• Nie Znaleziono Wyników

Jan Nowakowski (1 maja 1908 - 11 kwietnia 1991)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jan Nowakowski (1 maja 1908 - 11 kwietnia 1991)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Bolesław Faron

Jan Nowakowski (1 maja 1908 - 11

kwietnia 1991)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 82/4, 278-284

(2)

JAN NOWAKOWSKI (1 m aja 1908 — 11 kw ietnia 1991)

1

W dniu 18 kw ietnia 1991 pożegnaliśmy na zawsze na krakowskim Cm entarzu Rakowickim Jan a Nowakowskiego, znakomitego historyka li­ teratu ry , wieloletniego profesora Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Ko­ m isji Edukacji Narodowej w Krakowie, wychowawcę kilku pokoleń nau­ czycieli polonistów i pracowników naukowych. U mogiły zmarłego zgro­ madzili się pracownicy uczelni, przedstawiciele krakowskiego środowiska humanistycznego (Uniwersytetu Jagiellońskiego i Oddziału Polskiej Aka­ demii Nauk) oraz liczne grono jego uczniów.

Piszący te słowa miał szczęście do nich należeć i uczestniczył na I roku filologii polskiej przed 37 laty w jego wykładzie na tem at literatu ry powszechnej, później — literatu ry polskiej drugiej połowy XIX i XX w., pod jego kierunkiem napisał i obronił pracę magisterską i doktorską oraz pod jego dyskretnym , życzliwym, aczkolwiek wym agającym okiem kon­ struow ał rozpraw ę habilitacyjną o jednym z jego mistrzów — Stefanie Kołaczkowskim. Był Nowakowski nauczycielem z krw i i kości, był nau­ czycielem z powołania. Należał do tej generacji polskich uczonych, której działalność pedagogiczną na uczelni wyższej poprzedzała kilkuletnia nie­ raz nauczycielska służba w szkolnictwie średnim.

Urodził się 1 m aja 1908 w Sosnowcu. Jego ojciec Jan był urzędni­ kiem, a m atka Janina, z domu Leclerc dO stin, nauczycielką języka fran ­ cuskiego. Gimnazjum ukończył w r. 1926 w rodzinnym Sosnowcu. Z kolei studiow ał filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie pod kie­ runkiem prof. Ignacego Chrzanowskiego napisał pracę magisterską Ko­

m izm i jego funkcja w dramaturgii Juliusza Słowackiego (1930). W ro­

ku 1930 w yjechał na uzupełniające studia z literatu ry francuskiej na U niw ersytet w Grenoble. Pierwszą pracę nauczycielską podjął w Wołko- w ysku (Grodzieńszczyzna), za namową gimnazjalnego nauczyciela historii A dam a Tatomira, który został tu taj dyrektorem szkoły średniej. Nie była to praca łatwa. Uczył języka polskiego, francuskiego, łaciny, historii, pro­ pedeutyki filozofii, a także nauki o Polsce współczesnej. Po dwóch latach przeniósł się do Brześcia nad Bugiem, gdzie objął etat polonisty po Mie­ czysławie Jastrunie. W niedługim czasie, w 1936 r., został dyrektorem Cen­ tralnej Biblioteki Pedagogicznej K uratorium Okręgu Szkolnego Brzeskie­ go. Kierował grupą metodyczną nauczycieli, organizował spotkania z w y­ bitnym i tw órcam i kultury, opiekował się uzdolnioną młodzieżą poloni­ styczną, prowadził te atr szkolny. O trzym ał za tę działalność Srebrny W awrzyn Polskiej Akademii L iteratury.

(3)

Z M A R L I 279

W roku 1940 osiadł w Warszawie. Tu prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Budowy Maszyn W awelberga i uczył nielegalnie literatu ry pol­ skiej. Brał udział w tajnym nauczaniu, w podziemnym życiu artystycz­ nym i intelektualnym . Podczas powstania warszawskiego należał do obro­ ny cywilnej.

Po krótkim pobycie w Rabce, po wyzwoleniu zamieszkał w Krakowie. Przez pewien czas pracował w redakcji „O rki”, uczył w Liceum Sw. Jac­ ka, następnie był w izytatorem szkół średnich K uratorium Okręgu Szkol­ nego Krakowskiego (w latach 1947— 1950); po niespodziewanym zwol- neniu ponownie wrócił do szkolnictwa średniego, a mianowicie do IV Li­ ceum im. H enryka Sienkiewicza.

Podczas uroczystości wręczania mu doktoratu honorowego WSP w K ra­ kowie 14 października 1985 Nowakowski powiedział m.in.:

W 1950 roku — pośród la t tru d n ych i w n iejed n y m w zg lęd zie posęp n ych , zd a rzy ło się, iż zw ią za łe m się z tą U czeln ią, która w ła sk a w o ści sw o jej p rzy­ zn a ła m i teraz doktorat h on orow y. N iech b y go w o ln o b y ło nazw ać w m ym p rzyp ad k u — o d w ołu jąc się do p ew n ej h istoryczn ej n azw y — „odznaką za w iern ą słu ż b ę ”.

„ S łu żb ę” tę p ełn iłem za w sze z p rzekonaniem . Ś w ia d o m y istotn ej fu n k cji e d u k a cji w trw a n iu narodu, a d ecyd u jącej w n iej r o li n a u czy ciela , z aprobu­ jącą u w a g ą p rzyjąłem k on cep cję u czeln i w y ższej oddanej sp ecja ln ie sp raw ie gen era cji n au czy cielsk ich 1.

Istotnie, służbę tę będzie pełnił Jan Nowakowski do końca swego życia. N aw et po przejściu w 1978 r. w stan spoczynku nadal prowadził sem inaria magisterskie, w ykłady monograficzne, recenzował prace doktor­ skie, habilitacyjne i wnioski w sprawie profesury. Już podczas pracy w WSP doktoryzował się w 1951 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim na podstawie rozpraw y Spór o naturalizm opublikowanej pt. Spór o Zolą

w Polsce. Z dziejów pozytywistycznej recepji naturalizmu francuskiego 2.

W WSP uzyskał kolejne ty tuły i stopnie naukowe: wykładowcy, docen­ ta, profesora nadzwyczajnego i zwyczajnego. Na uczelni tej pełnił wiele odpowiedzialnych funkcji akademickich: kierow nika K atedry Historii Li­ te ra tu ry Polskiej (1954—1971), Zakładu L iteratu ry Polskiej (1971— 1976), dyrektora In sty tu tu Filologii Polskiej (1976— 1978), dziekana Wy­ działu Filozoficzno-Historycznego (1959— 1963), przewodniczył Senackiej Komisji Bibliotecznej, Redaktorskiej Komisji do spraw Badań Naukowych, zasiadał w Senacie uczelni. Bez przesady można powiedzieć, że wraz

1 J. N o w a k o w s k i , P r z e m ó w i e n i e p o d c z a s u r o c z y s to ś c i n adan ia t y t u ł u d o k t o ­

ra honoris cau sa W y ż s z e j S z k o ł y P e d a g o g ic z n e j im. K o m i s j i E d u k a c ji N a r o d o w e j w K r a k o w i e w d n iu 14 p a ź d z i e r n i k a 1985 ro ku. T ek st n ie dru k ow an y. K opia w ar­

ch iw u m p iszą ceg o te słow a.

2 P rom otorem rozpraw y b y ł K azim ierz W yka. W e w sp o m n ien iu o nim (K i l k a

w s p o m n i e ń p r y w a t n y c h . W zbiorze: K a z i m i e r z W y k a . C h a r a k t e r y s t y k i , w s p o m ­ nienia, bib lio grafia . K rak ów 1978, s. 310) n ap isał N o w a k o w sk i: „Stałem się n a ­

tom iast p ierw szy m w bogatej k arierze u n iw ersy teck iej W yki przezeń prom ow anym doktorem . B y ło w tym coś z rea liza cji in ten cji S tefa n a K ołaczk ow sk iego. To K o ­ ła czk o w sk i in sp iro w a ł m oje w cześn iejsze prace n ad d ysertacją, która m iała być d ok ­ torską. W ojna zn iszczy ła nieu k oń czon ą pracę, K o ła czk o w sk i odszedł tragicznie. W ięc K azim ierz teraz, u koń ca la t czterd ziestych , sp o n ta n iczn ie podjął się pilotażu m ojej n ow ej pracy — na in n y tem at — i d oprow adził rzecz szyb k o do d ok toratu ”.

(4)

z W incentym Dankiem i innymi profesorami swej generacji był współ­ twórcą koncepcji kształcenia nauczycieli w akademickiej szkole wyż­ szej. Jego udział w przygotowywaniu programów studiów polonistycznych, troska o jakość studiów dla pracujących i wreszcie stała w alka o wysoki merytorycznie poziom kształcenia nauczycieli — przy zrozumieniu wagi przygotowania metodycznego — powodowały, że krakow ska WSP z bie­ giem lat staw ała się wzorcową szkołą pedagogiczną. Jego pedagogiczne zaangażowanie zostało docenione. Otrzymał za nie Medal Komisji Edu­ kacji Narodowej, Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski oraz odznaczenie, które najw yżej sobie cenił — Tytuł Honorowy „Zasłużony Nauczyciel PR L”.

J a n N o w a k o w s k i

Niezwykle aktyw ny w krakowskim i ogólnopolskim środowisku nau­ kowym, był członkiem Komisji Historycznoliterackiej Oddziału PAN, jej sekretarzem naukowym (1958— 1960) i zastępcą przewodniczącego (1961— 1963). Od roku 1959 aż do śmierci wchodził w skład K om itetu Redakcyjne­ go „Ruchu Literackiego”, Rady Wydawniczej Prac Historycznoliterackich Oddziału PAN w Krakowie (przez pewien czas był również jej przewod­ niczącym) 3.

2

Pedagogicznym pasjom nauczyciela-praktyka towarzyszyła zawsze re­ fleksja teoretyczna. Już przed wojną, podczas pracy nauczycielskiej w Brześciu opublikował w „Dzienniku Urzędowym K uratorium Okręgu

8 B iografię P rofesora szczeg ó ło w o zrek on stru ow ał A. J o p e k w ok o liczn o ­ ścio w ej broszurze 50 la t p r a c y n a u c z y c i e ls k i e j prof, d r a Jana N o w a k o w s k i e g o (K raków 1982).

(5)

Z M A R L I 281

Szkolnego Brzeskiego” m.in. artykuły pt. Plany i programy a próba życia (1935), Kółko polonistyczne. Problematyka w zarysie (1936). W redago­ w anym przez Stefana Kołaczkowskiego „Marchołcie” w ydrukował m.in. szkic Nauczanie jako sztuka (1938), a w „Ogniwie” (1938/39, nry 9— 19)

Ogólne przygotowanie do obrony kraju w nauczaniu języka polskiego.

Po drugiej wojnie światowej, zapewne w związku z pracą w WSP, jego zainteresow ania przesunęły się w stronę dydaktyki szkoły wyższej, organizacji studiów polonistycznych, kwestii kształcenia nauczycieli, acz­ kolwiek nadal będą mu bliskie kwestie roli osobowości nauczyciela poloni­ sty w nauczaniu literatu ry czy „moment sztuki w nauczaniu literatu ry ”. A rty ku ł pod takim tytułem ogłosił w zeszytach naukowych WSP w Zie­ lonej Górze. Przesyłając mi jego odbitkę do W arszawy dołączył doń krótki list (z 24 V 1982), którego fragm ent — jak sądzę — w arto dzisiaj przypomnieć:

p o zw a la m sob ie przesłać P an u św ieżą n ad b itk ę tej m ojej u top ii — testa m en tu d y d a k ty czn eg o , zrodzonego w g en ezie sw ej n a tle d ośw iad czeń in n ej szkoły, in n eg o czasu. Coś zapadło chyba już w p rzeszłość — a le czy niepow rotnie...?

Sform ułowania Profesora zaw arte w tej korespondencji dzisiaj stają się szczególnie aktualne, dzisiaj, kiedy tyle przekształceń dokonuje się w polskim życiu, w oświacie również. We wspomnianym szkicu pisał:

D om in acja szty w n ej norm y, p iętn o sch em atu , sp ęta n ie in d y w id u a ln o ści, m a rtw ica w yob raźn i, w ła d ztw o b iu rok racji — to n ie ty lk o tu taj i teraz d om i­ n u ją ce sty g m a ty d ziałań na obszarze s z k o ln ic tw a 4.

Owym skostnieniom przeciwstawiał Nowakowski model nauczyciela twórczego, nauczyciela artysty, który dzięki bogatej wiedzy i wyraźnie ukształtow anej osobowości potrafi formować psychikę uczniów, przygo­ towywać ich do aktywnego życia. W innej pracy pisał:

B ezo so b isty , a n o n im o w y typ fu n k cjo n a ln y p o lo n isty — n au czyciela lit e ­ ratu ry n ie w y d a je m i się m o żliw y w sen sie p rak tyczn ym , w k ategoriach sta ­ ty sty czn y ch . Istn ieje b o w iem tak i typ — n a u czy ciela na p osadzie. [...] w ty m se n sie fa k tem jest n au czan ie litera tu r y d a lek ie od ja k o ści tw órczości, p ozb a­ w io n e cech osob istego z a a n g a ż o w a n ia 5.

W latach 1960— 1961 odbył jako stypendysta UNESCO podróż do Bel­ gii, Francji, Włoch i Szwajcarii, interesując się przede wszystkim sy­ stemem kształcenia nauczycieli oraz organizacją szkolnictwa w tych k ra­ jach. Jako plon tych poszukiwań ukazało się kilka artykułów, w których analizował specyfikę działalności oświatowej w poszczególnych państwach 6.

4 J. N o w a k o w s k i , M o m e n t s z t u k i w nau czan iu li te r a tu r y . „D ydaktyka

L itera tu ry ” t. 5 (1982), s. 9.

S J. N o w a k o w s k i , O sobow ość n a u c z y c ie la p o lo n i s t y a n a uczanie li te r a tu r y . „R ocznik N a u k o w o -D y d a k ty czn y W SP w K ra k o w ie” z. 12 (1962), H istoria i teo ria n au czan ia języ k a polsk iego, s. 55.

® Zob. J. N o w a k o w s k i : K s z t a łc e n i e n a u c z y c i e li w e Francji. „N ow a S zk o ła ” 1961, z. 7/8; U F r a n c u z ó w w szkole . S z k o l n i c t w o fr a n c u s k ie po r e f o r m i e z 6 s t y c z n ia

1959 r. „Ż ycie L ite r a c k ie ” 1961, nr 12; P r o b l e m k s z ta łc e n i a n a u c zy c ie li w ś w ie c i e w s p ó ł c z e s n y m . „R ocznik N a u k o w o -D y d a k ty czn y W SP w K r a k o w ie ” z. 15 (1962); K s z t a łc e n i e n a u c z y c i e li w e F ra n cji, w Belgii i w e W łoszech . „K w artaln ik P ed ago­

(6)

Był wielkim zwolennikiem doświadczeń École Normale Supérieure. Ma­ rzył o możliwościach przeszczepienia ich na gru n t polski, zwłaszcza w to­ ku kształtow ania swoistego oblicza nauczycielskiej szkoły wyższej.

Wśród licznych prac z zakresu m etodyki w uczelni akademickiej szcze­ gólną uwagę zwracają jego studia na tem at roli pracy m agisterskiej w sta­ cjonarnym i zaocznym kształceniu nauczycieli, a także — funkcji po­ przedzających ją prac kontrolnych. Jego zdaniem —

a b so lw en t sem in ariu m m agistersk iego n ie jest tym sam ym stu d en tem , który w p od w oje sem in a riu m przed d w om a la ty lu b półtora n a w e t ty lk o — w ch o d ził z d ośw iad czen iam i ćw iczeń od b ytych , w y k ła d ó w w y słu ch a n y ch lub eg za m in ó w m niej lub bardziej szcz ę śliw ie zdanych 7.

Nowakowski doceniał rolę współczesnego filmu w polonistycznym kształceniu nauczycieli. Sądził bowiem, że w ybitna twórczość filmowa (Wajda, Zanussi, Kieślowski) przejęła w części tę ważną funkcję społecz­ ną, jaką ongiś pełniła wyłącznie literatura. Żeromskim naszego czasu jest — według niego — Wajda. Sugerował, by w ybitne dzieła współcze­ snej sztuki filmowej włączyć do procesu edukacji w Polsce.

Od początku swej nauczycielskiej drogi walczył o ochronę środowiska naturalnego. Aż dziw bierze, że jeszcze przed budową kolosów m etalur­ gicznych, które totalnie zdewastowały otoczenie przyrodnicze, ostro prze­ strzegał przed niebezpieczeństwem zniszczenia przyrody przez technikę. Już przed wojną, w r. 1938, ogłosił w „Marchołcie” 391 a rtykuł, później w Krakowie w 1946 r. Przymierze z ziemią. Ochrona przyrody a wycho­

wanie i w rok później Ochrona przyrody zagadnieniem humanistycznym.

W incenty Danek, wieloletni przyjaciel Profesora, tak określił w jubi­ leuszowym posłaniu jego nauczycielskie zasługi:

Ż eby pokusić się o jak ieś sy n tety czn e o k reślen ie d yd ak tyczn ych — w sz e ­ rok im sło w a zn aczen iu — zasłu g Jana N ow ak ow sk iego, n ależałob y ch yb a p o ­ w ied zieć , że w a lc z y ł za w sze n ie u stę p liw ie o poziom m agistran tów i dok toran ­ tów , o n a jw y ższą jakość zajęć d y d ak tyczn ych , o to, aby p la n y stu d ió w n a u ­ cz y c ie lsk ic h n ie u tra ciły przy całej sw ej sp ecy fice n a u k ow ego poziom u. T ro sk li­ w ie za w sze w y sz u k iw a ł w śród stu d en tó w lu d zi zdolnych, ch ętn y ch do p racy n au k ow ej, ch ciał, aby n a jlep si czło n k o w ie sem in ariu m p od ciągali poziom c a ­ łe g o zespołu. A w szy stk o w trosce, aby przekazać szk o le m ądrych i św ia tły c h k an d yd atów na n a u c z y c ie li8.

3

H istorycznoliteracki dorobek naukow y Jan a Nowakowskiego rozwijał się w ścisłym związku z jego nauczycielskimi doświadczeniami, z potrze­ bam i uniw ersyteckiej dydaktyki oraz zgodnie z osobistymi zaintereso­ waniami, zwłaszcza literatu rą francuską. Obszary naukowych penetracji Profesora skupiały się wokół paru osi podstawowych, jak mianowicie lite ra tu ra krajow a doby rom antyzmu, naturalizm i literatu ra Młodej Pol­ ski, zwłaszcza twórczość Stanisław a Wyspiańskiego, oraz literatu ra fra n ­ cuska. Wiązało się to zapewne z dobrą znajomością języka francuskiego,

7 J. N o w a k o w s k i , O m e t o d y c e p r o w a d z e n i a s e m in a r i u m na stu d ia c h p o ­

l o n i s t y c z n y c h . W zbiorze: S tu d i a zaocz n e na filo logii p o ls k ie j. S łu p sk 1980, s. 80.

8 W. D a n e k , J a n o w i N o w a k o w s k i e m u p r z y j a c i e l s k i e posłanie . „R ocznik N a u ­ k o w o -D y d a k ty c z n y ” [W SP w K rakow ie] z. 56 (1975), P race H isto ry cz n o litera ck ie, V I, s. 9.

(7)

Z M A R L I 283

jaką Nowakowski wyniósł z domu i ze studiów we Francji. Wśród pi­ sarzy, których twórczość go zainteresowała, znaleźli się i Romain Rolland,

zwłaszcza jego Cola Breugnon, i François Rabelais (artykuły: Śmiech

Franciszka Rabelais. „Życie Literackie” 1953, n r 22; Pozory i prawda dzieła Rabelais’go. „Pam iętnik L iteracki” 1954, z. 1), Honoré Balzac

(wstępy do licznych w ydań Ojca Goriot i Eugenii Grandet), no i oczy­ wiście Émile Zola (artykuły w „Życiu Literackim ” (1952, nr 44, 1954, n r 38) czy próba in terpretacji Germinalu (Twórczość” 1954, nr 5)). Owo żywe zainteresowanie dorobkiem tw órcy naturalizm u francuskiego sta­ nowiło kontynuację naukowych doświadczeń Profesora, wyniesionych z pracy nad rozpraw ą doktorską. Również w Historii literatury powszech­

nej i polskiej na tle dziejów kultury opracowanej wspólnie z Kazim ie­

rzem Kosińskim literatu ra francuska zajm uje poczesne miejsce. Szkice te w yróżniają się znakomitą znajomością literatury, k u ltu ry i historii F ran ­ cji oraz — jak na owe czasy — dużą świeżością metodologiczną.

Sporo czasu i uwagi poświęcił Nowakowski rom antycznej literaturze krajow ej. Przypom nijm y więc prace Poetycka lekcja Słowackiego w kra­

ju (1959), Cyganeria warszawska. Między legendą a prawdą (I960). Zain­

teresowanie literaturą krajową, fascynacja problemem ludowości w lite­ raturze oraz inspiracja Kazimierza Wyki skierowały jego uwagę na tw ó r­ czość Teofila Lenartowicza, którem u poświęcił sporo artykułów , jak Lata

spiskowe Lenartowicza (1955), O poezji Lenartowicza (1954), Lenartowicz i jego pieśni złote (1959), O prawdziwą twarz lirnika (1972), a także

przygotował parę w ydań w ybranych poezji Lenartowicza (np. w „Biblio­ tece Narodowej” w r. 1956 i 1972). Znajdzie się w tym dorobku i obszer­ na biografia poety pt. A ślad po mnie pieśni złota. Teofil Lenartowicz (1973, w serii „Ludzie Żywi”), i skomentowane tzw. w ykłady bolońskie Lenartowicza, i książka o dziejach przyjaźni Lenartowicza z Konopnicką, pt. Spotkania nad Arnem (1969) 9.

Zapytany przez redaktora „Polonistyki”, jakie są źródła owej fascy­ nacji twórczością lirnika mazowieckiego, Nowakowski wyznał:

M oże n ie bez zn aczen ia b y ł p ociągający kon trast m ięd zy p a n u ją cy m i w ó w ­ czas, k ied y to się zaczęło, sch em atam i i w literaturze, i w jej in terp reta cji, a czy sto ścią lir y k i L en artow icza (w jej n ajd osk on alszych k rystalizacjach ). O d­ czu w ałem potrzebę p rzypom nienia tej p ięk n ej, prostej poezji, u jm u jącej, a n ie ­ dobrze rozu m ian ej postaci jej tw órcy. W spierała m n ie w p od jętych pracach św iad om ość tego, że w y so k ą ocen ę w a rto ści tej liry k i d zielili ze m ną n ie lic z n i, ale za to św ie tn i zn a w cy tej p oezji, jak P a w eł H erz i K azim ierz W y k a 10.

Osobne miejsce w dorobku naukowym Nowakowskiego zajm ują ba­ dania teatrologiczne, a wśród nich nade wszystko fascynacja bogatą tw ór­ czością Stanisław a Wyspiańskiego. P asji tej pozostał w ierny do końca życia. W osiemdziesiątą rocznicę zgonu poety, w r. 1987, napisał posłowie do opublikowanego przez Ossolineum reprintu pierwszego w ydania W e­

sela, a w Instytucie Polskim w Wiedniu wygłosił dla licznie zebranych

slawistów i Polonii interesujący odczyt o tym dram aturgu. Przypom niał

• S zczegółow ą b ib lio g ra fię prac J. N o w a k o w s k i e g o op u b lik ow ał J. J a - r o w i e с к i w „R oczniku N a u k o w o -D y d a k ty czn y m ” (jw.).

10 Z a le ż a ło m i z a w s z e na uzn an iu n a jz u p e łn i e j p o d s t a w o w e g o zn a c z e n ia o so b o ­

w o ś c i n a u c z y c i e la p o lo n isty . R ozm ow a z prof, drem J. N o w a k o w s k i m . „P olo­

(8)

wówczas, że jego Wesele stało się czymś w rodzaju narodowego „rachun­ ku sum ienia”. „Dlatego to — zakończył odczyt — zapłonęły w Krakowie pochodnie na jego pogrzebie — i zgasły z jego odejściem w m rok sarko­ fagu na Skałce”.

Nie był Nowakowski — jak wiadomo — odosobniony w badaniach nad dorobkiem autora Warszawianki i w ogóle nad Młodą Polską, mimo to obok takich znawców przedm iotu jak Kazimierz Wyka czy Aniela Łem- picka znalazł sobie w yraźnie określone miejsce, podjął tem aty dotąd nie penetrowane, ew entualnie penetrowane powierzchownie, i zanurzył w nie głęboko swą sondę naukową. Szczególnie żywe zainteresowanie wykazy­ wał wobec problem atyki historiozoficznej i stru k tu ry dram atów Wy­ spiańskiego. W „Bibliotece Narodowej” ukazały się w opracowaniu No­ wakowskiego dram aty o powstaniu listopadowym: Warszawianka, Lele­

wel, Noc listopadowa (1967), dram aty piastowskie — Bolesław Śmiały, Skałka (1969) oraz Wesele (1973, 1977, 1981, 1984) i Legion (1989). Na­

pisane przez niego wstępy, przypisy, zestawione bibliografie legitym ują się zarówno wysoką kompetencją, jak i przystępną, aczkolwiek niezwy­ kle wycyzelowaną szatą językową i — co równie ważne — dużą przej­ rzystością metodyczną. N owakowski-erudyta zręcznie prowadzi poten­ cjalnego czytelnika przez historyczne i mitologiczne konteksty dram atów „czwartego wieszcza”.

W licznych studiach na tem at Wyspiańskiego interesow ały badacza zarówno takie problemy, jak konstrukcja czasu i przestrzeni, stru k tu ra utworów, jak i kwestie szerokiego tła kulturowego m itu i historii. Wy­ m ieńm y choć niektóre ty tu ły prac z tego zakresu: Historia i m it w dra­

matach bolesławowskich Wyspiańskiego (1969), Obecność i wizja historii w dramatach Wyspiańskiego (1970), Uwagi o konstrukcji czasu i prze­ strzeni w „Nocy listopadowej” (1964). Część szkiców została pomieszczona

w książce Stanisław Wyspiański. Studia o dramatach (Kraków 1972). Kie­ dy dzisiaj, po latach, czytam ponownie ten zbiór szkiców — uderza ogromna skromność ich autora, skromność, która stoi jakby w sprzecznoś­ ci z jego erudycją, znajomością zarówno twórczości Wyspiańskiego, jak i jej literackich koneksji, także w kontekście europejskim, oraz skłonnoś­ cią do subtelnych uogólnień i precyzyjnej nieraz analizy bardzo w y ra­ finow anych szczegółów. Bez przesady można stwierdzić, iż przyszłe ge­ neracje badaczy dorobku autora Akropolis naukowych diagnoz Jan a No­ wakowskiego nie będą mogły pominąć, wręcz przeciwnie, znajdą w nich wiele inspiracji do dalszych rozważań.

Nie sposób w krótkim wspomnieniu ogarnąć wszystkie dokonania P ro ­ fesora. Obok bowiem wspomnianych pasji pedagogicznych, badań nauko­ wych, zatrudnień organizacyjnych wiele czasu poświęcał na działalność edytorską, na uczestnictwo w różnych kom itetach redakcyjnych. Toteż z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że jego odejście stanowi po­ ważną wyrwę nie tylko w kręgu krakowskiej polonistyki, lecz również w środowisku hum anistyki polskiej. Chociaż czuł się przede wszystkim nauczycielem, był również cenionym badaczem, uczonym n .

Bolesław F ar on 11 W w y w ia d z ie dla „ P o lo n isty k i” (jw.) ak cen tow ał: „By rzecz całą u jąć zw ięźle, p o w iem , że uw ażam się przede w szy stk im za n au czyciela, n ieza leżn ie od tego, czy d an e m i b y ło uczyć w szk ole śred n iej na d alek iej prow in cji, w ó w c z a s k reso w ej, czy też k ształcić k o lejn e gen eracje p o lo n istó w w w y ższej u czeln i k r a k o w sk ie j”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

łych kolonii Wielkiej Brytanii, w których język angielski, często na równi z językiem danego regionu, ma status języka urzędowego bądź jest uży­.. wany jako uniwersalne

W dniu 9 marca 2020 roku do domu Jana Kowalskiego przyszło dwóch funkcjonariuszy Policji wraz z postanowieniem o jego przeszukaniu.. Jan Kowalski zażądał

Prowadził nasłuch radiowy, akcję werbunkową i kolportował informacje, przechowywał też broń oraz udzielał pomocy uciekinierom i wysiedleńcom z

Przedstawienie było próbą zrekonstruowania na swój... sposób formy

Jeżeli różnica przebytych przez nie dróg jest równa zeru lub jest całkowitą wielokrotnością ich długości fali, to w punkcie spotkania mają one dokładnie taką samą fazę i

A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, rzekli: „Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w

Skrzynecki wreszcie pod naciskiem zgodnej opinji sejmu, ludu i wojska, wyszedł z Warszawy z armją na spotkanie wroga i utknął naprzeciw niego nad Bzurą i

• twierdzenia podstawowe rachunku całkowego (Newtona-Leibniza, całkowanie przez części, całkowanie przez