• Nie Znaleziono Wyników

Oddani świętemu Piotrowi : milenium dokumentu "Dagome iudex"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Oddani świętemu Piotrowi : milenium dokumentu "Dagome iudex""

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Banaszak

Oddani świętemu Piotrowi :

milenium dokumentu "Dagome

iudex"

Studia Theologica Varsaviensia 30/1, 27-36

(2)

S tu d ia T heol. V a rs. | 30 (1992) n r 1 I

M A R IA N B A N A S Z A K

o d d a n i Św i ę t e m u p i o t r o w i

(MILENIUM DOKUMENTU D A G O M E IÜ D E X )

O J a n ie P aw le II m ów im y „P io tr naszych czasów”. K a to ­ licy, k tó rzy nie są biegli w eklezjologii i h istorii, ten zw rot u z n a ją czasem za poetycką przenośnię, lub podśw iadom ie p rz y jm u ją , że w yraża on p raw d ę o p ry m a c ja ln ej sukcesji obec­ nego B iskupa R zym u, od św iętego P io tra do naszych dni. D la h isto ry k a w szakże ten zw rot jest stw ierdzeniem eklezjologicz­ n e j tożsam ości papiestw a.

Z m ieniony ty tu ł w yk ładu , z podanego w p rogram ie Pierw sze

k o n ta k ty P olski ze Stolicą Apostolską, n a O ddani św ię te m u P iotrow i (M ilen iu m d o k u m e n tu Dagome iudex), jest w zięty

z tego pierw szego w naszych dziejach dokum entu, dotyczącego re la c ji Polska i Stolica A postolska, a będącego obecnie głów ­ n y m tem atem naszej histo ry czn ej reflek sji. T y tu ł został ta k sform uło w an y , bo o ddaje isto tn ą treść w y d arzen ia sprzed ty ­ siąca lat, a jednocześnie u k azu je tożsam ość chrześcijańskiej P olski, k tó ra d o k u m en tem Dagome iu d e x została odd ana (przedm iotow o) św iętem u P io tro w i i dzisiaj jest oddana (pod­ m iotowo) tem uż św iętem u P io tro w i w osobie J a n a P a ­ w ła II. U kazuje także eu ro p ejsk ą tożsamość Polski jako p a ń ­ stw a i n aro d u, jej wejście do chrześcijańskiej E uropy przed tysiącem lat. S p raw a to ak tu aln a, w szak obecnie czyni się s ta ­ ra n ia o fo rm aln y p o w ró t do tej Europy, o k tó re j J a n P aw eł II mówi, że m usi być chrześcijańska, jeśli chce zachow ać w łasną tożsamość.

Nie trzeb a z pew nością nikogo przekonyw ać, że w naszych ojczy stych dziejach, znanych n am od ponad tysiąca lat, P ol­ ska — w łaśnie jako państw o i n aród — nigdy nie b y ła tak ściśle zw iązana ze Stolicą Apostolską, jak obecnie. J e s t to już nieod w racaln y m fak tem historycznym , choć nie łatw o n am je­ go history czny w y m iar w pełn i dostrzec i określić. W ładze p ąń stw a polskiego p rzed p ó łto ra rokiem (16 X 1989), po raz pierw szy w okresie pow ojennym , usiłow ały zaznaczyć ten h i­ sto ry czn y w y m iar, w y sy łając (p re z y d e n t Jaru zelsk i, p re m ie r

(3)

M A R IA N B A N A S Z A K

M azowiecki i m arszałek S en atu Stelm achow ski) teleg ram do papieża J a n a P aw ła II z w ym ow nym ośw iadczeniem : „W ysoko cenim y troskę W aszej Św iątobliw ości o u g ru n to w an ie w n a­ szej Ojczyźnie p ra w obyw atelskich, um acnianie tożsamości k u l­ tu ro w ej n aro d u i ow ocny dialog m iędzy lu dźm i”. K ró tk a treść teleg ram u nie pozw alała na ukazanie całego w k ład u Stolicy A postolskiej w um ocnienie tożsam ości n aro d u polskiego, w y ­ m ieniał w ięc jeden, ale w ażny a sp ek t działalności J a n a P aw ła II d la Polski: um ocnienie tożsam ości k u ltu ro w e j narod u .

Ja k ie fa k ty z X w ieku, a. więc z. najw cześniejszego o k resu naszych politycznych i kościelnych dziejów, tw orzyły fu n d ar m e n t tożsam ości Polski chrześcijańskiej? P y ta n ie w ażne do* datkow o przez to, że każdy z nich jest m ilenijny. J e s t kolej­ n y m tysiącleciem dla naszego pokolenia, choć jedynie dw a by ły obchodzone w całej Polsce jako m ilenium : 966 rok, ucz­ czony jako M ilenium C h rztu Polski, i 968 rok — jako m ile­ n iu m u stanow ienia Jo rd a n a pierw szym b iskupem Polski. T rze­ cie m ilenium — rok śm ierci biskupa Jo rd an a, 984, obchodził ty lk o Poznań, a szkoda, bo Jo rd a n jest p ro to p lastą całego Epi­ sk o p atu Polski. Obecnie, od ponad trzech lat, K siądz P ry m a s i chyba cały Episkopat Polski czyni już przygotow ania do ucz­ czenia, w 1997 roku, m ilen iu m śm ierci św. W ojciecha, u m ę­ czonego 23 kw ietn ia 997 roku. M iędzy rokiem 984 i 997 m ieści się obecny rok: 991. Nie ulega w ątpliw ości, że on także za­ słu g u je na uroczystości m ilenijne.

Chcąc zrozum ieć w ydarzenie tego ro k u 991, m usim y sięgnąć do 965 roku, w k tó ry m M ieszko I zaw ierał m ałżeństw o z cze­ sk ą księżniczką D obraw ą. Z P rag i zostało wówczas w y słan e

poselstw o do Rzym u. N a jego czele stała siostra D obraw y, M lada-M aria, w edług czeskiego k ro n ik arza K osm asa „dziewica poświęcona Bogu, uczona w Piśm ie św iętym , oddana religii chrześcijańskiej, obdarzona pokorą, m iła w rozm owie, szczodra dobrodziejka ubogich i sie ro t i w szelką praw ością obyczajów ozdobiona”. U dała się do R zym u „dla m o dlitw y” (orationis causa). Tak to o k reślił ten sam kron ik arz, w edług ówczesnego zw yczaju. F ak ty czn ie zaś udała się w celu załatw ienia k ilk u isto tn y ch spraw . Dw ie dotyczące w p ro st Czech są znane: s p ra ­ w a ustanow ienia b isk u p stw a w P rad ze p rzy kościele św iętego W ita i św iętego W acław a m ęczenników o raz sp raw a op actw a b en e d y k ty n e k na H radzie praskim , p rzy kościele św iętego J e ­ rzego.

(4)

S praw y te p rzed staw iła papieżow i Jan o w i X III „m iędzy in ­ n y m i prośbam i, k tó ry m odm ówić nie było m ożna” jak to p a ­ pież sam określił, pisząc z tej okazji list do księcia czeskiego. Słuszn ie p rz y jm u ją historycy, że te inne prośby dotyczyły też s p ra w polskich, .najm niej jednej: pozw olenia Stolicy A postol­ sk iej na chrzest Polski, bo tego w ym agały wówczas kościelne zasady prow adzenia m isji. Może dotyczyły rów nież d ru g ie j spraw y : ustanow ienia b iskupa dla Polski, gdy tylko M ieszko I p rzy jm ie chrzest i ch ry stian izacja k ra ju stanie się n ieo dw ra­ caln y m procesem .

Sw ój stosun ek do sp ra w czeskich, a n iew ątpliw ie też do sp ra w polskich, o k reślił J a n X III tak im i słow y: „M y to zaiste radosnym sercem podejm ując, dzięki sk ładaliśm y Bogu, k tó ry sw ój Kościół zawsze i wszędzie rozszerza i w yw yższa w e w szy­ stkich n arodach. S tąd w ładzą apostolską i m ocą św iętego Pio­ t r a księcia apostołów, którego chociaż niegodni, jedn ak jesteś­ m y zastępcam i, przyzw alam y, pochw alam y i czynim y p ra ­ w em {...)”.

Polsce papież przyzw olił na chrzest, co stało się w 966 roku. P ra w e m uczynił prośbę M ieszka I o biskupstw o, co w ypełnio­ no w 968 roku. Wa,gi ty ch w y d arzeń nie trzeb a nikom u z nas określać.

W idom ym i trw a ły m znakiem tej zapoczątkow anej (965— 966) w ięzi Polski z papieżem , „n astępcą św iętego P io tra ”, s ta ła się pierw sza w naszym k r a ju k ated ra, „m atk a w szystkich pol­ skich k a te d r”, zbudow ana w P oznaniu pod w ezw aniem św ię­ tego P io tra Apostoła, gdy Jo rd a n został biskupem w 968 ro ku .1

W przytoczonej w ypow iedzi J a n a X III u jaw n ia się jego św iadom ość posiadania „w ładzy apostolskiej i m ocy św iętego P io tra , księcia apostołów ”. J e s t to świadom ość a u to ry te tu w ła­ d z y Stolicy Piotrow ej, w naszym języku nazy w anej po p ro stu S tolicą Apostolską. H istorycy n ie k w estio n u ją te j św iadom o­ ści, lecz p y ta ją się, jaka b y ła siła tego a u to ry te tu , czyli moc w ykonaw cza zarządzeń papieskich, zwłaszcza na płaszczyźnie politycznej, skoro papiestw o tkw iło jeszcze w nieszczęsnym saeculum obscurum . P y ta n ie w edług nich bardzo istotne, gdyż

| 3 ] O D D A N I Ś W IĘ T E M U P I O T R O W I 2 9

1 K a te d r a p o z n a ń s k a d łu g o m ia ła je d n o w e z w a n ie , św ię te g o P io tr a ; d ru g ie je j w e z w a n ie , ś w ię te g o P a w ła A p o sto ła , d o d a n o w p ó ź n ie jsz y c h w ie k a c h ; w ź ró d ła c h h is to ry c z n y c h w y s tę p u je o no d o p ie ro w X V w ie k u .

(5)

30 M A R IA N B A N A S Z A K

[41 d ok u m en t Dagom e iudex, a n a w e t w cześniejsze stosu nk i P o l­ ski ze Stolicą A postolską, d o tyczyły spraw państw ow ych.

J e s t fak tem , że na tere n ie Rzym u, jako stolicy P a ń stw a K o­ ścielnego, papieże w ty m czasie (965— 991) byli politycznie bardzo słabi. Z trzech papieży, do k tó ry ch Polska zw róciła się w swoich spraw ach, J a n V III (965— 972, sp ra w a c h rz tu P ol­ ski i biskupstw a), w y b ra n y papieżem n a życzenie cesarza O tto ­ n a I, doznał b u n tu stro n n ictw a m ożnych rzym skich pod w o­ dzą p re fe k ta m iasta, P io tra, i znalazł się w w ięzieniu, uw ol­ niony dopiero po ponow nym przy b yciu cesarza do Italii.

B en edy k t VI (972— 974), k tó rem u M ieszko I oddał w opiekę Bolesław a C hrobrego, nie tylko dostał się do w ięzienia, gdy m ożny K rescencjusz zbuntow ał się i zag arnął św iecką w ładzę w Rzym ie, ale w w ięzieniu został uduszony (rok po p rzy jęciu opieki nad C hrobrym ).

J a n XV (985—-996), dla którego został w y staw io n y doku­ m e n t Dagome iudex, nie m iał siły, by w R zym ie p rzeciw sta­ wić się rządom J a n a K rescencjusza, przez co panow ały tam sto su nk i tak fataln e, że k ry ty k o w ały je synody gallijskie.

W szyscy, k tó rzy staw iają p y tan ie, co Polska m ogła zyskać politycznie przez oddanie się w opiekę Stolicy A postolskiej, pom ijają w badanym zagadnieniu w ażn y aspekt: na czym po­ legał jej a u to ry te t. W stosun k ach z p ań stw am i nie by ł to au ­ to ry te t polityczny, lecz a u to ry te t relig ijn o -m o raln y , nie k w e­ stio n o w any przez w ładców chrześcijańskich, bo n ik t w ów czas nie m iał w ątpliw ości, że sp raw y państw ow e i relig ijn e tw orzą nierozdzielne jedno. T em u au to ry teto w i, a nie poszczególnem u papieżowi, oddaw ała Polska sw e sp ra w y w opiekę. Tego do­ w odem w dokum encie Dagome iu d e x jest zw rot: [Mieszko i Oda w ra z z synam i] „oddali św iętem u P io trow i całe p a ń ­ stw o ”. ' ' i O ddali św iętem u P iotrow i, a nie papieżow i Jano w i XV. Po co ta form uła, w y d aje się, że retoryczna?

W średniow ieczu stosow ano ją także w odniesieniu do bi­ sku p stw , w y m ien iając ich św iętych patronów , bo to p o dk re­ ślało w ażny fa k t p raw n y , że nadanie nie odnosiło się do jed­ nostki, nie odnosiło się do „ u ży tk o w n ik a” d an ej stolicy (apo­ stolsk iej lub biskupiej), nie mogło w ięc być o bjęte praw em spadkow ym , m iało zachow aną ciągłość trw an ia, a przede w szy­ s tk im zyskiw ało opiekę nie jednostki, lecz a u to ry te tu jej w ła­ dzy.

(6)

[5] O D D A N I Ś W IĘ T E M U P I O T R O W I 31 Z anim M ieszko I w opiekę Stolicy A postolskiej oddał całe państw o, uczynił to n a jp ie rw z sw oim synem , Bolesław em . N iestety, fa k t ten nie m a p o tw ierdzenia w żadnym dokum en­ cie. Został w y dedukow any z lakonicznej w zm ianki historycz­ nej, podanej w n ieistn iejący m dziś napisie na n ag ro b k u Bo­ lesław a Chrobrego.

N agrobek ten istn iał ongiś w św iętopiotrow ej k ated rze po­ znańskiej. W ystaw ił go — m n iej w ięcej 20 la t po śm ierci k ró ­ la — jego w n u k , książę K azim ierz Odnow iciel. N agrobek zn aj­ dow ał się w naw ie k ated ry , n ad m iejscem pochow ku C h ro b re­ go w jej podziem iach. Na nim um ieszczony napis m ów ił o w y ­ słan iu (niew ątpliw ie z okazji postrzyżyn, a więc w 973 roku) włosów Bolesław a do R zym u na znak oddania go w opiekę Stolicy A postolskiej. H istorycy nie p odają tego w y darzen ia w w ątpliw ość, gdyż łączą, je z pośw iadczonym źródłowo przez roczniki ałtajsk ie (A nnales A ltahenses m aiores) fak tem , że M ieszko I „groźbą zniew olony” (terro re com pulsus) w ysłał w 973 rok u syna Bolesława jako .zakładnika na dw ór cesarza O ttona I.

B ył to dla Polski okres rzeczyw istego zagrożenia przez po­ tężnego sąsiada z Zachodu, w ysłanie zaś. Bolesław a C hrobrego jako zakładnika stanow iło też niew ątpliw e, zagrożenie osobiste dla nieigo. Skłoniło to M ieszka I, by swego n ajstarszego syna, następcę tron u , oddać w opiekę Stolicy A postolskiej.

Papieżem był wówczas dopiero co w y b ra n y B en edy kt VI, lecz polski książę mógł sądzić, że now y „n astępca św iętego P io tra ” jak jago bezpośredni poprzednik, J a n X III, p rzy jm ie prośbę, „ k tó re j odm ówić nie m ożna” i w eźm ie B olesław a pod „w ładzę apostolską i moc św iętego P io tra księcia apostołów ”. Jeżeli tak się stało, w co nie w ątpim y, papież w y dał bu llę p ro ­

tek cy jn ą dla Bolesław a C hrobrego. N iestety, nie p o tra fim y nic o niej powiedzieć, poza w skazaniem m ożliwości jej w ydania. A szkoda, wszak b yłab y to pierw sza w naszych dziejach b u lla p ro te k c y jn a Stolicy A postolskiej. Z późniejszych la t m am y ich wiele, dotyczących b isk uostw i klasztorów w Polsce, bo chętnie. oddaw ały się one w opiekę (protekcję) Stolicy A postolskiej.2

2 G. L a b u d a u w a ż a , że p r o te k c ja p a p ie s k a b y ła in s ty t u c ją p r a w n ą , w y k s z ta łc o n ą n a tl e s to s u n k ó w m ię d z y K u r ią i k la s z to ra m i, a d o p ie ro p o te m z o s ta ła p rz e n ie s io n a n a g r u n t sto s u n k ó w p a ń s tw o w y c h . W e d łu g m n ie n a jp ie r w p rz y ję ła się p r a k t y k a p rz y jm o w a n ia p rz e z S to lic ę A p o ­ sto lsk ą w o p ie k ę św ieżo s c h ry s tia n iz o w a n e g o k r a j u (p a ń s tw a ) i K o ­ ścio ła w n im , a d o p ie ro p ó ź n ie j p rz y jm o w a n ie k la s z to ró w p o d ргоь- te k c ję .

(7)

32 M A R IA N B A N A S Z A K

[6] Mieszko I oddał Stolicy A postolskiej w opiekę nie tylko sy ­ n a Bolesława, ale później także siebie samego, sw ą dru gą żo­ nę Odę, ich synów z tego m ałżeństw a: M ieszka i L am b erta, oraz całe swe państw o. U czynił to dokum entem , k tó ry w h i­ sto rii o trzy m ał dziw ną nazw ę Dagome iudex.

T em u dokum entow i z 990 lub 991 ro k u należy poświęcić w ięcej refleksji, niż poprzednim stosunkom Polski ze Stolicą A postolską, lecz nie w yczerpią one zagadnienia. P o m inięte zo­ s ta n ą k w estie d yskusyjne, w ty m także u zasadnianie p o n ę t­

nych niek ied y hipotez.

W zachow anej do naszych czasów form ie Dagome iu d ex nie jest oryginałem , ale streszczeniem (regestem ) d o k u m entu M ie­ szka I. D okum ent pow stał w lata ch 990— 991, gdy papieżem był J a n XV. Jego streszczenia, w okresie p o n ty fik a tu G rzego­ rza V II, po 90 lata ch od w ystaw ien ia, dokonał k a rd y n a ł D eus- dedit, k tó ry by ł św iatły m człowiekiem , ale n ie p o tra fił po­ p raw n ie odczytać słow iańskich nazw, an i im ienia i ty tu łu pol­ skiego w ładcy, n azyw ając go dziw nie Dagom e, zam iast M iesz­ kiem , i sędzią (iudex), zam iast księciem . Uczyniono w ięc na jednym z kopiarzy tego reg e stu uw agę, że do k u m en t dotyczy S ardynii, bo tam rządzili sędziowie (iudices). Dziś w szakże h i­ sto ry cy nie m ają n ajm n iejszej w ątpliw ości, że dotyczy Polski, a ty tu ł M ieszka I: iu d ex tłum aczą po p ro stu jako „ p a n ” lub „w ładca”.

T ek st reg e stu jest ta k k ró tk i, że m ożna go przytoczyć w ca­ łości: „Podobnie w in n y m dokum encie z czasów J a n a XV [czytam y], że Dagome [Mieszko], pan, i O te pani, i synow ie ich M ieszko i L am b ert, nad ali św iętem u P io tro w i w całości jedno państw o, k tó re zwie się Schinesghe z w szystkim i sw ym i przynależnościam i w ty ch granicach, jak się zaczyna od p ie rw ­ szego boku D ługim M orzem [Bałtyk], [stąd] g ranicą P ru s aż do m iejsca, k tó re nazyw a się Ruś, a g ranicą R usi ciągnąc aż do K rak o w a i od tego K rak o w a aż do rzek i O dry, prosto do m iejsce, k tó re nazyw a się A lem ure, a od te j A lem u ry aż do ziem i M ilczan i od gran icy M ilczan prosto do O dry i stą d idąc w zdłuż O dry aż do rzeczonego p ań stw a S chinesghe.”

Zniekształcona nazw a Schinesghe oznacza Gniezno.

W regeście nie m a dotacji, k tó rą zawsze um ieszczano w do­ kum encie. Czy w olno więc mówić, że w tym ro ku lu b w n a­ stęp n y m jest m ilen iu m jego w ystaw ienia, a więc m ilenium oddania się Polski w szczególną opiekę Stolicy A postolskiej?

(8)

[7} O D D A N I . Ś W IĘ T E M U P I O T R O W I 33

M ożna p o m in ą ć . szereg przesłanek, n a k tó ry c h o p arli się h i­ story cy, b y p raw ie pow szechnie p rzy ją ć ro k 990 lub 991, wy-», starczy bow iem zwrócić uw agę, że M ieszko I nie m ógł. tego do k u m en tu w ystaw ić po 992 roku, bo zm arł 25 m a ja 992 r o k u .. U zasadniona także jest teza, że oddanie się Polski w opiekę Stolicy A postolskiej było m ożliw e w okresie p rzy jazn y ch sto ­ sunków M ieszka I z cesarstw em , za rządów cesarzow ej m atk i, Teofano, pełniącej reg en cję w im ieniu m ałoletniego c e sa rz a . O tto n a III. Teofano zaś zm arła 15 czerw ca 991 roku.

K ażdem u, kto uw ażnie w słuchał się w od czytan y tekst, pod­ pad a jego k ap italn e znaczenie przez to, że podaje opis granic p a ń stw a polskiego w X w ieku. N iek tó re nazw y szczegółowe, jak A lem ure, są n adal p roblem em badaw czym , lecz nie b u ­ dzi w ątpliw ości, że B ałtyk, Bug i O dra stan ow iły n a tu ra ln e g ranice pań stw a polskiego już w X w ieku.

Isto tn a treść do k u m en tu zaw iera się w słow ach: „nadali św iętem u P io trow i w całości jedno państw o...”

P raw n icy zastanaw iali się, co może oznaczać „n ad ali” (łac. contulisse). Doszli do w niosku, szczegółowo uzasadnionego, co pom ijam , że nie było to oddanie p ań stw a w lenno, tylko w opiekę Stolicy A postolskiej.

. Takie oddanie Polski w opiekę Stolicy A postolskiej nie b y ­ ło w yłącznie ak tem grzeczności czy pobożności.

J a k ie w ięc znaczenie m iał ten a k t p raw n y? Chcąc zrozu­ m ieć to znaczenie, trzeb a n a jp ie rw znaleźć odpow iedź na trz y in n e p y tan ia: 1. jaki b y ł cel i m otyw y ak tu , dokonanego p rzez księcia M ieszka, 2. jakie tego sk u tk i, 3. czy a k t ten b y ł w y ­ dany w porozum ieniu z cesarstw em , czy może skiero w an y przeciw niem u?

W obec b ra k u odpow iedzi n a te p y tan ia w sam ym tekście reg estu , uczeni b ad ają szczegółowo ówczesne tło historyczne, a w ięc: 1. w ew n ętrzn e stosun k i w sam ej Polsce, 2. je j sto ­ su n k i z cesarstw em , 3. jej stosunki z Czecham i, 4. je j stosunki ze Stolicą A postolską do 990 roku. U w ażają bowiem , i słusznie, że te w zajem ne sto su n k i n a jtra fn ie j w y jaśn iają, dlaczego M ie­ szko I sw e p ań stw o oddał w opiekę św iętem u P io tro w i A po­ stołowi, czyli Stolicy A postolskiej.

H istory cy opisali już bardzo szczegółowo te stosunki, lecz niejedno ich tw ierdzenie pozostaje n ad al hipotezą. N adal w ięc istn ieje podział opinii histo ry k ó w na trz y grup y. Je d n i m

(9)

w ią o m otyw acji k r ó l e w s k i e j : M ieszko oddał swe p a ń ­ stw o w opiekę Stolicy, bo chciał p rzy jej aprobacie i poparciu uzyskać koronę królew ską. D rudzy m ów ią o m oty w acji d y - n a s t y c z n e j : Mieszko s ta ra ł się zabezpieczyć in te re sy sp ad ­ kow e sw oich synów z m ałżeństw a z Odą, a w ty m in te g ra l­ ność przeznaczonego im państw a. Trzeci zaś — o m otyw acji k o ś c i e l n e j : M ieszko dla m łodego Kościoła w sw ym p a ń ­ stw ie p rag n ą ł zyskać w łasną m etropolię. K iedyś mówiono jesz­ cze o m otyw acji czysto politycznej: ochronie granic p ań stw a przed cesarstw em lub Czecham i, dzisiaj tego zaniechano, bo tak a m o ty w acja nie m iałaby sensu.

M ieszkowi I h isto ria już daw no n a d a ła ty tu ł „Budow nicze­ go p ań stw a polskiego”. K siążę więc nie tylko b ro n ił Polski p rzed zagrożeniam i politycznym i i nie tylko szukał pom ocy Stolicy A postolskiej w spraw ach dynastycznych, jak chcą h i­ storycy, zw olennicy m oty w acji d ynastycznej, bezpodstaw nie p rzy jm u ją c y , że „nie w idać żadnego zw iązku rzeczowego m ię­ dzy ak tem oblacji p ań stw a Schinesghe a p rzekształceniem m i­ sy jn e j organizacj Kościoła polskiego w organizację te ry to ria l­ n ą na poziom ie arcy b isk u p stw a”, czyli m etropolii.

Jeżeli bow iem uznaje się, że M ieszko I budow ał państw o, to chciał w ięcej, niż ono miało. A czego nie m iało z rzeczy n a jb a rd zie j fu n d am en taln y ch ? Nie m iało m etropolii kościelnej i koro n y królew skiej. Pow iedzieć, że M ieszko tego chciał, to za mało. On m usiał tego chcieć, bo wówczas obie te in sty tu cje , razem w zięte, daw ały p ań stw u spoistość i siłę, a przede w szy­ s tk im sam odzielność.

By to zrozum ieć, trz e b a uw zględnić dw a fak ty.

Pierw szy fak t. W średniow ieczu m etropolia kościelna, z r e ­ guły jed n a dla jednego państw a, była fu n d am en tem jedności kościelnej i państw ow ej. Biskupi, w y b ieran i przez w ładcę ja ­ ko fu n d ato ra i p a tro n a biskupstw , o trz y m y w a li zatw ierdze­ n ie i sak rę od m etro p o lity. N a synodach m etropolii, czyli p ro ­ w incjonalnych, będących jednocześnie zjazdam i państw ow ym i z udziałem w ładcy i m ożnych, p rzyjm ow ano uch w ały do ty ­ czące Kościoła i p aństw a, ro zpatry w an o w ażne sp raw y spor­ ne, jak sąd n a d w yższym i duchow nym i i m ożnym i, a n a w e t sąd nad biskupem i księciem , gdy było trzeba, lub inne sp ra ­ w y spom e, co do k tó ry c h składano ap elacje od w y ro ku b isk u ­ pa diecezjalnego.

Stolica A postolska sp ełn iała trz y zasadnicze u p raw n ien ia

(10)

[9] O D D A N I Ś W IĘ T E M U P I O T R O W I 35

zw ierzchnie: erygow ała m etropolię, zatw ierdzała w y b ó r m e­ tro p o lity p rzez n adanie m u paliusza, eryg o w ała now e bisk up­ stw a w g ranicach m etropolii. M etropolita jednak, zanim p rz y ­ jął paliusz i złożył Stolicy A postolskiej przysięgę wierności, w y ra ż ał wobec w ładcy zgodę n a przy jęcie u rzęd u m etro p o lity i skład ał m u przysięgę w ierności. W szakże on jedynie, gdy Stolica A postolska w y rażała zgodę na koronację, mógł w ładcy udzielić królew skiego nam aszczenia św iętym i olejam i i p rz y j­ m ow ał od niego przysięgę królew ską. G dy nie było m etrop o ­ lity, koronacja królew ska nie m ogła się odbyć. G dy nie było w łasnego m etropolity, biskupi m usieli po sak rę udaw ać się do m etro p o lity w obcym państw ie, a p rzy jm u jąc ją — jem u skła­ dać przysięgę w ierności. N aruszało to poczucie nie tylko au ­ tonom ii w danym k ra ju , ale także poczucie suw erenności p a ń ­ stw a.

W ym ieniłem tylko najw ażniejsze, ale nie w szystkie elem en­ ty pow iązań, jakie wówczas zachodziły m iędzy m etropolią, ko­ ro n ą królew ską i Stolicą Apostolską. W ystarczą jednak do zro­ zum ienia dwóch spraw : 1. że opieka Stolicy A postolskiej była Polsce po trzebn a nie tylko w m om entach zagrożeń, ale także w okresie budow ania i ro zw ijania w łasnej, su w eren n ej p a ń ­ stw owości (tu dodam, choć brzm i to m oralizująco: nie tylko była potrzebna, ale i dzisiaj jest potrzebna, w tym now ym o kresie budow ania su w eren n ej państw ow ości), 2. że M ieszko I w iedział o ty m lep iej od niejednego z w spółczesnych polskich polityków , dlatego w ścisłym w spółdziałaniu ze Stolicą A po­ stolską, oddając państw o polskie w jej opiekę, realizow ał swą m yśl n ad an ia m u p ełn ej suw erenności państw ow ej, w ów czas m ożliw ej przez utw orzenie w k r a ju m etropolii i w łożenie ko­ ro n y k rólew skiej na sw oją głowę, a co n a jm n ie j n a głowę syna. A że w dokum encie nie w ym ienił Bolesław a Chrobrego, k tó ry dopiero doczekał się owocu ty ch sta ra ń , jest zrozum iałe, skoro już w 974 ro k u odd ał go papieżow i w opiekę.

Nie byłoby w naszej h isto rii ro k u 1000: u tw orzen ia m etro ­ polii gnieźnieńskiej, g dyby nie było d o k u m en tu Dagome iu dex. Na ty m stw ierd zen iu m ógłbym zakończyć w ykład, bo z po­ danego na początku jego p o d ty tu łu Szanow ni P aństw o m ogli się zorientow ać, że nie będę m ów ił o całym ty siącu la t więzi Polski ze Stolicą A postolską, tylko o genezie te j więzi. Do niej jedn ak należą co n a jm n ie j trz y dalsze zagadnienia, k tó ry c h nie pow inno się pom ijać. W obec tego zwrócę na nie uw agę, lecz bez rozw ijan ia ich problem atyki.

(11)

36 M A R IA N B A N A S Z A K .

1. Z rokiem 1000 k o jarz y się n a m idea chrześcijańskiego u niw ersalizm u, k tó ra odżyła obecnie w idei Z jednoczonej E u ­ ropy, chrześcijańskiej Europy,, jak stale p rzypom ina J a n P a ­ w eł II. Dagome iu d e x łączy się z tą ideą, gdyż b y ł w y d a n y w czasie p rzy jazn y ch stosunków Polski z cesarstw em niem iec­ k im za reg en cji cesarzow ej Teofano, w ielkiej protagonistki,

a może n a w e t in ic ja to rk i uniw ersalizm u średniow iecznego. 2. N aw iązanie w ięzi z R zym em m iało w ielkie znaczenie dla początków chrześcijańskiej k u ltu ry Polski, któ ra, szczególnie w ty m okresie p rzy jazn y ch stosunków z cesarstw em o tto ń - skim za Teofano, czerpała nie ty le przez niem ieckie ośrodki, co w łaśnie przez R zym z jeszcze w spólnego wów czas sk arb ca k u ltu r y b izan ty jsk iej i zachodnioeuropejskiej.

3. Polska, dzięki m ądrości M ieszka I, p ragn ęła uzyskać od Stolicy A postolskiej utw orzen ie p e łn e j kościelnej organ izacji (m etropolii) także dlatego, b y m ogła prow adzić m isje. P ow ie­ rzen ie ich św. W ojciechowi, a potem erem itom m iędzyrzeckim w skazuje, że nie k ry ł się za ty m im perializm m łodego p a ń ­ stw a, ale zrozum ienie p o trzeb y jedności, o p a rte j n a trw alszy m fundam en cie niż tylko w ładza państw ow a; o p a rte j n a w e­ w n ę trz n y m fundam encie seligii i chrześcijańskiej k u ltu ry .

D e m h e i l i g e n P e t r u s E r g e b e n e n ' ( Mi l l e n n i u m d e s D o k u m e n t s D a g o m e i u d e x ) Z u s a m m e n fa s s u n g D ie A u fg a b e d es A r tik e l is t, d ie A n fä n g e d e r V e r h ä ltn is s e z w isc h e n P o le n u n d d e m P a p s ttu m d a rz u s te lle n . D e r V e r f a s s e r a n a ly s ie r t d ie w ic h tig s te n T a ts a c h e n im 10. J a h r h u n d e r t, d ie d ie F u n d a m e n te d es c h r is tlic h e n P o le n s g e s c h a f ft h a b e n , u n d n ä m lic h : d ie T a u fe P o le n s in 966, d ie E r n e n n u n g J o r d a n s z u m e r s te n B isc h o f P o le n s in 968, u n d b e s o n d e r s d a s D o k u m e n t D a g o m e iu d e x , m it d em im J a h r e 991 P o le n sic h d e m „ d es hl. P e tr u s S c h u tz ” a n v e r t r a u e n h a tte . M a n r e c h n e t es a ls V e rd ie n s t d em F ü r s t M ieszk o I (d e m „ E r b a u e r d e r p o ln is c h e n S t a a t ” ) a n , d e r d e m H e ilig e n S tu h l sich u n d d ie p o ln is c h e S ta a t e rg e b e n h a t. D ie se T a ts a c h e h a tt e m e h r e r e p o litis c h e u n d k u lt u r e l le F o lg e n , d ie f ü r P o le n s e u ro p ä is c h e s W esen ja h r h u n d e r t e la n g e n ts c h e i­ d e n d w a re n . M. B a n a s z a k

Cytaty

Powiązane dokumenty

Biorąc pod uwagę te momenty wydaje się, że dokument Dagome iudex wbrew opinii niektórych badaczy z dużą dokładnością określił zasięg państwa Mieszka I na

Choć już przed wielu laty (1969, 1970) doszło do polemiki Profesora w sprawach związanych z charakterem stosowanego w Polsce prawa niemieckiego, to dopiero w ostatnich

Joint surface and body wave tomography inversion aims to reduce the limitations and produce better subsurface velocity models than either individual inversion..

W  gronie prelegentów znaleźli się przedstawiciele takich ośrodków naukowych jak: Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Opolski, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w 

Niepomna tych ostrzeżeń, grupa francuskich i niemieckich historyków, inspirowana (i kontrolowana) przez instytucje rządowe obu krajów (minister- stwa edukacji,

Piszący te słowa miał szczęście do nich należeć i uczestniczył na I roku filologii polskiej przed 37 laty w jego wykładzie na tem at literatu ry powszechnej,

tylko istotnym ogniwem praktyk diarystycznych, ale i składnikiem teorii dziennika oraz jego historii (tekst pt. Dziennik jako seria datowanych śladów).. z problemem ciągłości

We focus on four current humanitarian technologies that promise to solve particular cold chain challenges: drones and solar refrigerators promise to improve capacity and