Recenzent
dr hab. Katarzyna Łeńska-Bąk, prof. UO Redaktor Wydawnictwa
Dorota Zgaińska
Korekta streszczeń w j. angielskim David Malcolm
Projekt okładki i stron tytułowych Andrzej Taranek
Fotografia na frontyspisie Piotr Maria Rogalski
Skład i łamanie Maksymilian Biniakiewicz
Publikacja sfinansowana ze środków Prorektora ds. Nauki i Współpracy z Zagranicą Uniwersytetu Gdańskiego oraz z działalności statutowej
Wydziału Filologicznego i Instytutu Badań nad Kulturą Uniwersytetu Gdańskiego
© Copyright by Uniwersytet Gdański Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego
ISBN 978-83-7865-699-9
Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego ul. Armii Krajowej 119/121, 81-824 Sopot tel./fax 58 523 11 37, tel. 725 991 206
e-mail: wydawnictwo@ug.edu.pl www.wyd.ug.edu.pl
Księgarnia internetowa: www.kiw.ug.edu.pl
Spis treści
Przedmowa 7
Katarzyna Kaczor
Barbara Świąder-Puchowska
Od Wagnera do Tolkiena, czyli tam i z powrotem 11 Helena Draganik
Szkic do biogramu Profesora Michała Błażejewskiego 21 O czytaniu
Anna Martuszewska
O czytaniu raz jeszcze 41
Edmund Kotarski
W stronę publicystyki. Listy z archiwum Jana Zamoyskiego 52 Katarzyna Kaczor
Aragorn i kobiety, czyli o przemianie eposu w romans 63
O powieściach dla dzieci Urszula Chęcińska
Jaspers, Szymborska i dziecko. Miniatura egzystencjalna 81 Jolanta Ługowska
Nigdy nie jest za późno, by odkryć w sobie dziecko… 88
O grozie Marek Adamiec
„I strasznie, i przyjemnie było …” 105 Sebastian Jakub Konefał
Mroźne ukąszenia nordyckiego wampira:
Frostbiten Andersa Bankego jako duchologiczna próba reanimacji
szwedzkiego horroru filmowego 122
6
Spis treściO muzyce, teatrze i filmie Michał Piotr Mrozowicki
Podwójne życie Alfreda –
kilka uwag o tytanie francuskiego wagneryzmu 137 Barbara Świąder-Puchowska
Język obrazu. Plastycy i plastyka
w gdańskich teatrach studenckich lat 50. i 60. XX wieku 157 Zbyszek Dymarski
Twarzą w twarz –
próba rekonstrukcji filozofii człowieka
Krzysztofa Kieślowskiego 174
O kulturach świata Magdalena Howorus-Czajka
Kultury świata w malarstwie polskim od 1945 roku po lata 60. XX wieku –
na wybranych przykładach 193
Aleksandra Wierucka
Nowe technologie w codziennym życiu Huaorani
ze wschodniego Ekwadoru 203
Przedmowa
Niniejszy tom jest dedykowany Profesorowi Michałowi Błażejewskiemu, w tym roku obchodzącemu siedemdziesiątą rocznicę urodzin, twórcy utworzonego w 2004 roku na Uniwersytecie Gdańskim kierunku kultu- roznawstwo. Osobowość Profesora oraz pasje i zainteresowania badawcze wywarły niedający się przecenić wpływ nie tylko na kształt kierunku, ale również na wieloaspektowe spektrum badań kultury współczesnej, prowa- dzonych przez pracowników Katedry Kulturoznawstwa, stworzonej przez niego w 2005 roku. Przedmiotem tych badań są zjawiska z zakresu kultu- ry wysokiej, jak i popularnej, kultura regionu, jak i amazońskich Indian Huarami oraz Buriatów, zamieszkujących nad Bajkałem, literatura i film, jak również sztuki performatywne i plastyczne. Słowem – kultura w ca- łym swoim bogactwie i różnorodności, będąca przedmiotem klasycznego kulturoznawstwa, studiów kulturowych i antropologii; ujmowana z róż- nych perspektyw i różnie definiowana, ale zawsze, w każdym ze swoich aspektów, interesująca i fascynująca. Dokładnie taka, jaką na przestrzeni blisko półwiecza w trakcie swoich zajęć i seminariów Profesor ukazywał studentom i seminarzystom, inspirując ich do samodzielnych wędrówek po szlakach kultury, których zapisem są powstałe pod jego opieką prace seminaryjne, dyplomowe i doktorskie.
Zamieszczone w tomie teksty, korespondując z pracami Michała Błaże-
jewskiego, jednocześnie są zapisem osobistych peregrynacji w przestrzeni
kultury ich Autorów – Współpracowników, Przyjaciół i Uczniów Profe-
sora. Pięć bloków tematycznych: O czytaniu, O opowieściach dla dzieci,
O grozie, O muzyce, teatrze i filmie oraz O kulturach świata, nawiązuje do
zainteresowań badawczych i działalności krytycznej Jubilata, jednocześnie
uchylając wrót do różnych dziedzin kultury oraz prezentując właściwe im
sposoby czytania i interpretowania jej tekstów i zjawisk. Tom otwierają
dwa artykuły wstępne – Katarzyny Kaczor i Barbary Świąder-Puchowskiej,
Od Wagnera do Tolkiena, czyli tam i z powrotem, oraz Heleny Draganik,
Szkic do biogramu Profesora Michała Błażejewskiego.
8
PrzedmowaW pierwszym z bloków podjęto problematykę odbioru tekstów literac- kich. Otwiera go esej Anny Martuszewskiej O czytaniu raz jeszcze, w którym twórczyni gdańskiego ośrodka badania literatury popularnej rozważa kwe- stie przyczyn czytania i jego wartości jako sposobu na wzbogacanie przez odbiorcę własnej wizji świata. Odmienną perspektywę proponuje znaw- ca literatury antycznej i staropolskiej Edmund Kotarski, który w artykule W stronę publicystyki. Listy z archiwum Jana Zamoyskiego ukazuje, w jaki sposób zachowana korespondencja o charakterze prywatnym i oficjalnym jako dokument swojego czasu staje się przedmiotem badań literaturoznaw- czych. Blok zamyka tekst badaczki konwencji fantasy, Katarzyny Kaczor, Aragorn i kobiety, czyli o przemianie eposu w romans, którego przedmiotem jest filmowa adaptacja Władcy pierścieni jako zapis współczesnej lektury opublikowanego przed półwieczem literackiego pierwowzoru, będącego owocem fascynacji Johna Ronalda Reuela Tolkiena skandynawskimi epo- sami, literaturą rycerską i fantastycznymi opowieściami Lorda Dunsany.
Drugi z bloków tworzą prace poświęcone literaturze dla najmłodszych odbiorców, która była przedmiotem wystąpień konferencyjnych i kursów akademickich prowadzonych przez Profesora Błażejewskiego. Otwiera go esej Urszuli Chęcińskiej, Jaspers, Szymborska i dziecko. Miniatura egzysten- cjalna, będący pochwałą gloryfikowanej przez filozofów i poetów dziecięcej intuicji jako sposobu poznawania świata. W drugim z artykułów, Nigdy nie jest za późno, by odkryć w sobie dziecko…, Jolanta Ługowska śledzi autobio- graficzne elementy w kreacjach literackich bohaterów Astrid Lingren, uka- zując, jak pielęgnowana przez autorkę Dzieci z Bullerbyn dziecięca wrażli- wość stała się źródłem jej potencjału twórczego.
Trzeci blok tekstów stanowią artykuły, których autorzy przyglądają się zjawisku grozy. Marek Adamiec w eseju „I strasznie, i przyjemnie było…”
zabiera czytelników w fascynującą podróż do źródeł grozy, wskazując jed- nocześnie, że od zawsze remedium na nią była opowieść – hiperbolizują- ca to, co budziło przerażenie, a jednocześnie ukazująca, jak to, co budzi lęk, pokonać i przezwyciężyć. Z kolei Sebastian Jakub Konefał, w artyku- le Mroźne ukąszenia nordyckiego wampira: Frostbiten Andersa Banke jako duchologiczna próba reanimacji szwedzkiego horroru filmowego, wskazuje, w jaki sposób reinterpretacja wątków i figur wizualnych wywiedzionych z powieści grozy i kina lęków służy w kulturze współczesnej krytyce spo- łecznej.
W czwartym bloku, którego przedmiotem są sztuki sceniczne i kino,
dzielący z Profesorem fascynację twórczością Ryszarda Wagnera, Michał
Piotr Mrozowicki w Podwójnym życiu Alfreda – kilku uwagach o tytanie
Przedmowa
9 francuskiego wagneryzmu przedstawia sylwetkę Afreda Ernsta, wybitne- go francuskiego badacza, interpretatora i tłumacza librett oper Wagnera.
Z kolei Barbara Świąder-Puchowska, nawiązując do zainteresowań Jubilata kulturą studencką i okresu kierowania przez niego gdańską filią Centralne- go Ośrodka Informacji i Analiz Studenckiego Ruchu Kulturalnego, w ar- tykule Język obrazu. Plastycy i plastyka w gdańskich teatrach studenckich lat 50. i 60. XX wieku ukazuje twórczość pierwszych polskich teatralnych grup studenckich – Bim-Bom, Cyrk Rodziny Afanasjeff, Co To, Galeria i Ą – kierowanych i tworzonych przez plastyków, którzy mieli wpływ na na- rodziny teatru narracji wizualnej w Polsce. Wreszcie Zbyszek Dymarski, tekstem Twarzą w twarz – próba rekonstrukcji filozofii człowieka Krzysztofa Kieślowskiego, zabiera swoich czytelników do kina, przedmiotem zaintere- sowania czyniąc widoczną w twórczości autora filmowej trylogii Trzy ko- lory ewolucję jego sposobu mówienia o rzeczywistości i granicach ludzkiej wolności i odpowiedzialności.
Tom zamyka blok artykułów poświęconych kulturom świata. Mag- dalena Howorus-Czajka z perspektywy historyka sztuki dokonuje anali- zy sposobów prezentacji w polskim malarstwie po 1945 roku kultur de- finiowanych jako obce ze względu na ich niedostępność, spowodowaną zamknięciem granic w omawianym okresie PRL. Autorka wskazuje jed- nocześnie na walor informacyjny i edukacyjny omawianych dzieł, ukazu- jących Paryż, Toskanię, Wielką Brytanię, ale też południowo-wschodnią Azję i państwa arabskie. Z odmiennej perspektywy, antropologa kultury, Aleksandra Wierucka przedstawia Wpływ elementów globalizacji na współ- czesne życie Huaorani ze wschodniego Ekwadoru, prezentując w swoim artykule wnioski z prowadzonych na przestrzeni ostatniej dekady badań terenowych.
Katarzyna Kaczor
Barbara Świąder-Puchowska
Katarzyna Kaczor
Uniwersytet Gdański
Barbara Świąder-Puchowska
Uniwersytet Gdański
Od Wagnera do Tolkiena, czyli tam i z powrotem
John Ronald Reuel Tolkien pisał we Władcy Pierścieni o tym, jak niebez- pieczną rzeczą jest wyjście z domu, bowiem stając na drodze nigdy nie mo- żemy być pewni, dokąd nas nogi poniosą. Bohaterowie jego opowieści są w drodze, wędrują. Motyw drogi spaja także Parsifala Ryszarda Wagnera, a Michał Błażejewski, dla którego oba wymienione dzieła stanowią istotne punkty odniesienia w kulturze, przypomina, że obecny jest on w dziele niemieckiego kompozytora także w planie muzycznym
1. Według słów ba- dacza, twórca dramatu muzycznego odwołał się w swym dziele do motywu drogi i wędrowania
[…] jako zasady najpełniej oddającej istotę pełnego nieustannych przemian ludzkiego życia, biegnącego od pytań ku odpowiedziom, od niepewności ku pewności, w nieustannym dialogu bohaterów z samymi sobą, z otaczającym ich światem i ze skrywaną przez ten świat Tajemnicą.
2Członkowie Tolkienowskiej Drużyny Pierścienia, wyruszając w podróż, realizują powierzoną im misję ratowania Śródziemia, ale jednocześnie po- znają prawdę o sobie. Dla bohatera misterium Wagnera droga ma wręcz wymiar inicjacji, podczas której Parsifal jest poddawany próbom i „[…]
urzeczywistnia swoją prawdziwą naturę, odkrywa ją nie tylko przed świa- tem, ale i przed samym sobą”
3. Bowiem to właśnie podróż, wędrowanie, jest tym, co sprawia, że możliwe staje się rozpoznanie własnej kondycji, własnego „ja”, które ujawnia się w pełni dopiero postawione wobec „ty”.
1 Zob. M. Błażejewski, Dialog w przestrzeni kultury, Gdańsk 2005, s. 218.
2 Tamże.
3 Tamże, s. 214.
12
Katarzyna Kaczor, Barbara Świąder-PuchowskaW swojej koncepcji uprawiania badań kulturoznawczych, co za tym idzie – i w tekstach swego autorstwa, Błażejewski zdaje się podążać m.in. właśnie za figurą drogi, wędrówki. Traktując ją jako możliwość spotkania „ja” z „ty”
w duchu idei Martina Bubera, który
[…] mówi, że dialog z Ty jest dialogiem z Bogiem (ostrożniej – z Absolutem) i spotkanie z drugim jest zawsze spotkaniem z Tajemnicą lub też spotkaniem w obliczu tej Tajemnicy – albowiem „Przedłużone linie relacji przecinają się w wiecznym Ty”. Oczywistym jest, że dialog z d r u g i m otwiera nas przede wszystkim na to, co poza nim – na świat kultury”.
4Według gdańskiego badacza,
Kultura jest przestrzenią, w której najpełniej ujawnia swoją tożsamość czło- wiek. […] Dopiero wyjście poza j a , poza krąg zjawisk, z którymi to j a mogło się utożsamiać, pozwalało na zrozumienie złożoności własnego świata poprzez wpisanie weń i tego d r u g i e g o , obcego, i jednocześnie tego, co pomiędzy nim i mną.
5Wyruszenie w świat badawczy jest w jego pracy w głównej mierze penetro- waniem szeroko pojętej komunikacji kulturowej i dialogu właśnie – także tego pomiędzy kulturą wysoką a popularną. Najpełniejszą realizację tego kierunku poszukiwań stanowi bogaty tom antropologicznych szkiców Dialog w przestrzeni kultury. Błażejewski stwierdza w nim:
Z pewnością filozofii dialogu – w jakiejkolwiek formie – stawiać będzie py- tania sama rzeczywistość, wspierana m.in. rozwojem środków technicznych, jakie coraz bardziej zaborczo wkraczają nie tylko na teren komunikacji, ale i dialogu. To rozróżnienie – przynajmniej w świadomości piszącego te słowa – wymuszone zostało właśnie taką sytuacją. Uciekamy od rozumienia kultury jako specyficznie ukonstytuowanej sytuacji komunikacyjnej w stronę kultury ujmowanej dialogowo również po to, aby zachować spersonalizowany, ludz- ki charakter takich procesów, albo przynajmniej złudzenie, że dialog z na- tury swojej jest porozumieniem i zrozumieniem kształtującym się pomiędzy ludźmi.
6Zainteresowania Błażejewskiego zdają się łączyć sprzeczności – zjawiska na pozór odległe, reprezentujące równie odległe media. Ich przedmiotem są zarówno klasyczne teksty kultury, jak i te zupełnie najnowsze; dzieła Wagnera, jak i piosenka kabaretowa; literatura dla dzieci, mitopoetyczna
4 Tamże, s. 18.
5 Tamże, s. 7.
6 Tamże, s. 18.
Od Wagnera do Tolkiena, czyli tam i z powrotem
13 twórczość Tolkiena i Clive’a Staplesa Lewisa, jak i romanse Heleny Mnisz- kówny i powieści Stanisławy Fleszarowej-Muskat. Okazuje się jednak, że w jego pracy zyskują one wspólny mianownik i niejako „przenikają się”, tworząc spójną, choć z kilku części złożoną, całość. Jedną z owych części można by określić jako tropienie zjawisk na styku kultury wysokiej i popu- larnej, dawnej i współczesnej. Omawianą część zdaje się dobrze ilustrować fragment tekstu gdańskiego badacza, poświęconego twórczości Fleszaro- wej, w którym stwierdza:
Jest interesującym dokumentem przemian naszej świadomości. I to świado- mości potocznej, tej pochodzącej z tego nadal najmniej przez badaczy zauwa- żanego poziomu. Jest łącznikiem pomiędzy literaturą wysoką i popularną.
Także pomiędzy literaturą popularną starego typu i tą zmierzającą już ku skom- puteryzowanej nowoczesności.
7Kolejnym ważnym obszarem w pracy badawczej Michała Błażejewskiego jest muzyka, szczególnie ta powiązana z tekstem, czyli z jednej strony ope- ra, zwłaszcza dramat muzyczny Wagnera, a z drugiej muzyka i muzyczność obecna /przywoływana w dziełach literackich. Pisząc o muzyce w utworach Mniszkówny, Błażejewski konstatuje:
Prawdopodobnie nie da się pisać o muzyce inaczej, jak tylko poprzez meta- forę – jest to oczywiście usprawiedliwione tam, gdzie pojawi się założenie, iż odbiorca dekoduje sobie słuchany utwór na sposób pozamuzyczny. Muzy- ka jest więc impulsem tylko do powstawania reakcji innych, niż wynikające z charakteru zmysłu, na jaki ma oddziaływać. Słuchamy więc muzyki – ale jednocześnie niejako jesteśmy poza słuchaniem. Tworzymy sobie wtedy pewne wizje – czasami nowe, czasami zbudowane z elementów już przedtem dostęp- nych. Tworzą się więc obrazy nowe, oryginalne – o dowolnym charakterze (np. obrazów wzrokowych), przywołujemy także obrazy z dalekiej przeszłości.
8Wśród tekstów poświęconych operze są też takie, w których autor podej- muje pogłębione rozważania, dotyczące m.in. zmian odbioru muzyki, wy- nikających z powszechności rejestracji audiowizualnych dzieł scenicznych:
Nasza percepcja obrazu i dźwięku podyktowana jest naszą anatomią, jest zwią- zana z pamięcią, z naszymi przyzwyczajeniami, z nawykami, stereotypami. Sale teatralne czy kinowe zbudowane są „pod nasze zmysły”. Architekci kierują się
7 M. Błażejewski, Fleszarowa Sopocka albo – jak być kochaną..., Gdańsk 1999, s. 27.
8 M. Błażejewski, „Gdy zmysły grają…”. Muzyka, literatura, emocje i znaczenie [w:]
Od liryki do retoryki. W kręgu słowa, literatury i kultury, red. I. Kadulska, R. Grześkowiak, Gdańsk 2004, s. 344.
14
Katarzyna Kaczor, Barbara Świąder-Puchowskazasadą, iż plastyczny obraz umieszczony jest przed nami, stamtąd też docho- dzi przestrzenny dźwięk. Zarówno plastyczność obrazu, jak i przestrzenność dźwięku oraz ich korelacja względem siebie są jednak również wynikiem pew- nej konwencji. Doświadczenie życiowe nauczyło nas, iż podstawowa zasada psychoakustyki może być ujęta w zdaniu – tam cię widzą, gdzie cię słyszą (i od- wrotnie). Lokalizujemy więc zjawiska akustyczne z reguły wewnątrz przestrze- ni sugerowanej przez obraz.
9Muzyczna część pracy Błażejewskiego łączy się, za sprawą zanurzonych w mitach dzieł Wagnera, z kolejną – właśnie na owych mitach, legendach i baśniach skupioną. Głównym przedmiotem badań tego obszaru jest, obok twórczości Wagnera, wspomniany na wstępie Tolkien. W swoich rozważaniach na temat natury baśni i mitu, autor stwierdza:
Można też mówić o micie jako rzeczywistości w i e c z n e j, istniejącej nie- ustannie, niezmiennej, trwałej, takiej samej u początków wszystkiego, jak te- raz. Ta rzeczywistość to mit stale odnawiający się, zamknięty w kolistym czasie, w czasie powtórzeń i powrotów. Wszystko już było – mówimy – wszystko się powtarza, narodziny, śmierć to tylko efekt obrotu wiecznego koła czasu.
Z tak rozumianym mitem mamy kontakt nieustannie. Nie zawsze jednak je- steśmy świadomi, iż powtarzamy właściwie gesty święte, decydujące o trwaniu świata.
10Osobny, acz nader istotny i obszerny rozdział w pracy badawczej Michała Błażejewskiego stanowi polski teatr studencki i – szerzej – kultura stu- dencka, definiowana przez niego jako forma „uczestnictwa środowiska stu- denckiego w kulturze narodowej”
11, zjawisko unikatowe. Analizując teksty kultury z różnych dziedzin – literackie, muzyczne, teatralne, malarskie – gdański badacz dostrzega wielokrotnie pewne zjawiska w kontekstach kon- stytuujących ich istotność w określonym czasie i konkretnej rzeczywistości.
Pisząc w latach 80. XX wieku o gdańskim teatrze studenckim, stwierdzał, że „Teatr studencki wyprzedza teatr profesjonalny w szybkości i szczerości w reakcji na zachodzące wokół zjawiska”
12. Z kolei podnosząc od początku lat 80. XX wieku wagę kategorii stereotypu w kontekście dominacji kul-
9 M. Błażejewski, Od intermedialności do transmedialności. Opera w świecie zapisu audiowizualnego [w:] Przestrzenie wizualne i akustyczne człowieka. Antropologia audiowi- zualna jako przedmiot i metoda badań [w druku], http://www.fabryka.com/mb/ [dostęp:
20.12.2017].
10 M. Błażejewski, J.R.R. Tolkien – Powiernik Pieśni, Gdańsk 1993, s. 67.
11 M. Błażejewski, Studencki Gdańsk teatralny [w:] Gdańsk teatralny. Historia i współ- czesność, red. J. Ciechowicz, Gdańsk 1988, s. 95.
12 Tamże, s. 94.
Od Wagnera do Tolkiena, czyli tam i z powrotem
15 tury masowej, widział go jako istotny element współtworzący obieg tejże kultury (sam pisał m.in. o stereotypach Ziemiomorza w twórczości pisa- rzy gdańskiego Wybrzeża
13i o stereotypie biografii Fleszarowej-Muskat
14).
Jego sądy bywają odważne i bezkompromisowe, jak choćby ten, dotyczący kultury studenckiej:
Pojęcia „kontrkultura” i „alternatywa” przywędrowały do nas raczej późno i stanowiły dość ryzykowną próbę dookreślania zjawiska już w Polsce istnieją- cego i w tym swoim istnieniu jakoby najbliższego temu, co teoretycy i ideolo- gowie młodzieżowych ruchów na Zachodzie w ten właśnie sposób nazywali.
Z pewnością będziemy się jeszcze wielokrotnie spierać o definicje i opisy, ale w próbach charakteryzowania kultury studenckiej poprzez odwoływanie się do takich pojęć widziałbym raczej chęć dowartościowania startujących wtedy młodych badaczy z jednej strony, z drugiej zaś – paradoksalną chęć złagodze- nia politycznego kontekstu zjawisk, jakie w różny sposób w różnych okresach naszej historii uwydatniały się w środowisku studenckich twórców. I jedno- cześnie – chęć odebrania polskim teatrom studenckim ich autonomiczności i niepowtarzalności.
15W swojej publikacji poświęconej Tolkienowi Błażejewski przypomina, że brytyjski pisarz kategorycznie „[…] uważał, iż poszukiwanie w biografii artysty jakiegokolwiek klucza do jego twórczości jest po prostu bezcelowe.
Wszelkie opracowania biograficzne mogły być – według niego – jedynie faktograficznymi relacjami o wydarzeniach czyjegoś zakończonego już ży- cia”
16. Sam jednak w pracach, dotyczących Wagnera, Tolkiena czy Fleszaro- wej-Muskat, nie traci z oczu żywego człowieka. Obok dzieła opisywanych autorów, dostrzega także ich życie z towarzyszącymi mu wszelkimi kon- tekstami i pogmatwaniem losów. Pisząc o Tolkienie, tropi m.in. polskie akcenty w jego biografii, odnotowując m.in. fakt, że pisarz
Poznał język polski (obok wielu, wielu innych), ale umiejętności w posługiwa- niu się nim nie oceniał wysoko. […] Według rodzinnej tradycji Tolkienowie przywędrowali na Wyspy Brytyjskie z kontynentu, a towarzyszyły temu ro- mantyczne historie miłosne, tajemnicze i dramatyczne wydarzenia politycz-
13 Zob. m.in. M. Błażejewski, Stereotypy Ziemiomorza w wybranych powieściach pisarzy Wybrzeża Gdańskiego, Gdańsk 1993.
14 Zob. m.in. M. Błażejewski, Stereotyp biografii jako teren porozumienia z czytelnikami – na przykładzie prozy powieściowej Stanisławy Fleszarowej-Muskat, praca dokt., Uniwersytet Gdański, Gdańsk 1982.
15 M. Błażejewski, Okiem kibica. Studencki Teatr Jedynka [w:] Gdańskie teatry osobne, red. J. Ciechowicz, A. Żurowski, Gdańsk 2000, s. 104.
16 M. Błażejewski, J.R.R. Tolkien…, s. 45.
16
Katarzyna Kaczor, Barbara Świąder-Puchowskane, zmuszające uciekinierów do pozostawienia pokaźnych majątków „gdzieś w Europie”.
17Wspomina także o małżeństwie autora Władcy pierścieni i Edith Tolkien:
„Po pięćdziesięciu latach wspólnego życia nadal zdarzały się im chwile nie- dopasowania, wielka miłość przetrwała jednak, a teraz, kiedy małżonkowie pozostali sami, może była nawet silniejsza”
18. Z kolei we wspomnianej już publikacji o Fleszarowej zastanawia się na marginesie jej biografii: „Szczę- śliwy, własny dom, własna, kochająca rodzina, w której jest się kochanym i kochającym – czy to były marzenia tylko jej bohaterów?”
19.
Swoistym wyrazem wieloaspektowości zainteresowań Michała Błaże- jewskiego i jego badawczego credo jest przedstawiona we Wstępie do tomu Dialog w przestrzeni kultury interpretacja jednego z tryptyków Hieronima Boscha:
W środkowej części znajdującego się w Escurialu tryptyku Hieronima Boscha Wóz z sianem
I, w jej lewym rogu, na samej granicy pomiędzy światem ogląda- jących i światem oglądanych, widzimy odwróconego do nas plecami chłopca, wyekwipowanego najprawdopodobniej przez zapobiegliwą rodzinę na długą podróż. Ma nowy kabat, spod którego wystaje czysta koszula, nowe buty, chle- bak i przytroczony do paska lejek
II, częsty u Boscha symbol nabywania mądro- ści. W lewej ręce trzyma jednak nie kij podróżny a włócznię. Malarz przed- stawia tutaj najwyraźniej młodego Parsifala, wyruszającego spod opieki matki w świat, włócznia jest nie tylko Włócznią Rycerza Chrystusa – jest jednocze- śnie Świętą Włócznią z Zamku Graala i zaczerpniętym z Małych Arkanów ta-
17 Tamże, s. 8–9.
18 Tamże, s. 42.
19 M. Błażejewski, Fleszarowa…, s. 9.
I Por. W. Fraenger, Hieronim Bosch, posłowie P. Reuterswärd, przeł. B. Ostrowska, fotografie L. Braun, Warszawa 1987, m.in. s. 438–442. W swojej interpretacji nie idę jednak tutaj tropem Fraengera, który – przy cały szacunku dla jego wiedzy na temat symboliki malarstwa Boscha – popełnia czasem kardynalne błędy (pomylenie szczygła z grabołuskiem – s. 125–126 – w obrazie Tysiącletnie królestwo / Ogród rozkoszy ziemskich z Prado zmusza go do interpretacyjnej ekwilibrystyki, pomijającej sens od- czytywania wizerunku tego pierwszego ptaka jako zbawczej męki Chrystusa, funkcjo- nującego chociażby u rówieśnika malarza Leonarda da Vinci, w jego obrazie Madonna Litta z Ermitażu – por. Muzeum Państwowe Ermitaż, wstęp B.B. Piotrowski, przeł.
M. Browko, Warszawa 1983, tabl. 7). Przy całej fantasmagoryczności malowanego świata Bosch z fotograficzną dokładnością odtwarzał nie tylko obrazy broni, instru- mentów, ryb i ptaków – możliwość pomyłki jest więc z góry niejako wykluczona.
II Wersja z Muzeum Prado pozbawiona jest tego elementu, wyraźniej widać za to, że chłopiec trzyma włócznię.
Od Wagnera do Tolkiena, czyli tam i z powrotem
17 rota symbolem działania, ruchu, wzrostu, rozwoju i postępu
III. Dość wcześnie ustaliło się postrzeganie młodego Parsifala jako człowieka Natury. Zanim jed- nak wagnerowski prostaczek czysty stanie się wybawcą wyzwolonym
IV– będzie musiał ze stanu natury przejść najpierw do stanu kultury, wejść w najbardziej skomplikowane relacje z innymi ludźmi, nawiązać z nimi przede wszystkim porozumienie, a następnie – stan ten przekroczyć.
Już na początku swej podróży Parsifal spotyka wędrownego oszusta, które- go celem jest sprowadzenie młodego człowieka na złą drogę. Jedną rękę kładzie on na ramieniu młodego Wędrowca
V, a drugą – pewnie sięga po włócznię.
Bierze go pod opiekę (faktycznie – przejmuje nad nim kontrolę) i jednocze- śnie ukazuje mu Świat, który może stać się dziedzictwem Parsifala. Centralną część obrazu wypełnia zgromadzony wokół tytułowego wozu tłum ludzi tak walczących ze sobą, tak spierających się i tak zajętych Wozem i zgromadzonym na nim nietrwałym bogactwem-sianem, że nie zauważają ani pojawiającego w górze i bezradnie ukazującego im swoje rany, Chrystusa, ani piekielnej bra- my, ku której Wóz ciągną diabelskie maszkary. To, co łączy ludzką ekumenę, niekoniecznie więc opierać się musi na pełnym zrozumienia dialogu – taką rolę spełniać może nóż, miecz, pięści, pełne nienawiści czy pogardy twarze, wreszcie – odwrócenie się plecami do innych. Drogę Wozu, wędrującego wraz z ludźmi niechybnie od Raju do Piekła, przecina dostępny także i dla Parsifala inny szlak – wiodący od niego (od nas patrzących?) ku bolejącemu Chrystuso- wi. Linia ta podkreślona jest dobitnie obrazem wspartej o stóg siana drabiny, świadczącej zarazem o tym, że nawet na tej, pozornie prostej, drodze nie ominą wędrowca pokusy Świata.
Powinna nas zainteresować jeszcze jedna z przecinających drogę Parsifala osi. Przebiega ona mniej więcej na wysokości jednej trzeciej prostej łączącej wędrującego z Chrystusem. Na lewo od niej znajduje się jedyna postać ludzka, która dostrzega obecność Jezusa i gestem wyciągniętej ręki stara się zwrócić na Zbawiciela uwagę zgromadzonych wokół uczonych w Piśmie. Kim jest ten człowiek? Jednym z biblijnych proroków?
VI. Świętym pustelnikiem (zauważyć
III Por. m.in. R.T. Prinke, Tarot – dzieje niezwykłej talii kart, Warszawa 1991, s. 153 i n.;
A. Chrzanowska, Misterium Tarota, Białystok 1998, s. 66. Kolor pałek (włóczni, kijów) oznacza także ludzi skromnych, karta Rycerza pałek z kolei – także wchodzenia w nie- znane obszary (R.T. Prinke, Tarot…, s. 153 i n.). O świadomym nawiązywaniu przez malarza do czytelnej w jego czasach symboliki – A. Boczkowska, Hieronim Bosch. Astro- logiczna symbolika jego dzieł, Wrocław 1977.
IV R. Wagner, Parsifal, przeł. L. Poplawski. Z rozbiorem tematycznym, dodatkiem muzycznym i objaśnieniami tłumacza, Lwów – Warszawa 1906, s. 85 – por. finałowe Erlósung dem Erlóser –Wybawcy wyzwolenie!.
V Centralna część wozu z sianem przedstawia początek podróży wędrowca, jego po- wrót do domu z kolei – obraz widoczny po zamknięciu skrzydeł tryptyku, zawierający w sobie aż nazbyt wiele elementów tożsamych z innym dziełem Boscha – Powrotem syna marnotrawnego / Wędrowcem z Museum Boymans-van Beuningen w Rotterdamie.
VI Prorok lzajasz – por. W. Fraenger, Hieronim…, s. 440 i n.
18
Katarzyna Kaczor, Barbara Świąder-Puchowskamożna podobieństwo postaci do Wielkiego Arkana tarota o tej nazwie)? Być może także – jeśli poddamy się wytropionym przez Wilhelma Fraengera su- gestiom wiążącym idee obrazów Boscha z filozofią Wschodu
VII– przybyłym z Indii joginem, mającym doskonały wgląd w marność świata. Bez względu na to, jak bliskich czy dalekich znaczeń szukać będziemy, reprezentuje on bez wątpienia postawę nastawioną na dialog, ujmującą człowieka w sposób pod- miotowy, przywracającą mu w świecie zdominowanym przez Fatum – postawę aktywnie wybierającego swój los. Przeciwieństwem sceny i postawy jest grupa ukazana na przeciwległym krańcu osi, w centrum obrazu – powalonemu na ziemię mężczyźnie podrzynane jest nożem gardło. Podmiotowemu traktowa- niu człowieka przeciwstawione jest więc traktowanie instrumentalne, dialogo- wi – jego odrzucenie, rozsądkowi – przemoc
VIII.
Tryptyk Boscha możemy odczytywać jako swoisty traktat o istocie kul- tury avant la lettre – malarz nie jest tutaj bardzo odległy od tego, co dwa wieki później pisać będzie na ten temat Giambattista Vico w Nauce nowej (1725)
IX, czy zafascynowani jego z kolei prekursorskimi ideami filozofowie i twórcy przełomu XVIII i XIX wieku. Tworząc kulturę napięcia Bosch przed- stawia w sposób wyostrzony, to prawda, podkreśla ich dramatyzm i silnie ak- centuje moralizatorski aspekt samej opowieści – niemniej już całkiem wyraź- nie odnajdziemy tutaj ten dwutorowy nurt, który doprowadzi jeszcze później do sytuacji, w jakiej pojawienie się definicji kultury i ufundowanej wokół niej dyscypliny naukowej stanie się nieomal naturalne [...].
20VII Tamże, m.in. s. 36 i n., 252 i n.
VIII Pojawiający się w tym miejscu obrazu charakterystyczny nóż odnajdujemy na za-
mkniętych skrzydłach tryptyku, ukryty w szatach wędrowca. Nóż w całej okazałości widać na obrazie z Rotterdamu, tym razem wędrowiec go nie ukrywa. Przypominający kształtem ostrza nóż rzeźnicki, a kształtem rękojeści – mizerykordię (por. mizerykordię u boku świętego Marcina w grupie Rycerzy Chrystusa z Ołtarza gandawskiego Braci van Eyck – P. Trzeciak, Jan van Eyck [w:] Sztuka świata, autorzy i tłum. zbiorowe, t. 5, War- szawa 1992, s. 337), obecny jest i na innych obrazach – zawsze różniąc się kształtem (i symboliką) od innych tego typu przedmiotów. W wydaniu z 1516 roku Portae Lucis Paula Riciusa znajduje się ilustracja, przedstawiająca siedzącego w „jaskini filozofów”
kabalistę z Drzewem Życia (por. ilustracja: R.T. Prinke, L. Weres, Mandala życia. Astro- logia – mity i rzeczywistość, t. 2, Poznań 1982, s. 26), z przytroczonym do pasa przed- miotem, dziwnie przypominającym mizerykordię świętego Marcina – ponieważ trud- no sobie wyobrazić, na co filozofowi sztylet – zakłada się, że jest to po prostu... luneta.
Pewne światło na ukryty sens rzuca porównanie tego wyobrażenia z innym z obrazów Boscha – z Kuszeniem św. Antoniego z Prado – interpretowanemu jako ,,Medytujący św. Antoni” (por. W. Fraenger, Hieronim…, s. 281 i n.). Kilka elementów – postawa świętego, ustawienie oczu, kryształowa kula przy pasku – może przywoływać na myśl tybetańskie praktyki medytacyjne tregczod i thogal (por. T. Wangyal, Cuda naturalnego umysłu. Esencja dzogczen w rdzennej tybetańskiej tradycji Bön, przeł. J. Sieradzan, Kato- wice 1994, s. 159 i n.).
20 M. Błażejewski, Dialog…, s. 9–12.