• Nie Znaleziono Wyników

"Wielki Książę Konstanty w Warszawie 1862-1863", Irena Koberdowa, Warszawa 1962 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Wielki Książę Konstanty w Warszawie 1862-1863", Irena Koberdowa, Warszawa 1962 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

S ło w a ”, p ism o P isa r ie w s k ie g o p o zo sta ło w isto c ie jed y n y m o rg a n em d em o k ra ty czn e; m y ś li w R osji, ty lk o ono u siło w a ło w ja k iś sp o só b p r z e c iw sta w ić s ię f a li reak cji, szo w in izm u i o b sk u ra n ty zm u . T oteż n ie b y ło n u m eru , k tó ry b y n ie b u d ził za strzeżeń cen zu ry; n a sk u te k ty c h in te r w e n c ji red a k cji często n ie sta rcza ło m a teria łu , by sk o m p le to w a ć n u m er.

O p o zy cy jn y ch a ra k ter g a z e ty p r z e ja w ia ł s i ę m . in. w fe lie to n ie , k tó ry p r z e c iw ­ s ta w ia ł s ię h u rra p a trio ty zm o w i p o zo sta łej p ra sy s ła w ią c e j ep o k ę „ w ielk ich refo rm ” , w b y n a jm n iej n iep rzy p a d k o w y ch w zm ia n k a ch o „p ogod zie”, k tó r a b y ła w o k reślo ­ n y m k o n te k ś c ie p o jęciem n ie m eteo ro lo g iczn y m , lecz sp o łeczn y m , sk a rg i zaś f e lie ­ to n is ty n a m rozy, k tó re m im o n a d ejścia w io sn y u tru d n ia ją w sz e lk ą d zia ła ln o ść, s ta n o w iły a lu zję n a jzu p ełn iej p rzejrzy stą . G azeta za b iera ła g ło s n a te m a t pożarów , w o k ó ł k tó ry ch rozp ętan o b u rzę ' trop iąc „ p od żegaczy” w śró d re w o lu c jo n istó w , w y ­ sz y d za ła teg o rod zaju k o m en ta rze, p r o te s to w a ła p rzeciw k o p o d sy ca n iu n ie c h ę c i do in te lig e n c ji. N ic p rzeto d ziw n eg o , że w sp ra w o zd a n ia ch K o m itetu d o S p r a w C enzury zw racan o n ie u s ta n n ie u w a g ę, iż fe lie to n y „ S o w riem ien n eg o S ło w a ” „ sk iero w a n e są p rzeciw k o is tn ie ją c e m u p o rzą d k o w i rzeczy i o p in ii sp o łeczn ej w ię k sz o śc i R o sji”, że b ron ią „ n ih ilizm u ”, d r w ią z d zia ła ln o ści rządu itd.

N a jlep szy m sp ra w d zia n em k ieru n k u , jak i r e p rezen to w a ło p ism o, b y ł sto su n ek do k w e stii p o lsk iej. P o d o b n ie jak „ S o w riem ien n ik ” i „R usskoje S ło w o ”, g a z e ta z a ­ m ie sz c z a ła d ep esze i in fo rm a cje u rzęd o w e bez ch a ra k tery sty czn eg o d la o ficja ln ej p u b lic y sty k i k om en tarza, u siłu ją c dać w y ra z w ła sn e m u o są d o w i w d zia le k o resp o n ­ d e n c ji z za g ra n icy , d ru k u jąc w ia d o m o ści zn aczn ie ró żn ią ce się od d o n iesień u rzę­ d ow ych . „ S o w riem ien n o je S ło w o ” in fo rm o w a ło c z y te ln ik ó w o w y stą p ie n ia c h r o ­ b o tn ik ó w a n g ielsk ich w ob ro n ie p o w sta ń c ó w , o d eb a ta ch nad k w e s tią p olsk ą w p a rla m en ta ch eu ro p ejsk ich . R eferu ją c sta n o w isk a p o słó w red a k cja d a w a ła do zro zu m ien ia , ż e o p in ia sp o łe c z n a E u rop y je s t po str o n ie p o w sta ń có w . K o n fro n tu ją c w y p o w ie d z i „ S o w r ie m ie n n e g o S ło w a ” z a rty k u ła m i p ra sy k a tk o w o w s k ie j i s ło w ia - n o filsk ie j m o żn a s ię ła tw o p rzek o n a ć o w y ją tk o w y m w w a ru n k a ch terroru sta n o ­ w isk u , ja k ie g a zeta z a ję ła w k w e s tii p o lsk iej.

S k r u p u la tn ie zeb ra n y p rzez P . S. R ejfm a n a m a te r ia ł d otyczący „ S o w r ie m ie n ­ n eg o S ło w a ” sta n o w i w a r to śc io w y p rzy czy n ek d o ta k isto tn e g o za g a d n ien ia , jak im j e s t sp r a w a sto su n k u sp o łe c z e ń stw a r o sy jsk ie g o do p o lsk ie g o ru chu n a ro d o w o ­ w y z w o le ń c z e g o w d o b ie p o w sta n ia sty czn io w eg o .

W ik to r ia S liw o w s k a

Iren a K o b e r d o w a , W ie lk i K s ią ż ę K o n s ta n ty w W a r s z a w ie 1862— 1863, W arszaw a 1962, s. 308.

A u tork a o m a w ia n ej k sią ż k i zd o b y ła sob ie im ię ja k o h isto r y k p o p rzed n ią o b szer­ n iejszą p u b lik a cją p t. „ P o lity k a C zartoryszczyzn y w o k resie p o w sta n ia sty c z n io ­ w e g o ” (1957). Ta p ie r w sz a jej k sią ż k a sta ra ła się sto su n k a m i sp o łeczn y m i w y ja śn ia ć sp ra w y h isto r ii p o lity czn ej, a n a w e t d y p lo m a ty czn ej. Stąd ocen a obozu H o telu L a m b ert w y p a d ła jak n ajb ard ziej n e g a ty w n ie . A le są d y tej k sią ż k i b y ły ta k sk r a j­ ne, ż e p om im o s u m ie n n ie zeb ra n eg o m a teria łu , b y ły — p rzy n a jm n iej d la re c e n ­ z e n ta — zg o ła n iep rzek o n y w a ją ce. R ecen zen t sta r a ł s ię d o te z „C zartoryszczyzn y” w p r o w a d z ić zasad n icze k o rek ty , o g ła sza ją c w 1960 r. w „P rzegląd zie H isto r y c z n y m ” a r ty k u ł o sto su n k a ch H o telu L a m b ert z „ b ia ły m i” w p rzed ed n iu p o w sta n ia . Tam te ż sta ra ł się p rzy k ła d o w o w y k a za ć, źe m eto d a in te r p r e ta c ji źród eł, sto so w a n a przez K ob erd ow ą, w zb u d za zastrzeżen ia . W yw od y recen zen ta n ie sp o tk a ły s ię ze sp rzeci­ w e m au tork i „ C zartoryszczyzn y” ; o b ecn ie zaś o trzy m u jem y k sią żk ę, k tó ra n ie w zb u d za żad n ych isto tn y ch za strzeżeń co do m eto d y w y z y sk a n ia m a te r ia łu źród

(3)

ło-R E C E N Z JE 351

w eg o . N ie zn a czy to, ż e au tork a rez y g n u je z tłu m a czen ia sp ra w p o lity czn y ch sto ­ su n k a m i sp o łeczn y m i, ale ty m razem z u zn a n iem n a leży stw ie r d z ić ogrom n y w y ­ siłe k au tork i, aby sp r a w y m in io n ej p rzeszło ści tr a k to w a ć z m o żliw y m o b ie k ty w iz ­ m em . W p raw d zie o b ie k ty w iz m te n n ie je s t m o że r ó w n o m ie r n ie rozłożony — o czym b ęd zie jeszcze p on iżej m o w a — ale to n w y k ła d u w całości je s t rzeczo w y i sp o k o jn y

Isto tn y m za d a n iem , ja k ie au tork a p o sta w iła sob ie prow ad ząc k w eren d ę w n ie ­ znanym do tej p ory zw ła szcza dla P olak a m a teria le, b yło po p ie r w sz e stw ierd zić, jaki zw ią zek istn ia ł m ięd zy n o m in a cją W. K s. K o n sta n teg o na n a m iestn ik a K ró ­ lestw a a ro sy jsk ą p o lity k ą zagran iczną, po d ru gie ja k i zw ią z e k m ia ła ta n om in acja z w e w n ę tr z n o p o lity c z n ą o rien ta cją c z y n n ik ó w rząd zących R osją. P o d sta w o w y m źród łem d la z a g a d n ien ia p o lity k i zew n ę tr z n e j b y ł zb iór lis tó w „ p ry w a tn y ch ” ks. A. G orczakow a, ó w c z e sn e g o m in istr a sp r a w za g ra n iczn y ch , zn a jd u ją cy s ię w A r c h i­ w u m A k t D a w n y ch w M o sk w ie. A u to rk a w y z y s k a ła m in u ty ty ch lis tó w z a ok res od m arca 1862 do g ru d n ia 1863. J e st to źród ło p ierw szo rzęd n e, p o n ie w a ż G orczakow m iał zw y cza j do każd ej n ieo m a l w a żn iejszej „ e k sp e d y c ji“ o fic ja ln e j d o d a w a ć dla sz e fa d an ej m isji sw ó j n ie o fic ja ln y , a le n ajb ard ziej m ia ro d a jn y k o m en ta rz. W p ra w ­ d zie au tork a n ie m o g ła w y z y sk a ć k o resp o n d en cji o ficja ln ej m in iste r stw a sp ra w zagran icznych, na sk u te k czego p e w n e sz c z e g ó ły ak cji d y p lo m a ty czn ej p o zo sta ją jeszcze n ie w y ja ś n io n e , ale je ś li id zie o o g ó ln e te n d en cje, a n a w e t o k o n k retn e z a ­ m iary i p o su n ię c ia d y p lo m a cji ro sy jsk ie j, to m ożn a je b y ło p rzed sta w ić w sposób n ie w zb u d za ją cy ju ż d a lszy ch w ą tp liw o śc i. A k ied y pon ad to się zw a ży , że g łó w n y m za g a d n ien iem in te r e su ją c y m au tork ę b y ły sto su n k i m ięd zy P etersb u rg iem a P a r y ­ żem . to listy G orczakow a są źród łem n ieza stą p io n y m , p o n iew a ż, jak w iad om o, d y p lo m a cja II C esa rstw a b y ła w ie lo to r o w a , a N apoleon, III p r o w a d ził poza o ficja ln ą d yp lo m a cją p o lity k ę oso b istą , d o k tó rej dziś brak zn aczn ej części m a te r ia łu źród­ ło w eg o . D zięk i k sią ż c e K o b erd o w ej w ie le tych n ie ja sn y c h do tej pory s p r a w d e fi­ n ity w n ie się w y ja śn ia . Z w a ż y w sz y p o n a d to , ż e k o resp o n d en cja G orczak ow a p rze­ p row ad zon a b y ła n ie ty lk o z s z e fa m i p la c ó w e k d y p lo m a ty czn y ch , a le ta k że z d ecy d u ją cy m i o so b isto śc ia m i p o lity c z n y m i P etersb u rg a , a w ię c za ró w n o z carem , W. K s. K o n sta n ty m , ja k i in n y m i n a jw y ż sz y m i d o sto jn ik a m i ca rsk im i, to n a leży stw ierd zić ż e d la zb a d a n ia te n d e n c ji i c e ló w p o lsk ie j p o lity k i caratu w o w ej ep oce jest to m a te r ia ł n a jisto tn ie js z y i n a jb a rd ziej a u to r y ta ty w n y .

J e śli id zie o d ru g ie z a sa d n ic z e za g a d n ien ie in te r e su ją c e au tork ę, to zbadała ona zn a jd u ją ce s ię po ro zm a ity ch a rch iw a ch i b ib lio te k a c h M o sk w y i b e n in g r a d u n ie d ru k o w a n e do tej p o ry p a m ię tn ik i k ilk u o so b isto ści na n a czeln y ch sta n o w isk a ch . A le bodaj n a jw a ż n ie jsz a b y ła tu c z ęścio w o d ru k ow an a, a le w p rzew a żn ej części ręk o p iśm ien n a k o resp o n d en cja W . K s. K o n sta n teg o . Z w a ży w szy , ż e w ow y m c za sie W. K sią żę b y ł g ło w ą g ru p y p o lity c z n e j, k tó r a in sp ir o w a ła w ie lk ie refo rm y sp o łeczn e i p a ń stw o w e o k resu tzw . p o se w a sto p o lsk ie g o , to k o resp o n d en cja ta n a ­ biera w y so k ie g o w a lo ru jak o źród ło d o zb a d a n ia w ew n ę tr z n o p o lity c z n e j sy tu a c ji w śród ro sy jsk ich cz y n n ik ó w d ecy d u ją cy ch . To, że au tork a w y z y s k a ła c a łą d ostęp n ą lite r a tu r ę d ru k ow an ą, je s t sam o p rzez s ię ja sn e, z w a ż y w sz y u m iejętn o ść autorki p row ad zen ia ro zle g łej i r z e te ln e j k w eren d y , czego ju ż w p op rzed n ich sw y c h pracach dała p rzek o n y w a ją ce dow ody.

D zięk i tem u m a te r ia ło w i h isto ria d y p lo m a ty czn ej stro n y p o w sta n ia sty c z n io ­ w e g o z o sta ła b ardzo zasad n iczo p o su n ię ta naprzód. J e st to zaś p rob lem n ie tylk o polsk i, a le ta k że za g a d n ien ie h isto r ii d y p lo m a cji e u r o p e jsk ie j, jed n o z bardziej w ęzło w y ch w X IX w . K sią żk a K o b erd o w ej p rzed sta w ia sz e r e g d o tej pory n ie zn a ­ nych alb o n ie ja sn y ch ep izo d ó w z d z ie jó w d y p lo m a cji eu ro p ejsk iej ty ch la t. D opiero d z ię k i n iej d o w ie d z ie liśm y się, co ozn aczała n o m in a cja B u d b erga n a am basadora ro sy jsk ie g o w P aryżu w le c ie 1862 i ja k d o n iej d o szło . O k azu je się, ż e b ył to jed en z zasad n iczych e ta p ó w zb liżen ia m ięd zy P a ry żem a P etersb u rg iem . P o tw ie r d z a się

(4)

zaś d otych czasow e p rzek o n a n ie h isto ry k ó w , że w a r u n k ó w teg o p o ro zu m ien ia n ie d o trzy m a ła w ła śn ie stro n a fra n cu sk a , a n ie ro sy jsk a i że p od ob n ie ja k w in n ych ok resach sto su n k ó w fr a n c u sk o -r o sy jsk ic h n ie d ało s ię w sp r a w ie w sch o d n iej u zg o d ­ nić p o lity k i obu m o ca rstw . N a to m ia st w sp r a w ie p o lsk iej p a n o w a ły te n d e n c je raczej zb ieżne. O k azu je s ię w ię c , że zm ia n a n a s ta n o w isk u k o n su la fr a n c u sk ie g o w W ar­ s z a w ie w le c ie 1862 b y ła w y n ik ie m szerszeg o p orozu m ien ia m ięd zy d yp lom acją fra n cu sk ą a r o sy jsk ą . N a to m ia st n ie dość ja sn o p rzed sta w ia się n a d a l sp r a w a od ­ su n ię c ia się F ra n cji od R o sji p o w y b u c h u p o w sta n ia i p rzy stą p ien ia F ra n cji d o in te r ­ w e n c ji d y p lo m a ty czn ej n a rzecz P o lsk i. O m a w ia n a k sią żk a p o tw ierd za w p ełn i i k o n k retn ie fa k t zn an ych w y s iłk ó w G orczakow a, aby ra to w a ć p o ro zu m ien ie z F r a n ­ cją, i to aż do p o ło w y 1863 r. N a ty m tle sta je s ię ja sn a m isja k s. M. O rłow a z czerw ca teg o rok u cele m p o n o w n eg o n a w ią za n ia b liższy ch sto su n k ó w z N a p o ­ leon em III. M isję tę d o tej p o ry z n a ł h isto r y k ty lk o z p o g ło sek szerzą cy ch s ię w s p ó ł­ cześn ie w sfera ch d y p lo m a ty czn y ch i d zien n ik a rsk ich . Jak s ię teraz d o w ia d u jem y za b ieg i O rłow a n ie sp o tk a ły s ię z p rzy ch y ln y m p r zy jęciem p rzez N ap oleon a.

P o d o b n ie w ie le się w y ja śn iło , je ś li id zie o sy tu a c ję w e w n ę tr z n o p o lity c z n ą r o ­ sy jsk ą w 1862 i 1863 r. O k azu je się, że p o w ie r z e n ie W . K s. K o n sta n te m u m isji do W arszaw y b y ło zw ią za n e z p o n o w n y m w z m o cn ien iem się o r ie n ta c ji lib e r a ln e j, a cc n a jw a żn iejsze, że w ła śn ie sp ra w a p o lsk a b y ła tu jed n y m z m o ty w ó w teg o n aw rotu , k tó rem u W. K sią żę za w d z ię c z a ł m ożn ość p o n o w n eg o , a czk o lw iek k ró tk o trw a łeg o , p o w ro tu na p ie r w sz y p lan p o lity k i ro sy jsk ie j. D o tej pory d o m y śla n o się, że w zg lęd y ze w n ę trzn o p o lity czn e o d eg ra ły w tej sp r a w ie r o lę b a rd zo w a żn ą . T eraz w o m a ­ w ia n ej k sią ż k i d o w ia d u je m y s ię k o n k retn ie, ja k i b y ł z w ią z e k m ię d z y p o lity k ą z e w n ętrzn ą R osji a p rób ą jej u god y z P o lsk ą . T eraz w ię c ja sn e s ię s ta je dlaczego z a ła m a n ie się u g o d y z P o lsk ą i ro z c h w ia n ie p o ro zu m ien ia d y p lo m a ty czn eg o z F ra n cją za d a ły o sta te c z n y cio s o r ie n ta c ji lib e r a ln e j w śród sfe r d ecyd u jących o p o lity ce caratu.

O ile w ię c g e n e z a i p rzeb ieg m is ji W . K się c ia w W a rsza w ie są p rzed sta w io n e w y czerp u ją co o d stro n y p o lity k i ro sy jsk ie j, o t y le p r z e d sta w ie n ie p o lsk iej stro n y teg o za g a d n ien ia p o zo sta w ia w c z y te ln ik u u czu cie p ew n e g o n ied o sy tu . B y ć m oże, że su g e s tia r e w e la c y jn y c h źró d eł r o sy jsk ic h m ia ła tu w p ły w is to tn y . A le sk o r o ta m isja b y ła p róbą u g o d y caratu z p o lsk im i k la sa m i p o sia d a ją cy m i K r ó le stw a P o l­ sk ie g o , to o ś w ie tle n ie jej w y łą c z n ie od str o n y r o sy jsk ie j je s t ty lk o p o ło w ą p rob lem u . C zy au to rk a n ie za trzy m u ją c s ię d łu żej ani d o k ła d n iej nad k w e stią sto su n k u p o l­ sk ieg o s p o łe c z e ń stw a do m is ji W. K się c ia w y c h o d z iła z założen ia, że za d a n iem jej je s t d a w a ć w sw o im w y k ła d z ie rzeczy ty lk o d otych czas n iezn a n e? J e ż e li tak , to o p a rłszy s ię n a źród łach ro sy jsk ich u w a ża ła , że w y sta r c z y p rzed sta w ić n am w y ­ czerp u ją co ty lk o r o sy jsk ą p o lity k ę w sp r a w ie p o ls k ie j. T a k ie z a ło że n ie n ie b yłob y p rzek o n y w a ją ce. W y d a je się nam b o w iem , że p o m in ięcie p o lsk iej stron y z a g a d ­ n ie n ia zm ie n ia b ardzo p o w a ż n ie r z e c z y w isty obraz p rob lem u . P r z e c ie ż odrzucenie u g o d y p rzez P o la k ó w b y ło sp r a w ą fu n d a m en ta ln ą . N ie m o ż liw o ść u g o d y z P o la k a m i s p o w o d o w a ła in te r w e n c ję d y p lo m a ty czn ą , a w d a lszy m cią g u k lę sk ę p o lity k i lib e ­ ra ln ej w R osji. N ie zaś o d w ro tn ie! S k oro au tork a ta k n iep ro p o rcjo n a ln ie m ało m ó w i o tym , że „ b iali”, c z y li p r z e d sta w ic ie lstw o p o lity czn e w ię k sz o ś c i k la s p o sia d a ­ ją cy ch K r ó le stw a n ie p o p a rli m is ji W. K sięcia , to ca ły obraz sy tu a c ji, ja k i k sią żk a n a rzu ca c z y te ln ik o w i, z m ie n ia s ię zasad n iczo — ja k n am się w y d a je — sp rzeczn ie z rze c z y w isto śc ią h isto ry czn ą .

P rzy k ła d em teg o n iech b ęd zie sposób, w ja k i p r z e d sta w io n a z o sta ła sp raw a n o m in a cji hr. B erg a n a g łó w n o d o w o d zą ceg o w K r ó le stw ie i fa k ty c z n e g o w sp ó ł- rząd cę p rzy W. K s ię c iu -N a m ie stn ik u . O tóż B erg z o sta ł pod k o n ie c m arca 1863 r.. w b r e w w o li W. K sięcia, n arzu con y m u p rzez cara. B y ł to o c z y w isty znak, że car

(5)

R E C E N Z JE 353

rezy g n u je z zasad n iczej k o n c e p c ji szu k a n ia p o ro zu m ien ia ze szla ch tą polską, a z d e ­ c y d o w a ł się na p o lity k ę rep resji, rep rezen to w a n ą p rzez B erga. To, że W. K siążę m u sia ł je szcze p rzez b lisk o p ó ł roku trw a ć n a sw o im w a rsza w sk im p o steru n k u , to b yła ju ż ty lk o kw esitia ta k ty k i. A le za sa d n iczo o rien ta cja p o lity c z n a rep rezen to ­ w ana p rzez K on sta n teg o b y ła w ty m m o m en cie przegran a. Jak w id zim y , m om en t w d ziejach tej m isji p rzeło m o w y . I oto d o w ia d u je m y się, że ta n o m in a cja hr. B erga ..trżeba p rzy p u szcza ć” w y w o ła n a b y ła n ie sy tu a c ją w K ró lestw ie , ale sy tu a c ją m ięd zyn arod ow ą, a m ia n o w ic ie m o w ą w y g ło sz o n ą p rzez ks. N a p o leo n a k ilk a dni p rzedtem w sen a cie fra n cu sk im , m o w ą bardzo a n ty ro sy jsk ą . A w iad om o p rzecież, że m ow a ta z o sta ła przez cesarza N a p o leo n a zd eza w u o w a n a , a ks. N p oleon m u sia ł na d łu ższy czas o p u ścić P aryż. T y m cza sem k ażd y h isto ry k p o w sta n ia sty czn io w eg o w ie, że w ła śn ie w p o ło w ie m arca zaszed ł fa k t zn aczn ie bardziej dla lo s ó w p o lity k i ro sy jsk iej w o b ec P o lsk i d o n io sły . O to „ b ia li” d em o n stro w a li ja w n ie , że przechodzą na stro n ę p o w sta n ia . To b y ła sp r a w a p o d sta w o w a . To b y ło o sta teczn e o d rzu cen ie przez p o lsk ie k la sy p o sia d a ją ce prób y ugody z ca ratem . In te r w e n c ja d yp lom atyczn a m o ca rstw b y ła ty lk o d la te g o m o żliw a , że i „ czerw o n i”, i „ b ia li”, ca ły p o lity czn ie c zy n n y naród p o lsk i o p o w ia d a ł się p r zeciw p a n o w a n iu ca rsk iem u w P o lsc e . Ta w ła śn ie p o sta w a sp o łe c z e ń stw a p o lsk ieg o sp o w o d o w a ła n o m in a cję hr. B erga, nie zaś — jak nam s ię w y d a je — ep izod s to su n k ó w m ięd zy n a ro d o w y ch .

N a za k o ń czen ie p ragn ę p o ru szy ć jeszcze jed en isto tn y p rob lem ocen y. O to p o ­ w ied zia łem poprzed n io, że m am p ełn e u zn a n ie d la w y s iłk u au tork i, aby m o ż liw ie o b ie k ty w n ie p rzed sta w ia ć sp r a w y i d zia ła n ia lu d zi, k tórzy w ow y m w a żn y m m o ­ m e n c ie h isto ry czn y m d ecy d o w a li o n aszych losach . W. K siąże, k tó ry rep rezen to w a ł c zy n n ik a n ty r e w o lu c y jn y , o czym au to rk a w y r a ź n ie w sp o m in a , jako że je g o k o n ­ c ep cje lib e r a ln e m ia ły w zm o cn ić sa m o d zierża w ie w R osji, p rzed sta w io n y je s t w p ełn i b ezstron n ie. P o d o b n ie jeg o b lisk i p rzy ja ciel ks. M. O rłów n a w e t z p e w n ą sy m p a tią . N a to m ia st jeg o p o lsk i p a rtn er M argrabia W ielo p o lsk i w k sią ż c e n ieo m a l n ie is tn ie ­ je. C zy słu sz n ie , j e ś li się zw a ży , ja k ą w r z e c z y w isto śc i o d eg ra ł on ro lę w tej p rób ie u g o d y p o ls k o -r o sy jsk ie j? N a to m ia st c a ła n ie c h ę ć a u to rk i n ie k o n c e n tr u je się, jak b y s ię zd a w a ło , n a p etersb u rsk ich p rzeciw n ik a ch W. K sięcia , n a ty c h u ltra rea k cy jn y ch , filo p ru sk ich d y g n ita rza ch d w oru ca rsk ieg o , a le w ła ś n ie na ty ch , którzy z p olsk iej stro n y u n ie m o ż liw ili d o jś c ie do k o m p ro m isu p o ls k o -r o sy jsk ie g o . O p o lity k a c h obozu „b ia ły ch ” n ie ty lk o p o w ied zia n o m ało, a le n ieo m a l w y łą c z n ie n e g a ty w n ie . W yd aje m i się, ż e w o d n ie sie n iu do te g o za g a d n ien ia a u to rce za b ra k ło o b ie k ty w iz m u . Z a­ p e w n e ła tw ie j zd ob yć s ię n a o b ie k ty w iz m , a n a w e t p ew n eg o rod zaju sy m p a tię dla

ja w n y ch w r o g ó w n iż dla tych , k tó ry ch a p r io r i u w a ża s ię za zd rajców . A le m ożna m ieć n a d zieję, że d o sk o n a ły w a rszta t, k tó ry m op eru je autork a, p o zw o li nà p rze­ zw y c ię ż e n ie i teg o w p rzyszłych m on ografiach .

H e n r y k W e r e s z y c k i

M. W. M i s k o , P o ls k o je w o s s ta n ije 1863 g o d a , In sty tu t S ło w ia n o - z n a w stw a A k a d em ii N au k Z SR R , M osk w a 1962, s. 335.

N a stu le c ie p o w sta n ia sty c z n io w e g o u k a za ł s ię w Z w ią zk u R ad zieck im , w n a ­ k ła d zie 3000 egzem p larzy, n ied u ży, p r z y stę p n ie u ję ty zarys h isto r ii p o w sta n ia . A utor in te r e so w a ł się d zieja m i sp r a w y p o lsk iej w X IX w ie k u ju ż w la ta ch m ię ­ d z y w o jen n y ch . N ie p o d ejm o w a ł sa m o d zieln y ch b ad ań a rch iw a ln y ch , a le zapoznał się w sp o só b w y cz e r p u ją c y z w y d a w n ic tw a m i d o k u m e n tó w i n a jw a ż n ie jsz y m i p a ­ m iętn ik a m i oraz u w z g lę d n ił p o lsk ą i r o sy jsk ą lite r a tu r ę p rzed m io tu aż d o 1961 r. J eg o k sią żk a od p ow iad a s ta n o w i badań z d n ia ju ż w czo ra jszeg o , g d y ż w ła ś n ie ju b i­ le u s z p rzy n ió sł n am , lu b jeszcze p rzy n iesie, o b fite p o k ło s ie m o n o g ra fii i e d y c ji

Cytaty

Powiązane dokumenty

W artykule przedstawiono ogólną metodę realizacji procesu planowania wdrożenia bazującą na koncepcji MDD (ang. Model Driven Development), w której proces

W kolejnych iteracjach algorytmu ewolucyjnego wskazywała ona te rozwiązania (osobniki, instancje genotypu), których wyznaczone wartości obserwacji były bliższe

Na rys. 15 przedstawiono zdjęcie kopuły przed rekonstrukcją od strony północno-wschodniej, na którym jest widoczny frag- ment powłoki walcowej wschodniej i północnej

Metoda Split Mirror Backup (SMB) jest rozwinięciem koncepcji kopii zdalnej, stosowanym zwykle dla instalacji terabajtowych które muszą być dostępne 24/7 – zamiast

O silnym związku z krainą dzieciństwa, o wadze owych pierwszych doznań świadczyć mogą nie tylko wspomnienia angolskie roz- siane w wierszach Łychowskiego, ale też

Takie funkcjonale traktow anie gra­ m atyki nie przeciw staw ia się najsilniej dziś lansow anej w dydaktyce teorii ak­ tów m owy, pozw ala jed y n ie traktow ać

Thus, we can now directly employ tra- ditional POMDP solvers that exploit this property to compute the optimal value function V t ∗ .While point-based methods scale better in the

Temporal evolution of surface SSC and sediment mass for alternating high and low river discharge: (a) discharge time series, (b) tidally averaged surface SSC, and (c) sediment