• Nie Znaleziono Wyników

Malujący lekarze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Malujący lekarze"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

W

czwartek 4 sierpnia po zakoń- czeniu przyjmowania pacjentów, póź- nym wieczorem wsiadłem do samocho- du i pojechałem do Gołuchowa. Do- tarłem na rozległy, zadbany dziedziniec.

Z lewej strony piękna aleja lipowa pro- wadziła do sławnego zamku, z prawej zaś rozciągały się w imponujący sposób odrestaurowane zabudowania gospo- darcze – powozownie, stajnie i obory, dziś zamienione w pomieszczenia Muzeum Leśnictwa, ośrodek szkolenio- wy i część hotelową.

Kiedy podjechałem pod hotel, było grubo po północy, ale w największej

sali paliło się światło. Zajrzałem do środka – uderzył mnie zapach farb, wszędzie stały sztalugi, między nimi – na krzesłach, parapetach i podłodze – dziesiątki obrazów, przy kilku szta- lugach zobaczyłem barwne postacie z pędzlami, tubami farb i paletami w rękach.

Następnego dnia podczas śniadania w innym uroczym pałacyku, tzw. oficy- nie, dowiedziałem się, że to przedostatni dzień pleneru i że surowy konsultant artystyczny – związana z naszą izbą artystka plastyk, pani Maria Pelec- -Gąsiorowska – niegdyś główny sceno- graf poznańskiej telewizji, zarządziła koniec malowania na piątek o 14.00, aby

mieć czas na stworzenie wystawy, której wernisaż miał się odbyć w sobotę.

Na malowanie w ciągu dnia pozosta- wało niezbyt dużo czasu, a na dokoń- czenie dzieł tylko noce. Mimo to okaza- ło się, że komisarz miała do dyspozycji aż 88 prac, które przez kilka dni stwo- rzyło 26 naszych koleżanek i kolegów z całej Polski. Kiedy znaleźli na to czas – pozostanie ich tajemnicą. Plener obfi- tował bowiem w atrakcje. Już w drugim dniu na zaproszenie Kaliskiej Delegatu- ry WIL poszukiwano malarskich inspi- racji wśród zaułków Kalisza. Koleżanki i koledzy z najstarszego polskiego mia- sta, na czele z szefem delegatury dr. Jac- kiem Zabielskim, zapewnili uczestni- kom atrakcyjne spędzenie czasu, łącznie ze spotkaniem w nowej siedzi- bie delegatury i obiadem z prezydentem Kalisza.

Malujący lekarze

XXII OOggóóllnnooppoollsskkii PPlleenneerr M Maalluujjąąccyycchh LLeekkaarrzzyy –– GGoołłuucchhóóww 3300..0077––77..0088..22001111..

W

Wiiddzziiaannee zz ppoozzyyccjjii aannttyyttaalleennttuu,, kkttóórreem muu ppiiąąttkkęę zz rryyssuunnkkóóww wwyym maalloowwaallii rrooddzziiccee..

(2)

WIELKOPOLSKA IZBA LEKARSKA WRZESIEŃ 2011

W kolejnych dniach nie mogło oczy- wiście zabraknąć zaproszenia z dele- gatury w Ostrowie, a także spotkania z koleżankami i kolegami z powia- tu pleszewskiego, na którego terenie znajduje się Gołuchów. Jak to kultura, w tym malowanie, wszystkich łączy!

Uczestników z innych regionów kraju rozbawiła informacja o prastarej rywali- zacji w tzw. południowowielkopol- skim trójkącie bermudzkim.

W imieniu Ostrowa przywitał uczestni- ków pleneru szef delegatury kol. Wie- sław Wawrzyniak i zaprosił na koncert w pałacu w Antoninie, gdzie niegdyś występował młody Fryderyk Chopin.

Pleszew natomiast podjął gości tortem przygotowanym osobiście przez koleżan- kę Krystynę Horoszkiewicz, a przy tym zorganizował serwis dokumentacyjny.

Wszystkie trzy ośrodki słowami swo- ich prezydentów i starosty zagwaranto- wały współfinansowanie wydania pople- nerowego katalogu.

W wolnym czasie uczestnicy uciekali w najdalsze zakątki jedynego w swoim rodzaju gołuchowskiego parku i malo- wali, szkicowali, fotografowali. Wszyst- ko – pałace, drzewa, kwiaty, strumyki, mostki, żubry – można było potem zobaczyć na płótnie lub papierze.

Plener uwieńczyła wystawa prac w Sali Kolumnowej dawnej gołuchowskiej po- wozowni, obecnie części imponującego Muzeum Leśnictwa i Ośrodka Edukacji Leśnej Zarządu Lasów Państwowych.

Na wernisaż przybyli protektorzy – sta- rosta pleszewski oraz prezydenci Kali- sza i Ostrowa. Wszystkich witał prezes WIL Krzysztof Kordel.

Przedstawiciele zaprzyjaźnionych po- wiatów i miast oraz dyrektor gołuchow- skiego kompleksu otrzymali na pamiątkę wybrane prace. Komisarz pleneru, jego pomysłodawca i organizator – Katarzyna Bartz-Dylewicz, z rąk wielkiego miłoś- nika malowania i „duszy” poprzednich plenerów – kolegi Włodzimierza Ce- rańskiego, otrzymała symboliczną paletę z namalowanym przez niego widokiem gołuchowskiego zamku.

Potem było jeszcze wspaniałe ragoût z żubra i toast, oczywiście żubrówką.

Były także życzenia ponownego spotka- nia za rok – może w Janowie Podlaskim.

Ostatni weekend pleneru opisał, resz- tę podsłuchał od uczestników, a od oceny artystycznej się wymigał – izbowy niezależny obserwator P.D.

9

Cytaty

Powiązane dokumenty

I w efekcie mamy obecny system: lekarzy rodzinnych, którzy nie mogą kierować na wszystkie badania (np. TK czy NMR), specjalistów leczących ciągle tych samych pacjentów, ale

korzystająca z … (dalej Użytkownik …) posiada prawo żądania dostępu do treści swoich danych osobowych, prawo ich. sprostowania oraz prawo do ograniczenia

Chociaż lekarz udzielił jej szczegółowych informacji, ona nie może oprzeć się pokusie poszukiwania w sieci nowych danych i różnych historii pacjentów.. „Trudno jest zrozumieć,

W tym rozdziale Albert wprowadza swój oryginalny podział intelektu na intelekt możnościowy (intellectus possibilis), powszechnie działający (universaliter agens),

Do tej grupy chorób zapal- nych stawów zalicza się: reumatoidalne zapa- lenie stawów, łuszczycowe zapalenie stawów, seronegatywne spondyloartropatie oraz to- czeń

Mama już dwa razy dzwoniła, że załatwi jeszcze tylko jedną sprawę i już jedzie do domu, a Felix kończył instalowanie kamer monitorujących drogę od kominka do choinki..

W 1919 roku znajdujące się w jej w nętrzu pom nik Bismarcka oraz większość tablic wywiózł z miasta ostatni nadburm istrz Paul Mitzlaff.. Posąg kanclerza trafił

Pędzle są to najstarsze narzędzia malarskie zbudowane są z rękojeści i włosia. Malowanie pędzlem polega na rozprowadzaniu farby najpierw w jednym kierunku a potem w