• Nie Znaleziono Wyników

Postać księdza Ryszarda Tujaka - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Postać księdza Ryszarda Tujaka - Danuta Kowal - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

DANUTA KOWAL

ur. 1935; Warszawa

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, Dom Pomocy Społecznej im. Matki Teresy z Kalkuty , ksiądz Ryszard Tujak, Klub Osób Głuchoniewidomych

Postać księdza Ryszarda Tujaka

Ksiądz Ryszard Tujak, był osobowością związaną z Lublinem bardzo mocno.

Człowiek, który dosłownie był wszędzie i robił dobro wszędzie. On był kanonikiem przy kurii biskupiej tutaj. Miał ogromną ilość nagród, odznaczeń, różnych różności.

Nazwany był świętym Franciszkiem z Lublina. Dostał odznaczenie państwowe za założenie pierwszego w Polsce, Klubu Osób Głuchoniewidomych. Znał język migowy, znał język ten przez dotyk, co się porozumiewał z osobami głucho-niewidzącymi. Miał chyba z 7 osób głucho-niewidzących w Lublinie. Miał kilka miejsc, gdzie miał podopiecznych głuchoniemych, wykładał w szkole dla głuchoniemych. Przygotowywał do sakramentów dzieci głuchonieme, niewidome, z zespołem Downa, z autyzmem.

Był przynajmniej, co drugi dzień w Domu Pomocy Społecznej im. Matki Teresy z Kalkuty. Ja się z nim stykałam wszędzie, bo on był wszędzie. Chodził w wytartej sutannie, którą oddawał do artystycznej cerowni. On był bardzo ciężko chory na cukrzycę, miał 4 wypadki samochodowe z których cudem żywy wyszedł. Chodził o takich laskach. Miał emeryturę, bo uczył w szkole, więc ze szkoły mu się tam należało, to, co zarobił osobiście, to, to miał za te intencje mszalne. Mieszkał ostatnio w tym domu na Bernardyńskiej. Wszystkie pieniądze, jakie tylko miał, rozdawał biednym. Spotykałam go tu na przykład na przystanku, często siedział, gryzł suchą bułkę. Miał taką charakterystyczną torbę, a w tej torbie różne rzeczy dla różnych ludzi. Jak szedł tutaj do Domu Pomocy Społecznej, to tak: ten chory taką gazetę lubi czytać, ten lubi orzechy, ten lubi to, ten lubi tamto. Ledwo, że dźwigał tę torbę [z rzeczami] dla różnych ludzi. On był pobity na ulicy, mu tą torbę wyrwali chuligani kiedyś, miał nieskończenie dużo wypadków, przypadków. W Chełmie miał grupę głuchoniemych i w Puławach. Jeździł raz na jakieś 2 tygodnie czy coś, jakimś PKS- em czy czymś do Puław. Tam spowiadał około 40 głuchoniemych i później wracał do Lublina. W Chełmie miał też całą taką grupę. Też tam od czasu do czasu jeździł.

Bardzo lubił muzykę, chodził na wszystkie koncerty, tam, gdzie za darmo. Zdjęcia

(2)

robił, te zdjęcia używał do kontaktów z głuchoniemymi, jako pomoc w katechezach różnych. Rekolekcje prowadził dla tych głuchoniemych. To było coś wspaniałego, jaki to [był] człowiek. On był wkomponowany w sylwetkę Śródmieścia. Kiedykolwiek się przyszło, ja go zawsze tam spotykałam. Spowiadał w katedrze. Kogo nie zdążył wyspowiadać, to ci ludzie za nim szli gęsiego, przechodził do Kościoła pw. Świętego Ducha. Potem spowiadał u Świętego Ducha. Chodził po kościołach, patrzył, msza jest, nie ma nikogo w konfesjonale - siup, siadał, bo to może ktoś potrzebuje, spowiedzi. Wspaniała sylwetka.

Data i miejsce nagrania 2010-10-06, Lublin

Rozmawiał/a Emilia Kaliwńska

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Alicja posiada bit a, który informuje o tym, czy kocha Boba, czy nie (to oznacza, że a = 1, jeśli Alicja jest zakochana w Bobie, jeśli zaś nie jest, to a = 0).. Analogicznie,

To, w czym czujemy się najlepiej, co lubimy robić i robimy to świetnie. To, czego bardzo nie lubimy robić ale inni twierdzą, że robimy

ale idź do grajka, grajek jest bogaty, łoj dana, moja dana, grajek jest bogaty.. On to z

I byłem już taki zmartwiony, ale ojciec się nie przejmował, widziałem, że targował się, za coś tam ocenił o połowę mniej, [Żyd] oczywiście powiedział, że się nie

Weterynaria jest kierunkiem dosyć znanym z tego, że się lubi odstresować.. My byliśmy

Używało się ich praktycznie przez cały dzień, a nawet całodobowo czyli jak się napaliło, to później piec się zakręcało, a on trzymał temperaturę i było

Młode pokolenie jest o tyle zdrowsze, że często nie ma świadomości tego, co się wydarzyło.. Może w jakiejś mierze w finale jest to w miarę sensowne, bo ci ludzie, wychowani w

Lubelski Sejmik Samorządowy dwa razy w roku otrzymywał sprawozdania i na każdej sesji wojewoda był obecny, w związku można było go oceniać. Można