• Nie Znaleziono Wyników

ESEJRECENZYJNYElżbieta Hałas

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "ESEJRECENZYJNYElżbieta Hałas"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

ESEJ RECENZYJNY

Elżbieta Hałas

Uniwersytet Warszawski

OSOBLIWOŚCI INTERAKCJONIZMU ERVINGA GOFFMANA

ERVING GOFFMAN: Interaction Ritual. Essays on Face−to−Face Behavior.

Chicago 1967, Aldine Pub. Co. Przekład polski: Erving Goffman, Rytuał inter−

akcyjny, przeł. Alina Szulżycka, Warszawa 2006, Wydawnictwo Naukowe PWN, 278 s.

Erving Goffman jest autorem intrygującym, ale jego teksty – odczytywane niejednokrotnie jako prowokacje moralne – mogą też irytować. Jest jednak pew−

ne, że ten znawca pozy i maniery, raczej artysta wśród uczonych niż uczony wśród artystów, wypracował swój własny, niepowtarzalny styl, a jego twórczość nie daje się łatwo zdefiniować.

Prace Goffmana (1922–1982) od początku spotykały się z zainteresowaniem zarówno w kręgach akademickich, jak i wśród szerokiej publiczności, odnosząc wielki sukces na rynku wydawniczym. Nasuwa się tu porównanie z Zygmuntem Freudem, którego psychoanaliza przeniknęła do dyskursu potocznego, podważa−

jąc pewność, że jesteśmy tymi, za kogo się uważamy. Goffman był krytykiem i świadomym rywalem Freuda, ale jego sposób widzenia życia codziennego był podobnie pełen podejrzeń. Szedł przy tym dalej, bo podważał konwencjonalne rozumienie jego normalności i patologii. Rozbudzony, także przez psychoanali−

zę, narcyzm późnokapitalistycznej kultury sprawia, że lektura książek Goffmana

Instytut Socjologii UW, ul. Karowa 18, 00−927 Warszawa, e−mail: ehalas@orange.pl

(2)

jest pociągająca dla czytelnika, choć na frapujące go pytanie: „Kim jestem?”, nie znajdzie w nich jednoznacznej odpowiedzi.

Dalsze porównanie, idące tym tropem mogłoby być ciekawe, ale tutaj poprze−

staniemy na sugestii, że szeroki rozgłos tych tak różnych autorów wynika z po−

dobnego przesłania ich prac, że zwykłe życie wcale nie jest zwyczajne, i z zawar−

tej w nich lekcji pozbywania się złudzeń. Goffman, w przeciwieństwie do Freu−

da, nie skupił grona wyznawców swych poglądów, których zresztą nie opatrywał jednoznaczną formułą. Zapożyczając od Pierre’a Bourdieu (Bourdieu i Wacqu−

ant 2001: 45) sformułowanie, można powiedzieć, że Goffman psychoanalizie przeciwstawił socjoanalizę, dając pierwszeństwo procesom wzajemnego oddzia−

ływania i komunikowania społecznego. Podobnie jak Erik H. Erikson i wielu in−

nych trafnie przewidział, że kluczowym, niemal obsesyjnym pytaniem współcze−

snego człowieka stanie się kwestia tożsamości jednostki, zarazem wykorzenianej i emancypującej się od przypisania do zastanych wspólnot egzystencjalnych.

Podjął zatem analizy niepewnej suwerenności jednostki i polityki tożsamości (Goffman 2005: 166) uprawianej w interakcjach.

Zjawiska anomii, dewiacji, wszelkich transgresji społecznych kanonów i norm dają możliwość swoistej klinicznej obserwacji procesów społecznych, w tym władzy. Stąd też wzięło się zainteresowanie Goffmana chorobami psy−

chicznymi i zinstytucjonalizowaną psychiatrią, związane z poszukiwaniem przez niego prawidłowości i reguł, na jakich wspiera się dominująca oczywistość i nor−

malność doświadczenia potocznego. W okresie ogromnego powodzenia psycho−

analizy przedstawił konkurencyjny punkt widzenia, wskazując na doniosłość procesów komunikowania i interakcji społecznych.

O stylu prac Goffmana mówi się, że jest ironiczny, szyderczy czy sardonicz−

ny, ponieważ ich autor wprowadzał takie pojęcia jak normalny dewiant (s. 173).

Teksty Goffmana nie poddają się jednak łatwo ocenom moralnym, więcej, moż−

na je uznać za skomplikowaną retoryczną grę z czytelnikiem. Goffman nie tylko operuje w nich złożoną siatką nowych pojęć i terminów, lecz w analizach do−

świadczenia życia codziennego posługuje się też wieloma metaforami (Trevino~ 2003: 17). Również pod tym względem jego styl ma pewne cechy wspólne z twórczością Freuda, ale w przeciwieństwie do twórcy Wstępu do psychoanali−

zy, Goffman nie sięga po struktury narracyjne, mitologiczną opowieść, lecz po dramat. Człowieka w społeczeństwie mamy rozumieć, nie słuchając jego opo−

wieści o nim samym, lecz obserwując go jako wykonawcę ról, jako postać, cha−

rakter w oddziaływaniach z innymi.

Jeśli socjologia od swojego początku po dziś dzień rozwija się w rozlicznych kierunkach, w różnym stopniu sięgając do trzech tradycji intelektualnych: do na−

uki, z jej funkcją wyjaśniania faktów empirycznych, do humanistyki, posługują−

cej się interpretacją dla zrozumienia ludzkich działań i ich wytworów, oraz do sztuki, z jej zdolnością przedstawiania i przekształcania rzeczywistości, to

ELŻBIETA HAŁAS

148

(3)

w twórczości Goffmana wszystkie te zamysły są obecne. W rezultacie żaden z nich nie może być zrealizowany w pełni. Książki Goffmana, w tym przedsta−

wiona czytelnikowi polskiemu praca Interaction Ritual. Essays on Face−to−Face Behavior (1967)1, nie są więc wyłącznie dziełami naukowymi, nie mogą też kon−

kurować z traktatami filozoficznymi ani być porównywane z dziełami literac−

kimi, jak dramaty Luigiego Pirandella, które inspirowały Goffmana. Trzeba pa−

miętać, że Goffman nie jest pod tym względem wyjątkiem i taka osobliwość je−

go twórczości nie dyskredytuje go w kręgach profesjonalistów, podobnie jak w przypadku Claude’a Levi−Straussa, Jean−Paula Sartre’a czy Michela Foucaul−

ta, by wymienić tylko niektórych myślicieli XX wieku. Co więcej, uprawianie nauki z owym naddatkiem estetycznym, filozofującym i krytycznym przesądziło o wielkim sukcesie Goffmana – badacza niecodziennej codzienności, mistyfika−

cji i misterium w świecie interakcji społecznych.

Enigmatyczny interakcjonizm Ervinga Goffmana

W 1980 roku Andrea Fontana, jeden z twórców socjologii życia codziennego, użył określenia „socjologia enigmatyczna” w odniesieniu do prac tego interak−

cjonisty (Fontana 1980). Jest rzeczywiście wiele powodów, aby Goffmana uwa−

żać za jednego z najważniejszych i jednocześnie najbardziej enigmatycznych so−

cjologów XX wieku. Przede wszystkim, ambiwalentne były wzajemne stosunki między Goffmanem a krytykowanym przez niego światem socjologii „głównego nurtu”, choć wszystko wskazuje, że zależało mu na tym, by być uznawanym za socjologa. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z twórczością noszą−

cą już wyraźne cechy postdyscyplinarności. Goffman bowiem prowadził bada−

nia, które równie dobrze można zaliczyć do antropologii, etnografii, psychologii społecznej czy komunikowania społecznego. Tak wyrafinowany, gdy idzie o znajomość sposobów autoprezentacji, skutecznie starał się unikać łatwego za−

klasyfikowania do znanych szkół, orientacji czy paradygmatów.

Enigmatyczność twórczości Goffmana szczególnie dobrze ilustruje jego nie−

jednoznaczny status jako interakcjonisty symbolicznego. Jak trafnie skonstato−

wał Horst J. Helle (Helle 2005: 123), prace Goffmana są faktycznie dość dalekie od programu nakreślonego przez Herberta Blumera, podkreślającego procesy in−

1W przekładzie na język polski: Rytuał interakcyjny, Warszawa 2006 pominięty został tak w tytule w języku polskim, jak i w „Danych o oryginale” drugi człon tytułu książki Goffmana, bar−

dzo ważny dla rozumienia koncepcji tego autora, który z oddziaływań bezpośrednich uczynił od−

rębną dziedzinę badań. Także pierwszy człon tytułu powinien raczej brzmieć „Rytuał interakcji”, bowiem chodzi o aktualnie konstruowany, rytualny porządek wyróżnionej przez Goffmana katego−

rii zjawisk rzeczywistości społecznej, a nie ich „scenariusz”. Wyrażenie „rytuał interakcyjny” zna−

lazło się już jednak wcześniej w użyciu.

(4)

terpretacji, ale zupełnie dobrze mieszczą się w perspektywie interakcjonistycz−

nej, zaproponowanej wcześniej przez Arnolda M. Rose’a. Goffman z całą pew−

nością podzielał jego podstawowe założenie, że ludzie żyją zarówno w środowi−

sku symbolicznym, jak i fizycznym, i wobec tego mogą być stymulowani do działania tak przez symbole, jak przez bodźce fizyczne. Podobnie jak Rose przyjmował szeroką koncepcję komunikowania, obejmującego znaczące symbo−

le i znaki naturalne, kiedy oddziałujący znajdują się w swej bezpośredniej obec−

ności. Dla Goffmana podobne jak dla Rose’a (Rose 1962) symbole były nośni−

kami nie tylko znaczeń, ale i wartości. Jeśli odkrywanie przez Goffmana struktur znaczących interakcji wywoływało kontrowersje, czy jest on autentycznym inte−

rakcjonistą symbolicznym, to warto przypomnieć, że Rose, który jako jeden z pierwszych dokonywał kodyfikacji założeń tej teorii, przyjmował koncepcję struktury jako systemu znaczeń i wartości, rządzących danym, sytuacyjnym ukła−

dem społecznym (s. 10). Sam Goffman zachowywał jednak dystans do swej roli jako interakcjonisty symbolicznego. „Więc jeśli to, czym się zajmuję, można by było określić jako interakcjonizm symboliczny lub podobnie, nadal jest to doko−

nywane z konwencjonalnej, konserwatywnej perspektywy w stosunku do prze−

konania, że może nie można mieć nauki o społeczeństwie, ale na pewno bardziej się do niej zbliżyć niż ludzie, którzy są gorzej poinstruowani, i że niektóre kon−

cepcje będą bardziej słuszne od innych, i że słuszność naszej koncepcji nie zale−

ży jedynie od praktycznego użytku, do którego chce się ją przeznaczyć, ale tak−

że od stanu tej dziedziny naukowej w danym czasie, od charakteru zachowania i tym podobnych rzeczy” (Verhoeven 1993, za Helle 2005).

Goffman jako badacz życia społecznego został ukształtowany w tradycji szkoły chicagowskiej i sam najchętniej określał siebie jako uprawiającego etno−

grafię miasta według modelu wypracowanego przez Everetta C. Hughesa na kan−

wie psychologii społecznej George’a H. Meada. Dystansował się od Herberta Blumera, ale chętnie identyfikował z takimi interakcjonistami symbolicznymi, jak Fred Davis czy Howard S. Becker (Helle 2005: 124). To pozytywne samo−

określenie było poniekąd także zwodnicze. Jego badania miały bowiem niewiele wspólnego z klasyczną etnografią Hughesa, od którego to zapożyczył koncepcję instytucji totalnej (Goffman 1975). Goffman nie prowadził studium przypadku w pełnym tego słowa znaczeniu (Manning 2003: 170), co bulwersowało kryty−

ków, więcej, mógł nawet wymyślić dany przypadek, aby zilustrować i rozwinąć swój model analityczny odkrywanych form życia społecznego.

Kwestia „naukowego” podejścia Goffmana nastręcza kolejne pytanie, co oznacza wiedza naukowa w przypadku tego autora i jaka jest jej wartość dla so−

cjologii i innych nauk społecznych. Choć Goffman skutecznie unikał wszelkich etykiet i wymykał się próbom jednoznacznego przypisania do któregoś z para−

dygmatów czy kierunków teoretycznych, to błędne byłoby podtrzymywanie zmi−

styfikowanego obrazu osobliwości tego autora. Jego sukces wiązał się wyraźnie

ELŻBIETA HAŁAS

150

(5)

z umiejętnym podjęciem istotnych problemów dwudziestowiecznej humanistyki.

Goffman nie zbudował żadnej systematycznej teorii ani nie sformułował explici−

te nowych zasad metody socjologicznej, a jednak jego oddziaływanie nie gaśnie ćwierć wieku od przedwczesnego odejścia. Pod tym względem nasuwa się podo−

bieństwo z klasykiem socjologii pierwszej generacji, którego twórczość także charakteryzuje ów paradoks niesystematyczności i zarazem trwałości inspiracji – Georgiem Simmlem. Enigmatyczność socjologii Goffmana rozjaśnia się, gdy proponowaną przez niego analizę procesów społecznych wywiedzie się z kon−

cepcji uspołecznienia Simmla i odniesie do prac Émile’a Durkheima. Nie był on pierwszym socjologiem, który próbował łączyć tak na pozór odległe koncepcje, jak Simmla formy uspołecznienia i przymuszające fakty społeczne, których pa−

radygmatyczny wzorzec nakreślił Durkheim w Elementarnych formach życia re−

ligijnego (Durkheim 1990). Pokolenie wcześniej uczynił to Florian Znaniecki, co szczególnie jasno widać w dziele The Method of Sociology (Znaniecki 1934).

Opinia, że ponowne odczytanie teorii Znanieckiego może przynieść wielkie ko−

rzyści (Ritzer, Zhao i Murphy 2001: 126), odnosi się również do lektury tekstów Goffmana. Dobrze zatem byłoby interpretować je także w porównaniu z interak−

cyjną teorią systemów społecznych, roli i wartości społecznych tego polsko−ame−

rykańskiego klasyka. Przynajmniej jedno założenie, a jest ich oczywiście więcej, łączy Simmla, Durkheima, Znanieckiego i Goffmana, a mianowicie, że zjawisk społecznych nie da się sprowadzić do zjawisk psychologicznych i, co więcej, że wyjaśnianie zjawisk psychologicznych zyska dzięki zastosowaniu metody socjo−

logicznej.

W 1953 roku, tym samym, w którym Florian Znaniecki został wybrany pre−

zydentem Amerykańskiego Towarzystwa Socjologicznego (ASA), Goffman roz−

poczynał karierę naukową, przedstawiając w University of Chicago rozprawę doktorską Communication Conduct in an Island Community. Sam miał objąć tę zaszczytną funkcję w 1982 roku. Pisząc wówczas prezydenckie przemówienie, Goffman wiedział, że na podium zabraknie głównego mówcy, miał już bowiem świadomość szybko rozwijającej się choroby nowotworowej. W swym ostatnim tekście, zatytułowanym podobnie jak ostatni rozdział pracy doktorskiej – Inter−

action Order, podsumował koncepcję badań względnie zamkniętego systemu in−

terakcji bezpośrednich – porządku interakcji, mającego początek w kontakcie społecznym. W ten sposób Goffman komunikował, że jego studia, mimo braku systematycznej teorii, przebiegały konsekwentnie w wytyczonym kierunku – od−

krycia prawidłowości oddziaływań twarzą w twarz (Goffman 1991).

Jak stwierdza Charles Lemert (Lemert 2003: XI), nie tylko socjologia Goff−

mana jest enigmatyczna, ale i sam Goffman był postacią enigmatyczną. Zwraca−

no uwagę na fakt, że starannie oddzielał swój publiczny wizerunek od szczelnie chronionego życia prywatnego. Nie wydaje się jednak bez znaczenia, że przez wiele lat ten pionier socjologicznego nurtu antypsychiatrii był konfrontowany

(6)

z chorobą psychiczną żony albo że jako profesor uniwersytecki i badacz świata hazardu, sam profesjonalnie uprawiał hazard w Las Vegas. Warto również prze−

śledzić najważniejsze momenty z jego biografii zawodowej, pokazujące między−

tekstowe powiązanie prac Goffmana i jego inspiracje2. Podczas studiów na Uni−

wersytecie w Toronto miał okazję zapoznać się z antropologią funkcjonalną i z badaniami nad komunikacją niewerbalną, prowadzonymi przez Raya L. Bir−

dwhistella. Do studiów socjologicznych zachęcił go Dennis Wrong. Od 1945 ro−

ku przebywał w University of Chicago, gdzie do jego profesorów należeli, obok wspomnianego Everetta C. Hughesa, także Louis Wirth, W. Lloyd Warner, An−

selm L. Strauss i Herbert Blumer. Goffman studiował tam wraz z niezwykle twórczym młodym pokoleniem interakcjonistów, jak Fred Davis, Howard S.

Becker, Joseph R. Gusfield czy Gregory P. Stone (Fine 1995). W 1958 roku, po opublikowaniu książki The Presentation of Self in Everyday Life (Goffman 2000), Goffman przeniósł się na zaproszenie Herberta Blumera do Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley i tam w 1962 roku uzyskał profesurę.

Dla twórczości Goffmana kluczowe znaczenie miały również wcześniejsze doświadczenia. W latach 1954–1957 pracował w National Institute of Mental Health i był członkiem The Laboratory of Socio−Environmental Studies. Prowa−

dził wówczas obserwację uczestniczącą w szpitalu psychiatrycznym św. Elżbie−

ty w Waszyngtonie i to właśnie wtedy napisał cztery ważne eseje: o pracy nad twarzą3, o szacunku4, o zakłopotaniu5i o wyobcowaniu podczas interakcji6. W roku akademickim 1966–1967 przebywał w Centrum Spraw Międzynarodo−

wych w Harvardzie, gdzie współpracował ze strategiem wojskowym Thomasem C. Schellingiem. Tam Goffman przygotował studium Where The Action Is, któ−

re wraz z pięcioma wcześniej opublikowanymi esejami7 zostało włączone do przygotowanej podczas pobytu w Harvardzie książki Interaction Ritual. Tą publikacją Goffman wieńczył twórczy okres działalności w środowiskach inte−

rakcjonistów chicagowskich i kalifornijskich. Wielka sława, którą już wówczas się cieszył, i poczytność jego prac nie przeszkodziły jednak w odmowie zatrud−

nienia go na Wydziale Socjologii University of Pennsylvania, gdzie otrzymał 152

2Szczegóły biografii Goffmana podaję za: Trevi~no, Introduction: Erving Goffman and the In−

teraction Order, w: Trevi~no red. 2003.

3On Face−Work: An Analysis of Ritual Elements in Social Interaction, „Psychiatry: Journal for the Study of Interpersonal Processes”, vol. 18, nr 3, August 1955, s. 213–231.

4The Nature of Deference and Demeanor, „Anthropologist”, vol. 58, June 1956, s. 473–502.

5Embarrassment and Social Organization, „The American Journal of Sociology”, vol. 62, nr 3, November1956, s. 264–274.

6Alienation from Interaction, „Human Relations”, vol. 10, nr 1, 1957, s. 47–59.

7Piątym esejem, oprócz czterech wyżej wymienionych, jest tekst Mental Symptoms and Public Order, „Disorders of Communication”, 1964, Association for Research in Nervous and Mental De−

sease Research Publications, nr 42, s. 262–269.

(7)

prestiżową katedrę Benjamina Franklina. Wobec sprzeciwu socjologów, w 1968 roku rozpoczął pracę na tamtejszym Wydziale Antropologii. Ten incydent ilu−

struje towarzyszącą recepcji prac Goffmana sprzeczność, polegającą na tym, że z jednej strony spotykały się z wielkim uznaniem, z drugiej zaś wywoływały nie−

umiarkowaną krytykę.

Trzy metafory interakcji

Pole badań Goffmana nie obejmuje całej dziedziny interakcji społecznych.

Posługuje się węższą koncepcją interakcji, aniżeli przyjmowana przez większość interakcjonistów symbolicznych. Ogranicza ją bowiem do tych oddziaływań wzajemnych, które mają miejsce wówczas, gdy uczestnicy komunikują się ze so−

bą bezpośrednio, będąc obecnymi w sytuacji oddziaływania. Charakteryzował tę koncepcję następująco: „Interakcję społeczną można wąsko określić jako to, co ujawnia się wyłącznie w sytuacjach społecznych, to znaczy w takich warunkach, gdy dwie lub więcej jednostek pozostaje w fizycznej obecności pozwalającej na odpowiedź” (Goffman 1991: 4).

Nowe możliwości dla badań tego typu interakcji otworzyły się wraz z rozwo−

jem technik audiowizualnych, pozwalających zarejestrować przebieg oddziały−

wań i poddawać ich zapis analizie. Goffman jako jeden z pierwszych był rzecz−

nikiem radykalnej mikrosocjologii, opracowując rozległą siatkę nowych pojęć, pozwalających ukazać konstruowanie porządku społecznego jako porządku inter−

akcji w mikroskali. Pisał w swym ostatnim tekście: „Na przestrzeni lat starałem się promować akceptację tej dziedziny oddziaływań bezpośrednich, jako anali−

tycznie przydatnej – dziedziny, którą można nazwać, z braku jakiegoś szczęśliw−

szego określenia, porządkiem interakcji – dziedziny, której preferowaną metodą badań jest mikroanaliza.” (s. 4).

Porządek interakcji zależy od kulturowych konwencji, na których opiera się definiowanie sytuacji, ale nie chodzi tu w żadnej mierze o jakieś kulturowe de−

terminanty, ale o pewien repertuar dostępnych znaczeń i reguł, umożliwiający je−

go konstruowanie i rekonstruowanie (s. 13). Bada więc ich użycie i sposób wy−

konywania w przebiegu interakcji, tworzące porządek działań zbiorowych. Od−

noszą się do niego trzy metafory zaproponowane przez Goffmana: gra, dramat, i rytuał. Gdy traktuje się je jako podstawy dla trzech odrębnych modeli interak−

cji (Czyżewski 1982: 207), trzech odmiennych konwencji analitycznych, wów−

czas nieuchronnie pojawiają się źle postawione pytania o to, który z modeli jest odpowiedniejszy, albo który z nich jest nadrzędny. Najczęściej za najważniejszy w pracach Goffmana uważany jest model dramaturgiczny, sprowadzany do me−

tafory teatralnej, gdzie interakcje przyrównuje się do wykonań scenicznych akto−

rów. Inni, jak Clifford Geertz, za pierwszorzędną uważają metaforę gry strate−

(8)

gicznej, wymagającej od graczy nieustannej czujności, co dawało asumpt do kry−

tyki Goffmana jako autora przedstawiającego mroczną koncepcję świata społecz−

nego – świata pełnego podejrzeń, w którym zaufanie nie jest możliwe (Geertz 1998: 222). Jeszcze inni za najdonioślejszy dla rozumienia interakcji przez Gof−

fmana uważają rytuał nadający jej swoiście sakralny charakter, polegający na tym, że w oddziaływaniach wzajemnych uczestnicy dążą do zakomunikowa−

nia i uprawomocnienia swej niepowtarzalnej wartości (Fontana 1980: 72). Uży−

wane przez Goffmana metafory interakcji nie wykluczają się jednak, przeciwnie, często używane są na przemian w prowadzonej analizie (Trevi~no 2003: 45). Za−

miast więc dociekać, która z nich: metafora gry, metafora dramatu czy metafora rytuału jest najważniejsza, na prace Goffmana należałoby raczej spojrzeć jako na odmianę symbolicznego konstrukcjonizmu. Większość badaczy, zajmujących się podobnie funkcją symbolizmu w konstruowaniu porządku społecznego od−

wołuje się do jednej z takich metafor (Geertz 1998: 245), natomiast Goffman umiejętnie posługiwał się nimi wszystkimi. Metafora gry pozwala postawić na pierwszym miejscu oddziaływanie według jakichś przyjętych reguł, metafora dramaturgiczna podkreśla znaczenie form komunikowania i środków ekspresji stosowanych w oddziaływaniu, a metafora rytuału wysuwa na plan pierwszy kwestie porządku moralnego i wartości uczestników interakcji. Goffman wpro−

wadza także metaforę ramy, która odnosi się do sposobu definiowania sytuacji interakcyjnej. Dramat, gra i rytuał są zatem możliwymi ramami dla interpretacji interakcji. Interakcja społeczna dzięki stosowanym schematom interpretacji – ra−

mom – konstruowana jest jako porządek znaczeń, porządek władzy i porządek moralny. W książce Interaction Ritual odnajdujemy wszystkie trzy metafory, chociaż naczelną pozostaje metafora rytuału.

Jeśli metafora dramaturgiczna w wersji teatralnej i metafora gry strategicznej nasuwały podejrzenia, że Goffman zakłada cynicznie amoralność interakcji (Tre−

vino 2003: 19), których uczestnicy manipulują komunikatami, to metafora rytu−~ ału koryguje ten obraz, bowiem ukazuje ona moralny wymiar oddziaływań i ich znaczenie dla tworzenia i podtrzymywania porządku moralnego w społeczeń−

stwie. Rytuał nie jest jakimś szczególnym typem działania, charakteryzuje bo−

wiem każdą interakcję w mniejszym lub większym stopniu. Rytuał nie jest dla Goffmana synonimem działania konformistycznego i bezrefleksyjnego, jak za−

kładał Robert K. Merton (Merton 1982: 213–245). Nie chodzi więc o działania, które są całkowicie przewidywalne, ale o symboliczno−ekspresyjny wymiar od−

działywań (Wuthnow 1987: 112, 170), kiedy komunikacja dotyczy wartości, w tym przede wszystkim uczestników jako wartości społecznych. Oryginalny wkład prac Goffmana w porównaniu do innych badań rytuału polegał na ukaza−

niu doniosłości pozornie błahych rytuałów codziennych interakcji. Pisał: „Jeśli myślimy o ceremoniach jako narracyjnych przedstawieniach, mniej lub bardziej oddzielonych od codziennej rutyny, to możemy przeciwstawić tym złożonym

ELŻBIETA HAŁAS

154

(9)

wykonaniom »rytuały kontaktu«, to znaczy pobieżne, krótkie akty ekspresji, przypadkowe w codziennym działaniu – niejako w przelocie – które najczęściej zachodzą między dwiema jednostkami” (Goffman 1991: 12). Goffman podkre−

ślał doniosłość dwóch typów rytuałów interakcji: wspierających porządek moral−

ny i naprawczych, kiedy ten porządek zostanie naruszony (Goffman 1971). Taka koncepcja rytuału jest bliska obrzędowej teorii dramatu (Turner 1974) jako pro−

cesu regeneracji moralnej, przyjmowanej przez takich badaczy interakcji i komu−

nikacji jak Victor Turner i Kenneth Burke. Ten ostatni wywarł na Goffmana bez−

pośredni wpływ (Manning 2005: 337). Jest to przykład związku, w jakim pozo−

stają metafory stosowane przez Goffmana.

Język metafor, jakim posługuje się Goffman, nie powinien przesłaniać filozo−

ficznego wymiaru jego socjologii życia codziennego. W tym języku prowadził bowiem dialog z pragmatystami, fenomenologami, strukturalistami, semiotyka−

mi i egzystencjalistami. Związki jego koncepcji interakcji z George’a H. Meada koncepcją konwersacji gestów pozostają bezsporne. W późniejszym okresie swej działalności, publikując Frame Analysis, gdzie wprowadził koncepcję ramy jako schematu interpretacji nadającego znaczenie rzeczywistości (Goffman 1974: 21) Goffman otwarcie zidentyfikował się ze szkołą fenomenologiczną. Zadeklarowa−

nie się przez Goffmana jako fenomenologa społecznego spotkało się ze sprzeci−

wem i krytyką (Denzin i Keller 1981: 52). Ten socjolog życia codziennego przedstawił bowiem koncepcję odmienną od fenomenologicznej koncepcji wie−

lości rzeczywistości, jaką znajdujemy w pracach Alfreda Schutza. Według Gof−

fmana rzeczywistość nie zmienia się, zmieniają się tylko ramy interpretacji jej znaczeń. Nie zgadzał się też z koncepcją życia codziennego jako rzeczywistości najdonioślejszej, której znaczenia są oczywiste. Co najważniejsze, Goffman od−

chodził od stanowiska Schutza w tak newralgicznej kwestii jak koncepcja świa−

domego podmiotu działania – Ego.

Formułowano zarzuty wobec strukturalnego nachylenia analiz Goffmana, które miałoby ograniczać interpretacje i negocjacje znaczeń przez aktorów społecznych w problematycznych sytuacjach oddziaływań (s. 53). Konwencje i ramy nie deter−

minują ludzkich działań i strukturalizm, obecny w pracach Goffmana nie jest struk−

turalizmem deterministycznym. W pracach Goffmana niewątpliwie jednak wi−

doczny jest strukturalistyczny punkt widzenia na różne systemy znaczeń, opozycje albo kombinacje różnych kodów, np. kodu znaczeń moralnych i kodu form ekspre−

sji dla wytwarzania porządku interakcji. Chociaż analizy Goffmana pod wieloma względami zbliżają go także do semiotyków, bowiem pokazując życie codzienne jako nieustanny proces komunikowania się, stawiał w centrum zainteresowania znaki, a więc użycie w procesie semiozy aktów, obiektów, zdarzeń to nie uważał metafory tekstu za odpowiednią dla analizy rzeczywistości społecznej.

Metafory: gry, dramatu i rytuału nie umniejszają znaczenia ich uczestników i wykonawców, prowokując do zadania pytania o podmiotowość działających.

(10)

Jest to problem, który mocno wiąże Goffmana z egzystencjalistami, spośród któ−

rych Jean−Paul Sartre wywarł na niego największy wpływ8. Pytanie o podmioto−

wość jest więc jednocześnie pytaniem o autentyczność jaźni. Goffman nie uzna−

je koncepcji osobowości, posługuje się – podobnie jak George H. Mead i interak−

cjoniści symboliczni – pojęciem jaźni jako pojęciem najważniejszym.

Według Goffmana nie tylko interakcja, ale także jaźń jest konstruowana w procesie komunikacji, polega na zdolności nadawania znaczeń sytuacji działa−

nia, w tym samej sobie. Jest ona zarazem podmiotowym „ja” i przedmiotowym

„mnie”. Używa także wielu innych określeń, odnoszących się do uczestników in−

terakcji takich jak: „jednostka”, „aktor”, „tożsamość”, „osoba”, a także „wartość społeczna”9. W tłumaczeniu na język polski nie została zachowana wierność wo−

bec oryginału. Koncepcja człowieka w pracach Goffmana jest przedmiotem wie−

lu dyskusji i kontrowersji, dlatego też niedobrze się stało, że została zatarta wie−

lość znaczeń odnoszących się do uczestnika interakcji, które wprowadza Goff−

man, w tym pojęcie osoby. Najpoważniejszym jednak naruszeniem w stosunku do oryginału jest swobodne wprowadzanie „ja” lub „tożsamość” tam, gdzie Gof−

fman posługuje się koncepcją jaźni (self), co jest poważnym wypaczeniem myśli Goffmana. Tak jak niegdyś w przekładzie pracy George’a H. Meada Mind, Self, Society zamiast jaźni wprowadzone zostało pojęcie osobowości z całym bagażem teorii psychologicznych, odwołujących się do czynników intrapsychicznych, po−

zostających w sprzeczności z teorią Meada, tak posłużenie się „ja” tam, gdzie mowa o jaźni (self) – zresztą nie tylko w tym przekładzie – kładzie kolejną ba−

rierę dla należytego rozumienia teorii interakcjonistycznych i jest źródłem dal−

szego nieporządku w myśleniu.

Określenie „socjologia enigmatyczna” jest szczególnie trafne także, gdy idzie o jaźń, bowiem Goffman nie przedstawia żadnej jednoznacznej teorii jaźni. Py−

tanie, co kryje się za komunikowanymi znaczeniami, odnoszącymi się do uczest−

ników interakcji pozostaje otwarte. Ich role są formami symbolicznymi, które na−

dają porządek interakcji, są też symbolicznymi formami ekspresji dla jednostek, ograniczając je jednocześnie. Krytykom Goffmana zarzucającym mu cyniczną wizję wykonawców przedstawień, manipulujących znaczeniami i własną tożsa−

mością, umykało to, że Goffman w swoich pracach stawiał też podstawowe py−

tania egzystencjalne o warunki autentyczności jaźni, na której działanie tak prze−

możny wpływ mają inni. Działający są zorientowani na innych i mogą poświę−

cać swą autentyczność, aby zyskać społeczne uznanie; mogą też kierować wra−

żeniami, aby „uratować przedstawienie”, ale mogą także odrzucać wykonawstwo

ELŻBIETA HAŁAS

156

8Por. na ten temat i na temat konsekwencji wpływu Sartra na fenomenologię Goffmana: Mac−

Cannell 1983.

9Termin w nieco innym brzmieniu – social worth – aniżeli wartość społeczna (social value) zaproponowany przez Floriana Znanieckiego.

(11)

ról zdefiniowanych przez innych, nawet jeśli znajduje się w tak krańcowych wa−

runkach, jak instytucja totalna (Fontana 1980).

Rytuał interakcji

Chociaż niektórzy krytycy skłonni są wydzielać etapy rozwoju myśli Goffma−

na i wskazywać na zmiany, a nawet brak ciągłości, to w istocie prace tego uczo−

nego tworzą całość w znacznym stopniu spójną. Widać to także w książce Inter−

action Ritual. Składa się na nią sześć esejów, z których cztery pierwsze należą do wczesnych prac Goffmana, pochodzą więc z okresu powstania pierwszej gło−

śnej książki – The Presentation of Self in Everyday Life (1956, wyd. pol. Człowiek w teatrze życia codziennego, 2000). Piąty tekst „Mental Symptoms and Public Or−

der” podejmuje problematykę ściśle związaną z głośnymi pracami Asylums (1961) i Stigma (1963, wyd. pol. Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości, 2005). Na−

tomiast tekst ostatni, „Where the Action Is”, zapowiadał już kolejną książkę – Strategic Interaction (1969). Interaction Ritual jest więc swoistym dowodem na ciągłość zamysłu badawczego i teoretycznego Goffmana, i ten mediujący sta−

tus sprawia, że należy na tę książkę zwrócić szczególną uwagę. Zdarza się, że zu−

pełnie niesłusznie bywa ona pomijana w omówieniach twórczości Goffmana (Manning 2005), choć nie brakuje też opinii, że jest najważniejszą pracą w dorob−

ku tego autora. Ze stwierdzeniem tego rodzaju można się zgodzić lub nie, tym bar−

dziej że Goffman jako opus magnum zamierzył Frame Analysis (1974).

Zawarte w Interaction Ritual eseje dobrze ukazują zarazem oryginalność i inno−

wacyjność analiz Goffmana, jak i inspiracje czerpane z dzieł Simmla, Durkheima oraz antropologa Alfreda R. Radcliffe−Browna. W istocie sam tytuł książki uwydat−

nia te zapożyczenia – interakcja była głównym tematem zainteresowań Simmla, a rytuał stanowił oś prac Durkheima i jest także podstawową kategorią analizy an−

tropologicznej. Goffman wydobył z prac Durkheima i wykorzystał w badaniach nad interakcją bezpośrednią problemy symbolizmu społecznego, co pozwoliło mu na rozwinięcie koncepcji interakcjonizmu symbolicznego w nowym kierunku. Tek−

sty te pokazują, że właściwa Durkheimowi orientacja na socjologiczną problematy−

kę moralności znajduje się także w centrum zainteresowań Goffmana.

W otwierającym Interaction Ritual eseju „On Face−Work”10Goffman wpro−

wadził takie kluczowe pojęcia, jak rytuał, role rytualne, a przede wszystkim sa−

10Zaproponowane polskie brzmienie tytułu „Twarz” nie oddaje należycie znaczenia analizo−

wanego przez Goffmana procesualnego zjawiska pracy nad twarzą. W innych miejscach „face−

−work” tłumaczone jest jako „techniki twarzy”, co także zniekształca znaczenie tego terminu, gdyż chodzi o strategie i taktyki komunikacyjne w interakcjach, a nie o techniki instrumentalne. Także w innych fragmentach przełożonego tekstu zatarte zostały znaczenia związane z procesualnością analizowanych przez Goffmana zjawisk.

(12)

kralne znaczenie jaźni (self). „Twarz” jest więc konstruowanym w interakcji zna−

czeniem osoby i wartością społeczną, która wymaga potwierdzenia we wzajem−

nym oddziaływaniu i przyjmowaniu ról. Goffman zwraca uwagę na społeczne kody i umiejętności, jakimi muszą się wykazać uczestnicy interakcji, kontrolując ekspresję i używając różnych symbolicznych form po to, aby wzajemnie dać wy−

raz swej godności jako osób. Kreśli więc model rytuału interakcji. Kontynuje problematykę wytwarzania pozytywnego obrazu jaźni jako praktycznego zadania dla uczestników interakcji, ale dramaturgiczna metafora, która ma służyć rozu−

mieniu wykonań roli przestaje odnosić się do powierzchownej teatralności, lecz obejmuje wykonanie aktów rytualnych jako aktów symbolicznych. Bardzo czę−

sto analizę z zastosowaniem metafory teatralnej utożsamia się z dramaturgizmem i przeciwstawia innym metaforom stosowanym przez Goffmana. Rytuał interak−

cji odsłania dramaturgiczną ontologię życia społecznego, która nie wyczerpuje się w iluzorycznym świecie przedstawień. Jeśli Durkheimowska koncepcja rytu−

ału religijnego, do której sięgnął Goffman, wywołała wiele kontrowersji, ponie−

waż mogła doprowadzić do wniosku, że przedmiot kultu jest fikcją (jak zdawał się sugerować Durkheim, twierdząc, że rytuały są w istocie kultem społeczeń−

stwa), to w przypadku koncepcji rytuału u Goffmana sacrum jest empiryczne, jest nim każdy uczestnik interakcji. Sakralnym obiektem jest jaźń, której wartość wymaga potwierdzania w codziennych interakcjach, będących podstawą porząd−

ku społecznego. Symbolizm codziennych oddziaływań sprawia, że, jak mówi Goffman, gesty nieraz nazywane pustymi są w istocie najpełniejszymi (Goffman 1967: 91). Nie chodzi więc tutaj o ceremonialne gesty noszących maski aktorów, lecz o konwersacje znaczących gestów i symboli, od których zależy pozytywny obraz jaźni, duma i honor, które nie są czymś wpisanym w osobę, lecz są kon−

struowane w interakcji społecznej. Rytuał interakcji nie przebiega według raz na zawsze ustalonych procedur, wymaga czynnego udziału i wysiłku ze strony uczestników (Trevino 2003: 37). ~

W eseju o pracy nad twarzą wyraźne już było zainteresowanie Goffmana emocjami jako zjawiskiem społecznym i interakcyjnym, a dokładniej tymi uczu−

ciami, które odnoszą się do samooceny i są konstruowane społecznie, co poka−

zywali już wcześniej Adam Smith i Charles H. Cooley. W drugim eseju – „The Nature of Deference and Demeanor”11– Goffman rozwinął te koncepcje, zwra−

cając uwagę na reguły ceremonialne (etykietę), czyli zasady postępowania zor−

ganizowane w kody, gwarantujące należyte działanie. Zajmuje się symbolicznym znaczeniem praktyk społecznych, polegających na okazywaniu szacunku (defe−

rence) kiedy za pomocą różnych symbolicznych środków, komunikuje się apro−

ELŻBIETA HAŁAS

158

11Przetłumaczone w przekładzie polskim jako „Okazywanie szacunku i autoprezentacja”. Wy−

rażenie „demeanor” oznacza sposób bycia i nie powinno być mylone z przedstawianiem siebie (prezentation of self) czy autoprezentacją.

(13)

batę, podkreśla szczególną wartość partnera interakcji oraz określających właści−

wy sposób bycia (demeanor).

Goffman rozwija nie tylko Durkheimowskie koncepcje rytuału i sacrum, za pomocą których bada codzienne interakcje, lecz także koncepcje anomii i de−

wiacji. Pełniej przedstawia te problemy w książkach Asylums i Stigma, ale socjo−

logicznej analizie transgresji ceremonialnego porządku społecznego, w tym za−

chowań diagnozowanych jako objawy chorób psychicznych, poświęcony jest też krótki esej „Mental Symptoms and Public Order”12. Tak zwane zaburzenia psy−

chiczne Goffman przedstawia jako skrajny biegun kontinuum procesów interak−

cyjnych i komunikacyjnych, w których jaźń każdego uczestnika jest stale zagro−

żona, co ukazuje częste przecież zakłopotanie. Zagadnieniu temu poświęcony zo−

stał tekst „Embarrassment and Social Organization”13, w którym Goffman podjął ważny problem konstruowania w interakcji emocji i porządku społecznego. Te pionierskie analizy Goffmana niewątpliwie były inspiracją dla rozwoju interak−

cyjnej socjologii emocji, co widać w pracach Thomasa J. Scheffa, Susan Shott, Randalla Collinsa, Arlie Hochschild i innych.

Wyróżnione miejsce w pracach Goffmana, współtwórcy analizy konwersa−

cyjnej, zajmuje interakcja werbalna. Esej „Alienation from Interaction”14wpro−

wadzał zagadnienia i koncepcje, do których Goffman powrócił w swej późnej pracy Forms of Talk (1981). Podobnie jak zakłopotanie, codzienne formy wyalie−

nowania z konwersacji i interakcji przedstawiał jako zagrożenie poczucia rzeczy−

wistości, które wymaga potwierdzenia w interakcji. Postać trwała tego zagroże−

nia jest widoczna u pacjentów psychiatrycznych.

Esej ostatni „Where The Action Is”15dotyczy działania szczególnego rodza−

ju, którego prototypem jest hazard. Termin „akcja” odnosi do działań związa−

nych ze świadomie podejmowanym ryzykiem, którego można uniknąć. Studium to ukazuje oparte na ryzyku i szansie zjawiska i procesy charakterystyczne dla kultury późnego kapitalizmu. Esej ten, jak wszystkie prace Goffmana, jest socjo−

logią życia codziennego, odsłaniającą interakcyjne i symboliczne podstawy rze−

czywistości społecznej. Przedmiotem analizy są te sytuacje społeczne, które wią−

żą się ze szczególnie wysokim ryzykiem i jednocześnie możliwościami sukcesu, a więc sytuacje, których pełna kontrola nie jest możliwa. Wyścigi, wspinaczka wysokogórska, giełda, hazard obfitują w sytuacje tego rodzaju ryzyka i szansy zarazem. W tych sytuacjach ujawnia się jeszcze jeden aspekt jaźni – charakter, który polega na zdolności moralnej do pełnej fizycznej i emocjonalnej samokon−

troli, zdolności poddawanej szczególnej próbie w tego typu sytuacjach (Trevino~

12Przekład polski „Symptomy psychiatryczne a porządek publiczny”.

13Przekład polski „Zakłopotanie a organizacja społeczna”.

14Przekład polski „Zaangażowanie i wyobcowanie”.

15Przekład polski „W poszukiwaniu akcji”.

(14)

2003: 38). Goffman pokazuje jak w przeciwieństwie do rytualnego okazywania szacunku, kiedy to podtrzymuje się ustalony porządek hierarchii i norm, w sytu−

acjach ryzyka uczestnicy interakcji mogą zyskać większą wartość społeczną.

Koncepcje Goffmana nadal są podstawą badań nad interakcjami społecznymi, komunikacją społeczną, konwersacją, rytuałami społecznymi i emocjami, bada−

niami prowadzonymi przez socjologów, antropologów, etnografów, socjolingwi−

stów i psychologów społecznych. Dostarczają nie tylko wiedzy, ale mogą także pomóc w kształtowaniu kompetencji interakcyjnych i komunikacyjnych.

Kiedy wiele dwudziestowiecznych teorii socjologicznych zdaje się przecho−

dzić już do historii myśli społecznej, to prace Goffmana zachowują swoją inspi−

rującą wartość. Żywotność bowiem zachowała orientacja interakcjonistyczna, w którą twórczo wpisały się teoretyczne i empiryczne dokonania Goffmana.

Literatura

Bourdieu, Pierre i Loïc J. D. Wacquant. 2001. Zaproszenie do socjologii reflek−

syjnej. Tłum. Anna Sawisz. Warszawa: Oficyna Naukowa.

Czyżewski, Marek. 1982. Miejsce analizy ramowej w socjologii Ervinga Goff−

mana. „Przegląd Socjologiczny” t. XXXIII: 195–215.

Denzin, Norman K. i Ch. M. Keller. 1981. Frame Analysis Reconsidered. „Con−

temporary Sociology” vol. 10, 1: 52–60.

Durkheim, Émile. 1990. Elementarne formy życia religijnego: system totemiczny w Australii. Tłum. Anna Zadrożyńska. Warszawa: PWN.

Fine, Gary A. 1995. Introduction. W: Gary A. Fine (red.). A Second Chicago School? The Development of a Postwar American Sociology. Chicago: Uni−

versity of Chicago Press, s. 1–16.

Fontana, Andrea. 1980. The Mask and Beyond: The Enigmatic Sociology of Erving Goffman. W: Jack D. Douglas (red.). Introduction to the Sociologies of Everyday Life. Boston: Allyn and Bacon, s. 62–81.

Geertz, Clifford. 1998. O gatunkach zmąconych (Nowe konfiguracje myśli spo−

łecznej). W: R. Nycz (red.). Postmodernizm. Antologia przekładów. Kraków:

Wydawnictwo Baran i Suszczyński.

Goffman, Erving. 1971. Relations in Public. Microstudies of the Public Order.

New York: Basic Books.

Goffman, Erving. 1974. Frame Analysis. An Essay on the Organization of Expe−

rience. Cambridge, Mass.: Harvard University Press.

Goffman, Erving. 1975. Charakterystyka instytucji totalnych. Tłum. Z. Zwoliń−

ski. W: Włodzimierz Derczyński, Aleksandra Jasińska−Kania i Jerzy Szacki (red.). Elementy teorii socjologicznych. Materiały do dziejów współczesnej socjologii zachodniej. Warszawa: PWN, s. 150–177.

160

(15)

Goffman, Erving. 1991. The Interaction Order. American Sociological Associa−

tion, 1982, Presidential Address. W: Ken Plummer (red.). Symbolic Interac−

tionism. Vol. 2: Contemporary Issues. Edward Elgar, Aldershot, s. 3–19.

Goffman, Erving. 2000. Człowiek w teatrze życia codziennego. Tłum. Helena i Paweł Śpiewakowie. Warszawa: Wydawnictwo KR.

Goffman, Erving. 2005. Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości. Tłum. Alek−

sandra Dzierżyńska, Joanna Tokarska−Bakir. Gdańsk: GWP.

Helle, Horst J. 2005. Symbolic Interaction and Verstehen. Frankfurt am Main:

Peter Lang.

Lemert, Charles. 2003. Goffman’s Enigma: Series Editor’s Foreword. W: A. Ja−

nvier Treviño (red.). Goffman’s Legacy. Lanham: Rowman and Littlefield, s. XI–XVII.

MacCannell, Dean. 1983. Erving Goffman (1922–1982). „Semiotica”, vol. 45, nr 1–2: 1–33.

Manning, Philip. 2003. Blumer, Goffman, and Psychoanalysis. W: A. Janvier Treviño (red.). Goffman’s Legacy. Lanham: Rowman and Littlefield, s. 166–180.

Manning, Philip. 2005. Goffman Erving. W: George Ritzer (red.). Encyclopedia of Social Theory. vol. 1, Thousand Oaks: Sage, s. 333–339.

Merton Robert K. 1982. Teoria socjologiczna i struktura społeczna. Warszawa:

PWN.

Ritzer, George, Shanyang Zhao i Jim Murphy. 2001. Metatheorizing in Sociolo−

gy: The Basic Parameters and the Potential Contributions of Postmodernism.

W: Jonathan H. Turner (red.). Handbook of Sociological Theory. New York:

Kluwer Academic.

Rose, Arnold M. 1962. A Systematic Summary of Symbolic Interaction Theory.

W: Arnold M. Rose (red.). Human Behavior and Social Processes. An Inte−

ractionist Approach. London: Routledge and Kegan Paul, s. 5–7.

Treviño, A. Janvier. 2003. Introduction: Erving Goffman and the Interaction Or−

der. W: A. Janvier Treviño (red.). Goffman’s Legacy. Lanham: Rowman and Littlefield, s. 1–49.

Turner, Victor. 1974. Dramas, Fields and Metaphors. Symbolic Action in Human Society. Ithaca: Cornell University Press.

Verhoeven, Jef C. 1993. An Interview with Erving Goffman. „Research on Lan−

guage and Social Interaction”, vol. 26, s. 317–348.

Wuthnow, Robert. 1987. Meaning and Moral Order. Exploration in Cultural Analysis. Berkeley: University of California Press.

Znaniecki, Florian. 1934. The Method of Sociology. New York: Farrar and Rinehart.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Inicjatywą tą powinni być także zainteresowani nauczyciele, pedagodzy, rodzice uczniów, jak i sami uczniowie – pod warunkiem, że mają ukończone 16 lat i są

„nie potrafi pracować, kiedy stosuję pracę w grupach”, „złości się, kiedy w klasie panuje zamieszanie, czasami sprawia wrażenie, jakby nie słyszał, co się do niego

Uznanie perspektywy teoretycznej łączącej – odwołującą się do Hegla – Mar- ksowską interpretację życia społecznego jako globalnego procesu praktyki, jed-

Uporządkowanie, gdzie wyróżnia się pismo uporządkowane, nieuporząd ­ kowane, skondensowane, pomieszane, rozstawione, zagarniające (Crépieux- -Jamin 1960). Pismo uporządkowane

Na koniec naszej rozmowy, kiedy Kardynał pełen serdeczności odprowadzał mnie do drzwi, żartobliwie powiedziałem do niego: „Eminencjo, czy nie zdarzyło się jeszcze

Sulla base di questa testim onianza si potrebbe intendere la concessione della cittadinanza a tutti gli abitanti d ell’im pero com e provvedim ento volto ad

Przez całe życie zawodowe zajmował się architekturą wnętrz, chociaż pasjonował się heraldyką, a także interesowało go myślistwo.. Szlacheckie korzenie,

We wrześniu 2018 r. przedstawiciele FIFA oraz Lokalnego Komitetu Organizacyjnego przy Polskim Związku Piłki Nożnej, przeprowadzili inspekcję wszyst- kich sześciu miast