Mieczysław Inglot
Odpowiadając Wojciechowi
Pasternakowi
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce
literatury polskiej 77/4, 363-368
D Y S K U S J E — K O R E S P O N D E N C J A 3 6 3
OD PO W IA D AJĄ C W OJCIECHOW I PA ST ER N IA K O W I...
R óżnice p ogląd ów m ięd zy n am i m ają sw o ją h isto rię i dlatego nie od rzeczy będzie na początku słó w parę o n iej p o w ied zieć. T ym bardziej że w y n ik a ją one n ie ty lk o z odm iennego sp ojrzen ia na stru k tu rę i fu n k cję d y d a k ty k i litera tu r y — lecz także z różnego stosu n k u do p o lem ik n a u k o w y ch i k ry ty k i w nauce.
P a stern ia k zap rezen tow ał sw o je p o g lą d y (po raz p ierw szy na szerszym forum ) przed 10 z górą la ty , głó w n ie w d w óch a rty k u ła ch teoretyczn ych : P o d s t a w y s y s t e
m o w e g o nauczania i uczenia się l i t e r a t u r y oraz D y d a k t y k a l i t e r a t u r y ja k o n a u k a *.
P ierw sza w yp ow ied ź, w y g ło szo n a w p o sta ci refera tu na sesji w R zeszow ie (gru dzień 1973), została przyjęta p rzy ch y ln ie. D ruga w y w o ła ła p ew n e zastrzeżenia.
Ich autorką b yła B ożena C hrząstow ska. W a rty k u le pt. P o lo n i s ty k a sz k o ln a
w p r o c e s ie k o m u n i k a c ji li te r a c k i e j u sto su n k o w a ła się ona w ielo stro n n ie do k o n
cep cji głoszon ej przez P astern iak a. Z jed n ej strony, zw róciła u w a g ę na jej p o zy ty w n e asp ek ty , g łó w n ie zaś na a m b icję u jęcia różnorodnych zja w isk w ram ach o k reślon ego system u . Z drugiej — zarzuciła P a stern ia k o w i, że jego sły n n a form u ła W = f (D, S, C), p ow tórzon a nb. bez zm ia n w M e to d o lo g ii d y d a k t y k i l i t e r a t u r y (s. 48— 49), jest form u łą ogóln ik ow ą, n ie u w zg lęd n ia ją cą sp ecy fik i i a u ton om ii p rzed m iotu. Że cechuje ją ab solu tyzacja za b ieg ó w p rak seologiczn ych , a m a n ip u la cje d y d ak tyczn e stają się w jej ram ach ele m e n te m nad rzęd n ym w ob ec rea lizo w a n y c h treści. Jed n ocześn ie pod k reśliła siln y zw ią zek m eto d y k i litera tu r y z m etod ologią l i tera tu ro zn a w stw a , pisząc: „W p ro b lem a ty ce m etod yczn ej procesu in terp reta cji zw ią zk i m etod ologiczn e d yd ak tyk i z litera tu r o zn a w stw em są bezsporne: w t y m w y p a d k u p o s t ę p o w a n i e d y d a k t y c z n e j e s t f u n k c j ą p r z y j ę t e j m e t o d o l o g i i b a d a ń l i t e r a c k i c h ” 2.
W arto dodać, że w ła śn ie pogląd C h rząstow sk iej okazał się zgodny z te n d e n c ja m i rozw oju m eto d y k i litera tu r y w in n y ch k ra ja ch . I to n ie ty lk o ze w sp o m n ia n ą przez nią pracą M ich ele B e n a m o u 8, lecz tak że z rozpraw ą Johna Ch. J o rg en en a
M eth o d o lo g isch er P lu ra lis m u s. L it e r ar m e t h o d is c h e R o ta t io n als Z w e i g u n d S t i m u la ns in d er L i t e r a t u r p ä d a g o g i k 4, o k tórej n ie w sp om n iała.
G łos C h rząstow sk iej był sy g n a łem za ry so w a n ia się in n ego niż „ p a stern ia k o w sk i” k ieru n k u w d y d a k ty ce litera tu ry , k ieru n k u ap rob ow an ego przez k ilk a o śro d k ó w w k raju , m .in. przez Poznań, W rocław i K raków .
W yp ow ied ź C h rząstow sk iej, u trzym an a w to n a cji norm aln ej k ry ty k i n a u k o w ej, sp o tk a ła się z ripostą P astern iak a. N ie ste ty n ie ogran iczył się on do p o lem ik i m e ry toryczn ej. Z a k w estio n o w a ł ponadto n a u k o w e k o m p eten cje sw eg o krytyk a. S tw ie r 1 W. P a s t e r n i a k : P o d s t a w y s y s t e m o w e g o n a u cza n ia i u c ze n ia się li t e r a t u r y . W zbiorze: N o w o c z e s n e t e n d e n c j e w d y d a k t y c e l i te r a tu r y . R zeszów 1974; D y d a k t y k a
l i t e r a t u r y ja k o nau k a . „D ydaktyka L itera tu ry ” 1976.
2 B. C h r z ą s t o w s k a , P o lo n i s t y k a s z k o ln a w p ro c e s ie k o m u n i k a c j i li te r a c k ie j . „P am iętn ik L itera c k i” 1977, z. 3, s. 117. C ytow an a form uła, często przez P a ste r n iak a p ow tarzana, a zarazem n iep rzek o n u ją ca z p ow od u sw ej o g ó ln ik o w o ści, to w isto cie n iezn a czn ie z m o d y fik o w a n e ogóln op ed agogiczn e tw ierd zen ie a u to rstw a H. M u s z y ń s k i e g o (Id ea liza cja i k o n k r e t y z a c j a w p e d agogice . W zbiorze: E le
m e n t y m a r k s i s t o w s k i e j m e t o d o lo g i i h u m a n i s t y k i . P ozn ań 1973, s. 544).
W M etodologii d y d a k t y k i P a stern ia k zap om n iał sk w ito w a ć sw ą p ożyczk ę. P o p ra w ił się dopiero w k o lejn ej r e p e ty c ji sw o jej n auki, za ty tu ło w a n ej ty m razem
M e t o d y nauczania ja k o s y s t e m y t w i e r d z e ń („D ydaktyka L itera tu ry ” 1985, s. 100).
8 M. B e n a m o u , P o u r u n e n o u v e ll e p éd a g o g ie du t e x t e litté ra ire . P a ris 1971. 4 J. Ch. J o r g e n e n , M e th o d o lo g isc h e r P lu ra lis m u s. L it e r a r m e th o d i s c h e R o t a
tion als Z w e i g u n d S ti m u l a n s in d e r L it e r a tu r p ä d a g o g ik . „Orbis L ittera ru m ” 1975,
dzał m ian ow icie: „P oglądy jej są [...] n iesam od zieln e, n iesp ó jn e. U p raw ia ona d y d ak tyk ę uproszczonego litera tu r o zn a w stw a , d yd ak tyk ę, k tórej celem jest sw o iste upraszczanie w ie d z y o litera tu rze na u żytek sz k o ły ” 5. Jak słu sz n ie zau w ażyła tak a ta k o w a n a autorka. P a stern ia k n ie n a w ią za ł z nią dialogu . Stan ow czo rozstrzygał w sz e lk ie w ą tp liw o ści, u znając n iezm ien n ie „sw oją teo rię za jed y n e p a n a c e u m na w sz y stk ie b olączki sz k o ły ” ®.
I tak oto autor jed n ej z w ie lu teorii p rzek szta łcił się w „głów n ego arb itra”, uzurpującego sob ie p raw o p odw ażania k o m p eten cji n a u k o w y ch sw o ich p olem istów . Ta d ezin tegru jąca środ ow isk o p ostaw a n ie ogran iczyła s ię do m etod yk ów . P astern iak u znał sw oją teorię za p o d sta w o w e źródło u zd ro w ien ia p ra k ty k i n au czycielsk iej. T ego ty p u asp iracja zarysow ała się w y ra źn ie w k sią ż c e pt. P r z y g o t o w a n i e do
odb io r u d zie ła lite r a c k ie g o (W rocław 1977). I sp otk ała się z k o le i z bardzo ostrą
k rytyk ą M agd alen y L u b elsk iej.
W eseju za ty tu ło w a n y m P i m k o w p e łn i sił zarzu ciła autorka Pasterniakow Ti, po p ie n v s z e , „przekonanie, że sp raw n a aranżacja m eto d y czn a za im itu je m y ślen ie, proces p o zn a w czy ” 7 d zieła litera ck ieg o w szkole. N a stęp n ie w y tk n ę ła p o słu g iw a n ie się języ k iem sp ecja listy czn y m n ie m a ją cy m o d n o śn ik ó w w o p isy w a n ej r zeczy w isto ści: „S p ecja listy czn y język, acz n iem iły w czy ta n iu , sam w sobie n ie b yłb y jeszcze zdrożnością. S taje się nią, gdy słu ży za m a sk o w a n iu ja ło w o ści, n ie u m o ty w o w a n y ch racji, braku k o n k retó w ” 8.
Z an iep ok ojen ie L u b elsk iej w zb u d ziła jed n ak g łó w n ie rozb u d ow a m etod yczn ego in stru m en tariu m . N ie w y n ik a ło ono w jej p rzek on an iu ze stru k tu ry d zieła i z m e tod ologiczn ie u w aru n k o w a n y ch sp osob ów jego czytan ia. O pis te c h n ik i p osłu g iw a n ia się ty m i n arzęd ziam i przytłaczał, jej zdaniem , n ie ty lk o sa m p roces a n a lizy lite r a c k iej w szk ole, ale i osob ow ość n au czyciela. „Zadaję so b ie p y ta n ie, co w y n ik a z tej k sią żk i dla n au czyciela? Otóż w y n ik a z całą p ew n o ścią , że p rzep row ad zen ie za d a w a lającej lek cji język a p olsk iego jest p ra w ie n iem o żliw o ścią . Z aw sze o czytan y w P a - stern ia k u w izy ta to r m oże w y tk n ą ć zb u d ow an ie n ie w ła ś c iw e g o drziewa celów , n ie u w zg lęd n ien ie m acierzy p rep aracyjn ych d y rek ty w d yd a k ty czn y ch , n eg a ty w n ą tr a n s fo rm ację, n ied o sta tek p rzygotow an ia p ośred n iego m e ta c e ló w i m eta u m iejętn o ści,
itp.” «.
Obawrę L u b elsk iej p o tw ierd ziły w y d a n e przez środ ow isk o zielon ogórsk ie p ro p ozycje „m od eli” pracy z lek tu rą szkolną. P rop ozycje te d ok u m en tu ją daleko idącą rozbieżność m ięd zy aprobow aną przez ich a u torów tech n ik ą p o stęp o w a n ia z d ziełem , w yw od zącą się z p rak seologiczn ych czy d y d a k ty czn y ch d y r e k ty w — a p orząd k iem d y k to w a n y m przez dzieło i o d czy ty w a n y m przez litera tu r o zn a w czo zo rien to w a n ą an alizę te k stó w 10.
5 W. P a s t e r n i a k , W i e d z a o l i te r a tu r z e a s y s t e m o w e n a u c za n ie i u c ze n ie się
li te r a tu r y . U w a g i w z w i ą z k u z a r t y k u ł e m B. C h r z ą s t o w s k i e j „ P o lo n i s ty k a s z k o ln a w p ro c e s ie k o m u n i k a c j i lite rackie j". „ P am iętn ik L ite r a c k i” 1978, z. 2, s. 338.
® B. C h r z ą s t o w s k a , W o d p o w i e d z i W. P a s t e r n i a k o w i . Jw ., s. 344. 7 M. L u b e l s k a , P i m k o w p e łn i sił. „T ek sty ” 1978, nr 3, s. 176. 8 I b i d e m , s. 177.
e Ib id e m .
10 M am n a m y ś li g łó w n ie tom zb iorow y pod red a k cją W. P a s t e r n i а к a, pt. M o d e le p o z n a w a n ia dzieła lite r a c k ie g o w sz k o le (Z ielona G óra 1977). O bszerny sto
su n k o w o w stęp m eto d y czn y redaktora p ra w ie w ca le n ie fu n k c jo n u je w an alizach p oszczególn ych lektur! A n a lizy te opierają się na so c jo lo g ic z n o -g e n e ty c z n y m w a ria n cie litera tu r o zn a w stw a . W spom niana m etod ologia b ad ań litera ck ich jest k o n se k w e n tn ie ad ap tow an a do potrzeb szk o ły . A d ap tacja d o k o n u je się w języ k u a k tu a ln eg o w ó w cza s program u m in isterialn ego!!! To dopiero ow o c „uproszczonego litera tu r o zn a w stw a ” w bardzo tra d y cy jn ej m eto d o lo g iczn ie szacie!
D Y S K U S J E — K O R E S P O N D E N C J A
365
P od zielałem ob a w y C h rząstow sk iej i L u b elsk iej. I ten niepokój zd ecyd ow ał 0 k szta łcie recen zji M e to d o lo g ii d y d a k t y k i l i te r a tu r y .
W recen zji w y su n ą łe m w ie le za rzu tów . W iadom o, n ie m a k siążek bez w ad , a w ty m k o n k retn y m w y p a d k u zad an ie w ra źn ie p rzerosło siły jednego badacza. M ogłem się o czy w iście m ylić; trudno jed n ak że p o w ied zieć, iż n ie m ia łem ra cji w niczym , co n ap isałem . T ak jed n ak w y n ik a z w y p o w ie d z i P a stern ia k a . Jego w yp ow ied ź p o lem iczn a u ja w n ia n ie s te ty te sa m e cech y, które p rzeja w iły się w p o le m ic e z C h rząstow sk ą. A utor p o lem ik i n ie zm ierza do n a w ią za n ia dialogu, do próby w sp ó ln eg o rozw iązan ia tru d n ych p rzecież p rob lem ów , lecz do u d ow od nien ia, że tylk o on m a rację. Z aw sze.
D ysk u sja w tej to n a cji jest trudna. D la teg o u sto su n k u ję się jed y n ie do n ie których, bardziej, m oim zdaniem , isto tn y ch zarzu tów , a część sw o jej w y p o w ied zi p ośw ięcę m eto d o lo g iczn y m p od staw om m y ślen ia P a stern ia k a o rozw oju d yd ak tyk i literatu ry. Są one ta k d alece różne od m oich, że czy teln ik przyzna, iż glob aln a 1 szczegółow a p olem ik a traci sens. M ów im y b o w iem sk rajn ie od m ien n ym i język am i. 1. P iszą c o tym , że k siążk a P a stern ia k a n ie w n o si w ie le now ego do jego d o ty ch cza so w y ch badań, n ie m iałem na m y ś li tw ierd zeń (głów n ie z zakresu p ra k seo lo g ii czy ogólnej m eto d o lo g ii nauk), lecz w ła sn e p ogląd y autora na isto tę d y d a k ty k i li tera tu ry . Te, m im o k rytyk i, n ie u le g ły zm ian ie. W d a lszy m ciągu in stru m en tariu m w y w ie d z io n e z ogóln om etod ologiczn ych tw ierd zeń p ełn i decyd u jącą rolę w p rzy jętej k o n cep cji sy stem o w eg o u czen ia się i n au czan ia litera tu ry . B udując m odel d y d a k ty k i litera tu ry , P astern iak le k c e w a ż y zak res p rob lem ów zw ią za n y ch n ie ty lk o ze sw o isto ścią dzieła literack iego, le c z tak że ze zm ien n y m i zróżn icow an ym sta tu sem litera tu r y w procesach sp ołeczn ie zorgan izow an ej ed u k acji litera ck iej. Zapom ina, że — h istoryczn ie rzecz biorąc — sp o łeczn ie a k cep to w a n y k an on lite r a c k i jest g łó w n y m scen ariu szem w szelk ich poczyn ań m etod yczn ych . To stan k u ltu ry lite r a c k iej kraju: litera tu ra i litera tu r o zn a w stw o (p ocząw szy od S z t u k i r y m o t w ó r c z e j F. K. D m och ow sk iego) przede w sz y stk im d ecyd u je o zach ow an iach u czestn ik ó w p ro cesu ed u k a cji litera ck iej. Spór o k an on — od cza só w K om isji E dukacji N arodow ej aż po osta tn ie p olem ik i nad n o w y m program em n aszych czasów m ajoryzu je w s z e l k ie in n e spory i p roblem y. K u ltu ra ła ciń sk a czy k u ltu ra narodow a, n orm atyw izm k la sy c y sty c z n y czy rom an tyczn y h istoryzm , p lu ralizm k u ltu ro w y czy k u ltu row a jed n o lito ść — oto d y lem a ty w y zn a cza ją ce każdorazow o k szta łt p oczyn ań m eto d y cz nych w sp ołeczn ie zorganizow anej ed u k a cji litera ck iej. T eorie p ed agogiczn e czy p sy ch o lo g iczn e p ełn ią w tej p ersp ek ty w ie (czasem n a w et n iesłu szn ie) w y ra źn ie p od rzędną rolę.
M ów iąc o n iezm ien n ości sta n o w isk a P a stern ia k a m am dalej na m y śli jego p ełn ą pogardy p ostaw ę, którą zajm u je w o b ec in aczej m y ślą cy ch badaczy, o k reśla n y ch przez n ieg o m ian em zw o len n ik ó w uproszczonego litera tu r o zn a w stw a . W yrazem tej pogardy jest, p ow tarzam , ten d en cy jn e p rzyp isan ie (na s. 116) C h rząstow sk iej a u torstw a k sią żk i pt. L i t e r a t u r o z n a w s t w o sto so w a n e. W n in iejszej p o lem ice w in ien b y ł autor p rzeprosić za taką „pom yłkę” zarów no autork ę jak i czy teln ik ó w . N ie ste ty — ten zarzu t pom inął on m ilczen iem .
Innym i sło w y , P astern iak trw a w p o zy cji m en tora d y d a k ty k i litera tu ry , m im o że postaw a ta została sk ry ty k o w a n a przez u czestn ik ó w d y sk u sji nad jego ostatn ią książk ą, d y sk u sji, która odbyła się w red a k cji czasop ism a „ P o lo n isty k a ” n .
2. W ym ien iając tak ie czy in n e prace, n ie m ia łem zam iaru p isan ia przeglądu w szy stk ich w a żn iejszy ch dokonań na tem a t d y d a k ty k i litera tu r y . C hodziło m i o p rzy
11 Zob. J a k obecnie n a le ż y r o z u m ie ć d y d a k t y k ą li te r a tu r y ? D y s k u s j a n a d k s i ą ż
k ą W . P a s te r n ia k a pt. „M etodolo gia d y d a k t y k i li t e r a t u r y . W p r o w a d z e n i e ”. „P olo
k ła d o w e p rzytoczen ie bogactw a dokonań, po to, a b y u p om n ieć się o ich w yraźn e u w zg lęd n ien ie w pracy P astern iak a. Z gadzam się o czy w iście z P a stern ia k iem , że w p ierw szej k o lejn o ści w in ie n e m u p om nieć się o d w ie k sią żk i o am b icjach sy ste m ow ych: o A n a li z ę dzieła li te r a c k ie g o w sz k o le W ła d y sła w a S zy szk o w sk ieg o (War szaw a 1964), p rzede w szy stk im zaś o P o d s t a w o w e p r o b l e m y w s p ó ł c z e s n e j m e t o d y k i
l i t e r a t u r y K arola L ausza (W arszaw a 1970). To bezpośredni p op rzed n icy P asterniaka
w próbach r eflek sji nad dyd ak tyk ą literatury!!! N iestety — o m a w ia n y badacz nie p o św ięcił im n a w et pół rozdziału!!!
3. N ie zgadzam się an i z L auszem , ani z P a stern ia k iem , że „ d y lem a t” odręb n ości d yd ak tyk i litera tu r y i d yd ak tyk i język a został już d a w n o rozstrzygn ięty. Tak p isa ł L ausz w roku 1970. A le od tego czasu p o ja w iły się p race p ostu lu jące in te grację nau czan ia litera ck ieg o i języ k o w eg o 12. P o w s ta ły n o w e fa k ty bad aw cze. I m e todolog w in ie n się do n ich ustosunkow ać!!!
4. P rob lem „ słab ości” czy „m ocy”, za a w a n so w a n ia czy braku zaaw an sow an ia m etod ologicznego — to jedna spraw a. D rugą spraw ą jest o cen ia n ie dokonań lite ratu rozn aw stw a z p ozycji b lisk iej pogląd om zn a m ien n y m dla a n ty p o zy ty w isty czn eg o p rzełom u. Jest to p ostaw a w y ra źn ie anachroniczna i ten fa k t w y tk n ą łe m P a ste r n ia k o w i w recen zji.
5. P isząc o n ieu w zg lęd n ien iu prac z dzied zin y em p irii, n ie m ia łem na m y ś li ty lk o dokonań szczegółow ych . P raca T adeusza P atrzałka M e t o d y k a te s t u p o l o n i s t y
czn eg o n ie jest pracą szczegółow ą, lecz teoretyczn ą.
6. W edług m ojej „zd row orozsąd k ow ej” (o czym poniżej) lo g ik i — pisząc k siążk ę z p od tytu łem W p r o w a d z e n i e , trzeba dodać: do czego, do jakich, w d alszej k o lejn o ści p rzew id y w a n y ch , rozw ażań. T akiej p ersp ek ty w iczn ej w z m ia n k i zabrakło m i w pracy P astern iak a.
7. P a stern ia k p olem izu jąc z m oją tezą o zaw ężan iu zak resu z a in tereso w a ń d y d a k ty k i litera tu ry do szk oły, p o w o łu je się na zdanie ze s. 13 sw o jej pracy. P isz e tam , że d yd ak tyk a litera tu ry to nauka „zajm ująca się k szta łcen iem i sa m o k szta łce n iem litera ck im czło w ie k a na różn ych p oziom ach ”. Z tego zdania n ie w y n ik a jednak, że badacz m a na m y śli pozaszk oln e p rocesy sp o łeczn ie zorgan izow an ej ed u k a cji literack iej. N ie w y n ik a zaś dlatego, że jest to zd an ie w ie lc e ogóln ik ow e. W sk a zu jąc na w y ch o w a w czą rolę litera tu ry , K lem en ty n a z T ań sk ich H offm an ow a s tw ie r dzała w p rzed m ow ie do k sią żk i o J a n ie K och an ow sk im : „Jana K o c h a n o w s k i e g o p isa ła m dla w sz y stk ic h P o lek w sz e lk ie g o stan u i w ie k u (...]” 18.
P o jęcie sp ołeczn ie zorgan izow an ej e d u k a cji litera ck iej p rzed sta w iłem n a jp ierw w pracy pt. S z k o ł a w k u l t u r z e li te r a c k i e j X I X i X X w i e k u , a n a stęp n ie w recen zji k sią żk i Zenona U ry g i O d b ió r l i r y k i w k la s a ch m a t u r a l n y c h 14. P ierw sza z n ich w in n a była być znana P a stern ia k o w i, ale o niej n ie w sp om in a. W rezu lta cie, jak w y n ik a z k o n tek stu (s. 13), w y k sz ta łc e n ie zaw ęża do szk oły, jak zaś w y n ik a z ro z działu O rg a n iz a c ja pro c e s u p o z n a w a n ia l e k t u r y sz k o ln e j, dostrzega ty lk o u czn ia w p ozaszkolnej czy szk oln ej rela cji ze szkołą. W zw ią zk u z tą sp raw ą pada w p o le m ic e zdanie: „P rzyznaję, że n igd y n ie czy ta łem o ed u k a cji litera ck iej w s to w a rzy szen ia ch ”.
12 Zob. H. К u г с z a b, N a u cza n ie i n t e g r u j ą c e j ę z y k a p o ls k ie g o w s z k o le o g ó l
n o k sz ta łc ą c e j. R zeszów 1979. — M. D u d z i k , K s z t a ł t o w a n i e k u l t u r y w y r a ż a n i a uczu ć i w a r to ś c i w p ro ces ie nau cza n ia j ę z y k a po ls k ieg o . W rocław 1983.
13 K. z T a ń s k i c h H o f f m a n o w a , J a n K o c h a n o w s k i w C zarnolesie . O b r a
z y z koń ca X V I w i e k u . Т. 1. L ipsk 1842, s. VI.
14 M. I n g l o t : S z k o ł a w k u l t u r z e l i t e r a c k i e j X I X i X X w i e k u . W zbiorze:
K s z t a ł t o w a n i e ś w ia d o m o ś c i l i t e r a c k ie j u c z n i ó w . W rocław 1979; recenzja: Z. U r y g a , O d b ió r l i r y k i w klas ach m a t u r a l n y c h . W arszaw a—K ra k ó w 1982. „ P a m iętn ik L ite
D Y S K U S J E — K O R E S P O N D E N C J A 3 6 7
O garnęło m n ie tak ie zd um ienie, że — w ierzą c w k o m p eten cję czy teln ik a „P a m iętn ik a L itera c k ieg o ” — oszczędzę m u w y ja śn ie n ia , dlaczego. P rzy to czy łem jed nak to zd an ie na dow ód, że n ie m ogę zn aleźć w sp ó ln eg o język a z m oim polem istą. K oron n ym dow odem braku w sp ó ln eg o język a jest jednak p rob lem rela c ji P a s tern ia k — heglizm .
T rudno pogodzić m i się z tw ierd zen iem p olem isty, że trzy, w y m ien io n e n a s. 136, k o n cep cje pojm ow an ia d yd ak tyk i litera tu r y u jm u je on sy n ch ron iczn ie. P rze czą tem u w y w o d y k o m en tu ją ce szczeg ó ln ie p ierw szą z nich, określoną jako „li te ra tu ro zn a w czą ”. N a s. 87 p ierw szą i drugą k o n cep cję opatruje au tor k sią żk i p rzy m io tn ik iem „przed n au k ow e”. N a s. 141 przyzn aje, że — ch ron ologiczn ie rzecz b iorąc — n ie m uszą to b yć w c a le k o n cep cje d aw n e. M etod ologiczn ie są one jed nak — trad ycyjn e. W obliczu o czy w iście jego w ła sn e j k on cep cji. E fek tem triad y nie; jest „stadium p rzejścio w e”, lecz zm ian a p arad ygm atu (s. 140). „ P rzed n au k ow e” (s. 87) i „zd row orozsąd k ow e” (s. 137) eta p y w rozw oju d yd ak tyk i litera tu r y to jed nak trad ycja. Z w y cięża teoria au ton om iczn a. D okonało się!!!
W św ie tle tak w y g lą d a ją cej teorii p rocesu ro zw o jo w eg o w nauce zarzut n ie u w zg lęd n ia n ia osiągn ięć p op rzed n ik ów traci rację b ytu. S ta je się b ezp rzed m ioto w y. „U proszczający litera tu r o zn a w cy ” rep rezen tu ją sta d iu m przed n au k ow e. M etodo lo g zajm u je się nau k ą —■ a n ie ign oran tam i czy znachoram i.
Cóż m ożn a dodać?. T ylko to, że m am in n y pogląd na in terp retację procesów przem ian w n au ce. P od zielam zdanie tych m eto d o lo g ó w historii, którzy a n a lo g icz n e „triady” o k reśla ją m ian em „m itów ”. Są to, ich zdaniem , u jęcia de fa cto u m o w ne, u zu rp u ją ce sobie jednakże praw o do k reo w a n ia „ o b iek ty w n y ch ” p ra w id ło w o ś ci 1S. Uvrażam„ iż pogląd, że przez h istorię n a leży rozu m ieć postęp n a u k o w y czy tech n iczn y lu b np. w a lk ę ras — to n ie teoria, lecz in terp retacja, czy li jakiś p u n k t w id zen ia o a tn b icja ch o cen iających . P o n iew a ż tru d n o rezy g n o w a ć z ja k iejś m eto dy ocen y i p orząd k ow an ia, n a leży ją w y ra źn ie sfo rm u ło w a ć, p am iętając, iż jest jedną z w ie lu m o żliw y ch i — jak w szy stk ie in n e — n iem o żliw ą do sp raw d zen ia ie. W arto dodać, że podobne pytan ia P a stern ia k o w i p o sta w ił Lausz, za sta n a w ia ją c się podczas w sp o m n ia n ej d y sk u sji na łam ach „ P o lo n isty k i”: „Czy m ożna ak cep to w a ć ta k i tró jd zieln y podział? Jak ie są kryteria, w y ró żn ik i stan u p rzejściow ego, co m a w y zn a cza ć jego cezu ry ? ” 17
Na zak oń czen ie w arto podjąć próbę ocen y teo rii P a stern ia k a na tle ogólnej ty p o lo g ii d y d a k ty k litera tu ry .
P a stern ia k o w sk a k on cep cja d yd ak tyk i n a leży do teorii ok reślan ych w e w sp o m n ian ej typ ologii m ia n em „ sy stem o w y ch ”. Są one o w ocem św iad om ości, którą m oż na by n azw ać tech n ok ratyczn ą. G łów ną cechę tak o k reślan ych dyd ak tyk sta n o w i m y ś le n ie o rela cja ch m ięd zy zja w isk a m i m od elow an ej rzeczy w isto ści w k ategoriach sy ste m u . Ma to b y ć sy stem racjon aln ie zorgan izow an y dla osiągn ięcia m o ż liw ie p rzew id y w a ln eg o celu oraz dla k on troli sp ra w n o ści o siągan ych dzięki jego sto
so w a n iu .
T a k i sy stem m a p ew n e za lety ty lk o w ted y , gd y p ełn i rolę p rotezy w p o czy n an iach n ied o św ia d czo n y ch n a u czy cieli, „uczących się ch od zić” w rzeczy w isto ści szk o ln ej. P o zw a la on tak że na sfo rm u ło w a n ie jasn ych k ry terió w oceny tak ich n a u c z y c ie li ze stro n y nadzoru szkolnego. D om inacja dyd ak tyk om aw ian ego typu w p ra k ty ce szk oln ej prow ad zi jednak do n astęp u jących , u jem n y ch skutków :
15 Zob. T he \ 4 r i t i n g of H isto ry. L it e r a r y F o r m and H istoric al U n d e rsta n d in g . T he U n iv e r sity o f W isco n sin P ress 1978, s. 43— 45.
16 Zob. K. R. P o p p e r , The P o v e r t y of H isto ricism . N ew York 1964, s. 151— 152 — J. J e d l i c k i , I d e a p o s t ę p u z p e r s p e k t y w y na sz eg o czasu. „K ultura i S p o łe c z e ń stw o ” 1985, nr 4, s. 25.
1. Z n am ien n a dla tego typ u m odeli sk łon n ość do a b stra k cy jn eg o m y śle n ia p o w o d u je in tro n iza cję teo rii k osztem potocznego d o św iad czen ia. E k sp erci są c en ien i i cen ią sieb ie w y żej niż szereg o w i n a u czy ciele-p ra k ty cy .
2. U czący zaczyna u zależn iać się od eksperta, nadzór sz k o ln y u m a cn ia zaś o w o u za leżn ien ie. N a u czy ciel m u si n ie ty lk o ak cep tow ać d e fin ic ję p rocesu u c z e
n ia się sfo rm u ło w a n ą przez teo rety k a i ad ap tow ać sw o je p o toczn e d o św ia d czen ie do stru k tu ry zak ład an ej p rzez tę d efin icję — lecz w in ie n w ręcz w y rzec się w ła s n ych spostrzeżeń . E kspert jest górą w k ażd ym przypadku, za m ia st p racow ać nad tym , aby w p artn ersk im dialogu z n a u czy cielem sp raw d zać rzeteln o ść sy ste m u i m o d y fik o w a ć zakres sto so w a ln o ści w y m y ślo n ej przez sie b ie teorii.
3. R a cjo n a ln o -n o m o tety czn e cech y orien tacji „ sy s te m o w e j” (głęboko za k o rze n io n e np. w n eo p o zy ty w izm ie) są stosu n k ow o m ało p rzyd atn e dla w y ja śn ie n ia id io - g ra ficzn eg o ch arak teru d zieła litera ck ieg o i zin d y w id u a lizo w a n y ch sp osob ów jego o d czy ty w a n ia . O rientacja „ sy stem o w a ” zajm u je się ty lk o d a ją cy m i się za o b serw o w a ć i w y m ierzy ć a sp ek ta m i dośw iad czen ia. T akie zja w isk a , jak rozu m ien ie, in tu i cja, gust, w yob raźn ia, p oczu cie hum oru tracą rację b ytu , bo „ sy ste m o w a ” św ia d o m ość n ie posiada an i język a, an i środ k ów p o jęcio w y ch d la ich w y r a ż e n ia i w y jaśn ien ia 18.
N ieja sn a jest dla m n ie u w aga P astern iak a, w k tórej zarzuca on m i brak w z m ia n k i o trzech sesja ch o rgan izow an ych przez n iego w Z ielon ej G órze. R az jeszcze podkreślam : p isa łem recenzję, a n ie p racę p rzeg lą d o w ą i w zm ia n k i o d o ty ch cza so w y ch dok on an iach m ia ły ch arak ter przyk ład ow y!!!
P o z y ty w n y sąd o teo rii P a stern ia k a w y ra ziłe m w r. 1976, w oparciu o jego p ierw szy a rty k u ł o p u b lik o w a n y w e w sp o m n ia n y m na p oczątk u zbiorze r z e sz o w sk im . P a stern ia k p od jął w ó w cza s próbę cało ścio w eg o u jęcia różnorodnych p r o c e só w n au czan ia i u czen ia się litera tu r y — w k ategoriach sy stem u , k tó reg o e fe k ty w n o ść m ia ła b yć w e r y fik o w a n a przez prak tyk ę. T ak ie sp ojrzen ie w y d a w a ło m i s ię n o w a to rsk ie i o b iecu jące. N ie w ą tp iłem też, że b ęd zie to sy s te m o tw a rty z a r ó w no na d o św ia d czen ie n a u czy cielsk ie jak i w ob ec n a ra sta ją ceg o stan u badań, a z a
r a z e m sy ste m a u to k o rek cy jn y .
Tak s ię n ie stało. P astern iak , a ostatnio tak że jego u czn io w ie, sta n ę li na s t a n o w isk u sfo rm u ło w a n y m jeszcze w 1976 r. w tom ie 1 „ D yd ak tyk i L ite r a tu r y ”. O drzucili n iem a l w sz y stk ie d ok on an ia d y d a k ty k ó w lite r a tu r y z in n y ch środ ow isk (zob. a rty k u ł L eszka J a zo w n ik a w to m ie 7 „D yd ak tyk i L itera tu ry ”) 19. Z a k w e stio n o w a li w ia ry g o d n o ść w y n ik ó w osiągan ych w in n y ch ośrodkach, o d m a w ia ją c ty m w y n ik o m sta tu su n au k ow ości, a ich au torom k w a lifik a c ji b ad aw czych .
P rzyczółek n o w o czesn o ści p rzek ształcił s ię w okopy Ś w ię te j T rójcy. I te n s ta n rzeczy w zb u d ził m ój sp rzeciw , d yk to w a n y trosk ą o ż y w y i d ia lek ty czn ie zróż n ico w a n y rozw ój b lisk iej nam w szy stk im d y scy p lin y o n azw ie: d y d a k ty k a li t e ratury.
M i e c z y s ł a w In g lo t
18 Zob. przegląd ow e stu d iu m C. A. B o w e r s a T h e I d e o l o g ic a l-H isto ric a l C o n
t e x t о / an E du cati on al M e t a p h o r („Theory in to P r a c tic e ” 197Q, nr 5).
19 Zob. L. J a z o w n i k , O n i e k t ó r y c h m e t o d o l o g i c z n y c h n i e d o s ta t k a c h p r a c