• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 2, nr 206 (1946)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 2, nr 206 (1946)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

C i M t a l

Lublin, poniedziałek T&9 lipiec 1946 v>

Dzlf * stron

GAZETA LDBELSKA

■* " NIEZALEŻNE PISmO DEmOKRfiTYCZNE * ** <•»>

24 godziny

PARYŻ. 28.7. P rzed otwarciem Kon ferencji Pokojowej spotkali się w P a ­ łacu Luksemburskim zastępcy czte­

rech ministrów zagranicznych dla o- mówienia spraw y przygotowań do o t­

warcia historycznego Zgromadzenia 21 narodów. Zadaniem ich jest u stale­

nie m etody obrad i przegląd postępów prac komisji rzeczoznawców, powoła nej przez ministrów spraw zagranicz­

nych W ielkiej Czwórki. Za interesowna nie wzbudza pytanie, czy konferencja przyjm ie uchwały 4 ministrów, czy też mniejsze narody będą mogły w pty wać na ostateczne kształtowanie trak tatów pokojowych.

Symbolem konferencji jest m ały biały gołąbek z zieloną gałązką oliw­

ną — na oznakach wydanych delega- 'om i innym uczestnikom konferencji.

Przedsięw zięto wszelkie środki bez Dieczeństwa, tak, źe nikt nieupoważ­

niony nie ma wstępu do Pałacu.

W jazd przed P ałac jest tak wąski, że pomieścić się może tylko jeden samo­

chód i zajeżdżają one pojedynczo, kon trolowane przez 3 policjantów. Sesje plenarne odbywać się będą w sali Iz ­ by Senackiej. Sala ta, stanowiąca ro dzaj am fiteatru z dwiema galeriami, pozbawiona jest okien. Św iatło prze­

dostaje się przez dach.

W szystkie przygotowania zakończo no w sobotę po południu. Zainstalowa no szereg głośników, przez które transmitowane będą przemówienia na cały gmach. N ajspokojniejszym m iej­

scem jest studio radiowe, na którego budowę F ra n cja w ydała 40 tysięcy funtów szterlingów. M inistrowie będą mogli tu taj opracowywać swoje prze­

mówienia.

W ie lk i r u c h w P a r y ż u

PARYŻ, 28.7. N azw iska członków d ele­

g ac ji rad z iec k iej, w ręczone przez rad z iec­

kiego m in istra sp raw za g ran ic zn y c h W ie- czesław a M ołotow a i jego zastępcę An"

d rz e ja W yszyńskiego, zostały pod an e do w iadom ości w p ią te k w ieczór. P rz y b y ł j u t do P a ry ż a a m b a sa d o r rad z iec k i w L o n d y n ie F io d o r Gusiew.

J u i n a 48 godzin p rze d o tw arc iem k o n

Ubolewanie i zadowolenie

J a k p odaliśm y w e w czo rajszy m nuiue"

rze „G azety L u b e lsk ie j" b ry ty jsk i m in i­

ste r sp ra w za g ran ic zn y c h E rn e s t B ivin nie p o je d zie do P a ry ż a n a k o n fe re n c ję p okojow ą z p o w o d u złego sta n u zd r iwia.

Na czele delegacji b ry ty jsk ie j s ta n ą ł p re ­ m ier C lem ent A ttlee. O ficjaln y kom uni"

k a t stw ierdza, że „ m in iste r sp ra w z a g ra ­ nicznych cierp i n a W iedyspozycję i le k a ­ rze zalecili m u co n a jm n ie j tygodniow y absolutny w yp o czy n ek ". K o m u n ik a t doda je, że po d czas p o b y tu p re m ie ra A ttlee w P aryżu zastępow ać go będzie m in iste r lord H e rb e rt Morrisom.

Nie w y d an o jeszcze diagnozy co do cho roby B evm a, ale t a je d n ą z przyczyn u- w ażają p rze p ra co w an ie . O sta tn i ra z wy"

stępował on p u b lic zn ie w e z w a ite k w czasie debarty w Izbie Gmin. W czasie o ' statm ego ro k u m in iste r Bevin m :ał ty l­

ko dw a k ró tk ie u rlo p y , k tó re spędził w

\n g tti.

R zecznik m in iste rstw a sp ra w zagrani*

eznych p o in fo rm o w a ł, i e B evin przez c a ' ty ro k p ra c o w a ł po 14 godzin dziennie.

Nie ulega w ątpliw ości, ł e nied y sp o zy cja je st zw ią za n a z p rze p ra co w an ie m . W c i 1' gu tego ro k u B evin u czestn iczy ł w ro k o w aniach ONZ i w rozm ow ach pary sk ich . W rócił do L o n d y n u w połow ie tego m ie

D Z I S

AM BASAD O R SZU KA NAFTY.

AGENCI „CZARNEJ SOTNI".

NIEPOCZYTALNE WEZW ANIE.

KSIĄDZ-DEM OKRATA.

W IELKA AFERA W ŁODZI.

W A R SZ A W A —LUBLIN (SP O R T ).

siąca po czterech ty g o d n iach w ytężonej pracy.

WASZYNGTON, 28.7, (PAP). P re z y d e n t T ru m a n i s e k re ta rz sta n u Ja m es B yrnss, dow iedziaw szy się o niem ożności w y ja z ­ du b ry ty jsk ie g o m in istra sp ra w z a g ra n i­

cznych B evina na k o n fe re n c ję p a ry sk ą , w yrazili swe ubolew anie. Je d n o cz eśn ie o"

kazali za dow olenie z w yjazd u p re m ie ra A ttlee do P ary ża .

fe re n c ji pokojow ej przez francuskiego prem iera i m inistra spraw zagranicznych Georges B id a u h w iększość delegatów p rz y b y ła do P ary ża . W p ią te k w ieczór przy b y ła d eleg a cja b ra z y lijsk a z b ra z y ­ lijsk im m in istre m sp ra w za g ran ic zn y c h Neves de F o n to u rs n a czele. In n i dede"

gaci są j u i w d ro d ze do stolicy F ra n c ji.

A u stralijsk i m in is te r sp raw za g ra n ic * ' n y ch d r H e rb e rt E v a tt i p re m ie r k a n a ­ d y jsk i M ackenzie K ing p rzy b ę d ą sp e c ja l­

n y m pociągiem w niedzielę. P re m ie r grec ki K o n sta n ty T sa ld a ris opu ścił A teny sa"

m olotem w niedzielę.

Pierwszym i zad an iem k o n fe re n c ji w p o ­ n ied ziałek będ zie o p ra c o w a n ie przepisów postęp o w an ia. P a n u je ogólne p rzekona"

n ie w k o łach zbliżo n y ch do k o n fe re n c ji, że m etody p o stę p o w an ia , z a p ro p o n o w a ' n e n a o sta tn ie j k o n fe re n c ji m in istró w sp raw za g ran ic zn y c h zo stan ą p rz y ję te w ko m isjach i że w głosow aniu w sp raw ac h p o stę p o w an ia będzie o b o w iązyw ała zw y­

k ła w iększość, a w opraw ach za sa d n i­

czych w iększość 2/3 głosów.

Byrnes: „Jesteśmy na drodze do pokoju“ !

WASZYNGTON. 28.7. Jam es Byr nes, sekretarz stanu w Stanach Zjed noczonych oświadczył, że Ameryka jest przekonana, iż konferencja p a­

ryska zapoczątkuje wysiłki budowy pokoju:

„Po miesiącach wytrw ałych wysił-

-oO o-

ków -— oświadczył m inister Byrnes—

mogę wyrazić przekonanie, że jesteś­

my na drodze do pokoju.

Przemówienie m inistra B ym esa od czytał przez radio senator Tom Con- nal!y, przewodniczący seraak ej ko­

misji spraw zagranicznych.

„Każde państwo, wielkie czy małe»».“

WASZYNGTON, 28.7. (PAP). A m ery­

k a ń sk i se k re ta rz sta n u B yrnes stw ierd ził n a k o n fe re n c ji p raso w ej p rze d w yjazdem do P a ry ż a n a k o n fre n c ję pok o jo w ą, ie S tan y Z jednoczone będą p o p ierały za­

sadę, iż k aż d e p aństw o, w ielkie czy m ałe, będzie mogło p rzedstaw ić sw ój pogląd

Oświadczenie

sek reta ria tu ONZ

NOWY JORK, 26.7. (P A P ). Sekffctaj.-iax O rganizacji N arodów Zjednoczonych podał do wiadomości co następ u je: S ek reta riat generalny nie uw aża aby oświadczenie e- gipskie stanow iło oficjalne żądania umiesz­

czenia kw estii palestyńskie] rw tym czaso­

wym porządku obrad najbliższej sesji Ge­

neralnego Zgromadzenia",

B yrnes dodał, ie poruszy zagadnieniu traktatu pokojow ego i Austrią I N iem ca­

mi na Inform acyjnym posiedzeniu m ini­

strów sprnw zagranicznych 4 mocarsKy, które odbędzie się w czasie konferen cji pokojowej. P o d k re ślił on, że sp raw a ta nie będzie pornszana w czasie obrad sa*

mej konfereneji. W locie do P a ry ż a Byr- nesow i będ ą tow arzy szy li: a m e ry k a ń sk i zastępca se k re ta rz a siarni do sp raw josp-o d arc zy ch W illia m C layton i d o rad o a D tf p a rla m e n tu S tan u Ben Cohen.

*

S e k re ta rz sta n u USA, B yrnes, od leciał do P a ry ż a w sob o tę o godzinie 17 m iu. 21.

P rz ed w yjazd em m in iste r B y rn es rto ży ł ośw iadczenie, v k tó ry m zapew nił, że

„NIGDY WIĘCEJ AMERYKA NIE PO­

WRÓCI DO POLITYKI ODOSOBNIĘ"

|N IA “.

Z ostatniej chwili

i t

w Por­

tugalii

LIZBONA, 28.7. (Obsł. wł.). J a k d o n o ­ szą k o resp o n d e n c i w P o rtu g a lii w p ro w a ­ dzono k a r tk i żyw nościow e. R eglam enta*

cji p o d le g a ć będ zie ch leb i m ą k a.

Flandin — 5 lal

PARYŻ, 28.7. B. prem ier i m in iste r sp ra w zagranicznych rządu V ichy P ierre Etienne Flandin został skazany p rzez n a j w yższy sąd francuski na p o z h iw ie n ie praw obyw atelskich na okres 6 la t. Sąd ośw iadczył, i i działalność F la n d iu a na stanow isku m inistra spraw z a g ra n ic z ­ n ych rządu Vichy n ie u jaw niła w sp ó łp ra cy s Niem cam i.

Kiedy wojska brytyjskie op u szczą Egipt?

KAIR, 28.7. (Obsł. wł.). R o kow aniu an ‘ glo-egiipskie w sp ra w ie re w iz ji tr a k ta tu z r. 1836 „ p o stąp iły znacznie naprzód**. O*

becnie toczy się d y sk u sja n a d 3"n\a s p r a ­ w am i: 1) n a ty c h m ia sto w e j ew a k u ac ji w ojsk b ry ty js k ic h z E g ip tu , 2) k o n sly tu c ji d la E g ip tu 1 8) um ó w m iędzy o b y ­ dw om a p a ń stw a m i n a w y p ad ek w ojny i n a czas pokoju.

Rozruchy j f t Ł

N. D E L H I, 28.7. (Obsł. wł.). Z In d ii donoszą, i e w p ro w in c ji K aszm iru wy*

b uchty ro z ru c h y głodow e. P o d cza s s ta r ­ cia lu d n o śc i m iejsco w ej z p o lic ją 112 o- sób o dniosło ra n y .

D z i k ic h P tak ów 46

BUKARESZT, 28.7. W m ie ic ie C rad e a w y k ry to ta jn ą o rg a n iz a c ję te rro ry s ty c z ­ n ą p o d n a z w ą „L iga D zikich P ta k ó w " . W ra p o rc ie p o d an o , i e członkow ie tej o r g an izacji re k r u tu ją się p rz e w a ż n ie spo- łró d re a k c y jn y c h g ru p stu d e n c k ic h . Z aj­

m ow ali się oni d ru k o w a n ie m i ro zd a w a ni cmi p am fie tó w faszy sto w sk ich .

Zamach

na premiera Indonezji

LONDYN, 28.7. A gencja R e u te ra dono«

,1 t B ataw ii, i e s p rz e je ż d ż a ją c e g o sa ­ m och o d u rzu c o n o grana* do re z y d e n c ji p re m ie ra re p u b lik i in d o n e z y js k ie j d r S ja b rira . S tr a i tw ie rd z i, i e w sa m o ch o ­ dzie z n a jd o w a ł się H o len d e r.

D e z y n f e k c j a czyli „denazylikacja“

STUTTGART, 28.7. (PA P). W W irte m ­ b erg ii p o w o łan o do iy o ia 103 try b u n a ły

„ d e n a z y fik a c y jn e “ , k tó re p r a c u ją b a rd z o pow oli. D o 10 lip c a zd o łan o z b a d a ć za­

ledw ie 24B b y ły c h czło n k ó w NSDAP, a tylko w W w ypadkach aapadł wyrok.

(2)

Słr. ł a Z E S T A L U B E L S K A Kr. JtO6 J[UtĘ '

Naprawiamy

ciężkie błędy

Znacsenla m orsa d l i narodu smrguni- cow uocgo w rautach niepodległego pań' słw a n igdy ua przestrzeni naszych dzle' jńw nic ch cieliśm y czy n ie um ieli n alciy- cie zro zu m ieć i ocenić. Nasza p o lity k a w okresie Polaki przedrozbiorow ej nie u w aż ała faktu posiadania dostępu do m orza za czynnik gw arantujący nie tyl­

ko rozw ój gospodarczy państw a, ale i jego byt niepodległy. Próby zm iany tej krótkow zrocznej polityki przez niektó­

rych naszych władców , jak np. Wlady*

sław IV, albo zam ykały się w b a rd z o ciasnych ramach,\a I b o kończyły się nie*

pow odzeniem , św ia d o m o ść rządzącej P o l­

ską warstwy szlach eckiej była pod tym względem zupełnie ograniczona.

W P olsce przed w rześniow ej, określo' nej geograficznie niekorzystnym dla na­

szego charakteru m orskiego traktatem p okojow ym , m ieliśm y tylko w ąski s k r a ­ wek w ybrzeża m orskiego, ■ jednym — przez nas w ybudow anym — portem w tidyni.

D zisiaj, kiedy posiadam y 500 km w y­

brzeża m orskiego s portam i takim i, jak Gdynia, Gdańsk i Szczecin, śm iało m oże­

my m ów ić o sob ie, żc jesteśm y narodem m orskim . Jak w ielką rolę odgrywa m o­

rze w życiu narodów , niech św iadczą sło ­ wa m inistra inż. K w iatkow skiego (w y p o - w iedziane ua Zjeździć Związku Gospo­

darczego Miast Morskich)?

„Morze kształci ludzi w pojęciaeh w icp koprzestrzcnnych, m iędzynarodow ych, ono nagina charaktery ludzkie do wy trw ałości, do w alki s przeciw nościam i, do żyw iołow ego uporu, um ocow anego je­

dnak na k ęlw iey rozsądku, ono przy­

zw yczaja ludzi do cierpliw ości, do d ecy­

zji, do uświadam iania sobie odpow ie­

dzialności. Morze nie zna granic > 10"

działów , zm usza zesp oły ludzkie d» zdy­

scyplinow anej w spółpracy, « jednostkę do sam odzielnej inicjatywy"-

Morze uczy narody nie tylko posiada­

nia ale i użytkow ania rzeczy posiadali ch, na morzu liczą się nic słow a, ale czyny, nie uczucia, lecz m yśli, uie zapały, lecz w ytrw ałość. Morze w ychow uje n a ro d y , pro w ad zi je do rozwoju gospodarczego i politycznego. Oto, Jakie m ożliw ości o"

twierają się przed nami dzisiaj, kied y w yw alczyliśm y sobie 500-kilom etrow y p a s w ybrzeża dziś ju ż, naprawdę, polskiego

"n lly k u ; dziś z całą słusznością śpiew ać

>am w olno:

,,/ póki kropla jest w B ałtyku, Polskim morzem będziesz ty, Bo o twe w ody koralowe

Płynęła krew i nasze łzy."

•leżeli ponadto uwzględnim y niesporne frikly, m ów iące o w ielkim w kładzie i w y­

siłku Rządu Jedności Nurodowcj w d zie­

dzinę um ocnienia 1 rozbudowy naszego stanu posiadania nad B ałtykiem — z ro ­ zum iem y, żc m ając szeroki oddech m o­

żem y siać się % narodu rolniczego naro' dem m orsko-przem ysłow ym . „Możemy stać się pośrednikiem pom iędzy Północy i Południem ". Możemy stać się takim na­

rodem tym bardziej, że odzyskaliśm y na­

sze uprzem ysłow ion e Ziem ie Zachodnie, połączone z B ałtykiem gęstą siecią :lró;«

kom unikacyjnych.

Tegoroczne „Św ięto Morza“ jest jesz­

cze jednym dow odem , że naród znaczenie morza dla państw a rozum ie i że biedy naszej „polityki m orskiej44 w przeszłości nigdy się już nie powtórzą. Błędy, które były jedną t przyczyn naszej słabości e- konom icznej i braku m ożliw ości rozw o­

dowych. N apraw a■ lyeh błędów otw iera nam drogę do w ielkich źródeł dobrobytu

\ o w e j Patoki, P a ta t w a M arskie**.

r Konferencja Pokojowa

(A P I) K onferencja pokojowa, k tó ra zbie r a się dziś, duda 29 iipca br. w P aryżu, przygotow ana została przez długie i żm u­

dne obrady m inistrów sp raw zagranicznych Zw iązku r.adzieokiego, Stanów Zjednoczo­

nych A. P., A nglii i F ran cji. W ielokrotnie obradom ich przepow iadano niepow odzeń e.

Puszczono n a ich te m a t w św ia t wiadomo- ścd, k tó re tra fia ły do całej p ra sy i do w izystkich rozgłośni radiow ych — choć nic nie, m iały wspólnego z praw dą. P rz y ­ pisyw ano m inistrom wypowiedzi, których nigdy nie w ypow iadali i w ysuw ano w ich im ieniu żądania, któ ry ch nigdy nie staw iali.

W szystko to pozwalało orientow ać się, że s ą tajem nicze siły, k tó re p ra c u ją nad roz­

biciem obrad m inistrów czterech m o­

carstw ,

KTÓRE ZA W SZELKĄ C EN Ę CHCIAŁY- BV DOPROWADZIĆ DO ICH ~N TEPO \vi>

D Z E N IA

N ad w szystkim i tym i in try g a m i i ciem ­ nym i m achinacjam i odniosła zwycięstwa m ądrość mężów stan u i poczucie tej praw ­ dy, że zm ęczonej straszliw ym i przeSyc a.- mi w ojennym i ludzkości potrzebny jest

przede w szystkim pokój. A le oprócz w szel­

kiego rodzaju in try g n a drodze do porozu­

m ienia trze b a było przezw yciężyć taJtt3 wiele istotnych, obiektyw nych trudności.

Łatwo je s t pojąć, że wiele rzeczy i spraw Inaczej ocenia ślę w W aszyngtonie, a ina­

czej w Moskwie czy w Paryżu, a rozw ią­

zanie ich według tych ocen m a służyć

INA C ZEJ UKSZTAŁTOWANYM WYO­

BRAŹNIOM O PODSTAW ACH, N Ą KTÓ­

RYCH PO W IN IE N S IE OPRZEĆ PRZY­

SZŁY POKÓJ.

Ł atw iej to jeszcze zrozumieć, gdy się weźmie ood uw agę niezm ierne znaczenia zagadnień, k tó re m inistrow ie czterech mc- c a rstw umieli rozpatrzeć. Chodziło p rz e c e ż o m apę Europy, o s tru k tu rę państw ow ą 1 możność przyszłego rozwoju Włoch, Jugo­

sławii, B ułgarii, Rum unii, Grecji, Albanii, W ęgier, A ustrii i Finlandii, o urządz-Miie spraw n a wybrzeżu m orza Śródziem nego ' A driatyckiego, o T rie st i żeglugę n a Du­

naju, o odszkodowania wojenne i wiele in­

nych kw estii, k tó re z wymienionymi się

0 Kielcach

Borze-Komorowskim

1 Andersie

NOWY JO RK , 23.7. W ra m a c h a u d y ­ cji ra d io w e j w ygłosił przem ów ienie I-con K rzyck!, czołow y prze d staw ic ie l polskie­

go św ia ta p rac y w A m crycc. L eon Krzyc*

k i pow ied ział m. iu-: D em o k ra ty c z n a P o l­

sk a je st sp rzy m ierze ń ce m a m e ry k a ń sk ie j d e m o k ra c ji i am e ry k a ń sk ie g o ru c h u ro ­ botniczego. R e ak c ja p o lsk a nie u!-’.ęi«uj<?

ze sceny h isto rii d o brow olnie. C z u j n o ś ć sił d e m o k ra ty cz n y ch m usi być jeszcze b a r d ziej w zm ocniona i nie m oże p o z w o ' i ć n a ża d n ą p ro w o k a cję. A próby tej p ro ­ w okacji są w idoczne. U k a m ie n o w a n ie c z te rd z ie stu je d e n Żydów w Kielcach je?t dow odem , żo re a k c ja podnosi łeb p rze ciw ­ ko d em o k ra cji. My w iem y, że za tak im i zb ro d n ia m i zaw sze siali w rogow ie ludu.

K am ienie i p alk i, k tó re dziś za m o rd o w a­

ły Ż ydów w K ielcach, ju tro u ży ją prze"

ciw ro b o tn ik o m i przeciw p atrio to m . Al­

bow iem w Polsce z rąk zbirów faszy sto w ­ sk ich obok setek Ż ydów p adły tysiące n a jo fia rn ie jsz y c h synów polskich.

P o b y t Bora w S tan a ch Z jed n o cro n y ch , p rzy ję cie ja k ie m u tu u rzą d ziła p o p ie ra ­ ją c a go re a k c ja , zachęciły re a k c ję w P o l­

sce do gw ałtów i z b ro d n i, ja k ie o sta t­

n io m iały m iejsce. D opóki poza g ra n i­

cam i P o lsk i istn ieją z b ro jn e o d d z iily pod k o m e n d ą g e n e ra ła A ndersa, dopóty a g e n ­ ci ich b ęd ą p rz e n ik a ć do P olski, by od w ew n ątrz w y r z ą d z a ć k rzy w d ę tym , któ­

rzy p o g rąż en i są w zn o ju p rac y n a d bu­

dow ą P o lsk i D em o k ra ty c z n e j, bo

ginie od k u l zbirów faszy sto w sk ich ? C hłop przy pługu, ro b o tn ik p rzy . w a r­

sztacie, nauczyciel w szkole. R e ak c ja wi­

dzi swą p o raż k ę w k ażdym h ek tarze , za­

o ra n e j ziem i, w k aż d ej u ru c h o m io n e j ma szynie, w k aż d ej n o w o o tw a rtć j szkole al­

bow iem w szystko to je s t częścią o d b u ­ dow y Polski D em o k raty czn ej. My, z lej ziem i a m e ry k a ń sk ie j p rze sy łam y w am bu dow niczym now ej P o lsk i, słow a u z n a n ia w w ysiłku b u d o w a n ia now ego życia- Ś w iadom i jesteśm y tego, że i na n as spa­

da obow iązek w yru g o w an ia w pływ ów re­

ak c ji. N iech ży je P olska D em okratyczna!

N iech żyje p rzy ja źń p o lsk o -a m e ry k a ń sk a zain icjo w an a przez O byw atela W aszego i Naszego, g e n e ra ła T ad e u sza K ościusz­

kę!

łączą. Za dużo te* w ie tk k ti, qpnM ?: I «K w ielka rozmattwSć, ażeby a gflry moćrwv było się apodoieiwać zgodnych pogfądftw.

ZWYCIĘŻYŁA JE D N A K PEW NOŚĆ KO­

NIECZNOŚCI KOMPROM ISU, konieczności w zajem nych u stępstw . I jeżeli kom prom is był wirowy, to 1 pokój o p a rty n a nim będzie zdrow y i spraw iedliw y, a ty lk o ta ld może być pew ny i długotrw a­

ły-

Rozstirzygnio o ty m k o n ferencja pukor jow a, k tó ra się zeb rała w P aryżu. M ini­

s te r Stanów Zjednoczonych B ym es, w au ­ to ry ta ty w n y sposób oświadczył, że o s ta te ­ czna decyzja należy do konferencji i mo­

że ona zmienić, a n a w e t odmienić p o s ta ­ nowienia czterech m inistrów .

K onferencja m a opracow ać pokój z s a t e ­ litam i Niem iec, pokój z N iem cam i je s t kw estią dalszej przyszłości. W śród 2 t państw , zaproszonych n a konferencję, znaj duje się ta k ż e Polaka. P aństw o nasze w tym saanym stopniu co inne państw a, z ar interesow ane je s t w tym , ja k się ułożą stosunki w całej Europie. M amy ta k ie sa ­ mo praw o ja k i inne państw a, oddziaływ ać ABY T E STOSUNKI UKŁADAŁY SCĘ MOŻLIWIE JA K N A JB A R D Z IE J PO NA­

S Z E ! MYSŁI I ODPOW IADAŁY N A JL E ­ P IE J NASZYM POTRZEBOM.

Z resztą dzisiaj je s t ju ż p raw d ą powszech­

nie uznaną, że pokój je s t niepodzielny 1 u trzym anie g o leży w in te resie w saystkieb narodów, a z a naruszenie go m uszą wszy­

scy płacić.

N a konferencji w San Francisco, gdy tw orzyła się O rganizacja N arodów Zjedno­

czonych, b ra k było Polski, ale od tego czasu wiele się zmieniło. P olska już zajęła należne r-.iejsce w śród narodów, gk>3 jaj słuchany je st z uw ag ą n a w szystkich ob­

radach międzynarodowych, a przede wszy­

stk im w Kadzie Bezpieczeństw a, gdzie słu- Łymy w yłącznie spraw om pokoju i demo­

kracji. Te sam e idee przyśw iecać będą na­

szej delegacji n a konferencji paryskiej.

J e s t ona dla n a s ta k ż e ja k b y sta rte m do drugiej konferencji, k tó ra będzie m iała n a celu określenie w arunków pokoju z N iem ­ cami. Od te j konferencji zależeć będzie po­

kój św iata, S

0O0--- -

ibasador a m e r y k a ń sk i

w p o s z u k iw a n iu n a fty

PARYŻ. 28.7. A m erykański am b asa d o r we F rancji, Caffery, przebyw a obecnie w M arokko. Chociaż oświadczył on, że w y­

b rał się ta m w- celach czysto tu ry sty c z­

nych, „H um anite" podejrzewa, że wyciecz k a jego je st zw iązana z kam p an ią am ery­

kańskich tow arzystw naftow ych, k tó re wal któż czą o otrzym anie koncesji we francuskim

- O Q O -

Apel iugosfowiaftskl

BELGRAD, 28.7. (P A P ). W zwiąZku z m a jąc ą się odbyć konferencja pokojową, zarząd główny związków zawodowych w B elgradzie w ystosow ał do s a k re ta ria tu ge­

neralnego Światow ej F ederacji Zw. Zaw.

depeszę, w k tó rej zw raca się, by F ed era­

cja użyła wszelkich środków, aby konfe­

ren c ja pokojowa p o trak to w a ła spraw ę Trio stu i Ju lijsk iej K rainy zgodnie z punktem widzenia Jugosław ii.

,.Zaprojektow alia linia francuska

O fic ja ln a n a zw a Konferencji Pokojowej

PARYŻT, 28.7. (API). O ficjahia nazwa konferencji brzm ieć będzie: „Konferencja paryska 1946 r.“ a nie „K onferencja po"

k o jo w i“i

mówi się w depeszy — je s t pow tórzeniem ciężkiej krzywdy, ja k ą wyrządzono Ju g o ­ sław ii po pierw szej wojnie św iatow ej. N a ­ rody Jugosław ii nigdy me m ogą p rzy ją ć decyzji konferencji paryskiej".

Roszczenia Grecji

LONDYN, 28.7. A gencja R e u te ra donosi z Aten, że w przeddzień w yjazdu delegacji greckiej do P ary ża njtS w nferencję pokojo­

wą, grecki parlam ent ogłosił roszczenia rządu greckiego. Roszczenia przedstaw iają się następująco: włóczenie do G recji pół­

nocnego HJpiru (obecnie część A lbanii), w yrów nanie granic z B ułgarią i odszkodo­

w anie w celu um ożliwienia G recji odbudo­

wy zniszczonej gospodarki.

M arokko. W edług „H um anlte“ bezpośre­

dnio w roku 1942 po wylądow aniu w pół­

nocnej A fryce anglo-am erykańskioh od­

działów rozpoczęły się ta m gorączkow e poszukiw ania nafty. Obecnie am erykańskie to w arzy stw a naftow e, a przede w szystkim

„S tandard 011“ i „Sinclair Oli" s ta ra ją się uzyskać poparcie sw ego rzą d u dla swych planów. F ilia „StaiKlaird OiT' w M arokko zw róciła się do tam tejszy ch w ładz fra n c u ­ skich z pro jek tem odbudowy bazy nafto ­ wej w Casablanca. P rzedstaw iciel władz, Labonne, 22.6. n a posiedzeniu ra d y rządo­

wej w R a b a t poparł zagraniczne tow arzy­

stw a, w ypow iadając się za przekazaniem im ek sploatacji m arokańskich pól n afto ­ wych, gdyż, jego zdaniem , F ra n c ja nie p o ­ doła tem u zadaniu, wobec b rak u finanso­

w ych i technicznych możliwości".

^ --- o o o ---

jeńców

niemieckich z ZSRR

FR A N K FU R T . n.O. 28.7. Pierw sze dwa tra n sp o rty z jeńcam i w ojennym i ze Zwiąa k u Radzieckiego w ilości trzech tysięcy o sób przybyły dziś do F ra n k fu rtu . Ogółem ze Związku Radzieckiego m a przybyć 120 tysięcy jeńców, zwolnionych z niewoli.

.1

i

(3)

N r. 906 (615) O Z S V T X E t T B K E B K *

S tr. 3

Agenci »Czarnej Sotni“ działają

Społeczeństwo i władze udaremniają próby prowokacji

WARSZAWA, 28.7. (PAP). P o nieodM-

»*J próbie w yw ołania aajś6 a n ły iy d o w

■kich w C ięr tech o w k I K aliszu, zbrodni' e«e elem enty reakcyjne w dalszym «Ją- gn usiłują ta I ówdbde sprow okow ać po­

grom y żydow skie. Próby te są w szędzie udarem niane drfękl postaw ie sp o leeteń '

siwa 1 energicznej akejt w ład s bezpie"

czoństwa.

W S osnow cu złoftyła za m eldow anie w 'Miiic;', O byw atehfciej o zaginięciu 2-let*

niego syna, Sabfima K ubiczek. W y p a d ek ro s ia ł n a ty c h m ia st podch w y co n y przez p ro w o k a to ró w d la w y w o łan ia ekscesów . Z b ro d n ia rz e p u ścili pogłoskę, te Żydzi p o rw a li dziecko i zabili je. W w y n ik u 'n aty c h m ia sto w eg o energicznego docho"

dzenia, w szczętego p rze z M ilicję O byw a' tolską, d zieck o zo stało o d n alez io n e o 700 m etró w o d m ieszk an ia. D ziecko zw róco­

no rodzicom , a m a tk ę pociągnięto do od"

po w ied zialn o ści a d m in istra c y jn e j za brak op iek i n a d dzieokiem .

N ieoo p ó źn iej znow u rozeszła się w iełć o zaginięciu 2-letniego H e n ry k a H aczy­

ka. I ten f a k t p ró b o w a n o w y k o rz y sta ć d la w y w o łan ia zam ieszek. R ów nież i w ty m w y p a d k u dziecko zostało odnalezio*

ne. W obu w y p ad k a ch stw ierd zo n o , iż dzieci zostały p ro w o k a c y jn ie u p ro w a d z o ­ n e z m iejsc zam ieszk an ia, d la w yw ołania zam ętu.

R ów nież K ładzko b y ło w id o w n ią nie"

u d a n e j p ro w o k a cji, m a ją c e j n a celu wy*

w o łan ie p o g ro m u Żydów. P rz y ulicy Cze­

skiej, w m ie sz k an iu p ro s ty tu tk i Ja n in y K ostek zo stała zgw ałcona p rze z nieja"

kiego W ład y sław a S tokłosa m ała dziew"

czynka, N iem ka. J a n in a K ostek przez o"

tw a rte o k n o p o d n io sła alarm , krzycząc, że Żyd gw ałci w je j m ieszk an iu dziec­

ko. D zięki e n e rg icz n ej in te rw e n c ji U B i M. O. n ie doszło do zajść, spraw có w zaś

Uwaga żołnierze b. Armii Polskiej

we F ran cji

W ydział W ojskowych Spraw Z agranicz­

nych S ztabu G eneralnego W ojaka Polskie­

go podaje do wiadomości, żołnierzy b . A r­

m ii Polskiej we F rancji, że zoetała stw o­

rzona K om isja Objazdowa, celem ostatecz nego załatw ienia następujących spraw : 1. przeprow adzenia demobilizacji żołnierzy b.

A rm ii Polakiej we F rancji, dotychczas nie zdemoMMzowanych, 2. załatw ienia w szyst­

kich spraw , zw iązanych z tą. demobilizacją., a w stBozególmoścl sp raw pieniężnych, rent, odszkodowań dla b. jeńców i internow a­

nych. 3. udzielania inform acji.

W Lublinie K om isja będzie pracowała w budynku M .R.N . od 6-go do 10-go w rze śnią b. r. W zywa się w szystkich zaintere-

ODDZIAŁ „8 P O L E M14 W LUBLINIE

REFERAT PAPI ERNI CZY

podaje do wiadomości, że posiada na składzie w bogatym asortymencie

alramenl. papiery pakowe, lorby papierowe oraz przybory biurowe

S p n tR d at d la O ddziałów , S p ń ld ile ln t k s ię g a m i I k u p có w p ry w atn y ch - t;eny la b r y c in u . M ag aiy ay i b |u r a r e l e r a lu m i a u c i a *i<J p n y al. S p ó łd zielc zej Nr 4. la le lo n IH-7IS. 3533

aowanych, by w dniach w yznaczonych zgła szali się, bowiem K om iaja je st ostatnim czynnikiem urzędowym, k tó ry te kw estie będzie rozpatryw ał.

p ro w o k a c ji a re szto w a n o . W śledztw ie K ostek ośw iad czy ła, że z d a w ała sobie d o sk o n a le sp ra w ę t tego, iż m o g ła o n a w yw ołać p o d o b n y po g ro m , ja k w Kie4'

cach.

M Y D Ł O

„S I E W “

w znanej jakości

do nabycia we wszystkich sklepach

F a b r y k a t

L u b lin , P r c e m y s lo w a 2 2

Te!. 34 -3 3

_______________ ’ 3129

W Łodzi wykryto

-OQ0-

r o z g a ł ę z i o n g s z a j k ę

aferzystów

i spekulantów

D ele g atu ra K om isji S p ec ja ln e j osią*

gnęła w L odzi n o w y p ow ażny sukces w w alce ze sz k o d n ictw e m gosp o d arczy m , w y k ry w a ją c w ielkie n a d u ż y cia w Ł ódz­

k iej C e n trali T e k sty ln e j. W ed łu g k o m u ', n ik a tu K om isji S p ecjaln e j w a fe rę w m ie­

szani są n ie k tó rz y p rac o w n icy C e n trali w raz z firm am i, h u rto w n ia m i i k u p ca m i z Ł odzi, W ro c ław ia i szereg u in n y c h m iast. N ad u ży cia p o legały: n a fa łsz o w a ­ n iu pozycji w księgach, p rzy czym za"

m ia st isto tn ie sp rze d aw an y c h a rty k u łó w b aw e łn ia n y ch w pisyw ano a rty k u ły w«ł*

n ia n c i je d w a b n e , n a w y d aw an iu p rz y ­ działów firm o m fik cy jn y m , k tó re n a b y ’ w ały a rty k u ły sezonow e i cieszące się n a j większym p o p y tem , oraz n a h a n d lu zlfc"

ceniam i, k tó re sp e k u lan c i, n ie re a liz u ją c ich, o d sp rze d aw ali z za ro b k iem 25— 50

p ro c. P o n a d to w księgach C e n trali p rz t*

dłu ższy czas po w p ro w a d ze n iu z irż e k cen, n o to w a n o ce n y w yższe od fa k ty c z ­ n ie o b o w iąz u ją cy c h .

Ze w zględu n a toczące się d o ch o d z e n ie w ysokości n a d u ż y ć n ie m o żn a je szc ze w te j chw ili o k r e ś li' d o k ła d n ie . W ie le firm w sp ó łp ra c u ją c y c h z p ra c o w n ik a m i Cen"

tra li T e k sty ln e j n ie p ro w a d ziło ksiąg, w ielu jeszcze n ie u ja w n io n o , a część sp*

kul ant ów zlik w id o w ała fik c y jn e firm y i u ciek ła z Ł odzi, z o staw ia jąc lu k su so w o u rz ą d z o n e m ie sz k an ia .

D o chw ili o b ec n ej a re sz to w a n o Już szereg lu d z i za m ieszan y ch w a fe rę . P o ł a tym o p ie cz ęto w a n o k ilk a sklepów Dal"

sze e n e rg icz n e śledztw o ; ■ ’ w lo 'd i i u- ja w n ia k o le jn y c h w sp ó ln ik ó w te j s z e ro k a

ro zg a łęz io n ej sz a jk i sp e k u la n tó w .

Zarz. Gł. Str. Pracy wobec opozycjonistów:

Niepoczytalne wezwanie

do zawieszenia legalnej działalności..."

WARSZAWA. 28.7. Kom. W yk. Zarz.

Gł. S tronnictw a P ra c y podaje do publicz­

nej wiadom ości następujące oświadczenie:

Kilku byłych członków Kom. W yk. Za­

rządu Gł. S tronnictw a P racy, nie podiporząd kow ując się stanow isku tegoż K om itetu w siprawie odroczenia K ongresu i w eryfikacji delegatów —określiło sw e stanow isko w li­

sta c h do władz państwowych, stronnictw

Ksiądz demokrata

i c o z t e g o w y n ik ło ?

W „Gazecie Lubelskiej'' Nr, 178 z 30 czerwca b. r. zamieściliśmy omó­

wienie artykułu Ks. Dr. H enryka We-

r y ń s k ie g o na tem at postawy postępo­

wych katolików wobec Referendum.

D ru k a rn ia Nr 1

Spóldz. Wyil. „CZYTELNIK"

w y k o n u j e wszelkie raboly w zakres d r u k a r s t w a wchodzące.

Nasi czytelnicy przypom inają so­

bie, że Ks. Dr. W eryński wypowie­

dział się jako postępowy kato l’k — dem okrata za trzykrotnym „TAK".

Referendum wybrał wraz z całym o- bozem demokratycznym, ale ze stro ­ ny jecĘo w ładz przełożonych doczekał się nieszczególnego uznania: oto (jak podaje „Dziennik Ludowy" z 28 lip- ca 1946 r.) „z ambon kościołów w K rakow :e odczytano oświadczenie Krakowskiej Kurii M etropolitalnej, że ks. Henryk W eryński jest zawie­

szony w pełnieniu funkcji kapłań­

skich".

R O L N I K U ! ! !

PAŃSTWOWA FABRYKA WAG i MASZYN ROLNICZYCH

t t Lublin, G arb arsk a B lelelnn 11-2(1

„ J . C A U D R

Produkuje młocarnie 4-ro i 2-trybow e o napędzie kieratowym, ręcznym i pasowym z gwarancją 5-letnią oraz sieczkarnie typu „W arszawianka.1' Bental. Fabryka \yyrabia również wagi uchylne, pocztow e, szalkowe, w cr zowe, kolejowe i autom aty do norm owania zastrzyków solanki do szvnek' R o l n i k a , p r z y jd ź ł t o b a c z m u c m a s z y n y , a n a p e w n o k u p l u 3482

politycznych, członków S tronnictw a P ra c y i osób postronnych. Stanow isko to je st konsekw entnie dyw ersyjne w stosunku do zadań ruchu chrześcijańsko - społecznego w nowej Polsce i zm ierza świadomie do rozbicia S tronnictw a P racy, Ust bowiem wzyw a do * zawieszenia legalnej działalno­

ści S tronnictw a 1 w ycofania członków z Rad terenowych, Kom isji M iędzypartyj­

nych i wszelkich pozyoji w r y c i u politycz­

nym w term inie prekiuzyjnytm do dnia 25 b. m.

W związku z powyższym — powzięto następujące uchwały:

1. K om itet W ykonawczy Z arządu Głów­

nego stanow i legalne władze S tronnictw a P ra cy i potępia w szelkie rozbijackio dzia­

łanie mniejszości jako bezpraw ne i sam o­

wolne.

2. K om itet W ykonaw czy Zarządu Głów­

nego stw ierdza, że S tronnictw o P ra c y w o- .parciu o sw oje wielkie trad y c je i program ideowy m a w Polsce miejsce i poważne z a ­ d ania n a tu ry ogólno - narodową), jako le­

galnie działające stronnictw o polityczne.

(W rozwinięciu tego p u nktu podkreśla się, że Stronnictw o P ra c y idzie po linii u trzy ­

m a n ia reform apołeczno - gospodarczych w duchu p raw a i spraw iedliw ości; w r a ­

m ach polityki zagranicznej Stronnictw o stw ierdza, iż n ik t w Polsce nie może przejść do porządku n ad nowym układem sojuszów i przy jaźn i).

3. K om itet W ykonaw czy stw ierdza z za­

dowoleniem, że ta k ie stanow isko K om itetu podzieliła większość działaczy i członków Stronnictw a, a stanow isko m niejszości sp o t kało się z potępieniem w zdrow o m yślących szeregach członkowskich S tronnictw a, zaJ niepoczytalne w ezwanie do zaw ieszenia le­

galnej d ziała ln o śc i. S tronnictw a pozostało bez echa.

4. K om itet W ykonaw czy Z arządu Głów*

nego S tronnictw a P ra cy u s ta la te rm in zwo­

łania R ady N aczelnej Stncx.inictwa na dzień 18 sierp n ia 1046 r. w W arszawie.

5. K om itet W ykonaw czy Z arządu G łó w nego S tronnictw a P ra c y pow ołał do a woj 9- go składu z pośród działaczy S tronnictw a (w m iejsce ustępujących ooóto): kw. K oła­

kow skiego T om asza z G dańska i Id zta ra S tan isław a z Poznania. Równocześnie po­

w ołał do Głównej K om isji R ew izyjnej ks.

Zalew skiego H en ry k a z P oznania o raz L a beetow icza A leksego z Lodzi.

ODDZIAŁ „SPOŁEM66 w LUBLINIE

R e fe r a t P a p ie r n ic z y

podaje do wiadomości, iż nadszedł transport atramentów szkolnych i biurowych, oraz ołówków i kredy szkolnej.

Sprzedaż dla O ddziałów Spółdzielni, kupców prywatnych, szkół, biur i urzędów - ceny fabryczne. Przy większych zamówieniach rabat. Na dniach oczekujemy transportu ze^

>iytówi Posiadamy stale na składzie papiery pakowe, torby papierowe oraz materiały piśmienne.

Magazvn i biura Referatu m ieszczą się przy ul. Spółdzielczej nr 4. Biuro czynne od 8 — 3 telefon 40-76. 3534

Cytaty

Powiązane dokumenty

zamawianego asortymentu oraz opisów w języku polskim. Jeżeli opisy sporządzone zostały w języku obcym, Zamawiający wymagać będzie przedłożenia tożsamego tłumaczenia na język

dostarczenia dokumentów wraz z tłumaczeniem na język polski. 9) dla Pakietów nr I-VI dostarczą na każde żądanie Zamawiającego karty techniczne oraz inne dokumenty np.

Monitor: - monitor LCD, podświetlenie LED - matryca 19 cali, rozdzielczość 1440x900 - jasność minimum 250cd/m2 - czas reakcji plamki maksymalnie 5ms - złącza D-Sub i DVI -

Ocena powyższego warunku zostanie dokonana na podstawie kryterium spełnia / nie spełnia w oparciu o informacje zawarte w dokumentach i oświadczeniach - załącznik 2 do SIWZ.

B, (2)w przypadku opiekuna: udokumentowane przygotowanie do wykonywania podstawowych czynności pielęgnacyjno-opiekuńczych wobec dzieci niepełnosprawnych podczas transportu

Zamawiającego. Zamawiający nie przewiduje udzielenia zamówień uzupełniających. Zamawiający nie zamierza wybierać najkorzystniejszej oferty z zastosowaniem aukcji

harmonogramem wniosku, ostatnie zajęcia powinny się zakończyć najpóźniej 17 grudnia 2011 r. Miejsce prowadzenia zajęć musi być odpowiednio dobrane przez Zamawiającego, tak

medyczne były unieszkodliwiane na obszarze innego województwa niż wielkopolskie, jeżeli odległość od miejsca wytwarzania odpadów (64-300 Nowy Tomyśl ul. Sienkiewicza 3) do