• Nie Znaleziono Wyników

Głos Koszaliński. 1951, listopad, nr 299

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Koszaliński. 1951, listopad, nr 299"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Gromada Barkocino inicjuje

współzawodnictwo w pow. miasteckim

niamy sie na naszym odcinku do szybszego wykonania Pla­

nu 6-letniego i umocnienia po koju na całym święcie".

Na apel Będzinka odpowie- d?iały już prawie wszystkie gromady gminy Będzino.

Na zebraniach gromadzkich w dniu 15 listopada chłopi gro

chłop nabrał do nas zaufania, a Partia nasza podniosła swój autorytet wśród bezpartyj­

nych.

Nieraz trzeba było poświęcić dużo czasu, aby przekonać niektórych chłopów o koniecz ności wykonania swych obo­

wiązków wobec Państwa. Ta­

cy. jak Szymon Czosnek lub Michał Mazurczyk nijak nie mogli zrozumieć, że sprzeda­

jąc Państwu zboże, ziemniaki, czy też inne ziemiopłody, czy­

nimy to dla swego dobra. Ale w końcu i tych najbardziej o- pornych udało się przekonać i oni także wykonali swoje pla­

ny.

Tow. Pieńkowski w roku 1951 kontraktował 0 2 ha bura ków cukrowych. 0.25 ha lnu, 0,25 ha ziemniaków i 2 sztuki trzody Alewnej. Wszystkie o- bowiazki wobec Państwa wy- ko^ał z. nadwyżką, a poza kon traktacją odstawił dodatkowo

1 tucznika.

Tow. Mhczysbw Kotowski przoduje w prom. Biało’ ury

T OWARZYSZA Mieczy­

sława Kotowskiego, śred­

niorolnego chłopa z gromady Blałokury. zna cala gmina Sie mvśl w powiecie kołobrze­

skim. Często można go spot­

kać czv to na punkcie skupu zboża, czy w Gminnej Radzie Narodowej w Siemyślu, czy też w sklepach Gminnej Spół­

dzielni. iak gorąco przekonu­

je chłopów z innych gromad o konieczności terminowego wykonania wszystkich zobo­

wiązań wobec Państwa.

(DOKOŃCZENIE MASTR.M gowców. Wniosek taki jest bez

prawny i sprzeczny z Kartą ONZ.

Dotychczasowa praktyka do­

wodzi, że, gdy delegacja USA i popierające ją delegacje nie mają żadnych argumentów dla uzasadnienia swego bezpraw­

nego, sprzecznego z Kartą sta nowiska, to uciekają się one stale do jawnego i brutalnego gwałcenia Karty i zasad pro­

cedury ONZ.

Delegacja radziecka stanow­

czo protestuje przeciwko ta klemu stanowi rzeczy. Dclega-

O gól n okrajo wa konferencja

aktywu

wiejskiego ZNP w Warszawie

WARSZAWA PAP. W dniu 16 bm. rozpoczęła się w War­

szawie trzydniowa ogólnokra jowa konferencja aktywu wie, skiego Zw. Zaw. Nauczyciel­

stwa Polskiego.

Celem konferencji jest pod­

sumowanie dotychczasowej pracy Zw. Zaw. Naucz. Polskie go w dziedzinie podnoszenia uświadomienia ideowo - poli­

tycznego pracującego chłop­

stwa oraz sprecyzowanie zadań szkoły i nauczycielstwa w wal ce o postęp na wsi.

PARYŻ. PAP. — Na plenarnym posiedzeniu Zgromadzę nia Ogólnego dnia 18 bm, wygłosił minister Wyszyński przemówienie w sprawie reprezentacji Chin w ONZ. Mów­

ca stwierdził m. innymi: _ .

wiały się wielokrotnie przy) podniesionej kurtynę.

mady Krzeszewo. Komory. Bę dzino. Popowo 4 Grtia^dowo zobowiązali sie podobnie • iak w Będzinku roczny Dian skupu zboża wykonać do dnia 20 li­

stopada. W dniu 16 listopada odbyły sie dalsze zebrania w Mielenku. Dobrem. Sarbino­

wie i Cieszynie.

mogli w jak najkrótszym cza­

sie skorzystać z przysługują­

cych nam wówczas ulg prze­

widzianych dekretem. jak zwolnienie z miarek i odsy- pów.

BRACIA — CHŁOPI!

Nie dawajcie posłuchu pod­

szeptom wroga, który nie chce sprzedawać Państwu zboża, pragnac przez to osłabić so­

jusz robotniczo - chłopski, u- trudnić twórcza 1 ofiarna pra­

ce naszych braci robotników, hamować realizacje naszego gi gantycznego Planu 6-letniego.

Idźcie za naszym przykładem i odpowiadając na nasz apel przystąpcie do wspóizawodnic twa i przed terminem wyko­

najcie swoie zobowiązania wo bec Państwa Ludowego, od którego my wszyscy doznaliś­

my już tyle pomocy i opieki i które nieustannie dba o rozwój naszych gospodarstw rolnych i podnoszenie naszej stopy ży­

ciowej.

Wykonując p-zed terminem ten patriotyczny obowiązek przyczynimy się do dalszego rozkwitu naszej Ojczyzny, u- mocnimy jej niepodległość i siłę obronna oraz, damy naj­

lepszą odpowiedź podżega­

czom wojennym, usiłującym rozpętać nowa zawieruchę wo jenna.

WIEŚ koszalińska GROMADNIE PRZYSTĘPUJE DO WSPÓŁZA WODNICTWA

Apel gromady Będzinko w pow. koszalińskim oraz przo­

dujących eromad innych po­

wiatów. które zobowiązały się przefl terminem wywiązać ze swego patriotycznego i oby watelsklego obowiązku sprze­

daży Państwu planowanej ilo­

ści zboża podchwycony został iuż w pierwszym dniu przez chłopów wielu gromad nasze­

go województwa.

M. in. jako pierwsza odpo­

wiedziała na apel Będzinka gromada Biesiekierz, gmina Kraśnik, pow. Koszalin. Chło­

pi tei gromady zobowiązali się wykonać roczny plan gromadź ki skupu zboża w 100 proc, do dnia 17 listopada.

..Rozumiemy — czytamy w uchwalonej rezolucji — że sprzedając przed terminem przewidziane w ramach piano iwego skupu zboża — przyczy.

— Do Lulemina przybyłem w roku 1947 — opowiada swe dzieje tow. Pieńkowski. — Od tego czasu gospodarstwo mo­

je znacznie sie rozwinęło. Dziś posiadam już 3 krowy, konia i 7 świń.

Dobrze pamiętam, jak to Państwo pomagało chłopom w naszej gromadzie. Otrzymaliś­

my zboże na zasiew, konie, kredyty i nawozy sztuczne.

• Że gromada nasza dziś przo duje w powiecie — to jest za­

sługa naszej organizacji par­

tyjnej. Partyjniacy nasi zaw­

sze pomagali chłopom bezpar tyjnyęi rada i wskazówkami.

Uchwała Komisji Ogólnej w sprawie odroczenia do następ­

nej sesji Zgromadzeni spra wy dopuszczenia do ONZ przedstawiciela Chin Ludo­

wych — stanowi próbę nało­

żenia kajdan na Zgromadze­

nie. by uniemożliwić mu roz­

wiązanie problemu, dotyczące­

go reprezentacji Chin Ludo­

wych w ONZ.

Delegacja radziecka uważa, że Zgrdlnadzenie Ogólne po­

winno odrzucić tego rodzaju uchwałę Kom‘sji Ogólnej.

Zgromadzenie powinno umie­

ścić na porządku dziennym i to bez zwłoki — ważny i pihiy problem reprezentacji Chin w ONZ. Należy położyć kres niesłusznemu i fałszywe­

mu stosunkowi do wielkiego nerodu chińskiego ze strony 0'^Z. Rząd Chińskiej Republi­

ki Ludowej cieszy się pełnym zaufaniem i miłością swego prawie 500 milionów ludzi li­

czącego narodu. Wszelkie pró­

by odmawiania narodowi chiń skiemu wykonania jego suwe­

rennych praw, wszelkie próby, zmierzające do przeszkodzenia narodowi chińskiemu w wyko­

naniu jego suwerennych praw

— są sprzeczne z podstawowy mi zasadami prawa międzyna­

rodowego i z Kartą ONZ.

Nawet wrogowie Chin Ludo Wych zmuszeni są przyznać, że centralny rząd ludowy cieszy się jednomyślnym poparciem całego narodu chińskiego i wy konuie .w całej pełni Władzę państwową na terenie Chin — za wyjątkiem bezprawnie za-

Przodujący ludzie wsi koszalińskiej

WARSZAWA PAP. W dniu 14 bm. najlepsze wyniki w pia nowym skupie zboża uzyskali chłopi z województw: łódz­

kiego krakowskiego szczeciń­

skiego. katowickiego, rzeszow­

skiego, opolskiego i kieleckie­

go.Grai.icę 65 proc, rocznego planu skupu zboża przekroczy 11 w tym dniu chłopi następu­

jących powiatów Braniewo — 66,7 proc.. Nowe Miasto —66.2 proc., Reszel — 65.6 proc, (woj olsztyńskie)), Strzelce — 66,5 proc. (woj. zielonogórskie) o-

Śl;‘dami chłopów powiatu koszalińskiego

Wieczór literatury poi:'.iiej w Moskwie

manifestacją przyjaźni Polsku - Radzieckiej MOSKWA (PAP) W zwiąw ku z Miesiącem Pogłębieni*

P ’yia’Jni Polsko-Radzieckiej odl>vł się w .Moskwę wieczór, poświęcany współbzeencj litera, turze nolskie), zorganGowany przez Związek Pisarzy Radziea kici’.

Wieczór zagaił Aleksiej Su"

kow, który seharaliuryżowa?

drogi rozwojowe po v .jennej li teratur* polskiej. *

Snrkow wskazał na ogromną p<s czytność literatury radziec­

kiej w Polsce oraz na wielką popularność, inką cirazą 8i<?

dzieła klasyków i ospólczea- r.ych pisarzy polskich \i ZSRR.

Wieczór stał się .rspaniołą man-festaeją przyjaźni polsko- radzieckiej.

WARSZAWA PAP W dniu 15 bm.. w Państwowym Te­

atrze Pol kim Odbył się pieiw szy, uroczysty Występ lenin- gradzkiego Państwowego Aka­

demickiego Teatru Dramatycz­

nego im. A. S Pv»zkł”‘’ — odznaczonego Orderem Czer­

wonego S-os^d-iru Trący.

Ną pr..edstawien'e przybył witany ro-w-o

Prezydent R. P. Bolesław Bierut.

Uroczyste powi‘anię ze«pcł’i radzieckiego przeobraziło się w wielka manifestację na cześć przyjaźni polsko radziec klej, na cześć Generalissimusa Stalina i Prezydenta Bieruta.

Występy swe Teatr Lenin gradzkj zainaugurował sztuką laureata Nagrody Stalinow­

skiej Wslcwcłoda Wiszniew skiego D. t. ,,Niezapomniany rok 1919“.

Ukazanie sie na scenie po­

staci Lenina i Stalina powitała publiczność długo nie milkną cymi oklaskami, które pona-

grabionej przez USA wyspy Taiwan i kilku innych po­

mniejszych wysp chińskich.

Brak legalnych przedstawicieli Chin w ONZ nie zapewnia normalnego funkcjonowania zarówno Zgromadzenia Ogólne go, jak i innych organów ONZ.

Trudno nie nazwać hanieb­

nym faktu, że w ONZ do tej chwili znajdują się jeszcze ,,re prezentanci" Czang Kai-szeka, którzy nikogo nie reprezentu­

ją, oprócz samych siebie i nie­

wielkiej szajki wypędzonych przez naród chiński, zbankru­

towanych reakcjonistów, któ rzy się schowali na wyspie Taiwan pod ochroną amery­

kańskich dział — i którzy kon tynuują swą zbrodniczą akcję przeciwko narodowi chińskie- mu.

Na V sesji ONZ przedstawi­

ciele bloku anglo.amerykań­

skiego nie dopuścili do rozpa­

trzenia problemu reprezenta­

cji Chin, a obecnie na VI sesji

—również dakładają wszelkich starań, by Zgromadzenie Ogól ne nie mogło rozpatrzyć tej sprawy.

Obawiając się rozpatrywa­

nia tego zagadnienia oraz dal­

szego zdemaskowania swej wrogiej i agresywniej polityki wobec Chińskiej Republiki Lu dowej, blok anglo-amerykań- ski usiłuje narzucić Zgroma­

dzeniu Ogólnemu rezolucję za braniającą jakiejkolwiek dy­

skusji nad sprawą dopuszcze­

nia przedstawicieli Chińskiej Republiki Ludowej do ONZ i usunięcia z niej kuomintan-

Kowe nrowokac e brytyjskie w Egipcie

PARYŻ PAP. Jak donoszą z Egiptu, w miejscowości Elkan tarą podczas bezprawnej rew:

zii żołnierz, bry y;scy poważ nie zranili jedną Egipcjankę.

Artylerią angielska ostrzela­

ła szpital i domy mieszkalne we wsi Korein. Są znaczne straty. W wyniku terrorystycz nego obstrzału, wszyscy miesz kańcy opuścili wieś. W okolicy Suezu przerwany został wodo ciąg, który zaopatrywał w wo.

dę do picia wojska brytyjskie.

Żołnierze angielscy otoczyli miejsce, gdzie zastał przerwa­

ny wodociąg, i rozpoczęli strze laninę, w wyniku której jeden Egipcjanin został zabity, a dwóch ciężko rannych.

W ONZ niema miejsca

dla zbankrutowanej kliki Kuomintangu

Minister Andrzej Wyszyński domaga się przyjęcia Chin Ludowych do Organizacji Narodów Zjednoczonych

BRACIA — CHŁOPI POWIATU SLAWNEŃSKIEGO Wzywamy was wszystkich i apelujemy do was gorąco, abyś cie poszli za naszym przykła­

dem ■; jak najszybciej wykona li swoje gromadzkie plany sku pu zboża i przez to przyczyni­

li się do wykonania planu po wiatowęgo.

Gdy wykonamy zaś 90 proc, rocznego planu w skali powia towej — władza ludowa w myśl dekretu -przyzna nam po ważne ulgi w posła'.) zwolnie­

nia od miarek i odsypów, jak już dotychczas zwolnionych zostało 33 powiaty w kraju.

Przedterminowym wykona­

niem naszych zobowiązań wo­

bec Państwa wspólnie z klasą robotniczą umocnimy nicpędlc glość naszej Ludowej O.ijzyz ny. Będzie to również naszym chłopskim wkładem do walki o utrwalenie pokoju na całym, świacie, przeciwko zakusom im perialistów anglo-a merykań- skich i ich pachołków Hitlerów skich w Niemczech Zachod­

nich, 1

cja radziecka domaga się u- micszczenla na porządku dzień nym sprawy reprezentacji Chin w ONZ oraz niezwłoczne go rozpatrzenia tego zagadnie­

nia przez Zgromadzenie Ogól­

ne.

Niezwłoczne I pozytywne rozwiązanie problemu repre­

zentacji Chin i zaproszenia przedstawicieli Chińskiej Re­

publiki Ludowej do zajęcia prawnie należnego im miej­

sca w ONZ przyczyni się w znacznym stopniu do osłabie- (DOKOŃCZENIE NASTR.2)

Prezydent RP Bolesław Bierut

na inauguracyjnym przedstawieniu leningradzkiego teatru w Warszawie

Już 33 powiaty zwolnione ad miarek i odsypów

raz powiat Żnin — 62,2 prOc., twój, bydgoskie).

Równocześnie o przekrocze­

niu 90 proc, rocznego p'anu.

fkupu zbożi zameldowały po­

wiaty: Olkusz — 91,9 proc., a Kraków — 90,1 proc (woj kra kOwskie) oraz Leszno — 90,4 proc. (woj. poznańskie). Chło- p; tych powiatów zwolnieni zostali z ob związków miarek i odsypów. Ogólna liczba po- W'atów zwolnionych dotych­

czas z obowiązków miarek i rdsypów wynosi 33.

Wzorując sie na gromadzie Będzinko, która wezwała do współzawodnictwa w Drzedter minowym wykonaniu planu skupu zboża wszystkie groma­

dy pow. koszalińskiego, z po­

dobna inicjatywą wystąpili chłopi gromady Barkocino w pow, miasteckim, zobowiązu­

jąc sie wykonać plan roczny do dnia 20 listopada i wzywa­

jąc do współzawodnictwa wszystkie gromady pow. mia­

steckiego. W uchwalonej odez wie do chłopów miasteckich czytamy:

„My, chłopi gromady Bar­

kocino, gmina Lubno, pow.

Miastko postanowiliśmy na ze braniu gromadzkim w dniu 15 listopada zakończyć plano­

wy skup zboża w naszej gro­

madzie do dnia 20 listopada i postanowiliśmy wezwać do współzawodnictwa z nami wszystkie gromady pow. mia­

steckiego, które dotychczas o- bowiązku swego nie wykona­

ły.W pow. miasteckim już 23 gromady- zrealizował}’ w 90 proc, swoje plany sprzedaży zboża. Gromada Barkocino nie chce należeć do gromad opóź­

niających sie w wykonaniu swoich zobowiązań wobec Pań stwa, hamujących przez to roz wól całej naszej gospodarki na rodowe i. Musimy dążyć do te­

go. ażeby ca’y powiat jak naj szybciej wykonał 9!) nroc. rocz nego planu skupu zboża rów­

nież z tego względu, ażebyśmy

Średniorolny chłop W awrzvnieć Pieńkowski

'T OWARZYSZ Wawrzyniec Pieńkowski jest przodują­

cym chłopem — partyjniakiem w gromadzie Lulemino. gm.

Kobylnica w powiecie słup­

skim. Przed wojna był on wia śclcielem 2,5-hektarowego go­

spodarstwa w Józefinie, pow.

Chełm Lubelski.

Gromada Żukowo

wzywa do współzawodnictwa

gromady powiatu sławneńskiego

My, chłopi gromady Żuko­

wo, gmina Żukowo, pow. Sław no, na ogólnym zebraniu gro­

madzkim w dniu 15 listopada br. mówiliśmy o bohaterskim wysiłku klasy robotniczej, któ ra wykonuje przed terminem swoje zobowiązania produkcyj­

ne — jak np. robotnicy Fabry kj Samochodów Osobowych na Żeraniu, Fabryki Samochodów Ciężarowych w Lublinie, wiel­

kiego kombinatu przemy ąłu ba wełnianego w Piotrkowie i wielu innych fabryk i zakła­

dów produkcyjnych, produkują cycli potrzebne chłopom arty­

kuły przemysłowe, dając coraz, więcej odzieży, traktorów, siew ników i nawozów sztucznych.

Pomaga nam to w pracy i przy ęzynia się do zwiększenia wy­

dajności z hektara. Wzrasta przez to nasza zamożność i nasz dobrobyt.

Idąc śladami naszych braci robotników i my, chłopi z gro mady Żukowo nasz roczny plan skupu zboża wykonaliśmy do dnia 14 listopada br. w 94 proc., a apbowiązujemy się zie aliz iwać go całkowicie do dnia 20 listopada.

(2)

1. f rantu kampanii lesfennel

Wieś koszalińska

wywiązuje się z obowiązków

Przodujący ludzie wsi koszalińskiej

Sillant i wygłosił referat o działalności Biura Wykonaw­

czego i Komitetu Wykonaw­

czego SFZZ w okresie ubieg­

łych 12 miesięcy. Stwierdził on m. in.. że Światowa Fede­

racja Związków Zawodowych zacieśnia międzynarodowa so­

lidarność i współprace pomię­

dzy związkami zawodowymi poszczególnych krajów, wzma ga watkę przeciwko uciskowi i wyzyskowi oraz stanowi do­

niosły czynnik w potężnym froncie obrońców pokoju.

Referent zwrócił uwagę na konieczność wzmożonej walki z propagandą wojenna w kra­

jach kapitalistycznych, posłu- jeniom i wojnie, w walce o

dobrobyt narodów I o triumf pokoju. 1’otężn'ej niż k’edy kolwiek — oświadczył mów ca — powstaje dz' iaj mię­

dzynarodowa klasa lobotnl- cza przeciwko miliarder m.

którzy *chcą rozpętać nową wojnę.

Następnie wygłosił przemó­

wień e powitalne Herbert Warnke, przewodniczący wol­

nych niemieckich Związków Zawodowych. Stwierdzi! on m. in.. że zwołanie sesii Rady Generalne! ŚFZZ do Berlina jest dowodem zaufan a do nie mieckiel klasy robotn’częi.

Następnie zabrał głos sekre­

tarz generalny ŚFZZ Louia

(DOKOŃCZENIE ZE STR 1) nia istniejącego w chwili obec ne.i napięcia, do utrwalenia po koju na świeole i wzmocnie­

nia Organizacji Narodów Zjed noczonych. Dlatego też — o- świadczył minister Wyszyński

— wzywamy Zgromadzenie Ogólne do odrzucenia wniosku Komisji Ogólnej, sprzecznego z podstawowymi zasadami na szego Zgromadzenia, sprzecz­

nego z Karta NZ. sprzecznego z interesami pokoju i stano­

wiącego obelgę dla wielkiego narodu chińskiego.

PRZEMÓWIENIE WICEMINISTRA WIERBLOWSKIEGO Za niezwłocznym rozpatrze­

niem sprawy reprezentacji Chin w ONZ wypowiedział się również szef delegacji pol­

skiej. wiceminister Wierbłow- ski.

Wiceminister Wierblowski podkreślił, że dwuletnia obec­

ność przedstawicieli kliki kuo mintangowsklei w ONZ nic przyniosła tej organizacji żad nych korzyści. Nie przyczyni­

li sle oni do rozwiązania cho­

ciażby najmniej istotnego pro blemu.

Jest rzeczą oczywistą — pod kreślą wiceminister Wierbłow ski — że próba narzucenia na­

rodowi chińskiemu wrogiego reżimu nigdy sie nie uda. Kuo mintang został zlikwidowany raz na zawsze, bez możliwo­

ści powrotu. Ci. którzy marzą o ponownym ujarzmieniu na­

rodu chińskiego, musza to do­

brze zrozumieć.

W ONZ nie ma miejsca dla przedstawicieli skorumpowa­

ne! i’zbankrutowane! kliki.

Jeśli obecna sesja — ciąg­

nął dale! szef delegacji pol­

skiej — ma istotnie zamiar do konać minimalnego wysiłku dla utrwalenia pokoju.to rrze de wszystkim musi być załat­

wiony problem reprezentacji narodu chińskiego.

W imieniu delegacji polskiej

— oświadczył wicemin. Wier- błowski — popieram propozy cję radziecka, domagającą rię Jako typowy przykład wy­

zysku krsiów zależnych przez imperialistów delegat Iranu przytoczył eksploatację złóż nafłcwyeh przez h. Anglo- Irańskiego towarzystwo nafto, we.

Żaden z krajów Środkowego Wschodu — oświadczył W za­

kończeniu Entezam —, nie podDOraądkuje się więcej żąda r.iom. inspirowanym przez po­

litykę kolonialną XVIII i XIX wieku.

DELEGAT INDII DOMAGA SIĘ ZWOŁANIA KONFI REN CJI WIELKIEJ CZWÓRKI

Delegat Indii, Benegal Hau.

stwierdził, że jednym z naj­

poważniejszych n'edociągnięć w działalności ONZ jest brak legalnego przedstawiciela Chfa.

Rau oświadczył. że delega­

cja Indii niejednokrotnie wy­

powiadaj się w tej sprawie i że jeśli ONZ nadal będzie ig norowała istnienie legalnego rządu chińskiego, to działal­

ność jej straci realny charak­

ter.

Delegat hinduski podkreślił ze szczególnym naciskiem ko­

nieczność osiągnięcia między wielkimi mocarstwami porożu mienia w najważniejszych sprawach, dotyczących utrzy­

mania pokoju powszechnego.

Podobnie jak w roku ubiegłym Rau zaproponował zwołanie konferencji ministrów spraw zagranicznych USA, ZSRR, Anglii i Francji w sprawie pokojowego uregulowania wszystkich zpomych proble­

mów.

W zakończeniu Rau wska zał na wzrost ruchu narodo­

wo-wyzwoleńczego w krajach Azj; i Afryki oraz wyraził na­

dzieję, że ONZ zwróci uwagę na te kraje, które nie zdołały jeszcze urzeczywistnić swych aspiracji narodowych.

WSZYSTKIE PLANY MUSZĄ BYĆ WYKONANE Chłopi gminy Kiełczygłowy wykonali w przeszło 500 proc, jesienny plan skupu ziemnia ków jadalnych. Natomiast da­

leko im jeszcze do pełnego zrealizowania planów skupu zboża 1 kontraktowanych ziem­

niaków, kontraktacji trzody chlewnej, podatku gruntowego SFOR u Pożyczki Nar -dowej i innych należności finanso­

wych.

Świadczy to o niewłaściwym stylu pracy gminnego apr atu gospodarczego i o niewystnreza jącym kierowaniu nim przez GRN I pełnomocnika powiatc wego. Należy dbać o realizo­

wani akcjj jesiennej na wszy stkich jej odcinkach.

sób, 33 osoby zginęły, wśród nich kobiety i dzieci.

Partię opozyc; ’ne domagają się od rządu skutecznej pom"

cy powodzianom. Podczas de baty w izbie posłów, poseł ko­

munistyczny Pajettg podkreś­

lił, żc -ząd włoski poświęca setki miliardów lirów na zbro jenia, podczas gdy na pomQ<;

powodzianom nie ma dzisiaj pieniędzy.

prezentacji Chin. Ograniczył się on jedynie do powtórzenia oszczerstw, jakoby Chiny bra ły udział w agresji przeciwko Korei.

Zalecenie Komisji Ogólnej zostało przyjęte głosami blo­

ku amerykańsko - angielskie go, ślepo wykonującego rożka zy Stanów Zjednoczonych.

Przeciwko zaleceniu głosowa­

ło jedenaście delegacji przy czterech wstrzymujących się od głosu.

( ‘ hłopi gmin Lub:esz. Łu- bianka i Trzebin jako p:er wsi W powiecie wałeckim wyko nali w 100 proc, roczny plan sprzedaży zboża, W gminach tych aparat rad narodowych i instytucji gospodarczych prn cował i pracuje of arnię w ak­

cji jesiennej i sprawnie kleru je realizacją zadań w plano­

wym skupie.

Realizacja planowego skupu zbeża l ziemniaków, kontrakt*

eje. realizacja należności finan

•owych, jak uczą do*w:adcze nia np. powiatu wałeckiego stały się sprawdzianem pracy aparatu rad narodowych, władz partyjnych i instytucji gospodarczych, probierzem wartości ludzi. Egzim'n zdają dobrzy, ofiarni i uczciwi pra­

cownicy. słabi załamują się i odchodzą z wroga opada ma­

ska.

OCZYŚCIĆ APARĄT RAD NARODOWYCH I GS-ów Ostatnio w powiecie wałec­

kim dzięki sygnałom tamtej­

szych małorolnych I średniorol nych chłopów oczyszczono od wszelkiego rodzaju mętów i elementów obcych ąparnt rad narodowych [ instytucji gosno darczych oraz szeregi partyj­

ne ukarano dyscyplinarnie śi a mazarów i biurokratów. I tak np. w GRN Sypniewo usunię­

to Irenę Bzowską ze stanowi­

ska referenta podatkowego Dotychczasowego sołtysa gro­

mady Jabłonowo w gminie Dę- bołęka — Józefa Kłosa zdjęto z tej funkcji | wyrzucono z Partii. W gromadzie Piecnik, w tej samej gminie, zmienio­

no sołtysa. Dotychczasowego sołtysa Bolesława Zawadę uka rano grzywną. Podobne kon-

gującą się kłamstwami i osz­

czerstwami. Kłamstwom — po wiedział Louis Saillant — mu simy przeciwstawić prawdę i wymowę faktów. Wspaniały rozwój Związku Radzieckiego Jest dla robotników całego świata potężnym bodźcem w ich walce.

Omawiając sytuację między narodowa Saillant wymienił iako najwymowniejsze obja­

wy agresvwnvch dążeń kapi­

talistycznego świata pod prze wodcm USA — pakt atlantyc ki oraz remilltaryzacje Nie­

miec Zachodnich i ponowne uzbrajanie .TaDonii. Sytuacja ta — stwierdził mówca — wy masa szczególnych wysiłków od Światowej Federacji Związ ków Zawodowych.

Katastrofa lotnicza

pod Łodzią

WARSZAWA PAP. W dniu 15 listopada w pobliżu Lodź:

uległ katastrofie samolot pasa żerski „Lot". W katastrofie zginęło 12 pasażerów i 4 Oso­

by załogi.

Nazyiska ofiar katastrofy:

Greniewwki, Blachnirek, Rącz­

ko, Krupiec, Weinert, Weinert, Śląski, Wicherski, Michałow ski, Groński, Skupjin, Zyk, pierwszy pilot — Buczkowski, drugi pilot — Bakalus, radiotę legrafata — Oleaińskl i nawi- g;rtor — Jurgo

Di a zbadania przyczyn kata strofy Prezydium Rządu powo łało .-pecja’ną komisję, która natychmiast przystąpiła do pracy.

spodarstwie, znajduje zawsze czas na prace społeczna- Jes|

aktywista Komitetu Gminne­

go. dobrym agitatorem i pre­

legentem. pomaga również w pracy Gminnej Radzie Naro­

dowej.

„Ja uważam — twierdzi tow. Kotowski — że członek Partii na wsi winien nie tyl­

ko dobrze wywiązywać się ze swvch obowiązków wobec Państwa, dobrze gospodarować i osiagać wysokie plony, ale winien również na każdym kroku przekonywać wszyst­

kich o słuszności polityki na­

szej Partii i Rządu, o wielkich korzyściach, które naszej wsi daje uprzemysłowienie kraju".

sekwencje poniósł Franciszek Kapela z gromady Bzeżnica — Kolonia w gminie Szwecja.

Ostrej nagany udzielono Józe­

fowi Ćwiekowi, referentowi podatkowemu z GRN Róża Wielka 1 Janowi Jeleniowi, in­

spektorowi PZUW.

Uwolnienie aparatu tereno­

wego od elementu wrogiego, od kumotrów kułackich przy czyniło się do usprawnienia je go pracy, co prawie natych­

miast odbiło się pomyśln'e na mzebiegu realizacji planów skupu i kontraktacji przez wieś. Procent wykonania pla­

nów wydatnie wzrasta. Do­

świadczeń a powiatu wałeckie go trzeba wykorzystać również w innvch powiatach zwłaszcza w1 shweńskim, kołobrzeskim i człuchowskim,

_ INICJATYWA. KTÓRĄ TRZEBA SZEROKO

STOSOWAĆ

Gminna Spółdzielnia ..Samo pomocy Chłopskiej" w Złocień cu w powiecie drawskim, po- dobne jak szereg innych GS-ów w naszym wojewódz­

twie. podczas zbiorowej sprze­

daży zboża przez okolicznych chłopów zorganizowała przy punkcie skupu kiermasz. Stoi­

sko z różnorodnymi artykuła­

mi produkowanymi przez mia sto dla wsi cieszyło się dużym powodzeniem wśród rolników sprzedających plony dla miast.

Za przykładem GS w Zło- cieńcu wszystkie nasze gmin­

ne spółdzielnie powinny orga­

nizować w dnie zbiorowych o«i staw kiermasze z artykułami przemysłowymi j spożywczy­

mi.

100 tys. górników

strajkuje we Franc i

PARYŻ PAP. Strajk górni­

ków w Nord i Pas de Calais przeciwko pogorszeniu warun ków opieki lekarskiej obejmu je ponad 100 tys. górników.

85 szybów na ogólną ilość 102 jest un'eruchomionych. Obok górników CGT strajkują człon kowie chrześcijańskich zW. zś wodowych i FO.

Minister A. Wyszyński domaga się przyjęcia Chin Ludowych do ONZ

Amerykanie i lisynmanowcy

pogwałcili strefę neutralną Panmunclżonii

8 tys. żołnierzy stracili agresorzy amerykańscy w toku nięc’orlniowych

walk w Korei

PEKIN. PAP. — Z Phenianu donoszą:

W. ciągu ubieg pięciu dni czołowe oddziały armii 'ludo­

wej zadały dotkliwe ciosy 7.

25 i 24 dywizji piechoty oraz I dywizji piechoty morskiej i I dywizji zmotoryzowanej USA. jak również II. III. VI, IX, XI, 1 tzw, dywizji „Kapi­

tol" armii 1 s./nmanOwskle.j, V toku tych walk nieprzyja ciel stracił w zabitych, rannych i jeńcach blisko 8 tysięcy ludzi, zdobyto 12 dział kalibru 60 mm., 18 dział rakietowych.

49 ciężkich 1 35 ręcznych barn binów maszynowych. Zniszczę no 17 czołgów i 3 działa oraz, uszkodzono 5 czołgów. Zestrze łono 17 i uszkodzono 30 samo­

lotów nieprzyjacielskich.

Klasa robotnicza całego świata wzmaga walkę

przeciwko polityce wojny, nędzy i ucisku

Otwarcie sesji Rady Generalnej SFZZ w Berlinie

Delegaci Pakistanu, Iranu i Indii

piętnują imperialistyczną politykę ucisku i nędzy w krajach zależnych

PARY?! PAP. Środowa debata generalna na VI sesji Zgromadzenia Ogólnego stała pod znakiem pnemówień przedstawicieli Pakistanu, Iranu i Indii, sawlerafąeych jaw ną krytykę polityki mocarstw zachodnich w odniesieniu do tąklcb zasadniczych problemów, jak reprezentacja Chin w ONZ, rozbrojenie, realizacja programów rozwoju eko- nomleznego, a zwłaszcza s*osunek mocarstw zachodnich do ruchu wyzwoleńczych w krajach zależnych i kolonialnych.

Minister Spraw Zagranicz­

nych Pakiatanu Zafiuilab Khan, wystąpił z ostrą kryty­

ką pseudo - rozbrojeniowych propozycji mocarstw zachod­

nich, stwierdzając, żę propo­

zycje te jnie mog; przyczynić się do utrwalenia pokoju na iwiecie.

W dalszym ciągu su,* go prze mówienia, delegat Pak;słanu stwierdził, że kolonialna poli­

tyka mocarstw imper alistycz nych, ucisk i wyzyskiwanie małych narodów, oraz d awie nie ruchów wyzwoleńczych w krajach zależn”ch, to iedna z głównych przeszkód na drodze do utrwalenia rokoju i bezn e czeństwa powszechnego.

Z

dużą uwagą wysłuchane z Miało przemówienie de’e.ga tz Iranu Entezama, który naj- szerzeł rozwinął problem zwal esania przez mocarstwa za­

chodnie wyzwoleńczych ru­

chów politycznych i ekono­

micznych w krajach Afryki i Azji.

BERLIN PAP. W dniu 15 bm. w sal} posiedzeń Izby Ludowej NRD odbyło się otwar cie plenum Rady Generalnej Światowej Federacji Związ ków Zzwodowych. W obra­

dach biorą udział przedstawi ciele ruchu związkowego 64 krajów świata, reprezentują ey 80 milionów zorganizowa­

nych robotników. Jako goście obecni są delegaci Światowej Federacji Młodzieży Dcmokra tycznej.

Obrady zagaił przewodni­

czący ŚFZZ Di Vittorio. Obok niego zajęli miejsce w prezy­

dium sekretarz generalny ŚFZZ Louis Saillant, wice­

przewodniczący ŚFZZ. oraz przewodniczący wolnych Nie­

mieckich Związków Zawodo­

wych Herbert Warnke.

Głównym przedmiotem obrad Jest sprawa wzmocnie­

nia jedności działania mię­

dzynarodowej klasy robotni­

czej w walce przeciwko impe rialistycznym podżegaczom w>

jennym.

Przewodniczący ŚFZZ Di Vittorio powitał serdecznie wszystkich zebranych. Pozdro wił on w imieniu ŚFZZ lud­

ność Niemieckiej Repuhliki Demokratycznej, rząd i pre­

zydenta NRD Wilhelma Pie­

cka. Jednocześnie mówca prze kazał pozdrowienia robotni­

kom Niemiec Zachodnich, wal czącym przeciwko remilitary- zacji, o jednolite, demokra­

tyczne Niemcy.

Podkreślając potęgę świato wej Federa.ji Związków Za­

wodowych mówca wyraził przekonanie, że dzięki temu obrócone zostaną w niwecz wszystkie wysiłki rozbijaczy rrłędzynarodowego ruchu związkowego.

Najważniejszym zadaniem związków zawodowych jest obecnie zjednoczenie lud,i pracy bez względu na poglą d.v polityczne, rasę i wyzna­

nie, w walce prezciwko zbro

wpisania na porządek dzien­

ny sprawy reprezentacji Chin.

SATELICI USA ŚLEPO WYKONUJĄ

ROZKAZY WASZYNGTONU Szef delegacji amerykań­

skiej Acheson w krótkim prze mówieniu, noszącym wszelkie cechy rozkazu, bez przytacza­

ni jakichkolwiek argumen­

tów, zażądał od Zgromadzenia nierozpatrywania sprawy re-

Ludność Włoch północnych

w popłochu ucieka przed powodzili

RZYM PAP. Według Ostat­

nich doniesień napływających do Rzymu, następstwa powo­

dzi we Włoszech Północnych są coraz groźniejsze. Pod- r.a- porem wód Padu, uległy przer waniu wały ochronne w róż nych punktach środkowego i dolnego biegu rzeki. Zalane zostały liczne osiedla 1 obszary intensywne.) gospodarki rolnej.

W prowincji Cremona w ciągu jednego dnia zalanych zostało 10 tys. ha, w prowircji Parma

—12 tys. ha, w prowincji Reg gio Emilia — 15 tys. ha na te rytorium 13 gmin. W prowin cjl Rovigo . gdzie powódź przy brała szczególnie katastrofal ny charakter, wody zalały 40 tys. ha. Ostatnio wezbrane Wo dy podeszły do centrum mia­

sta Mantul. Ludność ucieka z zatopionych i zagrożonych oko lic porzucając całe swe mienie.

Około 100 tys. osób pozostało bez dachu nad głową.

W pobliżu. Rovlgo fale za­

lały i przewróciły auto cięża­

rowe przewożące 40 uchodź­

ców. Uratowano jedynie 7 o-

PEKIN PAP. Korespondent Agencji Nowych Chin donosi z frontu koreańskiego. że w ciągu 4 dni do 11 listopada włącznie ochotnicy chińscy, którzy ochraniają rejon kon­

ferencji w Panmundżon odpar­

li 4 ataki oddziałów liaynma- nowskich w pobliżu strefy neutralnej. Ataki te były przedsięwzięte w punktach po łożonych zaledwie w odległo­

ści 4 — 9 km od miejsca kon­

ferencji w Panmundżon.• • • W dniu 10 listopada samo­

lot amerykański typu Mustang przeleciał ponad strefa Pan­

mundżon. Przelot samolotu amerykańskiego nad Panmun- dżonem stadowi pogwałcenie porozumienia w sprawie neu­

tralności strefy, w obrębie które! odbywają sie rokowa­

nia w sprawie rozeimu w Ko­

rei.

Płk. amerykański. Murray

do przeprowadzeniu docho­

dzenia ^zyznał że przelot sa molotu amerykańskiego nad strefa Panmundżon w dniu 10

listopada jest sprz.eczny z za­

wartym porozumieniem o neu tralności tej strefy.

J o w. Mieczysław Kotowski przoduje w grom. Białokury

(DOKOŃCZENIE ZE STK. 1) Tow. Mieczysław Kotowski ma na utrzymaniu rodzinę, składająca sie z 9 osób. Jed­

nakże jako jeden z pierwszych w swej gromadzie powiózł zbo że na punkt skupu w Siemy­

ślu i zamiast 22 q, jak przewl dywał jego plan roczny, sprze dał Państwu 33 q zboża. Tow.

Kotowski z nadwyżką wyko­

nał również plan sprzedaży ziemniaków i zamiast 125 q sprzedał Państwu 140 q. Ure­

gulował on również podatek gruntowy, Kotowski kontrak­

tuje także trzodę chlewną.

Tow. Mieczysław Kotowski jest do-brym gospodarzem. Mi ano nawału pracy w swym go

(3)

'erzy Andrzejewski

KURPIEL z DŁUGIEGO WSTĘPUJE DO PARTII

ZSRR ostoja pokoju

Praca ob. T. R. nadesłana na konkurs WKOP w Szczecinie

1

pt. „Z SUR — ostoja pokoju’’ (Patrz artykuł Henryka Bochlkeyo na str. 5)

W

IECZOREM, gdy Kurpiel wróci z pola, gdy razem z żoną oporządzą już gospodar­

stwo siada na łóżku. b*erze óo ręki „Gromadę", albo inną ga­

zetę i czyta, czyta powoli, Dół głosem. Czyta dokładnie od pierwszej do ostatniej strony.

Czasami, gdy natrafi na ja­

kieś trudniejsze słowo, pyta starszego syna.

Niedawno, zaledwie rok te­

mu Kurpiel nauczył się czytać

czeństwo? Czy wyciągniemy ku niemu rękę, staniemy przy nim i uczynimy wszystko, aby się niebezpieczeństwu przeciwstawić? Czy możemy mieć pewność, że człowiek odpowiadający moralnym bezwładem na drobną krzywdę, nikłe szkodnictwo i mały występek — nie zawiedzie przy zetknięciu z krzywdą naprawdę poważną i występkiem dużym? Cóż z tego, że wiele jednostek pogrążonych w moralnej drzemce posiada moralne rozeznanie? Świado­

mość. której nie potwierdzają czyny, jest jak ciasto bez drożdży — ciężkim zakalcem. Trzeba więc budzić ludzi z tego odrętwienia i bezwładu. A zacząć należy jak zwy­

kle od samego siebie. Siebie samego trzeba rozbudzić.

Samym sobą, gdy zajdzie potrzeba, trzeba dobrze po­

trząsnąć. Nie ma bowiem na naszym podwórku miejsca na drzemkę i bezwład.' Usuwając różne stare chwasty, niszczmy i ten.

d<\ spółdzielczej stajni. A ża takich, jak on było więcej w Długiem powstała spoidż el- nia I typu. Wkrótce pote.n poprosił nauczyciela, aby ter zapisał go na kurs dla analfa betów.

— Człowiek jest w spółdzlet ni, pomyślał, nie wypada nie u«

mieć czytać.

• * •

Ciężka bv'ła jesień tego roku w Długiem. Na koniec wrześ­

nia i października zbiegły jednocześnie siewy, wykopki i jeszcze młócka.

Przez cały czas Kurpiel byt wśród takich, którzy najlepiej pracowali w spółdzielni. Kie­

dy raz na zebraniu niektórzy mówili, że nie ma kiedy młócić, Kurpiel wstał i za, proponował żeby młócić wie­

czorami. Jeden z pierwszych zawiózł ziemniaki ze swojej działki i sprzedał trzy kon­

traktowane tuczniki. Razem z aktywistami partyjnymi ra­

dził wieczorami, jak podzielić robotę na następny dzień.

Gdy wracał wieczorami do do­

mu, zastawał swego Mietka nad książkami.

— Tato inżynierem będę — mówił często chłopak — na- pewno będę.

Porównywał to Mietkowa dzieciństwo ze swoim i rozu­

miał, że trzeba jeszcze lepiej pracować, że im więcej wieś sprzeda zboża dla miasta, tym lepsze bedzie życie chłopskich dzieci. I wreszcie doszło do tej rozmowy z Supersonem.

Wracali z zebrania nocą.

Pod nogami chlupało błoto, z północy zawiewało zimnem.

— No widzisz — powiedział Jasiński — wszystko poszło dobrze — Przyjęli cię do Par­

tii, niepotrzebnie się bałeś.

Bo dlaczego mieliby nie przy jąc ciebie, przodującego chło­

pa?

Szli chwilę w milczeniu.

— Jasiński — zaczai Kur- piel — ja 'utro przyjdę trochę później do młocki, dobrze?... Z tucznikiem do Chociwela po- jadę.

— Kontraktowałeś przecież trzy?

— Ponad nlan trzeba sprze­

dać. teraz to już ja człowiek partyjny, przykład trzeba dać innym.

,.Jesteśmy wdzięczni za gorące i serdeczne przyjęcie, ja­

kiego doznaliśmy, juko przedstawiciele sztuki radzieckiej, biech nasze spotkanie przyczyni się do dalszego umoc­

nienia przyjaźni i wzajemnego zrozumieniu między na­

szymi narodami.

Niech żyje przyjaźń polsko-radziecka!

(—) TT. SIECZKIN (-) Al. ZW1EZDINA {-) A.JER0CH1N Szczecin 15.11.1951

Pozdrowienia

od radzieckich artystów

15 bm. wystĄpili w naszym mieście znakomici artyści radzieccy; Maria Z ciezdina, Witali Sięczkin t Atekoun der Jerocliin. Za nośrednict uem naszCyo pisma przekaz zali oni mieszkańcom Szczecina podziękowaniu za ser­

deczne przyjęcie: , Z Supersonem już rozmawia­

łem. Przyjmą mnie chyba, co?

« • »

Późno było, gdy zasiadł do pisania życiorysu. Żona i troje chłopaków już spali, tylko naj starszy Mietekr pisał coś w zeszycie.

— Co h. to jeszcze napisać?

To wystarczy hyba.

„W 46 roku przyjechałem do Dlrg-ego — pisał dalej — gdzie otrzymałem 10 hektarów ziemi".

Leżały wtedy ziemi olbrzy­

mie zagońy. Pracowali z żoną od rana do ciemnego wieczo­

ru Z roku na rok gospodarka stawała się zasobniejsza, po­

woli zapominali o przedwo’en nej gospodarce, na której z trudem mogli wyżyć. Płynęły lata. Już cir’aj synowie Kur- piela poszli do szkoły. Gdy wie czOrami siadali przy stole ob­

ładowani książkami ogarniał go jednocześnie ból za siebie, za swoją niepiśmienną mło­

dość i radość i duma za • ich.

On od najmłodszych lat oprócz roboty ponad siły, oprócz mar- zn ęcia za krowami nie znał nic. Wychodził z domu, albo u- dawał, że jest czymś zajęty, gdy któryś z chłopaków pytał go O jakąś literę.

Z partią, z ludźmi partii spo tykał się od chwili, kiedy przy jechał do Długiego. Pamięta tych, którzy przyjeżdżali tu, by jemu i innym dać ziemię, pamięta dobrze tych, którzy przyjeżdżali z Kcmitetu Powia towego, by pomóc W rozdziale maszyn, tych, co pomagali go.

spodarzyć w pierwszych la­

tach życia na Ziemiach Odzy­

skanych, którzy mówili o Pla­

nie Sześcioletnim i o tym. co on da chłopom. Od 49 roku Kurpiel zaczął chodzić na ze­

brania, rozmawiał nie raz z sekretarzem Komitetu Gminne go, toW. Supersonem. Kurpiel ciągle jeszcze nie umiał czy­

tać. ale widział dużo — widział te zmiany, jakie zachodziły w jego życiu, W życiu jego są­

siadów.

Jesienią zeszłego roku ra- częto mówić w Długiem o zało żerru spółdzielni produkcyj­

nej. Gromada podzieliła się:

jedyni byli za tym, aby zorga nizować I typ, inny byli zno­

wu za III typem. Kurpiel był również za I typem. Ile razy zaszedł do stajni żal go brał, że trzeba będzie oddać konie

Bezwład moralny

/

pewnej szczecińskiej restauracji miało niedawno miejsce następujące zdarzenie:

W godzinach popołudniowych, gdy w lokalu było oczno i wszystkie miejsca były zajęte, przy jednym ze ulików siedział mężczyzna w sile wieku wraz z chłop­

em plęcio. może sześcioletnim. Mężczyzna, już bardzo pi- my i bardzo hałaśliwy, pił wódkę i z pijackim uporem muszał również do picia syna. „Pij, Tomek! — po-krzy- iwal na cały głos. — Wódka jeszcze nikomu nie zaszko-

•ó -iła. Pij na zdrowie, ojciec ci nie żałuje. Pij!" Zastra-

?ony malec, drobne i blade dziecko o cienkiej szyjce i rótko przystrzyżonych włosach, pił wódkę krztusząc się

> otrząsając. Za każdym okrzykiem olea usta małego krzywiły się do płaczu. Panował jednak nad sobą, i płyciutkimi łyczkami popijał wódkę z dużej stopki.

W lokalu, jak wspomniałem, było pełno ludzi. Ko­

biet i mężczyzn. Czy ktoś z obecnych podniósł się 1 sta­

nął w obronie głupio i haniebnie dręczonego dziecka?

Niestety nikt.

Nikt z kilkudziesięciu kobiet i mężczyzn nie odezwał się dowem, nie zaprotestował, nie udowodnił, że jest czymś więcej niż bryłą mięsa. Owszem, na twarzach niektórych ludzi obserwujących tę scenę malował się niesmak. Ocza­

mi potępiano ojca rozpijającego własne dziecko. Szepta- no ponad stolikami. Lecz ani z gości, ani z personelu nikt się nie zdobył na prosty odruch cywilnej odwagi.

O czym to świadczy? <Czy o stępieniu moralnym o- wych kilkudziesięciu jednostek? Myślę, że byłaby to oce­

na zbyt ostra i niesłuszna. Niewątpliwie wielu ze świad­

ków tej sceny posiadało rozeznanie moralne. Dlaczego więc nie dali wyrazu swemu oburzeniu? Dlaczego zacho­

wali bierność wówczas, gdy elementarny odruch m ralny i społeczny powinien był im nakazać postawę czynną?

Franciszek Gil, gdy nam wspólny przyjaciel opowie­

dział tę historię, znalazł nazwę trafnie — jak mi się wy­

da ie — określającą postawę owych ludzi. Powiedział: bez­

wład moralny. Tak, to jest właśnie to. Nie otępienie mo­

ralne. lecz bezwład. Moralny bezwład.

Przypomnijcic sobie częstą chwilę przed zaśnięciem.

Nieraz, już jedną nogą w śnie, uprzytomniacie sobie, że przed pójściem do łóżka mieliście jeszcze wy konać jakiś drobiazg: drzwi np. od drugiego pokoju zamknąć, w książce jakiś fakt sprawdzić, czy powiedzieć coś żonie.

Lecz już się wam nie ćhce ani poruszyć, ani oczu otwo­

rzyć, ani nawet ust odemknąć. Bezwład senny was ogar­

nia. I zasypiacie nie uczyniwszy tego, co mieliście uczy­

nić. Z bezwładem moralnym jest podobnie. Człowiek zda- je sobie sprawę, że powinien coś konkretnego uczynić, lecz na tej świadomości poprzestaje. Woli uniknąć wy­

siłku. Nie chce się wyrwać z moralnej senności. I moral­

nie zasypia.

Gdyby zdarzenie wyżej opisane było wypadkiem wy­

jątkowym i odosobnionym, gdybyśmy wszyscy mieli pew­

ność, że z owym bezwładem moralnym nie zderzamy się codziennie i sami mu przy najrozmaitszych okazjach nie ulegamy — cała rzecz, nie przestając być przykrą, nie byłaby poważnym problemem. Niestety, bezwład moral­

ny jest jeszcze u nas bardzo poważnym zagadnieniem.

Stykamy się z. nim wciąż i wciąż, może nie przy spra­

wach węzłowych i dużego formatu, bo w takich wypad­

kach bezwład moralny przekształca się zazwyczaj w przestępstwo, lecz właśnie w codziennym życiu, w dro­

biazgach. wśród zdarzeń, które szybko ustępują miejsca innym, potykamy sie raz po raz o ów bezwład, o ową drzemkę moralną, jak o nie uprzątnięte z podwórza sko­

rupy, czerepy i odpadki.

Jeszcze nie uporządkowaliśmy do końca śmietnika, jaki nam pozostawiły w spadku wieki złych rządów, u- padlających i deprawujących człowieka. Nie wygarnęliś­

my jeszcze oalei brudnej wody z kałuż, których nie tak dawno pełno było na naszym podwórzu. Nie zasypaliśmy jeszcze wszystkich wilczych dołów, nie zniszczyliśmy wszystkich wałsjacych się śmieci i nie wyrwaliśmy z ko­

rzeniami wszystkich ostów i chwastów. Nasze podwórze

’est czystsze niż było. To prawda. Mimo nie zawsze sprzy

•ąjaeęj pogody, mimo słot i wichrów — oczyszczamy i po-

"■•dkułemy nasze podwórze. To jest wspaniała praca.

'Tn.ltr<>*in*eisza i jednocześnie nalhardziej porywająca ze wszystkich wysiłków, jakie dla własnego i drugich ludzi

-Tczęś»>a podejmuje człowiek. Niszczyć egoizm. Usuwać ia’ostkowość i złośliwość. Wylewać brudna wodę chci­

wości i zarozumialstwa. Wyrywać z korzeniami sobkow- bierność. Oczyszczać teren z lizusostwa i karierowi-

■0“twa, ob’udy i zakłamania. Czvż to nie jest porywaja- ą praca? Dużo jej mamy za sobą. Lecz wiele jej jest

nr7"d nami.

Bezwład moralny — to groźne zjawisko społeczne, ''zyż nie przeć’wstawiając sic złu i szkodnictwu, nie sta­

wmy sie za nie współodpowiedzialni? Rzecz jasna, że się

♦ajemy. Milczeniem odpowiada iac na kłamstwo i oszczer­

stwo — służymy im. Nie mówiąc głośno: nie! — mówimy

vh samom: »"k. N*e przeciwstawiając sie — solidary­

zujemy sie. Nie walcząc z Wrogiem — przechodzimy na strono wroga.

Czas, w którym żyjeJny. silniejszym niż kiedy­

kolwiek stonnlu żąda od nas na każdym kroku stanow- c»ych deeyzii i czynnej postawy. Nie wo’no sie nam z na- szel drzemki moralnei nsnrawiedllwl^ć przy pomocv sztucznego podziału naszych obowiązków na ważne i drobne. Nie ma talt‘ego podziału. Istnieje hierarchia waż­

ności zoeadnleń i obnw^zków. lecz nie ich podział. Życie

*edno=tki stanowi całość. ?vcie narodu również. Czyny 'u>l7i'<’e wiążn sie ze sobą i wzajemnie na siebie od- dzlałvwni;'. Człowiek, który dzisiaj nie wysteouje w obro­

nie krzywdzonego dziecka, jutro, lub nojutrze może się również tchórzliwie uchylić od obowiązku ujawnienia sa­

botażu albo zdrady. Do bezwładu moralnego człowiek przyzwyczaja się. jak ślimak do swojej skorupy, jak no­

ga do wygodnego buta. Nie śpiesząc człowiekowi z pomo­

cą. gdy ten się poślizgnął i upadł. gdzież się znajdziemy.

kiedy innemu człowiekowi zagrozi śmiertelne niebezpie-

na kursie dla analfabetów W tutejszej szkole. Teraz, jakby chciał „odczytać się“ za całe

„nieczytelne" życie, czyta wszystko, co wpada do ręki:

gazety, książki, jeśli są dru­

kowane dużymi literami i — wypracowania Mietka.

Dwa tygodnie temu Kurpiel przyniósł do domu małą, żół­

tą książeczkę. Czytał ją cały wieczór. Gdy szedł spać — po łożył ją wysoko na półce, żeby, dzieciaki nie zniszczyły. To jednak nie pomogło: w chwilę pote n Mietek Wlazł na krzesło i przeczytał na gios tytuł „Sta Łut PZPR”.

— Do partii wstępuję — odpowiedział Kurpiel na pyta­

jące spojrzen'a żony i syna. —

Data 1 miejsce urodzenia. Co dalej. „Do s>zkoly nie chodzi- Fm.Do wojny byłem gospoda­

rzem w Tarnowskim, miałem 5 morgów ziemi". Zamyślił się.

Był gospodarzem, miał konia i krowę. Ale ile 'o razy nie spał w nocy, a od nv śli aż głowa pękała. Skąd wziąć na podat­

ki, na „strychówkę”. Odkładał wtedy do drugiego roku kupie nie butów, ul ania, wozu.

— Na drugi rok kupimy — mawiał żoni ■ chociaż sam nie bardzo w ‘o wierzył. — Może będzie lepszy urodzaj.

A kiedy był lepszy urodzaj, to ceny spadły na łeb na szy ję i znowu ledwie starczało na podatek, na sól, na naftę, na niedzielny cukier.

STANI ŁAW PAWŁOWICZ

(4)

Walerian Lachnitt Mgr Tadeusz Wieczorowski

kierownik prac wykopaliskowych w Szczecinie.

Łopata archeologa

Fragment drogi drewnianej i narożnik chaty z X w.

„HISTORIA

Naczynie ozdobne z X w.

i i

Radziecka sztuka o wsi

Baliusłisa »?i©jq koguiy«

w Teatrze Współczesnym

dzisiejszą powierzchnią ziemi.

Wyszukanie takiej składnicy, wydobywanie w naukowy spo sób dokumentów, znajdują­

cych się w ziemi, jest rzeczą archeologów. Gdy liczne wy­

cieczki zwiedzających zapeł­

niają — zwłaszcza w okresie letnim — dziedziniec zamko wy i przyglądają się przebie­

gowi prac archeologicznych, można zauważyć wśród zwie­

dzających wielkie zaintereso­

wanie i zrozumienie dla na-

T.

Q ŁYSZAŁEM kiedyś taką teoryjkę: ludzie rozwijają sie umysłowo do 25-go roku życia. Jeśli ktoś nadal jeszcze sie uczy i rozwija, ten jest już wybitną jednostką w spo­

łeczności ludzkiej. Uzasadniano zaś to tak: Im młodszy czło­

wiek, tym świeższy i chłon­

niejszy ma umysł. Dziecko u- czy sie tysięcy wyrazów mo­

wy ojczystej i obcej (jeśli jest w środowisku dwujęzycznym) bez najmniejszego wysiłku, na tomiast człowiek starszy z tru dem przyswaja sobie nowe sło wa 1 nowe pojęcia. Toteż o- kres nauki od przedszkola po­

przez szkołę podstawową, li­

ceum. uniwersytet wykorzy­

stuje te najlepsze lata, które kończą sie z 25 rokiem życia.

Później już bardzo niewielu ludzi kształci sie i rozwija swój umysł dalej.

Prawda, jaka ładna teoryj- ka? Nie mecz sie. bracie, my­

śleniem I rozwijaniem umy­

słu. skoroś skończył lat 25, a

„wybitną” jednostką nie jesteś.

Zachowaj jak skarb na cale życie to. co udało ci się wch’o nąć -w młodzieńczych latach, to, co wycisnęła ci w umyśle, jak na wosku pieczęć, szkolna wiedza. Tam masz podstawę swego światopoglądu na całe życie. Wszystko, co z podsu­

niętymi ci w ązkole pojęciami sie zgadza, jest zgodne z ła­

dem Bożym na świecie, wszy­

stko zaś inne ładowi Bożemu jest przeciwne. Wiec nie roz­

myślaj. tylko przyjmuj to. co ci znane 1 bliskie, a odrzucaj, jak grzech, wszystko co ci nie znane i obce. Taki bowiem Jest ostateczny sens *teorvjki, którą słyszałem przed wielo­

ma bardzo laty w państwie prusięjm. w czasie t. zw. Wei­

marskiej Republiki.

„ Teorrika ta trafiała mi na-

rową poszczgólnych warstw po dokładnym narysowaniu

sfotografowaniu oraz opisie tj. po dokonaniu odpowiednej dokumentacji naukowej, usu­

wano jedną warstwę osadni­

czą za drugą, zagłębiając się coraz brrdzlej aż do z'em‘ nie ruszonej, tzw. calca, który tu na wzgórzu zamkowym two­

rzy podłoże gliniaste, a więc mało przesiąkliwe. Ten calec stanowi pierwotny poziom wzgórza zamkowego.

Odtworzenie tego wszystkie go, co się działo od czas u naj­

starszej fazy osadnictwa, tzn.

od warstwy osadniczej najniż­

szej, bezpośredni założonej na calcu aż do warstwy kulturo­

wej, sięgającej po bruk dzie­

dzińca, jest przedmiotem oprą cowan a zespołowego do przy

szłej publikacji wyników pra­

cy wykopaliskowej. D isiai już można ustalić na podsta­

wie wydobytego materiału ra my chronologiczne warstw kul turowych: najstarsza warstwa, zalegającą bezpośrednio na calcu, przypada na wczesny okres epoki żelaznej, to jest na okres 700 do 400 lat prz d naszą erą. Zawiera ona zabyt­

ki tzw, kultury łużyckiej, któ­

ra większość uczonych pol­

skich i inni badacie słowiań­

scy uważają za kulturę pra­

słowiańską. Najstarsze to cs^d nictwo jest współczesne słyn­

nej osadzie warownej odkry­

tej w Bi kupinie.

Nad tą warstwa kultury łu­

życkiej wznosi się dziesięć warstw osadnictwa -słowiań­

skiego okresu wczesnohMri- rycznego. Czas trwania te?o osadnictwa zamknąć można w ramv chronologiczne od polo wy IX w do połowy w. XIII naszej ery. Później następują ca warstwa osadnicza z wi­

docznymi wpływami koloniza cii niemieckiej odnosi się od połowy w eku XIII aż do wie­

ku XIV. Z tego czasu po<ho- dzą także wzmiankowane resz tki budowli średniowiecznej.

Warstwy gruzu, zalegaląc? md ta fazą osadniczą pochodzą z końca XVI wieku. Dalsze war stwy należą już do czasów now

szych. »

Zanalizowanie poszczegól­

nych warstw kulturowych, wy dobycie wszystkich elemen­

tów, mogących świadczyć o rozwoju sił produkcji, lub po średnio pozwalających wnosić o układzie stosunków społecz nych ówczesnel ludności, jest właściwym przedmiotem na­

szych prac badawczych. Odtwó rzony obraz treści kulturo­

wej porównany z treścią kul­

turową, taka zdobędziemy na podgrodziu, da nam wgląd w życie społeczne najstarszego Szczecina. Tam. gdze milczą dokumenty pi ane, łopata archeologa wydobywa na świat ło dzienne dokumenty niepisa ne. lecz 'równie wymowne.

EDMUND OSMAŃCZYK

„Pieją koguty" Hałtuszisa tiki IV. Od lewej. Nina Burska jako Rukienie, Sabina Milczarek — Mar i ile i K. Zarzycki

juko Powiłaś.

W

czasie przedstawienia nie opuszczała mmc chęc po­

słuchania dyskusji o „Pieją koguty” gdzieś w terenie, na wsi, w spółdzielni produkcyjnej czy PGR. Dawno w repertuarze naszego teatru n e mieliśmy sztuki tak ak­

tualnej, tak wiele dającej materiału do przemyśleń i po­

równań. Litewski pisarz i delegat do Rady Najwyższej ZSRR zna wieś dosk inalc. Spędził na niej dwadzieścia, najcięższych bodaj, lat swego życia Ojciec jego, nim został robotnikiem kolejowym, znaidował się w położeniu podob­

nym do sytuacji Łabutisa z „Pi eją koguty”. Ich autor, jak An tsnukas, przez dziesięć lat był wioskowym pastuchem. Wieś litewska, jak do dziś polska, znała i skąpą Rukienie i miejski mi kruczkcmi posiłkującego swą kułacką drapieżność — Powiłasą. Właśnie dzięki dokładnemu przedstawieniu w sztuce rozwarstwienia socjalnego wsi. ma ona w naszych warunkach ' doniosłe znaczenie uświadamiające i wycho­

wawcze. Pokazaną na wsi sztuka ta może w poważnej mie­

rze przyczynić się do zdemaskowania niejednej machinacji kułaka.

Środowisko, w którym rozgrywa się akcja sztuki, dzieli się wyraźnie na dwie grupy. Autor nie poprzestał jed­

nak na biało-czarnej charakterystyce postaci. W obozie, biednlaków mamy więc n’e tylko komornicę Anielukie i rabutisa, ale i idących na kompromis z kułactwem Błaży-

>a I jego córkę Marytie. Druga grupa postaci — to bogacz- ka Rukienie, odrażająca w swym skąpstwie, gdy los włas­

nych dzieci uzależnia od pieniędzy. Jej skąpstwo zatruwa życie Jonesowi który zapomn enia szuka w kieliszku* a chcąc uwolnić się od tyranii matki nie cofa się przed kra- dtieżą i morderstwem. Cicha i dobra Onutie jest bezlitośnie i eksploatowana przez matkę. W otoczeniu Rukienie wyra­

sta groźby dla niej samej okaz jej klasy — Powiłaś. Rukie nie wyzyskuje bezwzględnie — to prawda — ale Powiłaś robi to znacznie przemyślniej: jak pająk oplata swą ofiarę, wyzuje ją ze wszystkiego, zgnębi procesem, zaszantażuje wekslami, omani gładkimi słówkami o swej rzekomej życz­

liwości. To już nie tylko wyzyskiwacz — to nie przebie­

rający w środkach wróg, i to wróg groźny, bo zamaskowa­

ny.

Na pozór beznadziejnie ponury jest ten obraz litew­

skiej wsi przed świtem nowego dla niej dnia. Jego zapo­

wiedzią jest postawa Marytie, otrząsającej się z kompromi­

sów klasowych, w które zaprowadziło ją uczucie. Marytie przejrzała całą podłość postępowania bogaczy i decyduje się na walkę. Walka ta nie kończy się wyrwaniem Łabu- tisa ze szponów Powiłasa. To dopiero początek jej walki.

Dalszy jej ciąg przepowiada Anieluk!e. kończąc sceniczną opowieść słowami: „A tych, co odeszli, to wy jeszcze spot- z kacie!”

Dwa pierwsze akty „Pieją koguty” to mistrzowska, | realistyczna charakterystyka działających pcstaci. Na do-1 skonałej znajomości środowiska, oparta psychologia każdej z|

nich wymaga od aktora przepojenia gry prawdą realiów?

tyc a wiejskiego, niezbędną do plastycznego scharakteryzo-1 Wania postaci gestem, ruchem, modulacją głosu, tak wiele|

mówiącym widzowi jakimś prostym ..działaniem fizycz­

nym”.

Tej znajomości realiów brakło naszym artystom, nie potrafił ich podsunąć im również reżyser przedstawienia,’

Czesław Staszewski. Tak np. Burska jako Rukienie była zbyt żywa i czerstwa jak na matkę dobrze iuż niemłodych i dzieci 'Anielukie) zbyt swobodnie jak na ko- j

mornicę zachowywała się w chacie Rukienie. Zarzycki (Po- j stworzył demoniczną postać aferzysty miejskiego, = gubiąc niemal zupełnie cechy swego chłopskiego pocho-|

ożenią.

Znacznie większe wrażenie wywierały dwa ostatnie j . = akty, w których wiejski dramat dochodzi do szczytu. Na:

wyróżnienie zasługuje tu Sabina Milczarek, która spoko-ś jem Marytie potrafiła wyrazić jej łamanife się wewnętrznej walkę poczucia sprawiedliwości z uczuciem do Jonasa, wy- i buchającą wreszcie w zdecydowanym: „Nie!” Partner Ma- i rytie — Kolaszyń’kJ — dość powierzchownie wyraził dra- = matyczną postać Jonasa. bez■kutecznie usiłującego wyrwać i się z kułackiej atmosfery otoczenia. Bardzo interesująco zj trudną rolą Antanukasa uporała się Kamińska w przeci- i wleństwie do Hetmańskiej, która nie wydobyła wszystkich i możliwości z charakterystycznego epizodu Cyganki. Łabu- j tis w wykonanm Jabłońskiego był zbyt monotonny, a prze-;

cieź w toku wydarzeń uświadamia on sobie klasowy cha- j rąk ter walki, którą toczy. Podnosząc krzesło na Jonasa i mścić się chce nie tylko za śmierć syna, ale za biedę i nę-i dzę takich, jak on. Dobrą Onutie była Kukulska. Zespołu i wykonawców dopełniali Mirwin, Tokarzewska, Rządkowski;

i Oksza.

Dekoracje Szeskiego ujmowały przestrzeń sceniczną!

w kształt chaty z obrazka, nie dość wyczerpująco charak-j teryzując środowisko. Wnętrze chaty Rukienie było biednej ale niczym nie mówiło, iż bieda ta nie jest prawdziwa.

W

ROKU 1960 naród pol­

ski obchodzić będzie ty­

siąclecie Istnienia Pań­

stwa Polskiego. To Mille i nium (Tysiąclecie) Polski zmo

bilizowało cały sztab naukow-

! ców polskich do wzmożonych prac naukowo - badawczych, i mających na celu wyjaśnienie zagadnienia powstania Pań­

stwa Polskiego. Przy Minister stwie Kultury i Sztuki powsta i ło Kierownictwo badań nad początkami Państwa Polskie­

go, które zorganizowało licz­

ne ośrodki prac wykopalisko­

wych i inne placówki naukowo badawcze, których zadaniem jest nagromadzenie i opracowa nie materiałów naukowych dla wyświetlenia procesów powstania Państwa Polskiego.

Te wielkie zamierzenia są realizowane przez Polskę Lu­

dową wielkim nakładem kosz tów i olbrzymim wkładem ora cy wielu ludzi; są one realizo wane w rozmiarach dotąd w i Polsce niespotykanych — ii to w okresie' wielkich wysiłków narodu w realizacji planów gospodarczych. Fakt ten jest wymownym dowodem ważno­

ści d znaczenia, iakte Rząd Pol ski Ludowej przykłada do tvch i badań. Nie służą one zaspoko jeniu ciekawości grupy uczo­

nych, ale prowadzone są w skali ogólnonaństwowei i w interesie całego społeczeństwa.

Prace wykopaliskowe pro­

wadzone od roku 1947 w Szcze cinie zos ały ze względu na ważność dokonanych odkryć objęte planem prac Millenium.

Odkryto bowiem na Wzgórzu Zamkowym w Szczecinie wy­

raźne ślady słowiańskiej prze­

szłości Szczecina. Tysiąc lat temu na Wzgórzu Zamkowym wznosił się gród słowiański, położony na ważnym odrzań­

skim szlaku handlowym.

Po ludności słowiańskiej osiadłej na tych obszarach po zostały liczne słowiańskie naz wy miejscowości, liczne gro­

dziska i cmentarzyska. Na te- lenie województwa szczeciń­

skiego znajduje się około 230 grodzisk, ruin dawnych gro­

dów, budowanych przez lud­

ność słowiańską w celu zabez pieczenia się przed wrogiem.

Były to miejsca warowne, do których ludność okoliczna chro niła się w czasie napadów. Nie które grody zamieniały się w czasie pokoju w ośrodki kul­

tury i tworzyły w okres'e sról noty rodowej i w okresie rle- miennym zalążek administra­

cyjny rodzących się organiz­

mów państw słowiańskich.

Przy grodach warownych rozrastały się osady tzw. pod grodzią. Z przekazów histo­

rycznych, które zawdzięczamy biografom biskupa Ottona, do wiadujemy się, że miasto Szczecin było obwarowane, że znajdowały się tu świąty­

nie tzw. kontyny poświęcone bóstwu słowiańskiemu Tryg- ławowi. Zawdzięczamy tym żywooiarzom (biografom) tak­

że wiele szczegółów odnoszą­

cych się do życia publicznego ówczesnego społeczeństwa.

Mieszkańcy grodu zbierali sie na wiece koło kontyny 1 tu razem z Rada Starszych roz­

strzyganą ważne sprawy Jak kolwiek przekazy historyczne rzucają wiele światła na sto­

sunki społeczne ówczesnej lud ności wieku XII, to jednak od noszą się one do stosunkowo późnych czasów, a dla rozwią­

zania zagadnień naszych trze ba sięgnąć dalej wstecz. T dla tego pewne zagadnienia wy­

świetlić można tylko na pod­

stawie innych dokumentów mianowicie tych, które przecho wywane są w wielkim archi­

wum tkwiącym głęboko pod

szej pracy. Tylko nieliczni są­

dzili naiwnie, że „kopiemy złoto”. Tymczasem zamiast złota kopiemy ziemię strzegą cą prawdę . o przeszłości tej ziemi.

Wykopaliska na Wzgórzu Zamkowym w Szczecinie do­

biegają kor ... Szerokie wyko py odsłoniły szczątki świątyń 1 okalającego ją muru cmen­

tarnego z czasów Barnima III, to jest z połowy XIV w.

Do tego czasu zaliczyć można również przebiegający drugi mur tzw. dziedzińcowy. Odkry to również szczątki najstar­

szej siedziby księcia w narożni ku północno - wschodnim skrzydła Zamku. Obecnie trwają na dziedzińcu menni­

czym dalsze prace dla uchwy cenią reszty elementów archi

tektonomicznych, które można by powiązać w całości z dotąd odkrytymi fragmentami bu­

dowli średniowiecznej.

Głęboki wkop o powierzchni 100 m kw. sięgający prawie do 6 m poniżej poziomu dzisiej­

szego bruku dziedzińcowego odsłonił cztery ściany wykopu, na których doskonale można odczytać przebieg nawar­

stwień kulturowych osadnic­

twa słowiańskiego. Z wielką troską wydobyto treść kulturo

wet wówczas do przekonania.

Rozglądając sie po społeczno­

ści, w której żyłem, musiałem przyznać racie „prawdzie” o 25-latkach. Mało kto chciał uczyć sie czegoś nowego, na­

tomiast z lubością powtarzano wszystko, co przylepiało się do pojęć, zdobytych w pru­

skiej szkole.

A z osobistego patrząc wi­

dzenia też mi się ta teoryjka podobała, no, bo nie tylko, że miałem wówczas lat 19. a więc należałem do ..pojętnej” jesz­

cze części społeczeństwa, ale z młodzieńczą zarozumiałością, opartą na napisaniu kilku li­

chych wierszy, uwaźdlęm się za jednostkę „wybitną”, któ­

rej nie grozi skończenie „25 lat“... Takj jest już — myśla- łem — porządek świata, że

„iskra boża” niewielu jest da­

na, no. a Ja szczęśliwie naleźe do wybrańców, wiec nie mam powodu do zmartwienia. To, że poza tym „wybitnymi” oso­

bistościami byli w społeczno­

ści. w której żyłem, wszyscy ludzie bogaci, nie posiadający szczególnej „iskry bożej” — nie przyszło mi wtedy na myśl.

Niedługo potem nadciągnął hitleryzm, a z kolei za nim wolna, a wreszcie nasze moc­

ne lata walki o pokój. I oto teraz, przypadkowo, przypom­

niała mi sie dawno w mym umvśle zwiet-zała teoryjka i

—- zaczerwieniłem sie ze wsty du, że ja kiedyś brałem serio.

II.

A zaczęło sie tak: byłem x znów w stolicy dawnych Prus i Rzeszy, dziś stolicy N!e mieckiej Republiki Demokra­

tycznej i zainteresowałem się.

miedzy innymi, szkolnym pro gramem NRD. Szczególnie o- czywiście ciekaw byłem pod­

ręczników historii powszech­

nej. z jakich sie teraz uczą młodzi Niemcy... Dwa tomy

„Geschichte der Neuzeit ’. obo wiązujące w ■ szkołach NRD kupiłem i — przeczytałem jed nym tchem. Pasjonująca książ ka! Dawno nie czytałem tak ciekawego zbioru autentycz­

nych opowieści.

Kiedy ochłonąłem z pierw­

szego wrażenia, przypomnia­

łem sobie dawne podręczniki historii i — noiałem nagle per fidna truciznę zapomnianej smętnej teoryjki o .,25-lat­

kach”.

Wiadomo, że ze wszystkich nauk wynoszonych ze szkoły najsilniej wbija się w pamięć nauąa historii, „mistrzyni ży­

cia". Czym była nauka histo­

rii dawniej u nas, czy w Pru­

sach (czym zresztą iest do dziś Jaszcze w® wszystkich k»n’b»- listycznych krajach >? Nauką o wojnąch, królach i wodzach, nauką, która przyzwyczaić do

„nieuchronności wojen”, nau­

ką, która wyolbrzymia ro­

le „wybitnych” jednostek a pomniejsza role mas lu^c- wych. nauką, któri Wre-c'e budzić ma tęsknotę do rządów

„wielkich ludzi”, prowadzą­

cych naród za rączkę do „he­

roicznych poświęceń”, czvll mówiąc prostym iezykiem. do wojnv. Taka nauką ugniecio­

ny umysł dziecka, czy mło­

dziana. miał raz na zawsze, z automatyzmem nie rozwijają­

cych sie dalel komórek, krzy­

czeć patriotyczne „hurra!” w chwili, gdy antyludowy rząd wyznaczy ludowi „patriotycz­

ne” obowiązki wobec ojczyz­

ny”.

Znamy to dobrze z niedaw­

nej przeszłości i w hitlerow­

skich Prusach i w śmigłowej Polsce („Wodzu! prowadź na Kowno!”), a i dziś choćby z plevenowej Francji, gdzie

„brudną wojnę” w Yietnamje

Cytaty

Powiązane dokumenty

nych wykazuje konsekwentnie wrogi stosunek do Węgierskiej Republiki Ludowej. Tym i tyi ko tym można wytłumaczyć fakt, że choć rząd Stanów Zjednoczonych przyrzekł na wstępie

wej punktu skupu Nowakowski nrzeżywał swój wielki, dzień. Dzisiaj zakończył pewien etap swojej walki I zakończył go zwycięsko: 5 ton' zboża ponad plan dała

konania planu skupu zboża w terminie do dnia 23 listopada br., by w ten sposób zwolnić nasz powiat od miarek i

Antoni Małachowski i Miko»ai Krupa nie tylko wywiązali się ze swoich planów spi-zedaży zbo ża i ziemniaków, ale ponadto sprzedali jeszcze w punktach, skupu GS duże

Przykładem tego jest również coraz szerzej rozwijające się współzawodnictwo wykonania w ciągu bieżącego miesiąca rocznego planu skupu zboża. Dlatego też nawet

Jeśli dotychczas każda napaść zbrój na pefństw imperialistycznych na nasz kraj kończyła się zaw sze sromotnym fiaskiem, to o- becnie państwo nasze jest jesz cze silniejsze

Gromada Stępień z nadwyżką wywiązała się ze wszystkich obowiązków wobec Państwa. O siewach

zali się już z rocznego planu sprzedaży zboża Państwu.. Po odstawie do punktu skupu W .125