• Nie Znaleziono Wyników

Znaczenie plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu dla formowania nacjonalistycznego frontu antypolskiego w Niemczech

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Znaczenie plebiscytu na Warmii, Mazurach i Powiślu dla formowania nacjonalistycznego frontu antypolskiego w Niemczech"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Fiedor, Karol

Znaczenie plebiscytu na Warmii,

Mazurach i Powiślu dla formowania

nacjonalistycznego frontu

antypolskiego w Niemczech

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 427-447

(2)

ZNACZENIE PLEBISCYTU NA WARMII, MAZURACH I POWIŚLU

DLA FORMOWANIA NACJONALISTYCZNEGO FRONTU ANTYPOLSKIEGO W NIEMCZECH

W lipcu 1933 r. n a ram ach „Jo h a n n isb u rg e r Z e itu n g ” ukazały się ko­ le jn e w spom nienia jednego z ak ty w n y ch działaczy plebiscytow ych z te ­ re n u piskiego — ad w o k ata von Lojew skiego. S tw ierd zał on m.in., że już od początku g ru d n ia 1918 r. w śród ludności niem ieckiej w P ru sach W schodnich k rą ż y ły pogłoski, iż P o lsk a zam ierza w cielić te ziem ie w sw oje granice. W iadom ości te z kolei rozdm uchiw ała m iejscow a prasa. W lu ty m 1919 r. o w kroczeniu w ojsk polskich do P ru s W schodnich m ó­ w iło się ju ż pow szechnie h W ybuch p o w stan ia w ielkopolskiego w g ru d ­ n iu 1918 r. oraz p lan y p rzerzu cen ia „błękitnej a rm ii” Józefa H allera do P olski przez G dańsk m iały stanow ić ew id en tn y p rzy k ład owych za­ m iarów . P rzytoczone rela c je w y m ag ają krótkiego w yjaśnienia. F ak tem jest, iż n a przełom ie 1918/1919 r. n iek tó re polskie koła w ysuw ały słusz­ n ie w sw oich p ro g ram ach politycznych żądanie w cielenia części Pow iśla, M azur i W arm ii do now o pow stałego p ań stw a polskiego. Jako uzasad ­ nienie ty ch żądań podaw ano konieczność zabezpieczenia dostępu P olski do m orza i jej północnych granic, ponadto spełnienia spraw iedliw ości dzie­ jow ej, czyli p rz e k re śle n ia dzieła rozbiorów . D odajm y, iż oficjalnie p lan y te zostały zaniechane po ogłoszeniu postanow ień tr a k ta tu w ersalskiego w czerw cu 1919. T ym czasem nacjonalistyczne ug ru p o w an ia niem ieckie w sw ojej p ra c y propagandow ej w n astęp n y ch latach pow oływ ały się ciągle r.a owe p lan y i w y k o rzy sty w ały je u m iejętn ie jako jeden z ele­ m entów m obilizujących zarów no czynniki państw ow e, ja k i p a rtie poli­ tyczne do przeciw działania polskiej ekspansji. S ygnalizow ały ów czesnej E uropie, że to w łaśnie P olska je st ty m państw em , k tó re dąży do zaboru obcych ziem. A by w ięc zabezpieczyć się p rzed ew en tu aln y m atak iem ze stro n y w schodniego sąsiada Rzeszy, p odjęto n a szeroką skalę przygoto­ w an ia do w alk i zbrojnej. Ju ż w styczniu 1919 r. A gencja W olffa ogłosiła, że rząd niem iecki użyje w szelkich środków , k tó re sto ją do jego dyspo­ zycji w obronie niem ieckiego w schodu 2.

1 J o h a n n is b u rg e r Z e itu n g , 11 V II 1933, cyt. ze z b io ró w A rc h iw u m A k t N ow ych, A m b a sa d a B e rlin n r 823 (w d a lsz y m c iąg u cy t. A A N , A m b. B erlin ).

2 A A N , K o m ite t N a ro d o w y P o lsk i, n r 1743, R z ą d n ie m ie c k i a fr o n t W ie lk o p o ls k i. W ty m m ie js c u p r a g n ę p o d z ię k o w a ć doc. d ro w i W. W r z e s i ń s k i e m u za u d o ­

(3)

N a ty m tle doszło do rozpoczęcia ag itacji przedplebiscytow ej w P r u ­ sach W schodnich i P om orzu G dańskim . R ychło w y krystalizow ało się tu k ilk a ośrodków p ro p ag an d y an typolskiej, p rzygotow ującej g ru n t pod przyszły plebiscyt. Do n ajb ard ziej ak ty w n y ch należały niew ątpliw ie ośrodki n a te re n ie Pow iśla. Z razu kierow ały nim i R ady L udow e (V o lk s­

räte). Ich in icjato rem był ta jn y rad ca Je rz y Cleinow, k tó ry postanow ił

na ogólnej fali rew o lu cy jn ej z listopada 1918 r. pow ołać n a Pow iślu je ­ dyne tego ro d zaju organizacje polityczne działające w P ru sa c h W schod­ nich. N aczelnym zadaniem R ad m iało być — w przeciw ieństw ie do po­ czynań na inn y ch te re n a c h — m obilizow anie w szystkich N iem ców bez różnicy za p a try w a ń politycznych i w yznaniow ych d la w spólnego celu to je s t obrony ziem w schodniopruskich przed „polskim niebezpieczeń­ stw em ” 3.

Zgodnie z ty m i założeniam i ju ż na początku 1919 r. p raw ie w e w szyst­ kich pow iatach P om orza G dańskiego rozpoczęły sw oją działalność n ie ­ m ieckie R ady Ludowe. T w orzyły one w te re n ie tzw. W spólnoty P racy

(A rbeitsgem einschaften), w skład k tó ry ch w chodzili przedstaw iciele

poszczególnych p a rtii politycznych działających r.a Pow iślu. Rychło je d n a k sk ra jn a p raw ica niem iecka doszła do w niosku, iż ta form a przygo­ tow ań do nadchodzącej k am p an ii plebiscytow ej je s t nieodpow iednia i może nie spełnić zadań, do k tó ry ch została pow ołana. Poszczególne p a rtie polityczne w chodzące w skład W spólnot P ra c y chciały bow iem prow adzić „w ielką p o lity k ę ” , odpow iadającą koncepcjom ich centrali. Toteż rychło i n a Pow iślu p o jaw iły się now e założenia p racy agitacyjnej, zasadniczo odm ienne od dotychczasow ych, lansow anych przez R ady L u ­ dowe. Ich in icjato rem b y ł ksiądz G. Law in. G łosił on podjęcie p ro p a­ g andy przy pom ocy w szystkich dostępnych form , a przede w szystkim poprzez in d y w id u aln e rozm ow y z m ieszkańcam i w si n ajb ard ziej zagro­ żonych przez „parcie słow iańskie” 4.

Nie bez w pływ u na zm ianę form y p racy agitacyjnej n a P ow iślu po­ zostaw ały inne c e n tra prop ag an d y w P ru sach W schodnich, a zw łaszcza ośrodki H eim a td ien st (OHD) w K rólew cu i O lsztynie. Za przy k ład em L a­ w ina poszli i in n i działacze Pow iśla, k tó ry m rów nież nie odpow iadał sty l p racy W spólnot rozw ijanej pod p a tro n a te m R ad Ludow ych. To osłabiło ostatecznie ich pozycję i odebrało im kierow nictw o akcją plebiscytow ą n a Pom orzu G dańskim . P od koniec 1919 r. ju ż bow iem i tu niepodzielnie p an o w ały koła H eim a td ien stu z głów nym cen tru m w M alborku.

O środek m alborski należał jeszcze p rzed plebiscytem do czołow ych w pro w in cji w schodniopruskiej. O bejm ow ał pięć pow iatów : K w idzyn, S ztum , M albork, Elbląg i Susz. N a jego czele sta ł nauczyciel Götz, do­ skonały organizator i zagorzały zw olennik p o lity k i silnej ręki. On też

s tę p n ie n ie m i części m a te ria łó w źró d ło w y c h z p rz y g o to w a n e g o do d ru k u to m u źró d eł o p le b is c y ta c h n a W arm ii, M a z u ra c h i P o w iś lu , k tó r e p o z w o liły m i szerzej o m ó w ić p o ru sz o n y p ro b le m .

3 O p isu jąc p ro p a g a n d ę p le b isc y to w ą n a P o w iś lu d r A. v o n H o ltu m s tw ie rd z a ł:

D ie V o lk s rä te w o llte n d ie g a n ze d e u tsc h e B e v ö lk e r u n g o h n e R ü c k s ic h t a u f die G la u ­ b e n sb e k e n n tn is s e u n d P a r te ie n in sic h v e r e in ig e n , u m d ie H e im a t v o r d er h e ra n ­ w ä lz e n d e n F lu t d es S la w e n tu m s v e r te id ig e n z u k ö n n e n . (P or. D e u tsc h e s Z e n tr a l­

a rc h iv , M e rse b u rg , R ep. 77, T it. 856, n r 223, k. 59 i n. (w d alszy m c iąg u cyt. D ZA M erseb u rg ).

(4)

p rzejął całość akcji propagandow ej z rą k księdza L aw ina. D zięki jego zdolnościom o rganizacyjnym ostatecznie R ady L udow e n a Pow iślu zo­ sta ły zepchnięte n a p lan dalszy, a n astęp n ie podporządkow ane ruchow i

H eim a td ien stu . O środek m alb o rsk i k o rzy stał rów nież ze specjalnych

funduszów cen traln y ch . P ro w ad ził sekcję w yw iadow czą, k tó rą k ierow ał pu łk o w n ik O dnitz. P om agał m u A uer, pełniący jednocześnie fu n k cję ko­ m isarza policji. O rganem prasow ym ośrodka b y ły „D eutsche W eichsel­ zeitu n g ” , w ychodząca w M alborku oraz „N eue W estpreussische M ittei­ lu n g e n ”, ukazujące się w K w idzynie. A k ty w n e koła terenow e działały p rzed e w szystkim w Suszu, Iław ie, S ztum ie i K w idzynie.

W akcję plebiscytow ą zaangażow ał się pow ażnie rów nież gdański ośrodek H eim atdienstu. U trzy m y w ał on k o n ta k ty z R eichszentrale fü r

H eim a td ien st (O gólnoniem iecka C e n tra la Służby O jczyźnianej) w B er­

linie, łączył w sw ych szeregach w szystkie u g ru p o w an ia polityczno-spo­ łeczne i w yznaniow e działające na jego teren ie, lan su jące h asła odw etu w obec Polski. P ropagow ał przede w szystkim łączność z Rzeszą i p rz y ­ w rócenie sta tu s quo ante n a w schodzie Niemiec. Jego kierow nikiem był rad ca arch iw aln y K aufm ann. Do grupy' w yb ijający ch się działaczy n a ­ leżeli także k pt. O tto H. K rause, rad ca szkolny B ehrend, d r T. R udolph i inni. Tu też rozw inęła się silnie sekcja w yw iadow cza kiero w an a przez k pt. Ęchw adera. P rzy g o to w an iam i plebiscytow ym i zarządzał baron von G lehn. Jego pom ocnikam i byli W esphal, Petzold, d r F äb er i inni. G dańska filia OHD o trzy m y w ała od w iosny 1920 r. specjalne dotacje z B erlin a w ram ach tzw . Fleischerfonds, przeznaczone na działalność p ro ­ pagandow ą zw iązaną z plebiscytem . Jej organam i prasow ym i by ły perio­ dy k i „D eutsche V o lk srat” , „D anziger H e im a tw a rte ” oraz „Die B rü ck e” . G dańskow i podlegało też koło H eim a td ien stu w C hojnicach 5. Czołowe m iejsce w ru c h u n acjonalistycznym w P ru sa c h W schodnich zajm ow ały jed n a k ośrodki H e im a td ien stu w O lsztynie, K rólew cu i Tylży.

In ic ja to re m pow ołania do życia ośrodka olsztyńskiego b y ł su p erin ­ te n d e n t P a u l H ensel, k tó ry 22 m arca 1919 r. w ezw ał za pośrednictw em p ra sy m.in. ludność re je n c ji olsztyńskiej do p rzeciw staw ienia się „pol­ skiem u niebezpieczeństw u” . W odpow iedzi n a ów apel, k ilk a dni później odbył się w O lsztynie w ielki wiec, n a k tó ry m pow ołano do życia sto ­ w arzyszenie określające się jako A rbeitsausschuss A llen stein gegen die

P olengefahr (K om isja Robocza „A llen stein ” do obrony p rzed polskim

niebezpieczeństw em ). N a jej czele sta n ą ł m iejscow y fa b ry k a n t K. T hiel 6. W ty m sam ym jeszcze m iesiącu pow stał n ajsiln iejszy n a terenie- P ru s W schodnich ośrodek H eim a td ien stu z siedzibą w K rólew cu. Jego w spół­ założycielem był n a d p re z y d e n t pro w in cji von Batocki. T u rów nież dzia­ łali b aron M ichael S cheubner-R ichter, d r B ren n er, F ein h erz i inni. O rganem prasow ym było czasopism o „U nsere H e im a t”. W ydaw ało się, iż królew iecki OHD u trz y m a sw ą p rzodującą rolę w ru ch u nacjonalisycz- nym w P ru sach W schodnich i w n astęp n y ch latach. Tym czasem w m arcu 1920 r. jego przyw ódcy p o p arli pucz K ap p a i to zaw ażyło n a dalszych jego losacb. B ezpośrednio po ty m w ydarzeniu ce n tra ln e w ładze w B er­

5 A A N , K on. K w id z y n , n r 2, k. 102, ta m ż e M SZ, P II, n r 4508, r a p o r t S ro k o w ­ sk ieg o z 1921, k. 193.

6 M. W o r g i t z k i , G e sc h ic h te d e r A b s tim m u n g in O stp re u sse n , L eipzig, s. 73 o ra z W. v o n G a y l , O stp re u ss e n u n te r fr e m d e n F la g g en , K ö n ig s b e rg 1940, s. 98.

(5)

lin ie odm ów iły m u dalszych dotacji pieniężnych. M iejscow e koła m u siały w ięc u trzy m y w ać się z w łasnych funduszów , k tó re czerpano ze składek członkow skich, w y d aw n ictw propagandow ych i p ry w a tn y c h dotacji, co okazało się n iew y starczające dla dalszego ich rozw oju 7.

To spow odow ało, iż w akcji antypolskiej bezpośrednio przed p lebis­ cy tem n a czołowe m iejsce w P ru sa c h W schodnich w y su n ą ł się olsztyński ośrodek H eim a td ien st. Jego m ózgiem sta ła się u tw o rzo n a latem 1919 r. czteroosobow a kom isja, w sk ład k tó re j w chodzili K. Thiel, ra d c a re je n - c y jn y d r M arks, pisarz M ax W orgitzki oraz rad ca P a u l B orow ski. Od pierw szych chw il ośrodek te n — ta k zresztą ja k i inne — k o rzy stał z do­ ta c ji przem ysłow ców i in s ty tu c ji państw ow ych oraz pow iązany był z m iejscow ym a p a ra te m ad m in istracy jn y m . O bejm ow ał sw ym zasięgiem O lsztyn i pow iaty: olsztyński, reszelski, ostródzki, nidzicki, szczycieński, m rągow ski, giżycki, piski, ełcki i olecki. Jego organem praso w y m zostały „O stdeutsche N ach rich ten ” . K ierow nictw o propagandow e ośrodka ol­ sztyńskiego spoczyw ało w ręk ach M axa W orgitzkiego. On też n ie w ą t­ pliw ie p rzy czy n ił się do jego rozw oju. Działacz, p u b licy sta i zagorzały w róg w szystkiego co polskie, M ax W orgitzki b y ł z pochodzenia M azurem . O degrał przed e w szystkim w y b itn ą rolę w okresie pleb iscy tu w P ru sach W schodnich. Ja k o doskonały organizator p o tra fił porw ać dotychczas obo­ ję tn y c h politycznie m ieszkańców te j p ro w in cji do w alki przeciw ko P o l­ sce. S tw o rzy ł w okół siebie grupę oddanych m u ludzi o p rzekonaniach praw icow ych. D zięki niem u pow stał E rm lä n d er-u n d M asurenbund (Zw ią­ zek W arm iaków i M azurów) p rzekształcony później w K u ltu rv e re in fü r

E rm la n d u n d M asuren (Stow arzyszenie k u ltu ra ln e W arm ii i M azur) —

m asow ą organiizację społeczną k iero w an ą przez H eim atdienst. D użą ak­ tyw ność w ykazyw ał także rad ca P a u l Borow ski, k o n ta k tu ją c y się bez­ pośrednio z w ładzam i c e n tra ln y m i w B erlinie. On też b y ł jed n y m z o r­ ganizatorów plebiscytu w P ru sa c h W schodnich 8.

W n astęp n y ch m iesiącach obok ośrodków królew ieckiego i olsztyń­ skiego w ykrystalizow ało się w pro w in cji now e skupisko H e im a td ien stu w Tylży. O środek ty lży ck i obejm ow ał 9 pow iatów : Tylżę, R agnetę, S to łu - p iany, G ołdap, P iłk a jn y , G ąbin, W ystruć, N iziny D olne i L abiaw ę. Z ali­ czany b y ł do słabszych n a te re n ie w schodnich Niemiec. P ra c ą w ym ienio­ nych ośrodków OHD kierow ał. Zespół Roboczy W schodniopruskiej Służby O jczyźnianej (A rb eitsg em ein sch a ft des O stdeutschen H eim a td ien st) opa­ n o w an y przez sk ra jn e praw icow e elem enty. N aczelnym zadaniem w szyst­ k ich p raw ie kół terenow ych H eim a td ien stu było przygotow anie m iejsco­ w ej ludności do u działu w m ający m odbyć się plebiscycie, u trzy m an ie w ięzi m iędzy P ru s a m i W schodnim i a Rzeszą, prow adzenie zdecydow anej w alk i z ludnością opow iadającą się za P olską i jej k u ltu rą n a teren ie W arm ii i M azur. P ra c ę tę prow adzono p rz y pom ocy różnych form : od­ czytów i pogadanek ilu stro w an y ch przeźroczam i, w ieczornic i zabaw, w czasie k tó ry c h u rządzano k o n k u rsy śpiew ów , tańców czy w reszcie p rzed staw ien ia am atorskich teatrzy k ó w . M yślą przew odnią ow ych im prez było um acnianie fro n tu niem ieckiego zdolnego do przeciw staw ienia się „polskiem u n iebezpieczeństw u” . K ażdej p raw ie im prezie tow arzyszyła bogata opraw a propagandow a, zabarw iona hasłam i „ p atrio ty czn y m i” . Od

W. v o n G а у 1, op. cit., s. 100 o ra z A A N , K on. K w id z y n , n r 2, k. 102. B W. v o n ,G a y 1, op. cit., s. 98.

(6)

początku swego istn ien ia poszczególne okręgi i koła OHD b y ły fin an so ­ w ane bądź to — ja k już w spom niano — przez czynniki c e n tra ln e z B er­ lina, bądź też m iejscow ą ad m in istrację, lokalne firm y handlow e i p rze­ m ysłow e 9. D zięki naw iązanym k o n tak to m z ośrodkam i em ig racy j­ n y m i z teren ó w P ru s W schodnich rozrzuconym i w N iem czech zachodnich i środkow ych, OHD oddziaływ ał rów nież n a zachodnie połacie Niemiec. W pow ażnym sto p n iu u ła tw ia ła to prasa, a zw łaszcza tygodnik „D er h ei- m a ttre u e O stp reu sse” , k tó ry uw ażano niejak o za organ ow ych u g ru ­ pow ań em igracyjnych 10.

Do p racy ag itacy jn ej H eim a td ien st w erbow ał także studentów . W ty m celu ju ż w m aju 1919 r. pow ołano do życia na te re n ie P ru s W schodnich

A ka d em isch e G ruppe fü r den H eim a td ien st in O stpreussen (A kadem icka

G ru p a S łużby O jczyźnianej w P ru sa c h W schodnich). N a łam ach organu tej g ru p y „D as Ju n g e O stp reu ssen ” w ypow iadali się rów nież działacze praw icow ych zw iązków luźno zw iązanych z ru ch em studenckim . Jesienią w akadem ickiej gru p ie H eim a td ien stu działały ju ż sekcje propagandy plebiscytow ej, m łodzieżow o-studencka, lektorów , w spółpracy z o rg an i­ zacjam i p a ra m ilita rn y m i i z T echnische N o th ilfe n .

Mimo ty ch sukcesów o rganizacyjnych OHD pozostaw ał ciągle fo r­ m acją e lita rn ą i n ie docierał w p ełn i do szerokich w a rstw społeczeństw a zw łaszcza w iejskiego. T oteż la te m 1919 r. w k ręg u działaczy olsztyńskich naro d ził się p lan u tw o rzen ia m asow ej organizacji społeczno-politycznej zrzeszającej ja k najszersze grono M azurów i W arm iaków w ypow iada­ jący ch się przeciw ko Polsce. W te n sposób p o w stał M asuren- u nd E rm -

länderbund oficjalnie założony 14 lipca 1919 r. K ierow nictw o zw iązku

spoczyw ało w rę k u tw ó rcy A rbeitsausschuss A lle n ste in gegen die P o len ­

gefahr, s u p e rin te n d e n ta P a u la H ensla, nauczyciela A ntona F unka, adw o­

k a ta Lojew skiego i M axa W orgitzkiego. Do g ru p y ak ty w n y ch działaczy n ależeli tak że w ielki w łaściciel ziem ski K rischik, Schym ański i i n n i 12.

N aczelnym zadaniem M asuren- u n d E rm lä n d erb u n d u było podporząd­ kow anie ideom nacjonalizm u niem ieckiego m ieszkańców terenów , na k tó ry c h m iały odbyć się p leb iscy ty i p rzygotow anie g ru n tu do p rzep ro ­ w adzenia owej akcji jeszcze p rzed przybyciem do P ru s W schodnich M ię­ dzysojuszniczej K om isji Plebiscytow ej. W ty m celu zakładano w poszcze­ gólnych w siach koła teren o w e o kreślane najczęściej jak o H eim atvereine. M iały one p rzy pom ocy zabaw i festy n ó w ludow ych zjednyw ać dla o kreś­ lonego celu W arm iaków i M azurów i zaszczepiać w ich dusze nienaw iść do Polski. Z w iązek prow adził też indyw idualną agitację w śród m a z u r­ skich i w arm iń sk ich chłopów . W e w rześniu 1919 r. sta ł się ju ż o rg an i­ zacją w p ełn i m asow ą, liczącą około 1050 kół terenow ych, zrzeszających około 206 300 członków. P ra w ie w każdej wsi, w k tó rej m iał odbyć się plebiscyt, znajdow ała się kom órka M asuren- u nd E rm lä n d erb u n d u 13.

Oprócz om ów ionych w yżej W spólnot P ra c y działających n a P ow iślu i ośrodków O stpreussische H eim a td ien st n a te re n ie P ru s W schodnich,

s M. W o r g i t z k i, op. cit., s. 78. 10 M . W o r g i t z k i, op. cit., s. 95. 11 R. K l a 11, O stp re u ss e n u n te r d e m R e ic h s k o m m is s a r ia t 191911920, H e id e l­ b e rg , 1958, s. 153. 12 M . W o r g i t z k i, op. cit., s. 82. 13 M . W o r g i t z k i, op cit., s. 89.

(7)

działało tu w ty m czasie rów nież w iele zw iązków i ug ru p o w ań sk rajn ej praw icy, k tó re w sw oich p ro g ram ach politycznych, oprócz w alki z „bol- szew izm em ” , czy też h aseł p ow rotu do starego p orządku z okresu ce­ sarstw a, w ysuw ały h asła antypolskie. Do n ajb ard ziej znanych należały:

V ereinigung zu r B e k ä m p fu n g des B olschew ism us (Z jednoczenie do zw al­

czania bolszewizm u), Liga z u m S ch u tze der D eutschen K u ltu r (Stow a­ rzyszenie do S p raw O chrony niem ieckiej K u ltu ry ) oraz W irtsch a ftsp o li­

tische A u fk lä ru n g sd ie n st fü r den O sten (G ospodarczo-polityczna Służba

U św iadam iająca do S p raw W schodnich) i inne.

Chcąc u n ik n ąć nieskoordynow anej działalności, w schodniopruskie w ładze postanow iły pow ołać do życia in sty tu c ję n ad rzęd n ą, k tó ra by kierow ała luźno do tej p ory pow iązanym i ugrupow aniam i. W ty m celu też 18 lu teg o 1919 r. w K rólew cu z in ic ja ty w y W ilhelm a von G ayla i d ra M ichaela von S ch eu b n er-R ich tera pow stał Z en tra lau ssch u ss fü r den ost-

preussischen H eim a td ien st (K om isja C e n traln a do S p raw W schodnio-

p ru sk iej Służby O jczyźnianej). M iała ona w edług projektodaw ców , bronić pro w in cji p rzed „bolszew izm em ” i rad y k alizm em oraz zgodnie z życze­ niam i ów czesnego kom isarza Rzeszy A ugusta W inniga i n ad p rezy d en ta p ro w in cji B atockiego kierow ać poczynaniam i rodzących się u g rupow ań i zw iązków praw icow ych n a te re n ie P ru s W schodnich 14.

Zentralausschuss tak że n ad aw ała ton propagandzie antypolskiej,

w spółpracow ała z jed n o stk am i R eichsw ehry oraz m iejscow ym i zw iązkam i p a ra m ilita rn y m i. B yła in icjato rem szeregu w ieców i dem onstracji, na k tó ry ch w ygłaszali sw e an ty p o lsk ie przem ów ienia zarów no W innig, ja k i Batocki. Do najgłośniejszych należał wiec w K rólew cu z 30 m arca 1919 r., n a k tó ry zaproszono n a w e t p re zy d en ta F rie d ric h a E berta. W praw ­ dzie E b e rt na w iec nie p rzybył, jednakże p rzesłał telegraficznie zapew nie­ nie, iż popierać będzie, ta k ja k i rząd Rzeszy, w szelkie w ysiłki pro w in cji zm ierzające do u trz y m a n ia P ru s W schodnich w granicach pań stw a n ie ­ m ieckiego 15. W p aździerniku tegoż roku Zentralausschuss podporządko­ w ała się ogólnoniem ieckiej R eichszentrale fü r H eim a td ien st (Ogólnonie- m iecka C en trala S łużby O jczyźnianej) i zgodnie z now ym i d y rek ty w am i m iała oprócz zw alczania w pływ ów lew icow ych i obrony p rzed „bolsze­ w izm em ” kierow ać antypolskim i w y stąp ien iam i w zbliżających się p le­ biscytach n a W arm ii, M azurach i Pow iślu 16. A kcją plebiscytow ą in te re ­ sow ały się zresztą nie ty lk o w schodniopruskie koła nacjonalistycznych

14 R. K 1 a 11, op. cit., s. 139.

15 Ib id e m , s. 141. N a o w y m w ie c u A. W in n ig s tw ie r d z ił: W ir w o lle n k e in e n

F rie d e n , d er d e u tsc h e s L a n d p o ln isc h m a c h t. D ie d e u tsc h e H a n d soll v e rd o rre n , die e in e n s o lch e n F r ie d e n u n te r z e ic h n e t. N a d p re z y d e n t p ro w in c ji B a to c k i p o w ie ­

d z ia ł: U n se re F e in d e so lle n e m p fin d e n , d a ss d ie D e u tsc h e n in d e r O stm a r k a u c h

n a ch a lle m F u r c h tb a re n , w a s sie g e litte n h a b en , e n tsc h lo s se n sin d , e h e r u n te r z u g e ­ h e n als in e w ig e r K n e c h ts c h a ft z u leb en . P r e z y d e n t E b e rt w sw o im z a p e w n ie n iu

o po m o cy d la P r u s W sc h o d n ic h o św iad czy ł: D ie R e ic h s re g ie ru n g is t m i t a lle n ih r

z u r V e r fü g u n g s te h e n d e n M itte ln u n a b lä ssig b e m ü h t, in d ie se r F rage, d ie n a ­ m e n tlic h f ü r d ie o s tp re u s sis c h e n L a n d e s te ile e in e L e b e n sfr a g e ist, d ie d e u tsc h e n In te r e s s e n m it ä u s se rs te r E n ts c h ie d e n h e it z u v e r tr e te n , u n d w ird h ie r in n ic h t e rm ü d e n . Ic h b e g rü sse es m it F re u d e, d ass sie in d ie se m B e s tr e b e n in d e r e in m ü ­ tig e n v a te r lä n d is c h e n H a ltu n g a lle r V o lk s k r e is e O stp re u sse n s, w ie sie a u c h in der g e g e n w ä r tig e n K u n d g e b u n g z u m A u s d r u c k g e la n g t is t, ein e k r ä ftig e U n te r s tü tz u n g fin d e t. (Ib id em , ss. 141 i n.)

(8)

ugrupow ań, p o p ierały ją rów nież n ajw yższe czynniki P ru s i Rzeszy. P rzejaw iało się to m .in. w e w sp arciu pieniężnym n a ag itację i pro p ag an d ę plebiscytow ą, realizo w an y m za pośrednictw em D eutsche S tiftu n g (F un­ dacji N iem ieckiej), k tó rą k iero w ał ra d c a m in iste ria ln y Em il K ra h m e r- M öllenberg 11.

22 m a ja 1919 r. posłow ie do Z grom adzenia N arodow ego i S ejm u P ru s ­ kiego z p ro w in cji w schodnich pow ołali do życia dw a K o m itety A kcji P a rla m e n ta rn e j (P arlam entarische A ktionausschuss), p rzy czym jed en z n ich o k reślan y jak o K o m itet P a rla m e n ta rn y „P ółnoc”, obejm ow ać m iał ziem ie P ru s W schodnich i G dańska, oraz spraw ow ać nadzór n a d dzia­ łalnością p o lity czn o -ag itacy jn ą w o kresie p leb iscy tu n a pow ierzonym m u teren ie. Szczególnie w iele uw agi pośw ięcił P ow iślu. Do w y b ijający ch się n a ty m po lu działaczy n ależ ał poseł d r P a u l F leischer. D zięki n iem u też pow stał w spom niany już sp ecjaln y fun d u sz przeznaczony na po trzeb y p ro p ag an d y plebiscytow ej n a Pow iślu i w G dańsku, od jego nazw iska okreś­ la n y jako F leischerfonds 18. W lipcu tegoż ro k u w schodniopruski H eim a t-

d ienst zw rócił się do p re m ie ra P ru s z p rośbą o oddelegow anie na 4 ty g o d ­

n ie u rzędników urodzonych w P ru sa c h W schodnich do p racy w czasie p lebiscytu 19. W reszcie 15 p aźd ziern ik a rząd Rzeszy zam ieścił n a łam ach „D eutsche A llgem eine Z e itu n g ” apel do urodzonych na W arm ii, M azurach i Pow iślu o w zięcie udziału w zbliżającym się plebiscycie 20.

Pow szechnym zjaw iskiem w om aw ianym okresie było rów nież p ię t­ now anie przez p rasę w schodniopruską poczynań działaczy polskich na W arm ii i M azurach, atak o w an ie u k azu ją cy ch się tu ta j polskich czasopism ja k „G azetę O lszty ń sk ą” , czy też „M azu ra” . Szczególnie niebezpieczną działalność dla w schodniopruskiej praw icy prow adzili księża: W alenty B arczew ski, W acław O siński i R o b ert B ilitew ski, oraz re d a k to r „M azura” K azim ierz Jaro szy k i i n n i 21. Do niem ieckiej ak cji propagandow ej p le ­ biscytu w łączyły się też organizacje działające poza teren am i P ru s W schodnich. P rz e d e w szystkim n a czołowe m iejsce w y su n ął się tu D eu ­

tscher S c h u tz b u n d (Zw iązek O brony N iem czyzny), pow ołany do życia

26 m aja 1919 r. W w y n ik u d y sk u sji n a d w ręczoną N iem com przez m o­ carstw a zachodnie p ierw szą w e rsją postanow ień tr a k ta tu w ersalskiego jako organizacja m asow a działająca n a te re n ie całych N iem iec, p o p ieran a przez szereg u g ru p o w ań „ojczyźnianych” w aln ie p rzyczynił się do sp raw ­ n ie przeprow adzonej akcji plebiscytow ej. P rzew idując, iż stro n a polska będzie u tru d n ia ła p rzejazd do P ru s W schodnich przez Pom orze, S c h u tz ­

bund p rzygotow ał p la n y tra n s p o rtu n a te re n y objęte p lebiscytem drogą

m orską ze Ś w inoujścia do P iław y. S tro n ą techniczną ow ej o peracji m iało zająć się specjalne tow arzystw o S eed ie n st O stpreussen (Służba m orska P ru s y W schodnie). Ten ogrom p rac w ykonano z iście p ru s k ą ped an terią. P om yślano nie ty lk o w m ia rę m ożliw ości o w ygodnej jeździe do Św ino­ ujścia, a n astęp n ie drogą m o rsk ą do P iław y , zaopatrzeniu w żyw ność i napoje, lecz rów nież o w y d an iu specjalnej le k tu ry dla podróżnych

11 D Z A M e rse b u rg , R ep . 77, T it. 856, n r 223, k. 74.

18 D ZA M erse b u rg , R ep. 77, T it. 856, n r 223, B e r ic h t ü b e r d ie A b s tim m u n g s ­

p ropag a n d a ..., z dn. 5 I 1921.

18 Ib id e m , 44. 20 Ib id e m , k. 220.

21 S z e rz ej w sp o m in a o ty m M. W o r g i t z k i , op. cit., s. 53.

(9)

tzw . zeszytów h u m o ru (Fröhliche Fahrt), k tó re m iały um ilać czas u d a­ jącym się n a w schód. W sum ie la te m 1920 r. p rzybyło n a te re n y objęte p lebiscytem ·— w edług szacunku W orgitzkiego, pow ażnie zaniżonego —

około 128 tys. lu d z i22.

W te n sposób w p ełn i w ykonano podstaw ow e zadania, ja k ie w y ty ­ czyły sobie naczelne w ładze w schodniopruskiego H eim a td ien st oraz

E rm länder- u n d M asurenbund, tj. całkow ite opanow anie teren ó w p le ­

biscytow ych przez stro n ę niem iecką jeszcze przed p rzy b y ciem tu M iędzy­ sojuszniczej K om isji Plebiscytow ej. O dtąd też lipcow e zw ycięstw o w plebiscycie stro n a niem iecka w yko rzy sty w ać będzie w la ta c h n a stę p ­ ny ch jak o jed en z głów nych elem entów p ro pagandow ych w sw ojej dzia­ łalności an typolskiej. W pow ażnym sto p n iu u ła tw ia ł to u k ład sił poli­ tycznych zarów no w Rzeszy ja k i w sam ych P ru sa c h W schodnich. W la ta c h dw udziestych bow iem p ro w in cja w schodniopruska b y ła po­ w ażnie zróżnicow ana pod w zględem politycznym . W pływ y lew icy by ły tu ta j niew ielkie, n ie w y k raczały poza Elbląg, K rólew iec i północne po­ w ia ty w zdłuż rzek i Pregoły. P ró b y opanow ania w si nie przyniosły w iększych rezu ltató w . S tra jk i ro ln e z pierw szych la t dw udziestych zo­ sta ły zlikw idow ane. Lew ica n ie m iała tu przyw ódców n a m iarę potrzeb. Zaw ażył i n a rozw oju ru c h u kom unistycznego w ty m regionie sw oistego rod zaju dogm atyzm p a n u jąc y w K om unistycznej P a rtii N iem iec (KPD). Spory ideologiczne m iędzy K P D -ow cam i a SPD -ow cam i rów nież u tr u d ­ n iały oddziaływ anie n a szerokie k ręg i m iejscow ego społeczeństw a. W schodniopruska so cjaldem okracja dysp o n u jąca dobrą k a d rą i m ająca pow ażny w pływ nie tylko w w iększych ośrodkach m iejskich, lecz także na wsi, odnosiła się do sp raw polskich z rezerw ą. G łosiła oficjalnie, iż rozw iązanie p ro b lem u polsko-niem ieckiego w inno nastąp ić n a drodze negocjacji, co poszczególni przyw ódcy tej p a rtii różnie in terp re to w ali. P ra s a socjaldem okratyczna, ja k „K ö n ig sb erg er V olkszeitung”, „E lbinger V olksstim m e” czy też organ socjaldem okratycznego Zw iązku R obotników R olnych „O stpreussische L an d b o te” , u k azu ją ca się stosunkow o w d u ­ żych nakładach, nie podejm ow ała w alk i z rodzącym się tu ta j n acjo n a­ lizm em . Jeszcze bardziej n a p raw o od socjaldem okratów pozostaw ali praw icow i dem okraci (D eutsche D em okratische Partei). O bstaw ali oni p rzy forsow aniu p ro g ram u pom ocy m a te ria ln e j dla prow incji, k tó ra ich zdaniem b y ła pow ażnie zagrożona ze stro n y Polski. P rzyw ódcy tej p a rtii b y li w ręcz w rogo n astaw ien i do P olaków tu m ieszkających. D aw ał tem u n iejed n o k ro tn ie w y raz n a d p re z y d e n t pro w in cji S iehr, czołowy działacz D D P, podnosiły głów ne o rgany ja k „K önigsberger T a g e b la tt” i „K önigs­ b e rg e r H a rtu n g sch e Z e itu n g ” .

Znaczne w p ły w y w P ru sa c h W schodnich, a zw łaszcza n a W arm ii, okręgu królew ieckim i Pow iślu m iało C en tru m , nie u k ry w a ją c e swego zdecydow anie w rogiego stanow iska w obec Polski, co przejaw iało się w głów nych organach tej p a rtii „E rm ländische Z eitu n g ” i „A llen stein er V o lk sb latt” . N iem iecka P a rtia L udow a (D eutsche V olkspartei) w P r u ­ sach W schodnich — poza K rólew cem , n ie o dgryw ała w iększej roli. N ajw iększą i n ajb ard ziej w pływ ow ą p a rtią polityczną w p ro w in cji by li n iew ątp liw ie tzw . deutsch n a tio n a le (D eutsch-N ationale V olkspartei).

(10)

Oni też n ad aw ali ton w szystkim w ystąpieniom an ty p o lsk im n a ty m te ­ renie. M ieli p o parcie w bogatym ziem iaństw ie, k ręg ach przem ysłow ych i drobnom ieszczańskich. D oskonale zorganizow ani, posiadali rozliczne k o n ta k ty z organizacjam i cyw ilnym i i p a ra m ilita rn y m i (M ilitär- und.

K rigervereine), praw icow ym i zw iązkam i zaw odow ym i (N ationaler A r ­ beiterverband) oraz z ośrodkam i akadem ickim i zarów no n a te re n ie P ru s

W schodnich, ja k i Rzeszy. M ieli tak że w ielu w pływ ow ych ludzi w cen­ tra ln y c h w ładzach w B erlinie. A ntypolskie h a sła u m ie ję tn ie łączyli z p rzebudow ą u stro ju politycznego. D zięki ta k pom yślanej polityce n ie ­ je d n o k ro tn ie dystansow ali n a polu propagandow ym in n e p a rtie poli­ tyczne, w y su w ające rów nież p ro g ram w alk i z „polskim niebezpieczeń­ stw e m ” . D eutschnationale dysponow ali n a te re n ie P ru s W schodnich k a d rą dośw iadczonych działaczy n a czele z von B atockim -T ortyłow iczem , von G aylem , von E ulenburg-W icken, prof. P re y e re m , kilkom a w pływ o­ w y m i dziennikam i, ja k przykładow o „O stpreusśische Z eitu n g ” , „E lbinger Z e itu n g ”, „T ilsiter Z e itu n g ” , „W eichsel Z e itu n g ” , A llen stein er Z eitu n g ” і „O b erlän d er V o lk sb latt” . C en traln ej p ra sie uległo sporo czasopism pro­ w in cjo n aln y ch 23.

Z decydow anie an ty p o lsk ie stanow isko re p rezen to w ały m iejscow e w ładze a d m in istracy jn e n a czele z k o lejn y m i n ad p rezy d en tam i. Zarów no bow iem so cjald em o k rata A u g u st W innig (1919— 1920), ja k praw icow y d em o k rata E. S ieh r (1920— 1932) oraz W. K u tsc h e r zw olennik F ra n z a von P a p e n a (1932— 1933), czy w reszcie n arodow y so cjalista E rich Koch (1933— 1945) b y li zagorzałym i w ro g am i w szystkiego, co polskie i w p ły ­ w ali n a form ow anie się antypolskiego fro n tu n a podległym im te re n ie u . P rześled źm y z kolei różne fo rm y an ty p o lsk ich w ystąpień, dla k tó ry ch zasadniczy elem en t p ropagandow y stan o w iły w y d arzen ia z lipca 1920 r. Na czołowe m iejsce n iew ątp liw ie w y su n ęły się tu ta j organizow ane ko­ le jn e rocznice zw iązane z p lebiscytam i n a W arm ii i M azurach. P ra w ie co ro k u n a łam ach p ra sy u k azy w ały się n a te n te m a t a rty k u ły . P ra w ie w szystkie też, z w y jątk iem p ra s y lew icow ej, kończyły się kategorycznym stw ierdzeniem , iż P ru s y W schodnie m im o zw ycięstw a w plebiscycie zo­ sta ły odcięte od Rzeszy, przedzielone „polskim k o ry ta rz e m ” i skazane na nędzę. N ie sposób przytoczyć w szystkich w y stąp ień i d em o n stracji zw ią­ zanych z ty m w ydarzeniem . Na dw a należałoby je d n a k zw rócić uw agę. P ierw sze zorganizow ane z okazji p iątej i drugie — dziesiątej rocznicy plebiscytu. O ba urządzono dużym n ak ład e m środków m ate ria ln y c h i pod p a tro n a te m najw yższych w ładz prow incji. Chcąc nadać im ja k n a j­ szerszy ogólnoniem iecki c h a ra k te r, już p ią tą rocznicę p lebiscytu na W arm ii i M azurach połączono z uroczystościam i plebiscytow ym i n a G ór­ n y m Ś ląsku. Toteż głów ną im prezę rocznicow ą zorganizow ano nie w lipcu, lecz w m arcu 1925 r., n a k tó rej w ielką m ow ę polityczną w y­ głosił sam n a d p re z y d e n t E rn st Siehr. P odobne im p rezy urządzono we w szystkich w iększych m iastach P ru s W schodnich. W ygłaszane p rzy tej okazji m ow y p oruszały „krzyw dę” w yrządzoną N iem com po tra k ta c ie w ersalskim . Mówcy dom agali się przyłączenia do R zeszy Pom orza, G ór­ nego Ś ląska i Poznańskiego. N ajbardziej antypolskie ak cen ty zaw ierało

23 A A N , K on. K w id z y n , n r 3, ra p . z 20 X II 1927.

24 K . F o r s t r e u t e r , O stp re u ss e n , D ie d e u ts c h e n O stg e b ie te z u r Z e it d e r W e im a re r R e p u b lik , K ö ln -G r a z 1966, ss. 16 і 24.

(11)

je d n a k w y stąp ien ie E rn sta S iehra. P olska — stw ierd zał on — szuka coraz to now ych teren ó w d la sw ojej ekspansji. To nie N iem cy, k tó re m ają zw iązane ręce postanow ieniam i tr a k ta tu w ersalskiego, lecz zuchw ała P o lsk a h a m u je w szelkie zabiegi zm ierzające ku rozsądnem u porozum ieniu i ugodzie. O na je s t burzycielem pokoju w E uropie i przez sw oje rosz­ czenia te ry to ria ln e bez m ia ry zagraża innym . P ra w ie w e w szystkich m iastach uroczystości p iątej rocznicy kończyły się podejm ow aniem rezo­ lucji, k tó re z kolei p rzysyłano do w ładz c e n tra ln y c h w B erlinie, prote- stu jący ch przeciw ko niespraw iedliw ie zag arn ięty m po pierw szej w ojnie św iatow ej niem ieckich ziem 25. W odpow iedzi n a to stro n a polska w y sto ­ sow ała do A u sw ä rtig es A m t n o tę przeciw ko tego ro d zaju im prezom po­ litycznym .

D ziesiątej rocznicy plebiscytu, organizow anej n a te re n ie nie tylko P ru s W schodnich, lecz i w e w szystkich w iększych skupiskach c e n tra l­ n y ch i zachodnich Niem iec, nad an o jeszcze w iększy rozgłos. Połączono ją z uroczystościam i 700-lecia istn ien ia P ru s W schodnich. O bie im p rezy zakrojone n a szeroką skalę p rz y p a d ły n a okres od 9 do 13 lipca, a ich zakończenie odbyło się w B erlinie, co podnieść m iało ich ran g ę 26.

W sierp n iu 1930 r. doszło w ięc do k u lm in acy jn ej uroczystości p le ­ biscytow ej w stolicy Rzeszy, n a k tó rą p rz y b y li m .in. przedstaw iciele zw iązków w schodniopruskich. Do nich to w ygłosił w ielk ą m ow ę po li­ ty czn ą przed R eichstagiem G u stav T rev iran u s pełniący w ty m czasie fu n k cję kom isarza R zeszy do sp raw O sthilfe. O dbiła się ona szerokim echem nie ty lk o w Polsce, lecz i poza granicam i E uropy. W ystąpienie G u stav a T re v ira n u sa zostało n iew ątp liw ie uzgodnione n a W ilhelm strasse i m ożna je uw ażać za m ia ro d a jn ą opinię najw yższych czynników Rzeszy w sp raw ie stosunków polsko-niem ieckich. „Z głębi duszy w spom inam y — m ów ił T re v ira n u s — ro zerw an e Pow iśle, k tó re stanow i niezagojoną ra n ę n a naszej flance w schodniej. P rzyszłość sąsiada polskiego, k tó ry .w znacz­ ny m sto p n iu zaw dzięcza sw oją państw ow ość niem ieckiej ofierze krw i, m oże być zabezpieczona wówczas, jeżeli N iem cy i P olska n ie będą tr z y ­ m ane w u staw iczn y m niepokoju przez n iespraw iedliw e pociągnięcie granicy... P recz z g adaniną o k atastro fie. P rzy jd zie dzień, w k tó ry m w alka o praw o oswobodzi N iem cy i E u ro p ę” 27. Słow a T re v ira n u sa podchw y­ ciła przede w szystkim n acjo n alisty czn a p ra sa w całych N iem czech. P o ­ szczególne fra g m e n ty jego m ow y p rzytaczano n a zebraniach i w iecach organizow anych przez sk ra jn ą praw icę.

N ie p rzeb rzm iały jeszcze echa zjazdów i im prez zw iązanych z 10-le- ciem p lebiscytu w P ru sach W schodnich, a ju ż przystąpiono do now ej d em o n strac ji antypolskiej, ty m razem zw iązanej z plebiscytem n a G ór­ n y m Ś ląsku z m arca 1921 r. Im p reza ow a posłużyła p rasie w schodnio- p ru sk iej do p rzypom nienia „k rzy w d ” , jak ie doznała ta prow incja ze stro n y polskiej. I w ty m w y p ad k u a rty k u ły kończyły się kategorycznym stw ierdzeniem , że n aró d niem iecki n ie ty lk o n ie zrezygnuje z G órnego Śląska, ale i dom agać się będzie zw rotu „ k o ry ta rz a ” i P oznańskiego 2S.

s A A N , A m b . B e rlin , n r 309, k. 71.

26 A A N , K on. O lszty n , n r 2, r a p o r t do t. X -le c ia p le b is c y tu , ta m ż e A m b . B e rlin , n r 813, k. 139.

27 C yt. za „P o lsk ą Z a c h o d n ią ”, 13 V III 1930. 28 Z e itu n g f ü r O stp o m m e rn , 20 I I I 1931.

(12)

D ojście do W ładzy H itle ra w N iem czech jeszcze b ardziej spotęgow ało n a stro je an ty p o lsk ie w p ro w in cji w schodniopruskiej. Z iem ie te należały bow iem do ty ch części Rzeszy, w k tó ry c h a u to ry te t rząd u i osobisty k an c­ lerza H itle ra b y ł szczególnie duży. P rz e c ię tn y m ieszkaniec P ru s W schod­ n ich p o ró w n y w ał f ü h r e ra z m arszałk iem H indenburgiem z czasów jego zw ycięstw w I w ojnie św iatow ej. P ow ażna część m iejscow ego a p a ra tu w ła­ dzy b y ła m u oddana bez zastrzeżeń. Panow ało tu pow szechne przekonanie, że H itle r je s t p ru sk im p a trio tą . Z prostego „ g e fre itra ” w yrósł bow iem n a pierw szorzędnego w N iem czech p o lity k a i w odza narodu. Jego p rz e ­ m ów ienia i u m iejętność d o tarcia do niew yrobionego politycznie słuchacza znajdow ały duże zrozum ienie i p raw ie podziw . N ie w ierzono, aby w N iem czech m ogła dojść do w ładzy siła, k tó ra by zagroziła narodow em u socjalizm ow i i ab y ta k skutecznie b ro n iła in teresó w w schodniopruskich, ja k w łaśnie sto jący n a jego czele H itler. Z apow iedź pow iększenia arm ii, je j unow ocześnienie, rozw ój organizacji p a ra m ilita rn y c h zm niejszał nie ty lk o poczucie niepew ności n a kresach w schodnich, lecz n ap aw ał otuchą ich m ieszkańców , kazał im w ierzyć, iż n ie ty lk o m ogą tu żyć bezpiecznie, lecz tak że odzyskać to, co utracono. O rganizow ane rocznice plebiscytów po 1934 r. m iały zgoła ju ż in n y c h a ra k te r niż w okresie R epubliki W ei­ m arsk iej, w zyw ały p ra w ie do ro zp raw y zbrojnej przeciw ko w schodniem u sąsiadow i Niem iec. C h a rak te ry sty czn y pod ty m w zględem b y ł w łaśnie a rty k u ł zam ieszczony w „ A llen stein er Z eitu n g ” , pośw ięcony pro p ag an ­ dzie plebiscytow ej w P ru s a c h W schodnich. To nie N iem cy — w edług a u to ra — dąży ły do rew anżu, lecz Polska, k tó ra n ie pogodziła się z n ie ­ m ieckim zw ycięstw em z 11 lipca 1920 r. P rz y ję ła ty lk o do w iadom ości to w ydarzenie. A by podw ażyć niem iecki sukces odniesiony w plebiscycie, u słu żn i polscy fałszerze h isto rii stw o rzy li b ajk ę o 200-tysięcznej rzeszy P olaków p rzeb y w ający ch w P ru sa c h W schodnich. S tro n a polska też bez p rzerw y dąży do w łączenia w yspy w schodniopruskiej do pań stw a pol­ skiego. Tę ideę zaszczepia się całem u narodow i, przy g o to w u je psycholo­ gicznie do k o n fro n ta c ji zbrojnej z N iem cam i. N ie opuszcza się p rzy ty m żadnej okazji, by pozyskać sobie do tego celu n a w e t zw olenników w sa­ m ych P ru sa c h W schodnich. S zerzy się propagandę w śród zubożałych w arstw chłopskich W arm ii i M azur o korzy stn iejszy m dla nich rozw ią­ zaniu p ro b lem u rolnego, niż to je s t obecnie. W ładze polskie — pisał dalej a u to r — w y k o rzy stu ją p ru sk ie p rzep isy szkolne dla celów politycznych. W ysyłają polskich nauczycieli do sk u p isk ludności m azurskiej chcąc w te n sposób przyciągnąć ich n a sw oją stronę. Robią w szystko, by P ru s y W schodnie zniknęły z k a rty E uropy. N a zakończenie sw ych w yw odów a u to r stw ierdzał, że m im o zw ycięstw a narodow ego socjalizm u w N iem ­ czech w alka o te re n y w schodnie nie je s t jeszcze zak o ń c z o n a 29. P rz y to ­ czony a rty k u ł nie w ym aga kom entarza.

Do w y d arzeń lipcow ych naw iązyw ano rów nież w czasie urząd zan y ch coraz częściej ju ż w pierw szej połow ie la t dw udziestych m asow ych w y ­ cieczek n a d „k rw aw iącą” granicę. Owe d em o n strac y jn e im prezy org a­ nizow ano p rzede w szystkim do trzech regionów niem ieckiego wschodu: P ru s W schodnich, n a Pogranicze i Śląsk. Ich cel b y ł zaw sze te n sam. P rzeb ieg ały rów nież w edług z góry określonego schem atu: n a jp ie rw przedstaw iciel m iejscow ej w ładzy w ygłaszał do przyjeżdżających pło­

(13)

m ien n ą m ow ę, p o d k reślając hańbę, ja k ą zgotow ał naro d o w i niem iec­ kiem u „ d y k ta t” w ersalski, n a stę p n ie zeb ran i u d aw ali się w k ie ru n k u gran icy polsko-niem ieckiej, by m óc dotknąć w łasnym i ręk am i słupów granicznych i naocznie p rzekonać się o „polskim niebezpieczeństw ie”. N ajw iększe n asilen ie ow ych w ycieczek notow ano je d n a k w P ru sach W schodnich. Tu stały m i obiektam i, oprócz zam ków k rzyżackich z M al­ borkiem n a czele, b y ł K orzeniów , niew ielki p o rt n a W iśle, oraz k ilk a w iosek położonych n a p raw y m brzegu te j rzeki. Zw łaszcza kam ień g ra ­ niczny pod K orzeniow em m iał stanow ić niejak o sym bol ucisku i n ie ­ spraw iedliw ości dokonanej n a n arodzie niem ieckim w W ersalu. P rz y okazji w spom inano, iż w plebiscycie ludność ty c h teren ó w w ypow ie­ działa się za N iem cam i, a m im o to w cielono ją w gran ice pań stw a pol­ skiego. U skarżano się także n a w ał w iślany, o k tó ry P o lsk a nie dba i k tó ry w każdej chw ili m oże zostać przez w ody tej rzek i p rzerw an y . T ow arzyszący ow ym im prezom w ysłannicy m iejscow ej ad m in istracji p o d k reślali także niebezpieczeństw o zagrażające P ru so m W schodnim ze stro n y polskich jed n o stek w ojskow ych 30. W okresie letn im p rzy b y w ały tu ta j n ie ty lk o sp ecjaln e pociągi tu ry sty czn e , lecz i a u to k a ry p rzyw o­ żąc z c e n traln y ch N iem iec zorganizow ane g ru p y zw łaszcza m łodzieży, działaczy społeczno-politycznych oraz d zien n ik arzy k rajo w y ch i zagra­ nicznych, by ci m ogli przek o n ać się o krw aw iącej granicy. L iczba w y ­ cieczek w z ra sta ła z ro k u n a rok. Na przełom ie la t dw udziestych i tr z y ­ dziestych p a tro n a t n a d przyjeżdżającym i do P ru s W schodnich objęły w ładze ad m in istracy jn e, a zwłaszcza n a d p re z y d e n t pro w in cji S i e h r 31. W zdłuż w yznaczonych tras, biegnących najczęściej niedaleko granicy państw ow ej, p rzystąpiono do budow y schronisk m łodzieżow ych. N a po­ czątku la t trzy d ziesty ch coraz częściej sprow adzano tu zagranicznych gości. B yli to zazw yczaj dyplom aci i d ziennikarze ak red y to w an i w N iem ­ czech. P od koniec lutego 1932 r. baw iła w P ru sa c h W schodnich m .in. w y ­ cieczka japońska. Zw iedziła ona tak że G dańsk. W czasie podróży tow a­ rzyszyli im specjalnie do tego celu przygotow ani opiekunow ie w y jaśn ia­ ją c y p ro b lem y polsko-niem ieckie w duchu k o rzy stn y m dla nacjonalizm u niem ieckiego. K ażdą tego rodzaju eskapadę om aw iano szeroko n a łam ach m iejscow ej p ra sy 32. Szczególną rolę w akcji w yjazdów n adgranicznych odegrała S eed ie n st O stpreussen. Założona, ja k już w spom niano, w 1920 r. sp ełn iała po plebiscycie rolę łącznika m iędzy P ru s a m i W schodnim i a Rzeszą. W la ta c h dw udziestych przekształciła się w w ielkie przedsię­ biorstw o przew ozow e, u trz y m u ją c e stałą łączność z p o rtam i zachodnich N ie m ie c 33. O jej dynam icznym rozw oju św iadczyła liczba przew iezio­ n y ch pasażerów . W 1922 r. Seed ien st przew iozła 15 tys. osób. W 1933 r. posiadała ju ż now oczesną flotę, pozostaw ała w ścisłym k ontakcie z m in i­ sterstw em kom unikacji Rzeszy i u trzy m y w ała w m iesiącach letn ich łączność m iędzy K ilonią— T ravem ünde— Św inoujściem — Sopotem — P iła ­ w ą i K łajpedą. K u rsu ją c e tu sta tk i przew oziły ponad 70 tys. osób w ciągu sezonu, tr z y la ta później już 315 tys. osób 34.

30 W eich sel Z e itu n g , 22 IX 1928, E lb in g e r Z e itu n g 24 IX 1928, p a tr z ró w n ie ż A A N K o n . K w id z y n , n r 1, k. 379.

31 A A N , K on. K w id z y n , 'n r 1, k. 379; W eich sel Z e itu n g , 22 IX 1928. 32 A llg e m e in e r L o k a l A n z eig e r, 22 V II 1933.

33 O stla n d , 11 I 1929.

(14)

S eed ie n st p ełn iła w ty m okresie ju ż nie ty lk o fu n k cję in s ty tu c ji u słu ­

gowej, lecz sta ła się tak że in s tru m e n te m propagandow ym . W w yniku um ow y z koleją Rzeszy w la ta c h trzy d ziesty ch w prow adzono specjalne b ilety ulgow e u p raw n iające do p rzejazd u do P ru s W schodnich w je d n ą stro n ę drogą m orską, a d ru g ą kolejow ą. Oprócz n o rm aln y ch k u rsó w org a­ nizow ano w dni św iąteczne sp ecjaln e pociągi u d ając e się n a w schód. Ż yw ą agitację n a rzecz w yjazdów nad g ran iczn y ch p row adziła w śród m łodzieży szkolnej. Na łam ach p ra sy w schodniopruskiej bez p rzerw y p o jaw iały się apele w zyw ające do zw iedzania „zagrożonych” ziem w schodnich. Zam iesz­ czano listy opisujące w rażen ia ze sp o tk ań z ludźm i i ziem ią. Jed en z uczest­ ników w ycieczki pisał na łam ach „ O rteisb u rg er Z e itu n g ” : „Z tam tej stro n y g ranicy p o zdraw ia n as ziem ia, co do k tó re j nie m ogliśm y pojąć, iż nie m a być naszą. S ą to tak ie sam e lasy, pola, drogi ja k i tu, a p rzy ty m ci sam i rów nież ludzie, ta k sam o niem ieccy, ja k i m y. N ie rozum iem y rozdziału, a je d n a k istn ieje i w iem y o ciężkiej w alce o b y t naszych b raci po tam tej stro n ie ” 35. N ie ulegało w ątpliw ości, iż ta k pom yślane im p rezy n ie służyły poznaw aniu teren u , zaszczepiały w duszę, zwłaszcza m łodzieży nienaw iść do w schodniego sąsiada, p rzy p isu jąc m u w in y za tru d n o ści gospodarcze P ru s W schodnich. N ie było bow iem przypadkiem , iż oprócz p rzed sta­ w ionych w yżej akcji w ycieczkow ych, p a ra m ilita rn e organizacje n acjo n a li­ styczne u rząd zały n ad gran icą polsko-niem iecką pochody, ro zp alały w nocy ogniska n ad W isłą, k tó re m iały p rzypom inać N iem com m ieszkającym w Polsce, iż w P ru sa c h W schodnich o nich się pam ięta. I tu w ygłaszano przem ów ienia n aw iązu jące do niesp raw ied liw y ch decyzji w ersalskich i d e p tan ia w yników pleb iscy tu 36.

W drugiej połow ie la t trzy d ziesty ch ju ż po w prow adzeniu obow iązko­ w ej służby w ojskow ej w N iem czech, urządzano n aw et m arsze w zdłuż g ra ­ nicy dla now o p rzy b y ły ch do P ru s W schodnich re k ru tó w 37.

Po 1933 r. kierow nictw o p olityczne w ycieczek p rz e ję ły B u n d D eutscher

O sten (Zw iązek N iem ieckiego W schodu) i V erein fü r das D eu tsch tu m im A u sla n d (Stow arzyszenie N iem czyzny Zagranicą). Przew ozem zajm o­

w ała się tak że N S G em einschaft „K r a ft durch F reude” (N arodow osocjali- styczny Zw iązek „Siła przez R adość — K dF) — in s ty tu c ja pow ołana do organizow ania w ypoczynku i zabaw sportow ych w Trzeciej Rzeszy. W y­ p ra w y n a d „k rw aw iącą” granicę p rzygotow yw ane przez K dF przypom inały m arsze w ojskow e. T ow arzyszyły im n iejed n o k ro tn ie w ojskow e kuchnie, z k tó ry ch w czasie postojów rozdaw ano uczestnikom gorący posiłek z kotła, co potęgow ało jeszcze bardziej n astró j niecodzienności i przypom inało okres przeżyć frontow ych. B rała w nich udział także m asow o starsza gen eracja 3S.

O prócz w ycieczek n ad „k rw aw iącą” granicę okazją do zam anifesto­ w ania p o staw y antypolskiej i p rzypom nienia niezrealizow anych p o stu lató w

35 C yt. za P o ls k ą Z a c h o d n ią , 30 IX 1930.

38 J e d n o z ta k ic h p rz e m ó w ie ń zam ieszcza „ L a u e n b u rg e r Z e itu n g ” , 9 V III 1934 г.:

S ie h die O stg re n ze , u n d v e rg iss n ic h t d ie v ie le n d e u tsc h e n V o lk s g e n o ss e n , d ie als V o r p o s te n d ra u ssen a u s h a lte n u n d u m ih r V o l k s tu m rin g en . H a lte d ich b e re it, d ich m i t a lle r K r a f t f ü r d e in V o l k e in zu s e tze n , w e n n d e r F ü h r e r r u ft u n d so rg e d a fü r, dass d ie S tu n d e d es A u fb r u c h e s w a c h e u n d s ta r k e M e n s c h e n fin d e t. E in M a rsc h a n d e r O stg re n ze en tla n g , d er u n s d ie S in n lo s ig k e it d ie se r G re n z zie h u n g g r e ifb a r n ä h e r v o r A u g e n fü h r te , r u n d e te das B ild ab.

37 A A N , K o n . K w id z y n , n r 2, k. 51.

(15)

m ieszkańców P ru s W schodnich w y rażo n y ch w plebiscytach n a W arm ii, M azurach i Pow iślu sta w a ły się zw oływ ane zjazdy i obchody rocznic p a ń ­ stw ow ych nie ty lk o przez stow arzyszenia działające n a te re n ie prow incji w schodniopruskiej, lecz i poza je j granicam i, B rali w nich n iejed n o k ro tn ie ud ział przedstaw iciele w ładz c e n traln y ch i p a rla m e n tu Rzeszy. T u także w ytyczano k ie ru n k i p ro p ag an d y n a najbliższą przyszłość. W e w rześniu 1920 r. zaproszono do K rólew ca n a o tw arcie pierw szych M iędzynarodow ych T argów p re zy d en ta F rie d ric h a E berta. P rz y tej okazji socjald em o k rata E b e rt w ypow iedział m yśl, k tó rą z p raw d ziw y m en tu zjazm em podchw yciły sk ra jn ie praw icow e elem en ty ów czesnych N iem iec: ,,...nie pozw olim y się oddzielić i odgraniczyć od tych, k tó rzy są naszym i ludźm i kość z kości, k re w z krw i, naszym i z k u ltu ry , k tó rzy są naszej narodow ości. P ań stw o niem ieckie będzie zaw sze stało obok P ru s W schodnich i za nim i. Bo P ru s y W schodnie i cały niem iecki k ra j tw o rzą je d n ą całość” 39. W n astęp n y ch la ta c h tego ro d zaju im p rezy organizow ano coraz częściej. P ra w ie zawsze p rzek ształcały się w w ielkie m an ifestacje „ p a trio ty czn e” , w k tó ry c h p rz y ­ gotow aniu b ra ły udział w szystkie praw icow e p a rtie polityczne. Jed n y m z głów nych ośrodków, w k tó ry m odbyw ały się podobne zjazdy, sta ł się M albork. Z y sk ał on n a w e t m iano m iasta kongresów (K ongresstadt). W 1922 r. odbyło się tu ponad 20 w iększych zjazdów nacjonalistycznych, spośród k tó ry c h n ajw iększe znaczenie m iała m ajo w a im preza z udziałem m arszałk a H indenburga. B rały w niej udział zw iązki p a ra m ilita rn e i m ło­ dzieżow e organizacje sportow e działające w P ru sa c h W schodnich. Do nich też w ygłosił płom ienne przem ów ienie H indenburg, stw ierd zając m. in. iż P ru s y W schodnie są kręgosłupem N iem iec i stąd, ta k ja k w okresie w ojen napoleońskich, p rzy jd zie dla k ra ju zbaw ienie 40.

O pisujący defiladę organizacji m łodzieżow ych, ja k a odbyła się w czasie m ajow ych uroczystości, je d e n z dzienników stw ierdzał, że te szeregi m aszeru jący ch sp raw n ie m łodych ludzi n a pew no rad o w ały serce starszego żołnierza 41.

W 1923 r. odbyło się w p ro w in cji w schodniopruskiej 15 zjazdów. Do głośnych n ależał ty m razem zjazd stow arzyszenia jazd y konnej (R eiter­

verein), n a k tó ry p rz y b y ł m arszałek M ackensen. N ajw iększą jed n ak

d em o n strac ją antypolską, ja k a odbyła się w P ru s a c h W schodnich w latach dw udziestych, b y ł n iew ątp liw ie zlot u g ru p o w ań nacjo n alisty czn y ch z okazji pośw ięcenia w ielkiego pom nika zw ycięstw a n a d w ojskam i rosyjskim i z 1914 r. w zniesionego p od S tęb ark iem (T annenbergiem ). O dbył się on w e w rześniu 1927 r. i całym sw ym ostrzem sk iero w an y b y ł przeciw ko w schodniem u sąsiadow i Rzeszy. W zięło w n im udział w iele oficjalnych osobistości z p rezy d en tem R zeszy H in d en b u rg iem i gen. L u d en d o rffem na czele. Przybyło, ja k zw ykle n a tego ro d zaju im prezy, sporo ug ru p o w ań praw icow ych. Do zeb ran y ch przem ów ił m arszałek H in d en b u rg . S tw ierd ził on, iż N iem cy n ie ponoszą w in y za w yw ołanie w o jn y św iatow ej, n arzucony im tr a k ta t w ersalsk i i zw iązane z ty m n astęp stw a n ie m ogą w ięc ich obow iązyw ać 42.

33 C yt. za W. W r z e s i ń s k i m , M ię d z y I I R z e c zą p o sp o litą a R e p u b lik ą W e i­

m a rs k ą , K o m u n ik a ty M a z u rs k o -W a rm iń s k ie , 1966, n r 2, s. 263.

40 A A N , K o n . K w id z y n , n r 1, p ism o z 12 V 1922. 41 H o se n b e rg e r Z e itu n g , 1 V I 1922.

42 S p o ro u w a g i w y s tą p ie n iu H in d e n b u rg a p o św ię c iła P o ls k a Z ach o d n ia, 23 IX 1927.

(16)

O św iadczenie H in d en b u rg a w yw ołało duże w rażenie w E uropie. Czo­ łow e dzienniki pośw ięciły m u sw oje a rty k u ły w stępne. P ra w ie w szystkie w yciągnęły je d e n w niosek: p re z y d e n t w ypow iedział głośno to, o czym m yślała znak o m ita większość społeczeństw a niem ieckiego. W szystkie bez w y ją tk u praw icow e pism a niem ieckie p rz y ję ły z a p ro b a tą ośw iadczenie H indenburga. Z jazdy i im prezy an ty p o lsk ie p rz y b ra ły jeszcze b ardziej n a sile w 1929 r. N a rozkaz organizacji p a ra m ilita rn y c h i cyw ilnych dochodziło n a te re n ie całego niem ieckiego w schodu, w ty m i p ro w in cji w schodnio- p ru sk iej, do m an ifestacji i pochodów przeciw ko postanow ieniom „ d y k ta tu w ersalskiego” . P rz y okazji w spom niano o n iesłusznych decyzjach w s p ra ­ w ie plebiscytów n a ty ch ziem iach. P ra s a n acjo n alisty czn a w zyw ała n a w e t do w yw ieszania w 10 rocznicę tr a k ta tu flag żałobnych, zaś a rty k u ły okolicznościowe pośw ięcone tem u w y d arzen iu podaw ano w czarnych obw ódkach. P od adresem rz ą d u i w ładz a d m in istracy jn y ch kierow ano rezo­ lu cje i u ch w ały dom agające się podjęcia stanow czych kroków w celu u su n ięcia zła w yrządzonego Niemcom . Żądano zw ro tu ziem n a wschodzie i odbudow y w ielkich Niem iec. Szczególnie w ojow nicze h asła w ysuw ały organizacje p a ra m ilita rn e 43. P u n k te m k u lm in acy jn y m ow ych d em onstracji sta ł się zjazd organizacji m łodzieżow ych z 25 sierp n ia 1929 r. i ty m razem pod pom nikiem n a polach S tęb ark a. U roczystościom p atro n o w ał w asyście licznych generałów oficjalny p rzedstaw iciel p re zy d en ta Rzeszy, m arszałek A ugust M ackensen. D w a la ta później p odjęto n a szeroką skalę uroczystości zw iązane z 700-leciem p rzy b y cia n a te ziem ie K rzyżaków . G łów ne zjazdy odbyły się ja k zw ykle w M alborku, pod hasłem sta re j p ieśni osadników niem ieckich: N ach O stland w ollen w ir fa h ren . Z ab ierający głos w czasie owej im prezy m in iste r T re v ira n u s pow iedział to, co chciał usłyszeć p rze­ ciętny Niem iec. S tw ierd ził on m ianow icie, iż głęboki tragizm losów, ja k i zaw isł n a d P ru s a m i W schodnim i m a sw e źródło w postanow ieniach tr a k ta tu w ersalskiego. To ta m w łaśnie zgodzono się n a zerw anie pom ostu łączącego te ziem ie z Rzeszą. Nie do pom yślenia jest, aby jakikolw iek rząd Rzeszy czy też P ru s m ógł wyrz.ec się tego k ra ju . P ru s y W schodnie nie są stracone. Są n ad al fila re m gm achu p ań stw a niem ieckiego, bez którego państw o to n ie m ogłoby istnieć 44.

W m aju 1932 r. odbył się w E lblągu k o le jn y zjazd V e re in fü r das

D eu tsch tu m im A u sla n d (Zw iązek N iem czyzny Zagranicą). S tro n ę o rg an i­

zacyjną pow ierzono m iejscow em u lan d rato w i. M anifestacja elb ląsk a trw ać m iała 9 dni, jej uczestnicy m ieli zw iedzić te re n y objęte plebiscytem , zapoznać się z „k rzy w d ą” , ja k ą w yrządzono P ru so m W schodnim po I w ojnie św iatow ej. Podczas ow ych przygotow ań doszło do w ydarzenia, k tó re ujaw n iło cały m echanizm „żyw iołow ych” d em o n stracji ludności n ie ­ m ieckiej przeciw ko Polsce. W czasie zaw iadam iania bow iem o m ającej się odbyć uroczystości, zaproszenie n a zjazd w ysłano także do sta ro sty w T a r­ now skich G órach. W te n sposób polski sta ro sta został poinform ow any o celach m ającej się odbyć im prezy 45.

P rzesłan e do T arnow skich G ór zaproszenie było tak że n a tu ra ln ą k o n ­ sekw encją fałszow ania m ap i atlasów historyczno-geograficznych, n a k tó ­

43 A lie n s te in e r Z e itu n g , a rty k u ły z V I 1929. 44 A A N , K on. K w id z y n , n r 162, k. 30. 45 Ib id e m , n r 11, p ism o z 1 I I I 1932.

(17)

ry ch podaw ano ty lk o niem ieckie n azw y m iejscow ości, choć te należały do Polski.

P o 1933 r. różnego ro d zaju zjazdy rocznicow e w P ru s a c h W schodnich m nożyły się z d n ia n a dzień, a gdy ju ż zabrakło rocznic, to p rzystąpiono do urząd zan ia „dni śpiew ów reg io n aln y ch ” , czy też „św iąt sp o rto w y ch ” . D aw ało to zaw sze okazję do w ygłaszania politycznych m ów i objazdu teren ó w zagrożonych przez Polaków . W ydaw ało się, iż podpisanie polsko- niem ieckiej um ow y o n ieag resji ze sty czn ia 1934 r. p rzy n iesie w reszcie rozw iązanie n ara sta ją c y c h od dłuższego już czasu k o n flik tó w m iędzy obu państw am i. N a te re n ie P ru s W schodnich h itlero w cy z w ah an iem p o p arli podpisany układ, uw ażając — słusznie zresztą — iż je s t to przed e w szyst­ kim sukces polityczny narodow ego socjalizm u. T akie stanow isko p rzy jęły oficjalnie w szystkie organizacje sp o łeczn o -k u ltu raln e podporządkow ane NSDA P. Z niechęcią odnosiły się do u k ła d u w a rstw y ju n k ie rsk ie oba­ w iając się, iż u łatw i to k o n ta k ty gospodarcze z Polską, co z kolei odbije się u jem n ie n a in teresach m iejscow ych ag rariu szy . Z niechęcią też p rzy jęto styczniow e w y d arzen ia w kołach SA oraz u g ru p o w an iach sk ra jn ie n acjo ­ nalistycznych, rep re z e n tu ją c y c h poglądy, że ty lk o siłą należy ro zstrzygnąć sporne p ro b lem y polsko-niem ieckie 46.

Nie zm ieniło tego sta n u rów nież porozum ienie prasow e z lutego 1934 r., n a m ocy którego stro n a niem iecka zobow iązała się do:

a) zap rzestan ia u żyw ania określeń geraubtes L and (zrabow any k raj),

geraubte G ebiete (zrabow ane tereny), czy też entrissene G ebiete (oderw ane

tereny);

b) n iep u b lik o w an ia książek i b roszur politycznych, skierow anych p rze­ ciw ko Polsce;

c) zm iany zaw arty ch w podręcznikach szkolnych rozdziałów o w y­ raźn ie antypolskim charakterze;

d) zap rzestan ia p ublikow ania m ap, oznaczających daw ne w schodnie ziem ie Rzeszy, zn ajd u jące się po I w o jn ie św iatow ej w g ranicach pań stw a polskiego — jak o ziem ie niem ieckie;

e) przep ro w ad zan ia k o n tro li n ad działalnością B u n d D eutscher O sten oraz V e re in fü r das D eu tsch tu m im A u sla n d i w yelim inow anie z działal­ ności ty c h organizacji an typolskich w ystąpień;

f) u n ik an ie n a zebraniach publicznych a ta k u n a p rasę polską;

g) p rzed staw ian ie stosunków polsko-niem ieckich zgodnie z duchem dek laracji styczniow ej z 1934 r .47.

Zobow iązań ty ch w p e łn i n ie dotrzym ano. Jed y n ie oficjalne organy prasow e sta ra ły się zachow ać p o p raw n y to n w obec Polski. P ra s a p row incjo­ n a ln a p raw ie zupełnie ich nie respektow ała. Toteż z n ie ta jo n ą ulgą p rzy jęto w y stąp ien ie A lfred a R osenberga z końca k w ietn ia tegoż roku w M alborku, w k tó ry m stw ierd ził on, iż społeczeństw o w schodniopruskie w inno w zoro­ w ać się n a działalności Zakonu K rzyżackiego. Ten Z akon b y ł bow iem tw ó rcą idei rozszerzenia i zabezpieczenia niem ieckiej p rz e strz e n i życiowej. N arodow i socjaliści, k tó rz y są sp adkobiercam i m isji krzyżackiej nie w y rze­ k a ją się obszarów, k tó re zostały przez K rzyżaków skolonizow ane 4S.

B yła to je d n a z pierw szych n ieoficjalnych w skazów ek, ja k należy in te

r-46 A A N , K o n . K w id z y n , n r 2 k. 133 i n . 47 A A N , K on. L ip sk , n r 5, r a p o r t z 7 X I I 1934. 48 P o ls k a Z a c h o d n ia , 1 V 1934.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Na kulminacji miała 60 cm grubo- ści, na stoku wału 30-40 cm, u podstawy wału 50 cm, a następnie wypłycała się stopniowo i zanikała w odległości 5-30 m, mierząc od

Po drugie, infrastruktura transportowa wpływa negatywnie na środowisko naturalne przez jej nieodpowiednie zaprojektowanie czy wadliwe wykonanie: źle ułożona nawierzchnia

Nagle okazuje się, że tak naprawdę pragnienie przechowania tej utopi i tego życia w odosobnieniu jest w nich samych?. Ludzie żyjący w Osadzie mimo lęku przed cierpieniem

Jeśli klub infrastrukturalny składałby się z przedsiębiorstw przewozowych, co można sobie wyobrazić w przypadku transportu kolejowego i w przypadku lotnisk (w niektórych

odbyło się kolejne, XIV sem inarium te­ renowe „W arsztaty badaw cze z geografii turyzm u”.. Drugim organizatorem sem inarium był Zakład G eografii Turyzm u

Wojciech Pusłowski dorobił się olbrzymiego majątku.. Na ten temat krążyły

czemuś, usiłowanie czegoś i kultywowanie, okazanie żarliwości i pilności. To jest definicja ucznia i studenta. Zatem uczeń bądź student, który nie jest zaangażowany, nie