Ludwik Bernacki
"Spraua a lekarstua końskie przez
Conrada Krolewskiego kowala
doświadczone : nowo s pilnosczią
przełożone, a napirwey o poznaniu
dobrego konia", [Biernat z Lublina],
wyd. Andrzej Berezowski, Kraków
1905 : [recenzja]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 5/1/4, 354-355
3 5 4 R ecen zye i Sprawozdania.
w yraźnie na str. 51. Ten stek bredni ugarnirow ał autor jeszcze k łam stw am i świadom em i (n. n. na tejże s t r .), ale po tych próbkach n ie potrzeba ch yb a tego więcej rozcierać. — Guarda e passa!
A. Brückner.
[Biernat z Lublina],
S p r a u a a l e k a r s t u a k o ń s k i e przez
Conrada Królewskiego kowala doświadczone : nowo s pilnosczią prze
łożone, a napirw ey o poznaniu dobrego konia. W ydał Dr. Andrzej
Berezowski (z 7. rycinami). Kraków. Nakładem Akademii Umiejętno
ści. (Biblioteka pisarzów polskich nr. 53.) 1905. 8°, sfr. 48.
B e r n a r d ( B i e r n a t ) z L u b l i n a je s t autorem „Z yw otu E z o p a F r y g a , mędrca ob yczajn ego“ . W iadomość Józefa M uczkow- sk ieg o rozpatrzył szczegółow o i sprostow ał A leksander B r ü c k n e r ; u zu p ełn ił ją ponadto udowodnionem tw ierd zen iem , źe k się g i lekar skie, które M arcin Sien nik r. 1564. u Łazarza A ndrysow ica w K ra kowie o g ło sił (L ekarstw a d ośw iad czon e, które zebrał uczony lekarz Pana Jana P ileck ieg o . K tem u są przydane l e k a r s t w a k o ń s k i e z ć w i c z e n i e m t e g o ż l e k a r z a i t. d.) jego są dziełem . Zapo m nianych za słu g poeta i „uczony lekarz p. P ile ck ieg o “, reformator przed reform acyą, tłum acz „ O g r ó d k a d u s z n e g o “ (H ortulus an i mae) w szedł, d zięk i „Ezopom p olsk im “ B ru ck n era, do h isto ry i lit e ratury. N ajn ow szy jej p odręcznik, (dodaję nawiasem : znakom ity, I. C h r z a n o w s k i e g o ) mówi juź o „pierw szym bajkopisarzu n a szy m “ . P rzytoczone w n agłów ku w ydanie p. B ezezow sk iego „Sprawy a lek arstw k oń sk ich “ jest, z chw alebną w iernością dokonanym, prze drukiem d zieła B ier n a to w e g o , o czem , n iestety, wydawca nie w ie d ział. G dyby b y ł znał rozprawę Brücknera, b y łb y z pew nością n ie jedno w swojej przedm owie inaczej p r z e d s ta w ił, p rzedew szystkiem zaś o autorze sam ym i jego dziele b y łb y nabrał innego wyobrażenia. Bo n ie o źródle n iem ieckiem , francuskiem lub w łoskiem dla „Le k a rstw “ m ówić należy, podobnie jak o kom pilacyi z d zieł hippolo- gów ; „L ekarstw a k oń sk ie“, tak, jak dzieło przez Siennika ogłoszone, tk w ią źródłem swem w średniow iecznej c z e s z c z y z n i e (Rostafiń ski, N asza literatura botaniczna w X V I. w ieku). Posiadają Czesi takie „L ek arstw a“, m nóstwo razy tłoczone, (L ékarstw i konskâ jistâ a do- konale zkuśena. Sepsanâ od M. A lbrechta śto lm istra , kowâre a ko ntrę cis. Fridricha i t. d.). R ęk op isy czeskie liczn e (jeden z 1440.) ; n oszą dwa różne n adp isy : jeden mówi, że A lbrecht, stalm istrz cesa rza F ryd eryka (Bedricha, Oldricha i t. d.) je st ich autorem , drugi r Zprâwa lék arstw i konského, w ym ien ia: O r d a n u s a . A B iernat cze- szczyzn ą doskonale w ład ał (por. jego lis t w „C atalogus testium
veri-R ecen zye i Sprawozdania. 3 5 5
ta tis F lak cyu sza ; też u W ęgierskiego, H ist. Eccl. Slav.). N ie mia łem dotąd sposobności porównania czeskich egz. z naszym ; być też może, źe opierają się na w spólnym : łacińskim .
Egzem plarz, który słu ż y ł p. Berezowskiem u do przedruku (z r. 1532. z k sią żn ic y Czapskiego) je st zdefektowany. N ależało go uzu pełn ić choćby Lekarstwam i z 15 6 4 . if. 164— 191. ) , lub raczej póź niejszym i wydaniam i „Lekarstw k ońsk ich “ z X V I. w iek u , których posiadam y kilka egz. (jeden u Czartoryskich, znany L elew elow i, cy tow any u ks. I. Czartoryskiej, u Jochera ; drugi w W ilanow ie ; in n y w J a g ie ll. z X V II. wieku). I Guczona Paw ła „Lekarstwa k oń sk ie“ (1 6 8 0 . > należało przy tej sposobności rozpatrzeć.
Na tych uw agach kończę, pozostawiając inne, jako: czas poja w ienia się „L ek arstw “, słow n ictw o itd . do osobnego artykułu o B ier nacie z Lublina, lekarzu i poecie.
L. Bernachi.
J ó z e f K a n t o r : S t a n i s ł a w S ł u p s k i ( s z k i c b i o g r a f i c z n o -
l i t e r a c k i ) . Sprawozdanie dyr. gimn. w Jarosław iu 1906. str. 28.
O Słupskim w iem y dotąd bardzo mało. Pochodził z Rogowa, ż y ł w końcu
XVI-
ego i na początkuX V II
- go wieku , pozostaw ał w śc isły c h stosunkach z rodziną Cikowskich. Skromny ten zapas do tych czasow ych wiadomości nie pow ięk szył się mimo poszukiw ań autora omawianej pracy i mimo jeg o p rzyp u szczeń , bo przypuszcze niom tym brak przekonywującej siły .Głownem dziełem S łu p sk iego są w ydane w r. 1618. w K rakowie „Zabawy orackie“ (przedr. R o sta fiń sk i, Kraków 1891.). P . K antor poddaje to dzieło bardzo szczegółow ej i subtelnej analizie. Poem at w tych m iejscach , w których poeta sław i żyw ot oracza , je s t para frazą H oracego od y: „Beatus ill e “ a zawiera nadto rem iniscencye z Od. I. 4.,
II.
3 , 5 ,III.
3., 18. i Ep. 14. Czerpał również S łu p sk i m yśli, opisy, zw roty z Georgik (ks.II.
w. 4 5 8 . i n ), wzorował się w reszcie na „Satyrze“ i „Sobótkach“ K ochanow skiego.Z ciekaw ych u w ag autora o treści „Zabaw “ powtarzamy bar dzo dobre zestaw ien ie oracza S łupskiego z poczciwym człow iekiem Reja. „Siedzą obaj ci ziem ianie , starszy R ejow ski i m łodszy S łu p sk iego w swroich dworkach , spokojni , swobodni , a obojętni prawie na spraw y c u d z e , a może i na sw e stanow isko polityczne — bo i cóż ich ono może obchodzić , skoro pod w zględem p olitycznym i społecznym oni juź sw ego dawniej dopięli i t y lk o , jak trzeba bę d z ie , zawołają do króla: „T yś naszym królem , my tw oi p a n o w ie!“ A we w szystk iem — zdaje się im — zdają się na wolę bożą, bo z Bogiem trzeba się „bracić“ , robić w szystk o z bojaźnią bożą,