• Nie Znaleziono Wyników

Józef Gołąbek

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Józef Gołąbek"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Wierczyński

Józef Gołąbek

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 36/1-2, 167-173

(2)

JÓZEF GOŁĄBEK

P olskie słow ianoznaw stw o współczesne, upraw iane — na ogół biorąc — p rzez nieliczną grupę fachowców, poniosło w czasie w ojny (1939— 1945) szczególnie dotkliwe i ciężkie s tr a ty osobowe; z gro n a czynnych i zam iłow anych pracow nią ków na polu studiów słow ianoznaw cżych ubyli podczas działań w ojennych, zniszczeni ręk ą okupanta; dr J e rz y B ąbała, d r W ła d y sław Bobek, prof. W ład y sław G rabow ski, kustosz W łady sław W isłocki, a na sam ym w stępie tego koszm arnego okresu zginął ś. p. d r Józef Gołąbek, docent historii literatu r słow iańskich w U niw ersytecie W arszaw skim . Zm arł on w W a r ­ szaw ie, dnia 25 w rześnia 1939 r., z ran, odniesionych podczas bom bardow ania m iasta p rzez sam oloty niemieckie. W edług opowieści m ałżonki zm arłego, k tó rą w czerw cu 1941 r. p ro si­ łem o podanie szczegółów zgonu m ęża, przebieg k a ta stro fy był n astęp u jący :

25. IX. był to dzień najsilniejszego ostrzeliw ania W a r­ szaw y. W mieście, zasy p y w an y m pociskam i z dział i bombami z sam olotów , sz ala ły p o ż a ry ; ulica S en atorsk a, p rzy której m ieszkał d r Gołąbek, w yglądała, jak m orze ognia, a m iesz­ k ańcy musieli się ratow ać opuszczeniem domów. P P . G ołąbko - wie, z drobną cząstk ą sw ego m ienia (w w alizkach i tobołkach), w yszli z płonącej kam ienicy i przez K rakow skie P rzedm ieście skierow ali się na Podw ale, by szukać tam schronienia u z n a­ jom ych. Zm ęczeni, p rzy sta n ęli w bram ie jednego domu, b y od­ począć nieco przed dalszą uciążliw ą i niebezpieczną w ędrów ką. B yła godzina 11 w nocy. W pew nym m omencie dr Gołąbek, p ozostaw iw szy w sieni dźw igane przez się rzeczy, udał się raz jeszcze w kierunku swego m ieszkania, by zabrać sta m tą d n ie ­ które cenniejsze przedm ioty, zw łaszcza rękopisy i m ate ria ły naukowe. O dległość była nieduża — i m ożna było p rz y ­ puszczać, że w krótce wróci... C zas jednak upływ ał, m ijała go­ dzina za godziną, oczekiwanie, pełne niepokoju, staw ało się coraz dram atyczn iejsze. P . Gołąbkowa, dręczona złym i p rz e ­ czuciami, późną nocą (m iędzy godziną 2 a 3) w y szła na p oszu­ kiw ania i na K rakow skim Przedm ieściu, n a jezdni, przed

(3)

fron-1 6 8 Stefan W ierczyftski

tern k a m ie n ic y 1), w której m ieszkali, znalazła, w śród wielu in­ nych, zwłoki1 m ęża. D r Gołąbek o trzy m ał p o strzał z k a ra ­ binu m aszynow ego w czasie nocnego nalotu na m iasto: cały p łaszcz p o dziuraw iony był kulam i, a jedna z nich p rzeszy ła serce. Zwłoki pochow ano ty m czasow o na pobliskim skw erku, później ekshum ow ano je i przeniesiono na cm entarz P o w ą z ­ kow ski. W jak iś czas potem zgłosił się do p. Gołąbkowej jeden z jej pacjen tó w i podał pew ne szczegóły, odnoszące się do o statn ich chwil zm arłego. P rzech o d ząc K rakow skim P r z e d ­ m ieściem , w okolicy ul. Senatorsk iej, zauw aży ł w śród leżących na jezdni ludzi d ra G ołąbka, którego znat osobiście; zbliżył się w ięc i zapytał, leżącego, czy jest ra n n y ; chciał go dźwignąć, by podprow adzić do dom u; d r Gołąbek uczynił w ysiłek, b y się podnieść, ale opadł bezsilnie ze słow am i: „Nie m ogę...“ W k ró tc e potem nastąp ił zgon: gdy p. G ołąbkow a p rzy b y ła na m iejsce, już nie żył.

W m ieszkaniu d ra G ołąbka p astw ą pożaru p adła cenna i zasobna biblioteka naukow a, specjalna, złożona z około 8.000 tom ów z zak resu polonistyki i slaw istyki. B ył to zbiór szczególnie cenny, bo obejm ow ał dzieła we w szystkich ję z y ­ k ach słow iańskich i tw o rzy ł jeden z rzadkich u nas w arszta tó w p ra c y słow ianoznaw czej, zw łaszcza w dziedzinie badań h isto ­ ry czn o -literack ich .

* * *

Józef G ołąbek urodził się dnia 7 czerw ca 1889 r. w B orku Fałęckim , w w ojew ództw ie k rak ow skim ; w r. 1914 o trz y m ał w U niw ersytecie Jagiellońskim d o k to ra t filozofii, po ­

św ięcając się głów nie polonistyce literackiej, k tó rą ro zszerzy ł później na slaw isty kę, o d b yw szy stu dia specjalne w Berlinie i P ra d z e . P rz e z szereg lat był nauczycielem szkoły średniej, ale, m im o w y c z erp u jący ch zajęć zaw odow ych, p racu je in te n ­ syw nie naukow o, zw łaszcza w dziedzinie słow ianoznaw stw a literackiego. Idąc już teraz zdecydow anie w w y tkniętym sobie kierunku, habilituje się w r. 1933 w U niw ersytecie W a rs z a w ­ skim z z ak resu historii lite ra tu r słow iańskich. To b yła sfera jego najb liższy ch zain teresow ań naukow ych, rów nocześnie g o rący ch zam iłow ań, sfe ra jego głów nych działań i osiągnięć. N ależał do nielicznej u nas g arstk i ludzi, k tó rz y odczuw ali i doceniali w ażność i potrzebę u p raw y studiów słow ianoznaw - czych w P olsce, p rzez długie lat szeregi lekcew ażonych u nas i zaniedb yw any ch . P o z y c ją w yjściow ą by ła dlań litera tu ra

b K am ienica ta m a tr z y fr o n ty : od S e n a to r sk ie j, M io d o w ej i K ra­ k o w sk ie g o P r z e d m ie śc ia .

(4)

polska: bada kom edie konwiktowe ks. Fr. Bohom olca i ich zależność od M oliera (Kraków, 1922, Akadem ia U m iejętności), pisze „Uw agi nad poem atem G ustaw a Zielińskiego «Kirgiz»“ (W arszaw a, 1922, odb. z „P rzeg lądu H um anistycznego“, r. 1, t. 1), ale już w n astęp ny m roku przechodzi na teren slaw istyki („Stosunki dyplom atyczne m iędzy P olską i B ułgarią w XVII w .“, W iarszawa, 1923, „ P rzeg ląd H um anistyczny“, r. 2, t. 2 i odb.), ażeby w całym szeregu prac zająć się już to percepcją litera tu ry polskiej w śród narodów słow iańskich („Jeszcze P o l­ ska nie zg in ęła“ w śród Słowian, 1924; „P an T ad eu sz“ w p rze­ k ładach słow iańskich, 1929, 1931 ; „O da do m łodości“ M ickie­ w icza V/ literatu rze słow ackiej 1929, 1933)*), już to proble­ m aty k ą szczegółow ą, całościow a lub m etodologiczną różnych słow iańskich literatu r. Interesuje go cała S łow iańszczyzna: zachodnia, w schodnia i południow a: Łużyce, Czechosłow acja, B iałoruś i U kraina, Rosja, B ułgaria i Jugosław ia. S łow iań­ szczyznę zaś znał nie tylko z książek, z „ lite ra tu ry “, lecz także z osobistego z k raja m i słow iańskim i k ontaktu przez częste do nich podróże na studia, na w y k ład y ii z ja z d y naukowe. W tych zaś swoich w y jazd ach nie ograniczał się jedynie do najbliższej swej dziedziny, t. j. literatu ry , ale poznaw ał kraj i ludzi, hi­ storię i kulturę naszych plem iennych pobratym ców . Plonem tych p od róży i studiów b yły liczne publikacje naukowe, w ydaw ane oddzielnie w postaci książek, często pow ażnych rozm iaram i (jak: „Ivo V ojnovic“, „B ractw o św. C y ry la i M etodego“, „Lite­ ra tu ra serbsk o -łu ży cka“) lub obfitych artykułów i recenzyj w czasopism ach polskich i innych słow iańskich.

Z aczy n ając od zachodu, zajął się przede w szystkim m a­ łym narodem Ł użyczan, stanow iącym nikłą w ysepkę, otqczoną zew sząd huczącym m orzem niemieckim. W skrom nej k sią ­ żeczce (w ydanej w r. 1936 w „Bibliotece Słow iańskiej“ , n r 3) p. t. „Ł użyce“ dał zw ięzły opis historyczny, k rajozn aw czy i etnograficzny k raju i ludzi, dobrą inform ację podręczną dla celów odczytow ych i propagandow ych. W dwa lata później d r Gołąbek ogłasza już rzecz obszerniejszą ze swej bliższej spe­ cjalności: całościow y w y k ład litera tu ry scrbsko-łużyckiej, dużą, 269 stron liczącą książkę, k tó ra była pierw szą u nas próbą pełnego obrazu dziejów piśm iennictw a Ł użyczan (Lite­ ra tu ra serbsko-łużycka. Katowice, 1938. W ydaw nictw a In sty ­ tutu Śląskiego). A utor tra k tu je literatu rę łużycką nie jako m ateriał zab ytk o w y k u ltury literackiej w ym ierającego narodu, ale przeciw nie pragnie sw ą książką udowodnić, że naród łu ­

Józef Gołąbek J g g

1) J e sz c z e P o ls k a n ie z g in ę ła w śró d S ło w ia n . W a r sz a w a , 1924, „ P rzeg lą d H u m a n is ty c z n y “, r. 3, t. 3 i odb. — B ib liografia sło w ia ń s k ic h p rzek ła d ó w „P ana T a d e u s z a “, P rah a, 1929, „ S la v ia “, r. S i c ią g d a ls z y p. t. „Pan T a d e u s z “ w p rzek ła d a ch sło w ia ń sk ic h , Praha, 193.1, „ S la v ia “, r. 10 i odb.; „O da do m ło d o śc i“ M ick iew icza w litera tu rze sło w a c k ie j, 1933.

(5)

1 7 0 Stefan W ierczyński

życki „dzięki w ypow iadaniu się w e w łasnej mowie poetyckiej w yk azu je s ta łą odporność, sta ły pęd do ż y c ia “ i p raw o do skrom nego m iejsca na ziemi swoich ojców i dziadów. Ale nie ty lk o litera tu ra . T akże historia Ł u życzan zo sta ła opracow ana p rzez d ra G ołąbka w osobnej książeczce („D zieje narodu łu­ życk ieg o “), w y dan ej w r. 1939 n akładem czasopism a vZ aranie Ś ląsk ie“. W ogóle d r Gołąbek, choć był głów nie historykiem litera tu ry , chętnie w k ra c za ł także w dziedziny «pograniczne, jeśli p rz y c z y n ia ły się one do biiższego poznania dziejów i ch a­ ra k te ru słow iańskich pobratym ców . P isze o stosunkach dyplo­ m aty czn y ch m iędzy P o lsk ą fi- B ułg arią w XVII w. (1923), a^w r. 1930 w y d a je p racę p. t. „C zesi i Słow acy wobec p o w sta­ nia listo p ad o w eg o“, w k tó rej m am y też osobny rozdział, tra k ­ tu ją c y o w pływ ie p ow stania na poezję czeską i słow acką: o ty m m ianowicie, że polskie pieśni narodow e i rew olucyjne, p o czy ­ nając od m a z u rk a D ąbrow skiego, rozpow szechniły się szybko w C zechach i sta ły się w ręcz narodow ym i pieśniam i czeskim i.

Dużo uw agi pośw ięcał stosunkom literackim na Rusi i jej folklorowi:, b a d a więc „początki d ram atu białoruskiego“ (W a r­ szaw a, 1925), pisze rozpraw ę o „D ziadach b iałoruskich“

(Lwów, 1926, odb. z k w a rta ln ik a etnogr. „L ud “, seria II, t. 4), w ażną ze w zględu na stosunek M ickiew icza do folkloru biało­ ruskiego; osobną źródłow ą m onografię pośw ięca poecie polsko- białoruskiem u, W incentem u Dunim-M arcinkiewiczowi (W ilno, 1932), k tó ry b y ł B iałorusinem , lecz u w ażał się za P o lak a, a pi­ sał po białorusku, by trafić do ludu i zachęcić go do cz y ta n ia przez w prow adzenie w szerokim zak resie p ierw iastk a społecz­ nego oraz folkloru; w obszerniejszej p ra c y zajął się w ido w i­ skiem ludow ym , rozpow szechnionym na Rusi p. t. „ C a r M a­ ksy m ilian “ (K raków , 1938), w której dał zw ięzły obraz te a tru ludow ego n a Rusi o raz analizę, c h a ra k te ry s ty k ę i genezę d ra ­ m atu. iŃależał G ołąbek do tych nielicznych P olaków , któ ­ rz y (jak n ieg d y ś L eonard Sow iński) mieli odw agę zain tereso ­ wać się piśm iennictw em rusko-ukraińskim ; choć w arunki ogólne b y ły niepom yślne i „k lim at“ podobnym przedsięw zięciom nie sp rz y ja ł, n iezrażo n y w spółczesną .rzeczyw istością slaw ista, op raco w ał i ogłosił duże dzieło o „B ractw ie św. C y ry la i M e­ todego w K ijow ie“ (W arszaw a, 1935), staw iając sobie za cel przed staw ienie najbardziej podniosłego okresu w dziejach lite­ ra tu ry U k rain y w połowie XIX w„ którego ideały w y ra z iły się w połączeniu dążeń literackich z usiłow aniam i narodow ym i. K siążka ta nie b yła p rzezn aczo n a jedynie dla specjalistów , dla b a d a c z y litera tu ry , ale dla ogółu, w skutek czego o trzy m ała c h a ra k te r p o p u larn y ; mimo to jednak s ta r a się w yczerpać w szy stk ie dostępne, będące do dyspozycji m ateriały .

N ajpow ażniejszą po zy cją w dorobku naukow ym d ra G ołąbka na niwie slaw istyki literackiej jest obszerne, niemal pół ty sią c a stro n liczące studium o d ram a tu rg u jugosłow

(6)

iań-Józef Gołąbek 1 7 1

skim Ivonie Vojnovicu (1932) 1). P ra c a skład a się z ośmiu roz­ działów, w k tó rych a u to r kreśli życiorys poety, analizuje jego psychikę i stosunek do życia (do ojczyzny, do literatu ry ), daje szczegółow y rozbiór jego dzieł literackich, om aw iając w szech­ stronnie ich genezę, w pływ y literackie, kom pozycję, technikę, języ k i styl. Tw órczość poety ukazuje się tu nam nie w edług etapów rozw ojow ych w zw iązku z życiorysem , ale została ujęta pew nym i problem am i, w k tó ry ch położono nacisk na z a ­ gadnienia psychologiczne i estetyczne. Biografię opracow ano

sam odzielnie, z dużym poczuciem odpowiedzialności i sum ien­ ności. A zadanie nie było w cale łatwe, bo dotychczasow e wiadom ości b y ły w znacznej części nie ścisłe, nie spraw dzone, bałam utne; a u to r p o trakto w ał rzecz gruntow nie: sięgnął do m etryk, do katalo g ów szkolnych, do archiwów, uw zględnił do­ kum enty uniw ersyteckie, zapiski sądowe, nie ogłoszoną k ores­ pondencję — i1 skreślił życiorys, jeżeli nie całkow icie pełny i w yczerp u jący , to w każd y m razie źródłow y, o p a rty na m ą- teriałlach ii dokum entach autentycznych, to ru ją cy drogę do dalszych p rac i poszukiw ań. Nie m niejsze trudności n a strę ­ czało skreślenie obrazu tw órczości poety, g dyż w szystk o n a­ leżało w łaściw ie budow ać od początku. P isyw ano w praw dzie nieraz o Vojnovicu, ale były to przew ażnie rozp raw y czy ro z­ praw ki lub a rty k u ły raczej doryw cze, pobieżne i pow ierz­ chowne, nie dające poglądu na ewolucję tw órczą poety. T rzeba było w szy stk o poddać dokładnej rewizji i wznosić ko nstrukcję sam odzielną na podstaw ie w łasnych badań i dociekań. Szcze­ gólnie w ażne jest w yjaśnienie literackiej działalności poety, analiza i c h a ra k te ry s ty k a jego dzieł, a zw łaszcza dram ató w („T rylog ia dubrow nicka“, „Śm ierć m atki Jugoviciôw “, „Z m ar­ tw ychw stanie Ł a z a rz a “, „Pani ze słonecznikiem “ i in.), oraz próba literackiej sy n te z y jego tw órczości, w której zw rócono uw agę na k atego rie tem atow e (w ątki: dubrownickie, kosm opo­ lityczne, ogólno-narodow e), n a c h a ra k te r postaci, na o kreśle­ nie konfliktów i tragizm u. B ad ając genezę dzieł, uw zględnia a u to r w yzn ania poety, jako najw ażniejsze źródło, w prow a­ dzające nas w dziedzinę jego procesu duchowego, od koncepcji utw oru aż do jego konkretnej i skończonej form y a rty sty c z n e j ; ciekaw e jest p rzy ty m stw ierdzenie, że najuiubieńszym i tem a­ tam i b y ły te, k tó re łąc z y ły się ze wspom nieniami z k raju lat dziecinnych. W śró d w pływ ów literackich, które działały na poetę, d r Gołąbek w y k azał zależność od realistów francuskich, od D um asa, Ibsena, M aeterlincka, D’Annunzia, P iran della o raz tragedii greckiej. W zak resie techniki i kom pozycji utw orów stw ierdził a u to r m anierę rom antyczną, w idoczną w elem entach tajem niczości, osnuw ającej akcję, a nadto ustalił, że w

łaści-b Ivo V o jn o v ic, dram aturg ju g o sło w ia ń sk i. L w ó w -W a rs z a w a , 1932. K sią żn ica -A tla s. 8°, s. VII, 488.

(7)

1 7 2 Stefan WierczyAski

w ym ro dzajem literackim , odpow iadającym talentow i Vojno- vića, był d ram a t, w k tó ry m p o eta odstępuje często od p rz y ję ­ ty ch ogólnie w łaściw ości kom po zy cyjn ych, a zupełnie św ia­ dom ie n a d a je d ram ato m swoim c h a ra k te r now elistyczny, n a ­ cechow any sw obodą i luźnością ich budow y. Co się ty c z y ję­ z y k a i sty lu , d r G ołąbek, na podstaw ie dokonanej analizy, do­ szedł do w niosku, że spojrzenie p o e ty na św iat było nie intelek­ tualne, lecz estetyczne, co uw idoczniło się w języku, k tó ry był w ynikiem tej jego estety cznej w rażliw ości: poeta m iał niezw y­ kle subtelne poczucie w łaściw ości językow ych i był jednym z najw yb itn iejszy ch a rty stó w w litera tu rz e sw ego narodu. Szczeg óło w y rozbiór dzieł pozwolił w sk azać głów ne etap y i drogi tw órczości o raz stosunek do p isa rz y w spółczesnych; dalej, w y k a z a ć oryginalność, duży talent i kulturę a rty sty c z n ą poety, k tórem u głów ny ty tu ł do uznania go za wielkiego p isa­ rza dała „ T ry lo g ia dubrow nicka“ swoim artyzm em , d oskona­ łością m alow ania postaci i głębią psychologiczną.

M onografia o Vojnovicu — to niew ątpliw ie jedna z tak rzadkich u n as p rac pionierskich na gruncie słow ianoznaw - stw a literackiego.

U p raw iając z zam iłow aniem to pole, prof. Gołąbek za ­ stan aw iał się rów nież n ad teo rety czn ą i m etodologiczną stroną b ad ań lite ra tu r słow iańskich, nad zagadnieniem łącznego i po­ rów naw czego ich trak to w an ia, nad kierunkam i, w jakich iść po­ w inny u n as h isto ry czn o -literack ie studia słow ianoznaw cze (por. n. p. a rty k u ły : „Z adania i cele studium litera tu r słow iań­ skich w P o lsc e “, „Ruch S łow iański“, 1929, n r 7; „R ozw ażania o m etod zie“, „M arch o łt“, r. 4, 1938); kładł więc jak n a jsłu sz ­ niej nacisk na opracow ania m onograficzne, na badania w z a ­ jem nych stosunków i w pływ ów w literatu rach słow iańskich, a w szczególności na stosunek lite ra tu ry polskiej do innych słow iańskich. W zw iązku z tym , interesow ało go w ogóle z a ­ gadnienie studiów słow ianoznaw czych w Polsce, ich potrzeby, o rg an izacja i cele; pośw ięcił też tej kw estii osobny a rty k u ł w „N auce P o lsk ie j“ (t. 23, 1938), w k tó ry m ro zp a trz y ł całą p ro blem aty kę i n ak reślił p ro g ra m słow ianoznaw stw a polskiego, naw ołując do planow ej i intensyw nej jego u p raw y w P olsce w spółczesnej.

Obok historii litera tu ry , k tó ra była głów ną dziedziną jego działalności naukow ej, pociągała go rów nież teoria literatu ry , p o ety k a, a zw ła sz c z a k w estia rym u, om ówiona w oddzielnej p ra c y teo rety czn ej p. t. „S ztu ka ry m o w an ia“ (Lwów— W a r ­ szaw a, 1939), pojętej jak o pobudka do p rzy sz ły ch opracow ań specjalnych i w szech stro nn ych. Je st to ro zp raw a inform acy jn a o pochodzeniu i historii rym u, o jego istocie, rod zajach i roli.

Dodać n a le ż y , że Józef G ołąbek p raco w ał rów nież b a r­ dzo intensyw nie na niwie pedagogicznej i b ył autorem z n a ­ nych i p opularnych „C zy tan ek polskich“ dla różnych klas

(8)

szkół średnich i pow szechnych, w ydaw anych wspólnie ze S ta ­ nisław em T yńcem , o raz autorem „Przew odnika m etodycznego“ do tychże czytanek.

P rzed w czesn a śm ierć p rzerw ała dalszą jego, tak żyw ą, owocną i w ielostronną działalność naukową, rozw iniętą zw ła­ sz cz a na niwie słow ianoznaw stw a. Cześć pam ięci zasłużonego uczonego!

S tefa n JZierczyński

Cytaty

Powiązane dokumenty

prawidłowość podłączeń oraz funkcjonowanie i stan podlicznika. Z kontroli, w trakcie której wykryto nieprawidłowości sporządzany jest protokół, podpisywany przez

Niezależnie jednak od nurtu i sposobu podejścia do rozwoju technologii, w każdym przypadku osta- tecznie dąży się do rozumienia przez dzieci i młodzież tego, co odbierają i

przywitanie Młodej Pary chlebem i solą - w cenie francuskie wino musujące na toast - w cenie wino podawane do obiadu - w cenie. apartament „Książęcy” z sejfem dla Młodej Pary

– rozbiórka ścian murowanych w poziomie parteru, z pozostawieniem fragmentu ściany z rozbieranego muru oraz przypór nr P6.3, P6.4 i P7 w ścianie podłużnej

€ We wszystkich przypadkach do dyskryminacji dochodzi po rozpadzie dyskryminacji dochodzi po rozpadzie małżeństwa, w którym jedno z małżonków jest obywatelem z małżonków

Zasadniczym i ponadczasowym rozwiązaniem jest polepszenie poziomu infrastruktury komunikacyjnej oraz związanych z nią usług na terenie regionu Gór Orlickich, i

Budując dobrą komunikację, warto przyjrzeć się bliżej tworzeniu dobrych relacji z innymi, ponieważ dobra komunikacja opiera się na

II st Instytut Filologii Słowiańskiej UJ, semestr letni 2017/2018... Palich