Rok w ˝yciu uczonej
Rok 1911, mimo i˝ Maria Sk∏odowska-Curie dosta∏a wte- dy drugà nagrod´ Nobla, by∏ dla niej bardzo bolesny.
Prze˝ycia uczonej w tym to roku szczegó∏owo, na pod- stawie dokumentów, przedstawi∏a Karin Blanc w recenzo- wanej ksià˝ce, napisanej po francusku, a wydanej w Szwe- cji.
Autorka jest Francuzkà polskiego pochodzenia.
W latach szeÊçdziesiàtych by∏a attaché kulturalnym amba- sady francuskiej w Sztokholmie. U∏atwi∏o to jej obecnie dost´p do êróde∏ szwedzkich. W wyniku gruntownych po- szukiwaƒ w archiwach publicznych i prywatnych we Fran- cji i w Szwecji odszuka∏a wiele nieznanych dokumentów, które rzucajà nowe Êwiat∏o na pewne fakty. Karin Blanc og∏osi∏a w ca∏oÊci w swej ksià˝ce odnalezione dokumenty.
Oto, jak w Êwietle tych materia∏ów przedstawia si´ bieg wydarzeƒ.
1 listopada 1910 r. zmar∏ fizyk francuski Desiré Ger- mez, który w 1906 r. zajà∏ w Sekcji Fizyki Ogólnej Akade- mii Nauk w Pary˝u fotel opró˝niony przez tragicznà Êmierç Piotra Curie. Za namowà przyjació∏ Maria Curie zg∏osi∏a swà kandydatur´ na wakujàce miejsce, majàc uza- sadnione przekonanie, ze zostanie wybrana. By∏a ju˝ wte- dy cz∏onkiem pi´ciu akademii zagranicznych, nie mówiàc ju˝ o tym, i˝ by∏a laureatkà nagrody Nobla z fizyki w 1903 r. i mia∏a wiele innych wysokich wyró˝nieƒ naukowych.
16 stycznia 1911 r. na posiedzeniu plenarnym pary- skiej Akademii Nauk jednomyÊlnie ustalono nast´pujàcà kolejnoÊç kandydatur: Maria Curie na pierwszym miejscu, pi´ciu kandydatów w kolejnoÊci alfabetycznej na drugim i na propozycj´ pewnych cz∏onków Akademii, do∏àczo- no teoretyka Marcela Brilloina.
Maria Curie pokona∏a w sobie za˝enowanie i z∏o˝y∏a wymagane przez tradycj´ wizyty wszystkim cz∏onkom Aka- demii. Prasa poczàtkowo pochlebnie pisa∏a o kandydatce.
Póêniej jednak, zapewne pod wp∏ywem sfer klerykalnych i antyfeministycznych, zacz´∏y ukazywaç si´ artyku∏y nie- przychylne uczonej. Pisano, ˝e jakoby po Êmierci m´˝a niczego powa˝nego nie zrobi∏a, a rad metaliczny otrzyma-
∏a tylko dzi´ki udzia∏owi André Debierne'a.
23 stycznia odby∏o si´ publiczne posiedzenie wybor- cze. G∏osujàcych by∏o 58. Edouard Branly, wynalazca ko- herera (prosty detektor fal elektromagnetycznych) otrzy- ma∏ 29 g∏osów, pani Curie 28 i Brillouin 1. Poniewa˝ ˝a- den z kandydatów nie uzyska∏ bezwzgl´dnej wi´kszoÊci g∏osów, zarzàdzono drugà tur´ g∏osowania.
Branly otrzyma∏ 30 g∏osów, a Maria Curie pozosta∏a przy 28. Kandydat, przedstawiony na pierwszym miejscu, nie zosta∏ wybrany. Uczona prze˝y∏a to jako upokorze- nie.
Tego samego roku mia∏o jà spotkaç jeszcze gorsze prze˝ycie: na jesieni wybuch∏a „afera Curie-Langevin”.
Paul Langevin, uczeƒ i przyjaciel Piotra Curie, po jego Êmierci pozostawa∏ nadal w bliskich stosunkach na- ukowych i towarzyskich ze starszà od niego o cztery lata i wcià˝ przystojnà wdowà po swym mistrzu. Nie by∏ przy tym oboj´tny na wdzi´ki kobiece. André Langevin, syn Paula, w biografii swego ojca, którà napisa∏ pó∏ wieku
Ocena ksià˝ek
NOWOTWORY 2001/ tom 51 Zeszyt 3 / 302–303
„Marie Curie et le Nobel”
Karin Blanc
Uppsala: Préface de Nanny Fröman, Uppsala Studies in History of Science 26, 1999, 264 s.
ISBN 91-86836-03-X
303
póêniej, tak scharakteryzowa∏ stosunki mi´dzy Marià Cu- rie a jego ojcem: „ Czy˝ nie jest doÊç naturalne, i˝ ta przy- jaêƒ, zdwojona wzajemnym podziwem, w wiele lat po Êmierci Piotra Curie stopniowo przekszta∏ca∏a si´ w na- mi´tnoÊç i zwiàzek mi∏osny?”. Nale˝y dodaç, ˝e Paul Lan- gevin by∏ w tym czasie ˝onaty i mia∏ czworo dzieci. Usta- wiczne k∏ótnie z ˝onà, która nie mia∏a ˝adnego zrozu- mienia dla kariery naukowej m´˝a, wytworzy∏y w rodzinie atmosfer´ nie do zniesienia. Wydarzenia te, o charakterze prywatnym, pos∏u˝y∏y pewnej cz´Êci prasy reakcyjnej za powód do wszcz´cia, nie przebierajàcej w Êrodkach, kam- panii antyfeministycznej, nacechowanej przy tym ksenofo- bià.
Ironia losu chcia∏a, i˝ w przysz∏oÊci pobiorà si´:
Héléne Joliot, wnuczka Marii Curie, i Michel Langevin, wnuk Paula, oboje fizycy jàdrowi.
29 stycznia, tj. niespe∏na tydzieƒ po odrzuceniu przez Akademi´ Nauk w Pary˝u kandydatury Marii Curie, przy- znanie jej nagrody Nobla z chemii proponuje szwedzki fizykochemik Svante Arrhenius, sam laureat nagrody No- bla z chemii z 1903 r. Kilka miesi´cy wczeÊniej zrobi∏ to matematyk francuski Gaston Darboux. Nawiasem mó- wiàc, wÊród 12 kandydatów a˝ pi´ciu by∏o ju˝ laureatami z chemii, a dwóch, Maria Curie i Holender Heike Ka- merlingh-Onnes, laureatami nagrody Nobla z fizyki. Gdy- by wi´c nie przyznano Marii Curie nagrody, prawdopo- dobnie inny z siedmiu kandydatów, b´dàcych ju˝ laureata- mi, zosta∏by dwukrotnym laureatem nagrody Nobla.
Uchwa∏´ o przyznaniu Marii Curie drugiej nagro- dy Nobla Królewska Akademia Nauk w Sztokholmie powzi´∏a 7 listopada 1911 r. (by∏ to dzieƒ urodzin uczo- nej), tj. kilka dni po tym, gdy w Pary˝u rozpocz´∏a si´
„afera Curie-Langevin”. Mimo ci´˝kich prze˝yç i z∏ego stanu zdrowia Maria Curie postanawia udaç si´ do Sztok- holmu na uroczystoÊç wr´czenia nagród w dniu 10 grud- nia. Boi si´ jednak, by impreza nie zosta∏a zak∏óco- na przez echo zarzutów prasy francuskiej. Tote˝ w liÊcie z 22 listopada radzi si´ Arrheniusa, czy nie powinna zrezy- gnowaç z przyjazdu. Ten w odpowiedzi z 25 listopada zapewnia uczonà, i˝ nie ma powodów si´ niepokoiç: ra- dzi tylko, by w swoim wyk∏adzie zaj´∏a si´ przede wszyst- kim w∏aÊciwoÊciami chemicznymi radu. Kilka jednak dni póêniej, 1 grudnia, pod wp∏ywem nastrojów, jakie wów- czas zapanowa∏y w Szwecji, pisze nowy list do Marii Curie, odradzajàc przyjazd do Sztokholmu i sugerujàc, by wy- s∏a∏a oficjalny list z zobowiàzaniem, ˝e nie odbierze nagro- dy, zanim nie zostanie ca∏kowicie „oczyszczona” z wysu- ni´tych wobec niej zarzutów. Dodaje przy tym, i˝ gdyby Akademia w Sztokholmie zna∏a w swoim czasie te zarzu- ty i gdyby nie zosta∏y one zdementowane, to prawdopo- dobnie nie przyzna∏aby Marii Curie nagrody. 5 grudnia uczona z godnoÊcià odpowiada na ten skandaliczny list: „ (...) Post´powanie, jakie mi Pan doradza, by∏oby wed∏ug mnie, grubym b∏´dem. Nagrod´ bowiem przyznano mi za odkrycie radu i polonu. Sàdz´, i˝ nie ma ˝adnego zwiàzku mi´dzy mojà pracà naukowà, a faktami z ˝ycia prywatnego, które zarzucajà mi pewne publikacje niskie- go lotu, ca∏kowicie je zresztà zniekszta∏cajàc. Nie mog´ za- akceptowaç zasady, ˝e na wartoÊç pracy naukowej wp∏yw
mogà mieç oszczerstwa i kalumnie dotyczàce ˝ycia prywat- nego. (...)”.
Opublikowanie w ca∏oÊci przez Karin Blanc zacyto- wanych dwóch ostatnich listów (list Arrheniusa z 1 grud- nia i odpowiedzi Marii Curie z 5 grudnia) jest tym wi´kszà jej zas∏ugà, ˝e nie sà one w∏àczone do zdeponowanej w Bi- bliotece Narodowej w Pary˝u korespondencji Curie.
Ostatecznie, Maria Curie w towarzystwie swej córki Ireny i swej siostry Bronis∏awy D∏uskiej, która przyjecha-
∏a z Polski, uda∏a si´ do Sztokholmu. Spotka∏a si´ tu z przyj´ciem ciep∏ym, a niekiedy wr´cz entuzjastycznym.
UroczystoÊç wr´czenia nagród odby∏a si´ bez ˝adnych in- cydentów. Nast´pnego dnia laureatka wyg∏osi∏a wyk∏ad noblowski, w którym omówi∏a swoje odkrycia i podkreÊli-
∏a zas∏ugi Piotra Curie. Szwedzkie Stowarzyszenie Ko- biet z Wy˝szym Wykszta∏ceniem wyda∏o uroczysty ban- kiet na czeÊç dwukrotnej laureatki nagrody Nobla, w któ- rym wzi´∏o udzia∏ 300 uczestniczek.
Dzi´ki Karin Blanc dowiadujemy si´, ˝e nawet tak w zasadzie radosny fakt, jak bezprecedensowe wówczas przyznanie drugiej nagrody Nobla, by∏ dla Marii Curie zaprawiony goryczà.
Dodaç nale˝y, i˝ w odró˝nieniu od kilku biografii Marii Curie, og∏oszonych w ostatnich latach przez autor- ki niekompetentne w dziedzinie fizyki i chemii, w recenzo- wanej ksià˝ce nie znalaz∏em b∏´dów w opisie naukowej dzia∏alnoÊci Marii Curie. Autorka tej ksià˝ki, zdajàc sobie spraw´ z braku kompetencji w tym zakresie, zwróci∏a si´
do Nanny Fröman, profesora fizyki teoretycznej na Uni- wersytecie w Uppsali, by ta w zwi´z∏y sposób przedsta- wi∏a w przedmowie dokonania naukowe Marii Sk∏odow- skiej-Curie.
Ksià˝k´ wydano bardzo starannie i ∏adnie zilustrowa- no. Szkoda tylko, ˝e na grzbiecie nie umieszczono tytu∏u.
Prof. Józef Hurwic Université de Provence w Marsylii