• Nie Znaleziono Wyników

"Uwłaszczenie chłopów w Polsce", Stanisław Śreniowski, Warszawa 1956 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Uwłaszczenie chłopów w Polsce", Stanisław Śreniowski, Warszawa 1956 : [recenzja]"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

tretu (n p. L a jo sa G ya lok a y a w y k o n a n e g o z n a tu ry w czasie 'kam panii siedlm iogrodz- k i e j 3). P ortret za m ieszczon y d a je w d u ży m stopn iu ob ra z fiz jo g n o m ii n iew iern y i sztu czn ie u p ozow a n y . W in d ek sie g e o g r a fic z n y m b rzm ien ie n ie k tó ry ch m ie js c o ­ w o ś c i o b c y c h je s t sp o lo n iz o w a n e (np. J a ro s ła w i W łod zim ierz w R o s ji)’, in n y ch w b rzm ien iu lo k a ln y m np. N iżn ij N o w g o r o d lu b A u sterlitz (zam iast słó w . S ła w k ów ); p isow n ia też różn a : np. K a n n y , ale B harsalos.

N a jw ięk szą zaletą o m a w ia n e j e d y c ji je s t-n ie w ą tp liw ie „W stę p “ w y d a w c y , k tóry z a słu g iw a łb y na rozszerzon e i o b fic ie j w k om en ta rz b ib lio g r a fic z n y za opatrzon e

w ydanie';

M a ria n T y ro w ic z

Stan isław Š r e n i o w s ' k i , U w łaszczen ie ch łop ów w P olsce, P a ń ­ stw o w e W y d a w n ictw o N a u k ow e, W a rszaw a 1956, s. 429,

W p ie rw szy m zaraz zdaniu p r z e d m o w y au tor zastrzega się, że n ie zam ierzał p i­ s a ć m on o g ra fii, ani n a w e t p op u la rn ego zarysu d z ie jó w u w ła szczen ia ; że „z a g a d n ie ­ n ie to w y m a g a je s z c z e sz e ro k ich i g ru n to w n y ch stu d iów “ (s. 7). K sią żk a w yrosła z refera tu p r z y g o to w a n e g o na se s ję M ick ie w ic z o w sk ą 1955 r., a w ię c z d y sk u sji nad g łó w n y m i p rob lem a m i p ierw szej p o ło w y X I X w ie k u w P o ls ce . M im o za łożon ego z g ó r y d y sk u sy jn e g o Charakteru p r a c y sam tytu ł je j o b o w ią z u je : je s t to p ierw sze ty ch r o zm ia ró w dzieło p o ś w ię c o n e c a ło ś ci p ro ce su u w łaszczen ia w trzech zaborach. P ra w d a , ż e g łó w n y n a cisk p o ło ż o n o na K ró le s tw o P o ls k ie ; d o Galiciji· i za b oru p r u ­ sk iego au tor cze rp ie m a teriały z d ru g ie j ręki, g d y stosu n ki w e w si „k ołn g resow ej“ ilu stru je o b fic ie n o w o ze b ra n y m m a teria łem a rch iw a ln y m . Z a w sze je d n a k m am y tu p r ó b ę p o d su m ow a n ia b og a te g o d o r o b k u b a d a ń n a d w szy stk im i d zieln ica m i P o l­ ski, u w zg lę d n ia ją cą także w ie le p rac niedruikow anych. P r ze d sięw zięcie za słu gu ją ce na b a cz n ą uw agę.

Z a sa d n icza d y sk u sja , k tó r ą c h c ia łb y w y w o ła ć autor, okaże się ty m b a rd ziej u za­ sadniona, że książka n ie m a w sofcie n ic z k o m p ila cji. A u to r zlbudował ją dok oła w y ra źn ie sfo rm u ło w a n e j te z y : że wtieś p o ls k a b y ła n ie '(ty lk o ob ie k tem r e fo r m o d ­ g ó rn y ch , ale p rz e ciw n ie sta n ow iła ak tyw n ą siłę w p r o c e s ie p rzem ia n a n ty feu d a l- n ych . U w ła szcze n ie c h ło p ó w w y r a ż a ło k on ie cz n e p rzem ia n y e k o n o m iczn e d o k o n u ­ ją c e się w tofcu i poid w p ły w e m w a lk i c h ło p ó w p r z e ciw k o u cis k o w i i w y z y sk o w i feu d alizm u . R e fo r m y od g ó rn e m ia ły ch a ra k ter u b o czn e g o p r o d u k tu ty c h w a lk lá. 8). Z a ra zem je d n a k r e fo rm y , w y m u szon e przez c h łop ó w , leoz r e a liz ow a n e p rzez rządy z a b o rcze w in teresie klas p o s ia d a ją cy ch , n ie z a d ow a la ły p o trze b ch ło p a i sta n ow iły n o w ą je g o k rzyw dę.

D w a te tw ie rd zen ia : o w pływ iie r u c h ó w c h ło p sk ich n a r e fo r m y i o a n ty ch łop sk im ch a ra k terze re form , n ie są o b c e n aszej h istorio g ra fii; od k ilk u la t zd o b y liśm y na ich p o p a rc ie barldzo o b fit y m a te ria ł d o w o d o w y . Z asługą au tora je s t k on se k w e n tn e n a ­ św ie tlen ie w op a rciu o te .tezy wsizsystkidh k o le jn y c h e ta p ó w historiii u w łaszczen ia . T a lo g iczn a k o n stru k cja n ie b y ła p ozb a w ion a niebeetpieczeństw . B u rżu a zyjn a h isto ­ rio g ra fia g ło siła , ż e u w ła szczen ie ibyła d ziełem r zą d ó w i klas p a n u ją cy ch i ż e b y ło d o b ro d z ie jstw e m d la w si. W w a lc e z tym i b łęd a m i d o c h o d z iło się u n as n ie ra z d o tw ierd zeń w p r o s t p r z e ciw n y ch : ż e w szy stk ie r e fo rm y zostały w y w a lcz o n e p rzez

3 P o d o b izn ę tę w p o lsk im p iśm ien n ictw ie o p u b lik o w a ł p o raz p ie rw szy M. T y ­ r o w i с ζ, P o ls cy b o jo w n ic y W iosn y L u d ów , Ł ó d ź 1948.

(3)

ch ło p ó w i że każda n astępn a re form a p og arsza ła ic h sy tu a cję ; tw ierd zen ia tru dn e d o p og od zen ia z e sobą i ze źródła m i.

T a k k ra ń co w e j w u lg a ry z a c ji nie z n a jd u je m y w k sią ż c e S re n iow sk ie g o. Z a zn a ­ cza on w ie lo k ro tn ie zm ien n ość n atężenia r u c h ó w ch łop sk ich , p r z y p ły w y i o d p ły w y r e w o lu c y jn e j fali, iah n ie ró w n o m ie rn o ść w ró ż n y ch częścia ch Polski. P rzecież n ie ­ k ied y zdarza się au torow i, b y ć m o ż e m im o w o ln ie , uilegać p r z y d o b o r z e fa k tó w sw ej a p riory czn ej k o n ce p c ji. D aw n a h istoriog ra fia n egow a ła istn ien ie na w si w a lk i k la ­ s o w e j; n a jn ow sza od k ry ła w ź ró d ła ch n ie z lic z o n e p r z e ja w y tej w alk i. J est to p o ­ w ażn e osią g n ięcie ostatn iego d ziesięciolecia. L ecz c z y ś m y 'już d o w ie d li, że w k a ż ­ dym w y p a d k u w łaśn ie w a lk a c h ło p ó w zm usiła fe u d a łó w d o p o d ję c ia r e fo rm ? P rze­ k on a liśm y się, że ta k b y ło w la tach 1846— 8 i 1861—4. Z n a czn ie tru dn iej da się to p o w ie d zie ć o g e n e zie r e g u la c ji p ru sk ich , a ty m b a rd zie j r e fo r m X V T II w.

W rozd zia le I om a w ia n ej k sią żk i z n a jd u je m y su g esty w n y obraz r u c h ó w ch ło p ­ skich w d ob ie O św iecen ia . C zy ta ją c ty c h k ilk a n a ście stron (s. 18 n) c e lo w o przez autora w ysu n iętydh na p ie r w s z y pla n (s. 31) od n osi się -wrażenie, że fe u d a lizm p o l­ ski ju ż w ted y d y g o c e w posada ch . T y m cza sem r e fo rm y o w y c h la t są w g ru n cie rze ­ czy n ik łe, sp row a d z a ją się d o lok a ln y ch , og ra n iczo n y ch , p r z e jś cio w y ch r e fo r m czy n ­ szow ych . T ru d n o też u d ow od n ić, b y zostały o n e w y m u szon e p rzez p ow sta n ia ch ło p ­ skie. N a jw ięk sze z p ow sta ń tych , „k o liw s z c z y z n a “ , n ie zm usiło szla ch ty d o ustępstw·. F erm en ty w ie js k ie z czasu S e jm u czteroletn ieg o, siln ie zw iązan e z sy tu a cją p o li­ tyczną, nie p rzy b ra ły p osta ci zabu rzeń m a s o w y c h . W sp ółcze sn e r e fo r m y jó z efiń s k ie w iąza ły się z s y tu a cją o g ó ln o -a u s tria ck ą , n ie zaś z r u ch em g a lic y jsk ich ch łop ów . A w y ją tk o w o u p o rczy w e p ow stan ia śląskie n icze go s o b ie n ie w y w a lcz y ły p rzed r o ­ kiem 1807. Czy m ożn a tw ierdzić, że ru ch G orzk ow sk ieg o „o g a rn ą ł P o d la sie i M azow ­ sze, te r e n za boru aus tria ck ieg o i p ru sk ieg o “ ? (s. 28). 'R uch to b a rd zo w a żn y ze w z g lę ­ du na g łoszon e hasła, le cz ja k ż e m ało d o tą d n a p ra w d ę w ie m y o rze czy w isty m je g o rezonansie. N ic nie w ia d o m o d otąd o ja k ic h k o lw ie k ru ch a ch ch łop sk ich w P o zn a ń - sk iem p rzed 1823 r. (por. s. 122). A n a w e t w r o k u 1861 w K ró le s tw ie : sp ó jrzm y na m apk ę o ś r o d k ó w ó w czesn e g o ru ch u ch łop sk ieg o {m a k ieta „H isto r ii P o ls k i“ t. II, cz. II, s. 651), sp orzą dzon ą n a p od sta w ie G ry n w a sera. T e n ru ch n ie w ą tp liw ie m a ­ sow y nie o b ją ł je d n a k w r ó w n y m sto p n iu ca łe j K o n g re s ó w k i: m ia ł s w o je lo k a ln e skupislka o b o k te r e n ó w o słab szy m u czestn ictw ie. W sum ie S k łon n y b y łb y m p r z y ­ ch y lić się d o tezy g łoszon ej w „S tu d ia ch z d z ie jó w m a n u fa k tu r“ W. K u l i , że na w czesn y m eta p ie ro zk ła d u u stro ju feu d a ln eg o tzw . m a łe fo r m y o p o r u ch łop sk ieg o g ra ły w sum ie d on ioślejsz ą r o lę od sto su n k o w o rza d k ich , lo k a ln y c h i s z y b k o tłu­ m ion y ch p o w sta ń zb rojn y ch .

W dru giej d zied zin ie: o c e n y r e fo rm o d g ó rn y c h au tor r ó w n ie ż forsulje n utę k r y ­ tyczną. C zy da się u d o w od n ić, że „r o z b io r y sp o tę g o w a ły u cis k i w y z y sk c h ło p ó w “ rów n ież w d zie ln ica ch : au striack iej i p ru s k ie j? (s. 711). N a je d n e j z sza1 p o sta w im y tu w zro s t p o d a tk ó w , p o b ó r d o w o js k a i o g ó ln e w zm o cn ie n ie aparatu u cisk u p a ń ­ stw ow eg o. N a d ru g ie j: og ra n iczen ie w ła d zy d o m in ia ln ej, p ra w o a p e la cji d o w ła d z p aństw ow ydh , u tru d n ien ie r u g ó w w G a licji, czy n szo w a n ie k ró le w s z c z y z n w d ziel­ n icy pru sk iej. W d z isie jsz y m stan ie b a d a ń b a łb y m się w y p o w ie d z e n ia w je d n y m zdaniu k a te g o ry czn e g o sądu: c zy to o p o g orszen iu , c z y też o p olep szen iu losu w si w n a stęp stw ie ro z b io r ó w , P o d o b n ie m a się rzecz z re fo rm a m i 1807 r. w K sięstw ie W arszaw skim . Ż e sk rzy w d z iły ch łop a , to oczy w iste. A le trzeb a p-amiętać i o tym , że zn iesien ie poddaństw a, ja k k o lw ie k og ra n icza n e w p ra k ty ce, d a ło c h ło p o m do ręki n ow e m o ż liw o śc i w a lk i z u cisk iem szlacheck im . P o m im o praw a o w ó jta ch z 1818 r. w ładza d om in ia ln a w K ró le s tw ie n ie b y ła ju ż tak sk u teczn y m ap aratem u cisku, ja k p rzed rozbioram i. S łu szn ie i tra fn ie k r y ty k u je au tor prus'ką r e fo rm ę regu la cy jn ą . Przegląd H istoryczny — 12

(4)

Z arazem je d n a k cytulje sło w a P. Ł u bień sk iego, ż e „k a żd y w ieśn ia k [w K róle stw ie] o n iej m ów i, m a rz y “ (s. 149). W id o czn ie je d n a k re fo rm a ta n ie k tó ry m p rzy n a jm n ie j ch ło p o m co ś dala. Istn ieje zresztą sp ra w d zian : u sp o k o je n ie się Śląska, g d zie po 50 la tach p ra w ie n ieu sta n n ego -wrzenia n a sta je p.o 'reform ie re g u la c y jn e j z g ó rą 30 la t sp ok oju . W eźm y z kolei' u kaz 1846 r. Z g od ziliśm y się w szy scy na to, że n ie b y ł on ża d n y m ak tem łask i ca rsk iej, a r a cze j1 n o w y m oszu stw em w stosu nk u do c h ło ­ pów . A le c zy g d y b y naprawdlę nic c h ło p o m n ie daw a ł, ziem ia ń stw o o d n o siło b y się do n ie g o z tak.Ą n ien a w iścią ? S łu szn ie też u zasadn ion o w k sią żce, że u w łaszczen ie za o d s zk o d o w a n iem d z ie d z ic ó w p r z e z p a ń s tw o (G alicja , K rólestw o;) n a rzu ca ło też c h ło p o m w yk u p , j'ak k olw iek za m ask ow a n y. A p rze cie ż n a leża ło w sk a z a ć (chociaż w tej cihwili je s z c z e tru d n o b y ło b y to o b licz y ć), że' w G a licji i K ró le s tw ie o d szk o­ d ow a n ie za p a ń szczy zn ę okazało się n iższe, n iż w zä borze pruskilml. O g ó ł d zied zi­ c ó w sp rzeda ł otrzy m a n e o b lig a cje n a g ie łd z ie po k u rs ie d a le k im o d p a ry te tu ; tym sam ym p o p r z e z o p e r a c ję u w ła szczen iow ą d o sp ó łk i ek sp lo a tu ją cej p o ls k ie g o ch łop a p rzystą p ił n o w y p a rtn er: w ła ś cicie l lis tó w indem nizacyjnydh,, a "więc b a n k ie r i r e n ­ tier, n iera z p oza P olsk ą za m ieszkały. T en m o m en t w a rt b y ł m o c n e g o u w y datn ien ia. G o d zą c się w ię c z k ry ty czn ą o c e n ą o d g ó rn y c h r e fo r m trzeba je d n a k u m ieć p o ­ kazać, ja k i d la czego sp ełn ia ły on e sw ó j c e l — rozła d ow a n ia r e w o lu c y jn y c h n a­ strojów , w ja k ie j m ie rze za sp a k a ja ły Chłopa. A u to r pisze, żf> czy n szo w n icy w K r ó ­ le s tw ie zm uszeni d'o p o s tro n n y ch za ro b k ó w „zaniedlbyw ali w łasn e g osp od a rstw o p o g łę b ia ją c je szcze ek sten syw n y ch a ra k ter u p ra w y ch ło p sk ie j“ (s. 2114). A p rzecież gdyiby n a p ra w d ę czy n szow n ik o m w io d ło się g o rz e j niż p a ń szczy źn ia k om (czem u p rzeczą źródła ), c z y setk i p a ń szczy źn ia n y ch g ro m a d w a lc z y ły b y tak u p a rcie o « c z y n ­ szow a n ie?

P rzech od zę d o sz czeg ółów : auitoir r o z w ija tezy p rof. K u li o u trzy m y w a n iu się, a n a w e t k rz e p n ię ciu O góln on a rod ow ego ryn k u p olsk ie g o p om im o r o zb io rów . W isto ­ c ie w ie le n ied o strz eg a n y ch d otąd z ja w isk p rzem a w ia za tą -tezą. A le przyjąw -szy ją n ie n ależy też tr a c ić z oka czyn n ik a p rze ciw n e g o : p o lity k i za b o r có w (przede w szy st­ k im p o lity k i ce ln e j) zm ie rza ją cej d o rozlu źn ien ia ty ch zw iązk ów . T a k w ięc p o d k r e ­ ślana w k siążce resta u ra cja obszaru e k o n o m ic z n e g o b. R zp litej na k on g re sie w ie ­ deń skim pozosta ła m a rtw ą literą. B a łb y m się też tłu m a czyć ten p o stu la t je d n o ś ci g osp od a rczej ja k o „k la u zu lę ja w n e g o soju szu k la s o w e g o “ m iędzy szlachtą a za b o r­ cam i (s. 89). W o ln o ść sp ła w u W isłą (a o nią szło p rzed e w szystk im ) leża ła w in te ­ r e sie c a łe g o sp ołe czeń stw a p olsk ieg o, a n ie ty lk o szlachty. N iecałą p r a w d ę za w ie ra też o cen a stosu n k u szladhty d o N a p o leo n a (s. 76): „Z iem i'a ň stw o p olsk ie tra fn ie w y ­ czuło, że in te r w e n c ja cesarza F ran cu zów , to p rzecież n ie re w olu cja ... P orozu m ien ie cesarza z ca rem g w a ra n to w a ło im m o ż liw o ść e k sp lo a ta cji Chłopstw a h a U krain ie, na B iałoru si, na L itw ie “ ... C zy au tor nie sądzi, że og ó ln op olsk a fa la p a trio ty czn y ch n a stro jó w , że liadzie-ja odzy sk a n ia n iep o d le g ło ś ci też od d ziała ła n a zn aczn ą część ziem iań stw a? P o lity k a sp ołeczn a N ap oleon a u ła tw iła je j tę d e c y z ję ; ale bądź co ibądź setki ziem iań sk iej m ło d zie ży sia d ły na koń, p o cią g n ię te og ó ln y m n astrojem , d o b rz e je s z c z e p r z e d T y lż ą i d ek re tem g ru d n iow y m .

R ó w n ie sztu czn a zd a je m i się -teza, że „ago,dnie z rz e cz y w isty m in teresem fe u ­ d a łó w p o ls k ich “ NoW a G a licja (po III ro zb io rze ) .„za ch ow a ła s w o je n a ch y le n ie ku w sch od o w i, o b e jm u ją c r ó w n ie ż zie m ie u k ra iń sk ie“ (s, 61). „R z e cz y w is ty in teres fe u ­ d a łó w p o ls k ich “ d om a ga łb y się w te d y w cie le n ia ja k n a jw ię k s zy ch obszarów d o R o ­ sji, n ie zaś d o A u strii. W R o^ ji m ia ła sZlachUa p olsk a s z e ro k i sam orząd, s w o b o d n y sp ła w zlboża do· M orza C zarn ego i n ieog ra n iczon e m o ż liw o śc i w y z y sk u ch ło p ó w . A u to r tw ie rd zi d a le j: „K r ó le s tw o G a licji i L o d o m e rii to p ie rw sza z fik cö i z a b o r ­ cz y c h m a ją c y c h za p ew n ić -ugodow ą p o lity k ę p olsk ich klas p a n u ją cy ch z o k u p a c y

(5)

j-n ym rządem . W ed łu g p o d o b j-n e g o w z o r u o trzy m a ją P o la cy z k o le i K się s tw o W a r­ szaw skie, W. K s. P ozn ań sk ie, R ze czp osp o litą K ra k o w s k ą “ (s. 162). M ożn a b y stąd w n io sk o w a ć, że ty lk o A u stria — w p r z e ciw ie ń s tw ie dlo P rus i R o s ji — c h cia ła p o ­ zysk ać p o lsk ie k la sy p osia d a ją ce, foo ty lk o on a naziwałai s w o ją d zieln icę „ k r ó le ­ stw em “ . W is to cie n o m e n k la tu ry te, k tó r y c h n ik t n ie b ra ł n a serio: stařeji i n o w e j G a licji, ta k ich c zy in n y ch Prus, ta k ich c z y innycih guibernii,, b y ły m e ch a n iczn ą tra n sp la n ta cją sy ste m ó w ad ta in istra cy jn y ch w ła ś c iw y c h d a n em u m oca rstw u . S p ra ­ w a p o zy sk iw a n ia p o lsk ich klas p o s ia d a ją c y c h przez z a b o r cę leżała w in n ej płasz­ czyźn ie i w r o zu m ie n iu z a b o r có w n ie w y m a g a ła tw orzen ia su m g a tó w p a ń stw o w ości p olsk iej. S u roga t taki p ow sta ł w 1807 r.; został on w y w a lcz o n y przez p o w sta n ie o g ó l­ n on a rod ow e i od d zia ły w a ł z k o lei na sp o só b urządzen ia ziem (polskich na k on g resie w iedeń sk im . P o lsk ie kla sy p osia d a ją ce n igd y b y nie u zysk ały o w y c h „ fik c ji za ­ b o r c z y c h “ , ja k im i b y ły K sięstw o i K ró le s tw o , g d y b y za b o r cy n ie m u sieli się liczy ć z p ra g n ie n ie m n ie p o d leg łoś ci szero k ich m as n arodu.

W zw ią zk u z refo rm ą czy n szow ą w R zeczp o s p o lite j K r a k o w s k ie j’ (s. 172) au tor trzym a się .przyjętego doitąd .poglądu, że e k sp ery m en t .ten okaza ł się m o ż liw y na sku tek du żego za gęszczen ia w ła sn o ści p u b liczn e j w okręgu, m iasta K ra k ow a . N ie jest to w y s ta rcza ją cy arguiment. W K ró le s tw ie .klasa p a n u ją ca h a m ow a ła czyn szo­ w an ie dóibr n a r o d o w y c h ze wzgllędu na, „ziły p r z y k ła d “ tej re fo rm y w stosu nk u d o d ób r p ry w a tn y ch . W K rakow skim , w ie lc y w ła ścicie le m o g lib y je szcze ostrzej sp rze­

ciw ia ć się r e fo r m ie tym g ro ź n ie jsz e j dllia nich , im zn a czn iejszy .procent w s i o b e j­ m ow ała. R zecz w tym , że ziem iań stw o k ra k ow sk ie nie m og ło op ie ra ć się n a cisk ow i c h ło p ó w itak sku teczn ie, ja k ziem iaństw o· K ró le s tw a ; nie rozp orzą d za ło siłą zb rojn ą . P olityczn a „n eu tra ln ość“ w o ln e g o m iasta u m ożliw iła p rzew a żn ej części c h ło p ó w p o zb y cie się pa ń szczyzn y, czem u sp rzy ja ło też siln ie js ze u pien iężn ien ie teg o p od ­ m ie jsk ie g o ok ręgu . W a rto b y ło zaznaczyć, że w w ie lu w sia ch re fo rm a k ra k ow sk a łą czy ła się z p a rc e la c ją folw arkow i.

R ozd zia ł o stru ktu rze agrarn ej K rólestw a , op a rty o sa m od zieln e badania, au to­ ra stara się u sy stem atyzow ać to, cośm y dotąd, w ie d zie li o zró ż n ico w a n iu r e g io n ó w tej d zieln icy . J est ch y b a je d n a k złu dzen iem , że zróżn icow a n ie to w y s tę p o w a ło sil­ niej w o b rę b ie K rólestw a, niż w p ozosta ły ch za borach fs. 185). B liższe p rzestu d io­ w an ie ta m tejszych stosu n k ów u ja w n iło b y z całą p e w n o ś cią n ie m n iejsze różn ice lok a ln e; w y sta rczy zresztą z e s ta w ić w m y śli np. r.ejon W a d o w ic z P ok u cie m , albo G órn y Śląsk i Ż u ła w y. P o d zia ł K rólestw a, na cztery .głów ne re g io n y op iera się na realn ych p rzesłan ka ch , ch o cia ż au tor nie u siło w a ł ok reślić zasięgu o w y c h region ów . Nie w ia d o m o zw łaszcza, co ch ce ro z u m ie ć p o d p o ję c ie m „K ie le c k ie “ : c h y b a coś w ięcej, n iż p o w ia t, a m n iej n iż w o je w ó d z tw o ? W d o d a tk u owo. K ie le c k ie n ależeć ma d o r e g io n u w sch o d n ie g o (s. 205), w n ie k tó r y c h .tabelach fiigurüje łą czn ie z P o d ­ lasiem (s. 195). Jeśli istn ie ją r a c je dla łą czen ia ze sobą d w u tak o d le g ły ch ok o lic, trudno n a zy w a ć taką k o m b in a c ję w ła śn ie r e g io n e m w sch od n im . T y p o w e c e c h y k a ż­ dego z czte re ch r e g io n ó w dadzą się z a o b se rw o w a ć n ie ja k o 0,w stanie c zy s ty m “ ty l­ ko w n ie k tó ry ch p o w ia ta ch (np. dla za ch od u W ło cła w e k , d la p ołu d n ia M iech ów , dla w sch od u Biała, d la p ó łn o c y M ariam pol). I.m [bardziej od k r a ń c ó w p r o w in c ji zb li­ żam y się k u je j środ k ow i, ty m m n iej w yraźn e ok a zu ją się znam iona, ju ż nie m ó ­ w ią c o tym , że istn ieją p o w ia ty o zg oła in d y w id u a ln y m p r o filu , ja k P łock , W arsza­ wa, czy Z am ość. N ie m ożna zatem m ó w ić o re g io n a c h ja k o o za m k n ięty ch tery to ­ ria ch ; są to cztery ty p y u stro ju ag rarn eg o b a rd ziej r o z p o w s z e c h n io n e od in n ych , ale n ie p a n u ją ce w y łą cz n ie na o k reślon y m obszarze.

N a s. 207 n. au tor streszcza szerok o c ie k a w ą b ro sz u rę n iezn an ego „o b y w a te la z K a lisk ieg o “ o przem ian ach w si p olsk iej w latach 1807— 30. J a k k o lw ie k w y p o w ie d ź

(6)

ta, m a ło lufo zu p ełn ie n iezn an a w d a w n ie js ze j literaturze, za w iera w ie le cen n y ch spostrzeżeń , 'jedn ak o b a w ia łb y m się op ie ra ć n a tym je d n y m ź r ó d le aż ta k szczeg ó­ ło w e g o w y w o d u o k o le jn y c h eta p a ch re o rg a n iza cji fo lw a r k ó w . T ezy autora b r o ­ szu ry w y p a d n ie zesta w ić z in n ym i św ia d ectw am i, n im p rze k o n a m y się, c z y op isan e tu stosunki k u ja w sk ie b y ły szerzej ro zp ow szech n ion e.

R ozd zia ł p o ś w ię c o n y s y tu a cji r e w o lu c y jn e j z la t 1844— 8 je s t p ierw szą m o n o g ra ­ ficzn ą p r ó b ą u ję cia te g o zja w isk a w skali trój za b o row e j od zw iązk u Ś cieg ien n eg o aż do załam ania się W iosn y L u dów . P rzy ty m u ję c iu ó w cze s n e ru ch y ch łop sk ie n a ­ b ie ra ją zn aczn ie w ię k sze j w y m o w y , niż g d y się j e om a w ia ja k o w yd a rzen ia o d er­ w a n e i lok a ln e. B a łb y m się p o d p isa ć p od zdaniem , ż e „p o w s ta n ie k ra k o w sk ie i m a ­ n ifest u w ła sz cz a ją c y n ie 'budził u c h ło p ó w w K o n g r e s ó w c e r e a k c ji r e w o lu c y jn y ch i n ie sk łan iał ich d o d ziała n ia na rzecz a d m in istra cji c a r sk ie j“ (s. 267). W ie ści z K r a ­ k o w a d o c ie r a ły n a w ie ś w K ró le s tw ie ró w n o cz e śn ie z w ieścia m i o p ow sta n iu c h ło ­ p ó w ta rn ow sk ich , te ostatnie zaś w n ie k tó ry ch ok o lic a c h 'budziły n iedw u zn aczn ą sk łon n ość d o w y stą p ień p r z e c iw d w o ro m . W zm ia n k a o „n a p a d zie b u n to w n ik ó w na m ia sto S ie d lc e “ w 1846 r. <s. 288) d o t y c z y chyfba n a p ew n o n ieu d an ego zam ach u P an ta leon a P o to c k ie g o . W zw iązk u z p ow sta n ie m k ra k ow sk im i p ow sta n iem c h ło ­ p ó w ta rn o w sk ich : a u tor słusznie pisze, ż e d w a te ru ch y „n ie zn ala zły w za je m n y ch o r g a n iz a c y jn y ch p ow ią za ń i m im o rze czy w iste j je d n o ś c i p r o g r a m o w o -r e w o lu c y jn e j stan ęły ta k ty czn ie p r z e ciw k o so b ie “ (3. 295). S łu szn ie je d n a k b y ło b y dodać, że oba te ru ch y z w ie lk ą siłą o d d zia ły w a ły na siebie. P r o g r a m sp o łe cz n y p o w sta n ia k r a ­ k o w sk ie g o T ad yk a lizow ał się p o d w p ły w e m w ie ści z T a rn o w a i na od w rót, w p o ­ w sta n iu ta rn ow sk im p o d w p ły w e m k ra k o w sk ie j p ro p a g a n d y u ja w n ia ły się ak cen ty an ty za borcze. S k o ro au tor p o św ię ca ty le m ie jsc a r e w o lu c y jn y m p r o je k to m u w ła sz­ czen iow y m , n ie od rze czy b y ło b y za zn a czy ć, ż e w ed łu g w e rs ji A lc ja t y p ierw otn y , zn iszczon y tek st M an ifestu k ra k o w sk ie g o za w ie ra ł przepis o z w ro c ie c h ło p o m ziem i za g ra b ion e j p rzez d w o r y „ o d czasu o sta tn iej r e w o lu c ji“ , tj. od r o k u 183:1. B y łb y to je d y n y p rzy k ła d tego r o d za ju re w in d y k a c ji w ca ły m .program ie p o lsk iej le w icy .

Co d o p r o je k tu „d a r o w a n ia “ p a ń szczy zn y przez ziem ian g a lic y js k ich w 1848 r. au tor sądzi, ż e n ie b y ł on d la ziem ia n „o fia r ą zb y t tru dną i ry z y k o w n ą “ (s. 326), g d yż ziem ian ie m ielib y i tak na za w oła n ie „ta n ie g o i b e z b ro n n e g o “ r o b o tn ik a za p o ś re d n ictw e m o d ro b k ó w . R zecz w tym , że „d a r o w a n ie “ p a ń szczy zn y w w aru n k ach 1848 roku- u trzy m y w a ło w m o c y serw itu ty , a tym sa m ym og ra n icza ło m oż liw o ść stosow an ia o d r o b k ó w . G d y b y „d a r o w iz n a “ b y ła d la g a licy jsk ie j szlach ty aż ta k łatw a, m o ż e b y z p o lity czn y ch w z g lę d ó w w ięcej lu d zi się na n ią zdob yło.

R o zd zia ł o „k o n tr re w o lu c ji lat p ięćd ziesią ty ch “ (chętniej m ó w iłb y m o ok resie re a k cji) za w iera du żo w a r to śc io w e g o m a teriału d'o p rzem ia n w si 'k on g resow ej w p rze ­ d ed n iu u w łaszczen ia . G o d zą c się z w y w o d a m i o n aw arstw ia n iu się n o w y ch i starych fo r m w y zy sk u ch ło p a z w r ó c iłb y m je d n a k u w a gę, ż e ro sn ą c a w w ielu ok olica ch m o ż liw o ść u b o czn y ch z a ro b k ó w p o za w sią (fu rm an ki, fa b ry k i, b u d ow a szos i kolei) stan ow iła k o n k u r e n c ję d la fo lw a rk u i w p ew n y m sen sie w zm a cn iała s y tu a c ję c h ło ­ p a w o b e c d w oru .

M e m ó g łb y m zg o d zić się z tezą, ż e stan oblężen ia został za p row a d zon y w K r ó ­ le s tw ie 14 p a źd ziern ik a .1861 r. w zw iązk u z odlm ową u iszczania o k u p u przez c h ło ­ p ó w (s. 389). Z n a m y p rze cie ż k o re s p o n d e n c ję A lek sa n d ra II z L a m b e rte m św ia d ­ czącą, ż e stan oblężen ia b y ł w y m ie rz o n y p r z e c iw m a n ife sta cjo m p a trio ty czn y m . W ła ­ d ze w o js k o w e o d m a w ia ły p o d cią g a n ia w y stą p ie ń ch ło p sk ich p o d p rze p isy o stanie w o je n n y m , a op in ia ziem iań sk a o tw a r c ie p rote stow a ła p r z e ciw sta n ow i w o jen n em u w ła śn ie ze w zg lęd u na n iep e w n ą sy tu a c ję w si. O bszarn ik om za b ra n o w te d y b r o ń palną, a n a c z e ln icy w o je n n i b y li na o g ó ł m n iej sk łon n i do p a cy fik o w a n ia c h ło p ó w

(7)

w p oró w n a n iu d o w ła d z cy w iln y ch . Na s. 392 au tor tw ierd zi, ż e stan w o je n n y u b ez­ p ie cza ł trw an ie pa ń szczy zn y jeszcze w 1863 roku. W y d a je m i się że aż d o u padku p ow stan ia w o jsk a ca rsk ie w K ró le s tw ie m ia ły in n e w a żn iejsze k łop oty , niż e g z e k w o ­ w an ie pa ń szczyzn y, k tóra n aw iasem m ó w ią c p r a w ie w szęd z ie b y ła ju ż zastąpiona okupem .

P o r ó w n u ją c p r o g r a m sp ołe cz n y p ow sta n ia s ty czn io w e g o z k o n ce p c ja m i r e w o lu ­ c y jn y c h d em o k ra tów la t 40-4усйі au tor k o n sta tu je „z n a czn y regres id e o lo g ic z n y “ , ja k i n astąpił w P o ls ce p o W rośn ie L u d ó w (s. 396). J est to o b s e rw a cja słuszna p o d w arun kiem , że n ie b ę d zie m y tu p rzyrów n yw ali· M a n ifestu z 22 styczn ia np. do k o n ­ ce p cji D em b ow sk iego. S ą to w a rto ści n ie w p ełn i w sp ółm ie rn e . S k ra jn a lew ica p o l­ ska la t 4 0 -ty ch szła w p ro g ra m a ch sw y ch b a rd z o d a lek o, ale p ozosta ła garstką i n ie p rzeforso w a ła s w y c h zam ierzeń. K o m ite t C en tra ln y g ło s ił w sp ra w ie Chłopskiej kom prom is, ale n a rzu cił g o ca łem u n a rod ow i. W oln o w ię c w ty ch d w u ok resa ch p o ­ ró w n y w a ć k o n c e p c je r e w o lu c y jn y c h d e m o k ra tó w npi. D e m b o w s k ie g o i K a lin o w s k ie ­ go, a lb o r ó w n ie ż p rog ra m y popa rte p rzez szerszą op in ię, ja k M a n ifest P o itiersk i i p rog ra m K om itetu C en tralnego. W teij p ła szczy źn ie regres id e olog iczn y sp row adzi się d o w ła ś ciw y ch rozm ia rów .

Jeszcze k ilk a d rob ia zg ó w . Istn ien ie tzw . pu stek w 'końcu X V I I I w . sa m o w sob ie nie d o w o d zi istn ien ia w te d y w P o ls ce w o ln e j ziem i (s. 52). W sto la t p ó ź n ie j m a m y nadal d o czyn ien ia z p ro b lem e m p u stek i .to też n ie je s t d ow od em , b y istn iały w te d y w P o ls ce w o ln e g ru nta. M am w ą tp liw ość, c z y r e g u la ťje X V I I w. w ią za ły się za rów ­ n o p ro g ra m o w o , ja k i w p ra k ty ce z p o lity k ą fo r s o w n e g o u p rzem y sła w ia n ia d ó b r (s. 60). Ś w ieża lektura „S tu d ió w z d z ie jó w m a n u fa k tu r“ K u li p r z e k o n y w a m n ie, że ów czesn e m a n u fa k tu ry dłu gi czas w sp ółistn ia ły z pań szczyzn ą i że b e z n iej nie m o g ły się o b e jś ć . S p ra w a itzw. su jets m ix te s (s. 70): k o n w e n cja p etersb u rsk a 1797 r. m iała zm u sić ic h d o w y p rzed a ży , p rzep is ten w ch o d z ił w ż y c ie p o w o li, a stra cił w a ­ lo r w r o k u 1806. Z u p ły w e m la t w a g a tego p r o b le m u w y ra źn ie je d n a k m a le je . P r z e ­ sadą je s t tw ierdzen ie, że za b orcy w 1815 r. u trzym ali stan r o z b io r ó w P olsk i, g d yż staw ała się on a w te d y „n ie b e zp ie czn y m dla r e a k c ji za rzew iem r e w o lu c ji“ (s. 88). W p rze ciw ie ń s tw ie do sy tu a cji z la t 1792— 5 argum entu ja k ob in ia m u n ik t n a k on ­ gresie w ied eń sk im p r z e ciw P o ls ce n ie w ysu w ał. B y ł to o k re s o d p ły w u r e w o lu c y jn e j fali i u nas, i w E u rop ie ; apetyity tery toria ln e w y sta rcza ją w p e łn i d la u m o ty w o ­ w an ia ó w czesn e j p o lity k i za b orców . C z y na p rze ło m ie X V I I I і X I X w . m ałorolni, i b e z ro ln i ch łop i ściąigali z W ielk op olsk i n a Ś ląsk i P o m o r z e (s. 99)? K ie ru n ek m i­ g ra cji b y ł, zda'je się, od w rotn y . N ie w ia ro g o d n e wydajią m i się lic z b y ro b o tn ik ó w se z o n o w y ch n'a P o m orzu Z a ch o d n im (s. 117): 100 000 w k o ń cu X V I I I w . i w zro st o 1000% d o r o k u 1849! T k a ctw o w ie js k ie na P o m o r z u (ä. 118), ja k w ia d o m o , n ie m ia ło przyszłości. O ř,w sp óln ym fr o n c ie obszarn ictw a i b o g a ty c h C hłopów p r z e ciw k o p r o ­ letariatow i ro ln e m u “ (s. 141) tru d n o m ó w ić w P ozn a ń sk iem p rzed p o ło w ą X I X w ie ­ ku. N ie dostrzegam y g o n a w e t w p ow sta n iu 1848 r. K a rczm a d w o rs k a (s. 153) n ie jest b y n a jm n ie j z ja w isk ie m s p e cy ficz n ie m a łop olsk im . Z astan aw ia też od n oszą ce się d o G a licji, n a zb y t o g ó ln ik o w e tw ie rd zen ie : „L icz b a b e z ro ln y ch d och o d z iła tu do n iesłych a n ie w y s o k ie g o odsetk a og ó łu lu d n ości“ (s. 1’68). C zy żb y w yższego, niż w in ­ n ych za b o ra ch ?

M am też w ą tp liw o ść, c zy w p ią ty m d ziesięcio leciu p rzem y sł K ró le s tw a r o z w ija ł się „z n iesłych a n ą w p rost d y n a m ik ą “ (s. 183). N ie z d a je się (w św ietle n a jn o w szy ch badań), b y m ożn a b y ło oc e n ia ć w ten sp o só b ro z w ó j p rze m y słu ciężk ieg o.

K siążk a za w ie ra g d zien ieg d zie p ow tó rzen ia , np. o h ym n ie „J e szcze P o ls k a nie zgin ęła“ (s. 30 i 75)., o „u m ia rk o w a n y m p o d d a ń s tw ie “ (á. 73 i 157), w y p o w ie d ź W o - d zick ieg o o n a jm a ch (s. 82 i 174), w zm ia n k i o ja rm a rk a ch w k alen d a rza ch <s. 90 i 201).

(8)

P o c h w a lić trzeba d o b ó r ilu stra cji, p rzew ażn ie m a ło zn an ych , n ie k ied y bard zo e fe k ­ tow n ych .

K siążk a w szczeg óła ch ibudzi w ie le zastrzeżeń, w ca łości od zn acza się sk łon n ością d o p rzeja sk ra w ia n ia tez w za sad zie słuszn ych. N ik t n ie o d m ó w i je j w ie lk ie j zasłu gi: p ow ażn eg o, k om p le k so w e g o p o d ję cia je d n e g o z k lu cz o w y ch p r o b le m ó w n ow o ży tn ej h istorii P olsk i. C el p o s ta w io n y w przedlm owie: w y w o ła n ia d y sk u sji nad sp raw ą u w łaszczen ia, k siążk a ta n ie w ą tp liw ie sp ełn ia

S tefan K ie n ie w icz

H en ri G u i l l e m i n , C ette curieu se guerre de 70. T h iers— T roch u — B azaine, G allim ard, P aris 1956, s. 266.

A u to r je s t z za w od u h istory k ie m literatu ry, sp ecja listą cza sów rom an ty zm u ; o g ło ­ sił w cią g u ostatnich lat d w u d ziestu k ilk a n a ście m o n o g ra fii, g łó w n ie o L am artin ie i W ik torze H ugo, ale też o V ig n y , F la u b ercie i C la u d elu . W je g o w y k a zie p rac fig u ­ ru ją rów n ież essaye i n ow ele. O d k ilk u lat G u i l l e m i n zaczął się też za jm ow a ć h istorią p o lity czn ą X I X w iek u , w cią g n ię ty w tę n o w ą d zied zin ę w tok u stu d ió w nad w ielk im i rom a n ty k a m i, którzy,, ja k w ia d om o, za jm o w a li się i p olity k ą . H isto­ riog ra fii b a rd zo się n iera z p rzy d a je takie św ie że sp ojrze n ie sp ecjalisty in nej d y s c y ­ p lin y n a w e t n a d a w n o znane dok u m en ty , ch o cia ż b y fa c h o w c y n azw ali je g o trud dyleta n ck im .

R e ce n zow a n a książka je s t trzecią z za m ierzon ego cy k lu czterech m o n o g ra fii p o ­ ś w ię c o n y c h g e n e zie i u p a d k ow i Ы C esarstw a. T re ścią ic h je s t h istoria działań obozu k o n trr e w o lu cji w je g o w a lc e z m asam i lu d o w y m i; są to w ię c p ra ce ty pu dem ask a­ torskiego,, tym cie k a w sze d la p o ls k ie g o czyteln ik a, ż e p o d e jm u ją p ro b le m y zb liżon e d o n aszych i d o ch o d z ą do p o d o b n y ch w y n ik ó w . R ó ż n ic e w iążą się m . in. z od m ien n ą m etod ą p oszu k iw a ń . U nas p r a c u je się n ad zd em a sk ow a n iem „b ia ły c h “ stu d iu jąc arch iw a lia w ła d z za b o rczy ch ora z ręk op iśm ien n ą k o re s p o n d e n c ję pryw atną. W e F r a n cji arch iw a lia p o lic y jn e d la c za s ó w II C esarstw a są siln ie zd ek om p letow a n e; is tn ie je za to o g rom n e b o g a c tw o w y d a w n ic tw ź r ó d ło w y ch , za rów n o w sp ó łcze sn y ch epoce, ja k i p óźn ie jszy ch , w p o sta ci pam iętników ;, k o re s p o n d e n cji p ry w a tn ej i u rzę­ d o w e j, oraz n ie zw y k le b o g a ty ch p r o to k o łó w śled czych od n oszą cy ch s ię d o p r z e b ie ­ gu r e w o lu c y jn y c h w y d a rz e ń 1848 i 1870 rok u . O statni zw łaszcza ty p źródeł, n ie dość staran n ie lu b n ie d o ś ć k ry ty czn ie w y k o rzy s ty w a n y przez „h is to r y k ó w z d ob reg o to w a rzy stw a “ (ja k ok reśla ich G uillem in) stał się g łów n ą p od staw ą rozw a ża ń n a ­ szego autora.

K ró tk o ty lk o .n a p o m k n ę o p ierw szej je g o książce.: „L a tra g éd ie de Q u a ra n te-h u it“ , z 1948 roku . O dtw arza on a w sp osób b a rd zo in teresu ją cy g rę fra n cu sk ieg o R ządu T y m cza sow eg o z L am artin em i L e d r u -R o llin e m na czele, k tórzy w lu ty m 1848 roku n arzu cili sw e k ie r o w n ic tw o m a som lu d o w y m i sto p n io w o św ia d om ie d op ro w a d zili r ew o lu c ją d o u padk u . P u n k tem cen tra ln y m książki jest r e w iz ja d oty ch cza sow y ch ocen m a n ifesta cji 15 m a ja , p o d ję te j p o d hasłem n iesienia p o m o cy P o ls ce i za k oń

czo-1 O d n ieja k ie g o czasu ibudzi n ie p o k ó j fa k t u k azy w a n ia się w P W N m on og ra fii h isto ry cz n y ch bez indeksu. W n in iejszy m w y p a d k u .można b y sp iera ć się o ce lo w o ś ć in deksu im ion w łasn y ch . T y m p o trze b n ie jszy b y łb y tu indeks r z e cz o w y oraz n azw g eog ra ficzn y ch . O szczędn ość na in deksie obn iża w a rtość u ży tk ow ą k sią żk i: w k ra ­ ja c h an glosask ich np. u k azan ie się p o d o b n e j p ra cy bez in deksu n ie b y ło b y do p o ­ m yślenia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In addition, MercuryDPM has three major components that were originally invented and developed by its team: an advanced contact detection method, which allows for the first time

N a wypadek powstania trudności z interpretacją powszechnie uznanych zasad i norm prawa międzynarodowego oraz traktatów międzynarodowych FR, zaleca się, by sądy

Though from a practical point of view, working with real data may be desired, we decide to use a state-of-the-art combined GGM and a satellite-only GGM to generate the

However, the addition of demand- anticipatory qualities to the insertion algorithm, combined with empty vehicle rerouting, leads to an even larger reduction in the number of

Niezależnie od tego, czy czytelnicy polscy postrzegają bohaterów jako cał- kowicie odmiennych, czy porównywalnych do bohaterów innych literatur, zauważają oni, że prawie

The probabilities of the driver’s catastrophic failures and lumen can then be obtained by Monte Carlo simulations by considering the increase of lamp’s temperature. The

The southern slopes with loess and loess-like soils are represented by only 4 soil units, of w hich m ost are brown soils with the m ajor constituents being proper brow

Łyiczywek — wyzniaiczony przez sąd i przez sąd ten 'usunięty old udziału w sprawie nie posiada już dalszego źródła praw do obrony oskarżcnego, poidlozas