Waldemar Wojdecki
Wkład czasopisma "Homiletyka" w
rozwój teorii kaznodziejstwa
polskiego na przełomie XIX i XX w.
Studia Theologica Varsaviensia 21/2, 261-270
S tu d ia Theol. V ars. 2.1 '(1983) n r 2
W A LDEM AR W O JD EC K I
WKŁAD CZASOPISMA „HOMILETYKA” W ROZWÖJ TEORII KAZNODZIEJSTWA POLSKIEGO NA PRZEŁOMIE
XIX I XX W.
W n u r t rozw oju m yśli hom iletycznej n a ziem iach polskich ftia
przełom ie XIX i X X w. włączył się bardzo szeroko ks. M arian N assalski z Założonym przez siebie m iesięcznikiem „H om iletyka” w 1898 r. Zanim pow iem y o sam ym czasopiśmie i o jego w kładzie w teorię kaznodziejstw a tego o kresu pow iedzm y p arę Isłów o red ak torze tego m iesięcznika.
Ks. M arian Nassa-Md w y b itn y pedagog i kaznodzdejia, a n astęp nie zasłużony re d a k to r lżył w latach 18i60—1942 h Pochodził z za m ożnej rodziny osiadłej w okolicach W ielunia. G im nazjum uko ń czył w Piotrkow ie, n astępnie w stąpił do S em inarium Duchownego w e W łocławku. S tudia teologiczne kontynuow ał w A kadem ii D u chownej w P etersburgu, gdzie uzyskał stopień m ag istra teologii. Święcenia k apłańskie otrzym ał w ro k u 1885. Przez pew ien czas pracow ał jako w ik ariu sz w Kaliszu. Od ro k u 1888 był profesorem S em inarium Duchownego w e W łocławku w ykład ając Pismo św ięte i wym ow ę kościelną. Jego działalność pedagogiczną p rzerw ał rząd carski; został w ygnany z k ra ju i przebyw ał n a zesłaniu w J a ro sław iu n ad Wołgą w latach 1895—»1897. Po powrocie z zesłania, w ro k u 1898 założył m iesięcznik „H om iietyka”, k tó ry ukazyw ał się reg u larn ie do w ybuchu I w ojny św iatow ej. W latach 1908—1910 w ydaw ał tak że „Przew odnik Społeczny” jako dodatek do „Homi lety k i” poruszający zagadnienia codziennego życia społecznego. Od 1911 raku , był proboszczem p a ra fii św. B arb a ry i oficjałem Sądu Biskupiego w Częstochowie.
Ks. M arian N assalski bardzo wcześnie rozpoczął pracę n aukow ą i publicystyczną. D rukow ał a rty k u ły (w „Przeglądzie K atolickim ”, w W ielkiej Encyklopedii Ilustrow anej oraz w redagow anych przez
1 P or. N a s s a l s k i M arian, w : P o d ręczn a E n c y k lo p e d ia Koście lna, t. X X V II—X X V III, W arszaw a 1912, s. 308—309. Zob. ta k ż e J. Z w i ą z e k , N a ssa lsk i Marian, w : P o ls k i S ł o w n i k B io graficzn y, t. 22, W rocław 1977, s. 590—591.
2 6 2 W A L D E M A R W O J D E C K I [ 2 ]
siebie pism ach. 'D rukow any donoibek Nassalskiego z zakresu kazno dziejstw a i iteologii pastoraln ej obejm uje około 600 kazań, przem ó w ień i homilii, dziesiątki artyk ułów i kilka pozycji książkowych. Do najw ażniejszych publikacji zaliczam y: Sposób prow adzenia m i
sji parafialnych i rekolekcji oraz ćwiczenia duchow ne 2, Przem ów ie nia do dzieci p rzy Pierw szej K o m u ni Ś w iętej” 3, W ezw anie do po k u ty (cztery serie kazań pasyjnych opracow ane n a po dstaw ie rę
kopisów z X VIII w ieku) 4 ; cykl kazań katechetycznych druk ow a nych w latach 1908—1914 w „H omiletyce” i (łącznie 162 kazan ia zgru pow ane w trzech w ielkich tem atach : w iara, przykazania, łaska). Z teorii kaznodziejstw a Nass-alski opublikow ał w „H om iletyce” po n ad 20 arty k u łó w w większości n ie podpisując ich. P odał tylko
ogólną uwagę, że prace nie pod p isan e są p ió ra redak to ra.
M iesięcznik „H om iletyka” był czasopismem poświęconym kazno dziejstw u i życiu religijnem u. W latach 18:98s—-1912 wychodził w e W łocławku, w latach 19:13—19:14 w W arszawie. W pierw szym tom ie tego czasopisma re d a k to r uzasadniał, że do w ydania „H om iletyki” skłonił go b rak pism a poświęconego kaznodziejstw u i katechezie. Główne działy w „H om iletyce” to arty k u ły z teo rii i historii k a znodziejstw a, z teologii ogólnej, z historii duchowości i ascetyki. Jed n a k arty k u ły teoretyczne stanow ią zaledw ie część każdego ze szytu. O bok teorii znajdujem y tu tek sty Ojców Kościoła (kazania, mowy, katechezy), w ykład katechizm u i teoretyczne w skazania z katechetyki oraz liczne kazania niedzielne, kazania n a uroczystości i św ięta, konferencje i przem ów ienia (okolicznościowe, kazan ia pa syjne, m ow y ślubne i pogrzebow e oraz dział recenzji. Pism o „Ho m ilety k a” bardzo szybko zyskało sobie aprobatę bisk upó w m etro polii w arszaw skiej. Listy kierow ane do re d ak cji świadczą w ym ow n ie o w ielkiej popularności czasopisma i jego (przydatności dla polskiego duchow ieństw a. W yrazem tego- są rów nież recenzje o „H om iletyce” zamieszczane w innych czasopismach. Recenzenci po dziw iają re d a k to ra naczelnego „H om iletyki” za jego -odwagę pod jęcia się redagow ania i w ydaw ania ta k potrzebnego i ważnego cza sopisma. Wysoko też oceniano styl, język i form ę drukow anych a r tykułów i kazań oraz is-zatę zew nętrzną pism a 5.
Rodzi .się te ra z p ytanie: jak ie główne tem aty z teorii kaznodziej stw a podjął re d a k to r i jego w spółpracow nicy na p rzestrzen i 17 ła t ukazyw ania się „H om iletyki” ?
2 W łocław ek 1908, s-s. L + 198. 3 W ołcław ek 1907, ss. IV + 70 + IV. 4 W łocław ek 190-2, ss. 273.
5 P or. Skorowidz „Homiletyka” za lata 1898— 1903, W łocław ek 1903,
([3] „ H O M I L E T Y K A ” N A P R Z E Ł O M I E X I X I X X W I E K U 2 6 3
Na czoło tem ató w w ysuw a się tu referow anie nauczania papies kiego dotyczącego posługi słowa. Z n ajdujem y więc w „H om iletyce” om ów ienie L istu Okólnego Ś w iętej Kongregacji o głoszeniu słowa
Bożego w ydanego z polecenia Leona X III 31 lipca 1894 r. e, s tre
szczenie E n cykliki Piusa X o w ykła d zie n a u ki chrześcijańskiej z 15 kw ietnia 1905 r. 7, om ówienie L istu Piusa X o pow ołaniu i dzia
łalności duchow ieństw a z dnia 28 lip,ca 1906 ro k u 8, wreszcie przed
staw ienie M otu Proprio Piusa X poświęconego m o dernizm ow i8, w którym to dokum encie papież w iele m iejsca poświęcił głoszeniu słowa Bożego. N a .koniec znajdujem y też om ówienie L istu Piusa
X do biskupów Brazylii a zalecającego głoszenie n au k podczas
każdej m szy iświętej w niedziele i św ięta 10. Należy podkreślić, że w dokum entach papieskich z tego- okresu dość mocno piętnow ane są tzw. konferencje. Zarówno Leon X III ja k i P ius X uw ażają, że w konferencjach za m ało podaje się d o k try n y m oralnej a za [du żo filozofii, a przecież zło, ja k m ówi św. A ugustyn, rodzi isię w sercu a n ie w um yśle. Nie oznacza to bezw arunkow ego potępiania konferencji. Obaj papieże w yrażają przekonanie, że te n rodzaj przepow iadania m oże być pożyteczny, .a n aw et konieczny d la u su nięcia w ielu błędów w w ierze i poglądów jej przeciw nych. Kon ferencje m ające h a celu obronę w iary pow inny jed n ak zdaniem Leona X III głosić tylko ludzie w ybitnie uzdolnieni i w p raw ni w apologetyce n . Pius X omawia konferencje apologijne szerzej : b ra k w nich w edług niego ducha religijnego, chrześcijańskiej pobożności, siły Bożej, Ducha Świętego, napom inającego chrześcij.an do dobre go 12.
D rugi w ażny tem at, k tó ry znajdujem y w „H omiletyce” to ukaza n ie Jezusa C hrystusa rj.ako najwyższego w zoru i ideału kaznodziei. R edak tor zamieścił t u m owę ks. K azim ierza S t a w i ń s k i e g o wygłoszoną przy objęciu k a te d ry w ym ow y św iętej w A kadem ii Du chow nej w P e te rsb u rg u 16 m arca' 1898 r. 73 Po pięciu latach „Ho m ilety k a” pow raca do tego te m a tu w obszernym arty k u le pt.
C hrystus ■—■ najdoskonalszy w zór kaznodziei i ka techety x4. O bydwa
6 P o r. „H o m ilety k a” 2(1898), s. IX —X V I. 7 P or. „H o m ilety k a” 17(1906) s. 81—89. 8 Por. „H o m ilety k a” 2511910), ,s. .101—102. 9 Por. „H o m ilety k a” 26.(1911), s. 103—(110. 10 P or. „H o m ilety k a” 28(1912). ;s. 290—291.
11 P or. L is t S w . K o n g r e g a c ji ... z d n ia 31. VII. .1894, a rt. cyt., s. IX —XVI.
12 P o r .L ist P iu sa X o p o w o ł a n i u i dzia ła ln o ści d u c h o w i e ń s t w a z
dniia 2,8. V II. 1906 r. „H o m ilety k a” 17(1906), s. 81—89. 13 P or. „H o m ilety k a” 101898), s. 70—84.
2 6 4 W A L D E M A R W O J D E C K I 14]
te arty k u ły w prow adzają n a s w początki rozw ijanej obecnie teolo gii przepow iadania i w skazują n a C hrystusa jako n a źródło i fu n dam en t tej (teologii. A utorzy staw iają tezę, że je śli chcem y sku tecznie upraw iać kaznodziejstw o, to m am y wrócić do szkoły Mi strza z N azaretu. Szczegółowo omówione rtu „m etody kaznodziej skie” Jezusa C hrystusa m ają dopomóc czytelnikom -kaznodziejom prow adzić skuteczną pracę ew angelizacyjną. Zw róćm y też uwagę, że obydw a te arty k u ły osadzone są w Biblii. A utorzy analizując te k sty bib lijn e a w szczególności zaw arte w nich m ow y Chrystusa, sta ra ją się pokazać ich aktualność jako w zorów przepow iadania. T em at „Jezus C hrystus najw yższy w zór i ideał kaznodziei” wcho dzi w ięc bezpośrednio w n u rt b ib lijn y mocno reprezentow any przez „H om iletykę”.
Dwa następ n e w ielkie tem aty, k tó re pow racają k ilk ak ro tn ie w obszernych a rty k u ła ch dotyczą źródeł kaznodziejstw a. A utorzy tych arty k u łó w ks. ;M. N assalski 15, ks. A. S zlag ow sk i16 oraz P. K . 17 po św ięcają w iele uw agi n a om ów ienie P ism a świętego i pism Ojców Kościoła jako najw ażniejszych źródeł kaznodziejstw a. N ależy n ad mienić, że a rty k u ły ite id ą w parze z w ielom a drukow anym i w „Ho m iletyce” hom iliam i i m ow am i Ojców Kościoła, k tó re w sposób w yjątkow o tra fn y pokazują ja k należy korzystać z Pism a świętego, kiedy (podaje się n au k ę objaw ioną. T em aty te zechciejm y ujrzeć szerzej w całym w ielkim nu rcie ożyw ienia teo rii kaznodziejstw a przez pow rót do Biblii i Ojców Kościoła reprezentow anym przez I. Hołowińskiego i jego następców n a k atedrze hom iletyki i p atro logii w A kadem ii Duchownej w P etersburgu. Ze szkoły tej jak w iem y wyszedł i M. Nassalski i A. (Szlagowski.
T rzeba tu po-stawić pytanie czy prace publikow ane w „Homile tyce” w noszą coś nowego do biblijnego i patrystycznego n u rtu k a znodziejstw a n a ziem iach polskich. Żeby n a py tanie to odpowie dzieć — należy zdać sobie spraw ę z tego, że n a przełom ie X IX i X X w ieku bardzo mocno zaznacza się w p rakty ce Kościoła kazno dziejstw o katechizm owe, k tó re za (naczelne źródło przepow iadania uważało katechizm rzym ski. B iblia w katechizm ie była n a usługach dogmatów. W katechizm ie nieobecne było, też żywe źródło kazno
15 Por. Z n aczen ie P is m O j c ó w K o ścio ła dla k a z n o d z ie js tw a , „H om ile ty k a ” 29(1912), s. 486—495. Zob. także: G d zie sz u k a ć w z o r ó w w y m o w y
k o ś c ie ln e j, „H o m ilety k a” 19:(il907) s. 249—252; M i s tr z o w ie n a śla d o w a li
m i s t r z ó w , „ H o m i l e t y k a ” 19(1907), s. 327—329; O k o r z y s ta n i u z P ism a
ś w ię t e g o , „H o m ilety k a” 9(1902), s. 496—502.
16 P or. W y m o w a p ie r w s z y c h w i e k ó w , „ H o m ilety k a”, 4(1899), s. 377— —385.
17 P or. K i l k a u w a g o k o r z y s ta n i u z P is m a ś w ię t e g o w kazaniach, „H o m ilety k a” 5(1900), s. 235—238.
„ H O M I L E T Y K A ” N A P R Z E Ł O M I E X I X I X X W I E K U '
2 6 5
dziejstw a jak im są pism a patrystyczne. N assalski d ru k u jąc wiele kazań katechizm ow ych chciał z jednej stron y w yjść naprzeciw oficjalnej nauce Kościoła podaw anej w dokum entach papieża Le ona X III i P iu sa X, z drugiej stron y w idział potrzebę pow ro tu do podstaw ow ych źródeł kaznodziejstw a dru k u jąc a rty k u ły o korzysta niu przez kaznodziejów z P ism a świętego i z pism Ojców Kościo ła. Szczególnie in teresu jący je st tu a rty k u ł podpisany przez P. K. A uto r tego arty k u łu postaw ił czytelnikom p y tan ie: dlaczego i jak w inniśm y korzystać z Pism a świętego do kazań? O dpow iadając n a to pytanie zw raca uw agę, że obfitego korzystania z Pism a św ięte go w ym aga dobro słuchacza, bo „gdzież lepszy chleb żyw ota znaj dzie słuchacz jak w Piśm ie św iętym ”. K azanie o p arte n a Piśm ie św iętym m a szczególną siłę i nam aszczenie Ducha Świętego. Rów nież au to ry te t kaznodziei op arty n a pow adze Pism a świętego jest niepodw ażalny 18.
P okazując sposoby używ ania P ism a św iętego w kazan iu a u to r opiera się tu n a zasadach herm en eu ty k i wyłożonych przez P. Cor- n e l y 19. Poleca uczyć się stosow ania tekstów Pism a świętego z k a zań Ojców Kościoła i takich w ybitnych kaznodziejów jalk: Skarga, Binkowski, Młodzianowski, Segnerd, Bourdialoiue, Massioin, Bordoni, G retsch, Colmar, K leutgen. W innych arty k u łach n a te n tem at m a m y gorące zachęty do czytania i m edytacji n ad tek stam i biblijnym i i do studió w biblijnych.
P odkreślając mocno n u rt patrystyczny w „H om iletyce”, należy przypom nieć, że pierw szy a rty k u ł ja k i re d a k to r pism a um ieścił w pierw szym jego num erze poświęcony został w yjaśnieniu potrzeby czytania pism Ojców Kościoła dla współczesnych kaznodziejów. W a rty k u le ty m stw ierdza się, że pism a Ojców Kościoła zaniedbane przez duchow ieństw o i nauczanie w sem inariach d ają szansę po zn ania Pism a świętego w jego praw dziw ym i autentycznym zna czeniu. P ism a Ojców Kościoła to ru ją drogę do lepszego zrozum ie nia n a u k i katolickiej, w idać w niej rozwój dogm atów, a wszystko to zastało ta m przedstaw ione w form ie kazań, homilii, katechez. Ojcowie Kościoła znali dusze i serca swoich słuchaczy. Znakom ici kaznodzieje polscy z przełom u XVI i XVII w iek u oraz kaznodzieje francuscy XVII w. uczyli się poznaw ać tajem nice kaznodziejistwa z tekstów Ojców Kościoła 20. W kolejnych arty k u łach z tej dziedzi ny, autorzy w yjaśniają, że od Ojców Kościoła kaznodzieje w inni się uczyć poważnego pojm ow ania swego zadania, um iejętności uży
18 Por. P. Κ., a rt. cyt., s. 238.
19 Por. R. С o r n e 1 y, H istorica et critica in tro d u ctio in u triu są u e. T e sta m e n ti libros sacros, t. III. P a ris 1885, ss. 510.
2 6 6 W A L D E M A R W O J D E C K I [ 6 ]
w an ia darów Ducha Świętego, p rzykład u miłości i poświęcenia dla słuchaczy, oraz znajomości egzegezy.
A. Szlagowski podsum ow ując w swoim a rty k u le historię wym o w y pierw szych pięciu w ieków chrześcijaństw a nazyw a te czasy „krynicą niew ysłowionego sm aku stylu, poezji, zapału”. U Ojców Kościoła w idzi najw yższe w zory przem aw iania czysto, kościelnego, a zachęcając współczesnych do korzystania z pism Ojców, powie: „im kto więcej się do nich zbliży duchem i sposobem w ysław ia nia, ty m wyżej stanie w kaznodziejstw ie i więcej pożytku przy niesie” 21.
N astępny tem at, k tó ry został szczegółowo opracow any przez re d ak to ra „H om iletyki” należy do zakresu hom iletyki form alnej. W obszernym arty k u le om aw ia on m ianow icie k azan ia pop ularne jako n ajbardziej w łaściw e dla słu ch aczy 22. W yczuwam y t u polem ikę z konferencjonistam i, któ rzy n a przełom ie X IX i X X w iek u uważali, że tylko konferencje apologijno-m oralne m ogą w płynąć n a ożywie n ie religijności. Przeciwko· konferencjom wypowiedziała, się ostro K ongregacja w cytow anym już tu Liście o kaznodziejstw ie 23, uw a żając, że konferencje są pożyteczne, ale tylko dla w ąskiej grupy słuchaczy, dla tzw. elity in telektualnej w danym k raju .
W iele m iejsca w „H om iletyce” N assalski poświęcił też n a omó w ienie ra d dla kaznodziejów : ja k m ają głosić słowo Boże 24, a także ra d dla słuchaczy: ja k m ają przyjm ow ać i słuchać słowa Boże go 25. P rzeglądając te ra d y uderza n as bardzo p rak tyczne n asta w ienie ty ch artykułów . B rak tu szerzej pojętej teologii przepow ia dania, natom iast mocno podkreślona jest d o b ra technika głosze n ia kazań. Zw róćm y też uw agę n a postulat znajomości, słuchaczy, do których się przem aw ia. Autoir mówi, że dobra znajom ość w ła snego· serca prow adzi do· poznania serc innych ludzi. T rzeba jed n ak z niimi obcować n a co dzień i w nikliw ie obserwować życie. W ska zu je tu n a C hrystusa, k tó ry w ygłaszając przypowieść o siewcy zw raca uw agę apostołów n a różny sposób pojm ow ania słowa Bo
21 A. S z l a g o w s k i , a rt. cyt., s. 385.
22 P or. O k a za n ia ch p o p u la r n y c h , „H o m ilety k a” 2(11888), s. 555—560; 3i(il899), s. 125—134. W ydaje się że M. N assalsk i w y k o rz y sta ł tu dzieło l ’a b b é M oullois C ours d ’e loqu en ce sa crée popula ire.
23 Por. „H o m ilety k a” 2(1898), s. IX —XVI.
24 P o r. Pięć kla s k a z n o d z ie jó w , „H o m ilety k a” 12(1904), s. 443; Z n a jom ość słu ch a czy ja k o p s y c h o l o g ic z n o - p r a k ty c z n a p o d s t a w a kazania. R a
d y dla k a z n o d z i e j ó w , „H o m ilety k a” 22(1909), s. 265—266; P r a k ty c z n e
u w a g i d la k a z n o d z i e j ó w , „H o m ilety k a” 22(1909), s. 95—100; T ru dn ości
w u r z ę d z ie k a zn o d z ie i, „H o m ilety k a” 24(1910), s. 8—11; 101—103; „H o m ile ty k a ” 30(1912), s. 285—'201. T a k t w o p o w ia d a n iu s ło w a Bożego, „H o m ilety k a” 5(1900), is. 9,57—9,6'4.
)[7] „ H O M I L E T Y K A ” N A P R Z E Ł O M I E X I X I X X W I E K U 267 żego. W ty m arty k u le m ów i się o konieczności ta k tu w głoszeniu kazania. A uto r rozum ie przez to u nikan ie n a am bonie sp raw poli tycznych, osobistych, w yrazów tryw ialnych, złośliwych, pobudzają cych do śm iechu, pochlebstw. U derza też m ocne podkreślenie, że n a am bonie należy prow adzić w ykład pozytywny.
W „H om iletyce” znajdujem y także prace z h isto rii kaznodziej stw a. U kazują one sylw etk i w ybitnych kaznodziejów, takich ja k : Z. G o lia n 26, A. St. K ra s iń s k i27, papież Leon W ie lk i28 oraz syl w e tk i znakom itych kaznodziejów polskich w ychow anych w A ka dem ii K rakow skiej 29. Ten tem at w zbogacony został rów nież a rty kułem ukazującym potrzebę opracow ania słow nika kaznodziejów polskich 30.
D om aganie się od k apłanów znajom ości dziejów kaznodziejstw a i w ybitnych kaznodziejów polskich zapoczątkow ane zostało jeszcze w latach 40-ych ubiegłego stulecia przez J. Szeleskiego w „Pam ięt n ik u religijno-m oralnym ”, później kontynuow ane było w pew nej miierze w „Przeglądzie K atolickim ” redagow anym przez ks. M. No wodworskiego. W „H om iletyce” ono jeszcze przybrało n a sile. Do piero w ydanie przez ks. W. K rynickiego „W ymowy św iętej” 31 ja ko podręcznika dla sem inariów pow strzym ało Nassalskiego1 przed publikow aniem dalszych artyku łów z histo rii kaznodziejstwa, po niew aż podręcznik te n Ujął dość szczegółowo sylw etki w ybitnych kaznodziejów polskich.
Na zakończenie przeglądu tem atów podejm ow anych w „Homi letyce” przez Nassalskiego i jego w spółpracow ników zw róćm y je szcze uw agę n a sam odzielną pozycję książkow ą w ydaną przez re daktora. „H om iletyki” pod ty tu łem Sposób prow adzenia m isji pa
rafialnych i rekolekcji...” 32. Je st to pierw szy obszerny tom w lite
ra tu rze polskiej poświęcony założeniom, znaczeniu i sposobom prze prow adzania m isji i rekolekcji uzupełniony k o n k retn y m i p rzyk ła dam i kazań i m odlitw . S tudia składające się n a iten tem at
drufco-26 P or. M. N a s s a l . s k i, K i l k a u w a g o k a za n ia c h ks. Z. G oliana,
„H o m ilety k a” 3(18®9), s. 7Î2.
27 P or. ks. W. F r ą c k i e w i c z , W s p o m n ie n i a o bp. A. St. K r a s i ń s k i m , „H o m ilety k a” 5(1905), s. 7— 12.
28 P or. P a p ie ż L e o n W i e lk i ja k o w z ó r k a zn odziei, „H o m ilety k a” 32 (1914), s. 193—205.
29 P or. Z n a k o m i ts i k a z n o d z ie je p o ls c y w y c h o w a ń c y A k a d e m i i K r a
k o w s k i e j od 1400 r., „H o m ilety k a” 5(1900), s. 125— 130.
30 Por. St. Ch. O p o tr z e b ie o p r a c o w a n ia sł o w n i k a k a z n o d z ie jó w p o l
skich, „ H o m ilety k a” 1(1898), s. 66— 69. P o stu la t te n do te j p,ory nie został zrealizow any.
31 P o zn ań 1906. 32 P or. dz. cyt.
268 W A L D E M A R W O J D E C K I 18]
w ane były uprzednio w pew nych fragm entach w „H omiletyce” 33. W przedm ow ie do książki N assalski zauważa, że w lite ratu rz e pol skiej b rak jest dzieł, k tó re podaw ałyby szczegółowe ra d y i w ska zówki dotyczące prow adzenia m isji i rekolekcji. Ówczesna teo ria kaznodziejska niew iele się ty m działem zajm ow ała. Podręczniki hom iletyki były ta k suche i m ało obrazowe, że n ie m ogły k lery ków ożywić duchem apostolskim i (zachęcić do prow adzenia m isji i rekolekcji. Nassalski stw ierdza, że w ostatnich latach (tzn. na przełom ie X IX i XX w ieku) zaczęto Organizować m isje parafialne, aby dać w iernym okazję dokładniejszego poznania p raw d w iary i m oralności chrześcijańskiej. W edług Nassalskiego m isjonarze zbie ra li o b fite plony. R ekrutow ali się oni szczególnie z zakonów : jezu itów, franciszkanów i redem ptorystów . Żeby m łodym m isjonarzom i duszpasterzom ułatw ić prow adzenie m isji N assalski w ydaje więc podręcznik, n a k tó ry sk ład ają się jego osobiste spostrzeżenia oraz uwagi zaczerpnięte z dzieł św. Ignacego Loyoli, św. Alfonsa Liguori, J. B erthiera.
A u to r podzielił swój podręcznik n a trz y części: w pierw szej m ó w i o m isjach parafialnych, o ich znaczeniu, przygotow aniu, prze biegu i sposobie prow adzenia z uw zględnieniem specyfiki ja k ą m a ją w prow adzeniu m isji poszczególne zakony: jezuici, red em pto ry ści, franciszkanie i m isjonarze. Część d ru g a, zaw iera n a u k i m isyj ne ze szczególnym uw zględnieniem tem atów : o celu człowieka, grze chu, sakram encie p ok uty i kom uni św iętej. Część trze cia podaje m odlitw y i k ró tk ie rozm yślania stosowane Ipodcza^ m isji i reko lekcji.
Żeby zam knąć przegląd głównych tem ató w z teo rii kaznodziej stw a d rukow anych w „H om iletyce” m usim y wspom nieć o recen zjach z k rajow ych i zagranicznych dzieł z zakresu kaznodziejstw a i hom iletyki. Recenzje te daw ały czytelnikom pew ną orientację w publikacjiach kaznodziejskich, dopom agały do w yrobienia sam o dzielnego sądu o tych p u b lik a c ja c h 34, jed n ak (ukazywały się one zbyt rzadko. W k ilk u n astu rocznikach czasopisma znajd ujem y za ledw ie około 10 zwięzłych recenzji lub po (prostu inform acji o opu blikow anej książce.
Pisząc o nu rcie teoretycznym w „H omiletyce” nie m ożna jednak ograniczyć się tylko do a rty k u łó w i recenzji . z dziedziny hom
ilety-33 Por. M isje ludow e, „H o m ilety k a” 19.(1907), ,s. 155—158; 2ilety-33—238; 265—275; 392—400; 425—434; zob. ta k ż e O m isja c h lu d o w y c h i p rzy g o to w a n iu do nich. „P rzew o d n ik S połeczny” (1909), s. 208—210.
34 P or. rtp. rec en zje z n a stę p u ją c y c h dzieł: A. S t o l z , H o m iletik, „H o m ilety k a” 3(1899), s. 12(1; Ks. B. M a r y a n s к i, K azania p rzy g o d ne, „H o m ilety k a” 5(1900), s. 630; E. B o r o w s k i , S zk ic e do kazań, „H o m ilety k a” 6(1900), s. 128.
[9] „ H O M IL E T Y K A ” N A P R Z E Ł O M IE X I X I X X W IE K U 269
fci. W ażne dla naszego tem atu jest też uw zględnienie tekstó w prze- znaczonych dla p ra k ty k i duszpasterskiej : kazań, konferencji, ho milii. N aw et pobieżna analiza tych itekstów pozw ala wnioskow ać 0 poglądach re d a k to ra „H om iletyki” n a rod zaje kaznodziejstw a, n a źródła kazań i konferencji oraz ich formę.
„H om iletyka” bardzo mocno propaguje kaznodziejstw o katechiz mowe. O gółem zostało zamieszczonych ponad 350 tych k azań au to rów polskich i obcych. Oprócz podaw ania gotowych ju ż n a u k k a techizm ow ych znajdujem y tak że obszerne działy poświęcone histo rii k atechetyki katolickiej i fu n k c ji katechezy w przekazie słowa Bożego. O potrzebie k azań katechizm ow ych pisali w swoich do kum en tach papieże : Laon X III i P ius X. O w yjściu naprzeciw tym potrzebom świadczy to, że ju ż w pierw szym tom ie „H om iletyki” pojaw ia się dział n au k katechizm ow ych A. M elcher a, tłum aczonych z niem ieckiego przez ks. M. F. Cykl te n z p rzerw ą w ro k u 1905 trw a do 1908 r. O tym cyklu 150 k azań rozłożonych n a trz y la ta w edług głów nych tem atów : w iara, przykazania, sakram en ty A. Jo - u g an powie, że jest jednym z najcenniejiszych cyklów kazań (prze znaczonych dla słuchaczy d o ro sły ch 35. Cechuje go w ykład jasny, prosty, utrzy m an y w to n ie dydaktycznym . A utor p ragn ie sw ych słuchaczy i pouczyć o praw dzie katolickiej i w niej umocnić. Nie uw zględnia jed n ak w swoim cyklu ani ro k u liturgicznego, ani n ie dzielnych perykop ewangelicznych.
Po skończeniu drukow ania tego cyklu kazań „H om iletyka” po dejm uje od ro k u 1908 dział w łasnych k azań katechizm ow ych. Cykl ten — rów nież 150 k azań — będzie d ru k o w an y przez sześć la t aż do- czasu I w ojny św iatow ej. Układ, budow a i form a ty ch kazań bardzo jest podobna do k azań cyklu Melchera. Oba zaś cykle A. M elchera i M. Nassalskiego — ko respon du ją iz Planem n a u k k a te
chizm ow ych na przeciąg lat trzech rozłożonych w ydanym w „Ho
m iletyce” w 1904 roku, a poprzedzonym rozporządzeniem bisku pów polskich „co do n a u k katechizm ow ych” 36.
Obok wielkiego n u rtu kazań katechizm ow ych „H om iletyka” nie_ zaniedbuje rów nolegle tak ich fo rm przepow iadania ja k kazan ia 1 hom ilie niedzielne i św iąteczne zw iązane z cyklem perykop ro k u liturgicznego, konferencje, kazania okolicznościowe, przygod ne, ślubne, pogrzebowe, akadem ickie. Jeśli jed n ak autorów kazań katechizm ow ych było tylko czterech, ta k tu spotykam y kilkudzie sięciu autorów ' z różnych lat. D aje to okazję czytelnikom do
za-35 Por. A. J o u g a n , N a u k i k a te c h izm o w e w Polsce, L w ów 1903, s. 199.
36 P or. P lan nauk. ka te c h izm o w y c h na przeciąg lat trzech rozłożony, „H o m ilety k a” 12(1904), s. '310—320.
2 7 0 W A L D E M A R W O J D E C K I i[ liO]
poznania się z różnorodną fo rm ą i treścią kazań często n a te sam e d n i i obrzędy liturgiczne.
„H om iletyka” d ru k u jąc tek sty kazań i przem ów ień wygłoszo nych uprzednio w jakim ś kościele, z okazji kon k retn ej uroczystości, może być pew nym źródłem do \badań kaznodziejstw a z przełom u X IX i X X w ieku szczególnie w zaborze rosyjskim , a n a w e t do ba dań historii Kościoła polskiego w tym czasie. Z k azań tych może m y w nioskow ać .pośrednio o obow iązującej wówczas teo rii kazno dziejstw a. T rzeba jed n ak dodać, że z drukow anych tek stó w uprzed nio 'głoszone by ły ty lk o m ow y żałobne, ślubne, akadem ickie, niektó re hom ilie i konferencje. Inne natom iast te k sty b y ły pisane z prze znaczeniem do wygłoszenia n a am bonie. Jed n a k czy były głoszo n e .—· to dziś już tru d n o ustalić.
N adm ienim y n a koniec, że w spółpracow nikam i „H om iletyki” by li tacy w yb itn i praktycy i teoretycy kaznodziejstw a, ja k arcyb i skup Józef Bilczew&ki, biskup Sebastian Pelezer, fcs. A ntoni Szla gowski, ks. Alojizy Jougan, ks. Józef K rukow ski. Dobór ta k zna kom itych autorów stanow i o w ysokich w alorach czasopisma. „Ho m ilety k a” podając kazania różnych autorów zapobiegała pew nej jednostronności, dając czytelnikom duże urozm aicenie co do· treści ja k i form y przedstaw ianych tekstów.