• Nie Znaleziono Wyników

Albert Einstein o roli filozofii w naukach fizykalnych.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Albert Einstein o roli filozofii w naukach fizykalnych."

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C Z N IK I F IL O Z O F IC Z N E T o m X X V H E, z e s z y t 3 — 1980

STANISZiAW MAZIERSKI

ALBERT EINSTEIN O ROLI FILOZOFII W NAUKACH FIZYKALNYCH

Rozwazania dotycz^ce relacji m i^dzy filoztotfiq a naukam i fizykalnym i (w w ersji Einsteina) poprzedziimy uwagam i o wspolczesnych orientacjach w filozofii nauM . C zynim y to dla latwieijis'zego usytuow ania poglqdow autora teorii wzgl^dnosci, okreslonych tem atem niniejszego referatu, w m etanaukow ych nurtach.

Problem rozw oju nauki, jego. rekonstrukcji, a nie tylko opisu, stoi obecnie w centrum dyskusji historykow i filozofow n a u k i1. W latach trzydziestych X X w. zostal sform ulow any program epistemologii histo- rycznej. Poczynajqc zas od lat szescdziesi^tych tego stulecia obydwa aspek- ty wym ienionej ew olucji (histarycznej i filozoficznej) sg. traktow ane w za- sadziie l^cznie 2. Pozostaje ito w zwiqzku z rozehwianiem w e wspolctzesnych orientacjach metodologicznych restryktyw nej dychotom ii kontekstu od- krycia (dochodzenie do twierdlzen, tw arzenie teorii, ew olucja nauki) i kon­

tekstu uzasadniania (logiczna analiza j^zyka nauki i sposobow uzasadnie- n ia jej tez).

1 K. R. P o p p ex. The Logic of Scientific D iscovery. London 1956 (Ed. 3.

1972). Logika odkrycia naukowego. Przekl. U. Ndiklas. Warszawa 1977.

2 Z, H a j d u k . Struktura i ocena teorii em pirycznych w neopopperow skiej filo­

zo fii nauki. W: Z zagadnien filozofii przyrodozn aw stw a i filozofii przyrody. T. 4.

Pod red. K. Klosaka (w druku); t e n z e . R ekonstrukcja i ocena teorii em pirycznych w uhistorycznionej filozofii nauki. „Roczmi!kd Filozoficane” 27:1979 z. 3 s. 33-101.

Na tem at teoria roawoju nauikli oraiz relacji rni^dzy filozofiy i naukami fizykal­

n ym i istnieje bandzo bogata i roznorodma literatura, roawijaj^ca si? w trzech zaisadniczych nurtach: popperorwiskim, kutoowiskiim i mamksistowskdm. W kazdym z nich inaczej ujmuje si? role filozofii w naukach piizyroctaiezych. Dla ilustracji padajem y najbardziej zname i waane pozycje naukawe charakteryzuj^ce poszczegolne nurty. Do pierwsizego z nich (popperawSkiego) nalezy zailiczyc nast^pujyce prace:

J. A g a s s i . The Nature of Scientific Problem s and Their Roots in M etaphysics.

W: The C ritical Approach, Essays in Honor of K. P. Popper. Ed. M. Bunge. N ew York 1964 s. 189-211. M. W ax.t'o f s k y. M etaphysics as Heuristic for Science. „Bo- ston Studies in the Philosophy of Science” 3:1967 s. 123-172; W. W. B a r t l e y . Theories of D em arcation betw een Science and M etaphysics. W: Problem s in th e

(2)

72 S T A N IS L A W M A Z IE R S K I

Nastgpilo rowniez przesuni?cie zainteresowari z syhohrton&eznie roz- patryw anych stru k tu r metodologicznych (glownie chodzi tu o praw a i teorie naukowe) n a diaehroniczne ich lanalizy. P rzy synchronicznym (statycznym) taaktowaniu tych stru k tu r (jak to czyni indukcjom styczny neo pozy t y wizm) uwzgl?dnia si? jedynie kontekst uzasaldnianda. Twierdzi s i? , przy ty m ,. ze problem dochodzenia do twdertl'zen, jak row niez tw orzanie si? teorii i roz- w oju nauki jest poza zaisi?giem doeiekan filozofid nauki. Natom iast przy diachranicznym (dynamicznym) traktowianiu nauki (co zruajduje swoj w y- raz w hipotetyzm ie rowniez w w ersji pluralistycznej) przedm iotem teorii pom anla naukowego sg takze zagadnienia rozpatryw ane pierw otnie w m - m ach kontekstu odkrycia.

W nast?pstw ie omawianego przesuni?cia zadaiteresowian hiisitoria nauki zacz?la odgrywac wiodgcg. axil? w kontrow ersjach dotyczgcych teorii nauki.

Dla pierwszej otientajcji filOZoficznej (dndukejOnistyczny neopozytwizm) hMorila nauki byla wylgcznie zrodlem ilustnacji, dla dirugiej zas (hipote- tyzm) — zrodlem inspiracji w powlstawtaniu koncepcji metodologiczn ych.

C harakterystyczna dla schylku neopozytywizm u dyskusja m i?dzy R. Car- napem i K. Popperem — dotyczgca w eryfikacjonizm u i konfirm acjonizm u z jednej s to n y , a metodologieznego falsyfikowiania z drugiej, jak rowniez eksplikacjonizmu i kontekstualizxnu —- ustgpiia w zasadzie miejSca kon- trow ersji Poppera z T. S. Kuhnem . Jej przedm iot charakteryzuje form ula:

logika odkrycia czy psychologia badania. Chodzi tu q to, czy rOzwoj wie- dzy naukowej daje si? zrekons’truowac n a sposob racjonalny, czy tez trzeba si? zadowolic opiseni zmian interparadygm atycznych w kategoriach psycho- -socjologicznych. Pozytyw na odpoWiedz n a pierw szy czlon tego pytania

Philosophy of Science. Ed. I. Lakatos, A. Musgrave. T. 3. Amsterdam 1968 s. 40-119;

J. W. N. W a t k i n s . Metaphysics and the Advancement of Science. „British Journal for the Science” 26:1975 s. 91-121; G. R a d n i t z k y . The intelectual Environm ent and Dialogue, Partners of the norm ative Theory i of Science. „Organon” 11:1975

s . 5-43.

Do nurtu kuhnowskiiego nalezq: T. S. K u h n . The Structure of Scientific Revo­

lutions. W: International Encyclopedia of U nified Science, Vol. 2. N° 2. Chicago 1962 (tlum. pol.: Struktura rew olucji naukowych. Warszawa 1968); I. L a k a t o s . Changes in the Problem of Inductive Logic. W: The Problem of Inductive Logic.

Ed. I. Lakatos. Amsterdam 1968 s. 315-417; I. L a k a t o s . Falsification and the Methodology of Scientific Research Program mes. W: Criticism and G row th of K nowledge. Ed. I. Lakatos, A. Musgrave, Cambridge 1970 s. 91-195, oraz prace P. K. Feyerabeuda.

Nurt martksistawski reprezemtowany jest m.in. przez: W. K r a j e w s k i . O em - piryczn ej spraw dzalnoici twierdze'fi filozoficznych. W: Teoria i do&wiadczenie. War­

szawa 1966 s. 209-218; H. E i l s t e i n . H ipotezy ontologiczne i orientacje ontolo- giczne. W: tatmze s. 223-242; M. W. M o s t i e p a m e m k o . Filosofia i fiziczeskaja tieoria, Leningrad 1969; W. Krai j e w s k i . R ew olucja i kum ulacja w rozwo ju nauki. „Kwantainik B is t a ii Nauki i Techniki” 431977 s. 799-818; t e n z e . Correspon­

dence principle and G rowth of Science. Dordrecht i977 s. 69-82.

(3)

E IN S T E I N O B O U F I L O Z O F I I W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 73

cechuje stanowiisko Popp era dopusaczajgce filozofi? nauki. Przyj?cie zas tego rodz&ju odpowiedzi n a drugg ez?sc py tan ia jest typow e dla stano- w iska K uhna, ale w tym przypadku filozofiia nauki jest pozbawiona auto- nomicznosci n a rzecz opisowej sodjologii.

T. K uhn, a zwiaszcza P. Feyeraibend, poddajq k ry ty ce dotychczasowg filozofi? nauki zarowno w jej w ersji indukcjonistycznej, jak i dedukcjoni- styoznej. Wskazu'jq oni n a malg przydatnosc w praktyce naukotworczej rekonstruow ania atemporalmych stru k tu raln y ch elementow nauki, budo- Wanych w ram ach tyeh metodologii, jak tez proceduir uzasadniaj qcych.

Wibrew Piopperowi utnzym uj^ oni, ze fakty ndezgodne z teorig (tew. ano- mialie) sq stale stow arzyszone z jej roawojem. Z tego powiodu nie sg. one dostatecznym wiarunkiem jej odrzuoenia; ich naigromadzenie prowadzi w nauce do sytuaeji kryzysowej. Wowczas to wdhodzi w gr? konkurencja teorii a ltem aty w n y e h . W okresie rew olucji naukow ej jednia z nich zajm uje miejsoe dotychczasowej teorii paradygm atycznej, typow ej dla badah pro- wadzonych w ram ach tzw. n auki norm alnej, parajqcej si? rozwiqzywaniem

„lamigl6w ek”. Pi*zyj?cie nowej teorii i odraucenie daw nej stanow i Iqczny zabieg charakterystyczny d la nauki w fazie rew olucyjnej. O ile konkuren- cyjnosc interteoretyczna w epistemologii anarchistycznej F eyerabenda jest n a stale zwigzana z rozwojem nauki, o tyle u K uhna dotyczy tylko okre- sow rew olucji naukow ych. Obydwaj przedstaw iciele epistemologii histo- rycznej nie respektujq tez easady korespondencji w rozwoju nauki. Apro- bujq natom iast tez? o niewspofeniemosci m i?dzy teOriami, opartej n a roznorodnosci idh podstaw ow ych teoretycznych term inow.

Opozycja wobec stanow iska K uhna i Feyeralbenda inspirow ala w nie- m alym stopniu metodtologi? naukow ych program ow badawczych I. Laka- tosa. W m iejsce socjo-psychologiezmych elem entow prefarowamyoh przez Kuhna, ap ro b u je on mOzliwosc racjonainej re to n stru k c ji rozw oju nauki.

Praenosi wi?c, ogollnie rzecz biorqc, metodologi? Poppena ponad propozycje K uhna i Feyerabenda. W metodologii Lakatosa m am y do czynienia z fal- syfflkacjonizmem zm odyfikowanym , „wyraifinowianym” (neofalsyfikacjo- ni'zm). Proponow ana przez niego konoepcja naukow ych program ow badaw - czydh m iala prowadzic do uzgodnienia niaczelnych regul epistemologii Poppera z histarycznym krytycyzm em K uhna. U trzym yw al takze, ze ano- m alie n ie w arunkujq w sposoib dostateczny odrzucenda teorii. Kazda now a teoria „plyw a w m orzu anom alii”. Z dotychczasowej teorii rezygnuje si?

w razie w y su n i?d a teorii irunej, lepszej pod wzgl?dem poznawczym.

D la racjonalnego wyjalsnienia procedury rozwiqzywania zagadek nauki norm alnej Lakatos w prow adza p o j? d e pazytyw nej i negatyw nej h eury- styfci program u badawczego, zas poj?cie zm ian progresyw nych i degene- raty w n y ch tlum aczy n a spotsob niepsychoilogiczny zm iany paradygm atu, ich sekw encje zachodizqce w czasie. AczkoAwiek w Lakatosa rekOnstrukcji

(4)

74 S T A N I S I A W M A Z IE R S K I

rozwoju nauki funk^jonujg czymnilki spicjo-ps ydhologiczne (poanawcze) majq.ce pew ien wplyw na ten rozwoj, to jednak nie sg one istotne dla jego zrozumienia; wchtodz^ one w sklad historili zewn^tranej. Istotna w roz- waaanej kw estii jest hiistaria wewn^ferzna, rek o n stru tw an a wedlug regul okreslonej metodologii, k ta ra n a tej drodae rowniez znajduje his'toryczne potwierdzenie ('konfrontacja his tor li wewn^trznej z history cznie danym opaisem rozwoju nauki).

Z poczyn'ionych ,uwag w zakresie filoztofii nauki wyndka, ze kazdy system naukow y jest uw arunkow any w wi^kszym luib m niejszym stopniu razibudowanym m etasystem em . Oprocz bowiem tez formulowanych w j§- zyku przedm iotow ym (np. farm ainym , m atem atycanym , fizykalnym) danej dyscypliny naukowej uwizgl^dnia si§ tazy m etanaukow e w rozny sposob determiinuijgpe tw ierdzenia w obr^biie siamego syistemu.

Nauk? mozna badac z roznych punktow widzenia 3. Na tej podstawie w filozofii nauki w yroznia si? (1) m etanauk? ty p u logicznego'(do niej nalezg: semiotyka, logifca wiedzy, metodologia nauk, teoria nauki), (2) m etanauk? ty p u filozoficznego (np. epiistemologia, gnoizeologia), (3) m eta- nauk? typu hurnanistycznegoi (np. Historia nauki1, psyc'hfologia nauki, socjo- logia nauM), (4) m'etanauk? typu praktycznego (eajm uje si? ona optym aln^

organizacjq. nauki oraz srodkami sluzqcymi do zwi?kszania post?pu na- ukowo-fteehnicznego).

Podjete w tym referacde rozwazania nialezy umiejsicowic glownie w ra- m ach m etanauki typu filtoztrfieznego w konteksde filzyki i kosmologii.

Ohodzi nam o prezentacj? poglqdow A. Einsteina n a stosunek filozofii do nauk fizykainych, n a rozwoj tycfa nau k i role, jakg. odgryw a w tej ewo- lucji fdfljoizofia. Wypowiedzi fizyka foOJozJofu!j %cego n a ten tem at s$ rozsiane w roznych jego praeach naUkowych. Zeiblrane w calosc niie stanowig. jed­

nak jakiegos jednolitego i oryginalnego system u filozoficznego.

N alezy zaznaiozyc, ze nie m a jednegO' zglodnego stanowilska, gdy idzie o stosunek filozofii do nau k przyrodniczych w ogolnosei *. Istniejg tyipy filozofii, ktore w zasadz'ie nie korespondujg z naukam i scislymi (np. filo- zofia klasyczna) cynaz takie filtozjofie, ktore powstaly i rozwijajg. si? w zwiqz- k u z naukam i szczegolowymi. Tego drugiego ty p u filozofie bqdz pelnig funkcj? dopefoiaj^cq nauki (synteza nauk), bgdz fumkcj? „naukd n a po- czqtfcu” (W issenscbaft am Anfang). Jedyn^ wartosc filozofii w skali ogol- noludzkiej upabruje si? w tym , ze utorow ala ona drog? do zastosowania

8 Por. S. K a m i n s k i . Ty p y filozofii. „R'Ocznnlki Filozoficzne” 12:1964 z. 1 s. 5-16; t e n z e . Pojqcie nauki % klasyfikacja nauk. Wyid. 2. Lublin 1970.

4 Par. A. G. Van M e l s e m . The Philosophy of Nature. Pittsburgh 1961 (tlum.

pod. Filozofia przyrody. Warszawa 1968 s. 8-44); S. M a z i e risiki. Prolegomena do filozofii p rzyrody inspiracji arystotelesow sko-tom istycznej. Lublin 1969 s. 99-110;

K a m i n s k i . Pojqcie nauki s. 271-284.

(5)

E I N S T E I N O R O L I F IL O Z O F II W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 75

operatyw nych i plodmydh m etod naukowydh. Miala ona zaisliug? jafco nauka w poczqtkach kszftaltowamia si? nau k em pir ycznyeh. Z chwiOa opracowania now ych m etod przyrpdmiczych fdHteofia przesitala miec wplyw n a rozwoj n au k szczegoloWych. Koncepcja ta znajduje poitwiardizenie w fakcie ewo- iu c ji te ta il atom istycznej. Brdba wyjasniemia struiktury m aterii ij zmian zachodzqcych w swiecie byla dzielem filozofow greckach Leucypa (V w.

p. Chr.) i Denaokryta z Abldery (V-IV w. p. Chr.). Byla to' teoria atom i- styczna ty p u filozaficzmego, k to ra pow stala w wyrdteu filoztoficznych roz- w azan n ad budowq. i roznorodnosci^ cial oraz procesow przynodniazych.

Teoria ta zacz?la przeksztalcac si? w fdzyczn^ teori? naukowg. poczynaj^c od X VIII w. (J. Dalton), az wreszcie przybrala postac wspolczesnej, doj- rzalej przyrodmiczej tebrii atom istycznej.

Sq rowmiez takie filozofie, k tore utozsam iaj^ si? z teorig. poznania naukowego, z logikq wiedzy.

Zrekonistruawamlie filozoficznych pogl^dow E insteina i ich w plyw na stru k tu r? i rozwoj teorii fizycznydh jest niezm iem ie trudne. Tworea bo- wiem teorii wizgl?dno'sci nie stw orzyl jakiegos odir?(b!nego, spojinego sysfe- m u filozoficznego. Byl on przede w szystkim fizykiiem teoretykiem , a filo- zofiq zajmowal si? drugoplanowo 5. D yskusj? na tem aty filozoficzne pro- wadzil z w ybitnym i fizykam i podczas swego pobytu w Bernie. Zaintere- sowal si? w tedy dzielaimi B. Spinozy, D. H um e’a, E. Machla, R. Avenariusa, K. Pearsona, H. Poincarego i innych autorow . Filozofii dlan bylo niem al wszystko, co w ykracza poza ram y teiorii naukow ej w yrazonej w j?zyku przedm iotowym. W jego filoztoficznydh pogl^dach dajq si? zauiwazyc ten- dencje pozytywistyczne, racjonalistyczne i Kantowskie, ale mozna dostrzec takze wypowiedzi dalekie od stamowiska K anta i filozofow Kola W ieden- skiego. Pogl^dy jego ulegaly ewolucji. Z fragmefritarycizinydi nieraz uwag, spostrzezeri Einsteina nie da si? zrekonstrruowac jakiegos jednralitegO’, lo- giczniie spojnego ty p u filoBofii. Nie m oiej jednak utrzym yw al on, ze filo­

zofia powinma korespiomdowac z niaukami przyrodniczym i.

Nie pom ijal n aw et pozaracjomalnydh czytandkolw, ktore mog% wplywac ria podejm ow anie decyzj i w zakresie w yboru proibfliemu czy program u ba- dan. I nie dziwim y si?, ze filozofii przypisyw al takze charakter poza- poznawczy, podobny do tego, jaki cechu'je poezj? czy sztuk?, zdoilmq wzbudzic w czlowieku przezycia estetycane i em ocjonalne6. Nie m a okres- lonej m etody w padania n a nowe pomyisly, a w konsekwemcji — logiczmej

5 J. T u r e k . Kosm ologia A lberta Einsteina i je j filozoficzne uwarunkowania.

Lublin 1978 s. 103 (w diuiku). A. E i n s t e i n. P hysik und Realitdt. „Journal Franklin Instituit” 221:1936 s. 313-347. Por. takze: L. I n f e l d . A lb ert Einstein. His W ork and Its Influence on our W orld. New York 1950 (tlum. pol. A lb ert Einstein. Jego dzielo i rola w nance. Warszaiwa 1956 s. 94).

6 Proloque. W: M. P l a n c k . W here is Science going? London 1933 s. 9-14.

(6)

7(3 S T A H IS L A W M A Z IE R S K I

rekonsfarukcji tego ptfocesu. Nie podaje si? wsikazawek instruujgcych o spo- sobie dochodzenia do postulatow mogycydh stanowic fundam ent nowej teorii. W tym wizgl?dzie kazdy jelst zdany n a wlasng inituicj?, M ora wlska- zuje drog? badan. Zgodnie z przekonaniem Einsteina tworczosc pozostamie w zasadzie czyms niedost?pnym dla dyskursywnego myslenia. Tworzenie mozliwych teorii jest dzielem geniuszu naukowego, a oryginalne myislenie nie moze bye zastgpione przez odpowiednio dobrany ukiad ragul. Te ostat- nie mogg bye pomocne w wyborze mi?dzy tetoriami'. Same zais konstrukeje naukowe sa paprzedizame peiwnymi ideami, konoepojaimi pozaisystemowymi, ktore sy nieodzownymi w arunkam i upraw iania jakiejkolw iek wiedzy na­

ukowe j. Bez tych m etateoretycznych filozoficznych zalozen nauka za- wisJaby to prozni 7.

N a szczegolny uwag? zaslugujy f e y podstawowe przecz Einsteina akoeptowane grupy zalozen:

(1) Zalozenda tyipu ontologioztoego. Jedno z nich, aczkolwiek oezywilste, jest hardzo wazne z punktu wiid?enia filozofii n a u k ; glosi ono, ze istnieje realny i obiektyw ny swiat. W zwiyzku z tym Einstein ta k pisze: ,,Wiara w istnienie zewn?trznego swiata, niezaleznego od poznajycego podmiotu, lezy u podstaw calego przyrodoznawstw a” 8. Poczytkowo tw orca teorii wzgl?dnosci sym patyzowal z pozytywistyczny i skrajnie fenom enalistycz- ny filozofiy E. Macha. Najogolniej mowiyc fenomenalizm usiluje sprow a- dzic ludzkie poznanie do danych zmyslowych, do sw iata zjawisk, fenome- now, a rzeczy same w sobie i ich istot? uw aza za niepoznawalne; przeciw- staw ia si? tu zjawisko przedmiotowi zewn?trznemu, ktory dziala na pod- m iot poznajycy. Czym jest przedm iot w sobie, nie wiemy. Nam sg. dost?p- ne tylko fenomeny ukonstytuow ane z elem entow tre s c i9.

> Do skrajnego fenomenalizmu naw iyzuja: K. Pearson, B. Russell, P.' Bridmam, H. Dingle. E. Mach cbaraktaryzuje te n kieirunek filozoficzmy nialst?pujyoo: „Sw iat skiada si? z barw, dzwi?kaw, tem peratur, oisnjen, praestnzeni, czasow i tak dale j ; nie nazwiem y ich doznaniam i arii zjaw is- kami, poniewaz w kazdym z tych term inow zaw arta jest dowolna, jedno- stronna teoria, ale — po prostu elementami. Unaeruchomiona posrednio czy tez bezposrednio postac stnim ienia tych elem entow jest realmym przedm iotem badan fizyozttiydh” 10.

7 T u t e k , jw. s. 107.

8 M axwell’s Influence on the D evelopm ent of the Conception of Physical R eality. Of James Clerk M axwell: A Comm emoration Volume. Cambridge 1931 s. 66-73.

8 S. M a <z d e t s k i. Fenom enalistyczny i ontologiczny aspekt badan antropolo- gicznych. ..RoczniM Filozoficzne” 27:1979 z. 3 s. 5-19.

10 O dczyty popularno.naukowe. Przek}. S. Kramsztyk; L6dz 1899 s. 33.

(7)

E I N S T E I N O B O L I P IL O Z O F II W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 77

W nikliwa k ry ty k a iidei .pozytywistycznych i fenom enalistycznych prze- proiwfadizona przez M. Plancka oraz refleksja Einsteina H ad wlasnq tw or- czosciq. naukow g pozwolily tem u ostatniem u uswiiadomic soibie, ze feno- m enalizm (czy tez pozytywizm) jest zubozeniem maseej wiedizy o swie- cie, a sk ra jn y em piryzm Macha naw iqzuje ostatecznie do berkeleyowskie- go „esse est petrcipi” i w komsekwencji prow adzi djo sufoieiktywnego idealiz- m u. .Z tego powodu Einstein odszedl od pozytywizm u, by zajqc stanow i- sko zblizone do racjonalizm u i realizm u um iarkowanego.

N iew ystarczalnosc i parcjialwosc pozytywistyczherj koncepcji rzeczy- wistosci m aterialnej skloniia E insteina do rozw azan nad problem em roz- nicy mi^dzy rzeczq samq w sobie i zjawiskowg strong rzeczy. Poza zja- w iskow ym aspektem rzeczywistosci fizycznej u patryw al istnienie „praw - dziwej rzeczywistosci” tego, co K a n t nazyw al Ding an sich. Einstein byl pnzekonany, ze ta posredniio poznaw ana rzeczywistosc wiprowadza do ca- lego kom pleksu w razen zm yslowych uporzqdkowanie (a nie apriorycfcne kategorie podmiotowe, jak utrzym yw al Kant) i odpowiedziaiLna jest za to, ze nie sq. one chaosem odosobriionydr zjaw isk i procesow, lecz stanowiq zespOlonq jednosc. StanoWisfco sw e w tej kw estii ta k pokrotce charakte- ry z u je : „Bez w iary w mozliwosc zrozum ienia rzeczywistosci przy pomocy naszych konstrukcji myslowych, bez w iary w wew n^trznq harm onic swia- ta nie bySoiby naiifei. W iara ta jest i zawisze b^dzi-e giaw nym moitywem wiazelkiej twarczosci niaukowej” 11.

(2) Dnuigim podstaw ow ym zalozeniem o charakterze ontologicznym w einsteinowiskim obnazde sw iata jest akoeptacja istnienia powszedhnej wi^zi przyczynowej pom i^dzy rzeozami i. zjawiskami, ozyli przyjecie powszech- nego kauzalizm u. N ie jest to rnysi nowa. Idea uniWersalnej przyczyno- woscj znama b y la filozofom greckim, a m.in. Demokrytowi, Epikurowi, i w czasadh now ozytnych I. Newtonowi, kto ry stale relacje przyczynowe usilowal opisac w j^zyfku matemaitycznym. Analizujgc tworczosc naukowq swoich poprzednikow Einstein zauwazyl, ze „dzialalnosc uczonych doko- n u je si§ w ram adh pew nego pmognamu badawczego. W now ozytnej nauce dostrzegl on dw a talkie program y, b to re nazw al odpowiedniio programem.

N ew tona i program em M axwella. [...] Wspolnq ich cechq jest dqzemie do przyczynowego opisania w szystkich zjaw isk przymody” 12 w przekonandu, ze zachowanie si§ cial da si§ w yjasnic w zajem nym ich oddzialywaniem.

Roznice m i^dzy tym i progmamami tkwiq w odm iennym pojm ow aniu stru k - tu ry rzeczywistosci fizycznej. W edlug Newtona rzeczywistosc ta jest zbio-

11 A. E i n s t e i n . L. I n f e l d . E wolucja fizyk i. R ozw dj poglqddw od n aj- daw n iejszych p o jq i do teorii wzglqdnoSci i kwaritdw. Przekl. R. GajewsJd. War­

szawa 1959 s. 322.

12 T u r e k, jw. s. 121. 1

(8)

78 S T A N IS liA W M A Z IE H S K 1

rem punktow matelriaiLnydh, natomdast w programme Maxiwel'la przedstaw ia si? j.q w postaci pola, a zatem jiafoo trwor ciqjgly13'.

Ponietwiaz and Newton, and Maxwell nie urzeczywdistndld swoich progra- m ow w calej nozciggiosci, dlatego calkowita i'ch realizacj? i ich syntez?

uwiazial za jeden z najwazniejszych celow swwjej tworczosci naukowe'j.

W tej sytuacji trzeba szukac zrodel i inspiracji dla teorii wzgl?dnosci, dla problem atyki kosmologiczmej, jak rownliez dla u d itam ej teorii pola. P ro­

blem badajwczy okresla problemiatyk? w danym ofcresie rozwoju nau'ki, w arunkuje postaw? badawcz^ uczanych wtolbee podj?tych proiblemow i sposfib idh rozwiqizywania. W dziedzinie progTamowania i podejm owania prdblemiatyiki badawczej m e m ala rolg odigrywa fitozofda, aczkolwliek nie dostarcza ona bezposrednich przeslanek, z» ktorych dedukuje si? konkluzje o charaM erze pnognoz postrzezeniowych lub probabiliBtyczno-postrzezenio- w y c h 14.

PilOzofia spelnia wi?c wobec nauik przyrodndczych rol? tzw. idei regu- la,tywnych. Zmiana poglqdow iulozofdcznych maze pociqgmqc za so'bq re - woluoj? w nauce.

(3) Ttzecia grup? zalozen stanowia supozycje epiStemologiczne (z za- kresu pozniamia naukowego). Wedlug Einsteina „sw iat .jest poznawalny, poniewaz w swej budOwie jelst racjona'liny” 1S. Istottia cecha einsteinow- slkiej epilstemologili w yraza sd? w zdaniu gltosz^cym, ze istnieje wspolza- leznosc czysto myslowych konstrukoji z podstawowym i zasadam i rzeczy- w istosci16. Takie stanowisko wywolalo kontrow ersje w srod fiizykow filo- zofujacych. Do ich groma nalezy fiizyk z uniw ersytetu w Yale, H. M ar- genau, autor pracy Einstein’s Conception of Reality W: Albert Einstein:

Philosopher-Scientist (New. York 1949 s. 245-268). 1 D opatruje si? on sprzecznosci w rozswaizania'ch E insteina: z jednaj bowiem sitrony tworoa feorii wzgl?dnosci solidaryzuje si? z u'krytym nu rtem empiryzmu, z dru- gdej zks przyznaje, ze zasadnlicze poj?cia sa dawolmymi tw oram i um yslu ludzkiego. Einstein w polemice z M argenau daje odpowiedz na pytanie, sk^d si? bierze „ta niezaprzeczona chwiejnosc”. Uoziony, konstruuj^c jakis system, jakqs teori? logicznie poprawn^, usiluje moeHiwie najscislej zwia- zac swoje koncepcje ■ teoretyezhe ze swuatem doswiadczenia i wowczas zaj- m uje pozycj? empirysitycznq. Jednakze nie istniieje jiakas droga wyzna- czona przez logik?, k to ra by prow adzila jadnoznacznie od danych doswiad- czenia do swiata- poj?c, do system u tworzonego. Jezeli uczony uznaje lo- gicznq autonomicznosc swojego system u, staje si? raojonialist^. Zdaniem

I

13 A. E i n s t e i n . P hysik und Realitdt. TIum. ros. W : SobraK-ie naucznych.

trudow . (SNT). T. 1-4. Moskwa 1965-.1967 s. 204-213.

14 E i 1 s t e i n, jw. s. 228-229.

16 T u r e k , jw. 1 118.

18 Tamze.

(9)

E I N S T E I N O R O L I F I L O Z O m W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 79

E insteina „niebezpieczeristwo takliej postaw y polega n a tym, ze szukajac system u m ozna strae'ic k ontakt ze swiatem doswiadczenia. Oscyliacja m i?- dzy tyimi dwoma biegunam i jest [...] nieunikniona” 17. Uczony oscyluje m i?dzy obiefctami doswiadczenlia a teoriiami. Jedne i drugie stanowiia zrodlo wiedizy o swiecie, ale zadna z tych dwoch grup czyrmikow osobno w zi?ta nie moze prowadzic do wiedzy wartosciowej. Jezeli doswiadczenie m a bye gw arantem naisizej wiedzy o rzeczywistosoi, to jaka rola przypada rozum ow i w tej dziedzinie ? W jalki sposob przebiega dialog rozum u z dos- wiadczem em ? Niew^tpl'iwie napotyfcamy tu powazne tnudnosci natuiry epistem ologicznej. ‘Wiadomo, ze obiekty doswtiadczenia zmylslowego sq koaiibretne, ale nie pozbawione elem entu subiektywnego, nau k a natom iast zm ierza do w iedzy ogoinej i obiektyw nej. Z taikiego stW ierdzenia plynq okreslone konsekw encje: (a) w badaniach naukow ych nie powinnism y ograniczac si? do opisu danych doswiadczenia, (b) eelem nauk fizykalnych jest row niez poznanie strukrtuiry rzeczywistosoi, k to ra funkejonuje wedlug niew ielu fundam entalnych ziaisad wyrazaflinydh w j?zyku .matematycznym.

Obraz swiata, nakreslony za pomoca ap a ratu poj?c fizykalnych i m atem a- tycznych, jest owocem swoistej i swobodnej aktywnosci um yslu ludzkiego.

Jednq z zasadniczych jego cech jest zdoinosc do transcendo w ania ofeiek- tow dosWiadczenia i poznaw ania „realnosci” istniejqeej niezalezinie od na- szych w razen. Zdaniem E insteina ,,1'stinlieje tylko jedna droga od w razen do «realnosci», — drtoga umylslowego (swiadomegO' lub niesiwiiadomego) kanstruow ania poj?c, k to ra jesli rozpatryw ac ja w aspekcie czysfo logicz- nym, przebiega swobodnie i dowolnie [...]. W istocie rzeczy przekonanie o «realnosci» istniejgoej niezaleemie od moich w razen okazuje si? w y- nikiem konstrukeji umylslowyfch” 18. Ffeeczywistosc nie jest mam dama, ale

zadana (analogicznie do zagadki, k to ra trzeba rozwi^zac).

Podkreslanie przez E insteina w roznydh kontekstach i przy roznych okazjaeh swobodnej dzialalnosci rozum u i jej roli w nauce wywolalo wiele nfeporozumieri i naraizilo go n a zarzut pnzedhylenia si? n a stron? ideali'z- m u i kantyzm u. W ydaje si?, ze te zarzuty nie sa sluszne. Tworcy teorii wzgl?dnosci chodztilo glowmie o uwyraznieriie ozy tez zaakcenfowanie aktyw nej roli um yslu tworz^cego stru k tu ry p«j?aiowe, ktorych nie mozna w yw iesc z obiektow dosw iadczenia19. Chociaz konstrukeje umyslowe sg.

tworzome swobodnie, to jednak o ich przydatnosci w naukach przyrod- niczych rozstrzyga doswiadczenie.

iPostulat swdbodnego konstauow ania obirazu sw iata fizycznego byl

17 Por. A. V a l l e n i t i n . D ram at A lberta Einsteina. Pnzekl. J. Wachlowska, J. Wieczonkiewdcz. Warszawa 1957 s. 152.

18 L e tte r from Dr A lb ert Einstein. W: H. S a m u e l . SNT t. 4 s. 327-328.

10 A. E i n s t e i n . R em arks on B ertrand Russell’s Theory of K nowledge. SNT t. 4 s. 252. Por. T u r e k , jw. s. 113-114.

(10)

80 S T A N IS L A W M A Z IE R S K I

skierow any przede wszystkim przeeiw empiryzmowi E. Macha i w szyst- k k n zwolenndkom skrajnego fenjomenalizmu. Nie da si? row niez uzasad- nic stanowiska, ze Einstein byl wyznawcq aprioryzm u kantowskiego. Fakt, ze um ysi swobodnde wznnsi konistrufccje poj?ciowe, nie zdeterm inow ane jednoznacznie przez dbHektty doswladczenia, nie jest tym samym , co w y - prowadzanie ohrazu sw iata z apriorycznych wla$ciwych umysiowi form poznania. Jesli kwesti? ujm iem y w w?zszym zakresie powiemy, iz nik t nie zaprzeczy, ze naturalng funkcjg um yslu jest uogolriienie zdarzeri czy Zjawisk nalezgcych do tej samej klasy, ale to nie zoacszy, ze ta general’iza- cja jest wynikiem subiektyw nych kategorii w arunkuj geych przedm iot poz­

n ania naukowego. Istaiejg boWiem w przyrodoznaw stw ie typy g en e ra la a - cji, ktorych dokonuije si? bqdz n a podstaw ie indufccji, bgdz dedukcji z fundam entalnych zalozen teoretyoznych. W jednym i drugim wypadfcu uogolnienia sg wyraizem aktytwnej dziialalnosci umyslowej a nie sufoiek- tyiwmydh kategoirid a priori, Z kantowskiego p unktu widzenia niemozli/wy byiby obiektyw ny opis rzeczywistosci fizyczinej. Tymczasem Einstein sam%

praiktykg naufoowg opowiada si? za mozliiwoscig. obidktyiwnego' poznania swiata. Chociaz konstrukcje tworaone przez um ysl n ie sg narzuoone przez dOswiadezenie, poniewaz nie m a jednoznaeznego przejscia od danych zm y- siowych do teorid i zazwyczaj m ajg one cbarakter hipotetyczny, to jednak miuszq si? liczyc z moeJldwloscig potw ierdzenia empiryoznego. Nadto przy konstruow aniu fizyeznego obrazu sw iata pnzez fizyk? teoretyczng nie m a- m y do czyniania z konsifcrukcjami absoiutnie aprioryeznym i i wolnymi, poniewaz' wyrastajg. one z ogolnych w ydbrazen o swiedie, z niagromadzto- nego doswiadczenia poprzednikow, z calego historycznie rozwijajgcego si?

konteikistu wiedzy n au k o w e j20.

Tworca teorii wzgl?dnosci tak oto precyzuje swdj poglgd n a wzajemne relacje mi?dzy em piric i teorliq: „Najwazniejlszym zadaniem fizyOai jest odnaleziende najogolniejszych, najprostszych praw , z ktorych m ozna uzys- kac obraz swiata, uciekajge si? do czystej dedukcji. Do tych najprostszych praw nie doohodzi si? drogg logiczng, lecz tylko intuicjg, opartg n a wczu- w aniu sd? w dOswiadezenie. Wobec takiej niepewnosci m etody robi si?

przypuszczenie, ze obok sidbie mOze istniec dowolna ilosc rowtnorz?dnych system6w fdzyki teoretycznej. POglgd takd jest w zasadzie sluszny” 21.

Einstein zaznacza, ze w poszukiwaniu tych zasad „nie razporzgdzamy tu zadng odpowiednig do systematyczmego stosowania metodg, ktorej bysmy mogOi si? nauczyc, a k ta ra by doprowadzila nas do pazgdanego celu. Ba- dacz m usi tu raczej podpatrzec niejako u n atu ry owe ogolne zasady i przez obserwacj? w!i?kszydh zespolow fakrtow, uzyskanych n a drodze doswiadczalnej, ustaldc pew ne rysy og6ilne, k tare m ozna sform ulowac w

20 B. K u z n i e c o w . A lb ert Einstein. Waitszawa 1965 s. 102. ' .si Mdj obraz Swiata. Przekl. S. tu k ow sk i. Warszawa 1935 s. 181.

(11)

E IN S T E I N O R O L I F IL O Z O F II W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 81

sposob dokladny [...]. F&ozum daje konstrukcj? system'll; tresci d’oswiad- czenia i ich stosunki wzajem ne w inny znalezc swoj obraz pnzy pomocy w nioskow nalezycych' do teorii. Nie podpadajyce dafazej dedukcji logdoz- nej poj?cia podstawowe i praw a podstawowe stanowiy nieamiifciiiony, nie da j ycy si? racjonainie ujyc oz?sc tepirii” 22.

K onstrukcjom um yslowym nadaje sens fizyczny doswiadczenie. Wobec tego md?dzy porzydkiem zmyislowym a porzydkiem um yslowym istnieje relacja wspolzaleznosci. W tej dwuczlonowej relacji wspolzaletznosci episte- mologicznej jeden czlon nie im plikuje jednoiznacznie drugiego 23. Odpo- wiedniosc m i?dzy elem entam i em pirycznym i i teoretycznym i Einstein nazw al za G. Leifanizem „hairmoniy w przod ustawiony” 24 i pojmOwal jy jako „wspolzaleznosc czyisto logiozmych konstnuboji z fundam entalnym i zasadam i kryjycym i si? pod zjawiskowy wainstwy rzeezywistosOi” 2S. Jest to zarazem istotny ry s eimsteinowskiej epistemologii.

Epistemoiogii tej nie m ozna zarzucic, ze solidaryzuje si? z idealistycz- nym i subiektyw istycznym stanowiskiem ty p u kantowskiego. Co wi?cej, nie m a ona nic wspolnego z relatyw izm em teoriopoznawczym. W prawdzie szczegolna teoria wzgl?dnosci przypisuje w ielu wielkosciom fizycznym, takim jak czas, przestrzeri, masa, charakter wzgl?dny, jednakze poprzez t? wzgl?dnosc pom iarow dochodzi ona do uznania bezwzgl?dnych praw fizycznych, a zatem do niezaleznego od podm iotu poznajycego opisu rze- czywdstosci26. P raw a fizyczne sy niezm iennicze wabec transform acji Lo- rentza, a to znaczy, ze pozostajy takie sam e w e wszylstkddh ulldadach inercjalnych. W przeciwieristwie do relatyw izm u epistemologicznego, usi- lujycego bez powodzenia uzasadnic, ze nasze poznanie jest wzgl?dne, czyli tw ierdzenia em piryczne mogy bye raz praw dziw e, drugi raz falszywe w zaleznosci od zm iany w arunkow poznania, od epoki, w ktorej zostaly wypowiedziane, od system u naukowego i podm iotu poznajycego, teoria wzgl?dnosci E insteina w ykazuje mezmienmdezy charaikter praw przyrod- niczych. O ile relatyw izm praw dy ulsiluje podwazyc bezwzgl?dny p raw - dziwosc naszych sydow o rzeczywistosci, twierdzyc, ze istniejy tylko p raw dy wzgl?dne (to, co jest praw dziw e dzisiaj, moze okazac si? falszy­

w e jutro), relatyrwdzm einsteinowski nie przeczy moaliwosci obiektywnego poznania rzeczywistosci. Wzgl?dnosc pom iarow wielkosci fizycznych jest

22 Par. przemawdenie powitalne Einsteina wygloszone w Pruskiej Akademii Nauk w 1914 r. Pot. takze A. E d d i n g tom . On the Method of theoretical Physics.

Oxford 1933; J. S u c h . P roblem y w eryfik a cji w ied zy. Waxszaiwa 1975 s. 15-16.

23 F. S. G. N o r t h r o p . Einstein’s Conception of Science. W: A lb ert Einstein:

P hilosopher-Scientist. New York 1949 s. 387-407.

24 M otiv des Forsches. SNT t. 4 s. 41; t e n z e . Prologue. Tamze s. 143.

25 Tamze. Por. T u r e k , jw. s. 116.

26 S. M a z i e r s k i . Elem enty kosm ologii filozoficznej i przyrodniczej. PoenaA 1972 S. 207.

6 — R o c z n ik i F ilo z o f ic z n e

(12)

82 S T A N I S tA W M A Z IE R S K I

tu tylko etapem do bezwzgl?dnego opisu przyrody za pomoc^ praw fizycz- nyoh. Wobec tego relatywiisci epistemologiczni nie sg upraw nieni do czer- p an ia argum entow z teorii wzgl?dnosci n a poparcie swego stanowiska.

Nie istnieje w zajem ne podp'orzqdkowanie obu rodzajow relaitywizmu, a zatem relatyw izm eim teinow ski i epistemologfozny sq od siebie for- m alnie i tresciowo niezalezne i do siebie niesprowadzalne. Teoria E insteina edem a si? od relatywdzmu teoriopoznawczego i zryw a z subiektyw nym i wyobrazeniami przestrzeni i czaisu.

Na szczegolnq uwag? za slU g u jg einsteinowskie zalozenia m etasyste- miowe dotycz^ce konstrukcji kosmoiogiii. W tej dziedzinie Einstein inspi- row al si? filozofii B. Spinozy, G. Leibniza i E. Macha. Podstaw ow ym po- j?ciem pierwszego z wymieniionyeh myslicieli jest substancja jako to-, „co istnieje sam oistnie i moze bye samo przez si? poj?te”27. Tak rozum iana suibstancja nie moze bye niczym ograniczona; jest nieSstwoiraona, nieskon- czona i wieczna. Narzuca si? wi?c mysl, ze substancja jest tylko jedna i utozsamia si? z Bogiem. Poza Bogiem nie m a innej substancji. Istnieje w praw dzie sw iat rzeczy i sw iat mysli, ale sq to wlasciw ie objaw y jedynej substancji. Bog i przyroda utozsamiajq. si?, wobec tego wlasnosei swiata dadz^ si? wywiesc z n atu ry Boga-Przyrody. Jesli tak si? rzeczy majq, to sw iat J est rz^dzony tym i sam ym i praw am i logiczmymi, co idee abstrak- cyjne. „Porz^dek i powi^zanie rzeczy jest takie samo jak porzqdek i po- wigzanie idei” 2S. Bylaiby to zarazem odpowiedz n a kwestii?, dlaczego abstrakcyjne konstrukeje umyslowe wyrazione m atem atycznie odpowiadajq rzeczywistej budowie swiata.

Popelniajq bl^d oi, ktorzy dheg. poznac Boga z jego sfcutkow. Prze- ciWnie, dopiero znajomosc Boga w arunkuje wiedz? o poszczeg61nych rze- czach. Jesli przyroda podlega wiecznym prawom, to wszyistko co si? w niej dzieje, jest konieczne. Przyroda jest w ielkim mechanizmem, w ktorym nie m a m iejsca n a przypadek i wolnosc.

Bardzo krytycznie odniosl si? do Kadtezjanslkiego dualizm u istnienia mysli (res cogitans) i rzeczy (res extensa), a przepasc, jaka dzieli te dwie dziiedziny w filozofii Karltezjusza, zostaje zniw elow ana i przezwyei?zona w panteistyoznym obrazie spinozjanskim. Jesli niczego nie ma, co by nie bylo przejaw em subistancji — Boga, to i te dw a porzadki m ysli i rzeczy pochodza od jednej substancji i odpowiadaj^ sobie w sensie paralelizm u psychofizycznego. Niemniej uwazal radjonalistycznq metodologi? Kaiitezju- sza za najbardzliej przydatnq do opisu swiiata, Boga, poznania i dzialania.

Dal ternu w yraz w w ykladzie swej nauki (a zwlaszcza w Etyce) sposobem geom etry cznym (more geOmetrico).

27 Etyka. T. 3 .Cz. 1. Wawsizawa 1954;

28 For. W. T a i t a x f c d e w i c i z . Historia filozofii. T. 2. Warszawa 1958 s. 99.

(13)

E I N S T E I N O R O L I F I L O Z O F I I W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 83

Ze spinozjahskiej filozofii Einstein zaczerpn^l mysl, ze wiedza o swie­

cie pow inna m iec charakter dedukcyjny, logicznie zw arty n a wzor geom etrii eufclidesowej. Nie m niejszy w plyw n a pogl^dy kosmiologiczne E insteina m iala imspiracja spinozjariska o pamowariiu w swiecie powszech- nego kauzalizm u i determ inizm u. Tym si? tlum aczy rowmiez miech?c tw or- cy teorii wzgl?dnosci do indeterm inistycznej interpretacji m echaniki kw antow ej.

Aczkolwiek Einstein niejednq m ysl zapozyczyl od Spinozy dla zbudo- w ania sw ej kosmologii, to jednak tnudno zgo<Mc si? z niefctorymi autoram i przypisu j qeymi m u akceptacj? panteizm u. Spimozijahska m etafizyka pan- teistyczna nie tyle sklaniala go do przyj?oia m erytoryoznych zasad, co sugerow ala poslugiwanie si? m etodam i aksjom atyczno-dedukcyjnym i do opisu sw iata fizycznego. Pod ty m wzgl?dem blizszy Einsteinowi byl G.

Leibniz, ktorem u kosmos jaw il si? jako sam oregulujaca si? m achina. Zda- niem tw orcy monadologii, pocz^wszy od aktu stworczego sw iat zostal w praw iony w ruch i rozw ija si? w edlug z gory ustalonego planu.

Istnieje jednak w yrazna rdzriica m i?dzy spinoz jari'skim a leibnizowskim obirazem swdata. O ile u Spinozy zasadmiczym czynnikiem determ inujacym byla substancja utozsam iaj’^ca si? 3 Bogiem, o tyle u Leibniza o porzqdku w swiecie decyduj^ fundam entalne praw a lezqce u podstaw zaplanowanej komstrukcji swiata. Zadaniem fizytka i kosmologa jest odkryw anie praw fundam entalnych i pochodnych, stanowi^cyCh zaraizem praw dziw ^ wiedz?

o kosmosie. To wiasniie Leibniz niejednokrotnie zazmaczal, ze caly system fizyki pow inien opierac si? n a kilku zasadach, z ktorych dalaby si? w y- dedukow ac nasza w iedza o koismosie.

Leihnizow ska filozofia w plyn?la n a um ysl Einsteina rowniez w innym kierunku. A utor monadologii giosil, ze swiat, w ktorym zyjemy, jest najdoskonalszy i najbardziej harm oniczny ze w szystkich mozliwych, bo jego cz?sci najlep'iej sobie odpowiadajg. i wzajem nie si? uzupelniajq.

Z p u n k tu w idzenia teorertyczmego istnieje nieograniczoma ilosc swiatow mozliwych. Jesliby ktoras z pozostalych grup mozliwosci zostala zrealizo- w ana, mieliibysmy inny swiat, ale mmiej doskomaly i m niej harm onijny riiz ten, kto ry aktuiainie, rzeozywiscie istnieje. Ta idea leibnizowska o moz­

liwosci nieograniczonej liczlby sw iatow znalazla swoj w yraz w poglqdeie Einsteina, ze um ysl ludzki moze konstruow ac nieskonczenie wiele mo deli w s z echswiata, z ktorych te n zasluguje n a uwag?, k to ry z jednej s t o n y odpow iada postulaitom prostoty, w ew n?trznej hammonii i logicznej kohe- rentnosci, a z drugiej — najlepiej opisuje aktuainy sw iat i znajduje swe potw ierdzenie w doswi adczeniu.

W plyw zas E. Macha na Einsteina zaznaczyl si? nie w fenomenalizmie skrajnym , lecz w podj?ciu konstrufccji og61nej teorii wzgl?dnosci i kosmo­

logii relatyw istycznej. Idea wzgl?dnosci znana byla juz M. Kopernikowi,

(14)

84 S T A N IS L A W M A Z IE R S K I

kto ry wykazal, ze do opisu ruchu p lanet raw nie dobrze nadaije sie uklad odniesienia zwiqzany ze Stoncem, jak i uklad zwigzany z Ziemi^. Galileusz spree yzowal stanowiisko kopennikowlskie w nastejipujqcych slowach: „[...]

n a jedno wychodzi, ozy kaizemy poruszac sie samej Ziemi, c z y . tez calej re&zcie swiata, gdyz dzialanie ruchu nie polega n a niczym irmym, jak n a w zajem nym stosunku zachodz^cym m iedzy cialami niebieskim i a Ziemi^, a tylko ten stosunek ulega zmianom”29. Z kolei I. Newton uogolnil idee swoich poprzednikow : kazdy uklad inercjalny nadaje si? do opisu zja- w isk meehanieznych. Foirmule tetj z biegiem czasu nadano miano klasycz- nej zasady odniesiemia. Jednakize w fizyce /NewtonowBkiej aharakter wzgl^dny m a tylko ruch prostoliniowy i jednostajny. Ciala bowiem, po- ruszajq.ee sie ruchem 'przyspieszonym podlegajq silom bezwladnosci, ktore

dowodz^ ahsolutnosci ruchu.

Z ostrq. krytykq tego pogl^du Newtona wyst%pil E. Mach, twierdz^c, ze wystepowanie sil bezwladnosci nie jest naistepsitwem przysplieszenia wzgledem absolutnej przestrzeni, pOniewiaz tak a nie istnieje, lecz kon- sekw encj^ oddzialywania jakiego's poruszaj^cego sie ciala z resztq mas

• w e wS'Zechswiecie. W swej pracy Die M echanik in ihrer Entw icklung 30

tak n a ten temaJt pisze: ,,pozostaj%c wylqeznie1 n a gruncie faktow mozna stw ierdzic tylko wzgl^dne przestrzehie i wzgl^dne ruchy. [...] wszystkie ruchy we wszechswiecie sa wzgledne i to zarowno w ptolomeuszowym, jak i kopem ikow skim systemie. Obydwa te ujecia sq jednakow o sluszne, z tym, ze dmugi z nich jest prostszy i praktyczniejszy. W szechswiat nie

■jest nam dany dwukrotinie — raz z Ziemiq w spoczynku, drugi raz z Zie- miq obracajqcq sie, lecz tylko raz — ze swoimi, jedynie dajqcym i sie ofcreslic, rutihami wzglednymi”. A dalej tak mys'l kontyruuuje: „[...] nie mozemy odriosic praw a bezwladnosci do jakiejs szczegolnej przestrzeni absolutnej. Raozej stwlerdzam y, ze zarowno te masy, ktore [...] oddzialujq n a siebie pew nym l silamii, jak rdw niez i te, ktore nie w yw ierajq n a siebie zadnych sil, pozostaj^ do siebie naw zajem w identycznych stosunkach przyspieszeniowych i dlatego mozna traktow ac wszystkie m asy jako po- zostaj^ce we w zajem nym zwiqzku”31. K om entatorzy32 tego tek stu zgod- nie podkreslajq, ze „Cialo m aterialne, na ktore nie dziala zadna sila, po- rusza sie [•••] ruchem jednostajnym i prostoliniow ym nie wzgledem abso­

lutnej przestrzeni, ale wzgledem srodka mas wszystkich pozostalych cial Wszechswiata. Pojecie ukladu inercjalnego i wlasnosc bezwladnosci cial

29 Dialog o dw u najw azniejszych ukladach Swiata ptolem euszow ym i koperni- kowskim . Pnzekl. E. Ligocki. Warszawa 1962 s. 124.

30 Leipzig 1889 s. 216.

31 Tamze s. 220.

32 Por. np. S. B a z a f t s k i , M. D e m i a n s k i . Zasada Macha. „Studia Filozo- fiozne” 2:1967 s. 147-148.

(15)

E IN S T E I N O R O L I F I L O Z O F I I W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 85

S3 wi^c okreslone u Macha przez rozklad wszystkich cial w e Wszechswie- cie i tracq sens, gdy si§ zaklada, ze m am y tylko jedno sam otne cialo”.

Zwiqzefk, jaki upatryw al Mach pomli^dzy zjaw iskam i zaehodz^cymi w ziemskich warunfcach laboratoryjnych a stoufcfcurq. wszechswiata, n a- zwamo zasady Macha. W yw arla ona niem aly w plyw n a rozwoj fizyki i komstrukcje m odeli kosmologicznych. Przede wszysUdm byla m otywem i inspiracj^ dla E insteina w budow aniu ogolmej teorii wzgl^dnosci. W liscie do M acha z dnia 25 V I 1913 r. w yraza przypuszczenie, ze jesli przew idy- w ane przezeri zakrzyw ienie prom ieni sw ietlnych przefoiegaj gcych w po- blizu Slonca (czyli „ftmdaimenta3ne zalozanlie o rownowaznosci przyspie- szonego ukladu odniesienia i pola grawitacyjmego’’) zostanie potwierdzOne doswiadczalnie, „w6wczas nieunikniony b^dzie wniosek, ze bezwladnosc przejaw ia si§ jako swojego rodzaju w zajem ne oddzialywaniie cial [...]”.

M achowska m ysl o wzgl^dnej bezwtadmosci stala siQ podstawowq ideq te­

orii graw itacji. O tym swiadczy row niez airtykul Einsteina Prinzipielles m r allgemeinen Relativitatstheorie, w ktorym — obok zasady wzgl^dnosci i zasady rownowaznosci — w ym ienia zasady Macha jako jedno z podsta- w ow ych zalozen ogolmej teorii wzgl^dnosci.

Wedlug wspolczesnych fizykow relatyw istycznych zasada ta poiwinna_

bye uwzgl^dniona we w szystkich teoriaCh fizyoznych. Naczelnym m oty­

wem towarzysz^cyrp takiem u sitanowisku jeist to, ze jedynie teortia fizyczna bez elem entow absOlutnych pozw ala traktow ac sw iat jako sam oregulujqc^

m achine. W szystkie wielkosci w nim siQ znajdujqee dalyby si§ okreslic jego „m aterialnq zawartoseig”.

E instein zdawal sobie siprawQ z donioslosci kosmologicznej zasady Macha. Jednakze, zdaniem wspolczesnych kosmologow, zasada Macha w rozum ieniu einsteinowskim nie zostala zrealizow ana w teoriii wzgl^d- nosci: nie w yrazono jej bowiem w formie m atam atycznej odpowiadaj^cej j^zykowi tejze teorii. Jesli ta k si§ rzeczy majq, to maehowsfcie idee, do- tyczqce nowego uj^dia bezwladnosci i wzajemnego oddzialywamia cial, majg. nadal charafeter filozioficzny w sensie uzyw anym przez fizykow.

Niemniej jednak hie zaniechano profo zreaiizowania zasady Macha w ogoinej teorii wzgl^dnosci. Do najbandziej znanych usilowan w tym zakresie nalezy zaliczyc prace J. ,A. W heelera oraz R. H. Didkego i C.

Bransa. Pierw szy z nich postaiwiil n a nowo znamy juz Einsteinowi problem w arunkow brzegowych dla row nan pola i podal sposob jego rozwiqzania.

N adto w ysunql mysl, ze zasady Macha trzeba potraktow ac jako regule w y- boru pew nych rozwiqzan row nan pola spelniajgcych okreslone w arunki brzegowe. Analizujgc propozyeje W heelera dochodzi si§ do wniosku, ze m achow ska zasada w jego rozum ieniu daleko odbiega od sensu jaki jej nadal sam tworca. „ Wedlug W heelera nie tylko geom etria czaisoprzestrzeni okresla inercjalne wlasnosci czqstki, lecz rowniez — i to w stopniu istot-

(16)

86 S T A N IS L A W m a z i e r s k i

nym — apriorycznie przyj?te w anrnki brzegowe. Wlasnie te w arunki brzegowe absolutnym, a wi?c antym achowskim elementem teorii” 39.

N a skutek niepowodzenia realizacji om awianych zamierzen kosmolo-_

gowie stam?li wobec a lte m a ty w y : albo zrezygnowac z zasady Macha, albo w jakis sposob zmodyfikowac eunsteimowsk^ teori? graw itacji. C. Brans i R. H. Didke wyibrali drug^. mozliwosc, dokomuj^c proby generalizacji ogolnej teorii wzgl?dnosci. W tym celu w punkcie w yjscia przyjeli roz- maitosc rozndczkowain^ bez zadnej mefcryki i bez koneksji afdniczmej.

Materda we wszechswdecie powdnna okreslac wszystkie wiasnosci m etrycz- ne przestrzeni. Jednaikze rozwiqzujqc ten problem, do ortodoksyjnej teorii wzgl?dnosci wprowadzdli oprocz pola tensorowego pole sfealame, ktore okazalo sie nowym ,' dowolnym, absolutnym , a wi?c niezgodnym z ideg.

Madhai elementem. Drogq, k tora m iala prowadzic do uogolnienia teorii wizgl?dnoscd bylo zaproponowane przez B ransa i Dioke’go uzm iennienie stalej grawitacji, co powinno spowodorwac wyeliminowaniie absolutnego elemenitu z teorii.

W praktyce po zastqpieniu stalej graw itacji poiem skalam ym weszla w gr? nowa stala uniw ersalna zwana „stalq sprz?zenia”, przy czym zadne doswiadczenie nie potwierdzilo istnienia pola skalarnego. I ty m razem proby zrealizowania zasady M acha nie zostaly uwienczone pozytywnym rezultatem . Co wi?cej, prZytacza si? argum enty za niemozliwosci^ usuni?- cia wszystkich absolutnyoh elemesntow z ogolnej teorili wzgl?dnosci.

ALBERT EINSTEIN’S OPINIONS ON THE ROLE OF PHILOSOPHY IN PHYSICAL SCIENCES

S u m m a r y

According to Albert Einstein, physical sciences im plicitly accept certain assumptions, among w hich three ones deserve a special attention:

1° 'assumptions of the .ontological type. He form ulates one of them im the follow ing way: „A belief in the existence of an external world independent of the cognizing subject, is the foundation of all the natural science”. (Another assump­

tion says that there is a common causal bond betw een things and phenomena Einstein accepts the common causality).

2° The second group of assumptions is constituted by epistemologioal supposi­

tions. Einstein believes that the w orld-is cognizable since it is rational in its struc­

ture. There is a correlation betw een purely inteleotual constructions and th e funda­

mental rules o f the reality. Intellectual constructions are supplied, w ith a physical sense by an experiment. The Correspondence betw een em pirical and theoretical elements called harmonia praesltalbilitta by G. Leibniz, was interpreted by Einstein according to the spirit of his epistemology.

88 M. H e l l e r . Zasada Macha w ujqciu Wheelera. „Roczniki Filozoficzne”

19: 1971 z. 3 s. 57.

(17)

E I N S T E I N O R O L I F I L O Z O F I I W N A U K A C H F IZ Y K A L N Y C H 87

Prom the philosophy of B. Spinoza Einstein has borrowed the idea, that the know ledge about the world should have a deductive character, logically uniform, since the universe is one large substance w hich determines all the phenomena and processes. Nevertheless Einstein w as closer to Leibniz’s attitude, according to w hich the order of the world is defined by the fundam ental laws lying at the founda­

tions of the planned construction of the world. Discovering these laws is the task of a physicist and cosmologist.

G enerally speaking philosophy performs the nole of so called regulative ideas in relation to the natural sciences. A change of philosophical view s can produce a revolution in sciences.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stwierdził mianowicie, że proces wyrównywania się koncentracji cząstek (czyli proces dyfuzji) odbywa się na skutek nieregularnych ruchów cząstek zawiesiny.. Ruchy te

And one of his many patent applications was studied by a young technical expert, Albert Einstein, in Bern, Switzerland. This paper was published by The Physics

Republiki Togo w roku 1979 pokazane jest przewidziane przez ogólną teorię względności ugięcie światła w polu grawitacyjnym Słońca, natomiast na znaczku wydanym

„Einstein ćwiczy się jako nauczyciel geometrii” można było się dowiedzieć, że chociaż Johanna była wdzięczna za odpowiedź Einsteina, tak jak

Na przykład, dane z sensora AVIRIS rejestrowane są w 224 zakresach (Green et al. Do hiperspektralnych urządzeń satelitarnych zalicza się również sensor MODIS,

Oprócz sygnałów przyspieszeń drgań obudowy i prędkości drgań poprzecznych wałów przekładni [7, 8] do wykrywania uszkodzeń kół zębatych z powodzeniem są

Warto zatrzymać się nad podziałem na trzy grupy „ojczyzn”, wynikającym z typów więzi, gdyż wiąże się to bezpośrednio z poszukiwaniem miejsca wśród grup

Then the shell was removed from the UNIVIMP, the cable of the capacitive transducer was installed, the shell was placed again on the UNIVIMP, and the fifth