Jarosław Durka
Wokół pałacu księcia Janusza
Radziwiłła na Bielańskiej w czasie II
wojny światowej
Niepodległość i Pamięć 13/1 (22), 61-72
2006
„ N ie p o d le g ło ś ć i P a m ię ć ” N r 22, 2 0 0 6
Jarosław Durka
M yszków
Wokół pałacu księcia Janusza Radziwiłła
na Bielańskiej w czasie II wojny światowej
R ozpoczęta w 1939 roku w ojna stała się dram atem narodow ym , który splótł losy Polaków , nie zw ażając na ich status m aterialny i urodzenie. S zczególnie silny okazał się dram at m ieszkańców W arszaw y. C zas pow stania zakończył się dla nich tragicznie. W arszaw skie dom y staw ały się na przem ian m iejscam i schronienia, obiektam i o które toczyły się w alki, a w końcu zam ieniły się w zgliszcza rujnow anego m iasta. Jednym z nich był pałac radziw iłłow ski przy ul. B ielańskiej 14. Janusz R adziw iłł (1880-1967) nabył go od M arii z Z aw iszów R adziw iłłow ej w dow y po M ichale P iotrze w 1912 roku. Ż ona księcia Janusza, A nna z Lubom irskich 21 m arca 1912 roku pisała do d aw nej w łaścicielki pałacu: „O d czterech dni ja k tu m ieszkam y i dokładnie poznajem y ten dom . Jesteśm y coraz w ięcej olśnieni je g o pięknością [...] nie ma się zupełnie ochoty w yjść poza obręb bram y i je st się zaraz przyw iązanym do każdego kąta! C zęsto ze szczerą w dzięcznością m yślim y i mówimy o drogiej Cioci, Jej Kochanej matce, o Stryju M ichale i m am y gorące pragnienie godnie w stępow ać w ich ślady, zachow ując zacną tradycję tego dom u” 1. Ż ycie Janusza i A nny R adziw iłłów m iało w ięc toczyć się m ię dzy W arszaw ą a O łyką, gdzie m ieściła się siedziba rodow ej ordynacji, i N ieborow em , otrzym anym w spadku po w spom nianym ju ż M ichale P iotrze Radziw ille.
K siążę Janusz był jed n y m z najw ybitniejszych przedstaw icieli arystokracji polskiej X X w. Jego n ajw iększa aktyw ność polityczna przypadła na okres dw udziestolecia m ię dzyw ojennego i chociaż nie znajdziem y go w rzędzie m inistrów , prem ierów i m arszał ków Polski O drodzonej, to jed n ak rola, ja k ą odegrał, okazała się znaczna. Jako je d en z przyw ódców polskich konserw atystów budow ał ich w spólną linię działania, dążąc do konsolidacji różnych ugrupow ań. Stojąc konsekw entnie u boku Józefa Piłsudskiego w yprow adził ich z cienia, w jakim znaleźli się po porażce w pierw szych w yborach do Sejm u i Senatu. Stał się jed n y m z anim atorów działalności B ezpartyjnego B loku W spółpracy z R ządem w Polsce pom ajow ej. Jako w iceprezes tego klubu p arlam entar nego był silnie zw iązany ze stojącym na je g o czele W alerym Sław kiem .
P ałac R adziw iłła przy ul. Bielańskiej staw ał się w ielokrotnie m iejscem , w którym dochodziło do w ażnych w ydarzeń politycznych. W 1918 roku, kiedy książę był d y re ktorem D epartam entu S tanu, zalążka M in isterstw a S praw Z ag ran icz n y ch przy R a d zie 1 A rchiw um G łów ne A kt Daw nych (dalej: AGAD), Oddz. III, Archiwum Radziwiłłów z N ieborow a (da lej: ARN ) - K orespondencja, Seria (dalej: S.) 1, sygn. 79, cz. 6, b p., List Anny z Lubom irskich Radzi- wiłlowej do ciotki [Marii z Z aw iszów Radziwiłłowej] z 21 III 1912.
R egencyjnej, goszczono w nim przybyłego do W arszaw y delegata stolicy apostolskiej m onsignore A chillesa R atti, późniejszego papieża Piusa X I2. Janusz R adziw iłł podczas w ydanego na je g o cześć przyjęcia w pałacu na B ielańskiej, przedstaw ił mu cały w ar szaw ski św iat polityczny, gospodarczy i naukow y.
Później je szc ze w ielokrotnie pałac pełnił funkcję użyteczną politycznie. K am eralne śniadania na B ielańskiej były raczej stałym punktem dnia, aktyw nego politycznie księ cia3. C órka księcia, K rystyna z R adziw iłłów P otocka tak o pisyw ała w liście do m atki, A nny z L ubom irskich R adziw iłlow ej je d en z dni księcia Janusza w W arszaw ie: „Papa będzie m ów ił w sejm ie [...] je st 4 z rzędu m ów cą z B .[ezpartyjnego] B .[loku] ponie w aż zaś i z innych partii m uszą kogoś dopuścić do głosu w ięc m oże kolejka papy w ypadnie dopiero na następnym posiedzeniu. P apa w rócił z W ołynia rano, przed śnia daniem m iał posiedzenie, na śniadaniu T argow skiego, Sapiehę i je szc ze jak ieg o ś posła, zaś przed chw ilą w yjechał do sejm u”4.
W pałacu spotykał się K lub S połeczno-Polityczny oraz R ada N aczelna S tronnictw a P ra w icy N a ro d o w e j5. W d n ia c h 12 grudnia 1928 - 10 sty c z n ia 1929 ro k u p rz e m a w iali w nim zw olennicy i przeciw nicy etatyzm u, który w środow iskach praw icow ych był tem atem dosyć gorącym . W spotkaniu uczestniczyli m .in.: Stefan Starzyński, prof. A dam K rzyżanow ski, d y rektor A ndrzej W ierzbicki, prezes B anku G ospodarstw a K rajow ego - R om an G órecki6.
II w ojna św iatow a zastała Janusza R adziw iłła aktyw nie organizującego pom oc m e d yczną dla w ojska z ram ienia Z w iązku P olskich K aw alerów M altańskich. K siążę zo stał aresztow any przez w kraczających na ziem ie polskie R osjan w sw ym m ajątku na W ołyniu, w O łyce i w yw ieziony na Ł ubiankę. U w olniony, dzięki m .in. interw encji w łoskiego dom u królew skiego, przyjechał wraz z rodziną do W arszaw y. Z am ieszkał na B ielańskiej. N ie m iał też dużego w yboru, gdyż pałac w N ieborow ie został począt kow o zajęty przez N iem ców .
Janusz R adziw iłł nie uchylał się od spotkań politycznych, ale starał się zbytnio nie angażować. M eldunek sytuacyjno-w ywiadow czy Komendanta Obszaru nr 1 Zw iązku W al ki Zbrojnej z 22 lutego 1940 roku m ógł m ów ić tylko o pryw atnych działaniach księ cia7. D o je g o rozm ów ców w okupow anej W arszaw ie należeli naw et daw ni przeciw ni cy polityczni: M aciej R ataj i M ieczysław N iedziałkow ski8. S potkania K om itetu Poro zum iew aw czego Stronnictw Politycznych, w których uczestniczył, odbyw ały się w ielokrot nie w łaśnie w pałacu9. W obliczu ogólnonarodowego dramatu daw ne podziały polityczne przybladły. P rzybyła z W łoch do W arszaw y L u cian a F ro ssa ti-G aw ro ń sk a, żo n a posła 2 S. Zabiello, Janusz R adziwiłł, Biblioteka Kórnicka [dalej: BK], Rękopisy, sygn. 11665, mszps, k. 22. 3 BK , R ę k o p isy , sygn. 11805, k. 131, U s t A nny z L u b o m irsk ich R a d z iw iłlo w e j d o Z o fii K ra sic
kiej z 3 V III 1936.
4 AGA D ..., S. 1, sygn. 108, cz. 3, b p ., List Krystyny z Radziwiłłów Potockiej do m atki Anny z Lubo m irskich Radziwiłlowej z 22 II [b.r.].
5 A rchiw um Państw ow e w K rakowie, Oddział na W awelu, Archiwum Tarnow skich z Dzikowa (dalej: ADzT), sygn. 670, k. 4, List Jana Bobrzyńskiego do Zdzisław a Tarnow skiego z 10 XII 1926. 6 Zagadnienie etatyzm u w Polsce, stenogram y przem ów ień wygłoszonych na zebraniach u posła Janusza
Radziwiłła w dniach 12 grudnia 1928 i 10 stycznia 1929 r., W arszawa 1929.
7 M eldunek sytuacyjno-w yw iadow czy Komendanta Obszaru nr 1 z 22 II 1940, [w:] A rm ia Krajowa u> d o
kum entach 1939-1945, W rocław 1990, t. 1, w rzesień 1939-czerwiec 1941, s. 114.
8 J. Lobodow ski, W spomnienia Janusza Radziwiłła, „Kultura" Paryż 1967, nr 12, s. 99.
9 Instytut Pam ięci Narodow ej (dalej: IPN) - K omisja Ścigania Zbrodni przeciw ko Narodowi Polskiemu (dalej: K ŚZpN P), zbiór Z, sygn. 1118, k. 15, List Janusza Radziw iłła do Komisji Badania Zbrodni H it lerow skich w Polsce z 8 V 1964.
Wokół pałacu księcia Janusza Radziwiłła na Bielańskiej w czasie II wojny światowej 63 RP w W iedniu, m ogła w e w spaniałym pałacu przy B ielańskiej „w m iarę bezpiecznie spotykać się z w ielom a polskim i przyw ódcam i” 10. R ozm ow y, toczone w końcu października i na początku listopada 1940 roku, dotyczyły m iędzy innym i w ysunięcia kandydatury na urząd D elegata Rządu na K ra j11. Janusz R adziw iłł m iał zaproponow ać osobę profesora U niw ersytetu S tefana B atorego K azim ierza S ław ińskiego, którego m u siał znać dobrze z czasów działalności u boku „L ew iatana” , gdyż profesor był tam w icedyrektorem . K siążę m iał też w yrazić sw oją sym patię dla pow stałej we w rześniu K onfederacji N arodu, ugrupow ania B olesław a P iaseck ieg o 12. W rozm ow ie z Frassati- G aw rońską em isariusz rządu płk Jan S korobohaty-Jakubow ski „V ogel” „ośw iadczył, że w razie nom inacji na stanow isko w iceprem iera Janusza R adziw iłła, osoby cieszącej się bez w ątpienia najw iększym szacunkiem w śród pozostałych w kraju P olaków i najbar dziej odpow iedniej na to stanow isko, sytuacja uległaby pogorszeniu, gdyż G estapo z a częłoby baczniej obserw ow ać je g o gościnny dom , a ponadto popularność księcia i j e go w ygląd ja k z obrazu V eläzqueza uniem ożliw iały m u uczestnictw o w działalności konspiracyjnej” 13.
S w oją sz czególną pozycję (był przecież praw nukiem L uizy H ohenzollern) Janusz R adziw iłł w ykorzystyw ał dla interw encji w spraw ach aresztow anych Polaków . Z w aży wszy na pochodzenie i prow adzoną działalność w R adzie R egencyjnej w czasie p ier wszej w ojny św iatow ej, m ógł być traktow any przez N iem ców , ja k o sw ego rodzaju za plecze polityczne. Chociaż zresztą nigdy niczego oficjalnie, czy nawet półoficjalnie m u nie zaproponow ano. T rudno dziś ustalić rozm iar działań księcia. Z e szczątkow ych in form acji na ten tem at m ożna jed n ak zaryzykow ać tw ierdzenie, że był on niem ały. Po zw róceniu m u zarządu m ajątku N ieborów przez w ładze niem ieckie, dysponow ał środ kami finansowymi na prowadzenie tego typu działalności. Stanisław W achowiak w swoich
Wspomnieniach zanotował, że ,Janusz Radziwiłł był [...] puklerzem, za którym w p ier
w szych latach okupacji kipiała najbardziej skryta robota podziem na. [...] P ałac R adzi wiłłów przy Bielańskiej 14 był chyba jednym z bardzo nielicznych budynków w W arsza wie, gdzie noga gestapowca nie stanęła. Tam więc odbyw ały się zebrania organizującego się wtedy ruchu oporu. Drugim miejscem spotkań, przeważnie w soboty, był pałac w Nie borowie, gdzie nie było T reuhändlera, a m ajątkiem zarządzał syn księcia, E dm und” 14.
P ierw sze in fo rm ac je na te m a t p o cz y n ań k się cia w cz asie w ojny p o c h o d z ą je s z cze z 1939 roku. 30 grudnia L udw ik Landau zanotow ał: „C iągle m ów ią o faw oryzo w aniu przez w ładze niem ieckie ks. Janusza R adziw iłła, o daniu na je g o interw encję przyrzeczenia rychłego zw olnienia R ataja” 15. R zeczyw iście, książę interw eniow ał w ie lokrotnie w spraw ie M acieja R ataja. B ył pierw szą osobą, z którą niedaw ny przeciw nik polityczny spotkał się po wyjściu z więzienia16. Fiaskiem zakończyły się natom iast stara nia o uwolnienie uw ięzionego na Paw iaku M ieczysław a N iedziałkow skiego. 20 czerw ca
10 L. Frossati-G aw rońska, Przeznaczenie nie omija Warszawy, W arszaw a 2003, s. 181.
11 Tam że, s. 182. Na tem at tych rozm ów także: W. Grabowski, Polska Tajna Adm inistracja Cywilna 1940-
1945, W arszaw a 2003, s. 44-45.
12 L. Frossati-G aw rońska, op. cit.; szerzej na tem at Konfederacji Narodu: Z. Kobylańska, Konfederacja N a
rodu w W arszawie, W arszaw a 1999.
13 L. Frossati-G aw rońska, op. cit, s. 184.
14 S. W achow iak, W spomnienia, „Zeszyty H istoryczne”, Paryż 1975, z. 31, s. 146.
15 L. Landau, Kronika lat w ojny i okupacji, W arszawa 1962, t. 1, w rzesień 1939-listopad 1940, s. 162, za pis z 30 XII 1939.
16 W. Bryja, O je d n o śc i wsi. Zrzeszenie Inteligencji Ludow ej 1936-1939 oraz w latach 1939-1941, Biblio teka Zakładu N arodow ego im. O ssolińskich we W rocław iu (dalej: BZNO), sygn. 15247 II, t. 2: 1939-
1940 roku wysiał on do żony gryps, w którym pisał: Niech Janusz robi dalej co m ożna, że ty robisz co m ożesz - to w iem , i czuję” . N iestety, N iedziałkow ski został rozstrzelany dzień później w L asku P alm irskim 17. W styczniu 1940 roku R adziw iłłow i udało się też pojechać do B erlina, gdzie spotkał się z H erm annem G óringiem i przed łożył mu polski protest w spraw ie sytuacji w G eneralnym G ubernatorstw ie, chodziło m .in. o aresztow anie profesorów krakow skich.
M im o licznych kontaktów z podziem iem i dużej aktyw ności w tam tym czasie, książę odm ów ił je d n a k w ejścia do konspiracyjnej D elegatury Rządu. U w ażał, że dużo sw obodniej m u się działa, pozostając poza konspiracją. Z w łaszcza, kiedy je g o interw e ncje okazały się być w w ielu przypadkach skuteczne18. Po pow rocie z M oskw y na w iązał kontakt i w spółpracow ał ze Stołecznym K om itetem S am opom ocy S p o łeczn ej19. Instytucja ta, m iała charakter typow o charytatyw ny. N ie m ogła jed n ak zajm ow ać się rozdzielnictw em przychodzących do okupow anej Polski darów am erykańskich, gdyż nie była zatw ierdzona przez w ładze okupacyjne. N egocjacje w tej spraw ie z w ładzam i okupacyjnym i prow adzono w K rakow ie, stolicy G eneralnego G ubernatorstw a20. P ow o łano R adę G łó w n ą O p ie k u ń c z ą (dalej: R G O ). P ierw szy m je j p rez ese m nie w pełni fo rm a ln y m , w obliczu faktu trw ających negocjacji nad przyjęciem satysfakcjonującego obie strony statutu, został w łaśnie R adziw iłł, a zastępcą A dam R onikier21.
R G O m iała być w spółrzędną organizacją do P olskiego C zerw onego K rzyża i rep re zentować polskie organizacje opieki społecznej, wobec organizacji zagranicznych, w spra w ach pom ocy m aterialnej dla ludności narodow ości polskiej, m iała rozdzielać środki napływ ające ze S tanów Z jed n o czo n y ch 22, ale i z N iem ieckiego C zerw onego K rzyża. N ależało do niej także „przeprow adzanie zbiórek w celu dostarczania dodatkow ych środków pom ocniczych i dodatkow a opieka nad ew akuow anym i uchodźcam i [z tere nów Z S R R ] w e w spółpracy z P C K ” 23.
R ada w eszła też w porozum ienie z ze środow iskiem żydow skim podejm ując w spół pracę przy organizow aniu instytucji charytatyw nych, takich ja k sierocińce i przytułki24. Z aoferow ano także pom oc w ram ach pow ołanej w maju 1940 r. Ż ydow skiej S am opo m ocy S p o łec zn e j. S p o tk a n ie cz ło n k ó w R G O z działaczam i ży d o w sk im i, o d b y ło się 17 M.M. D rozdowski, Społeczeństwo, państw o, p o lityrv II Rzeczypospolitej, szkice i polem iki, Kraków 1972.
s. 382-383, 387.
18 Łobodow ski, op. cit., s. 103; na dobry kontakt Janusza Radziwiłła z w arszaw skim Delegatem Rządu A r turem Śliw ińskim wskazuje: J. Kulski, Z arząd m iejski W arszawy 1939-1944. Warszaw'a 1964, s. 28. 19 B. Kroll. Opieka i sam opom oc społeczna w W arszawie 1939-1945, W arszaw a 1977, s. 104, 163; Idem,
Rada G łów na Opiekuńcza 1939-1945, W arszaw a 1985, s. 29; Kulski. op. cit., s. 97; J. W olny, A rcybi skup A dam Stefan Sapieha w obronie Narodu i Kościoła polskiego podczas II wojny światowej, [w;] Księga Sapieżyńska, t. 2, Kraków 1986, s. 350.
20 IPN - KSZpNP. Najw yższy Trybunał N arodowy - proces Józefa Biihlera (dalej; N TN), sygn. 305. Rada G łów na Opiekuńcza. Spraw ozdanie Roczne z działalności RGO za czas od 1 IV 1940 do 31 III 1941, k. 4.
21 Landau, op. cit., s. 291, zapis z 22 U 1940; Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), RGO - Kraków, sygn. 8, k.3, Protokoll. Der ersten G ründungs-Sitzung des H aupthilfsausschusses vom 22. Februar
1940.J. in Krakau um 18. Uhr im Lokal des Haupthilfsausschusses A ndrzeja Potockiego str. 10. 22 Dary organizacji am erykańskich byty przekazyw ane za pos'rednictwem N iem ieckiego Czerw onego Krzy
ża; vide: IPN - K ŚZpN P, N ajwyższy Trybunał Narodowy - proces Józefa Biihlera (dalej; N TN), sygn. 305, Rada G łów na O piekuńcza. Spraw ozdanie Roczne z działalności RGO za czas od 1 IV 1940 do 31 III 1941, k. 22-24.
23 IPN -KŚZpNP, NTN ..., k. 5v.
24 A dam a C zerniakowa dziennik getta w arszawskiego 6 IX 1939 - 23 VII 1942, W arszaw a 1983, s. 92, za pis z 11 III 1940.
Wokół pałacu księcia Janusza Radziwiłła na Bielańskiej w czasie II wojny światowej 65
w pierw szej połow ie m aja tego roku w pałacu R adziw iłła na B ielańskiej 1425. Ż ydów w rozm ow ach z R G O reprezentow ali w W arszaw ie: prezes G m iny Ż ydow skiej A dam C zerniaków , A braham G epner, M ichał W eichert i przedstaw iciel A m erican Jew ish Jo int D istribution C o m itee - B o renstein26.
B ardzo drażliw ą spraw ą w stosunkach m iędzy w ładzam i niem ieckim i a R G O , była kw estia w yw ozu P olaków na roboty do N iem iec. 24 kw ietnia 1940 roku w yszło w tej sprawie kolejne zarządzenie H ansa Franka27. Janusz Radziwiłł wysłał w związku z tym list do H erm anna G óringa28, w którym powoływał się na swoją wizytę u niego w B erli nie i poruszaną ju ż w tedy spraw ę w yw ozu P olaków 29. N a list w ładze G eneralnego G ubernatorstw a zareagow ały gw ałtow nie, a sekretarz stanu Jo se f B iihler zapow iedział, że je śli przyjdzie w tej spraw ie zapytanie z B erlina, to „będzie on zm uszony zająć co do niej stanow isko” . O desłał też zainteresow anych Polaków z R G O do szefa w ydziału pracy w G eneralnym G ubernatorstw ie dra M axa Frauendórfera. C ałą spraw ą zaintere sow ało się krakow skie gestapo i w ezw ało na przesłuchanie na dzień 16 m aja zarów no R adziw iłła, ja k i R onikiera. T rw ało półtorej godziny, a głów na ciekaw ość gestapo była skierow ana w stronę księcia Janusza. Pytano go ja k to się stało, że pisze listy w łaśnie do G óringa. To w łaśnie spraw a listu była bezpośrednią przyczyną usunięcia R adziw iłła z listy w ładz R G O przez H ansa Franka. M usiały się je d n ak na to nałożyć: styczniow a w izyta w B erlinie, nieustępliw y stosunek do poboru przym usow ego i sprzeciw w obec uczynienia ję z y k a niem ieckiego językiem urzędow ym R G O 30.
O dchodząc Janusz R adziw iłł nie zerw ał je d n ak ostatecznie kontaktów z R G O . N a dal w spierał tę organizację. P ełnił naw et rolę m ediatora, w spólnie z M aurycym P otoc kim , w spraw ie aresztow anych przeszło dw ustu zakładników , po zabiciu w W arszaw ie przez Z W Z niem ieckiego szpiega lat trzydziestych Igo S ym a31. M im o w ysiłków w tej spraw ie i tak nie udało się całkow icie zapobiec zem ście. W Palm irach zostało roz strzelanych 21 osób. M iało to zapobiec utracie autorytetu i spełnić am bicje w arsza w skiego g u bernatora32.
Janusz R adziw iłł nadal też uczestniczył w spotkaniach R G O , zaw ożąc na nie do K rakow a sw oim sam ochodem w arszaw skich członków : Janusza M achnickiego i S tan i sław a W achow iaka33 (kiedy w ładze niem ieckie rozw iązały Stołeczny K om itet S am opo m ocy S połecznej w eszli oni do R G O )34. U czestniczył też w zjeździe w arszaw skich delegatów R G O w K rakow ie 5 listopada 1941 roku w ygłaszając m ow ę dziękczynną, za działalność społeczną tej organizacji na terenie W arszaw y35.
25 A. Ronikier, P am iętniki 1939-1945, Kraków 2001, s. 52-53. 26 Tam że; Kroll, Rada..., s. 224.
27 A AN, RGO - Kraków, sygn. 110. s. 2-4, Do polskich m ieszkańców! z 24 IV 1940. 28 Ronikier, op. cit., s. 51.
29 AAN, RGO - Kraków, sygn. 110, s. 9, List Janusza Radziw iłła do [Herm anna Góringa] z 8 V 1940. 30 Ronikier. op. cit., s. 50-56; Landau, op. cit., s. 511, zapis z 5 VI 1940; IPN -KŚZpNP..., k. 14v, List
Janusza Radziw iłła do Komisji Badania Zbrodni Hitlerow skich w Polsce z 27 V 1964; AAN, Akta St. Rym ara, sygn. 8, k. 96, Trudności RGO; Lobodow ski, op. cit. Pojaw iło się także stw ierdzenie, że inter wencja u Góringa pociągnęła za sobą aresztowanie innego z Radziwiłłów, Krzysztofa mieszkającego w Si- chowie i w ysłanie go do Ośw ięcim ia, vide: J. Dębski, W spomnienia z lat 1889-1973, BZNO, sygn. 15354 III. t. 3 1926-1949, mszps, s. 34-36.
31 AAN. RGO - Kraków, sygn. 45, k. 23. Rozporządzenie G ubernatora Fischera z 7 III 1941.
32 AAN, RGO - Kraków, sygn. 45, k. 19, Obwieszczenie o rozstrzelaniu z i ł 111 1941; Kroll, Rada..., s. 254-255.
33 Kroll, Rada..., s. 405; Lobodow ski, op. cit.
34 AAN, Akta St. Rym ara, sygn. 8, k. 98, Trudności RGO. 35 Ronikier, op. cit., s. 146.
Z G óringiem próbow ano je szc ze naw iązać kontakt w 1943 roku. D la R adziw iłła taki w yjazd był ju ż niem ożliw y, ale do B erlina pojechał M aurycy Potocki, nie zdolal on jednak spotkać się z m arszałkiem Rzeszy. Z konspiracyjnej notatki przesłanej w 1943 roku na ręce Janusza R adziw iłła czytam y: „R ozm aw iali tylko z podsekretarzem stanu, który z ram ienia G oer[inga] zapew niając o dyskrecji, żądał inform acji co się u nas d zieje zaznaczając, że m iędzy G oer[ingiem ] a H im m lerem je s t tak katastrofalna różni ca, że nic im nie grozi, je że li dokładnie ich poinform ują, propozycji żadnych rzekom o nie robił” . P róbow ano w ięc w ja k iś sposób w ygrać tarcia m iędzy dostojnikam i T rze ciej R zeszy, przy czym G óring zaw sze był tym , u którego szukano p rotekcji36.
K siążę Janusz w znaczny sposób przyczynił się do ratow ania ocalałych po oblęże niu W arszaw y elem entów w ystroju Z am ku K rólew skiego. O sobistą interw encją u g u bernatora L udw iga F ischera pow strzym ał prace niem ieckie zm ierzające do w ysadzenia ruin obiektu. Interw eniow ał także na w ieść o planow anych akcjach niszczenia stołecz nych p o m ników 37.
K rąg osób, z którym i R adziw iłł się spotykał, zaw ężał się na skutek aresztow ań. Zbigniew Stypułkow ski, odwiedziwszy Radziwiłła w pałacu na Bielańskiej miał usłyszeć od gospodarza: „W ie pan, ot tu siadyw ali u m nie na zebraniach po zajęciu W arszaw y przez N iem ców prof. [Rom an] R ybarski, prof. [W itold] S taniszkis, M ieczysław N ie działkow ski, m arszałek R ataj. N ie m a ju ż żadnego z nich. Z ostałem ja sam ” 38.
W iadom o, że Janusz R adziw iłł pod koniec 1943 i na początku 1944 roku po d ej m ow ał próby odnalezienia i uw olnienia aresztow anego przez N iem ców A dolfa Bniń- skiego, D elegata R ządu R P na tzw. ziem ie w cielone do R zeszy. N iestety działania te nie przyniosły skutku. N iem iecki urzędnik, kom isarz M uzeum N arodow ego w W arsza w ie w czasie okupacji, A lfred S chellenberg donosił 11 stycznia 1944 roku, że hrabie go B nińskiego nie m a ani w śród w ięźniów , ani w śród osk arżo n y ch 39.
Z początkow ego okresu okupacji niem ieckiej pochodzi list Janusza R adziw iłła, k tó ry znalazł się w posiadaniu K azim ierza Sosnkow skiego na Z achodzie, ja k o tzw . „List z K raju” . P isany na m aszynie (R adziw iłł z reguły pisał odręcznie) opisyw ał sytuację w okupow anej Polsce. K siążę zw racał w nim uw agę na próby dem oralizacji m ieszkań ców W arszaw y poprzez o tw arcie dom u gry, d o którego N iem com chodzić je d n ak za broniono; na rozpijanie ludności, poprzez w ydaw anie licznych koncesji; na w ydaw anie przez N iem ców pism a pornograficznego w języ k u polskim . W końcu zw racał uw agę na n asilenie egzekucji i aresztow ań. Inform ow ał o w yw ozie aresztow anych (w sierpniu - 10 tysięcy) do obozów koncentracyjnych, głów nie zaś do O św ięcim ia, opisyw ał przy tym w arunki panujące w tych obozach. Z aw iadam iał o podziale W arszaw y na trzy dzielnice: polską, niem iecką i żydow ską. Z w racał uw agę na przypadki zachow ań antysem ickich w śród Polaków . W yrażał niepokój w kw estii niebezpieczeństw a ze stro ny bolszew ickiej (pew nie pozostałość po pobycie w Z SR R ). „T utejsze ośrodki kom u nistyczne są energicznie likw idow ane przez okupantów , co zdaje się stanow i je d y n ą dodatn ią stronę ich d ziałalności” - pisał. W yrażał nadzieję, że chociażby ze w zględów technicznych, na ja k ie napotykają N iem cy, nastąpi złagodzenie decyzji o getcie40. 36 M uzeum w N ieborow ie (dalej: M N ), Zbiory biblioteczne - rękopisy, rkps 189, b p., K onspiracyjna no
tatka przesiana w 1943 roku na ręce Janusza Radziw iłła przez nieznanego inform atora. 37 Łobodow ski. op. cit.
38 Z. Stypułkow ski, Zaproszenie do M oskw y, W arszaw a 1991, s. 98.
39 M N ..., rkps 182, b.p., Pism o A lfreda Schellenberga do Janusza R adziw iłła z II I 1944.
Wokół pałacu księcia Janusza Radziwiłła na Bielańskiej w czasie II wojny światowej 67 P oniew aż paiac na B ielańskiej znajdow ał się tuż obok getta, to kanałam i m ogły do niego przechodzić dzieci żydow skie. „D ostaw ały je d ze n ie w specjalnie do tego prze znaczonym pokoju, z zam kniętym i okiennicam i. N astępnie w ypełniano im m enażki, w których niosły je d ze n ie dla sw oich rodzin. D zieci były m ałe, - w spom inała córka księcia Janusza Izabella R adziw iłłow a41 - m ogły m ieć 8-10 lat, były potw ornie sm u t ne i w yraz ich oczu pozostał na zaw sze w mej pam ięci. P ew nego dnia dzieci p rzesta ły przychodzić...”42.
Z czasem , interw encje R adziw iłła staw ały się nieskuteczne i osobiście dla niego niebezpieczne43. A ntypolski kurs w ładz okupacyjnych przybierał na sile. W obec aktyw nej działalności polskiego rządu na em igracji i negatyw nego stosunku Polaków do jakiejk o lw iek form y kolaboracji, w szelkie zam ysły, bądź rezerw ow e rozw iązania spraw y polskiej, oparte na m odelu V idkuna Q uislinga, czy E m ila H achy (jeśli w ogóle kiedykolw iek były pow ażnie brane pod uw agę), system atycznie traciły na aktualności. D latego też potencjalni kandydaci, m ogący odegrać ja k ąk o lw iek rolę polityczną w tym układzie, stracili na znaczeniu. Silenie się na grzeczność i przychylanie się do ich życzeń przestało być kom ukolw iek z w ładz niem ieckich potrzebne. Janusz R adziw iłł pew nie do takich osób należał.
„O ile w roku 1940 R adziw iłł częściej przebyw ał w W arszaw ie, to z biegiem cza su je g o przyjazdy staw ały się rzadsze, przew ażnie m ieszkał w N ieborow ie, zajm ując się gospodarstwem. N iem cy nie stosowali wobec niego szykan, ale też kontakty z w ła dzam i okupacyjnym i zredukow ały się do m inim um . W zrastał terror, słow a G oeringa, w ypow iedziane przy P rinz L eopoldstrasse na tem at pozytyw nych zm ian w G eneralnym G ubernatorstw ie, okazały się pustą gadaniną” pisał Ł obodow ski na podstaw ie w spo m nień R adziw iłła44.
W lipcu 1944 roku Janusz R adziw iłł zdaw ał sobie spraw ę z zagrożenia dla zb io rów pałacu w Nieborowie. Zbliżający się front mógł na zaw sze zniszczyć tamtejsze cenne kolekcje. D latego też prosił Stanisława Lorentza, z którym spotykał się czasami „w c e lach k o nspiracyjnych” , ja k to określił profesor, aby zajął się ratow aniem pałacu, gdyż przerastało to je g o m ożliw ości. Lorentz ju ż we w rześniu 1939 roku podczas oblężenia W arszaw y zajm ow ał się ratow aniem radziw iłłow skich dzieł sztuki, tylko tych zn ajdują cych się w opuszczonym w tedy pałacu na B ielańskiej. P rośbę pow tórzył je szc ze pod koniec roku w kartce św iątecznej do L orentza45.
W niedzielę 31 lipca Janusz i A nna R adziw iłłow ie opuścili N ieborów udając się samochodem do W arszawy. Po drodze mijali kolumny uciekające przed armią radziecką. M ijali kolum ny je ń có w rosyjskich, krów , popsutych czołgów i sam ochodów . W szystko to było je d n a k do b rze zorganizow ane tak, że podróż m inęła bez przestojów 46.
P ow stanie W arszaw skie, które w edług księcia w ybuchło niew łaściw ie i było m ylnie obliczone na pomoc wojsk radzieckich, zastało go w pałacu na Bielańskiej47. 4 sierpnia Janusz R adziw iłł, pełniący w czasie w ojny obow iązki prezydenta Z w iązku P olskich K aw alerów M altańskich, dostał się do S zpitala M altańskiego i zorientow ał się w je g o p o trze b ac h . P o n ie w a ż w W a rsza w ie b rak o w ało śro d k ó w o p atru n k o w y c h , darto w ięc 41 R adziw iłłow a Izabella z Radziwiłłów (Ballala) (1915-1996).
42 W spomnienia Izabelli Radziw illow ej, za: J. Jakubowicz, Sagi rodów polskich, Lublin 2000, s. 250. 43 Łobodow ski, op. cit., s. 103-104.
44 Tam że, s. 104.
45 R. Jarocki, R ozm ow y z Lorentzem , W arszawa 1981, s. 179, 277.
46 C entralne A rchiw um W ojskow e (dalej: CAW ), A. Radziwiłłowa, D ziennik z powstania warszawskiego,
spis 62/53, t. 57a, zapis z 31 VII 1944. 47 Łobodow ski, op. cit., s. 105.
prześcieradła z radziw iłłow skiego pałacu na bandaże, z przeznaczeniem dla szpitala na Lesznie. N a brak personelu je d n a k nie narzekano48. K sięstw o pozostali w ięc w pałacu i w obec niem ieckich nalotów udostępnili je g o piw nice ja k o schron dla okolicznej lud ności49. Janusz R adziw iłł je szc ze przed w ojną pow iększył podziem ia na taką w łaśnie o koliczność50. W części pałacu zam ieszkały także rodziny, które w w yniku bom bardo w ań i pożarów straciły dach nad głow ą51. Powoli też zaczęto przyzw yczajać się do p ow stańczych realiów . 7 sierpnia A nna R adziw iłłow a zanotow ała: „A tm osfera [...] schronu coraz serdeczniejsza dla nas, dzielim y się papierosam i, sadzają m nie na d o brym krześle itd., a rozm ow y bez końca”52. W alki nieuchronnie zbliżały się je d n ak do ulicy B ielańskiej. R ezydencja R adziw iłłów stała się jed n y m z w ażniejszych punktów strategicznych podczas obrony S tarów ki. N atom iast głów ną red u tą pow stańczą był tu taj, znajdujący się niedaleko, B ank Polski. U derzenie niem ieckie na pałac było konse kw encją zdobycia przez nich w zaciętych walkach budynku PA ST -y. Bow iem w alczą cy tam i m ocno ju ż skrw aw iony 1 batalion szturm ow y K B 53 „N ałęcz” kapitana S tefa na K aniew skiego „N ałęcza” został zluzow any przez kom panię porucznika A ntoniego Z aw ojskiego „W rony” , którem u tow arzyszył oficer inspekcyjny kapitan Sylw ester T w ardow ski „Jacek” ze zgrupow ania L ucjana G izińskiego „G ozdaw y” . N ow y oddział nie znał terenu i w w yniku ataku w roga oraz użycia przez niego granatów z gazem łzaw iącym opuścił tę w ażną redutę. Po zdobyciu PA S T -y droga w iodła ju ż prosto na zbyt słabo broniony pałac R adziw iłłów , który zdobyty przez N iem ców 54 z grupy ude rzeniow ej m ajora R ecka55, obsadzono „w łasow cam i”56. Pałac został zdobyty przez N iem ców najprawdopodobniej nocą 20 sierpnia, ale ju ż następnego dnia wymęczony o d dział „Nałęcza” odbił go, całkow itą kontrolę jednak przejął nad tą redutą dopiero w nocy, paląc butelkam i benzyny „w łasow ców ” przebyw ających w pom ieszczeniach gospodar 48 CAW , op. cit., zapis z 4 VIII 1944.
49 Tam że, zapisy z 5, 6, i 7 VIII 1944; M. Żerom ska, Wspomnień ciąg dalszy, W arszaw a 1996, s. 135. 50 Relacja Izabelli z Radziw iłłów Radziwiłłowej, [w:] M. M iller, Arystokracja, W arszaw a 1998, s. 99. 51 CAW , op. cit., zapis z 6 VIII 1944.
52 Tam że, zapis z 7 VIII 1944. 53 „Korpus B ezpieczeństw a” .
54 Brak jest zbieżności w istniejących przekazach, dotyczących wydarzeń w tym rejonie działań powstańczych. Na przyjętą przeze mnie datę 20 VIII w skazuje m eldunek kpt „Jacka” z 20 VIII 1944. na który powołuje się: Z. Wróblewski, Pod komendą „Gozdawy" I VIII - 4 X 1944, Warszawa 1989, s. 160, datę taką podaje także: B. Szumski, Przedmurze Starówki, Warszawa 1985, s. 92; R. Szubański, I batalion szturmowy KB „Na
łęcz" - w powstaniu warszawskim, „Wojskowy Przegląd Historyczny” 1986, nr 2, s. 91-92; na noc z 20 na 21
VIII w skazuje J. K ulesza, Starówka. W arszawskie Term opile 1944. Przewodnik historyczny p o m iejscach
walk i pamięci czasu okupacji i Powstania Warszawskiego, Warszawa 1999, s. 149; natomiast błędnie datuje
zajęcie pałacu: S. Podlewski, Przemarsz przez piekio. Warszawa 1994. s. 318-319, podając datę 22 VIII. 55 J. Kirchm ayer, Powstanie w arszawskie. W arszaw a 1984, s. 342. 356. Inform acja Juliusza Kuleszy, że
były to oddziały SS Oberftihrera O skara D irlew angera (vide: Kulesza, op. cit., s. 147), je st zbyt słabo udokum entow ana i po lekturze Kirchm ayera wydaje się błędna.
56 Podlewski, op. cit., s. 323; Kulesza, op. cit., s. 149; na Kabnuków ze wschodniomuzułmańskiego pułku SS wskazuje: Szumski, op. cit., s. 99; Jerzy Kirchmayer w załącznikach podając składy grup uderzeniowych wg stanu na dzień 28 sierpnia wymienia jako wchodzącą w skład zgrupowania Recka 7 kompanię batalionu „Berg- mann”, będącą jednostką azerbejdżanską, vide: Kirchmayer, op. cit., s. 508, załącznik nr 17. Na tę samą kom panię U azerbejdżańskiego batalionu „Bergmann” wskazuje skład grupy szturmowej Północ mjra Recka z II sierpnia, stanowiącego część grupy bojowej Reinefartha, vide: T. Sawicki. Rozkaz: zdławić powstanie. Sity
zbrojne 111 Rzeszy w walce z Powstaniem Warszawskim 1944, Warszawa 2001, s. 243, załącznik 5. Udział od
działów specjalnych w tłumieniu powstania warszawskiego omawia: H. Umbreit, Jednostki Wehrmachtu i jedno
stki specjalne w walce przeciwko powsta/icom i ludności cywilnej: bezplaiwwy terror czy kalkulacja militarna,
[w:] Powstanie warszawskie 1944, Warszawa 1999, s. 118-137. W literaturze przedmiotu termin „wlasowcy” występuje jako potoczna nazwa jednostek Rosyjskiej Armii Wyzwoleńczej (ROA) - od końca 1941 r. organizo wanej przez generała Andrieja Własowa. składającej się z obywateli ZSRR, i walczącej u boku Niemców.
Wokół pałacu księcia Janusza Radziwiłła na Bielańskiej w czasie II wojny światowej 69 czych57. C zas posiadania pałacu przez N iem ców m usiał być krótki, zw ażyw szy, że nie zauw ażyli chroniących się w piw nicach m ieszkańców . „W łasow cy” zajęci rabow aniem pałacow ych sprzętów nie spodziew ali się polskiego kontrataku58. T akie zachow anie oddziałów zw erbow anych przez N iem ców na W schodzie było w pow staniu zjaw iskiem pow szechnym . W spom ina o tym w sw ojej relacji głów ny dow ódca niem iecki SS- O b e r g ru p p e n f iih r e r E ric h vo n dem B a c h 59. P o d o b n y o b r a z o d n a jd u je m y ta k ż e w d zien n ik u Iw an a W a sz en k o , żo łn ierza b ry g ad y B ro n isław a K am ińskiego. W je d nym z zapisków czytam y: „Po obiedzie dow iaduję się, że zbiorow a 16 kom pania b a talionu całkiem niem al w yginęła. Pozostali nieliczni, z zdrow ych zaledw ie kilku ludzi. S tało się to w następujący sposób: kom pania zajęła parter i piętro pew nego budynku. Ż ołnierze porozłazili się po całym dom u poszukując kosztow ności, żyw ności i wódki. Zaś P olacy, co znajdow ali się w piw nicach i górnych piętrach, otw orzyli ogień z p i stoletów m aszynow ych i obrzucili granatam i i butelkam i zapalającym i, tak że znisz czono całą k om panię”60.
R adziw iłłow ie znajdow ali się jeszcze w podziem iach pałacu. C udem uniknęli śm ierci. P iw nice były załadow ane skrzyniam i i kufram i, przygotow anym i do ew aku acji. K apitan „N ałęcz” , częstow any herbatą i ciastkam i, m iał rozm aw iać o losach dzieł sztuki i ogólnej sytuacji w W arszaw ie. Sensację w śród pow stańców w zbudził strój m altański znaleziony w szafie61.
22 sierpnia kpt. „N ałęcz” próbował jeszcze nacierać, wspólnie z kompanią P-20 i plu tonem z batalionu „C zarniecki” na w ylot ul. Tłom ackie. Jednak na skutek silnego ostrzału z ciężkiego karabinu m aszynow ego z kam ienicy nr 9 atak nie udał się. „N a łęcz” został ranny i w ycofał się do pałacu. W obliczu w zm ożonego ataku nieprzyja ciela, który najpierw otw orzył ogień artylerii i m iotaczy m in, a później ruszył do na tarcia, przy bardzo dużej liczbie rannych kapitan, w raz ze sw oim oddziałem opuścił pałac rano 24 sierpnia62. P róba odbicia budynku podjęta przez m ajora G ustaw a B ille- w icza „S osnę” w raz z plutonem „czarnych” porucznika T adeusza G arlińskiego „T adeu sza” zakończyła się niepow odzeniem 63. Janusz i A nna R adziw iłłow ie zostali areszto wani. M ieli w tedy, zgodnie z relacją M oniki Ż erom skiej, chronić kobiety i dzieci znajdujące się w piw nicach, oferując sw oje osoby „w zam ian za te baby” 64.
Tego sam ego dnia S S -O bergruppenführer E rich von dem Bach zanotow ał w sw oim dzienniku: „D zisiaj byłem aż do godziny 14 znow u na froncie. L ondyńskie radio w y m ieniło m oje nazw isko. D zisiaj w zięliśm y do niewoli w W arszaw ie księcia R adziw iłła i je g o żonę. W alki są ciężkie, z w ielkim i stratam i”65. Sam Janusz R adziw iłł w sw oich 57 Kulesza, op. cit.
58 A, Przygoński, Pow stanie w arszawskie w sierpniu 1944 r.. W arszaw a 1980, t. 2, s. 234-237; Szumski, op. cit..
59 Relacja von dem Baclia o pow staniu warszawskim, [w:] „Dzieje N ajnow sze”, Kwartalnik IPN, t. 1, z. 2, W arszawa 1947, s. 295-318.
60 Dziennik Iwana W aszenko, [w:] „Dzieje N ajnowsze” , Kwartalnik IPN, t. 1, z. 2, W arszawa 1947, s. 331,
zapis z 22 VIII 1944.
61 Podlewski, op. cit.. s. 323-325; Szumski, op. cit.
62 W róblewski, op. cit., s. 158-161; Szumski, op. cit., s. 108-110; Kulesza, op. cit.. L. Fajer, Żołnierze
Starówki. D ziennik bojowy kpt. O gnistego, W arszawa 1957, s. 288-343; Szubański. op. cit., s. 93; na
dzień 26 VIII w skazują błędnie: Podlewski, op. cit., s. 325-327 i Kirchmayer, op. cit., s. 342. 63 Szumski, op. cit., s. 110.
64 M. Szejnert. M itra p o d kapeluszem, „Polityka” , nr 16 z 21 IV 1973, s. 10.
65 M.J. Kwiatkowski, „Tu m ówi pow stańcza Warszawa"... Dni Powstania w audycjach Polskiego R adia i dokum entach niem ieckich, W arszaw a 1994, s. 282, zapis z 24 VIII 1944; A. K. Kunert, Rzeczpospolita Walcząca. P ow stanie W arszawskie 1944 kalendarium, W arszaw a 1994, s. 178, zapis z 24 VIII 1944.
relacjach pow ojennych poda! różne daty aresztow ania. R az w liście do G łów nej K om i sji B adania Z brodni H itlerow skich w ym ienił 25 sierpnia, ja k o dzień, w którym zm u szony do opuszczenia płonącego pałacu został aresztow any przez niem ieckich żołnie rzy66. Innym razem , w w yw iadzie udzielanym w M adrycie Jerzem u Ł obodow skiem u, w sk az ał na d atę 26 sie rp n ia 67. Je d n a k tutaj p am ięć go zaw io d ła. Z g o d n ie bow iem z relacjami uczestników walk o Starów kę i istniejącymi meldunkami dowódców oddzia łów , N iem cy zdobyli pałac 24 sierpnia, tego też dnia m usiało nastąpić aresztow anie.
Po trzech dniach przetrzym yw ania R adziw iłłów na W oli, przew ieziono ich do B er lina, gdzie na sześć tygodni osadzono księcia w M oabicie, a księżną w w ięzieniu ber lińskiej policji na A leksanderplatz68. Janusza R adziw iłła um ieszczono w celi pojedyn czej, na najw yższym piętrze. W celach sąsiednich trzym ano oficerów ze spisku Stauf- fenberga, przew ażnie skutych. K sięcia poddaw ano licznym przesłuchaniom . W spom inał później, że kiedy przesłuchiw ało go w 1939 roku N K W D , to było do tej pracy d o sk o nale przygotow ane, orientując się szczegółow o w życiorysie w ięźnia. W przypadku ge stapo zarzuty były „bzdurne, na niczym nie oparte”69.
O skarżano go o kontakty z separatystam i w N adrenii, o finansow anie pow stań ślą skich i d rukow anie antyniem ieckich artykułów w prasie podziem nej. P ierw sze dw a za rzuty były całkow icie bezpodstaw ne. O statni tylko pośrednio, gdyż chodziło w gruncie rzeczy o fragm enty m em oriału dostarczonego w B erlinie w styczniu 1940 roku H er m annow i G o ringow i70.
W październiku 1944 roku Janusz R adziw iłł został w raz z żo n ą w ypuszczony. M o gli w rócić do N ieb o ro w a71. P ałac na B ielańskiej był spalony. W czasie rozpoczętej przez R osjan ofensyw y zim ow ej nie m ieszkali jed n ak w N ieborow ie, ale w W alew i- cach. N a wyraźne polecenie N iem ców mieli opuścić Nieborów i ew akuować się w kie runku zachodnim 72. M ieli tam przeczekać front i w rócić do N ieborow a73. Jednak do W alew ic przybyli rosyjscy oficerow ie. 21 stycznia 1945 roku Janusza i E dm unda R a dziw iłłów , X aw erego K rasickiego oraz F ranciszka Z am oyskiego z B ortnik m iał zabrać ra d z ie c k i g e n e r a ł do L u b lin a , na ro z m o w y z ta m te jsz y m i rz ą d e m , ta k p rz y n a j m n ie j ustalono. W yw ieziono ich aż na Ł ubiankę, a później przetrzym yw ano do 1947 roku w K rasnogorsku, gdzie zm arła A nna R adziw iłłow a.
Po powrocie do Polski nie było m owy o zam ieszkaniu w pałacu na Bielańskiej (dziś al. S olidarności), gdyż był spalony. Z ostał też ostatecznie księciu zabrany, a w odbu dow anych m urach - ja k na ironię - utw orzono M uzeum L enina. Janusz R adziw iłł za m ieszkał w dw upokojow ym m ieszkaniu przy ul. B ałuckiego. N igdy je d n ak nie zdecy dow ał się na em igrację, m im o że je g o syn Stanisław robił karierę na Z achodzie. K sią żę Janusz zm arł w W arszaw ie w 1967 roku. O becnie w pałacu przy al. Solidarności m ieści się M uzeum N iepodległości.
66 1PN - KŚZpNP, zbiór Z , sygn. 1118, k. 14, List Janusza Radziwiłła do Kom isji Badania Zbrodni Hit lerow skich w Polsce z 27 V 1964.
67 Łobodowski, op. cit., s. 105; na ten sam dzień datuje zdobycie przez Niemców pałacu Jerzy Kirchmayer. N orm an Davies w najnow szym opracowaniu: Pow stanie' 44, Kraków 2004, s. 737, pisze że Radziwiłła zatrzym ano w ostatnim tygodniu sierpnia.
68 IPN - KŚZpN P..., tamże. 69 Łobodow ski, op. cit.
70 Tam że, s. 105-106; IPN — KŚZpNP..., k. 14-15, List Janusza Radziwiłła...
71 Łobodow ski, op. cit., s. 106; Relacja Izabelli z Radziwiłłów Radziwiłłowej..., s. 107.
72 Łobodow ski, op. cit.; Relacja Izabelli z Radziwiłłów Radziwiłłowej..., s. 114; Relacja X aw erego Krasic kiego [w:] M iller, op. cit., s. 114-115; A. Branicka-W olska, Listy nie wysłane. W arszaw a 1993, s. 43. 73 B ranicka-W olska, op. cit., s. 44.
Wokół pałacu księcia Janusza Radziwiłła na Bielańskiej w czasie II wojny światowej 71
R uiny P ałacu R adziw iłłów po Pow staniu W arszaw skim , fot. D ąbrow iecki, ok. 1946, M H W
J ó z e f M łynarski, W arszaw skie dzieci, z serii: P ow stanie w arszaw skie 1944, ok. 1960, akw aforta, ze zbiorów M uzeum N iepodległości
Pałac R adziwiłłów - wnętrze współczesne (westybul M uzeum N iepodległości), fot. T. Stani