• Nie Znaleziono Wyników

Opracowanie rewizji w procesie karnym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Opracowanie rewizji w procesie karnym"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Siewierski

Opracowanie rewizji w procesie

karnym

Palestra 2/10-11(11), 3-14

1958

(2)

M I E C Z Y S Ł A W SIEWIERSKI

O p r a c o w a n ie rew izji w procesie karnym

Isto ta środka odwoławczego w postaci rew izji, istniejącej ju ż w naszym system ie procesow ym od 8 lat, nie została dotychczas w yczerpująco opracow ana. Rów nież liczba ro zp raw n a te n te m a t je s t dość szczupła. P rzyznać jed n ak trzeb a, że — ogólnie biorąc — na te m a t re w iz ji w pro­ cesie k a rn y m pisano u nas znacznie w ięcej aniżeli na te m a t rew izji w procesie cy w iln y m .1

L ukę tę w y p ełn ił w znacznej m ierze podręcznik prof. d ra S tefana K alinow skiego p t. „P rzeb ieg procesu k a rn e g o ”, szeroko om aw iający całą tę in sty tu c ję (str. 367— 410) i d ający przegląd naszego dorobku w ty m zakresie. Ale tru d n o jakoś dostrzec, aby tra fn e w yw ody au to ra w y w arły już w p ły w na sposób ujm o w an ia tego środka odwoławczego w naszej p rakty ce.

W olno też w ysnuć w niosek, że n ajw iększy w pły w na kształto w an ie się p ra k ty k i m ają nie ro zp raw y i nie podręczniki, ale ko m en tarze, tych zaś od czasu refo rm y , k tó ra w prow adziła u nas rew izję, nie m ieliśm y zupełnie.

N ie dążąc w cale do w yczerpania zagadnienia isto ty rew izji, p rag n ą ł­ bym tu dać ty lk o ogólną o rien tację co do tej rew izji w łaśnie pod kątem w idzenia p rak ty czn eg o redagow ania jej jak o pism a procesowego.

Choć istniejące w pierw szych lata ch Polski Ludow ej daw n e system y ap elacji i k asacji bardzo są od nas odległe, a dla w ielu p ra k ty k ó w m łodszego pokolenia są już dziś ty lk o p u sty m dźw iękiem , to je d n a k roz­ pow szechnione je s t sta łe porów nyw anie rew izji z tam ty m i system am i. N iestety, nie zawsze je s t ono tra fn e.

P o k u tu je u n as pow iedzenie określające rew izję jako śro dek odwo­ ław czy pośredni m iędzy ap elacją a kasacją.

1 S. G a r l i c k i : Opracowanie rew izji w procesie cyw ilnym . „B iuletyn ” nr 3/56, str. 48.

M. P i e k a r s k i : Przytoczenie podstaw rewizyjnych i ich uzasadnienie w po­ stępowaniu cyw ilnym a błędy praktyki. „Palestra” nr 7—8/58, str. 55 i nr 9/58, str. 3.

(3)

4 M IE C Z Y S Ł A W S IE W IE R S K I N r 10— 11

Ujęcie takie je s t zupełnie błędne. Nasza rew izja m a bow iem s k ry sta li­ zowane oblicze, zdecydow anie różne od apelacji i kasacji. M ożna n a ­ tom iast powiedzieć, że nasza rew izja m a spełniać w sw ym założeniu dwie fu n k cje procesowe w ykonyw ane poprzednio na dwóch stopniach: n a j­ p ierw w II, a potem w III instancji.

Rew izja spełnia fun k cję daw nej apelacji, gdy poddaje w yrok sądu I instan cji w szechstronnej ko n tro li zarów no pod w zględem praw nym , ja k i faktycznym . S tw arza ona jed n ak sądowi rew izy jn em u zupełnie inną p ersp ek tyw ę p a trz en ia na w y nik pracy I instancji.

P ra k ty k a apelacji doprow adziła do tego, że sąd apelacy jn y sądził nie­ jako po raz w tó ry całą spraw ę od początku (oczywiście w granicach apelacji, ale ta obejm ow ała zw ykle całość spraw y). W ten sposób zam iast funk cji kontrolnej sąd odw oław czy (brał na siebie funkcję orzekania, zupełnie analogiczną do fu n k cji in stan cji I.

W brew tem u sąd rew iz y jn y je s t w pierw szym stadiu m sw ej pracy tylk o k o n trolerem praw idłow ości p raw n ej i fak tyczn ej w y ro k u I in ­ stancji. Stąd zgoła inny niż w ap elacji stosunek do całego postępow ania sądowego I instancji, k tó re słusznie n azyw ane je s t głów nym , gdyż s ta ­ nowi głów ną podstaw ę procesu. D opiero gdy k o n tro la sądu rew izyjnego w ykaże uchybienia nie pozw alające na u trzy m an ie w yrok u jak o p ra ­ w idłowego w mocy, n astęp u je drugie stadium pracy m yślow ej sędziego rew izyjnego.

Sąd apelacy jn y staw ał wobec konieczności w ydania ponownego p e ł­ nego rozstrzygnięcia (choćby nim m iało być w skrócie zatw ierdzenie w yroku). Sąd rew iz y jn y m a ty ch m ożliwości w ięcej, a m ianow icie:

1) w razie negatyw nego w ynik u k on tro li — odrzuca rew izję, a w yrok u trz y m u je w mocy;

2) w razie pozytyw nego w y n ik u ko n tro li i dostrzeżenia w ad lub błę­ dów w yroku — u chyla w yrok i sta je wobec a lte rn a ty w y bądź p rzek aza­ nia sp raw y do ponow nego osądzenia, bądź też orzeczenia sam em u co do isto ty spraw y, jeżeli u jaw n io n y m ate ria ł dowodow y na to zezw ala (sąd w ojew ódzki jako rew iz y jn y m a tu m ożliwości uzupełnienia m ate ria łu dowodowego);

3) w szczególnych w ypadkach — zm ienia w yrok, ale k rąg ty ch m ożli­ wości jest ograniczony (art. 384 k.p.k.).

Tego rod zaju k o n stru k c ja m a na celu poszanow anie w najw yższym stopniu zasady bezpośredniości w sądzeniu.

Te praw d y na pozór oczywiste, bo w ynikające z sam ego te k stu ustaw y, p rzytaczam dla w y jaśn ien ia m echanizm u tego sądzenia oraz dla w y ­ kazania, jakim i drogam i kroczy m yśl sędziego rew izyjnego. Z ty m

(4)

N r 10— 11 O P R A C O W A N IE R E W I Z J I W P R O C E S I E K A R N Y M 5

bowiem pow inien się liczyć każdy a u to r rew izji i w edług tego n ap ro ­ w adzać sw ą a rg u m e n ta c ją m yśl sędziego rew izyjnego do w yniku po­ żądanego przez stro n ę.

P raca m yślow a sporządzającego rew izję pow inna rów nież biec dwom a etapam i:

a) w pierw szym — m a przekonać sąd rew iz y jn y o w adach i b rakach postępow ania sądu I instancji, a zwłaszcza zapadłego w yroku, k tó­ ry to postępow anie kończy,

b) w d rugim — m a przedstaw ić tę drogę, na k tó rej m a być p rze­ prow adzona n a p ra w a postępow ania oraz praw idłow e, ostateczne rozstrzygnięcie spraw y.

A uto rzy rew izji sk u p iają swą uw agę w yłącznie na pierw szym etapie, staw iając zarzu ty , n ato m iast zbyt m ało in te resu ją się d ru g im etapem sw ych rozw ażań, nie staw iając w niosków rew izyjnych. Ja k że często brak naszym rew izjo m cech k o n stru k ty w n y c h . Inw encja ich autorów w yczerp uje się głów nie na sam ych zarzutach, co ze swej isto ty nad aje ich w yw odom w yłącznie c h a ra k te r d estru k ty w n y . Tym czasem au torzy rew izji pow inni sobie jasno uśw iadom ić, jak i jest cel rew izji, m ianow icie czego mogą żądać od sądu i w jak im toku dalszego postępow ania ów po­ żądany przez nich cel może być przez sąd zrealizow any.

O ile w k asacji obow iązyw ał ścisły form alizm i poza w y pad kam i nie­ ważności oraz bezw zględnym i pow odam i k asacyjnym i sąd w te d y tylko m iał podstaw ę do uch y len ia w yroku, gdy podniesiono odpow iednio za­ rz u ty w piśm ie k asacyjny m , o ty le w rew izji rygoryzm te n nie obowią­ zuje. Za w zorem radzieckim w y su n ięto n aw et tezę, że sąd rew izy jn y rozpoznaje sp raw ę w zw iązku z rew izją, a nie w ram ach rew izji. Nie w głębiając się w kw estię, czy teza ta jest tra fn a, czy też zbyt krańcow a, stw ierdzić należy, że jednak:

a) nasze postępow anie o p eru je pojęciem granic zarzutów w p ro st (art. 378, 385 k.p.k.) lu b ubocznie (art. 383 p k t 2 i 3 k.p.k.), choć m ają one inne znaczenie niż w kasacji,

b) przepis a rt. 373 § 1 k.p.k. n ak azu je form ułow anie zarzu tów oraz k o nk rety zo w an ie w niosków rew izyjnych,

c) od obow iązku tego zw olniony je st jed yn ie sam oskarżony albo osoby go rep re z en tu ją c e (art. 373 § 2 i 362 k .p .k .).

A d w o k at-au to r rew izji od obow iązku tego nie je st zw olniony.

P rzepis art. 385 k.p.k. — zezw alający sądow i rew izy jn em u w y jść poza granice zarzutó w przytoczonych w rew izji, ilekroć dostrzeże, że u trz y ­ m anie w m ocy zaskarżonego w y ro k u byłoby oczywiście niespraw iedliw e — nie zw alnia rów nież ad w o k a ta-a u to ra rew izji od obow iązku w yczer­

(5)

6 M IE C Z Y S Ł A W S IE W IE R S K I N r 10— 11

pania w szystkich isto tn y ch zarzutów . T ru d n o zaprzeczyć, że przepis art. 385 k.p.k. działa w p ew nym sensie dem obilizująco na a u to ró w rew izji. Ma on je d n a k inne zalety.

D aje on więc au toro w i rew iz ji poczucie, że n a w e t niepodniesienie w rew iz ji w szystkich m ożliw ych zarzutów nie zam yka auto row i drogi do podniesienia ich na rozpraw ie rew izy jn ej. Sądow i rew izy jn em u zaś nie zam yka drogi do podniesienia z u rzędu w szystkich ty ch kw estii, k tó ry c h w agi i znaczenia a u to r nie doceniał.

P rzep is a rt. 385 k.p.k. je st n iew ątp liw ie „klapą b ezpieczeństw a” dla in te resó w oskarżonego. Jednocześnie zw alnia on a u to ra rew izji od po­ ru szan ia w niej „na w szelki w y p a d e k ” tak ich zarzutów , k tó re a u to r sam uw ażał za przekonyw ające i z tego w zględu najczęściej n a w e t ich nie uzasadniał. Ta n ieład n a p ra k ty k a była dość pow szechna w kasacjach.

O ile, w przeciw ieństw ie do kasacji, rew izja nie jest by najm n iej „for- m alisty c zn a ”, o ty le nie zw alnia ona od zachow ania określonych form postępow ania.

Całe ujęcie sy stem u podstaw i zarzutów rew izy jn y ch oraz k onsekw en­ cji p raw n y c h ich istn ien ia w zorow ane je s t n iew ątpliw ie na system ie k asacy jn y m (art. 371— 373, 377, 378, 383 i 384 k .p .k .). K atalog podstaw je s t tu znacznie szerszy niż w kasacji, dla a u to ra rew izji jed n ak istn ieje tak a sam a konieczność trz y m an ia się katalo g u ja k dla a u to ra kasacji. N iestety , a u to rz y rew izji nie zawsze się go trzy m ają.

K ażdy czy teln ik a k t rew izy jn y ch przekona się, że ulubioną przez a u to ró w treścią w yw odów rew izy jn y ch jest dość chaotyczna polem ika z u sta le n ia m i fak ty czn y m i w yroku, a niekiedy n aw et z tw ierd zeniam i a k tu oskarżenia, nie p rzy ję ty m i b y n ajm n iej przez sąd I instancji. Tego ro d zaju polem ika je s t isto tn ie dopuszczalna w in sta n c ji rew izy jn ej, ale tylko o ty le, o ile uzasadnia tezę o błędnej ocenie okoliczności faktycznych p rz y ję ty c h za podstaw ę w yro k u albo o rażącej niew spółm ierności k a ry (art. 371 p k t 3 i 4). N ato m iast polem iki tej nie m ożna uw ażać za tra fn ą, gdy m a ona godzić w tak ie u stalen ia podstaw y fakty czn ej w yrok u, k tó ­ re n a ru sz a ją przepisy a rt. 320 i 339 k.p.k., a więc stanow ią obrazę praw a procesow ego (art. 371 p k t 2 k .p .k .).

R ozgraniczenie zarzutów z p k t 2 od zarzu tów z p k t 3 a rt. 371 k.p.k. nie je s t b y n a jm n ie j proste, gdyż zarzu ty te m ogą się zazębiać. Ale a u to r rew izji tru d n o ść tę łatw o pokona, jeżeli z góry przeprow adzi analizę, gdyż ta m u si go doprow adzić do w niosku co do tego, k tó ry z ty ch za­ rzu tó w zachodzi w d an y m w ypadku. U łatw ione oczywiście zadanie będzie m iał ten , k to n aw y k ł do k lasyfikow ania zarzu tó w w edług odpow iednich przepisów daw nego system u kasacyjnego.

(6)

N r 10— 11 O P R A C O W A N IE R E W IZ J I W P R O C E S IE K A R N Y M 7

Ogólnie m ożna powiedzieć, że zarzu t błędnej oceny okoliczności fak ­ tycznych sprow adza się do błędnej oceny m a te ria łu dowodowego spraw y .2

A utor rew izji, m ając n a uw adze w szystkie m ożliw e zarzu ty staw iane oskarżeniu przez obrońcę ju ż na przew odzie sądow ym (jeżeli zachow ały sw ą aktualność w św ietle w y ro k u sądu I in s ta n c ji), całokształt okolicz­ ności fak tycznych u jaw n io n y ch na ro zp raw ie (co należy skontrolow ać raz jeszcze w edług te k s tu pro to k o łu ro zp raw y) oraz uzasadnienie w y ­ rok u w skazujące, jak ie m o ty w y skłoniły sąd do przyjęcia danego ro z ­ strzyg nięcia — pow inien już od pierw szej chw ili segregow ać w m yśli zarzu ty w edług w skazanego w a rt. 371 k atalo g u podstaw . W przeciw nym razie łatw o popadnie w m an ierę „ a p elacy jn ą” totalnego zw alczania w szystkiego, co uw aża za n iek o rzystne w w yroku. Nie u łatw i ty m pracy sądowi, a zm niejszy sw e szanse uzyskania pożądanego w y n ik u spraw y. K to się od razu na tę segregację nie zdobędzie, te n łatw o „zam aże” treść sw ych w yw odów i uczyni je m ało czy teln ym i dla sądu.

A by autorow i rew izji u łatw ić tę segregację zarzutów w edług czterech istniejący ch podstaw rew izyjn y ch , p rzeprow adzam w dalszym ciągu m oich w yw odów analizę zarzutó w uszeregow anych w łaśnie w edług czte­ rech podstaw rew izy jn y ch .

Muszę jed n a k poczynić pew ne zastrzeżenia. Podstaw y rew izy jne w y ­ m ienione w a rt. 371 p k t 2 i 3 (a w dziedzinie k a ry rów nież w p k t 4 te ­ goż arty k u łu ) są b liskie siebie ; w ym ienione z a rz u ty mogą się rzeczy­ wiście zazębiać. M imo to należy unikać staw ian ia zarzutów m ieszanych, tzn. łączących w sobie dw ie lu b w ięcej podstaw rew izy jny ch. J e st to zasadniczy, a n ieste ty tak często sp o ty k an y błąd au torów rew izji.3

Z badajm y to na przykładzie.

Sąd, opierając się na m ate ria le dowodow ym , uznał, że sp raw ca mógł i pow inien był przew idzieć sk u tk i swego działania, i skazał go za p rze­ stęp stw o nieum yślne. O brona je s t zdania, że owe dalsze sk u tk i działa­ nia sp raw cy były całkow icie poza sferą m ożliw ości jego przew idyw ań, a zatem sp raw ca nie ponosi w in y (art. 15 k.k.).

Ja k że często au to rzy rew izji u p a tru ją , że zachodzi tu obraza praw a m aterialn eg o w sk u tek skazania m im o b ra k u w iny spraw cy. A tym czasem sąd, skoro uznał, że spraw ca m ógł sk u tk i swego czynu przew idzieć, nie obraził p raw a m aterialn eg o w sk u tek skazania sp raw cy za p rzestęp stw o z w iny n ieu m yślnej. Jeżeli p rzy ty m sąd nie zniekształcił m a te ria łu do­

2 S. K a l i n o w s k i : Przebieg procesu karnego, str. 381.

3 H. E a j z m a n : O w łaściw ą kw alifikację zarzutów rewizyjnych. „Państwo i Praw o” nr 3/1953 r.

(7)

8 M IE C Z Y S Ł A W S IE W IE R S K I N r 10— 11

wodowego, nie pom inął żadnego z dowodów przem aw iający ch p rzeciw istn ie n iu w iny, to nie sposób rów nież skonstruow ać w tej dziedzinie za­ rz u tu o brazy p raw a procesowego.

A uto ro w i pozostaje więc jed y n y zarzut, że w niosek sądu o ty m , iż sp raw ca m ógł ów sk u tek przew idzieć, był w y nik iem błędnej oceny okoliczności faktycznych.

T akie sfo rm uło w anie zarzu tu sk ieru je m yśl sędziego rew izyjnego na w łaściw e to ry . P odniesienie zaś w ielu podstaw rew izy jn y ch w ram ach jedneg o zarzu tu , dotyczącego jednego uchybienia sądu, zagm atw a jedyn ie spraw ę.

W ybór jed n e j tylko podstaw y rew izy jnej w ym aga śm iałej decyzji, ale dzięki w y łu sk a n iu ze sp raw y kluczow ej kw estii da to dobre w y n iki n a w e t wów czas, gdy sąd odm iennie od au to ra rew izji sk o n stru u je pod­ staw ę u ch y len ia w yroku. Chodzi tu przecież o sk o n centrow anie uw agi na ty m , co w y d aje się au to row i rew izji uchybieniem podstaw ow ym . Nic n a to m ia st nie stoi na przeszkodzie w ykazaniu, że ko nsekw encją owego podstaw ow ego uchybienia były dalsze, pochodne n iep ra w id ło ­ wości rozstrzygnięcia. Zawsze jed n ak należy zdecydow ać się, co uznać za przyczy n ę p ierw otną.

N a jja sk raw szy m chyba błędem rew izji je s t zarzu t obrazy przepisu a rt. 371, k tó ry w ym ienia podstaw y rew izyjne, ale nie stw arza żadnego obow iązku dla sądu I instancji, k tó ry by te n sąd m ógł naruszyć.

I. O b r a z a p r z e p i s ó w p r a w a m a t e r i a l n e g o m oże po­ legać:

a) na niepraw id ło w y m zastosow aniu ustaw y przy o k reślan iu p rze­ stęp stw a, gdy sąd skazuje oskarżonego za czyn, w k tó ry m nie m a zna­ m ion przestęp stw a, albo uniew innia go, m im o że u stalo n y w w y roku czyn oskarżonego zaw iera znam iona przestępstw a, albo w reszcie do u sta ­ lonego w w y ro k u sta n u faktycznego stosuje niew łaściw y p rzepis p raw a, b) n a n iepraw idło w y m w ym ierzen iu k ary , gdy sąd w ym ierzy ł o sk ar­ żonem u k a rę nie przepisaną przez ustaw ę w ogóle lub n ie przepisaną za dane p rze stęp stw o albo gdy przekroczył granice ustaw ow e k ary , nie za­ chow ał przep isów o łagodzeniu lub obostrzeniu k a ry itd.,

c) na k ażd y m w ogóle n aru szen iu przez sąd norm zaw arty ch w p raw ie m a te ria ln y m , ja k np. norm dotyczących przedaw nienia a z a w a rty c h w k.k.; n iezastosow anie więc lub m ylne zastosow anie przepisów o p rze­ d aw n ie n iu podpada pod pojęcie obrazy praw a m aterialnego, aczkolw iek m oże być tra k to w a n e jednocześnie jako naruszenie praw a procesowego, a m ianow icie a rt. 3 k.p.k., nakazującego um orzenie postępow ania w ra ­ zie p rzed aw n ienia.

(8)

N r 10— 11 O P R A C O W A N IE R E W I Z J I W P R O C E S IE K A R N Y M 9

M ożna zarzucać n ie ty lk o obrazę praw a m aterialn eg o karnego, lecz rów ­ nież p raw a m a te ria ln e g o z innych dziedzin. Na przy k ład pow ód cyw ilny, jeśli m a możność założenia rew izji, może zarzucać n aru szen ie przepisów kodeksu zobow iązań. M ożna rów nież zarzucać obrazę p rzep isó w praw a skarbow ego m a te ria ln e g o czy adm inistracy jn ego , jeżeli p rzep isy te po­ zostają w zw iązku z isto tą danego przestępstw a.

P rak ty czn ie biorąc, z arzu t ten może być u ję ty w sposób n astęp u jący : A. przez oskarżyciela:

1) jak o zarzu t o b razy danego przepisu p raw a m ate ria ln e g o k arn eg o (k.k. lub ustaw y k a rn e j szczególnej), k tó ry należało — zdaniem oskar­ życiela — zastosow ać do sta n u faktycznego ustalonego przez sąd:

a) k ied y sąd u zn ał, że w ustalo n y m stan ie fak tyczny m b ra k znam ion jakieg o k olw iek przestępstw a, i u n iew in nił oskarżonego,

b) kied y sąd d o p a trz y ł się jed y n ie znam ion p rzestęp stw a łagodniej karan eg o i sk azał na podstaw ie łagodniejszego przepisu,

c) k ied y sąd u zn ał w inę oskarżonego i w y m ierzy ł m u k arę, lecz po­ niżej dolnej g ran ic y san k cji k a rn e j przew idzianej w d an y m p rze­ pisie;

2) jak o zarzu t o brazy przepisu części ogólnej k.k. (np. sąd, sto su jąc n adzw yczajne złagodzenie k ary, k a rę tę słusznie złagodził, lecz uczynił to w sposób niepraw id ło w y , schodząc poniżej dolnych granic sp e cja ln e j „ d ra b in k i” przep isan ej w a rt. 59 k.k. dla nadzw yczajnego złagodzenia k a r y ) .

Z astrzec przy ty m należy, że we w szystkich om ów ionych w ypadkach obrazy p raw a m ate ria ln e g o sam a podstaw a faktyczna w y ro k u nie pod­ lega zakw estionow aniu przez oskarżyciela, lecz że zarzu t doty czy jed y n ie niezastosow ania bądź w adliw ego zastosow ania przepisu p raw a. T ak więc oskarżyciel nie zarzuca w adliw ości sam ego ustalenia, że o sk arżony nie dopuścił się zarzuconego m u czynu, zarzuca natom iast, iż sąd, po­ czyniw szy praw idłow e u stalenia, doszedł niesłusznie do w niosku, że do u sta le ń ty ch odpow iedni przepis nie m a zastosow ania albo że przepis te n m a zastosow anie.

O braza sam ego ty lk o p raw a m aterialn eg o w razie u n iew in n ie n ia za­ chodzi stosunkow o rzadko. Znacznie częściej zachodzi obraza p ra w a p ro ­ cesowego w poczynieniu przez sąd sam ych u staleń faktycznych, a m y ln e zastosow anie lub niezastosow anie danego przepisu je st jed y n ie n a stę p ­ stw em w adliw ych ustaleń;

B. przez oskarżonego i jego obrońcę lub przez p ro k u ra to ra w raz ie złożenia przez niego rew izji na korzyść oskarżonego:

(9)

1 0 M IE C Z Y S Ł A W S IE W IE R S K I № 1 0 — 11

1) jako zarzu t obrazy danego przepisu praw a karnego m aterialnego , k tó ry — zdaniem zakładającego rew izję — sąd bezpodstaw nie zastosow ał do ustalonego sta n u faktycznego, gdyż:

a) w czynie przy pisan y m b rak znam ion przestępstw a, z a rz u t zaś zm ierza do uzyskania w y ro k u uniew inniającego,

b) w czynie przy p isan y m są znam iona p rzestępstw a, lecz łagodniej karanego, i tak należało skazać oskarżonego, zarzu t zaś zm ierza do uzyskania w y rok u w praw dzie skazującego, lecz łagodniejszego dla spraw cy;

2) jako zarzu t obrazy przepisu części ogólnej k.k. — przew ażnie przez: a) niezastosow anie przepisów w yłączających odpow iedzialność k a rn ą albo nakazujących nadzw yczajne złagodzenie k a ry — m im o istn ie ­ nia w w yroku u staleń w tym kieru n k u ,

b) w ym ierzenie k a ry nie przew idzianej albo w ym ierzenie jej pow yżej przepisanej granicy dla tego ro d zaju k a r albo też nie złagodzonej w takim stopniu, jak to n ak azuje a rt. 59 k.k.,

c) niezachow anie przepisów a rt. 54 k.k. przy taczających przesłan ki, jak ie sąd pow inien m ieć na uw adze przy w ym ierzeniu kary.

O braza p raw a m aterialn eg o może m ieć m iejsce zarów no w razie n ie ­ praw idłow ego zastosow ania danego przepisu, ja k i w razie niezastoso­ w ania przepisu, k tó ry należało zastosować, zawsze jed n a k p rzy istn ie n iu w tym względzie odpow iednich u staleń w w yroku. P rz y b rak u tak ich u staleń należy zarzucić obrazę a rt. 320 i 339 przez niepoczynienie odpo­ w iednich ustaleń.

II. Z a r z u t o b r a z y p r a w a p r o c e s o w e g o polega na w sk a ­ zaniu uchybienia procesowego, jakiego dopuścił się sąd bądź w to k u p ro ­ cesu (a więc przy sam ym jego wszczęciu lu b w okresie przygotow ań do rozpraw y albo wreszcie w toku przew odu sądow ego), bądź też w sam ym w yrokow aniu.

U chybienia procesow e w to k u śledztw a nie wchodzą w grę, poniew aż są one popełniane nie przez sąd, lecz przez oskarżyciela publicznego, na którego błędach nie m ożna oprzeć zarzu tów rew izji. N atom iast zdarzyć się może, że obrona zarzuci uchyb ienia popełnione w to k u śled ztw a, k tó re w sku tek tego, że nie zostały w y rów n an e w dalszym p ostępow aniu sądow ym , uczyniły w adliw ym rów nież postępow anie sądowe.

Z arzu ty obrazy p raw a procesow ego m ogą dotyczyć uchybień sta n o ­ w iących powód do uch y len ia w yro k u w zależności od swego ciężaru gatunkow ego. Zależnie od w agi uchybien ia zachodzić mogą: 1) b ez­ w zględne powody rew izyjne, 2) w zględne powody rew izy jn e oraz 3) po­ w ody niew ażności w yroku.

(10)

N r 10— 11 O P R A C O W A N IE R E W I Z J I W P R O C E S IE K A R N Y M 11

Bezw zględne pow ody rew izy jn e, w yliczone w yczerp ująco w sam ym kodeksie (art. 378 k.p.k .), zachodzą w p rak ty c e stosunkow o dość rzadko. N atom iast w zględne pow ody rew izy jn e — a więc takie, k tó re d ają pod­ sta w ę do uchylenia w y ro k u o ty le tylko, o ile sąd uzna, że dane u ch y­ bienie m ogło m ieć w p ły w na treść w yro k u — zachodzą znacznie częściej. D otyczyć one mogą różnych frag m en tó w postępow ania i naruszać liczne

przepisy, k tó ry ch nie sposób w yczerpująco wyliczyć.

Spośród uchybień procesow ych pow odujących w p rak ty c e najczęściej u ch y len ie w y ro ku następ u jące d ają stronom m ożność sform ułow ania za­ rzutów :

A. z a rz u t obrazy a rt. 339 polegającej na w adliw ości uzasadnienia, a m ianow icie:

1) na sprzeczności m iędzy sen ten cją w y roku a jego uzasadnieniem (np. sąd p rzy jął w se n te n c ji w yroku, że sp raw ca dopuścił się zabójstw a pod w pływ em silnego w zruszenia, w u zasadnieniu zaś poczynił ustalen ia w yłączające istn ienie takiego w zruszenia — lub też o d w ro tn ie );

2) na sprzeczności m iędzy m ate ria łe m dow odow ym a p rz y ję ty m i przez sąd u sta le n ia m i fak tyczn ym i (np. sąd przeinaczył sens w ypow iedzi św iad­ ka i w ysn u ł w niosek nie odpow iadający tre śc i jego z e z n a ń );

3) na błędzie logicznym w rozum ow aniu sądu, gdy w y sn u te w nioski niezgodne są z logiką (np. sąd z pew nych fak tó w w nioskuje w b rew logice, że okoliczności w yłączyły udział oskarżonego w dokonaniu pew ­ nego czynu, co przeczy oczyw istości);

B. zarzu t obrazy a rt. 320 polegającej:

1) bądź na oparciu w yro ku na danych pozasądow ych nie ujaw nion ych w to k u przew odu sądowego (np. na zeznaniach św iadka, k tó ry c h n aw et nie odczytano na przew odzie są d o w y m );

2) bądź też n a nieuw zględnieniu całok ształtu okoliczności, a więc po­ m in ięciu przez sąd pew nych d anych z przew odu, isto tn y ch dla oceny w iny, któ ry ch rozw ażenie mogłoby doprow adzić sąd do odm iennego roz­ strzygnięcia.

We w szystkich w skazanych w yżej w ypadkach podniesione zarzuty s to ją na pograniczu m eritu m (isto ty s p ra w y ). S taw iając jed n ak zarzu t w płaszczyźnie obrazy p raw a procesowego, nie w olno zejść z g ru n tu za­ rzu tó w n a tu ry p raw n ej i w kroczyć na g ru n t zarzutó w n a tu ry faktycz­ n ej, gdyż te o statn ie m ogą być objęte jed y nie zarz u ta m i z dw óch po­ zostałych podstaw .

Sam o stw ierdzenie uchyb ienia procesowego w gran icach w zględnych pow odów rew izy jn y ch jeszcze do u chylenia w y ro ku nie w ystarczy. Na sporządzający m rew izję ciąży n ad to obowiązek u zasadnienia tw ierdzenia,

(11)

12 M IE C Z Y S Ł A W S IE W IE R S K I N r 10— 11

że dane uchybienie procesowe było tak istotne i ważkie, iż mogło mieć wpływ na treść wyroku, a więc na sposób, w jaki sąd rozstrzygnął sprawę. W ystarczy jednak, gdy stw ierdzenie możliwości w pływ u danego uchybienia na treść wyroku wypływać będzie w sposób dorozumiany z samego zarzutu.

Rewizja nie może opierać się na obrazie przepisu instrukcyjnego ani na obrazie przepisu regulaminowego.

III. Z a r z u t b ł ę d n e j o c e n y o k o l i c z n o ś c i f a k t y c z ­ n y c h przyjętych za podstawę w yroku prowadzi do wniknięcia w m e­ ritum sprawy, a więc dotyczy strony faktycznej osądu, a nie jego strony praw nej. Sąd rew izyjny bowiem nie może, jak to czynił poprzednio sąd kasacyjny, odgrodzić się od kontroli m eritum zasadą, że ocena dowodu przez sąd m erytoryczny jest swobodna, że wysnucie takich czy innych wniosków z pewnych faktów zależy całkowicie od uznania sądu, że tra f­ ność poglądu co do pewnych faktów kontroli nie podlega itp. Tutaj za­ rzut rew izyjny musi ściśle wskazywać: 1) jakich okoliczności zarzut dotyczy, 2) na czym polega błąd oceny, 3) czy okoliczności te były przy­ jęte przez sąd za podstawę rozstrzygnięcia, tzn. czy na nich oparty był ostateczny wniosek o winie lub braku winy albo o celowości danego w y­ m iaru k ary lub zastosowania środka zabezpieczającego. Błąd w ocenie okoliczności faktycznych może być wynikiem np. niewniknięcia przez sąd w rzeczyw isty przebieg zdarzenia, wysnucia wniosków lub przyjęcia domniemań nie odpowiadających prawdzie obiektyw nej itp.

Wolno więc w wywodzie rew izji polemizować z oceną dowodów za­ w artą w uzasadnieniu wyroku I instancji, wolno też przytaczać argu­ m enty za przyjęciem lub odrzuceniem wiarygodnych zeznań. Zawsze jednak musi to być zwalczanie — na konkretnym w ycinku ustaleń fak­ tycznych — ściśle określonego błędu, który doprowadził sąd do wydania niesłusznego wyroki}. Nie w ystarczy więc żądanie ponownego osądzenia spraw y w jej całokształcie albo ponownej oceny okoliczności faktycznych niezależnie od oceny zaw artej w zaskarżonym w yroku. Żądanie zmiany w yroku może być tylko konsekwencją w ytknięcia konkretnego błędu, nie może więc być prostym wezwaniem sądu do ponownego osądzenia istoty spraw y w oderwaniu od w yroku zapadłego w sądzie I instancji. Zarzucany błąd o tyle tylko może spowodować uchylenie w yroku, o ile mógł on mieć wpływ na treść wyroku (analogicznie jak przy uchybieniu procesow ym ). Błędna zatem ocena okoliczności nieistotnych nie w y­ starcza do uchylenia wyroku.

Z arzut błędnej oceny okoliczności faktycznych daje niezwykle sze­ rokie możliwości wysuwania argum entów przem aw iających za

(12)

uchylę-N r 10— 11 O P R A C O W A N IE R E W IZ J I W P R O C E S IE K A R N Y M

niem w yroku. Zm ieszczą się tu n iew ątp liw ie w szystkie z a rz u ty n a tu ry m ery to ry czn ej, zarzu t ten bow iem dotyczy oceny m a te ria łu dow odow ego w spraw ie. Z a rzu t pow inien oczywiście w skazyw ać, na czym ów błąd polega, jak ie j m ianow icie okoliczności faktycznej dotyczy i w granicach jakiego fra g m en tu rozstrzygnięcia się m ieści. W olno więc w ra m a c h tego z arzu tu kw estionow ać w iarygodność św iadków , w olno p rzeciw staw iać się ocenie dowodów p rz y ję te j przez sąd, w olno rów nież tw ierdzić, że tra fn ie jsz e b y ły b y inn e w nioski czy dom niem ania w y sn u te z u stalon ych na przew odzie sądow ym faktów .

Poniew aż z a rz u ty tej k ateg o rii zw iązane są ściśle ze stro n ą fak ty czn ą procesów, p rzeto nie sposób w yliczyć ich n a w e t przykładow o.

S porządzający rew izję m a obowiązek uzasadnić tw ierd zen ie, że te w łaśnie okoliczności, błędnie ocenione, p rzy ję te zostały przez sąd za podstaw ę fakty czną rozstrzygnięcia.

Sąd rew iz y jn y zaś w ładn y je s t p rzy rozw ażaniu tego z a rz u tu w nikn ąć nie tylko w logiczny proces m yślenia, k tó ry doprow adził sąd do takich, a nie innych wniosków, oraz badać zgodność tego m yślen ia z zasadam i logicznego rozum ow ania (jak to m iało m iejsce w k a s a c ji), lecz w ła d n y je s t rów nież przeprow adzić w łasną sw obodną ocenę okoliczności fa k ty c z ­ nych sp raw y (art. 9 k .p .k .).

N iezm iernie tru d n ą z p u n k tu w idzenia ujęcia teo rety czn eg o je s t kw estia, na czym m a polegać ów błąd w ocenie okoliczności fak ty czn y ch i jak im i k ry te ria m i m a się kierow ać sąd rew izyjny, gdy u p a tru je b łąd w dokonanej przez sąd I in stan cji ocenie. Nie sposób form ułow ać jak ich ś ustaw ow ych regu ł praw idłow ej oceny okoliczności fak ty czn ych , ocena ta bow iem należy, w edług przep isu a rt. 19 k.p.k., do zak resu sw obodnego uznania sędziego. Ocena ta stanow ić będzie in te g raln ą część sędziow skie­ go przek o n ania w ysnutego z całok ształtu okoliczności u stalo n y ch na przew odzie sądow ym . O cena ta nie może być czym ś dow olnym , sąd zaś rew iz y jn y w uzasadnieniu swego w y rok u m usi się w ytłum aczyć, d la ­ czego uznaje za rz u t za tra fn y i dlaczego nadaje faktom ;n n ą o cenę niz p rzy ję tą przez sąd I in stan cji. W obec zaś b ra k u stały ch o b iek ty w n y ch k ry te rió w p raw n y ch czy logicznych p rzy jąć należy, że sąd re w iz y jn y w każdym w ypadku m usi się zastanow ić n ad d aniem w łasn ej oceny faktów , a jeżeli ocena ta w ypadnie odm iennie niż ocena n a d a n a przez sąd I instancji, to z tego w ynika, że zdaniem sądu rew izy jn eg o p o p rze d ­

nia ocena przez sąd I instan cji była błędna.

IV. Z a r z u t r a ż ą c e j n i e w s p ó ł m i e r n o ś c i k a r y w s to ­ su n k u do przypisanego czynu albo nieodpow iednie zastosow anie lub n ie ­ zastosow anie środka zabezpieczającego bądź w ychow aw czego.

(13)

14 M IE C Z Y S Ł A W S IE W IE R S K I N r 10— H

Niewspółmierność owa musi być rażąca, a więc bardzo znaczna, bijąca wręcz w oczy. Nie w ystarcza nie dość znaczne odchylenie między karą żądainą a karą orzeczoną. Nie może to być zarzut kary po prostu zbyt su­ rowej lub zbyt łagodnej.

Ponieważ niewspółmierność ta ma dotyczyć przede wszystkim kwestii stosunku kary do szkodliwości społecznej czynu, jakiego dopuścił się oskarżony, przeto strony pow inny podnieść w rewizji, na czym ów wyż­ szy czy też niższy stopień szkodliwości polega i dlaczego konieczne jest wymierzenie znacznie wyższej czy też znacznie niższej kary. Nie chodzi tu jednak o szkodliwość danego rodzaju przestępstw a w ogóle, lecz o większą lub mniejszą szkodliwość społeczną tego konkretnego czynu, jakiego dopuścił się dany konkretny oskarżony. Należy zatem jak n aj­ ściślej nawiązać do tych cech uczynku oskarżonego, które znamionują ów niższy stopień szkodliwości, albo też do osobistych, szczególnych cech oskarżonego, które wskazują, że przedstawia on niższy stopień niebez­ pieczeństwa dla porządku społecznego. Wywody o szkodliwości prze­ stępstw w ogóle nie są wystarczające, gdyż rzecz tę rozstrzygnął ustaw o­ dawca przez samo ustanow ienie karalności za dany rodzaj przestępstw. W kw estii środków zabezpieczających łub wychowawczych (te ostatnie dotyczą nieletnich) zarzucać można ich „nieodpowiedniość”, a więc nie- celoiwość zastosowanego przez sąd środka albo też ziupelne jego nie­ zastosowanie mimo istnienia po tem u wskazań faktycznych oraz podstaw prawnych.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ilja Riepin, który spodzie- wał się triumfu swego dzieła, otrzymał tylko złoty medal „Za ekspresję”. W kilka dni później wyjechał za granicę w stanie

Such a presentation of the border region not only indicates that in fact both sides of the border will play an important role in the story, but also implies a com- plex and

Rozpoznanie przesłanek oraz barier współdziałania w sieci innowaq'i wydaje się mieć znacznie, jako że ten specyficzny typ sieci mię­ dzyorganizacyjnych odgrywa

Pisząc o metodach redagowania i technice prasowej autorka zauważa, że pra­ sa podziemna różniła się pod tym względem od prasy wydawanej w czasach

However, it should be noted that in some horizons (i.e. in calcareous materials deposited in the topsoil of some profiles) in soils developed from wastes derived after

Poświęcona jest za­ gadnieniom ochrany i właściw ego użytkowania zabytkowych parków, które pow inny stać się powszechnie dostępnymi m iejscam i wypoczyn­ ku,

Należy się jednak zgodzić ze stano­ wiskiem Autora, może w sposób nie­ zbyt zdecydowany wyrażonym (s. zawsze powinny uza­ sadniać uchylenie orzeczenia z urzędu,

Przedm iotem artykułu je s t prasa lokalna ukazująca się na obsza­ rze Ziemi Rybnicko-W odzisławskiej. Zgodnie z tą klasyfikacją, przedstaw iono p o szcze­