• Nie Znaleziono Wyników

Polskie boje - polskie woje. Zbiór pieśni i wierszy o Polsce w latach 1915-1921.- Wyd. 3 znacznie pomn.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Polskie boje - polskie woje. Zbiór pieśni i wierszy o Polsce w latach 1915-1921.- Wyd. 3 znacznie pomn."

Copied!
154
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

.

.l i , ■i VI ■' ' i - . - . :

i . /

. -i)' s' • i.

(4)
(5)
(6)
(7)

KS. DR. ALFRED WRÓBLEWSKI

■ ■ •: /=r ' . •• ---• 1;

' • ' - ’ V < - ' - . , ^

POLSKIE BOJE-POLSKIE WOJE

ZBIÓR PIEŚNI I W IERSZY O POLSCE

W L A T A C H 1915-1921

WYDANIE TRZECIE ZNACZNIE POMNOŻONE

KRAKÓW 1922

D R U K W. L. ANCZYCA I SP. - NAKŁADEM AUTORA.

(8)

m \ w * Y \ \ 3fcOO

(9)

Bohaterskiej Armji Polskiej

w

Chwale i Ostoi Narodu

Ten trzeci zbiorek pieśni i wierszy poświęcam.

Nam dziś Im nieść Należny żołd:

Uznania cześć, Wdzięczności hołd!

K s. D r. A lfr e d W róblew ski

proboszcz polskiej parafji w Ameryce

(10)
(11)

PRZEDMOWA.

P o so li, niespostrzeżenie na wychodztwie polskiem w Stanach Zjednoczonych A m eryki północnej powstała nowa, zamorska gałąź literatury polskiej.

Nie zazieleniła się ona jeszcze bujnie, nie roz­

kwitła, ale już jest, już daje o sobie znać, kiełkując na nowej glebie z posiewu miłości Boga i tęsknoty do Ojczyzny.

Je st religijna i patrjotyczna, jak religijnym i pa- trjotycznym jest lud polski, który poszedł zdobywać sobie lepszą dolę na obcej, dalekiej ziemi. J e s t w yra­

zem w iary i pragnień tego ludu. Niesie mu otuchę i pokrzepienie.

L iteratu ry tej prawie nie znamy. Rzadko zabłą­

dzi do nas książka polsko - amerykańska. A jednak książek tych przybyw a ciągle.

T aką właśnie książką, która przyszła na świat za Oceanem, jest zbiór pieśni i wierszy o Polsce ks.

D ra A lfreda W róblewskiego.

Czcigodny autor zaszczycił mnie prośbą o napi­

sanie przedm owy do trzeciego wydania tych pieśni.- Czynię to z ochotą, znalazłem bowiem w tej książce tyle płomiennego uczucia dla Polski, tyle zapału i w iary w jej przyszłość, że pragnąłbym zwrócić na nią uwagę rodaków nie tylko za morzem, lecz i tu w kraju.

(12)

VI

Ks. Dr. W róblewski nie jest kunsztm istrzem słowa ani łowcą, nastrojów; poezja -jego ma w so b ie'jed n ak wysoką tem peraturę polskiego serca i to wystarcza.

Przez to serce trzeba na nią patrzeć a wówczas sta­

nie się nam bliską.

Podzwania w niej nuta bojowa i ktoby nie wie­

dział, że autor nosi sukienkę kapłańską, łatwo mógłby mniemać, że ma przed sobą żołnierza-poetę.

Dziedziczna krew rycerska, dziedziczny animusz polski, to, co jest cechą naszej rasy, sprawia, że ten kapłan-wychodźca, który zdała od ojczyzny życie spę­

dza, ma odczucie »bojów i woj ów« tej Ojczyzny, jakby nigdy poza jej miedze nie wychodził i z nią razem przeżył po wielkich dniach cierpienia wielką godzinę Zm artwychwstania. Pełno tu odgłosów chwili ostatniej. Pełno szczerej, gorącej sym patji dla szarego żołnierzyka polskiego, pełno czci dla bojowej chorągwi polskiej.

Oto, jak po żołniersku brzmi pieśń, poświęcona W ojsku polskiemu w 1918 roku:

W arknęły bębny, trąbki zagrały:

»Do boju — do boju — drużyno w b ó j!«

Z erw ał się ze snu w net obóz cały, Ja k b y nań czekał rozkoszny zdrój...

O, bo rozkoszą oddać w ofierze

»Za Polskę — za Polskę — młodzieńczą krew!«

K rw i tej serdecznej skarbiec się zbierze Matce — ojczyźnie na ju tra siew... (Str. 24)

J a k dalece te pieśni trafiały do serc czytelników, o tem świadczy najlepiej fakt, że, pisane w latach 1915—1918, rozeszły się już w dwóch wydaniach.

(13)

VII Rozeszły się zaś wśród wychództwa polskiego

W Stanach, to znaczy trafiły do tych, co czasu wojny złożyli tyle dowodów przyw iązania do Ojczyzny, od^

dając jej swoją krew i mienie.

B yły one oddźwiękiem ich uczuć własnych. Od­

powiadały tem u nastrojowi, który prowadził młodzież polską naprzód pod gwiaździstą chorągiew Stanów, potem pod biało-czerwoną chorągiew polską z wiarą:

»że P olska pruskiego'G oliata obali Za karę —

Z a W rześnię, D rzym ałę, za Malborg, Ostrowo«...

I stało się według tej wiary.

Kto zp.a duszę tego wychodztwa, komu nie obca jest siła jego przywiązania do Polski, ten łatwo już zrozumie, w jakim stopniu kapłan-poeta był nie tylko wyrazicielem uczuć własnych lecz i uczuć tej gromady polskiej, która za Oceanem ma swój dom, ale sercem była i jest w Ojczyźnie.

Żołniersko-patrjotyczna pieśń ks. Wróblewskiego nie byłaby jednak pełnym wykładnikiem duszy w y­

chodztwa polskiego, gdyby brakło w niej n uty reli­

gijnej.

D ruga część zbiorku obejmuje też »pieśni i w ier­

sze religijno-narodowe«.

Głębokie przywiązanie do w iary ojców, do zwy­

czaju narodowego — to, co stanowi święte palladium naszego ludu i broni go na równi z poczuciem naro- dowem od wynarodowienia, znalazło tu w yraz w sze­

regu utworów prostych i czystych, jak prostą i czy­

stą jest w iara polskiego ludu.

(14)

W ten sposób uwydatnione zostały oba zasadni­

cze pierwiastki duchowego życia polskiego za Oceanem:

przywiązanie do Ojczyzny i przywiązanie do religji.

N a tych dwóch zrębach wspiera się polska lite­

ratura zamorska.

Jej charakter i ton oddaje doskonale książka ks.

D ra W róblewskiego i stąd jej znaczenie, jako książki informującej nas o tem, co dzieje się po drugiej stro­

nie A tlantyku w duszach polskich, a o czem, niestety wiemy tak mało.

Niechże te pieśni uczą nas rozumieć i kochać braci z za morza.

Taki jest cel przedruku ich w Polsce.

Zdzisław Dębicki.

(15)

WIERSZE I PIEŚNI NARODOWE

»0 MATKO-POLSKO, P R Z E Z CIĘ PRO STA DROOA W R A Z Z LU D EM POLSKIM - M IŁOŚCIĄ - DO BOGA !

P o ls k ie bojo. 1

(16)
(17)

®®®®®®®®®®@®®@®®®®®®'®'©®®®'»®®®®©®®®®®®®®®

MOJA PIEŚŃ.

Hej — H ej! Rwie serce, choć stare, do Bardów dni...

0 pieśni minionej wspomnieniem śni...

0 pieśni tak rwiącej, jak strum ień gór, A m ocnej— a chrobrej, jak wojska chór!

Hej — H e j! Bo w pieśniach Bardowych płomieni żar...

1 dziewic-rusałek nęcący czar...

I Orła Białego podniebny lot...

I serca, co bierze w niewolę grot!

H e j— Hej! Przecz pieśnią ja taką nie mogę piać — I pereł słów wieszczych wśród Ludu siać

I gromem o skalne, hej, serca bić — I łąką kwiecistą u nóg się wić!

Hej — H e j! Te skarby zaklęte w swej pieśni mieć — Być mocy Tytanem ,— mocarzem chcieć —

I plemię karłowe roztrącić w puch —

A świat ten zmurszały w zbawczy pchnąć ruch!

Hej — H e j! N ikt w tedy mów m ych nie zwróciłby Lecz uniósł, by słońce do polskich strzech; [w śmiech Lud pieśni mym gromem wrogówby słał —

Bo Zmartwychpowstaniem hym nby mój wiał!

Hej — H e j! Z tą pieśnią dziś Ludu przestąpię próg, I rzeknę: »Polacy, jak m iły Bóg,

»Hej pieśni przepolskich dziś niosę snop,

»Pod chaty, hej, waszej serdeczny stro p !«

(18)

4

Hej — Hej! »Weź pieśni tych moich bojowy wian —

»Przez skarby kochania on tobie dan —

»Te pieśni niech wzniecą miłości cud —

»Bo w nich jest skarb Polski — przeczysty Lud!«

Z PIOSNKĄ DO POLSKI-

(U T Y P ASTU SZE).

Płyń, piosnko moja, piosnko ludowa, Senna — a tęskna, jak ludu dusza;

W tobie wszak dźwięczy praojców mowa, Płyń, piosnko moja, piosnko ludowa — W wieki sędziwa — a zawsze nowa —

Królewska w skarby — w dźwiękach pastusza, Płyń, piosnko moja, piosnko ludowa,

Piosnko, co Polskę ukochać zmusza!

* *

Płyń, piosnko moja, treścią ofiary W tłum niewolniczej zgrai sług złota;

Niech dźwięk twój stłumi zbrodnicze swary — Płyń, piosnko moja, treścią ofiary,

/

W skaż na chat w zgliszczach duszne opary, I do mąk głodu otwarte wrota.

Płyń, piosnko moja, treścią ofiary — Niech Polsce »J u tr o « nędzy nie miota!

(19)

Płyń, piosnko moja, smętna, a łzawa — Ciężka, jak czarnej niedoli brzemię,

Tam, gdzie z prac potu chleb nasz się stawa, Płyń, piosnko moja, smętna — a łzawa;

I głosem gromu bij o te prawa Odwieczne — święte jak Lasze plemię.

Płyń, piosnko moja, smętna — a łzawa Echem ożywczem na Polską ziemię!

* *

Płyń, piosnko moja, wzwyż hen w niebiosy, Przed boże trony kadzideł wonią.

Zaświeć Ludowi kryształem rosy,

Płyń, piosnko moja, wzwyż hen w niebiosy.

Skowronka w tobie perliste głosy, Co czar nieziemski na serca ronią;

Płyń, piosnko moja, wzwyż hen w niebiosy — P łyń Niemna — Bugu i W isły tonią.

* *

Płyń, piosnko moja, bojów zmaganiem — Zew twój przysięgą do serca bierzem;

Budź nas do czynu zwycięstwa graniem — Płyń, piosnko moja, bojów zmaganiem.

Grdy przy Ojczyźnie ofiarą staniem, T y będziesz w iary naszej pacierzem — Płyń, piosnko moja, bojów zmaganiem, Przez łan śmiertelny z polskim żołnierzem!

(20)

o

DO POLSKI-

Do Polski!..- Do kraju!... Pod Ojców hen strzechę Pośpieszcie, w ygnańcy z za morza —

Bo w pieśni skowronka już niesie wam echo, Że polskiej wolności lśni zorza!

Choć chwastem porasta tam g ru n t nie zorany, I żyzne, pszeniczne czekają też łany

Na pracę rąk zdrowych i czoła —

Choć T atry dziś jeszcze tam szumią złowrogo, I tętno narodu choć bije dziś trw ogą — Do »Ju tra « lecz myśl mknie wesoła!

Do Polski, hej śpieszcie — bo w Polsce są oczy, Co zaszły gorzkiemi wszak łzami:

Bo w Polsce niejedno też serce się broczy

■Śmiertelną tęsknotą za wami.

Te serca was przyjm ą — utulą — upieszczą, Piosenkę zanucą przesłodką a wieszczą 0 polskiej potędze i sławie;

1 pójdzie rozhowor o krwawej niedoli, I bojach zwycięskich w obronie swej roli, I Wodzu, co rządzi w Warszawie!

A wy im powiecie serdecznie, a szczerze 0 waszej tu pracy jak z stali,

1 waszych kościołach, i pieśniach i wierze, Co miljon serc Polsce ocali.

Posłuszni Ojczyźnie — swej Matce, jak dziecię,

(21)

Choć hart.em zamorskim potężni, staniecie Do pracy na polskim zagonie;

A ona wam będzie tak słodka i miła,

Że ducha i ramion w niej skrzepnie aż siła — Bo miłość was Polski owionie!

Hej śpieszcie, więc śpieszcie wy dzielni druhowie Do Polski, co wzywa swe dzieci;

Niech serce i wiara praojców wam powie, Że słońce w Ojczyźnie li świeci.

Bo tu choć dostatek i złota i chleba, Nie naszych to Ojców zagroda i gleba.

Ni mowa — obyczaj - n i wiara...

O Matko! już idę — i z sobą przynoszę

Skarb wiedzy — stal ramion — i prac moich grosze...

W ygnania niech skończy się kara!

POLSKA.

Ziemio Lechitów, czarowny kraju, Bezcenna perło w skarbnicy Boga, W tobie dla serca zakątek raju, O Polsko święta! Ojczyzno droga!

Na straży twego srebra i soli Stanęły K arpat podchmurne wieże;

Twej przebogatej' pszenicznej roli Brzegiem B ałtyku sani Stwórca strzeże.

(22)

8

Słowik tw ych gajów i pól skowronek, To chwały twojej chóry pieśniarzy — Przez nich wiosenny każdy twój dzionek

W pieśni i w bożem słonku się jarzy...

L ud twój, o Polsko, nie zaznał głodu U piersi twoich przeczystych zdroju:

Boś go karm iła w czasach pokoju Skarbami chleba, mleka i miodu.

Bo Ten, co twórcze rozdziela dary

Skrył nieprzebrany skarbiec w Twem łonie, By naród prawdy, męstwa i wiary

Ż ył na tym bożej szczodroty tronie!

Tyś jak do ślubu strojna dziewica Skryłaś się szatą zbożowych łanów, A szat tych złoto czarem zachwyca Przez długie wieki mocarnych Panów.

By posiąść ciebie, tatarskie hordy, Szwedów i Moskwy i Niemców siły Tysiąc cię razy przez dzikie mordy W stęgam i ognia i krwi spowiły.,.

Lecz jak tw a W anda sercem i głową, W krwi walk niezłomna i w męce głodu, Grunwaldem, Pskowem i Częstochową Znaczyłaś dzieje twego Narodu!

Bo L ud twój, Polsko, poprzez czas długi Piorunem spadał na wrogów Nieba;

W iary i wiedzy ożywcze strugi

W szechświatu dawał wraz z darem chleba;

Bo miecz z lemieszem, księgą i piórem J a k dzieje głoszą, szły w zgodnej parze;

(23)

Boś była, Polsko, Chrześcijaństwa murem, Od Boga ludom zesłana w darze!

Uczelni twoich, jak świątnic sława W mgławicy wieków nigdy nie znika;

Po dziś dzień wiedzy w nicli jest buława, J a k polskie imię w czci Kopernika.

Choć moc trzech czartów skuła cię w pęta, Żyłaś w niewoli życiem tw ych dzieci;

Męczeństwem wielka — duchem niezgięta, Groźna swym zbirom dziełem stuleci;

Groźna szeregiem przesław nych synów, Zrodzonych we dniach czarnej żałoby - ■ Aż wróg olśniony mocą ich czynów W yrzekł, iż: »Polski nie skryją groby!«

Z grobów tych wyszłaś w m ąk majestacie, Polskiego Ludu, o Karmicielko.

A choć cię widzę w żebraczej szacie, Głoszę — bo wierzę, iż jesteś wielką!

Bo choć twe łono zryły kartacze, I jadem struły wrogi twe niwy,

Choć krw ią tw ych dzieci pierś tw oja płacze, Matko, w tej piersi bije duch żywy!

Duch ten na polskim dziś zasiadł tronie, W olnego Ludu zgromadził posły,

B y Lud — twe dzieci — w Piastów koronie Światu ogłosił Sejmu czyn wzniosły.

Duch twój, o Polsko, tchnął w nas chęć oną, B y w imię chrobrych, polskich rycerzy, Gdańsk, Śląsk, Orawę i Ruś Czerwoną Siłą przyłączyć do swej Macierzy!

(24)

10

Duch twój swej mocy świadom i czynu Posłów przyjm uje — i śle od tronu H en do Paryża— Rzym u — Londynu, I aż za morze do W ashingtonu.

I do nas, Matko, ślij twe rozkazy, O grosz daniny dla głodnych dzieci — Spraw, niechaj skąpstwa już prysną głazy, A serce darem ku tobie wzięci.

O Najjaśniejsza Matko i Pani, 0 polska Ziemio, miljonów rzesza Choć tu za morzem — twoi poddani, Do cię tęsknotą dzisiaj pośpiesza.

Naszą majętność jak dusze nasze Tobie, o Polsko składam y w darze, Bośmy tu wszyscy Orlęta Lasze

Choć żyjem jeszcze w w ygnania karze. . Ale już. świta dzień ten wybrany,

Gdy do Ojczyzny wrócimy lotem 1 poszarpane męką twe łany

Prac naszych, Polsko, okryj em złotem.

PRZYG RYW K A d o d z i e j ó w NOW EJ POLSKI.

Naród Polski, jako zorza Od swych K arpat aż do morza

W słońcu chwały lśni;

Złotem pracy, stalą czynów, I bojową krwią swych synów

Znaczy liczbę dni.

(25)

Haller z arm ją dziś na progu H ejnał gra na złotym rogu,

Twardy, ja to głaz:

»Ufni W Niebo i w swe siły,

»Oczyścimy kraj nasz miły

»Z prusko-ruskich skaz!«

Duchem mocy bo owiany

Złączył w jedno wszystkie stany W Polsce cudów cud;

Ż o łnierz— wieśniak — mąż nauki, Rękodzielnik — adept sztuki,

To mil jonów Lud!

K ażdy na swej pracy łanie P atrzy w Polski dziś zaranie,

J a k w nadziemski czar ...

W dzięczny Bogu za swą mowę, Za Narodu dzielną głowę,

I równości dar!

L ud ze Śląska i Ora,wy

Zwraca ku nam wzrok swój łzawy I próśb kornych jęk:

»W szak my, Polsko, twoje dzieci,

»Do Cię dziś myśl nasza leci,

»I serdeczny dźwięk.

»Czyż na własnej polskiej roli

»Mamy dalej łkać w niedoli, Gdy Twej chwały czas?

»Polsko, Matko nasza święta,

»Skrusz niewoli srogiej p ęta.—

»Z Bracią złączże nas!«

(26)

12

I od Pińska, z Białej Rusi, Gdy ją L itw y przemoc dusi,

Do nas bieży d u c h ...

W szędzie dzisiaj w Polsce dnieje L asy — góry — łany — knieje,

Biją w roga w puch!

A królewski Orzeł Biały Ponad nami pełen chwały

Głosi bożą wieść.

»W stałaś, Polsko, z Niebios mocy

»Śpiesz wśród świata bojów nocy

»Słońce m iru w nieść!«

»P R Z E D O J C Z Y Z N Y ŚW IĘ TYM T R O N E M«.

(Śpiewa się na nutą: »Jeszcze Polska nie. zginęła*.)

Przed Ojczyzny świętym Tronem skłońmy dzisiaj czoło — Z serc miljonów pieśń niech płynie gromko i wesoło:

»0 Matko - Polsko, przyjm hołd Twoich dzieci«,

»Niech Imię Twoje słońcem nam wciąż świeci!«

Z m ąk i bojów pełna chwały dzisiaj mocą cudu W yszłaś czysta, przepotężna, P o lsko-M atko Ludu!

»0 Matko - Polsko, przyjm hołd Twoich dzieci,

»Niech Im ię Twoje słońcem nam wciąż świeci!«

W jedno łączy się Gdańsk, Poznań, K raków i W arszawa Bo zginęła już na wieki dola Polski łzawa.

»Ó Matko - Polsko, przyjm hołd Twoich dzieci,

»Niech Imię Twoje słońcem nam wciąż świeci!«

(27)

Przez przelaną krew Twych synów — modły Świętych [w Niebie — Przez głód dziatek — mękę Ludu, Bóg nam wskrzesił

[Ciebie!

»0 Matko - Polsko, przyjm hołd Twoich dzieci,

»Niech Imię Twoje słońcem nam wciąż świeci!«

P rzy sztandarze Twoim, Polsko, wiernie będziem stali Zgodą silni - Praw em równi, wielcy jak i mali!

»0 Matko - Polsko, przyjm h ołd'T w oich dzieci,

»Niech Imię Twoje słońcem nam wciąż świeci!«

SZTA N D A R ZW YCIĘSK I

Nasz sztandar Biały i Czerwony Do boju wzywa cały lu d ...

Na widok jego zadrżą trony, Bo w Nim W olności Polskiej cud!

Z Nim idą w bój Aniołów chóry, J a k za Grunwaldu świetnych d n i...

Bo na nim Obraz z Jasnej Góry, W raz z Białym Orłem w słońcu lśni!

On niegdyś liczne wrogów szyki D ruzgotał w imię świętych praw!

Dziś, gdy ogarnął świat szał dziki, Pod Nim, o Boże, Polskę zbaw!

(28)

14

Bo z Nim przez wieki bronie- Ciebie Pod Chocim, W iedeń, szliśmy w t a n ...

Spraw, by w śmiertelnej tej potrzebie Twej mocy znakiem został zwan.

Od Częstochowy, Ostrej Bram y Na W awel pójdziem śluby słać;

»Ojczyzny wrogom już nie damy!«

Bo przy sztandarze będziem stać.

Nasz sztandar wskrzesi wsie i miasta, I zmyje z nich prusaczy brud;

Cnotami wznowi erę Piasta, Przez silny wiarą Polski Lud!

»M ARSZAŁEK PIŁSUDSKI«•

Radości okrzyk szczery dziś z Polski uderza — Miljonów gromko klaszczą spracowane dłonie — Ulic© szpaler stroi mężnego żołnierza,

A żarem świętej dumy W arszawa zapłonie.

Szarego tłum u ciżba wali się — pcha — goni Z zaułków, przedmieść, wiosek wesoła gromada Biedniejsi pieszo — możnych zaś grono w sto koni Do serca Polski całej jak kul igicm wpada.

Ci, przed którym i wrogów runęły w proch trony, Przed ołtarzem na, Placu Zamkowym stanęli

W ojsk wodzowie czcigodni, — Z wież zagrały dzwony — Sztandary grą barw cieszą purpury i bieli —

(29)

Dostojnicy kościoła w orszaku kapłanów W odznakach swej godności weszli na estradę;

Z nimi męże wybrane z wszystkich Polski Stanów, Na których oczy tłum u spoczywają, rade.

W arknęły bębny — trąbka na »Baczność« zagrała — Szpalery wojsk stanęły w posągów m artw ocie— - Z niemi i w nie wpatrzona dusza Polski c a ła ...

Dusza niewiast i dzieci, co w Orłowym locie Do Stolicy przybyła z nędz i m ąk rozdroży, Dziś tu się rozaniela — szczęściem barwi twarze, W podzięce za dar chwili przed Bogiem się łoży, .0 gehennie przebytej już zapomnieć każe.

I w salwy dział ze Zamku jakby weszła, cała Kiedy t-rąbka na »Baczność« żołnierstwu zagrała.

Sędziwy W ódz Narodu »Piłsudski« się zbliża — Kapele marsza grają. »Polska już nie zginie!«

Chylą się przed Nim głowy, jak przed godłem Krzyża, W tej od lat stu tęsknionej wolności godzinie,

Ta Ojczyzny najświętsza już bije godzina — Obrońcom Krzyża dana przez Bożego Syna,;

Przez Lud w ierny Piastow y z dawna wymodlona — I krwią kroci męczonych za Polskę zdobyta,

Grodzina, w której wszechświat zdumiony wyczyta, Iż kto Polskę naruszy — w zbrodni swojej skona!

W najświętszej wnet ofierze Bóg otrzym a dzięki Za dar wolności naszej i zwycięstwo boju, Za skojone rozpaczy i m ąk głodu jęki, I za przenaj droższy z światem dar pokoju.

A Ten, co jak bożego zmiłowania ramię, By kryształ wód przeczysty, i granitu skała,

(30)

16

Olbrzymem stanął w nowych Polski dziejów bramia, Gdy Go do cudów swoich Moc Twórcza obrała, Piłsudski — Wódz — Bohater — Grom na Lasze wrogi — Przed Narodem cześć weźmie i słowa i czynu

Od tych, którym hetm anił i w bój wiódł bez trw ogi Przez pola krw i i mogił do chwały wawrzynu!

Stanął W ódz przed ołtarzem .—; A rcykapłan Pana Modły cicho rozpoczął. Tłum głowy jak wrzosy Schylił wiarą ku ziemi i ugiął kolana,

Śląc wraz z Wodzem ku niebu modlitewne głosy.

Aż, gdy Msza się skończyła, powstał W ódz — z Nim tłumy, Surmy gromko zagrały. Z żołnierskiego szyku

W ystąpił rycerz młody, i niósł pełen dumy Dar Arm ji bohaterskiej wśród radości krzyku — Znak władzy marszałkowskiej — złocistą buławę Dla Tego, co w swej dłoni dzierży Polski sławę.

Piłsudski wraz ją ujął — w zrok zwrócił w żołnierza, I przemówił z miłością, jak Ojciec do syna:

»W tobie, Polski żołnierzu, Bóg mi kraj ten zwierza —

»Przez ciebie tej Ojczyzny dzieje chwały wszczyna —

»Twem zadaniem J ą zbroić stalą twego męstwa,

■>Żyźnić Jej łany potem, i krwią twej ofiary —

»Otoczyć skroń Jej wieńcem Twych bojów zwycięstwa,

»I świętą J ą uczynić przez twej śmierci mary.

»J a z tobą, żołnierzyku — z nami Polska cała —

»A przed nami Narodu tężyzna i chw ała!«

Skończył — i szedł z buławą przez wojska szpalery — Hetmanów Polskich cienie radują się w grobie — Za Nim jak Credo Ludu, k rzyk gromki, a szczery:

»Pjłsudski! Pierw szy Polski Marszałku! Cześć Tobie!«

(31)

Nie pójdziemy zdrajców drogą Do przekleństwa granic;

Nie splamimy serca trwogą, Boże Ojców, za nic!

Polskiej chwały gdy zaranie W nas, jak krople rosy, Nie oddamy w zaprzedanie Je j za złota stosy.

Świeci podłych kłam stw kagańcem Dziś najm ita judzki,

Że nie Twoim jest W ybrańcem Polski W ódz »P iłsudski« —

Że nie z Nim dziś dłoń Twa, Boże, Ni Twej słońce chwały!

Nie »0n« Polski wrogów zmoże, Duchem, bo za mały.

Dziś rzucamy praw dy gromem W zdrajców ród padalczy:

Za Ojczyznę serca złomem W ódz »P iłsudski« walczy!

Czy słyszycie? — Dzwony dzwonią:

Przez krw i bojów morze

»On« stalową arm ji dłonią Polski rwał obroże.

P o lsk ie boje.

(32)

18

I jak w boski oel wpatrzony, W świętość polskiej sprawy, W ierzył, że zdruzgoce trony Bój wojsk polskich krwawy.

Jadem zdrajców strute mowy Nas nie chwycą w sieci —

Z W odzem — Orłem -.duch nasz zdrowy W niebo czynów wzięci!

HALLER.

A czy wiesz ty, bracie miły, J a k a dziś jest Polski karta?

Jakie ręce ją złożyły?

Be łez i krw i jest warta?

Czyje Im ię w iskrach sławy Przez chmur kłęby się przedziera, Na znak czyjej to buławy

Młodzież Polskę krwią swą wspiera.

Racławickie wspomnisz dzieje, Kościuszkowski czyn ten Ludu — Działo wraże choć śmierć sieje, Lud przez wroga mocą cudu;

Nie dziw, gdy W ódz sam na czele, W bój prowadził kosyniera;

Dziś zwycięstwo Polsce ściele Imię równe mu — Hallera!

(33)

Choć wróg pluje kul swych deszczem, W uszach dzwoni jęk kartaezy, W idmo grobu przejmie dreszczem, I dzicz mrowiem cię osaczy;

Choć zwątpienie w pierś się tłoczy, I rozpaczy czart się wdziera;' Żołnierzyku, twoje oczy

W ciąż wpatrzone w znak Hallera!

Choć ci rana krwią się broczy, Głód wnętrzności bólem ściska, W e śnie staje, jak w przezroczy W ojców chatce pełna miska;

W mózg myśl czarna choć się wryła, Że w ty ch bojach się umiera;

Oj, nie straszna ci mogiła, Gdy ją wskaże dłoń Hallera!

Chociaż dziewczę, jak pokusa, Łzę za chłopcem leje skrycie — Za jednego jej całusa

Choć ktoś gotów oddać życie;

Nie pochwyci dziewczę Ja n k a — Świętsza miłość go rozpiera — Bo mu droższa, niż kochanka, Postać Wodza — hej Hallera!

Z tem imieniem w boju taniec Dzielne pułki naszej młodzi Szły bez trwogi, choć pohaniec W e krwi polskiej po pas brodzi;

(34)

Bo w tych bojach, w krw i tej grozie W ódz żołnierza sobą wspiera — W zorem swym go rozgrzał w mrozie, (Idy ukazał mu Hallera!

Dziś go wielbi kraj nasz cały, Bo w nim dla nas Bóg łaskawy;

Jeg o ręce nam oddały

Toruń, Lwów i skarb W arszawy.

Tłum Trockiego i Lenina

W czarnej trwodze z pola zdziera...

Śmierci dzwoni mu godzina, Grdy nań wyjdzie pułk Hallera!

Tych to pułków zuchy mężne Dziś zasiadły w naszem gronie', Choć ich ram ię nie orężne, W oczach żar Ojczyzny płonie.

Cześć im dana nie zaginie, Ani z wyższą się nie ściera — W nich i przez nich ona płynie Poprzez morza do Hallera!

X przed Wodzem, tam w Warszawie, Słowem tem do nóg się złoży:

»Jenerale, w czynów sławie

»Tu Twych zuchów zastęp hoży!«

Miłość Polski gdy w nas nieci Dziś to Im ię Bohatera — My — tej Polski wierne dzieci Okrzyk wznieśmy dla Hallera!

(35)

21 W DRUGĄ ROCZNICĘ NIEPODLEGŁEJ POLSKI■

Hej z Białym dziś Orłem wylećmy na zwiady Za Arm ją — za naszą — tuż ra ź n o — a w trop...

Niech zmilkną pogw ary bezmyślnej biesiady, Gdy duch nasz się wzniesie pod nieba aż strop.

Nasz Sztandar okryty Avszak piersi miljonem

Już przeszedł zwycięsko przez krw aw ych sieć dróg;

1 zastęp poległych męczeńskim swym zgonem Już znaczy, że z nami na wieki jest Bóg!

I polskich Herojów Ojczyzna zna cała, Od W isły i Dniepru, B ałtyku do fal;

Bo płynie ich czynów opowieść wspaniała, Niezłomna, a groźna, jak mieczów ich stal.

Choć łzami zroszona wdów, sierot powieka, A bólów serdecznych bezdenna dziś toń;

Choć świętą krwią naszą łan Polski ocieka, I zgliszczów pożarnych wciąż dławi nas woń;

E ąk lackich piorunem rażony tłum w raży Pochylił w pogromie szarańczę swych głów — W rozpacznej bezsile choć pierś ich się żarzy, W yznaje, że polskie znów W ilno i Lwów!

Bo słyszy, jak pieśnią wolności Bóg dzwoni, Do wtóru przygryw ce kartaczów i dział;

Bo widzi, że Naród dziś cały przy broni, A w broń tę moc swego zwycięstwa Bóg wlał.

Bo czują moskiewsko-żydowskie sowiety, Ze Polska Bolszewji gotuje już skon;

Gdyż piersią żołnierzy, a wiarą kobiety Roztrzaska i zmiażdży czartowski ich tron.

(36)

Ju ż poszło w rozhowór przez łąki i pola, Aż w Niemna tajem ny — odwieczny nasz bór, Że Polski Piastowej, i Boża w Niej dola Trwać będzie świetlana, jak polskich pas gór, Gdy słońce koroną promieni z za chmury Zwieńczyło żołnierzy rycerską dziś skroń;

I Orzeł nasz polski -i- ten W ódz Srebm opióry Gdy wsławił już Polski zwycięską wciąż broń;

I Z ygm unt z. wawelskiej, gdy rozbrzmiał już wieży, O polskich wawrzynach aż w niebo śląc wieść — Hej Bracia, kto Polak i w Polskę kto wierzy, Niech wola: »Dziś Polsce i A rm ji Je j cześć!«

WOJSKO POLSKIE W 1918 ROKU.

Poszedł w bój żwawo, jak w tan wesela, Z pieśnią, wspaniały zastęp żołnierza...

W iara w zwycięstwo drogę uściela, Bo los Ojczyzny Bóg im dziś zwierza.

Poszli, jak grom, W e walki Wir!

W rogom — na srom, Polsce na mir!

Poszli — choć każdy rwie się do życia, Co słońcem szczęścia w marzeniach świeci, Skarby rozkoszy jaw i z ukrycia,

I raju tęczą dzieli każdy kwieci...

(37)

Ojczyźnie lat Wiośnianyc.h czai’, I pragnień kw iat Złożyli w dar!

Poszli na krw aw ych niewczasów męki — Na knrcz głodowy — i moru tchnienie — Na echo w ojny — konania jęki,

I armat, piekła śmiertelne pienie...

Ten polski trud, I ran tych krew, Pragnienie — głód:

W olności siew!

Poszli, by ojców stuletnie winy

Zgładzić przez wrogów zwalone trony — W ybić Ojczyźnie życia godziny — Choć w łzach ich matki, dzieci i żony...

Bo rodzin ból, Żałoby noc, Dar chat i pól, Dziś Polski moc!

Poszły Białego Orła »Orlęta«,

Miłość ich w Polskie W ojsko spowiła;

Hufców pancernych w Nich moc zaklęta, I w dziejach sławnej H usarji siła...

Przez gruzów stos, Przez ból i skon;

Ojczyzny los, I Polski tron!

(38)

24

Poszli w pogoni nie własnej chwały — Im ię Im wspólne: »Polski rycerze!«

Bo każdy z serca M atki wspaniały W ieniec miłości wiecznej odbierze!

Nam dziś Im nieść Należny żołd;

Uznania cześć, W dzięczności hołd!

DO BOJU.

(Pieśń poświęcona Wojsku Polskilmu w 1918 roku).

W arknęły bębny — trąbki zagrały:

»Do boju — do b o ju — drużyno w b ó j!«

Zerwał się ze snu wnet obóz cały, J a k b y nań czekał rozkoszy zdrój...

0 , bo rozkoszą oddać w ofierze

»Za P o lsk ę — za Polskę — młodzieńczą krew!

K rw i tej serdecznej skarbiec się zbierze Matce-Ojczyźnie w wolności siew...

Z nor swych wyłażą gady prusacze — Dwugłowa hydra na ich sztandarze,

Zda się przedśm iertną wieścią im kracze — AYieścią, o bożej nad nimi karze.

W ódz ich miljonem szyki swe toczy, Bluźniąc w zbrodniami spodlonej duszy, Bo ujrzą świata całego oczy,

J a k Bóg przez Polskę moc jggo skruszy.

(39)

W arknęły bębny — trąbki zagrały:

»Do boju — do boju — drużyno w b ó j!«

Lecz choć z was każdy mężny i śmiały, W iarą w zwycięstwo serce swe zbrój!

0, bo zwyciężą drużyny nasze,

»Za Polskę — za Polskę — lejące krew!«

Pod Niebo wznieście Sztandary lasze, Bo z Nich popłynie wolności wiew...

Nasz sztandar bożą niech wskaże wolę, Przez święte Orła Białego godło,

Co nas przez Grunwald i przez Psie Pole W obronie K rzyża do zwycięstw wiodło.

Bóg nam prusacze da wygnieść gady, Grunwaldu wznowi przesławne dzieje, Polskę od pruskiej ochroni zdrady, I zm artw ychw stania spełni nadzieje!

W arknęły b ę b n y — trąbki zagrały:

»Do boju — do boju — drużyno w bój!«

P rzed Białym Orłem, Czarny bez chwały Padnie i odda nam sztandar swój...

A z nim nam wróci ojczysta niwa,

»Co polską — co polską . wciąż rodzi Krew!«

W bój chłopcy, śmiało — bo dziś dzień żniwa...

W niebo niech płynie zwycięstwa śpiew!

(40)

HEJ NA WOJENKĘ.

Poszedłem, hej żwawo na świętą wojenkę W tym gpku...

Odszedłem pfzem iłą ojcową chateńkę Z łzą w oku;

Bo w chatce młodziutka żoneczka-— jedyna P rzed Bogiem,

I skarb mój serdeczny - prześliczna dziecina.

Za progiem...

Toż serce przy żonie i dziecku w chateńce Zostało,

I przy tem bydełku, którego w stajence Niemało...

Lecz wziąłem ze sobą Różaniec święcony W kościele,

I Szkaplerz, bym w wierze tej boskiej obrony Szedł śmiele...

B y ze mną wciąż była w straszliwym ty m boju Moc Boga —

Bym ujrzał w godzinie wszech ludów pokoju Skon wroga!

I wziąłem ze sobą kochanie bez miary

» Ojczyzny« —

i w snach mych serdecznych te wizje i czary:

»B,a.n blizny!«

A choćby przeświętą ofiarę ze życia W tej wojnie,

Bym patrzał na Polskę z mogiły ukrycia Spokojnie.

(41)

Bo Polska, na skrzydłach Wolności Anioła Mi świeci,

Bo Polska dziś z grobu powstaje i woła Swe dzieci;

A każda krw i kropla, za Polskę przelana W ofierze,

W ieczystej nagrody zapłatę od Pana Odbierze!

I wziąłem ze sobą, jak pancerz ze stali, Tę wiarę,

Że Polska pruskiego Goljata obali Za karę...

W rześnię — Drzymałę — za Malborg — Ostrowo Stos zgliszczy -

gady pruSacze Grunwaldem na nowo W yniszczy!

W PRUSKIEJ n i e w o l i.

Hej doloż moja dolo, dolo opłakana,

Nie mam ja wieczoru, nie mam ja i rana — Noc czarnej niewoli

Tem karmi, co boli...

P rusak u podwoi Jadem w zgardy poi.

Hej doloż moja dolo, dolo moja łzawa

Hej nie mam na obczyźnie do obrony prawa—

(42)

28

Dla kraju i Boga

W bój szedłem na wroga, B y w chwale ran blizny Nosić dla Ojczyzny.

Hej doloż moja, dolo, dolo mej boleści,

Z wichrem mi tu płyną tylko czarne wieści — Zoneczkę jedyną

W raz z śliczną dzieciną W imię pruskiej siły Głód i łzy zabiły.

Hej doloż moja, dolo, dolo ma radosna, Złotą nić mi snują myśli moich krosna —

Przez śmierć, głód i rany W schodzi dzień wybrany:

Prusom — na karanie — Nam — na Zmartwychwstanie!

PO NAD POLSKĄ-

(STANCE).

L A TA 1 9 1 5 -1 6 -1 7 -1 8 .

Ponad Polską lśnią się zorze Krwawe — dookoła...

To pożarnych ogni morze...

W zgliszczach m iasta — sioła.

Ponad Polską skrzą się gwiazdy, J a k Aniołów oczy...

Koń prusaczej, wściekłej jazdy W e krw i polskiej broczy...

(43)

Ponad Polską księżyc świeci, Srebrny tajemniczy...

I snem śmierci śpiące dzieci Na m iljony liczy...

Ponad Polską słońce wschodzi W skarbie swych, promieni...

Krew ofiarna polskiej młodzi Los Ojczyzny zmieni...

Ponad Polską Orzeł śmiele Głosi w tej godzinie:

»Choć wróg śmiercią Polskę ściele

»Polska nie zaginie!«

Bo nie zginą popalonych Polskich m iast świątynie...

Dziatek głodem, umęczonych Polska krew nie zginie!

I nie zginą łzy i modły Polski w tem karaniu...

Zgniecion ujrzy prusak podły Polskę w Zmartwychwstaniu!

(44)

MOGIŁA ŻOŁNIERZA W 1918 ROKU.

Zdała od Polski w dół czarny złożono Młodzieńca...

Ziemia w swe zimne przyjęła go łono Bez wieńca...

W łzach go nie niosły dorodne dziewice W żałobie —

I nie płonęły mu święte gromnice P rz y grobie...

Kapłan mu nie dał wśród śpiewu kościoła Pochwały

I dzwony z wieżyc wysoko dokoła M e grały —

Ciała, choć całe krwią było zbroczone, Nie myto...

Od niecnej swawoli w przeświętą obronę Krzyż wbito...

I jeno w ietrzyk mu piosnkę żałośnie Przygryw a,

I jeno kwieciem przystraja w tej wiośnie Gro niwa.

Miesiączek srebrzy darń grobu młodziana Żołnierza,

I gwiazdkom czujną nad ciałem straż Pana Powierza...

I świętojańskie robaczki w zawody Mu sieją

(Światełek czary — wieczystej nagrody Nadzieją...

(45)

I jeno słońce purpurą promieni Grób stroi,

I jeno słowik urokiem swych pieni Go poi...

A echo z Polski po przez pruskie kraje Przeleci

Z nowiną świętą: „Matka dziś powstaje Z krwi dzieci!"

* VIRTUTI M I LITA R J . Stalą i wiarą pierś opancerzona Staje przed M a tk ą — Ojczyzną...

Wolności skarbu w tej piersi obrona, Bojów znaczona krw i blizną.

W nią paszcz arm atnich grom y ogniem biły, Kładł się dół przed nią grobowy — Głodu szarpały ją rozpaczne siły, I jęk konania Hiobowy.

Żarły ją długie godziny tęsknoty, Sycił czart jadem zwątpienia —

Lecz krzepił echem ją polski Róg złoty, Do czynu budząc z omdlenia.

Bo pierś ta duszą objęła i sercem

»Polskę« w wolności koronie...

Do nóg Jej kładła się wdzięcznym kobiercem I zniczem praojców płonie.

(46)

Tej piersi Polska, jak Bogu się zwierza, Dumna w obliczu wszechświata;

Pierś to polskiego wieśniaka — żołnierza, Ojca, małżonka i brata.

Pierś, co się wznosi, do szczytu ofiary, Dla dobra Polskiej Macierzy...

Na zew tej Matki od rodzinnej czary Szczęścia z radością odbieży.

I pójdzie mężna w tan krw aw y na wroga, Choćby paść przyszło na łanie;

Byle krwi złotem okupić u Boga Polsce trium fu zaranie.

Na niej znak męstwa polskiego i s i ł y ~

»Cnoty R ycerskiej« K rzyż świeci;

P atrzy nań Polska i ci z swej mogiły, Co padli w bojów zamieci.

0 święć się, Krzyżu, na piersi żołnierza...

Bądź słońcem chwały dla Ludu,

Znakiem -w Ojczyźnie bożego przymierza, 1 naszej wolności Cudu!

(47)

33

> WRACAJĄ ŻEŃCY«.

Wiersz wygłoszony na uroczystem przyjęciu poruczniku Jana Chodiki i jego to ­ warzyszy, bohaterów z Francji dnia 12-go grudnia, 1918 r., we Filadelfji} Pa.

W racają Żeńcy od pól Yerdonu, W racają Żeńcy i od wód Marny...

Od pól wracają męki i skonu,

Od wód, co mącił p tak - potwór czarny, Ich, jak praojców w Grunwaldu tany, Powiódł nasz Srebrny Orzeł na boje, Powiódł zwycięsko przez głód i znoje, By w Imię Polski zżęli te łany.

Toż z Białym Orłem, co na sztandarze, Piorunem spadli na cielsko wroga, I żąć poczęli to plemię wraże

Dla Polski — F rancji — A nglji — i Boga!

A choć nie w Polsce były te żniwa, Krew ich »dla Polski« padła w ofierze;

Bo żniw tych snopy Polska zabierze, By polska niemi stała się niwa.

Bo ci, co w boju padli na łanie, W patrzeni w Orła Białego znamię, Śmiercią wolności niecą zaranie, I boże ciążą nad Niemcem ramię!

Tych zaś najlepszych Ojczyzny synów W ybrane grono budzi w nas wiarę, Że Bóg przez straszną nad wrogiem karę Nagli znów Polskę do wielkich czynów.

By znów »przedmurzem* chrześcijaństwa była

P o lsk ie boją. o

(48)

34

Każda w tej Polsce wioska i chata, I K rzyża znakiem każda mogiła B y »drogowskazem« była dla świata!

Mocą, bożego nad Polską cudu Stanie się wiedzy i praw a słońcem, Szczęścia na ziemi niebiańskim gońcem, I Matką świętej wolności »Ludu!«

W śród nas, gdy goszczą żeńcy z Yerdonu, W ojsk Polskich dzielne zwycięskie zuchy, Zda się od Trójcy bożego tronu

Zstępują ku nam »poległych Duchy«...

Więc »Armję Polską« uczcijmy społem:

Cześć Tym, co we krw i za nas się biją...

Przed »Krwi« tej znakiem uderzm y czołem —

» Żeńcy na wieki niech w Polsce żyją!

»HOŁD PRUSKI« CZYLI RO K 1525Ę a 1918.

Na rynku w Krakowie już zasiadł na tronie K ról Zygm unt, sędziwym nazwany;

Tron złoty w słonecznych promieniach snać tonie.

A przy nim dworzanie i pany.

Szlachetnych pań grono w szkarłatach i złocie, I orszak rycerstw a i ludu też krocie,

I K siążąt Kościoła zastępy;

A każdy z nich wesół i postać ma hożą, Bo jawnie dziś w prochu zgniecione się korzą

Przed Polską prusacze te sępy.

(49)

35 W tem surm y znak dają, że P rus pan zuchwały

Do tronu polskiego się zbliża, I ugnie kolana w obliczu tej chwały,

Co niebo do Polski dziś zniża.

Grdy ujrzał rycerstw a wzrok dla się złowrogi, Toż głosem, co zadrżał w gardzieli od trwogi,

J ą ł ciskać przysięgi wyrazy;

A roty tej świętej, że straszne są słowa, Więc do stóp Z ygm unta mu chyli się głowa,

J a k gdyby nań klątw y szły głazy!

»Przysięgam przed Bogiem i Tobą, o Panie,

»I Królu mój wielce potężny,

»Że świecić Ci będę, jak słońca zaranie,

»I służyć w potrzebie — orężny!

»Przysięgam na wieki, że z Polską przym ierza

»Ni jadem oszczerstwa, ni mocą żołnierza

»Przenigdy zdradliwie nie złamię,

»Przysięgam, że Polska w mym pruskim narodzie,

»Żyć będzie w szacunku, w miłości i w zgodzie,

»Przez sojusz i wierne me ramię!«

To w yrzekł i kornie się schyla do ręki, Dłoń pańską całuje, jak sługa;

Renegat i zdrajca — więc drżały mu szczęki, A z oczu spłynęła łez struga.

A Król nasz go podjął w obliczu rycerzy, Do kom nat na ucztę wspaniałą z nim bieży,

A naród k rzyk daje w cześć Boga,

(50)

8

I dzwony stu św iątyń Krakowa zagrały Niebiosom w podzięce za chwilę tej chwały -

Niepomne, że goszczą dziś wroga.

Tak było przed laty na rynku Krakowa, G-dy żmiję K ról przyjął prusaczą;

Że z piekła wylęgła ta straszna umowa, L at mnogich wszak dzieje to znaczą:

Bo Prusak nam świecił daniną nie złotą, Lecz łuną pożarów i zdrady podłotą,

I wojen podstępnych zbrodniami;

Od miodu i mleka nasz kraj przebogaty

W krwiożerczym swym szale rozryw ał na szmaty, J a k tygry s — i tuczył się nami!

Aż dzisiaj tych zbrodni przebrała się miara, I pom sty do Boga brzm i pienie:

A w sercu narodów powstaje znów wiara, Że Polska ukorzy to szczenię!

To szczenię rozjadłe na tronie Berlina Już słyszy, jak nad niem zagłady godzina

Ponow nym Grunwaldem dziś bije...

I skon swój straszliwy gdy ujrzy w tym boju, Nad światem znów wzięci Archanioł Pokoju

A Polska na wieki odżyje!

(51)

37

W PRZEDEDNIU WOJNY POLSKI Z ROSJĄ.

POLONEZ 1920 ROKU.

Polska!... Marzeń moich, treść Dziś w purpurze władzy wstaje, I jak grom ka niesie wieść, Ludom zbrojną dłoń podaje;

Łączy rozszarpane kraje, B y tam szczęścia dary wnieść, Gdzie spłynęły krwią ruczaje.

Polska!... bożej mocy grom,

"Wkoło nowych dziejów osi Z gruzów swój ojczysty dom Dziś rękoma swemi wznosi — Swe dla siebie łany kosi — I z bark zrzuca pruski srom, J a k Hallera arm ja głosi!

Polski Lud »Przedmurzem wiary« w dziejach zwan, Stu lat tru d i. czynów świętych krwawy wian, Do stóp bożych składa skargą na siepaczy, Dziś życiem potężny, choć szatą żebraczy.

Wzdłuż i wszerz niewoli polskiej widna krew, Boże zmierz szubiennic długie pasmo drzew, Głębie pruskich lochów i Sybiru pola, Na których spisana Liidu Twego dola.

(52)

:J.8

W stał Car-kat, i no wy cli rozkaz wydał mąk, Czarta brat — nie zbrakło mu więc piekła rąk — W oła w szale: Mocą moskiewskiego knuta, Polskę ja »edpolszczę«— zabiję Trauguta.

Ziemi kw iat - młodzieży polskiej cudny chór U jrzy świat, -jak lochów moich zdławi mór,

W ydrę mienie — świątnic waszych zamknę progi, B y nadziei zgasł w was życia promień błogi.

R aju czar — przesłodką ojców waszych pieśń — W znak m ych k ar — okryje zapomnienia pleśń — Dzieci wasze pójdą drogą dla was nową,

Czuć i mówić będą bo moskiewską mową.

Ujmie dłoń Berlina, W iednia resztki z was, W aszą skroń w niemiecko-pruską zmieni czas;

Przejdą lata — Polski pamięć w nich zatonie - Tylko dzieje mówić będą w mej obronie.

Polsko!... Groził Ci Car — wróg, Aż weń gromu padły trzaski — A Twój mocen lacki próg...

W słońcu lśnią Twej władzy blaski, Bo wraz z Tobą pełen łaski Żyje Ojców mocny Bóg;

Polsko!... Tyś mocarna już — Bogiem starte,, podłe zbiry.

(53)

Czerń stuletnicłi m ąk i burz, I śmiertelne grobów kiry, Przez bojowe sczezną wiry...

W olna sięgniesz brzegów mórz!

M AZU REK 1920 ROKU.

Hej, choć słonko jasno świeci, Bojów ucichł gw ar —

Czemu Polska się nie kwieci?...

Czemu łezki ronią dzieci?...

Serce sroga szarpie trwoga, Niewiast, mężów usta sine Ślą m odlitwy głos do Boga:

»Po nad Polską hej krainę

»Chryste! m iru Duch czy wzięci?!«

Hej Hej, choć niebios na rostoczy Gwiazdek bije żar —

Czemu kirem zaszły oczy?...

Czemu serce krwią się broczy?,..

W gromów tony biją dzwony, Piosnka jeno żalem jęczy:

»Zam arł wiary czyn natchniony,

»Polskie niebo nie ma tęczy...

»Lud obłędu drogą kroczy!«

Hej

(54)

40

Hej, Ojczyzna nie zginęła, Żywa wstała z m ar — Raźno bierze się do dzieła, Bo od Boga rozkaz wzięła, B y w cześć świata przebogata L udy pchnąć na nowe tory.

Skarbem Polski polska chata, I praojców święte wzory.

Hej, Ojczyzna nie zginęła!

Hej!

OD POMNIKA TADEUSZA KOŚCIUSZKI W WASHINGTONIE.

I spojrzał na W as »spiżowy Wódz«, Zliczył orężne drużyny...

I rzekł, że wrogów Ojczyzny zmóc Takie zdołają dziś syny!

Pancernych znaków bo minął czas, Dawne zamarło nam znamię...

Bóg Polski siłę przechował w Wa,s!

W am i moc wrogów on złamie!

Hej od Racławic gromem padł głos:

L ud polski jutro powstanie...

I padnie boży w pierś wrogów cios, Na nowej Polski świtanie!

Od czarnej pracy bo pójdzie lud Z fabryk, w arsztatów i roli,

(55)

41 Ożywion wiarą, iż spełni cud

Wszechmocnej nad Polską woli!...

Miljonem stanie odwagą lwią, Z pieśnią i chrzęstem oręży...

Granice Polski zaznaczy krwią...

Aż hydrę zdławi — zwycięży!...

W ięc roty, pułki, w bojowy szyk!

Niech trzecie święcą się Maje...

Z gniazd wrogów w piekło aż spadnie krzyk:

Biada! Lud polski powstaje.

OD GROBU CHROBREGO.

Tam, w cieniu prastarej katedry Poznania, Stoi nasz Chrobry na straży:

W przededniu walk zwycięstw i zmartwychpowstania Z przyszłością przeszłość kojarzy.

Gdy spojrzysz nań — zda się, jak w imię on Piasta W bojowy szereg cię stawia;

Bo całej Ojczyźnie i sioła i miasta D ojrzały w doli bezprawia.

Dojrzały, bo zbrodnie prusaczej nawały, W e W rześni łezki dzięcięce,

I grzywny, więzienia, i wozy Drzymały, I miljon ludu w swej męce...

(56)

42

W szak mówią padalce, że pomści się krwawo Ten, co w Berlinie zasiada,

Nad głosem wołania narodu o »prawo « — Bo prawem dla nas »zagłada!«

Bo Polak wśród Niemców sam Niemcem być musi, Judaszem kraju — za życie!

Marzenia wolności niech, w sercu swem zdusi...

Do Boga modli się skrycie!

Chór polskich kapłanów bez A rcypasterza U trum ny w Gnieźnie skupiony Widzi, jak w wiarę krzyżactwo uderza,

I ziemię chw yta w swe szpony...

A ziemia ta święta, wszak ziemia, to łasza...

P o te m — krw ią ojców zroszona!

J a k ojców krew »nasza«— tak ziemia ta »nasza«

Na wieki z Polską zwolona!...

Zwolona, bo Piastów odwieczną stolicą, I świętą trum ną W ojciecha, I orła gniazdem, i Gopłem, Kruszwicą

Tej ziemi każda jest strzecha...

Więc w niebie Bolesław do tronu Jehow y Zwycięski szczerbiec przynosi:

Z Jagiełłą, W ojciechem nasz Chrobry wnet nowy Swej Polsce Grunwald uprosi!

(57)

43 W GRUNWALDU IMIĘ.

Gdy przemoc nas łupem wojennym swym zwie I Polskę w poczt podłych, zalicza swych sług!

Gdy przysiąg nam danych pieczęcie dziś rwie, B y wznowić obrazy rozpacznej krwi strug:

Orlęcy mój ludu, na skale ty stój,

Tej wiary, co mocna nad zbroi tw ych stal...

Z tej skały spójrz w wieków m inionych wszechbój!...

,Na jasną — na świętą Grunwaldu patrz dal!

Gdyś w wielki — w śm iertelny dla w iary szedł tan, I z serca na ustach Marji cześć miał,

Na wrogi twe z tobą wszak poszedł twój Pan, I sławne Grunwaldu zwycięstwo ci dał!

I zdumiał i zamilkł przerażon tem świat,

I pojął, jak groźnem jest z Polską wieść spór, Gdy polskich gór, łanów, miast, wiosek i chat

I strzeże i broni Aniołów wszech chór.

I stał się nam Grunwald jak twierdza i miecz, Ja k gromu przed burzą idący z chmur gwar...

Na Grunwald gdy wspomniał, wróg trwożnie szedł precz, A w Polsce bożego pokoju trw ał dar!

Więc orły, sokoły! Grunwaldem nam żyć — Gdy Polskę ponownie osaczył dziś wróg...

Tą wiarą skrzepiony »hakatę« śpiesz bić — Bo nowym Grunwaldem rozsławi nas Bóg!

(58)

44

POLSCY KRÓLOWIE.

Gdy ziemię naszą zmieni! w róg prusaczy W cmentarz olbrzymi do granicznych staj, Od kul i głodu gdy mrze lud tułaczy...

»Polscy Królowie« ocalcie W asz kraj!

Przybądź, o »C h ro b ry « od Bożego tronu, Okaż najeźdcom Twój zwycięski miecz —;

O »Szczerbiec« błagu kraj w przededniu skonu.

P rz y b ą d ź — i wrogów ludu Twego zsiecz!

Od pól »Grunwaldu« drżąc w obliczu nieba, Korną śle prośbę skatowany lud:

»Polsee, o Boże, dziś »Jagiełły* trzeba —

»Ponów, ach ponów nam »Grunwaldu« cud!«

"Kazimierzu W ielki« królem chłopków zwany, Na m iast spalonych spójrz straszliwy stos;

Niech uczczą Ciebie wszystkie polskie stany — Gdy zgliszcz pożarnych zmienisz czarny los.

Do Cię »S te fa n ie « w dniach tej bożej kary Naród podnosi dziś błagalną dłoń:

Wspomnij na korne przed Tobą bojary...

Od podłej Moskwy Polskę Twoją broń!

Dzicz rozpasana wznawia krwawe mordy, Gdy »Beresteczka« przepomniała dzień;

»Janie Kazimierzu« zgnieć te wraże hordy — Niech lud Cię wsławi wśród trium fu pień.

(59)

Wiedeń«, o Panie, od Turków zagłady Niegdyś ocalił wielki polski Król; —

Na służbie Niemca, w imię czarnej zdrady, A ustrja nam niesie dziś helotów ból...

Boże Zastępów, wróć nam »Króla Jana«!

Niech do zwycięstwa zwoła polski lud...

G-dy »Sobieskiego« moc nam będzie dana, U jrzy świat w Polsce »Zmartwychwstania cud!«

WIELKI NARÓD POLSKI■ -

W ielki jest naród, co tę przeszłość ceni, W której są skarby bohaterskich czynów, Przykłady ojców dla potom nych synów, I pęki boże ożywczych promieni;

Lecz póty wielkim — póki przeszłość ceni.

Polski męczennej niespożyte siły

W szak w księgę dziejów zawarł Orzeł Biały;

Hym n chrobrych ojców — serca synów grały W obliczu świętej Macierzy mogiły,

Aż Zm artw ychw stania godziny wybiły!

W ielkim jest naród, co kocha swą mowę — Jej arcydziełem niwę ducha kwieci,

I nią przemawia do przyszłych stuleci, Jak b y przez serca skarbnicy połowę;

Lecz póty wielkim — póki zna swą mowę.

(60)

46

Polska przez sto lat w swej mowy obronie Przechodzi ogrom śmiertelnych katuszy;

W rzesińskim jękiem stal Berlina kruszy, I we krw i własnej do dni naszych tonie, By skarby mowy zachować w swem łonie.

W ielkim jest naród, co chowa zwyczaje Niezłomne licznych pokoleń potęgą:

Święte ostatnią ojców woli księgą,

Przed którą korny, jak przed Bogiem staje;

Lecz póty wielkim — póki czci zwyczaje.

I dzisiaj w Polsce, jak niegdy przed laty, Zaduszki — W ianki Święcone — W ilija, Jagodna, Zielna i Siewna Maryja,

I Boże Groby — Pasterka — Roraty, Skarbem i prawem są włościańskiej chaty.

W ielkim jest naród, co czci te kapła-ny, K tórych modlitwa sięga bożych tronów, By strzec od klęski złoto pszennych plonów, A słowo wiedzie w czynów raj świetlany;

Lecz póty wielkim — póki wraz z kapłany.

Polski zasługą, nadzieją i sławą

Chór mężów świętych z wiekuistej woli, Kantych, Duklanów, Jacków i Boboli...

Nimi kierował Bóg Ojczyzny nawą, Aż w jasną zmienił dolę Ludu łzawą.

W ielkim jest naród, co tę ziemię kocha, Z której przez wieki szły pokoleń mrowie;

(61)

47 Ona mu losy praojców wypowie,

I wskaże pracy starodawną sochę;

Lecz póty wielkim póki kraj swój kocha,.

Polak do ziemi przylgnął jak do raju - Żyźnił ją hojnie trudu swego potem,

Rwąc się z obczyzny snów i tęsknic lotem, P rzy każdem drzewie i każdym ruczaju Nucił pieśń łzawą o swym polskim kraju.

Polska przez wieki szła przeczystym szlakiem, W Ludów — swej Ziemi i Boga obronie;

Dziś gdy jaśnieje na wolności tronie, Dumnym bądź, bracie, że jesteś Polakiem!

POLSKA l u d o w a.

Ja k wiara i męstwo praojców przed laty Zdobyły wian wiecznej czci Polsce i chwały, Tak w słońcu dziś czynów wieśniacze lśnią chaty, Co wierne Ojczyźnie swej w pracy dotrwały.

A¥ praw swoich wiekowych przeświętej obronie Lud polski dostojny potęgą ofiary,

Grdy nawy ojczystej ster ujął w swe dłonie, Ku niebu krwi pełne i potu wzniósł czary!

Kolebką bo Polski wieśniacza jest chata Pierwszego Książęcia — kołodzieja Piasta;

Z nią tysiąc lat pracy wieśniaczej się splata, I w pom nik czci Ludu polskiego wyrasta,

(62)

48

Bo tysiąc lat mija, jak w pracy i męce Żyw iły rycerstw o wieśniacze te ręce,

A w Polsce pszeiriczną pieśń bogactw i chwały Wieśniacze przez wieki wszak ręce pisały!

Bo pieśń ta wieśniacza dziś głosi przed światem, Iż polskiej Macierzy Lud nie stał się katem;

Trwał przy Niej w męczeństwie krwi swojej i trudu — B y mocą Lechitów był zawsze m ur Ludu!

Gdy zdradą spodlone Senatorów grono Przez wieki Ojczyźnie kopało grób wraży, Lud okrył swą piersią Polskiej M atki łono, I w ierny Królowi na czujnej stał straży.

Bo we krw i zdradzieckiej L ud nigdy nie broczył, Ni kalał łupiestwem wieśniaczej siermięgi,

A zdrajcom Ojczyzny pogardą pluł w oczy, Nie pom ny ich pom sty i gniewu potęgi.,.

Bo podłość prusacza, ni moskiewskie knuty Wieśniaczej sukmany zbrudżió nie zdołały;

Lud w wierze praojców, jak w stali zakuty.

W iek przetrw ał niewoli i męczeńskiej chwały.

Bo Bartosz Głowacki w Racławickiej mocy W ciąż świecił Ludowi w walk i bólów nocy...

Bo z Ludu bohater w nieśmiertelnej sławie Przyświecał ludowi Kiliński w Warszawie...

Bo święte dla w iary były te obroże, Co nosił Lud polski na męczeńskiej szyi,

•Jak święte na wieki Podlasie i Kroże Krwią polską zroszone w obronie Maryi!

Bo wiecznej czci godne te wozy Drzymały, Co wściekłość prusaczą przed światem złamały...

(63)

49 Bo biły potęgą archanielskiej pieśni

Jęk i katow anych polskich dziatek w Wrześni...

Aż ujrzał wróg podły, że choć szlachtę złamie, Zwycięski miecz ujmie silne Ludu ramię...

I Polska powstanie z wojennego trudu Mezłomna granitem wieśniaczego Ludu!

I to się dziś stało! P ad ł orzeł dwugłowy, I padły Berlina, Piotrogradu trony,

I powstał przed światem pozornie kraj nowy, Tak wielki, jak niegdyś lechickie zagony!

Lud polski w prastarej sto licy — W arszawie U steru Ojczyzny na sejmowej sali,

Oparty na wierze i tem świętem prawie, Co Czterech L a t Sejmu Ojcowie spisali, Biskupie purpury i panów kontusze Zasiadły dziś obok wieśniaczej sukmany;

Bo w Polsce ludowej dziś równe są dusze,

Ja k jednym dla wszystkich Iłząd L udu świetlany.

Bóg złączył' w Ojczyźnie zgodą wszystkie dłonie, I serce Narodu umocnił nad stal;

Znicz wiosek i grodów miłością gdy płonie, Więc ufny w ludowej dziś Polski patrz dal!

-NIE ZGINĘŁA« I »NIE ZGINIE«.

Jak głosili dyplomaci przy czartowskim żłobie:

Polskę P rus i Moskwy kaci położyli w grobie.

A że z grobu nikt nie wstanie, chyba n a Dzień Sądu, Nowej chwały więc zaranie dla carskiego rządu.

P o lsk ie boje, 4

(64)

50

Zginął polski Orzeł Biały — polskich W ojsk rycerze, A te skarby, co przetrw ały Petersburg zabierze.

Olśni Naród Car-wielmoża pękiem swych promieni, Piastów ziemie aż do morza gdy w gubernje zmieni;

Wcieli kraj ten w carskie włości — a młódź w swe szynele, Aż mu piekło pozazdrości, tak Polskę przemiele.

Pam ięć o Niej zatrze stale moskiewskim zwyczajem, Zwać J ą każe w głupim szale: »Przywiślańskim krajem «;

Aż zawyje czart w Berlinie, wraz z nim K ajzer stary, Że »Przedm urze W ia ry «. ginie na stosie ofiary.

Zapomnieli dyplomaci z wyzłoconą szyją, Że choć ciało porwą kaci, duszy nie zabiją;

A choć nazwą lacką ziemię — ruską lub prusaczą, Nad stal twarde na niej plemię, którego nie spaczą Ani knutów krwawe męki, ni sybirskie pola,

Ani złota zdradne dźwięki, ani carska wola.

Zapomnieli, że Narodu siłą jest »Niewiasta«,

Z niej i przez nią wśród m ąk głodu bohater wyrasta.

H ym n w ygryw a róg nasz złoty: »Póki Polki żyją, Ciesz się, Polsko, carskie ro ty Ciebie nie zabiją!«

Zapomnieli — zapomnieli, że choć zginą pany, Stoi wielki w czynów bieli Polsce Lud oddany.

Pójdą wieki — padną trony — i świat zmieni szaty — ; Siłą Polski Je j zagony i włościańskie chaty;

Bo z nich wieczna pieśń popłynie, co wrogów zabije:

»Nie zginęła i nie zginie Polska — bo Lud żyje!*

(65)

51

JU Ż NIE SEN.

M arzyłem niegdyś o Polsce wolnej, W ielkiej od morza do morza — I o Hetm ana buławie polnej Na straży złotego zboża.

W idziałem we snach wioski i miasta, Zasobnym Ludem bogate;

W braterstw ie praw a dziedzictwo Piasta, Możnych pałace i chatę.

I J ą ujrzałem — Polskę Ludową Na tronie w królewskiej sali;

A u stóp tronu Narodu Głowę I znicz, co w iarą się pali...

W iarą, że jutro świetlane dnieje W śród nocy męki i głodu...

W iarą, że nawet grobu wierzeje Padną przed życiem Narodu!

Wiarą, że Pom sta wśród krwawej łuny Odkryje Potworów zdradę,

B y L ud-H uragan — wroga pioruny Rzucił w wieczystą zagładę!

I ze łzą w oku błagałem Boga O cud Grunwaldu i Pskowa...

»0 niech ponownie zastępy wroga

»Złamie Chrystusa straż nowa!«

4*

(66)

52

Dziś Moskwa, W iedeń, Berlin w żałobie Płaczą porykiem szakali...

Bo orły czarne — dwugłowe w grobie — A gmach ich zbrodni się pali...

A Orzeł Biały zatoczył kręgi Ponad Ojczyzny granice, I rzucił światu słowo potęgi:

»Co moje, mocą pochwycę!«

I póty polskie nie spoczną Woje, Aż wróg nie padnie złamany;

I póty polskie nie ścichną Boje, Aż wszystkie wrócą nam łany;

Aż zegnie Moskwa hen od Kremlina Przed Polską kornie swą głowę;

Aż podły Teuton swego Berlina Odda nam skarbu połowę.

W rócą Chrobrego, Jagiełły, Wazów, K orony na polskie skronie...

Ody z pracy Ludu wieczystych głazów Orzeł zasiądzie na tronie!

»LAS POLSKI

<

Stoi drzewo przy drzewie — gęsty las — Szczytem swym zda się chmur sięga;

Stuleci nie groźny mu tw ardy czas Ni burz piorunnych mordęga.

(67)

Silnym korzeniem bo w ziemię się wrył, I pień swój oparł o skały.

I soki swe czerpie z źródlanych żył, Co się przed żarem schowały.

"Wśród drzew tych sędziwych, jak życia dar, Grono w yrasta młodzieży;

A młódź ta strojna w zieleni swej czar, Wesoło do słonka bieży.

Choć słyszy ry k zwierząt w burzliwy czas, W idzi syczące nań żmije.

Potężny — bez trw ogi wciąż stoi las, Bo sobą — dla siebie żyje!

Polsko! Tyś lasem w miljonie tych rąk, K tórem i tru d Twój się znaczy —

Tyś lasem w potędze wiary i mąk, Co pług w miecz zmienia oraczy.

Korzeniem Twym wrosły w Twą ziemię Lud, Dziedzictwo odwieczne Piasta:

Bo skarb pszeniczny przez jego t,o trud Na cześć Twą, Polsko, wyrasta.

O Piotra skałę oparta Twa moc — Moc wiecznie trw ałego bytu;

Uczelni Twych słońce rozprasza noc, Do wiedzy młódź wiodąc szczytu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pieśń o męce Pana naszego Jezusa Chrystusa, którą śpiewa się przy większych stacjach

po l) dlatego, ?e morze Jest ?ród?em naszej gospodarczej ni?-,?. zale?no?ci i

Dawnych czasów żeniło się ptastwa barzo wiele A pan orzeł iako król sprawował wesele.. Pan iastrzembski w stan małżeński ptastwa nie przymował, Lecz zaiąca

Należy również zauważyć, że ze względu na wartości straty przy prażeniu odpady z palenisk domowych (odpad 1, odpad 2 oraz odpad 5) z całą pewnością nie spełniają

Minitoringiem objęliśmy nieużytki warunko- wane rozwojem przemysłu sodowego – Zakład Produkcyjny Soda-Mątwy w Inowrocławiu (w la- tach 2007–2010), Zakład

Udar niedokrwienny mózgu z zakresu unaczynienia tętnicy Percherona imitujący niedrgawkowy stan padaczkowy.. Ischaemic stroke in the artery of Percheron region mimicking

Improving both the accuracy and computational performance of simulation tools is a major challenge for seismic imaging, and generally requires specialized algorithms and

wość dłuższe istnienie stowarzyszenia naszego na ziemi francuz- kiej; — wszakże w chwili rozproszenia się członków, Rada towarzystwa, na posiedzeniu 16 Marca 18Ą8, zapisała