• Nie Znaleziono Wyników

Fukuyam a Francis. 1997b.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Fukuyam a Francis. 1997b."

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

F uku yam a Francis. 1997b. Zaufanie. Kapitał społeczny a droga do dobrobytu.

Przekład: A n n a i Leszek Śliwa. W arszawa: W ydawnictwo N aukow e PW N.

H untington Samuel. 1993. The Clash o f Civilisations?. „Foreign A ffairs”

Vol. 72.

H u ntington Samuel. 1996. The Clash o f Civilisations and the Remaking o f World Order. Simon & Schuster [pol. wyd. 1997. Zderzenie cywilizacji i nowy kształt ładu światowego. Przekład H an n a Jankowska. W arszawa: W arszawskie W ydawnictwo M u za SA],

Lipset Seyum our M artin. 1996. American Exceptionalism. N o rto n Press.

Putnam R obert. 1993. M aking Democracy Work: Civic Tradition in Modern Italy. Princeton University Press.

Putnam R obert. 1996. Demokracja w działaniu. K raków -W arszaw a:

Z n a k -F u n d a cja Batorego.

Szacki Jerzy. 1983. Historia myśli społecznej. W arszawa: PW N.

Anna Sosnowska

PolityczKI, czyli „nowe superkobiety” w nierównej waice o równe prawa. Kolaboracja czy rewolucja?

M E C H T H IL D CO RD ES: Frauenpolitik. Gleichstellung oder Gesellschaftsve­

ränderung? Ziele, Institutionen, Strategien, Opladen: Analysen, Politik-G esel- lchaft-W irtschaft, Leske + Budrich, 1996, 199 s.

W literaturze fachowej mówi się często o feminizmie drugiej fali i podkreśla się, że ten ruch społeczny i polityczny nadal się konstytuuje. Zarów no dziś, jak i dawniej w ruchu kobiet próbuje się znaleźć odpowiedź n a pytanie: czy równe uczestnictwo kobiet w ośrodkach władzy jest ostatecznym i jedynym celem polityki kobiecej? Czy m oże raczej tak rozum iane jest jedynie koniecznym w arunkiem dla realizacji celu bardziej dalekosiężnego, jakim jest gruntow na przebudow a stru k tu r społecznych? Być m oże jednak oba te rozw iązania są względem siebie alternatywne. Zatem pojaw ia się następujące pytanie: ko labo­

racja czy rewolucja?

M echthild C ordes w swojej książce Polityka kobieca. Równouprawnienie czy zmiana społeczna? stara się przedstawić założenia i działania dwóch po d sta­

wowych skrzydeł ruchu kobiecego: autonom icznego i instytucjonalnego. Ich rozróżnienia do konała a u to rk a wykorzystując stosunek do wspomnianych, tytułowych członów alternatywy. N a tym tle Cordes dokonuje analizy p o d ­ stawowych instytucji polityki kobiecej, współczesnych strategii oraz ich sku­

teczności.

(2)

Zatrzym ajm y się teraz bardziej szczegółowo przy treści książki. W jej pierwszym rozdziale odnajdujem y opis obecnej sytuacji kobiet w Niemczech.

Cordes podejm uje w nim problem atykę nierówności kobiet na rynku pracy, w rodzinie oraz zdobytego wykształcenia. A u to rk a krótko charakteryzuje cechy systemu patriarchalnego oraz jego formy kontroli społecznej. D rugi rozdział otwiera już właściwą problem atykę książki. Przedstawione są w nim cele koncepcji określanej jak o polityka kobieca. Podrozdział zatytułow any Podo­

bieństwo czy różnica płci nawiązuje częściowo do omówionych wcześniej spraw, jed nak tu rozw ażone zostały konsekwencje polityczne, które wynikają z rów ­

ności względnie nierówności płci. N a tle dyskusji na ten tem at rysuje się, n a razie ogólnie, kwestia ostatecznego celu polityki kobiecej: rów noupraw nienia bądź zmiany społecznej. Niemiecki ruch kobiet m ożna scharakteryzować właśnie za pom ocą tych dwóch głównych rozwiązań, które determ inują wybór odm iennych strategii politycznych. Z jednej strony wyróżnić m ożna a u to ­ nomiczne skrzydło, które powołuje się na „koncepcję różnicy” (Differenzkon- zept), według której kobiety posiadają specyficzne cechy pozytywnie odróż­

niające je od mężczyzn, obecne pojęcie kobiecości jest w tym ujęciu narzuconą definicją społeczną. K oncepcja ta daje podstaw y dla separatystycznej, „kobie- tocentrycznej” strategii politycznej, której głównym instrum entem byłyby pozaparlam entarne akcje. Polityczna autonom ia ruchu kobiecego oznacza autonom ię względem męskiej koncepcji polityki oraz niezależność wobec jej instytucji, postuluje zatem w prowadzanie zmian społecznych „z zewnątrz” , bez bezpośredniego uczestnictwa w systemie. Przeciwstawne stanowisko przyjmuje instytucjonalne skrzydło ruchu kobiecego, które bazuje n a koncepcji rów ­ ności (Gleichheitskonzept), wywodzącej się z przekonania, że kobiety i mężczy­

źni są zasadniczo rów ni w swych zdolnościach i możliwościach, a ewentualne różnice m ożna wyjaśnić za pom ocą czynników społecznych i kulturowych.

Polityczną konsekwencją takich założeń jest żądanie równego traktow ania, równego uczestnictwa we władzy oraz zniesienia wszelkiej dyskryminacji.

K obiety ze skrzydła instytucjonalnego angażują się więc w działalność politycz­

ną, ich celem jest zdobycie jak największej liczby m andatów poselskich i stanow isk oraz silniejszych wpływów i władzy na wszystkich poziom ach systemu polityczno-adm inistracyjnego.

Polityka prawna ja ko polityka kobieca to tytuł trzeciego rozdziału pracy.

Zdaniem autorki, ze względu n a fakt, że norm y te regulują polityczne, gospodarcze i praw ne stosunki społeczeństwa, zmiany w tej dziedzinie wym aga­

ją szczególnej uwagi. W planach polityki kobiecej leży między innymi egalitary- zacja praw a: likwidacja bezpośredniej i pośredniej dyskryminacji. A u torka prezentuje cele polityki kobiecej w odniesieniu do praw a pracy, praw a socjal­

nego, praw a rodzinnego i praw a karnego. Skonfrontow ana z tymi oczekiwania­

m i jest obecna sytuacja praw na kobiet, jej gwarancją w inna być konstytucyjna norm a równości.

(3)

Czwarty rozdział analizuje sferę uczestnictwa kobiet w systemie politycz­

no-adm inistracyjnym . Odnajdziemy w nim statystyki obrazujące reprezentację kobiet w poszczególnych niemieckich partiach i w parlamencie, a także funkcje, jakie w nich pełnią. Pierwszą część rozdziału zam yka analiza: jakie rozwiązania p roponują kobietom niemieckie partie. D ruga część stanowi ocenę obecnego systemu politycznego, który jest ustrukturyzow any zgodnie z męskim sposobem prow adzenia polityki. W starciu z tym stylem wyłania się koncepcja takiej polityki prow adzonej przez kobiety, k tó ra zaangażowałaby typowo damskie możliwości i uzdolnienia.

Stanowiska ds. rów noupraw nienia istniejące na wszystkich poziom ach systemu adm inistracyjnego, stanow ią przedm iot analizy piątego rozdziału.

Stanowiska te są efektem wysiłków instytucjonalnej polityki kobiecej. Działają one w celu zrów nania pozycji kobiet i mężczyzn, przez zamknięcie luki, k tó ra wyłania się pom iędzy konstytucyjnym i upraw nieniam i a rzeczywistością społe­

czną. Instytucje te posiadają inny status, kom petencje oraz zróżnicowane cele, wynikające z poziom u administracyjnego, n a którym się znajdują: państw a, kraju związkowego (landu) czy powiatu. Cordes zam yka piąty rozdział krytycz­

ną oceną efektywności stanow isk ds. równoupraw nienia. Kolejny, szósty rozdział poddaje analizie działania autonom icznego skrzydła ruchu kobiecego, których sedno stanow ią projekty z takich dziedzin, jak: sztuka, kultura, kom unikacja. Podstaw ą ideologiczną tych działań są trzy główne koncepcje:

autonom ia, czyli instytucjonalna niezależność, upokorzenie wynikające ze

„strukturalnego gw ałtu” dokonywanego n a kobietach, oraz stronniczość, czyli kobietocentryzm .

Istnieją rozm aite strategie m ogące przenieść polityczne żądania kobiet w sferę polityki, po to aby zmobilizować opinię publiczną i w yw ołać nacisk konieczny do ich przeprowadzenia. Cordes wymienia i charakteryzuje strategie możliwe do wykorzystania dla osiągnięcia tych celów. Spośród form alnych środków proponow ane rozw iązania dotyczą zmiany systemu wyborczego, stworzenia partii lub koalicji kobiecej oraz lobbying. Ze sposobów wykorzys­

tujących środki pozaparlam entarne najistotniejsze są dla ruchu kobiecego akcje uliczne i kobiece strajki. N atom iast dla ruchu instytucjonalnego centralną strategią jest tworzenie planów poparcia dla kobiet w ich problem ach rodzin­

nych i zawodowych. Jednym z nich jest n a przykład reguła, zgodnie w k tó rą w każdym przypadku, gdy w śród starających się o pracę są mężczyzna i kobieta 0 takich samych kwalifikacjach, do pracy w inna być przyjęta kobieta. Z założeń takich w ynika wiele kom plikacji i problem ów, które autorka przedstaw ia 1 analizuje.

Przedostatni, najkrótszy rozdział poświęcony jest wyłącznie rozważaniom w obrębie głównego pola problem atycznego pracy: równoupraw nienie czy społeczna transform acja. Poznajem y w nim strukturalne i polityczne ogranicze­

nia pierwszego m odelu, a także feministyczną koncepcję zmian społecznych.

(4)

Pracę zam yka część zatytułow ana Polityka kobieca w ramach międzynarodo­

wych. Cordes przybliża w nim zagadnienia stosunkowo nowe dla tego ruchu, takie ja k rasizm, antysemityzm czy nacjonalizm. Główna teza tego nowego n urtu brzmi, że białe kobiety stając się częścią kultury dominującej, przyjm ują rolę „ukrytych mężczyzn” . Ruch kobiecy pragnie więc obecnie zainicjować silną współpracę Niem ek z ich „siostram i” innego koloru skóry.

Podobnych publikacji, ja k ta recenzowana przeze mnie, jest n a miemieckim i zachodnim rynku bardzo wiele, zaś w Polsce, jeżeli chodzi o takie wydawnict­

wa, m ożem y odczuwać uzasadniony niedosyt. Znane są już prace H . D o m ań ­ skiego, A. Titkow , M . Fuszary, T. Hołówki czy R. Siemieńskiej, ale sferą politycznej działalności kobiet zajm ują się rzadko. Nie będzie tu jednak przedm iotem m oich rozw ażań, jakie są przyczyny faktu, że w polskim życiu naukow ym i intelektualnym rysuje się wciąż tak a luka.

W pracy Cordes znaleźć m ożna wiele interesujących i niezbędnych dla badacza inform acji na tem at polityki kobiecej. Dotyczy to szczególnie bardzo wyczerpujących rozdziałów n a tem at polityki prawnej oraz polityki kobiecej w systemie polityczno-adm inistracyjnym . Bardzo wszechstronnie i dogłębnie zanalizow ana została działalność stanowisk ds. rów noupraw nienia na poziomie instytucji szczebla powiatowego. Szczególnie ciekawa jest ta część tego roz­

działu, w której Cordes zastanaw ia się nad wpływem reformy „odchudzania adm inistracji” {schlanker Staat) na politykę rów noupraw nienia. Zdaniem autorki, ofiarą polityki oszczędzania będą najsłabsi, czyli między innymi kobiety. W ym agałoby to od państw a zastosowania środków kompensujących reformę. Zw róciła też on a uwagę na konflikty roli kobiet, działaczek ruchu rów nouporaw nienia. K onflikt, który wynika z budowy systemu, jest niejako

„założony” w jego m odelu. K obiety z jednej strony reprezentują interesy swojej płci, z drugiej zobowiązane są do lojalności wobec administracji i reprezen­

tow ania jej interesów. Intrygująca, choć m oże nie now atorska1, jest hipoteza, że stanow iska ds. rów noupraw nienia stanow ią jedynie wentyl bezpieczeństwa.

„Ich organizacja nie akceptuje politycznych żądań kobiet i kanalizuje protest, którego problem atyka form alnie pozostaje nieznana. Polityczni decydenci m ogą w ten sposób uwolnić się od odpowiedzialności, rozładować społeczne konflikty bez następstw w postaci zmian” (s. 103). W obec takiej rażącej nieskuteczności, zdaniem Cordes, pozostaje jedno wyjście - m odernizacja społeczeństwa.

Ponow nie stajemy więc przed podstawowym pytaniem: kolaboracja czy rewolucja. Z p om ocą autorki wędrujemy przez m roczną rzeczywistość codzien­

ności i agresywny, męski świat życia publicznego i politycznego, w którym zmuszone są działać kobiety. Dow iadujem y się, że działania m ające zrealizować

1 Podobną tezę w latach 50. przedstawił Ralf Dahrendorf o stanowiskach dyrektora ds.

pracowniczych.

(5)

postulat równego uczestnictwa kobiet we władzy, nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, przeciwnie, że pozycja kobiet ulega pogorszeniu. Julia Ding- w ort-N ussek prognozuje, że stosowanie dotychczasowych praktyk spowoduje, że czekać trzeba będzie do 2230 rok u (s. 131), gdyż dopiero wtedy kobiety i mężczyźni będą równorzędnie reprezentowani. Znów więc jako rozwiązanie narzuca się idea społecznej zmiany.

Cordes zdecydowanie bardziej pobłażliwie i przychylnie ocenia oddziaływa­

nie autonom icznego skrzydła polityki kobiecej. W ydawać by się m ogło, że sukces tego n u rtu jest wątpliwy, jak o że „autonom iczne” działaczki postulują przekształcanie patriarchalnego systemu społecznego w system kobietocent- ryczny. Jedn ak au to rk a, m oim zdaniem niezbyt przekonująco, argum entuje, że osiągnięcie takiego celu jest realne. Stwierdza ona, że „nie ocenia się już autonom icznej polityki kobiet z tej (męskiej) perspektywy, gdzie liczą się tylko obiektywnie pojm ow alne, liczbowo m ierzalne efekty, ale przykłada się m iarę innego, kobiecego rozum ienia polityki, wówczas zmienia się jej obraz” (s. 114).

Sednem tego podejścia jest hasło „pryw atne jest polityczne” . Cordes stwierdza, że tylko takie myślenie i ta perspektywa daje gwarancję tego, że protest kobiecy pozostanie żywy i nie stanie się częścią codziennych konszachtów politycznych.

Choć teza ta nie jest wyrażona w prost, jednak bez w ahania czytelnik dochodzi do wniosku, że wspom nianej gwarancji nie daje instytucjonalna polityka kobiet, k tó ra nieustannie, i co gorsza, nieefektywnie kolaboruje ze strukturam i zdom i­

nowanym i przez mężczyzn. Z drugiej strony au tork a przykłada do osiągnięć instytucjonalnej polityki m iary obiektywne i liczbowe, których prawomocność odrzuciła w odniesieniu do ocen polityki autonom icznej, określając te m iary deprecjonującym przym iotnikiem „męskie” . K rytykuje ona wysiłki tego nurtu z prostej perspektywy - ilość nie znaczy jakość. Choć m ożna się zgodzić z takim zarzutem , że kobietom wciąż b rak realnego wpływu na procesy decyzyjne, to jed nak nie m ożna też zapom inać, że dzięki jej wpływom dokonuje się zmian w systemie praw nym i socjalnym (np. akcje pro choice, wspierające liberalizaację praw a aborcyjnego). T rudno też zapomnieć o niewymiernych przem ianach kulturow ych, świadomościowych w całym społeczeństwie. N atom iast autork a wydaje się o tym zapom inać. A rbitralnie feruje osąd, że „mocniejsza reprezenta­

cja w parlam encie oznacza jedynie to, że kobiety m uszą w spółodpowiadać za decyzję podejm ow ane przez mężczyzn oraz legitymować je na zewnątrz” (s. 82).

J a k a jest więc autentyczna, choć ukryta perspektywa, z której Cordes ocenia instytucjonalną politykę kobiecą?

Rozstrzygnięcie tego pytania u tru dn ia fakt, że oceny samej polityki i jej osiągnięć są niezbyt rozbudow ane, rozrzucone w obrębie całej pracy. Brak jest w niej podsum ow ania rozw ażań, ale także wstępnej tezy i przedstawienia jej celów. Czytelnik jest przez to pozbaw iony punktu odniesienia dla oceny całej analizy. M ożna zakładać, że Cordes pragnęła jedynie zdać relację z kondycji, w jakiej znajduje się obecnie polityka kobieca w Niemczech, świadomie nie

(6)

wyznaczając zbyt jednoznacznych kryteriów oceny. Uzasadnione wydaje się jednak podejrzenie, że au to rka stara się jedynie ukryć własny, partykularny pogląd na ruch. Odnoszę bowiem wrażenie, że wszystkie rozproszone oceny, a także d o bór faktów , zmierzał ostatecznie choć nie bezpośrednio do dys­

kredytacji instytucjonalnej polityki kobiet. Faworyzuje natom iast autonom icz­

ny ruch „z odchyleniem ” internacjonalistycznym . Zatem wspom nianą, ukrytą perspektyw ą jest pogląd, że wszelkie istniejące form y ucisku są rezultatem męskiej supremacji, stąd wynika całe zło, tak więc wszelkie uczestnictwo w patriarchalnym systemie prowadzić musi do zła i je legitymować. Rodzi się więc kolejne pytanie: polityka czy ideologia.

Sympatie autorki znajdują też swój oddźwięk w języku, jakiego używa.

Specyficznym przykładem są tutaj żeńskie końcówki w słowach oznaczających profesję. Gdyby chcieć adekwatnie tłumaczyć tekst, należałoby pisać: polityK I, socjolożKI czy senatorK I. W przypadku tych dwóch ostatnich terminów pojawia się wątek lingwistyczny, p ró b a kreow ania nowego, kobiecego języka. F a k t ten potw ierdza tęsknoty autorki za rozwiązaniam i radykalnej polityki kobiecej.

Jednak przecież różnice pom iędzy kobietam i i mężczyznami nie sprow adza­

ją się do różnych form gramatycznych. N a czym więc one polegają? Cordes poświęca rozw ażaniom na ten tem at pierwszy rozdział swojej książki. F ak t, że płcie są z natury zróżnicowane jest jej zdaniem przeżytkiem patriarchalnych w yobrażeń oraz pozwala wykluczać kobiety ze społeczeństwa i legitymować m ęską supremację. Z drugiej strony Cordes przedstawiając kobiecą koncepcję polityki (rozdział IV), w pada nieświadomie w pułapkę patriarchalnego, a więc odrzucanego, sposobu myślenia. Stwierdza bowiem, że ta koncepcja opiera się n a zróżnicowanych dyspozycjach, po czym wymienia tak stereotypowe poglądy ja k ten, że kobiety podejm ują decyzję z p u nktu widzenia życiowej praktyki, zaś mężczyźni rozw ażają je abstrakcyjnie (s. 77).

Podobny chaos pojaw ia się przy próbie rozróżnienia pojęć polityka rów no­

upraw nienia (instytucjonalna) i polityka kobieca (autonom iczna). Gdy z niem a­

łymi kłopotam i udaje się nam uporządkow ać te dwa term iny, Cordes w piątym rozdziale stwierdza, że obie definicje będą teraz traktow ane jak synonimy, pom im o że nie niosą tych samych znaczeń. Być m oże kształt analizy świetnie oddaje procesualny charakter polityki kobiecej, k tó ra znajduje się w stanie perm anentnej zmiany. Być m oże wspom niane pytanie nie m a jednak charakteru alternatywy, ale wskazuje n a dialektyczny charakter obu rozwiązań. T o jednak w żadnym z fragm entów książki explicite nie zostało wypowiedziane.

Podobny problem zaznacza się przy rozróżnieniu terminów: feminizm i polityka kobieca. A u to rk a nie umieszcza w swojej książce tak podstawowej informacji ja k ta, że działania polityczne stanow ią jedynie jeden ze składników feminizmu2. T u m ożna sform ułow ać zarzut, że nie zostały wystarczająco

2 Por. Maggie Humm, Słownik teorii feminizmu, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Semper,

(7)

przedstaw ione i przeanalizowane pozostałe dwa kom ponenty postaw y feminis­

tycznej: przekonanie, że status kobiety jest zdeterm inowany kulturow o oraz że obecny jej status jest niezadowalający. Pozwoliłoby to n a sformułowanie nowych wniosków i rozwiązań, związanych nie tylko z instytucjonalną, poli­

tyczną czy społeczną przem ianą, ale także, o czym praktycznie nie wspom ina autorka, ze stymulowaniem przeobrażeń kulturowych. N ajpraw dopodobniej rozszerzyłoby to zakres pracy, sądzę jednak, że z korzyścią dla całościowego ujęcia i zrozum ienia problem u.

Polski rynek wydawniczy jest wciąż ubogi w literaturę podejm ującą zagad­

nienia feministyczne. M im o tego zdążyliśmy się już oswoić z takim i pojęciami, jak płeć kulturow a (gender), seksizm, polityczna popraw ność czy płciowy podział pracy. Stało się to jed n ak głównie za pośrednictwem wydawnictw popularnych i codziennych gazet. Istnieją równocześnie terminy, które przy­

swoiliśmy sobie przed 1989 rokiem, ja k n a przykład równoupraw nienie czy kobieta pracująca. K w estia kobieca nie jest więc nowym problemem polskiej polityki, jed n ak now a rzeczywistość zmusza nas do przyjęcia wobec niej nieco innej perspektywy, postaw ienia nowych pytań. Przed takim samym problemem stoi według Cordes polityka kobieca państw zachodnich. Czy więc pom im o tak różnej przeszłości historyczno-politycznej m ożna powiedzieć, nieco przew rot­

nie, że w sprawie kobiecej osiągnęliśmy poziom rozwoju Europy Zachodniej?

Dorota Uniewska

Rewriting the Sexual Contract. Collected Views on Changing Relationship and Sexual Divisions of Labour. Edited by D e n c h G. London: Institute of Com m unity Studies, 1997, 291 s.

Praca zbiorow a pod redakcją G eoffa D encha jest pozycją, któ rą m ożna zaliczyć do bardzo prężnego n a Zachodzie i obfitującego w wiele interesujących publikacji n u rtu poświęconego porów naniu społecznej pozycji kobiet i męż­

czyzn oraz wzajemnych zależności pom iędzy płciami. N urt ten, w pełni zasługujący na m iano gender studies obejmujących zarów no kobiety, jak i mężczyzn, dynamicznie rozwija się w ostatnich latach w socjologii zachodniej.

Jest faktem , iż wśród analiz opublikow anych przez badaczy tradycyjnie zalicza­

nych do gender studies w krajach zachodniej Europy i Stanów Zjednoczonych tytuły odwołujące się explicite do idei „ k o n tra k tu ” stanow ią większość.

W ydaje się, że popularność tej literatury stanowi świadectwo nowego sposobu m yślenia o różnicy płci w ogóle, w szczególności zaś o wzajemnych zależnościach pom iędzy płciami. Nie m a tu miejsca na term iny charakterystycz-

tłum. Bożena Umińska i Jarosław Mikos, 1993, 4-5.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bo przecież trudno zrozumieć czło­ wieka, którego największym pragnieniem je st ukształtowanie swo­ jej osoby w „istotę ludzką w ogóle”, żyjącą wśród

Mamy więc realizować świętość, ale nigdy nie osiągniem y doskonałości Boga jednak do tego mamy dążyć przez całe życie.. Jezus zleca ludziom różne

Dyskurs dietetyczny dawniej i dziś która odbędzie się w dniu 28 marca 2020 r..

Figure 1 shows the complete baggage handling process in a typical modern large airport hub [5], showing all processes form the highest level.. Left of the dotted line is public

Doordat de (gesubsidieerde) woningverbetering sinds 1985 is gestaakt, en de woningproduktie is achtergebleven bij alleen al de vervangingsbehoefte, bestaat een

Walki Smutku z Pociechą nie pisze nowicjusz w poetyckim fachu. Był więc swego rodzaju mistrzem w posługiwaniu się tą formą — i chyba dlatego wybrał ją dla swej nowej,

Nuklearne rozbrojenie świata okazało się iluzją już wów- czas, gdy nie udało się powstrzymać Indii, Pakistanu, a także Izraela i ostatnio Korei Północnej przez

W wizerunku zawodu tłumacza ustnego prezentowanym przez media oraz przez praktykujących tłumaczy odbija się także rozbieżność (wspo- mniana na początku niniejszego