Cyprian Zalewski
Stosunek "Thorner Ostdeutsche
Zeitung" do Kościoła katolickiego w
latach kulturkampfu
Rocznik Toruński 31, 167-178
2004
R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 31 R O K 2004
Stosunek „Thomer Ostdeutsche Zeitung”
do Kościoła katolickiego w latach
kulturkampfu
Cyprian Zalewski
R ozw ój prasy to ru ń sk iej w X IX w. pod zielić m ożna na d w a z a s a d nicze etapy. Jak zauw ażył T. C ie ś la k 1, pism a pierw szy ch sześciu d z ie sięcio leci X IX w. m iały w y łą cz n ie „ zaścian k o w y ” c h arak ter, prasa w yd aw an a w T o ru n iu zn an a była ty lk o w n ajbliższym rejo n ie. S y tu acja z m ieniła się d o p iero w roku 1867, gdy zaczęły w y c h o d zić dw ie zn aczące gazety: „ T h o rn e r Z eitu n g ” o raz „G azeta T o ru ń sk a ” . B yło to przede w szystkim z asłu g ą zm iany p ozycji sam ego m iasta T o ru n ia i je g o aw ansu na w ażn e centrum k om unikacyjne. R ozw ój ten s to su n kow o szybko do p ro w ad ził do p o w stan ia k o nkurencji na rynku w y d aw niczym . W kręgu prasy niem ieckiej pojaw iła się w roku 1873 „ T h o r n e r O std eu tsch e Z eitu n g ”“ i to w łaśn ie ona, ja k o gazeta stan o w iąca g łó w n ą k o n k u ren cję dla „ T h o rn e r Z eitu n g ” , je s t p rzed m io tem z ain te reso w an ia nin iejsz eg o artykułu.
O b licze id eo w e „ T h o m e r O std eu tsch e Z eitu n g ” a n alizo w an e je s t tu na p o d staw ie sto su n k u redakcji do K ościoła k a to lick ieg o ; zag ad n ien ie to bardzo in tereso w ało o pinię p u b liczn ą w o m aw ian y m o k resie i p o zw ala na sto su n k o w o d o k ład n e o k reślen ie św ia to p o g ląd u spo łeczn o - p o lity czn eg o d an eg o pism a.
1 T. Cieślak, Z dziejów prasy polskiej na Pomorzu Gdańskim w okresie zaboru
pruskiego, Gdańsk 1964, s. 61.
2 Bibliografia czasopism pomorskich. Województwo bydgoskie, pod red. H. Bara nowskiego, Toruń 1960, poz. 1105, s. 225.
Jak ju ż w spo m n ian o , „ T h o rn e r O std eu tsch e Z eitu n g ” zaczęła się ukazyw ać w roku 18733, a siedziba redakcji zn ajd o w ała się na K leine G erb erstralie (M ałe G arb ary ) 21. R edakcja od sam ego początku p rzy ję ła p ostaw ę z g o d n ą z p o lity k ą n a rodow o-liberalnego rządu w tym czasie. C h o ciaż k u ltu rk a m p f był w zasadzie w a lk ą z zy skującym na znaczeniu w latach go poprzedzających katolicyzm em polity czn y m 4, atak w ład z bardzo szybko sk iero w ał się przeciw ko h ierarchii k o śc iel nej, której niższa część była bardzo pom ocna u grupow aniu p o lity c z nem u, nie p o siad ającem u sw ych organizacji terenow ych. D odać n a le ży, że na teren ie zaboru p ruskiego atak ten skierow any był tym sam ym p rzeciw k o jęz y k o w i i kulturze polskiej, choć w kontekście o g ó ln o n ie- m ieckim kw estia p olska nie była z kulturkam pfem bezp o śred n io z w ią zana.
P ro b lem aty ce zw iązanej z m iejscem K ościoła k atolickiego w p ań stw ie pruskim o m aw ian a tu gazeta pośw ięciła stosunkow o w iele m ie j sca. B yło to je d n a k w ynikiem je d y n ie „ducha czasu ” , a nie sp e c ja ln e go zain tereso w an ia k w e stią kościelną. N ie m ożna stosow ać tu p o ró w nania do pism k ato lick ich , które (choć po przeciw nej stronie b a ry k a dy ) zajm o w ały się przede w szystkim tem a ty k ą k o ścielną5.
U w zg lęd n iając okres, w którym „T h o rn e r O std eu tsch e Z eitu n g ” zaczął się ukazyw ać, nie dziw i fakt radykalnej ocen y sam ej kurii rzym skiej ju ż w pierw szym roku ukazyw ania się gazety. W artykule pod tytułem D ie B esch w erd en gegen R om im 15. u n d 16. J a h r h u n d e r ł’ red ak cja p rzy w o łu je spory na linii p aństw o-K ościół p row adzone w N iem czech j u ż w przeszłości. Z nam ienne je s t o d n iesien ie do czasów redakcji w sp ółczesnych: „p o d o b n e utarczki pow tarzały się n a ziem i n iem ieckiej w w yniku żądzy w ładzy kurii rzym skiej i je s t interesem
3 Gazetę założyli jej późniejsi właściciele: Kittler, Hoppe i Wendel, redaktorami odpowiedzialnymi byli w omawianym tu czasie kolejno: R. Hupfer, 1. G.Weiss, O. Schunke, A. Wolff, A. Runie, G. Kaschade, ibid.
4 J. Krasuski, Kulturkampf. Katolicyzm i liberalizm w Niemczech XIX wieku, Poz
nań 1963, s. 7-21.
5 Wymienić należy tu tygodnik niemiecki Katholisches Wochenblatt aus.... oraz polskiego Pielgrzyma.
sam ego K o ścio ła k ato lick ieg o , aby od czasu do czasu skierow ać swój w zrok w przeszłość i uśw iad o m ić sobie ich sk u tk i”7. A u to r artykułu w y licz a dalej przykłady tak ich k o n fro n tacji. W pow yższym zdaniu w skazany został z jed n e j strony głó w n y w inny zaistn iałej sy tu acji, ja k i o strzeżen ie p rz y w o łu jące ew en tu aln e skutki braku w oli w sp ó łp racy ze strony K o ścioła kato lick ieg o . „ W sp ó łp ra ca ” ro zu m ian a była w om aw ianym czasie je d n a k w y łączn ie ja k o p o d p o rząd k o w an ie się w oli w ładz. A u to r artykułu nie a ta k o w ał K o ścio ła k ato lick ieg o ja k o instytucji, lecz naw o ły w ał do zap rzestan ia w alki i p o d p o rząd k o w an ia się. B yło to stan o w isk o k o n se rw aty w n e8, nie lib eraln e. D la k o n se rw a ty stó w k u ltu rk a m p f ze sw oim u staw o d a w stw em był nie celem , lecz je d y n ie środkiem do o siąg n ięcia celu, czyli p o d p o rząd k o w an ia K o
ścio ła k atolickiego w ładzy p ań stw o w ej, po d o b n ie j a k to m iało m iejsce w przypadku K ościoła protestanckiego.
T yp o w a dla konserw atystów ' p rep o n d eran cja pań stw a doszła do głosu rów nież w innym artykule, o p u b lik o w an y m na stro n ie tytu ło w ej, usp raw ied liw iający m w alkę p ro w a d zo n ą przez rząd. U zasadniając konieczność w p ro w ad zen ia i realizacji u staw o d aw stw a kulturkam pfu a u to r artykułu pisał: „R ząd nie m oże po stąp ić inaczej, m usi p rz efo r sow ać ustaw o d aw stw o a n ty k o ścieln e p rzeciw zu ch w ale rozw iniętej fladze biskupiej n iesu b o rd y n acji, aby z w szystkich stron ch ro n ić g o d ność państw a. M usi on, dla zach o w an ia pokoju, sięgnąć rów nież po najo strzejsze śro d k i”9. W łaśn ie prasie p o staw io n o w dalszej części artykułu zadanie ośw ie can ia szerokich m as sp o łeczeń stw a (w szc ze gólności katolickiego). A u to r arty k u łu był z d an ia, że ludziom należy w y jaśn ić, iż nie m a m ow y o pow szech n y m pokoju b ez nadrzędności fu n k cjo n o w an ia praw a. P o n o w n ie w in ą za z aistn iały stan rzeczy o b a r czono stronę kościelną, której „n iesu b o rd y n a c ja ” w y nikała je d n a k
7 Ibid. (wszystkie cytaty tłumaczone przez autora).
8 Przez pojęcie stanowiska konserwatywnego rozumie się tu zawsze postawę re prezentowaną przez protestanckie junkierstwo pruskie. Konserwatyzm ten nie odnosi się do światopoglądu przedstawicieli katolicyzmu politycznego, który byl również konserwatywny, jednak najradykalniej różni! się od konserwatystów pruskich właśnie w swoim stosunku do Kościoła katolickiego.
w y łączn ie z doktryny kościelnej i zakazyw ała p o d porządkow aniu h ie rarchii k ościelnej w ładzom państw ow ym . Po upadku episkopalizm u w N iem czech w d obie napoleońskiej hierarchia k ościelna zw iązała się i u zależniła m ocniej od S tolicy A p ostolskiej, co było w łaśnie p o w o dem siły w ew nętrznej K ościoła k atolickiego i „ u o d p a m ia ło ” go na ingerencję w ład z św ieckich w spraw y w ew nętrzne. P ró b ą tak ą było m iędzy innym i u staw odaw stw o kulturkam pfu, które je d n a k p o trzeb o w ało legitym izacji. T utaj pom ocna m iała okazać się w łaśn ie prasa, co o b serw u jem y na przykładzie „T h o rn er O std eu tsch e Z eitu n g ” . Jako kluczow ego argum entu redakcja gazety używ ała p o jęcia „ p ań stw a” i „ p raw a” . A bso lu tn y prym at p aństw a nad obyw atelem był c e c h ą k o n serw atyzm u pruskiego, je d n a k praw orządność w p ań stw ie to rów nież cech a liberalna. O bie grupy różniły się je d y n ie poglądem na źródło praw a, co w om aw ianym okresie nie m iało ju ż k luczow ego znaczenia, gdyż ustaw y u ch w alał parlam ent, były w ięc w ynikiem w oli narodu, co w pełni zasp o k ajało d ążen ia ideologii liberalnej. N ie m ożna rów nież nie uw zględnić w tym m iejscu specyfiki liberalizm u n iem ieckiego. T o w łaśn ie w istnieniu silnego p aństw a liberałow ie n iem ieccy upatryw ali g w aran cję praw i sw obód obyw atelskich. Z je d n o czen ie N iem iec było w łaśn ie re aliz a cją tych p ostulatów , których zam ierzali b ronić p rz ec iw ko siłom od śro d k o w y m , a do nich zaliczali K ościół katolicki i so c ja l d em o k rację . U w zg lęd n iając te fakty tru d n o o cen ić tę p u b lik ację „ T h o rn e r O std eu tsch e Z eitu n g ” ja k o artykuł rep re zen tu jący prądy je d y n ie kon serw aty w n e. „P ań stw o ” i „p raw o ” to d o m en a liberalizm u niem ieck ieg o , m im o iż do głosu dochodzi kon serw aty w n e „ p o d p o rząd k o w an ie” K o ścioła praw u państw ow em u w celu u trzy m an ia p o koju.
Z czasem celem ataków stała się nie tylko rzekom a polity k a p ro w a dzona p rzez p apieża, lecz rów nież S tolica A p o sto lsk a p o strzegana w bardzo przyziem ny sposób, tzn. od strony m aterialnej. A rty k u ł p o ch o d zący z 1874 r. (u m ieszczo n y na pierw szej stro n ie g azety w tzw . m ocnym p u n k c ie 10), zaty tu ło w an y „W y p rzed aż w R zy m ie” 11, dotyczy
10 Przez pojęcie „mocnego punktu” rozumie się miejsce na stronie gazetowej, na które wzrok pada jako na pierwsze. Jest ono najatrakcyjniejszym miejscem na umiesz
w łaśnie sprzedaży pap iesk ich kosztow ności. S k ru p u latn ie w ylicza się w szystkie k o sztow ności i ich w arto ść. P ublikacja zd aje się m ieć ch a rak ter czysto in fo rm acy jn y , p o zb aw io n a je s t kom entarza, je d n a k ma bardzo proste, m im o iż u tajo n e przesłan ie. T o w łaśn ie Stolica A p o stolska, która p rzez lata g ro m ad ziła b ogactw o d zięki ofiarn o ści ludów E uropy, zm u szo n a je s t („ n areszcie” ) do p o zb y w an ia się dóbr. N ie do p rzecen ien ia je s t tutaj p o lity k a p ro w ad zo n a p rzez w ładze pruskie, dążąca m iędzy innym i do o sła b ie n ia ró w n ież m aterialnej pozycji K o ścio ła k ato lick ieg o w R zeszy N iem ieck iej.
„ T h o rn e r O std eu tsch e Z eitu n g ” starał się w sw ych artykułach o w y jaśn ian ie p o w o d ó w w alki z K ościołem katolickim . W jed n e j z p ublikacji stw ierd ził naw et, że je s t to w a lk a o „ p o d staw o w e w arunki bytu pań stw a p ru sk ieg o ” 12. R edakcja w y jaśn iła, że nie je s t to w alka z w iarą, ty lko o b ro n a przed w ch o d zen iem hierarchii kościelnej na teren, na którym „ ró w n ież papieża o b o w ią zu ją słow a: » K rólestw o m oje nie je s t z teg o św iata« oraz: » B ądźcie poddanym i zw ierzch n o ści, gdyż ona ustan o w io n a je s t p rzez B oga«” 13. O d w o łu ją c się do Biblii redakcja starała się znaleźć m ożliw ie najbardziej au to ry taty w n e u za sadnienie w alki z K o ściołem katolickim . U zasad n ien ie to m iało c h a rak ter czysto k o n serw aty w n y , gdyż p rzy w o ły w ało w erset m ów iący o u stan o w ien iu w ładzy ziem skiej przez B oga, o czym przekonani byli konserw atyści pruscy z B ism arckiem n a czele. Z d rugiej strony au to r p u blikacji broni liberalnej k oncepcji p aństw a rad y k aln ie negującej w szelki w pływ w ład zy duch o w n ej na św ie c k ą i będącej za rozdziałem K o ścio ła od p a ń stw a 14. D la czy teln ik a o zn aczało to przy zw o len ie na
czanie artykułów. Jest to zawsze prawa połowa środka każdej nieparzystej strony gazety.
n Ausverkauf in Rom, Thorner Ostdeutsche Zeitung, 24 IV 1874. 12 Thorner Ostdeutsche Zeitung, 8 V 1874.
13 Ibid.
14 Jak wyżej pokazano, liberalizm niemiecki odbiegł w swym rozwoju znacznie od pierwotnych koncepcji liberalnych, jednak nigdy, mimo polityki kulturkampfu nasta wionej na wyniszczenie Kościoła katolickiego, liberałowie nie zerwali oficjalnie z twierdzeniem, iż pragną przede wszystkim zupełnego oddzielenia od siebie obu zwierzchności.
b ycie praktykującym katolikiem , je d n a k że je d n o c ze sn e p o d p o rz ąd k o w anie w ładzy św ieckiej, która p rzecież i tak u stan o w io n a zo stała przez B oga.
Z d ecydow anie jed n o z n ac z n ie (i trudno tu o ro zró żn ien ie na n asta w ien ie k o nserw atyw ne i liberalne) o c en ian a była polity k a i w y stąp ie nia p o słó w partii centrow ej. S tosunkow o często p o jaw iajały się sp ra w o zd an ia z obrad sejm u pruskiego, co było c e c h ą c h ara k te ry sty czn ą prasy zaangażow anej politycznie. O cen a w ystąpień i inicjatyw posłów frakcji centrow ej napotykała często krytyczne, a naw et ironiczne k o m entarze. W jed n y m ze spraw ozdań o d n o śn ie do d ebaty nad n o w eli z a c ją ustaw m ajow ych w n astęp u jący sposób kom en tu je się o s trą p ró bę obrony partii centrow ej: „B yć m oże p rzy czy n ą tej w alecznej p o staw y była b eczułka R iidesheim era” 15. M im o oporu partii centrow ej d o szło do p rzeforsow ania ustaw m ajow ych. Z go d n ie z nim i w szyscy księża, którzy m ieli być obsadzeni na danym stanow isku, w całości m usieli w ydać o św iad czen ie o uznaniu ustaw o d a w stw a m ajow ego. „T h o rn er O std eu tsch e Z eitu n g ” zdaw ał re la cję z su kcesów o sią g n ię tych na tym polu. W jed n y m z a rty k u łó w 16 inform ow ał przykładow o, że w zw iązku z w a k u jąc ą p o sad ą w ikariusza w B ubow ie zw ró co n o się do ew en tu aln y ch kandydatów o przed staw ien ie w sp o m n ian y ch w yżej o św iadczeń dotyczących akceptacji ustaw o d aw stw a m ajow ego. G azeta relacjo n o w ała: „T ylko je d e n z w ielu u biegających się, w ik ariu sz K rencki z C złuchow a, przed ło ży ł tak ie o św iad c ze n ie i w zw iązku z tym otrzy m ał urząd od państw a, czego je d n a k nie ch ce p o tw ierd zić ze strony kościelnej biskup. W ik ariu sz K rencki [...] będzie tym sam ym trzecim [...], który uznaje ustaw o d aw stw o pań stw o w e” 17. C zy teln ik do w ied ział się przy tej okazji, że ch o ciaż księża odm aw iali p o d p o rząd k o w an ia się, państw u i tak u daw ało się ob sad zać w ak u jąc e posady „sw o im i” ludźm i. W y m ieniono tych „lo jaln y ch ” , k tórzy p o d p o rząd kow ali się ustaw o d aw stw u , co m iało na celu uk azan ie n akreślonej ju ż pow yżej linii polityki w ładz, usiłującej p rezen to w ać k u ltu rk a m p f nie
15 Thomer Ostdeutsche Zeitung, 12 V 1874. 16 Thomer Ostdeutsche Zeitung, 17 IV 1876.
ja k o w alkę z K ościołem katolickim ja k o takim , lecz chęć p o d p o rz ąd k ow ania sobie re p rezen tu jącej ten d e n cje od śro d k o w e h ierarchii k o ścieln ej. T ru d n o sp ek u lo w ać, ja k dalece skuteczne były tego typu p u b likacje. Pow yższy arty k u ł interpretow ać m ożna bow iem w dw ojaki sposób. O w szem , zn alazło się dw óch księży ak cep tu jący ch u sta w o d aw stw o m ajow e, je d n a k b y ło ich ty lk o dw óch w o b e c rzeszy o d m a w iający ch u czy n ien ia tego kroku i zaangażow anych w w alkę z a p a ra tem p a ń stw o w y m 18. P o lity k a redakcji ukieru n k o w an a była tu raczej na uk azyw anie tych „ p o zy ty w n y c h ” przykładów , które sw o ją p o staw ą m ogą w płynąć na p o z o stałą część d u ch o w ień stw a o raz na ocen ę sp o łeczeństw a.
O ob liczu ideow ym „ T h o rn e r O std eu tsch e Z eitu n g ” św iad czy ć m oże ró w n ież sto su n ek red ak cji gazety do pism p o lsk ich . Były one tu cy to w an e, przy czym każd o razo w o następ o w ał po nich od p o w ied n i ko m en tarz redakcyjny. I tak na przykład w jed n y m z n u m e ró w 19 cy to w any by) częścio w o artykuł z p elp liń sk ieg o „P ielg rzy m a” o p isu jąc y losy pro testan ta o nazw isku Peika, który dzięki k ontaktow i z jez u ita m i przeszedł na katolicyzm . Jak o kom entarz pojaw iło się tu ironiczne pytanie: „ Ja k aż b yłaby to radość w p elplińskim o b o zie je z u ic k im , gdyby w ielu innych p ro testa n tó w było takim i P eikam i!” 20. N a stę p n eg o dnia, reag u jąc na p u b lik ację czasopism a „ W iek ” , o p isu jąc ą m ający rzekom o m iejsce w T o ru n iu proces asy m ilacji kato lik ó w n arodow ości niem ieckiej z P olakam i w celu stw o rzen ia o pozycji dla w szech o b ecn ej niem ieck o ści, „ T h o rn e r O std e u tsch e Z eitu n g ” stw ierd ził ironicznie: „I to nazyw a »W iek« p o lo n iz acją” 21. D oszło tu d o głosu aktualne w zab o rze pruskim p o łączen ie interesów polskich z katolickim i.
In teresu jący arty k u ł d o ty czący p roblem atyki po m o rsk iej, będący
18 Na temat liczby duchowieństwa „zaangażowanego” trwająjednak spory w histo- riografii polskiej i niemieckiej. Zob. szerzej: P. Böhning, Die Nationalpolnische Be
wegung in Westpreussen 1815-1871, M a r b u r g / L a h n 1973, s. 35-43, oraz R. Michal ski, Polskie duchowieństwo katolickie w zaborze pruskim wobec sprawy niepodległo
ści Polski na przełomie X IX i XX wieku, Toruń 1978, s. 14 n.
19 Thorner Ostdeutsche Zeitung, 26 IV 1876. 20 Ibid.
potw ierdzeniem d o tychczasow ej linii p rezentow anej przez gazetę, znajd u jem y w „T h o m er O std eu tsch e Z eitu n g ” 3 X 1876 r. D oniesienie z K aszub pod m ającym w zbudzić zain tereso w an ie tytułem "T erro ryzm " dotyczy) księży po d p o rząd k o w u jący ch się zarządzeniom w ładz: „G dy p o d ejrzew a się k siędza, że stoi po stronie rządu, w ów czas otrzym uje n apisane zm ienionym p ism em na kun szto w n y m papierze upom nienie. - Jeżeli się nie n aw róci, d o staje śrut i kaw ałek białego szn u ra”22. A u to r artykułu pod k reślał dalej, że podobne chw yty sto so wali Polacy podczas po w stan ia styczniow ego, w zw iązku z czym nie m a tera z w ątp liw o ści, kto za groźbam i stoi i z której strony zagrożeni są „ lo ja ln i” księża.
Z ap rezen to w an e stan o w isk o gazety w obec K ościoła k atolickiego nie zm ieniło się przez c a łą d ru g ą połow ę lat sied em d ziesiąty ch X IX w. N ap o tk ać m ożna w iele arty k u łó w m ów iących o łam aniu p rzez d u chow nych ustaw o d aw stw a m ajow ego o raz groźby p o łączo n e z o b iet nicam i zao strzo n eg o eg zek w o w an ia praw a, gdyż ja k do ty ch czas pań stw o trak to w ało „sługi K o ścio ła zaw sze w aksam itnych ręk aw icz k a ch ”23.
S ytuacja zm ieniła się w połow ie lat osiem d ziesiąty c h , gdy kultur- k a m p f zaczął w ygasać. N a d łu ższą m etę bezskuteczna w alka, spadek znaczenia liberałów o raz zag ro żen ie ze strony socjald em o k racji zm u siły B ism arcka do zm iany d o tychczasow ej polityki. R ozpoczął się m ozolny proces nego cjacy jn y pom iędzy rządem a S to lic ą A postolską. Je st to niezw ykle ch ara k tery sty c zn y okres dla prasy niem ieckiej w ogóle, gdyż redakcje z początku nie były zdecy d o w an e, ja k oceniać p ro w ad zo n ą politykę i po której stronie (zw o len n ik ó w czy przeciw n i ków p o jed n an ia) pow inny zająć m iejsce. W ynikały z tego czasam i duże rozbieżności w ocenie w ydarzeń przez redakcje, z d ające się d o tąd p rezentow ać bardzo p o dobne stan o w isk o w kw estii sporu na linii państw o - K ościół.
Był to ró w n ie ż p rzełom ow y m om ent dla redakcji „ T h o m er O s t d eu tsch e Z eitu n g ” . Po raz pierw szy od m om entu u kazania się zaczęła
22 Thomer Ostdeutsche Zeitung, 3 X 1876. 23 Thomer Ostdeutsche Zeitung, 17 X 1876.
ona staw iać pod znakiem zap y tan ia politykę ugody p ro w a d zo n ą przez żelaznego k anclerza. B ardzo w ym ow ny je s t tu artykuł pod tytułem
K u ltu rka m p fes A u sg a n g 2*. R edakcja cytuje artykuł „F rä n k isch e K o r
resp o n d en z” : „W ten sposób ogarnia nas je d n a k ż ało ść i ból, że taki je s t k oniec o w ego ‘k u ltu rk am p fu ’, który w yk ształco n e N iem c y w zięły na siebie, m ając nad zieję na k o ntynuację re fo rm a cji”25. W artykule o sk arżo n o szlach tę, która m iała w ykorzystać w tej w alce klasę śre d n ią do w łasnych celów . A utor był zdania, że sp o łeczeń stw o z au fa ło k an c lerzow i, a on j e oszukał. N ie byl to je d n a k pow ód, aby z w ątp ić w urząd kanclerza, lecz aby p o staw ić sobie now e cele - w d om yśle przy boku now ego kanclerza. N a uw agę zasłu g u je fakt, że p u b lik ac ja ta była je d y n ie p rzedrukiem , je d n a k u m ieszczen ie je j na stro n ie ty tu ło wej bez o p atrzen ia stosow nym kom entarzem św iad czy o id en ty fik o w aniu się redakcji „T h o rn er O std eu tsch e Z eitu n g ” z p re ze n to w an ą o p in ią. P odobnie, ja k to było w cześniej, p u b lik acja zaw ierała w sobie zaró w n o elem enty postaw y prezentow anej p rzez lib eraln ą b u rżu azję, ja k i cechy konserw atyzm u pruskiego. L ib eraln e było przede w s z y s t kim gw ałto w n e o d w ró cen ie się od osoby B ism arcka, krytyka k a n cle rza, p o w ątp iew an ie w słuszność polityki ugody. Był to atak ze strony ideologów liberalnych d ążących do w y elim in o w an ia K o ścio ła k ato lic kiego ja k o czynnika m ającego w pływ na rząd zen ie pań stw em . B i sm arck nie był ideologiem , lecz taktykiem , i d lateg o bez trudu zrezy gnow ał z p o p arcia i tak ju ż o słabionej po lity czn ie b u rżu azji, k tó rą to w ed łu g słó w a u to ra cy to w an eg o artykułu m iał „ o sz u k ać ” . K o n se rw a tyw ne było w arty k u le po w o łan ie się na refo rm ację i p ro testan ty zm ja k o sk ładow e teg o prądu m yślow ego w P rusach, je d n a k o d n iesie n ie to nie je s t w stan ie zatrzeć og ó ln eg o , lib eraln eg o obrazu publikacji.
K olejnym przykładem na o d ejście od w iern o ści linii p rezen to w an ej p rzez k an clerza w stosunku do K o ścioła k ato lick ieg o j e s t arty k u ł, k tó ry ukazał się w „ T h o rn e r O std eu tsch e Z eitu n g ” 28 IV 1886. W ed łu g o p inii red ak cji B ism arck ch ciał je d y n ie „ za d o w a la ć ” 26, nie zw ażając
24 Thomer Ostdeutsche Zeitung, 23 IV 1886.
r
na skutki sw ej polityki. A u to r publikacji byl zdania, że w skutek tej sytuacji w łaściw ie nikt nie będzie zadow olony. K atolików cały czas o bow iązyw ała je s z c z e ustaw a o je z u ita ch , nikt nie pytał o zdanie p ro testantów , a n ajgorsze było to, iż państw o zam ierzało zaw rzeć k o n k o r dat z Rzym em , przez co K ośció ł katolicki otrzym ać m iał istotne przy w ileje. P ub lik acja była w ięc kolejnym liberalnym atakiem na k o n ser w atyw nego kan clerza, który w obliczu zm ienionej sytuacji politycznej zaczynał p o szukiw ać now ych sojuszników .
Z astan aw ia sto su n k o w o m ała ilość w iadom ości w części lokalnej gazety' o dnoszących się do sytuacji K o ścioła katolickiego. M ożliw ym w yjaśnieniem je s t d ążność zespołu redakcyjnego „T h o rn er O std e u t sche Z eitu n g ” do staw ian ia so b ie za punkt zain tereso w an ia w ydarzeń bardziej odległych w sensie p rzestrzennym , takich, które łatw iej sko m entow ać (lub je d y n ie tre ś c ią publikacji zasugerow ać kom entarz czy tającem u ), nie n arażając się przy tym środow isku lokalnem u. P ro blem atyka k o ścieln a była w om aw ianym tu czasie k w estią bardzo drażliw ą, katolikam i byli rów nież N iem cy zam ieszk u jący T oruń i o kolice, a gazeta, która w n aturalny sposób w alczyła o abonentów , ch ciała mieć ich ja k n ajw ięcej. R edakcja, m ając am b icje tw orzenia gazety' zorien to w an ej politycznie, w olała w obec tego skierow ać sw o ją uw agę na p roblem y bardziej odległe i ogólne, choć dotyczące K ościoła i dające okazję do zap rezen to w an ia ok reślo n eg o stanow iska.
P rzed staw io n y tu o b raz o b licza ideow ego „T h o rn er O stdeutsche Z eitu n g ” w kon tek ście je j stosunku do K ościoła k atolickiego w latach k u lturkam pfu w ykazuje b ard zo rzadki fenom en. O ile inne gazety, ja k ch o ćb y n ajw ięk szy liberalny dziennik Prus Z achodnich „D an zig er Z eitu n g ” , z czasem zm ieniły sw ój anty k o ścieln y kurs, o tyle redakcja badanego tu pism a p o zo stała w roga K ościołow i katolickiem u aż do końca tzw . w alki o kulturę. W początkow ej fazie, gdy k u ltu rk am p f w w yniku sojuszu n arodow ych liberałów z k onserw atystam i n ab ierał na sile, zauw aża się w prezen to w an y ch p u blikacjach zarów no e le m enty kon serw aty w n e, ja k i liberalne. W końcow ej fazie, gdy w skutek polityki B ism arcka d o szło do ro zejścia się d ró g tych dw óch u g ru p o w ań, zau w ażaln a je s t liberalna krytyka now ej polityki.
„ T h o m e r O s td e u ts c h e Z e itu n g ” a n d its V ie w
o f th e C a th o lic C h u rc h d u r in g K u ltu r k a m p f (C u ltu r e s tru g g le )
„T hom er O stdeutsche Z eitung” em erged on the Toruń press m arket in 1873. It im m ediately started com peting with „T hom er Z eitung” published since 1867. T he follow ing article presents the attitude o f the paper editors tow ards the Catholic Church during K ulturkam pf. The selected publications referring to the above-m entioned issue has been analysed. T he approach to w ards the C atholic Church during the K ulturkam pf period was one o f the basic elem ents determ ining the political view o f the paper. D espite the fact that different titles edited in W est Prussia and the G erm an R eich began to change their political line follow ing the decline o f the 'fig h t' betw een the state and the Church, „T hom er O stdeutsche Z eitung” was, nevertheless, follow ing its origi nal standpoint. T he church issue contributed to the change o f the e d ito rs’ atti tude tow ards the actions undertaken by the authorities. T he supporter and follow er o f the anti-church policy in the 1870s transform ed into the opponent o f the go-vernm ent policy aim ing at the reconciliation in the first h alf o f the 1880s. It is an exceptional and a very distinctive feature o f „T hom er O st deutsche Z eitung” printed in Toruń. T he article aims at the analysis o f the transform ation process in selected publications o f the paper during the whole K ulturkam pf period.
D a s V e r h ä ltn is d e r „ T h o m e r O s td e u ts c h e n Z e itu n g ” z u r k a th o lis c h e n K ir c h e in d e n J a h r e n d e s K u ltu r k a m p f s
Im Ja h r 1873 erschien a u f dem TThomer V erlagsm arkt die „T hom er O st deutsche Z eitung” , die mit d e r seit 1867 herauskom m enden „T hom er Z eitung” in K onkurrenz trat. D er vorliegende Artikel zeigt das V erhältnis d e r R edaktion d e r Z eitung zur katholischen K irche in d er Zeit des K ulturkam pfs. B eurteilt w erden ausgew ählte V eröffentlichungen d er R edaktion, die sich a u f die an g e sprochene P roblem atik bezogen. D as V erhältnis zu r katholischen K irche war zu r Z eit des K ulturkam pfes einer d e r grundlegenden Indikatoren für die politi sche A usrichtung dieses Blattes. W ährend aber andere T itel, die in W est preußen und im D eutschen R eich herauskam en, die T endenz zeigten, m it dem E rlöschen d es K am pfes zw ischen Staat und K irche ihre Linie zu ändern, blieb die „T h o m er O stdeutsche Z eitung” w eiterhin bei dem S tandpunkt, den sie im M om ent seines E ntstehens eingenom m en hatte. Die K irchenfrage führte dazu, dass d ie R edaktion ihren Standpunkt zum V orgehen d er Staatsm acht im b e
schriebenen Zeitraum änderte. A us einem V erbündeten und P ropagator der antikirchiiehen R egierungspolitik in den siebziger Jahren erw uchs ein G egner d er V ersöhnungspolitik d er R egierung in d er ersten H älfte d er achtziger Jahre. D ies ist eine spezifische und deshalb charakteristische E igenschaft d er in T h o m erscheinenden „T hom er O stdeutschen Z eitung” . D er Artikel versucht, diesen P rozess am B eispiel ausgew ählter V eröffentlichungen der Z eitung aus der gesam ten Zeit des K ulturkam pfs zu verfolgen.