• Nie Znaleziono Wyników

Żychowska Maria Helena

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Żychowska Maria Helena"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

L A Y Y A K I U S L I T U ^ l J m l C ( / i l

t e c z k i ' (\4b m . ■ M £ H 2 i . P . K t)...

M 9 : r.1. S r ... fi f ^ . ^ 3; 3 -

y id - _ Z a b o j a m i ' a l e . SPIS ZAW ARTOŚCI

I./l. Relacja v'

1/2.Dokumenty(sensu stricte)) dotyczące osoby relatora

^

1/3.Inne materiały dokumentacyjne dotyczące delatora — II. Materiały uzupełniające relację

III/1.Materiały dotyczące rodziny relatora

III/2.Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r. — III/3.Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji (1939-1945) III/4.Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945 r.

M /5.Inne...

IV. Korespondencja

V. Nazwiskowe karty informacyjne : VI. Fotografie —

2

(3)

3

(4)

,$9^ r . ewakuacja i powrót do domu

Moja Mama Maria SŁ^Ctófeica z domu Zaoórniak u rod ziła s ię w I9 0 lr . w i T u r c e ,d z is ia j Ukraina a le potem z rodzicami i rodzeństwem.p r z e n i e ś l i s ię eto Przem yśla.łziaoek Tomasz Z a D o r n i a k był Oebgrsjtco Krulewskim Inspektorem szkolnym,,mieszkali w w i l l i na Zasaniu przy u l. .w.Jana 2

to j e s t cny oa' t r z e c i aom od kościoła o ależ janów. i1 o była lic z n a rodzin ponieważ dziaclek ZaDorniak z pierwszą żoną miał p ię c io r o a z i e c i a z moją .Babcią W andą t r o j e , umarł na płuca, czy nowotwór gardła w 1912*r roku i ma grób na cmentarzu przy ul.Słowackiego w Przemyslu. Mama cho d z i ł a do seminarium Żeńskiego N au czycielsk iego.

W 1919 podczas oDrony przed U k r a i ń c a m i Zasania,miasto Przemyśl było w rakach. Ukraińców,Mama z g ł o s i ł a s ię na ociaotnika do wojskowego S zpi­

t a la Polowego urządzonego w ja k ie jś szkole i pracowała jako p ie lę g n ia ka na oddziale ciiirurgicznym.Po wojnie w 1923r.wyszła za mąż za mego Ojca porucznika WP Rooerta Zycnowskiego.Oj ciec słu ży ł j^ako adiutant w I I I B a ta lio n ie 38 pułku Piechoty i m . S t r z e l c ó w lwowskim.I miesz­

kał w t e j samej "w illi co Mama.I gdy s ły s z a ł grę na fo r te p ia n ie zszedł za p ła cić czynsz za kw aterę.I wsam raz stanął w pokojiu naprzeciw moje Mamy.Wj/soki / 182/ młody p rz ysto jn y porucznik i młoda ś lic z n a , z p i ę ­

knem! oczami pęnsionarka.Oj cie c zauroczony wpatrywał s ię w ^amę zanim wydusił z s ie b ie że chce zap łacić za czyn sz.I tak s ię zaczęła, wielka m iłość.Codziennie jak Mama wychodziła ze szkoły-seminarium,czekał or­

dy nss Ojca z kwiatami od pana porucznika dla panny Nuny jak nazywa­

ł y Mamę ko1eż anki.

I w sierpniu I9 39r gdy sytuacja p o lity c z n a stawała s ię napięta Polski Czerwony JŁrzjż organizował kursy sanitarne-. I w naszym rń. as te czicu Włoch;

k/'Warszawy "'/dzisiaj d z ie ln ic a m.Warszawy/ s io s t r a PCK Wanda,nazwiska nie pamiętam , organizowała taki kurs.Były o g ło s z e n ia .I Moja Mama, jako Patryjotka,żon a o 11 cera z g ł o s i ł a s ię na taki kurs.-ule nie aby uczyć s i ę , a le jako p ie lęg n ia rk a ze s z p it a la wojskowego 3 I9 l9 r z obrony Przi myślą pomagać.Siostra Wanda wykładała te^-orię,a mama 'pokazywała prak­

ty c zn ie jak oandarzowac,ręce,nogi czy głowy.Po kursie ze siostrą,Wan­

da była sar&ofcną panną tak około 2blat,wysoką i ładng_,Mama z a p ro s iła Ją do nas do domu na kawę i cia sto.P ozn a ła mego Ojca Robertp.,młodsze­

go brata Bolesława i tak s ię z a p r z y ja z n iła z naszą rodziną.Zawsze po kursie p rzych od ziły do nas.

Pod koniec s ie rp n ia I93 9 r.p rzyjecn ała uo nas C iocia S tefa z dziećmi z Poznania.Wójek Paweł pracował ■» chyoa w PZU i brął udział w ewaku­

a c j i PZU z Poznania.wybuchła wojna.Chyba.5 wrzesnia^przyjechał z prac;

około godz 10 i zaraz zaczęliśmy s ię Pakować ponieważ komenda Główna P o l i c j i Państwowej rozpoczynała ewakuację na wscnód za b iera ją c ze so­

bą rodziny.Spakowaliśmy s ię . Mieszkanie luksu^^we zostawiliśmy pod opłe- lą gosposi H e l i . Pojecnaliamy do warszawy do znaj ornych państwa nitwinóv P.-^itwin Komisarz P o l i c j i Paiis twow ej był bliskim 1 serdecznym znajo­

mym moich Rodziców.W nocy dorożkami pojechaliśmy na dworzec kolejowy Warszaw a—W schodni a guzie s t a ł pociąg ewakuacyjny. Oczywis ci e z a o r a l i ś ­ my c io c is Stefsg z dziećmi.Nad rtnem pociąg od jeyh ał,p rzez Lublin d o je­

chaliśmy do Zdołbunowa , gd z ie wyładowaliśmy s ię .R o d z ice w ynajęli do- mek,kupili warchlaka aoy dotuczyć go na święta.Oj c ie c zaczął pracę w Komendzie głównej P o l i c j i ulokowanej w gimnazjum.Nastąpił nalot oomoow ców, a potem radia o B e r lin podało że z o s ta ła zbombardowana Komenda Głów­

na P o l i c j i . Już m ie li swoje wiadomości. Cnyóa 13-14 września O jciec dos­

t a ł rozkaz udania s ię do Berezy Kartuskiej gd z ie był punkt zbory dla p olicjan tów wycofujących, s i ę z wojewódzw zachodnićh.Bereza kartuska przed wojną była znany z tego że w koszarach b y łe j armi c a r s k ie j-r o s y j s k ie j był urządzony obóz odosobnienia dla elementów,komunistycznych ludowycn, radykalnych cos na wzór ooozu k on cen tra cyjn ego. xouczas woj­

ny elementy te z o s t a ły wypuszczone i za częła zbierać s ię ewakuowana P o l i c j a . O j c i e c jako b. o i i c e r w ojska,piechoty miał organizować ich w kompanjie i batalkiony i z nimi iś ć na fro n t.

Następnego dnia goniec p o lic y jn y wezwał wszyskie rodziny aby zeora ły

s i ę przed dworcem kolejowym.Oczywiście zostawilizm y tego warchlaka,

zakupione na zimę i tylko z osobistym bagarzem,oczywescie z cuocią S telą i Jej dziećm i,zebraliśm y sę przed dworcem i wsiedlizmy w poa- stawione zarekwirowane autobusy ruszylismy co Kiwerc. iMwerce to sta ­

4

(5)

cja kolejowa miasta woj ewó dz Kie go LucK,I).roga róż iii e przebiegała®

Były przerwy gd z ie stawaiiamy, ukrywali n.p.w Zoarażu przed p r z e la ­ tując emi bomoowcami ni emi e Cki emi. Z a ł ad o w a i i a my sz w iJLwercacn do po­

ciągu ewakuacyjnego, Pamiętam że przed odiazdem był dłuz&zy p o s tó j.

Poszliśmy do reustarac żyd ow sk iej. Parniętam smak kotletów schabo­

wych. kiedyś k o t le t y nie wycinało s i x nożem a le rąbało toporem i Dyły gruoe t jaK szerok ie były żebra.A potem je s z c z e ziarna zamówiła mi kiszki krwawą-kaszanką. ixiszka była smażona na głęookim tłuszczu że skurka aż chrupała.I Pojechaliśm y.Przed s t a c ią iubno staliam y pod semaio- rem.Wtedy n a d lecia ło 9 bombowców. ozeac l e c i a ł o wysoko a t r z y n i a ko wzdłóś p ocią gu ,osxrzeliw u uąc go.wy cnłopcy s ie d z ie liś m y poa wagonem z a s ło n ię c i kołami i resoram i.kto u ciek a ł w pole to g i n ą ł . I1 e t r z y sa­

moloty widząc dymy parowozów na s t a c j i p o l e c i a ł y ją zbombardować.

A le na s t a c i s t a ł transport w o jsK o w y.a rty leria p rz e v iw io tn ic z a . '-'sta­

wione były automatyczne armaty 40 mm typu nuiorsa i otw orzyły one ogień zaporowy w który wlatywały te oomoowce.Odrazu z e s tr z e lo n e dwa.

T rz ec i u c ie k ł, n la ta ch p ię ć d z ie s ią ty cii rozmawiałem z kimś z luDna • i opowiedziałem tą p rz y g o d ę .! ten człowieK w 1>3yr je c z c z e młody

chłopak opowiadał jam xj o n a io c ie :.-Oj-ecieii za miasteczko ogiąc.ac te dwa samoioloty.łam dojechaliśmy ao ^aminca o łyn a k iego. I tam też oył n a lot,od p a rty przez tą a r t y l e r i o p r z e c iw lo tn ic z ą ,k tó r a taż s ię wyła­

dowała s ię i miała jecnac na południę w kierunku ktimani i . Przeczeka liśm y do wieczora w nadleśnictw ie i w nocy pajechaliśmy podstawko- nemi autobusami d a l e j . Oczywiście w szystkie bagarze zostawiono w ma­

gazynie kolejow ym ,zabierając tylk o ni e z b ę dne- o a o b i s t e . Jecnaliśmy do Tarn-opola.Po drodze zauważyliśmy sam oloty,ale to n ie były samoloty niemieckie z czarnemi krzyżami a le samoloty z czerwonemi gwiazdami.

W Tarnopolu poszliśmy na obiad do reu sta u ra cji koło katedry 1 tam u słyszeliśm y komunikat rad i owy marszałka iiydza Śmigłego. Sowie c i wkro­

c z y l i , iii e bicfeię z niemi.Mama "wyszła na miasto.Za godzinę w r ó c iła i zabrała nas na k w a t e r ę . i z i s i a j jak mam akta Ojca to wiem że w 1929 r«

O jciec pracował ^ Wojewódzkiej komendzie P o l i c j i Państwowej..,w Tarno­

polu . 1 A'Aama zn a la zła swoj^-e znajome z 1$29r.S tra szn e sceny odbywały s ię w tym czasie.U kraińcy widząc że Polska upadła,a niema Niemców

c h c i e l i utworzenia M eza w is tn ej Ukrainy i s t a w ia li opór wkraczającej Armii Czerwonej.kto miał p retęn się do sąsiada wskazywał kosianom że w tym domu set-wrogowie, i kosianie atakowali ta k ie domy. Całymi dnie mi a szczególnie" rano i wieczorem wybuchały s tr z e la n in y , a o roń l e ż a ­ ł a na u l i c y bo wycofujący s i ę ż o łn i e r z e e o ls c y ?żucaii ją na u lic a c h i do rowów.Wteay kama z panią Litwinowa dokonały cos nieprawdopodobne go. Z Powodu że nasze bagarze z o s t ały w magazynach kolejowych w ..i^j-ei SKu cos z ł y do kosyj s k i ekó komendanta >>Ojenhego i do stały,p rzep u stk ę na wyjazd do I^mienska. N a 3 'eły żydowską furmankę i p b je c n a ły .s z c z ę ­ ś l i w i e w ró ciły na t r z e c i dzień.To było szaleństwo, jechac przez kraj opanowany przez zbuntowanych Ukraińców.Słyszało s ię o napadach,jak zmęczeni Polscy ż o łn ie r z e podczas snu w stodołach b y l i mordowani.

A tu dwie k ob iety na wozie pełnym w a lize k i oagarzy jecn ały.T o tylk o Opatrzność Boska sprawiła że w r ó c iły całe i zdrowe.Znajume z Tarnopo­

l a zaprowadziły nas przez dziurę w p ł o c ie do opuszczonych koszar ke- zerwy P o l i c j i .Wprawdzie stra żn ik s t a ł na bramkę, a le my weszliśmy oa tyłu i zaoraliśmy k ilk a n a ście sztuk b ie liz n y .P r z e ś c ie r a d ła ,p o s z e w k i i w p rz e ś c ie ra d le jak w worku zabraliśmy z 10 kg.cukru.lotem przez parę dni wypruwałem monogramy robione niebieską nitką.PP P o l i c j a Państwowa aby n ik t n ie dom yślił s ię że są kradzione w koszarach m l i

c j i . i'lastępnie przez lwów g d z ie przez pewien czas byłem zapisany na.

czwartego gimnazium do d ru gie j klasy d o miałem ta k ie świadectwo z ks^rszawy dotarliśm y do Przemyśla.Zamieszkaliśmy u państwa N i3akowskie

Mi/e,jakowscy/ na ul.Słow ackiego.Pań Ni jakowski oył g ł . księgowym w - ł eic 'trówni m ie js k ie j w Przemyślu.Nawiązaliśmy kontakt z babcią '«andą na

Zasaniu.Szło s ię u lic ą dochodzącą do u l i c y nad Sanem i czekało s ię w Dramie jak p rzeszed ł p a t r o l stra ży g r a n ic z n e j. Po d ru giej s tr o n ie Sanu z o i e r a l i s ię lu d z ie wypatrując swoich znajomych czy krewnych ze strony z a j ę t e j przez Sowietów.Jak p rz eszed ł p a t r o l to wychclając s ię z bramy krzyczałem i l e j r i ł w Płucach.Zaborniakowa,Zaborniakowa o w f ę tego 0 a na 21.

5

(6)

Zaborniakowa, u lic a świętego Jana 21.!£u Górka z dziećm i,Jutro

0 go d zin ie dwunastej. I tak powtarzałem aż ktos po s tr o n ie niemiec­

k i e j nie dał znaku rękoma że zro zu m ia ł.I na drugo dzień jak p rzysz­

liśmy nad ban po s tr o n ie s t a ła żab cia «anda z murcią. u!o była wnuczk córka C ioci ;]ank nau cz y cieiirk i’ w w i e j s k i e j szkole, która wychowywał s± % u Babci w P rzemyslu.iiachaj^c rakami daliśmy znaki że s ię poznaj my. Czasami głównie męższczyzni |/ylatywaii z Dramy, b i e a l i do banu i

po l i d z i e u c ie k a li na stron* ni emi e cką. b raż ni cy bowieccy jak zauwa­

ż y l i to s t r z e l a l i , J a k t r a i l l i to ta k i z a o i t y l e ż a ł na l o a z i e . ^ i k t g nie z a c ie r a ł.i- e ż a ł jako o s tr z e ż e n ie .

v» Przemyślu d z i a ł a ł a niemiecka komisja ..epartrycyjna, w k t ó r e j r e j es.

w ali s ię s ta rzy osadnicy ni emi ecsir- je s z e z czasów is.ustryjackj.cn os.

dzandł. na Wołyniu, j^odolu, k tórzy masowo c h c i e l i wracac do iii emi ec »Ms- ma też poszła starać sio o możność zabrania s ię z repertiantam i.

a l e kierownik komisji major' Berman kategorycznie odmówił.mówł że mo­

że być ni emi e^PaWlak, kowal, a le niemca Zychowskiego niema i nawet ku­

szenie złotym i branzoletkami nic nie pomogło.I'pewnego dnia na rynki Mama, spotkała s io s t r ę PCk Wandę z 'W ł o cii k/ warszawy. Co ty tu ro o is z?

?f t a .7 anda.Staram s ię p rz e jś ć na strón^ ni emi e cką. Ro o e r t poszedł na wojnę.Kie wiem gd z ie j e s t czy nawet czy żyje..a ja z chłopcami mi es z kam u p r z y j a c i ó ł naszej rodzina u państwa k i j akowski cii i n ie wiem jak p rz e jś ć z dziećmi po l o d z i e na arugą stronę.Na to s i o s t r a wanda Mię zmobilizowano do wolska i jestem w wojskowym pociągu sanitarnym.

Pociąg s t o i na bocznym to rze dworca Głównego w Przemyślu i ma oye przekazany niemcom.laj cnłopców do mnie. Z a re je s tr u ję i cii jako s i«o s - rzeńców i przejadą granic*.-kibo jak s i ę da to urwą s ię za granicą do Babci na Zasaniu albo ja wracam do domu do Włoch /k Warszawy 1 pojadą ze mną do H e li która p iln u je wasze m ieszkanie.1 je s z c z e tego samego dnia znalezliśm y s ię w pociągu sanitarnym.Pociąg sk ła­

dał s ię z wagonów tak zwany cii kuszetek. ia k ie wagony Dyły Pulmany t r z e c i e j klasy.suawki były drewniane.Oparcia tak same a le nie przysru bowane a le w c a ło ś c i były podnoszone do góry i na skórzany cii pas a cii podwieszane do su fitu .H agażn iki Dyły sze ro k ie pojedyncze.1 w ten spo

cód mogło po jednej s t r o n ie le ż e ć 3 osoby i tak samo po d r u g ie j.P r z e wojną p o c ią g i^ nie j e z d z i ł y przeładowane i wszyscy pasarzerowie mogl lezec i spaś,.W pociągu używaru-o tyko s ie d z en ie i podniesione oparcie dla dwó cii ranny cii. Pociąg oył ogrzewany przez podstawiony parowóz.

naszym p rz e d z ia le opruca s i o s t r y Wandy która spała na dole oył ka­

pitan w mundurze żołnierskim/szeregowca k tó ry spał po d r e g ie j stro n i na dole.iia podniesionych, oparciach po jeanej s tr o n ie spał porucznik a po drużej s tr o n ie podciioróży.Oczywiście ooaj też bez aenstynkcji jako szeregowcy.my z oratern Bolesławem spaliśmy najwyżej na p olce Od ewentualne spadku ch ron iły nas pgrsy na których były zawieszone podnoczone o p a r c ia .b io s tr a Wanda wychodziła na miasto po zakupy żyw­

ności, i r z e j wojskowi przeważnie g r a l i w k arty a my z bratem ł a z i l k s - my po korytrarzu po wagonacn.« cnyoa t r z e c i a p r z e d z ia le było tyko dwóch o i i cerów.Jeaen ranny w ooie nogi g en era ł k a w a le rii Wła o y s ław .ąnaers.Irugim był m ajor,adiutant generała.Gdy przech odziliśm y ocok p rz e d z ia łu ,z a w o łg i nas genandęy/jgr. Onłopcy co wy tu r o b i c i e . Znalazła nas c io c ia vnanda.we wiochach mieszkała t r z e c i ą u l i c * od nas.^asz Ta^t tus był oficerem Polic, j i -'ans twow ej w komendzie Głównej P o l i c j i Pań­

stwowej w; warszawie. Ja skończyłem pierwszą klasę Gimnaż jum "n f. 63 im.

sw.Stanisława kostki w w arszawie.i cu iocia <*anda jak nas zn a la zła to zabraia nas tu ta j i razem wrucimy do Włoch.3 tak codziennie ns.no szliśm y uq_ generała Andersa payzew itac s i 4 i trochę pogadać d o wszys tkim nudziło si.£ tylk o le ż e ć .

Parę dni przed x>ożym narodzeniem p rz y j ecnało k ilk a samo cuoaós sani tar nych i oficerów z komendy miasta.zameldowali s i ę u Generaąa andersa gako u komendanta p ociągu ,n ajstarszego rangą i p o w ie d z ie li że przed świętami Niemcy przemą p ociąg, tylko żądają l i s t ę oficeró w którzy

pójdą do Oflagu-obozu dla Oficerów,oo re s z ta p o je d z ie do stalagu o buz dla szeregowych i będzie pracowała w majątkach.Generała nnaersa na noszach w z i a l i do s a n ita rk i.P o go d zin ie trzy n a s te j w r ó c ili.J a k było?

wszyscy się p y t a l i .a r e j e s t r a c j a poszła bardzo szybko a potem wojsko­

wy komendant miasta Przemyśla z a p r o s ił generała andersa i towarzyszą- -3-

6

(7)

cycm Mu. oficerów na ooiad do .kasyna onccrsjs-iego. uo-i.au u o o r j, B^-ł i k i e l i s z e k wódki i obdarowani paczkami papierosow’-Białomorce*' -oo p ierw zej w południe wszyscy w r ó c ili. K a dragi ozien znowu przyjęci

■ p i . v . . x . . . . . , . ___ _ ~ -? - ' n o o r • 1 T .Q T*T'i P> .O’ i' s £

jyU U-i- Cl .V ZjC J vv ---•...._ ... 4.

l l L i p o w ie d z ie a z ie li że d o czasu przekazania pociąga aai-j.

niemcom , komendant miasta. Przemyśla. zaprasza panów ox-i.cej.ow n^ v cic*.

do k asvn a .P ow ied zieli też że j e ż e l i są je s z c z e panowie ox icerow ie Cv.

wczoraj si-a nie z g ł o s i l i to mogą pojecnac d z i s i a j 1 s i * z «.x fe j^ .x ^ «c Oczywiście “nasi z p rzed zia łu zaczexi s ię uuxex-ac na wyjc,zo xeue ^ ci " v, t e ł c h w ili p rz y s z ła moja mama i oclraz^u si^ pytao* <*y g a z ie w yciera cie,B a to kapitan odpowiedział że tam g d z ie wszyscy na r e j e s t

ci®.Ba to mona mama en ergiczn ie zamknęła za souą arzwi j_,xzedział Pyta. Co ż e ś c ie do r e s z t y z d u rh ie ii? W ie rz y c ie Bolszewikom ze uacy au-

brzv. Coście głodni? to Wam przynTosę z miasta ooiad, Czy_ j es t e ś c i e g łu p i. Chcecie do końca wojny s ie d z ie ć za urutąmi w ofifizi ę _ o x i ^ s _ u Kie l e c i ej By- w obozie d la szeregowych, Chodzi o do^praęy} z^tcła^d a.a w ie i ucied d o'domu.I iak en ergiczn ie i stanowczo mówiła.hazDierac s i n ig d z ie nie i d z i e c i e . I O ficerow ie z ponuremi minami pozdejmowali p ia szcze i o o s ia d a li.w sz ys c y s i e d z i r l i z ponurem minami,a mama przy drzwiach- pilnowała żeby n ik t nie w yszedł.la k a atmosfera panowała ao godziny pierwszej,potem do dru giej po południu aż 'wreszcie o^godzinx t r z e c i e j wszyscy sobie uświadomili że juz n ik t hxe wróci.Ze o o Dvx podstąp bolszewików aby wyłapać oficerów przebranych za_szeregowych żołn ieży.W tedy o fic ero w ie"i& u cili si^ do mamy,zaczęli całować Mamę po rękach i dziękować Jej że uratowała ic h przed aresztowaniem a jak dz.

s i a j wiemy -przed śmiercią w Katyniu cz—y w Charkowie.Ale z r o b iło s ię p ó źn o,Z a p a liły s i £ lampy na peronach i Mama poszła do domu.Idąc po pierwszym y e ^ o i i e zo s ta ła zatrzym ana przez wysoki ego k o le ja r z a

ro s y js k ie g o , który zapytał ITiP Piamy.Mto c i Z r o o i ł krzywdy na moim dwoj cu.2o to był naczelnik dworca Przemysł Główny.A w ś w ie t le lampy zauws ż y ł iźjr na policzkach mamy,Po mama przeżywała tą stras tną tra g ed ię aresztowania ty lu o f i c e r ó w , i jak kobieta r e a g o w a ła płacząc*a ł z y sp2 wały po policzkach. Co miała mama odpowiedzieć?kle rozpacza po a re s z to ­ wanych 011 cerach?Odruchowo wyciągnełe rękę przed siebie.Y/skazała na ś w ia tła w domach po niem ieckiej s tr o n ie i pow ied ziała.W id zisz to świe tło?tam mieszka moja matka.Mię z dwojgiem d z i e c i wojna z a s t ła po t e j śer^nie g r a n i c y , mąż'poszedł na wojnę i ;/girjaT . J estem biedna.Biemcv nie-cą mię p rz ep u ś c ie _do matki do domu» Na to “ten Naczelnik p ow ied zia ł.

^ dz ja ono rano z dziećmi na dworcu, u a jestem naczelnikiem i j a cię przepuszczę, ^ama natychmiast w ró c iła do p o c ią g ła , opowiedziała c e łe zc x z e n ie .z a o r a ła nas do domu paiis twa Bijakowikieh,Wyspaliśmy s ię w mis m ar/ a f bVarŁych półkach 1 rano po śniadaniu udaliśmy s ię p “ o d r z e c , z ul.Słowackiego do dworca to j e s t jakby z pórki ?e '"rs-*-

P° Ubi^ śniegu jak na sankach,Ba*dworcu"

" c y v o i o l i * t S i ? ? ? W kąx 1 czekama,A ci r e p a rtia n c i nieme,, wołv£- P o środku f e ^ t a S 1 ^ P^w o w łiertimcu reu sta u ra cji I klasa.

Hermanem na "c zele ^IpJawdza® ^ ^ ^ ^ ^ nieiacy 2 ^ j o r e m k orytarza s t o i szereg sow ieck ici repartiantow,w poprzefe spiczastych c^a-T^ph -. i - , - ~ , ' i‘0j-U e r ^ pogranicza. w Sukiennych hami i s p ' c z a s ? f e f o a ^ e t S T 1! ^ L ? * * " 0?* ^ a z d ą z przodu, 2 karabi- 13a dworu" ro o i s i Y prawie UD^ f tych repartianów.

wracamy 0.0 domu,alt r P r t ‘ „ * ^aczy^ym ułamać ze strachu. Mamo da s ię .Mama m a c l S c •WJa?ac2^ C M l e . i a r z l a o ^ l * . la o do korytarza, wtedy ^Mam^ f a p i e“ l a ^ | ^ - on macna ręką aoy

1 prosi.Imecn Pani Zd sta rsza pani z coPka v

jedna kobieta i ^ o j ^ i f ^ n ó w i o n S

. i,iech pani szuka kontaktu z t —p P r " e-ijUf 2C2cć ,wszyscy z o sta n ie - aorząany człowiek może sic: ^ a n i ^ d " to naczeln ik, widać że

| j j o r herman zobaczył Mam|,to c h c i w s i JUŻ pr2^ s^ l e . J a k ten . u . ^ cn w iii N a c z e l n i k Lwo^cst +or ’ ^ z ł o ś c ią zerwać od stołu

. °:a . n a s m ó w i d o ż o ł n i e r z y ■ u; r o s y j s k i k o l e j a r z P o k a z u - ’ ? p p o p a t r z y ł 2 riW0ina r e b i a t k e m i " Jp e r e -

•ezwał się^On tu oy£ g o ś k e m . l a m e n t e i ^ ł ^ r o s ^ r ^ ®

J a- 1 osxanin, z o łn i erz e roz~

7

(8)

J< |i

c n y l i l i s ię i &y już jesteśmy po d ru gie j s tr o n ie koraonu.Poaszeał celn i.R u sk ie d ię g i majesz?pyta się.mama mówi,mam z to reb k i wyjmuje 14 r u b li i ciice dać eelnikowi.isOLe on przecząco kiwa głową i pokazuję ręką.na bufet.fam wydaj. la s u je do od rana n ic n ie jed lism y.Z nerwów i ze strachu nie czuliśmy giodu.mama kupiła 3 f i l i ż a n k i gorącej ner- baty a za resztę c i a s t e k .I Sieazimy z patrzymy s i.s w okno.^ tam wide jak podstawiają pociąg towarowy.'Wagony Dydięce , je s z c z e p o ls k ie .r o pewnym czasie o tw ie ra ją cu<r>zwi na peron i wszyscy żucają się do wa­

gonów. ledw ie prze szlism y drzwi i z należ l i z my s,s na peronie, jak by 2 podziemi z n a l e z l i s io nasi t r z e j o fic e r o w ie i s io s t r a Wanda.Ale o l i c rowie w cywilnycn u brani a cii, kurtkach, płaszczu,w kapeliszach w c y w il­

nych p ół bucika cii. 12 o Mama p rz y n io s ła te ubrania ad państwa 'Mi j akowski fan Mijakowski bym gł.księgowym w m ie js k ie j Elektrowni w Przemyślu, zamożny 1 miał dużo u brąz. .iMajmłodezy podchorąży porwał odemnie n ie j większy tobół i władowalismy s i { do wagon^u wszyscy.Ulokowali s ię w rogu wagonu tylk o ja stanełem przy okienku.Jeste^. wyroki i w id zia ­ łem jak ż o łn ie r z e l a t a j ą wzdłóż wagonów r y g lu ją c je.mama w oła.Stasze kom zu uns .'Cno o do n a s i l ę ja odpowiadam . A*ein muti i cii w i l hyr b l e i b en, i cii w i l seen .^ ie mamo ja cncę tu zostać, ja chcę s ię p atrzeć. Po niemiecku uczyłem s ię w pierw szej k la s ie gimnazjum przed w ojną.I sto imy.Z bolszewikami nigdy niewiadomo.Wreszcie pociąg rusza,powoli z o l ża s ię do bios tu o 3 to ją ż o łn ie r z e ro s y js a y yfotem b ia ły pas, grani ca i zaraz ż o łn ie r z e niemieccy.Jedziemy dalej-.Stajemy na wysokości k la s z t ru.lokomotywa zagwizdała dwa razy i odiecnała na stronę sowiecką.

Wtedy lama przypadła d o ia łr ż ii drzwi i zaczyna kopać w nie i bic p i ę - aciam i. P r z y la t u je k o le js r z niemiecki odsówa drzwi i pyta s ię co s ię d z ie je .w t e d y Mama zeskakuje z wagonu cnwyta go oburącz za s z y ję i zaczyna całować po czoie-po policzk acii cały czai śmiejąc s ię i b i e g l e mówiąc po niem iecku.Przecież w zaborze nustryjackim w jakim s ię wyen wywała i uczyła urzędowym językiem był n ie m ie c k i.! mówi, jaka ja szcz*

ś liw a że jestem w o jc zy zn ie,w niemczech, jak ja was kocnam. wa ły czas oburącz trzymając go za s z y j ę , ż e niemiec n ic z ooku n ie w id zi a j e s t zaskoczony tak wylewną m iło ś c ią .ii w t y c za sie my wszyscy ze smakuje­

my z wagonu i jsfpierwszyy p r o w a d ź w szystkicn przez rów obok torów wzdłuż murowanego płotu klasztornego za róg i na u lic ę .J a k Mama zauwf ż y ła żejjo.ż nas niema,puściła niemca i pob iegła za nami wołając zuruk w ra ca jcie.J a k nas dogoniła , odrazu ro zk a za ła .R g ze js - s ię n ie robie grupy i po jednym przeciiodzic na drugą stronę u l i c y i za 20 minut pukamy do Babci.n^a ul.św.Jana 21 .K to w ielka ra d osc.A le Dabcia w i­

dząc trzecia oćcycia męZszczyzn pyta s i ę . A l e panowie,wszy nie macie?

l a to kapitan ze ś mi e ciaem. Mamy pani dobrodzijko a le mocno zawiązane w trokacia,nie wyjdą.A % a mówi, a le Mamciu c i panowie to są o f i c e r o ­ wie wojska Polskiegm, zima u nicn wszy71 tu znowu w ielka radość 00 Sabcia poazuje kartkę od Oj ca.Kartka wyrwana z notesu i adresowana.

Zaborniakowie S-rzemyśl ul.Czarneckiego koszary Jestem w obozie jeń­

ców w K ozielska w okręgu SmoleńsIłrtjSźie je s t ' Kuna z dziećmi Życnow- ski Ro bert o Kartkę tą- d o s ta ł bratanek dziatjka Tomasza Zaborniaka.

Kmerytowany urzędnik kolejow y.U l.Czarneckiego j e s t równoległa do t o ­ rów kolejowych na JJworcu Przemysł C-łówny.a Koszary to potoczna nazwa dawnych koszar Au stryjackich w Twierdzy Przeemysl.Po Pierv;szwszej Wojnie Światowej k o le j p r z e j e ł a p oa s try ja c k ie koszary i p r z e r o b iła na mieszkania służbowe d la k o le ja r z y węzła P rz emys k i ego, i na początku października p rzyszed ł nieznany k o le ja r z rosyjsk i,d o p ytyw a ł s ię o Zaborniaka a jak z n a la z ł to bez słowa w ręczył tą k a rtk ę, odwrócił s ię i odszedł.Domyślamy s ię że jak O jc iec b ył w i e z i o n y k o le ją od _Serezy do K ozielska to przekonał jakiegoś kolejarze, r o s y js k ie g o że j e s t z z rodżiny k o le ja r s k ie j i w ramach s o lid a rn o śc i zawodowej k o le ja r z r o s y js k i d os ta rc zy ł kartkę r o d z in ie k o le ja r s k ie j w Przemyślu. Po paru dniach o fic e r o w ie z s io s t r ą Wandą o d ie c n a ii do swoicn domów.

Żeby nie Mama to by b y l i na l i ś c i e Katyńsk i e j .

Jak to s ię składa, to wola Soska że Mama w 19'19r pracowała jako p i e l ę gniarka w wojskowym s z p ita lu w Przemyslu-Zasaniu.Mama d z ię k i doswiaf

czeniu aanitarnemu z g ł o s i ł a s ię w 19392? r. do s i o s t r a wandv.którą

zn a la zła w Przemyślu

8

(9)

tam zn alezlizm y s ię w po ciągu s ani t arnym, po z n a li zmy gen.Andersa , byliśmy świadkami Jeg o a r e s z t o w a n ia . Opisałem to do n isto ry k a p r o f . Zbign^iewa^^Jawra.a potem 'p rzeszliśm y granicy ra tu ją c podswia domie t r z e cii o f i c ero w. l\A. e zbadane są wyrobi Boskie.

Ka początku s ty czn ia do Babci w Przemyślu p r z y s z ła już o f i c j a l n i e pocztą pocztówka ze znaczkiem od Ojca,Jestem w Obozie jeńców w ye- Ostaszkowie.widać Sowieci przesłucnując jeńców w Xozielsku odkry­

l i że O jciec j e s t oficerem P o l i c j i Państwowej i p r z e n i e ś l i Go do ooozu w Ostaszkowie przeznaczonym s p e c ja ln ie d la P o lic ja n to w .ża n ­ darmów, funkcjonariuszy Korpusu 0obrony Pogranicza KOP,strażników więziennych, i podobnych uważany cii za s z c z e g ó ln ie wrogich Związkowi Radzieckiego.Od s ty czn ia zaczelizm y wysyłać do Ojca paczki żywnoś­

ciowe. W takim pudełku jak są pakowane buty.Był smalec topiony z ce- bulą /cebula witamina C / Oukier.Mleko w proszku, uh toń , bibu łka,za­

p a łk i, s ó l, coś z b i e l i z n y i oczyw iście l i s t . W maju w cóciła paczka.

Była pieczątka Poczta Moskwa,pieczątka poczta Ostaszków,stępel gur.

wy MI n t e r i r t Mi dopisk ołówkiem chemicznym.Adresat w y b y ł.D z is ia j wiemy gdzie.

I\ia początku 1945 r. kiedy weszła do p o ls k i Armią, Czerwona a wraz na NKWI) i p o ls k ie U3 mama znając Bolszewików p o żu ciła mieszkanie we Włochach,?aiszczyła wszyskie dowody że O jc ie c b ył Policjantem.Zachc wała tą kartką z k o zie ls k a g d z ie b y l i O ficerow ie Wojska P olsk iego a z n is z c ła kartką z Ostaszkowa i ten pap ier w którym była -paczka co w ró c iła z Ostaszkowa.Była u. sw jej Matki w Przemyślu u l e ś c i a Wojciecha w Pol a nce Za r o i k/krosna9zabrała wszyskie f o t o g r a i i e gdzi O jciec był w mundurze o i i cera P o l i c j i i z n is z c z y ła .A ag-^enci U'rzędu Bezpieczeństwa co p r z e p r o w a d z a l i j r i i na t y l e głu pi że nie z a in t e r e sowali s ię fo to g r a fia m i co oy ły same głowy.K.p.Sama głowa z Mostów w i e l k i cii gd z ie O jciec był zastępcą Szkoły P o lic y jn e j . O ie d zia ł za biurkiem w gabinecie.K a ś c ia n ie widać p o r t r e t P re z y d e n ta ,te le fo n i sama głow a,r s zta o d cięta.

w 1941r. Mama wydała zamąż s io s t r ę Wandę za znajomego l ekarza.

Po w ojn ie w yjech a li do J e le n ie j G ó r y a le r o z e s z l i s ię bo s io s t r a Wanda była zazdrosna» oo mąż był ginekologiem i badał młode dziewczy­

ny. Taka j e s t h i s t o r i a naszej ewakuacji.Mama z a c ie r a ją c ślady że Oj-e- c ie c oył oficerem P o l i c j i Paunstwowej zfa łszow a ła swój dowód,odmła­

dzając s ię o 5 lat.-^tę urodzenia 190.1 p r z e r o b iła na 1906.Zbieram teraz akta Mamy" i widzę fantastyczne dane. w "ży c io rys ie ja k i p is a ła aby dostać pracę w Oświacie p is z e że urodziłem s ię w lS 2 8 r .c z y li 3 l a t a mi u je ła .S o d latego bo podając moją metrykalną datę wyszłoby że u r o d z iła mię jak miała 18 l a t to było n ie p r z y z w o it e .! ta k i cii f a ł szerstw j e s t dużo f dlatego n ie zo sta ła zdekonspirowana jako żona o f i c e r a P o l i c j i Państwowej a potem w pracy konspiracyjnej w ruchu ni epodległoś eiowym,narodowym .Brat po cnował Mamę w Kato w icach z Krzyżem AK za co miałem do niego w ielką p reten sję i żal.B o Panu Bogu n ie potrzeba medali i ord ero w. Bóg ciice porządnych uczciwych-ete dusz,a medale powinne być d la roa zn y,a la synów,wnuków , prawnuków.

P„,.isząc te wspomnienia proszę o wyrozumiałość d la mnie.Ja d z i s i a j mam 86 l a t , i piszę na starym 40-to letnim tłuczni ku. P iszą c bezpośreda nio z głowy czasem opuszczam-przeskakuj**ą mi l i t e r y , a l e dlatego p i ­

szę że niewiem kiedy umrę a chcę aby zachować pamięć o naszej wspa­

n i a ł e j mamie,Wielkiej Polce,Patryj^otce.Kapewno i h is to ry c y nie wiedzą jak był aresztowany g^iWładysław Anders.że z o s t a l i uratowani

3 o f i c erowi e . Jak aresztowano w Przemyślu poiskcn o ficeró w . Jeszcze raz przepraszam za b łęd y .-

/ -/ S tanis ław z yciiow§ki -6-

9

(10)

10

(11)

11

(12)

Quas testimoniales m anu prop ria subscrłbo sigilloąue parochiali corroboro.

P r z e m y ś l - Z a s a n i e , die ..jeJ l-Ś L -'o 5 - A. D. 19 5 $ .

12

(13)

13

(14)

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

(18)

18

(19)

19

(20)

20

(21)

pw.Semlnarj-um N a u c z y c ie ls k ie żeńskie w Przemyślu L.61 1920/24 'dectwo d o j r z a ł o ś c i Panna Maria Helena Zaborniakówna urodzona dnia

ześnia 1906,r . w Turce,powiat Turka r e l i g j i rzymsko katod, ukończyła

;JV wydziałową s zk o ły im .św .S ch ola styk i w Przemyślu b y ła uczennicą Itwowego seminarium n a u c z y c ie ls k ie g o żeńskiego w Przemyślu w roku

| - 24 i ukazała podczas ekzaminu d o j r z a ł o ś c i odbytego dnia 9 .ezerw c.

% w państw.seminarium, nauczycieIskiem w Przemyśle postępy następując*

f l i g i i dobry,w pedagogice dobry,w s p e c ja ln e j metodyce i w ćw iczeniach

;ycznych dobry, w języku polskim do s t a t e c z n y , w języku ruskim dostateczs języku niemieckim dostateczny,w g e o g r a f j i dobry,w h i s t o r j i i w zna- ' i c i k o n s t y t u c j i państwa dobry,w arytmetyce i w nauce form geom etrycz-

d osta teczn y,w h i s t o r j i n a tu ra ln ej d ostateczn y,w f i z y c e dobry,?/ k a l i - i i dobry,w rysunkach wolnoręcznych dobry,w śpiew ie dobry,w g rz e na

jcach do sta te c zn y ,w robotach ręcznych dobry,w gimnastyce dobry, edmiotach nadobowiązkowychV Zachowała s ię pod względem obyczajów o dobry, na t e j postawie uznaje s i ę kandydatkę d o jr z a ł ą do tymcza- o p e ł n i e n i a obowiązków n a u c z y c ie ls k ic h w publicznych szkołach lu ­ li p o s p o lit y c h z językiem wykładowym polskim i ruskim.Kandydat Szczając do państw.Seminarjum n a u c z y c ie ls k ie g o , otrzymała-stypenaium cznej kwocie - z funduszu- i zobow iązał s ię - .w P r zjemy ś lu 9. ć z e rw.

ie c z ę ć o k r ą g ła : Żeńskie Seminarium N a u c z y c ie ls k ie w Przemyślu.

ą

Edward Horaath ,Bgzam inatorowie:]

Jan Piskozub Tekla Skiertówna , Es.Dokt.Tomaka, sy D yrektor. Seminarium Emil Zaremba

Bischerówna ,

sentyczność s t w ie r

?ium ITauczyciel

*am zgodność nimejsz^j'4^

kacanym i nu ocygini-ia^i, *%$$$

.grudnia 1924„r. o k rągła p i e c z ę ć : Żeńskie myślu.podpis Zaremba.

/■t* i>. i s M .

Inspektor Sziioi-jij? i S . 3 . S i

jL u-ti .

21

(22)

22

(23)

23

(24)

24

(25)

25

(26)

26

(27)

27

(28)

A

r c h iw u m

P

a ń s t w o w e

w P

rzemyślu

Pism o z dnia:

05. 05. 2011

N asz znak:

841-180/11

Pan

Stanisław Żychowski U l.!

95-082 Dobroń

Data:

04. 08 2011

Archiwum Państwowe w Przemyślu przesyła w załączeniu kserokopie materiałów archiwalnych dot. Marjanny Heleny Zaborniak. przechowywanych przez tutejsze Archiwum w zespole akt: „I Państwowe Seminarium Nauczycielskie Żeńskie w Przemyślu”, sygn. 111.

Załączniki:

4 kserokopie A 4

AK

D Y R E K TO R Archrwum Partstwoweyo

w ffcerw yśły i /

tngr BogUsŁaiju BCmUSUS1A

ul. Lelewela 4; 37-700 Przemyśl Centrala: (0-16) 670-35-38 Fax.: (0-16) 670-76-34

e-mail: archiwum@przemysl.ap.gov.pl

28

(29)

29

(30)

30

(31)

Stanisław Z y cno w s ki Dobroń an. 10-02+ 2^iW 2

w Toruniu

u l.

9 5-082 Dobroń

ul.Podmurna 93 AAZj itfAd

87-100 Toruń

Szukam różny cii akt arcniwalnycn o mojej Mamie,Marii Życnowskiej Przed wojną mieszkaliśmy we Włocnach k/ Warszawy. Oj ciec Hooert Henryk Żychowski byi Nadkomisarzem P o l i c j i Państwowe,zastępcą Naczelnika I Wydziału Komendy Głównej P o l i c j i Państwowej, Obecnie l e ż y na cmentarzu Wojennym w Miednoje.Moja Mama nie pracowała zawodowo a u d z ie la ła s ię sp ołeczn ie w Rodzinie P o l i c y j n e j . Była w Ruchu Oporu w AK.Znajomi Ojca pracujący w Niem ieckiej P o l i c j i Granatowej p o s ta r a li s ię o posadę intan- cL-entki w łomu Wypoczynkowym dla P o l i c j i Granatowej w P iw n ic z n e j. Jestem przekonany że Mama je ^ e t w Konspracji i prowadzi zakonspirowany punkt przerzutowy,łączników k on spiracji przez Granicę w kierunku na Węgry.

0 tym że Mama j e s t w konspiracj domyślałem s ię z tego że często wyjeżdżć ła ..M ię d z y innymi do placówki AK w S p ó łd z ie ln i Owocarskiej w Tymbarku pow.Limanowa.Tam w rozmowie powiedziała że ma dorosłego syna-mnię osimnt sto^-ietniego i boi s ię żeby mię niemcy nie w yw ieźli na roboty do niemiec Wtedy powiedziano Jej że w p o b lis k ie j wsi ło s os in a Górna j e s t przeawojei

na Górska Szkoła R o ln ic z a ,tolerowana przez niemców,którym z a le ż a ło na dobrycń wydajnych rolnikacn,agronomacii,którzy p od n osili wydajność w r o l ­ n ic tw ie tak zwany program żywnościowy.I zostałem umieszczony w szk ole.

A S p ó łd z ie ln ia w Tymbarku p ł a c i ł a marmoladą za moje utrzymanie w in te r n nacie.Mama p rz yjeżd ża ła k ilk a k ro tn ie do iiososiny i spała w pokoju goś­

cinnym.W Sierpniu t r a fiłe m do ołbozu roooczego w Wojnarówej budującego f o r t y f i k a c j i e na fr o n c ie wschodnim,a fro n t p rzeb iega ł między Jasłem a Krosnem.Jeżdżąc do Straż po ciileb do piekarni żuciłem kartkę poczto­

wą gd zie jestem.Jednego dnia pod koniec września p rzyjecnałs niemiecka sanitarka z ktox*ej wysiadła moja mama w opasce PCK.Jak mię zobaczyła p o ło ż y ła palec na ustacn żeoym j e j nie poznawał.Zwiedzając obóz i waruńk k i z amis z kani a, raptem poznała inni*. U p rosiła kierownjka o d o z u o przepus­

tkę do lekarza do Krakowa.gdzie umówiła s ię na spotkanie z kierownikiem ouozu.Natychmiast wyjechałem a le nie zatrzymywalimy s ię w Krakowie tylko w Szczekocinach gd zie u państwa Bajorów-mistrza piekarskiego przeował mój orat Bolesław .Jakaś orga n iza cja zorganizowały l e t n i e kolonie dla d z i e c i oficerów i w ysłała je na wieś między innemi do S zczekocin .^rat . t r a f i ł do państwa Bajorów.Niemcy bardzo szybko z o r ię t o w a li s ię że przy­

było dużo młodzieży i ro zk a za li powrót do Warszawy.Ale państwo Bajoro- wie przez te k ilk a dni tak p o l u b i l i brata Bolka że pani Bajorowa pięre- wszy raz w życiu pojechała k o le ją do Warszawy i zabrała brata do s ie b ie jako p ią te dziecko .1 tam zatrzymywała s i * Mama.Tam poznaliśmy p .S zin d le ra z k o n sp ira cji z WIN ?Dokładnie nie wiem oo to była kospiracja.Wiem że brat jako H - t o l e t n i chłopak oył też w konspiracj.

31

(32)

chodził do lasu,uczący s ię na kompletach języka niem ieckiego,przesłu­

chiwał a właściwie tłumaczyk przesłuchanie złapanych niemcow.

Brat ma Patent n r .7545 wydany w im ieniu Rzeczpospolitej P olskiej s%w±e stwierdzający że |eiftveteranem Walk o Wolność i Niepodległość Ojczyzny Brał potem u d zia ł w r o z b ic ie w ie z ie n ia UB w c ie lc a c h , a le to inna hi s t o r i a .

Jałq|J945r. przeszedł fro n t i wkroczyła ^rmia Czerwona a z nią NKWD iUB Mama po&uciła mieszkanie z meblami i całym majątkiem,meolami i t d i zmiefiła sobie datę urodzenia z 1901 na 1906 c z y l i odmłodziła s ię o 5 lat.W nowym ż y c io r y s ie i mnie odmodziła o 5 l a t a bo by było że u rod zi­

ł a mi ę jak miała 19 l a t a p rzecież w tym okresie chodziła do szkoły, i wyjechała na Ś lą sk.Z n iszczyła wszyskie f o t o g r a f i e na których O jciec był w mundurze o f i c e r a P o l i c j i Państwowej.Z polecenia o r g a n iz a c ji RGAK czy WIN ? w stąpiła do PPR a p óźn iej PZPR.W myil s t a r e j zasady że pod la ta rn ią je s t najciemniej .K ilk a r e w i z j i UB w BytoimLu n ic nie zna l e ź l i . O j c i e c był mundurze Austryjackim,wojska Polskiego lub po cyw il­

nemu z czasu urlopu.Ale w 1922 r. kiedy Polska zajmowła po p le b iscy cie Śląsk była wysłana z ekipą młodych nauczycielek na sląsk,do organiza­

c j i oświaty. Była w Swiętochowicach/ pocztówka z datą 20-K-19 22 Górny śląsk/Po p r z y je z a z ie na Śląsk spotkała kolegów i koleżenki z l a t 19 22-24 którzy b y li już inspektorami szkolnemi i dostała posady k ie ro ­ wniczki Hotelu Zw.Nauczycielstwa Polskiego.W iym Hotelu w jego remon­

towanej części był konspiracyjny punk ukrywających si*g przed UB i wyje żdżających na zachów.Potem zo sta ła k ie ro w n iczk i Bomu Dziecka w Jarar

, u ;2 < jo i

towicach a następnie Domu Dziecka d la D zieci homunistow Greckich ^ Wszędzie prowadziła punkty przeżutowe na zachód..Kupowała oa przemyt­

ników bierzące gazety czeski czy z NRD i w nie pakowały kanapli i bie­

liz n ę osobistą,aby w wypadku zatrzymania nie m ie li dowodów z Polski D z ia ła ła perfekcyjnie.Po p rze jśc ia na emeryturę dostała order z ojon-

dyn--u,ale brat wsadził go do trumny.Nie chciał aby kto s ię o tym do­

w ied ział, bo jeszcze wtedy pr a cwał. Był Dekarzem 'Wojewódzkim, doradcą Min.Zdrowia i skrzętnie ukrywał związki Mamy zKonspiracją i Londynem

l‘eraz puki żyję i mam dobrą pamięć zbieram dowody pracy Mamy

d la zachowania .Jej d la potomny eh. synów

,5

wnuków i 8 prawnuków i mogą być dumni ze swojej -^abci.

Zbieram dowody bo chciałbym mieć podstawę aoy naaać ja k ie jś szkole na Śląsku imię ^amy bojowniczki o JJ,iepodledłosć i demokrację.

Proszę o wyczerpujące wiadomości.Pozostaję z wyrazami szacunku i Poważania. -

^tar/ ^OiLU ~/^L/chóu/ 1

/ - / S tani s ław1Z y cliows ki

32

(33)

- 2- j i l j

ch odził do lasu,uczący s ię na kompletach języka n iem ieck iego,p rzesłu ­ chiwał a -właściwie tłumaczyk przesłuchanie złapanych niemcow."

Brat ma Patent n r . 7545 wydany w imieniu R z e c z p o s p o lite j P o ls k ie j s%wi*

stw ie rd za ją c y że jejfWeteranem Walk o Wolność i N iepodległość Ojczyzny Brał potem u d z ia ł w r o z b i c i ^ w ie z ie n ia UB w K ie lc a c h ,a le to inna historia.?s<2codomi<^ -~Zvbi .

Jal^945r. p rzeszed ł Joront i wkroczyła j»>rmia Czerwona a z nią NKViD iUB Mama po&uciła mieszkanie z meblami i całym majątkiem,meblami i t d i

zmie/iła sobie datę urodzenia z 1901 na 1906 c z y l i odmłodziła s ię o 5 lat.W nowym ż y c io r y s ie i mnie odmodziła o 5 l a t a bo by było że u roo zi- ł a mię jak miała 19 l a t a p rz e c ie ż w tym ok resie chodziła do szkoły, i wyjechała na Ś lą sk .Z n is zc zy ła wszyskie f o t o g r a f i e na których O jciec był w mundurze o f i c e r a P o l i c j i Państwowej.Z polecen ia o r g a n iz a c ji

RG&iC czy WIN ? w stą p iła do PPR a p óźn iej PZPR.W m yil s t a r e j zasaay że pod la t a r n ią je s t n a jc ie m n ie j. K ilk a r e w i z j i UB w Bytomiu n ic nie zna l e ź l i . Oj c ie c był mundurze iiustryjackim, wojska P olsk iego lub po c y w il­

nemu z czasu u rlop u .A le w 1922 r. kiedy Polska zajmowła po p le b is c y c ie Śląsk była wysłana z ekipą młodych nau czycielek na Śląsk do organiza­

c j i oświaty. Była w Swiętoohowicach/ pocztówka z datą 2Q-X-1922 Górny śląsk/Po p rz y je zd n ie na Śląsk spotkała kolegów' i koleżenki z l a t 1922-24 k tó rzy b y li już inspektorami szkolnemi i dostała posady K iero­

wniczki Hotelu Zw.Nauczycielstwa Polskiego.w lym Hotelu w jego remon- -towanej - e z ^ i - oył konspiracyjny punk ukrywających s i ę przed UB i wyje

żdżających na ZachóEl. Potem z o s ta ła k ie ro w n ic z k i Domu Dziecka w . Jar ar.

towicach a następnie Domu Dziecka d la D z ie c i Komunistów GreckicJ^0' ^ wszędzie prowadziła punkty przeżutowe na zachód.Kupowała od przemyt­

ników b ie rzą ce ga zety czeski czy z NHD i w n ie pakowały kanapli i b ie ­ l i z n ę oso oistą,ab y w wypadku zatrzymania n ie m ie li dowodów z P o ls k i D z ia ła ła p e rfe k c y jn ie .P o p r z e jś c ia na emeryturę d ostała order z uon- dyn--u,ale brat w sadził go do trumny.Nie ch c ia ł aby kto s ię o tym do­

w ie d z ia ł, do je s z c z e wtedy pracwał.Był Dekarzem wojewódzkim,doradcą Min.2®rowia i s k rzę tn ie ukrywał związki Mamy zKonspiracją i jjondynem 1'eraz puki ż y ję i mam doorą pamięć zoieram dowody pracy mamy

d la zachowania 4®j dla potomnych.^anO synów wnuków i 8 prawnuków i mogą być dumni ze swojej ft-c^abc i.

Zbieram dowody bo chciałDym mieć podstawę aby nadać j a k i e j ś szkole na Śląsku imię ^amy bojowniczki o ^ iep od ledłosć i demokrację.

Proszę o wyczerpujące wiadomości. P ozo staję z wyrazami szacunku

1 P O ”W c l i i i ci • ""

^ t c x n / \ 7 o i tu W S / a '

/-/Stanisław Zychowski

33

(34)

Szanowny Panie!

Odpowiadając na list dotyczący Pana Matki - Marii Żychowskiej powiadamiamy, że Fundacja nie posiada żadnych informacji o Jej osobie.

Istnieją w naszym archiwum teczki na nazwiska: Żychowska Janina — AK Kraków i Żychowska Stefania - AK Łódź.

Jeżeli posiada Pan dokumenty lub inne materiały, które dotyczą działalności Pana Matki w konspiracji, to prosimy o przysłanie ich na adres Fundacji. M ogą to być także kserokopie dokumentów lub zdjęć. Zostanie wtedy założona teczka osobowa na nazwisko Marii Żychowskiej, która wzbogaci nasze zbiory

archiwalne.

Przykro nam, że nie mogliśmy Panu pomóc w poszukiwaniach.

Przesyłamy pozdrowienia i prosimy o współpracę

dokumentalistka Fundacji Anna Mikulska

KONTO:

82 1090 1506 0000 0000 5002 0244

KRS 00000 41692

\

34

(35)

wij, ^ Stanisław Żychowski Dooroń dn. 2b-0t>-2011r.

u l.

---

7uH D J^J^mbf0ń

fundacja

•ArchiwuiT5MuaeumPomofsk'« J Generał E lż b ie ty Zawadzkiej

A rm y Krajawel o ś W o js k o w ij S łu żb y Polak"

uruu

Wpłynęło dni». ; ■

L. dz~ ... z z.

Z&łącznitó:....

ul.Podmurna 93 87-100 Toruń

ękuję za l i s t z d n .24-02-2011 r . i zawiadamiam że z najwię­

kszą przyjemnością chcY nawiązać współprac^ aoy u trw a lić d zia ła ln ość p atryjotyczn ą mojej Matki M arii Heleny Żychowskiej.Przesyłam posia­

dane dokumenty aoy z a in te r e s o w a ć Pundację moją Mamą.

Moja Mama była p a tryjo tk ą walczącą o n iep o d ległą Polską.Już w 1919r.

jako młoda uczennica była s a n i t a r i u s z k ą w S z p ita lu polowym podczas obrony Przemyśla przeć Ukraińcami.to 1923 wyszła zamąż za mego Ojca Roberta Henryka żychowskiego porucznika W.P. służącego w 23 B a t a lio ­ nie Straży Granicznej, który następnie w 1923r.przeszedł do P o l i c j i P aństwowej.W I939r był Zastępcą Naczelnika I Wydz.KG komendy Głównej Sekretarzem Zarządu komendy Główne PP i d o stał s ię do n ie w o li Sowiec­

k ie j . Zamordowany w K alin in ie,sp oczyw a na Cmentarzu Wojennym w Miedno- J/e.Jak weszła Armia Czerwona do p o ls k i a wraz z nią NKWl i UH.Mama mo/^uciła mieszkanie wraz meblami we Włochach k/toarszawy g d z ie mieszka- liż m y ,s fa łs z o w a ła swoje dokumenty,odmładzając s ię o 5 l a t i wyjecha­

ł a na śląsk do Bytomia.Podczas okupacji była c a ły czas w k o n sp ira c ii AK.Koledzy Ojca k tó rzy pracowali w P o l i c j i Granatowej N iem ieckiej p o s t a r a li s ię o pracę intenden tki w organizowanym w Piwnicznej domu wypoczynkowym d la P o l i c j i Granatowej. Tam prowadziła punkt przeżutowy kurierów na Słowaję i Węgry,wykonując inne z le c e n ia k u riersk ie.M ięd zy innemi do placówki w Tymbarku /w Owocarni 'iymbark/. Tamuzyskała pomoc i skierowani i mię cUo Szkoły R o ln ic z e j w ^os o s in ie Górnej gazie

było dużo m łodzierzy chronionej przed wywózką na roooty ao Niemiec Równocześnie nawiązała kontak z aK-WIn w Szczekocinach g d z ie RGO wysłało d z i e c i oiic e ró w WP na k o lo n ie .A le Niemcy szybko z o r ię t o w a ii

s ię że do małych Szczekocin przybyło dużo m ło d z ie r z y ,i nakazali pow­

r ó t d z ie c i do Warszawy.Ale p.Sajorowa do k tó r e j t r a f i ł mój brat gdy Mama oyła w Piwnicznej pojechała pierwszy raz w życiu k o le ją ao w ars ii j wy i sprowadziła brata Bolesława ao Szczekocin g d z ie wychowywała go wraz z czworgiem swich d z i e c i . I taca Mama odwiedzając syna nawiązała kontakt z AK i WIN p.Zygmuntem Szindlerem.Po w ojnie skazanym na śmierć a le ułakawi onym. Mama ao śmie r c i n ie aała s i ę z a ekons p i ro wac .W y j e chała na śląsk .P racu jąc w Oświacie prowadziła d zia ła ln o ś ć konspiaracyjną prowadząc punkty prześutowe na zachód.Co u łatw ia ło Jej bo prowadziła H otel ZNP w Katowicach,potem w Ośrodku wychowawczym w S olicach Zdroji a następnie w Państwowym Ośrodku Wycnowawczym d la M ło d zierzy Greckie;

w Zgorzelcu.To u ła tw ia ło p rzerzu ty na zachód.

35

(36)

Miała Mama kilka rewizji UB w domu.Chcieli znalezc jakiee downy pdwi^zmdrar_2' iMad.komisarzem P I a le n ic n ie z n a i e z l i . Wszystkie i o t o - g r a f i e g d z ie u j c ie c oył w manaurze o i i c e r a p o l i c j i ,Mama z n is z c z y ła a ubowcy b y li za giu p i żeDy zapytać s i Y dlaczego i o t o g r a i i a na k tó re j

j e s t iUama ze mną i oraciszKiem Bolesławem j e s t przedarta.Bo na odaar- t e j cz^tici oył U jc ie c w mundurze o fic e rs k im przy szaDli.A-lDo sama głowa, bo czsgsc w mundurze od c i enta, a n ie z w r ó c i l i uwagi że z tyłu na ś c ia n ie j e s t p o r t r e t P rezyd en ta .ło było z d i^ c ie Ojca w swoim gaoine- c ie .Z powodu choro by-cukrzyca mama z o s t a ła zwolniona z pracy, a prze­

cież f i z y c z n i e była 5 l a t starsza.

Proponują aby PuncL-acja z w ró c iła s i x doo.Urząd M ie js k i w Bytomiu Wydział Edukacji. 41 -902 Bytom u l. s trzelcó w Bytomskich. 21 z prośbą ksra akt osobowych n a r i i Żychowskiej d y r.o z ^ o ły Podstawowej n r . 18 Procz^ napisać ze Punoacja z o ie r a dane i dokumentuje walk^ Polek 0 Niepodległość i dow iedziała s l że w posiadaniu .wydziału Edukacji są b.ciekaw akta pracy p.M.Żychowskiej po w ojnie.

J e ż e l i by Oni nie p r z y s ł a l i ty cii ksero to oyui z r o o i ł o d o itk i z mo­

ic h które mi p r z y s ł a l i w 2010.a l e ksero z ksero j e s t mniej dokład­

n ie js z e .

Przesyłam moje akta do z a ło że n ia t e c z k i ^amy którą b^d^ uzupełniał 1 .IWyroK Ządu że jefctem upoważniony do całego spadku, c z y l i reprezento

wania spraw Mamy.

2.Moja metryka że urodziłem s ic 25-Q4-1925r. a mama w 1901r.

3• Me-^tryka ślubu ^ m y gd z ie data Jej urodzenia j e s t 1901 w furka 4.Akt zgonu gd z ie j e s t data urodzenia zfałszowana 1906.Ze rozchodzi

o tą samą osob^ może swiadczyc jednakowe imiona i nazwizka r o d z i­

ców' Mamy.

5 .0 s o o is te wspomnienia z 1939r-40r.

Jak co d a le j znajdy to po&i^.^le sam fa k t zmiany daty urodzenia a p rzezto zmiany osooowej świadczy że naiaa cnciała i musiała ukry wac si^ przea urzędem Bezpieczeństa.

P o z o s t a li z wyrazami szacunku i poważania.-

/-/Stanisław1 ^ychowski.

36

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale niech kto w patrolu, Co się kryje na polu, Przed tym drugim patrolem Z własnym zdradzi się bólem:!. Odrazu, jak na stole, Odnajdą się

Sufity Ecophon udostępnione są ze znakiem CE, zgodnie z Europejską normą zharmonizowaną EN13964:2014. Na wyroby budowlane znakowane znakiem CE wystawia się Deklarację

 jeżeli poczujesz się zagrożony, wezwij pomoc przez otwarte okno lub z balkonu, staraj się być jak najdalej od miejsca, w którym są płomienie lub dym.. Pali się na

Materiał edukacyjny wytworzony w ramach projektu „Scholaris – portal wiedzy dla nauczycieli” współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu

Sukces inhibitorów kinaz tyrozynowych w  terapii przewlekłej białaczki szpikowej (PBSz) spowodował, że wiele firm far- maceutycznych zajęło się poszukiwaniem nowych leków

Zamawiający w SIWZ, szczegółowo wskazał sposób oceny spełniania warunków udziału w postępowaniu przez Wykonawców ubiegających się wspólnie o udzielenie

6) Regulamin konkursu oraz karta zgłoszenia są dostępne na stronie internetowej Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji Gminy Oświęcim www.oksir.gminaoswiecim.pl. 7) Sytuacje

Styl wypowiedzi - sposób wyrażania się i dobór odpowiednich środków językowych; styl wypowiedzi należy dostosować do sytuacji komunikacyjnej.. Język potoczny - wariant