• Nie Znaleziono Wyników

Ewa Krakowska-Pilch (1941-1992)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Ewa Krakowska-Pilch (1941-1992)"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Lech Krzyżanowski

Ewa Krakowska-Pilch (1941-1992)

Ochrona Zabytków 46/3 (182), 282-283

(2)

KRONIKA

Ewa Krakowska-Pilch (1941 -1992)

Różne, niekiedy kręte drogi w iodą ku profesjonalnem u dzia­ łaniu w ochronie i konserwacji zabytków . Dokonując św iadom e­ go w yboru Ewa pokonała swoją d ro g ę , ch o ć w kilku e ta p a c h zm ierzała do celu. Z liceum ogól­ nokształcącego przeniosła się do P aństw ow ego Liceum Sztuk Pla­ stycznych w Poznaniu. Pięciolet­ nia nauka pozwoliła dobrze p o ­ znać i opanow ać techniki plasty­ czne, a w szczególności — rozwi­ nąć w rodzony talent rysunku, co miało w płynąć na dalszy los Ewy. Jednak m arzenia młodej pozna- n ian k i o artystycznej k arierze skorygow ała rzeczywistość. Wie­ lo k r o tn ie p r ó b o w a ła p rz e jś ć przez igielne ucho egzam inów na w y ż sz e stu d ia p lasty cz n e, by w końcu podjąć pracę dokum en­ talisty-rysownika.

U dział w terenow ym d o k u ­ m entow aniu badań archeologicz­ nych rozpoczęła w ekipie Pol­ skiej Akademii Nauk, na stanow i­ sku w Kaliszu, a także w ekipie W o jew ó d zk ieg o K onserw atora Z a b y tk ó w A rc h e o lo g ic z n y c h w Poznaniu. Już w tedy wyróżnia­ ła ją um iejętność szybkiego a za­ razem precyzyjnego dokum ento­ w a n ia p ro filó w a rc h e o lo g ic z ­ nych, rysow ania znalezisk. Te kwalifikacje zjednały Jej uznanie środow iska i od 1966 r. podjęła pierw szą stałą pracę rysownika w tak szacownej instytucji jak Mu­ zeum Archeologiczne w Pozna­ niu. Także i tu szybko doceniono jej w ysokie um iejętności, gdyż

poza dokumentacjami terenow y­ mi pow ierzono jej wykreślanie ry­ sunków i m ap do m onum ental­ nego wydawnictwa „Fontes Ar- cheologici P osnaniensis” 1950- 1975 (P oznań 1975). P odobny charakter miały Jej zadania w Pra­ cow ni A rcheologiczno-K onser­ watorskiej Poznańskiego O ddzia­ łu PP PKZ.

Jed n a k praw dziw e zbliżenie do konserwacji zabytków nastąpi­ ło we Wrocławiu, gdzie od 1971 była laborantką w Pracowni Kon­ serwacji Dzieł Sztuki Wrocławs­ kiego Oddziału PP PKZ. Precyzja, z jaką dokum entow ała badania archeologiczne, szacunek dla ory­ ginału w drożony w trakcie eks­ ploracji archeologicznych i kole­ żeńskiego kontaktu z dośw iad­ cz o n y m i b a d a c z a m i, w sp a rła praktyczna wiedza o technikach artystycznych. Um iejętność ich stosowania bardzo się teraz przy­ dała. Nastąpił teraz nie tylko ok­ res term inowania w dobrym ze­ spole, pod okiem dyplom ow a­ nych konserwatorów, lecz i gro­ m adzenia dośw iadczeń konser­ w atorskich (zarów no w m alar­ stwie sztalugowym , jak i poli­ chromiach na podłożu kam ien­ nym i drewnie). Miały one w krót­ ce zaprocentować.

D o k u m e n ta lis tk ą P ra c o w n i Konserwacji Rzeźby Oddziału PP PKZ w W a rsz a w ie z o s ta ła w 1972 r., a już w następnym pracow ała na Zamku Królews­ kim. Początkow o również jako d o k u m e n ta lis tk a w P rac o w n i

Konserwacji Dzieł Sztuki Kierow­ nictwa O dbudow y Zamku Kró­ lewskiego PP PKZ, następnie jako kierow niczka Działu D okum enta­ cji. To od Ewy Krakowskiej-Pilch w znacznym stopniu zależało roz­ poznaw anie autentycznych detali wystroju i propozycja ich lokali­ zacji w odtw arzanych wnętrzach. A dodać trzeba, że jej pracow nia przejęła 1988 fragm entów snycer­ skich, sztukaterii itp., rozpoznano zaś i zlokalizow ano 1048, w bu ­ dow ano 988, dokonując także ich restauracji i dokum entacji zgod­ nej z wym ogam i PP PKZ.

T en o k re s w y m a g a ł ta k ż e udziału w niezliczonych zam ko­ w ych k o m isjach k o n se rw a to r­ skich, m uzealnych i innych. Była to o k a z ja d o u c z e s tn ic z e n ia w dyskusjach specjalistów w yso­ kiej klasy i jednocześnie pierw sza w y ż sz a u c z e ln ia Ewy. P raw o udziału w tych w ażnych spotka­ niach w ypracow ała sobie sama. Relację o tych trudach zawarła w kom unikacie opublikow anym w specjalnym „zam kowym ” n u ­ m erze kwartalnika „Ochrona Za­ bytków ” (nr 1-2, 1987, ss. 137- 140). Rok wcześniej wygłosiła ten tekst na ogólnopolskiej sesji k o n ­ serwatorskiej „Restytucja Zamku K ró le w s k ie g o w W a rs z a w ie ” (Warszawa, 2-4 w rześnia 1986).

D o r o b e k d o k u m e n ta c y jn y zw ią z a n y z re sty tu c ją w n ę trz Zamku Królewskiego w W arsza­ w ie zam knęła Ewa Krakowska- Pilch w 21 tom ach opracow anych sam odzielnie. Stanowią one w a ż ­

(3)

ny elem ent w archiw um zam ko­ wym. Charakteryzując ten sposób dokum entow ania Andrzej Łotysz użył w jednym ze swych artyku­ łów trafnego określenia: „nowa generacja dokum entacji konser­ w atorskiej”.

Losy konserw atorów zabytków zatrudnionych w PP PKZ, firmy nierozerw alnie związanej z pro­ gramami państw ow ej ochrony za­ by tk ó w , były ściśle sp lecio n e z przegrupow aniam i w ram ach jej struktury. W 1987 r. rodzina Pilchów przeniosła się do Zam o­ ścia, dokąd ich skierow ało zada­ nie organizacji pracow ni nauko­ w o-badaw czych w O ddziale PP PKZ p o w o łan y m d o realizacji w ielkiego dzieła urbanistycznej rewaloryzacji i m odernizacji oraz restauracji całego Starego Miasta.

O d 1983 r. p onow nie w w ar­ szawskiej Pracowni Konserwacji Dzieł Sztuki finalizuje w ielkie o p u s d o k u m e n ta c y jn e Zam ku Królewskiego. Tej odpow iedzial­ nej i sam odzielnej pracy towarzy­ szył okres szczęśliw ego m acie­ rzyństwa — w ychow yw anie syna Michała urodzonego w 1979 r.

Rok 1986 zazn aczy ł w ażn y zw rot w zaw odow ym życiu Ewy. Objęła stanow isko dokum entali­ sty w O ddziale Konserwacji Ar­ c h ite k tu ry M o n u m en taln ej PP PKZ pow ołanym do restauracji i m odernizacji hotelu „Bristol”

w Warszawie. Jednocześnie p o d ­ jęła zaoczne studia zabytkoznaw- stwa na Wydziale Konserwacji Za­ bytków Architektury Uniwersyte­ tu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jak w trakcie najbliższych pięciu lat godziła nadzór konserwatorski w pracach KAM-u, rodzinne obo­ wiązki, comiesięczne, tygodniowe wyjazdy na sesje uniwersyteckie, pozostaje w kręgu domowej ta­ jemnicy rodziny Pilchów, zawsze z serdeczną gościnnością witają­ cych każdego w swym domu.

Dopiero później zorientowali­ śmy się, że w tym czasie Ewa pracowała nad książką — Hotel

„Bristol”z n a n y i n ie z n a n y — wy­

daną przez PP PKZ w Warszawie, w 1990 r. Zawarła w niej wyniki swych badań i odkryć dokony­ w anych w trakcie nadzorów kon­ serwatorskich w „Bristolu”. Po­ wstał dokum ent bogato ilustro­ w any, obiektyw nie i rzeczow o przedstawiający skom plikow ane realia tego nie d o k o ń czo n eg o d z ia ła n ia k o n s e rw a to rs k ie g o . Z podziwu godnym spokojem au­ torka scharakteryzow ała dzieje prac, zmieniający się stan rozpo­ znania technicznego w ielkiego budynku, pom inęła natomiast zja­ w iska, które budziły w owym czasie napięcia między inwesto­ rem a wykonaw cą, pozostawiając miejsce na refleksję i sam odzielną ocenę czytelnika.

Z akończenie stu d ió w zaocz­ nych, ukoronow anie w ieloletnie­ go trudu znakom icie zdanym eg­ zaminem finalnym, uzyskanie dy­ plom u magistra zabytkoznawst- w a i k o n serw ato rstw a, niem al zbiegło się ze zwolnieniem z pra­ cy. I nie ma większego znaczenia to, że przyczyną wymówienia było rozwiązanie Oddziału KAM na sku­ tek postępującego kryzysu ek o n o ­ micznego i braku zleceń na prace konserwatorskie. Po trudnych la­ tach intensywnej pracy — finali­ zo w an ia w ie lo to m o w e j d o k u ­ m entacji zam kow ej, n ad z o ró w konserwatorskich w KAM-ie, stu­ diów uniwersyteckich i jednoczes­ nym pisaniu pracy magisterskiej i książki o „Bristolu” — Ewa Kra- kowska-Pilch została bezrobotna.

Nawet bliscy przyjaciele nie wiedzieli, że w yeksploatow any przez te lata organizm zaczął o d ­ mawiać posłuszeństw a. I właśnie, po po ko n an iu najrozm aitszych przeciwności — gdy, jak się zda­ wało, nastaw ał czas spokojnego korzystania ze zgrom ad zon ego kapitału kom petencji i kwalifika­ cji zaw odow ych, tak k on sekw en ­ tnie zdobyw anych — przestało bić Jej serce. Zostaliśmy w zadu­ mie nad losem bliskiej nam Kole­ żanki, tak niespodzianie po zba­ wieni Jej p og odnego uśm iechu, o becno ści w kręgu przyjaciel­ skiego zrozumienia.

Lech K rzyżanow ski

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jahrhundert erhaltengeblieben sind, die patristische Werke in polnischen BHchersammlungen dieser Zeit beinhalten, kann man lediglich auf der Grundlage der erhal-

Cassoni [20] określa proces równoległy jako dwie symetryczne interakcje między tera- peutą i klientem oraz między terapeutą i superwizorem. Według Cassoni [20] pojęcie

Średnie wartości zużycia ścian nośnych budynków w Żarach oraz prognozowane warto- ści stopnia zużycia technicznego ścian nośnych, na podstawie [10].. Table

De biomassa wordt eerst gesteriliseerd om te voorkomen dat produktie- stammen het bedrijf verlaten.. Het slib kan worden verkocht als

opublikowanych po uzyskaniu s t opnia doktora. 4 LO opracowania au torskie.. International Journal of Mechanical Sciences, International Journa l of Non-linear

Since the basic research is conduced mainly at publicly funded universities, nowadays the new phenomena in knowledge creation (Mode 2 or industrial science described

[Tomassen] Zaimek „ów" odmienia się zarówno przez przypadki, jak i rodzaje ( i jeszcze liczby ;P) [Bart] nie jestem ekspertem w dziedzinie naszego języka, ale pisze się

Kilka minut przed końcem zajęć nauczyciel prosi uczniów, by na karteczkach wyrazili swoje opinie na temat lekcji: Co Ci się szczególnie podobało podczas lekcji. Co można