• Nie Znaleziono Wyników

Filmowe pejzaże Europy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Filmowe pejzaże Europy"

Copied!
264
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

Filmowe pejzaże Europy

(4)

NR 3597

(5)

Filmowe pejzaże Europy

pod redakcją

Barbary Kity i Magdaleny Kempnej-Pieniążek

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego • Katowice 2017

(6)

Redaktor serii: Studia o Kulturze

Dobrosława Wężowicz-Ziółkowska

Recenzent

Iwona Sowińska

Redaktor Małgorzata Pogłódek

Fotografie na okładce Barbara Kita i Justyna Szulc-Więcek Projektant okładki Magdalena Starzyk

Redaktor techniczny Małgorzata Pleśniar Korektor Magdalena Cwajna

Łamanie Damian Walasek

Copyright © 2017 by

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego Wszelkie prawa zastrzeżone

ISSN 0208-6336

ISBN 978-83-226- 3169-0 (wersja drukowana) ISBN 978-83-226-3170-6 (wersja elektroniczna)

Wydawca

Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego ul. Bankowa 12B, 40-007 Katowice www.wydawnictwo.us.edu.pl e-mail: wydawus@us.edu.pl

Wydanie I. Ark. druk. 16,25 Ark. wyd. 18,0 Papier Munken 100 g Cena 30 zł (+VAT) Druk i oprawa: „TOTEM.COM.PL Sp. z o.o.”, Sp.K.

ul. Jacewska 89, 88-100 Inowrocław

(7)

7

27

49

77

107 133

161 183

Spis treści

Barbara Kita

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki filmowe – wprowadzenie . . . . Ilona Copik

„Węgiel jest przeszłością, panno Mullins”. Krajobraz postindustrialny w ki- nie brytyjskim lat dziewięćdziesiątych . . . .

Wojciech Sitek

„Złamana Brytania”. Pejzaż konfliktów społecznych w kinie brytyjskim XXI wieku . . . .

Andrzej Gwóźdź

Krajobrazy z murem berlińskim w filmach fabularnych podzielonego kina do roku 1989 . . .

Przemysław Pieniążek

Jako w piekle, tak i na ziemi. Topografia włoskiego kina grozy na przykła- dzie filmów Daria Argenta . . .

Joanna Aleksandrowicz

Pejzaże wyobrażone. Kraj Basków i Andaluzja w kinie hiszpańskim . . . . Karolina Kostyra

Sorrento albo inny Doboszów – prowincjonalni marzyciele znad rzeki, któ- rej nie ma . . .

Jakub Zajdel

Jana Jakuba Kolskiego filmowe pejzaże z pamięci i wyobraźni . . . .

(8)

6 Spis treści 201

227 245 249 259 Magdalena Kempna-Pieniążek

Dumontland: pejzaż duchowej pustyni . . . . Natalia Gruenpeter

Pejzaże głębin. O osobnych światach Lucile Hadžihalilović . . . . Noty o Autorach . . . Indeks osobowy . . . . Spis ilustracji . . . .

(9)

Barbara Kita

Pejzaż za oknem

Europejskie widokówki filmowe – wprowadzenie

Pejzaż, krajobraz, paysage (fr.), landscape (ang.), Landschaft (niem.), landschap (hol.) – we wszystkich językach i odmianach słowo to ma po- dobne, a często nawet takie same konotacje. Odnosi się ono do pewnego sposobu zagarnięcia przestrzeni, obeznania lokacji, kraju, który powinno się poznać, lub tego, który jest moim miejscem. Pejzaż to początek, miej- sce odnalezione, zawsze jednak powiązane z  ingerencją człowieka. Nie idzie tu jedynie o ingerencję „twardą”, która niszczy lub buduje, fizycznie zmieniając przestrzeń. Wystarczy fakt obecności człowieka – to, że wi- dzi on, zapośrednicza wzrokiem przestrzeń; już taka sytuacja powoduje wpływ na otoczenie. Pejzaż nie byłby pejzażem, gdyby nie człowiek, któ- ry go ogarnia wzrokiem, ustanawiając typ relacji przestrzennej, bez któ- rej krajobraz pozostałby bytem natury. Aby był on miejscem myślanym, miejscem w ogóle, musi zostać spełniony warunek ludzkiego spojrzenia.

Pejzaż za oknem, pejzaż jako obraz, panorama, kadr, punkt widzenia to w istocie miejsce w ruchu, w przejściu, w drodze, w jeździe. To – zgodnie z określeniem Michela Maffesolego – „ponowne zaczarowanie”, synonim waloryzacji terytorium.

Pejzaż towarzyszy nam na co dzień, nie tylko jako słowo klucz waka- cji. Zawsze poruszamy się w jakimś pejzażu, nawet w warunkach najbar- dziej banalnych i niewymagających refleksji. Kiedy jednak zastanowimy się nad krajobrazem, okaże się, że przede wszystkim kojarzony jest on z  przestrzennymi wartościami oraz określeniami. Dopiero w  następnej kolejności wiążemy go z dynamiką czasu, z transformacjami, ze zmianą.

Choć jednak terytorium konstytuuje jedną z materii pejzażu, to nie może zostać on do niego zredukowany. Pejzaż nie jest również włączany do pola

(10)

8 Barbara Kita

wizualnego, w które terytorium jest wpierw schwytane. Z tego „punktu widzenia” spojrzenie bardziej kreuje pejzaż, niż go pokazuje1.

Słowo „pejzaż” ma swój początek w łacińskim pagus oznaczającym terytorium, region, ojczyznę. Widać tu wyraźny związek ze słowem pays, kraj. Nieodmiennie jednak pojęcie pejzażu kojarzy się oraz jest wywo- dzone z malarstwa pejzażowego, z już renesansowej artystycznej konwen- cji „wychodzenia” ze spojrzeniem w naturę. Podobne odniesienia można odnaleźć w słowie landscape, land bowiem jest tym samym, co pays, kraj;

oznacza ziemię, kraj rodzimy, rodzinny, ograniczoną przestrzeń. Scape to z kolei oś, gałąź, fi lar kolumny; później słowo to oznaczało także sposob- ność, możliwość, zdolność, nadanie kształtu. W malarstwie pejzażowym rozwiniętym w XV i XVI wieku pejzaż oznacza przedstawienie, którego tematem jest uchwycone wzrokiem otoczenie, gdzie osoby są tylko akce- sorium, stają się wyłącznie drugoplanowym rekwizytem. Fakt ten warto podkreślić w odniesieniu do fi lmu, ponieważ zwykło się uważać, że pejzaż przed kamerą jest tłem, spełnia swą funkcję jako konwencja ikonogra- fi czna, pozwalając na rozpoznania różnego typu: gatunkowe, rodzajowe, autorskie, informacyjne itp. W ten sposób pejzaż staje się standardowym tłem, mise-en-scène, decorum, bez którego w kinie nie można się obejść.

Mimo to zazwyczaj traktuje się jego rolę jako drugoplanową, przyznając prym bohaterom budującym narracyjność i dramaturgię fi lmu. W efek- cie w kinie nie określa się przestrzeni jako pejzażu (w którym – zgodnie z intencją malarstwa pejzażowego – główną rolę grają otoczenie i natura, a postaci ludzkie lub zwierzęce są im podporządkowane); mówi się raczej o dekoracji, bardzo ogólnie – o przestrzeni fi lmowej, inscenizacji, organi- zacji przestrzeni wokół postaci ludzkich, które ogniskują uwagę.

Wprowadzenie kategorii pejzażu lub krajobrazu zawsze jest świado- mym ustanowieniem nowych dystynkcji, podkreśleniem zmiany postrze- gania tego, co usytuowane na drugim planie: zaznaczeniem istotności chmur, drzew, gór, ruchu fal, morza, pustyni, wsi, miast charakterystycz- nych dla określonego typu fabuły, przykuwających wzrok niejednokrotnie bardziej niż protagoniści. W ten sposób ujawnia się pejzaż jako bohater główny, znaczący, mówiący, choć milczący, oderwany od stereotypowości krajobrazu pocztówki, widoczny i widzialny, myślący, refl eksyjny2. Istot-

1 Zob. G. Beaudet, G. Domon: Les territoires de l’émergence paysagère. In: Les temps du paysage: acte du colloque tenu a Montréal. Ed. Ph. Poullaouec-Gonidec, S. Paquette et autres. Montreal 1999, s. 66–67.

2 Zob. B. Kita: Pejzaż refl eksyjny. W: Przestrzeń w kulturze współczesnej. Litera- tura. Teatr. Film. T. 1. Red. D. Mazur, B. Morzyńska-Wrzosek. Bydgoszcz 2016.

(11)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 9

ną rolę w konceptualizowaniu przestrzeni jako pejzażu odgrywa ustano- wienie perspektywy centralnej, skupionej na spojrzeniu, widzeniu, które w zachodniej tradycji oznacza manipulowanie miejscem, zawłaszczenie go wzrokiem, co wiąże się z  określonym paradygmatem poznawczym.

Od XV wieku pejzaż coraz wyraźniej stawał się sprawą widzenia prze- strzeni, ludzkiego spojrzenia na naturę. Pejzaż jest zatem sferą widzenia, czymś pomyślanym, manifestacją siebie. To relacja między fragmentem przestrzeni (ogrodem, ulicą, parkiem, jeziorem z okolicznymi roślinami) a kimś, kto go postrzega, kreując w ten sposób nową jakość: przestrzeń kulturową.

Filmowy pejzaż coraz częściej zbliża się do pejzażu malarskiego – przynajmniej w tym sensie, że prawie obywa się bez postaci. Czasem są one ledwo markowane, celowo niemal niewidoczne; czasem zaś w ogóle ich nie ma, a wcześniej mogą jedynie dać znać o sobie, swej obecności w jakiejś przestrzeni. Jednakże to, że w scenie czy ujęciu fi lmowym nie został pokazany bohater, nie oznacza jeszcze, że przestrzeń jest natural- na/neutralna. Zawsze bowiem istnieje ktoś, kto ją widzi i pokazuje. Czło- wiek za kamerą sprawia, że to, co oglądamy, nabiera charakteru pejzażu i cielesności widzenia. Niczym malarz, który – jak powiadał Paul Valéry – dzięki swemu ciału przemienia świat w malarstwo, fi lmowiec przemie- nia otoczenie w fi lm. Dzieje się to dzięki ciału będącemu „splotem widze- nia i  ruchu”3. Ciało aktora, reżysera, operatora odgrywa kluczową rolę w nadawaniu przestrzeni funkcji pejzażu. Splot widzenia, przestrzeni i ru- chu w przypadku fi lmu zdaje się uzasadnionym fenomenologią percepcji wyborem postrzegania świata, ponieważ „wszystkie moje przemieszcze- nia z zasady fi gurują w jakimś zakątku mojego pejzażu, są nanoszone na mapę widzialnego”4.

Warto w tym kontekście pamiętać o rozróżnieniu między krajobra- zem estetycznym i  antropologicznym, widok jako tło ludzkich działań i okolicę jako przestrzeń działań o charakterze symbolicznym i kulturo- wym. Takie podejście, jak dowodzi Beata Frydryczak, wyraźnie podkreśla procesualną naturę krajobrazu5, a zarazem doskonale wpisuje się w refl ek- sję o pejzażu fi lmowym. Krajobraz, na co wskazuje Henri Lefebvre, od-

3 M. Merleau-Ponty: Oko i umysł. Szkice o malarstwie. Przeł. S. Cichowicz.

Gdańsk 1996, s. 20.

4 Tamże, s. 21.

5 Zob. B. Frydryczak: Więcej niż obraz: procesualna natura krajobrazu. W: Wię- cej niż obraz. Red. E. Wilk, A. Nacher, M. Zdrodowska, E. Twardoch, M. Gulik.

Gdańsk 2015, s. 177–190.

(12)

10 Barbara Kita

zwierciedla sposób „zamieszkiwania” danego miejsca przez ludzi i wraz z pamięcią, aktywnością tworzy rodzaj „palimpsestu z wielością warstw do odczytania”6.

W rozmaitych modelach współczesnej, często dopiero postulowanej, refl eksji o  pejzażu najistotniejsza jest świadomość transformacji, jakie zachodzą w  nim pod wpływem rozmaitych czynników, dynamiki tych zmian, ścierania się historii miejsc, przestrzeni, okolicy, zamieszkiwania oraz pamięci działań ludzi z  samymi miejscami. Krajobraz „jako miej- sce styku przeszłości, teraźniejszości i przyszłości […] nie jest całością, na którą można spojrzeć, lecz raczej światem, w którym jesteśmy, uzysku- jąc widok na nasze otoczenie”7. W defi nicji Tima Ingolda dostrzec można to, co przejawia się także w wielu innych podejściach, a mianowicie po- dwójny status ontologiczny krajobrazu. Zwraca nań uwagę Roma Sendy- ka8, sięgając do niemal źródłowej defi nicji krajobrazu, autorstwa doktora Johnsona z 1755 roku, w której podkreślany jest fakt, że krajobraz to jed- nocześnie obiekt i jego reprezentacja. Nie ma bowiem nieuprzedzonego oka – stwierdzenie to dotyczy zwłaszcza oka fi lmowca, artysty przystępu- jącego do kamery, tworu kultury, sztucznie wyposażonego w konstrukcję optyczną, której należy się nauczyć. Taki widok – widok fi lmowy – zawsze jest już pejzażem w konsekwencji ingerencji ludzkiej optyki wzmocnionej przez obiektyw.

W  przypadku fi lmowych pejzaży teoretyczne komplikacje ulegają zwielokrotnieniu, ponieważ we współczesnych badaniach należy wziąć pod uwagę tak zwany zwrot w myśleniu o krajobrazie. Człowiek nie jest już postrzegany jako wyłączny twórca pejzażu, lecz staje się jego współ- twórcą, a zarazem jednym z bytów przyrody. W takim ujęciu zmienia się status pejzażu, który nie potrzebuje ludzkiego odniesienia, by zaistnieć, kazać się widzieć, być znaczącym nośnikiem sensów. Paradoksalnie, dzie- je się tak również w kinie. Paradoksalnie, bo kino jest sztuką – sztucznym zapośredniczeniem tego, co poza kamerą, przed nią i poza kadrem, w do- myśle – i jako takie, wymaga obecności, a nawet ingerencji człowieka już na poziomie aparatu: w tym przypadku aparatu ideologicznego, jakim jest kamera, a właściwie cały dyspozytyw służący uobecnianiu aktu odbioru.

Co więcej, coraz częściej i wyraźniej także w kinie dostrzec można ten-

6 Tamże, s. 186.

7 T. Ingold: Th e Temporality of the Landscape. Cyt. za: B. Frydryczak: Więcej niż obraz. Procesualna natura…, s. 186, 187.

8 Zob. R. Sendyka: Krajobrazy (nie)pamięci: dekonstrukcja krajobrazu kulturowe- go. W: Więcej niż obraz…, s. 85.

(13)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 11

dencję do emancypacji pejzażu z narracji fi lmowej, wydobycia go jako bo- hatera postawionego na równi z bohaterem ludzkim, do grania krajobra- zem, konieczności dostrzeżenia go nie w charakterze tła, lecz zasady, która organizuje dramaturgię. Przykłady takich strategii są liczne: już w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia Danièle Huillet i Jean-Marie Straub uczynili dominantą swych fi lmów sam pejzaż, który „grał” główną rolę,

„dostosowując się” do prowadzonej z off u narracji, komentarza. W spek- takularny sposób krajobraz zawładnął wyobraźnią twórców oraz widzów w fi lmach Jeana-Luca Godarda, Erica Rohmera, Gusa Van Santa, Abbasa Kiarostamiego i innych.

Jacques Aumont w książce o inscenizacji w kinie podkreśla koniecz- ność wzięcia pod uwagę dwóch aspektów. Z jednej strony mise-en-scène odnosi się do tradycji teatralnej, sceny i ustawienia na niej aktorów, rekwi- zytów, stworzenia topografi i świata fi kcji, całej serii gestów narracyjnych i przedstawieniowych. Z drugiej jednak – kino to nauka, sztuka, pewna wrażliwość, wyjątkowa jakość, która nie wypływa jedynie z uwarunkowań technicznych. Rohmer pisał o „pięknie”, a nawet „pięknach” kina w kon- tekście fi lmowego mise-en-scène: „[…] to sprawa techniki, ale w ostatecz- nym rozrachunku zawsze w fi nale zmierza ona do estetycznego efektu”9. Godard z kolei mówił już w latach sześćdziesiątych: „Pejzaż to stan duszy”, coraz intensywniej włączając do swych fi lmów krajobrazy wodne, górskie oraz widoki nieba, które – stając się rodzajem interwału czasoprzestrzen- nego – jednocześnie każą zarówno postaci, jak i widzowi pomyśleć, wi- dzieć, przystanąć, zwolnić tempo.

Pejzaż w naturalny sposób łączy się z obrazem. Więź ta jest bardziej widoczna w języku polskim (kraj-obraz) niż we francuskim czy w angiel- skim. W rozwoju pojęcia i refl eksji nad nim elementy percepcji i obrazu obecne były zawsze. Wydaje się, iż fi lm jest medium predestynowanym do reprezentacji pejzażu z uwagi na swój wizualny charakter, konieczność inscenizacji przestrzeni fi lmowej, która przybiera różne formy, zależnie od czasu powstania dzieła, gatunku, koncepcji autorskiej itp. Szczególnie przydatne w  mówieniu o  pejzażu fi lmowym jest rozróżnienie, którego dokonuje Frydryczak, pisząc o okolicy i widoku w kontekście krajobra- zu estetycznego oraz topografi cznego. Autorka proponuje, by rozumieć okolicę jako przestrzeń życia i działania człowieka, jego kulturową aktyw- ność, podczas gdy w widoku człowiek pojawia się jako fi gura – widok staje się tłem jego działań; wytwarzając odpowiednią atmosferę i takiż nastrój,

9 Cyt. za: J. Aumont: Le cinèma et la mise-en-scène. Paris 2010, s. 7.

(14)

12 Barbara Kita

aktywizuje nasze zmysły. Drugi sposób rozumienia pejzażu jest mi zde- cydowanie bliższy, zwłaszcza jeśli chodzi o reprezentacje fi lmowe, w któ- rych krajobraz pełni funkcję zasadniczą, gra, dominuje, znaczy, rodzi sensy. Nieoczekiwanie jest to także sposób funkcjonowania pejzażu jako widok-ówki w fi lmach, w których traktuje się go jako atrakcyjne deco- rum, już przez sam fakt bycia na ekranie wyzwalające odpowiednie kono- tacje, choćby stereotypowe lub pobieżne. Często dzieje się tak w fi lmach realizowanych przez twórców spoza Starego Kontynentu, którzy w swych opowieściach używają (nie sposób znaleźć innego sformułowania) przede wszystkim obrazów południowej części śródziemnomorskiej Europy lub fotogenicznego Paryża, każąc im bardziej być niż znaczyć. Gdyby nie malownicze i pociągające okolice stolicy Francji (O północy w Paryżu / Midnight in Paris, 2011), Rzymu (Zakochani w Rzymie / To Rome with Love, 2012) czy słoneczne widoki Hiszpanii (Vicky Cristina Barcelona, 2008), Woody Allen być może nie zdobyłby się na opuszczenie ukocha- nego Manhattanu, któremu zadeklarował absolutną wierność w kwestii miejsca akcji swoich fi lmów. Okazało się, że za sprawą zmiany otoczenia ani reżyser, ani (tym bardziej) jego dzieła nie straciły nic ze swej tożsa- mości; przeciwnie: opowiadane przez twórcę historie zostały odświeżone, opromienione neonami paryskich ulic, rzymskim klimatem Felliniego lub ciepłym, łagodnym słońcem Barcelony. Spojrzenie turysty reżysera na krajobraz może nie jest wyzwalające i prezentuje dość stereotypowe podejście do widoków, jednak w niewielu fi lmach pejzaże są tak mocno wyeksponowane, jak w realizacjach pokroju Pod słońcem Toskanii (Under the Tuscan Sun, reż. Audrey Wells, 2003), Jedz, módl się, kochaj (Eat Pray Love, reż. Ryan Murphy, 2010) czy Podróż na sto stóp (Th e Hundred-Foot Journey, reż. Lasse Hallström, 2014). Widoki okolic rozpościerających się na południe od Wiecznego Miasta w podobny sposób zawłaszczone zo- stają we Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu (All Roads Lead to Rome, 2015), amerykańsko-włoskim fi lmie Elli Lemhagen, szwedzkiej reżyserki, w którym Sarah Jessica Parker jako matka zbuntowanej nastolatki part- neruje Claudii Cardinale, gwieździe włoskiego kina, ścigając z jej fi lmo- wym synem parę uciekinierek zmierzających do stolicy. Sytuacja staje się okazją do zaprezentowania widoków wiejskich terenów, jakie przemie- rzają bohaterowie fi lmu. Styl wypowiedzi – co nie dziwi – determinuje konwencje, w jakie ujęta jest historia: wszystkie wymienione tu realizacje to ciepłe opowieści o rodzinie, poszukiwaniu własnego ja, potrzebie od- cięcia od dotychczasowego życia czy klasyczne w gruncie rzeczy narracje o metamorfozie dokonującej się za sprawą doświadczenia podróży, któ-

(15)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 13

rej nieusuwalnym elementem jest pejzaż oglądany zza okna samochodu, autobusu, samolotu. Żadnego z  tych tytułów nie można jednoznacznie przyporządkować do komedii, choć happy end zwykle wieńczy proble- my, z którymi borykają się bohaterowie, zanim staną na nogi, akceptując zmiany we własnym życiu, a czasem także w życiu innych.

Odmiennym przypadkiem, wartym przytoczenia w  tym kontekście (choć artystycznie nieudanym i pozbawionym potencjału narracyjnego), jest fi lm Angeliny Jolie Nad morzem (By the Sea, 2015), opowiadający o małżeństwie, które trafi a na południe Francji. Widoki z położonego nad samym morzem hotelu, w którym zatrzymują się bohaterowie, zapierają dech w  piersi. Klamrowa budowa fi lmu, rozpoczynającego i  kończące- go się jazdą pary kabrioletem po nabrzeżu oraz krętych uliczkach oko- licznego miasteczka, stwarza okazję do zanurzenia się w kliszowe obra- zy południa Francji (paradoksalnie, „gra” je ulubiona przez fi lmowców Malta), rozgrzanego powietrza, lekko zamglonego, przepalonego słońcem pejzażu morza, okalanego jasnymi murami, usytuowanymi wzdłuż drogi.

Historia kryzysu małżeńskiego jest jednocześnie opowieścią o poszuki- waniu weny przez małżonka (Brad Pitt), który (jak sam mówi) „bywa”

pisarzem. On spędza czas głównie w barze na obserwacji ludzi i sytuacji, które mają go zainspirować do stworzenia powieści, ona zaś (Angelina Jolie) niczym się nie zajmuje, zazwyczaj czekając na męża i wylegując się nago na tarasie swego pokoju. Taki charakter fabuły pozwala wpleść do fi lmu rozległe pejzaże morskie, ukazać wkomponowany w nie hotel w sty- lu retro czy kręte przybrzeżne drogi. Widać, że reżyserka sili się na fi lm à la française, dobierając muzykę autorstwa naczelnego obrazoburcy lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych (akcja jest zresztą osadzona w tym czasie) Serge’a  Gainsbourga i  niekiedy stosując zabiegi przypominające nowofalowe eksperymenty, czego najlepszym przykładem jest zamrożenie w stop-klatce ostatniego kadru, podobnie jak uczynił to François Truff aut w 400 batach (Les quatre cents coups, 1959). Piękne widok-ówki, znane klisze, nawet trafnie wplecione w fi lm, nie podnoszą wartości dzieła, które dzięki nim może być jedynie ładniejsze, milsze dla oka, mieć europejski szyk. Wszystko to nie zmienia faktu, że śródziemnomorskie pejzaże od- grywają w licznych realizacjach rolę dekoracyjną, estetyzującą (zwłaszcza) nieeuropejskie fi lmy, w których stają się rodzajem makiety, obrazu-sub- stytutu rzeczywistej do Europy, wyprawy mającej na celu zachłyśnięcie się krajobrazem. Pejzaż śródziemnomorski, popularyzowany przez włoskie malarstwo, już na początku XX wieku był równie mocno eksploatowany przez operatorów braci Lumière, co teraz, kiedy cyrkulacja związanych

(16)

14 Barbara Kita

z nim obrazów prowadzi wręcz do wulgaryzowania, uproszczenia, stereo- typizacji, produkcji „kartek pocztowych”, w których krajobraz jest obecny w sposób nic nieznaczący lub mało znaczący.

Fot. 1. Krajobraz południa Francji w fi lmie Nad morzem

Spostrzeżenie Maurizii Natali dotyczące kina amerykańskiego i jego ikonologii można, jak sądzę, przenieść na grunt amerykańskiego sposobu zawłaszczania i zamieniania w klisze krajobrazów europejskich: „Każdy plan w kinie amerykańskim prezentuje się zatem »jak« pejzaż ukrytych clichés, jak tkanina interkulturowych przeszczepów, które odkrywają he- terogeniczność pism i śladów, ich charakter nie-racjonalny, a-chronolo- giczny ponownego splotu pamięci kinematografi cznej”10. Wydaje się, że żonglowanie ikonami amerykańskiego krajobrazu przekłada się na każdą inną przestrzeń. Wszystkie pejzaże stają się zatem przestrzennymi klisza- mi wywołującymi jak papierek lakmusowy następstwo różnych planów:

tych, które są w akcji, oraz tych, które tkwią w pamięci widza i twórcy.

W takim ujęciu fi lmowy pejzaż nie odwołuje się do rzeczywistości, nie reprezentuje świata wcześniej istniejącego przed kamerą (nie jest pamiąt- ką przestrzeni), wytwarzając zarazem nowy typ realności. W tym sensie podobieństwa ikonologiczne przywodzą na myśl „pejzażowe praktyki nomadów”, przemieszczanie się razem z własnym bagażem krajobrazów.

Autorka posługuje się zresztą raczej określeniem „obraz pejzażu” niż sa- mym pejzażem, co wiąże się z faktem, że „plan pejzażowy nie jest nigdy es- tetycznie czysty ani semiotycznie homogeniczny, jest raczej konfi guracją

10 S. Cardinal: Comptes rendus de Maurizia Natali, L’Image-paysage. Iconologie et cinema: sergecardinal.ca/pdf/compte-rendu-m.natali.pdf, s. 251. Dostęp: 20.11.2016.

(17)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 15

mobilną, nieczystą, przemierzaną przez fantomatyczne podobieństwa”11. Pejzaż w tym ujęciu stanowi nie tyle fi gurę ikonologiczną czy rodzaj u- -pamiętniania, co szczególny zbieg okoliczności, w którym obraz oscyluje między dwoma polami (biegunami): re-memoracji i mobilizacji. Ozna- cza to, że żaden fi lmowy pejzaż nie jest taki sam, nawet jeśli jest ten sam.

Nakładają się na niego ikonologia kina, pamięć kinematografi czna oraz pamięć wszystkich planów. Nigdy nie jest on pierwszy, dziewiczy, a nawet wielokrotnie powtarzany, zawsze jest inny. Niejednokrotnie przetwarza- ny, staje się odmienny, bo występuje w innych okolicznościach, w innym kontekście i czasie.

Inaczej niż w miłym kinie „rodzinnym” pejzaż śródziemnomorski gra w realizacjach o charakterze sensacyjnym, choć i tu dominuje spojrzenie reżysera turysty. Przykłady są różnorodne, zwykle jednak krajobraz sta- je się w nich rodzajem zadziwiającego kontrapunktu dla opowieści, jak w Utalentowanym panu Ripleyu (Th e Talented Mr. Ripley, reż. Anthony Minghella, 1999) czy Rozgrywce (Th e Two Faces of January, reż. Hossein Amini, 2014) – co ciekawe, obu będących adaptacjami powieści Patricii Highsmith. Pejzaż śródziemnomorski zwykle ma pozytywną kliszową konotację: słoneczną, relaksową, wakacyjną, inicjującą nowy etap egzy- stencji dzięki nowym doświadczeniom, smacznym potrawom i  dobre- mu towarzystwu osób, które wiedzą, jak korzystać z życia. W pierwszej z wymienionych historii (która została już zresztą zekranizowana w dziele René Clémenta o znaczącym tytule W pełnym słońcu / Plein soleil, 1960) zbrodnicza natura bohatera ujawnia się właśnie u wybrzeży Morza Śród- ziemnego, w pełnym słońcu, które obnaża ohydę jego postaci, charakteru, knowań i planów przejęcia tożsamości przyjaciela. W miarę rozwoju akcji pejzaż z wakacyjnego, sprzyjającego romansom i miłym spotkaniom ame- rykańsko-europejskiej śmietanki towarzyskiej, przekształca się w  obcy, niepokojąco nieodpowiedni dla wydarzeń, by wreszcie przeistoczyć się w miejsce zbrodni: błękitne morze staje się grobem dwóch niewinnych osób. Zrazu beztroskie, pocztówkowe krajobrazy w  kontekście zdarzeń i wiedzy widza zaczynają być inaczej odbierane, grają w odmiennej to- nacji, pozornie są te same, lecz już nie takie same, by wreszcie całkowicie zaniknąć, kiedy akcja fi lmu przenosi się do miasta.

W Rozgrywce funkcjonowanie i rola pejzażu są bardziej interesują- ce. Również tutaj głównymi postaciami są Amerykanie zmuszeni uciekać przed wymiarem sprawiedliwości. Zmieniając tożsamość, udają się na

11 Tamże, s. 251.

(18)

16 Barbara Kita

greckie wyspy (zdjęcia były kręcone w Atenach, na Krecie oraz w Stam- bule). Spalone słońcem, beztroskie, kojarzące się z  wakacjami widoki oraz historyczne lokacje kontrastują z coraz mroczniejszą i gęstniejącą atmosferą, stanowiąc niemal ironiczny komentarz do poczynań trojga bohaterów, którzy zaczynają prowadzić między sobą niepokojące gry.

Chłopak, zauroczony młodą amerykańską żoną starszego towarzysza, zabiega o jej względy; ona nie pozostaje obojętna, co w efekcie nieszczę- śliwego zbiegu okoliczności skutkuje jej śmiercią w urokliwych greckich ruinach. Najsilniejsze emocje wyzwala relacja mężczyzn, przyjmująca postać czy to rywalizacji o kobietę, czy to szantażu, czy wreszcie niemal ojcowsko-synowskiego układu. Wydarzenia toczą się w upalnej, tonącej w  słońcu i  bezkresnym morzu atmosferze południa kontynentu, który odsłania się jako sceneria krwawej historii antycznego kraju leżącego u podstaw europejskiej cywilizacji. Wydaje się, że tragedie starożytności znajdują swe przedłużenie w XX wieku, który okazał się okrutny w ten sam lub nawet bardziej wyrafi nowany sposób. Troje bohaterów wikła się we wzajemne zależności, przy czym ich układ oparty jest zarówno na wzajemnej fascynacji, jak i niechęci. Początkowe sceny rozegrano na Par- tenonie: rozświetlone i rozbielone atrakcyjne obrazy greckiego pejzażu, tyleż wakacyjnego, co stereotypowego, wprowadzają idylliczny nastrój, który jednak dość szybko ulega zmianie po przypadkowym zabójstwie mężczyzny nasłanego przez wierzycieli głównego bohatera. Potem domi- nują ujęcia wąskich, nocnych uliczek miast, budujące wrażenie zagęsz- czania akcji i zacieśniania pętli wokół trojga postaci. Wyjazd bohaterów autobusem krążącym po malowniczych, ale niepokojących swym uro- kiem, skalistych, odludnych bocznych drogach dawać może iluzoryczną nadzieję na satysfakcjonujący fi nał. Ucieczka ta jednak tylko akcentuje siłę wzajemnego uzależnienia od siebie protagonistów, którzy jeszcze dwa dni wcześniej się nie znali. Kluczą oni, jadąc, potem znów wędrując, w gęstej atmosferze upału, potu, palącego słońca lub w deszczu, bez wyj- ścia z pułapki, w jakiej się znaleźli. Beznadziejność ich sytuacji podkreśla krajobraz – wcześniej raczej im sprzyjający, dający szansę ucieczki, po- tem jednak wręcz ją uniemożliwiający. Pejzaż zdaje się im nie pomagać.

Przestaje być atrakcyjny, wakacyjny, egzotyczny, staje się za to trudny, nieprzyjazny, obcy, potęgując wzajemną niechęć (zwłaszcza małżonków wobec siebie) i napięcie. W fi nale podróży protagoniści chronią się w sta- rożytnych ruinach, gdzie już na zawsze pozostanie młoda Amerykanka.

Po jej śmierci mężczyźni są zdani tylko na siebie, pozbawieni buforu, jaki przez całą podróż stanowiła jej osoba.

(19)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 17

Fot. 2. Śródziemnomorski pejzaż w fi lmie Rozgrywka

Podobną funkcję dramaturgiczną pełnią pejzaże w australijskim de- biucie aktora Russella Crowe’a Źródło nadziei (Th e Water Diviner, 2015).

Film ten stanowi kolejną próbę pokazania hekatomby walk o  Gallipoli podczas I wojny światowej. Twórca obiera perspektywę skoncentrowaną na skutkach bitwy, ocalonych i oczekujących na powrót tych, którzy ni- gdy nie powrócą. Opowiedziana tu historia ma strukturę nawiązującą do prostoty greckiej tragedii, przy czym spektrum tużpowojennych konfl ik- tów ukazane jest na tle odpowiednio dawkowanych, charakterystycznych pejzaży. Crowe miesza ujęcia pola bitwy, na którym ojciec szuka trzech synów, z iście westernowymi krajobrazami z pociągu, którym wcześniejsi wrogowie wyruszają w drogę, łącząc sprzeczne dotąd interesy. Pojawiają się tu także oniryczne pejzaże odosobnionych górskich wiosek, gdzie oj- ciec, wiedziony przeczuciami oraz rodzicielską intuicją, odnajduje jedy- nego syna, który przeżył piekło.

Podobnie jak wcześniej omówione realizacje, fi lm obfi tuje w piękne, turystyczne krajobrazy, lokujące akcję, ale też wyraźnie funkcjonujące jako obrazowe kontrapunkty postępowania bohaterów. Wbrew własnej atrakcyjnej malowniczości, znanej z widokówek Riwiery Tureckiej, prze- strzenie te stają się źródłem nietypowych, dramatycznych okoliczności.

Różne plany pejzażowe nakładają się na siebie: realne, wyimaginowane przez ojca, wspomnieniowe, tureckie i australijskie, oniryczne i faktycznie fi lmowe, współtworząc pejzaż nomadyczny, niesiony obrazami walki, pa- mięcią i mobilnością protagonisty w dążeniu do odnalezienia ciał synów i  sprowadzenia ich do domu umiejscowionego na ziemi Aborygenów.

W gruncie rzeczy jest to pejzaż stricte fi lmowy, w którym próżno szukać

(20)

18 Barbara Kita

odniesienia do realnych miejsc – nie dlatego, że one nie istnieją, lecz dla- tego, że nie jest ważna ich wartość dokumentacyjna. Istotniejsze od niej wydaje się budowanie nastroju, stwarzanie pejzażu z fragmentów miejsc i ich interpretacji, nakładanie na nie obrazów kinematografi cznych oraz ikonologii kina sensacji czy wojennego, z transpozycją na doświadczenia obrazów pejzaży u odbiorcy. W tym melodramacie szerokie ujęcia mo- rza i plaży łączą się z reminiscencjami walki synów głównego bohatera, uruchamiając mechanizm re-memoracji i  mobilizacji. To właśnie zna- lezienie się w określonej przestrzeni spowodowało, że poszukujący ciał synów Australijczyk, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wskazał miejsce ich śmierci i pochówku na polu bitwy. Pejzaż zdaje się wyzwalać w nim moc widzenia inaczej i więcej, wprowadzając jedynie irracjonalnie dające się wyjaśnić poczucie wiedzy i związku bohatera z miejscem spoczynku dzie- ci. W odniesieniu do takich przypadków Dominique Chateau proponuje mówić o komunii z pejzażem, w której mamy do czynienia z krajobrazem subiektywnym, widzianym przez kogoś w planie symbolicznym12. Pejzaż fi lmowy jest przy tym jak parergon w tym sensie, że musi być obecny, sta- nowić integralną część przedstawienia i jednocześnie powinno się o nim zapomnieć13.

Wspomniane tu fi lmy dramaturgicznie oparte są na motywie podróży rozgrywającym się według schematu, zgodnie z którym obcy przyjeżdżają na południe Europy niby po to, by zabawić się w niebywałych, wyma- rzonych, beztroskich pejzażach francuskich, włoskich lub greckich i tu- reckich miast, dróg oraz wybrzeży. W  miarę rozwoju akcji okazuje się jednak, że ich wyjazd to dezercja – ucieczka przed zobowiązaniami, do- tychczasowym życiem, przeszłością i teraźniejszością. Mieści się w niej również chęć zmiany, na stałe wpisana w podróż, która powinna rozwinąć doświadczenia bohaterów i doprowadzić do transformacji ich zachowa- nia. Jednak w omówionych tu realizacjach nadzieja jest dana tylko ojcu z fi lmu Crowe’a, podczas gdy pozostałe dzieła (jako że stanowią adapta- cje psychologicznych kryminałów Highsmith) nie pozostawiają złudzeń co do losów bohaterów, którzy właściwie z góry skazani są na przegraną.

Uwikłani w trudne relacje, rozgrywki w trójkątach, przypadkowe i plano- wane akty przemocy, dokonujące się w morskich, gorących, słonecznych pejzażach południowej Europy, nie są w stanie wybrnąć z czasem narzu- conej, a częstokroć sprowokowanej sytuacji.

12 Zob. D. Chateau: Les paysages du cinéma. In: Les paysages du cinéma.

Ed. J. Mottet. Seyssel 1999, s. 97.

13 Zob. tamże, s. 96.

(21)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 19

Roland Barthes ukuł kiedyś termin méditerranéité na określenie ze- społu cech specyfi cznych dla pejzażu śródziemnomorskiego. W tym uję- ciu termin ten odpowiadałby diegezie fi lmu z takimi jej komponentami, jak odpowiednia gestykulacja, swada czy akcent bohaterów. Oprócz tego oczekiwane i rozpoznawalne dla „śródziemnomorskości” są: odpowied- nie światło, upał, suchość, charakterystyczna roślinność, kamienne za- budowania itp.14. W  przypadku aktów przemocy, związanych z  ciemną stroną człowieka, należy raczej mówić o „»słodkiej złośliwości ciszy«, wła- ściwej pejzażowi śródziemnomorskiemu, który się kontempluje”15. Alain Mons uważa, że zanurzeniu w krajobraz towarzyszy hałaśliwa cisza pej- zażu, uwarunkowana techniczną naturą kina, ale przede wszystkim feno- menologiczną immersją ciała (widza i aktora) fi zycznego i wyobrażonego w fi lmowy krajobraz. Autor postrzega zatem fi lmowy pejzaż jako koniecz- ny warunek pożądanego procesu odbioru dzieła. Co więcej, uważa on, iż krajobraz jest czymś zdecydowanie przeciwnym terytorium, nie zamyka się nawet w „kadrze”, przerasta wszystko, pozwalając wszelkim funkcjom rozszerzyć się w nieskończoność, autoryzując „linie zbiegu” (perspekty- wę). Łącząc w ruchu (percepcji) to, co bliskie, i to, co dalekie, pejzaż jest więc zawsze obrazem (tak jak „świat zaczyna stawać się obrazem”16); ma status estetyczny, ale jednocześnie kształtuje go fenomenologiczny wy- miar17 obecności człowieka i jego postrzegania. Kadrowanie obrazu fi l- mowego i ograniczenie pejzażu przyczyniają się do nieskończonej wir- tualności, potencjalności obrazu pejzażu, rozsadzenia, eksplozji kadru, ukonstytuowania jego nieograniczoności.

Sytuacja ta stwarza oczywiście możliwości, by ten sam pejzaż prze- twarzać wielokrotnie, za każdym razem konotując inne treści. Z jednej strony krajobraz ma bowiem, poza wirtualnością, potencjał, który w po- łączeniu z medium kinematografi cznym o znaczącym wskaźniku archi- wizacji obrazów daje narzędzie o wysokim poziomie pamięci. Z drugiej strony to kino (jak i fotografi a) przyczynia się do wyzwalania i utrwalania naszej pamięci pejzażu. Zachodzi tu więc interesująca koincydencja mię- dzy działaniem obrazu pejzażu i funkcjonowaniem kina jako mechani-

14 Za: A. Gardies: Le paysages comme moment narrative. In: Les paysages du ciné- ma…, s. 145.

15 A. Mons: Paysage d’images. Essai sur les formes diff uses du contemporain. Paris 2002, s. 109.

16 A. Rouillé: Fotografi a. Między dokumentem a  sztuką współczesną. Przeł.

O. Hedemann. Kraków 2005, s. 112.

17 Zob. A. Mons: Paysage…, s. 110.

(22)

20 Barbara Kita

zmu archiwum pamięci obrazowej. Kino pozwala poznać pejzaże, które oglądamy tylko dzięki fi lmom; rozpoznajemy je przez pamięć wcześniej widzianych krajobrazów, zarówno tkwiących w archiwum samej kinema- tografi i, jak i zdeponowanych w naszym prywatnym archiwum pamięci obrazów pejzaży. Bez konieczności wyjazdu na Lazurowe Wybrzeże je- steśmy w stanie rozpoznać krajobraz, który z nim kojarzymy, tylko dzięki wcześniej obejrzanym obrazom pejzażom fi lmowym. Czy tak postrzegane i odczuwane pejzaże śródziemnomorskie nie stanowią już rodzaju nie- -miejsc w antropologicznym rozumieniu Marca Augé? Przestrzenie prze- chodnie między miejscem naszym i innym, w tym przypadku fi lmowym pejzażem, który jest zawsze ten sam, ale nie taki sam, stwarzają kalki roz- poznawalne i pożądane w kinie.

Eric Rohmer mawiał, że kino to sztuka przestrzeni, co brzmiało dość niefortunnie, ponieważ przyzwyczailiśmy się do myśli, że istotą fi lmu jest jego mobilność, to, że akcja rozwija się w czasie. Kino to wszak sztuka ru- chomych, następujących po sobie obrazów. Na tym spostrzeżeniu opiera się zasada archeologii sztuki fi lmowej. Lecz narracja rozwija się w prze- strzeniach, które w odbiorcy uruchamiają rodzaj pamięci miejsc widzia- nych. Refl eksja dotycząca pejzażu fi lmowego, jeżeli w ogóle jest uprawiana, zwykle wydaje się nakierowana na kategorię widzialności, sprawienia, by pejzaż (a w konsekwencji coś więcej niż on) został dostrzeżony, przytrzy- many. W fi lmach, w których krajobrazy niosą ciężar pamięci, przypomnie- nia, refl eksji, widzialności, zapomnienia, często dostrzec można podobne mechanizmy: drogę, podróż, spowolnienie akcji, rodzaj melancholii.

Pejzaż miał szansę zaistnieć w momencie wynalezienia planu ogólne- go, panoramy, eksploatacji ruchu kamery, która wyzwoliła się ze statycz- ności, podążając za mobilnym obiektem. Paul Adams Sitney18 dostrzega w historii kina okresy eksploatacji pejzażu. Jeden z nich przypada na lata sześćdziesiąte, czas działania Huilett oraz Strauba, Andrieja Tarkowskiego, Michelangela Antonioniego czy Wernera Herzoga. Badacz proponuje tak- że określenie fi lm pejzaż zarówno w odniesieniu do dzieł wspomnianych twórców, jak i do dokumentów Roberta Flaherty’ego czy też do awangardy lat dwudziestych, ze szczególnym podkreśleniem znaczenia pejzażu w Za- klinaczu burzy (La Tempestaire, 1947) Jeana Epsteina. Zdaniem autora, najpiękniejsze krajobrazy w kinie wczesnych lat były zarezerwowane dla fenomenów meteorologicznych, które sfi lmowane przynosiły niezwykle

18 Zob. P.A. Sitney: Le paysage au cinéma, les rythmes du monde et la caméra.

Trad. A. Chareille. In: Les paysages du cinéma…, s. 97.

(23)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 21

spektakularne efekty: osuwania się połaci śniegu, intensywności opadów deszczu, burzy, gwałtownych zmian światła. Innymi z lubością fi lmowa- nymi pejzażowymi fenomenami są skały, morza, góry, rozległe przestrze- nie, choć należy podkreślić, iż mogą być one przedmiotem zaintereso- wania zarówno geografów, jak i fi lmowców, którzy eksplorują je inaczej i w różnych celach.

W  studium poświęconym kinu jako sztuce przestrzeni i  pamięci miejsc Jacques Aumont zadaje pytanie: w  jaki sposób widzieć miejsca, których się nie zna, na jakiej przestrzeni przeżytej i wyobrażonej są one ufundowane?. Na przykładzie dokonań Carlosa Reygadasa (Japón, 2002), Lisandra Alonsa (Liverpool, 2008) oraz Jeona Soo-ila (Gae oi neckdae sa yiyi chigan, 200619) autor wskazuje, że w fi nałach fi lmów, w których topos drogi jest aktywny, a pejzaże stają się wyzwalaczem pamięci bohaterów, powtarza się motyw wyczerpania, przejawiającego się zresztą w narracji od początku, lecz w  samym obrazie pejzażu wybrzmiewającego w  za- kończeniu, w postaci pustki, suspensu, zatrzymania, nierozwiewających początkowych wątpliwości, zadawanych przez postaci pytań, na które odpowiedź jest odroczona20. Podobnie rzecz może wyglądać z pejzażem śródziemnomorskim w fi lmach, gdzie bycie w drodze staje się fi gurą nad- rzędną, organizującą dramaturgię oraz narrację. Obecność tego krajobra- zu zdaje się narzucać albo nawet zakładać pewną marszrutę, konieczność zaprezentowania jego rozległości, atrakcyjności, istoty, wraz z  cechami jemu właściwymi.

André Gardies proponuje systematykę pejzażu fi lmowego, wycho- dząc z założenia o jego narracyjnym charakterze. Krajobraz powinien być rodzajem spektaklu w spektaklu fi lmu i kina ze względu na dominację, rozległość oraz różnorodność charakterystyczne dla „ładnego” (w domy- śle: dobrego) pejzażu. „W tym sensie pejzaż powinien być pomyślany jako obiekt skonstruowany, przyciągający spojrzenie widza i  uczestniczący w strategii dyskursywnej, w którą się włącza”21 – twierdzi autor, proponu- jąc wyodrębnienie kilku funkcji dyskursywnych pejzażu fi lmowego. Jedną z nich jest pejzaż tło, rozumiany jako potwierdzenie (atestacja), uczestni- czy on bowiem w referencyjnym zakotwiczeniu świata diegetycznego, ma być rozpoznawalny, powinien być autentyczny, sprawiać wrażenie czystej prawdziwości, potwierdzając fabułę, w  której uczestniczy. Charaktery-

19 We Francji fi lm był dystrybuowany pod tytułem Entre chien et loup.

20 Zob. J. Aumont: L’origine du crime. „Th éorème” 2014, nr 19: Paysages et Mémoire. Cinéma, photographie, dispositifs audiovisuels, s. 142.

21 A. Gardies: Le paysage comme…, s. 143.

(24)

22 Barbara Kita

styczny dla wielkich hollywoodzkich produkcji (często historycznych) jest z kolei pejzaż ekspozycja – olbrzymi, spektakularny, bogaty, uczestni- czy on w epickiej ekspresji, często będąc wytworem mise-en-scène w stu- diach fi lmowych lub efektem pracy komputera. Opozycyjny do niego jest pejzaż kontrapunkt (często obecny w fi lmach komicznych, na przykład z udziałem Jacques’a Tatiego czy Charliego Chaplina). Bohater napotyka w nim opór ze strony otoczenia, rzadko działając z nim w zgodzie. Nieco podobny do pejzażu tła jest pejzaż ekspresja, tyle że w znaczącym stopniu wnosi on do fi lmu swą funkcjonalność narracyjną, wychodzi poza zdol- ność konotacyjną, „nie redukuje się więc do obiektów spisanego świa- ta jak »pejzaż«, lecz otwiera się na najbardziej różnorodne konfi guracje fi lmowe, aż do zgody, by mówić o »pejzażu wewnętrznym«. To dyskur- sywna aktywność fi lmu stwarza go”22. Typem pejzażu, w sprzyjających warunkach odpowiedzialnym za przemianę przebywającego w nim bo- hatera, jest pejzaż katalizator, którego spośród pozostałych typów wyróż- nia jego aktywny charakter, wpływ na inne elementy diegezy, zwłaszcza na postać. Tym samym bardzo czynnie uczestniczy on w procesie narra- cyjnym fi lmu. Gardies proponuje również program badań nad pejzażem fi lmowym, który – dopóki był postrzegany nie jako obraz, lecz jedynie byt naturalny w fi lmie – albo wcale nie podlegał refl eksji, albo jego kwe- stie rozpatrywano w niewłaściwy sposób, niejako w oderwaniu od same- go pejzażu.

Można byłoby mnożyć klasyfi kacje fi lmowych krajobrazów, które w ostatnich latach, naznaczonych zwrotem pejzażowym (także w fi lmie), zaczęły być szerzej dyskutowane. Dałoby się zatem wyróżnić obszary ba- dań aspektów ikonografi cznych pejzażu, o których pisał Antonio Costa, trafnie podkreślając, że pejzaż wymaga studiów interdyscyplinarnych. Jest to bowiem byt zarówno natury, jak i kultury, geografi i i historii, wnętrza i zewnętrza, indywidualności i zbiorowości, łączący poziom rzeczywisto- ści i porządku symbolicznego. Refl eksja nad krajobrazem w kinie zakłada ponadto z jednej strony namysł nad naturą fi lmu, z drugiej natomiast – nad naturą pejzażu. Jako atrakcja, związana z przekształcaniem przestrze- ni przez kinematografi ę, kodyfi kowaniem wykorzystywania krajobrazu, pejzaż programuje oraz warunkuje spojrzenie widza. Z  kolei krajobraz jako efekt fi lmowy najczęściej dotyczy form reprodukowania przestrze- ni w studiach fi lmowych lub w warunkach technologicznych, przy czym istotne jest postrzeganie „kina jako miejsca produkcji »sceny«, »dyskur-

22 Tamże, s. 148.

(25)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 23

su«, w który wpisuje się reprodukowany pejzaż”23 (podobny w znacznym stopniu do pejzażu ekspozycji). Ciekawa wydaje się propozycja potrakto- wania pejzażu fi lmowego jako wyznacznika kinematografi i narodowych, gdzie „pejzaż narodowy” jest rodzajem ekspresji, którą kino reprodukuje i wciela mniej lub bardziej intencjonalnie w swój system wypowiedzenia24. Oczywiście, można tu operować stereotypami formowanymi w  miarę rozwoju kinematografi i narodowych, reprodukującymi i potwierdzający- mi pewne wartości przez wykorzystywanie krajobrazów „typowych” dla określonego kina (na przykład pejzaży śródziemnomorskich, wiązanych z krajami Południowej Europy). Innym ujęciem charakteru pejzaży jest ich odniesienie do autorskiego wymiaru, pewnego szczególnego sentymentu, który wiąże się z konkretnymi reżyserami (Ingmarem Bergmanem, Akirą Kurosawą, Wernerem Herzogiem czy Jeanem-Lukiem Godardem, z jego słynnym powiedzeniem o pejzażu jako stanie duszy autora). Można wziąć pod uwagę dzieła jednego twórcy, uchwycić je w pewnym continuum, wy- znaczając rodzaj mapy, geografi i idealnej, łączącej oraz w pewnym sensie ujednolicającej rozmaite miejsca i przestrzenie, sprowadzającej je do tego samego stylu i tej samej interpretacji25.

***

Teksty zgromadzone w  książce stanowią autorskie propozycje ba- dania pejzażu fi lmowego. Każdy z  nich poddaje pod refl eksję zestaw fi lmów, w których krajobraz odgrywa istotną rolę, z jednej strony dając wgląd w samo rozumienie pejzażu fi lmowego, z drugiej zaś – przybli- żając współczesne kino europejskie. Czasem krajobraz rozumiany jest tu w sposób metaforyczny, jako element autorskiej narracji, jak ma to miej- sce w  propozycjach Ilony Copik (postindustrialny pejzaż w  naturalny sposób generujący kwestie społeczne) czy Wojciecha Sitka (fi lmy „złama- nej Brytanii”), które odnoszą się do kina brytyjskiego ostatnich dekad.

Innym razem przedmiotem namysłu jest krajobraz miejski, stanowiący osnowę artykułów Andrzeja Gwoździa i  Przemysława Pieniążka. Obaj autorzy traktują pejzaż w wymiarze symbolicznym. Pierwszy z nich sku- pia się na pokazaniu, w jaki sposób mur berliński (nie) istniał w kinie, a jedynie w wyobrażony sposób stawał się pewnego rodzaju reprezentacją

23 A. Costa: Présentation. Invention et réinvention du paysage. „CiNéMAS: revue d’études cinématographiques / Cinémas: Journal of Film Studies” 2001, vol. 12, nr 1, s. 9.

24 Zob. tamże.

25 Zob. tamże, s. 11.

(26)

24 Barbara Kita

strategii designu Berlina. Przemysław Pieniążek natomiast interpretacji poddał infernalny pejzaż fi lmów Daria Argenta, w których domy, szko- ły, teatry, opery – pozornie pozbawione metafi zycznych odniesień – od- zwierciedlają rysy na ludzkiej psychice. Kompleksowe ujęcie krajobrazu fi lmowego można odnaleźć w interpretacji kina hiszpańskiego, w którym Joanna Aleksandrowicz zestawia pejzaże baskijskie z andaluzyjskimi jako najbardziej reprezentatywnymi oraz najmocniej kontrastującymi z sobą, choć niejednokrotnie uplasowanymi w jednej narracji fi lmowej. Ikono- grafi cznie bardzo charakterystyczne pejzaże, w tym przypadku stanowiące odzwierciedlenie małej ojczyzny, są jednocześnie elementem gry o tożsa- mość narodową. Propozycja Karoliny Kostyry wpisuje się w peregrynację pejzaży natury, będących nieodłącznym elementem fi lmów coming of age w  kinie światowym. Prowincja wraz z  idyllicznymi przestrzeniami po- zwala młodemu bohaterowi (i widzowi) odciąć się od miejskiej dżungli i  wejść w  dorosłość. Zupełnie inaczej funkcjonują wiejskie romantycz- ne pejzaże w twórczości Jana Jakuba Kolskiego. Popielawskie krajobrazy stanowią przedmiot zainteresowania Jakuba Zajdla, który fi lmowe przy- wiązanie do nich odnajduje w życiorysie reżysera, wychowanego na wsi, chętnie sięgającego do klimatu specyfi cznych przestrzeni, gdzie za linią horyzontu znajduje się świat, którego można się jedynie domyślać. Bliskie temu podejściu jest myślenie Magdaleny Kempnej-Pieniążek oraz Nata- lii Gruenpeter, które zajęły się autorskim kinem Brunona Dumonta oraz Lucile Hadžihalilović. Interpretacja autorskich postaw pozwala na zwer- balizowanie pejzażu jako nie tylko i nie tyle motywu lub wyrazistego tła, lecz także struktury sytuującej się w obrębie narracji, wyrażającej przez bujność przyrody duchową pustkę bohaterów (Dumont), oraz źródło nie- wyczerpanych fi lmowych metafor (Hadžihalilović).

Propozycje te wyraźnie wskazują całe spektrum możliwych inter- pretacji pejzażu w kinie europejskim. Odczytania te mogą być zarówno podporządkowane strategiom autorskim, jak i stanowić klucz do refl ek- sji na temat transformacji obyczajowych, społecznych, psychologicznych.

W żadnym z artykułów pejzaż nie pełni jedynie funkcji tła lub ekspozycji dla wydarzeń czy bohaterów, będąc integralną częścią narracji fi lmowej oraz budowania dramaturgii fi lmu. Bez względu na to, czy przedmiotem badań są pejzaże miejskie czy krajobrazy natury, autorzy zawsze odnajdu- ją strategie analityczne oraz metodologie odpowiadające wypowiedzeniu tego, czym obraz pejzażu jest lub może być w kinie.

(27)

Pejzaż za oknem. Europejskie widokówki fi lmowe – wprowadzenie 25

Bibliografi a

Aumont J.: Le cinèma et la mise-en-scène. Paris 2010.

Aumont J.: L’origine du crime. „Th éorème” 2014, nr 19: Paysages et Mémoire. Ci- néma, photographie, dispositifs audiovisuels.

Beaudet G., Domon G.: Les territoires de l’émergence paysagère. In: Les temps du paysage: acte du colloque tenu a Montréal. Ed. Ph. Poullaouec-Gonidec, S. Paquette et autres. Montreal 1999.

Cardinal S.: Comptes rendus de Maurizia Natali. L’Image-paysage. Icono- logie et cinéma, sergecardinal.ca/pdf/compte-rendu-m.natali.pdf. Dostęp:

20.11.2016.

Chateau D.: Les paysages du cinéma. In: Les paysages du cinéma. Ed. J. Mottet.

Seyssel 1999.

Costa A.: Présentation. Invention et réinvention du paysage. „CiNéMAS: revue d’études cinématographiques / Cinémas: Journal of Film Studies” 2001, vol. 12, nr 1.

Frydryczak B.: Więcej niż obraz: procesualna natura krajobrazu. W: Więcej niż obraz. Red. E. Wilk, A. Nacher, M. Zdrodowska, E. Twardoch, M. Gu- lik. Gdańsk 2015.

Gardies A.: Le paysages comme moment narrative. In: Les paysages du cinéma.

Ed. J. Mottet. Seyssel 1999.

Kita B.: Pejzaż refl eksyjny. W: Przestrzeń w kulturze współczesnej. Literatura. Te- atr. Film. T. 1. Red. D. Mazur, B. Morzyńska-Wrzosek. Bydgoszcz 2016.

Merleau-Ponty M.: Oko i  umysł. Szkice o  malarstwie. Przeł. S. Cichowicz.

Gdańsk 1996.

Mons A.: Paysage d’images. Essai sur les formes diff uses du contemporain. Paris 2002.

Rouillé A.: Fotografi a. Między dokumentem a sztuką współczesną. Przeł. O. He- demann. Kraków 2005.

Sendyka R.: Krajobrazy (nie)pamięci: dekonstrukcja krajobrazu kulturowego.

W: Więcej niż obraz. Red. E. Wilk, A. Nacher, M. Zdrodowska, E. Twar- doch, M. Gulik. Gdańsk 2015.

Sitney P.A.: Le paysage au cinéma, les rythmes du monde et la caméra. Trad.

A. Chareille. In: Les paysages du cinéma. Ed. J. Mottet. Seyssel 1999.

(28)

26 Barbara Kita Barbara Kita

Landscape through a window

European film postcards – an introduction

S u m m a r y

Th e text is an introduction to issues related to landscape in fi lm; it proposes both me- thodology and interpretation. Searching for research inspirations regarding the specifi city of fi lm landscape, the author refers to painting and philosophical tradition, fi rst of all, emphasizing the increasing signifi cance of landscape in fi lm studies.

Based on the example of the mediterraneity (mediterraneité), she shows how landsca- pe „acts” in fi lm, fi lling various roles: that of an attractive fi lm postcard, a sort of decorative background for the protagonists’ actions, or of the breaking of a stereotypical valorization as, for instance, in thrillers. Th e author also proposes a classifi cation of fi lm landscape, summarizing a codifi cation of fi lm views. She acknowledges the necessity to undertake an interdisciplinary approach in studies of fi lm landscapes in the cinema.

Barbara Kita

Un paysage derrière la fenêtre

Cartes postales cinématographiques européennes introduction

R é s u m é

Le texte est l’introduction à la thématique concernant le paysage cinématographi- que. Il constitue la proposition à caractère aussi bien méthodologique qu’interprétatif.

En cherchant des inspirations de recherche dans le domaine de la spécifi cité du paysage cinématographique, l’auteure se réfère à la tradition picturale et philosophique, tout en soulignant principalement une importance croissante du paysage dans la réfl exion fi lmo- logique. À l’exemple de la méditerranéité, elle montre comme le paysage « joue » dans le fi lm en accomplissant de rôles diff érents: ceux d’une carte postale cinématographique très attrayante, d’un fond décoratif particulier pour les actions des héros ou bien d’une rupture de la valorisation stéréotypique dans les fi lms, par exemple dans ceux d’action.

L’auteure propose aussi une systématique du paysage cinématographique en décrivant les codifi cations des vues cinématographiques. Elle trouve nécessaire d’engager une réfl exion à caractère des études interdisciplinaires sur le paysage dans le cinéma.

(29)

Ilona Copik

„Węgiel jest przeszłością, panno Mullins”

*

Krajobraz postindustrialny

w kinie brytyjskim lat dziewięćdziesiątych

Graeme Harper i Jonathan Rayner, brytyjscy badacze kultury i kraj- obrazów kulturowych, we wstępie do zbiorowego tomu Cinema and Landscapes, kreśląc cele, jakie stawiali sobie, podejmując tytułową tema- tykę, stwierdzają, że ich refleksje, aczkolwiek wielostronne, muszą zostać uznane za niekompletne. Wynika to ze stopnia złożoności zagadnienia wzajemnych relacji kino – krajobraz. Zarazem już w pierwszych zdaniach książki autorzy deklarują określony rodzaj inspiracji, jaką jest geografia kulturowa. „Nawigowanie”, „mapowanie”, „krążenie”, „eksplorowanie” – ten słownik czynności sugeruje wyraźne ukierunkowanie intelektualnej podróży, która ma być „dryfowaniem” (cinematic circumnavigation) po oceanie „świadectw produkcji kulturowej”, jakimi są filmy1. W ten spo- sób autorzy wyznaczają interesującą optykę badawczą zorientowaną na poszerzenie pola sygnifikacji krajobrazów filmowych i łączenie ich z pro- dukcją znaczeń wykraczających poza kwestie czysto estetyczne (strategii autorskich, konwencji gatunkowych, nurtów artystycznych), a  sięgają- cych, można by rzec, samego życia. Doświadczenie estetyczne stanowi tu zaledwie przesłankę szerszego, wielozmysłowego rozumienia krajobrazu, w którym istotne jest nie tylko to, co wizualne, lecz także to, co polisenso- ryczne: kraj, lokalność, miejsce, terytorium, morfologia przestrzeni, śro- dowisko życia.

* Cytat z filmu Orkiestra (Brassed Off, reż. Mark Herman, 1996).

1 Zob. G. Harper, J. Rayner: Introduction – Cinema and Landscape. In: Cinema and Landscape. Eds. G. Harper, J. Rayner. Bristol–Chicago 2010, s. 15.

(30)

28 Ilona Copik

Dualistyczne określenie „kino i krajobraz” w kolejnym tomie redago- wanym przez Harpera i Raynera zostaje zresztą doprecyzowane – chodzi mianowicie o „fi lmowy obraz miejsca” (moving images of place)2. Wskazu- jąc na styczność pejzaży i miejsc, autorzy jednocześnie podkreślają szero- kie znaczenie samego terminu „krajobraz”, w którym mieści się nie tylko potencjał deskryptywny (obraz/opis fragmentu świata); jest on przecież zarazem kategorią o  charakterze tematycznym, teoretycznym, tekstu- alnym, pozwalającą na wydobywanie złożonych relacji „obrazu świata”

z innymi aspektami ludzkiego życia i doświadczenia (takimi jak zagad- nienia: zamieszkiwania, postrzegania, działania, codziennych praktyk i rytuałów odbywających się w miejscu) oraz ich interakcji w obszarach ekonomii, polityki, demokracji. Jak we wstępie piszą autorzy, współczesne krajobrazy fi lmowe uruchamiają szeroki kontekst historyczno-kulturowy, polityczny, środowiskowy, „mieszczą w sobie ślady rasy i płci”, „eksplorują ekonomie ludzkich relacji z naturą, z innymi, z miejscem i czasem”, a czy- nią to, „prowokując pytania”, choć – co istotne – same „również są efektem stawiania pytań”3.

W  niniejszym szkicu, idąc tropem brytyjskich badaczy, krajobraz fi lmowy chciałabym traktować jako obraz konkretnego kraju o określo- nej specyfi ce geografi czno-kulturowej, a zarazem jako medium kultury ujawniające relacje, jakie zachodzą między wizją świata i jego kontekstem społeczno-politycznym, uczestniczące w  procesach produkcji miejsca.

Dlatego stawiam sobie pytania, które niegdyś postawił także John Hill, zwracając uwagę na „wielość sposobów, na jakie tekst fi lmowy może być ożywiany”4. Jak dzieła fi lmowe wchodzą w relacje z kontekstem społecz- no-kulturowym? Jak mogą być odczytywane przez pryzmat relacji do specyfi cznych warunków geografi cznych, ekonomicznych, politycznych, w  których były produkowane i  wprowadzane w  obieg5? Przedmiotem mojego zainteresowania jest wybrany obszar kinematografi i brytyjskiej lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Stanowią go klasyczne już dziś fi lmy, które w momencie powstania uznano za nową odsłonę brytyjskiego kina społecznego: Orkiestra (Brassed Off , reż. Mark Herman, 1996), Goło

2 Film Landscapes: Cinema, Environment and Visual Culture. Eds. G. Harper, J. Rayner. Cambridge 2013, s. 1–2.

3 G. Harper, J. Rayner: Introduction…, s. 4.

4 J. Hill: Introduction. In: Tegoż: British Cinema in the 1980s. Oxford–New York 1999, s. XI.

5 Zob. tamże.

(31)

„Węgiel jest przeszłością, panno Mullins”… 29

i wesoło (Th e Full Monty, reż. Peter Cattaneo, 1997) oraz Billy Elliot (reż.

Stephen Daldry, 2000).

Pejzaż postindustrialny fi gurą „zmiany”

Pierwszym, a  zarazem najbardziej oczywistym ogniwem łączącym wspomniane realizacje jest sposób, w jaki ich twórcy operują pejzażem postindustrialnym, który stanowi nie tyle konieczną scenerię zdarzeń (miejsce akcji), ile raczej „miejsce” – lokację ujętą w skali geografi cznej, wyposażoną w określony, regionalny sens6. Jest to przestrzeń ekspresyw- nie autentyczna, ale i znacząca – można odnieść wrażenie, że sfunkcjo- nalizowany krajobraz pracuje na rzecz interpretacji faktów o charakterze kulturowym. We wszystkich wymienionych fi lmach pejzaż utkany jest ze śladów rozwijającego się w regionie North East w minionej epoce prze- mysłu ciężkiego – węglowego (Orkiestra, Billy Elliot) i stalowego (Goło i wesoło). Tylko w ostatnim przypadku miejsce możliwe jest do jedno- znacznej identyfi kacji – bezrobotni hutnicy, którzy w akcie desperacji po- stanawiają występować jako chippendales na scenie miejscowego klubu, są mieszkańcami słynącego niegdyś z przemysłu stalowego Sheffi eld. W dwu pozostałych przypadkach fi lmowcy portretują fi kcyjne miejscowości, któ- re jednak swoimi plenerami łudząco przypominają (i realnie odtwarzają klimat społeczno-kulturowy) autentyczne, ogarnięte problemami upa- dającego przemysłu osady górnicze angielskiej Północy: Grimley – fak- tycznie Grimethorpe  w  hrabstwie South Yorkshire (nawiasem mówiąc, uznane w 1994 roku przez Komisję Europejską za najbiedniejszą miejsco- wość Wielkiej Brytanii), oraz Everington – rzeczywiste Easington Colliery w Durham. Realność ukazywanej na ekranie scenerii nieco paradoksalnie podkreśla fakt, że niektórych plenerów już dzisiaj nie ma, co w sposób naturalny przemienia fi lm w archiwum pamięci o miejscach, które wsku- tek zaawansowanych procesów restrukturyzacji regionu fi zycznie zosta- ły unicestwione (zburzono na przykład całą ulicę domów robotniczych w Easington, gdzie mieściło się mieszkanie rodziny Elliotów). Ostateczne zamknięcie kopalń węgla kamiennego w obydwu miejscowościach nastą- piło w 1993 roku, doprowadzając do kryzysu na rynku pracy na nieznaną

6 O  krajobrazie jako „miejscu” zob. szerzej: Ch. Lukinbeal: Cinematic Land- scapes. „Journal of Cultural Geography” 2005, nr 23, s. 6–10.

(32)

30 Ilona Copik

dotąd skalę7, aczkolwiek stopniowy spadek zatrudnienia związany z rece- sją przemysłu ciężkiego w regionie North East datuje się już od początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.

Fot. 3. Postindustrialny pejzaż w fi lmie Orkiestra

W czasie realizacji omawianych fi lmów (lata dziewięćdziesiąte XX wie- ku) zanikanie pejzażu industrialnego było już niekwestionowanym faktem społecznym, a los tradycyjnego przemysłowego regionu z punktu widze- nia polityki rządu wydawał się przesądzony. Najczytelniej obrazuje ten stan rzeczy miejski krajobraz Sheffi eld w fi lmie Goło i wesoło, w którym widoczne w tle szkielety fabryczne, nieczynne budynki stalowni i popa- dające w  ruinę osiedla robotnicze informują o  dezaktualizacji dawnych funkcji przestrzeni materialnej i  konieczności transformacji jej dotych- czasowych znaczeń. Można powiedzieć, że Sheffi eld w uchwyconym w fi l- mie momencie historycznym jest prawdziwą „ziemią niczyją” (no man’s land8), znajduje się w momencie liminalnym, punkcie, w którym ostatecz- nie dokonuje się transformacja poprzemysłowa, sygnalizowana znikaniem

7 Jak wynika z raportu na temat realnego stanu zatrudnienia w Wielkiej Brytanii, stopa bezrobocia na północy do dziś jest największa w kraju. Easington Colliery zaj- muje pod tym względem piąte miejsce na Wyspach. Zob. Ch. Beatty, S. Fothergill, T. Gore: Th e real level of unemployment 2012. Sheffi eld 2012, s. 27. Cyt. za: http://www4.

shu.ac.uk/_assets/pdf/the-real-level-of-unemployment-2012.pdf. Dostęp: 24.07.2016.

8 Tak brzmiał zresztą roboczy tytuł fi lmu.

(33)

„Węgiel jest przeszłością, panno Mullins”… 31

dawnego pejzażu i/lub jego transfi guracją uwarunkowaną nowymi potrze- bami ekonomicznymi. Istotę zmiany podkreśla przywołany na początku fi lmu reportaż z 1972 roku, w którym miasto emfatycznie jest nazwane

„bijącym sercem brytyjskiej przemysłowej Północy”, „klejnotem w koro- nie hrabstwa York”. Ukazuje on Sheffi eld w okresie największego prosperity jako centrum przemysłowe i jednocześnie ekonomiczno-konsumpcyjne, z wyszczególnieniem wszystkich pożytków wynikających z tego faktu dla mieszkańców, zwłaszcza pewności godziwych warunków życia i pracy. Jak wynika z cytowanego materiału, ćwierć wieku później po imponujących nowoczesnych walcowniach i warsztatach, w których wytopiono miliony ton cennej stali, ostały się tylko surowe szkielety i pustostany, mogące co najwyżej służyć jako baza zasilająca dochody sfrustrowanych złomiarzy, a nowoczesne i gwarne miasto jest obecnie miejscem wyludnionym i pa- sywnym, o ograniczonych możliwościach jakiegokolwiek rozwoju.

W fi lmie Goło i wesoło można się jednak dopatrzyć także wizji w pew- nym sensie pozytywnej. Robert Murphy, wymieniając tę realizację obok takich kasowych produkcji nowego kina brytyjskiego, jak Cztery wesela i  pogrzeb (Four Weddings and a  Funeral, reż. Mike Newell, 1994) Tra- inspotting (reż. Danny Boyle, 1996), Przypadkowa dziewczyna (Sliding Doors, reż. Peter Howitt, 1998), Notting Hill (reż. Roger Michell, 1999)9, widzi w nim cechy bardziej ogólne, charakteryzujące kinematografi ę bry- tyjską lat dziewięćdziesiątych. Nowością, którą reprezentują wszystkie wspomniane dzieła, jest eklektyzm typowy dla twórczości młodych, de- biutujących reżyserów, tak samo jak ich tendencja do zamazywania tra- dycyjnego podziału na kino artystyczne i komercyjne, aktualność podej- mowanych problemów, a przede wszystkim perspektywiczność produkcji, stanowiąca wyraz tego, że „fi lmy brytyjskie niekoniecznie muszą być kulą u nogi”10 światowego rynku kulturalnego. Innym wyróżnikiem kina tego nurtu jest wyrażanie uznania dla przemysłu kreatywnego. Zdaniem Mur- phy’ego, zarówno Goło i wesoło, jak i Orkiestra czy Billy Elliot w rozryw- kowej formie łączą opowieść o bezrobotnych i utracie tradycji (reprezen- towanej przez przemysł ciężki) z „pochwałą sprytu i wytrwałości mimo przeciwności losu”11, stanowiąc tym samym przywołany w tytule jego ar- tykułu „promień nadziei”, optymistyczny głos, którym kino wpisuje się w problematyzowanie nowej sytuacji społecznej i ekonomicznej kraju.

9 Autor wspomina także o Orkiestrze oraz Billym Elliocie.

10 R. Murphy: Promień nadziei i mroczny koszmar – nowe kino brytyjskie. Przeł.

E. Spirydowicz. „Kwartalnik Filmowy” 2005, nr 52, s. 47.

11 Tamże, s. 51.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In this paper, a preliminary investigation on the in-plane lateral strength of unreinforced masonry walls, through a comparison between the results of the codified

Z kolei tytuł Карамзин (Деревенский дневник) nie od razu ujawnia swój związek z treścią.. wyklucza podtytuł, który jednak naprowadza na właściwy trop:

In Chapter 5 we first introduce an attention model that is able to find salient parts in the environment and efficiently group them in order to detect and segment objects without

Przybliżenie w ramach niniejszego artykułu sylwetki kompozytora śląskie- go, Filipa Gotschalka, a przede wszystkim opracowanie pięciu partytur utwo- rów tego kompozytora,

Kant nie poprze- staje na konstatacji, że celowość jako zasada refleksywnej władzy sądzenia jest subiektywna i nie ma ważności obiektywnej, lecz dodaje, że od strony

O ile działalność Pracowni Struktur Mentalnych była ukierunkowana na tworzenie idei, wydawanie zeszytów, tworzenie krótkich filmów animowanych, o tyle działalność

Podwójny wymiar – stricte historyczny i nostalgiczno-elegijny – tego fi lmu podkreślony zostaje w swoistym prologu, w którym polscy sąsiedzi wspominają pustkę po Zagładzie,

Sokołowska – debiut, Baza ludzi umarłych – chyba najlepszy film Petelskiego); ponieważ był on dlań dostatecznie nośny jako siedlisko ludzi mocnych”. Wynika to też z