• Nie Znaleziono Wyników

Emancypacja środowiska katolickiego w Elblągu w 1. połowie wieku XIX

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Emancypacja środowiska katolickiego w Elblągu w 1. połowie wieku XIX"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Józefczyk Emancypacja środowiska

katolickiego w Elblągu w 1. połowie wieku XIX

Studia Elbląskie 2, 125-136

2000

(2)

K s. M IE C Z Y S Ł A W JÓ Z E F C Z Y K E lb lą g

S tu d ia E lb lą sk ie

11/2000

EM ANCYPACJA ŚRODOW ISKA KATOLICKIEGO W ELBLĄGU W 1. POŁOW IE WIEKU XIX

S ytuacja tak bardzo niegdyś eksponow anej parafii św. M ikołaja w E lblągu była po R eform acji dram atyczna. W iększość m ieszczan przyjęła naukę L utra roszcząc sobie je d n o c z e śn ie pretensje do głów nej św iątyni starom iejskiej. N ieliczni i w yw o­

dzący się z n iższych w arstw społecznych katolicy m im o opieki biskupów w arm iń­

skich i patronatu królew skiego przez kilkadziesiąt lat byli pozbaw ieni zarów no kościoła, ja k i duszpasterzy. Starania H ozjusza i K rom era zostały przynajm niej częściow o uw ieńczone przez biskupa Szym ona Rudnickiego. B iskup ten w dniu 14 kw ietnia 1616 roku podpisał z R adą M iasta ugodę, m ocą której przekazano mu kościół św. M ikołaja, plebanię i szkołę katolicką, zezw olono na zapow iedzi i śluby k atolików w tym kościele i na urządzanie procesji, jed n ak że w yłącznie w ew nątrz kościoła. B iskup zobow iązał się do starań o zniesienie banicji ciążącej nad m iastem , na m ianow anie tylko takich proboszczów , którzy będą m ożliw i do zaak cep to w an ia przez Radę, do ich zw alniania rów nież tylko za w iedzą R ady, jak i do u d o stęp n ian ia dzw onów w czasie pogrzebów protestanckich. Ponadto biskup zrzekł się pretensji do pozostałych elbląskich kościołów . D odatkow e ustalenia poddaw ały kościół św. M ikołaja uciążliw ej kurateli w ładz m iejskich. D otyczyły one zw łaszcza m ajątku kościelnego. K ażda parafia pow stająca w średniow ieczu ja k o p odstaw ę sw ojej egzystencji posiadała dotację w postaci odpow iedniego areału ziem i. Z nadania krzyżackiego parafia elbląska w ładała ponad 100 hektaram i pola i lasu ja k o posiadłość nazw aną Petrihof. W roku 1533 król Z ygm unt Stary nadał dodatkow o, ja k o podstaw ę utrzym ania kaznodziei 10 łanów ziemi pokrzyżac- kiej w m iejscow ości Fiszew skie Pole. Posiadłościam i tym i zaw ładnęła w czasie R eform acji R ada M iasta. M ocą ugody podpisanej przez biskupa R udnickiego ad m inistrację tych ziem przejęło m iasto. R ada z pośród sw ych członków m ianow a­

ła dw u prow izorów . Byli nim i oczyw iście protestanci. C zynsze dzierżaw ne znaj­

dow ały się pod ich kontrolą i oni też w ydzielali pieniądze na konserw ację budynków kościelnych i parafialnych.

R ów nież i gm in elbląski, składający się z nieposesjonatów zarezerw ow ał sobie w pływ na działalność kościoła katolickiego, zastrzegł bow iem sobie praw o m iano­

w ania dw u w itryków , pod których pieczą znajdow ało się w yposażenie kościoła i nadzór nad bogatym zbiorem argenteriów , które w ydzielali proboszczow i i nad których zw rotem czuw ali.

(3)

M ożna przyjąć w ięc, że porozum ienie to, zaw arte ostatecznie w dniu 31 grudnia 1617 roku było nie tyle aktem rów noupraw nienia katolicyzm u, ile w yrazem pew nego rodzaju tolerancji, która nie rozciągała się na zakonników , tym bow iem nie w olno było po w ieczne czasy osiedlania się w E lb lą g u 1. W szelkie usiłow ania popraw y w arunków działalności K ościoła katolickiego w Elblągu nie daw ały rezultatu. N ie udało się doprow adzić do zainstalow ania w R adzie choćby jed n eg o katolika. Próby takie spotykały się z odpow iedzią, że katolicy są nieliczni i nie m a w śród nich takich, którzy m ogliby zajm ow ać jak iek o lw iek stanow isko w Radzie, czy zarządzie kościoła.

Po zajęciu E lbląga przez F ryderyka II w roku 1772 sytuacja K ościoła katolic­

kiego uległa w yraźnem u pogorszeniu. O dtąd ju ż R ada m iasta nie m usiała liczyć się ze stanow iskiem polskiego króla i w ypłacała proboszczom tylko część zagw aran­

tow anych dochodów , lub też nie w ypłacała ich w ogóle. K om pletu nieszczęść dopełnił p ożar kościoła w roku 1777. K ról pruski przejął w praw dzie patronat nad tym kościołem , jed n ak że urzędnicy je g o tylko z w ielkim oporem przyznaw ali i tak zbyt szczupłe sum y na odbudow ę2.

W obliczu n ieszczęścia zaczęły w parafii przejaw iać się odruchy solidarności w trudach odbudow y. K ilkunastoletni m łodzieniec, Jan Jakub Ehm , który z n araże­

niem życia gasił pożar i otrzym ał naw et od R ady nagrodę za sw oją postaw ę - m iał w przyszłości stać się jed n y m z pierw szych elblążan, których m ożna by określić ja k o działaczy katolickich. Jako cieśla z zaw odu i posiadający później w łasne przedsiębiorstw o budow lane pracow ał przy odbudow ie kościoła3. D uże zasługi poniósł w tym dziele rów nież Jan D aw id S zafrański4, w łaściciel w ytw órni potażu, u żyw anego do w yrobu m ydła, szkła i do farbiarstw a. W ładze m iasta, uznając jeg o

„w kład pracy i serca” bez oporu w ypłaciły mu należność za prace budow lane5.

Pożar kościoła, który był ozdobą m iasta i je g o sym bolem napełnił ubolew aniem rów nież protestanckich m ieszkańców . Ó w cześni prow izorzy zbierali pieniądze w dom ach m ieszczan, a R ada udostępniła salę w gim nazjum na nabożeństw a katolickie, do czasu odbudow y kościoła6. N ie zm ieniło to jed n a k jej stanow iska w obec K ościoła katolickiego w odniesieniu do zarządu m ajątkiem kościelnym . W dalszym ciągu dochody z niego były w ypłacane nieregularnie i tylko po interw encjach w ładzy państw ow ej lub kościelnej.

P ew nym ułatw ieniem w pracy duszpasterskiej był w ydany w dniach 10 i 21 w rześnia 1773 roku tzw. R egulam in P ołączonego M agistratu, który potw ierdził w praw dzie patronat królew ski nad kościołem św. M ikołaja i uznał jed n o cześn ie

1 A . E i с h h o r n, B isc h o fs S im o n R u d n ic k i K a m p f urn d ie St. N ik o la i P fa rr k ir c h e in E lb in g , Z G A E 2 ( 1 9 6 3 ), s. 4 7 1 nn.; H. D e p p n e r, K ir c h e n p o litis c h e V e rh ä ltn is E lb in g s zu m B is c h o f v o n E rm la n d , EJ 11 ( 1 9 3 3 ) , s. 144 nn.; M. P a w 1 a k. R e fo rm a c ja i k o n tr r e f o r m a c ja w E lb lą g u w X V I -X V II w ., B y d g o s z c z 1 9 9 4 . — T a m ż e tek st u m o w y w tłu m a czen iu A . S z o r ca . T e g o ż A . S z o r ca ź r ó d ło w e i k o m p le tn e o p r a c o w a n ie te g o ok resu u k a że s ię na p r z eło m ie lat 2 0 0 0 /2 0 0 1 .

2 A A W O . E lb lą g nr 2. B au ten 1 7 5 3 - 1 7 9 6 p a ssim ; E . C a r s t e n n , G e s c h ic h te d e r H a n s e s ta d t E lb in g , E lb in g 1 9 3 7 s. 4 1 6 .

3 M .G . F u c h s . B e s c h r e ib u n g d e r S ta d t E lb in g u n d ih r e s G e b ie te s , Bd 2 , E lb in g 1821 s. 2 2 0 nn.

4 Jan D a w id S za fra ń sk i ( 1 7 4 0 - 1 8 0 3 ) . U r o d z o n y w m ie js c o w o ś c i ś w . W o jc ie c h k. G d ań sk a, w y b itn y ó w c z e ś n ie p r z e m y sło w ie c e lb lą sk i. Por.: B .T h . S a t o r i - N e u m a n n , E lb in g in B ie d e r m e ie r , E lb in g 1 9 3 3 , s. 148.

5 M .G . F u c h s , B e s c h r e ib u n g ..., s. 2 2 1 . 6 A A W O , torn A B III E 4 , s. 23.

(4)

E M A N C Y P A C J A Ś R O D O W I S K A K A T O L IC K IE G O w E L B L Ą G U 127

kom petencje M agistratu w pow oływ aniu prow izorów tego kościoła, lecz zarazem w sposób m ilczący uznał praw o p roboszcza do w yboru spośród sw ych parafian tych dw óch w itryków , którzy m ieli zarządzać tzw. kasą w ew nętrzną, na którą składały się ofiary w iernych, podczas gdy tzw . kasa zew nętrzna dysponująca pieniędzm i z adm inistrow anych kościelnych posiadłości m iała w dalszym ciągu znajdow ać się w rękach p rotestanckich p row izorów 7.

Ó w czesny p ro b o szcz parafii św. M ikołaja, były regens w arm ińskiego sem ina­

rium duch o w n eg o W alenty G a n s w in d t8 skorzystał ze sposobności, by w ybrać dwu parafian i przekazać im zaszczytne obow iązki w itryków . Byli nim i Jakub W erner i A ntoni R ichter. P ierw szy z nich spełniał sw oją posługę kościelną od roku 1780, drugi od 1790. W ern er zm arł przed rokiem 1821 i na je g o m iejsce ów czesny p roboszcz R ehaag 9 w ybrał p arafian in a M eyera, który w krótce, bow iem ju ż w roku 1826 zm arł. W dniu 1. paźd ziern ik a tego roku R ehaag zaw iadom ił R egencję G dańską, W ydział Spraw W ew nętrznych, że na m iejsce zm arłego M eyera w ybrał Józefa Sitte, szew ca i m ieszczan in a elbląskiego (a więc posiadającego w Elblągu nieruchom ość i w y n ikające stąd upraw nienia). W itryk ten został przez R ehaaga przedstaw iony parafii i zaprzysiężony zgodnie z rytuałem w arm iń sk im 10. P rzed­

staw iciele w ładzy państw ow ej teraz dopiero spostrzegli, że w ym yka się im z rąk w pływ na w ew n ętrzn ą d ziałalność K ościoła katolickiego. N atychm iast po otrzym a­

niu listu R eh aag a w ysłali pism o do elbląskiego M agistratu z żądaniem w yjaśnienia w ciągu dw u tygodni na jak iej podstaw ie R ehaag m ógł w ybrać i zaprzysiąc now ego w itryka. M ag istrat o d p o w ied ział najposłuszniej, że nie m oże udzielić konkretnej odpow iedzi po n iew aż je g o przedstaw icieli nie zaproszono na te w ybory i w zw iąz­

ku z tym zo b o w iązu ją pro b o szcza R ehaaga, by nadesłał w yjaśnienia, które będą przesłane R egencji. Ten zaś nie pozostał dłużny odpow iedzi i tonem uprzejm ym , nie m niej stanow czym w yjaśnił, że (...) każdorazow y proboszcz n iegdyś archiprez- biterskieg o kościoła św. M ikołaja, zgodnie ze sw ym i upraw nieniam i w ybierał niższych p ra c o w n ikó w kościelnych (subalterni). O becny w ybór został dokonany na p odstaw ie § 553 i 554 P ow szechnego Praw a K rajo w eg o 11. Sitte, ja k o człow iek n ienaganny został w ybrany i zaprzysiężony zgodnie z przepisam i rytuału w arm ińs­

kiego, a je g o w ybór został zgłoszony duchow nym p rzeło żo n y m 12.

7 S. H a r t m a n n , P o c z ą tk i p a n o w a n ia p r u s k ie g o w E lblcigu ( 1 7 7 2 -1 7 7 4 ) . 7 5 0 la t p r a w m ie jsk ic h E lb lą g a , (r e d .) A . G r o t l i , E lb lą g 1 9 9 6 , s. 201 nn.

s W a le n ty n G a n sw in d t ( 1 7 4 8 - 1 8 0 8 ) . W y k ła d a ł filo z o f ię w N o w o g ró d k u , R e sz lu i B ra n iew ie ( 1 7 6 9 - 1 7 8 4 ) , r eg e n s sem in a r iu m w a r m iń s k ie g o ( 1 7 8 4 - 1 7 9 5 ) , p r o b o sz cz parafii św . M ik o ła ja w E lb lą g u ( 1 7 9 5 - 1 8 0 8 ) . P D E 7 ( 1 8 7 5 ) , s. 100; Z G A E 12 (1 8 9 9 ), s. 190; 17 (1 9 1 0 ), s. 102; 18 ( 1 9 1 3 ) , s. 159; 2 0 ( 1 9 1 9 ) , s. 3 8 3 ; A . S z o r c , W a rm iń sk ie S e m in a riu m D ie c e z ja ln e ( 1 7 7 2 - 1 8 7 2 ) , S W 3 4 ( 1 9 9 7 ) , s. 156.

4 D r A n d rzej R e h a a g ( 1 7 7 2 - 1 8 4 2 ) . S tu d io w a ł w B ra n ie w ie i R z y m ie . P r o b o sz cz w M alborku ( 1 8 0 6 - 1 8 0 8 ) i w E lb lą g u ( 1 8 0 8 - 1 8 4 2 ) . D z ie k a n r e a k ty w o w a n e g o w roku 1841 dekanatu e lb lą s k ie g o . A A W O , A k ta w iz y ta c ji p a r a f ii z ro k u 1 8 3 2 , tom В 100, s. 154; P D E 9 (1 8 7 5 ), s. 100.

10 A A W O , A c t a d e r K ö n ig l. P r e u s s. R e g ie r u n g zu D a n z ig . A b te ilu n g d e s Innern b e tre ffe n d A n s te llu n g d e r P f a r r e r u n d U n te r b e d ie n te n b e i d e r K a th o lis c h e n K irc h e z.u St. N ik o la i in E lb in g , E lb lą g nr 7, s. 16 nn.

11 P o w s z e c h n e P ra w o K ra jo w e (A llg e m e in e s L and rech t) z o sta ło w p r o w a d z o n e w ż y c ie w roku 1 7 9 4 i w c z a sa c h p ó ź n ie js z y c h c z ę s to k r o ć m o d y fik o w a n e , je d n a k ż e z a w sz e z o d w o ła n ie m się d o z a w a rty ch tam p a ra g ra fó w . C y to w a n e tutaj paragrafy g ło s z ą , ż e n a le ż y u sz a n o w a ć d o ty c h c z a s o w y z w y c z a j w y b ie r a n ia w itr y k ó w i ż e p o w in n i on i b y ć c z ło n k a m i tej parafii, dla której z o sta li p o w o ła n i.

A llg e m e in e s L a n d rech t (d a lej = A L R ) T o m II, tytuł 11 § 5 5 3 i § 5 5 4 . 12 A A W O , E lb lą g nr 7, s. 19.

(5)

W czasach oportunistycznych, kiedy dom inow ał w korespondencji ton w ier- n opoddańczy praw ie w cale nie spotyka się podobnych sform ułow ań. R egencja szukając w yjścia, by nie stracić tw arzy n ap isała do M agistratu, by ten orzekł, czy k ontrow ersyjny w ybór został dokonany za zgodą, czy też w brew w ładzy przełożo­

nej. O bserw uje się bow iem w ciągu ostatnich 10. lat usiłow ania R ehaaga w kierun­

ku elim inacji w pływ u w ładzy na w ybory pracow ników kościelnych. M agistrat szukając rów nież w yjścia z sytuacji pisze o dwu rodzajach w itryków . W tym przypadku chodziło o zarządzających kasą w ew nętrzną, która podlega probosz­

czow i i z której proboszcz razem z w itrykam i składa spraw ozdanie finansow e R egencji. R ehaagow i nie przysługuje praw o w yboru prow izorów , zarządzających kasą zew nętrzną. N atom iast (...) nie m a p o d sta w y podw ażania pra w id ło w o ści w yboru w itryków w ciągu ostatnich 10 lat, po n iew a ż R egencja (do roku 1815) kw idzyńska w d niu 31 stycznia 1809 roku nie w yraziła sprzeciw u co do takiego sposobu przep ro w a d za n ia w yb o ró w 13.

Tak więc p arafia św. M ikołaja osiągnęła pierw szy stopień sam odzielności i dzięki poparciu oddanych jej parafian będzie pow oli, lecz system atycznie p ostępow ała tą drogą. B atalia o sw obodny w ybór w itryków skończyła się po w o d ze­

niem . P roboszcz R ehaag w iedział jed n ak , że dużo w ażniejszym i trudniejszym problem em będzie uzyskanie m ożliw ości w yboru prow izorów , którzy dotychczas ja k o protestanci i członkow ie M agistratu, w kw estiach spornych, a takich nie brakow ało, opow iadali się z reguły za interesam i m iasta, przedkładając je nad potrzeby kościoła. I tutaj pow iew now ych czasów i tendencji, jak i ujaw nił się w państw ie pruskim , pom ógł mu, choć w trochę odległej przyszłości, w z realizo w a­

niu sw ych zam ierzeń. W roku 1812 dotychczasow y prow izor D aniel G ottlob H an ff z pow odu starości zrezygnow ał ze sw ego stanow iska. M agistrat w ybrał ja k o je g o n astępcę B eniam ina N eum anna, w łaściciela apteki przy obecnej siedzibie parafii św. M ikołaja - ul. M ostow ej 19. Szkopuł, z którym M agistrat zw rócił się do R egencji, polegał na tym , że prow izor, który w spółzarządza kościołem i w izytuje szkoły pow inien złożyć przysięgę przed m iejscow ym superintendentem p ro testan c­

k im 14. P raw o w ym agało obecności parafian przy składaniu takiej przysięgi. Nie m ogło się to jed n ak dokonać w kościele katolickim , gdzie superintendent nie posiadał upraw nień, ani też w kościele protestanckim , dokąd nie zechcieliby się udać parafianie katoliccy. W takiej sytuacji M agistrat w idział rozw iązanie w za­

przysiężeniu w itryka w ratuszu w obecności każdorazow ego p roboszcza kato lic­

kiego. Z daniem zarządu m iasta (...) byłoby to tym bardziej słuszne, p o n iew a ż tacy p ro w izo rzy są naszym i urzędnikam i (O fficiantes), w naszym im ieniu n adzorującym i kasę zew nętrzną kościoła katolickiego, są p rzez M agistrat w ynagradzani (jednakże z kasy kościelnej - przyp. A utora) i p rzez to sam o m u szą m u b y ć p o słu szn i15.

N a m arginesie pism a M agistratu zachow ał się koncept odpow iedzi R egencji, której urzędnik w yjaśnił, że R egulacja z roku 1773 przyznająca M agistratow i praw o w yboru prow izorów była sprzeczna z ju ż § 554 P ow szechnego Praw a K rajow ego, które w ym agało by prow izorzy byli członkam i tej społeczności religijnej, której zew nętrznym i spraw am i m ieli zarządzać. W zw iązku z tym nic nie

13 T a m ż e, s. 21.

14 A L R 11, 11 § 5 5 2 . 15 A A W O , E lb lą g nr 7, s. 4.

(6)

E M A N C Y P A C J A Ś R O D O W I S K A K A T O L IC K IE G O w E L B L Ą G U 1 2 9

stoi na p rzeszkodzie, by parafia w ybrała na prow izora kogoś z grona sw oich w yznaw ców . To ostatnie zdanie zostało w konspekcie przekreślone. W ynikało stąd, że pro b lem nie dojrzał je szcze do pożądanego przez R ehaaga rozw iązania. Tym nie m niej, p ro b lem raz poruszony nie przestał istnieć. N a razie R egencja zaaprobow ała koncepcję M agistratu, by now o w ybrany prow izor N eum ann złożył przysięgę w ratuszu w obecności proboszcza R e h a a g a 16. B rak na to dokum entów źródłow ych, lecz m o żn a założyć, że R ehaag złożył protest przeciw ko takiej praktyce i zażądał, by to je m u przyznano praw o odb ieran ia przysięgi. Gdy zaszła konieczność w yboru n astępnego p row izora M agistrat zw rócił się do Regencji z zapytaniem o to, kto spraw uje obow iązki dziekana w obec kościoła św. M ikołaja, gdyż takiej osobie, p o d o b n ie ja k superintendentow i elbląskiem u przysługiw ałoby praw o przyjm ow ania przysięgi.

Z ap ew n e było to ostatnie pism o skierow ane do R egencji K w idzyńskiej, bow iem w następnym roku E lbląg został podporządkow any now o pow stałej R egencji G dańskiej. I znow u na m arginesie tego listu zachow ał się koncept odpow iedzi, podpisanej przez urzędnika R egencji, referenta do spraw katolickich Ignacego S tan isław a M a th y ’e g o 17. N apisał on, że kościół św. M ikołaja je st podporządkow any b ezp o śred n io biskupow i w arm ińskiem u i w zw iązku z tym R ehaag je st zrów nany w p raw ach z dziekanam i, stąd też m oże przyjm ow ać przysięgi, podobnie, jak su p erin ten d en t e lb lą sk i18.

T ym razem M agistrat, kierow any zapew ne ostrożnością w ybrał po raz pierw szy k atolika Jak u b a R om ahna, w łaściciela sklepu spożyw czego przy ul. Sw. D ucha 14.

R ehaag m ógł ju ż przyjąć od niego przysięgę i z pew nością uczynił to zgodnie z rytuałem w arm ińskim w kościele w czasie specjalnego obrzędu relig ijn eg o 19.

K adencja R om ahna skończyła się w roku 1825. W ów czas to M agistrat w ybrał na je g o m iejsce m łodego, bardzo zdolnego przedsiębiorcę Ignacego G runaua20.

G runau był katolikiem i to bardzo zaangażow anym w życie swojej parafii. W ybór je g o zdaje się dow odzić, że w ładze m iasta pogodziły się ju ż z sytuacją, iż przynajm niej jed en p row izor — N eum ann — będzie protestantem . N om inację sw oją otrzym ał G runau w dniu 4 listopada 1825 roku. Z nalazła się w niej w zm ianka 0 rocznej pensji w w ysokości 50 talarów , z której m ają być pokryw ane koszta podróży służbow ych i inne zw iązane z urzędem w ydatki21.

W następnym roku na m ocy ugody, ja k ą zaw arło m iasto E lbląg z rządem pruskim , reprezentację interesów króla jak o patrona kościoła św. M ikołaja przejął starosta pow iatu elbląskiego - landrat Carl A bram ow ski22. O dtąd przez je g o ręce

lft T a m ż e , s. 7.

17 I g n a c y A ndrzej S ta n isła w M ath y ( 1 7 6 5 - 1 8 3 2 ) . A d m in istrator d ie c e z ji w a rm iń sk iej w latach 1 8 0 3 - 1 8 0 9 , referen t spraw k a to lic k ic h w R e g en cji k w id zy ń sk iej ( 1 8 1 1 - 1 8 2 4 ) , b isku p ch e łm iń sk i (1 8 2 4 —1 8 3 2 ). — A ltp r e u s s is c h e B io g r a p h ie — Bd II, L ieferu n g 1 - 3 , M arburg/L ahn 1969, s. 4 2 4 .

18 A A W O , E lb lą g nr 7 , s. 12.

14 T a m ż e , s. 13.

20 Ig n a cy G runau ( 1 7 9 5 - 1 8 6 8 ) . U r o d z o n y w B ra n ie w ie, ja k o m ło d z ie n ie c p rzy b y ł do E lb lą g a 1 z a m ie s z k a ł u s w e g o brata Jana G runaua, o rg a n isty i n a u c z y c ie la w s z k o le św . M ikołaja. P ier w sz y p r z e d się b io r c a e lb lą sk i na w ie lk ą sk a lę. C z ło n e k R ady m iasta, na której p o sie d z e n ia c h bronił praw K o ś c io ła , je d e n z fu n d a to ró w i z a ło ż y c ie li d rugiej sz k o ły k a to lic k ie j. A le x G r u n a u , Ig n a tz G ru n au , G e o r g e G ru n a u 1 7 9 5 - 1 8 9 0 , E lb in g 1937.

21 A A W O , E lb lą g nr 7 , s. 2 5 .

22 Carl F riedrich A b ra m o w sk i ( 1 7 9 2 - 1 8 7 5 ) . P o u k o ń c ze n iu stu d ió w u n iw er sy te ck ich w K ró lew cu landrat e lb lą sk i ( 1 8 2 1 - 1 8 6 7 ) .

(7)

będą przechodziły w szystkie dokum enty dotyczące spraw kościoła św. M ikołaja, choć decydujący głos pozostał zarezerw ow any dla urzędników R egencji, z jej nadprezydentem na czele.

K adencja G runaua ja k o prow izora skończyła się po trzech latach ku niezadow o­

leniu R ehaaga, obaw iającego się, że M agistrat m oże teraz m ianow ać, ja k to było daw niej, kolejnego protestanta. W tej sytuacji R ehaag udał się o pom oc do landrata.

A bram ow ski niejednokrotnie później daw ał dow ody sw ego życzliw ego, a przynaj­

m niej o b iektyw nego stosunku do katolików , a w sw oim czasie rów nież do p rzebyw ających w E lblągu pow stańców listopadow ych. W liście z dnia 14 p aźd ziern ik a 1828 roku A bram ow ski zaw iadam ia R egencję o zakończeniu kadencji G runaua, p rzytacza znane argum enty o praw ie M agistratu odnośnie w yboru prow izorów , ja k i praw ie parafii, by był w ybrany ktoś z pośród jej członków . List zaw iera w reszcie interesującą propozycję, że jeśli R egencja nie m a nic przeciw ko tem u, w ów czas on poleci, by w dniu 8 listopada parafia w ybrała sw oich reprezen­

tantów 23, a oni w obecności przedstaw icieli w ładzy m iasta w ybiorą prow izora. N a m arginesie tego pism a znajduje się koncept odpow iedzi R egencji, która w zasadzie uznaje przed ło żen ia landrata i udziela zezw olenia na w ybór reprezentantów i prow izora. W dw a tygodnie później A bram ow ski przesyła R egencji odpisy listów:

p ro b o szcza R ehaaga i M agistratu, w którym obydw ie strony przedstaw iają sw oje argum enty w zw iązku z przyszłym i w yboram i. R ehaag pisze, że G runau m ógłby je szcz e przez kilka lat pozostać na stanow isku prow izora, jed n a k że pod w arunkiem , że N eum ann poda się do dym isji. W interesie K ościoła jest, by G runau, jak o człow iek odpow iedni pozostał przy sw oim urzędzie, natom iast na m iejsce N eum an- na, który z pow odu podeszłego w ieku przy najlepszych chęciach nie m oże ju ż wiele zdziałać, pow inien być w ybrany inny prow izor. Z listu w ynika, że rów nież N eum ann chce zrezygnow ać ze sw ego urzędu. Z zw iązku z tym landrat prosi R egencję o zezw olenie na w ybór innego prow izora. P onow nie na m arginesie tego pism a zn alazł się obszerny koncept odpow iedzi, pow tarzający daw ne ustalenia, że praw o w yboru przysługuje w praw dzie M agistratow i, jed n ak że pow inien on w ybie­

rać c z ło n k a danej społeczności religijnej. Po otrzym aniu zezw olenia A bram ow ski, zarządził na dzień 8 listopada w ybór reprezentantów parafii św. M ikołaja. W ybrano 15 o só b 24, a one w ybrały kupca H enryka R om ahna, który został ponow nie

23 A A W O , E lb lą g nr 7 , s. 2 4 . Z g o d n ie z § 159 P o w s z e c h n e g o Praw a K r a jo w e g o „w n a d z w y c z a j­

nych p rzy p a d k a ch i o k o lic z n o ś c ia c h parafie m u sz ą w y b ra ć s w y c h rep rezen ta n tó w i o b d a rz y ć ich k o n ie c z n y m i p e łn o m o c n ic tw a m i i in stru k cja m i” . K o m p eten cja rep rezen ta n tó w r o z c ią g a ła się w y łą c z n ie na r o z s tr z y g n ię c ie o k r e ślo n ej p ro b lem a ty k i. W inn i o n i p o sia d a ć z n a jo m o ść tej p ro b lem a ty k i oraz w y k a z a ć s ię u m ie ję tn o ś c ią czy ta n ia i pisania.

24 O to d a n e, które u d ało się zeb rać o d n o śn ie d o c ie s z ą c y c h s ię za u fa n iem parafii i p r o b o sz cz a c z ło n k ó w rep rezen ta cji: C hristian U rban, m u zy k m ie js k i, u ro d zo n y w K o lo n ii P an gritza (Z a w a d a ) w roku 1 7 7 8 . W roku 1 8 2 6 z a ło ż y ł S to w a r z y sz e n ie M iło ś n ik ó w M u zy k i. U rzą d za ł k o n certy d o b r o c z y n ­ ne. U d z ie la ł s ię w ż y c iu m u z y c z n y m w k o ś c ie le ś w . M ik o ła ja . Po roku 184 8 w y c o f a ł s ię z ż y c ia p u b lic z n e g o . B y ł k ilk a k ro tn y m k a n d y d a tem na p ro w izo ra . G eh rk e b y ł w ła ś c ic ie le m sk le p u z artykułam i in ia rsk im i p rzy ul. R y b a c k ie j. Franz B ü rg erm eister p r o w a d z ił handel artyku łam i szk la n y m i przy ul.

Stary R y n e k , P eter B o ro w sk i b y ł p ilo te m na szla k u w o d n y m i m ie szk a ł przy ul. W o d n ej 6 6 /5 7 , A nton G ro ss b y ł k o ś c ie ln y m parafii ś w . M ik ołaja, Carl Eduard G ru n n eb erg m iał b y ć w p r z y sz ło ś c i o rg a n istą w ty m ż e k o ś c ie le , A n d rea s lig n er , z e za w o d u k s ię g o w y , z a m ie sz k a ły przy o b e c n e j u lic y G ie r m k ó w 5 0 , W . lig n e r , p r o w iz o r w n astęp n ej k a d en cji, rzeźn ik , z a m ie sz k a ły przy ul. K u m ie li 2, Johann G e o r g e K le in m o n d , k tóry r ep re z e n to w a ł p arafię ju ż w roku 1 8 1 3 , A u g u st Florian W y s o c k i, k r a w ie c, z a m ie sz -

(8)

E M A N C Y P A C J A Ś R O D O W I S K A K A T O L IC K IE G O w E L B L Ą G U 1 3 1

prow izorem . L andrat ze swojej strony potw ierdził ten w ybór i praw dopodobnie na zlecenie R egencji ośw iadczył, że odtąd prow izorow i nie będzie przysługiw ała pensja, będzie natom iast otrzym yw ał zw rot udokum entow anych kosztów podróży.

W dw a dni później A bram ow ski odesłał do Regencji protokół w yborów w raz z p ism em tow arzyszącym . P odkreśla w nim, że R om ahn je st mu znany ja k o ten, przeciw ko którem u nie p rzem aw iają żadne w zględy praw ne i w obec tego nie m a pow odów , by nie zatw ierdzić go ja k o prow izora. N ie m a więc przeszkód, by dokonać u ro czy steg o w prow adzenia i zaprzysiężenia. Z aw iadam ia jed n o cześn ie M agistrat o dokonanym w yborze i o zatw ierdzeniu R om ahna przez R egencję, ja k o przez p atro n a k o ścio ła św. M ikołaja. Ponow nie na m arginesie tego pism a znalazła się ad n o tacja R egencji, że proboszcz R ehaag je st upow ażniony do w prow adzenia i zap rzy siężen ia R o m ah n a25.

Staliśm y się oto św iadkam i niezw ykłego w ydarzenia, w ybór został dokonany nie tylko nie w ratuszu, lecz rów nież z pom inięciem w ładzy m iasta - M agistratu.

D um ni m ieszczan ie nie m ogli zachow ać się obojętnie w obec takiego precedensu, p o d w ażająceg o ich autorytet i trzystuletnią tradycję. Piszą więc do R egencji ju ż 14 listopada list, w którym zaw arte je s t pytanie, czy w zw iązku z rezygnacją N eum anna należy zw olnić go z obow iązków prow izora i przystąpić do w yboru je g o następcy. W p raw dzie, ja k piszą, landrat zaw iadom ił nas o dokonanym w land- raturze w y b o rze R om ahna, je d n ak że (...) p rzeciw ko tem u m usim y protestow ać, p o n ie w a ż upraw nienia w yborcze były zastrzeżone M agistratow i. P rosim y zatem n a jp o słu szn ie j o p olecenie po w tó rzen ia tych wyborów. M agistrat ze sw ej stro n y nie uchyla się o d w yboru katolika. W tym m iejscu pada ryzykow na uw aga, że p oniew aż i M agistrat nie m a nic przeciw ko panu R om ahnow i, w obec pow yższego skłonny je s t traktow ać go ja k o w ybranego przez siebie. Prosi jed n ak o łaskaw e uznanie praw M agistratu do w yboru prow izorów kościoła św. M ikołaja i je g o kom petencji do opiniow ania takich kandydatów 26. Tak więc po raz pierw szy w porefo rm acy jn ej historii kościoła św. M ikołaja je g o obaj prow izorzy byli katolikam i i stan taki m iał utrzym ać się w przyszłości m im o różnych zaw irow ań i trudności w ypływ ających z postaw y M agistratu, który pow ołując się na nie znane autorow i pism o R egencji z dnia 19.08.1828 roku utrzym yw ał, że to do niego należy w dalszym ciągu w ybór prow izorów i przedstaw ienie ich do zatw ierdzenia.

W n astępnym liście napisanym po czterech m iesiącach M agistrat raz je szcze w sposób bardzo obszerny przytoczył w szystkie argum enty przem aw iające za je g o upraw nieniam i. U znaje praw o R ehaaga co do w yboru w itryków natom iast zdaniem p rzedstaw icieli w ładzy elbląskiej nie ma on upraw nienia w yboru zarządców kasy zew nętrznej sw ojego kościoła, bow iem R egulacja z roku 1773 przyznała M ag ist­

kały przy ul. R y b a c k ie j 2 2 , p ó źn iej w itry k k o śc io ła św . M ik ołaja, Franz R o m a n o w sk i, ro ln ik , z a m ie sz k a ły przy ul. N o w o w ie jsk ie j 1/3, k tó reg o czterej s y n o w ie ja k o m urarze p r a c o w a li przy ty n k o w a n iu w n ę tr z a k o ś c io ła ś w . M ik o ła ja . P o n a d to z n a la z ły się tam p o d p isy trzech parafian: L eh er, G eh rm a n n i H u a sm a n n . P erso n a lia tych o s ó b trudno b y ło u sta lić p o n ie w a ż n o sili bardzo p o p u la rn e n a z w isk a . Jed en pod p is,· bardzo w p ra w n y autor o d c z y tu je ja k o L aw ern i. B y ć m o ż e c h o d z i tu o sy n a w ie lo le t n ie g o k o ś c ie ln e g o przy k o ś c ie le ś w . M ik o ła ja — ( B o l d t , E lb in g e r G e iste s le b e n , n o h n tn g e n s .a , N e u m a n n E lb in g in B ie d e rm eie r jw .; A . G r u n a u, lgnatz. G n tn a u , G e o r g e G rim a it, j.w .;

H a n d lu n g -A d r e s s -B itc h d e r S ta d t E lb in g fü r d a s J a h r 1 8 2 0 , E lb in g 1820.

25 A A W O , E lb lą g nr 7, s. 32.

26 T a m ż e , s. 2 8 .

(9)

ratow i praw a w yboru protestanckich prow izorów . M agistrat nie m a takich up raw ­ nień w stosunku do zarządców kasy w ew nętrznej K ościoła katolickiego, m a je natom iast w kw estii w yboru zarządców kasy zew nętrznej, która zaw sze znajdow ała się pod kontrolą w ładz m iasta. O ile nie m ożna czynić zarzutów R ehaagow i co do nielegalnego w yboru w itryków w ciągu ostatnich 10 lat, o -tyle zostanie on upom niany z pow odu ostatniego zdarzenia, tym bardziej, że prow izorzy byli zaw sze zaprzysięgani przez M agistrat27. Tym razem przew ażyły argum enty M agist­

ratu. R egencja w ydała w dniu 19.12.1828 r. zarządzenie, m ocą którego w ładze E lbląga m ogły przeprow adzać w ybory katolickich prow izorów i o dokonanych w yborach w inne były zaw iadam iać landrata. Taki przypadek zdarzył się w łaśnie w roku 1830, kiedy to Ignacy G runau zrezygnow ał po dw óch kadencjach ze sw ego stanow iska. L andrat w dniu 17.08.1830 roku zaw iadom ił o tym fakcie R egencję i przesłał jed n o cześn ie odpis sw ego pism a do M agistratu, w którym zalecił p rzeprow adzenie w yboru następnego prow izora i zaw iadom ienie go o w y n ik u 28.

O tym , co się zdarzyło pow iadom ił landrat Regencję w sw oim następnym liście.

M agistrat dokonał w praw dzie w yboru m istrza rzeźniczego W ilhelm a F erdynanda lignera, lecz ten nie przyjął w yboru. Landrat po zapoznaniu się z m otyw acją odm ow y uznał ją za słuszną, jed n a k że M agistrat nie uznał jej praw nego uzasad­

nienia. Ugner zapow iedział ponadto, że zw róci się w tej spraw ie bezpośrednio do R egencji29. R zeczyw iście zachow ał się bardzo obszerny list m istrza lignera, w którym tenże prosi o cofnięcie w yboru podając jak o argum enty, że je g o praca w y m aga częstych w yjazdów , że kościół posiada ju ż dośw iadczonego rachm istrza w osobie R om ahna, a on sam nie m a dostatecznych znajom ości praw nych dotyczących spraw kościoła, że w parafii św. M ikołaja je st w ielu dośw iadczonych m ężów , którzy lepiej nadają się na to stanow isko. O w szem m ógłby w przypadku, gdyby to było nie do uniknięcia, objąć funkcję prow izora, jed n ak że tylko pod w arunkiem , że w ładze przyw rócą dotychczasow e uposażenie roczne w w ysokości 50 talarów (z którego R om ahn zrezygnow ał - przyp. M .J.). N a m arginesie tego listu zachow ał się koncept odpow iedzi. W edług zdania Regencji ustanow ienie urzędu pro w izo ra należy do M agistratu i on pow inien zbadać podstaw y praw ne zażalenia lignera. R egencja podziela je g o zdanie, że prow izor pow inien posiadać od p o w ied ­ nie w iadom ości i zdolności w zakresie adm inistracji dobram i kościoła. Landrat dodał rów nież sw ą adnotację, że należałoby w ypłacać Ilgnerow i ow e 50 talarów , a gdyby i w ów czas nie chciał podjąć obow iązków m ożna by w ybrać m uzyka m iejskiego U rbana, który dał do zrozum ienia, że przyjąłby taki urząd30. R egencja w dniu 12.02.1831 roku rozstrzygnęła, że należy przystąpić do ponow nego w yboru.

M agistrat tym razem w ybrał U rbana i polecił proboszczow i R ehaagow i, by w prow adził w ybranego prow izora w pełnienie urzędu. Jakkolw iek U rban był zw iązany z p arafią św. M ikołaja, to jed n ak w ybór jeg o nie spotkał się z życzliw ym przyjęciem ze strony R ehaaga, który w dalszym ciągu optow ał za Ilgnerem . Ś w iadczy o tym oschły w tonie list proboszcza do now o w ybranego prow izora.

Pisze w nim , że M agistrat polecił mu w prow adzenie go w urząd w obecności

27 T a m ż e , s. 21 nn.

28 T a m ż e , s. 7 4 . 29 T a m ż e , s. 7 5 . 7() T a m ż e , s. 8 2 .

(10)

E M A N C Y P A C J A Ś R O D O W I S K A K A T O L IC K IE G O w E L B L Ą G U 1 3 3

zastępcy patrona kościoła, którym je st landrat A bram ow ski i że uroczystość ta będzie d o konana w edług przepisów rytuału w arm ińskiego z w ystaw ieniem N aj­

św iętszego Sakram entu. Po przem ow ie w prow adzającego prow izor złoży przysięgę i przyjm ie K om unię św iętą. Prosi go o podanie stosow nej daty, którą m ógłby zakom unikow ać landratow i. O dpow iedź na list datow any 15. m arca nadeszła po tygodniu. U rban pisze do M agistratu, że w praw dzie gotów był przyjąć ten urząd, jed n ak że przesyłając do w glądu pism o R ehaaga uw aża za stosow ne złożyć

rezy g n ację31.

L andrat zaw iadom ił R egencję o dokonanym w yborze i na tym korespondencja m iędzy tym i dw om a instancjam i państw ow ym i ustała na kilka m iesięcy. D opiero w m aju i w czerw cu w ładze gdańskie poczęły m onitow ać, dlaczego dotychczas nie przesłano protokołu w prow adzenia U rbana32.

M agistrat w dobrze pojm ow anym sw oim interesie, choć zapew ne zbyt krótko­

w zrocznie, w olał uw olnić lig n era od obow iązków prow izora i w ybrać następnego kandydata, którym był F ranciszek Z ett33 rachm istrz M agistratu. W tym rów nież przypadku w ypłynęła spraw a poborów . Zett napisał do kolegium kościelnego, że przyjm ie w ybór tylko pod w arunkiem w ypłacania przez M agistrat otrzym yw anej przez je g o poprzedników sum y 50 talarów . Nie m oże zgodzić się tylko na zw rot p oniesionych kosztów , poniew aż w edług najstarszych ksiąg rachunkow ych kościo­

ła św. M ik o łaja prow izorzy mieli stały dochód, co zostało w ostatnich latach przez M agistrat zm ienione. W przypadku spełnienia jeg o postulatu przejm ie od R om ahna kasę po d ręczn ą (M anual), będzie odpow iadał za punktualne ściąganie należności dzierżaw nych, będzie prow adził rachunkow ość i korespondencję, ja k rów nież będzie pom agał R om ahnow i w załatw ianiu spraw w ew nętrznych kościoła. Prosi więc K olegium kościelne o poparcie u landrata je g o w niosku. K olegium nie odm ów iło p oparcia i ośw iadczyło, że Zett z pow odu zajęć prow izorskich będzie stratny w sw oim m iejscu pracy. Sw ego poparcia udzielili rów nież podpisani jak o reprezentanci parafii znani ju ż nam U rban i lig n e r34.

O toczącej się w alce pozorów , w której każdej ze stron chodziło o prze­

prow adzenie w yboru sw ego kandydata, a spraw a pieniężna była nieistotna, m oże św iadczyć dw u ciągle blisko z kościołem św. M ikołaja zw iązanych niedoszłych p row izorów .

M agistrat stanął w obliczu trudnej sytuacji. M ógł bow iem popaść w podejrzenie u R egencji, że nie w ypełnia sw oich obow iązków . W tej sytuacji zdecydow ał się na przesłanie uzasadnienia braku decyzji. N apisał, że zgodnie ze zw yczajam i katolic­

kimi podczas obrzędów w prow adzenia prow izora m a być udzielana K om unia św ięta, a U rban nie m oże być przym uszony do tego obrzędu religijno-kościelnego (...) i d latego też w ybraliśm y rachm istrza Zetta, który’ także zrezygnow ał z tego urzędu, tak, że zostaliśm y zm uszeni zw ró cić się do Rehaaga, by przed sta w ił dw u ka n d yd a tó w ze sw e j parafii, poniew aż w p rzeciw nym przypadku będziem y m usieli w yb ra ć ew angelika.

31 T a m ż e , s. 88 nn.

32 T a m ż e , s .8 9 n.

33 Franz Z ett ( 1 7 9 9 - 1 8 6 3 ) . R a ch m istrz m ie jsk i, n a stęp n ie d yrektor kan celarii M agistratu e lb lą s ­ k ie g o , d z ia ła c z k a to lick i. В o 1 d t, E lb in g e r G e is te s le b e n ..., s. 2 9 2 . A . G r u n a u , Ig n a tz G ru n a u u n d G e o r g e G ru n a u ..., s. 116.

34 A A W O , E lb lą g nr 7, s. 9 5 n.

(11)

T ak w ięc po wielu latach sporu sytuacja znalazła się blisko punktu w yjścia, jak im było zarządzanie katolicką parafią przez protestanckich prow izorów (list z 26.07.1831 roku)35. R ów nież i R ehaag otrzym ał w dniu 15.08.1831 roku ponaglenie w spraw ie w yboru prow izora i nie zw lekając odpisał R egencji, że rozm ow a z Z ettem nie przyniosła pozytyw nego rezultatu, poniew aż nie ch ce on przyjąć proponow anego w ynagrodzenia. Proboszcz nie w idzi m ożliw ości w sk aza­

nia dw u następnych kandydatów , a ju ż żadną m iarą nie m ożna m yśleć o u stanow ie­

niu ew angelickich prow izorów . Po połączeniu kas zew nętrznej i w ew nętrznej oraz po zw rocie m ajętności kościelnych proponuje, by w ypłacać Z ettow i 30 talarów z kasy zew nętrznej i 20 z kasy w ew nętrznej. U w aża jednakże, że Z ett jest najlepszym k andydatem 36.

Z ett ze swej strony zw rócił się do landrata. P rzypom niał, że od daw na prow izorzy otrzym yw ali w ynagrodzenie, które rozporządzeniem gabinetow ym z dnia 02.07.1803 roku zostało naw et podniesione do sum y 100 talarów . Stan taki utrzym ał się do w yboru w roku 1829, kiedy to R om ahn zrezygnow ał ze sw ego uposażenia. W ybrany później G runau z otrzym yw anych 50 talarów pokryw ał w szystkie koszta urzędu i ośw iadczył, że w ystarczało ono zaledw ie na ich pokrycie.

Teraz zaś po połączeniu kasy zew nętrznej i w ew nętrznej i po zw rocie dóbr byłoby w ygodniej naw et dla kasy kościelnej, gdyby w ypłacała prow izorom określoną sum ę. Z danie takie podzielają rów nież reprezentanci parafii. Z ett żąda więc nie sam od siebie, lecz w porozum ieniu z K olegium kościelnym owej sum y 50 talarów , które poprzednio pobierał G runau. Z obow iązuje się przy tym do pokryw ania kosztów ponoszonych przez R om ahna. Z apew nia uroczyście, że jeśli podejm uje się tego urzędu, to czyni to tylko z m iłości do K ościoła i by uczynić zadość K olegium kościelnem u, gdyby zaś postulat nie został spełniony, w ów czas prosi o ponow ne w ybory37.

L andrat przesyłając R egencji list Z etta dodał, że w edług je g o opinii w ydatek 50 talarów z kasy kościelnej nie je st bezzasadny, ani tym bardziej niem ożliw y, nie trzeba bow iem dodatkow ej sum y, lecz tylko tę, którą otrzym yw ał odchodzący G runau. Z poglądu reprezentantów parafii w ynika, że tylko jed en z prow izorów będzie otrzym yw ał tego rodzaju w ynagrodzenie. W sytuacji, kiedy od roku nie ma ju ż drugiego prow izora trudno je st m yśleć o now ych w yborach. L andrat proponuje więc przyjęcie przedłożeń Z etta i zaaprobow anie go na tym stanow isku, na które został w ybrany38. N a m arginesie tego pism a znalazła się adnotacja R egencji, że oczekuje ona na przyjęcie przez M agistrat w yboru Z etta i żąda zaw iadom ienia o tym w term inie dw u m iesięcy.

M agistrat na tyle niespiesznie ulegał R egencji, że ta po dwu m iesiącach czuła się zobo w iązan a przysłać ponaglenie. D opiero w dniu 11.01.1832 roku m ógł landrat przesłać zaw iadom ienie, że (...) dzisiaj o g odzinie 1800 w m o jej obecności Z ett zo sta ł w prow adzony w urząd przez proboszcza R ehaaga zgodnie z przepisanym w tym celu obrzędem (nach dem vorgeschriebenen R itu a le)29. N iestety, nie udaje się na podstaw ie tego dojść do przekonania, czy uroczystość ta odbyw ała się w koś­

35 T a m ż e , s. 9 3 . 36 T a m ż e , s. 9 8 . 37 T a m ż e , s. 100.

38 T a m ż e , s. 9 9 . 39 T a m ż e , s. 103.

(12)

E M A N C Y P A C J A Ś R O D O W I S K A K A T O L IC K IE G O w E L B L Ą G U 135

ciele, zg odnie z rytuałem w arm ińskim , czy też proboszcz odbierał przysięgę w ratuszu w obecności landrata. W ątpliw ości nie usuw a rów nież następująca w zm ianka z dn ia 13.09.1832 roku sporządzona przez R ehaaga w protokole w izytacyjnym parafii: Z a so b a m i pa ra fia ln ym i zarządzają dw aj prow izorzy (a duobus provisoribus, a M a g istra to electis, juratis, nunc catholicis), w ybrani p rzez M agistrat, zaprzysiężeni, obecnie ka to licy40.

W każdym bądź razie w w yniku ponad dziesięcioletnich zm agań R ehaag osiągnął przynajm niej tyle, że w ybierano odtąd katolików , a on odbierał od nich przysięgę. M iasto, ja k na razie nie w ypuściło ze sw oich rąk praw a do w yboru katolickich prow izorów i zachow ało kontrolę nad kasą i zasobam i m aterialnym i kościoła św. M ikołaja. R ozw ój sytuacji politycznej zm ierzał jed n a k nieuchronnie choć z m eandram i w kierunku przy zn aw an ia K ościołow i katolickiem u w m onarchii pruskiej w iększej sw obody, co nie m ogło pozostać bez w pływ u na politykę M agistratu w obec społeczności katolickiej. Sam i zresztą katolicy św ieccy będący obyw atelam i E lbląga, a naw et piastujący funkcje radnych m ogli na forum p ublicz­

nym zabierać głos w obronie praw sw ojego K ościoła.

M ało je st d o kum entów zw iązanych z dalszym postępow aniem w zakresie w yboru prow izorów . N a pod staw ie nielicznych dostępnych udało się stw ierdzić, że następcą R o m ah n a był Jan Jakub lig n er41, zw any „P artikulier” , to oznacza człow ie­

ka zam ożnego, żyjącego z posiadanych zasobów . W zm iankują o nim zapiski z lat 1843 i 1844. Z protokołu w izytacyjnego z roku 1844 dow iadujem y się, że zanikł urząd w itryków , a całością zasobów kościelnych i kasy adm inistrują dwaj prow izo­

rzy (...) Franz Z e tt i Jacob lig n e r w ybierani p rzez parafię i zatw ierdzani przez R egencję G d a ń ską na d o żyw o cie42. lig n er żył jeszcze w roku 1847, jednakże, być m oże z pow odu złego stanu zdrow ia zrezygnow ał ze sw ego urzędu. W dniu 10.08.1846 roku R egencja o trzy m ała pism o od proboszcza i dziekana M iillera, w którym zaw iadam iał, że zaprzysiągł i w prow adził w urząd w ybranego przez M agistrat now ego pro w izo ra F erdynanda K aninskiego43. K atolicy zyskiw ali rów ­ nież o siąg n ięcia w życiu społecznym . Do niedaw na jeszcze niepodobne było, by katolik został radnym m iejskim . N ie udaw ało się to także w czasach, gdy E lbląg należał do Polski. W latach trzydziestych X IX wieku tak znakom ici radni, jak G runau, K ühnapfel, R om ahn i G ajew sk i44 wpływ ali znacząco na bieg posiedzeń Rady m iasta. W ielkim uznaniem cieszył się dożyw otni prow izor kościoła św.

M ikołaja F erdynand Jak u b K aniński, radca sądu pow iatow ego i m iejskiego.

Przyjaźnił się on z p roboszczem elbląskim M arcinem M üllerem i razem z nim założył w O rnecie w dniu 19.10.1848 roku Stow arzyszenie W arm ińskie, które m iało za cel za p ew n ien ie W arm ii tych szczególnych p raw i stosunków h isto rycz­

nych, p o zn a n ie życzeń i p o trzeb W arm ii i spow odow anie, aby zostały zaspokojone.

Interesujące było rów nież to, że Stow arzyszenie pow stało w praw dzie na terenie

40 A W W O , A B В 100, s. 155.

41 Johan n J a co b lig n er , z a m o ż n y o b y w a te l E lb lą g a , z a m ie sz k a ły przy ul. K u m ieli 6. — E A B 18 4 7 , s. 2 7 .

42 A A W O , A B В 100, s. 5.

47 F erd in an d J a co b K a n in sk i, radca sądu p o w ia to w e g o i m ie js k ie g o , d z ia ła c z s p o łe c z n y , o b ro ń ca praw k a to lik ó w i W a rm ii, z a m ie s z k a ły przy ul. Stary R y n ek 4 0 . — E A B 1 8 4 7 , s. 29.

44 K arol F ryd eryk G a je w s k i, sp ed y to r, w ła ś c ic ie l d u żej firm y p r z e w o z o w e j, z a m ie sz k a ły w ó w c z a s przy ul. K r ó le w ie c k ie j 6 . E lb in g e r A d r e s s b u c h 1 8 4 7 , E lb lą g 184 7 , s. 16.

(13)

W arm ii, lecz założyli je przedstaw iciele Elbląga, podlegający R egencji Z achodnio- pruskiej, w w idoczny sposób m niej obaw iający się następstw . N ie udało się ustalić, czy ponieśli konsekw encje sądow e, lecz biorąc pod uw agę ogrom nie napastliw y ton królew ieckiej gazety, która opublikow ała form alny donos, m ożn a było się tego spodziew ać. W śród w ielu zarzutów jeden przynajm niej przypom inał o zdradzie głów nej: M ów ią, że znaleziono ju ż św ieckiego w icekróla W armii, który p rzen ieść chce sw o ją rezydencję do k om nat zam ku w M elzaku [Pieniężnie], a ja k L iga Polska nie g a rd zi przyjm o w a n iem niem ieckich renegatów, tak też Liga W arm ińska pragnie się rekru to w a ć w p o d o b n y sposób45. Z asługują rów nież na uw agę takie elbląskie rodziny po ch o d zen ia w arm ińskiego, ja k K ühnapfel, z której pochodzili działacze katoliccy oraz kapłan E rhard Jakub (1 8 0 8 -1 8 6 7 ), rodzina K olberg, która w ydała trzech kapłanów : Jakuba (1 7 6 5 -1 8 3 2 ), Józefa (1 8 5 9 -1 9 1 7 ) i Jan a (186 1 -1 9 3 1 ), ro d zin a Z ett, z której pochodzili dwaj kapłani: Jan (1 8 3 5 -1 9 0 4 ) i H enryk (1 8 4 4 -1 9 1 1 ). Jest to ju ż jed n ak oddzielny tem at. Istotne je s t jed n ak to, że W arm iacy m igrujący do E lbląga chlubnie zaznaczyli tu sw oją obecność.

45 W a rm ia i M a z u r y 1 8 0 0 - 1 8 7 0 . W y b ó r ź r ó d e ł, (red .) W . C h o j n a c k i , W r o cła w 1 9 5 9 , s. 2 2 0 . C y ta t z „ K ö n ig lic h P r e u ssisc h e S ta a ts, K rieg s- und F r e id e n s-Z e itu n g ” , K ö n ig sb e r g 8 .1 1 .1 8 4 8 .

Cytaty

Powiązane dokumenty

W latach 1922-27, przy wyrębie starego la su , zniszczono znaczną jego część i wy rabowano kam ienie .B ru k zachował się tylko częściowo.. W nienaruszonej

Jest to najczęściej spotykana kompozycja zdobnicza na większości stanowisk lokalnej grupy chełmińskiej kultury łużyckiej (także wschodniopomorskiej ze względu na

W sondażach na działce Spółdzielcza 2 uchwycono przebieg dawnej linii zabudowy, przy czym udało się stwierdzić, iż działka ta, pierwotnie składała się z dwóch parcel, które

Jednym z wielu wskaźników wzrostu znaczenia ekspertyz i usług doradczych z zakresu transakcji offsetowych jest powstanie i szybki wzrost znaczenia Defense Offsets Industry

[r]

One can, for example, enforce columnar support by changing the minimum overhang angle used in the overhang filter in Step 2 of the accessibility filter (Section 2.2), referred to

The maximum adsorption capacity of neutral OMPs at high equilibrium concentrations by high-silica zeolites are higher compared to same species of charged OMPs, since the surface

Prezentowane są analizy istoty rozwoju zawodowego i kariery zawodowej w szybko zmieniającej się praktyce zawodowej (P. Rybakowski).. Kolejnym obszarem naszych