Józef Myśków
Uzasadnienie prawdziwości Kościoła
Katolickiego w aspekcie
dydaktycznym
Studia Theologica Varsaviensia 10/2, 195-203
Stu d ia Theol. Vars. 10 (1972) nr 2
JÓZEF M YŚKÓW
U ZA SA D N IEN IE PR A W D ZIW O ŚC I KO ŚCIOŁA K A TO LIC K IEG O W A SPEK C IE DYDAKTYCZNYM i T r e ś ć : I. U w a g i w stęp n e; II. P o sta w ie n ie problem u; III. Próba rozw iązan ia problem u.
P o p ra w n e ro zstrzy g an ie kw estii praw dziw ości K ościoła k a tolickiego u w aru n k o w a n e jest uw zględnieniem k o n k retn y c h postulató w n a tu ry m etodologicznej. Jak k o lw iek więc obecny w ykład m a dotyczyć przede, w szystkim dydaktycznej stro n y om aw ianego zagadnienia, nieodzow ne w y d aje się poprzedzenie go pew nym i uw agam i w y ra ź n ie w y n ik ający m i z u sta le ń ogól nej m etodologii n au k 2.
I. U W A G I W STĘPN E
C h a ra k te r uwag, o k tó ry c h tu będzie m owa, w yznaczony został o kreśleniem apologetyki jako sam odzielnej n au k i b ad a jącej k ry ty c z n ie klasyczną apologię religii chrześcijańskiej 3. Z tego w zględu adresow ane są one w głów nej m ierze do zwo lenników bliżej niesprecyzow anej dotąd dziedziny w iedzy no szącej ogólną nazw ę teologii f u n d a m e n ta ln e j4. W szystkie te 1 R efera t w y g ło szo n y na sem in ariu m n a u k ow ym ap o lo g ety k ó w dnia 5 w rześn ia 1970 r. w W arszaw ie.
2 Por. S. K a m i ń s k i , P o ję c i e n a u k i i k l a s y f i k a c j a nauk, L ublin 1961 s. 66— 71; W. K w i a t k o w s k i , M e t o d a m y ś l e n i a n a u k o w e g o , S tu dia T heol. V arsav. 1 (1963) nr 1 s. 13— 21,.
3 W obec stw ierd zen ia przez n au k i relig io zn a w cze fak tu istn ien ia w każdej relig ii w ła sn ej ap ologii, p olegającej n a ok reślonej m o ty w a cji w yk u w an ych przez jej tw ó rcó w roszczeń, zachodzi p otrzeba n au k o w eg o czy li k rytyczn ego p rzebadania o b iek ty w n ej w a rto ści tych ap ologii, w tym rów n ież ap ologii relig ii ch rześcijań sk iej, zw ła szcza w jej form ie k la sy czn ej, tj. głoszonej p rzez Jezu sa z N arazetu.
4 W ystarczy porów n ać w y p o w ie d z i czołow ych fu n d a m en ta listó w Z a chodu zam ieszczon e w p o lsk im tłu m a czen iu Con ciliu m 6— 10 (1969), P o z nań—W arszaw a 1970 s. 11·—52, by się przekonać o w y ją tk o w o tru d n ej sy tu a cji, w jak iej zn a la zła się dzisiaj teo lo g ia fu n d am en taln a.
1 9 6 J O Z E F M Y S K O W [2]
uw ag i podyktow ane są tro sk ą o o biek ty w n y c h a ra k te r n au k o w o -d yd ak ty czny ch o p eracji przep ro w ad zan y ch w przew odzie apologetycznym , w szystkie też m ożna sprow adzić do jednego p o stu la tu , m ianow icie ścisłego p rzestrzeg an ia p ro filu naukow e go ustalonego dla rep rezen to w an ej przez nas dyscypliny, a więc nie w y k raczan ia poza k o m p etencje w yn ik ające z o dręb ności p rzed m io tu m aterialn eg o i form alnego oraz stosow anej m etody. N eg atyw n ym p rzyk ład em m oże tu być stanow isko za ję te przez dw óch P releg entów , z k tó ry ch pierw szy postulow ał w yeksponow anie w w ykładzie tezy chystologicznej kw estii historyczności Jezusa, należącej, ja k w iadom o, do zak resu h i sto rii religii, a d ru g i su gerow ał w łączenie do apologetycznej tezy eklezjologicznej całej eklezjologii dogm atycznej. Nie trz e ba dodaw ać, że podobne postępow anie może się w aln ie p rz y czynić do „zd etronizow ania” apologetyki jako nauki, a ty m sam ym do n ierespek tow ania osiąganych przez nią w yników .
W szczególności uw aga pierw sza dotyczy roli, ja k ą w b : - d an iach apologetycznych p rzy p isu je się doku m en tom Kościo ła nauczającego, zwłaszcza zaś w łaściw ego sto su n k u ty ch b a d a ń do u chw ał Soboru W atykańskiego II. Stanow isko w arszaw skiej szkoły apologetycznej je s t w ty m w zględzie dobrze znane. M ożna je w yrazić w tw ierd zen iu , iż rela cje m ag isteriu m K oś cioła stanow ią dla ap ologetyki jed y n ie m iaro d ajn e źródło w znaczeniu h isto ry c z n y m 5. N iestety w ielu fun d am en talistó w p rzy n ajm n iej p rak ty czn ie nie odróżnia owego zespolenia apo logetyki z m ag iste riu m Kościoła, k tó re b y m ożna nazw ać ze
5 Por. W. K w i a t k o w s k i , A p o l o g e t y k a to taln a, W yd. 3, t. 1, s. E9 ns.; „Pozorne ro zlu źn ien ie zw iązk u m ięd zy teo lo g ią a a p ologetyk ą w s k u tek u ję c ia przed m iotu m ateria ln eg o lu m in e natu r ali, p row ad zi w n a stęp stw ie do bardziej ścisłeg o jej zesp o len ia z m agisteriu m K ościoła, p rzek a zu jącego już od sam ego początku w sposób n ajbardziej m iarod ajn y p ier w o tn ą i k la sy czn ą ap ologię ch rześcija ń stw a .” — T enże, P r z e d m i o t a p o lo
g e t y k i n a u k o w e j , C ollect. T heol. 30 (1959) s. 13; „A p ologetyk a ze w z g lę
du na sw ój przedm iot m a teria ln y i form aln y n ie je s t u za leżn io n a od te o logii, którą poprzedza, lecz od M agisterium K ościoła, jako od sw eg o źró d ła p rzed n au k ow ego, skąd czerpie w sz y stk ie p otrzebne p o jęcia i poddaje je n a stęp n ie k ry ty ce n a u k o w ej.” ■— T enże, O p r z e d m i o c i e a p o lo g e t y k i
n a u k o w e j , R oczniki T eol.-K an . 7 (1960) nr 1 s. 106; W. H ł a d o w s k i
m ó w i n atom iast jed y n ie o „ in form acyjn ej fu n k c ji” m agisteriu m K ościo ła. Por. T enże, S t r u k t u r a a p o lo g e t y k i, R oczniki T eol.-K an . 11 (1961) s. 33— 53.
[3] K O Ś C IÓ Ł K A T O L I C K I 1 9 7
w n ętrzn y m , od łączności w ew n ętrzn ej, k tó ra znam ionuje b a d an ia teologiczne, re sp e k tu ją c dogm atyczny c h a ra k te r d efin i ty w n y c h w ypow iedzi K ościoła nauczającego ze w zględu na e w e n tu aln y w nich udział ch a ry z m a tu nieom ylności. T akie za cieranie różnicy m iędzy h isto ry czn ą i dogm atyczną w arto ścią św iadectw a nie ty lk o nie w zm acnia, a le przeciw nie, osłabia do w odzenie apologetyczne, a co w ażniejsze, jest niedopuszczal ne z p u n k tu w idzenia m etodologicznego. U w aga ta zysku je na ak tu aln o ści w czasach obecnych, w okresie posoborow ym , kie dy to aż nazb y t często c b serw u je się zjaw isko ja k b y fascy n acji w zględem uch w ał Soboru W atykańskiego II, w n a stę p stw ie czego relacjo m ty m p rzy zn aje się w a rg u m e n ta c ji apo- logetycznej rolę m ocno w yolbrzym ioną. T ym czasem apologe- ty k, nie zapom inając o tym , że rola ty ch dokum entów nie p rz e w yższa znaczenia św iadectw historycznych, w in ien ponad to zadbać o ich k o n fro n ta cję z in n y m i źródłam i, zwłaszcza n a j starszym i, tj. ew angeliam i, celem zw eryfikow ania orzeczeń K ościoła w św ietle n au k i sam ego Jego Założyciela Jezusa z N a zaretu . W ty m sensie fak t, iż np. Sobór W aty k ań sk i I m iał m iejsce przed stu laty , a W aty k ań sk i II za naszych czasów, nie m oże m ieć znaczenia istotnego. Co w ięcej, łącznie u jm o w a nie o b u ty ch soborów może m ieć w przew odzie apologetycz- ■nym isto tn e znaczenie, np. g d y idzie o dowodzenie h ierarch icz nej s tr u k tu ry Kościoła.
U w aga d ru g a w iąże się z tzw. „duchem ek u m en iczn ym ”, postulow anym przez Sobór W aty kań sk i II rów nież w dziedzi nie b a d ań naukow ych. E kum enizm w badan iach nau ko w ych nie m oże nigdy oznaczać żadnej ten d e n c ji innej od w spólnego dla w szy stk ich n a u k dążenia do poznania praw dy , poniew aż w szystkie inne tend en cje, choćby najw znioślejsze, godzą w sa m ą isto tę n a u k i pozbaw iając ją c h a ra k te ru obiektywnego.. W p rzy p a d k u b a d ań apologetycznych „duch ekum eniczny” oznaczać może zatem jedynie stosow anie k ry te riu m w szech stronności, k tó re co p raw d a zawsze w nauce obowiązywało, ale może nie zawsze i nie przez w szystkich było w d ostatecznym sto p n iu przestrzeg ane. W m y śl tego k ry te riu m w skazane b y by ło w iększe „uczulenie” na w szelki p rzejaw „p ra w d y
apolo-1 9 8 J Ô Z E F M Y S K Ö W [4] g e ty czn ej”, niezależnie od tego gdzie się ona z n a jd u je i w ja kim w ym iarze. Je d y n ie sk ru p u la tn e , a zarazem b ezstron ne ze spalanie choćby najd ro b n iejszy ch jej frag m en tó w może p rzy bliżyć całościowe jej ujęcie, a ty m sam ym celu, ja k i staw ia sobie każda dyscyplina naukowTa, oczywiście każda w e w łaści w y sobie sposób. M ając na uw adze, iż przedm iotem b adań apologetycznych je st n a jsta rsz a apologia religii ch rześcijań skiej, czyli po p ro stu apologia C hrystusa, zastosow anie k ry te riu m w szechstronności w ty ch badaniach, albo inaczej, p ro w a dzenie ich w „duchu eku m en iczny m ” oznaczałoby przede w szystkim pełn e u w zględnianie ty ch w szystkich elem entów apologetyki stosow anej, k tó re zostały w ypracow ane przez uczonych p ro te sta n c k ic h czy praw osław nych, re p re z en tu ją c y c h odłam y tej sam ej religii, tj. religii przyniesionej przez C h ry stusa.
W zw iązku z ty m m oże pow stać p y tan ie, czy m ożna dzisiaj m ówić o „apologetyce ek u m en icznej” . N a razie odpow iadam y n a nie n ajk ró cej: Jak k o lw iek nazw a ta z w ielu w zględów jest niew łaściw a, m ożna b y się um ow nie na nią zgodzić jako na określenie „robocze”, do czasu w ypracow an ia innego, stosow niejszego, pod w aru n k iem , iż będziem y ją rozum ieć w duch u przeprow adzonego w yżej w yw odu.
W reszcie uw aga trzecia, raczej podsum ow ująca dw ie po p rzednie, w y ra ż a się w po stulacie w y strz e g a n ia się w pracy naukow o -dy d ak ty czn ej „ko nfesyjności” jako dodatkow ego źró dła w a rg u m e n ta c ji apologetycznej. P rz y k ła d n eg aty w n y sta now ią tu zarów no niek tó re przedsoborow e ujęcia teologii fu n d am e n taln e j niefrasobliw ie u tożsam iające Ciało M istyczne C h ry stu sa z K ościołem rzym sko-katolickim , lub K rólestw o Boże z K ościołem ziem skim , ja k i przew ażające w teologii p raw o sław nej ujęcia zain teresow an e w yłącznie „w łasny m ” Kościo łem ortodoksyjnym , nie p y tają ce w cale o to, jak a w ty m w zglę dzie jest w ym ow a źródeł, czyli jak i Kościół chciał'założyć C h ry stus. T ak rozum iana konfesyjność, jako jed en z odcieni te n dencji św iatopoglądow ych, ja k to w yżej zostało pow iedziane, k w estio n u je od sam ych podstaw obiektyw izm , a w ięc i n a u kowość przeprow adzanego w yw odu apologetycznego.
[5] K O S C IO Ł K A T O L I C K I 1 9 9
II. PO ST A W IEN IE PR O BLEM U
Po d o konaniu w yw odu apologe tycznego w zakresie relig ij- n o-ind yw id u aln ej św iadom ości Jezu sa z N azaretu problem em nie m oże być praw dziw ość Kościoła przez Niego założone go. Przeciw nie, ab so lu tn a i w yłączna praw dziw ość tego K ościoła m usi stanow ić w rozw ażanym zagadnieniu p u n k t w yjścia w n astęp stw ie w y k azan ia iż je s t on tw o rem je dyn ie ko m p eten tn ej w dziedzinie u sta n a w ia n ia relig ijn ej społeczności osoby, m ianow icie Syna Człowieczego d Bo żego zarazem . N atom iast p roblem pojaw ia' się wówczas, g d y chodzi o w skazanie, k tó ry z istn iejący ch Kościołów chrześcijańskich jest Kościołem. C hrystusow ym . Do n ied aw na w szakże nie chcieli go dostrzegać ci fu n dam en taliści, k tó rzy mocno u praszczając zagadnienie w y prow adzali ze sp rep a row anego przez siebie w yw odu eklezjologicznego w c h a ra k te rze ostatecznej k o nk lu zji tezę o w yłącznej praw dziw ości K o ścioła rzym sko-katolickiego, n iek ry ty czn ie utożsam iając go z K ościołem C hrystusow ym . Tego ro d zaju pseudonaukow e za biegi nie m ogły i w ty m w y p ad k u w y trzy m ać p rób y czasu i m u siały d efin ity w n ie przejść do h isto rii z chw ilą ogłoszenia przez Sobór W atykański II K o n sty tu c ji dogm atycznej o K ościele. W jej św ietle problem praw dziw ości Kościoła katolickiego p rzy n a jm n ie j pozornie się skom plikow ał, w m iarę ja k zakłada ona istnien ie k o n k retn y c h elem entów au ten ty czn eg o Kościoła C h ry stusow ego także poza a k tu a ln y m K ościołem kato lickim 6, m ia nowicie w in n y ch chrześcijańskich, a n aw et niechrześcijańskich w spólnotach relig ijn y ch 7. .
6 Po stw ierd zen iu , że K ościół C h rystu sow y to rzeczy w isto ść złożona, zrastająca się z p ierw ia stk a b osk iego i lu d zk iego, zrzeszen ie w id zia ln e i w sp ó ln o ta d uchow a, sp ołeczn ość w y p o sa żo n a w organa hierarchiczn e, ale zarazem m isty czn e C iało C hrystusa, K ościół ziem sk i i zarazem b o g aty w dary n ieb iesk ie, K o n sty tu cja m ów i: „To je s t ten jed y n y K ościół C h rystu sow y, który w y zn a jem y w sym b olu w ia ry jako jeden, św ięty , k a to lick i i ap ostolsk i...” oraz dalej: „K ościół ten, u sta n o w io n y i zorgan i zow any n a tym św ie c ie jako sp ołeczn ość trw a w K ościele k atolick im , rządzonym p rzez n a stęp cę P iotra oraz b isk u p ó w pozostających z nim w e w sp ó ln o cie (com munio), choć i poza jego organ izm em znajdują się liczn e p i e r w i a s t k i u św ięcen ia i praw d y, k tóre jak o w ła śc iw e dary K o ścio ła C h rystu sow ego n a k ła n ia ją do jed n o ści k a to lick iej”. — K o n s t y t u c j a
d o g m a t y c z n a o K o ście le. W: Sobór W atyk ań sk i II, P aryż 1967 s. 87.
7 Por. tam że, nr 14, 15, 16, w k tórych m o w a o trzech kręgach L udu Bożego: k atolik ach , ch rześcijan ach i niech rześcijan ach .
200 J O Z E F M Y Ś K O W [6]
W rzeczyw istości stanow isko z ajęte przez Sobór nie tylko pro blem u nie ko m p lik u je, ale pom aga w jego rozw iązaniu su g e ru ją c m etodę porów naw czą w sto su n k u do k o n k retn y c h ele m entów eklezjologicznych autentyczn eg o K ościoła C h rystu so wego oraz istn iejący ch Kościołów chrześcijańskich. W w y n ik u zastosow ania tej m eto d y m am y do czynienia nie z tożsam ością p oró w nyw anych rzeczyw istości, lecz z w iększym lub m n ie j szym stopniem zbliżenia a k tu a ln y ch w spólnot chrześcijańskich do K ościoła autentycznego, tj. zgodnego z koncepcją Jeg o Z a łożyciela. Zastosow anie tej m eto d y w y m aga w szakże u p rze d niego u stalen ia zarów no C hrystusow ej w izji K ościoła ja k i ele m entów ek lezjaln y ch fakty czn ie istn iejących w określonych od łam ach chrześcijaństw a. Pow yższe u sta le n ia stanow ią p rzed m iot b ad a ń nie ty lk o apologetyki, ale i teologii system atyczn ej, w m ia rę ja k b a d an a rzeczyw istość im p lik u je potrzeb ę zastoso w an ia m eto d y nie ty lk o em pirycznej, ale i teologicznej. K on sek w en tn ie może się okazać, że rów nież sam o rozw iązanie pro blem u będzie nieco odm ienne w płaszczyźnie apologetycznej i dogm atycznej.
P o d ejm u jąc u stalon e w yżej zadania w a ru n k u ją c e rozw iąza nie pro b lem u praw dziw ości Kościoła katolickiego apologetyka, stosow nie do swego p rzed m io tu i p rz y ję ty c h m etod, w in n a za te m podać źródłow ą re k o n stru k c ję em pirycznej stro n y K ościoła ustanow ionego przez Jezu sa z N azaretu, ja k i a k tu a ln y ch K o ściołów chrześcijańskich. N iestety, w obec niedość zaaw ansow a nych p ra c w zakresie apologetycznej eklezjologii praw osław ia i p ro testan ty zm u , apologetyka stosow ana m usi ja k dotąd ogra niczyć się do w nikliw ego odczytania źródeł ew an gelijn ych w za k resie religijno-społecznej św iadom ości Jezu sa z N a z a re tu 8. 8 Por. J. M y ś к ó w , P r z e d m i o t m a t e r i a l n y a p o l o g e t y k i s t o s o w a n e j
w o b e c u c h w a ł S o b o ru W a t y k a ń s k i e g o II. W: M yśl p osoborow a w P olsce,
W arszaw a 1970 s. 132 nn. S y stem ap o lo g ety k i totaln ej n ie u w zg lęd n ia apo- lo g ii r elig ii ch rześcijań sk iej w jej w e r sji p ra w o sła w n ej i protestan ck iej ogran iczając d e fa cto przedm iot m a teria ln y te g o typ u ap o lo g ety k i do k la syczn ej czyli n ajstarszej ap ologii ch rześcijań stw a, przeprow adzonej p r z z Jezu sa z N azaretu. S ta n o w isk o ta k ie w y d a je się nied ość k o n sek w en tn e w ob ec szeregu w y p o w ied zi sa m eg o tw órcy teg o sy stem u , które w sk a z y w a ły b y n a szerszy zakres teg o przedm iotu. N p. A utor pisze: „Stąd p o w sta ją d efin icje, k tóre o k reślają a p ologetyk ę ch rześcijań sk ą jako s y s te
[7] K O Ś C IO Ł K A T O L I C K I 201
W tej dziedzinie — dzięki system ow i apologetyki to ta ln e j stw o rzonem u przez Ks. P rof. W. K w iatkow skiego ■— dysponu jem y gotow ym i w y nikam i, k tó re z koniecznym i u z u p e łn ie n ia m i9 d a ją ręk o jm ię dobrze spełnionego zadania 10.
P ró b a sy stem aty zacji w spom nianych w yników w ykazuje, iż religijno-społeczna św iadom ość Jezuga z N az a re tu k o n c e n tro w ała się w okół idei su b sty tu c y jn e j. Idea ta w y stę p u je w źró dłach w p o tró jn y m aspekcie, zależnie od tego, czy p rze jaw ia się w d ek laracjach Jezu sa w sk azu jących na Niego jako na „sub- s ty tu ta ” JH W H , czy w Jego zam iarach zastąpien ia Izraela lu dem Nowego P rzy m ierza, czy w reszcie w Jego w oli u stan o w ie nia w now ym ludzie Sw ojego zastępcy jako najw yższego p a sterza now ego lu d u Bożego. T ak rozum iana idea su b sty tu c y jn a stan o w i przeto zrąb C hrystusow ej koncepcji Kościoła, k tó ry z kolei należy uzupełnić fak tem dokonania przez Jezu sa w ybo ru d w u n a stu oraz przek azan ia im rów nież zw ierzchniej w ładzy w K ościele C hrystusow ym .
Idei su b sty tu c y jn e j tow arzyszy idea sukcesji zarów no w prym acie, ja k i apostolacie, poniew aż w św ietle źródeł i P iotr, i d w u n a stu z w oli Jezu sa m ieli stanow ić podm iot w ładzy w K o ściele w zięty nie fizycznie, lecz m oralnie, tzn. m ający w k o n k re tn y c h podm iotach fizycznych w sposób ciągły przed staw i cieli w całym okresie trw a n ia Kościoła.
m a ty czn y i k ry ty czn y w y k ła d sam oobrony ch rystian izm u zarów no w jego fo rm ie n ajstarszej, czyli k a to lick iej, ja k i późn iejszej: p raw osław n ej lu b też p ro testa n ck iej.” ;— W. K w i a t k o w s k i , A p o l o g e t y k a totaln a, dz. cyt. t. 1, s. 37, lu b na in n y m m iejscu : „A p ologetyk a, która dopiero od n ie d a w n a zdobyła sob ie sam od zieln ość n au k ow ą, bada w ięc k rytyczn ie n a grom adzony przez ch rześcija ń stw o w ciągu ty sią clec i m a teria ł obronny... —■ Tam że, s. 44. P onadto, i w ty m u k a zu je się bardziej isto tn a lu k a s y s te m u, n a w e t przy p o w y ższy m założeniu m etod ologicznym , ograniczającym p rzed m iot ap o lo g ety k i totaln ej do ap ologii ch rześcija ń stw a w jej form ie n ajstarszej, p ozostaje do rozstrzygn ięcia k w estia: jak ie elem en ty tejże a p ologii zn ajd u ją się, a jak ich brak, w ap ologii tejże relig ii rep rezen to w a n ej przez d w a p ozostałe od łam y ch rześcijań sk ie. Jak dotąd problem „apologii C hrystu sa” w jej k on fron tacji „trójstron n ej” n ie został w og ó le podjęty.
9 Por. J. M y ś k ó w , S y s t e m a p o lo g e t y k i t o t a ln e j j a k o p r z e d m i o t w y
k ł a d ó w w w y ż s z y c h s e m in a ria c h d u c h o w n y c h , S tu d ia T heol. V arsav. 8
(1970) nr 1 s. 52— 65; K s. W. K w i a t k o w s k i , A p o l o g e t y k a n a u k o w a
w obliczu u c h w a ł S o b o r u W a t y k a ń s k ie g o II, R oczniki T eol.-K an . 14 (1967)
nr 2 s. 9— 14.
10 Por. J. M y ś k ó w , S y s t e m a p o l o g e t y k i to ta ln e j, art. cyt., s. 57— — 64.
202 J O Z E F M Y S K Ô W [8] Po źródłow ym odtw orzeniu obu ty c h idei, su b sty tu cy jn ej i sukcesyjnej, pozostanie jeszcze do bliższego sprecyzow ania c h a ra k te r w ładzy pozostaw ionej przez Jezusa P io trow i i dw u nastu, jej przym ioty, a w śród nich zwłaszcza k o le g ia ln o ść 11 i nieom ylność. W kontekście p rero g a ty w y nieom ylnego naucza nia K ościoła o p artego na obiecanej przez Jezu sa asy sten cji n a leży w reszcie ukazać ustanow ienie nauczycielskiego urzędu w Kościele jak o na końcow y ry s odtw orzonej na podstaw ie ew angelii C hrystusow ej w izji Kościoła.
Z estaw ienie otrzym anego w te n sposób m a te ria łu eklezjo logicznego z odnośnym i elem en tam i jednego z istn iejący ch K o ściołów ch rześcijańskich zw anego k ato lick im pozw ala n am na rozw iązanie p ro b lem u praw dziw ości tego Kościoła po m yśli K on sty tu c ji dogm atycznej o Kościele, w edług k tó rej: „Kościół te n (C hrystusow y — przyp. J. M.), u stanow iony i zorganizow any na ty m świecie jako społeczność, trw a w K ościele katolickim rządzonym przez następ cę P io tra oraz biskupów pozostających z nim w e w spólnocie (cum m unio)...” 12. J e s t to w szakże rozw ią zanie niepełne, poniew aż analogicznego zestaw ienia należałoby dokonać w odniesieniu do dw óch pozostałych Kościołów chrze ścijańskich, co ja k w yżej w spom nieliśm y jest w obecnym stanie b a d ań apologetycznych niem ożliw e. P e łn e w ięc rozw iązanie po staw ionego p ro b lem u zaw isło od sto p n ia zaaw ansow ania p rac badaw czych na odcinku p ro testan ck iej i praw osław nej w ersji apologii relig ii chrześcijańskiej. W zmożenie w ysiłków apolo- getyków w ty m k ie ru n k u su g e ru ją rów nież uch w ały soborowe, a cytow ane przez nas pow yżej zdanie K o n sty tu c ji „L um en G e n tiu m ”, stw ierdzające, iż Kościół C hry stu so w y trw a w Ko ściele katolickim , rów nież n a swój sposób to potw ierdza, skoro w dalszym jego ciągu czytam y: „...choć i poza jego (Kościoła katolickiego — przyp. J. M.) organizm em z n a jd u ją się liczne p ierw ia stk i uśw ięcenia i p raw dy, k tó re jako w łaściw e d a ry Ko ścioła C hrystusow ego n a k ła n iają do jedności kato lick iej.” 13
11 Por. T enże, P r z e d m i o t m a t e r i a l n y a p o lo g e t y k i s t o s o w a n e j, art. cyt., s. 139 nn.
w K o n s t y t u c j a d o g m a t y c z n a o K oście le. W: Sobór W atyk ań sk i II, P a ryż 1967 s. 87.
19] K O Ś C IÓ Ł K A T O L I C K I 2 0 3 D i e B e g r ü n d u n g k a t h o l i s c h e r R e c h t g l ä u b i g k e i t
d e r K i r c h e i n e i n e m d i d a k t i s c h e n A s p e k t Z u sam m en fassu n g
E in e k orrek te Lö:sung der F rage nach der R ech tg lä u b ig k eit der k a th o lisc h e n K irche is t u. a. durch die B erü ck sich tig u n g g ew isser m eth od o lo g isch er F orderungen bed in gt. H ier sind, zu erw ähnen: e in e gen au e B e o b ach tu n g der K o m p eten zen , die fü r d ie a p ologetisch en F orsch u n gen fe s t g e ste llt sind, ein g eh öriger G enuss der Q uellen, die die D ok u m en te der L ehren d en K irche bilden, d ie V orsich t m it der m an zu U n tersu ch u n gen des o ft sch lech t v ersta n d en en „ök u m en isch en G eistes” g eh en m u ss, sow ie k o n fessio n elle T endenzen.
D as P rob lem selb st is t a u f e in e Z u sam m en stellu n g der K on zep tion ein er K irche, die C hristus h atte, und d ie in den E v a n g elien sich tb ar ist, m it d er E m p ire a k tu ell e x istir e n d e r ch ristlich er K irchen zurückzuführen. M an gels h in reich en d en W issens, b e tr e ffs z w e i geb leib en er A bbrü ch e der ch ristlich en R eligion , ist in jetzig en F orsch u n gsstan d nur u n v o llen d ete L ö su n g des P rob lem s m öglich , w o m an b estätigt, dass die k a th o lisch e K irch e am m eisten der u rk u n d lich en K irche, d. h. der K on zep tion die C hristus h atte, n ah esteh t.