• Nie Znaleziono Wyników

Samo zaistnienie na wystawie to już jest duża rzecz - Andrzej Misztal - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Samo zaistnienie na wystawie to już jest duża rzecz - Andrzej Misztal - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ANDRZEJ MISZTAL

ur. 1964

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, Szwecja, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, fotografia, wystawy fotograficzne, Szwecja, Wiesław Lipiec, Lubelskie Towarzystwo Fotograficzne

Samo zaistnienie na wystawie to już jest duża rzecz

Brałem udział w wystawach międzynarodowych. Prezentowałem nasze województwo lubelskie [na ekspozycji] fotografii krajoznawczej w mieście partnerskim Falun, w Szwecji. [Pojechałem tam] razem z panem Wiesławem Lipcem ze Zwierzyńca.

[Prezentowałem swoje prace także] na Węgrzech, w Czechach… Z tym że to były, środowiskowe wystawy. W Budapeszcie, o ile pamiętam, pokazywałem makrofotografię.

Tutaj [organizowano ekspozycje] regionalne, ale o ogólnoeuropejskim zasięgu. Jako jeden z członków Klubu [Fotograficznego] „LX”przygotowywałem wystawę dla dziennikarzy turystycznych z całej Europy. Odbyła się na [ulicy] Foksal w Warszawie.

Zdobywałem nagrody [na eskpozycjach tworzonych] przez firmę Kodak. Wysłałem [tam] taki fajny dynamiczny obraz wody, [którą] sfotografowałem z dość bliskiej odległości. Oczywiście brałem udział w jubileuszowej wystawie Lubelskiego Towarzystwa Fotograficznego. Pokazałem [wtedy] czarno-białe fotografie.

Ale wystawy i konkursy nie zawsze musiały być powiązane z nagrodami. Samo zaistnienie na [czymś takim] to już jest duża rzecz.

Data i miejsce nagrania 2018-06-19, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, PRL, fotografia, zakłady fotograficzne, ulica Staszica.. Lubelskie

Po okresie marazmu, kiedy [nasza instytucja] się odnowiła, to zaczęliśmy się spotykać w Wojewódzkim Domu Kultury [przy ulicy] Dolnej Panny Marii.. De facto

Potem, powiedzmy, tak zwana komisja, czyli starsi koledzy z towarzystwa, oglądali [przyniesione fotografie], dyskutowali i [mówili], że albo kolega się nadaje, albo się nie nadaje..

Wojewódzki Dom Kultury sprowadzał sporo wystaw, nawet z Warszawy z galerii ZPAF-u –[Związek Polskich Artystów Fotografików].. Na przykład [sprowadzono] taką

(Zresztą dzisiaj też ta fotografia jest trochę oddzielona od takiego, powiedzmy sobie, ogólnego nurtu fotograficznego. Bo oprócz Związku Polskich Artystów Fotografików czy

Jeszcze jeden [się znajdował] na rogu [ulic] Ruskiej i Lubartowskiej, blisko stacji benzynowej (której już teraz chyba nie ma).. One pewnie nie funkcjonowały w jednym [okresie], ale

Przecież oni [zatrudniali] swoich fotografów, którzy się z tego utrzymywali, więc trudno wymagać, żeby zamieszczali zdjęcia innych.. W czasopismach

[Uwiecznialiśmy wtedy] to, co było najbliżej (w zależności od zainteresowań poszczególnych członków): szkoła, życie w szkole (głównie na przerwach) i to, co