• Nie Znaleziono Wyników

Tygodnik Rybnicki. R. 2, nr 33 (40).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tygodnik Rybnicki. R. 2, nr 33 (40)."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

CMYK CMYK

NEWS

Wtorek 14 sierpnia 2007 r.

Lekarze głodują

W poniedziałek 20 rybnickich lekarzy podjęło głodówkę.

Fiaskiem zakończyły się prowadzone w ubiegłym tygo- dniu rozmowy, w których uczestniczyli związkowcy, dy- rekcja rybnickiego szpitala, wicemarszałek województwa śląskiego oraz prezydent Adam Fudali. Żądania lekarzy odnośnie podwyżek nie zostały spełnione. Jeśli opieka nad chorymi nie będzie wystarczająca, rybnickiemu szpi- talowi grozi nawet ewakuacja chorych. (izis)

10) Pielgrzym

z Rybnika

Andrzej Rojek trzy razy pielgrzymował do Santiago de Compostela

17) TSA wciąż

błyszczy

Polskie, czeskie i słowackie zespoły połączyły swoje siły na festiwalu w Hlučine.

REKLAMA

Skuteczne rozwiązania reklamowe!

50 000 wizyt miesięcznie, 1600 wizyt dziennie

Zadzwoń: tel. (032) 415 47 27 w.34, mk@nowiny.pl

w NUMERZE

Drzewa i prokuratura

Mieszkańcy ul. Boguszowickiej przeżyli horror z wycinką drzew. Na razie jednak piły ucichły... Strona 5

GORĄCY TEMAT

SPORT

Kibice szaleli z radości

Porywające widowisko zafundowały „Rekiny” licznie zgromadzonej na stadionie publiczności i po dramatycz- nej końcówce w pierwszym meczu fazy play-off pokonały na własnym torze gorzowską Stal 46:44. Goście po wygra- niu biegu młodzieżowców 5:1, przez dwanaście wyścigów prowadzili w meczu (37:35), a jednak z Rybnika wyjecha- li na tarczy. Kluczowym momentem meczu był trzynasty wyścig. Chris Harris i Renat Gafurov wygrali minimalnie start i maksymalnie wypierali na zewnętrzną część toru Piotra Palucha i Jespera Jensena. Przed decydującym wy- ścigiem okazało się, że rybniczanie będą mieli ułatwione zadanie. Na polu startowym nie pokazał się poobijany po upadku Jesper Jensen. Podwójne zwycięstwo Harrisa z Gafurovem przypieczętowało jakże trudno wywalczone zwycięstwo „Rekinów” 46:44. Po tym fakcie na stadionie rozpoczęła się euforia. Kibice głośno skandowali „dzięku- jemy”, a takiej oprawy meczu, jaką przygotował fan klub dawno w Rybniku nie widziano. W rybnickim zespole na pełne słowa uznania zasłużyli Chris Harris i Renat Gafurov. Za cichego bohatera w ekipie rybnickiej można uznać Michała Mitkę.

(ak)

6) Serialowa, inna Natalia

Co teraz porabia Martyna Tańska, główna odtwórczyni roli w rybnickim filmie?

POWRÓT DO SZKOŁY

W AUCHAN RACIBÓRZ

Nr 33 (40) rok II ISSN 1896-8163 Nr indeksu 22491X Cena 1 zł nowiny.pl

Kiedy kupowałem ten dom w styczniu, nikt nawet nie wspo- mniał o budowie drogi wzdłuż Nacyny. Z powodu nowej kon- cepcji architektonicznej miasta ponoszę straty i zamierzam do- chodzić swoich praw w sądzie – mówi Marcin Bortlik z Rybnika

WIĘCEJ NA STRONIE 3

WIĘCEJ NA STRONIE 3

UPRZEDZIĆ

buldożery

(2)

2

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

REKLAMA

Z DRUGIEJ STRONY

Rybnickie Centrum Stolarki Budowlanej

Tel. (032) 42–44–066, 42–44–067, www.rcsb.pl

Rybnik ul. Zebrzydowicka 152

Bramy garażowe:

uchylne, segmentowe, rolowane, przesuwne

Bramy przemysłowe:

segmentowe, rolowane, harmonijkowe, szybkobieżne

Napędy i sterowania

do bram garażowych,

wjazdowych i przemysłowych

LETNIA PROMOCJA!

Dziennikarze żądni krwi

Felieton

Wypadek autokaru powracającego z La Sallete postawił nowe pytania, na które trudno znaleźć odpowiedź. Wśród tych pytań pojawia się również kwestia etyki dziennikarskiej. Po- zwolę sobie podać jeden przykład. Zaraz po wypadku ruszyły do Francji rodziny ofiar. A wraz z nimi dziennikarze zapewne z wszystkich mediów ogólnopolskich. Rodziny ofiar dzieliły się swoimi doświadczeniami. Pojawiły się jednak tak dramatycz- ne momenty, gdy osoby te nie wytrzymywały i zaczynały pła- kać. Dziennikarze jednaj pomimo to uporczywie czekali na ich nowe wyznania. Bardzo przypomina to sytuację z zeszłe- go roku, gdy w Rudzie Śląskiej zginęli górnicy. Dobrze pamię- tam jak operatorzy kamer gonili uciekające przed nimi kobie- ty nie mogące powstrzymać się od płaczu. Osoby, które naj- bardziej kochały właśnie od nich odeszły, jednak nie miało to znaczenia dla mediów. Wręcz przeciwnie. Był to świetny ma- teriał informacyjny. Im więcej cierpienia, tym większa oglądal- ność. Od razu pojawia się problem etyki dziennikarskiej, ale coraz częściej zastanawiam się, czy takie pojęcie jeszcze istnie- je. Dziennikarze winni się ciągle nad tym zastanawiać. Pytać samych siebie o granice, których przekroczyć nie wolno. Ktoś może stwierdzić, że gdyby wszystkie media były takie same, to byłoby nudno. Z drugiej strony: „Nie czyń drugiemu, co to- bie niemiłe”. Jestem bardzo ciekawy, jakby zareagował każdy z tych dziennikarzy, którzy żerują na ludzkiej tragedii, gdyby jego lub jego rodzinę dotknęło to samo...Co by odczuwał, wi- dząc przed sobą dziennikarzy czekających na każdy pikantny szczegół dotyczący jego własnej, osobistej tragedii. O tym taka osoba nie myśli, bo i po co stawiać przed sobą jakiekolwiek granice przyzwoitości. Im te granice bardziej się zacierają, tym lepiej. Wtedy taki produkt lepiej się sprzeda. Nie można jed- nak narzekać tylko na krwiożercze media, bo to klient tworzy rynek medialny. Pierwsze miejsce, jakie zajmuje „Fakt” wśród polskich czytelników, każe spojrzeć na etykę dziennikarską z innej perspektywy.

Dziennikarstwo niekoniecznie musi taplać się w błocie, a dziennikarze nie są skazani na bycie ludźmi bez sumienia. Je- stem pewny, że rolą przedstawicieli mediów jest dążenie do prawdy i rzetelne jej przedstawianie, ale również wykonywanie swojej pracy w oparciu o fundamentalne, uniwersalne warto- ści. Na koniec posłużę się jeszcze jednym przykładem. Nie- dawno odbyła się piesza rybnicka pielgrzymka na Jasną Górę.

Mówiliśmy o niej bardzo obszernie w Telewizji TVT. Łącznie pokazaliśmy 35 minut z tego wydarzenia i nie uważam, żeby to był stracony czas antenowy. Z jednego prostego powodu.

Nie było w tym poszukiwania tego, co mogło wzbudzać sensa- cję. Było za to ciągłe poszukiwanie tego, co najbardziej warto- ściowe. Może nie jest to tak atrakcyjne, ale za to posiada dużo większe znaczenie niż powierzchowne pokazywanie tego, co najlepiej się sprzeda. Oglądalność? Być może była mniejsza, ale przynajmniej mam świadomość przyzwoitości dziennikar- skiej, co dla mnie jest na pierwszym miejscu w tym zawodzie.

Krzysztof Wodecki dziennikarz telewizji TVT

Rybnicka Kuźnia zapra- sza na wakacyjny festyn, który potrwa przez dwa dni, w najbliższą sobotę i niedzielę, 18 i 19 sierpnia.

Wakacje to czas festynów, które może nie wszystkim przypadają do gustu, ale i tak przyciągają wiele osób, któ- re chcą miło spędzić czas.

Organizatorzy festynu w Rybnickiej Kuźni bardzo się postarali, aby program dziel-

nicowej zabawy był bogaty i dla wszystkich atracyjny.

W pierwszym dniu wystą- pią m.in. zespół Egzekwo, Co- ral, Leszek Filec i Piotr Szolc.

Publiczności zaprezentują się żużlowcy RKM–u, odbę- dą się także konkursy „Wa- żenie worka z kamieniami”, losowanie fantów, konkurs dla dorosłych „Wspomnienia z dzieciństwa” oraz „Konkurs Kibica” na temat zawodów

speedrowerowych. Na za- kończenie sobotniej zabawy będzie można podziwiać sztuczne ognie. W niedzielę, w Rybnickiej Kuźni odbędą się zawody speedrowerowe – Indywidualne Mistrzostwa Rybnika, zawody strzeleckie (karabinek PCP) oraz kolejne konkursy: przeciąganie liny (walka o zgrzewkę piwa), podnoszenie beczki piwa oraz konkurs wiedzy o

kulturze śląskiej. Na scenie wystąpią zespoły ToNieMy oraz Egzekwo. Nie zabraknie także innych atrakcji, gier i zabaw dla dzieci. Początek festynu w sobotę o 15.30, a w niedzielę – o 14.00. Orga- nizatorami imprezy są Rada Dzielnicy Rybnicka Kuźnia oraz Stowarzyszenie Pro- mocji Regionalnej Rybnicka Kuźnia.

(izis)

Ważenie worka z kamieniami, podnoszenie beczki piwa i zawody strzeleckie

Letnia zabawa na 102!

Tak urodziwe gimnazjalistki z Rybnickiej Kuźni zapraszają do swojej dzielnicy na wakacyjny festyn

Trwa nasza akcja – co ty- dzień odwiedzamy kolejne dzielnice Rybnika, zbieramy tematy, rozmawiamy z ludź- mi. Cieszymy się z każdego spotkania. W minionym tygodniu czekaliśmy na na- szych Czytelników w Domu Kultury w Niedobczycach, w tym tygodniu zapraszamy do Boguszowic. Tradycyjnie już we wtorek będzie nas można spotkać w boguszowickim Domu Kultury. Nasz redak- cyjny dyżur będzie tutaj trwał

Pod kreską

Odwiedź naszą „Redakcję w dzielnicy”

Zapraszamy do Boguszowic

od 10.00 do 14.00.

W przyszłym tygodniu (21 sierpnia), również we wtorek o tej samej porze, czekamy na Państwa w Domu Kultury w Chwałowicach. Przyjdźcie, podzielcie się swoimi opinia- mi, uwagami. Opowiedzcie nam o Waszych sprawach, o radościach i smutkach w dzielnicy. Na pierwszych Czytelników czekają sympa- tyczne niespodzianki – kubki

„Tygodnika Rybnickiego”.

Iza Salamon

Kodeks Dobrych Praktyk Wydawców Prasy Izba

Wydawców Prasy

n Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 032 421 05 10 e–mail: rybnik@nowiny.pl, nowiny.pl

n Redaktor naczelna: Iza Salamon, izis@nowiny.pl (600 081 663) n Dziennikarze: Adrian Czarnota, a.czarnota@nowiny.pl (508 295 448) n Reklama: Wojciech Ostojski, wostojski@nowiny.pl (600 081 664) n Redakcja techniczna: Jurek Oślizły, jo@nowiny.pl

n Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl n Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

n Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot n Druk: PRO MEDIA, Opole

© Wszystkie prawa autorskie do opra co wań graficznych reklam zastrzeżone • Mate- riałów niezamówionych nie zwracamy • Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

TELEFON INTERWENCYJNY

0 600 081 663

FOT. MATERIAŁY PRASOWE

(3)

3

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

AKTUALNOŚCI

REKLAMA

Profesjonalne zabiegi Profesjonalne zabiegi na twarz i ciało na twarz i ciało manicure, pedicure, tipsy manicure, pedicure, tipsy

Zapraszamy:

Zapraszamy:

od 8.30 do 20.30 pon–sob od 8.30 do 20.30 pon–sob

44–200 Rybnik ul. M.C. Skłodowskiej 2 44–200 Rybnik ul. M.C. Skłodowskiej 2 tel. 032 / 423 91 84 kom. 0609 818 497 tel. 032 / 423 91 84 kom. 0609 818 497

mikrodermabrazja diamentowa mikrodermabrazja diamentowa

GABINET KOSMETYCZNY GABINET KOSMETYCZNY

Agnieszka Rek Agnieszka Rek

KSIĘGARNIA JĘZYKOWA

GREG

PODRĘCZNIKI, SŁOWNIKI, GRAMATYKA , METODYKA, SŁOWNICTWO, TESTY, ROZMÓWKI, LITERATURA, INNE

ANGIELSKI, NIEMIECKI, HISZPAŃSKI, WŁOSKI, FRANCUSKI, ROSYJSKI , INNE

RYBNIK ul. POWSTAŃCÓW ŚLĄSKICH 25A tel. 032 422 58 06 e–mail: ksiegarnia.greg@interia.pl

SALON URODY

kosmetyka LORIEN fryzjerstwo

SALON URODY LORIEN Rybnik, Rynek 15 Tel. 032 42 399 55 Czynne: 9:00–19:00

PRACOWNIA FRYZUR

SWOJĄ PRACĘ TRAKTUJEMY JAKO PASJĘ, DOŁĄCZ DO GRONA NASZYCH KLIENTÓW!

Wygraj koloryzację włosów w salonie

Wyślij SMS o treści TAK lub NIE na numer telefonu 7101 (koszt 1,22 zł brutto) z prefiksem NRC i odpowiedz na pytanie: czy baleyage to jedna

z technik fryzjerskich polegająca na farbowaniu włosów?

KONKURS

Niezłej jazdy ciąg dalszy! Również na rowerach! Na bagażniku Flex–

–Fix®, który jako pierwszy na świecie jest całkowicie wbudowany w konstrukcję samochodu, bez trudu zmieszczą się dwa rowery. Zmar- znięte ręce ogrzejesz na podgrzewanej kierownicy, a piękne widoki obejrzysz przez rewelacyjny panoramiczny dach. Świetna jazda!

FIJAŁKOWSKI

Rybnik, ul. Żorska 75, tel. 032 42 39 700, www.fijalkowski.pl Jastrzębie Zdrój, ul. Armii Krajowej 70, tel. 032 47 67 000 Opel Corsa – Auto 1 w plebiscycie czytelników Auto Świat. Niektóre prezentowane opcje nie stanowią wyposażenia standardo- wego. 5 gwiazdek za ochronę pasażerów w testach Euro NCAP (Wera z 6 poduszkami powietrznymi). Nowa Corsa 1,3 CDTI – zu- życie paliwa: 4,6 l/100 km, emisja CO2: 134g/km (wg dyrektywy 1999/100/EC, cykl mieszany). Informacje na temat złomowania samochodu, przydatności do odzysku oraz recyklingu są dostępne pod adresem internetowym: www.opel.com.pl

Marcin Bortlik czuje się wręcz oszukany i zamierza wkroczyć na drogę sądową przeciwko miastu. – Kupiłem ten dom w styczniu. Kiedy nabywalem nieruchomość, mowy nie było o tym, że ma być tutaj budowana jakaś droga. Powiedziano mi to w wydziale architektury, gdzie usłyszałem też, że na bulwa- rach mają powstać ścieżki ro- werowe – mówi rybniczanin.

Uspokojony załatwił wtedy wszystkie formalności, roz- począł remont. Tymczasem dwa tygodnie temu zupełnie przypadkiem przeczytał o no- wej koncepcji: planach budo- wy drogi średnicowej. – Nie można tak zmieniać planów co kilka miesięcy! Takie po- stępowanie naraża ludzi na straty – nie kryje wzburzenia Marcin Bortlik.

Jak grom z jasnego nieba

O planach zagospodarowa- nia bulwarów nad Nacyną mówi się od co najmniej trzy- dziestu lat. Planowano, że po- wstaną tutaj ścieżki rowerowe i tereny rekreacyjne. Tymcza- sem niedawno pojawiła się koncepcja architektoniczna bulwarów nad Nacyną, której autorem jest Pracownia Urba- nistyczna pod kierunkiem Wiesława Chmielewskiego.

Koncepcja ta zostala naniesio- na na studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowa- nia przestrzennego miasta Rybnika. Mieszkańcy nagle dowiedzieli się, że wzdłuż Na-

Do 16 sierpnia mieszkańcy mogą opiniować koncepcję budowy drogi średnicowej

Droga wisi nad domami

cyny ma być budowana droga, która ma połączyć ul. Kotucza z obwiednią południową i w konsekwencji odciążyć uli- ce przecinające centrum. W tej sytuacji konieczny będzie wykup i wyburzenie siedmiu prywatnych domów przy ul.

Dworek. Ale o tym ludzie nie chcą słyszeć. Do 16 sierpnia, czyli do końca tego tygodnia, mają wnieść uwagi do zmia- ny studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowa- nia przestrzennego miasta.

I zamierzają zaprotestować, chociaż w świetle ustawy wywłaszczeniowej nie mają wielkich szans. Radni mogą odrzucić oficjalne wnioski mieszkańców. Właścicie- lom gruntów pozostanie ewentualnie dochodzenie swoich racji przed sądem.

Mówili co innego Marcin Bortlik nie zamie- rza jednak poddać się bez walki. Powołuje się na kilka wcześniejszych dokumen- tów i wypowiedzi Adama Fudalego, prezydenta Ryb- nika oraz m.in. na Lokalny Program Rewitalizacji mia- sta Rybnika na lata 2004 – 2006. – W tym ostatnim dokumencie napisano m.in.

że „w Śródmieściu powinna wzrosnąć liczba isntytucji i przedsiębiorstw handlo- wo-usługowych z powolną eliminacją ruchu kołowe- go. Zaś dzielnice przyległe do ścisłego centrum miasta, na przykład Smolna, stały- by się zielonym zapleczem

Śródmieścia” – cytuje Mar- cin Bortlik. W tym samym programie mówi się także o strefie ochrony ekspozycji, która obejmuje m.in. teren wzdłuż rzeki Nacyny od ul.

Raciborskiej do ul. Kotucza, zaś w projektach do realiza- cji w obszarach rewitalizo- wanych w latach 2007–2013 wymienia się budowę bul- warów nad Nacyną i mówi o zagospodarowaniu terenu na potrzeby rekreacyjne.

Same straty

Marcin Bortlik ma także w ręku jeszcze inną oręż: doku- ment wywłaszczenia części działki pod bulwary z 1977 roku. Zamierza go zaskarżyć w sądzie.

Kiedy w styczniu kupował dom nad Nacyną, nie było mowy o budowie drogi wzdłuż rzeki. Teraz, kiedy zainwestował i rozpoczął kosztowny remont, zupełnie przypadkowo dowiedział się o zmianie planów. – Jak to możliwe, że plany zmieniają się co kilka miesięcy? To naraża ludzi na straty! – obu- rza się Marcin Bortlik z Rybnika. I zamierza spra- wę wnieść do sądu.

Co na to Urząd Miasta?

Lucyna Tyl, wydział promocji i informacji

Droga średnicowa umieszczona w tej koncepcji to efekt opracowania „Studium komunikacyjnego” dla miasta Rybnika. Opracowanie to, poprzedzone pomiarami ruchu i przewidujące mające powstać do roku 2020 nowe generatory ruchu, stwierdziło konieczność wyko- nania nowych dróg, m.in. oznaczonej drogi średnicowej.

Aby zabezpieczyć trasę tej drogi należało wprowadzić ją do opracowywanego aktualnie „Studium”, by w przyszło- ści móc wprowadzić ją do miejscowego planu zagospo- darowania przestrzennego. Dopiero plan miejscowy daje podstawę prawną do uzyskania pozwolenia na budowę.

Studium to jednak materiał planistyczny na wiele lat na- przód, w związku z tym trudno jest określić możliwość realizacji tej drogi, jak i tego, kiedy i jakie domy miałyby być wyburzone. Odpowiedź na to mógłby dać dopiero gotowy projekt drogi oraz zabezpieczone środki finan- sowe.

Urzędnicy uspokajają, że nowa koncepcja architekto- niczna nie wiadomo kiedy i w jaki sposób będzie reali- zowana. Zależy to nie tylko od urzędu miasta, ale także od prywatnych inwestorów.

Nie przekonuje to rybnicza- nina, który zamierza walczyć o swoje.

– Kiedy kilka miesięcy temu kupowałem ten dom usłyszałem, że nigdy tu dro- ga nie powstanie. Teraz nie wiadomo, kiedy miałaby po- wstać. Jak mamy żyć z taką perspektywą? Nierucho- mość z tego powodu traci na wartości i to my ponosi- my te straty – dodaje Marcin Bortlik.

Iza Salamon

– Wszyscy mi mówili, że będą tutaj tereny zielone, rekreacyjne, ze ścieżkami rowerowymi – mówi Marcin Bortlik z Rybnika

FOT. IZA SALAMON

(4)

4 AKTUALNOŚCI

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

REKLAMA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

PRENUMERATA

SZCZEGÓŁOWY REGULAMIN NA

PRENUMERATA PRENUMERATA

OD 1 LIPCA MOŻNA ZAMÓWIĆ PRENUMERATĘ

TYGODNIKA RYBNICKIEGO NA POCZCIE LUB U LISTONOSZA

Tygodniki także w sprzedaży w każdym urzędzie pocztowym Cena miesięcznej prenumeraty 4 zł

Ż aden hipermarke t w Rybniku nie ma chyba tak fatalnego wjazdu jak Tesco i Praktiker. Niebawem ma się to zmienić. Ma powstać druga droga dojazdowa.

Koncepcja wybudowania jeszcze jednego wjazdu po- wstała nie tylko na papierze, ale ma być wcielona w ży- cie.

– Rzeczywiście planujemy budowę drugiego wjazdu do sklepu Tesco przy ul. Żorskiej i drugiego wyjazdu z niego.

Nowe połączenie drogowe z pewnością ułatwi dotarcie do Tesco, dzięki czemu klienci będą mieli bardziej komfor- towy dojazd na parking – po- twierdza plany inwestycyjne

9 2 – l e t n i m i e s z k a n i e c Pstrążnej, Antoni Tomiczek, pracował aż do emerytury w rybnickim ZUS–ie. W 1944 dostarczał zaopatrzenie war- szawskim powstańcom.

– Mam zaszczyt przedsta- wić porucznika Antoniego Tomiczka, nie przesadzę, jeśli powiem – bohatera Powstania Warszawskiego – powiedział ppłk Tadeusz Dłużyński, szef koła tereno- wego Związku Piłsudczyków w Rybniku. To z jego inicja-

Wiele wskazuje na to, że klienci Tesco i Praktikera przy Żorskiej będą mieli łatwiejszy dojazd do sklepów

Do Tesco bez korków?

Przemysław Skory, rzecznik prasowy Tesco Polska.

– Trzeba to rozwiązać – nie ma wątpliwości Ewa z Raci- borza. Wprawdzie w ryb- nickim Tesco rzadko robi zakupy, ale jedna droga wjaz- dowa to jej zdaniem problem dla klientów.

– Drugi wjazd jest koniecz- ny – stwierdzają krótko Jerzy i Bogumiła z Rybnika. Miesz- kaniec naszego miasta ma nawet pomysł, żeby nowy wjazd zlokalizować mniej więcej w miejscu, w którym znajduje się przystanek au- tobusowy przy Żorskiej. Jego sugestia okazuje się trafna.

– Nowa droga wjazdowa będzie prowadziła od Żor-

skiej w kierunku Praktikera, tam, gdzie dzisiejsza, ułożona z kostki brukowej droga prze- ciwpożarowa – potwierdza Michał Śmigielski, zastępca prezydenta Rybnika.

Przebudowana droga ma być dwukierunkowa, ale bę- dzie obowiązywał ruch pra- woskrętny. Na skrzyżowaniu obu sklepów powstanie ron- do. Ponieważ wjazd będzie znajdował się w okolicy przy- stanku autobusowego przy Żorskiej, ten zostanie prze- niesiony bliżej wiaduktu.

– Jako miasto zażądaliśmy odpowiedniej gwarancji wy- konania. Mówiąc w skró- cie, jeżeli tego nie zrobicie, to żądamy gwarancji, które

pozwolą nam to wykonać zastępczo. Czyli praktycz- nie chodzi o zabezpieczenie potrzebnej kwoty pieniędzy – tłumaczył radnym podczas sesji Michał Śmigielski.

Głównym inwestorem ma

być Tesco, a gwarantem wy- konania – Praktiker.

– Prace budowlane chcie- libyśmy rozpocząć jesienią – stwierdza rzecznik prasowy Tesco Polska. – Jeżeli szybko załatwią wszystkie formalno-

ści, to teoretycznie jest szan- sa, żeby zaczęli w listopadzie – przyznaje Michał Śmigiel- ski. – Chciałbym, żeby ta in- westycja była skończone na Wielkanoc – dodaje.

Beata Mońka Jedni stoją w korku do świateł, inni usiłują skręcić do Praktikera – tak wygląda ruch przy marketach

FOT. BEATA MOŃKA

Radni uhonorowali por. Antoniego Tomiczka

Bohaterski lotnik

tywy w minionym tygodniu rybniccy radni uhonorowali lotnika medalem wybitym z okazji ośmiu wieków miasta.

Także Związek Piłsudczyków docenił zasługi porucznika, służącego w eskadrze 1586.

– Pan Tomiczek wykonał cztery loty nad Warszawą.

To było bardzo dużo. Niektó- re załogi nie wracały nawet z pierwszego lotu – podkreślił podczas sesji Rady Miasta szef Związku Piłsudczyków.

(bea) Porucznik Tomiczek otrzymał okolicznościowy medal i kwiaty

Remont jednego z najbar- dziej ruchliwych skrzyżo- wań na trasie do Rybnika zapowiada Generalna Dy- rekcja Dróg Krajowych i Au- tostrad.

Korki, nerwy i wypadki

Skrzyżowanie na granicy Radlina, Rybnika i Marklo- wic często bywało zakorko- wane i dochodziło tutaj do wielu kolizji i wypadków.

Sytuację tylko częściowo po- prawiła tymczasowa sygnali- zacja świetlna zamontowana na czas modernizacji wia- duktu przy ul. Jastrzębskiej w Wodzisławiu. Kiedy prace zostały zakończone, światła na skrzyżowaniu przestały spełniać swoją rolę. Ostatecz- nie zostały wyłączone. – Od strony Rybnika tworzyły się na tym odcinku spore korki.

Problemy z podjazdem mia- ły także tiry. Przebudowa tego skrzyżowania jest po prostu konieczna, żeby w

Jest szansa na poprawę komunikacji na skrzyżowaniu Wiosny Ludów, Niepodległości i Rybnickiej w Radlinie

Wreszcie coś drgnęło

końcu było tutaj bezpiecznie – mówi Arkadiusz Łuszczak, naczelnik Wydziału Komu- nikacji Starostwa Powiato- wego w Wodzisławiu.

Ma być bezpieczniej W GDDKiA zaplanowano na modernizację 3 miliony złotych. Za te pieniądze zostanie poprawiona geo- metria skrzyżowania, po- wstanie także sygnalizacja świetlna acykliczna i ako- modacyjna. Oznacza to, że w przypadku kiedy na wlo- cie z głównej ulicy nie poja- wi się pojazd, to ruch będzie odbywał się z dróg podpo- rządkowanych. Usprawni to ruch przejazdu samo- chodów i co najważniejsze poprawi bezpieczeństwo.

– Jeśli otrzymamy obiecane pieniądze prace w Radlinie ruszą jeszcze w tym roku – zapewnia Wojciech Gie- rasimuk z katowickiego od- działu GDDKiA.

Justyna Pasierb

Rybnik nie chce dokładać do kursów E–3.

Linia E–3 z Jastrzębia do Rybnika i z powrotem przy- nosi straty. W tej sytuacji do- finansowanie przez gminy kursów jest konieczne, ina- czej zostaną zlikwidowane.

Pieniądze jest w stanie wyłożyć Wodzisław. Swoje- go budżetu nie będzie szczę- dzić również Jastrzębie i Mszana, Pieniędzy nie chce

„Erki” ze znakiem zapytania

wyłożyć Rybnik i Radlin.

W przypadku pierwszego z miast trwają negocjacje.

Jeśli prezydent Adam Fu- dali na dofinansowanie się nie zgodzi, pozostałe gminy będą musiały zapłacić wię- cej. Natomiast w przypad- ku Radlina zdecydowano, że autobusy linii E–3 na te- renie tego miasta po prostu nie będą się zatrzymywały.

(raj)

Droższy obiadek dla przedszkolaka

Rybniccy radni przyjęli uchwałę określającą nowe stawki za pobyt dziecka w przedszkolu. Rodzice zapłacą o 10 zł więcej. Do tej pory jeżeli dziecko zjadało w przedszkolu śniadanie, to jego opiekunów kosztowało to 20 zł miesięcz- nie. Gdy dochodziły do tego obiad i podwieczorek opłata wrastała odpowiednio o 55 i 10 zł.

Od września będą obowiązywały nowe stawki. Radni uchwalili, że wzrosną o 5 zł zarówno opłaty za śniadanie, jak i obiad. Podwyższono także tzw. wsad do kotła, czyli dzienną stawkę żywieniową z 4 zł do 4,20.

Na pocieszenie, przynajmniej dla części rodziców, radni uchwalili również ulgi. Będą mogli z nich skorzystać ci, któ- rzy mają dwoje lub więcej dzieci w wieku przedszkolnym.

Jeżeli do jednej placówki będzie uczęszczała dwójka malu- chów, rodzice skorzystają z 25 procentowej ulgi za jedno z nich. Zaś za trzecie i każde kolejne dziecko obowiązuje

stuprocentowa ulga. (bea)

FOT. WWW.SMOLNA.RYBNIK.PL

(5)

5

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

GORĄCY TEMAT

REKLAMA

Kiedy dwa dni wcześniej pojawiły się w dzielnicy ogło- szenia o korekcie drzew, nikt nie podejrzewał, że będzie to prawdziwy pogrom. Miesz- kańcy dopiero z okien swoich domów zobaczyli, co się dzie- je i byli przerażeni. Rosnące przy drodze dorodne i zdrowe drzewa padały jedno za dru- gim. Pod piłę poszły dorodne klony i jesiony. W minioną śro- dę ludzie wyszli na ulicę, żeby zaprotestować i powstrzymać wycinkę. – Kto wpadł na po- myśl wycięcia tylu drzew! To się nie mieści w głowie! – py- tali wzburzeni.

Czarny punkt

W czwartek do protestują- cych przyjechał prezydent Adam Fudali. Spotkanie to podsumował słowami:

– Podtrzymuję decyzję o wy- cince drzew. Dodał, że prace trzeba dokończyć w sierp- niu, zanim zacznie się rok szkolny i zwiększy się ruch.

Skąd wzięła się taka decy- zja? – Jako zarządca tej drogi nie mogę wydać decyzji we własnej sprawie. W ustawie jest zapisane, że Samorządo- we Kolegium Odwoławcze wyznacza organ zastępczy, który wydaje decyzję admi- nistracyjną. Tym organem zastępczym był prezydent Katowic. Po konsultacjach z Ministerstwem Transportu wydał decyzję poprawiającą bezpieczeństwo na tej drodze, która polega m.in. na wycię- ciu 117 drzew. Jest to niesły- chanie przykra sprawa, ale ul. Boguszowicka to niestety jedna z nielicznych dróg w naszym mieście oznaczona tablicą „Czarny punkt”. W cią- gu trzech lat, które brano pod uwagę, miało tam miejsce 70

Protest mieszkańców pomógł! Na wniosek prokuratora rejonowego prezydent miasta wstrzymał masową wycinkę.

Rzeź drzew na Boguszowickiej

poważnych wypadków, w tym śmiertelne – wyjaśniał prezydent.

70 tys. samochodów Przyznał, że wycięcie 117 drzew jest szokiem, ale nie zamierza zmieniać decyzji, gdyż bezpieczeństwo jest ważniejsze. – Ulica Boguszo- wicka została zbudowana w XIX wieku, kiedy jeździły tutaj furmanki. W tej chwili mamy w mieście 70 tysię- cy aut i te drzewa stanowią poważne zagrożenie – argu- mentował prezydent Fudali.

Serce boli

Argumenty władz miasta nie przekonały wszystkich mieszkańców ul. Boguszo- wickiej. – Te drzewa nas chroniły przed hałasem i kierowcami–samobójcami, którzy pędzą tutaj na złama- nie karku. Bo taki wpadał na drzewo, a nie na pieszych idących po chodniku – mówi Henryk Wajs, jeden z prote- stujących.

Przyrodniczy nokaut Wycinkę drzew na ul. Bo- guszowickiej bardzo prze- żywali starsi ludzie, którzy pamiętają, jak drzewa te były tutaj sadzone jeszcze przed wojną. Z drewna, któ- re trafi do Zarządu Zieleni Miejskiej, mają być zrobio- ne m.in. ławki.

Protest pomógł Zdeterminowani mieszkań- cy złożyli sprawę w prokura- turze i póki co – wygrali. W piątek o 13.00 ucichły piły.

Prokurator rejonowy wystą- pił do prezydenta Fudalego z wnioskiem o wstrzymanie wycinki do czasu wyjaśnienia

Pod topór poszło już 70 zdrowych jesionów i klonów. Zszokowani mieszkańcy złożyli zawiado- mienie do prokuratury i póki co – wygrali! Wycinka została wstrzymana do czasu wyjaśnienia sprawy.

CZY TO PIJANE DRZEWA ZABIJAJĄ KIEROWCÓW?

Jacek Bożek ze stowa- rzyszenia „Gaja”

Niestety, nie jestem w stanie nic poradzić na to, co się dzieje nie tylko w Rybniku, ale także w in- nych miastach. Masowa wycinka drzew świad- czy o krótkowzroczności władz, które tłumaczą lu- dziom, że to dla ich bez- pieczeństwa. A ja pytam:

czy to pijane drzewa wpadają na ulice i zabija- ją kierowców? Niedawno zorganizowaliśmy w War- szawie happening wła- śnie pod takim hasłem.

Dramat polega na tym, że władze w miastach tak naprawdę nie łamią prawa. Mają wszystkie wymagane pozwolenia.

Najcenniejsze jest to, że mieszkańcy ul. Boguszo- wickiej tak licznie stanęli w obronie drzew. To naprawdę dobra wiado- mość, że są tak wrażliwi i jednocześnie rozsądni ludzie. Teraz na ich miej- scu tak szybko bym nie ustąpił, ale wymusiłbym na władzach posadzenie nowych drzew i to takich już większych.

Pobocze drogi było zaścielone pociętymi pniami. Widok ten wstrząsnął mieszkańcami.

sprawy. – Szkoda, że to pro- kurator musi być straszakiem, bo przecież dla samorządow- ców mieszkańcy i ich opinia powinni być najważniejsi.

Czy ludzie zostali poinfor- mowani wcześniej o wycin- ce? Informacja w Internecie to za mało – powiedziała nam Bernadeta Breisa, prokurator rejonowy. Dodała też, że nie stwierdzono, by usytuowa- nie drzew przy drodze mia- ło wpływ na wypadkowość.

– Przyczyny wypadków są zupełnie inne – wyjaśniła prokurator Breisa.

Iza Salamon Ludzie wyszli z domów, żeby zaprotestować przeciwko wycince ponad stu drzew

FOT. IZA SALAMON (2)

(6)

6 DALEKO OD RYNKU

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

W tym tygodniu: NIEDOBCZYCE

W minionym tygodniu nasza „Redakcja w dzielnicy” odwiedziła Niedobczyce. Mieliśmy okazję gościć m.in. Martynę Tańską, odtwór- czynię głównej roli w filmie „Natalia: Ostatnie słowo”, a także sympatyczne panie – mieszkanki dzielnicy, które przeglądały i oceniały nasz „Tygodnik Rybnicki”. Potem wyruszyliśmy na osiedle Wrębowa, gdzie rozmawialiśmy o poważnych problemach, o których nieba- wem napiszemy na naszych łamach.

Prawie cztery lata temu grupa pasjonatów skupio- nych w Klubie Filmu Nieza- leżnego rozpoczęła kręcenie pierwszych odcinków seria- lu nazywanego „rybnickim Twin Peaks”. Główną rolę zagrała w nim Martyna Tań- ska,17–letnia wówczas lice- alistka.

– „Natalia...” to już dla mnie historia – przyznaje dzisiaj Martyna – To był=a zabawa.

Wszystko przez teatr. Chodzi- łam na zajęcia prowadzone przez Mirka Ropiaka. Szukał aktorki i tak się to zaczęło.

Serial „Natalia: Ostatnie Słowo” był emitowany w Śląskiej Telewizji Kablowej.

– Najbardziej była szczęśliwa moja babcia, że mogła mnie widzieć w telewizji – przy- znaje ze śmiechem Martyna Tańska.

Po ukończeniu liceum myślała o pójściu do szkoły aktorskiej. Zmieniła zdanie, gdy jej koleżanka z teatru nie dostała się po raz czwarty.

Obecnie serialowa Nata- lia jest studentką dzienni- karstwa na Uniwersytecie Wrocławskim. Właśnie cie- szy się wakacjami, bo zali- czyła wszystkie egzaminy na pierwszym roku i może spokojnie odpoczywać.

Była już tego lata nad mo- rzem, wybiera się też na Mazury, bo w rodzinnych Niedobczycach trochę się

– Dzieci nie mają się gdzie bawić, bo zlikwidowano plac zabaw – podzieliła się z nami opinią jedna z mieszkanek osiedla na Wrębowej, którą spotkaliśmy podczas dyżuru w Niedobczy- cach. Postanowiliśmy to sprawdzić.

Rzeczywiście, niedawno został zlikwidowany plac zabaw mieszczący się nieda- leko bloku przy Wrębowej 7.

Jest to jeden z dziesięciu bu- dynków, którymi zarządza

„Wrębowa” Sp. z o.o. Plac, o którym mowa znajdował się na terenie należącym do

Przy bloku nr 7 pozostało po placu zabaw puste miejsce, które obecnie należy do prywatnego właściciela

Nie ma obowiązku tworzenia placu

gminy, a ten został sprzedany prywatnej osobie. Tak więc musiały stamtąd zniknąć huśtawki i inne tego typu urządzenia.

Nie mają obowiązku Choć zlikwidowano plac zabaw obok „siódemki”, nie zniknął on jednak zupełnie.

– Po uzgodnieniach, prze- nieśliśmy urządzenia na duży, ogrodzony plac, który spełnia wszystkie wymogi – wyjaśnia Andrzej Musiałek, prezes spółki „Wrębowa”.

Mowa o placu, który mie- ści się w pobliżu bloku nr 19.

Spotkaliśmy tam 3–letnią Natalię, która pod czujnym okiem babci Stanisławy te- stowała zjeżdżalnię. Obie były zadowolone z tego miej-

sca. Jest ogrodzone, otoczone zielenią, a dzieci mogą się ba- wić na porządnych urządze- niach. Z innych bloków jest tutaj 5 minut drogi. – Prze- pisy prawa budowlanego nie nakładają obowiązku tworze- nia placów zabaw. Są jedynie zalecenia, żeby tworzyć miej- sca rekreacji, ale nie obowią- zek. My mamy dwa mniejsze place zbaw i jeden duży – do- daje Andrzej Musiałek.

Dmuchają na zimne Jednak – jak podkreśla pre- zes spółki „Wrębowa”– ist- niejące place zabaw, muszą spełniać określone kryteria.

Muszą znajdować się w od- ległości przynajmniej 10 metrów od drogi i śmietni- ków, a także musi to być od- 3–letnia Natalia testuje nową zjeżdżalnię na dużym placu zabaw,

na osiedlu Wrębowa

W Niedobczycach spotkaliśmy Martynę Tańską, odtwórczynię tytułowej roli w rybnickim serialu „Natalia: Ostatnie Słowo”.

Trochę się zmieniłam

nudzi.

We Wrocławiu nie miała czasu na dodatkowe zajęcia, np. aktorskie. – Studiuję za- ocznie i pracuję. Jeszcze to był pierwszy rok, więc mu- siałam się zaaklimatyzować.

Teraz już będzie łatwiej.

Tym bardziej, że brakuje mi czegoś takiego poza pracą, szkołą. Czegoś co robi się dla siebie – tłumaczy.

Pierwszą serię „Natalii...”

oraz jej kontynuację można obecnie oglądać w Internecie

na www.rybnik.com.pl.

Gdy Martyna Tańska zdra- dziła koledze z Wrocławia, że zagrała kiedyś w serialu, nowi znajomi pobuszowali w sieci. – I musiałam prze- żywać to wszystko na nowo, tłumaczyć im o co chodzi.

Ale zabawnie było, bo tro- chę zmieniłam się od tego czasu. – stwierdza. I dodaje ze śmiechem, że niekiedy znajomi na jej widok wołają:

O, idzie nasza gwiazda.

Beata Mońka Martyna Tańska z Niedobczyc studiuje obecnie dziennikarstwo

Godzinami gramy w siatkówkę plażową...

A wieczorem nie możemy się doszorować nóg – żartu- ją entuzjaści piłki plażowej z Niedobczyc.

Boisko do siatkówki pla- żowej to naprawdę dobry pomysł na wakacje. Kawa- łek plaży w parku im. H.

Czempiela w Niedobczy- cach cieszy się sporą popu- larnością . – Spędzamy tutaj dużo czasu, gramy prawie codziennie. Czasem przy- chodzimy większą grupą, a wieczorem nie możemy doszorować nóg, bo gramy boso – mówią młodzi siat- karze – Monika Cieślak, Patrycja Michalska, Szymon Zdrzałek i Tomek Jasiński (na zdjęciu). Dla dziewczyn jest to zarazem dobry tre- ning, gdyż są zawodniczka- mi wodzisławskiego MKS–u.

16 sierpnia wyjeżdżają na obóz siatkarski. Niedawno cała czwórka startowała

w V Regionalnych Mistrzo- stwach Miast Śląska w siat- kówce plażowej. W sumie w zawodach wzięło udział pięt- naście par. Wygrali bardziej doświadczeni: duet Karol Jaciów i Mikołaj Szczepań- ski z Rybnika, którzy w finale pokonali Kamila Gilnera i

Adama Barteczko z Radlina.

Z boisk do siatkówki plażo- wej w Niedobczycach może korzystać każdy. Wstęp jest bezpłatany. Bliższe infor- macje na ten tamt można uzyskać w pobliskim Domu Kultury.

(izis)

powiednio nasłonecznione miejsce. Nie mniej ważne jest bezpieczeństwo użyt- kowników.

– Codziennie dokonuje- my przeglądów urządzeń.

Dbamy też o ich regularną konserwację. Jesteśmy na to uczuleni, szczególnie po tragicznym wypadku, który miał miejsce w Czerwion- ce–Leszczynach – dodaje Andrzej Musiałek.

A co z terenem w pobliżu bloku nr 7? Dotarły do nas nieoficjalne informacje, że prawdopodobie powstanie tam sklep. Niestety nie uda- ło nam się skontaktować z właścicielem nieruchomo- ści, który mógłby to skomen- tować.

Beata Mońka

Spotkanie z „Tygodnikiem Rybnickim”

Od lewej: Regina Wesoły–Ka- chel, Jadwiga Konicka i Bar- bara Kmiołek z Niedobczyc przeglądają naszą gazetę, siedząc na ławce w parku.

– Podoba mi się pomysł z ro- bieniem zdjęć noworodkom – ocenia „Tygodnik Rybnic- ki” jedna z pań. Rybniczanki lubią się sptokać i porozma- wiać o życiu. Tym bardziej, że pogoda sprzyja.

(izis)

FOT. IZA SALAMON FOT. IZA SALAMON FOT. IZA SALAMON

(7)

7

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

INTERWENCJE

KONTAKT TELEFONICZNY: 032 201 08 38, CODZIENNIE W GODZ. 10.00 – 19.00

B E Z P Ł AT N E KONSULTACJE

dla chorych z chorobą Parkinsona i ich rodzin

W NZOZ Wielospecjalistycznej Poradni Lekarskiej SY- NAPSIS w Katowicach przy ul. Czerwińskiego 8 są pro- wadzone bezpłatne konsultacje dla chorych z chorobą Parkinsona, u których w czasie wieloletniego leczenia pojawiły się objawy braku działania leków: trudności w chodzeniu, ruchy mimowolne (dyskinezy) lub znie- ruchomienie, trudności we wstawaniu z krzesła.

AUTORYZOWANY

PARTNER HANDLOWY

HURTOWNIA

ARTYKUŁÓW GRZEWCZYCH

Irmet Radlin, ul. Hutnicza 8, tel./fax (032) 457 12 02

OFERUJEMY:

Oraz:

n kotły C.O. n bojlery n miedź n pompy n n grzejniki aluminiowe n piecyki łazienkowe n n wkłady kominowe n kanalizacja PCV n nagrzewnice n

n baterie i inne artykuły grzewcze n n

grzejniki płytowe

i łazienkowe

n

ogrzewanie podłogowe

n zawory i głowice termostat

n systemy rurowe HKS Wydawnictwo Nowiny

wynajmie lokal biurowy wynajmie lokal biurowy

składający się z dwóch pomieszczeń o łącznej powierzchni 27 m kw.

Lokal znajduje się w Raciborzu, w budynku przy ul. Zborowej 4, na I piętrze.

Zainteresowanych prosimy o kontakt

tel.: 600 082 305 tel.: 600 082 305

REKLAMA

Zadzwoń: tel. (032) 415 47 27 w.34, mk@nowiny.pl

Teraz możesz zyskać Promocja banerowa trwa

280 zł!

Znikąd nie mamy żadnej pomocy, a jak znajdzie się ktoś, kto nam chce pomóc, to się go jeszcze opluwa i depcze – żalą się mamy niepełnosprawnych dzieci z Rybnika.

Po publikacji w naszej re- dakcji rozdzwoniły się tele- fony. Czytelnicy na gorąco dzielili się swoimi odczu- ciami. Przypomnijmy: napi- saliśmy o ludziach, którzy chodzą od drzwi do drzwi, sprzedają kartki na rzecz dzieci specjalnej troski, a jed- nocześnie na tym zarabiają.

Na papieżu też się zarabia

Henryka Satała z Racibo- rza, również matka niepełn- sprawnego dziecka, uważa, że jest to niemoralne. – To szok, że ktoś chce żyć kosz- tem chorych dzieci! Że ktoś na nich zarabia! – oburzała się na naszych łamach raci- borzanka. Tymczasem matki z Rybnika mają na ten temat zupełnie inne zdanie. – Co w tym złego, że znalazła się osoba, która uczciwie przeka- zuje część zarobionych przez siebie pieniiędzy na rzecz fundacji? Dlaczego nie widzi się w tym dobrej strony:widzi się tylko to, że ona na tym zarabia. Przecież jedni zara- biają sprzedając wizerunki papieża czy Matki Boskiej i jakoś nikogo to nie oburza, nikogo to nie razi i nikt nie zarzuca, że ktoś zbija mają- tek kosztem wiary – dziwi się Beata Górka, matka dwojga niepełnosprawnych dzieci w wieku 18 i 8 lat. Inne matki myślą podobnie: – To właśnie dzięki tej „żebraninie” nasze dzieci coś z tego mają i my nie mamy nic przeciwko temu, naprawdę to doceniamy. Bo przecież w innym wypadku nie miałyby kompletnie nic

Nasz tekst „Ile kosztuje współczucie” wywołał ogromne poruszenie szczególnie wśród matek dzieci specjalnej troski

Każda pomoc na wagę złota

– mówi Grażyna Podleśny. I dodaje, że gdyby było w tym coś niemoralnego, to prze- cież właśnie rodzice dzieci powinny się oburzać. – A my się z tego cieszymy, bo dzięki temu fundacja będzie mogła pomóc naszym dzieciom – dodaje rybniczanka.

Człowiek o gołębim sercu

Jak wyliczają matki, opieka nad niepełnsprawnym dziec- kiem to na miesiąc wydatek średnio 500 zł, a nieraz znacz- nie więcej. Pampersy, buty,

Matki niepełnosprawnych dzieci bronią rybnickiej fundacji: (od lewej) Zofia Sokołowska, Beata Górka, Małgorzata Piełka oraz Grażyna Podleśny.

odzież, lekarstwa, pobyt w ośrodku i dowóz, ubezpie- czenia, dieta, hippoterapia, dogoterapia. – Skąd mamy brać takie kwoty, skoro zni- kąd nie dostajemy pomocy. A jak ktoś chce nam pomóc, to jeszcze się go niszczy i dep- cze – nie kryje żalu Beata Górka. Matki z Rybnika są zdruzgotane krytyką. – Nikt nic nam nie da, nikt nie za- pyta, czy mamy pieniądze na transport, na lekarstwa, czy zwyczajnie na święta.

Możemy liczyć jedynie tylko na Fundację na Rzecz Dzie-

ci Niepełnosprawnych, która działa przy Ośrodku Leczni- czo–Rehabilitacyjnym im.

Jana Pawła II w Rybniku.

Fundacja pomogła nam nie- raz i dzięki temu jakoś sobie radzimy – dodają rybniczan- ki. W ciepłych słowach wyrażają się także o Marii Borczykowskiej–Rzepka, która jest prezesem fundacji.

– To złota kobieta, człowiek o gołębim sercu. Nigdy nie zo- stawi bez pomocy. Jesteśmy naprawdę szczęśliwe, że fun- dacja istnieje, bo wiele jej za- wdzięczamy – mówią matki

niepełnosprawnych dzieci.

Nikt nie ustąpił miejsca

Na co dzień pomagają so- bie wzajemnie. Dzięki temu twarda rzeczywistość nie jest tak przerażająca. – Ludzie niestety nie są tolerancyjni, nie mają zahamowań i czę- sto spotykamy się z bardzo nieprzyjemnymi zachowa- niami. Mój syn jest nadpobu- liwy. Kiedyś w sklepie jakiś pan widział jego kłopotliwe zachowanie i bezceremonial- nie oświadczył: „Rozdarłbym

takiego jak psa” – wspomina Beata Górka. Z kolei Grażyna Podleśny ma syna, który jest zupełnie bezwładny. – Jecha- łam z Boguszowic autobusem i całą drogę trzymałam go na rękach, bo nikt nie ustąpił mi miejsca – opowiada. To tylko kilka przykładów ludz- kiej nietolerancji. Opieka nad niepełnsoprawnym to ciężka praca. Dlatego matki wspierają się wzajemnie i cie- szą, kiedy ktoś oferuje im po- moc. Chociażby była to część zysku ze sprzedaży kartek.

Iza Salamon

FOT. IZA SALAMON

(8)

8 HISTORIA

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

Helena Lużyna z Rybni- ka ma dzisiaj bagatela, 93 lata. Urodziła się w roku, gdy świat usły- szał o Sarajewie po raz pierwszy.

Jej małżeństwo trwało szczęśliwie 66 lat. Pamięta, jak młody człowiek z Raci- borza starał się o jej rękę, a ona mu tego nie ułatwiała.

Musiał się powysilać, powal- czyć z konkurencją, kupić niejeden bukiet.

Seneka z pamięci Ojcem pani Heleny – ryb- niczanki od urodzenia – był Wilhelm Michalski. W latach trzydziestych Helena często jeździła do Gliwic, do swoich ciotek. Wilhelm Michalski miał bowiem pięciu braci i trzy siostry. W Gliwicach na- uczyła się świetnie mówić po niemiecku, co potem bardzo jej się przydało. Kiedy z nią rozmawiałem, przypomina- ła sobie piosenki francuskie, bo w urszulankach, gdzie robiła maturę, nauczano ją francuskiego. I tu ciekawa dygresja. Gdy rozmawiałem z 88–letnim panem Karolem Miczajką, cytował z pamięci Senekę, a potem śmiał się, że pamięta całe fragmenty po ła- cinie, a nie potrafi sobie przy- pomnieć, co wczoraj miał na obiad.

Wspomnienia z urszulanek

Pani Helena ze wzrusze- niem i szacunkiem wspomina swych szkolnych profesorów:

Dudziaka, Żagana czy Nowa- ka, który poślubił jej koleżan- kę szkolną – Tońkę Bluszcz, córkę wodzisławskiego bur- mistrza. Trzeba dodać, że profesor Artur Żagan przy- płacił swą polskość w czasie

Ten Rybnik żyje już tylko we wspomnieniach najstarszych jego mieszkańców

Rybniczek kochany

Stacja PKP na Paruszowcu Helena Lużyna (w środku) przy swojej przyrodniej siostrze

wojny życiem. Dzięki pracy ojca, dzieci miały zniżki nie tylko kolejowe, ale i szkolne.

Miesięczne czesne w urszu- lankach wynosiło 36 zł. PKP Heli dotowała 30 zł, a jej bra- tu 24 zł. Po maturze miała praktykę u Moronia.

Urokliwe stare domy Ojcowi bracia to: Jerzy, Jan , który zginął jako powstaniec pod Górą św. Anny, Maksy- milian, który poległ jeszcze w czasie I wojny, Gerhard – aptekarz i najmłodszy Ra- fał. Ojciec był szefem paro- wozowni PKP w Rybniku.

Należał do ludzi zamoż- nych. Pierwsza żona Wilhel- ma była z domu Mazurek.

Istnieje zdjęcie, na którym widać dom dziadków pani Heleny. Z zewnątrz wydaje się niepozorny, ale jak za- pewnia Helena Lużyna, był całkiem obszerny, bo miał aż 5 pokoi. Na zdjęciach widać też budynki i ogródki przy

nich. W tych domach były służbowe mieszkania PKP. Z niektórych ujęć widoczne są kamienice na ul. Kościuszki.

Dziś taki widok jest niemoż- liwy, bo zasłonięte są przez stojące tam (po drugiej stro- nie ulicy) bloki. Ogródków zresztą też już dawno nie ma. Był jeszcze dom dziad- ków ze strony ojca, w któ- rym zawsze było gwarno. Z głębokiego dzieciństwa sam przypominam sobie letni wieczór i urokliwą aurę tego starego domostwa. I to tyle o przedwojennych budyn- kach, z których dwa jeszcze istnieją.

Nowa mama

Kiedy po śmierci matki Heleny – Anny, ojciec po- wtórnie sie ożenił, miała tro- je rodzeństwa: Adelę , która wyszła za pana Olszewskie- go i wcześnie owdowiała, bo jej małżonek poległ pod Olzą już na początku woj-

ny (przebywała w Krako- wie), siostrę Miję i brata.

Wilhelm Michalski pojął za żonę Apolonię Tatarczyk, a ślub brał w Rybniku 17 września 1929 r. 15 stycz- nia 1931 r. Helena miała już kolejną siostrę – Aniuchnę.

Jak powiada, łączyły ją do- bre więzi ze starszą o 11 lat nową mamą.

Ach, ten Antoni....

Początkowo myślano, że Paweł, brat pani Heleny, niechybnie pójdzie do se- minarium duchownego.

Obrał jednak – rzec można – pokrewną profesję – zo- stał lekarzem. W klinice ro- kitnickiej piastował potem wysokie stanowisko. Kiedy nadeszła wojna, spotkał go ciężki los.Aresztowany po- czątkowo przebywał w ryb- nickim gestapo na Dworku.

Bardzo blisko tego miejsca mieszka teraz Helena Luży- na. Potem został osadzony w Pani Hela ze swoim zdjęciem ślubnym

KL Mauthausen. Wiele było starań o uwolnienie Pawła Michalskiego. Sama Helena chodziła do siedziby rybnic- kiego gestapo. Jej mąż po- radził, aby kupiła róże dla św. Antoniego, co uczyniła.

Pojechała do katowickiego gestapo walczyć o brata. Jej koleżanka – Niemka zresztą – zaproponowała jej nocleg.

Kiedy następnego dnia wró- ciła do Rybnika, jej brat był już w domu. Ach ten św. An- toni...

Nie wracaj, nie ma po co

Gdy Niemcom na fron- tach zaczęło się palić pod nogami, oczywiście bez skrupułów zaczęli sięgać po śląski „kanonfuter”. Nie mogli wziąć Pawła do Wehr- machtu jako lekarza, wzięli jako sanitariusza. Kiedy tyl- ko nawinęła się sposobność Paweł zniknął. Przez długi czas myślano, że zaginął,

czyli pewnie nie żyje. Tym bardziej, że jego przełożony hauptman Puppe donosił o tym, pisząc o zasługach sa- nitariusza Michalskiego nie tylko dla Niemców. Niejed- nemu człowiekowi uratował życie. I nagle w 1945 r. przy- szła z Anglii wiadomość.

Żyje! Chciałby przyjechać.

Rodzina odpisała mu, że stanowczo odradza, bo w Polsce szaleją już zsowiecia- li komuniści. Paweł pozo- stał więc w Anglii. Poślubił Polkę, też lekarkę. Mieli jed- nego syna, Tadeusza.

Miłe, piękne i gotowe Wszystko szczęśliwie się skończyło. A humor nie opuszcza pani Heleny do dziś. – Jak to kobieta, potra- fię śmiać się i płakać w jednej chwili”. A po chwili dodaje:

– Rybniczek kochany, miasto powiatowe, dziouchy tutaj miłe, piykne i gotowe.

Michał Palica Hela Michalska z Anną Tatarczyk jako druhna na drugim ślubie swego ojca (z prawej)

FOT. ARCHIWUM MICHAŁA PALICY (4)

(9)

9

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

AKTUALNOŚCI

KONKURS

Nareszcie wakacje. Niektórzy wyjadą do egzotycznych krajów, inni docenią uroki polskich krajobrazów albo babcinej, wiejskiej kuchni, a część z nas pewnie wakacje spędzi w domowym za- ciszu. Dla wszystkich jednak mamy tę samą propozycję: róbcie w czasie wakacji zdjęcia. Mogą być wykonane aparatem trady- cyjnym, cyfrowym, a nawet telefonem komórkowym, który ma wbudowany aparat. Jeśli któreś z nich wyda wam się na tyle interesujące, by pokazać je innym – przysyłajcie je nam. Mogą to być tradycyjne odbitki (w formacie od 15 x 21 cm do 50 x 70 cm) lub pliki elektroniczne (JPG). Można je wysyłać pocztą tradycyjną (Wydawnictwo Nowiny, ul. Zborowa 4, 47–400 Raci- bórz) lub elektroniczną (konkurs@nowiny.pl). Pamiętajcie, by do zdjęć dołączyć formularz zgłoszeniowy, który można ściągnąć ze

strony www.nowiny.pl lub wyciąć z Tygodnika Rybnickiego. Na autorów najciekawszych (zdaniem jury) prac czeka aż 16 atrak- cyjnych nagród, w tym 3 wysokiej klasy aparaty fotograficzne i 3 drukarki (m.in. do drukowania zdjęć). Wyróżnieniem dodatko- wym dla wszystkich nagrodzonych będzie bezpłatny udział w szkoleniu fotograficznym prowadzonym przez znanego fotogra- fika Kubę Morkowskiego. Oprócz tego wszystkie nagrodzone i nienagrodzone (ale godne uwagi) prace wezmą udział w wysta- wie pokonkursowej, która odbędzie się na początku październi- ka. Szczegółową listę nagród zamieszczamy poniżej. Regulamin konkursu dostępny jest na www.nowiny.pl. Zdjęcia można nad- syłać do 20 września. Wyniki konkursu zostaną opublikowane na łamach TR 25 września.

Wielki Konkurs Fotograficzny „Wypoczywaj i wygrywaj z Tygodnikiem Rybnickim”

WYRÓŻNIENIA

3 x

Drukarka HP D5160

Lustrzanka cyfrowa Nikon D40 Kodak Z 712 Canon A630

10x 50

bezpłatnych

odbitek w formacie 10x15

NAGRODY

I miejsce II miejsce III miejsce

! Formularz zgłoszenia fotografii lub reportażu do konkursu fotograficznego

„Wypoczywaj i wygrywaj z Tygodnikiem Rybnickim”

Lp. Tytuł zdjęcia / reportażu Liczba fotografii

składających się na reportaż

Opis

1.

2.

3.

4.

5.

Imię Nazwisko Wiek Adres Nr telefonu e–mail

Oświadczam, że zapoznałem się z Regulaminem Wielkiego Konkursu Fotograficznego

„Odpoczywaj i wygrywaj z Tygodnikiem Rybnickim”.

* Regulamin konkursu na stronie www.nowiny.pl

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o. w celach związanych z Konkursem oraz marketingowych. Dane Uczestników są chronione zgodnie z Ustawą o ochronie danych osobowych (Dz.U. Nr 133/97 poz. 883). Uczestnikowi przysługuje prawo poprawiania swoich danych osobowych.

Podpis Zgłaszającego (Uczestnika Konkursu)

………

Nagrodą dodatkową dla wszystkich laureatów jest udział w bezpłatnym, jednodniowym szkoleniu fotograficznym prowadzonym przez zawodowego fotografika–fotoreportera.

Tym razem przedstawiamy buk papieski rosnący przy Zespole Szkolno – Przed- szkolnym nr 3 im. Jana Paw- ła II w Rybniku–Ochojcu.

Przypomnijmy, że rubryka ta powstaje dzięki pomocy Aleksandra Żukowskiego, wielkiego pasjonata lokal- nej przyrody.

Drzewa papieskie Idea „drzew papieskich”

pojawiła się jeszcze za życia Jana Pawła II. 28 kwietnia 2004 roku na indywidualnej audiencji pojawili się polscy leśnicy, którzy przywieźli ze sobą kosz pełen żołędzi po- chodzących z najstarszego polskiego dębu – liczącego sobie około 750 lat Chro- brego (obecnie za najstarsze drzewo tego gatunku uważa się dąb „Bolesław”, który ma ponad 50 lat więcej). Ojciec Święty pobłogosławił żołę- dzie, które następnie trafiły do Szkółki Kontenerowej Lasów Państwowych w Nę- dzy k. Raciborza. Po śmier- ci Papieża okazało się, że to jedyne, pobłogosławione przez niego drzewa, dlatego postanowiono sporządzić ewidencję, nad czym czuwa

Zapraszamy na drugą część cyklu poświęconego najciekawszym drzewom Rybnika

Buki i dęby papieża

dyrektor generalny Lasów Państwowych w Warsza- wie, przydzielając każdemu z nich osobny numer oraz certyfikat. Każde nadleśnic- two otrzymało (bądź otrzy- ma) po jednym drzewku, zaś po trzy „przysługują” każdej Dyrekcji Regionalnych La- sów Państwowych. W sumie udało się wyhodować 514 dę- bów, z czego 75% już rośnie.

Reszta czeka w doniczkach na swoje przeznaczenie.

Żołędzie się kończą Niezależnie od Lasów Pań- stwowych podobną akcję rozpoczęła „Rodzina Szkół Papieskich”. Jest to instytu- cja zrzeszająca szkoły no- szące imię Jana Pawła II (lub Karola Wojtyły), których jest w Polsce kilkaset. Na pomysł, by przy każdej z tych szkół rosło papieskie drzewko wpadła burmistrz Wadowic – Ewa Filipek. Po śmierci Ojca Świętego zorganizowa- ła 18 maja mszę urodzinową Jana Pawła II, na którą za- proszone zostały wszystkie szkoły papieskie. Zostały one obdarowane wyhodowany- mi przez wadowicką zieleń miejską sadzonkami dębów,

posiadających oczywiście stosowne certyfikaty. Różni- ca pomiędzy „szkolną” akcją sadzenia drzew papieskich, a tą, która zainicjowała ten ruch, polega na tym, że drze- wa pochodzące od pobłogo- sławionych przez papieża żołędzi już się kończą, zaś do- póki będzie przybywać szkół imienia Jana Pawła II, dopó- ty nie zniknie zapotrzebowa- nie na sadzonki z Wadowic.

Z oczywistych względów nie są one pobłogosławione przez papieża Polaka, dlate- go ich wymiar jest bardziej symboliczny.

Buk z czerwonymi liśćmi

Ochojecki Zespół Szkół uzyskał imię Jana Pawła II jeszcze za życia papieża w 2004 roku. Pomysłodawcą była ówczesna nauczycielka historii, obecnie wicedyrektor – Mirosława Gania. Z własnej inicjatywny sprowadzono tutaj buk pospolity odmiany czerwonolistnej, jego dostar- czycielem był leśniczy – Józef Łanowy. Buk papieski został posadzony 18 maja 2004 roku przez prezydenta Rybnika – Adama Fudalego. Tego dnia

nastąpiło także odsłonięcie obelisku oraz tablicy pamiąt- kowej w holu szkoły, których fundatorem był tamtejszy pro- boszcz ks. Henryk Kołodziej.

Sobieski szedł i sadził To, że w Ochojcu zdecy- dowano się na buk, zamiast standardowego dębu, ma swoje historyczne uzasadnie- nie powiązane z miejscową tradycją. Mało kto pamięta o onegdaj rosnącym w Ochojcu buku nazywanym „Bukiem Świętego Huberta”. Obecnie drzewo to już niestety nie istnieje, przetrwało jednak w nazewnictwie lokalnym i pamięci starszych mieszkań- ców. Legenda łączy obecność tego buka z przemarszem Jana III Sobieskiego pod Wie- deń na przełomie sierpnia i września 1683 roku. Fakty są jednak nieco inne, niż legenda, gdyż Sobieski tak naprawdę szedł na bój inną trasą, najprawdopodobniej więc ochojeckimi ścieżkami wędrowała straż przyboczna.

Tamtejsi chłopi nie odróżnia- li jednak rang wojskowych, tak więc wiązali pamiątkowe drzewo z polskim królem.

Andrzej Kieś

FOT. PAWEŁ ADAMCZYK

BUK ŚW. HUBERTA W OCHOJCU

Legendę tego drzewa upowszechnił Andrzej Czudek – przedwojenny wojewódzki konserwator przyrody w Katowicach, który na łamach pisma „Gwiazdka Cie- szyńska” opublikował tekst „Drzewa Sobieskiego na Śląsku” (niestety, mało wiarygodny). Warto nadmienić, że miejscowe koło łowieckie nosi nazwę „Pod Bukiem”.

Nie jest też wykluczone, że w miejscu, gdzie stał ów słynny „Buk Świętego Huberta” pojawi się niebawem nowy, młody buk, aby nawiązać do lokalnej tradycji.

Mateusz Margoński z Ochojca z psem Tobim przy buku papieskim Jana Pawła II

(10)

10 PIELGRZYMOWAĆ KAŻDY MOŻE

Tygodnik RYBNICKI • wtorek, 14 sierpnia 2007 r.

Mieszkańcy uczestniczą- cy w tegorocznej pielgrzym- ce z pewnością długo jej nie zapomną. – To wspaniałe przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. Ludzie są wspania- li, modlitwa jest wspaniała, a nawet ten ból nóg jest wspa- niały – mówią pielgrzymi z Lubomi.

Każdy z nich wyruszył w drogę do Częstochowy ze swoimi intencjami. Jedni szli, modląc się o zdrowie dla najbliższych, inni prosili o ja- sność umysłu podczas egza- minów, jeszcze inni szli przez kilka dni tak po prostu – by podziękować za to, co mają.

(jan)

W LIPCU DO CZĘSTOCHOWY PIELGRZYMOWALI TAKŻE MIESZKAŃCY POWIATU WODZISŁAWSKIEGO

Choć nie było łatwo, wracający pielgrzymi nie żałują ani chwili spędzonej w drodze

FOT. JANUSZ BALLARIN (2)

Pielgrzymów z Lubomi humor nie opuszczał Czy czytaliście „Pielgrzy-

ma” Paula Coelho? Andrzej Rojek z Rybnika, znany przedsiębiorca i biznesmen, aż trzy razy przeszedł na wpół legendarny szlak piel- grzymkowy do Santiago de Compostela w północno–za- chodniej Hiszpanii – do mia- sta, w którym spoczywają szczątki apostoła, św. Jakuba.

– Od dawna chciałem pójść, myślałem o tym od wielu lat, ale wiadomo, jak to w życiu, nie pozwalały na to praca i obowiązki – wspomina An- drzej Rojek.

Smakując kilometry Pierwszy raz wyruszył do Santiago de Compostela w 2005 roku. Pielgrzymował 28 dni, przeszedł samotnie 930 km. Po powrocie długo nie wysiedział w domu, bo już na wiosnę następnego roku znów z plecakiem i ki- jem pielgrzymim przemierzał francuskie i hiszpańskie wio-

Andrzej Rojek, znany rybnicki biznesmen, pokonał pieszo tysiące kilometrów. Trzy razy przeszedł średniowieczny szlak do Santiago de Compostela.

Buen camino! Dobrej drogi!

ski. Przeszedł wtedy 1200 km w sześć tygodni. Kolejny, trze- ci raz, wybrał się na niezwy- kłą pielgrzymkę jeszcze tego samego roku. W przeciągu 21 dni pokonał 700 km. – Za pierwszym razem przełyka się te kilometry w pośpiechu, dopiero za drugim czy kolej- nym idzie się, smakując drogę – mówi o swoim pielgrzymo- waniu rybniczanin.

A prowadzi ich muszla

Na pielgrzymim szlaku wędrujący pozdrawiają się

„Buen camino!” – życzą so- bie „dobrej drogi”. Napis ten można także przeczytać na przydrożnych słupach i tablicach. – A znakiem roz- poznawczym pątników jest muszla, która odnosi się do szlaku: pielgrzymi wyruszają z różnych miejsc w Europie, a i tak spotykają się w jednym miejscu, czyli w Santiago de Compostela, tak jak biegną

Rybniczanin na szlaku średniowiecznych pielgrzymów Andrzej Rojek już trzy razy pielgrzymował do Santiago de Compostela

rowki na tej muszli – wyjaśnia Andrzej Rojek.

Drogi św. Jakuba Zgodnie ze średniowiecz- nym zwyczajem pielgrzym- kę do grobu św. Jakuba można rozpocząć z progu swojego domu. Żeby jednak pielgrzymka była ważna i żeby można było na miej- scu otrzymać dokument po- twierdzający udział w niej, trzeba przejść minimalnie 100 km pieszo, pokonać 200 km rowerem albo 200 km na koniu. Inne sposoby po- dróżowania do Santiago de Compostela tradycjonaliści uważają za złamanie niefor- malnego kodeksu. Niezwykłą wyprawę pątnicy rozpoczy- nają najczęściej w Saint Jean Pied–de–Port we francuskich Pirenejach albo w hiszpań- skim Roncesvalles. W minio- nych wiekach powstała cała sieć dróg, które prowadziły do Santiago de Compostela

od Morza Bałtyckiego, przez Polskę, Niemcy, Szwajcarię i Francję. Dzisiaj trwa rekon- strukcja tego szlaku.

Preromańska kraina

Andrzej Rojek pokonał zmęczenie, pragnienie, skwar, chłód i trzy razy sta- nął na placu Obradoiros w Santiago de Compostela.

Rybniczanin przeszedł su- rowe Pireneje, słynny wą- wóz Roncevalles, gdzie w średniowieczu zginął legen- darny Roland, przemierzył górzystą Nawarrę, mijał po drodze maleńkie miasteczka z romańskimi świątyniami, w tym tak piękne i zabytkowe jak Puenta la Reina i O Cebre- iro, w którym można podzi- wiać preromańską świątynię, a także kilka celtyckich pal- lozas – kamiennych domów krytych strzechą. Na trasie odwiedził także słynną z go- nitw i walk byków Pampelu-

nę, żeby po dziesiątkach dni wędrówki zobaczyć katedrę, a w niej botafumeiro – naj- większe na świecie kadzidło zapalane przez 8 mężczyzn czy Święte Drzwi – otwierane tylko wtedy, kiedy dzień św.

Jakuba przypada w niedzie- lę. Odwiecznym zwyczajem dotknął także rzeźby drzewa Jessego i objął na powitanie figurę św. Jakuba.

Magia Coelho

Trudno jest w kilku zda- niach opowiedzieć o tak nie- zwykłej wędrówce. Andrzej Rojek pokazuje kilkaset zdjęć, opowiada o każdym miejscu.

– Na trasie spotyka się innych pielgrzymów, z niektórymi zapoznałem się bliżej. Byli to m.in. Niemcy, Szwajcarzy, Ir- landczycy i Francuzi, a także kilku Polaków – wspomina rybnicki pielgrzym. Ostatnio zaś najwięcej pielgrzymów przyjeżdża z Ameryki Po- łudniowej. A do wędrówki

zainspirowała ich książka

„Pielgrzym” Paula Coelho.

Placki

dla pielgrzymów Po drodze wędrowcy no- cują w schroniskach, które prowadzi każda parafia na szlaku, w klasztorach, a nawet pod gołym niebem. – Nigdy nie zapomnę starszej kobiety z małej wioski, która często- wała wszystkich plackami i nie chciała za to pieniędzy.

Jak mówiła, sama bardzo by chciała pójść do Santiago, mieszka wprawdzie tylko 25 km od świętego miejsca, ale i tak jest to dla niej za daleko. A dzieląc pilegrzymów placka- mi ma odczucie, jakby w ten sposób pielgrzymowała – opo- wiada jedną z pielgrzymko- wych historii Andrzej Rojek.

A kolejne jeszcze przed nim.

W tym roku wyruszy do San- tiago de Compostela już po raz czwarty.

Iza Salamon

FOT. ARCH. ANDRZEJ ROJEK FOT. IZA SALAMON

Cytaty

Powiązane dokumenty

Parafrazując słowa poety można powiedzieć, iż patriotyzm to obowiązki względem ojczyzny i to nie tylko względem Polaków dzisiejszych, ale także

Zapowiedziane kontrole ministra, marszałków i woje- wodów zapewne się odbyły, prokuratura przypuszczalnie też zebrała już stosowne materiały.. Pierwsze wnioski jak zawsze:

Osiem lat temu CGM Polska stało się częścią Com- puGroup Medical, działającego na rynku produk- tów i usług informatycznych dla służby zdrowia na całym świecie.. Jak CGM

żółty szalik białą spódnicę kolorowe ubranie niebieskie spodnie 1. To jest czerwony dres. To jest stara bluzka. To są czarne rękawiczki. To jest niebieska czapka. To są modne

Marek jest bardzo operatywny i cieszę się, że to on będzie nadzoro- wał budowę.. Dla mieszkańców osiedla Chabrowa nowy kościół to na pewno

– Pew- nie byśmy się chacharzyli po knajpach – śmieje się Kazi- mierz Trafas, także student UTW.. Uniwersytet Trzeciego Wieku to ich sposób

Zarząd Oddziału Łomżyńskiego donosi, iż ruinom zamku w Broku, leżącym nad Bugiem w gub. ostrowski) grozi zupełna zagłada 30. Jeden z korespondentów Oddziału komunikuje,

Trudności z „zo- baczeniem”, co się dzieje na trasie, i próbą przekazania tego obrazu kibicom na różne sposoby towarzyszyły Wyścigowi praktycznie przez cały czas jego trwa-