Marian Rola
Posiedzenie naukowe na Wydziale
Prawa Kanonicznego ATK dnia 22
marca 1982 r.
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 26/1-2, 331-333
[5] S p ra w o z d an ia 331
Posiedzenie naukowe na W ydziale Praw a Kanonicznego ATK dnia 22 m arca 1982 r.
22 m a rc a 1982 r. odbyło się w A k ad em ii Teologii K ato lick iej w W a r szaw ie posiedzenie n au k o w e p rac o w n ik ó w n a u k o w o -d y d ak ty czn y c h m iejscow ego W ydziału P ra w a K anonicznego. O bradom przew odniczył D ziekan, ks. prof. d r hafo. T adeusz P aw lu k , k tó ry n a w stęp ie — po k ró tk ie j m o dlitw ie — p o w ita ł w szy stk ich ze b ra n y c h n a czele z R e k to rem U czelni, ks. prof. d rem hab. R em igiuszem Sobańskim .
Z asadniczy r e fe r a t K ie d y groźba sa m o b ó jstw a m o że stanow ić p r z y czyn ę niew a żn o ści u m o w y m a łże ń skie j? w ygłosił ks. d r S ta n isła w N o- w a k. We w stę p ie om ów ił tru d n o ści, ja k ie p ro b le m a ty k a zam achów sam obójczych n astrę c z a różnym dyscyplinom n aukow ym , szczególnie w spółczesnej psychologii, p sy c h ia tri i socjologii. N astę p n ie przeszedł do om aw ian ia p ro b lem u sam o b ó jstw a w p ra w ie kanonicznym , gdzie je st ono ro z p a try w a n e m. in. ja k o grzech ciężki i p rze d m io t p ra w a k arn e g o oraz ja k o p o te n c ja ln a przy czy n a niew ażności m ałżeństw a. W ty m o sta tn im p rz y p a d k u p o w sta je p y ta n ie, czy groźba sa m o b ó jstw a m oże być przy czy n ą ciężkiej b ojaźni, k tó ra n a mocy k an o n u 1087 je st pow odem niew ażności m ałżeństw a. W ym ieniony k a n o n dotyczy s y tu a cji, w k tó re j a d re sa to w i groźby zag raża ja k ieś pow ażne zło i w y b ie r a on zaw arcie m a łże ń stw a ja k o śro d ek u w o ln ie n ia się o d - z a g ra ż a ją cego 'zła. N ato m iast p rzy groźbie sam o b ó jstw a zasadnicze zło, tj. śm ierć, zag raża n ie ad re sato w i groźby, lecz je j spraw cy. Z łem gro żą cym ad re sato w i groźby m oże być ew e n tu a ln e poczucie odpow iedzial ności za śm ierć sam obójcy i u tr a tę przez niego w iecznego zbaw ienia. Je d n ak ż e p rzy p raw idłow o u fo rm o w a n y m sum ieniu a d re s a ta groźby poczucie ta k ie nie pow inno m ieć m iejsca, gdyż n ik t nie m a obow iązku z a w ie ra n ia m ałżeń stw a, gdy in n a osoba grozi sam obójstw em . D latego należy stw ierdzić, że groźba sam o b ó jstw a b ezpośrednio (directe) n ie m oże w yw ołać ciężkiej b ojaźni. B ojaźń ta k a może je d n a k pow stać „per accidens”, gdy adresait groźby posiad a ta k ą m en taln o ść i ta k ą w rażliw ość psychiczną, że będzie się u w aż ał za spraw cę śm ierci sa m obójcy (tak w y w o łan ą b o jaźń należało by je d n a k zakw alifikow ać jako bo jaźń „ab in trin se c o ”).
M ogą rów nież zaistnieć sy tu acje, w k tó ry ch spełn ien ie groźby s a m obójstw a, może spow odow ać rzeczyw iste i w ielk ie zło dla a d re sa ta groźby. T ak może być np. w ted y , k ie d y opinia p u b lic zn a obarczy go odpow iedzialnością za śm ierć sam obójcy i w k o n se k w e n cji zostanie o k ry ty n iesław ą, k tó ra pociągnie za sobą w ielk ie s tra ty m oralne, a n a w et m a teria ln e. O statecznie w y p ad a w ięc stw ierdzić, że groźba sam o b ó jstw a „d ire c te ” nie p o w oduje ciężkiej bojaźni, o k tó re j m ow a w k a n o n ie 1087; m oże ją je d n a k spow odow ać „per accid en s”.
W p ra k ty c e sądow ej — . oprócz k w a lifik a c ji p ra w n e j groźby sam o b ó jstw a — trz e b a rów nież zw racać uw agę n a fa k t, czy groźba ta b y
332 S p ra w o z d an ia [6]
ła rzeczyw ista, czy też m ia ła m iejsce jed y n ie sy m u lac ja te j groźby. P om ocne tu b ę d ą osiągnięcia w spółczesnej psychologii i p sy c h iatrii, k tó re p o d k reśla ją , że m o ty w em sam o b ó jstw a je st zazw yczaj za ch w ia n ie psychiczne p o le g ają ce n a zagu b ien iu sen su życia i n a b ra k u od w a g i rozpoczęcia życia „na now o”. N ato m iast groźba sam o b ó jstw a sto so w an a w celu w y m u szen ia zgody n a m ałżeństw o, z a w iera w sobie e le m e n t p re m e d y ta c ji i ro d zi p o d ejrzen ie o sym ulację, a nie rzeczy w iste z a ła m a n ie psychiczne. N iezbędną je s t w ięc rzeczą, b y sędzia k ościelny oceniając groźbę sam o b ó jstw a u w zg lęd n ił ta k ż e czynniki p sych iczn e p o stro n ie zarów no sp raw cy te j groźby, ja k i je j a d re sa ta .
Po w ygłoszeniu r e fe ra tu n a s tą p iła d y s k u s j a n ad poruszonym i probierniami. O.' prof, d r Jo a ch im B a r zw rócił uw agę, że w ocenie groź b y sam o b ó jstw a sędzia w in ie n zasięgać opinii biegłych. P o staw ił też p y ta n ie, ja k często w p ra k ty c e sądow ej w y stę p u ją sp raw y o stw ie r dzenie niew ażności m a łże ń stw a z ty tu łu b o jaźn i spow odow anej groźbą sam obójstw a. Ks. prof, d r hab. M a ria n Ż u ro w sk i podk reślił, że opinia biegłych je st n ie w ą tp liw ie pom ocna sędziem u, lecz nie może on z a pom inać, że opinię tę należy zaw sze k o n fro n to w a ć z k ry te ria m i p r a w a kanonicznego. Ks. d r M a ria n R ola poru szy ł p ro b lem zagrożenia sam o b ó jstw em n ie ze stro n y jed n eg o z k o n tra h e n tó w , lecz ze stro n y osoby trzeciej. Ks. prof, d r hab. T adeusz P a w lu k stw ierd ził, że groźba sa m o b ó jstw a nie ty lk o m oże być p rzyczyną b o jaźn i u a d re sa ta te j groźby, lecz m oże św iadczyć o za b u rzen iac h psychicznych u jej s p ra w cy. D latego m ożna by niew ażność um ow y m ałżeń sk iej ro zp a try w a ć rów nież z ty tu łu choroby psychicznej. Poza ty m p rzy ro z p a try w a n iu groźby sam o b ó jstw a należy u w zględniać zw yczaje i sto su n k i społeczne p a n u ją c e w d an y m k ra ju . Może się bow iem zdarzyć, że a d re sa t b ę
dzie n ara żo n y n a zemistę rod zin y sam obójcy.
W odpow iedzi n a zgłoszone u w ag i i p y ta n ia ks. d r N ow ak p o in fo r m o w ał m. in., że sp raw y sądow e o niew ażność um ow y m ałżeńskiej z tego ty tu łu są dość rza d k o ro z p a try w a n e ; np. nie było ich w ogóle w śród o p u blikow anych w y roków R oty R zym skiej z la t 1979.—1980, a w Sądzie M e tro p o lita ln y m W arszaw skim w o sta tn ic h k ilk u la ta c h było ich 3, a ty lk o je d n a zakończyła się w y ro k iem stw ie rd z ając y m niew ażność m ałżeństw a.
W d ru g ie j części posiedzenia ks. d r Je rz y S y r y j c z y k p rz e d sta w ił k o m u n i k a t n a te m a t o pracow yw anej przez siebie ro zp raw y h ab ilita c y jn e j. Dotyczyć ona będzie ap o staz ji od w ia ry w św ie tle p r a w a karn eg o . P ro b le m te n n a su w a w iele w ątpliw ości, k tó re w różny sposób są rozw iązyw ane przez kanonistów . Je d n y m z d y sk u to w a n y ch za g ad n ień je st sam o p ojęcie o d stęp stw a od w ia ry i sto su n ek pojęć a p o staz ji od w ia ry do h erezji: Czy k ażd a a p o staz ja od w ia ry jest h e re z ją i n a odw rót? T ru d n y je st też do sp recyzow ania m om ent, w k tó ry m a p o staz ja od w ia ry się zaczyna i w k tó ry m m ożna uznać ją za fak ty c zn ie do k o n an ą (term in u s a quo i te rm in u s ad quem ).
{
7
}
S p ra w o z d an ia 333 W zw iązku z z a g ad n ien ia m i poruszonym i w k o m u n ik a cie ze b ra n i zgłosili sw o je u w a g i i spostrzeżenia. Ks. doc. d r hab. M a ria n P a stu szk o zasygnalizow ał istn ien ie napisanego w S ta n a c h Z jednoczonych A m ery k i o p rac o w a n ia dotyczącego o m aw ianej p ro b le m a ty k i i w y su n ą ł sugestię, b y ro zp a try w a ć p ro b lem ap o staz ji od w ia ry w łączno ści z p ro b lem em ap o sta z ji z z a k o n u i p o rzu c en ie m obow iązków sta n u duchow nego. Ks. prof. d r hab. R em igiusz S o b ań sk i zw rócił uw agę, że z arów no pojęcie apostazji, ja k i organ izacji przeciw n y ch w ierze u le gało ew olucji, k tó rą należy uw zględnić przy an a liz ie doku m en tó w ipraw nych i trz e b a ro z p a try w a ć je w k o n tek ście historycznym , w ja k im z a sta ły w ydane. O. doc. d r hab. F e rd y n a n d P a s te rn a k podkreślił, ż e w dobie rozw oju ru c h u ekum enicznego w za jem n y sto su n ek apo s ta z ji od w ia ry i h ere zji należy ro zp a try w a ć z uw zg lęd n ien iem zb li żenia, k tó re n a s tą p iło m iędzy k a to lik a m i i b rać m i odłączonym i. R ów nież przynależność do o rg an iz ac ji o p a rte j o założenia ateisty czn e n a leży oceniać inaczej ta m , gdzie je st z a g w a ra n to w a n a k o n sty tu c y jn a z a sa d a w olności su m ien ia i w yznania. Ks. prof. d r hab. M a ria n Ż u ro w sk i dodał, że ew olucji uległy rów nież organ izacje przeciw ne w ie rze i K ościołow i. Np. n ie k tó re z obecnie istn ie ją c y c h lóż m asońskich u tra c iły sw ój c h a ra k te r anityreligijny. D latego w ocenie p rzynależności do tego ro d za ju organizacji należy rów nież uw zględnić rzeczyw iste cele, k tó re o rg an iz ac je te dziś sobie sta w ia ją i rea lizu ją.D zię k u ją c za zgłoszone u w a g i i p o stu la ty ks. d r S yry jczy k p o d k re ślił, że jego z d a n ie m sam fa k t przyn ależn o ści do o rg an izacji b a z u ją cej n a za łożeniach p rzeciw n y ch w ierze n ie pociąga za sobą sa n k cji k a rn e j ze stro n y p ra w a kościelnego. A p o stazja od w ia ry m ia ła b y m ie j sce w tedy, kied y n astąp iło b y w e w n ętrz n e i ze w n ętrzn e o d stąp ien ie od w iary .
Z kolei z a b ra ł głos ks. D ziekan P aw lu k , k tó ry zauw ażył, że czyn n ik ie m sp rz y ja ją c y m zg łębieniu te m a tu , n ad k tó ry m p ra c u je ks. dr S yryjczyk, je st fak t, iż n a g ru n cie polskim p ro b le m a ty k a u sto su n k o w a n ia się k ato lik ó w do o rg an izacji o p arty c h o założenia m a te ria li- sty c zn e je st szczególnie a k tu a ln a . N astęp n ie ks. prof. P a w lu k złożył
w szystkim w y ra z y podziękow ania i za m k n ą ł posiedzenie.
ks. M arian Rola
Sym pozjum naukowe członków sądów kościelnych języka niem ieckiego w St. Pblten 1(16—18 III 1982)
Od ro k u 1950, corocznie z b ie ra ją się członkow ie sądów kościelnych języka niem ieckiego n a sp e cja ln y m sym pozjum (D eutsche O ffizialen- tagung), podczas któ reg o w y słu c h u ją re fe ra tó w n a te m a ty zw iązane z p ro c e d u rą i orzecznictw em try b u n a łó w kościelnych, p rze d y sk u to