Walenty Wójcik
"Pastori et Magistro", Lublin 1966 :
[recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 10/3-4, 334-337
R E C E N Z J E
P A S T O R I E T M A G IST R O — p r a c a zb io ro w a , L u b lin 1966, s. 510, 8°, W yd aw n ictw o T o w a r z y stw a N a u k o w eg o K a to lick ieg o U n iw e r s y tetu L u b e lsk ie g o .
J a k p o d a ł „T y g o d n ik Pow szechny“ X X I (1967) n r 1 s. 5 i k w a rta ln ik „Z e szyty N au k o w e K U L “ X (1967) n r 1 s. 89 o d b y ła się w d n iu 8 g ru d n ia 1966 r. a k a d e m ia w au li K atolickiego U n iw ersy tetu Lubelskiego z okazji złotego j u b ileuszu k ap łań stw a ks. bisk u p a P io tra K ałw y, w ielkiego k an cle rza i d łu g o letniego profesora tejże uczelni. Podczas tej uroczystości ks. re k to r prof. W in c e n ty G ra n a t w ręczył J u b ila to w i księgę p a m iątk o w ą p t. „Pastori et Magistro“, p o p rz e d z a ją c ten a k t o d czy tan iem przed m o w y ks. P ry m asa K a rd . S tefana W yszyńskiego. N a w stępie to m u zam ieszczono a rty k u ł biograficzny „Jubilat 1916— 1966“ p ió ra prof. A n d rzeja W ojtkow skiego oraz listę p ra c d ru k o w an y ch ks. b p a P. K ałw y. Ż yciorys podkreśla tylko p ra c ę n a u k o w ą J u b ila ta , zw łaszcza w alo ry jeg o ro z p ra w y h ab ilitacy jn ej o p o w staniu i rozw oju polskiej kolędy ja k o d a n in y kościelnej. U czeń ks. b p a K ałw y n ie po w strzy m ałb y się od w spom nie n ia o w spaniałych jeg o w ykładach, u jm u jący ch rzecz o ry g in aln ie i trafnie, d a ją c y c h pogłębienie historyczne, socjologiczne, filozoficzne i teologiczne o raz u k azu ją cy ch szerokie m ożliw ości d z ia ła n ia duszpasterskiego. D o d ałb y tak że o trosce, ja k ą J u b ila t o tacz ał sw oich studentów , — B ibliografia obejm uje 27 pozycji, m ający ch ra z e m p o n a d 900 stron. P o p raw ić n ależ ało b y niedo- strzeżone b łęd y d ru k arsk ie w pozycji 8 : zam iast 1833 w inno być 1933 i zam iast 253 — 353.
K sięga dzieli się n a 4 części. Z a w ie ra ją one arty k u ły dotyczące prob lem aty k i poszczególnych w ydziałów K U L : teologii — 8 p ra c n a 143 stro n ach , p ra w a kanonicznego — 6 p ra c n a 126 s., filozofii — 5 p ra c n a 84 s. i n a u k h u m an is ty c z n y c h — 6 p ra c n a 130 s. P o d am y k ró tk ą inform ację o arty k u ła c h części d rugiej, zaty tu ło w an ej „ p ra w o k an o n icz n e“ .
Ściśle b io rąc re p re z e n tu je praw oznaw stw o świeckie p ra c e Z dzisław a P a- p i e r k o w s k i e g o p t. „Problem błędu w świetle polskiego prawa karnego“ (s. 165— 184). J e s t to przyczynek do dyskusji n a d częścią ogólną o p raco w y w a nego kodeksu k arn eg o P R L . A u to r u jm u je b łąd sensu stricto , ja k o okoliczność p o z b aw iającą cech przestępstw a zach o w an ie się człow ieka, k tó re obiektyw nie p rzed staw ia się ja k o czyn zab ro n io n y przez ustaw ę k a rn ą . D ow odzi, że m im o gatunkow ej tożsam ości psychologicznej nie m a b łę d u ściśle b io rąc w usiłow a n iu n ieu d o ln y m o raz w usiłow aniu u d o ln y m (przestępstw ie chybionym ) i w kon- tr a ty p a c h czyli okolicznościach w yłączających bezpraw ność d ziałan ia. W d a l szym ciąg u p o d a je a u to r k o m en tarz do a rt. 20 obow iązującego kodeksu k
ar-12] R E C E N Z J E 3 3 5
nego. O m a w ia p ro b lem y zw iązane z błędem faktycznym i p raw n y m , ro zró ż n ia ją c b łą d zaw iniony od niezaw inionego, istotny od nieistotnego. Co do n ie znajom ości p ra w a słusznie dow odzi a u to r, że istnieje przestępstw o, jeśli sp raw ca o rien to w ał się, iż czyn jego je st etycznie niedozw olony i społecznie szkodliw y. K o ń co w a część ro zw ażań pośw ięcona je st problem ow i b łęd u w o statn ich p ro je k ta c h polskiego kodeksu karnego. A u to r p o d aje od siebie projekt arty k u łu do now ego zb io ru i trafn ie u z a sa d n ia jeg o słuszność, b ro n iąc się zręcznie p rzed z a rz u te m zbytniego realizm u. — P ra c a w p ro w ad za czytelnika do w a rsz ta tu naukow ego i w technikę p ro jek to w an ia ustaw karn y ch . A rg u m e n ta c ja jest przek o n y w u jąca. W nioski są słuszne. W idoczny jest w arty k u le perfekcjonizm ustaw odaw czy i ju ry sp ru d e n c y jn y świeckiego p ra w a karnego. D lateg o też ro zw ażan ia a u to ra m o żn a z pow odzeniem uw zględnić w k o m e n ta rz u do kan.. 2202 kodeksu p ra w a kanonicznego, gdzie o graniczono się w § 3 tylko do stw ier d zen ia, że n o rm y p rzep isan e d la ig n o ran cji odnoszą się także do nieuw agi i d o b łęd u . K o m e n ta rz e kanonistów , n p. G. M i с h i e 1 s, De delictis et poenis, t. I, P arisiis-T o rn ac i-R o m ae-N eo E b o raci 1961, s. 203— 218, są raczej pobieżne.
H istorii p ra w a kano n iczn eg o pośw ięcono 3 arty k u ły . K s. b p W a le n ty W ó j- c i к zam ieścił p ra c ę pt. „Przechowywanie Eucharystii na Śląsku w wieku X V I
i X V I I “ (s. 185— 202). O p a r ta je st o n a n a p ro to k ó łach w izytacyjnych diecezji
w rocław skiej z la t 1579— 1688. Szczegółowo om ów iono m iejsce, sposób i cel p rzech o w an ia N ajśw . S ak ram en tu . W lite ra tu rz e praw no-historycznej m am y ro zp raw y , k tó re tra k tu ją ogólnie o n o rm a c h reg u lu jący ch ten pro b lem . P rzed staw ienie sta n u faktycznego realizacji p ra w a n a określonym terenie i w zaryso w a n y c h ra m a c h czasow ych rz u c a n ow e św iatło n a rzeczyw istość, M a to z n a czenie szczególnie d la okresu przełom ow ego, kiedy to k u lt E u ch ary stii rozw ijał się p o d w pływ em u c h w a ł trydenckich. W obec o becnych poszukiw ań właściwej lokalizacji ta b e rn a k u lu m w stosunku do o łta rz a „facie od p o p u lu m “ i w spół czesnego p o d k reślan ia zn aczen ia M szy św. ja k o o fiary i u czty w m iejsce samej ty lk o a d o racji N ajśw . S a k ra m e n tu b a d a n ia historyczne tego p ro b le m u n a b ie ra ją cech aktualności.
W ynikiem b a d a ń historycznych w zw iązku z n ied aw n y m ju b ileu szem k ra kowskiej A lm a M a te r je st p ra c a A d a m a V e t u l a n i e g o n a te m a t „Papież
Urban V wobec nowo zakładanych uniwersytetów środkowoeuropejskich“ (s. 203— 228).
A u to r p o ró w n u je utw o rzen ie trzech uczelni w siódm ym d ziesiątku X I V w ieku, w K rak o w ie (1364), w W ied n iu (1365) i w Pécs (1360). Stw ierdza, że p rz y n a j m niej p rzy erekcji 2 z n ich w y d an o w raz z d y p lo m em erekcyjnym m o n a rc h y d o k u m e n ty m iejskie z przyw ilejam i d la profesorów i studentów , że w szystkie o trzy m ały p ierw a k t fu n d acy jn y od w ładcy a później d o p iero p apieską b u llę k o n firm ac y jn ą i że w szystkie n ie m iały w y d ziału teologicznego. N a tej p o d sta w ie a u to r w nioskuje, że p a p ie ż p o o trz y m a n iu p rośby królewskiej o erekcję u n iw ersy tetu z a ż ą d a ł d o k u m e n tu z fu n d acją i przyw ilejam i. K u ria papieska n ie zgodziła się też, a b y k o n tro lę egzam inów i n a d a w a n ia sto p n i u niw ersytec k ich o d d a ć w ręce u rz ę d n ik a królew skiego, ja k to p ro p o n o w ał K azim ierz W ., pozo stający w an tag o n izm ie z biskupem krakow skim . W św ietle ty ch faktów
336
B P W A L E N T Y W Ó J C I K[3]
słuszny jest wniosek, że b łęd n e są koncepcje pow stałe w najnow szej n au ce polskiej, ja k o b y założenie krakow skiej uczelni n astąp iło z „m ocy w łasnej“ p an u jąc eg o . — W końcow ej części a rty k u łu czytam y o zakazie u ru c h o m ie n ia w ydziału teologicznego w K rakow ie. P rzyczynę tego m iał w edług a u to r a stanow ić konflikt kró la z b iskupem krakow skim oraz nieufność p ap ieży do p o lity k i w ładców polskich, ociąg a jący ch się z pozyskaniem d la K ościoła L itw y pogańskiej o raz to leru jący ch Ż ydów i schizm atyków . Z akaz te n m iał w płynąć n a p o d o b n e o g ra n ic z e n ia w W ied n iu i w Pécs. Jak k o lw iek tak ie tłu m aczen ie jest lepsze n iż szukanie, ja k to było dotychczas, przyczyn w in try g a c h cesarza K a ro la I V czy w ogólnej polityce uniw ersyteckiej p ap iestw a, niem niej je d n a k n a le ż a ło b y by jeszcze z b a d a ć bliżej, ja k ie s k u tk i. wy w oły w ała n a dw orze p a
p iesk im tolerancyjność w ładców polskich a szczególnie K azim ierza W . T e m a t a k tu a ln y z p u n k tu w id zen ia ekum enicznego porusza J a k u b S a- w i с к i w arty k u le o „ re b a p tis a tio R u th e n o ru m “ w św ietle polskiego u staw o d aw stw a synodalnego w X V i X V I w ieku (s. 229— 246). O m a w ia te n p ro b lem w K ościele Pow szechnym o raz w Polsce d o czasu przyjęcia u ch w ał trydenckich. P odkreśla, że pow stały u nas zw yczaj ponow nego ch rzczen ia n a w racający ch się schizm atyków źle był w id zian y szczególnie przez Ja g ie łłę i W ito ld a. Ze stro n y kościelnej p ró b o w an o znaleźć rozw iązanie przez p rak ty k ę c h rz tu w a ru n kow ego. Stanow isko katolików zależało od sto p n ia za u fa n ia do ch rztó w schiz- m aty ck ich . W ielką rolę od g ry w ał też w pływ sytuacji lokalnej n a p o g ląd y i n a o g łaszan e n o rm y p ra w a . J a k o przyczynę oporów i w a h a ń w u z n a w a n iu w ażności c h rz tu R u sinów p o d aje a u to r o p a rte n a h iero k racji p o jęcia o państw ie k ato lic kim o raz różnice etniczne. D o d a ć trz e b a także racje duszpasterskie, gdyż re b a p ty z a c ja n a w e t w a ru n k o w a b y ła d la ludności n ie uśw iadom ionej religijnie zn ak ie m praw dziw ości lu b p rzy n ajm n iej wyższości religii katolickiej.
O b o w ią z u ją c e m u p ra w u k an o n icz n em u pośw ięcono 2 arty k u ły . K s. W ła dysław P a d а с z pisze o diecezjalnym try b u n a le beatyfikacyjnym w e w spół czesnych procesach sług B ożych (s. 245— 266). A rty k u ł zb u d o w an y je st syste m aty czn ie. P o d aje o p rzy g o to w an iu procesu, o d o w o d ach z z ezn ań św iadków o raz z pism i z d o kum entów , o b a d a n iu heroiczności cn ó t, o rozszerzonym pojęciu z b ie ra n ia pism sługi Bożego (obrazy, rzeźb y itp ), o tzw . sp raw ach h istorycznych (z d aw n y ch w ieków) o raz o n iek tó ry ch a k tu a ln y c h z a d a n ia c h try b u n a łó w w sp raw ach polskich sług Bożych. P ra c a p isa n a je st głów nie d la członków try b u n a łó w , św iadków i in n y ch osób b io rący ch u d z ia ł w procesach diecezjalnych. P o d aje szereg u w ag p rak ty czn y ch . N a po ch w ałę zasługuje ostrzeżenie p o d a n e przez a u to ra , ab y n ie w szczynać procesów bez p o siad an ia
d o stateczn y ch podstaw , podkreślenie współczesnego p o jęcia heroiczności
c n ó t i w y m ag ań dzisiejszej psychologii sądow ej. Słuszne je st p rzypom nienie, ab y się spieszyć „n e p e re a n t p ro b a tio n e s“ . R zecz a k tu a ln a u n as ze w zględu n a stosunkow o m a łą ilość polskich k an d y d a tó w n a ołtarze. N ależało je d n a k p o d kreślić, że w w yszukiw aniu now ych k a n d y d a tó w trz e b a m ieć n a uw adze
tak że w zględy duszpasterskie.
[4]
R E C E N Z J E337
naw iązu je p ra c a ks. P aw ła P a ł k i p t. „Zwyczajna forma prawna zawarcia mał
żeństwa w nowym ustawodawstwie Katolickiego Kościoła Wschodniego“ (s. 267— 290).
P o w stępie p rzed staw iający m rozw ój historyczny form y p raw n ej czy ta m y o o b rzędzie św iętym , o w a ru n k a c h w ażnej asystencji proboszcza i o rd y n ariu sza m iejsca oraz o k a p ła n ie delegow anym do asystow ania p rzy zaw arciu m ałżeń stw a. R o z w a ż a n ia n a te m a t osób zobo w iązan y ch do z a ch o w an ia form y p ra w nej przepisanej d la K atolickiego K ościoła W schodniego oraz w aru n k ó w go dziw ości asystencji św iadka urzędow ego kończą arty k u ł. A u to r u m iejętn ie w y d o b y w a tru d n iejsze z a g a d n ie n ia i rozw iązuje je p rz y w ykorzystaniu najnow szej lite ra tu ry . G o d n e uw agi są stw ierdzenia, że w K ościele W schodnim do w ażności a k tu n ależ y błogosław ieństw o kapłańskie, asystencja d u chow nego o b rz ą d k u stro n a w m iejscach obcego o b rz ą d k u za w y ra ź n ą z g o d ą o rd y n ariu sza, probosz cza czy re k to ra m iejsca św iętego, erygow anego tylko d la o b rz ą d k u p rzy n ajm n iej je d n e j ze stron, że w a ż n a jest d elegacja o gólna d la każdego k a p ła n a w schod
niego n a te re n a c h o b rz ą d k u łacińskiego itp . P o d aw an e ro zw iązan ia dy sk u to w an y ch p ro b lem ó w są słuszne. D la czytelnika n ie obezn an eg o z p raw em koś cielnym p o ż ą d a n e b yłoby w yjaśnienie p rzy n ajm n iej w p rzypisach, k tó re to są „ teren y o b rz ą d k u w schodniego“ . O p ra c o w a n e z ag ad n ien ie a k tu a ln e jest ze w zględu n a dzisiejsze m ig racje ludności i zw iązńne z ty m p rzem ieszanie katolików ró żn y ch obrządków .
Jak k o lw iek te m a ty p ra c nie były u sta la n e przez K o m ite t R ed ak cy jn y , d ział p ra w a kanonicznego zaw iera d o b ó r a rty k u łó w tra k tu ją c y c h o całości p ro b le m ów in teresu jący ch kanonistę, począw szy od pobliskich z a g a d n ie ń p ra w a św iec kiego a kończąc n a kościelnym p raw ie porów naw czym . P race zam ieszczone w księdze p am iątk o w ej są ow ocem a k tu a ln y c h b a d a ń n a d in te re su ją c ą uczo n y ch p ro b le m a ty k ą dzisiejszą. D ział p ra w a kano n iczn eg o stanow i n ie w ą tp li wie szczególnie m iły d a r d la ks. b p a K ałw y, k tó ry przez długie la ta p raco w ał z pełn y m pośw ięceniem , ja k to pięknie podkreślił w sw ym p rzem ó w ien iu n a uroczystości 8 X I I 1966 dziekan W y d zia łu P ra w a K an o n iczn eg o K U L ks. prof. J ó z e f R ybczyk, d la kanonistyki w Polsce.
Bp Walenty Wójcik
C O N C I L I U M — R evu e in te rn a tio n a le d e T h e o lo g ie 2 (1966) z e sz . 8 s. 567—654.
Pierw szy zeszyt m iędzynarodow ego p rz e g lą d u teologicznego „ C o n ciliu m “ pośw ięcony p ra w u kościelnem u om ów iony został w k w a rta ln ik u „Zeszyty n a u k o w e K U L “ I X (1966) n r 3 s. 73— 75. Z a w ie ra ł on p ra c e d o ty czące refor m y p ra w a kanonicznego. W p a ź d z ie rn ik u 1966 r. sekcja k an o n isty czn a red ak cji o p u b lik o w ała swój d ru g i zeszyt. W zw iązku z d e k la ra c ją soborow ą o w olności religijnej zam ieszczono w n im arty k u ły n aśw ietlające te n p ro b lem z ró żn y ch p u n k tó w w idzenia. Zeszyt o b ejm u je 8 przyczynków i 2 biuletyny. P o n a d to w ru b ry c e „ D o k u m en ta cja C o n ciliu m “ ogłoszono z ra m ie n ia se k retariatu