Józef Kulisz
"Zarys apologetyki. Analiza
chrześcijańskiej refleksji nad
wiarogodnością Objawienia",
Władysław Hładowski, Warszawa
1980 : [recenzja]
Collectanea Theologica 51/2, 229-231
R E C E N Z J E
229
N astęp n ie przechodzi a u to r do o m ów ienia sy tu a c ji człow ieka w ie rz ą cego. K o n d y cja lu d z k a n iesie ze sobą zarów no tru d n o śc i dla w iary , ja k i je j m ożliw ości. W św ie tle ty c h tru d n o śc i k o nieczne je st p raw id ło w e ro zum ienie w y ra ż e n ia „w ierzę w B oga”. Z an im w ypow ie je człow iek, n ależy uczulić go n a pozn an ie istn ie n ia Boga, k tó ry w ychodzi n a sp o tk a n ie w J e zusie C h ry stu sie . W iara w Boga n ie m oże być ślepym a k te m ze stro n y człow ieka. B y ra to w a ć „godność” w ia ry , a u to r k o rz y sta z filozofii i u k a z u je sensow ność p y ta n ia o istn ie n ie Boga.
Od ro zd z iału czw artego (s. 34) sp o ty k am y się z B ogiem w Je z u sie C h ry s tu sie. T ajem n ic a C h ry stu sa w p ie rw o tn e j gm inie K ościoła je s t w y ra ż a n a n a różny sposób. K ościół sz u k ał m ożliw ości z ro z u m ien ia i w y ja ś n ie n ia te j ta jem n icy , się g ając po sfo rm u ło w an ia do S tareg o T estam e n tu . N ic d ziw n e go, że w ra z z rozw ojem teologii, p o ja w ia ją się now e sposoby w yjaśniania:. Ś w iadczy to o żyw otności K ościoła.
P rz y o m a w ia n iu śm ierci i z m a rtw y c h w sta n ia C h ry stu s a a u to r p o ru sza po k ró tce p ro b lem cierpienia: i śm ierci. W to w szystko, w lu d z k ą k o n d y cję w chodzi Bóg w Jezu sie, w chodzi w m ro k lu d z k iej n iew ied zy i sta je św ia tłe m w sw ym z m a rtw y c h w sta n iu . Z m a rtw y c h w s ta n ie s ta je się now ym elem en tem w an tropologii, w d o jrz e w a n iu człow ieka. W iara w z m a rtw y c h w sta n ie tw o rzy now ą w spólnotę ludzi, k tó rzy ożyw ieni i w zm ocnieni D uchem Ś w ięty m w in n i być p rze d łu że n iem n ad z ie i zrodzonej w z m a rtw y c h w sta n iu Je zu sa .
K siążeczka ta m oże służyć ja k o pom oc w p rzy g o to w y w an iu k o n fe re n c ji n a te m a t w iary .
ks. Jó ze f K u lisz S J, W arszaw a
K s. W ład y sław H ŁA D O W SK I, Z a rys apolo g etyki. A n a liza c h r ze śc ija ń sk ie j
r e fle k s ji n a d w iarogodnością O bjaw ienia, W arszaw a 1980, A k ad em ia Teolo
gii K ato lic k ie j, s. 303.
W p olskiej lite ra tu rz e teologicznej odczuw a się b ra k o p raco w ań i p o dręczn ik ó w z z a k re su teologii fu n d a m e n ta ln e j. N a p rz e strz e n i pięćd ziesię ciu la t z n a jd u je m y o p rac o w a n ia ta k ie ja k : M: S i e n i a t y c k i , A pologe-
ty k a , czyli teologia fu n d a m e n ta ln a , K ra k ó w 1932; W. K w i a t k o w s k i ,
A p o lo g e ty k a totalna, W arszaw a 1961 (k ilk a w y d a ń w ró żn ej postaci); J. M y ś -
k ó w , _ A p o lo g e tyk a stosow ana w za rysie. Jezu s z N a za retu w s w e j św ia
dom ości re lig ijn e j, W arszaw a 1973; E. K o p e ć , A p o lo g e tyk a , L u b lin 1974;
E. K o p e ć , Teologia fu n d a m e n ta ln a , L u b lin 1976.
D latego z w ielk im za in te re so w an iem p rz y jm u je się n a jn o w sz ą pozycję z te j dziedziny ks. prof. Wł. H ł a d o w s k i e g o . T y tu ł (Z a rys apo lo g etyki) w sk az u je , że a u to r um ieszcza się w szkole apologetycznej, w arsza w sk ie j, stw orzonej p rzez ks. prof. W. K w i a t k o w s k i e g o . Bliższe je d n a k za poznanie się z tre śc ią u k a z u je nam , że a u to r rozum ie inaczej ap o logetykę niż to opisuje W. K w i a t k o w s k i . W u ję c iu tego o statn ieg o apologety k a „jest n a u k o w ą sy ste m a ty z a c ją u z a sa d n ień w iarogodności c h rz e śc ija ń stw a ” (s. 73). W ro zu m ien iu a u to ra z a ry su apo lo g ety k a zm ieniła dziś sw oją fu n k c ję i sta je się n au k o w ą , „która; d la sp raw d ze n ia pow szechnej obow iązy- w alności ch rz e śc ija ń stw a b a d a k ry ty cz n ie jego re fle k s ję n a d w iaro g o d n o ś cią p rzekazyw anego w n im o b ja w ie n ia ” (s. 15; por. też s. 14, /23, 24, 51. 73—74).
W rozdziale pierw szy m c e n tru m re fle k s ji a u to ra sta n o w i człow iek ja k o podm iot, k tó re m u głoszone je s t orędzie o b ja w ien ia chrześcijańskiego. Czło w iek nie ja k o ta k i, ale człow iek k o n k re tn y , n aszy c h czasów, człow iek d w u dziestego w ieku. By n a s tą p iło sp o tk a n ie ty c h d w u rzeczyw istości ·— B oga i człow ieka, o b ja w ien ie c h rz eśc ija ń sk ie m usi d ocierać do człow ieka w ję zy k u dlań zrozum iałym . S ta n ie się to w ted y , gdy poznam y i odczy tam y
R E C E N Z J E
w łaściw ie ję zy k , k tó ry m człow iek dzisiejszy w y ra ża sw o ją sy tu a c ję życio w ą. Z m ie n iła się ona bow iem w p o ró w n a n iu z sy tu a c ją d ziew iętn asteg o w iek u , w k tó ry m to zasadniczo p o w sta ła teologia ob jaw ien ia.
D zisiejszy człow iek św ia t, rzeczyw istość, w k tó re j żyje, u jm u je w a s p e k cie dynam icznym , co n a jle p ie j w y ra ża się w p o ję ciu ew olucji. A u to r op isu ją c n o w ą w izję św ia ta , boi się w spom nieć o P . T e i l h a r d z i e de C h a r d i n . C y tu je ty lk o P. S c h o o n e n b e r g a , n ie w ied ząc chyba, że a u to r' te n je d y n ie w sposób b a rd z ie j d o stęp n y ro z w ija m yśl T e ilh a rd a (s. 33— 34). C hyba n a jb a rd z ie j dzięki te ch n ic e czuje się człow iek tw ó rcą. D zięki niej p rz e m ie n ia i b u d u je no w ą rzeczyw istość, a ona o tw ie ra p rze d n im now e p e rsp e k ty w y przyszłości. To w szystko rodzi now ą św iadom ość, choć z a m k n ię tą w ra m a c h dośw iadczenia nauko w o -tech n iczn eg o , to je d n a k o tw a rtą z n a d z ie ją n a przyszłość, k tó ra zda się być w zasięgu lu d z k iej tw órczości.
M im o je d n a k to św ieckie m yślenie człow iek w spółczesny, zdaniem a u to r a , p rzeżyw a pew nego ro d z a ju „k o n te k st ostateczności”, w k tó ry m rodzą się n a jb a rd z ie j eg z y ste n cja ln e p y ta n ie o sens istn ie n ia (s. 33). Ó w „ k o n te k st” je s t m om entem , k tó ry dom aga się szczególnej h e rm e n e u ty k i, k tó ra w in n a dopom óc w o d k ry ciu „szczeliny”, p rzez k tó rą Bóg chce w ejść n a sp o tk a n ie z lu d zk im sercem .
W ro zd ziale d ru g im zn a jd u je m y p ew n ą p róbę o k reśle n ia o b ja w ien ia i m ożliw ość u k a z a n ia jego je dyności i p raw dziw ości; stą d to m ow a o z n a k u ja k im je s t cud. A u to r o m aw ia p o k ró tce n au k ę K ościoła ty czącą o b ja w ie n ia n a tu ra ln e g o , w idząc w nim h isto ry c zn y e ta p p rzy g o to w u ją cy o stateczn e w k ro c ze n ia B oga w h isto rię człow ieka. O czyw iście, że to je d y n e, n a d p rz y rodzone w kro czen ie Boga u siłu je a u to r, za k o n sty tu c ją Dei V e rb u m , ro z w in ąć w k a te g o ria c h osobow ych (s. 55—59). T ru d , k tó ry p o d e jm u je a u to r n a ty c h k ilk u stro n icach , o k azu je się n ie ty lk o ciężarem dla niego sam ego, a le i dla teologii ja k o ta k ie j, k tó ra dopiero stoi u początków o p isa n ia o b ja w ie n ia w k a te g o ria c h osobow ych.
W sposób ciekaw y, p o n ie k ąd je d y n y w n aszej teologicznej lite ra tu rz e , p orusza a u to r za g ad n ien ie cudu ja k o z n a k u o b ja w ien ia (s. 60—72). W k r ó t k ie j h isto rii teologii cudu, d alej p rzez opis b ib lijn eg o ro z u m ie n ia cudu, cz y te ln ik zo staje w p row adzony w tru d n o śc i w spółczesnego człow ieka, dla k tó reg o cud s tra c ił czytelność i p rz e sta ł być z n a k ie m w sk a z u ją c y m n a d p rzy ro d zo n ą rzeczyw istość. Is to tn ą rzeczą, k tó rą a u to r p o d k reśla p rz y ty m zag ad n ien iu , to pew ne „ w a ru n k i osobow e” , p o staw a człow ieka, o tw arc ie, czy te ż w yczulenie n a ta je m n ic ę istn ien ia.
N a dalszych stro n ic a c h tego ro zd z iału z n a jd u je m y om ów ienie różnych ty p ó w re fle k s ji n a d w iarogodnością ch rz eśc ija ń sk ieg o o b ja w ien ia . A u to r n a z y w a je m etodam i, k tó re p o zw a lają o dkryć w ch rz e śc ija ń stw ie p raw d ę. Z n a jd u je m y tu m etodę stw o rzo n ą przez B. P a s c a l a , M. B l o n d e l a ^ Ic h sposoby dow odzenia są w y ra ze m p ew n e j konieczności histo ry czn ej. Dziś n a jb a rd z ie j cech u je człow ieka, poczucie godności, dążenie do pełn i rozw oju. W łaśnie now e sp o jrzen ie człow ieka n a sam ego siebie, w y m ag a też now ego sposobu a rg u m e n ta c ji ze stro n y teologii. W zw iązku z ty m ch rz eśc ija ń stw o w in n o się u k az ać ja k o „sw oisty c u d ” sp ra w ia ją c y p ełn y rozw ój człow ieka. R ozdział trzeci, choć k ró tk i (s. 80— 102), je s t b ardzo w ażny. Jego treść m ożna b y w y razić k ró tk im zdaniem : „R eligie św ia ta a c h rz e śc ija ń stw o ”. Czy p rze ciw sta w ić sobie te dw ie drogi? D zisiejszy sta n b a d a ń i w y p o w ie dzi K ościoła n a Soborze W a ty k a ń sk im II w sk a z u ją na. nieco tru d n ie js z ą m ożliw ość: m im o różnorodności ukazać w spólne cechy i jednocześnie je d y - ność ch rz eśc ija ń stw a. T en tr u d p o d ją ł też a u to r zarysu. T ra k tu je on z ja w i sko re lig ijn e „jak o je d n ą całość, w k tó re j poszczególne relig ie sta n o w ią b ard z o zróżnicow ane fo rm y i w y ra zy te j sam ej rzeczyw istości” (s. 84). W iel k ie drogi duchow ego życia, ja k im i są relig ie, b y ły przy g o to w an iem , o czym zre sztą n a u c z a li ju ż O jcow ie K ościoła, dla o b ja w ien ia Boga w Je z u sie C h ry
R E C E N Z J E
231
stusie. C h ry stu s je st now ym początkiem . N a w y jątk o w o ść i jedyność osoby Je z u sa C h ry stu sa w sk az u ją , zd an iem a u to ra , trz y elem en ty : 1. C h ry stu s głosząc synostw o Boże, w sk a z u je n a siebie ja k o n a je d y n ą drogę do O jca; 2. św iadom ość sy n o stw a Bożego, śm ierć i zm artw y c h w sta n ie w y ra żo n e zo sta ły w Je zu sie w k a te g o ria c h histo ry czn y ch ; 3. św iadom ość m isji w obec lu d zi w szy stk ich czasów (s. 89).
P rz y o m a w ian iu w iarygodności o b ja w ie n ia w h isto rii Iz ra e la zapozna je n as a u to r ze sw oistym językiem , k tó reg o używ a B iblia. D obrze się stało, że zn a jd u je m y tu sy n te ty c zn ie u ję tą h isto rię p o jm o w a n ia m itu i jego r o zum ienie w e w spółczesnej b iblistyce. D zięki te m u m ożem y dotrzeć do w łaściw ego przek azu , w słow ie lu d zk im , Bożego o b ja w ien ia . Co św iadczy 0 w iarogodności o b ja w ien ia w h isto rii Iz ra e la ? W odpow iedzi uw aża a u to r, że .znaki dow odzące w iarogodności, n a k tó re w sk az y w ała d aw n a teologia: p ro ro c tw a i cud, są dziś n ie w y sta rc z a ją c e . D latego p ro p o n u je O n in n ą m oż liw ość p o tw ie rd z a ją c ą ob jaw ien ie. M ianow icie w sk a z u je n a trz y elem enty: 1. n a archeologiczną w e ry fik a c ję p rzek azó w S tareg o T estam e n tu ; 2. n a n ie zw ykły f a k t ciągłości w ia ry Iz ra e la p o śród je j rozw oju; 3. n a sa m ą tre ść w ia ry Iz ra e la i je j zw iązek z p rze p o w iad an iem Je z u sa (s. 97—102).
R ozdział czw arty , n ajd łu ższy w te j części p ierw szej, z a ty tu ło w a n y :
W iarogodność o b ja w ien ia w Je zu sie C h rystu sie, sta n o w i p ró b ę d o ta rc ia do
osoby C h ry stu sa w h isto rii. Ja k o w zór w ro zk ład zie m a te ria łu i ro zw o ju te m a tu posłużyły a u to ro w i sta re , klasyczne u ję cia podręczników , dzięki cze m u, stu d iu m to p rzy całej sw ej jasności p rz y b ie ra te ż sw o istą głębię.
A u to r rozpoczyna od u k a z a n ia Nowego T e sta m e n tu ja k o d o k u m e n tu h i storycznego, um ieszczonego w k o n k re tn y c h ra m a c h czasow ych, m a ją c ą sw ą d a tę po w stan ia. To w szystko m a sw ój w y m ia r histo ry czn y , p olegający n a ty m , iż a u to r u k a z u je d y sk u sję, k tó ra n ara stała; w okół h istorycznego p ro b le m u N owego T estam e n tu .
P rz y o m a w ian iu historyczności C h ry stu sa p o ja w ia się ra z jeszcze p ro blem historyczności ew angelii. A u to r u k a z u je go b ard z o su b te ln ie , co m oż n a stw ie rd z ić w zd an iu : ow a historyczność je s t p o d w ó jn a: pism a Nowego T e sta m e n tu są d o k u m e n tem h isto ry czn y m i osobą, o k tó re j m ów ią — Je zu s C h ry stu s — je s t w y d arze n iem , k tó re m iało m ie jsc e w h isto rii. O m aw iając to za g ad n ien ie, a u to r, ja k o zn a w ca teologii R. B u l t m a n n a , w y k a z u je n am b ra k i w p o d ejściu p ro testan c k ieg o teologa do tego zag ad n ien ia.
W rozdziale ty m ciek a w a je st część pośw ięcona z m a rtw y c h w sta n iu C h ry stu sa . W ydaje się, że je s t to pie rw sz a pró b a, k tó ra u k a z a ła się d o ty c h czas w ję z y k u polskim . A u to r p o m ija ca łą zaw iłość szkół teologicznych w y ja śn ia ją c y c h ta je m n ic ę z m a rtw y c h w sta n ia (por. J. M y ś k ó w ) , p o d a je n a to m ia st teologiczne u ję cie n a jb a rd z ie j re p re z e n ta ty w n y c h teologów zarów no p ro te sta n c k ic h ja k i k ato lick ich . Z n a jd u je m y w śró d nich. R. B u l t m a n n a , W. M a r x e n a, R. P e s c h a , K. R a h n e r a, E. S c h i î l e b e e c k x a 1 innych.
L e k tu ra k sią żk i w p ro w a d za n a s w p odstaw ow e za g ad n ien ia c h rz e śc ija ń stw a i p rzy g o to w u je do dalszego zgłęb ian ia te m a tu , do czego zachęca też le k tu r a p o d an a n a k ońcu książki.
ks. J ó ze f K u lisz SJ, W arszaw a
T hom as BROCH, P ro b lem d er F reih eit im W e rk v o n P ierre T e ilh a rd de C h a rd in , M ainz 1977, M a tth ia s-G rü n e w a ld -V e rla g , s. 553, T ü b in g er T heolo
gische S tu d ie n , t. 10).
Po okresie, trw a ją c y m około d w u d zie stu la t, za c h w y tu i k r y ty k i tw órczości T e i l h a r d a zauw aża się sp a d ek za in te re so w a n ia m yślą fra n cu sk ieg o jezu ity . T rz eb a pow iedzieć, że ów sp a d e k je s t p rocesem p ozytyw nym . Z m alało bo