STUDIA SOCJOLOGICZNE 2003, 3 (170) ISSN 0039-3371
JAN SZCZEPAŃSKI O MŁODZIEŻY
Poniżej publikujem y przyczynek do współczesnej historii socjologii polskiej - wywiad, udzielony przez Profesora Jana Szczepańskiego (świeżo wówczas wybranego na Przewodniczącego Międzynarodowego Towarzystwa Socjologicznego - ISA) w roku 1970 słowackiemu rocznikowi „Socjologia młodzieży Wywiad ten to pisem na odpowiedź Profesora Szczepańskiego na zadane - również pisem nie - pytania. Niestety nie je s t dostępny oryginalny list profesora (co wyjaśnia w swym komentarzu Ladislav Machaček, który wywiad przeprowadził), publikujem y więc jeg o tłumaczenie na ję z y k polski.
Tekst wywiadu sprzed 33 lat opatrzyliśmy komentarzami autorstwa Ladislava Machačka oraz kilkorga polskich socjologów młodzieży z różnych pokoleń.
Zachęcamy również innych socjologów młodzieży do prezentacji na naszych łamach własnych poglądów na temat sytuacji współczesnej młodzieży w Polsce i na świecie, ja kże odmiennej od sytuacji sprzed 30 lat, ale równie dramatycznej.
Redakcja
WYWIAD LADISLAVA MACHAČKA Z JANEM SZCZEPAŃSKIM Z 1970 ROKU
Ź ró d ło : In te rv ie w o m lá d e ž i s p ro f. dr. J a n o m S z c z e p a ń sk im , ria d ite lo m Ú s ta v u filo z o fie a s o c io lo g ie P o ls k e j A k a d e m ie V ied, p re z id e n to m M e d z in á ro d n e j S o c io lo g ic k e j A s o c iá c ie (IS A ). W : „ S o c io lo g ia m lá d e ž e 1970. S lo v e n s k a ro č e n k a p re te ó r iu a v ý s k u m m lá d e ž e ” . P o d r e d a k c ją L a d is la v a M a c h a č k a . B ra tisla v a : S m e n á 1970, s. 2 0 0 - 2 0 2 .
Socjologia młodzieży 1970 (Ladislav Machaček):
Szanowny Panie Profesorze, w dzisiejszych społeczeństwach przemysłowych problematyka młodzieży weszła do centrum zainteresowania dorosłych ludzi.
Nie bez powodów określa się te problemy mianem „kryzysu m łodzieży” . Jaka jest Pana opinia na ten temat?
12 WYWIAD LADISLAVA MACHAČKA
Jan Szczepański:
Sądzę, że możemy mówić nie tyle o kryzysie młodzieży w dzisiejszych społe
czeństwach, ile o kryzysie technik i metod socjalizowania i kształcenia młodzie
ży lub o kryzysie w stosunkach między młodzieżą a dorosłymi. Te stosunki były przez tysiące lat oparte na milczącym założeniu, mówiącym, iż dorośli dysponu
j ą systemami wartości, wiedzą i modelami polityki, które są stabilne, zweryfiko
wane i które m ają znaczenie dla młodych pokoleń. Istniały czasy ostrych prote
stów młodzieży przeciw takiemu rozumieniu spraw (na przykład czasy romanty
zmu w Europie). Potem jednak dojrzewające pokolenia młodzieży adaptowały się i kulturowa ciągłość społeczeństw utrzymywała się. Kryzys w stosunkach między dorosłymi a m łodzieżą zaczął się faktycznie kształtować dopiero wtedy, gdy tempo zmian cywilizacyjnych i kulturowych stało się znacznie większe.
W tych czasach ukazała się najłatwiej i w sposób najbardziej znaczący nieade- kwatność systemów wartości i modeli zachowania wobec sytuacji, w jakich zna
lazło się młode pokolenie i wobec rozwiązywania jego realnych problemów.
Okres przypadający po drugiej wojnie światowej ukazał także cynizm i fał- szywość starszego pokolenia, które rozpoczęło tę wojnę, doprowadziło do maso
wego ludobójstwa, zbudowało obozy koncentracyjne, zastosowało broń atomo
w ą i w imię wyższych ideałów stosowało represje wobec ruchów wolnościo
wych, prowadziło wojny kolonialne i tak dalej.
W tym samym czasie rewolucja naukowa i techniczna stworzyła now ą sytua
cję, w której starszemu pokoleniu bardzo trudno utrzymać dawną równowagę.
Jest to także źródło tego, że wśród młodzieży rodzą się ruchy sceptycyzmu, po
jaw iają się hasła odejścia od tak jak obecnie skonstruowanych systemów spo
łecznych, czy nawołujące do walki o radykalną zmianę w tych systemach spo
łecznych. Postawy negatywizmu i odrzucania systemów wartości ludzi dorosłych pojaw iają się dzisiaj w wielu społeczeństwach na wszystkich kontynentach i są one aspektami tego kryzysu metod socjalizowania i kształcenia.
SM 1970:
Żaden obserwator nie może przeoczyć faktu, że istnieje różnica między kryzy
sem m łodzieży w krajach kapitalistycznych i w krajach socjalistycznych. Gdzie Pan j ą dostrzega i gdzie Pan widzi powody tych różnic?
JS:
Wydaje się, że w krajach socjalistycznych kryzys młodzieży przejawia się w mniejszym stopniu po prostu dlatego, że społeczeństwa socjalistyczne nie osiągnęły jeszcze takiego poziomu masowej produkcji, masowej konsumpcji i komercjalizacji życia, jaki występuje w społeczeństwach kapitalistycznych i postkapitalistycznych. Młodzież bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że jej aspiracje życiowe m ogą być zrealizowane tylko poprzez pełne uczestnictwo
JAN SZCZEPAŃSKI O MŁODZIEŻY 13
w rozwoju systemu socjalistycznego. Przede wszystkim jednak m amy do czynie
nia z licznymi podobieństwami w aspiracjach młodzieży w obu systemach. Wy
nika to z tego, że poszerzają się wpływy wywierane przez młodzież, co jest zwią
zane z dzisiejszą muzyką, sposobem życia i metodami wyrażania wartości m ło
dzieży.
SM 1970:
Jest zrozumiałe, że uwaga, jak ą dorośli przywiązują do problemów młodzieży, nie ogranicza się tylko do laików. Widać ją także w rosnącej ilości literatury na ten temat, w szczególności literatury dobrze osadzonej w wynikach badań socjo
logicznych i psychosocjologicznych. Czy jako Przewodniczący M iędzynarodo
wego Towarzystwa Socjologicznego sądzi Pan, że uwaga, jak ą poświęca Pana organizacja młodzieży, jest wystarczająca?
JS:
Problemy młodzieży wzbudzają dzisiaj ogromne zainteresowanie w całym świę
cie. M amy do czynienia ze znaczącymi rewolucyjnymi i reformistycznymi ru
chami młodzieży; wszystkie podobne problemy, które pojaw iają się we wszyst
kich państwach, wywołują wielkie zainteresowanie w międzynarodowych insty
tucjach badawczych. M iędzynarodowe Towarzystwo Socjologiczne zorganizuje na swym następnym światowym kongresie sekcję zajm ującą się m łodzieżą jako czynnikiem zmian i mamy nadzieję, że po tym kongresie badania socjologiczne w tej dziedzinie będą dobrze skoordynowane.
SM 1970.
W tej Pana opinii widać założenie, że także w krajach należących do systemu so
cjalistycznego (w Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, na W ęgrzech, w NRD, Polsce, Rumunii i ZSRR) pojawi się koordynacja zainteresowań młodzieżą. Czy przyczynić się do niej m ogą także czasopisma naukowe?
JS:
Myślę, że walka o utworzenie komisji socjologii młodzieży w ramach Instytutu Socjologii Słowackiej Akademii Nauk musi być prowadzona nadal i że „Socjo
logia młodzieży”, Wasze czasopismo naukowe zajmujące się problemami m ło
dzieży, może stać się organem skupiającym rezultaty badań prowadzonych w krajach socjalistycznych.
14 WYWIAD LADISLAVA MACHAČKA
KOMENTARZE
Ladislav Machaček*
Słowacka A kadem ia N auk
Wywiad, którego udzielił mi Profesor Jan Szczepański dla „Socjologii m ło
dzieży 1970”, słowackiego rocznika poświęconego teorii i badaniom empirycz
nym dotyczącym młodzieży, trzeba rozumieć jako jeden z licznych przejawów koleżeńskich i przyjacielskich stosunków, jakie były czymś naturalnym między socjologami polskimi i słowackimi w trakcie procesu instytucjonalizacji socjolo
gii na Słowacji przed rokiem 1964 i po nim. Chciałbym przypomnieć, że pierw
sze oficjalne spotkanie badawcze polskich i czechosłowackich socjologów mia
ło miejsce na Słowacji (w Domu Pracownika Nauki Słowackiej Akademii Nauk w dniach 10-13 kwietnia 1967 roku), a główne referaty zostały wygłoszone przez Profesora Szczepańskiego i Docenta Jana Pasiaka. Pierwsza recenzja „Stu
diów Socjologicznych” (rocznik 1969) opublikowana została przez pismo sło
wackie „Sociologia” (rocznik 1970, strony 320-327).
Oryginalny list z odpowiedziami w języku polskim i z podpisem Pana Profe
sora jest dobrze zabezpieczony w archiwum mojej korespondencji (tak dobrze, że nie mam do niego w tej chwili dostępu) i mam nadzieję, że kiedyś zostanie z nie
go wydobyty. Jest w tej chwili jasne, że otrzymałem go po zakończeniu świato
wego kongresu socjologii w Warnie (14-19 września 1970 roku), ponieważ w py
taniu zwracam się do Profesora Szczepańskiego jako do Przewodniczącego ISA.
Publikacja, w której wywiad został ogłoszony, została wydana w końcu 1970 ro
ku. Trzeci rocznik „Socjologii młodzieży” już się niestety nie ukazał. Rozpoczęła się w Czechosłowacji „normalizacja”, która trwała przez dwadzieścia lat.
Jest rzeczą w ażną przypomnieć, że jako młody słuchacz studiów doktoranc
kich w Instytucie Socjologii Słowackiej Akademii Nauk w Bratysławie miałem w roku 1967 sposobność podjęcia krótkoterminowego stażu w Warszawie. Po
nieważ Profesor Szczepański był nie tylko dyrektorem partnerskiego instytutu
* Profesor Ladislav M achaček pracuje w Instytucie Socjologii Słowackiej Akademii N auk w Bratysławie. Jest R edaktorem N aczelnym kwartalnika „Sociologia”. Zajm uje się przede w szy
stkim socjologią młodzieży. Aktyw nie działa w światowym ruchu socjologicznym.
KOMENTARZE 15
(IFiS PAN), ale także kierował pracami Zakładu Badań nad Szkolnictwem Wyższym, doprowadził do tego, że odbywałem mój staż w ramach zespołu jego współpracowników (Zygmunta i Jadwigi Komorowskich, M irosławy Jastrząb i innych). Rezultaty tego stażu naukowego zostały przedstawione w mojej pierw
szej naukowej publikacji, ogłoszonej w piśmie „Sociologia” (2 -3, 1969:
182-195), zatytułowanej „Funkcje szkoły w procesie akulturacji” . W tekście tym odwołuję się między innymi do książki Jana Szczepańskiego pod tytułem Socjo
logiczne zagadnienia wyższego wykształcenia (Warszawa: PW N 1963), która wywarła na mnie wpływ ju ż wcześniej, gdy w 1964 roku rozważałem temat m o
jej pracy magisterskiej.
W wywiadzie znaleźć można doskonałe i również w dniu dzisiejszym m ożli
we do zaakceptowania cechy istotnych w ówczesnych czasach zagadnień kryzy
su młodzieży w krajach kapitalistycznych i socjalistycznych. Jest też prawdą, że ISA, poprzez swój Komitet Badawczy numer 34 (RC 34), zajmujący się socjolo
gią młodzieży, skoncentrowała się po roku 1970 na koordynowaniu socjologicz
nych badań nad m łodzieżą na całym świecie. Członkowie tego Kom itetu Badaw
czego wybrali mnie podczas kongresu w M adrycie w roku 1990 na członka ko
misji i redaktora IBYR (biuletynu informacyjnego). W łaśnie tutaj, po dwudzie
stu latach, jakie minęły od kongresu w Warnie w roku 1970, jeszcze raz pojawi
ła się możliwość wniesienia wkładu do tego, co Profesor Szczepański określił w wywiadzie myślą: „mamy nadzieję, że socjologiczne badania w tym zakresie będą koordynowane”.
Zebrania RC 34 Międzynarodowego Towarzystwa Socjologicznego podczas kongresu światowego w Brisbane w roku 2002 pokazały, że socjologiczne bada
nia nad m łodzieżą i refleksja nad młodzieżą w ramach globalnego ruchu obywa
telskiego stanow ią integralną część walki socjologów o demokratyczne rządy w całym świecie.
W ładysław Adamski
Polska A kadem ia N auk
Opinie Jana Szczepańskiego nt. „kryzysu młodzieży” i zadań zeń wynikają
cych dla socjologii - wygłoszone w kontekście studenckich kontestacji w ame
rykańskich i zachodnioeuropejskich campusach - zasługują, bez wątpienia, na przypomnienie. W warstwie merytorycznej stanowiły one zachętę, a nawet we
zwanie do głębokiej reorientacji podejścia socjologii do problemów młodzieży.
Już nie skupianie uwagi badaczy na symptomach „kryzysu” tej kategorii wieku,
16 WŁADYSŁAW ADAMSKI
traktowanych jako samoistne źródło buntu, lecz poszukiwanie źródeł owego bun
tu w kryzysie dominujących systemów wartości i instytucji świata dorosłych miało być głównym przedmiotem zainteresowań socjologów. Logiczną konse
kwencją przyjęcia takiej postawy metodologicznej była też gotowość Jana Szczepańskiego, występującego w roli świeżo obranego (na Kongresie Wameń- skim) prezydenta ISA - do wspierania przez tę organizację „skoordynowanych”
badań młodzieży „jako czynnika zmian w systemach społecznych” . Zauważmy, że jest to - w swym nowatorstwie - propozycja zbieżna z przesłaniem, jakie wniosła opublikowana w USA, pod koniec 1970 roku, praca Margaret Mead Cul- ture and Commitment. A Study o fth e Generation Gap. Z tą różnicą, że dla Szcze
pańskiego źródeł kontestacji generujących zmiany upatrywać należało raczej w ustrojowo specyficznych stosunkach społecznych panujących w środowisku pracy i życiu publicznym, a nie - jak chciała Mead - w stosunkach konfliktu po
koleniowego występującego pomiędzy rodzicami i dziećmi.
Nowatorstwo metodologiczne Jana Szczepańskiego kłóci się jednak z jego diagnozą zakładającą podobieństwa sytuacji młodzieży w ówczesnym podzielo
nym świecie, gdyż diagnozie tej towarzyszy twierdzenie, iż aspiracje młodzieży w krajach socjalistycznych „mogą być realizowane tylko przez pełne uczestnic
two w rozwoju panującego systemu”. Taką ideologiczną deklarację można, rzecz jasna, tłumaczyć koniecznością przestrzegania ówczesnych reguł „politycznej poprawności”, z czym, chcąc nie chcąc, liczyć się musiał naukowiec zajmujący wysokie pozycje w strukturze nauki w kraju, a tym bardziej - w organizacjach międzynarodowych. Można jednak, paradoksalnie, widzieć w tej deklaracji pre- figurację konfliktów, jakie za sprawą rozbudzonych, a nierealizowanych potrzeb i aspiracji młodego pokolenia pojawić się m ogą również i w społeczeństwie so
cjalizmu państwowego.
Jakkolwiek to było, nie ulega wątpliwości, iż rozpatrywane poglądy Jana Szczepańskiego, a zwłaszcza jego własna aktywność badawcza i refleksje teore
tyczne z lat siedemdziesiątych XX wieku, poświęcone ustrojowym osobliwo
ściom potrzeb i dominujących w społeczeństwie dążeń życiowych i wzorów za
chowań konsumpcyjnych, przyczyniły się walnie do rozwoju socjologii empi
rycznej. Nie tylko w Polsce, ale i w krajach ościennych. Skorzystała na tym rów
nież socjologia młodzieży, której - zwłaszcza w Polsce - udało się podjąć kom
pleksowe badania młodzieży i młodego pokolenia, traktowanych nie tylko jako przedmiot procesów wychowania i socjalizacji, ale także jako podm iot i skutecz
ne narzędzie społecznej zmiany - nie wyłączając zmiany dotyczącej wprost społeczno-politycznego systemu.
KOMENTARZE 17
Ryszard Borowicz
U niw ersytet M ikołaja Kopernika
Próba odczytania myśli zawartych w wypowiedzi Profesora Jana Szczepań
skiego uwzględniać musi przede wszystkim kontekst czasu historycznego. Roz
mowa m iała m iejsce dobrze ponad 30 lat temu, kiedy to swoistą siłą napędową zmiany w wymiarze planetarnym była ciągle industrializacja oraz urbanizacja;
pytanie o porządek ponowoczesny miało charakter innowacyjny.
Trudno na podstawie tak krótkiej rozmowy - i po części kurtuazyjnej (z prze
wodniczącym międzynarodowej korporacji) - silić się na ocenę tego, czy diagno
za zarysowanego tam stanu rzeczy była adekwatna. Z jednej strony wyraźnie wy
eksponowany został dychotomiczny podział świata i rządzące nim odmienne re
guły - przy czym stabilność tego układu zdaje się nie budzić wątpliwości, a z drugiej - uwaga zwrócona jest na duże tempo zmian obserwowanych w wy
miarze globalnym i zwiększanie się „luki cywilizacyjnej”, stąd pytania o warto
ści życiowe czy radykalną zmianę.
W yeksponowany jest również konfliktowy - w ujęciu pokoleniowym - mo
del społeczeństwa. Tradycyjna transmisja kultury, gdzie dorośli przekazują po
siadane zasoby dzieciom, nie wytrzymuje próby czasu. J. Szczepański koncen
trując sw ojąuw agę na młodzieży, w sposób jednoznaczny używa jednak określa
nia „kryzys” . Odnosi go nie tylko do relacji z dorosłymi, ale również mówi o „kryzysie technik i metod socjalizowania i kształcenia m łodzieży”. Wyraźna stąd sugestia związana z doskonaleniem systemowych rozwiązań.
Również w tym momencie należy przywołać kategorię czasu, gdyż był to okres wzmożonego zaistnienia młodzieży jako kategorii społecznej, artykułowa
nymi przez nią interesami - rewolta studencka, ruchy kontestacyjne - gdzie pro
blem młodego pokolenia jako czynnika radykalnej zmiany pozostawał w cen
trum uwagi elit politycznych i intelektualnych. Możliwość obalenia istniejącego porządku jaw iła się jako coś całkiem realnego.
W szystko to znajdowało swoje odzwierciedlenie w rozwoju nauk społecz
nych. Efektem był nie tylko ilościowy wzrost w postaci badań empirycznych, ale również rozwój refleksji o charakterze teoretycznym. W socjologii poważnie mówiono o wykreowaniu dyscypliny naukowej zajmującej się m łodzieżą i jej problemami - juwenologii.
Czy i w jakim stopniu wypowiedzi J. Szczepańskiego m ają wartość progno
styczną? Ustrojowa transformacja stanowi odpowiedź na pytanie o wartość sy
stemu socjalistycznego i „pełne uczestnictwo” w jego rozwoju. Podstawowe wy
zwania nowych czasów zamiast mimikry w sposób jednoznaczny preferują prze
jaw y indywidualizmu, dążenia do wyróżniania się spośród otoczenia, przedsię
biorczość. Obok ludzi, różnie pojmowanego sukcesu, kształtują się liczne zbio
18 RYSZARD BOROWICZ, BARBARA FATYGA
rowości biernych oraz przegranych, czego przejawem jest chociażby bezrobocie czy ubóstwo. Wolność jako wartość konstytuująca społeczeństwa obok bez
sprzecznych walorów, niesie z sobą również patologie w postaci niektórych sub
kultur młodzieżowych, sekt itd.
Czy w tej Wielkiej Zmianie młodzież odegrała decydującą rolę? Trudno zna
leźć w badaniach odpowiedź jednoznacznie pozytywną. Oczywiste, że główny
mi beneficjentami są ci, którzy wkroczyli w tamtym czasie w samodzielne, do
rosłe życie. Nadmiernym uogólnieniem byłoby również stwierdzenie, iż współ
cześnie m am y do czynienia z konfliktem pokoleń. Występujące na tym tle napię
cia m ają raczej charakter uniwersalny. To raczej tempo zmian powoduje, że do
rośli coraz więcej m uszą się jeszcze uczyć będąc ludźmi aktywnymi zawodowo.
Barbara Fatyga
U niw ersytet W arszawski
Profesor Szczepański, kwestionując rzeczywiście niezręczne hasło „kryzys m łodzieży”, użyte na wstępie rozmowy przez interlokutora, określa zarazem bar
dzo nowoczesny sposób widzenia problematyki młodzieży (bliski mi osobiście).
Ponieważ jednak prowadzący wywiad zadaje kolejne pytanie, posługując się tym skrótem m yślowym, i nie bierze pod uwagę precyzyjnych wskazówek Profesora, z jakim to kryzysem miano wówczas do czynienia, ów godzi się na narzucone sformułowanie. Zwracam uwagę na ten drobiazg, bo współcześnie wydaje mi się on bardzo charakterystyczną cechą wszelkich wywiadów: teza, z którą przycho
dzi się do eksperta lub autorytetu, jest gotowa i niewzruszona - wywiad ma ją tylko „podeprzeć”.
W spółczesna socjologia młodzieży w Polsce ma, m oim zdaniem, dwie odmiany: pierwsza korzysta z perspektywy ciągłości; druga - z perspektywy zmiany społecznej. W łaśnie w latach siedemdziesiątych ta druga zaczęła zyski
wać na znaczeniu. W sposób naturalny okazywała się również bardziej otwarta, próbowała towarzyszyć młodym ludziom w ich drogach do dorosłości, poszuki
wała sojuszników w innych dyscyplinach, np.: w antropologii, modnych swego czasu koncepcjach antypedagogicznych itp.
Twierdzenie Profesora Szczepańskiego o realizacji aspiracji m łodzieży w sy
stemie socjalistycznym rzeczywistość zweryfikowała - ja k wiemy, negatywnie - w kolejnych dekadach. Jednakże już opinia o ponadsystemowych podobień
stwach młodych ludzi, wyrażona zaraz obok, w dalszym ciągu jest aktualna i stwarza m ożliwości podejm owania interesujących problemów, np. w bada
KOMENTARZE 19
niach porównawczych. Ostatnio pojawiło się tu nawet pojęcie „globalnego na
stolatka”.
W Polsce, podobnie zresztąjak i w innych krajach, w interesujący sposób ów
„globalny nastolatek” współistnieje z nastolatkiem jak najbardziej „lokalnym”.
Z trendu globalnego młodzi ludzie przejmują np. nastawienia i mody konsump
cyjne, z zakorzenienia w lokalności podstawowe wartości społeczne, co zresztą sprawia, iż gdy się patrzy na nich pod tym kątem, w ydają się nie różnić od doro
słych (yide ostatnie wybory referendalne).
Może warto jeszcze zasygnalizować pewne nowe zjawiska: bunt młodzieży, podobny do tego, który sprowokował wywiad z Profesorem, nie jest obecnie szczególną cechą młodego pokolenia, tylko - co najwyżej - niewielkiej jego czę
ści. M łodzież współczesna jest znacznie bardziej pragm atyczna niż jej rówieśni
cy sprzed 30 lat i krząta się głównie wokół własnych spraw, a tzw. kultura mło
dzieżowa, która przecież wtedy powstała, dzisiaj skomercjalizowała się niemal bez reszty. Warto też zwrócić uwagę na narastającą popularność poglądów femi
nistycznych i ąuasi-feministycznych wśród młodych Polek. To właśnie dziew
częta są bliższe modelowi „globalnej młodzieży” niż chłopcy.
N a początku XXI wieku badania młodzieży w Polsce, oprócz rzeczywistego
„kryzysu relacji z dorosłymi”, wzmocnionego przez niezakończony proces trans
formacyjny, częściej obracają się wokół klasycznych problemów społecznych:
biedy, bezrobocia, marginalizacji. Ta ostatnia dotyka ciągle tych samych grup:
młodzieży wiejskiej i/lub bezrobotnej. Najbardziej chyba defaworyzowaną gru
pą w świetle ostatnich moich analiz jest młodzież niepełnosprawna, która dopie
ro czeka, by stać się jednym z wielkich tematów badawczych.
W ISA istnieje „Research Committee on Sociology o f Youth”, a w wielu kra
jach działają osobne instytuty naukowo zajmujące się m łodzieżą (w Polsce ich odpowiednik zlikwidowano w 1991 roku, tworząc na jego gruzach Ośrodek Ba
dań M łodzieży w Uniwersytecie Warszawskim). Nie sądzę jednak, iż wyrażona w wywiadzie nadzieja na „koordynację zainteresowań młodzieżą” może się współcześnie spełnić. Im dłużej sama badam młodzież, tym bardziej sobie cenię fakt, że nie powstała jedna juwentologia, że wiedzę o m łodzieży gromadzą nie tylko socjologowie, ze wspomnianych wyżej dwóch orientacji, ale także np. hi
storycy. Bardzo ciekawa jest chociażby książka o nastolatkach z PRL-u Krzy
sztofa Kosińskiego1.
No i na koniec - nie można, niestety, uznać, że na Słowacji (lub w którymkol
wiek państwie byłego bloku wschodniego) istnieje poważne pismo przedstawia
jące stan badań młodzieży w regionie.
1 K. K osiński, 2002, N astolatki '81. Świadomość m łodzieży w epoce „Solidarności”, W arsza
wa: Wyd. „Trio” .
20 KRZYSZTOF KOSEŁA
K rzysztof Koseła
U niw ersytet W arszawski
Co po latach można powiedzieć o uczestnikach rozmowy i o przedmiocie wy
miany zdań? M ocno obu panów poruszyła rewolta młodzieżowa lat sześćdziesią
tych - padły słowa o potrzebie skoordynowanych działań badawczych, pojawiła się w rozmowie idea wyspecjalizowanych ośrodków służących analizom zaga
dnień młodzieży. W tzw. krajach demokracji ludowej odpowiedzią na wyzwania były podobne struktury organizacyjne - w każdym był np. Instytut Badań Edu
kacyjnych, toteż najpewniej utworzono w Czechosłowacji jakiś instytut badań młodzieży. Działał taki w Warszawie, miał wyposażenie, np. dostęp do telewizji satelitarnej, ale efekty badań nie docierały do socjologów uniwersyteckich.
Z rozm owy wynika, że badacze słowaccy mieli ambicje koordynowania ba
dań nad m łodzieżą w krajach socjalistycznych; w kontekście starań pada nawet słowo ‘w alka’ - określenie militarne warte innej sprawy. Po tym, co się wyda
rzyło w 1968 roku u naszych sąsiadów, wybór miejsca koordynacji nie był opty
malny.
Doświadczenie buntu młodzieży i konfliktu pokoleń przyciągało uwagę bada
czy. Stefan Now ak po pobycie w Stanach Zjednoczonych w 1967-1968 roku przeprowadził w latach 1972/1973 warszawsko-kieleckie badanie, którego celem była odpowiedź, „czy młode pokolenie w naszym kraju w sposób zasadniczy za
kwestionowało wartości i postaw y pokolenia swoich rodziców”' . Okazało się, że młodzi ludzie nie wyprowadzili się ze świata dorosłych. Później były dziesiątki badań, np. wyjątkowo cenne sondaże CBOS z serii M łodzież, wielokrotnie po
wtarzane podobnymi narzędziami na podobnych próbach - ostatnie z 1999 roku.
Pod koniec stulecia przyszedł czas na międzynarodowe badania porównawcze młodzieży i na stały monitoring osiągnięć szkolnych przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Badacze nie spuszczają z oka młodzieży, więc jest to najbardziej systematycznie badany segment polskiego społeczeństwa. Nie wiem, jak rozwi
nęły się badania tej grupy w Słowacji i Czechach.
Zainteresowanie m łodzieżą było podsycane przez pytania wychowawców oraz przez odkrycie, że młody wiek może być podstaw ą więzi zagrażających po
rządkowi społecznemu. Socjologowie wiedzieli, do czego można doprowadzić społeczeństwa wykorzystując więzi narodowe; znali potencjał zmiany wynikają
cy z podobnego miejsca w procesie produkcji. Lata późniejsze pokazały, że moż
na zmieniać społeczeństwa odwołując się również do wspólnoty losu nadbudo
1 Stefan N owak, Wstęp, w: Stefan N owak (red. ), Ciągłość i zm iana tradycji kulturow ej, War
szawa, PW N 1989, s. 7.
KOMENTARZE 21
wanej na płci. Ale rewolta 1968 roku była szczególną okazją do pogłębienia wie
dzy socjologicznej.
Nie zadowalają przywoływane w rozmowie wyjaśnienia „kryzysu młodzie
ży”. Również w późniejszych latach istniały domniemane przyczyny młodzieżo
wej rewolty. Nie zlikwidowano nieadekwatności sytuacji społecznych i norm wpajanych młodzieży, cynizmu dorosłych ani kryzysu m etod socjalizowania i kształcenia; rewolucja naukowo-techniczna postępuje w najlepsze. Przy trwałej obecności tych samych przyczyn widać, że młodzi ludzie chcą takiego życia, ja kie w iodą dorośli i nie zamierzają rozwalać istniejącego porządku. Wiemy z ba
dań, że młodzież nie pragnie wyprowadzenia się ze świata dorosłych, lecz wła
śnie łatwiejszego wprowadzania się. Ma z tym poważne problemy, bowiem star
si nie tylko zawłaszczyli atrybuty młodości - upodobania i styl życia, jednocze
śnie podwyższyli próg między dorosłością a podporządkowaniem oraz nijakim statusem nastolatków (nie wiadomo: dzieci - niedzieci). M ożna też odnieść wra
żenie, że dorośli raczej dbają o miejsca pracy dla emerytów niż dla absolwentów coraz bardziej wymagających szkół, że nie doceniają zadania, jakim jest włącza
nie ludzi m łodych do społeczeństwa. Populacje Europy posunęły się w latach, lu
dzie starzy stali się grupą większą i ważniejszą dla polityków. Zanikło myślenie, że młodzież jest czynnikiem zmian i odnowy społeczeństwa, pozostało patrzenie na młodych jak na zarzewie rewolty,
Znamienna jest data przeprowadzenia wywiadu. W 1970 roku i w następnych latach próg dorosłości przekraczały osoby z powojennego wyżu demograficzne
go. Obecnie to samo zadanie staje przed potomstwem tamtych roczników. Spo
łeczeństwo ponownie ma poważny kłopot z obfitości, dlatego ciekawe są diagno
zy sytuacji sprzed trzydziestu z górą lat; nawet zdanie, które nie m a oparcia w ówczesnych badaniach. Zdanie to byłoby trafne po nieznacznym rozbudowa
niu do postaci: [Przywódcom ludu marzy się, że] „Młodzież bardzo dobrze zda
j e sobie sprawą z tego, że je j aspiracje życiowe mogą być zrealizowane tylko przez pełne uczestnictwo w rozwoju systemu socjalistycznego’''2. Warto przywo
łać to stwierdzenie, ponieważ wyniki międzynarodowych badań młodzieży z przełomu stuleci pokazują, że u nastolatków wraz z przybywaniem lat i spo
łecznych doświadczeń słabnie wiara, iż bez pomocy państwowych urzędników zajm ą miejsce w środku dorosłego społeczeństwa, a nie na jego obrzeżach3. To
2 Por. w ypow iedź profesora Jana Szczepańskiego s. 12-13.
3 W yniki badań podsum ow ano w tomie: Judith Tomey-Purta, R ainer Lehm ann, H ans Oswald i W olfram Schulz, Citizenship and Education in Twenty-eight Countries; Civic K nowledge and En
gagem ent at A ge F ourteen, A msterdam, International A ssociation for the Evaluation o f Educatio
nal A chievem ent (IEA ) 2001 oraz Jo-Ann Amadeo, Judith Tom ey-Purta, R ainer Lehm ann, Vera H usfeldt i R oum iana Nikolova, Civic Knowledge and Engagement. An IEA Study o f Upper Secon- d a ty Students in Sixteen Countries”, Amsterdam, The International A ssociation for the Evaluation o f Educational A chievem ent (IEA) 2002.
22 TOMASZ SZLENDAK
samo zdanie młodzi ludzie powtórzyliby obecnie, modyfikując słowa o własnym uczestnictwie, ponieważ powodzenie życiowe dość powszechnie, tzn. nie tylko w Polsce, uzależniają od urzędników organizujących redystrybucję. Zamiast o socjalizmie powiedzieliby o programach socjalnych.
Tomasz Szlendak
U niw erytet M ikołaja Kopernika
Zw ykliśm y postrzegać młodzież, przynajmniej od czasów kontrkultury lat sześćdziesiątych XX wieku, jako tę kategorię, która buntuje się przeciwko za
stanemu porządkow i i przeciw światu dorosłych, postrzeganem u przez nią czę
sto jako zewnętrzny, nieprzyjazny ludziom „system ” . Socjologia i socjologicz
nie uwrażliwieni kom entatorzy życia społecznego widzieli w działaniach m ło
dzieży tygiel, w którym pow stają nowe idee i pom ysły na to „jak żyć” . Kate
goria m łodzieży postrzegana była dotąd - przynajmniej przez socjologów - ja ko ta, która „program ow o” kontestuje wartości dorosłych, z czego częstokroć coś pozytyw nego w ynika - świat ulega dzięki temu buntowi zm ianie i staje się lepszy.
Tymczasem dzisiaj młodzież nie buntuje się. Jest to obecnie kategoria spo
łeczna, która nie przeciwstawia swoich wartości wartościom konsumpcyjnego świata dorosłych. Raczej gremialnie akceptuje te ostatnie, a nawet doprowadza je na skraj przesady. Młodzież akceptuje świat „starych”, uważam zatem, że możemy mówi o kryzysie tej kategorii. Młodzi ludzie w większości opowiadają się po stronie hulaszczej zabawy, w mniejszości kierują swoje wysiłki przeciw
ko kulturze konsumentów. Kultura konsumencka w jej późnonowoczesnym kształcie waży na ich losach, postawach i postępowaniu. N ie potrafią już funk
cjonować poza nią, nie próbują nawet dostrzec świata poza konsumpcją, uznając najwyraźniej, że świat ten to jedyne miejsce, w którym warto żyć.
Ruchy antykonsumpcyjne wśród młodzieży są dzisiaj naskórkowe i same naj
częściej posługują się produktami kultury konsumpcyjnej w swoich działaniach.
A działania te - dodać należy - są bezładne. Młodzi antyglobaliści, na przykład, nie w iedzą nawet przeciw komu kierować agresję, ponieważ bezpośredni akto
rzy globalnego przepływu kapitałów są przed nimi ukryci w klimatyzowanych biurach zarządów wielkich korporacji. Walka z państwem nie m a już sensu, pań
stwo nie jest głównym aktorem przemian w globalizującej się gospodarce. Dla
tego przedstawiciele dzisiejszych ruchów kontrsystemowych walcząc z pań
stwem i jego instytucjonalnymi przejawami wydają się tacy zagubieni i bezradni.
Poza tym, są oni bardzo nieliczni, mimo barwnych telewizyjnych zdjęć z ulicz
KOMENTARZE 23
nych „zadym” organizowanych przy okazji szczytów G-8, które przekonywały
by widza o czym innym.
Dla przeważającej większości młodych ludzi w „Pierwszym Świecie” naj
ważniejszymi celami i wartościami są pieniądz i konsumpcja bardziej nawet ani
żeli dla ich rodziców. M łodzi ludzie poddali się zatem temu, co nazywam „super- marketyzacją” . W rastają za sprawą socjalizacji w „przyjazną” i łatw ą (z pozoru) kulturę „zsupermarketyzowaną”, która proponuje lekarstwo na nieuchronną kon
kurencję w postaci nabywania towarów. Młodzi ludzie płyną z prądem supermar- ketyzacji, a różnią się jedynie stopniem subtelności okazywania swej podatności na wpływ „magii nabywania” (najmniej poddają się jej wykształcone warstwy społeczne). Niemal wszyscy ludzie młodzi kochają „hanami” i są od niego uza
leżnieni. Hanami to dosłownie oglądanie kwiatów. Japoński zwyczaj polegający na odwiedzaniu miejsc słynących z pięknych śliw, wiśni, glicynii i chryzantem w porze ich kwitnienia. N a pozór kultura „Pierwszego Świata” nie ma z hanami nic wspólnego. M a jednak.
Kultura późnonowoczesna zaprojektowana jest jako nieustające hanami. Jest projektem dla konsumentów bez końca. Pora kwitnienia w społeczeństwie kon
sumenckim trwa nieustannie. Dla młodzieży hanami to jedyna rzecz, dla jakiej warto żyć. Dlatego młodzi m ają nadzieję, że hanami będzie wieczne i będzie się ciągnąć bez końca. Jednocześnie młodzież często bywa tym hanami znudzona, co skutkuje rozmaitymi półucieczkami i półśrodkami na zwalczenie konsump
cyjnej nudy. „Pół” ucieczkami, ponieważ zawsze są to ucieczki i środki, które ko
rzystają w jakiejś części z konsumpcyjnego arsenału. Dlatego możemy mówić o kryzysie młodzieży w jeszcze innym wymiarze: chciałaby od hanami uciec, jednocześnie je zachowując. Trudno taki problem rozwiązać „środkami wewnę
trznymi”, zatem z pewnością jest to kryzys.