• Nie Znaleziono Wyników

29. niedziela zwykła, Syn człowieczy służy wszystkim

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "29. niedziela zwykła, Syn człowieczy służy wszystkim"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Andrzej Siemieniewski

29. niedziela zwykła, Syn człowieczy

służy wszystkim

Wrocławski Przegląd Teologiczny 8/1, 276-277

(2)

2 7 6 POMOCE DUSZPASTERSKIE

O to ja k w ielka i cenna je s t praw dziw a m ądrość, nie sucha, sztyw na w iedza, ale m ą­ drość życia d la B o g a p rz e z C hrystusa w D uchu Świętym , m ądrość B oża. N ie c h d u ch takiej m ądrości nas ogarnie, d u ch u m iłow ania d ro g i z a C hrystusem , d u c h w ypełniania nie tylko B o ży ch przykazań, ale także d u ch opuszczania, rezygnacji d la C hrystusa i dla Ew angelii. P rośm y pokornie o to, celebrując tę „w ielk ą tajem nicę naszej w iary” .

ks. Ignacy Dec

29. NIEDZIELA ZWYKŁA- 2 2 X 2 0 0 0

Syn człowieczy służy wszystkim

a. „N ie tak będzie m iędzy w am i” (M k 1 0 ,4 3 ). Słow a Jezu sa s ą zapo w ied zią radykalnej odm ienności, ja k a m a cechow ać c h rześcijan w stosunku do otaczającego ic h świata. N ie­ stety, w praktyce te słow a są też nieustannym w yrzutem sum ienia, że b ard zo często m ię­ dzy nam i, ludźm i w ierzącym i, je s t w łaśnie d okładnie ta k sam o, j a k w śró d pogan. Z p o k o rą trzeb a n am przyznać, że często by w a tak, iż m iłujem y tylko tych, którzy nas m iłują, a pozdraw iam y tylko naszych braci. N a pew no dobrze j e s t odw zajem niać się przy jaźn ią i m iłością, tyle że na to stać także „ p o g an i celników ” (por. M t 5 ,4 6 -4 7 ). Jeśli rozejrzyjm y się praktycznie w o k ó ł nas, to spostrzeżem y łatw o, że k to chce b y ć w ielkim w e w spólnocie w ierzących - niekoniecznie staje się sługą...

W arto przypom nieć sobie w takich chw ilach, że słow a Jezusa zaw arte w E w angelii je d n a k nie są niepraktyczną m rzonką. M oże niezbyt często, ale je d n a k udaw ało się, p rz y ­

najm niej niektórym , w iele z nich w prow adzić w życie. W pow stałym około ro k u 200 Uście do D io g n eta czytam y: „C zym dusza w ciele, tym są w św iecie chrześcijanie. D uszę z n a j­ dujem y w e w szystkich czło n k ach ciała, a chrześcijan w m iastach świata. D u sza m ieszka w ciele, a je d n a k nie je s t z ciała i chrześcijanie w św iecie m ieszkają, a je d n a k nie s ą ze świata. [...] D u sza staje się lepsza, gdy um artw ia się przez g łó d i pragnienie. I ch rześcija­ nie, prześladow ani, m n o ż ą się z d nia na dzień” .

b. Tak piękne i po d n io słe opisy rzadko je d n a k o d n o sz ą się do realiów naszego życia wiary. M usim y przyznać to z c a łą św iadom ością w ielkości w ezw ania, do ja k ie g o zo stali­ śmy pow ołani. W łaśnie dlatego m usim y ciągle odw oływ ać się do m iłosierdzia. N igdy chrze­ ścijanin nie b ęd zie m ógł sobie pow iedzieć: potrzebę m iłosierdzia m am ju ż z a sobą. Z a ­ w sze b ę d ą do nas pasow ać słow a zaw arte w L iście do H ebrajczyków : „N ie takiego b o w iem m am y arcykapłana, który by nie m ógł w spółczuć naszym słabościom , lecz dośw iadczone­ go w e w szystkim n a n asze podobieństw o, z w yjątkiem g rzechu” .

N a drodze pielgrzym ki pieszej do je d n e g o z sanktuariów m aryjnych n a D olnym Ślą­ sku grupa pielgrzym kow a spotkała na sw oim szlaku dw a przydrożne krzyże: n a je d n y m napisane było „O m e in Jesu - B arm herzigkeit!” , na drugim : „Jezu - m iłosierdzia!” Jakże przejm ujące to ślady, że tak b ardzo w iele m oże się zm ienić w zew nętrznych o k oliczno­ ściach życia, ale sedno w iary chrześcijańskiej pozostaje zaw sze takie sam o: „Przybliżm y się z u fn o ścią do tro n u łaski, abyśm y otrzym ali m iłosierdzie i znaleźli łaskę d la uzyskania pom ocy w stosow nej chw ili” (H b r 4, 16).

(3)

POMOCE DUSZPASTERSKIE 2 7 7

c. N ajczęstszym sposobem korzystania przez nas z B ożego m iłosierdzia je s t spow iedź. T en p rzejm ujący gest głębokiej w iary nazyw any by w a też sakram entem pojednania, sa­ kram entem pokuty, a m oże n a w e t - sakram entem B ożego m iłosierdzia. I słusznie. B o je ś li nazw a „spow iedź” kładzie nacisk na to, co ja , człow iek, m am uczynić, to określenie „B oże m iłosierdzie” p o d k reśla dzieło sam ego B o g a dokonujące się w ty m sakram encie. O w ­ szem, sakram ent poj ednania przyw raca nam spraw iedliw ość w o czach B ożych, łaskę uśw ię- cającą, czyli uspraw iedliw iającą, ale przecież tylko dlatego je s t to m ożhw e, że - j a k kiedyś zapow iadał to starotestam entow y p ro ro k - „Zacny mój sługa u spraw iedliw i w ielu” (Iz 53, 11). K ażde zbliżenie się do kratek konfesjonału przypom ina n a m w łaśnie to: zacny sługa Boży, czyli Jezus C hrystus, uspraw iedliw i! nas na K rzyżu.

ks. Andrzej Siemieniewski

UROCZYSTOŚĆ ROCZNICY POŚWIĘCENIA WŁASNEGO KOŚCIOŁA

- 29 X 2000

Budować duchową świątynię

U roczystość rocznicy pośw ięcenia w łasnego ko ścio ła spontanicznie kieruje nasz w zrok k u Jerozolim ie i jed y n ej św iątyni Praw dziw ego B oga. N iezw ykłe s ą słow a skierow ane przez naszego M istrza do Żydów , dotyczące św iątyni: „Zburzcie tę św iątynię, a Ja w trzech dniach w zniosę j ą n a now o” . T rzeba pam iętać, że d la Izraelitów Ś w iątynia w Jerozolim ie b y ła w ie lk ą c h lu b ą ja k o zn ak obecności N ajw yższego p o śró d sw ego ludu i ja k o sym bol tożsam ości żydow skiej. N ie przez przypadek zaliczano ją ró w n ie ż do siedm iu cudów świata, ze w zględu na okazałość i bogactw o. Ś w iątynia czasów Jezu sa b y ła ju ż trz e c ią z kolei. P ierw sza została skonstruow ana p rzez k ró la S alom ona (1 K ri 6-8; 2 K m 2-4). D m g ą z b u ­ dow ano po czasach niew oli babilońskiej, a trz e c ią b u d o w ał k ró l H ero d W ielki, p o zb ez­ czeszczeniu i splądrow aniu je j przez G reków i R zym ian. B udow a je j trw ała czterdzieści sześć lat. N ie dziw i w ięc oburzenie rozm ów ców naszego P an a na Jego słow a o zburzeniu św iątyni, budow anej z ta k w ielkim pietyzm em i o budow ie w ciągu trz e c h dni now ej. Z an im je d n a k rozw iniem y tę myśl, trz e b a w rócić do czasów, do budow y i p ośw ięcenia pierw szej św iątyni przez k ró la Salom ona.

Starotestam entow a Św iątynia

D ecyzję o budow ie Św iątyni po d jął ju ż król D aw id, ojciec Salom ona. To o n w łaśnie sprow adził do Jerozolim y A rkę P rzym ierza, zaw ierającą dw ie kam ienne tablice z dziesię­ ciom a przykazaniam i, m annę i laskę A arona. A rka P rzym ierza b y ła znakiem B ożej O b ec­ ności. D ecy zja o budow ie św iątyni b y ła ściśle zw iązana z tym że znakiem . D aw idow i nie było dane rozpocząć budowy, zaczął jed y n ie grom adzić materiał. D opiero Salomon, w p rze­ ciągu siedm iu lat zbudow ał tę Świątynię. Po je j ukończeniu p rzez czterdzieści dni trw ała uroczystość pośw ięcenia Świątyni.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Recepcja dzieła Jana z Hildesheimu i kult religijny Trzech Króli były, rzecz jasna, ze sobą powiązane i nawzajem się wzmacniały, choć przynajmniej w stosunkach polskich,

ludzkości, który nie obraża się na powierzonych mu ludzi, ale pragnie zgłębić problemy, zrozumieć przyczyny, które powodują ich powstawanie i w Ewangelii, otwierając się

Kościół, stając na gruncie dogmatu o sakra- mentalnej obecności Chrystusa i o ofi arniczym wymiarze Eucharystii, potwierdza, że jego wzrastanie jako wspólnoty dokonuje się

Autor podkreślił, że w działalności egzorcy- stycznej Chrystusa, która oczywiście wpisuje się w szerszy kontekst Jego misji, zwraca się uwagę na pewne etapy Jego zmagań ze

Szczęśliwe małżeństwo i trwała rodzina to zdecydowanie najlepsze, najbardziej korzystne, ustanowione przez samego Boga środowisko na tej ziemi do dzielenia się miłością,

To stanowisko Stolicy Apostolskiej zostało przez organizację przyjęte i chociaż nie stanowi precedensu dla innych podmiotów prawa międzynarodowego, to jednak utorowało drogę

Preambuła Karty PP budzi zresztą rozczarowanie z punktu widzenia w ogóle historii idei. Można mieć wątpliwości, czy rzeczywiście zawiera ona i wzmacnia te wspólne

Celem tego Ludu jest królestwo Boże, które już zostało „zapoczątkowane przez Boga i mające się dalej rozsze- rzać, aż na końcu wieków zostanie dopełnione