na ukończeniu. Wśród tych ukończonych są ulice, których przebudowa rozpoczęła się w latach po- przednich, bo większe zadania rozłożone są na kilka lat. Ukończony został ostatni etap ważnej inwestycji, realizowanej z pomocą środków unijnych – przebudo- wy ul. Bestwińskiej. Było to duże zadanie o wartości 25,5 mln zł.

Przebudowana została ulica ks. Brzóski – na od- cinku od ul. W. Żeleńskiego do ul. Polnej – i dodat- kowo zrealizowano połączenie tej drogi do ul. Polnej przed kościołem w Lipniku. Ten fragment wpisuje się świetnie w estakadę obwodnicy wschodniej.

Latem zakończono I i II etap przebudowy ul. Wi- tosa. Do użytku zostało też oddane skrzyżowanie ul.

Stawowej i ul. Spółdzielców wraz z rondem.

NOWE DROGI, NOWE NAWIERZCHNIE

Dobiega końca kolejny rok, w trakcie którego udało się znacznie polepszyć stan układu komunikacyjnego

w mieście. Oprócz

historycznego wydarzenia, jakim było uzyskanie przez Bielsko- Białą drugiej obwodnicy, bardzo dużo działo się na drogach dzięki inwestycjom miejskim.

Jednak najbardziej widoczne zadanie – poza od- daniem do użytku północno-wschodniej obwodnicy, wybudowanej przez Generalną Dyrekcję Dróg i Kra- jowych Autostrad – zrealizowano w centrum miasta.

Była to przebudowa ul. Dmowskiego, jej skrzyżowania z ulicą Stojałowskiego, z budową dwóch rond.

– Za zaoszczędzone pieniądze położyliśmy no- we nawierzchnie na ulicy Kierowej aż do ul. Broniew- skiego i ul. Dmowskiego aż do ul. Głębokiej. Gołym okiem widać, że w okolicy Ratusza jest ładniej i jeździ się płynniej. Od spółdzielni mieszkaniowej pozyskali- śmy teren, by lepiej wkomponować rondo, udało się też utworzyć nowe miejsca parkingowe. Była to bar- dzo trudna budowa, z utrzymaniem ruchu, a ponadto – jak zwykle w centrum – natrafiliśmy na wiele proble- mów z sieciami, które tkwią pod ziemią, a nie zawsze

są dobrze zinwentaryzowane. Właściwie zawsze pod- czas takich prac mamy niespodzianki, łącznie z odkry- ciem niewybuchów – mówi L. Zawierucha

Wymieniając dalsze przykłady modernizacji dróg – ul. Lubelska na osiedlu ks. Brzóski została rozbudo- wana do ul. Skowronków, ukończono jest budowęno- wego odcinka ulicy Kolistej, od ronda na skrzyżowaniu z ul. Gościnną do ul. Karbowej.

Dobiegają końca roboty na ulicy Sobieskiego w Wapienicy, na odcinku od ul. Międzyrzeckiej do ul.

Regera, wraz z przebudową mostu na potoku Wa- pieniczanka. Rozpoczęła się, realizowana w ramach dwuletniego kontraktu, przebudowa odcinka ul. Ży- wieckiej od ul. Górskiej do ul. Prostej, wraz z budową nowego mostu nad potokiem Straceńskim. Drugi dwu- letni kontrakt realizowany jest na ul. Gościnnej, któ- ra poddawana jest obecnie rozbudowie na odcinku od ronda z ul. Kolistą do ronda na al. Armii Krajowej.

– Prace idą pełną parą, pogoda nam sprzy- ja, mamy więc nadzieję, że przed zimą przywrócimy przejezdność w tym miejscu. Termin zakończenia te- go zadania upływa w sierpniu 2012 r. Mocno zaawan- sowana jest też budowa nowego przejścia podziem- nego pod ulicą Piastowską – informuje Lubomir Za- wierucha.

Z zaoszczędzonych w wyniku korzystnych prze- targów środków wykonano wiele remontów waż- nych dróg w różnych rejonach miasta, m.in. nowe na- wierzchnie otrzymały: ulica Czerwona – bardzo obcią- żona ruchem dużych pojazdów, ul. Piekarska, ul. War- szawska, a także ulice Browarna, Willowa i Sobieskie- go – na odcinku od ronda na placu Zwycięstwa do ul.

Piastowskiej.

Zastępca prezydenta miasta dr Lubomir Zawieru- cha.

Oddana w grudniu ul. Kolista.

(7)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

7

INWESTYCJE

Również z tych środków finansowych przebudo- wane zostały chodniki przy krzywym mostku nad rze- ką Białą obok Ratusza. Powstała tam betonowa po- chylnia, która umożliwia wygodne korzystanie z mostu osobom mniej sprawnym i poruszającymi się z wóz- kami.

Na drogach, obok inwestycji, prowadzone były remonty, na które zaplanowano początkowo 5 mln zł na cały rok, ale w miarę rozstrzygania kolejnych prze- targów ta kwota się zwiększała. Z tej puli środków wy- konano nawierzchnie na ulicach: Batorego. Młyńskiej, Czajkowskiego, Reymonta; a dodatkowo zostały wy- konane prace na ul. Pod Kasztanami, Zagrody i Desz- czowej.

– Stosujemy taką zasadę, że jeśli są pieniądze, to wymieniamy nawierzchnię na całej długości drogi, a jeśli ma ona lepsze i gorsze odcinki, w pierwszej ko- lejności naprawiamy te najbardziej zniszczone. Bę- dziemy się starać wymieniać całe odcinki dróg, za- miast łatać poszczególne dziury, bo łatanie dziur trze- ba traktować jako rozwiązanie doraźne – mówi L. Za- wierucha.

Drogowe inwestycje mają swoją ciągłość i nie kończą się wraz z kalendarzem. W planie na lata naj- bliższe jest kontynuacja rozbudowy ul. Gościnnej, dal- sza przebudowa ul. Żywieckiej, przebudowa i budowa ulic – PCK, Broniewskiego, Sempołowskiej wraz z no- wym mostem na rzece Białej i dużym rondem. Konty- nuowana będzie przebudowa ul. Sobieskiego, a także ulic w rejonie starówki. Kontynuowana będzie popra- wa układu komunikacyjnego na os ks. Brzóski.

– Po ostatniej powodzi, która miała miejsce w czerwcu w Bielsku-Białej, w ramach porozumienia z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad bę- dziemy budować nowe przepusty na potokach w rejo- nie ul. Kusia i Kolejowej, będziemy też robić nowe ko- ryto dla potoku Matus. Właśnie podpisujemy porozu- mienie o współfinansowaniu, myślę, że z początkiem przyszłego roku rozpoczną się te prace – informuje L. Zawierucha.

Podczas gdy na drogach pracowały firmy wyko- nawcze, osobny zespół Miejskiego Zarządu Dróg – we współpracy ze służbami prezydenta miasta – pracował i nadal pracuje nad inwestycjami, które będą realizo- wane w latach następnych.

– Najbliższe lata będą skromniejsze, bo będzie- my dysponować środkami na inwestycje tylko z bu- dżetu gminy, gdyż kończą się środki unijne z jedne- go okresu finansowania, a kolejne konkursy rozpocz- ną się w roku 2015. Na ten moment już teraz musimy się dobrze przygotować i mieć gotowe projekty. Bę- dziemy ich mieć dużo, o różnej skali finansowej, tak aby w chwili ogłoszenia konkursów były już komplet- ne projekty i pozwolenia na ich realizacje – podkreśla L. Zawierucha.

Katarzyna Kucybała dokończenie ze str. 6

Przebudowana ul. Bestwińska.

Krzywy mostek obok Ratusza ze zmodernizowanym zejściem i zjazdem.

Skrzyżowanie ul. Stojałowskiego i Dmowskiego.

(8)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

8

EKOLOGIA

– Chcieliśmy – pokazując własne doświadczenia, a także przykłady z tych miast europejskich, gdzie pro- blem oszczędzania energii, korzystania ze źródeł odna- wialnych jest dużo bardziej zaawansowany, niż w wie- lu polskich miastach – zwrócić uwagę na problem, który wkrótce stanie się palący. W roku 2014 przestanie obo- wiązywać zwolnienie Polski z opłat emisyjnych, co od- bije się na kosztach energii. Odczują to gminy i miesz- kańcy. Ale za trzy lata będzie już za późno, by wdrażać nowe projekty łagodzące skutki wzrostu kosztów. Trze- ba jak najszybciej realizować projekty obniżenia emisji, m.in. przez wykorzystanie odnawialnych źródeł energii – tłumaczy Zbigniew Michniowski, zastępca prezydenta miasta i prezes Stowarzyszenia Gmin Polska Sieć Ener- gie Cités, do którego należy nasze miasto.

Bielsko-Biała jest liderem w kraju w zakresie po- szanowania energii dzięki nawiązanym wiele lat temu kontaktom z europejską siecią Energy Cities, zajmu- jącą się tą problematyką. Dzięki nim w Urzędzie Miej- skim utworzone zostało m.in. Biuro Zarządzania Ener- gią. Niewiele miast w Polsce posiada takie centrum za- rządzania energią. To za sprawą specjalistów, którzy w nim pracują, możliwe jest realizowanie wielu działań przynoszących zmniejszenie zużycia energii. Na trze- cim panelu konferencji prezentowaliśmy podsumowa- nie tych działań. Podobne prezentacje pokazały jeszcze inne europejskie miasta np. Paryż, Helsinki, Heidelberg i Warszawa. Nie jest przypadkiem, że miasta, które ma- ją co pokazać w dziedzinie efektywności energetycznej, są sygnatariuszami europejskiego Porozumienia Burmi- strzów – mówi pełnomocnik prezydenta miasta ds. za- rządzania energią Piotr Sołtysek.

Bielsko-Biała można stawiać za przykład dobrej współpracy z koncernem energetycznym, której efek- tem jest trwająca obecnie modernizacja naszej elektro- ciepłowni. Powstał nowoczesny zakład gospodarowa- nia odpadami. Bielskie przedsiębiorstwo Therma pro- wadzi szereg działań w kierunku utrzymywania cen cie-

O PRZYSZŁOŚCI ENERGETYKI

Międzynarodowa konferencja Rozwój energetyki innowacyjnej – budowanie bezpieczeństwa energetycznego miast i gmin w ramach projektu Nowa Energia – Smart Grid – Smart City odbyła się jesienią w Bielsku-Białej z udziałem przedstawicieli świata nauki, polityków, samorządowców i praktyków z dziedziny energetyki.

pła na poziomie niższym, niż by to wynikało z rosnących cen węgla i innych składników. Prowadzone są działa- nia edukacyjne i promocyjne wśród mieszkańców na te- mat poszanowania energii. Od kilku lat realizowany jest program ograniczenia niskiej emisji, w ramach którego wymieniono już 600 przestarzałych kotłów na nowocze- sne. W tym roku program poszerzono o instalacje solar- ne do grzania wody użytkowej w domach. Solary podno- szą już temperaturę wody w miejskich basenach i niektó- rych placówkach. Obiekty publiczne poddawane są ter- momodernizacji. Trwa wymiana starych autobusów na nowoczesne, przyjazne środowisku, któremu sprzyja też modernizacja dróg. Efekt tych działań to miliony złotych oszczędności. Gdyby miasto nie podejmowało żadnych działań w tej dziedzinie na przestrzeni 11 lat, dziś zapła- ciłoby o ok. 8 mln zł więcej za energię zużywaną w swo- ich obiektach.

Jako pierwsze miasto w Polsce Bielsko-Biała opra- cowało plan działań na rzecz zrównoważonej ener- gii. Przystąpiło bowiem do Porozumienia Burmistrzów w Brukseli, którego celem jest ograniczenie emisji za- nieczyszczeń powietrza i wprowadzenie konkretnych oszczędności energii. Jak przyznał eurodeputowany Jan Olbrycht, nasze miasto jest w Brukseli najbardziej zna- ne właśnie z zaangażowania w kwestie energetyczne.

– Przystąpiliśmy do Porozumienia Burmistrzów, bo to miasta zużywają 80 procent energii i produkują 80 procent zanieczyszczeń, więc bez ich udziału nie uda się przeprowadzić ani żadnego programu oszczędnościo- wego, ani innowacji, które dawałyby pożądane efekty.

Ponieważ władze lokalne działają w interesie mieszkań- ców, dlatego głos samorządów w sprawie energii jest tak ważny i dlatego z myślą przede wszystkim o nich orga- nizowaliśmy konferencję. Mogło skorzystać jeszcze wię- cej samorządów, ale i tak tym razem zainteresowanie było większe, niż to zdarzało się wcześniej. Coraz wię- cej burmistrzów dostrzega, że działania w zakresie efek- tywności energetycznej to działanie na rzecz przyszło-

ści i poprawy życia mieszkańców. Ważne jest, by miesz- kańcy rozumieli, o co chodzi, i wymagali tego od swych przedstawicieli. W Szwecji każdy mieszkaniec codzien- nie do papierowej torebki wkłada ok. 1 kg opadów orga- nicznych, które potem są przetwarzane na biogaz. Bio- gaz z tej ilości odpadów wystarczy na ugotowanie obia- du – mówi Z. Michniowski.

Program konferencji był bardzo szeroki, ale dzięki równoległej organizacji kilku tematycznych paneli udało się poruszyć tam wiele zasadniczych zagadnień. W każ- dym z paneli był też wątek dokonań naszego miasta w danej dziedzinie oszczędzania energii. O modelowej współpracy pomiędzy Bielskiem-Białą i Południowym Koncernem Energetycznym w zapewnieniu bezpieczeń- stwa energetycznego była mowa w panelu czwartym, zorganizowanym na terenie targów Energetab. W pane- lu piątym nasze miasto prezentowało jedną z pierwszych w Polsce pracowni odnawialnych źródeł energii oraz licz- ne inicjatywy edukacyjne w zakresie efektywności ener- getycznej szkół i samego UM. Podczas podsumowania dwudniowych obrad udało się sformułować stanowisko, które będzie trwałym efektem konferencji.

– To była bardzo ważna konferencja na bardzo wy- sokim poziomie merytorycznym. Dyskutowaliśmy o przy- szłości energetyki do roku 2030, bo musimy wypraco- wać odpowiednią strategię. Energii będzie brakować i będzie ona coraz droższa. Jest więc pytanie, czy rozwi- jać nadal konwencjonalną energetykę, która jest bardzo kosztowna, czy szukać innowacyjnych rozwiązań, korzy- stając ze źródeł odnawialnych. Dyskusja jest gorąca, ja myślę, że potrzebne będzie połączenie obu tych rozwią- zań. Konferencja była również znakomitą promocją na- szego miasta. Goście z kraju i z zagranicy mówili, że za- zdroszczą nam takiej konferencji i tego, że sprawa ener- gii, szczególnie energii odnawialnej jest u nas traktowa- na poważnie – powiedział prezydent Jacek Krywult.

Konferencję Nowa Energia zorganizowało mia- sto Bielsko-Biała, Stowarzyszenie Gmin Polska Sieć Energie Cités, Związek Miast Polskich i Śląski Związek Gmin i Powiatów przy udziale partnerów – stowarzysze- nia Energy Cities, Ambasady Szwecji, Regionalnej Izby Handlu i Przemysłu. Była to jedna z dwóch odbywają- cych się w naszym mieście konferencji międzynarodo- wych pod patronatem Polskiej Prezydencji Unii Europej- skiej, a posiadająca również patronat Parlamentu Euro- pejskiego. Druga, na temat rozwoju regionalnego Ago- rada, odbyła się w listopadzie. kk Europoseł Jan Olbrycht.

Od lewej: dyr. Związku Miast Polskich Andrzej Porawski, prezydent Sosnowca Kazimierz Gór- ski, prezydent BB Jacek Krywult, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Bernard Błaszczyk, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Olgierd Dziekoński, poseł Andrzej Czerwiński, prof. Krzysztof Żmijewski i dziennikarz TVN CNBC Roman Młodkowski.

(9)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

9

EKOLOGIA

W Bielsku-Białej zagościł Beskidzki Festiwal Dobrej Energii, a wraz z nim mnóstwo zabaw, gier i pokazów.

Imprezę obejrzało blisko 80 tys.

osób, w ręce zainteresowanych trafi- ło 500 termometrów LCD, 500 poradni- ków pt. Jak oszczędzać energię w go- spodarstwie domowym i w firmie, 300 eko-toreb zakupowych oraz 1000 pocz- tówek z wizją Bielska-Białej jako eko- miasta. Podczas akcji pozyskano też 300 Ambasadorów Klimatu.

Wszystko to odbywało się 21 i 22 października i było kulminacją rocz- nych działań miejskiego Biura Zarzą- dzania Energią. Beskidzki Festiwal Do- brej Energii, zorganizowany na terenie Galerii Sfera, był świętem dla wszyst- kich mieszkańców. W trakcie festiwa- lu obyły się pokazy eksperymentów fi- zyko-chemicznych, wywiady na żywo z mieszkańcami miasta zaangażowa- nymi w projekt Engage oraz pokaz tań-

BESKIDZKI FESTIWAL DOBREJ ENERGII

ca w wykonaniu młodzieżowej grupy ta- necznej Cubana. Zebrani mogli obser- wować pokaz brazylijskiej sztuki walki połączonej z elementami tańcem – Ca- poeira Unicar Bielsko-Biała, zobaczyć teledysk ekologiczny oraz podziwiać grę młodych aktorów, którzy zaprezen- towali inscenizację teatralną pt. Bajka

kuchenna. Symboliczną kulminacją ak- cji było wypuszczenie w świat 300 ba- lonów z przesłaniem ekologicznym. Już następnego dnia pojawiły się pierwsze informacje o balonikach znalezionych na terenie Czech.

Warto przypomnieć, że Bielsko-

Białą jako jedno z 12 miast Unii Euro- pejskiej zaproszono do udziału w pro- jekcie Engage, gdyż jako jedyne w Pol- sce w tak dużej skali opracowało i pod- jęło się realizacji inwestycyjnych oraz edukacyjnych działań proekologicz-

nych. JacK

Moment wypuszczenia balonów.

Jeden z prezentowanych robotów.

Tak się wytwarza ekologiczny prąd, pedałując na rowerze.

Dzieci układają puzzle – na obrazku ekologiczne miasto.

(10)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

10

HISTORIA

110 lat temu, w 1901 roku, zamieszkał na stałe w Bielsku ksiądz Stanisław Stojałowski – barwna postać, której życiorys mógłby posłużyć do napisania scenariu- sza sensacyjnego filmu. Był człowiekiem bardzo kontro- wersyjnym, a jego działalność – zarówno wtedy, gdy żył, jak i dzisiaj – bywa różnie oceniana. Dla jednych jest bo- haterem, niezłomnym działaczem narodowym, dla in- nych – wichrzycielem, a nawet heretykiem. Które z po- wyższych określeń bardziej pasuje do Stojałowskiego, tak naprawdę zależy – i zależało również sto lat temu – od... poglądów oceniającego.

ABY CHŁOP POLSKIM BYŁ...

Stanisław Stojałowski urodził się 15 maja 1845 ro- ku w Zniesieniu pod Lwowem. Po ukończeniu eduka- cji elementarnej wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.

Zaraz po święceniach kapłańskich w 1870 roku rozpo- czął akcję agitacyjną wśród chłopów, tłumacząc im, że nie są chłopami cesarskimi, lecz polskim ludem. Szybko okazało się, że mury klasztorne są dla niego za ciasne – Stojałowski wyszedł więc z zakonu i został księdzem diecezjalnym. W 1875 r. przybył do Lwowa i objął posadę wikariusza przy kościele NMP Śnieżnej, był również rad- cą miejskim. W tym też roku nabył i zaczął wydawać dwa pisma – refleksyjnego Wieńca, którego mottem były sło- wa Z szlachtą polską, polski lud, i satyryczną Pszczółkę.

Jego cel był jasny – uświadomić narodowo chłopów i ro- botników, aby przypomnieć im, że są Polakami.

Pierwszym jego wielkim dziełem było zachęcanie chłopów do zakładania kółek rolniczych. W 1879 r. zor- ganizował pierwszy zjazd kółek rolniczych, którego efek- tem było powstanie Towarzystwa Kółek Oświaty i Pra- cy. Za wzór wziął poznańskie kółka rolnicze i ich pracę w kierunku podniesienia wydajności ziemi i powiększe- nia dochodowości gospodarstw włościańskich. Uzupeł- nił jednak statut poznański o szerzenie oświaty.

Nie ograniczył się do pisania i wydawania gazet, chodził od wsi do wsi i uświadamiał narodowo chłopów.

W tamtych czasach wielu chłopów było analfabetami i tylko żywy przekaz mógł przynieść efekty. Kiedy w 1880 r. został proboszczem w Kulikowie, dochody z parafii – ok. 12.000 koron zysku – przeznaczał na dzia- łalność społeczno-polityczną. Dla zwalczania analfabe- tyzmu założył we wsiach swojej parafii szkółki zimowe.

Zatrudnił nawet słynnego wówczas nauczyciela techniki szybkiego czytania Konstantynowicza z Poznania.

POLITYCZNIE NIEPOPRAWNY

Stojałowski organizował chłopskie pielgrzymki do Rzymu. Jako jeden z pierwszych rzucił hasło, aby bu- dować ducha narodowego poprzez świętowanie wiel- kich historycznych zwycięstw – i wprowadził je w czyn.

Na uroczystość 200-lecia odsieczy Wiednia w 1883 roku przyprowadził na Wawel 12 tysięcy chłopów.

Jego aktywność społeczna i śmiałe poglądy poli- tyczne przysparzały mu wielu wrogów. Kiedy zaczął pro- pagować ideę tworzenia samodzielnych komitetów wy- borczych włościan i wybierania posłów ludowych do sejmu galicyjskiego i parlamentu wiedeńskiego, wła-

dze uznały go za niebezpiecznego i zaczęły zwalczać.

Stronnictwa demokratyczne, z założenia antyklerykalne, miały go za wroga numer jeden, bowiem budowanie pa- triotyzmu na fundamentach religijnych było dla nich ogłu- pianiem ludu i prowadzeniem chłopów w księżą niewolę, jeszcze gorszą od szlacheckiej.

Charyzmatyczny przywódca szybko popadł w kon- flikt nie tylko z władzami Austrii, ale również z polski- mi konserwatystami i, co szczególnie ważne, ze swo- imi przełożonymi duchownymi, co doprowadziło w maju 1888 roku do pozbawienia go parafii i zakazania – na kil- ka lat – działalności religijnej i wydawniczej. 6 grudnia te- goż roku trafił na 9 miesięcy do więzienia.

Odzyskawszy wolność, przeniósł się do Cieszy- na. Próbował powołać związek polityczny i towarzystwo parcelacyjne, jednak przeszkodziło mu kolejne areszto- wanie. Po roku 1895 rozpoczął się zmasowany atak na Stojałowskiego ze strony kościelnej i rządowej. Ogłoszo- no zakaz czytania jego publikacji, a namiestnik Galicji hr.

Badeni nakazał ich konfiskatę. Wkrótce także czytelnicy gazetek księdza zostali obłożeni klątwą. Ks. Stojałowski odwołał się w tej sprawie do Rzymu, jednak w 1897 ro- ku z powodu klątwy sześć tysięcy chłopów nie poszło do spowiedzi wielkanocnej!

W 1897 roku ks. Stojałowski założył partię chłop- ską – Stronnictwo Chrześcijańsko-Ludowe – i wprowa- dził do parlamentu pięciu posłów. Nie było to łatwe, gdyż namiestnik Badeni, aby utrudnić mu prowadzenie agita- cji, tuż przed wyborami kolejny raz nakazał osadzić go w więzieniu.

Po powrocie z Rzymu, gdzie uzyskał zdjęcie klą- twy, w lutym 1898 roku Stojałowski został posłem do Ra- dy Państwa. O tym, że będzie trudnym politycznym prze-

PIERWSZY, KTÓRY ODKRYŁ DUSZĘ CHŁOPSKĄ

Ojczyzna jest matką, a nie kochanką — uczucie miłości Ojczyzny nie może być oparte na zmysłach, czczych urojeniach i chwilowych uniesieniach, miłość dla Ojczyzny matki ma być poważną, spokojną, roztropną i taką, aby jej nigdy szałem nie zaszkodzić — bo szał zakochania bywa i zawsze być może szkodliwy.

ciwnikiem, przekonano się już podczas sesji 21 marca: ks. Stojałowski domagał się energicznie, aby odczytano mu ro- tę przysięgi w języku polskim, ponieważ niemiecka rota tylko niemieckim posłom może wystarczyć. Zurkan zwraca się do posła Goetza, poseł Goetz odnajduje pol- ski tekst przysięgi i czyta umyślnie dla ks.

Stojałowskiego, który też po polsku swo- je przyrzeczenie składa – pisały gazety.

Jak obliczają historycy, za swo- ją działalność społeczno-polityczną Stojałowski trafiał do więzienia 27 razy i przesiedział łącznie ok. 9 lat. Ta- ki właśnie człowiek, zahartowany w bojach politycznych, zjawił się na początku XX w. na terenie Podbeskidzia.

GRUNWALD I DOM POLSKI

Szczególnym momentem w życiu ks. Stojałowskie- go, jak i całej społeczności polskiej mieszkającej w rejo- nie Bielska i Białej, było powstanie Domu Polskiego przy ulicy Blichowej. To wydarzenie odcisnęło piętno na pro- cesach politycznych i narodowotwórczych na tym tere- nie. Dom Polski był też przez wiele lat żywym pomnikiem działalności ks. Stojałowskiego. Z tego powodu, warto przypomnieć, w jakiej atmosferze powstał.

Stojałowski zetknął się na Podbeskidziu z nową dla niego sytuacją. Dwumiasto Bielsko i Biała pod wzglę- dem politycznym, gospodarczym i kulturalnym było cał- kowicie zdominowane przez niemieckojęzycznych oby- wateli Austro-Węgier. Władze samorządowe niejedno- krotnie podejmowały uchwały antypolskie, nie chcąc do- puścić do tego, aby okoliczna polska ludność odgrywa- ła jakąkolwiek rolę w życiu społeczno-politycznym Biel- ska i Białej.

Uoczystości otwarcia i poświęcenia Domu Polskie- go w Bielsku zaplanowano na 19 października. Już na dwa tygodnie przedtem organizatorzy rozesłali zapro- szenia do Polaków z Galicji i Śląska.

Niemieckie gazety Silesia i Bielitz Bialaer Anzeiger wezwały magistrat, aby zakazał uroczystości. W przed- dzień na pierwszej stronie B-BA niemieccy hakatyści wezwali ziomków na zebranie do Hotelu Kaiserhof, aby siłą zapobiegli polsko-katolickiemu najazdowi.

ciąg dalszy na str. 11

(11)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

11

LUDZIE

We wrześniu odniosłaś wielki sukces, dotąd ża- den z uczniów bielskiej szkoły muzycznej, ani na- wet ze szkół muzycznych całej południowej Pol- ski, nie wygrał tego konkursu.

To był ogólnopolski konkurs skrzypcowy Sta- nisława Serwaczyńskiego, odbywający się od 20 lat w Lublinie. To bardzo poważny już konkurs, poprze- dzający konkurs zwany Małym Wieniawskim i przygo- towujący do niego. Wzięło w nim udział kilkudziesię- ciu uczestników z całego kraju. Startowałam w młod- szej grupie, do 17 lat (Chanelle ma obecnie 14 lat – przyp. red). Konkurencja była bardzo duża, ale udało mi się wygrać ten konkurs. Byłam bardzo zaskoczo- na, nie spodziewałam się tego. Konkurs był trzyetapo- wy. W pierwszym etapie były przydzielone trzy utwory do zagrania. Organizatorzy podali spis utworów, któ- rych nie można było zagrać w pierwszej grupie wie- kowej, bo były przeznaczone dla drugiej, starszej gru- py. To zmusiło mnie do przygotowania jednego nowe- go koncertu w bardzo krótkim czasie, podobnie mu- siałam przygotować nowy utwór Bacha, bo skreślo- no ten, który już miałam gotowy. Przygotować jeszcze musiałam nowe kaprysy. W finale mogłam już zagrać

dowolne utwory, zagrałam Fausta i sonatę Mozarta.

I jak widać, znakomicie, skoro zrobiło się o tobie głośno w wiolinistycznym świecie. To zresztą nie pierwszy twój udział w konkursach, mimo młode- go wieku masz już spory dorobek w tej dziedzinie, nie tylko krajowy.

W maju tego roku wygrałam duży, międzynarodo- wy konkurs skrzypcowy w Fermo we Włoszech. Odby- wał się po raz 18. Jestem pierwszą Polką, która wygrała ten konkurs. Wcześniej zajęłam I miejsce na konkursie skrzypcowym Hindemitha w Berlinie, wygrałam też mię- dzynarodowy konkurs Kociana w Czechach. Były jesz- cze konkursy ogólnopolskie, które wygrałam.

Czy myślisz o kolejnych konkursach?

Tak, ale dopiero w przyszłym roku, bo nie zamie- rzam żyć samymi konkursami. Tym nie osiągnie się przecież sukcesu. Trzeba najpierw pracować, by po- tem pokazać się z jak najlepszej strony. Mój profesor myśli nad jakimś konkursem międzynarodowym, mo- że w Niemczach, a na pewno będę startować do kon- kursu Wieniawskiego.

Pod czyim kierunkiem pracujesz?

Moim profesorem już czwarty rok jest Józef Iwa- nowicz z Państwowej Ogólnokształcącej Szkoły Mu- zycznej w Bielsku-Białej, a także profesor Edward Zienkowski, który wykłada na uniwersytecie w Wied- niu, gdzie ja też studiuję.

By w wieku lat 14 mieć już takie osiągnięcia i grać tak pięknie, trzeba mieć niewątpliwie talent, bo sa- ma praca by nie wystarczyła. Kto i kiedy odkrył twój talent?

Słyszałam, że mój dziadek, którego nie mo- głam poznać, bo zmarł, zanim sie urodziłam, grał bar- dzo pięknie na skrzypcach. Był samoukiem. Zostały po nim skrzypce na jakiejś starej szafie. Mama pomy- ślała, że może to po dziadku jako małe dziecko za- interesowałam się skrzypcami. Najpierw chodziłam do ogniska muzycznego w Kamieniu, dzielnicy Ryb- nika, gdzie mieszkam. Trafiłam tam po tym, jak do mo- jego przedszkola przyszło kiedyś kilka osób, by zba- dać nasz słuch. Stwierdzili, że wszystkie dzieci mają świetny słuch i trzeba je zapisać do tego ogniska. Ma- ma uznała, że skoro ja się tak interesuję tymi skrzyp- cami, to mnie tam zapisze.

Najpierw uczyłam się u Moniki Wojtkowiak. Ma- ma zapytała ją, czy warto mnie zapisać do szko- ły muzycznej i pani potwierdziła, że mam predyspo- zycje. Wtedy przyszłam do szkoły muzycznej w Ryb- niku i uczyłam się u Romany Kuczery przez oko- ło trzy lata. Gdy pojechałam na międzynarodowy konkurs do Płocka, który wygrałam, spotkałam tam właśnie prof. Edwarda Zienkowskiego, a on polecił mi prof. Józefa Iwanowicza. I tak zaczęłam do nie- go jeździć do Katowic, a teraz już drugi rok jestem w bielskiej szkole, gdzie profesor pracuje. Jednocze- śnie raz w miesiącu jeżdżę do Wiednia.

Rozmawiała:

Katarzyna Kucybała

MYŚLI O WIENIAWSKIM

Rozmowa z uczennicą szkoły muzycznej II stopnia w Bielsku-Białej, Chanelle Bednarczyk.

dokończenie ze str. 10

Wszystko zaczęło się w noc poprzedzającą po- święcenie domu. Tłum germański zasmarował ścianę frontową i boczną domu polskiego terem, namalował na ścianie frontowej świnię, mającą wyobrażać przezwisko na Polaków rzucane: świnia polska i wybiła ta horda nie- mal wszystkie okna w domu polskim kamieniami wiel- kości dwóch pięści. Cały dom wygląda z zewnątrz jak po najeździe Hunów. (...) Na każdy pociąg przychodzący z Galicyi i z Śląska do Bielska czekały przed dworcem tysiące Niemców z rewolwerami, laskami, nożami, ka- mieniami, flaszkami z bryzgającą farbą i atramentem, zgniłemi owocami, błotem itd. i przyjmowały przyjezd- nych Polaków wyciem nieludzkim oraz rzucały się na nich w dzikim zapamiętaniu, tłukąc, bijąc i poniewierając.

Wydarzenia w Bielsku miały tak dramatyczny prze- bieg, bo wpisywały się w bieżącą walkę polityczną, jaka toczyła się w Austrii. I Polacy, i Niemcy traktowali stolicę Podbeskidzia jako swój dom rodzinny – jedni go bronili, a drudzy odzyskiwali, więc obie strony były święcie prze- konane o swoich racjach.

Od czasu tej konfrontacji Stojałowski i jego zwo- lennicy stale uczestniczyli w życiu politycznym i społecz- nym kraju, we wszystkich działaniach, które budowa- ły poczucie narodowe tutejszych Polaków. To dzięki ich energii Podbeskidzie tak odróżniało się od reszty Galicji.

Klasyczna wieś galicyjska składała się z kościoła, karcz- my i straży pożarnej. Na Podbeskidziu w prawie w każ- dej wsi była jeszcze szkoła podstawowa, Towarzystwo Bratniej Pomocy, polskie sklepy, czytelnie, gniazda To-

warzystwa Gimnastycznego Sokół, a nawet teatry ama- torskie. Powstawaniu i rozwojowi tych instytucji patrono- wał oczywiście ks. Stojałowski.

Ostatnim kierowanym przez niego zrywem naro- dowym były obchody 500-lecia bitwy pod Grunwaldem.

Cały rok 1910 podporządkowano tym uroczystościom.

Na terenie Podbeskidzia fundowano pamiątkowe tablice, pomniki, kopce. Wszędzie odbywały się radosne uroczy- stości, w trakcie których patriotyczne nabożeństwa łą- czono z festynami, pochodami i paradami.

BOLESNY OSTATNI ROK

Ostatnie lata życia ks. Stojałowskiego nie należały do łatwych, jak i całe jego życie. Szczególnie bolesny był rok 1911. Schorowany, nie w pełni radził sobie ze swoimi ludźmi. Wyniki wyborów do parlamentu przyniosły jemu i jego stronnictwu rozczarowanie. Na krótko przed śmier- cią wyznaczając swojego następcę pisał: Te może ostat- nie słowa moje piszę Wam drżącą ręką z łoża boleści.

(...) Pracowałem do ostatniej chwili... Czas mi spocząć, a zdać dalszą robotę w zaufane ręce. Zatem z zaufa- niem i wiarą powierzam w tej stanowczej chwili dal- sze wydawnictwo Wieńca-Pszczółki z dodatkami w rę- ce kochanego kilkuletniego przyjaciela i kolegi, preze- sa Związku Narodowo-Ludowego, posła Jana Zamor- skiego.

23 października 1911 roku zaopatrzony sakramen- tami ks. Stanisław umiera w Krakowie i tam zostaje po- chowany.

Jacek Kachel

PIERWSZY, KTÓRY ODKRYŁ DUSZĘ CHŁOPSKĄ

(12)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

12

MUZYKA

16. Festiwal Kompozytorów Polskich (5-8 października) był bardziej zróżnicowany tematycznie od poprzednich. Je- go pierwszy dzień poświęcony został pamięci współtwórcy i patrona naszego festiwalu prof. Henryka Mikołaja Góreckie- go, który zmarł jesienią zeszłego roku. Festiwal będzie za- wsze z nim związany, bo otrzymał imię profesora.

Podczas inauguracyjnego koncertu FKP w kościele św.

Maksymiliana Kolbego akt nadania imienia na ręce prezyden- ta miasta Jacka Krywulta przekazała żona kompozytora Ja- dwiga Górecka. Był to bardzo wzruszający moment dla jego rodziny, przyjaciół i melomanów.

Tego też dnia doszło do ponownego, ale już symbo- licznego spotkania profesora H.M. Góreckiego z profesorem Krzysztofem Pendereckim, który – mimo napiętych terminów – zgodził się przyjechać do Bielska-Białej, by poprowadzić Sin- fonię Varsovię i wykonać dwa wielkie dzieła – III Symfonię Pie- śni żałosnych H. M. Góreckiego z partią wokalną Iwony Hossy i II Symfonię K. Pendereckiego.

Pozostałe koncerty festiwalowe wypełniła polska mu- zyka filmowa. Była to okazja do spotkania z jednym z naj- bardziej znanych kompozytorów, bo posiadającym statuetkę Oscara za muzykę do filmu Marzyciel, Janem A. P. Kaczmar- kiem, który gościł w naszym mieście po raz pierwszy. Sam zapowiadał kolejne utwory i opowiadał o swojej drodze do Hollywood, gdzie odniósł ogromny sukces. Fragmenty muzy- ki do takich filmów jak: Quo Vadis, Wojna i pokój, Niewierna czy Marzyciel zagrała Sinfonia Varsovia pod batutą Wojcie- cha Rodka, a na telebimie towarzyszyły jej sceny z poszcze- gólnych filmów.

W sali koncertowej bielskiej szkoły muzycznej muzy- kę do polskich filmów prezentował Kwintet Smyczkowy Di- vertimento oraz Urszula Mizia (wiolonczela), Michał Korzist- ka (fortepian). Bardzo ciepło przyjęty przez najmłodszą pu- bliczność koncert z muzyką do filmów rysunkowych dla dzie- ci dała szkolna orkiestra symfoniczna, przypominając takich kompozytorów, jak Tadeusz Kocyba, Waldemar Kazanecki i Zenom Kowalowski, autor muzyki do filmów o Reksiu. Z. Ko- walowski przekazał swoje partytury jako prezent dla miasta.

Festiwal był okazją do przypomnienia muzyki filmowej Wojciecha Kilara, który ma w swym dorobku ponad 130 fil- mów polskich i zagranicznych. Orkiestra Symfoniczna Filhar- monii Śląskiej w Katowicach pod dyrekcją Mirosława Jacka Błaszczyka zaprezentowała m.im. fragmenty ścieżek dźwię- kowych Pianisty, Ziemi Obiecanej, Pana Tadeusza i słynnego Draculi – z udziałem chóru Filharmonii Śląskiej.

Festiwal zamykał lekki i przyjemny program w wykona- niu śpiewających aktorów – Tomasza Stockingera i Katarzyny Jamróz, którzy śpiewali piosenki ze znanych polskich filmów i seriali, a znakomity skrzypek Vadim Brodski zagrał m.in. te- maty z filmu Vabank oraz Dziecko Rosemary. Hity muzyki fil- mowej prezentowała Bielska Orkiestra Festiwalowa pod dy- rekcją Janusza Powolnego.

Zamykając 16. FKP, prezydent Jacek Krywult zapowie- dział, że za rok na festiwalu słuchać będziemy polskiej mu- zyki inspirowanej góralszczyzną. Pretekstem do tego będzie 130. rocznica urodzin Karola Szymanowskiego i 80. rocznica urodzin Wojciecha Kilara.

Katarzyna Kucybała

FESTIWAL MUZYKI FILMOWEJ

I HENRYKA MIKOŁAJA GÓRECKIEGO

1 2

3

4

(13)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

13

MUZYKA

Na zdjęciach:

1. Koncert inauguracyjny.

2. Jadwiga Górecka i prezydent Jacek Krywult.

3. Krzysztof Penderecki.

4. Iwona Hossa.

5. Sinfonia Varsowia

6. Jan A.P. Kaczmarek otrzymuje Złotą Płytę.

7. Koncert piosenek z filmów.

8. M.J. Błaszczyk i Orkiestra Fil- harmonii Śląskiej.

9. Orkiestra symfoniczna bielskie- go muzyka.

5 6

7

8

9

(14)

WYDANIE SPECJALNE GRUDZIEŃ 2011 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE

14

MUZYKA

1

2

3 4

PIĘĆ DNI ZE ŚWIATOWYM JAZZEM

Cytaty

Powiązane dokumenty

19 lutego w Domu Kultury w Wapienicy odbył się Zimowy wieczór artystyczny. Program spotkania składał się z dwóch części. Najpierw od- był się wernisaż prac plastycznych

Centrum Kultury pojawili się muzy- cy tej niezwykłej, wielokrotnie na- gradzanej i gorąco przyjmowanej na całym świecie orkiestry pod dyrek- cją Marii Schneider, nastąpiło

Cieszy nas też fakt, że nie tylko co- raz więcej kamienic jest już po remoncie, ale odnawia- ne są też ulice w rejonie starówki, w tej chwili Miejski Zarząd Dróg prowadzi

snego ciepła, pogody ducha. Aulę Domu Kul- tury im. Wiktorii Kubisz wypełniły największe przeboje muzyki biesiadnej, przeplatane weso- łymi zabawami wodzireja. Atmosferę

Szyfry homofoniczne, podobnie jak poprzednio opisane szyfry monoalfabetyczne, zamieniają każdy znak tekstu jawnego na odpowiedni znak kryptogramu, z tą jednak

DES szyfruje 64-bitowe bloki danych przy użyciu klucza o długości 64 bitów, przy czym informacji użytecznej w kluczu jest 56 bitów, gdyż co ósmy bit

W modelu klient-serwer program komunikujący się z innym programem w sieci zaliczany jest do jednej z dwóch kategorii, w zależności od tego czy jest stroną

W styczniu tego roku odnalazł się w Bielsku-Białej parochet z lubelskiej synagogi Maharszala. To tkanina, która zasłaniała skrzynię