• Nie Znaleziono Wyników

Obraz Polski i Polaków w przemówieniu Donalda Trumpa (6 lipca 2017 roku w Warszawie)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Obraz Polski i Polaków w przemówieniu Donalda Trumpa (6 lipca 2017 roku w Warszawie)"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Obraz Polski i Polaków w przemówieniu Donalda Trumpa (6 lipca 2017 roku w Warszawie)

W artykule autorki analizują przemówienie wygłoszone przez prezydenta USA Donalda Trumpa 10 lipca 2017 roku w Warszawie. Sygnalizują różne opinie mediów towarzyszące tej wizycie (ramy interpretacyjne), omawiają sytuację wygłaszania przemówienia (miejsce, czas, słuchacze), prezen- tują budowę i treść oracji. Przemówienie miało budowę trójdzielną: wstęp zawierał rozbudowane, emocjonalne powitanie, rozwinięcie było wielowątkowe, zakończenie było zbiorem życzeń dla Polaków z formułą końcową w formie błogosławieństwa. Mówca podkreślił wspólnotę obu na- rodów, chwalił odwagę Polaków w czasie Powstania Warszawskiego, wymienił zestaw wartości ponadczasowych, które wyznają narody europejskie, apelował o pokój dla świata. Używał zróżni- cowanych aktów mowy: apeli, życzeń przestróg, obietnic, pytań. Autorki stwierdzają, że tekst był bardzo dobry pod względem retorycznym.

Słowa klucze: Donald Trump, wartości chrześcijańskie, zagrożenia, retoryka, gatunki mowy

Poles and Poland in Donald Trump’s speech (Warsaw, 6th July 2017)

The paper analyses US president Donald Trump’s speech delivered in Warsaw on 6th July 2017.

The authors signal various opinions of the media about the visit (framing), discuss the setting of the speech (place, time and listeners) and present the structure and the content of the speech. The presi- dent’s address consisted of three parts: the introduction included an elaborate emotional greeting, the main body was multifaceted and the ending was a set of wishes for Poles with a final blessing.

The speaker emphasized the close relationship of the two nations, praised Poles for their bravery during the Warsaw Uprising and enumerated a set of universal values respected in European coun- tries. He also evoked the notion of the world peace. The president employed a variety of speech genres, such as appeals, wishes, threats, promises and questions. The present authors recognize the rhetorical value of the presidential address.

Key words: Donald Trump, Christian values, threats, rhetoric, speech genres

Das Polenbild in der Rede von Donald Trump (vom 6. Juli 2017)

In dem Beitrag analysieren die Autorinnen die Rede des US-Präsidenten Donald Trump, die er am 10. Juli 2017 in Warschau hielt. Sie zeigen verschiedene Meinungen der Medien, die diesen

Władysława Bryła/Agnieszka Bryła-Cruz (Lublin)

DOI: 10.7311/tid.11.2018.17

(2)

Besuch begleiteten (Interpretationsrahmen), besprechen den Kontext der Rede (Ort, Zeit, Zuhörer) und präsentieren die Struktur sowie den Inhalt der Rede. Die Rede bestand aus drei Teilen: die Einleitung enthielt eine ausgiebige, emotionale Begrüßung, im Hauptteil wurden mehrere Aspekte thematisiert, der Schlussteil umfasste eine Reihe von Wünschen für die Polen und endete mit einem Segensspruch. Der Präsident betonte die Verbindungen zwischen den beiden Nationen, lobte den Mut der Polen während des Warschauer Aufstands, erwähnte eine Reihe universeller Werte, die die europäischen Nationen prägen, und appellierte für den Weltfrieden. Er verwendete verschiedenar- tige Sprechhandlungen, wie: Appelle, Wünsche, Warnungen, Versprechen, Fragen. Die Autorinnen stellen fest, dass der Text in rhetorischer Hinsicht sehr gelungen war.

Schlüsselwörter: Donald Trump, christliche Werte, Bedrohungen, Rhetorik, Sprechhandlungen

1. Wprowadzenie

Powszechnie wiadomo, że warto dogłębnie obserwować publiczne dyskursy, gdyż w obecnym świecie trwa nieustanna walka o zaangażowanie ludzi w sprawy polityczne, społeczne i ideologiczne, a z kolei ono jest „konsekwencją dyskursu czy ideologii oferujących ludziom wymowne obrazy i punkty widzenia, w któ- rych ich życie, doświadczenia i tożsamość znajdują rezonans, i w których daje się ująć ich nadzieje” (Shapiro1993: 9). W niniejszym artykule dokonamy analizy językowej przemówienia prezydenta Donalda Trumpa w Polsce w celu wyłonie- nia zawartego tam obrazu Polski i Polaków. Analizę tę poprzedzi zarysowanie kontekstu przemówienia, gdyż osadzenie temporalno-przestrzenne jest niezbęd- ne do pełniejszego zrozumienia dyskursu. Przedstawimy też pokrótce dwie róż- ne ramy interpretacyjne (ang. frames) przyjazdu prezydenta Stanów do Polski.

Scheufele (2003: 46) określił framing jako proces, w którym „pewne obiekty i relacje między nimi, to jest pewne fragmenty rzeczywistości, zostają podkre- ślone, a miara tej oceny lub cechy, które nadajemy podlegającym ocenie obiek- tom zostają w tym procesie uwydatnione,” zwykle przy pomocy języka i ob- razu. W obecnym życiu politycznym użycie framingu jako elementu dyskursu dopuszcza różną percepcję i interpretację tych samych wydarzeń, problemów czy zjawisk społecznych. Ramy medialne (media frames) są natomiast skutkiem tego, w jaki sposób media kształtują poszczególne wydarzenia. Odbiorca kon- frontuje przekaz medialny z własnymi poglądami, które są w danej sytuacji aktu- alizowane, wzmacniane, uzupełniane bądź niekiedy zmieniane (van Dijk 1988).

W świetle badań obywatele rozumują i podejmują decyzje nie tylko na podstawie faktów, ale również bazując na ramach interpretacyjnych, w których te fakty są ujmowane (Tversky/Kahneman 1981). Na analizę wydarzeń politycznych wpły- wają struktury, wewnątrz których odbywa się percepcja, a odpowiednie osadze- nie zjawisk czy wydarzeń w dyskursie politycznym może wpłynąć na osądy od- biorców (Iyengar 1991; Lakoff 1996; Fausey/Matlock 2011).

(3)

Przyjazd amerykańskiego przywódcy do Polski osadzono w dwóch różnych ramach interpretacyjnych, a już samo ogłoszenie terminu zelektryzowało Pola- ków i media. Przed wizytą pojawiły się dwie przeciwstawne zapowiedzi wizyty Donalda Trumpa. Stanisław Janecki w artykule Nasz Donald już w podtytule zapewniał: „Wizyta Donalda Trumpa w Warszawie to wejście Polski do Klu- bu równoprawnych strategicznych partnerów USA, jakimi były Wielka Brytania i Niemcy”1. Henryk Martenka bezemocjonalny tytuł Donald Trump w Polsce opatrzył komentującym podtytułem Za flagą zawsze idzie handel!2.

Według pierwszego ujęcia wizyta przywódcy supermocarstwa, jakim są Stany Zjednoczone, to ogromna nobilitacja Polski na arenie międzynarodowej. Została ona połączona z II Forum Trójmorza, które odbywać się miało w Polsce, a które skupia dwanaście państw leżących między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym. Pośrednio było to też poparcie dla polskich zabiegów wobec tworze- nia Trójmorza. Odwiedziny prezydenta Trumpa przedstawiano w mediach jako nadzwyczajny sukces prezydenta Dudy skutkujący zburzeniem niepochlebnego mitu marginalizacji naszego kraju w Unii Europejskiej i przynoszące nadzieję na utrzymanie obronności wschodniej granicy Polski, flanki NATO. Wizyta w War- szawie poprzedzała szczyt G20 w Hamburgu, odwiedziny w Berlinie i w Paryżu.

S. Janecki pokreśla: „Tego typu zachowania w amerykańskiej polityce właściwie się nie zdarzały, a w stolicach Niemiec i Francji zostały jednoznacznie zinter- pretowane. Jako wejście Polski do klubu równoprawnych strategicznych partne- rów Waszyngtonu, jakimi były Wielka Brytania, Niemcy, Francja i w mniejszym stopniu Włochy oraz Turcja.”3

W drugim ujęciu przyjazd Trumpa osadzano w kontekście zysków gospodar- czych oraz politycznych, jakie ta wizyta może przynieść USA. Pośrednie popar- cie dla Forum Trójmorza nie było bezinteresowne, wobec czego zamiast odczyty- wać je jako zorientowane na Polskę, media twierdziły, że Forum jest „politycznie ciekawym kąskiem dla amerykańskich interesów”4. Dodatkowo, wyboru Polski za cel wizyty nie uznawano za nobilitację, ale raczej za wynik kwestionowa- nego przez inne państwa UE eurosceptyzmu Polski, który współgra z polityką USA. Trump zatem wyróżnia Polskę, ponieważ jest ona solidarna ze Stanami, a nie z powodu jakichś szczególnych zasług czy szczerego podziwu. H. Martenka przekonywał, że przyjazd Trumpa do Polski jest „sygnałem wysłanym Unii Euro- pejskiej, dla polityków brukselskich w szczególności, wskazującym, że sceptycz- ny wobec Unii prezydent USA nie ma oporów, by ostentacyjnie manifestować

1 w Sieci, 3–9 VII 2017, s. 32.

2 Angora, 18 VI 2017, s. 11.

3 w Sieci, 3–9 VII 2017, s. 33.

4 Angora nr 25/2017.

(4)

sojusze z państwami, które wyrażają podobny jak Ameryka sceptycyzm wobec europejskiej wspólnoty”5.

W tym miejscu warto skomentować również wielce wymowny obraz pięciu polskich polityków ustylizowanych na wielbicieli Trumpa, który zamieszczono na stronie tytułowej tego numeru Angory. Pośród sylwetek przedstawionych na okładce bez większego problemu można rozróżnić następujące osoby z obecnie rządzącej partii politycznej (od prawej): prezydent Andrzej Duda, Jarosław Ka- czyński, Beata Szydło, Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski. Najbardziej rzucającą się w oczy cechą wspólną polityków jest jednakowa fryzura, która natychmiast kojarzy się z charakterystycznym ustylizowaniem włosów Donal- da Trumpa (dość bujne siwo-blond włosy zaczesane do tyłu). Uwagę przyciąga również zunifikowane ubranie polityków: w przypadku mężczyzn identyczne ciemnogranatowe marynarki, białe koszule i krawaty, a u jedynej obecnej tam kobiety ciemnogranatowy żakiet i apaszka pod szyją ułożona na kształt niewie- le odbiegający od krawatu. Identyczne ubrania sugerują jedną opcję polityczną, a w tym węższym kontekście jednakowy (entuzjastyczny) stosunek do przyjazdu amerykańskiej głowy państwa. Kolor krawatu również można poddać interpreta- cji – u Dudy i Kuchcińskiego jest on koloru niebieskiego, u J. Kaczyńskiego czar- ny, zaś Beata Szydło i Karczewski mają te elementy ubioru w kolorze bordowym.

Kolor niebieski i bordowy krawatu jest wybierany najczęściej zarówno przez pre- zydenta Polski jak i Stanów Zjednoczonych. U Kaczyńskiego czerń może przy- wodzić na myśl żałobę po katastrofie smoleńskiej, co współgra z refleksyjnym, wręcz smutnym wyrazem jego twarzy i lekko opuszczoną głową. Pozostali poli- tycy mają wzrok zwrócony w jednym kierunku, jakby (z nadzieją) wyczekiwali pojawienia się zagranicznego gościa, co sugeruje również umiejscowienie ich sylwetek za bramką zwykle odgradzającą tłum kibiców/fanów/wielbicieli od ja- kiegoś celebryty.

W tle widać Pałac Kultury i Nauki, co nie pozostawia wątpliwości co do miejsca, gdzie ustawiono polityków, zaś na poręczy ogrodzenia wiszą amerykań- skie flagi, zapowiadające gorące powitanie w stolicy Polski. Nawet bez widnie- jącego na górze napisu Trump przyjedzie do Polski można z łatwością odczytać przekaz obrazu. Pozycjonowanie polskich polityków pokazuje nie tylko ich po- zytywny stosunek do Trumpa, ale też radość z jego przybycia z jednoczesnym jednakże odgrodzeniem, jakby nie byli równymi sobie partnerami. Przekaz wizu- alny tej okładki nie ma neutralnego wydźwięku, raczej obśmiewa bezkrytyczne naśladowanie polityki Trumpa, które metaforycznie zostało pokazane za pomocą charakterystycznego uczesania.

5 Angora nr 25/2017.

(5)

Zdj. 1. Okładka Angory nr 25/2017.

Analiza dyskursu w podejściu multimodalnym obejmuje płaszczyznę języ- kową oraz pozajęzykową, tj. elementy wizualne, gesty, jak również zjawiska kontekstowe, takie jak wykorzystanie przestrzeni, w której odbywa się dyskurs, projekt, papier czy typografia dokumentow, w których umieszczony jest tekst (Levine/Scollon 2004). Miejsce wystąpienia prezydenta Trumpa: plac Krasiń- skich w Warszawie, przed pomnikiem Powstania Warszawskiego, wybrane przez stronę amerykańską jest zatem znaczącym elementem dyskursu. Stało się tłem dla słów: „Pomnik ten przypomina nam, że w straceńczej walce z uciskiem zgi- nęło ponad 150 tys. Polaków. Po drugiej stronie Wisły wojska radzieckie zatrzy- mały się i czekały. Przyglądali się, jak naziści brutalnie zrównują miasto z zie- mią, mordując okrutnie mężczyzn, kobiety i dzieci”6.

2. Analiza przemówienia Donalda Trumpa

2.1 Powitanie

Przemówienie prezydenta Trumpa rozpoczyna się od uroczystego wstępu związanego z okolicznościami zewnętrznymi: miejscem, czasem i obecnością wielu tysięcy odbiorców, słuchaczy. Mówca, który przemawia w imieniu wła- snym, małżonki, delegacji, a nade wszystko narodu amerykańskiego, używając formy pierwszej osoby liczby mnogiej o znaczeniu inkluzywnym: „przybyliśmy,”

6 w Sieci, 10–16 VII 2017, s. 10.

(6)

deklaruje: „Ameryka uwielbia Polskę,” „Ameryka kocha Polaków.” W tych

„zdaniach deklaratywnych zawarta jest intencja poinformowania odbiorcy przez nadawcę o pewnym stanie rzeczy,” którą można ująć następująco: „nadawca, wiedząc o pewnym stanie rzeczy i sądząc, że odbiorca nie wie, chce poinformo- wać go o nim, wypowiadając zdanie oznajmujące” (Grzegorczykowa 1966: 41).

Jak widać, już w pierwszym zdaniu, wprowadzając informacje o wysoce pozy- tywnych emocjach Ameryki względem Polski prezydent wyeksponował taki stan psychiczny, radość ze spotkania, który będzie rzutował na nośność perswazyjną całego przemówienia. Trysińska (2004: 97) za Jordanskają (1972: 113) zauważa, że „RADOŚĆ jest uczuciem osobistym, powstającym na skutek tego, co ściśle dotyczy podmiotu uczucia. (…) Politycy mogą (…) wyrażać RADOŚĆ z powo- du swojego udziału w danym wydarzeniu, należy jednak pokreślić, że wyrażając radość, politycy eksponują dobro kraju.”

Już we wstępie przemówienia znalazły się podziękowania dla Polaków bę- dących Amerykanami polskiego pochodzenia, którzy wzbogacili Stany Zjed- noczone i poparli prezydenta w wyborach. Podziękowania osobiste skierował prezydent do władz Polski: „Prezydent Duda i cudowna Pierwsza Dama Agata powitali nas z niezwykłą uprzejmością i serdecznością, z jakiej Polska słynie na całym świecie. Dziękuję im obojgu, a także szczególnie ciepło Pani Premier Beacie Szydło”7 . Jak wiadomo, dziękuje się zwykle za to, co ktoś zrobił dobrego dla nas (por. Wierzbicka 1983: 130). W cytowanym podziękowaniu nadawca tek- stu ujawnił swoje emocje, mówiąc o doznanej serdeczności, uprzejmości i cieple oraz uroku Pierwszej Damy.

Prezydent wielokrotnie chwalił Polaków, mówiąc wprost: „Wasz naród jest wielki, bo jesteście silni wspaniałym duchem”; „Jesteście dumnym narodem Ko- pernika, Chopina i św. Jana Pawła II. Polska jest krajem bohaterów. Jesteście na- rodem, który naprawdę wie, czego broni”; „nigdy nie straciliście swojej dumy”;

„nigdy nie straciliście ducha”; „nikomu nie udało się zniszczyć odwagi i siły, które znamionują charakter Polaków.”

2.2 Pochwała Polaków

Pochwały pod adresem Polaków bywały także bardziej rozbudowane, uszczegółowione: „Przez cztery dziesięciolecia rządów komunistycznych Polska i inne zniewolone narody Europy opierały się na brutalnej kampanii, której celem było zniszczenie wolności, Waszej wiary, Waszych praw, Waszej historii, Waszej tożsamości.” Taka nieugięta postawa wzbudza szacunek. Zdaniem Wierzbickiej

7 w Sieci, 10–16 VII 2017, s. 9.

(7)

(1971: 71) szacunek powiązany z postawą czci i uznania „zakłada dystans. Za- kłada spojrzenie z zewnątrz. Zauważenie różnicy. Patrzę na coś innego niż ja sam – różnego ode mnie – dostrzegam tę inność – i uznaję ją za dobrą.” Szacu- nek dla Polaków prezydent Trump eksponował wiele razy, wymieniając różne wydarzenia z dziejów Polski: cud nad Wisłą, drugą wojnę światową, Powstanie Warszawskie i każdorazowo wyrażając pochwałę o intencji: Jesteście wspaniali.

Temu samemu służy zwrot pod adresem zebranych słuchaczy: incredible crowd – niesamowity tłum (opuszczone w tłumaczeniu), naród pełen wiary, co za wspa- niały duch. Po usłyszeniu pochwały odbiorca ma poczuć się dobrze a nadawca może skuteczniej utrzymać pozytywny, solidarny kontakt z odbiorcą (Lewan- dowska-Tomaszczyk 1987: 141). Liczne pochwały i ujawniania uczuć mówcy wpływały na zmniejszanie dystansu i wytworzenie interakcji, co na tym spotka- niu manifestowało się skandowaniem imienia: „Donald Trump!” i wielokrotnymi oklaskami.

Na szczególną uwagę zasługuje również wyróżnienie przez Trumpa grupy weteranów wojennych. Prezydent skierował pod ich adresem następujące słowa:

„To dla mnie ogromny zaszczyt, że są obok mnie weterani i bohaterowie Po- wstania Warszawskiego. Oddajemy cześć Waszemu poświęceniu i przyrzekamy, że zawsze będziemy pamiętać Waszą walkę o Polskę i wolność.” Szacunkowi wyrażonemu werbalnie towarzyszyła też mowa ciała prezydenta. Przerwał on swoje przemówienie, odwrócił twarz i całą sylwetkę o 90 stopni w kierunku sie- dzących po jego prawej stronie weteranów i oklaskami złożył hołd zasłużonym powstańcom.

Trump stwierdził, że Polacy są wspólnotą terytorium, historii, wiary, tożsa- mości, że są narodem o potędze ducha i z takim narodem chce podtrzymywać ścisłą więź Ameryka. „Oba nasze kraje łączy szczególna więź, u podstaw któ- rej leżą wyjątkowe dzieje i charakter narodu. Tego rodzaju wspólnota występuje tylko między ludźmi, którzy walczyli, przelewali krew i umierali za wolność.”

Wspólnota dziejów to walka T. Kościuszki i K. Pułaskiego (o wolność Ameryki uczczona ich pomnikami w pobliżu Białego Domu) i upamiętnienie tablicami, pomnikami i nazwami ulic prezydentów Jerzego Waszyngtona i Ronalda Reaga- na w Warszawie. To walka na wspólnych współczesnych frontach w Afganistanie i Iraku.

2.3 Naród szanujący wartości

W dalszym fragmencie przemówienia Trump akcentuje wspólnotę świata wartości Polski i Ameryki. Jesteśmy najbardziej wolną i najwspanialszą wspól- notą, jaką zna świat. Jak widzimy, wykorzystał tu dwa przymiotniki w stopniu

(8)

najwyższym i opisową strukturę wyodrębniającą: jaką zna świat. W oryginalnej wersji angielskiej jest powtórzenie w funkcji emfatycznej: „There is nothing like our community of nations. The world has never known anything like our commu- nity of nations” (Nie ma takiej drugiej wspólnoty narodów. Świat nigdy nie znał takiej wspólnoty narodów jak nasza.)

Następnie mówca zastosował technikę amplifikacyjną, wymieniając kilkana- ście czasowników nazywających szlachetne działania: dążymy do innowacji (ang.

we pursue innovation) dążymy do doskonałości (ang. we strive for excellence), od- krywamy nowe możliwości (ang. we discover brand-newfrontiers), oddajemy cześć bohaterom (ang. we celebrate our heroes) pielęgnujemy tradycje (ang. we embrace ourtraditions), cenimy praworządność (ang. we treasure the rule of law), bronimy pra- wa do wolności słowa (ang. we protect the right to free speech), wspieramy kobiety (ang. we empower women), cenimy godność życia (ang. we value the dignity of human life), bronimy praw każdego człowieka (ang. we protect the rights of every person).

Wymienione czasowniki mają charakter duratywny (oznaczający trwa- nie) i habitualny (ponadczasowy), tzn. nieograniczony tylko do momentu mówie- nia. Informują, że te zasady są aktualne zawsze. Czas teraźniejszy zastosowany w powyższych wypowiedzeniach wnosi informację o ich prawdziwości. Laskow- ski (1984: 123) pisał: „tylko zdarzenia odbywające się TERAZ i odbywające się PRZEDTEM są realnymi zdarzeniami: tylko one mogą być aktualne lub mogły być w przeszłości obserwowalne; tylko zdania tych zdarzeniach podlegają falsy- fikacji w momencie mówienia (mogą być prawdziwe lub fałszywe, w zależności od tego, czy opisywane zdarzenie ma/miało w rzeczywistości miejsce, czy też nie). Tylko więc zdania w czasie teraźniejszym i w czasie przeszłym są zdaniami faktywnymi: zawierają presupozycję (założenie), iż mowa jest o faktach, które rzeczywiście mają (lub miały) miejsce.” Czasowniki te łączyły się z różnymi, pozytywnie ocenianymi nazwami wartości będącymi polskimi słowami sztanda- rowymi, które należą do takich kręgów semantycznych jak: wolność, równość, sprawiedliwość, bezpieczeństwo (por. Pisarek 2002).

Jak widać, mówca najpierw podkreślił wspólnotę świata wartości Ame- ryki i Polski, a następnie zrealizował kilka znanych technik chwalenia Ameryki, a pośrednio i Polski: wymienił zalety społeczeństwa amerykańskiego, używał zaimka inkluzywnego i form 1 osoby liczby mnogiej, włączającej Polaków do wspólnego działania i porozumienia, wymienił fakty (obszary aktywności) w taki sposób, że sprawiają wrażenie informacji obiektywnych, ukazał korzyści wynika- jące ze współpracy (por. Galasiński 1992). „USA okazały nie tylko słowami, lecz przede wszystkim czynami swoje poparcie dla art. 5 wielostronnych zobowiązań obronnych (…). Właśnie dlatego przyklaskujemy decyzji Polski o zakupie od USA sprawdzonych w boju systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej Patriot. Najlepszych na świecie” („W Sieci”, 10–16 VII 2017, s. 13).

(9)

Miejscem przemówienia prezydenta Trumpa był wybrany przez Ameryka- nów pl. Krasińskich a tłem pomnik Powstania Warszawskiego. Miejsce to nieja- ko narzucało tematykę powstańczą. Trump nie tylko odniósł się do tego miejsca i pomnika, ale przedstawił historię obrony barykady na Alejach Jerozolimskich.

Przywołując bitwę o barykadę, mówca zastosował i wyeksponował motyw ter- mopilski, tzn. taki chwyt eposowy, w którym zestawia się potężne siły wroga ze słabszymi siłami obrońców. W tej konkretnej sytuacji zestawił agresywne działania Niemców z obronnymi działaniami powstańców. Niemcy dysponowali przewagą liczebną i militarną nad powstańcami, obrońcami barykady. Mówca zastosował narrację heroiczno-patetyczną. Na poziomie tekstu wyeksponował ciągłość walki: noc w noc, dzień w dzień, kontrast dnia i nocy oraz uporczywe przeciwstawne czyny obu stron: „Noc w noc, pod obstrzałem broni maszynowej, Polacy znosili worki z piaskiem, by bronić wąskiego przejścia w poprzek Al. Je- rozolimskich. Dzień w dzień wróg rozbijał je w drobny mak. Wtedy Polacy zro- bili okop, a wkrótce – barykadę. W ten sposób nieustraszeni powstańcy zaczęli przekraczać tę arterię” („W Sieci”, 10–16 VII 2017, s. 13). Czynności Polaków to nieustające, bardzo niebezpieczne działania obronne, działania niemieckie na- tomiast były niszczycielskie i okrutne, np. „Snajperzy (niemieccy) brali ich na cel. Żołnierze wroga palili każdy budynek, a kiedy atakowali barykadę, wyko- rzystywali Polaków jako żywe tarcze dla swoich czołgów” („W Sieci”, 10–16 VII 2017, s. 13). W aktach chwalenia Polaków połączona jest przeszłość i teraź- niejszość: zarówno powstańcy warszawscy, jak i współcześni Polacy, sojusznicy z NATO stanowią wzór do naśladowania dla świata.

2.4 Zagrożenia

Oprócz wielokrotnie wypowiadanych aktów pochwały wystąpiły też i inne akty mowy nazywające i wartościujące negatywnie różne zagrożenia bezpie- czeństwa o intencji „X jest złe.” Trump mówił: „Stoimy w obliczu innej (niż komunizm) opresyjnej ideologii – której celem jest eksport terroryzmu i eks- tremizmu po całym świecie. Ameryka i Europa padają ofiarą jednego zamachu terrorystycznego po drugim (…). Obecnie Zachód również staje w obliczu sił, których celem jest wystawienie na próbę naszej woli, zachwianie naszej deter- minacji i zagrożenie naszym interesom” („W Sieci”, 10–16 VII 2017, s. 11). Po tym zdiagnozowaniu zagrożeń mówca chce pobudzić swoich słuchaczy do walki z wymienionym złem. W tym celu wypowiada kilka pytań, o których funkcji Wa- lery Pisarek twierdzi: „pytanie jest chyba najbardziej perswazyjną ze wszystkich form wypowiedzenia” (Pisarek 1985:19). Trump zadaje fundamentalne pytania o charakterze medytatywnym. Mają one zmusić do myślenia, a nade wszystko

(10)

wyzwolić wolę działania, gdyż mówca nie pyta o sprawy nieznane. Te pytania mają pomóc w zajęciu stanowiska w sprawach ważnych. Mówca pyta: „I tu po- jawia się zasadnicze pytanie naszych czasów: czy Zachód ma wolę przetrwać?

Czy wystarczająco silnie wierzymy w system naszych wartości, żeby bronić ich za wszelką cenę? Czy darzymy wystarczającym szacunkiem naszych obywateli, żeby bronić granic, w których żyją? („W Sieci” 10–16 VII 2017, s. 13). Powyższe pytania są apelami o dużym nacechowaniu emocjonalnym. Apel jest rodzajem prośby wypowiadanej na forum publicznym, o intencji: zróbmy coś dobrego, zakłada się tu wspólne działanie mówcy i słuchacza. Może być też kierowany do odbiorcy w formie propozycji: Bądźmy razem. To leży w naszym wspólnym interesie, np. „Wzywamy Rosję, by zaprzestała swoich destabilizujących działań na Ukrainie i wszędzie indziej, i przestała udzielać wsparcia wrogim reżimom – w tym Syrii i Iranowi – a zamiast tego przyłączyła się do wspólnoty odpo- wiedzialnych narodów w naszej walce przeciwko wspólnym wrogom w obronie cywilizacji” („W Sieci” 10–16 VII 2017, s. 11).

Jak widać utrzymanie cywilizacji zachodniej jest wartością, o którą warto zabiegać. Prezydent Trump nie tylko apelował o zaangażowanie odbiorców, ale również składał obietnice, a nawet gwarancje, jako szczególny rodzaj obietni- cy. Urszula Wieczorek zaznacza, że w gwarancji ważna jest kategoria pewno- ści: „Odbiorca ma być przekonywany o zaistnieniu jakiejś przyszłej pozytywnej czynności lub korzyści” (Wieczorek 1999: 86). Trump zapewniał: „System na- szych wartości zwycięży. Nasze narody rozkwitną. A nasza cywilizacja zatrium- fuje” („W Sieci” 10–16 VII 2017, s. 13). Takich gwarancji w tekście przemówie- nia jest dużo: „Stawimy im (zagrożeniom) czoło”; „I na pewno zwyciężymy”;

„Powstrzymamy je” (terroryzm i ekstremizm); „Te siły (wrogie) są skazane na porażkę”; „Nasi przeciwnicy są skazani na porażkę.” Polskę przedstawia Trump jako przykład dla Zachodu: „Historia Polski uczy nas, że obrona Zachodu nie na- leży ostatecznie od pieniędzy, ale od woli przetrwania narodu. To Polacy szanują- cy rodzinę i wartości cywilizacji Zachodu są wzorem dla innych. Natomiast tych, co już zapomnieli o fundamentach tej cywilizacji zachęca: „Niech przyjadą tu, do Warszawy, i niech poznają historię Powstania Warszawskiego. Niech poznają historię Al. Jerozolimskich („W Sieci”, 10–16 VII, 2017, s.13).

2.5 Pożegnanie

Przemówienie Prezydenta kończy się podziękowaniem i błogosławieństwem wyrażanymi słowami: „Dziękuję Wam. Niech Bóg Was błogosławi. Niech Bóg błogosławi Polaków. Niech Bóg błogosławi naszych sprzymierzeńców. Niech Bóg błogosławi Stany Zjednoczone Ameryki” („W Sieci” 10–16 VII 2017,

(11)

s. 13). Zakończenie przemówienia polityka może być dla polskiego odbiorcy nieco dziwnie. Powszechnie błogosławieństwo jest uważane za religijny akt komunikacji zawierający formułę słowną i gest niewerbalny (kreślenie krzyża).

Według Encyklopedii katolickiej (1976, t. II, s. 679) błogosławieństwo to „ży- czenie lub uzyskanie specjalnej przychylności Bożej dla jednostki lub wspólnoty poprzez odpowiednie słowa lub symboliczne gesty sakralne.” W społeczeństwie amerykańskim od czasów prezydenta Reagana (1981) użycie formuły: „Boże błogosław Ameryce” w zakończeniach przemówień prezydenckich stało się tak powszechne, że niektórzy analitycy dyskursu politycznego uważają je za „po- lityczny branding” pozbawiony większej głębi czy znaczenia, tak jak potoczne wyrażenia czy slogany reklamowe (np. Nike „Just do it” – „Po prostu zrób to”) (Farris 2013). Można je postrzegać też jako skrótowy sygnał dla słuchacza toż- samy z „koniec przemowy” albo ekwiwalent wyrażenia: „miłego dnia” (Farris 2013: 16). W chwili obecnej wyrażenie: „Boże błogosław Ameryce” pełni też funkcję podkreślenia odwiecznej wyjątkowości Stanów Zjednoczonych i ich bo- skiej misji („divine mission”) w świecie. Żaden inny naród nie ma tak głęboko zakorzenionego przekonania o swojej szczególnej misji i odpowiedzialności za los świata jak właśnie USA, a proste sformułowanie „Boże błogosław Ameryce”

staje się bezpiecznym sposobem na wzmacnianie tego narodowego poczucia sen- su (por. Farris 2013: 17).

Słowa „Niech Bóg błogosławi Polaków” wypowiedziane przez prezydenta Trumpa poprzedza zapewnienie: „Dziś, tak jak zawsze, Polska jest w naszym sercu, a Polacy są częścią tej walki” (o wartości zachodniej cywilizacji). Pre- zydent włącza zatem Polskę w misję Stanów Zjednoczonych, podkreślając jej wyjątkowość i stawiając za przykład hart ducha i niezłomność Polaków w czasie Powstania Warszawskiego.

3. Po wizycie

Wizyta Donalda Trumpa w Polsce i jego przemówienie „zaskakująco świet- nie przez niego wygłoszone” (Jan Rokita) wywołały falę komentarzy. Zwracano uwagę zarówno na wypowiedziane słowa i Warszawę jako miejsce wygłoszenia.

Duży rozgłos zyskała ocena sformułowana przez Angelę Merkel: „Przemowa była fantastyczna; nie rozumiem dlaczego wygłosiłeś ją dopiero w Warszawie.

Miło by było usłyszeć ją w Brukseli” (cyt. za Jan Rokita „W Sieci” 17–23 VII, s. 37). Europejskie i amerykańskie media także oceniały to przemówienie, np.

„przemówienie w stylu wojny kultur” („FrankfurterAllgemeine Zeitung”); „ogni- ste nacjonalistyczne przemówienie w stolicy Polski” („El Pais”); „Tak jak naj- lepsze prezydenckie przemówienia, mowa wygłoszona w Warszawie zawierała

(12)

afirmację idei i zasad oraz odnosiła je do obecnej polityki. Pamiętając o polskiej inwokacji o Boga, Trump wyraźnie popiera to samo ostrzeżenie wobec Europy sprzed paru lat, które padło z ust kard. Josepha Ratzingera, który został papieżem Benedyktem XVI” („Wall Street Journal”).

W Polsce wizytę i przemówienia Trumpa komentowali zarówno politycy jak i dziennikarze. Jako swój wielki sukces traktowali to wydarzenie politycy obo- zu rządzącego, mówiąc: „Początek dobrej przyjaźni – minister spraw zagranicz- nych”; „Rośnie potęga Polski” – szef Gabinetu Prezydenta RP; „Możemy się stać sercem dla amerykańskich inwestycji w Europie” – wicepremier, minister rozwo- ju i finansów; „To jedno z najwspanialszych przemówień w obronie cywilizacji Zachodu i podnoszące niezwykłą wartość polskiego wkładu w tę cywilizację oraz faktu, że jesteśmy nie tylko źródłem, lecz także obrońcą tej cywilizacji” – minister obrony narodowej. Liczni dziennikarze w większości pozytywnie oce- niali wizytę i przemówienie. Tytuły prasowe były bardzo wymowne, np. „Koniec brzydkiej panny,” „Duch Polski wola Polaków.”

Jednakże, tak jak przed przyjazdem Trumpa do Polski jego wizytę osadzono w dwóch różnych ramach interpretacyjnych, podobnie i po jej zakończeniu ko- mentowano przemówienie w dwojaki sposób. Obok powyższych entuzjastycz- nych uwag, w prasie pojawiły się również bardziej stonowane podsumowania.

W „Newsweek Polska” (12 lipca 2017) Maciej Bukowski (prezes think tanku Wise Europa) podkreślił rutynowy charakter odwiedzin amerykańskich głów państwa w Polsce, które stały się w pewnym sensie standardem na przestrzeni ostatnich czterdziestu lat: „Nie było u nas tylko prezydenta Raegana. W tym sen- sie przyjazd Trumpa przełomowy nie jest. Podobnie zresztą jak i jego treść. Nie wydarzyło się w jej trakcie nic zaskakującego.” Samo przemówienie natomiast Bukowski sprowadził do pokazu kunsztu amerykańskich „speech writerów”, któ- rzy „mają do dyspozycji świetnych researcherów i całą służbę dyplomatyczną, a sami dysponują dużym talentem literackim, z którego politycy skrzętnie korzy- stają.” W rezultacie, przemówienie, choć bardzo dobrze przygotowane, nie jest niczym nadzwyczajnym i nie należy go przeceniać. Również w samych Stanach Zjednoczonych dziennik „New York Times” (6 Lipca 2017) określił wystąpienie amerykańskiego prezydenta jako pełne frazesów ‘na śmierć i życie,’ jak podczas inauguracji. Entuzjazm Polaków został skonfrontowany z brakiem konkretnych deklaracji Trumpa na temat zwiększenia obronności w regionie. Zarzucano też Trumpowi, że jako obrońca zachodniej cywilizacji, nie odniósł się do zagrożeń systemu demokratycznego w Polsce.

(13)

4. Wnioski

Z przemówienia Donalda Trumpa w Polsce wyłania się obecny tam obraz Polski i Polaków. Oceny Polski i Polaków były wyrażane eksplicytnie, np. jeste- ście dumnym narodem, Polska jest symbolem nadziei, wzorem do naśladowania, narodem bohaterów zdolnych do poświęceń. Warto zaznaczyć, iż z ankietowych badań nad autostereotypem Polaków wynika, że myślą oni o sobie jako o patrio- tach zdolnych do poświęcenia życia dla Polski i dla innych ludzi, uważają się za naród bohaterski, odważny, kochający wolność, znający historię Polski i dumny ze swojej historii (por. Szadura1993). Wielu Polaków właśnie tak postrzega swo- ją polskość i prezydent USA, odnosząc się do tego romantycznego autowizerun- ku wzbudził wielki entuzjazm wśród słuchaczy na Placu Krasińskich.

D. Trump odwołał się również do obecnej w polskiej świadomości triady:

„Bóg. Honor. Ojczyzna” i do przekonania, że wolność polityczna jest ściśle po- wiązana z wolnością religijną, o czym świadczy często śpiewana w czasach ko- munizmu pieśń: „My chcemy Boga,” apel o wolność religijną. Podkreślił też połączenie chrześcijaństwa ze sprawiedliwością społeczną, które wynika z ewan- gelii i szacunek dla wybitnych Polaków, bohaterów walczących o wolność.

Mówca zaakcentował wielkość wartości duchowych i ich wyższość nad dobrami materialnymi. Niektórzy komentatorzy ocenili, że była to romantyczna narracja schlebiająca Polakom, a na Zachodzie mogła zostać odebrana jako warszawski

„wybryk” Trumpa, który tylko w Polsce mógł sobie pozwolić na taką narrację

„cywilizacyjnej krucjaty.” Jak wiadomo komisywy (tzn. obietnice, zapewnienia, gwarancje) nie są weryfikowalne pod względem prawdziwości i dopiero czas odsłoni prawdziwe intencje mówcy.

Literatura

Encyklopedia katolicka, Lublin 1976.

Farris, Scott (2013): Almost President. The Man who Lost the Race but Changed the Nation. Con- necticut.

Fausey, Caitlin/Matlock, Teenie (2011): Can grammar win elections? W: Political Psychology 32, s. 563–574.

Galasiński, Dariusz (1992): Chwalenie się jako perswazyjny akt mowy. Kraków.

Grzegorczykowa, Renata (1996): Wykłady z polskiej składni. Warszawa.

Iyengar, Shanto (1991): Framing Responsibility for Political Issues: the Case of Poverty. W: Poli- tical Behaviour 12 (1) s. 19–40.

Jordanskaja, Lidia (1972): Próba leksykograficznego opisu znaczeń grupy rosyjskich słów ozna- czających uczucia. W: Wierzbicka, Anna (ed.): Semantyka i słownik. Wrocław-Warszawa- -Kraków-Gdańsk, s. 105–123

Lakoff, George (1996): Moral Politics: How conservatives and liberals think. Chicago.

(14)

Laskowski, Roman (1984): Kategorie werbalne. Czas. W: Grzegorczykowa, Renata/Laskowski, Roman/Wróbel, Henryk (eds.): Gramatyka współczesnego języka polskiego. Morfologia.

Warszawa, s. 122–149.

Levine, Philip/Scollon, Ron (2004) (eds): Discourse and Technology. Multimodal Discourse Ana- lysis. Georgetown.

Lewandowska-Tomaszczyk, Barbara (1987): Conceptual analysis, Linguistic Meaning and Verbal Interaction. Łódź.

Magdalena, Trysińska (2004): Jak politycy komunikują się ze swoimi wyborcami? Warszawa.

Pisarek, Walery (1985): Słowa między ludźmi. Warszawa.

Pisarek, Walery (2002): Polskie słowa sztandarowe i ich publiczność. Kraków.

Scheufele, Bertram (2003): Frames, Framing und Framing-Effekte. Theoretische und Methodische Grundlegung des Framing-Ansatzes sowie Empirische Befunde zur Nachrichtenproduktion.

Wiesbaden.

Shapiro, Svi (1993): O publicznym dyskursie edukacyjnym w USA (1970–1990). W: Kwieciński, Zbigniew (ed.): Nieobecne dyskursy. Część III. Toruń, s. 5–43.

Szadura, Joanna (1993): Z badań nad autostereotypem Polaka. W: Bartmiński, Jerzy/Mazurkie- wicz-Brzozowska, Małgorzata (eds.): Nazwy wartości. Studia leksykalno-semantyczne. Lublin.

Tversky, Amos/Kahneman, Daniel (1981): The framing of decisions and the psychology of choice.

W Science, 211 (4481), s. 453–458.

van Dijk, Teun, A. (1988): News Analysis. Hove and London.

Wieczorek, Urszula (1999): Wartościowanie, perswazja, język. Kraków.

Wierzbicka, Anna (1971): Kocha, lubi, szanuje. Medytacje semantyczne. Warszawa.

Wierzbicka, Anna (1983): Genry mowy. W: Dobrzyńska, Teresa/Janus, Elżbieta (eds.): Tekst i zda- nie. Wrocław, s. 125–137.

prof. dr hab. Władysława Bryła Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej Instytut Filologii Polskiej

pl. Marii Curie-Skłodowskiej 4A, 20–031 Lublin e-mail: wladyslawa.bryla@poczta.umcs.lublin.pl dr Agnieszka Bryła-Cruz

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej Instytut Anglistyki UMCS

pl. Marii Curie-Skłodowskiej 4A, 20–031 Lublin e-mail: agnieszka.bryla@poczta.umcs.lublin.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

In deze nota wordt de dijk te Terschelling qua hoogte getoetst aan het vereiste veiligheidsnivo, uitgaande van de herziene basispeilen, herziene randvoorwaarden voor

It is only natural to start developing a theory by identifying the important terms to be later used for representing facts, e.g., knowledge about specific rock samples.. Such

Miłościwe dłonie Boga przyjmują nie tylko cierpiących takich jak Łazarz, który dostąpił wielkiego pocie- szenia i jest tajemniczym obrazem Chrystusa, który dla nas zechciał

Naste˛pnie sprawdzono, w jaki sposo´b nasilenie stresu w pracy ro´z˙nicuje poziom poszczego´lnych wymiaro´w wypalenia zawodowego w badanej grupie funkcjonariuszy policji.. W tym

Wre- szcie, pierwszy raz program warsztatów badawczych z geografii turyzmu by cz ci programu wiatowych obchodów Dnia Turystyki, które zosta y zorganizowa- ne w Spale

(E CHENOZ 1986 : 201) En soulignant d’emblée son appartenance à la tradition romanesque bien précise, le texte procède à une réécriture tout à fait ludique du genre mentionné

Doniczka z białą rzeżuchą (po lewej) znajdowała się w ciemności przez 4 dni, a na zieloną rzeżuchę (po prawej) w tym samym okresie padało światło słoneczne... W tym

Książka Toma Boellstorlfa ma tę niewątpliwą zaletę, że chociaż problematyka, której jest poświęcona, wydaje się relatywnie wąska - ogranicza się bowiem do