Stanisław A. Porębski
"Nieskończoność bytu Bożego w
filozofii Jana Dunsa Szkota", Edward
Zieliński, Lublin 1980 : [recenzja]
Studia Philosophiae Christianae 17/2, 244-247
n a tu ra ln e g o ; k ie ru n k i nieanaldtyczne w yróżnione w edle dyscyplin, z k tó ry m i się łączą: z n a u k a m i o języku, z n a u k a m i o człow ieku, z tr a d y c y jn y m i p rą d a m i filozoficznym i. A oto ty tu ły głów nych p u n k tó w k siążki: 1. Czym je st filozofia języka?, 2, Czym je st język?, 3. S tr u k tu r y w języku, 4. Ję zy k i znaczenie, 5. P o zn an ie — język — rzeczy w istość, 6. M ówca ■— a d re s a t ·— społeczność.
P ro b le m a ty k ę o b ję tą ty m i ty tu ła m i s ta ra się a u to r p rze d staw ia ć w ielo stro n n ie, u w zg lę d n ia jąc p ropozycje lu b u sta le n ia w jej za k resie pochodzące z k ie ru n k ó w w yżej w yem ienionych. Często n a w ią z u je ró w nież do re fle k s ji n ad językiem , poczynionych przez filozofów s ta ro żytnych i średniow iecznych. (W arto tu przypom nieć, iż K e lle r w art.:
A rb e ite n zu r Sprachp h ilo so p h ie T h o m a s v o n A q u in s, „T heologie u n d
P h ilo so p h ie” 49 (1974) 464— 476, om ów ił p ra c e dotyczące w ypow iedzi św. T om asza o języku i jednocześnie zestaw ił listę p ra c o całej ś re d n iow iecznej filozofii języka). T ak ie p ró b y w łączenia d aw n iejszy ch r e fle k sji n a d językiem w obręb ro zw aż ań w spółczesnych są n ie w ą tp liw ie cenne, a le tru d n o p rzy n ic h dać je d n o lity ob raz poszczególnych z a gadnień. Dla p rz y k ła d u : o m a w iają c k w estię analogiczności w y ra że ń (p u n k t 4.45), a u to r w y m ien ia obok tra d y c y jn y c h od m ian analo g ii (m e ta fo ry cz n ej, a try b u c ji i m etafizycznej) ja k o o d m ian ę c z w artą: k oncep cję „ro d zin n y ch p o d o b ie ń stw ” słów, op isan ą przez L. W ittg en stein a. To zesta w ien ie budzi za strzeżenia choćby z tego pow odu, że W ittg en stein p o słu g u je się in n y m niż scholastycy pojęciem podobieństw a.
D la polskiego czy teln ik a n a jb a rd z ie j in te re su ją c y m oże być o sta tn i p u n k t k sią żk i K ellera, w k tó ry m z a p reze n to w an a je st p rag m a ty cz n a stro n a języka. Je st tu : o m ów ieniu ja k o d ziała n iu w różnych jego asp ek ta ch , o języ k u ja k o sp o n tan iczn y m lu b zam ierzo n y m w y ra zie oso bow ości człow ieka, o a p e la ty w n e j fu n k c ji ję zy k a (tu ta j w ażn y fra g m e n t o zw iązku języka z ety k ą) i ro li ję zy k a w k o n sty tu o w a n iu lu d z k ie j społeczności. W polskim p iśm ien n ictw ie te za g ad n ien ia dochodzą do głosu w stounkow o sk ą p y m w ym iarze.
„ Sprachphilosophie” K ellera, p isa n a z in te n c ją p rz e d sta w ie n ia głów
n ych k ie ru n k ó w w spółczesnej filozofii języka, m a w szystkie p lu sy i m i nu sy p u b lik a c ji ty p u encyklopedycznego. P rz y n o si dużo in fo rm ac ji, lecz sk ró to w y ch i nie zaw sze do b rze zh arm onizow anych. W łasne p ró b y a u to ra ro zw ią zan ia k o n tro w e rsy jn y c h za g ad n ień m a ją z reg u ły postać z g ru b sza zary so w a n y ch prop o zy cji i dlatego tru d n o ocenić ich tr a f ność. N a końcu k siążk i z n a jd u je , się b ib lio g ra fia u p o rzą d k o w a n a w e dług kolejności om aw ian y ch problem ów , o b ejm u ją ca około 1 0 0 pozycji
p rzed e w szy stk im w języku niem ieckim .
J ó ze f H erb u t
E d w ard Z ieliński O FM Conv.: N ieskończoność b y tu Bożego w filo zo
fii Jana D unsa S zk o ta , L u b lin 1980, ss. 128.
N iniejsza książka, b ęd ą ca p ra c ą d o k to rsk ą obro n io n ą n a W ydziale F ilozofii C h rze śc ijań sk ij K U L, je st je d n ą z pierw szy ch ro z p ra w w ję zyku polskim , dotyczącą ro zu m ien ia p ro b lem u niskończoności b y tu Bożego przez m yślicieli średniow iecza. W cześniej u k az ały się trz y p ra
-ce dotyczą-ce tego zagad n ien ia: J. S tro b a : Z agadnienie nieskończoności
w teologii św iętego B o n a w e n tu ry (m aszynopis U J), K ra k ó w 1952;
K. H oła: Z agadnienie nieskończoności w teologii św. T o m asza (m aszy nopis KUL), L u b lin 1963 i A. S iem ianow ski: P ojęcie nieskończoności
u H e n ry k a z G a ndaw y, „R oczniki F ilozoficzne” 16 (1968) 1, 105— 111.
P ro b le m nieskończoności Boga n ie z n a jd u je w tw órczości S zkota osobnej ro zp raw y — p rz e ja w ia się on je d n a k w licznych m iejscach jego tw órczości. W recen zo w an ej książce p rzed m io tem analizy są te dzieła S zkota, w k tó ry c h au ten ty c zn o ść n ik t nie w ątp i. S ą to: K o
m e n ta r z do S en ten c ji, De p rim o principio, Q uaestiones quodlibetales
i K o m e n ta rz do M eta fizyk i.
K siążk a sk ła d a się z trz e c h rozdziałów . W p ierw szym a u to r u k azu je, ja k S zkot ro zu m iał pojęcie nieskończoności in te n sy w n ej, czyli b y tu nieskończonego. W dru g im , najo b szern iejszy m , re fe ru je S zkotow y sp o sób dow odzenia, że b y t nieskończony istn ie je a k tu a ln ie . I w reszcie rozdział trze ci je st e k sp lik a cją pro b lem u , „w ja k i sposób S zkot w y k o rz y stu je w łasn e ro zu m ien ie nieskończoności in te n sy w n ej w tłu m ac ze n iu n a tu ry Boga oraz o n tycznej i epistem ologicznej sy tu a c ji człow ie k a w obec Boga; je st rów nież p ró b ą u k a z a n ia n ie k tó ry c h p o w iązań w e- w n ątrz sy ste m o w y ch p ro b le m a ty k i nieskończoności z in n y m i tezam i c h a ra k te ry sty c z n y m i dla filozofii S zk o ta” (s. 17).
S w o ją te o rię n a te m a t nieskończoności D oktor S u b teln y ro zw ija w op arciu o ary sto te le so w sk ą w izję tego p ro b lem u z a w a rtą w 3 k się dze F izyki. D efin icja te j niskończoności, obok p o d an y ch a try b u tó w przez Filozofa, z a w iera d odatkow o o k reślen ie w zbogacające ujęcie S ta g iry ty o tzw . nieskończoność in te n sy w n ą, b ęd ą cą synonim em w y ra żenia „ a k tu a ln ie nieskończony b y t”, k tó rą ja k p o d a je a u to r ro zp raw y , m ożna je d y n ie opisyw ać — n ie d efiniow ać dw ojak o : „albo b io rąc pod uw agę sam ą nieskończoność w aspekcie b y to w an ia, albo p o ró w n u jąc ją z czymś, co w aspekcie doskonałości b y to w a n ia je st skończone” (s. 27).
N ieskończoność ro zu m ian a jako w łaściw ość b y tu je s t n ie d o stę p n a w bezp o śred n im dośw iadczeniu. M ożna ją po jąć w p o ró w n a n iu z w ła ś ciw ościam i skończonym i, inaczej m ów iąc nieskończoność je st a try b u te m b y tu najdoskonalszego, o zn aczająca w ew n ę trz n y sto p ień n a sile n ia do skonałości istoty Boga oraz każdego z jego a try b u tó w i n ie m oże być częścią całości „(wówczas bow iem całość b y ła b y w iększa od części, k tó ra je st nieskończona), a n i też n ie m oże posiadać części (bo w ted y m ożna by ja k ą ś część przyłączyć i zw iększyć to, co je st ju ż n ie sk o ń czone, lu b o d jąć i zm niejszyć to, co skończone)”, (s. 29). S zkot w y ra ź nie p o d k reśla p rzy słu g iw a n ie nieskończoności w y łącznie b y to w i is t n ie jąc em u realn ie. N ie m oże ona p rzy słu g iw a ć np. b y to w i m yślnem u. In aczej jeszcze opisując nieskończoność S zkot n az y w a ją m o d u s in
trin secu s b ytu . J e s t ona w ięc sw oistą m o d y fik a cją b y tu od w ew n ątrz ,
n ie zm ien iając jego istoty.
D rugi zespół pro b lem ó w om aw iany przez a u to ra k sią żk i dotyczy a r g u m e n ta c ji S zkota za istn ien iem B oga czyli b y tu a k tu a ln ie n ie sk o ń czonego. A rg u m e n ta c ja ta je st niezbędna, poniew aż n ie p osiadam y oczyw istego istn ie n ia ta k ieg o b y tu . Sposób dow odzenia, ja k i S zkot p rz e d sta w ił głów nie w O rdinatio i D e p rim o p rincipio zbliżony jest do tego, ja k i o p rac o w a ł w cześniej A w icenna, to znaczy uznał, iż m e ta fizyka je st w staniie doprow adzić n as nie ty lk o do b y tu , k tó ry je st p ie rw sz y m poruszycielem , ja k to czyni fizy k a (A w erroes dow odził Boga p rzy je j pomocy), ale m oże w sk azać coś w ięcej, m ianow icie b y t
pierw szy, dzięki k tó re m u istn ie ją in n e b y ty jako b y ty , a n ie ty lk o jako podm iotem zm ian y pow odow anej ru ch em . P rz y o kazji p o d d aje sw oi ste j k ry ty c e dow ód ontologiczny A nzelm a, d o d ając d w ie p ró b y d o być poznany in tu icy jn ie, zaś pom y ślan y — je d y n ie a b s tra k c y jn ie . Z a- w a rto śc io w an ia owego dow odu: poprzez do d an ie b y to w i cechy r e a l ności, gdyż gdyby istn ia ł ty lk o w p o zn a ją cy m go in te le k cie , to m ógłby istn ieć i n ie istn ieć oraz poprzez w sk azan ie, iż pozn an ie in tu ic y jn e je st doskonalsze od ab stra k cy jn eg o , bow iem b y t istn ie ją c y re a ln ie m oże tern „ su m m u m cogitabile’’ m u si istn ieć fakty czn ie, bo m u si być p o zn a w aln e doskonale, czyli p o znaniem in tu ic y jn y m (str. 77).
W rozdziale ty m A u to r p o d e jm u je jeszcze je d en problem , m ia n o w i cie p rz e d sta w ia dow ód S zkota na p o p arcie tezy, że a k tu a ln ie is tn ie ją c y b y t nieskończony je st b y te m n u m e ry c zn ie jednym . N a te n te m a t n ie było zgodności w śró d średniow iecznych i n ie k tó rzy uczeni byli z d a nia, że je st to pro b lem w ia ry a n ie w iedzy. S zkot opow iada się za tw ierd zen iem , i dow odzi tego tw ie rd z en ia , że m ożna rozum ow o u z a sadnić n u m e ry c z n ą jedyność Boga, „skoro dow iodło się, że ab so lu tn ie p ierw szy b y t je st in te n sy w n ie nieskończony” (str. 79). A rg u m en ta m i Szkota u z a sa d n iają cy m i pow yższe tw ie rd z en ie są: 1) nieskończoność in te le k tu , 2) nieskończoność w oli, 3) nieskończoność d o b ra, 4) n ie sk o ń czoność mocy, 5) treść p ojęcia „nieskończony”, 6) niem ożliw ość is t
n ie n ia nieskończonej ilości b y tó w koniecznych, 7) teologicznie ro zu m ia n a w szechm oc.
C ała ta ro zb u d o w an a a rg u m e n ta c ja m a n a celu w ykazanie, że istn ie je bez w ą tp ie n ia b y t nieskończony, b y t pierw szy, b y t osobowy. T rzeb a pow iedzieć, że S zkot n ie w nosi nic now ego do tra d y c y jn y c h u ję ć p ro blem u nieskończoności Boga. P am ię ta m y , że w szyscy średniow ieczni teologow ie po 1250 ro k u tra k to w a li nieskończoność ja k o je d n ą z cech w yłącznie Bogu p rze słu g u ją cą . M o dyfikacje u jęoia nieskończoności w yznaczone były, ja k w iem y, k o n ce p cją bytu.
W rozdziale trzecim rec en zo w a n ej k siążk i przedłożone są p ro b lem y dotyczące n a tu ry Boga i jego o ntycznej i poznaw czej re la c ji do bytów skończonych. P rz y p o m n ijm y , że do pozn an ia n a tu ry Boga S zkot do chodzi n a drodze analizy tre śc i b y tó w a k tu a ln ie istn iejący c h (podob n ie ja k św. A ugustyn), a nie poprzez o dniesienie się do a k tu istn ie n ia (jak to czyni św. Tom asz, z tą różnicą, że i A u g u sty n i Szkot doszli do in n y c h w niosków w p o tra k to w a n iu isto ty Boga: A u g u sty n za p o d staw o w ą jej cechę u z n a ł niezm ienność, S zkot — nieskończoność). I ta w łaśn ie w łaściw ość (nieskończoność b y tu pierw szego) pozw oliła Szkotow i w y k azać jedyność n u m e ry c z n ą Boga.
W k w estii re la c ji człowiieka do Boga S zkot w yznacza p e rsp e k ty w ę teologiczną (zbawczą) i poznaw czą. N as in te re su je p e rsp e k ty w a po znaw cza. Otóż w u ję ciu D o k to ra S u btelnego człow iek p rzy pom cy n a tu ra ln y c h w ładz poznaw czych m oże poznać Boga, p oniew aż je st b y tem , ale to pozn an ie B oga n ie m oże być w y cz erp u jąc e, gdyż Bóg je st b y te m nieskończonym . S żkot w ięc o drzuca a u g u s ty ń sk ą te o rię ilu m i n a c ji w p o znaniu Boga, o drzuca ta k ż e sta n o w isk o a ry sto tele so w sk o - -tom istyczne, w ed le któ reg o przed m io tem a d e k w a tn y m in te le k tu je st isto ta rzeczy m a te ria ln e j. „N ieskończoność p o ję ta n ie ja k o o d ręb n y a try b u t isto ty Boga —· pisze a u to r k siążk i ■— ale ja k o „m odus in tr in
secus zarów no istoty, ja k i każdego a try b u tu , pozw oliła Szkotow i
w sposób w y jątk o w o pozy ty w n y określić n a tu r ę Boga w je j niezm ie rzonym bogactw ie, bez n a ru sz e n ia p rzy ty m o g ó lnochrześcijańskiej
tezy o a b s o lu tn e j prostocie, niezłożoności Boga. W łaśnie dzięki tem u, że w szystkie a try b u ty Boże są nieskończone, są fak ty c zn ie tożsam e m ię dzy sobą i z isto tą Boga, m im o że ró żn ią się fo rm a ln ie „ex n a tu ra
rei”, a nie ty lk o m y ślen ie” —· czytam y w zakończeniu (str. 1 1 0). T ak
się p rz e d sta w ia tre ść ro z p ra w y w zarysie.
Całość k sią żk i dobrze się czyta dzięki k laro w n o ści w y k ład u , językow i p ro stem u i zrozum iałem u, k tó re to cechy n ie zaw sze to w arz y szą ro z p raw o m n aukow ym . W artość k sią żk i podnosi ta k ż e to, ż p re z e n to w ane· tezy są bogato ilu s tro w a n e te k sta m i S zkota w języ k u łacińskim . C zytelnik m oże w ięc zw eryfikow ać ow e tw ie rd z e n ia w tek ście o ry g i nalnym .
Z a b ie ra ją c głos n a te m a t ro zp raw y E. Z ielińskiego m ożna dodać ży czenie, ab y tę k siążkę przeczy tali w szyscy stu d e n ci filozofii oraz ci, k tó ry c h in te re su je filozofia D oktora S ubtelnego.