• Nie Znaleziono Wyników

Mniejszość tatarska w Polsce w latach 1918-1939

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mniejszość tatarska w Polsce w latach 1918-1939"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Miśkiewicz, Ali

Mniejszość tatarska w Polsce w latach

1918-1939

Przegląd Historyczny 77/2, 241-267 1986

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

+

ALI M IŚKIEW ICZ

M n ie js z o ść tatarska w Po lsce w latach 1 9 1 8 - 1 9 3 9

O G Ó L N A C H A R A K T E R Y S T Y K A , S I E D Z I B Y , S T A N S P O Ł E C Z N O - Z A W O D O W Y

Wśród wielu narodowości, jakie zamieszkiwały ziemie północno- wschodnie II Rzeczypospolitej, Tatarzy tworzyli jedną z najmniejszych g ru p etniczno-wyznaniowych. Będąc m uzułm anam i i posiadając świa­

domość swego mongolsko-tureckiego pochodzenia, kulturalnie zbliżeni byli do Polaków i Białorusinów, od których przyjęli w przeszłości obok języka także wiele trw ałych cech z lokalnej obyczajowości. Sprawiło to, że poza obrzędowością religijną niczym szczególnym nie odróżniali się w życiu codziennym od swych sąsiadów chrześcijan.

Językiem polskim posługiwała się zamożna i oświecona w arstw a Ta­ tarów, jak i znaczny procent zubożałych rodzin inteligenckich. Pozostali m ów ili po białorusku lub używali najczęściej swoistego dialektu kreso- sowego, składającego się ze słów polsko-białoruskich. U tej części lu d ­

ności tatarskiej stale w zrastała znajomość języka polskiego, w szczegól­ ności u młodzieży, która uczęszczała do szkół polskich.

Nie znali natom iast T atarzy własnego języka, a język arabski z do­ mieszką słów tatarskich i tureckich służył im wyłącznie dla celów litu r­ gicznych. Inteligencja tatarska w kontaktach z cudzoziemcami posługi­

w ała się językiem francuskim , znany był jej także język rosyjski

i z rzadka turecki. Dlatego też mówimy o Tatarach polskich, gdyż nazwa ta odpowiadała rzeczywistości międzywojennej, wobec stale postępują­ cego procesu polonizacji tej grupy etn ic z n e jx.

W yróżniali się T atarzy polscy także wyglądem zew nętrznym , chociaż nie stanowili jednolitego typu antropologicznego. Ich przodkowie osie­ dlani na Litwie za czasów wielkiego księcia W itolda i Jagiellonów, po­ chodzili z różnoplemiennej ludności mongolsko-tureckiej, wchodzącej w skład państwa złotoordyńskiego i powstałych po jego upadku chana­ tów tatarskich. Wśród dużej liczby Tatarów o mongoloidalnych rysach tw arzy, średnim wzroście i śniadej cerze, w większości brunetów , spo­ tykało się osobników wysokich i szczupłych, o lekko skośnych oczach i o jasnym, a naw et kasztanowym odcieniu włosów 2. Wpływ na to m ia­ ły również małżeństwa Tatarów z chrześcijankami, co zdarzało się czę­ ściej w rodzinach inteligenckich.

1 T atarów ok reślan o tak że „ lite w sk im i”, lecz n azw a ta p osiad ała jed y n ie zn a ­ cz e n ie h isto ry czn o -g eo g ra ficzn e.

2 J. T a l k o - H r y n c e w i c z , M u ś lim o w ie c z y l i t a k z w a n i T a t a r z y l i te w s c y .

Z a r y s a n tr o p o lo g i c z n o -e t n o lo g i c z n y , M ateriały K om isji A n tro p o lo g iczn o -a rch eo lo -

g iczn ej A U w K rak ow ie t. IX , K ra k ó w 1907, s. 19—21; t e n ż e , M u ś lim o w ie , K ra­ k ó w 1924, s. 82—96; W. A. L a s o c k i , O l i te w s k i c h T atarach , „P am iętn ik W ileń ­ s k i”, L on d yn 1937, s. 371; J. C z e k a n o w s k i , C z ł o w i e k w czasie i p r z e s tr z e n i,

W arszaw a b. d., s. 175.

(3)

Strojem Tatarzy upodobnili się do miejscowej ludności. Tylko w nie­ których wsiach i miasteczkach na Białorusi dostrzegało się jeszcze w & u giej połowie ubiegłego stulecia nieco jaskraw e stroje kobiet ta ta r­

skich 3.

W województwie nowogródzkim znajdowały się jedyne w Polsce osa­ dy zamieszkałe wyłącznie przez Tatarów. Należały do nich M urawsz- czyzna, będąca dzielnicą miasteczka Iwie oraz wieś Orda nieopodal Kiec­ ka w powiecie nieświeskim. Więcej Tatarów mieszkało w samym Nowo­ gródku oraz w powiecie nowogródzkim, łącznie 717 osób w 1935 r . 4. Kolonie tatarskie znajdowały się także w Słonimie, Kłecku, Lachowi­ czach i Lidzie.

W województwie wileńskim zamieszkiwali Tatarzy w dużym rozpro­ szeniu, posiadając liczniejsze kolonie w Wilnie, powiecie wileńsko-troc- kim i w miasteczku Widzę w powiecie brasławskim. W Wilnie znajdo­ wało się centrum religijno-kulturalne Tatarów polskich. W 1937 r. było ich tu tylko 225 3. Mieszkali nie tylko w dzielnicy Łukiszki, ale i w in­ nych częściach miasta.

W Białostockiem siedziby Tatarów były rozsiane, nie tworząc nigdzie większych skupisk. W Białymstoku mieszkało według spisu z 1921 r. tylko 11 Tatarów’, w 1931 r. 35®. Najliczniej ludność tatarsk a zamiesz­ kiw ała w powiatach: grodzieńskim, sokolskim i wołkowyskim. W powie­ cie grodzieńskim najwięcej rodzin m uzułmańskich znajdowało się w miasteczku Skidel — w latach trzydziestych około 150 T a ta ró w 7.

Na Polesiu w 1921 r. było 61 muzułmanów, najwięcej w powiecie łuninieckim 8; w województwie wołyńskim 58, przeważnie w powiecie rów nieńskim 9. Na pozostałym terenie k raju spotykało się pojedyncze osoby lub rodziny muzułmańskie narodowości arabskiej, perskiej, ta ta r­ skiej czy tureckiej.

W Warszawie istniała kolonia tatarska założona jeszcze w drugiej połowie XIX w. przez Tatarów z Powołża. W jej skład wchodzili rów ­ nież T atarzy polscy i muzułmanie innej narodowości. Część ich opuściła Warszawę, w czasie I wojny światowej. Spis z 1921 r. umiejscawiał w stolicy 83 m uzułm anów 10; w 1938 r. warszawska gmina muzułmańska liczyła 197 członków n . Należeli do niej T atarzy polscy, pozostali w W ar­ szawie T atarzy nadwołżańscy, jak również przebyw ający tu czasowo muzułmańscy emigranci z Rosji i przybysze z Bliskiego Wschodu.

3 O. K o l b e r g , D zie ła w s z y s t k i e t. LII: Bia lo ru ś-P o d la sie, W rocław —P ozn ań

1968, s. 43. .

4 T a t a r z y w Polsce, opr. L. K r a w i e c , B ezp ła tn y D odatek do nr 2 „D zien n ik a

U rzęd o w eg o ” K.O .S., W ilno 1936, (tabl.), s. 34.

5 R o c zn ik S t a t y s t y c z n y W iln a 1937, W ilno 1939, s. 147.

8 S k o r o w i d z m i e js c o w o ś c i R z e c z y p o s p o l i t e j P o ls k i e j t. V: w o j e w ó d z t w o bia ło­

s tockie , W arszaw a 1924, s. 10; J. W i ś n i e w s k i , O s a d n ic t w o t a t a r s k i e w S o k ó l- s k i e m i na p ó ł n o c n y m P odla siu, K rak ów 1980, s. 7—8, m aszyn op is.

7 M. O r ł o w i c z , P r z e w o d n i k il u s t r o w a n y p o w o j e w ó d z t w i e bia ło sto ck im , B ia ­ ły sto k 1937, s. 371.

e S k o r o w i d z m i e js c o w o ś c i R z e c z y p o s p o l i t e j P o ls k i e j t. VIII: w o j e w ó d z t w o p o ­

leskie , W arszaw a 1924, tabl. w oj., s. IX — X.

9 S k o r o w i d z m i e js c o w o ś c i R z e c z y p o s p o l i t e j P o ls k i e j t. IX: w o j e w ó d z t w o w o ­

łyń s k ie, W arszaw a 1932, tabl., w oj. b.p.

10 S k o r o w i d z m i e js c o w o ś c i R z e c z y p o s p o l i t e j P o ls k i e j t. I: m. st. W a r s z a w a , w o j.

w a r s z a w s k i e , W arszaw a 1925, tabl., s. 2—5.

(4)

W szystkich Tatarów polskich było 5 do 6 tysięcy. Nie sposób dokład­

nie odtworzyć ich liczby, gdyż w statystykach w ystępują oni zawsze

łącznie z innym i muzułmanami.

Skupiska Tatarów polskich znajdowały się także poza granicami k ra ­ ju. Ponad 2 tysiące zamieszkiwało w Białoruskiej SRR oraz około 1 ty ­ siąca na Litwie. Nieznana liczba Tatarów przebywała w Turcji. Posia­ dali też własną kolonię w Stanach Zjednoczonych w Nowym Jork'

í dzie skupieni byli w M uzułmańskim Stowarzyszeniu Dobroczynnym, li­ czącym około 500 członków, mieli w dzielnicy Brooklyn meczet, dom gminy i dwa cmentarze. Emigranci tatarscy z Polski pozostawali w luź­ nych kontaktach z podobnymi stowarzyszeniami muzułmańskimi grom a­ dzącymi nowojorskich Arabów, Malajów, Turków i innych wyznawców is’amu. Stowarzyszenie tatarsk ie wyróżniało się wśród nich lepszą i przynoszrcą korzyści pracą społeczną 12.

P rzyjm ując za podstawę sytuację ekonomiczną Tatarów , Stanisław K r y c z y ń s k i wyróżnił wśród nich cztery podstawowe grupy spo­ łeczne. Do grupy pierwszej zaliczał właścicieli dużych i średnich m ająt­ ków ziemskich, upraw iających jednocześnie wolne zawody, zawodowych wojskowych i pracowników nauki. Do grupy drugiej należeli drobni rol­ nicy wiejscy, utrzym ujący się wyłącznie z posiadanej ziemi, zbliżeni kul­ turaln ie do kresowej szlachty zagrodowej. Grupa trzecia to mieszkańcy miast i miasteczek, trudniący się ogrodnictwem i rzemiosłem, przede wszystkim garbarstw em . W ostatniej grupie wydzielił Kryczyński miesz­ kańców miast nie posiadających ziemi, a utrzym ujących się tylko z p ra­ cy umysłowej w urzędach państwowych i biurach pryw atnych. Była to liczna rzesza Tatarów -urzędników , odpowiadająca poziomem rozwoju umysłowego grupie p ie rw sze j13.

G rupy społeczne druga i trzecia obejmowały łącznie prawie 70% ca­ łej ludności tatarskiej. Nie było między nimi widocznych przedziałów poza rodzajem wykonywanej pracy. Należący do nich Tatarzy wchodzili

w skład biednych mieszkańców miasteczek i wsi kresowych. Grupa

pierwsza i czwarta, tw orzyły wspólnie inteligencję; różnili się zaś mię­ dzy sobą zamożnością, stylem życia i posiadanym wykształceniem. Ro­ dziny inteligenckie, zamieszkiwały przeważnie w miastach, chociaż spo­ tykało się je też w takich miasteczkach jak Mir czy Lachowicze. N aj­ więcej inteligencji tatarskiej mieszkało w Wilnie, gdzie stanowili prawie 31% wszystkich T a ta ró w 14.

Z rolnictwa utrzym yw ało się około 43% ludności ta ta rs k ie j15, nale­ żało do niej około 700 gospodarstw nie przekraczających 10 tysięcy ha z ie m i16. Jak wynika z badań Jan a Jerzego T o c h t e r m a n a podstawą bytu dla 41% tej ludności były gospodarstwa karłow ate, nie przekracza­ jąca 5 ha 17. Nieco większe do 15 ha były źródła utrzym ania dla 40,8%

12 A. W o r o n o w i c z , B u d u ją c y p r z y k ł a d , ,,Ż ycie T a ta rsk ie” 1939, nr 1. 13 S ta n isła w K ry czy ń sk i b ył n a jw y b itn ie jsz y m bad aczem d ziejó w T atarów p o l­ sk ich w latach m ięd zy w o jen y ch . P rzed sta w io n y p od ział sp ołeczn y tej lu d n ości znjduje się w jego n ie o p u b lik o w a n y ch ręk op isach , będ ących w ła sn o śc ią rod zin y

K ry czy ń sk ich w W arszaw ie. ,

14 J. J. T o c h t e r m a n , Iłość, r o z m ie s z c z e n i e i s t r u k t u r a z a w o d o w a T a ta r ó w

w Polsce, „W iadom ości G eo g ra ficzn e” пт 8— 10, K rak ów X —X II, 1935, s. 57.

15 T am że, s. 58.

16 K a l e n d a r z M u z u łm a ń s k i na r o k 1939, s. 54.

17 J. J. T o c h t e r m a n, S t a n w s p ó łc z e s n e g o r o l n ic t w a ta t a r s k i e g o w Polsce, „Ż ycie T a ta rsk ie” 1938, nr 7, s. 14— 16.

(5)

rolników tatarskich. W tych pierwszych liczba osób przypadających na 1 ha użytków wynosiła 2,2, a w drugich — 1,6, gdy tymczasem w n o r­ m alnych w arunkach w intensyw nie prowadzonych gospodarstwach licz­ ba osób na 1 ha nie powinna była przekraczać 0,5 o so b y 18. Nieliczni byli właściciele większych m ajątków ziemskich od 50 i powyżej 100 ha. którzy — jak już wspomniano nie czerpali z nich głównych środków do życia. U większości tatarskich rodzin rolniczych panował niedostatek. Wielu gospodarzy nie mogąc wyżywić rodziny chwytało się różnych za­ jęć dorywczych lub podejmowało pracę sezonową. Gospodarstwa ta ta r­ skie leżały w zacofanych regionach Rzeczypospolitej, dość też zniszcz nych przez wojnę. Kurczowo też trzym ali się Tatarzy przestarzałych

metod pracy na roli i w ogrodnictwie. Przeprow adzona na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych komasacja gruntów ornych na Wileńsz­ czyźnie i Nowogródczyznie, przyczyniła się do znacznej popraw y tam ­ tejszego rolnictwa, na czym też skorzystali Tatarzy. Podniosła się w y­ dajność plonów, niektórzy gospodarze tatarscy zryw ali z wstecznictwem i uznawali potrzebę wprowdzania zmian na lepsze.

Tradycyjnym zaw’odem Tatarów polskich było garbarstw o. Zajm o­ wali się nim głównie Tatarzy w województwie wileńskim; największą liczbę garbarni posiadali w Widzach i Głębokiem. W Nowogródczyznie słynęły z garbarni tatarskich Iwie-M urawszczyzna, Kłeck, Lachowi- cze i Lida 19. W ziemi białostockiej garbarnie ich znajdowały się w So­ kółce, Suchowoli, Jasionówce i Dąbrowie 20.

G arbarstw o tatarskie przeżywało w tam tym czasie kryzys. W yprawa skór juchtowych, tj. końskich, krowich, cielęcych i owczych, była ciężka i mało popłatną pracą w związku ze spadkiem popytu na ten rodzaj skóry po I wojnie światowej. Większość Tatarów -garbarzy nie posiadała oddzielnych warsztatów i całość prac w ykonywała w izbach mieszkal­ nych. Powodowało to stały wzrost różnych chorób 21.

Zawód garbarza przechodził z ojca na męskich członków rodziny. Od najmłodszych lat staw ali Tatarzy przy w arsztacie garbarskim . G arbarnie ich, podobnie jak w ub. stuleciu, słynne były na kresach wschodnich, pomimo konkurencji ze strony garbarzy Polaków, Białorusinów czy Ży­ dów 22.

Mniej liczni rzemieślnicy tatarscy parali się kuśnierstw em , szew­ stwem i krawiectwem. O statni wojewoda nowogródzki Adam Ludwik Korwin Sokołowski wspomina że w Słonimie T atarzy dostarczali na ry ­ nek znakomite baranie fu tra 23.

Grupa pracowników umysłowych ukształtow ała się wśród Tatarów w drugiej połowie XIX w., kiedy wielu z nich podejmowało służbę w ad ­

18 Tam że.

19 Wł. A b ram ow icz, S t r o n y n o w o g r ó d z k i e , L ida 1938, s. 82; W. K o t w i c k a ,

Lac h o w ic ze , „S łow o” nr 127 z m aja 1936; A. Ś n i e ż k o , O T a ta ra ch m irskich, „Z iem ia L id zk a ” 1937, џс 12.

20 M. O r ł o w i c z , P r z e w o d n i k i l u s t r o w a n y po w o j e w ó d z t w i e b iałostockim , s. 20Э, 372; W. B u j n o w s k i , P o w i a t S o k o ls k i — jeg o p rz e s z ł o ś ć i s ta n ob e c n y , W arszaw a 1938, s. 292, m aszyn op is; L. K o s i ń s k i , Miasta w o j e w ó d z t w a bia ło­

stockie go, W arszaw a 1962, s. 80.

21 L. K r y c z y ń s k i , O T ata rach rz e m ie ś ln i k a c h w Polsce, „L ud” t. X X X I, L w ó w 1932, s. 114— 117.

23 W. O r m i C ' k i , Z y c i e g o s p o d a r c ze k r e s ó w w s c h o d n i c h RP, K ra k ó w 1929, s. 153.

23 BO ss., krps 14099: A. L. K o r w i n - S o k o ł o w s k i , „ F ragm en ty w sp o m ­ n ień 1910— 1945”, s. 283, m a szy n o p is.

(6)

m inistracji rosyjskiej. W latach międzywojennych pracowali oni w urzę­ dach magistrackich, biurach sądowych i notarialnych, zakładach ubez­ pieczeń społecznych, bankowości, policji, na ko’ei i poczcie. Rozpiętość zajm ow anych przez nich stanowisk była znaczna; od funkcji kierow ni­ czych poprzez referentów , księgowych, komorników, sekretarzy sądo wych, po najniższe funkcje w adm inistracji państwowej. Pobierając stałe zarobki, znajdowali się w lepszej sytuacji ekonomicznej niż ich współwyznawcy rolnicy czy garbarze. Większość urzędników posiadała własne domy, niekiedy i kamienice. Żeniąc się z kobietam i z rodzin rol­ niczych, staw ali się nieraz właścicielami małych działek ziemi.

Do najbogatszych rodzin tatarskich zaliczali się praw nicy, lekarze, inżynierowie, pracownicy nauki, wojskowi i nauczyciele. Jak podawało w 1934 r. „Życie Tatarskie" pracowało w tedy czynnie 15 Tatarów -praw - ników: 4 adwokatów, 6 sędziów i 5 prokuratorów . Większość zatrudniona była w Wilnie, niektórzy w Grodnie, Nowogródku, Równem, Pińsku i Suwałkach 24. Wywodzili się oni ze starych i szacownych rodów: Ach- matowiczów, Bajraszewskich, Buczackich, Kryczyńskich, M urza-M urzi- czów i Sulkiewiczów.

Pewna część zubożałych Tatarów w ynajm owała się dorywczo do róż­

nych prac fizycznych. Spotykało się ich w zawodowej straży pożarnej

i na kolei, w bezpośrednim nadzorze ruchu. Niektórzy byli właścicielami młynów. Handlem zajmowali się głównie ich współwyznawcy z Powołża, Turcji i Iranu. Posiadali oni w Warszawie i Wilnie własne cukiernie, piekarnie i sklepy z dywanami. Jednym z najzamożniejszych rodów wywodzących się znad Wołgi była rodzina Wassowów z Wilna. Należało do niej w tym mieście kilkanaście piekarni i cukierni, a także młyn i w ytw órnia czekolady.

Grupa inteligencka Tatarów widoczna była właściwie tylko w m ias­ tach. Pozostawała ona oddalona od w arstw biednych, z którym i nie po­ trafiła nawiązać dialogu. Dla Tatarów z rodzin inteligenckich, części' i bliżsi byli równi im wykształceniem, kulturą i poziomem umysłowym Polacy, z którym i łączyły ich stosunki zawodowe i towarzyskie.

S P R A W Y W Y Z N A N I O W E

Islam pozostawał dla ludności tatarskiej ważnym czynnikiem inte­ gracyjnym . Łączył bowiem wszystkie w arstw y społeczne w jedną wspól­ notę religijną, dzięki której zachowywali swoją odrębność etniczną. Na­ leżeli do obrządku sunnickiego. Oddaleni od centrów muzułmańskich, pozostali przez kilka stuleci w ierni swemu wyznaniu, przysw ajając m u pewne pierw iastki sięgające korzeniami dawnych w ierzeń szamańskich. Pew ien w pływ na obrzędowość religijną Tatarów miało też dłuższe są­ siedztwo z ludnością chrześcijańską.

Muzułmanie polscy — jak niekiedy określano Tatarów — do 1914 r.

podlegali Taurydzkiem u M uzułmańskiemu Zarządowi Duchowemu w

Symferopolu na K rym ie. Na jego czele stał mufti. Podlegali mu wszyscy m uzułmanie w zachodniej części państw a rosyjskiego. Działania w ojen­ ne i rew olucja w Rosji odcięły polskich Tatarów od Taurydy; większość

(7)

z nich znalazła się w granicach odrodzonego państw a polskiego. Po T rak­ tacie Ryskim nastąpiła reaktyw acja gmin muzułmańskich. Również m u­ zułmanie warszawscy powołali w 1923 r. Związek Muzułmański m. st. Warszawy. Wspólne działania Tatarów wileńsko-nowogródzkich i m uzuł­ manów z W arszawy, doprowadziły do zwołania w dniach 28—29 g ru d ­ nia 1925 Wszechpolskiego Zjazdu Muzułmańskiego w Wilnie. Zjazd zgromadził 58 delegatów ze wszystkich gmin m uzułmańskich w Polsce. Najliczniej stawili się przedstawiciele muzułmanów nowogródzkich i sło­ nim skich oraz gospodarze. Wśród delegatów z Nowogródka znajdował się najstarszy uczestnik zjazdu, Romuald Smolski, w eteran powstania styczniowego. Przybyła też duża delegacja z Warszawy. Wśród zapro­ szonych gości znaleźli się wojewoda w ileński Olgierd Malinowski, rektor U niw ersytetu Stefana Batorego prof. M arian Zdziechowski oraz prezes wileńskiego oddziału Związku Literatów Polskich Czesław Jankowski. Obradom przewodniczył adwokat Aleksander A chm atow icz23, prezes Stowarzyszenia Sędziów i P rokuratorów Ziemi Wileńskiej 26.

Wszechpolski Zjazd Muzułmański powołał niezależną organizację Mu­ zułmański Związek Religijny w Rzeczypospolitej Polskiej, powierzając godność muftiego doktorowi orientalistyki Jakubow i Szynkiewiczowi. Oprócz tego zjazd zaaprobował działalność Związku K ulturalno-O św ia­ towego Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej, który powstał jesienią 1925 r. dzięki inicjatyw ie prof. USB Stefana B azarew skiego27. Pierw szy ten zjazd Tatarów polskich wzbudził duże zainteresowanie. P rasa podawała inform acje o jego przebiegu i podjętych na nim decyzjach 28.

M uzułmańskiemu Związkowi Religijnem u w RP podlegało 19 gmin wyznaniowych, z nich 9 znajdowało się w województwie nowogródzkim, w Kłecku, Lachowiczach, Łowczycach, Mirze, Murawszczyźnie, N iekra- szuncach, Nowogródku, Osmołowie i Słonimie. W województwie w ileń­ skim istniały gminy w Dokszycach, Dowbuciszkach, Miadziole, Niemieży, Sorok-Tatarach, Widzach i Wilnie. Dwie gminy posiadali T atarzy w Bia- łostockiem — w Bohonikach i K ruszynianach. Ponadto istniała gmina m u­ zułmańska w W arszaw ie29. Siedem gm in miało charakter miejski, po­ zostałe były wiejskimi. Związek M uzułmański m. st. W arszawy w 1925 r. przekształcony został w warszawski oddział Związku K ulturalno-O św ia­ towego Tatarów RP. Obie te placówki uznawane były jednocześnie za

gminy re lig ijn e 30. Dopiero 22 stycznia 1933 r. na w alnym zgromadzeniu m uzułm anów warszawskich powołano gminę wyznaniową oraz w ybrano jej zarząd, na czele którego stanął praw nik Olgierd K ry czy ń sk i31. Gmi­

25 A lek sa n d er A ch m atow icz b y ł sen a to rem w latach 1928— 1930.

26 A A N , zesp ó ł M in isterstw o W yznań R elig ijn y ch i O św iecen ia P u b liczn ego [dalej: M W RiO P], sygn. 1349, s. 51.

27 A A N , M W RiOP, sygn. 1349, s. 68— 69.

28 N a jw ię c e j o zjeździe w ile ń sk im p isały: „S ło w o ” nr 296 z 30 gru d n ia 1925, „K urier P o ra n n y ” nr 1 z 1 sty czn ia 1926, „K urier W arszaw sk i” nr 1 z 1 sty czn ia 1926, „K urier P o zn a ń sk i” nr 13 z 10 sty czn ia 1926, „Czas” z 16 sty czn ia 1928.

29 A A N , M W RiOP, sygn . 1437, s. 59—60.

30 Z w ią zk iem M u zu łm ań sk im m. st. W arszaw y, a p óźniej w a r sz a w sk im o d ­ d z ia łe m ZK O TRP k iero w a ł A bduł H am id C huram ow icz, pochodzący ze sto łeczn ej

rodziny T a ta ró w p olsk ich . ^

31 O lgierd K ry cz y ń sk i b ył p rokuratorem S ądu O k ręgow ego w W iln ie, a od 1932 r. —■ prok u ratorem Sądu N a jw y ższeg o w W arszaw ie. S p ra w o w a ł tak że w la ­ ta c h 1928— 1938 i w 1939 r. fu n k cję P rezesa R ady C en traln ej ZKO TRP, o czym d a lej.

(8)

na w Miadziole powstała w 1923 r. wydzielona z gminy dow buciskiej32. Mufti Szynkiewicz powołany przez zjazd wileński w 1925 r. objął swe funkcje w roku n a stęp n y m 33. Wspomagał go Jakub Romanowicz, jako zastępca muftiego. Działalność ich była aprobowana przez władze państwowe, choć przez dłuższy czas nie miała podstaw prawnych. Do­ piero 21 kw ietnia 1936 r. ogłoszona została ustaw a o stosunku Państw a do Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP 34. W pracach nad піл w zięła udział Komisja Praw nicza Tatarów polskich pod przewodnictwem Aleksandra Achmatowicza. Opracowała ona także statu t w ew nętrzny MZR, który uzyskał akceptację Rady M inistrów 26 sierpnia 1936 r . 35. Wspomniana ustawa oraz statu t powierzyły m uftiem u m. in. rozstrzyga­ nie spraw ściśle wyznaniowych, w tym dotyczących in terp retacji K oranu i Szariatu 36, prakty k religijnych oraz zasad nauki islamu. M ufti spra­ wował ogólne kierownictwo nad związkiem religijnym i reprezentow ał go wobec władz państwowych, kościołów i związków religijnych innych wyznań, jak też m uzułmańskich związków religijnych za granicą. Po­ nadto spraw ował nadzór nad duchowieństwem, nauczaniem religii, za­ rządzał m ajątkiem związku, przewodniczył w posiedzeniach kolegium muzułmańskiego i Wszechpolskiego Kongresu Muzułmańskiego. W szyst­ kie te czynności, z w yjątkiem związanych z kolegium i kongresem, m u­ fti sprawował od czasu objęcia urzędu, obecnie tylko nadano im moc praw ną. Wyłącznie z nim konsultowało się w sprawach religijnych Mi­ nisterstw o Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Pragnąc ułat- twić m uftiem u nawiązanie kontaktów z ośrodkami m uzułmańskimi w

świecie, M inisterstwo Spraw Zagranicznych umożliwiło mu odbycie

trzech dłuższych podróży na Bliski Wschód i jednej do Indii.

Swój urząd m ufti spraw ował dożywotnio, co potwierdzała ustawa m uzułm ańska. Rozstrzyganie najważniejszych spraw wyznaniowych po­ w ierzyła ona Najwyższemu Kolegium Muzułmańskiemu. Sprawa powo­ łania Kolegium absorbowała już od 1926 r. znaczną część inteligencji tatarskiej. Jej przedstawiciele skupieni w Radzie C entralnej Związku K ulturalno-Ośw iatowego Tatarów RP, domagali się powołania tym cza­ sowego kolegium muzułmańskiego, któreby sprawowało rządy wespół z Muftim, aż do czasu ogłoszenia ustawy. W ywierali oni naci?k na Ko­ m isję Praw niczą, żeby w projekcie ustaw y i statu tu czas urzędu m uftie­ go został ograniczony do 7 lat. Przeciwni dożywotnim rządom muftiego, powoływali się na to, że w Rosji po 1905 r. W szechrosyjskie Zjazdy M uzułmańskie zniosły dożywotność urzędu muftiego i wprowadziły ko­ legia jako organy pcmocnicze władzy religijnej. Z tym naciskiem Rady C entralnej ZKOTRP m ufti nie chciał się zgodzić. Uważał iż Kolegium winno być powołane dopiero po uprawomocnieniu jego urzędu. Sprawę dożywotności urzędu pozostawiał do rozstrzygnięcia rządowi. Rozbież­ ność zdań między m uftim a przedstawicielami inteligencji tatarskiej do­ tyczyła też wielu istotnych spraw wyznaniowych: zaw ierania małżeństw Tatarów z chrześcijankami, udzielania rozwodów małżeństwom m uzuł­

A A N , M W RiOP, sygn. 1443, s. 10.

23 Jakub S z y n k ie w ic z w cza sie zjazdu w ile ń sk ie g o p rzeb y w a ł w B erlin ie, gd zie do k to ry zo w a ł się z n auk o rien ta listy czn y ch .

34 S ejm u sta w ę tę u c h w a lił 7 m aja 1936 r. Zob. .,D zien n ik U sta w R P ” nr 33,

1936, s. 543— 548. '

35 „D zien n ik U sta w R P ” nr 72, 1936, s. 1175— 1180.

(9)

mańskim i mieszanym oraz przechodzenia na islam osób innego w yzna­ nia. Konflikt nie uszedł uwadze społeczności tatarskiej. Poparcia m uftie­ mu udzielił warszawski oddział ZKOTRP skupiający nieznaczny procent inteligencji tatarskiej, która ш э poparła swych przedstawicieli w Wil­ nie — głównych sprawców n iepo ko ju 37. W yrazy poparcia m uftiem u przesłała także gmina muzułmańska w Słonimie 38. W innych ośrodkach tatarskich nie zajęto zdecydowanego stanowiska.

Na przełomie 1931/1932 r. na polecenie M inistra WRiOP zorganizo­ wano w Urzędzie Wojewódzkim w Wilnie kilka konferencji z przedsta­ wicielami społeczeństwa tatarskiego. Doprowadziły one do porozumie­ nia między m uftim a przeciwną mu grupą inteligencji tatarskiej. Do załagodzenia konfliktu przyczynił się cieszący się ogólnym poważaniem Aleksander Achmatowicz. Sam będąc niechętny wobec muftiego Szyn- kiewicza widział jednak wszystkie ujem ne skutki k o n flik tu 39. Zakoń­ czenie sporu przyniósł dopiero I Wszechpolski Kongres M uzułmański 31 stycznia 1938 r. w Wilnie. Powołano na nim Najwyższe Kolegium Muzułmańskie, które zgodnie z ustawą stało się organem pomocniczym muftiego. Wśród osób świeckich w ybranych do jego składu znalazł się też jeden z głównych oponentów muftiego, wspomniany już Olgierd K ry ­ czyński 40. Kolegium przystąpiło do uregulow ania najistotniejszych za­ gadnień z życia polskich wyznawców islamu, ale nie zdołało tego w pełni osiągnąć do września 1939 r.

Konflikt muftiego z Radą C entralną ZKOTRP, podzielił Tatarów pol­ skich na dwa przeciwne obozy. Jedni zarzucali Radzie chęć zdobycia władzy, wyłącznego decydowania o losach całej społeczności. Inni oskar­ żali muftiego o sprawowanie jednoosobowych czy wręcz absolutnych rządów bez liczenia się z opinią większości. Obok spraw istotnych da­ w ały tu o sobie znać osobiste animozje osób o nazbyt indyw idualnych poglądach na wiele kwestii m uzułm ańsko-tatarskich. Złagodzenie kon­ fliktu między nimi nie wykluczało w zajem nych niechęci, lecz nigdy później nie stały się one przyczyną nowych sporów.

Ś W I Ą T Y N I E I C M E N T A R Z E

C harakterystycznym akcentem każdej miejscowości, skupiającej

większą liczbę Tatarów, były małe drew niane meczety. W yglądem przy­ pominały one bardziej wiejskie kościółki czy cerkiewki niż podobne budowle w Azji Środkowej czy na Bliskim Wschodzie. W yróżniały je tylko blaszane półksiężyce, umieszczone na szczytach wieżyczek-mina­ retów. N ajbardziej oryginalną architekturę miał meczet we wsi Dow- buciszki w pow. oszmiańskim, pochodzący z XVIII w. Łączył on cechy architektoniczne wiejskiego kościoła, bliskowschodniej św iątyni m uzuł­ mańskiej i polskiego’ dworku szlacheckiego. W 1928 r. zestał uznany za

37 A A N , M W RiOP, svgn. 1450, s. 26. 38 Tamże', s. 39—40.

39 A A N , M W RiOP, sygn. 1433, s. i l l — 112.

40 Grupa in te lig e n c ji ta ta rsk iej n iech ętn a m u ftiem u m usiała pogodzić się z fa k ­ tem d o ży w o tn o ści jeg o urzędu i n ie w sz c z y n a ła z tego p ow od u n o w y c h n apięć. O p rzebiegu I W szech p olsk iego K on gresu M uzu łm ań sk iego zob.: „Ż ycie T a ta rsk ie’’ 1S33, nr 2; „K urier W a rsza w sk i” nr 27 z 1 lu teg o 1938.

(10)

obiekt zabytkowy i wzięty pod opiekę konserw atora zabytków w Wilnie «.

Wszystkie meczety wym agały kapitalnych remontów, niektóre nale­ żało odbudować po zniszczeniach wojennych. Pcmocy udzieliło MWRiOP, rząd królewski w Egipcie i Tatarzy polscy ze Stanów Zjednoczonych. Dzięki niej odbudowano meczety w Kłecku, Lachowiczach i N iekraszun- cach oraz gruntow nie przebudowano meczet w Iwiu-M urawszczyźnie 42. Przyszedł im także z pomocą właściciel lwia, hrabia Tomasz Zamoyski, który przekazał m ateriał budowlany na rem ont meczetu i ogrodzenie cm entarza. Wdzięczni parafianie z Murawszczyzny odsłonili na frontow ej ścianie meczetu tablicę pamiątkową ku czci jego fundatorki z 1334 r. hr. A lfredy Augustowej Zamoyskiej. Uroczystość ta odbyła się w setną rocznicę 20 lipca 1934 r. w obecności muftiego, przedstawicieli starostw a i walnego zgromadzenia w iernych 43. Nie odbudowano tylko zniszczonego w 1916 r. meczetu w Studziance w woj. lubelskim, jako że wieś ta zatra­ ciła po wojnie charakter ta ta r s k i44.

R eprezentacyjną św iątynię posiadali Tatarzy w Wilnie. Był to mały drew niany meczet, nie wyróżniający się niczym szczególnym. Stał w ukryciu, wśród chaotycznej zabudowy na Łukiszkach. Je^o architektura według Juliusza K ł o s a reprezentow ała w ubiegłym stuleciu „przykład połączenia kultu Mahometa z tradycjam i polskiego budow nictwa”, lecz w w yniku przebudowy dokonanej w 1897 r. zatraciła zupełnie ten w y­ g lą d 43. Na krótko przed 1914 r. T atarzy wileńscy, wzorem swych współ­ wyznawców z Mińska, postanowili zbudować nowy m urow any m e czet46. P rojektantem został wywodzący się z Tatarów polskich, prof. arch. Ste­ fan Kryczyński, wykładowca w Instytucie Inżynierów Cywilnych w Pe­ tersburgu 47. Na ten cel zdołano zebrać około 40 tys. rubli, lecz wybuch w ojny zniweczył te plany 48. Powracali do nich T atarzy w okresie mię­ dzywojennym, ale z braku funduszy nie mogli zrealizować zamierzenia. Skrom nej architekturze 17 meczetów i 3 domów modlitw y odpowia­ dał ubogi w ystrój ich w nętrz. Każda św iątynia miała dwa oddzielne po­ mieszczenia —- dla kobiet i dla mężczyzn. Oddzielone one były od siebie cienką ścianką, w której na wysokości 1,5 m znajdował się rząd małych

« S. K r y c z y ń s k i , Z h is to rii m e c z e t u w D o w b u c i s z k a c h , rkps, b. d., Zbiory rod zin n e K ryczyńsk ich ; S. J a r o c k i , O kolice Wilna, W ilno 1925. s. 27—29; A. I. W o r o n o w i c z , P r z y c z y n e k do h is to rii m e c z e t ó w w Polsce, „Życie T atarskie" 1937. nr 12 '

42 S. K r y c z y ń s k i , T a t a r z y li t e w s c y , „R ocznik TataTski” t. III, W arszaw a 1938, s. 186— 187; t e n ż e , Z h is to r ii osad ta ta rsk ic h , rkps. b. d. Zbiory rodzinne K ryczyń sk ich ; t e n ż e , M e c z e t y okolic W iln a d a w n i e j i dziś, „Ż ycie T a ta rsk ie” 1935, nr 5; A. I. W o r o n o w i c z , op. cit.

43 „Ż ycie T a ta rsk ie” 1934, nr 8. 44 A. I. W o r o n o w i c z , op. cit.

45 J. K ł o s , Wilno. P r z e w o d n i k k r a j o z n a w c z y , W ilno 1937, s. 258. O m eczecie w ile ń s k im zob. tak że L. K r v c z у ń s k i, H istoria m e c z e t u w Wiln ie, W arszaw a

1937. "

46 O m eczecie w M ińsku zob. T. S t r j ' j k i e w i c z - K o r z o n , S z k i c his to ­

r y c z n y o T a ta ra c h li te w s k i c h w M i ń s k u L i t e w s k i m i je g o okolicach, „R ocznik Ta­

tarski" t. I, W ilno 1932, s. 177.

47 Prof. arch. S tefa n K ry czy ń sk i b ył w sp ółtw órcą zb u d ow an ego w 1912 r. m eczetu w P etersb u rgu . Zob. S. D z i a d u l e w i c z , H e r b a r z r o d z in t i t a r s k i c h w

P olsce, W ilno 1929, s. 178; S. Ł o z a , S ł o w n i k a r c h i t e k t ó w i b u d o w n i c z y c h P o la k ó w o r a z c u d z o z i e m c ó w w Polsce, W arszaw a 1930, s. 177; P a m j a t n i k i a r c h i t e k t u r y Le- n in grada, L en in grad 1975, s. 468—469.

(11)

okienek bez szyb przesłoniętych tylko białą muślinową firanką. Do m e­ czetu wchodziło się przez m ały przedsionek, w którym zostawiało się obuwie w specjalnych szafkach. Nabożeństwo odbywało się w pomiesz­ czeniu męskim. Mała wnęka w ścianie nazywana z arabska m ihrabem wskazywała kierunek Mekki. W jej stronę zwracał się duchowny m u­

zułmański prowadzący nabożeństwo — imam oraz wszyscy modlący

s ię 49. Na prawo od niej znajdowTał się mimbar, składający się z kilku schodków zaopatrzonych w poręcze i przesłoniętych niedużym, często stożkowym daszkiem. Był on odpowiednikiem ołtarza w św iątyni chrześ­ cijańskiej. Z m im baru imam celebrował środkową część każdego nabo­ żeństwa i wygłaszał kazanie. Podłoga w obu pomieszczeniach zasiana była zielonym suknem z całunów pogrzebowych, które rodziny zm ar­ łych ofiarow yw ały świątyni, wyszywając na nich imię, nazwisko i datę śmierci swego członka rodziny. Obok nich pcdłogę pokryw ały także dy­ wany, przekazywane co jakiś czas przez zamożnych parafian. Na ścia­ nach w nętrza zawieszone były oprawione w ram ki m uhiry — malowidła z wersetam i koranicznymi, stylizowanymi alfabetem arabskim. W yko­ nywali je od kilku pokoleń Tatarzy obdarzeni zdolnościami artystyczny­ mi. Zawieszano też m uhiry, drukowane przed I wojną w Kazaniu lub podobne przywiezione z Bliskiego Wschodu. W kilku m iejskich mecze­ tach stały w części męskiej podłużne ławy, przeznaczone dla delegacji urzędu wojewódzkiego czy starostwa, jak i wojska. Delegacje te poja­ wiały się na nabożeństwach organizowanych w rccznicę K onstytucji 3 Maja, odzyskania niepodległości oraz imienin marszałka Józefa P ił­ sudskiego czy prezydenta Ignacego Mościckiego.

Do najważniejszych świąt m uzułm ańskich należały Piamadan-Bajram (święto objawienia) i K urban-B ajram (święto ofiary). Gromadziły one tłum y w iernych, którzy nie zawsze mogli zmieścić się w małym w nętrzu meczetu i przysłuchiwali się modłom stojąc wokół świątyni. Modlono się w meczetach także w każdy piątek, będący dla wszystkich m uzuł­ manów dniem świątecznym. Urządzano też nabożeństwa na intencję nie­ których przywódców państw muzułmańskich, bohaterów narodowych Tatarów polskich 30 czy lokalnych uroczystości51.

W Warszawie nabożeństwa odbywały się w pomieszczeniach zastęp­ czych; początkowo w mieszkaniu pryw atnym imama bądź któregoś z członków gminy, później kiedy zaczęli uczestniczyć w modłach przed­ stawiciele dyplom atyczni państw muzułmańskich, zaczęto wynajm ować jedną z sal In sty tu tu Wschodniego. Sytuacja ta zrodziła u miejscowych muzułmanów myśl budowy meczetu w Warszawie, reprezentacyjnej świątyni, wzorem niektórych stolic europejskich. Z tą budową wiązano nadzieję na przeniesienie w przyszłości siedziby m uftiatu z Wilna do Warszawy, a zatem uczynienia w stolicy centralnego ośrodka m uzułm ań­

48 A A N , M W RiOP, sygn. 1448, s. 244.

49 D u ch ow n ego m u ziiłm ań sk iego w P olsce n a zy w a n o także m u łłą lub m olłą. Ta ostatn ia n a zw a sto so w a n a b yła w ok resie p rzedrozbiorow ym . O bie zaś w la ­ tach m ięd zy w o jen n y ch rozp ow szech n ion e b y ły w śród lu d n ości ta ta rsk iej m a ło ­ m ia steczk o w ej i w ie js k ie j.

50 M odlono się na in ten cję T atarów p o lsk ich u czestn ik ó w in su rek cji k o śc iu sz ­ k o w sk iej jak i p o w sta n ia listo p a d o w eg o i sty czn io w eg o oraz p o leg ły ch w c z a s » I »vojny św ia to w ej. Г

51 D o ty czy ły one rocznic b u d ow y m e czetó w obchodzonych w każdej g m in ie w różn ym o k resie czasu, a tak że zja zd ó w cg ó ln o ta ta rsk ich w W iln ie i ta ta rsk ich d ożynek, o rg a n izo w a n y ch od 1937 r. w e w s i Iw a n o w o w w oj. n ow ogródzkim .

(12)

sko-tatarskiego 52. Związany w tym celu w 1928 r. K om itet Budowy m eczetu cieszył się poparciem MSZ, które widziało w tym aspekt pro­ pagandowy dla Polski. K om itetem kierował początkowo Wassan Girej Dżabagi, em igrant kaukaski, a później Tatarzy polscy: Abduił Hamid Churamowicz i Dawid Tuhan-M irza Baranowski. Pod budowę meczetu, nie bez trudności, uzyskano od M agistratu plac usytuow any w śródmie­ ściu. Znajdował się on w obrębie ulic: Reja, Krzyckiego, Dantyszka i Wielkopolskiej. Po zbudowaniu meczetu planowano dwóm z wymienio­ nych ulic — nie wiem y dokładnie którym — zmienić nazwę na Mekki i Medyny. Przeprowadzono również konkurs na projekt meczetu. Sąd konkursowy pod przewodnictwem muftiego Szynkiewicza z udziałem przedstawicieli Stowarzyszenia Architektów Polskich, profesorów: Ale­ ksandra Bojemskiego, Tadeusza Tołwińskiego i inż. Jana Najmana roz­ patrzył 67 nadesłanych projektów, w tym jeden z Londynu. Kilka z nich było śmiałymi i nowoczesnymi rozwiązaniami architektonicznym i. Zwyciężył projekt naw iązujący do tradycyjnych budowli sakralnych na

Bliskim Wschodzie. A utoram i jego byli dwaj architekci warszawscy:

Stanisław Kolendo i Tadeusz Miazek 53.

Do rozpoczęcia budowy meczetu nie doszło do 1939 r. Zabrakło środ­ ków, w czym zawiedli współwyznawcy z zagranicy, na których liczono najwięcej. Nie pomogła akcja propagandowa prowadzona przez MSZ przy pomocy placówek konsularnych na Bliskim Wschodzie. Nie uzyskał też funduszy m ufti odbywający w tym celu w 1937 r. dłuższą podróż do I n d ii34. Budową meczetu w Warszawie zainteresowały się tylko poje­ dyncze osoby w niektórych ośrodkach muzułmańskich w Azji, Afryce i Europie, ale pomoc ich była niewystarczająca.

Podobnie jak meczety, w rosły w krajobraz ziem kresowych cmen­ tarze muzułmańskie. N adaw ały one swoistego kolorytu miejscov.7ościom, gdzie od stuleci zamieszkiwali Tatarzy i niekiedy świadczyły już tylko 0 daw nym ich tam pobycie. „Kalendarz M uzułm ański” z 1939 r. okre­ ślił liczbę cm entarzy na 71, lecz na 39 już zm arłych nie g rzeb an o 5·'. C harakterystycznym akcentem mizarów, jak nazywali Tatarzy polscy cm entarze, były pomniki nagrobne z w yrytym i na nich półksiężycami 1 w ersetam i koranicznymi w języku arabskim. Obok nich widniało imię i nazwisko zmarłego craz daty narodzin i śmierci, niekiedy też zawód lub stanowisko. Dane o zm arłym podawane były w języku polskim lub rosyjskim , jeśli chodziło o drugą połowę XIX w., kiedy to władze ro­ syjskie zakazały Tatarom używania języka polskiego w miejscach pu­

blicznych, jak i w życiu religijnym 56.

Duża ilość starych mizarów znajdowała się w okolicy podwileńskiej wsi Sorok-Tatary. Zabytkiem tym pierwszorzędnego znaczenia nikt się nie zajmował. Wiedziano o nich w m uftiacie w Wilnie, lecz z braku fun­ duszy zostawiano je w łasnem u losowi. W samym Wilnie znajdowały się dwa zabytkowe mizary, jeden na Pośpieszce, drugi, wokół meczetu na

52 M u zu łm an ie w a r sz a w s c y d ą ży li od sa m eg o p oczątku, tj. od 1925 r. do p rze­ n ie s ie n ia do W arszaw y sied zib y M uftiatu, czem u sp rzeciw ia li się T atarzy w i­ leń scy .

53 „Ż ycie T a ta rsk ie” 1935, nr 12; tam że 1936, nr 4; J. R eych m an , M e c z e ty w

W a r s z a w ie , „S tolica” nr 5 z 21 gru d n ia 1961 r.

54 A A N , M W RiOP sygn . 1448, s. 224.

55 K a l e n d a r z M u z u łm a ń s k i na r o k 1939, W ilno 1938. s. 63—69.

58 W ładze ro sy jsk ie p ra g n ęły przez to odciągnąć T atarów zu p ełn ie od p ol- •skoici i zru sy fik o w a ć, sz czeg ó ln ie po 1864 r.

(13)

Łukiszkach, na którym mogli być chowani tylko w drodze w yjątku im a­ mowie tego m e cze tu 37. Inny cm entarz położony na Lipówku był od 1904 r. miejscem wiecznego spoczynku muzułmanów wileńskich. W ar­ szawa miała dwa cm entarze muzułmańskie: jeden z 1839 r. na Woli, drugi założony w 1867 r. na Powązkach. Oba przeznaczone dla żołnie- rzy-m uzułm anów z wojska rosyjskiego stacjonującego w Warszawie były też dostępne dla cywilnej ludności m uzułm ańskiej, w tym dla Ta­ tarów polskich. Po wojnie przeszły one pod zarząd Związku M uzułmań­ skiego m. st. Warszawy, a potem gminy wyznaniowej. Z powodu całko­ w itej dew astacji m izaru na Woli wykorzystyw ano tylko cm entarz m u­ zułmański na P ow ązkach58. Do najbardziej znanych mizarów na kresach należał cm entarz w Łowczycach koło Nowogródka. Pochowany był na nim ubogi pastuch o imieniu Kontuś, uw ażany przez Tatarów za świę­ tego. Jego mogiła miała moc uzdraw iającą i była miejscem licznych pielgrzymek polskich wyznawców islamu. W jej cudotwórcze właściwo­ ści wierzyła także miejscowa ludność chrześcijańska i żydowska, która nieraz przyłączała się do m uzułmańskich pielgrzym ów 39.

R U C H S P O Ł E C Z N O - K U L T U R A L N Y

Powołany w 1925 r. Związek K ulturalno-O św iatow y Tatarów Rze­ czypospolitej Polskiej miał przyczynić się do odnowy życia ludności ta ­ tarskiej. Jego założycielom przyświecała myśl rozwinięcia szeroko za­ krojonej działalności oświatowej we w szystkich skupiskach tatarskich, naw et w tych najm niejszych i oddalonych. Dlatego też starano się tw o­ rzyć lokalne oddziały Związku w każdej miejscowości, jeśli znalazło się tam co najm niej 10 osób w yrażających chęć podjęcia pracy społecznej. Przeważnie oddziały pokryw ały się z siedzibami gmin i tylko w kilku przypadkach powołane zostały w innych miejscowościach. N ajdalej po­ łożony oddział założyli Tatarzy w Równem w województwie wołyńskim. Ci sami działacze, którzy przyczynili się do reaktyw ow ania gmin w y­ znaniowych, staw ali się początkowo tw órcam i oddziałów Związku. B ar­ dzo często tru d n a była do oddzielenia praca oddziału i gminy, gdyż obie działalności — społeczna i religijna — w zasadzie się pokrywały. Na zebraniach zarządów gmin rozpatryw ano spraw y związkowe, a walne zgromadzenia oddziałów staw ały się nieraz w alnym i zgromadzeniami gmin. Dopiero kiedy ustawa muzułmańska zniosła zarządy gmin, a kie­ rownictwo nad nimi powierzyła imamom, cala działalność, społeczno­ -kulturalna przeszła do oddziałów ZKOTRP.

67 BOss., rkps 13198/11: A. Ś n i e ż k o , „Stare cm en ta rze w ile ń s k ie ”, W ilno 1945,. m aszjm opis, s. 58— 60. «

58 J. R e y c h m a n , Z a b y t k i o rie n ta ln e w P o lsc e i p o t r z e b a ich och ro n y, „O ch­ rona Z a b y tk ó w ” 1957, nr 1, s. 65— 66; t e n ż e , W a r s z a w s k i m iza r, „ S to lica ” nr 24: z Id czerw ca 1963 r.

58 O m iza rze w Ł ow czycach i św . K o n tu siu p isali: M. A 1 e k a n d r o w i с z,.

L e g e n d y , z n a c h o r s tw o , w r ó ż b y i gusła lu d u m u z u ł m a ń s k i e g o w P o ls c e , „R ocznik

T a ta rsk i” t. II, Zam ość 1935, s. 36p—370; S. K r y c z y ń s k i , T a t a r z y l i t e w s c y , s. 267— 271; M. K o n o p a c k i , E l e m e n t y f o l k lo r u T a t a r ó w lia p o g r a n i c z u p o l s k o -

- b i a l o r u s k o - l i t e w s k i m , „L iteratura L u d o w a ” 1963, nr 1, s. 39— 41; A. D u b i ń s к i. L e g e n d a o ś w . K o n tu s i u , „M yśl Społeczna" nr 7 z 18 lu teg o 1979.

(14)

Każdy oddział Związku posiadał świetlicę. Mieściły się one w szkół­ kach re lig ijn y ch 60, mieszkaniach pryw atnych bądź w specjalnie w ybu­ dowanych w tym celu, niedużych drew nianych domach nieraz służących za domy parafialne. Korzystano też z sal wypożyczonych od władz m iej­ skich lub organizowano im prezy w remizach strażackich. Oddział w ileń­ ski korzystał z jednego z lokali należących do m uftiatu.

Do najbardziej rozw iniętych form pracy kulturalno-cśw iatow ej na­ leżały odczyty organizowane wszędzie tam gdzie znajdowano słuchaczy. Wygłaszane prelekcje związane były z historią Tatarów polskich, zapo­ znawały też z dziejami Tatarów krymskich i nadwołżańskich, życiem ludności muzułmańskiej w innych krajach, aktualnym i w ydarzeniam i na świecie, a także (znacznie rzadziej) z problem atyką ochrony zdrowia, ulepszania metod pracy w ogrodnictwie i rolnictwie. Zapraszano często do świetlic tatarskich redaktorów lokalnych gazet, lekarzy, nauczycieli czy przedstawicieli nauki polskiej, jak to miało miejsce w Wilnie.

Idąc za przykładem innych narodowości zamieszkałych na Kresach starano się tworzyć przy każdej świetlicy tatarskiej am atorskie zsspoly artystyczne. Ten rodzaj działalności, nie znany wcześniej Tatarom, bu­ dził wśród nich zawsze wiele kontrow ersji. Starsze pokolenie pomawiało organizatorów imprez artystycznych o sprzeniewierzenie się zasadom re­ ligii oraz szukanie obcych dla swego środowiska wzorów. Stanowisko to

w ynikało z niewiedzy o życiu i obyczajach narodów muzułmańskich,

u których pieśni i tańce ludowe były powszechnym zjawiskiem. Aby powołać zespół artystyczny — naw et na krótko — należało długo prze­ konywać niejedną rodzinę tatarską, żeby pozwoliła dzieciom na wzięcie udziału w występach.

Amatorski ruch artystyczny stanął przed trudnym zadaniem, wobec braku u Tatarów polskich w łasnej twórczości ludowej. Nie posiadali oni własnych pieśni i tańców, nie mogły jej zastąpić wiersze pisane przez niektórych Tatarów w języku polskim czy białoruskim. Tatarskie zespo'-'- artystyczne czerpały więc rep ertu ar z bliskiego i znanego folkloru pol­ skiego. Młodzi Tatarzy przy różnych okazjach tańczyli poloneza, krako­ w iaka czy kujaw iaka, śpiewali różne przyśpiewki czy pieśni narodowe polskie, w ystaw iali popularne skecze i jednoaktówki. Recytowano w cza­ sie okolicznościowych występów fragm enty „Sonetów krym skich” Ada­ ma Mickiewicza czy „Beniowskiego” Juliusza Słowackiego, gdyż w obu utw orach znajdowano w ątki tatarskie.

Myślano też o wzbogaceniu repertu aru o twórczość ludową krym ską i nadwołżańską. Szczególnie starał się o to em igrant z Powołża Kiembier Kiembirow, aktyw ny wśród młodzieży tatarskiej Nowogródka i Słoni-

mia. Tamtejsze zespoły am atorskie w ykonywały utw ory wokalne na

przemian: polskie i tatarskie. Te ostatnie, mimo emocjonalnego podejścia wykonawców, pozostawały niezrozumiałe tak dla śpiewających, jak i wi­ downi. Nieznajomość języków tatarskich: krymskiego i nadwołżańskiego, różnych zresztą od siebie sprowadzała się do pamęiciowego opanowywa­ nia przez chór niezrozumiałych tekstów, przy dość skomplikowanych melodiach. Próbowano tańców tatarskich, lecz i tu natrafiono na duże trudności, chociażby z braku choreografa, który potrafiłby prawidłowo

60 W w ię k sz y c h ośrodkach ta ta rsk ich w pobliżu m eczetó w b u d ow ano sp ecjaln e pom ieszczen ia, w k tórych o rgan izow an o lek cje r e lig ii dla d zieci m u zu łm ań sk ich . B y ły to p rzew a żn ie d w u izb o w e dom y d rew n ia n e słu żą ce tak że dla zebrań para­ fia ln y c h i d zia ła ln o ści społeczn ej.

(15)

ustawić tancerzy, nieobeznanych zupełnie z tańcem wschodnim. Brakło też odpowiednich strojów. Nie w ystarczała pomoc niektórych entu zja­ stów.

We wszystkich oddziałach propagowano czytelnictwo książek i prasy. W kilkunastu placówkach założono własne biblioteki, gromadzące prze­ ważnie dzieła pisarzy polskich: poezję Mickiewicza, Słowackiego i Ko­ nopnickiej, „Lalkę” Prusa i „Nad Niem nem” Orzeszkowej. P opularny był też Sienkiewicz, chociaż do jego „Trylogii” podchodzono z rezerw ą, wobec jednostronnego — jak odczuwano — przedstawienia przez pisa­ rza problem u tatarskiego w „Panu W ołodyjowskim”. Za to dużym po­ wodzeniem cieszyła się „Rodzina Połanieckich”.

W każdym księgozbiorze znajdowały się także prace w języku pol­ skim o islamie, krajach Bliskiego Wschodu i historii narodów m uzułm ań­ skich. Z tych pozycji najczęściej czytano „W ersety z K oranu” w ydane przez m uftiat w S araje w ie61 i „K rótki zarys religii islam u” M ustafy Aleksandrowicza, w ydany nakładem autora. Do kilku bibliotek tatarskich dotarła książka prof. Tadeusza Kowalskiego, orientalisty z uniw ersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, pt. „Na tropach islam u”. Należała ona do pierwszych prac uczonych polskich, traktujących w dość przejrzysty i obiektyw ny sposób dzieje narodzin i rozwoju religii m uzułmańskiej.

Pozytyw nym stosunkiem do książki odznaczali się T atarzy polscy od dawna. Od wieków otaczali czcią oprawione w skórę rękopisy m uzuł­ mańskie, zawierające całą mądrość ludową swego n a ro d u 62. Z biegiem czasu stosunek ten przeszedł i na książki drukowane i nie koniecznie religijne. Za świętokradztwo uważali T atarzy w yryw anie kartek z książ­ ki lub pisanie na jej stronach. Szacunek do niej w pajali dzieciom, uw a­ żając, że każda książka zawiera jakąś potrzebną człowiekowi wiedzę. Myśleli tak i ci Tatarzy, którzy nie umieli prawidłowo czytać czy też pozostawali analfabetami.

W każdym oddziale z racji świąt m uzułmańskich lub innych okazji odbywały się spotkania towarzyskie, jak np. uroczyste poświęcenie od­ budowanego meczetu, założenie biblioteki w S łonim iu63 czy tatarskie dożynki w Iwanowie. Bywały one pomyślane jako zjazdy ogólno-tatar- skie, służące nawiązywaniu bliższych kontaktów między polskimi w y­ znawcami islamu. Najliczniej zjeżdżano się do Nowogródka, Lachowicz, Niemieży i Iwia-M urawszczyzny, a także do K ruszynian w Białostoc- kiem.

W czasie każdego zjazdu urządzano zabawy zwane „balami ta tarsk i­ m i”. Nie różniły się one niczym szczególnym od zabaw polskich, bawio­ no się w rytm ie najmodniejszych przebojów, tańcząc też walcs, polki lub oberki. Na niektórych zabawach wykonywano także poloneza. Do

и A u torem W e r s e t ó w z K o r a n u b ył m u fti S z y n k ie w ic z , czego jed n ak n ie za­ znaczono w k siążce. O M u stafie A lek sa n d ro w iczu — dalej.

82 O ręk o p iśm ien n ej literatu rze relig ijn ej T atarów p olsk ich pisali: J. S z y n ­ k i e w i c z , L it e r a tu r a re ligijn a T a t a r ó w l i t e w s k i c h i j e j poch o d zen ie, „R ocznik T a ta rsk i” t. II, 1935, s. 138— 139; S. Κ., Ze s t a r y c h m o d l i t e w n i k ó w , ..Przegląd Isla m ­ sk i” 1936,. nr 4; M. K o n o p a c k i , P i ś m i e n n i c t w o T a t a r ó w p o l s k o - l i t e w s k i c h w

nauce p o ls k ie j i obcej, „Przegląd O r ien ta listy czn y ” 1966, nr 3, s. 195— 198; P. B o ­

r o w s k i , P i ś m i e n n i c t w o T a t a r ó w r p o l s k o - l i t e w s k i c h , „R egiony” 1983, nr 3, s. 80—

—95. 1

63 B ib lio tek a tatarsk a w S ło n im ie była n a jw ięk szą ze w sz y stk ic h b ib lio tek oddziału ZKO TRP, k iero w a li n ią przez d łu g ie lata A serjan n a i S tefa n S m olscy, o fia rn i d zia ła cze Z w iązk a.

(16)

tańca przygryw ały w ynajęte zespoły muzyczne lub wiejscy grajkowie, a zdarzało się że na większy bal zapraszano orkiestrę wrojskową.

Związek K ulturalno-O św iatow y Tatarów stw orzył także własne m u­ zeum i archiwum. Oba mieściły się w Wilnie w siedzibie m uftiatu; kus­ toszem i organizatorem był Leon K ry czy ń sk i64. W muzeum ekspono­ wano dokum enty sprzedaży i nadania ziemi Tatarom z XVI w., wypo- żj^czone ze zbiorów m uftiatu, K orany tatarskie, arabskie i tureckie na­ leżące niegdyś do w ym arłych już rodzin tatarskich, różne prace w języku polskim i obcym poświęcone Tatarom polskim jak i narodom tureckim. Na ścianach rozwieszone były reprodukcje obrazów przedstawiających sylw etki żołnierzy tatarskich w służbie Rzeczypospolitej, wisiał także po rtret Aleksandra S ulkiew icza6;;, a obok niego oglądać można było po rtrety działaczy tatarskich na K rym ie i honorowych członków Związ­ ku prof. Juliana Talko-Hryncewicza i Stanisława Dziadulewicza. Cykl ten zam ykały fotografie żołnierzy Pułku Tatarskiego Ułanów im. Mu­ stafy Achmatowicza i wszystkich meczetów w Polsce 66. Muzeum ta ta r­ skie nie było dostępne dla wszystkich, lecz tylko dla osób zaintereso­

wanych. Odwiedzali je najczęściej Tatarzy wileńscy i zaprzyjaźnieni

z nimi Polacy ze środowiska naukowego i kulturalnego Wilna. W dniu 15 m aja 1932 r. odwiedzili muzeum obradujący w Wilnie członkowie Polskiego Towarzystwa Orientalistycznego.

Założone przy Muzeum Tatarskim archiwum posiadało w swoich zbiorach 50 różnych dokumentów z XVI i XVII w., dotyczących nadań ziemi i przyznawanych Tatarom przywilejów w Koronie i Litwie.

Wraz z wyjazdem Leona Kryczyńskiego w 1932 r. do Zamościa m u­ zeum i archiw um pozbawione zostały opieki i przestały właściwie istnieć. Dokumenty i eksponaty przeniesiono do muftiatowego magazynu, gdzie pozostały na stałe, pomimo iż w końcu lat trzydziestych starano się wskrzesić muzeum 67.

Związek prowadził także działalność wydawniczą. Rada Centralna ZKOTRP doprowadziła do wydania w latach 1932, 1935 i 1938 trzech tomów „Rocznika Tatarskiego”, pisma o charakterze naukowym. Jego naczelnym redaktorem był wspomniany Leon Kryczyński, autoram i byli nie tylko Tatarzy, lecz także liczni przedstawiciele nauki polskiej, m. in. prof. Ananiasz Zajączkowski, Olgierd Kryczyński, m ufti Szynkiewicz, M ustafa Aleksandrowicz i Ali Woronowicz. Dwaj ostatni byli absolwen­ tam i filologii orientalnej U niw ersytetu Jana Kazimierza we Lwowie; swoje m ateriały nadsyłali z K airu gdzie odbywali uzupełniające studia na U niwersytecie Al-Azhar. Najwięcej publikacji zamieścił w „Rocz­ niku” Stanisław Kryczyński. Jem u też zawdzięczają Tatarzy pierwszą 64 L eon K ry czy ń sk i pod ob n ie jak jego brat O lgierd K ry cz y ń sk i — o którym w sp o m in a liśm y w c z e śn ie j — b yl p ra w n ik iem i zaw o d o w o zw ią za n y był z w y ­ m iarem sp ra w ied liw o ści w W iln ie. P oczątk ow o p ra co w a ł jako sęd zia śled czy na p o w ia t w ile ń s k i, a od 1926 r. b ył sęd zią śled czym do sp raw w a żn iejszy ch w W il­ nie. M ian ow an y 30 sty czn ia 1930 sęd zią S ądu O kręgow ego w W iln ie, zo sta ł w 1932 r. w icep rezesem Sądu O kręgow ego w Z am ościu. W 1935 r. p rzen iesio n o go na rów norzędne sta n o w isk o do Sąd u O kręgow ego w G dyni. P e łn ił też na p rzełom ie '.at 1938/1939 fu n k cję prezesa R ady C en traln ej ZKOTRP.

65 O postaci tej p iszem y d alej.

66 K a ta l o g T a ta r s k ie g o M u z e u m N a r o d o w e g o , W ilno 1929.

67 O p on ow n ym zo rg a n izo w a n iu m uzeum m yślan o w K ole M łodzieży T atar- :kiej w 1937 r., lecz zab rak ło m łod ym lu d ziom in ic ja ty w y o rgan izacyjn ej, k ied y jeszcze sta rsi o d n ieśli się do ich starań n ieu fn ie.

(17)

monografię historycznc-etnograficzną. W ypełniła ona w całości tem III wydawnictwa. Monografia spotkała się z powszechnym zainteresow a­ niem, o czym świadczyły liczne i pozytywne recenzje w prasie oraz listy gratulacyjne m. in. profesorów: Ludwika Kolankow’skiego i W ła­ dysława Kotwiczą, a także rosnącego kręgu miłośników polskiej ta ta r- szczyzny. G ratulacje nadesłał także dr Hadży Seraja Sapszał, duchowy przywódca polskich Karaimów, bliskich etnicznie Tatarom *8.

Innym w ydaw nictw em Związku było „Życie Tatarskie”, miesięcznik

w ydaw any od 1934 r. przez oddział wileński ZKOTRP. Redagowany

przez Stefana Tuhan-Baranowskiego, sekretarza m uftiatu, przeznaczony był dla szerszego grona czytelników. Pisano w nim na tem aty religijne i historyczne, zamieszczano opisy z podróży po krajach muzułmańskich, poruszano zagadnienia związane z rolnictwem, rzemiosłem, ochroną zdro­ wia i oświatą, udzielano porad praw nych i lekarskich. Prowadzono rów ­ nież dokładną kronikę z życia poszczególnych gmin i oddziałów Związku oraz informowano o wydarzeniach politycznych w k raju i na świecie. Do „Życia Tatarskiego” pisało wiele osób i niekoniecznie ze środowiska tatarskiego, liczył się przede wszystkim dostarczany m ateriał, który miał zaspokoić pragnienia czytelników. A utoram i publikacji w „Życiu T atar­ skim” byli także przedstawiciele em igracji tatarskiej krym skiej i nad- wołżańskiej.

Pismo było o nierów nym poziomie. Dla jednych czytelników było trudne i niezrozumiałe, dla drugich jego treść była aż nazbyt prosta, a poruszane problem y powierzchowne. Odbijało się to niekorzystnie na prenum eracie: najwięcej odbiorców było w Wilnie (13,6% w stosunku do liczby parafian) i w Warszawie (6,6% członków gminy). W pozostałych gminach m uzułmańskich liczba prenum eratorów była zn ikom a69.

Ruch społeczno-kulturalny Tatarów polskich przyczynił się do w ięk­ szego zespolenia ich w ram ach grupy etnicznej, nadając jej pewnych odrębnych cech nie tylko religijnych. Przyczynił się także do zbliżenia Tatarów ku wartościom ku ltu ry polskiej, która silnie oddziaływała na nich. Natom iast rozwijany w nim przez em igrantów z K rym u i Powoł­ ża n u rt nacjonalizm u ogólnotatarskiego nie m iał większych szans, gdy Tatarzy silnie odczuwali swój związek z polskością. Poniekąd — mimo swej sym patii do pobratymców — wyczuwali jego sztuczność, nie mogąc dostrzec w nim konkretnego i wyraźnego celu dla siebie 70.

w W O J S K U P O L S K I M I D R U Ż Y N A C H S T R Z E L E C K I C H

Służba wojskowa należała do najstarszych zajęć jakie upraw iali Ta­ tarzy. Do czasu upadku Rzeczypospolitej istniały w wojsku polskim sa­ modzielne pułki tatarskie, które w XVIII w. otrzym ały nazwę Pułków Przedniej S traży' Wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego. Po trzecim rozbiorze starano się je odnowić w wojsku rosyjskim i pruskim , lecz nie przyniosło to spodziewanych rezultatów . Ponownie utw orzyli Tatarzy

“ O „R ocznikach T atarskich;’ bliżej: A. M i ś k i e w i c z, Z y c i e s p o ł e c z n o - k u l ­

tu r a ln e i r e lig ijn e T a t a r ó w p o ls k ic h w la ta ch 1863— 1939, W arszaw a— S zczecin 1983,

m aszyn op is, s. 201—223, B ib lio tek a In sty tu tu H isto rii P A N w W arszaw ie. *9 „Ż ycie T a ta rsk ie” 1938, nr 6.

(18)

własną polską formację — już tylko w sile jednego szwadronu — w czasie wojen napoleońskich. Później w obu powstaniach narodowych nie organizowali Tatarzy w łasnej siły zbrojnej.

Dopiero po odzyskaniu niepodległości zaistniała szansa na wznowie­ nie tatarskiej form acji wojskowej. Zabiegał o to C entralny K om itet Ta­ tarów Polski, Litwy, Białorusi i U krainy założony przez grupę Tatarów polskich w czasie rewolucji w Piotrogrodzie i przeniesiony w kw ietniu 1919 r. do Wilna. Propozycję utworzenia jednostki tatarskiej w wojsku polskim, przedstawił Naczelnemu Wodzowi Józefowi Piłsudskiem u, p re­ zes K om itetu A leksander A chm atow icz71, zyskując jego poparcie. Ko­

m itet w ydał odezwę do ludności tatarskiej, w której przypomniał

0 udziale Tatarów we wszystkich zmaganiach w ojennych Rzeczypospo­ litej i o tolerancji jaką cieszyli się w swej przybranej ojczyźnie. Wzy­ wano wszystkich wyznawców islamu do poparcia zam ierzeń Kom itetu przez wstępowanie do odradzającego się pułku tatarskiego 72.

Akcję werbunkową przeprowadzono w imieniu K om itetu w skupis­ kach tatarskich w powiatach: lidzkim, oszmiańskim, nowogródzkim i sło­ nimskim. W erbowano nie tylko Tatarów, ale także Polaków, Białorusi­ nów i przedstawicieli innych narodowości w obawie, iż Tatarzy nie zdo­ łają wypełnić całego pułku. W tym czasie wielu Tatarów, zmobilizowa­ nych w 1914 r. do wojska rosyjskiego lub wysiedlonych w głąb Rosji, powracało dopiero w rodzinne strony. Nie wszystkie też miejscowości, gdzie zamieszkiwała ludność tatarska w 1919 r., od razu zostały objęte przez polską adm inistrację. Dlatego też w pułku tatarskim form o­ w anym początkowo w Białymstoku, a później Grodnie przewagę mieli chrześcijanie. W pierwszych dniach maja 1919 r. pułk przystąpił do akcji bojowej obejmując posterunki na linii dem arkacyjnej z Niemcami na odcinku Druskieniki — Nowy Dwór. Jego pierwszym dowódcą został płk. Eugeniusz Śląski. W dniu 2 lipca żołnierze Jazdy Tatarskiej złożyli przysięgę, a w końcu tego miesiąca w yruszyli na front. Jazda Tatarska składała się z trzech szwadronów, plutonu karabinów maszynowych 1 szwadronu łączności. W jej skład wchodziło 12 oficerów oraz 478 pod­ oficerów i szeregowych 73.

Od września 1919 r. do kw ietnia 1920 r. pułk tatarski, w ram ach 9 Dywizji Piechoty dowodzonej przez gen. W ładysława Sikorskiego, brał udział w walkach na Polesiu. Mimo stoczonych kilku potyczek, okres ten należał do względnie spokojnych i w ykorzystyw any był na szkolenie i w erbunek dalszych ochotników. C entralny K om itet Tatarów Polski, Litwy, Białorusi i U krainy czynił starania o pozyskanie do pułku w ięk­ szej liczby Tatarów, a naw et muzułmanów innej narodowości. Jazda Ta­ tarska została przem ianowana na Pułk Tatarski Ułanów im. M ustafy Achmatowicza 71, a dowództwo nad nim powierzono Tatarow i Polskiemu gen. Aleksandrowi Romanowiczowi. Skierowano do niego też żołnierzy w yznania muzułmańskiego z byłej arm ii rosyjskiej z obozu jenieckiego w Strzałkowie, przeważnie Kaukazczyków w liczbie 6 oficerów i 226

71 O A lek sa n d rze A ch m atow iczu p isa liśm y w cześn iej.

72 P u łk T a ta r s k i R z e c z y p o sp o lite j, „T ygodnik Ilu stro w a n y ” nr 11 z 15 m arca 1919; S. T u h a n - B a r a n o w s k i , K a r t k i z d z i e j ó w T a t a r ó w L it e w s k ic h , „Z ycie T a ta rsk ie” 1935, nr 9.

73 V. B. J e d i g a r, Z a r y s h is to rii w o j e n n e j T a ta r s k ie g o P u łk u U la n ó w im.

M u s ta f y A c h m a t o w i c z a , W arszaw a 1933, s. 10— 16.

74 M ustafa A ch m atow icz tw o r z y ł w 1812 r. szw ad ron ta ta rsk i na L itw ie. P o leg ł teg o sam ego roku pod W ilnem w czas'e od w rotu w o jsk n ap oleoń sk ich z R osji.

Cytaty

Powiązane dokumenty

(I Org-4060/32) w sprawie ograniczenia wydawania ulgowych paszportów zagranicznych, AAN, Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w Warszawie, Zbiór okólników

7 Księga Rodzaju byw a różnie nazywana. Używany jest rów nież tytuł „Księga Początków ”, por. Hebrajskie określenie ni-óin znaczy „rodzenie”, pojaw ia się

Na gruncie polskim nie mamy żad- nego jej odpowiednika, jest pierwszą, jeśli nie liczyć popularyzatorskiej książki Rajmunda Gostkowskiego (1959), pracą obejmującą sport

Fig.2 – The identity of the traditional European university: the second binary opposition (the academic community vs. other social groups).. The transformation of loosely

Znajdą się tu ustawy dotyczące podejmowania i prowadzenia działal­ ności gospodarczej spółek prawa handlowego i cywilnego, przedsię­ biorstw państwowych, ich

Co się tyczy miejsc (aktu IV), gdzie się „przeplatają wiersze z urywkami dialogu pisanemi mową niewiązaną“ (przedm. CXCV), zwrócę uwagę, że efekty są tu

1964 – Charakterystyka petrograficzno-mineralogicz- na utworów dolnego cechsztynu w rejonie z³o¿a miedzi Lubin–Sieroszo- wice.. [W:] Miedzionoœnoœæ cechsztynu

This makes SES the antithesis o f sail boats, for which the wetted surface (neglecting the effect o f deformation o f the free surface) and frictional drag is considered