• Nie Znaleziono Wyników

Legitymizacja kreacyjnej działalności polityka wymaga uzyskania przez niego przyzwolenia danej społeczności

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Legitymizacja kreacyjnej działalności polityka wymaga uzyskania przez niego przyzwolenia danej społeczności"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

także społecznie podzielane znaczenia takim pojęciom, jak: profesor, uczony, nauka, badania naukow e. Zdaniem A u to ra telewizja raczej obniża autorytet nauki niż go powiększa, gdyż uczeni raczej są „używani” przez TY, aniżeli jej „używają” . M uszą oni dążyć do przekonania widzów (i zarazem potencjalnych wyborców) o ważności nauki i doniosłości badań naukow ych, co m a wpływ m.in. na przydział środków na naukę w systemie dem okratycznym .

Zagadnienie autonom ii działań polityka rozpatruje K. Pałecki w artykule „W spół­

czesny model polityka w świetle filozofii polityki” . Legitymizacja kreacyjnej działalności polityka wymaga uzyskania przez niego przyzwolenia danej społeczności. Legitymacja praw na jest niewystarczająca, gdyż praw o może być manipulowane przez ośrodki władzy politycznej (por. przeciwstawny pogląd B. Łagowskiego). Polityk powinien szanować zasadę autonom ii także wobec swoich przeciwników politycznych. Nie może on ulegać indoktrynacji - idee m uszą być traktow ane instrum entalnie, aby nie stały się celami sam oistnym i. Polityk autonom iczny odrzuca zarówno zasadę maksymalizacji środków, ja k i p raktykę ich rozrzutnego stosowania w imię osiągnięcia danego celu.

Przedstawiony przez K. Pałeckiego model norm atywny polityka mógłby stanowić pewne remedium n a schorzenia rodzącej się demokracji parlam entarnej w Polsce.

T rudno jest oczywiście przedstaw ić bogactwo przemyśleń autorów w krótkim przeglądzie, jednakże z tego, co zasygnalizowano wydaje się, że w arto sięgnąć po tę książkę. W prawdzie, ja k w każdej pracy zbiorowej, autorzy operują na różnym szczeblu abstrakcji, eksponują różne - często odległe od siebie - aspekty tytułowej problem atyki, to jed n ak wszyscy zajm ują się relacjami między naukam i społecznymi a różnymi dziedzinam i polityki.

Stanisław M arczuk

Podręczniki dla ankieterów

Podręcznik socjologicznych badań ankietowych. Ankieter w procesie badawczym. Praca zbiorowa: P. Daniłowicz, Z. Sawiński, F. Sztabiński, P.B. Sztabiński, A.P. W ejland.

IFiS PA N , W arszaw a 1992, 174 s.

Pierwszymi wydanymi po wojnie ogólnymi podręcznikami metod i technik były J. Szczepańskiego Techniki badań społecznych (Łódź, 1951) oraz S. Szostkiewicza Procedury i techniki badań socjologicznych (W arszawa, 1960, 1961, 1962, 1964). Obu podręczników używano bardzo długo w całej Polsce, a S. Szostkiewicza Procedury...

także i za granicą (książka została przetłum aczona na czeski i słowacki). Prace te ukazały się w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych i ich zawartość, niezależnie od niewątpliwych do dziś dnia walorów, ju ż daw no nie odpow iada współczesnym, coraz to szerszym i nowym potrzebom , uwzględniającym także ostatnie osiągnięcia i „m ody”

w metodologii i m etodyce zachodniej. (N p. w skrypcie J. Szczepańskiego bardzo dużo miejsca pośw ięcono obserwacji i jej rodzajom, a stosunkowo mało - technikom kwestionariuszowym; nie mogło też być mowy np. o zastosowaniach psychologii poznawczej w „sondażach” , o wielu technikach jakościowych uprawianych obecnie itd.). Toteż od lat mówiło się o konieczności napisania nowoczesnego, obszernego i własnego (tj. autorstw a polskiego) podręcznika metod i technik, który służyłby

(2)

zarów no celom dydaktycznym n a wyższych uczelniach, jak i socjologom prowadzącym różnego typu bad an ia empiryczne, a w tym także badania opinii publicznej i inne ta k bardzo teraz popularne sondaże. F a k t ten jest powszechnie znany, a wydanie w 1985 roku książki R. M ayntz, K . H olm i P. H ubnera (Wprowadzenie do metod socjologii empirycznej) wobec istniejącego zapotrzebow ania na tego typu lektury, niewiele popraw iło sytuację. N apisanie takiego akademickiego podręcznika planow ał w swoim czasie S. N ow ak, rozpoczął nad nim pracę J. Lutyński - niestety zamiary te nie zostały zrealizow ane1.

Ponieważ jed n ak potrzeba takiej książki, przede wszystkim ze względów dydak­

tycznych na wyższych uczelniach, jest bardzo duża - ciągle w poszczególnych ośrodkach (również i tych mniejszych) ukazują się różnego typu - i n a różnym poziomie - podręczniki. Są to jednak n a ogół wydawnictwa niskonakładowe, niekiedy wyłącznie ,,do użytku wewnętrznego” i przeznaczone dla studentów określonego typu studiów (np. dla pedagogów ), co zresztą nie umniejsza ich wartości. N iektóre z nich m ają ambicje ujęcia całości problem atyki metodologii i metodyki, jak np. B. Chmielew­

skiej (M etodologia i metody badań społecznych ze szczególnym uwzględnieniem diagnozy, Słupsk, 1984 i 1985), czy H . Ogryzko-W iewiórowskiego ( Wprowadzenie do metod badawczych w socjologii, Lublin, 1986).

Inne tego typu wydawnictwa to pewien rodzaj „wypisów” z m etodologii i metodyki.

Są to bowiem zbiory artykułów , rozdziałów czy nawet fragmentów prac różnych autorów, zarówno polskich, ja k i zagranicznych ułożone według określonych problemów i zasad. Niekiedy są one poprzedzane wstępami lub opatrywane kom entarzam i, uwagami i własnymi przemyśleniami redaktorów tych książek. W ydawnictwa te są bardzo cenne, i n a ogół na wysokim poziomie. N iektóre z nich, jak np. klasyczne już, a ciągle posiadające swą w ysoką rangę naukow ą M etody badań socjologicznych S. N ow aka (W arszawa, 1965) czy bardziej aktualna Logika analizy socjologicznej (W arszawa, 1983) i M etody analizy socjologicznej (Warszawa, 1986) pod redakcją A.

Sułka - były i są używane w całej Polsce i traktow ane jako podstawowe lektury studentów socjologii i badaczy. Ich znaczenie wiąże się też między innymi z tym, że zamieszczone w nich polskie, daw no tem u drukow ane artykuły i tłumaczenia obcych autorów były (te ostatnie zwłaszcza w PRL-u) i są nadal prawie niedostępne w bibliotekach. (Tego typu „wypisy” ukazują się zresztą ciągle, np. w 1993 roku IS U Ł w Łodzi wydał „M ateriały do zajęć z m etod i technik badań społecznych”).

Ukazywały się również książki, które dotyczyły tylko jednej m etody jak np. Wywiad kwestionariuszowy K . Lutyńskiej (W arszawa, 1984). Jednakże Wywiad... w swych założeniach nie m iał wyłącznie służyć ja k o podręcznik - celem książki było między innymi pokazanie nowych podejść metodologicznych oraz wskazanie n a słabości i różne ograniczenia omawianej techniki. Trzeba tu także wymienić książkę zatytułowaną również (bardzo niefortunnie) W ywiad kwestionariuszowy. Analizy teoretyczne i badania empiryczne (red. K . Lutyńska i A.P. W ejland, W arszawa, 1983). Jest to wybór tekstów głównie z Analiz i prób technik badawczych w socjologii redagowanych przez 25 lat przez Z. G ostkow skiego i J. Lutyńskiego. Również i w tej antologii jej redaktorzy

1 Podręcznik ten autorstwa K. Lutyńskiej i J. Lutyńskiego pt. „Metody i techniki badań socjologicznych” miał być wydany w Ossolineum w końcu lat osiemdziesiątych. Ukazał się jedynie jako artykuł jego pierwszy rozdział pióra J. Lutyńskiego Socjologiczne badania nad

współczesnością, „Przegląd Socjologiczny” 1992, t. XLI.

(3)

i autorzy zajm ują się tylko jedną m etodą i to w ujęciu tzw. szkoły łódzkiej. W arto ją jednak wymienić choćby dlatego, że może też służyć dydaktyce akademickiej i pokazuje oryginalne osiągnięcia polskich metodologów.

W sytuacji, kiedy od la t brakuje nowoczesnego ogólnego podręcznika metod i technik, wydaje się, iż ukazujące się po wojnie podręczniki dla ankieterów nieświadomie spełniały jeszcze jed n ą - poza kształceniem osób przeprowadzających wywiady - funkcję, a mianowicie „uczyły” również i badaczy (przynajmniej w zakresie jednej m etody, ale od lat sześćdziesiątych najbardziej w Polsce rozpowszechnionej). Były w nich bowiem zaw arte nie tylko instrukcje dla ankieterów, ale również podstawowe informacje o budowie kwestionariusza, pytaniach, „próbie” , rodzajach badań, szkoleniu ankietujących itd. A utorzy ich przekazywali swoją wiedzę n a tem at metody kwes­

tionariuszowej uzyskaną z literatury zachodniej (głównie amerykańskiej), co w w arun­

kach trudności dostępu do takich książek w dobie socjalizmu było bardzo ważne i potrzebne, poniew aż zmierzało do podnoszenia na wyższy poziom i doskonalenia prow adzonych w Polsce surveyów.

Podręczników tych nie było zresztą dużo. N a pierwszym miejscu trzeba wymienić te, które przygotow ał S. Szostkiewicz w OBOP: Metoda badań i zasady pracy ankieterów społecznych (W arszawa, 1966) oraz Przewodnik ankietera społecznego (Warszawa, 1972). Były one napisane w sposób przystępny i bardzo dobry dydaktycznie.

Bardziej jednak am bitne było wydane w 1971 roku pod redakcją Z. Gostkowskiego A B C ankietera (W arszawa, 1971, IFiS PAN). Doczekało się ono pod zmienionym tytułem Podręcznik ankietera. Zasady przeprowadzania wywiadów jeszcze dwóch rozszerzonych i udoskonalonych wydań w 1972 i w 1977 roku. Wszystkie te trzy wydania były dziełem pracy zbiorowej Z. Gostkowskiego, A. Boczkowskiego, K.

Lutyńskiej, M . Stefanowskiej i A.P. W ejlanda. Autorzy poza „zasadami przeprow a­

dzania wywiadów” omawiali też różne rodzaje pytań, błędy ankieterskie, sprawę tzw.

aranżacji wywiadu, sytuację społeczną wywiadu itd., a w wydaniu trzecim dołączono wykaz lektur uzupełniających i ćwiczenia. Trzeba również wymienić wydany w 1974 roku w IFiS PA N podręcznik dla specjalnego rodzaju ankieterów pt. „Ogólne zasady przeprow adzania wywiadów w pilotażu pogłębionym” . Jego autorka K. Lutyńska, również wykroczyła poza instruktaż dla ankieterów „pilotażowych” - w opracowaniu tym przedstawiła bowiem koncepcję „pilotażu pogłębionego” , co było przeznaczone i dla badaczy.

W szystkie te podręczniki - czy wydawane w OBOP, IFiS czy w IPPM L (III wydanie Podręcznika ankietera) powstawały na skutek zapotrzebow ania środowiska socjologicznego, w którym od końca lat pięćdziesiątych zaczęły dom inować badania

„ankietowe” (w Łodzi zwane „kwestionariuszowymi”). Miały one szerokie oddziaływanie na całą Polskę (zwłaszcza podręczniki IFiS) i służyły różnym sieciom ankieterskim oraz wielu badaczom . Od roku 1977 podręczniki tego typu przestały się ukazywać, mimo, że „popularność” surveyów nie tylko nie zmalała, ale wzrosła, a w nowych w arunkach końca la t osiemdziesiątych i zapotrzebowaniach politycznych, społecznych i gospodarczych weszła w fazę „badań sondażowych” . Jednocześnie ciągle padają pytania o poziom tych bad ań 2, które coraz częściej występują w roli diagnozy życia publicznego w Polsce. Sądzę, iż wydany w 1992 roku w IFiS podręcznik dla ankieterów,

2 Por. np.: R. Dyoniziak, Sondażowe fuszerki, „Życie Warszawy” 16 III 1993, A. Sułek, Prasowe komunikaty z sondaży w ocenie PTS, „Rzeczpospolita” 1993, nr 23 i inne.

(4)

którego dokładniejsze omówienie zostanie tu przedstawione, powstał n a fali dążeń wielu socjologów do tego, aby uzyskiwane informacje z wywiadów nie tylko nie budziły zastrzeżeń, ale były coraz bardziej wartościowe. Jednocześnie, m ożna to powiedzieć na samym początku recenzji, wydaje się, że i ten podręcznik przeznaczony dla ankieterów, może również służyć i badaczom , z czego ja k sądzę jego autorzy dobrze zdawali sobie sprawę, a może naw et leżało to w ich intencjach.

Recenzję Podręcznika socjologicznych badań ankietowych trzeba niewątpliwie zacząć od zdania, że z polskich dotychczasowych podręczników dla ankieterów, ten jest nie tylko n a najwyższym poziom ie, ale i najambitniejszy. Ogólnie biorąc, podręcznik m a charakter „akadem icki” . T o, co wydaje mi się w nim nowe i najbardziej interesujące, to postrzeganie ankietera ja k o p artnera badacza, a nie tylko jak o „wykonawcy” ,

„instrum entu” czy „odczytywacza p y tań ” , a o tego typu traktow aniu „m arzyli”

przynajmniej niektórzy z ankietujących jeszcze w latach siedemdziesiątych3. K. Kistelski, analizując m etodologiczną literaturę z tego zakresu, głównie zresztą am erykańską (H.

H ym an, S. Sudm an, D. Riesm an, R. K ahn, Ch. Cannel i inni) wyróżnił dwie orientacje ujmowania koncepcji roli ankietera w procesie badawczym: „instrum entalną” i „inter­

akcyjną”4. Nie w nikając tu w szczegółowe rozważania n a tem at różnic między nimi, m ożna chyba uznać, że autorzy recenzowanego podręcznika reprezentują to drugie podejście. Ten partnerski stosunek do ankieterów przejawia się m.in. w tym, iż w porów naniu z poprzednim i tego typu wydawnictwami, w których przede wszystkim skupiano się n a samej pracy w terenie (czyli n a tym, co znajduje się w części II omawianej książki) - tutaj dodano jeszcze część I, w której wprowadza się ich w całość procesu badawczego. W części I jest więc m owa w ogóle o „procesie badawczym” , 0 „zasadach d o b o ru osób” (w tym o różnych rodzajach „prób” , ich celach itd.),

„kontroli procesu badaw czego” , „wywiadzie jako technice” (w tym i o innych technikach w wywiadzie między innymi o obserwacji oraz o wywiadach „prawidłowych”

1 „nieprawidłowych”), o „kw estionariuszu” - a w nim o „pytaniu” , jego „strukturze”

i o „strukturze kw estionariusza” . W ogóle w całym podręczniku „kwestionariusz”

został potraktow any bardzo serio. Rozdział 4 poświęcony wyłącznie tej sprawie wydaje się czasami naw et trochę za trudny zwłaszcza dla początkujących ankieterów, ale ze względu choćby n a jego wysoki poziom , ujęcie i przykłady prawidłowo zredagowanych różnych typów pytań - może być bardzo użyteczną lekturą i dla badaczy, autorów kwestionariuszy do wywiadów.

Wiele zresztą problem ów zostało postawionych w tym podręczniku w sposób nowy i kom petentny. R o b ią one wrażenie przemyślanych i świadczą nie tylko o wiedzy i doświadczeniu autorów , ale i o ich „humanistycznym” podejściu do surveyów5.

3 K. Lutyńska, Ankieterzy i badacze, „Przegląd Socjologiczny” 1978, t. XXX.

4 K. Kistelski, Rola ankietera w wywiadzie kwestionariuszowym w socjologii, Łódź, 1985, UŁ, „Folia Sociologica” nr 11.

5 Jeśli chodzi o autorów, to warto tu przypomnieć, że są to osoby jak najbardziej odpowiednie do przygotowania lego typu podręcznika. Z. Sawiński jest bardzo kompetentny zwłaszcza w zakresie statystyki, a pozostała czwórka to byli pracownicy byłego Zakładu

Metodologii Badań Socjologicznych IFiS PAN w Łodzi, a więc osoby, które miały długoletnie doświadczenie w zakresie przeprowadzania konsultacji metodologicznych, pilotaży oraz różnego typu badań, a także są autorami książek i artykułów z zakresu metodologii i melodyki. Obecnie również wszyscy oni, choć w różnych instytucjach, pracują przy organizowaniu i prowadzeniu surveyów.

(5)

W całej książce, ale w sposób najbardziej bezpośredni w rozdziałach 12 i 13, zwraca się więc np. uwagę n a relację ankieterzy - respondenci. Między innymi n a takie kwestie, jak: konieczność zdaw ania sobie sprawy z tego, iż dla części badanych wywiad może stanowić pewne zagrożenie (z różnych przyczyn), że należy odnosić się do respondentów w sposób uczciwy i być dyskretnym ; że zachowanie się ankietujących może rzutow ać n a stosunek ankietowanych w ogóle do badań - a co więcej, o czym zresztą nie napisano, na przyjm owanie przez ludzi wyników wszystkich surveyów ogłaszanych w środkach masowego przekazu. Bardzo istotne jest również i to, że w całej prawie książce w różnych miejscach zwraca się czytelnikom uwagę, iż przeprow adzanie wywiadów to nie tylko zadawanie pytań i zapisywanie odpowiedzi, ale również i obserwowanie reakcji respondentów oraz kontrolowanie własnych zachowań, chociaż n a ten ostatni tem at (do czego jeszcze wrócę) powiedziano nieco za mało.

Podręcznik składa się z dwóch części i 13 rozdziałów. Każdy rozdział został opracow any przez innego au to ra i ta odmienność stylów i ujęć sprawia nawet, iż książka o charakterze dydaktycznym nie jest w czytaniu nużąca. W pierwszej części pt. „W ywiad kw estionariuszow y” (5 rozdziałów) autorzy charakteryzują całościowy proces badawczy - poprzednio ju ż wymieniłam, jakie poruszano w niej problemy.

W porów naniu z częścią I, bardziej ogólną i „teoretyczną” , druga pt. „Prowadzenie wywiadu” m a charakter bardziej praktyczny. W ośmiu kolejnych rozdziałach omówiono następujące zagadnienia: przygotowanie do prowadzenia wywiadów, dobór respondenta, aranżacja wywiadu, prow adzenie wywiadu, zadawanie pytań, odpowiedzi i ich zapis, zakończenie i opracowywanie wywiadu, uwagi końcowe. T a część jest również, tak ja k pierwsza, bardzo starannie i kom petentnie przygotowana. (Jako przykład m ożna wymienić w tym miejscu oba rozdziały o zadaw aniu pytań i zapisywaniu odpowiedzi).

Cały układ podręcznika jest przejrzysty. Napisany został w języku prostym i zrozumiałym dla czytelników, a liczne przykłady pytań i różnych sytuacji przy prowadzeniu wywiadów oraz d o b ra szata graficzna pow inna ułatwiać uczącym się przyswojenie jego treści. M ożna dodać, że książka została ładnie i starannie wydana przez IFiS

PA N , a bardzo miłe wrażenie wywołuje jej wesoła okładka.

Te wysokie ogólne oceny nie świadczą o tym, iż recenzowany podręcznik jest

„bez skazy” . N asuw ają się dwie uwagi krytyczne bardziej generalne i poważniejsze i szereg drobniejszych. D o tych pierwszych trzeba przede wszystkim zaliczyć tytuł książki, który sugeruje, że jest to ogólny podręcznik badań kwestionariuszowych, a nie wyłącznie przeznaczony dla ankieterów. Co praw da sprawę wyjaśnia podtytuł

„A nkieter w procesie badaw czym ” — ale nie m a go n a okładce. W olałabym, aby ten podtytuł był głównym tytułem , a po nim dopiero m ożna by napisać: „podręcznik”

- co bardziej odpow iadałoby treści książki i nie byłoby mylące dla jej nabywców.

Być m oże intencje autorów były inne — mieli oni, ja k sądzę, ambicje oddziaływania i na badaczy. Uważam jednak, że tytuł powinnien dokładnie oddawać zarówno treść książki (ten sugeruje m.in. że chodzi w niej o ogólne techniki „ankietow e” i będzie omawiał wszystkie problem y z nim i związane), jak i jej przeznaczenie, tj. kto m a być głównym odbiorcą tego opracow ania.

D ruga spraw a - to literatura. Rozum iem , że autorzy ograniczyli się do najważ­

niejszych pozycji w języku polskim , ale dlaczego w bibliografii pominięto książkę K.

Kistelskiego (o której ju ż wspom inałam ), k tóra w całości poświęcona jest ankieterom, ich błędom itd.? Nie wiem też, dlaczego pom inięto III tom Analiz i prób technik

(6)

badawczych w socjologii oraz tom X X X „Przeglądu Socjologicznego”? W tom ach tych znajdują się bowiem ważne dla rozszerzenia wiedzy ankieterów aitykuly m.in.

S. Szostkiewicza, K. Słomczyńskiego, K. Brzozowskiej, A. Boruckiego lub P.B.

Sztabińskiego (o kontroli ankieterów), J. K rak (o stylach prow adzenia wywiadów), K. Lutyńskiej („A nkieterzy i badacze”). N iektóre z tych artykułów w skróconej wersji znajdują się w „A ntologii” albo w wymienionych w bibliografii zeszytach serii „Z metodologii i m etodyki socjologicznych badań terenowych” - ale czy nie lepiej byłoby zam iast całych tom ów - podać tych kilka konkretnych tytułów (nie zapom inając 0 np. artykułach W . Sitka i M . Z üm a) dotyczących bardzo różnych a ważkich aspektów problem atyki ankieterskiej? (W wykazie literatury jak o jedyny artykuł wymieniono tylko P. Daniłowicza „Standaryzacja...” ) To uwaga, nad k tó rą może powinno zastanow ić się przed kolejnym wydaniem podręcznika, które z pewnością nastąpi. M oże też w arto byłoby oddzielić literaturę „w ykorzystaną” przez autorów przy pisaniu książki (a więc chyba w całości obie serie metodologiczne oraz inne wydawnictwa i artykuły z „łódzkiego ośrodka metodologicznego” , z którego wywodzi się większość autorów ) od „zalecanej” dla ankieterów celem pogłębienia ich wiedzy.

T o są różne sprawy.

Drobniejsze uwagi. Podręcznik, ja k odniosłam wrażenie i o czym była ju ż tu mowa, jest adresow any nie tylko do ankieterów, ale również, zgodnie z „tradycją”

tego typu polskich opracow ań, także do badaczy i organizatorów badań, którym zwraca się uwagę i systematyzuje pewne sprawy niezbędne przy prawidłowym p ro ­ wadzeniu surveyow, a zwłaszcza w odniesieniu do kształcenia i kontroli pracy ankietujących6. Ze względu jednak na jego główny cel wolałabym, aby wyraźniej zwrócony on był ku ankieterom , a więc bardziej przygotowujący ich na różne przeżycia 1 niespodzianki, jakie każdego z nich m ogą spotkać w „terenie” . Zabrakło mi np.

jakiegoś fragm entu, w którym byłaby mowa o trudach i odpowiedzialności pracy ankieterów. N a przykład dotarcie i odnalezienie respondenta - na wsi, gdzie trzeba nieraz przemierzyć wiele kilom etrów lub w mieście, gdzie trzeba wspinać się na piętra i ewentualnie odbyw ać liczne rozmowy z ludźmi, którzy m ogą wskazać właściwy adres badanego. N astępnie, kiedy już uda się namówić daną osobę na wywiad - ankieterowi nie wolno okazać zmęczenia, zniecierpliwienia, a zwłaszcza pokazać badanem u swej wyższości kulturowej czy umysłowej. (O tym ostatnim zresztą autorzy w spom inają na s. 172). A nkieterzy pochodzą z różnych środowisk społecznych, głównie z dużych m iast, wielu m a wyższe wykształcenie — a m uszą iść do takich dom ów i rodzin, które różnią się od ich własnych kulturą, obyczajami, sposobem bycia itd.

Trafiają również do tzw. marginesu społecznego, do ludzi bardzo starych, chorych itd. M uszą też pracow ać w rozmaitych warunkach - czasem w brudzie, hałasie, w obecności innych osób, które przeszkadzają. Jak wynika z badań, ankieterzy nieraz bardzo źle czują się w obcych dla nich kulturow o lub przykrych sytuacjach i w związku z tym m ogą mieć tendencje do tworzenia sobie różnych „stereotypów” respondentów, np. „ograniczonej gospodyni dom ow ej” , „prawomyślnego urzędnika” , „niczym nie

6 M ożna w tym miejscu zacytować E. Noelle, która napisała, że ankieterzy i respondenci są „najsłabszymi ogniwami w łańcuchu” ludzi współpracujących przy badaniach, a jednocześnie przypada im najważniejsza rola dostarczenia materiałów pierwotnych. Trzeba więc - według E. Noelle „odciążyć ich od wszelkich wysiłków natury intelektualnej, psychologicznej i językowej, które nie są konieczne” (E. Noelle, Umfragen in der Massengesselschaft. Einführung in die Methoden Demoskopie, München, 1963).

(7)

interesującego się m łokosa” , „przestraszonej staruszki” itd., co pociąga za sobą przewidywania „stereotypów ” ich odpowiedzi, np.: „ten będzie zawsze potakiw ał” ,

„tam ten będzie mówił wyłącznie „nie wiem” itp. Trzeba więc ostrzec osoby prze­

prow adzające wywiady przed możliwościami pow staw ania „efektu ankieterskiego” , którego źródłem m ogą być ich własne „przewidywania” lub „oczekiwania” co do typu odpowiedzi otrzymywanych od pewnych respondentów n a określone pytania.

(Innym źródłem wpływu ankieterskiego m ogą być, ja k wiadomo, ich poglądy, ale przed tym niebezpieczeństwem, choć może nie wprost, ostrzeżono czytelników p o d ­ ręcznika). M ożna tu przypom nieć, że kiedy w roku 1971 ukazało się A B C ankietera, J. U rban, wówczas jeszcze publicysta „Polityki” , wyśmiał jego autorów za to, że uczyli ankieterów odpowiedniego zachow ania się w mieszkaniach respondentów.

Sprawy te są w ażne i aktualne również i w latach dziewięćdziesiątych - choćby w tym kontekście, że trzeba ankieterom ciągle przypom inać o konieczności opanowywania w czasie wywiadów różnych własnych emocji (np. pokazywania własnej wyższości), a co wiąże się również z zasadam i tzw. dobrego wychowania i w ogóle z zachowaniem się w obcym nieraz kulturow o odm iennym otoczeniu. Ankieter nie może też nigdy zapom inać o tym, że on sam i jego „wizyta” nie zawsze jest dla badanego przyjem na i może wywoływać różne wrażenia i skojarzenia7.

In n a spraw a, związana nieco z poprzednią uwagą, to tzw. ankiety do ankieterów.

W olałabym , aby w podręczniku poświęcono n a ich tem at nieco więcej miejsca niż to, co zaw arto n a stronach 19 czy 47. Ankieterzy n a ogół wypełniają te ankiety bardzo niedbale, na p y tan ia odpow iadają ogólnikami i nie uważają ich za ważne.

W ydaje się jednak, że ankiety te, nie tylko, moim zdaniem, dostarczają ważnych informacji dla badaczy (inna rzecz, że przez większość socjologów są one niedoceniane i nie wykorzystywane), ale również pełnią rolę pewnej „sam okontroli” dla osób przeprow adzających wywiady (jest o tym m owa na s. 47). M oże w arto jeszcze mocniej podkreślić, iż wbrew obaw om wielu badaczy, odpowiedzi na pytania tych krótkich ankiet nie obciążą zbytnio ankieterów, a m ogą przyczynić się do tego, iż wzrośnie ich refleksyjność, um iejętność obserwowania, a więc i wartość uzyskiwanych informacji.

(Oczywiście spraw a sensu tych ankiet jest uzależniona od rodzaju badań i może być dyskusyjna).

Z problem em „przeżyć” ankieterów podczas wywiadów łączy się również ich stosunek do pytań. Spraw ę tę poruszono między innymi n a s. 15. Wydaje się jednak, że n a szkoleniach zawsze trzeba jednak tłumaczyć ankieterom sensowność „drażliwych” ,

„dziwnych” czy „hum orystycznych” pytań, tak aby przy ich zadawaniu nie czuli się zażenowani. Jest to oczywiście uwaga bardziej skierowana do autorów tych pytań niż do ankieterów , ale w arto zdaw ać sobie sprawę z tego, iż jak to wynika z badań, istnieje pow ażne niebezpieczeństwo, że tego typu pytań ankietujący m ogą w ogóle nie zadawać albo „przekręcać” po swojemu, co oczywiście destandaryzuje otrzym ane inform acje. W ydaje się, że w tym miejscu nie m ożna odwoływać się do wiedzy i profesjonalizm u badaczy i wymagać, aby ankieterzy zadawali krępujące ich pytania nie znając ich celu.

Bardzo słusznie, poniew aż spraw a jest ważna, że autorzy podręcznika podeszli z całą pow agą d o sprawy odm ów (pisze się o tym trzykrotnie n a stronach 39, 114,

7 K. Lutyńska, Surveye w Polsce. Spojrzenie socjologiczno-antropologiczne, Warszawa 1993, część II.

(8)

124) oraz w ogóle d o kwestii „niedostępności” pewnych jednostek. Ankieterom podpow iada się między innym i, ja k nam aw iać respondentów na rozmowę i jak ich szukać, jeśli adres jest nieaktualny. N ie bardzo tylko podoba mi się propozycja korzystania z pom ocy „działu personalnego” w miejscu pracy badanego (s. 112). Być może jest to sposób skuteczny, ale zachodzi obawa, że w przypadku gdyby się o tym dowiedział ankietow any, m ogłoby wzbudzić jego nieufność do ankietującego i spo­

wodować „nieszczerość” w odpowiedziach. Jeśli chodzi o odmowy, to w arto zauważyć, iż poza .jaw n y m i” (o czym zresztą autorzy w spom inają na s. 123), m ogą być jeszcze

„ukryte” , które m ają miejsce wtedy, kiedy m im o umawiania się z respondentem lub poprzez członków jego rodziny - ankieter nie może go zastać w dom u. Bardzo trudno jest to jed n ak stwierdzić, czy m iała miejsce odm ow a czy np. rzeczywisty brak czasu.

W ydaje się, że w arto jed n ak prow adzić ewidencję niezrealizowanych wywiadów i ich przyczyn (tak ja k robi się to w IFiS czy CBOS n a specjalnych kartach) i nakłonić ankieterów, aby tę kartę, podobnie ja k i skierowane do nich ankiety wypełniali starannie.

N a s. 117 - w bardzo dobrym rozdziale o aranżacji - trudno jednak zgodzić się ze zdaniem, że „instytucje naukow e cieszą się w naszym społeczeństwie dużym szacunkiem” . Z poprzednich b ad ań wynikało tylko, że w pewnych okresach stosunek do bad ań akadem ickich był lepszy niż np. do prowadzonych przez instytuty opinii publicznej, ale ja k w ygląda to obecnie - trudno powiedzieć. Co w ogóle ludzie wiedzą o nauce, a zwłaszcza o socjologii? Należy też przypuszczać, iż niezależnie od tego, ja k a instytucja prow adzi badania, ich ogólny stosunek do surveyów z bardzo różnych względów w dalszym ciągu może być negatywny („nie wiadom o po co i kom u służą” ), łączony z działalnością „w ładz” , „podatków ” , albo np. oczekujący, „że coś zmienią na lepsze” 8. N a te wszystkie i n a różne inne reakcje i nastawienia respondentów w obecnej sytuacji - ankieterzy też powinni być przygotowani.

N a tem at problem ów poruszonych w tym podręczniku m ożna by jeszcze wiele napisać i dyskutow ać. N iektóre z nich pozostaną nierozstrzygnięte, ja k np. dylemat czy lepiej starać się stanow czo usuwać osoby trzecie asystujące podczas wywiadu, czy też, nie chcąc psuć tzw. dobrej atmosfery rozmowy, pozwolić im zostać i nawet zabierać głos? O tej sprawie, ja k też i o innych, mimo że ją dostrzegają, nie m ogą jednak decydować sami autorzy podręcznika. T ak więc, jak to już powiedziałam n a początku, m im o różnych zastrzeżeń, autorzy recenzowanej książki bardzo dobrze wywiązali się z postaw ionego sobie zadania. Pozostaje tylko życzyć im, aby jej czytelnicy stosowali się możliwie często do reguły zawartej w ostatnim zdaniu podręcznika: „A nkieter zawsze powinien kierować się zasadą, że dobrze zrealizowany jest taki wywiad, który badaczowi dostarcza oczekiwanych informacji, dla respondenta jest doświadczeniem ciekawym i przyjemnym, zaś ankieterowi daje poczucie satysfakcji

z uczciwie wykonanej pracy.”

Krystyna Lutyńska

8 K. Lutyńska, wyd. cyt., część III.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mikielewicz J.: Modelowanie przepływów i wymiany ciepła Modelling flow and heat transfer.. [w :] „Modelowanie i diagnostyka oddziaływań mechanicznych, aerodyna- micznych

Butrymowicz D., Karwacki J., Ochrymiuk T., Śmierciew K., Matysko R., Trela M.: Badania eksperymentalne i modelowanie pracy strumienicy parowej dla układów klimatyzacji

Bieliński H., Mikielewicz J.: Model teoretyczny wymiany ciepła i ruchu płynu dla określenia wpływu współczynnika przejmowania ciepła przy przepływie dwufazowym czynnika

Mizeraczyk J., Kocik M., Dekowski J., Dors M., Podliński J., Ohkubo T., Kanazawa S., Kawasaki T.: Measurements of the velocity field of the flue gas flow in an

Stańco J., Nowakowska H., Zakrzewski Z.: Calculations for a global model of the plasma of a pulsed microwave discharge in nitrogen at atmospheric pressure.. Obliczenia dla

Dekowski J., Mizeraczyk J., Kocik M., Dors M., Podliński J., Kanazawa S., Ohkubo T., Chang J.S.: Electrohydrodynamic flow and its effect on ozone transport in corona radical

Dors M., Kocik M., Podliński J., Mizeraczyk J., Kanazawa S., Ohkubo T., Chang J.S.: Electrohydrodynamic transport of NH 4 NO 3 in a non-thermal plasma reactor..

Kiciński J., Banaszek S., Łuczak M., Markiewicz-Kicińska A., Bagińska M.: Częstości i formy drgań własnych laboratoryjnego wirnika