• Nie Znaleziono Wyników

Sympozjum naukowe członków sądów kościelnych języka niemieckiego w St. Pölten (16-18 III 1982)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sympozjum naukowe członków sądów kościelnych języka niemieckiego w St. Pölten (16-18 III 1982)"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Zenon Grocholewski

Sympozjum naukowe członków

sądów kościelnych języka

niemieckiego w St. Pölten (16-18 III

1982)

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/1-2, 333-338

(2)

{

7

}

S p ra w o z d an ia 333 W zw iązku z z a g ad n ien ia m i poruszonym i w k o m u n ik a cie ze b ra n i zgłosili sw o je u w a g i i spostrzeżenia. Ks. doc. d r hab. M a ria n P a ­ stu szk o zasygnalizow ał istn ien ie napisanego w S ta n a c h Z jednoczonych A m ery k i o p rac o w a n ia dotyczącego o m aw ianej p ro b le m a ty k i i w y su ­ n ą ł sugestię, b y ro zp a try w a ć p ro b lem ap o staz ji od w ia ry w łączno­ ści z p ro b lem em ap o sta z ji z z a k o n u i p o rzu c en ie m obow iązków sta n u duchow nego. Ks. prof. d r hab. R em igiusz S o b ań sk i zw rócił uw agę, że z arów no pojęcie apostazji, ja k i organ izacji przeciw n y ch w ierze u le ­ gało ew olucji, k tó rą należy uw zględnić przy an a liz ie doku m en tó w ipraw nych i trz e b a ro z p a try w a ć je w k o n tek ście historycznym , w ja ­ k im z a sta ły w ydane. O. doc. d r hab. F e rd y n a n d P a s te rn a k podkreślił, ż e w dobie rozw oju ru c h u ekum enicznego w za jem n y sto su n ek apo­ s ta z ji od w ia ry i h ere zji należy ro zp a try w a ć z uw zg lęd n ien iem zb li­ żenia, k tó re n a s tą p iło m iędzy k a to lik a m i i b rać m i odłączonym i. R ów ­ nież przynależność do o rg an iz ac ji o p a rte j o założenia ateisty czn e n a ­ leży oceniać inaczej ta m , gdzie je st z a g w a ra n to w a n a k o n sty tu c y jn a z a sa d a w olności su m ien ia i w yznania. Ks. prof. d r hab. M a ria n Ż u ­ ro w sk i dodał, że ew olucji uległy rów nież organ izacje przeciw ne w ie­ rze i K ościołow i. Np. n ie k tó re z obecnie istn ie ją c y c h lóż m asońskich u tra c iły sw ój c h a ra k te r anityreligijny. D latego w ocenie p rzynależności do tego ro d za ju organizacji należy rów nież uw zględnić rzeczyw iste cele, k tó re o rg an iz ac je te dziś sobie sta w ia ją i rea lizu ją.

D zię k u ją c za zgłoszone u w a g i i p o stu la ty ks. d r S yry jczy k p o d k re ­ ślił, że jego z d a n ie m sam fa k t przyn ależn o ści do o rg an izacji b a z u ją ­ cej n a za łożeniach p rzeciw n y ch w ierze n ie pociąga za sobą sa n k cji k a rn e j ze stro n y p ra w a kościelnego. A p o stazja od w ia ry m ia ła b y m ie j­ sce w tedy, kied y n astąp iło b y w e w n ętrz n e i ze w n ętrzn e o d stąp ien ie od w iary .

Z kolei z a b ra ł głos ks. D ziekan P aw lu k , k tó ry zauw ażył, że czyn­ n ik ie m sp rz y ja ją c y m zg łębieniu te m a tu , n ad k tó ry m p ra c u je ks. dr S yryjczyk, je st fak t, iż n a g ru n cie polskim p ro b le m a ty k a u sto su n k o ­ w a n ia się k ato lik ó w do o rg an izacji o p arty c h o założenia m a te ria li- sty c zn e je st szczególnie a k tu a ln a . N astęp n ie ks. prof. P a w lu k złożył

w szystkim w y ra z y podziękow ania i za m k n ą ł posiedzenie.

ks. M arian Rola

Sym pozjum naukowe członków sądów kościelnych języka niem ieckiego w St. Pblten 1(16—18 III 1982)

Od ro k u 1950, corocznie z b ie ra ją się członkow ie sądów kościelnych języka niem ieckiego n a sp e cja ln y m sym pozjum (D eutsche O ffizialen- tagung), podczas któ reg o w y słu c h u ją re fe ra tó w n a te m a ty zw iązane z p ro c e d u rą i orzecznictw em try b u n a łó w kościelnych, p rze d y sk u to

(3)

-334 S p raw o zd an ia

w u ją in te re su ją c e ich p ro b le m y oraz dzielą się dośw iadczeniam i. W ty c h sym pozjach b io rą u d ział praco w n icy sądów k ościelnych z n a ­ stę p u ją c y c h k ra jó w : R ep u b lik i F e d e ra ln e j N iem iec, N iem ieckiej R e­ p u b lik i D em okratycznej, A u strii, S zw ajcarii, L u x em b u rg a , H olandii, D anii, F in lan d ii, Szw ecji, N orw egii, a także, choć nieliczni, z F ra n c ji, p ó łnocnych W łoch i Jugosław ii. O rg a n iz ato rem n ie je st ja k a ś uczelnia czy w y d ział p ra w a kanonicznego, lecz sam i oficjałow ie. In ic ja to ra m i pie rw sz y ch sp o tk a ń byli ów cześni oficjałow ie z K olonii i z M u n ster (ks. d r C a rl G ielen i śp. ks. prof. d r M ax B ierbaum ). O becnie zaś od w ielu la t a n im a to ra m i są ks.. p rał. prof. d r hab. H e n ry k F la tte n , oficjał z K olonii, oraz ks. p rał. d r H e n ry k Eiisenhofer, oficjał z M o­ n ac h iu m . W iększość ow ych sym pozjów odbyło się w Bonn, n ie k tó re zaś w in n y c h m iejscow ościach k ra jó w języka niem ieckiego.

O m aw ia n e sp o tk a n ie m iało m iejsce w St. P ö lte n (A ustria), w d niach 16—18 m a rc a 1982. W zięło w n im u d ział około 120 osób. P rz ew aż ają cą w iększość sta n o w ili oficjałow ie i sędziow ie; resztę zaś in n i członko­ w ie sądów duchow nych, a zw łaszcza obrońcy w ęzła.

P ierw szy r e fe ra t w ygłosił ks. Z enon G rocholew ski, k an c le rz S y g n a­ tu r y A postolskiej, n a te m a t p o zy ty w n e g o a k tu w oli ja k o p rzy c zy n y

n iew a żn o ści m a łże ń stw a w e d łu g kan. 1086, § 2, K o d e k s u P raw a K a ­ nonicznego. T em at te n , dotyczący d y n am ik i d ziała n ia ludzkiego, m iał

u za sa d n ien ie w tru d n o ściach , ja k ie n astrę c z a zid en ty fik o w an ie tegoż ak tu , oraz w fakcie, że znaczna w iększość sp ra w w są d ac h k ościel­ n y ch k ra jó w ję zy k a niem ieckiego dotyczy w łaśn ie w y k lu czen ia j a ­ kiegoś istotnego elem e n tu w konsensie m ałżeńskim . P re le g e n t podzielił się sw oim i u w ag a m i dotyczącym i dw óch k o n k re tn y c h problem ów : a) siły, ja k ą p o w in ien odznaczać się p ozytyw ny a k t woli, by spo­ w odow ał niew ażność m a łże ń stw a, oraz b) zw iązku m iędzy błędem i p ozytyw nym w yklu czen iem nierozerw alności. O dnośnie pierw szego pro b lem u , u z n a ł za n ie u za sad n io n e dom aganie się czegoś w ięcej niż pozytyw nego a k tu woli, czyli p rzeciw staw ił się w ypow iedziom orze­ cznictw a rotalnego, w edług k tó ry c h ów ak t, by b y ł skuteczny, m usi m ieć siłę w a ru n k u lub być „p rzew ażający m ” (tzn. m usi p rzew ażać n a d p rzeciw n y m m u a k te m za w arcia p raw dziw ego m ałżeń stw a); po ­ dobnie ja k p rze ciw sta w ił się te n d en c jo m nie do m ag an ia się koniecz­ n ie pozytyw nego a k tu w oli w p rz y p a d k u w y kluczenia elem e n tu isto t­ nego w zgodzie m ałżeńskiej. G dy chodzi o d ru g i p roblem , m ów ca w yszczególnił „trzy stopnie b łę d u ” odnośnie niero zerw aln o ści m a łże ń ­ stw a i w sk az ał n a ich zw iązek z p ozytyw nym w ykluczeniem tegoż p rzy m io tu istotnego zw iązku m ałżeńskiego.

O żyw iona d y sk u sja » a d re fe ra te m dotyczyła głów nie znaczenia tzw . „in ten c ji h a b itu a ln e j” oraz dom n iem an ia niew ażności m a łże ń stw a w p rz y p a d k u a k tu a ln e j m e n taln o ści przeciw n ej n ierozerw alności. Z azn a­ czyła się w śród d y sk u ta n tó w różnica zdań, czy raczej szukano odpo­ w iedzi n a p y ta n ie odnośnie w arto śc i dow odow ej w spom nianej m e n ta

(4)

l-S p ra w o z d an ia 335 ności, k tó ra p rz e ja w ia się głów nie ja k o „ in te n c ja h a b itu a ln a ”. P o d ­ k reślo n o też znaczenie odpow iedniego egzam inu przedm ałżeńskiego, by nie dopuszczać do z a w ie ra n ia n iew ażn y ch m ałżeństw .

Ks. d r G e rh a rd F a h rn b e rg e r, oficjał sąd u kościelnego w St. P ö lten i p ro fe so r p ra w a kanonicznego w ta m te jsz y m S em in a riu m D uchow ­ nym , om ów ił skrócone p ostępow anie w e d łu g art. X — X I I I M.P. „Cau-

sas m a trim o n ia les”. O kazją do tego re fe ra tu , ja k rów nież jego głów ­

n y m źródłem , b y ła k sią żk a P. A. B o n n e t’a n a te n że sam te m a t (Ro­ m a 1979, zob. P K 24, 1)901, nn. 1—2, ss, 3ffl'—305). Po p ew n y ch u w a ­ gach w stęp n y ch , dotyczących owego postępow ania, F a h rn b e rg e r u ją ł w; cztery p u n k ty swe ro zw ażan ia: 1) P rz ed m io t sto so w a n ia postępo­ w a n ia skróconego, czyli istn ien ie dow odu dokum entalnego. P re le g e n t omórwił tu ta j różne in te rp re ta c je w y m ag a n y ch przym iotów d o k u m e n tu dow odow ego, tzn. by on b y ł „pew ny”, „ a u te n ty c z n y ” i „w yklu czający w sze lk i sprzeciw lu b z a rz u t” ; oraz k w estię czy m ożna dow ód do k u ­ m e n ta ln y z a stą p ić „in n y m u zn a n y m przez p ra w o ”. 2) T y tu ły n ie w a ż ­ ności m ałżeń stw a, w k tó ry c h może być zastosow ane w sp o m n ian e po­ stępow anie. R e fe re n t nie p o m in ął k w e stii w ą tp liw e j m ożliw ości dow o­ d u dok u m en taln eg o w p rz y p a d k u n ie k tó ry c h przeszkód. S ta w ił sobie p y ta n ie czy postępow anie, o k tó ry m m ow a, może m ieć m iejsce w p rz y p a d k u niem ocy płciow ej, przeszkody w y stę p k u i różnej w iary. S tw ierd ził, że n ależy p o w ażnie p o tra k to w a ć a rg u m e n ty B o n n e t’a o ,nie- ak tu a ln o śc i a rt. 231 Inistr. P rovida M ater, choć u zn a ł, że sp ra w a nie je st ,jasna. 3) P odm ioty postępow ania, tzn. sęd zia p ierw szej i d ru g iej in sta n c ji (podobnie ja k B onnet, F a h rn b e rg e r zw iązał owo p ostępow a­ nie w p ierw szej in sta n c ji b ard z o m ocno z osobą O rd y n ariu sza) oraz stro n y (zdolność zaskarżenia). 4) P ro c ed u ra. R e fe ren t om ów ił je j po­ szczególne e ta p y oraz zw iązane z n im i k w estie.

D y sk u sja n a d re fe ra te m sk u p iła się w łaściw ie w okół dw óch p ro b le ­ m ów : 1) K o m p eten c ja O rd y n a riu sza (a n ie sądu) do ro z p a try w a n ia sp ra w w p o stę p o w an iu skróconym . W ty m przedm iocie, ks. d r E isen- h o fe r s ta ra ł się w ykazać niem ożliw ość p ra k ty c z n ą , by b isk u p ro zp a­ tr y w a ł tego ro d z a ju spraw y. 2) A k tu a ln a moc p ra w n a a rt. 2311 In str.

P rovida M ater. Zw rócono uw agę, że nie m ożna uw ażać tego a r ty k u ­

łu za zniesiony, oraz p odkreślono jego sensow ność, ja k rów nież sto- sow ność, by w p rzy g o to w u ją cy m się K odeksie b y ła .ja k a ś w zm ian k a n a te n te m at.

Kis. d r G ü n te r R aab, sędzia p ro sy n o d aln y z B am bergi, w ygłosił r e ­ f e r a t n a te m a t tra n s se k su a lizm u i zw ią za n y m i z n im p ro b le m a m i gdy

chodzi o dopuszczenie do zaw arcia m a łże ń stw a i jego niew ażność.

W pie rw sz ej części om ów ił on k o n k re tn y b ard z o skom p lik o w an y k a - zus ze sw ej diecezji, w k tó ry m chodziło o pozw olenie za w a rc ia m a ł­ żeństw a, któ reg o n ie udzielono. P rz ed sta w ił, w zw iązku z ty m , róż­ n o ro d n e b a d a n ia le k a rsk ie przep ro w ad zo n e n a p ac je n cie (neurologicz­ ne, p sy ch iatry czn e, horm onalne, ginekologiczne, itp.) oraz ich re z u l­

(5)

336 S p ra w o z d a n ia

ta ty . W d ru g iej części z a ją ł się p rele g e n t sy stem aty czn y m om ów ie­ n ie m p ro b lem aty k i. N a jp ie rw opisał czym je st tra n ss e k su a liz m i ja k się m a n ifestu je, p o ru szy ł p ro b lem przynależności płciow ej, p rz e d sta ­ w ił tw ie rd z e n ia n a u k o w e n a te m a t transsefasualizm u (m edyczne, b io ­ logiczne i socjologiczne), om ów ił do ja k ic h środków odw ołuje się m e ­ dy cy n a w ty c h p rz y p a d k a c h (horm oterapia, op eracja, itp.) oraz ja k są one tra k to w a n e w p raw ie p ań stw o w y m N iem iec (osoba należy do te j p łci do k tó re j się czuje przynależną). N astęp n ie z a ją ł się p ro b le m a ­ ty k ą w p ra w ie k anonicznym , k tó ra k o n c e n tru je się głów nie w okół dopuszczenia tra n ss e k su a listó w do zaw arcia m a łże ń stw a i e w e n tu aln ej n iew ażności m ałżeń stw a. W skazaw szy n a odm ienność sy tu a c ji p rzed i po operacji, mówica w yró żn ił c z te ry m ożliw e p rzy p a d k i stan o w iące p roblem : w ażność m a łże ń stw a za w arteg o przez tra n ss e k su a listę k tó ry n ie p o d d ał się o p e ra c ji i w p rz y p a d k u p a c je n ta po operacji, oraz

dopuszczalność do m a łże ń stw a w obu ty c h p rzy p a d k ach . U znał za

konieczne, w celu d a n ia odpow iedzi, w ziąć pod uw agę, że: a) m a ł­ żeństw o je st zw iązkiem m iędzy m ężczyzną i k o b ie tą; b) przed m io tem zgody m ałżeń sk iej jesit „ius in co rp u s” ; c) do w ażności m a łżeń stw a n ie w y m ag a się obecnie „v e ru m se m e n ”. K o n ty n u u ją c sw e ro zw aż a­ nia, R aab p rze d sta w ił w ypow iedzi orzecznictw a kościelnego, głów nie z w y ro k u coram P into, z d n ia 14 IV 1978 (zob. M onitor E cclesiasticus Il0i2, 11977, ss. 3’9—48); stw ierd ził, że w ro z p a try w a n iu p rz y p a d k u tr a n s - seksualizim u należy b ra ć pod uw agę k im stro n a je st z p u n k tu w id ze­ n ia biologicznego, a n ie k im się czuje; oraz, w św ietle sw ych w y ­ w odów , d a ł odpow iedź odnośnie w y m ienionych czterech przypadków , opow iad ając się za n iezdolnością tra n ss e k su a listó w do m a łże ń stw a i za niew ażnością ich zw iązków , choć w sk az ał odm ienne u za sa d n ien ie w poszczególnych p rzy p a d k ach . W końcow ej fazie r e fe ra t« , p rele g en t zw rócił u w ag ę n a p ro b lem y psychiczne i m o raln e zw iązane z om a­ w ia n y m zboczeniem płciow ym .

Ż yw a d y sk u sja ro zw in ę ła się głów nie w okół odm iennego tr a k to w a ­ n ia przez re fe re n ta sy tu a c ji tra n ss e k su a liz m u żeńskiego i m ęskiego; w okół p o d sta w y niew ażności m a łże ń stw a w om ów ionych p rzy p a d k ach . W zw iązku z ty m postaw iono te ż p ew n e p y ta n ia dotyczące im po­ te n cji.

O sta tn i re fe ra t, w ygłoszony przez ks. prof. d r hab. H ugo S chw en- d en w e in a z G razu, będącego ta k ż e obrońcą w ęzła, nosił ty tu ł: P y ­

ta n ia na te m a t m a łże ń stw a i postępow ania procesow ego w okresie p rze jśc io w y m do now ego praw a. P re le g e n t p o ru szy ł i zaraze m p rze d ­

sta w ił sw e u w agi n a n a s tę p u ją c e k w estie: 1) P ro b le m d e k re tu K o n ­ g reg a cji D o k try n y W iary z dn ia 13 V 1977 n a te m a t im potencji. M ów ­ ca w sk az ał n a różnorodność in te rp re ta c ji tegoż d e k re tu przez au to ró w a zw łaszcza w orzecznictw ie ro taln y m . 2) P ro b le m In str. P rovida M a­

te r z 1936 r. (czy p ozostanie ona w mocy) oraz ew en tu aln eg o o p ra ­

(6)

{11] S p ra w o z d an ia 337 S ch w en d e n w e in p o ru szy ł k w estię d ek re tó w ogólnych (decreta g e n e ra ­ lia exsecutiva) i in stru k c ji (instructiones) w . p ra w ie kanonicznym . 3) P rz ep isy w y d an e przez K o n fe re n cje B iskupów : b ę d ą one p ra w e m lub d e k re ta m i eg zekucyjnym i? m a K o n fe re n cja B iskupów w ładzę u s ta ­ w odaw czą? n a ja k ie j p o d sta w ie może K o n fe re n c ja B iskupów w y d a ­ w ać a k ty w iążące poszczególnych biskupów ? M ów ca wiskazał n a p o ­ w ierz en ia K o n fe re n cjo m B iskupów w y d a n ia p rzepisów odnośnie m a ł­ żeń stw m ieszanych, egzam inu przedm ałżeńskiego i zapow iedzi. P o d ­ k re ś lił przy tym , że n ie zo stała pow ierzona K o n feren cjo m B iskupów k w e stia k u rsó w przygotow aw czych do m ałżeństw a. 4) P o jedyńcze a k ty K o n fe re n cji B iskupów , dotyczące np. pozw olenia, by sp raw ę m ałżeń ­ sk ą m ógł sądzić je d e n sędzia a nie kolegium trze ch ; u sta le n ie opłat sądow ych, itp. 5) P ra w o p a rty k u la rn e , do k tó reg o odw ołuje się czę­ sto sch em at K odeksu. S ch w en d e n w e in sta w ił sobie p y ta n ie o ja k ie p ra w o p a rty k u la rn e chodzi, oraz poruiszył też p ro b lem a d a p ta c ji p r a ­ w a państw ow ego, np. w p rz y p a d k u przeszkody p o k re w ie ń stw a p r a w ­ nego (jaki sąd je st w ted y w łaściw ym ?). 6) O ile now e p ra w o będzie w iążące d la ch rz eśc ija n n ie kato lik ó w , i k to w łaściw ie m a być u w a ­ żany za k ato lik a . 7) P ro b le m przeszkód p u b liczn y ch i u k ry ty c h oraz d y sp e n so w an ia od nich, ja k rów nież k w e stia d y sp en so w an ia od p rz e ­ szkód i form y k an o n iczn ej w niebezpieczeństw ie śm ierci. 8) Z naczenie p ra w n e p rzy m u su i b o jaźn i sp raw ie d liw ej („m etus iuistus”) oraz spo­ w odow anej „ab intriniseco” .

P o ta k rozległym p rzeg ląd zie p ro b le m a ty k i zw iązanej z w p ro w a d ze­ niem now ego K odeksu, w d y sk u sji w y su n ięto jeszcze inne kw estie. Zw rócono szczególnie uw agę n a to, iż p rze w id zia n a obecność ad w o ­ k a ta d ru g iej stro n y m oże uczynić zezn a n ia s tro n i św iad k ó w m niej szczere. P rz ed y sk u to w a n o też m ożliw ość i stosow ność o pracow ania n o ­ w ych n o rm p rocesu m ałżeńskiego, obow iązujących d la całego Kościoła. Zauw ażono, że w łaściw ą do tego b y ła b y obecnie S y g n a tu ra A postol­ ska, ze w zględu n a pow ierzan e jej zad an ie czu w an ia n ad sk u teczn ą a d m in istra c ją spraw ied liw o ści w K ościele.

N ie tru d n o zauw ażyć, że z a ry so w a n a te m a ty k a w sk a z u je n a to, iż re f e r a ty i d y sk u sje dotyczyły rzeczyw iście p rac y sądów kościelnych; w y ja ś n iły one pew n e k w estie i p obudziły do dalszych tw órczych p rz e ­ m y śleń i studiów . K o n ta k t zaś m iędzy u czestnikam i, rozm ow y p ry ­ w a tn e i p o dzielenie się dośw iadczeniam i, stan o w iło n ie w ą tp liw ie d a l­ szy k ro k w k ie ru n k u u d o sk o n a len ia d ziałalności sądów kościelnych.

S am fak t, że sym pozja tego ro d za ju o d b y w ają się re g u la rn ie od 33 la t, k u ogólnem u zadow oleniu, św iadczy o ich potrzeb ie i sk u te cz­ ności. Na om ów ionym sp o tk a n iu w yznaczono ju ż d atę następnego, na 23—.24 III 1983, w Bonn. W arto też zaznaczyć i pochw alić zrozum ie­ n ie k o n stru k ty w n e g o znaczenia ow ych sym pozjów ze stro n y b isk u p ó w i k u rii diecezjalnych, k tó re p o k ry w a ją uczestn ik o m koszty podróży i u trz y m a n ia . N a pew no n ie są to. pieniądize w y rzu co n e. C hodzi p rz e

(7)

cież o d oskonalenie się, by sprostać problem om tru d n y m i zarazem o n ie w ą tp liw y m znaczeniu p asto ra ln y m .

338 S p ra w o z d an ia [12]

Cytaty

Powiązane dokumenty