Robert Smoleń
Rzeczpospolita Trzecia i Pół
Szkice do krytycznej analizy systemu politycznego RP
2015-2020
._ =,=.i`.
Warszawa 2 020
Spis treści
Kilka uwag na początek 1. Siedem cech głównych
2. ]ak rodzi się miękkj autorytaryzm? 27 3. Res politicae supra legem 47 4. Dżin wypuszczony z butelki ó5 5. Geny niekompetencji, woluntaryzmu
i besserwisserstwa
Dokąd Kaczyński zaprowadzi Polskę?
(Zamiastpodsumowania) Inspiracie
nK:ł5:cuz:taegk
To jest książeczka o prawicowym populizmie.
A konkretnie - o jednej z jego odmian; tej, która od drugiej połowy 2015 roku realnie stala się podstawą polityki prowadzonej przez polskie władze.
Z prac politologów i hlstoryków oraz rozważań in- telektualistów wiemy wiele o koncepcjach politycz- nych i ustrojach kilku europejskich państw sprzed bez mala stu lat i kilku trochę późniejszych z Ame- ryki Łacińskiej. Dziś mamy do czyriienia z powraca- jącą falą tego zjawiska, choć współcześni przywódcy tworzą wlasne wzorce, nie kopiują swych poprzedni- ków z Lat dwudziestych, trzydziestych czy pięćdzie- slątych-
Polska zaimuje na tej liście ważne miejsce. jest w zdecydowane) awangardzie marszu populistów po wpływy, choć nie odgrywa w nim roli trendsette- ra. |arosław Kaczyńskj Taczej podąża sladami Viktora Orbana. Mimo to uznałem, że warto po zakończeniu pierwszej kadencji Sejmu z samodzielną większością Zjednoczone) Prawicy - czyli Prawa i Sprawiedliwo ści z drobnymi przyległościami - oraz pierwszej pre- zydenckiej kadencji Andrzeja Dudy zrobić fotografię Rzeczypospolite)., zatrzymać w kadrze ten pociąg pę- dzący od współczesnych wartości świata zachodnie- go do autokracji, niesprawriego państwa i żerowania na niskich instynktach. „Czyriy i rozmowy" powinny zostać spjsane, a wnioski na przyszlość wyciągnięte;
5
nie iylko dla rachunku sumienźa moich rodaków, ale i ku przestrodze innych.
Kaczyński jest demiurgiem te] polityki osobi- Ście, jednoosobowo. Nie stoi za nim, a nawet przy nim, żaden teoretyk ani ideolog. Swoi-e otoczenie przerasta o głowę, a wlaściwźe o wiele głów. Za po- średnictwem podporządkowanej sobie, w abso]ut- nyrri wymiarze, dość dużej partii zdołal zapewnić sobie rząd dusz polowy obywateli nowoczesnego państwa. Uzyskawszy istotną część władzy, umiał ją dzięki swym niewątp]iwym ta]entom taktycz- nym znacząco poszerzyć i ugruntować, jak sądzę, na cav czas, kiedy będzie chciał i mógł z obiektyw- nych względów kontrolować podległy mu obóz.
Osobiście nie znam prezesa Pis zbyt dobrze. Gdy miałem swój skromny wpływ na bieg spraw w Pol- sce, byl szefem niewielkiego, dopiero co powstałego stronnictwa, złożonego generalnie z introwertycz- nych, hermetycznych, zamkniętych w sobie osób. Na sejmowych korytarzach i w kuluarach telewizyjnych studiów mijaliśmy się bez wzajemnego obdarzania się szczególną estymą. Gdy śrięcił tnumfy - albo by- łem początkującym dyplomatą, a]bo już wycofałem się z polityki. Szczerze mówiąc, nie podejrzewałem go o zapędy dyktatorskie, raczej obamałem slę nie do końca zamierzonego wywołania zjawisk społecz- nych, których logika zaczęłaby go nieuchronnie cią- gnąć w tę stronę. Tednak ludz].e, któivch cenię i któ- rzy w pTzeszłości spędzili z nim sporo czasu, i przez to zdolali poznać zakamarkl jego umysłu, wyśmiali powyższą tezę. Przewidywali najgorsze.
***
Nadałem tej książeczce tytuł Rzeczpospo/]to 7be- cra i-Po'J, gdyż jesteśmy dopiero w połowie drogi ku spełnieniu się marzeń autokratów o już niemal mi- tycznej IV RP.
Projekt nowe) konstytucji, bazujący na tej z kwiet- nja 1 935 roku, z sllną władzą wykonawczą, mvocatio Dei i odwołaniem do wartoścl chrześcijańskjch oraz z osłabiorrymi standaidami gwarancji i ochrony praw czlowleka, trzeba bylo zdjąć ze strony intemetowej i sćhować do szuflady. A dopiero jej uchwalenie stało by się zwieńczeniem dlugiego marszu Kaczyńskjego.
Ponieważ nie udało się zrealizować planu na- tychmiast, ustrój państwa był zmieniany powoli.
Tam, gdzie się dało - z bezwzględnością, nierzadko z bezczelnością. Często i.ednak odbywało się to nie- formalnie, półlegalnie, po cichu. 8o czterech latach obóz twardej prawicy utTzymał się u steru rządów, ale mandatu do zalegalizowania wprowadzanych zmian - a tym bardziej ich zintensyfikowania i dcr kończenia - nada] nje otrzymał.
Reelekcja Dudy, wcale nie tak oczywista, podtrzy- mała szansę na zrealizowanie rielkiego zamierzenia Kaczyńskiego. Choć musi on mieć świadomość, Że uczciwie, zwlaszcza w czasie postkoronawiruscrwe- go kryzysu, ti.udno będzie wygrać kolejne wybory parlamentarne w 2023 roku. Z drugiej strony, Pis nie może oddać wladzy. W „Wojnie peloponest{iei."
"kidydes zauważyl, że zosŁać tyranem wydaje się rzeczą niesprawiedliwą, ale przestać nim być jes[ na pewno rzeczą njebezpieczną.
Proszę, aby spojrzeć na tę książkę - choć rekapi- tu]uje to, co już się zdarzyło - jak na ostrzeżenie.
***
Wszyscy szukają precyzyjnych słów, aby opisać konstrukty podobne do tego, czemu od pięciu lat z bllska przyglądamy się w Polsce. Mowa jest o suwe- rennej demokracji populistycznei, systemie neoau- torytamym, nowym autorytaryzmie, demokratycz- nyrn „antylilberalizmie" (democrc]tic i.//i.bem/i.sm), konkurencyjnym autorytaryzmie, autorytaryzmie
7
pragmatycznym, nowym despotyzmie, demago- gicznym popuJizmie. Rodzimą wers)ę takiej po]ityki będę tu określał, bez wątpienia niezgrabnie, ale też nie siląc się na wymyślanie jakjegoś chwytliwego ter- minu (ten zostanie kiedyś stworzony i przyjmie stę w literaturze i mowie potocznej), potskim narodowo- -katolickim populizmem drugie) dekady XX] wieku.
Tomik składa się z pięciu esejów.
Zaczyi'ia się bardzo subiektywrią - na podstawie obserwacji poczynań prawźcy - definicią koncepcji politycznej, któTa zrodz]ła się w gloMe Kaczyńskie- go. Cztery koleine eseje zaw]erają refleksje na temat tego, jak szybko i niepostrzeżenie zwycięzcy wybo- rów sprzed pięciu laty zamachnęli się na kluczowe demokratyczne instytuci.e i procedury; z iaką deter- miiiacją prowadzili wo)'nę o sądy, odrzucając przy tym rrionteskiuszowską teorię podziału władz; z jaką chęcią odwoływaLi się do zNch emocji spo}ecznych, uwalniali niebezpieczne fiustracje i fobie; i w końcu - jak niesprawnie i niekompetentnie rządzili.
Ntektórymi z myśli zapisanych na tych kartach pierwotnie podzie]iłem się na stronie raportysmo- lenia.pl, którą prcM/adziłem do początku 2017 roku.
artykułach na tamach dwumiesięcznika „Res Hu- mana" oraz w analizach, iakie pod pseudonimem
„Adrian Ziemiński" regulamie zamieszczałem w jed- nym z tygodników od paździemika 2016 do sierpnia 2020 r.
Niezmiemie wysoko oceniam opiekę i pomoc ze strony BIBLI0TEKI „RES HUMANA". Bez tego ta pozy- cja nigdy by się nie ukazala.
Dziękuję też wĘśkiemu gronu Pierwszych Czytelni- ków te) książki, którzy zdążyli przekazać swe opinie zanimpostawiłemwniejostatniąkTopkębądźwinny sposób przyczynili się do iej finalnego ksztaftu).
AŁłtor