• Nie Znaleziono Wyników

WRZESIEŃ 1988

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "WRZESIEŃ 1988"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

WRZESIEŃ 1988

(2)

Z aleco n o do b ib lio te k n a u c z y c ie ls k ic h i lic e a ln y c h pism em M in istra O św ia ty n r IV /O c-2734/47

W ydano z pom ocą finansow ą Polskiej A kadem ii N auk

TRESC ZESZYTU 9 (2297)

B. B i l i ń s k a , R e g u la c ja h o rm o n a ln a fu n k c ji g o n a d y m ę s k i e j ...

T. K a w e c k i , O p ie k a ro d z ic ie ls k a w ś ró d ow adów : d laczego ta k rz a d k o p o ­ to m stw em o p ie k u je się w y łą c z n ie s a m i e c ? ...

T. G ó r a l c z y k , M ró w k i a ro ś lin y ...

J. Z a w i l s k a , J. N o w a k , R ola b ia łe k G w d ziałan iu re c e p to ró w b ło n o w y ch i p rz e n o s z e n iu in fo rm a c ji p rzez b ło n ę k o m ó r k o w ą ...

R ośliny lecz n icze p o lsk ic h lasó w

K o n w alia m a jo w a C o n v a lla ria m a ia lis L. (W. J a r o n i e w s k i ) ...

D robiazgi p rz y ro d n ic z e

R zad k o ść fa u n is ty c z n a — c h rząszcz P h ry g a n o p h ilu s a u ritu s M ofsch. z ło w io ­ n y na te r e n ie Hi-L (M. K osibow icz) . . . , ... ...

J a k sio n k i S c o la p a x ru stic o la p rz e m ie s z c z a ją sw o je p is k lę ta ? (Z. L ew arto w sk i) W c z e sn e p o ro d y n ied źw ie d zi (H. S . ) ... . . ...

W sz e c h św ia t n ie to p e rz y n r 2 (opr. B. W o ł o s z y n ) ...

W sz e c h św ia t p rz e d 100 l a t y ... . . ...

R o z m a i t o ś c i ... ...

R ecen zje

D e k o ra tiv n y e ra s te n ia o tk r y to g o i z a k ry to g o g ru n ta . S p ra v o ć n ik (M. Z.

S z c z e p k a ) ...

D. A t t e n b o r o u g h : T h e F irst E den. T he M e d ite rr a n e a n W o rld an d M an (K. K o w a l s k i ) ... ...

C zło w iek p rz e c iw k o sobie (M. Z. S z c z e p k a ) ...

L isty do R e d a k c ji

Z anim z a p a lisz — p r z e c z y t a j ... ...

S p i s p l a n s z

la. KOBUZ, b. DUDEK. Fot. S. W ą sik II. R O ZC H O D N IK W IELKI. Fot. D. K arp III. K O ZIO RÓ G DĘBOSZ. Fot. J. H e re ź n ia k IV . W O TW O R ZE JA SK IN I. Fot. B. W o ło s z y n

O k ł a d k a : SEKRETARZ S a g itta riu s se rp e n tin a riu s M iller. Fot. W . S tro jn y

(3)

P I S M O P R Z Y R O D N I C Z E

O R G A N P O L S K I E G O T O W A R Z Y S T W A P R Z Y R O D N I K Ó W I M. K O P E R N I K A

TOM 89 WRZESIEŃ 1988 ' ZESZYT 9

(ROK 107) (2297)

BARBARA BILIŃSKA (K raków )

REGULACJA HORM ONALNA FUNKCJI GONADY MĘSKIEJ

W ostatnich latach obserwuje się znaczne nasilenie badań w zakresie fizjologii rozrodu, zw łaszcza zjaw isk zachodzących w obrębie g o ­ nady, m echanizm ów dotyczących procesu ste- roidogenezy oraz regulacji hormonalnej sper­

m atogenezy.

Pozostaje to z jednej strony w związku z p o ­ szukiwaniami interpretacji zachodzących zja­

w isk, z drugiej z pracami in vitro, które stano­

w ią źródło informacji o mechanizm ach regula­

cji hormonalnej.

Zasadniczymi funkcjami jądra jest w y tw a ­ rzanie plem ników oraz produkcja hormonów steroidow ych. Horm ony te określają stan fi­

zjologiczny gruczołów p łciow ych i przew odów w yprow adzających oraz warunkują rozwój dru-

gorzędow ych cech płciow ych.

Jądro jest gruczołem o złożonej budowie hi­

stologicznej, produkującym szereg substancji białkow ych i steroidow ych, które tworzą opty­

m alne środow isko dla dojrzew ających kom ó­

rek płciow ych W iadom e jest, że jądro ssaków składa się z dw óch anatom icznie w ydzielonych części: kanalików nasiennych, zawierających komórki odpow iedzialne za proces spermato­

genezy, oraz z tkanki interstycjalnej z komór­

kami Leydiga, które są „fabryką" androgenów.

Biochemicznie składow e te są pow iązane — bez androgenów bow iem ukończenie procesu sperm atogenezy jest niem ożliwe.

Komórki interstycjalne opisane w 1850 r.

przez Franza Leydiga pochodzą z m ezenchym y gonadalnej, a m orfogeneza ich zachodzi w ją­

drach. D otychczasow e badania nad ultrastruktu- rą komórek Leydiga w ykazały, że komórki te posiadają w yraźne cechy komórek steroido- gennych. Zawierają obfitą gładką siateczkę endoplazm atyczną (SER), z którą związane są enzym y biorące udział w biosyntezife steroi­

dów. Stwierdzono, że m iejscem działania de­

hydrogenaz prowadzących do pow stania pre- gnenolonu z cholesterolu są mitochondria, na­

tomiast dalszy etap biosyntezy od pregnenolo- nu do testosteronu zachodzi w e frakcji mikro- somalnej kom órek Leydiga.

W yraźny jest aparat G olgiego, św iadczący o funkcji w ydzielniczej tych komórek. Cyto- plazma zawiera liczne lizosom y oraz mikrokro- pelki tłuszczów, których ilość m aleje w szczy­

cie w ydzielania steroidów. Badania te przyczy­

niły się także do skorelowania w yglądu kom ó­

rek z ich funkcją. W yodrębniono bow iem i opi­

sano tzw. „jasne" komórki Leydiga w ystępu­

jące u dojrzałych samców, z dobrze rozwiniętą

(4)

194 W s z e c h ś w i a t , t. 80, nr 5//DŚ3

gładką siateczką endoplazm atyczną, aparatem G olgiego, a skąpą szorstką siateczką endopla­

zm atyczną (RER) oraz tzw. „ciem ne” komórki, które uw aża się raczej za form y in w olu cyjn e z w yraźnym i cecham i atrofii.

N a podstaw ie analizy m ikrodensytom etrycz- nej i ocen y w m ikroskopie elektronow ym stw ierdzono różną aktyw ność dehydrogenaz, w łączonych w proces biosyn tezy steroidów , zależnie od w ieku zwierząt.

Komórki Sertoliego są jedynym i elem entam i niegam etogenicznym i nabłonka plem nikotwór- czego kanalika nasiennego, leżącym i na bło­

nie podstawnej, które sięgają światła kanalika.

Komórki te w ytw arzają liczn e w yp ustk i w n i­

kające głęboko m iędzy kom órki germ inalne nabłonka, co pozw ala na kontakt niem al każdej komórki germ inalnej z kom órką Sertoliego. Po ­ nadto kom órki Sertoliego łączą się m iędzy s o ­ bą tworząc ścisłe połączenia. W ten sposób pow stają dw ie śc iśle od sieb ie oddzielone prze­

strzenie w ew nątrz kanalika: tzw. przedział przypodstaw ny (od dołu ograniczony błoną podstawną, a z góry i z b oków plazm olem ną kom órek Sertoliego) oraz przedział adlum inal- n y otw arty do św iatła kanalika. W czesn e sta­

dia kom órek rozrodczych, tj. sperm atogonia i sperm atocyty I rzędu, znajdują się w prze­

dziale przypodstawnym , zaś pozostałe genera­

cje zajmują przedział adlum inalny.

O becnie istnieje w iele danych potw ierdzają­

cych w ażną rolę kom órek Sertoliego w regula­

cji horm onalnej sperm atogenezy. Ponadto k o­

mórki te stanow ią podporę dla nabłonka plem- nikotw órczego i pośredniczą w dostarczaniu substancji odżyw czych dla kom órek rozrod­

czych (stąd dawna nazwa kom órki „podporo-

R yc. 1. O ś p o d w zg ó rze— p rz y s a d k a — jąd ro . W p ły w go- n a d o tro p in o ra z a n d ro g e n ó w i in h ib in y na k o m ó rk i Ley- d ig a i S e rto lieg o

we" lub „odżywcze"). Biorą udział w produk­

cji płynu kanalikow ego oraz w uw alnianiu p le­

m ników do światła kanalika, w tw orzeniu ba­

riery krew-jądro, w syn tezie i m etabolizm ie horm onów steroidow ych, a także są m iejscem syn tezy i uwalniania szeregu substancji biał­

kow ych. N ajw ażniejsze z nich to białko w iążą­

ce ąndrogeny (ABP), które w ykazuje duże po­

w inow actw o do testosteronu. W iąże się ono z testosteronem już w cytoplazm ie kom órek Sertoliego. Kompleks ABP-hormon przenoszo­

ny jest następnie do przedziału adlum inalnego, dzięki istnieniu „gradientu pow inow actw a" bia­

łek w iążących do czystych sterydów , testo ste ­ ron przekracza błonę kom órkową i w iąże się z receptorem cytoplazm atycznym . Innym biał­

kiem jest aktyw ator plazm inogenu — białko o w łaściw ościach transferyny. Jest to enzym katalizujący przejście plazm inogenu w plazmi- nę. Ponadto komórki Sertoliego w ydzielają glikoproteidy oraz inhibinę.

Fizjologiczna rola inhibiny w organizm ie sa­

m icy polega najprawdopodobniej na regulacji w ydzielania FSH w czasie owulacji, natomiast u samca rola ta pozostaje nadal nie w pełni w yjaśniona, jakkolw iek istnienie jej jest już udow odnione, poznana jest także jej budowa chemiczna. Jest to polimer, którego podjedno- stki są aktyw ne biologicznie. Ciężar cząstecz­

k ow y waha się od 5— 100 kD w zależności od stosow anej m etody. W iadom o także, że jest to n iesteroidow y związek, rozpuszczalny w w o ­ dzie, który pow oduje obniżenie poziomu FSH w yd zielan ego przez przysadkę m ózgow ą (ryc.

1). Inhibina w iąże się specyficznie z błoną ko­

m órkową przysadki m ózgow ej, co sugeruje ist­

nienie specyficznych receptorów dla tego biał­

ka w kom órkach przysadki. Inhibina ma także w p ływ na w ydzielanie gonadotropin przez k o­

mórki przysadki stym ulow ane LH—RH. Fakt ten w skazuje na działanie jej na poziom ie pod­

w zgórze — przysadka. Badania in vitro w ska­

zują że inhibina działa na podwzgórze, ham u­

jąc w yd zielan ie i syntezę LH—RH, a także na poziom ie gonady, gdzie białko to hamuje syn­

tezę D N A przez spermatogonia. Synteza i uw al­

nianie inhibiny odbyw a się na drodze horm o­

nalnej.

Pow szechnie wiadom o, że endokrynow a czynność gonady m ęskiej uwarunkowana jest obecnością gonadotropin, a horm ony steroido­

w e niezbędne są do praw idłow ego przebiegu sperm atogenezy (ryc. 1).

Komórki Leydiga są komórkami docelow ym i dla horm onów gonadotropowych, posiadają re­

ceptory błonow e dla hormonu luteinizującego (LH) i prolaktyny (PRL), a także cytoplazm aty- czne dla androgenów, estrogenów czy gliko- kortykoidów . Stwierdzono także, że odpow iedź kom órek na krążące horm ony nie jest stała — zmienia się zależnie od w ieku zwierząt i sytu ­ acji endokrynnej organizmu. U sam ców LH prow adzący do dojrzewania kom órek intersty- cjalnych Leydiga oraz do w ydzielania testo ­ steronu zw any jest ICSH, jakkolw iek obecnie nazwa ta jest coraz rzadziej stosow ana.

W p ły w tego hormonu na funkcję komórek

U J E M N E / S P R Z Ę Ż E N I E Z W R O T N E

P R Z E Z Ą N D R O G E N Y

/ /

1 L H

/

P O D W Z G O R Z E

F S H L H - R H

s s U J E M N E S P R Z Ę Ż E N I E Z W R O T N E

P R Z E Z I N H I B I N Ę

I S T Y M U L A C J A S T Y M U L A C J A /

\ P R 0 D U K C J I \ F U N K C J I _ / i A N D R O G E N Ó W \ K A N A L I K Ó W /

4 , z

K A N A L I K

K O M O R K I ^ j ^ ^ / ^ < S m / i ^ V ^ N A S I E N N Y

\ L E Y D I G A -

A

N A C Z Y N I E

K R W I O N O Ś N E S E R T O L I E G O K O M O R K A

(5)

W s z e c h ś w i a t , t. 89, nr 9/1988 195

Leydiga jest najlepiej poznany. Już Samuels w 1956 r. stwierdził, że jest to hormon służący do podtrzymania steroidogenezy w komór­

kach Leydiga poprzez działanie na enzym y gru­

py dehydrogenaz. Rola prolaktyny u samca nie jest dotychczas w pełni w yjaśniona. W iadomo, że PRL potrafi odwracać atrofię gonad, działa synergistycznie z LH zw iększając w istotnym stopniu ilość receptorów tego hormonu (kla­

sycznie receptor jest biologicznym przekaźni­

kiem, który przetwarza informację reprezen­

towaną przez dany hormon w biologiczną od­

powiedź. M obilizacja estrów cholesterolu i działanie na enzym y, zaangażow ane w pro­

ces steroidogenezy, to głów ne mechanizm y działania tego hormonu.

M echanizm działania LH przedstawia ryc. 2.

Hormon ten w iąże się z receptorem pow ierzch­

niow ym komórki Leydiga, aktywując tą drogą cyklazę adenylow ą związaną z błoną, a w e w ­ nątrz komórki przyspiesza przekształcenie ATP w c-AMP, który przy w spółpracy jonów w ap­

nia nasila i m odyfikuje procesy biochem iczne i czynność komórki, a sam unieczynnia się pod w pływ em obecnych w kom órce fosfodw ueste- raz w rażliw ych na sw oiste inhibitory lub sty ­ mulatory. M echanizm pobudzenia sekrecji an- drogenów przez c-AMP zachodzi na drodze stym ulacji kinazy białkowej zależnej od c-AMP. Za jej pośrednictwem następuje zapo­

czątkow anie sy n tezy białka pobudzającego proces steroidogenezy. Syntetyzow any w k o ­ mórkach Leydiga testosteron w ych w ytyw an y jest przez białko w iążące androgeny sy n tety ­ zow ane w komórkach Sertoliego i transporto­

w any do kom órek linii płciow ej. Testosteron przedostaje się przez błonę komórkową, wnika do wnętrza komórek, gdzie trafia na receptor cytoplazm atyczny, z którym się w iąże szybko i trwale. N astępnie kom pleks hormon — recep­

tor ulega aktywacji, przekształceniu i przemie­

szczeniu do jądra kom órkowego. W iąże się z białkami pozostającym i w kontakcie z chro- matyną, pow odując ekspresję odpowiednich genów. Rezultatem jest aktyw acja polim erazy RNA i początek transkrypcji sw oistego m-RNA.

Następnie dochodzi do translacji i syntezy od­

pow iednich białek, a w efekcie końcow ym do proliferacji kom órek docelow ych, ich różnico­

wania, syn tezy i uwalniania produktów sw o ­ istych.

Funkcja kom órek Sertoliego pozostaje pod dom inującym w p ływ em dwóch hormonów:

FSH i testosteronu. W ykazano, że FSH, dla któ­

rego komórki Sertoliego są prawdopodobnie jedynym i docelow ym i komórkami w jądrze, w iąże się specyficznie z receptorami b łonow y­

mi tych komórek. Połączenie się hormonu z re­

ceptorem w y w ołu je ciąg reakcji, którego eta­

py są zgodne z uznaw anym obecnie i w yżej opisanym (ryc. 2) m odelem oddziaływania hor­

m onów białkow ych na komórkę.

FSH stym uluje sw o iście syntezę co najmniej 4 białek, w tym białka w iążącego androgeny, aktywatora plazm inogenu, inhibitora kinazy białkowej i y-glutam ylotranspeptydazy, przy czym pierw sze dwa są czynnie w ydzielane przez komórki Sertoliego.

Ryc. 2. M echanizm d z ia ła n ia h orm onów b iałk o w y ch i ste ry d o w y c h n a k o m ó rk ę d ocelow ą

Osobne zagadnienie stanowi w p ływ FSH na syntezę i metabolizm hormonów steroidow ych w komórkach Sertoliego. Dawniej uważano, że komórki Sertoliego nie są zdolne do synte­

zy testosteronu z octanów, a naw et z progeste­

ronu. Późniejsze prace dostarczyły now ych da­

nych. Badania biochem iczne dow iodły, że ko­

mórki Sertoliego mogą przeprowadzać konw er­

sję egzogennego progesteronu do testosteronu i dw uhydrotestosteronu (DHT), choć szybkość tego procesu jest niewspółm iernie niższa w sto­

sunku do analogicznego zachodzącego w k o­

mórkach Leydiga.

Przy użyciu techniki chromatografii cienko­

warstw ow ej i gazowej, wprowadzając znako­

wane prekursory testosteronu, udowodniono, że komórki Sertoliego są zdolne do przeprowa-

KOMORKA LEYDIGA

KOMORKA SERTOLIEGO

Ryc. 3. M odel „dw ie k o m ó rk i w g D o rrin g to n a i w sp. 1976

dw ie g o n a d o tro p in y "

\ \ JĄDRO

a t p ^

/ CYKLAZA KINAZA (a d e n y lo w a b ia ł k o w a/ p -* -ca m p — — O ^ r

EFEKTY /

BIOLOGICZNE

FOSFORYLACJA ' BIAŁEK RECEPTOR

BŁONOWY TESTOSTERON

ESTRADIOL

^ O O P L Ą Z M ^ 5 -^ Y T O P L A Z M A ^

HORMONY STEROIDOWE

R EFEKTY '

BIOLOGICZNE

mRNA t

RECEPTOR AKTYWACJA\

BIAŁKA ENZYMATYCZNE

CHROMATYNA

(6)

196 W s z e c h ś w i a t , t. 89, nr 9/1988

dzenia egzogen nych octanów do cholesterolu i pregnenolonu. N ie w yk azan o natom iast dal­

szej transformacji do androstendionu i testo ­ steronu.

Dzięki najnow szym badaniom in vitro w ia ­ domo, że kom órki Sertoliego potrafią przeksz­

tałcać cholesterol w pregnonolon i progesteron w testosteron, natom iast nie są zdolne do prze­

prowadzenia całkow itej sy n tezy testosteronu.

D zieje się tak z pow odu braku aktyw n ego e n ­ zymu, dehydrogenazy 3 (5-hydroksysteroidowej odpow iedzialnej za przejście pregnenolonu w progesteron.

W pływ testosteronu, drugiego horm onu od­

działującego na komórki Sertoliego, stanow i obecnie przedmiot w ielu badań. W ykazano bo­

w iem istnienie receptorów cytoplazm atycznych dla testosteronu w kom órkach Sertoliego oraz m iejsc akceptorow ych dla kom pleksu hormon- -receptor w jądrze kom órkowym . N ie jest do­

tychczas jasne, czy zw iązany z receptorem t e ­ stosteron w y w o łu je rzeczyw iście łańcuch re­

akcji opisanych dla innych kom órek d o celo ­ w ych dla tego hormonu.

W pełni udow odniona w y d a je się również synteza n iew ielkiej ilości estrogen ów w k o­

mórkach Sertoliego. W hodow li kom órek w y ­ kazano syntezę estradiolu z testosteronu stym u­

low aną przez FSH, a nie LH. M odel „dw ie k o ­ m órki — dw ie gonadotropiny", opracow any przez Dorringtona (ryc. 3), przedstaw ia zaanga­

żow anie obu typów kom órek w sy n tezę estra­

diolu. T estosteron bow iem sy n tetyzo w a n y jest w kom órkach Leydiga pod w p ływ em LH, na­

stępnie transportowany przez lim fę do kom ó­

rek Sertoliego, gdzie ulega arom atyzacji do estradiolu w obecności FSH.

Postęp nauk biochem icznych, im m unologicz­

nych oraz techniki in vitro um ożliw iają prow a­

dzenie dalszych badań nad interakcją elem en ­ tów endokrynnych i układu gam etogenicznego w jądrze.

Badanie interakcji izolow an ych typ ów kom ó­

rek oraz w p ły w horm onów gonadotropow ych i innych czynników staje się łatw iejsze i bar­

dziej zrozumiałe dzięki w prow adzeniu m odelu

izolow anych poszczególnych typ ów komórek.

H odow le izolow anych kom órek Sertoliego ra­

zem z germinalnymi, lub z komórkami Leydiga, stwarzają m ożliw ość badania ich funkcji nieza­

leżnie od złożoności całego gruczołu.

Kokultury, czyli hodow le dw óch typów k o­

mórek w jednym naczyniu, dostarczają infor­

macji o ich w zajem nym w p ływ ie na rodzaj i ilość w yd zielan ych produktów, na m ożliw oś­

ci w zajem nej stym ulacji lub ham owania tego w ydzielania pod w pływ em stosow anych czyn ­ ników horm onalnych oraz o m iejscu syntezy różnych horm onów w gonadzie.

O becność wew nątrzkom órkow ego receptora estradiolu w komórkach Leydiga pozwala przy­

puszczać, że w ytw arzany za jego pośredni­

ctwem estradiol w komórkach Sertoliego od­

działuje na m etabolizm kom órek Leydiga, sty ­ mulując procesy transkrypcji i w kon sek w en ­ cji syn tezę horm onów androgennych. Tak w ięc, FSH stym ulując syntezę estradiolu w kom ór­

kach Sertoliego m ógłby pośrednio zw iększać ilość horm onów androgennych produkowanych w kom órkach Leydiga.

Dziś wiadom o, że komórki Sertoliego produ­

kują term olabilny czynnik białkowy, który działa stym ulująco na sekrecję steroidów w k o ­ mórkach Leydiga. Czynnik ten został w y iz o lo ­ w an y z medium inkubacyjnego hodow li czy ­ stych kom órek Sertoliego i określony jako po­

dobny do LH-RH. Pobudzające działanie kom ó­

rek Sertoliego na komórki Leydiga wykazano także w kokulturze obu typów komórek. Efekt ten w yraża się w zrostem ilości testosteronu produkowanego do medium przez pow yższe komórki hodow ane razem.

Duży w kład do w yjaśnienia w ielu z przedsta­

w ionych m echanizm ów stanowią badania in vitro, które są często cennym uzupełnieniem badań in vivo.

W p ły n ę ło 28.12.87

D r B a r b a ra B iliń s k a j e s t a d iu n k te m w P r a c o w n i E n d o k r y n o lo g ii Z w ie r z ą t, Z a k ła d u F iz jo lo g ii Z w ie r z ą t w I n s ty tu c ie Z o o lo g ii U J.

TADEUSZ K A W EC K I (K raków )

OPIEKA RODZICIELSKA W ŚRÓD O W A D Ó W : DLACZEGO TAK RZADKO PO TO M STW EM OPIEKUJE

SIĘ W YŁĄCZNIE SAMIEC?

W ś r ó d w ielu ty s ię c y g a tu n k ó w o w ad ó w , z b a d a n y c h p o d k ą te m z a c h o w a ń z w ią z a n y c h z r e p r o d u k c ją , ty lk o u o k o ło stu w y s tę p u je o p ie k a n a d ja ja m i lu b la rw a m i sp ra w o w a n a p rz e z sam ca, p rz y czym o g ro m n a w ię k sz o ść z n ich n ależ y do w o d n y c h p lu s k w ia k ó w z p o d ro d z in y B elo sto m a tin a e, a p o z o sta łe m ieszczą się w o b rę b ie k il­

k u in n y c h ro d z in w o d n y c h H em ip tera .

J a k się w y d a je , k ilk a c z y n n ik p w d z ia ła ło u o w ad ó w

h a m u ją c o n a e w o lu c ję sy stem u ro zro d czeg o , w k tó ry m sam iec s p ra w u je o p ie k ę n ad p otom stw em . J a ja o w ad ó w o d p o c z ą tk u is tn ie n ia te j g ru p y zw ierząt p o d le g a ły sil­

nem u d o b o ro w i w k ie ru n k u u n ie z a le ż n ie n ia się od tr u d ­ n y ch w a ru n k ó w ś ro d o w isk a ląd o w eg o . W y k s z ta łc a ją c e się na te j d ro d z e c e c h y , ta k ie ja k o d p o rn o ść na w y s y ­ c h a n ie czy zalan ie, p rz y je d n o c z e sn y m z a p ew n ien iu m oż­

liw o ści w m ia rę sw o b o d n ej w y m ia n y g azp w ej (co m oż­

(7)

Wszechświat, t. 80, nr 9/1988 19?

liw e je s t d zięk i sk o m p lik o w a n e j stru k tu rz e ch orionu ja ja ow adziego) s p ra w ia ją , że ja ja o w ad ó w są n ie ja k o z g ó ry

„ z a p ro g ra m o w a n e " n a ro zw ó j bez o p iek i ze stro n y k tó ­ re g o k o lw ie k z rodziców . P o n ad to u części g a tu n k ó w sa­

m ice w y k s z ta łc iły ró ż n e p rz y sto so w a n ia w k ie ru n k u zm n iejszen ia za g ro ż e n ia ja j ze stro n y p aso ży tó w i d ra ­ p ie żn ik ó w , ta k ie ja k u m ieszczan ie ich w u k ry c iu , s k ła ­ d a n ie p o jed y n cz o n a duży m obszarze, z a trz y m y w a n ie ja j w ja jo w o d z ie aż do u k o ń c z e n ia ich ro zw o ju (jajożyw o- ro d n o ść), czy ży w o ro d n o ść. P rz y sto so w a n ia te są n a j­

częściej n ie o d w ra c a ln e i n ie p o z o sta w ia ją m iejsca na u d z ia ł sam ca.

J e d n a k ż e u części g a tu n k ó w w y s tę p u ją p ew n e form y o p iek i (np. b u d o w a g n iazd a , o b ro n a ja j czy k arm ien ie larw ), k tó r e z ró w n y m p o w o d zen iem m ogą być p e łn io ­ ne przez je d n ą lu b d ru g ą p łeć (lub o b ie jed n o cz eśn ie), le c z u o g ro m n ej w ię k sz o śc i g a tu n k ó w , u k tó ry c h te g o ty p u zac h o w a n ia w y s tę p u ją , d o ty c z ą w y łą c z n ie sam ic lu b obu płci. Is tn ie je k ilk a h ip o tez w y ja ś n ia ją c y c h p rz y ­ czy n y te g o sta n u rzeczy , p rz y czym nie w y k lu c z a ją się o n e w zajem n ie.

W g a tu n k u , u k tó re g o n ie w y s tę p u je o p ie k a n a d p o ­ to m stw em ze stro n y k tó re jk o lw ie k płci, su k ces r e p r o ­ d u k c y jn y sam icy je s t o g ra n ic z o n y liczn ą ja j, k tó re je s t w sta n ie w y p ro d u k o w a ć , n a to m ia st su k ces sam ca z a le ­ ż y od lic z b y sam ic, k tó r e zdoła zapłodnić. Po złożeniu ja j sam ica m oże z w ięk szy ć sw ój su k c e s je d y n ie przez zw ięk szen ie sz a n sy p rz e ż y c ia p o to m stw a (poprzez ró żn e form y o p iek i n a d nim ), g d y ż liczba ja j, k tó re m ożna w y ­ p ro d u k o w a ć , je s t o g ra n ic z o n a fizjologicznie. N ato m iast d la sam ca czas p o św ię c o n y n a o p iek ę n ad p o to m stw em m oże p rz y n ie ść m n ie jsz y z y sk (m ierzony u d ziałem jego g en ó w w p u li g e n o w e j p rz y sz ły c h g e n e ra c ji), niż te n sam czas sp ęd z o n y n a p o szu k iw an iu in n y c h sam ic i ko- p u lo w an iu z nim i.

W re s z c ie o p ie k u ją c y się sam iec m u si m ieć w w y sokim sto p n iu z a p e w n io n e o jco stw o w y c h o w y w a n e g o p o to m ­ stw a. T en w a ru n e k je s t szczególnie w a ż n y u ow adów , ze w zg lęd u n a zd olność sam ic do p rz e c h o w y w a n ia przez d łu g i o k re s ż y w o tn y c h plem ników ,- ta k w ięc o p iek a o j­

c o w sk a m o g ła ro zw in ąć się ty lk o u g atu n k ó w , u k tó ry c h sp erm a sam ca, k tó r y k o p u lo w a ł ja k o o sta tn i, m a n a j­

w ięk sze sz a n se z a p ło d n ie n ia ja j, co z k o lei w iąże się n a jc z ę śc ie j z p rz y s to so w a n ia m i do u su w a n ia sp erm y p o ­ p rzed n ich sam ców z ja jo w o d u sam icy.

J a k w ięc w id a ć , a b y m ogło d o jść do p o w sta n ia o j­

co w sk ie j o p ie k i u o w ad ó w k o n ie c z n y je s t splot k ilk u o k o liczn o ści; ja k się w y d a je , ty lk o w p rz y p a d k u p lu ­ sk w ia k ó w w o d n y c h e w o lu c ja w y k o rz y s ta ła tę m ożli­

w ość. S am ce g a tu n k ó w z p o d ro d z in y B elostom atinae o p ie k u ją się ja ja m i, no sząc je n a grzbiecie. D o te j p o d ­ ro d z in y n a le ż y k ilk a ro d z a jó w du ży ch (do 10 cm) o w a­

dów , p rz y p o m in a ją c y c h n ieco k sz ta łte m n a sz e płoszczy- ce (ryc. 1). W y s tę p u ją w tro p ik a c h S ta re g o i N ow ego Ś w iata, w ró żn eg o ro d z a ju zb io rn ik a c h w o d n y ch , p rzy czym są b ard zo d o b ry m i lo tn ik am i, zd o ln y m i do p o k o ­ n y w a n ia d u ż y c h o d leg ło ści. S am iec zg ad za się n a p rz y ­ ję c ie ja j je d y n ie n a ty c h m ia s t po k o p u la c ji. Co w ięcej, u g a tu n k u A b e d u s h e tb e i ti stw ierd zo n o , że sk ła d a n ie ja j je s t re g u la rn ie p rz e ry w a n e przez k o le jn e a k ty k o p u la­

cji, n a s tę p u ją c e śre d n io co dw a złożone ja ja . Te „w y­

m a g a n ia " sa m c a z a p e w n ia ją m u o jco stw o p o to m stw a, k tó ry m b ęd zie się o p iek o w ał. B ad an ie z u ży cie m z n ak o ­ w a n y c h g e n e ty c z n ie sam có w w y k a z a ły p ra w ie stu p ro ­ cen to w ą p e w n o ść o jc o s tw a u A . herberti.

W y s tę p u ją c e w ro li n ia ń k i sam ce n ie o g ra n ic z a ją się ty lk o do b ie rn e g o n o sz e n ia ja j na sw oim g rzbiecie. Re-

Ryc. 1. B elostom a sp., okaz z N ig erii

g u la rn ie w y sta w ia ją je n ad p o w ierzch n ię w ody, co za­

p e w n ia w y m ian ę gazów . N ie k tó re g a tu n k i u ż y w a ją ty l­

n y c h n ó g do „m ieszan ia" złoża jaj, co p o w o d u je p rz e ­ p ły w św ieżej w o d y . Te czy n n o ści p ie lę g n a c y jn e są k o ­ n iecz n e dla ro z w ija ją c y c h się zaro d k ó w . P orzucone zło­

ża ja j n a s ią k a ją w o d ą i w k o ń cu p le ś n ie ją , n ato m iast w y sta w io n e na d ziałan ie atm o sfery szy b k o w y sy c h a ją . G dy ja j a są p ó łzan u rzo n e, to p e w ie n n ie w ie lk i o d se te k p rz e ż y w a do k o ń ca ro zw o ju , a le w y lę g a ją c e się nim fy są z w y k le zd efo rm o w an e i m a ją tru d n o śc i z opuszcze­

niem o sło n ek ja jo w y c h . Sam ce A . h erb erti n a jw y ra ź n ie j

„o d czu w ają" m om ent gotow ości nimf do w y lęg u , gdyż sch o d zą w te d y g łę b ie j p od w o d ę i in te n sy w n ie „m ie­

sz a ją " złoże ja j, u ła tw ia ją c larw o m o p u szczen ie ch o rio ­ nu. Św ieżo w y lę g n ię te la rw y p o zo stają w b lisk o ści o jca do m o m en tu stw a rd n ie n ia k u tik u li. O p ie k u ją c e się sam ­ ce nie z ja d a ją la rw , n ato m iast b ra k jest in h ib icji zach o ­ w a ń k a n ib a lis ty c z n y c h u sam ic i sam ców teg o sam ego g a tu n k u nie o p ie k u ją c y c h się p otom stw em w dan y m o k re sie .

T a form a o p iek i je s t bardzo k o szto w n a z p u n k tu w i­

d zenia b u d żetu e n e rg e ty c z n e g o sam ców . Złoże ja j na g rzb iecie w aży d w u k ro tn ie w ię c e j niż sam ow ad, a je ­ go n ie re g u la rn a p o w ierzch n ia sta w ia d u ży o p ó r podczas p ły w a n ia , z m n iejszając p rę d k o ś ć p o ru s z a n ia się o p o ­ łow ę. A k ty w n o ść zw iązan a z o p ie k ą zd ra d z a położenie opiekuńczego o jc a (osobniki p o zb aw io n e ja j są k ry p ty c z - ne). T e czy n n ik i z m n iejszają je g o sk u te c z n o ść jak o d ra ­ p ie ż n ik a i z w ię k sz a ją ry z y k o , że sam s ta n ie się ofiarą.

Poza ty m b eh aw io r zw iązan y z o p iek ą sam w sobie je st k o szto w n y energetycznie,- stw ierd zo n o , że n ie k tó re sam ­ ce „m ieszają" złoże ja j p o n a d 700 razy n a godzinę. Z ło­

żone ja ja u n ie m o ż liw ia ją ta k ż e ro zw in ięcie sk rz y d e ł i lo t. J e d n a k ż e n a jb a rd z ie j is to tn y k o szt p o n o si o p ie k u ­ ją c y się jajam i sam iec z p o w odu niem ożności zap ło d ­

(8)

198 W s z e c h s w ia f, I. 8&, nr 0/10SS

n ie n ia in n y c h sam ic w czasie n o sz e n ia ja j — sam ice n ie d o p u sz c z a ją „o b cią żo n y ch " sam có w d o k o p u la c ji.

S p ró b u jm y p rześled zić h ip o te ty c z n e e ta p y e w o lu c ji te g o w y sp e c ja liz o w a n e g o sy s te m u ro zro d czeg o . W tr o ­ p ik a ln y m ro d z a ju L eth o ceru s, k tó r y je s t n a jb liż sz y m k re w n ia k ie m p rz e d s ta w ic ie li B e lo sto m a tin a e , sam ce n ie o p ie k u ją się ja ja m i i o g ra n ic z a ją się je d y n ie do to w a ­ rz y s z e n ia sam icy o d k o p u la c ji do zło że n ia ja j (ang. m a te g u a rd in g ), n ie d o p u s z c z a ją c in n y c h sam có w do k o p u la ­ c ji z z a p le m n io n ą sam icą, a ty m sam y m z a p e w n ia ją c so ­ bie o jco stw o .

Sam ice L eth o ceru s s k ła d a ją ja ja n a w y s ta ją c y c h n a d w o d ę ło d y g a c h ro ślin , np. n a p a łc e w o d n e j T y p h a . P rz e d s ta w ic ie le teg o ro d z a ju są n a jw ię k s z y m i w o d n y m i p lu s k w ia k a m i (dochodzą do 11 cm d łu g o ści). Z d użą w ie lk o ś c ią c ia ła w iąże się o c z y w iśc ie w ie lk o ś ć ja j, a w ię c n ie k o rz y s tn y s to s u n e k p o w ie rz c h n i do o b ję to śc i, n a s tę p ­ stw em czego są k ło p o ty z w y m ia n ą g azo w ą; ta k w ię c k o n ie c z n o śc ią u m o żliw ien ia o d d y c h a n ia ro z w ija ją c y m się e m b rio n o m tłu m a c z y się to n ie ty p o w e m ie js c e s k ła ­ d a n ia ja j (nasze p ło szczy ce s k ła d a ją ja ja na ro ś lin n o ś c i p o d w o d n ej). L eth o ceru s je s t d o b ry m lo tn ik ie m i p rz e la ­ tu je d uże d y sta n se , co w iąże s ię z częsty m o d w ie d z a ­ n iem zb io rn ik ó w , w k tó ry c h b ra k o d p o w ie d n ie j, w y s ta ­ ją c e j z w o d y ro ślin n o śc i, a w ię c n iem o żliw e je s t ro z m n a ­ żan ie . J a k się w y d a je , p rz e b y w a n ie w ta k ic h n ie re p ro - d u k c y jn y c h sie d lisk a c h m ogło b y ć k o rz y s tn e d la p rz o d ­ k ó w B elo sto m a tin a e d zięk i sto su n k o w o n ie w ie lk ie j k o n ­ k u re n c ji p o k a rm o w e j ze s tro n y in n y c h o so b n ik ó w . J e d ­ n a k ż e sam ice b y ły w k o ń c u zaw sze zm u szo n e do p o d ­ ję c ia ry z y k o w n e g o lo tu w celu z n a le z ie n ia sie d lis k a o d ­ p o w ie d n ie g o do zło ż e n ia ja j. S am ica, k tó r a z n a la z ła b y in n e p o d ło że do s k ła d a n ia ja j, n ie w y m a g a ją c e o p u szcze­

n ia zb io rn ik a , u z y s k a ła b y e w o lu c y jn ą p rz e w a g ę n a d k o n ­ k u re n tk a m i — n ie ty lk o za o sz c z ę d z iła b y czas i e n e rg ię p o c h ła n ia n e p rzez m ig ra c ję , a le ró w n ie ż je j p o to m stw o ro z w ija ło b y się w sie d lisk u p o z b a w io n y m k o n k u re n c ji ze s tro n y in n y c h la rw . J e d n y m ze sp o so b ó w n a o sią g n ię ­ c ie te g o sta ło się złożenie ja j n a g rz b ie c ie sam ca. Że je s t to w y so c e p ra w d o p o d o b n e tłu m a c z e n ie , św ia d c z y zg o ła a n e g d o ty c z n y fak t. P ew ien p rz y ro d n ik n a p o c z ą tk u n a szeg o s tu le c ia z e b ra ł k ilk a ż y w y c h o k a z ó w L e th o c e ­ rus i u m ieścił w a k w a riu m p o zb a w io n y m p o d ło ża i ro ś ­ lin . Po k ilk u d n ia c h o k a z a ło się, że je d n e j z sam ic u d a ło się u m ieścić k ilk a ja j n a g rz b ie c ie sam ca. W a rto z a u w a ­ żyć, że B e lo sto m a tin a e w p rz e c iw ie ń stw ie do L eth o ceri- n a e p o z b a w io n e są r u r e k o d d e c h o w y c h i w c e lu p o b ra ­ n ia p o w ie trz a m u szą w y n u rz a ć o d w ło k z w o d y , są w ięc p re a d a p to w a n e do c z ę ste g o „ p rz e w ie trz a n ia " ja j.

W sz y s tk o w sk a z u je n a to , że te n d e n c ja do s k ła d a n ia ja j n a g rzb iecie sam ca b y ła p o p ie ra n a p rzez d o b ó r. N a ­ le ż y je d n a k p o d k re ś lić , że n ie w y n ik a ło to z w ię k sz e j p rz e ż y w a ln o ś c i ty c h ja j n a d zło żo n y m i n a ro ś lin n o ś c i n a d w o d n e j; p ra w d o p o d o b n ie b y ła o n a p o c z ą tk o w o n iż ­

sza, g d y ż sam ce n ie n a b y ły jeszcze b e h a w io ra ln y c h p rz y s to so w a ń do o pieki, a b y ły ty lk o b ie rn y m i n o sic ie ­ lam i ja j. P rz e w a g a e w o lu c y jn a s k ła d a n ia ja j n a g rzb ie­

c ie sam ca w y n ik a ła z m ożliw ości o p a n o w a n ia n o w y ch sie d lisk , w k tó ry c h e w e n tu a ln y b ra k w y sp e c ja liz o w a ­ n y c h d ra p ie ż n ik ó w stw a rz a ł o grom ną szan sę e k sp a n s ji.

S tw ierd zo n o , że 75°/« z a w a rto ś c i ż o łą d k a m ło d y ch k ro ­ k o d y li z Jez. W ik to ria w A fry ce s ta n o w iły w ie lk ie p lu ­ sk w ia k i w o d n e, m ożna w ięc so b ie w y o b razić, ja k ą k o ­ rz y ś c ią dla la rw je s t w y lę g n ię c ie się w sie d lisk u p o zb a­

w io n y m k ro k o d y li!

S am ce m o g ły p o czątk o w o to le ro w a ć o b ciąż en ie j a j a ­ mi, je ż e li ich o b ecn o ść n ie w p ły w a ła n a szan se k o ja rz e ­ nia się z n a s tę p n y m i sam icam i. W m ia rę , ja k w z ra sta ła p ro p o rc ja sam ic „ z a p ro g ra m o w a n y c h " n a s k ła d a n ie ja j n a g rz b ie c ie sam ca, a co za ty m idzie, ro s ła ró w n ież liczb a o b c iąż o n y ch ja ja m i sam ców , w zm ag ała się p re s ja d o b o ru n a n o w e zac h o w a n ie sam ic — o d rz u c a n ie w p e ł­

ni o b c ią ż o n y c h sam ców ja k o p a rtn e ró w do k o p u la c ji (p oniew aż n ie m ożna ich ju ż było w y k o rz y sta ć ja k o p o d ­ łoża d la ja j). T a w y b ió rczo ść sam ic u n iem o żliw iła sam ­ com p o w ró t do poligam ii. J e d y n ą m ożliw ością zw ięk sze­

nia su k c e su re p ro d u k c y jn e g o sam ca s ta ło się ro z w ija n ie a d a p ta c ji słu ż ą c y c h o p ie c e n a d jajam i. R o sn ący w p ły w o p ie k i n a s u k c e s sam icy (co w y n ik a ło z o m ó w io n y ch p o w y żej p rzy czy n ) szy b k o w y e lim in o w a ł sam ice sk ło n ­ n e k o p u lo w a ć z sam cam i ju ż o b ciążo n y m i jajam i. J a ja sto p n io w o s tra c iły zd olność do ro zw o ju bez o p ie k i ojca, ta k w ię c c a ły te n sy ste m ro zro d czy s ta ł się s tra te g ią e w o lu c y jn ie sta b iln ą (patrz W sz e c h św ia t 1987, 88:137—

143).

W ś ró d p lu s k w ia k ó w w o d n y c h m ożna znaleźć p rz y ­ k ła d y m n iej z a a w a n so w a n y c h sy ste m ó w o p iek i o jc o w ­ sk ie j n a d ja ja m i czy larw am i. W ią z a ć się o n e m ogą z te ry to ria liz m e m lu b by ć p rz e k sz ta łc o n y m i zac h o w a n ia ­ mi, zw iązan y m i ze s tra te g ia m i m a ją c y m i na celu za p e w ­ n ie n ie so b ie o jc o s tw a (w spom niane ju ż to w a rz y sz e n ie sam icy do m o m en tu s k ła d a n ia jaj). C h o ciaż ró ż n ią się one w szczegółach, to w sz y stk ie z d a ją się b y ć w y n i­

k iem ty c h sa m y c h m ech a n izm ó w e w o lu c y jn y c h , k tó re d o p ro w a d z iły do p o w sta n ia o p iek i o jc o w sk ie j u B elo­

sto m a tin a e.

P rz e d s ta w io n y w y c in e k p ro b lem ó w z w iązan y ch ze stra te g ia m i re p ro d u k c y jn y m i o w ad ó w je s t p rz y k ła d e m w sk a z u ją c y m , że sp o jrz e n ie n a b e h a w io r p o p rzez p ry ­ zm at m ech a n izm ó w e w o lu c ji m oże w y ja ś n ić p ro b lem y na p ie rw sz y rz u t ok a z ag ad k o w e.

W p ły n ę ło 8.12.87

T a d e u s z K a w e c k i j e s t s tu d e n te m III r o k u b io lo g ii ś r o d o w is k o - w e j U J.

(9)

W s z e c h ś w i a t , t. 89, m 9/1988 199

TADEUSZ GÓRALCZYK (K raków )

MRÓW KI A ROŚLINY

M ró w k i to g ru p a o w ad ó w sp o łeczn y ch , k tó ra p o ja ­ w iła się n a Ziem i ju ż p o n a d 100 m in la t tem u. W to p iły się one w w iele e k o sy s te m ó w lą d o w y ch , sta ją c się w aż­

n y m ogniw em w z m a c n ia ją c y m ich trw ało ść, w ch o d ząc czasem w n ie z w y k łe zw iązk i z in n y m i organizm am i.

P rz e d sta w ię tu n ie k tó re z ty c h zw iązków , sto su ją c k la ­ sy fik a c ję p o d a n ą w 1982 ro k u przez B uckleya, k tó ry w p ra c y A n t-p la n t in te ra c tio n s in A u stra lia w y ró żn ił 10 ty p ó w p o w iązań m ró w e k z ro ślin am i. Z w iązki te m o­

g ą by ć k o rz y s tn e , b ąd ź n ie k o rz y stn e d la roślin.

1 . Zbieranie nasion. G atunki m rów ek, k tó ry ch poży­

w ie n ie sk ła d a się g łó w n ie z z e b ra n y c h p rzez n ie n a ­ sio n lu b ow oców , n a z y w a się żn iw iark am i. S p o ty k a się je p rz e w a ż n ie n a sie d lisk a c h k sero te rm ic z n y c h lu b p u ­ sty n n y c h , gdzie n ie w ie lk i je s t w y b ó r ź ró d eł e n e rg ii do­

stęp n y ch ' d la ż y ją c y c h ta m organizm ów . Jed n y m z ty c h ź ró d e ł są n asio n a. P o n iew aż ro ś lin y o d tw a rz a ją się i ro z­

p rz e s trz e n ia ją dzięki nasio n o m , p o zy sk iw an ie ich p rzez ż n iw ia rk i w p ły w a n a g a tu n k o w y sk ła d ro ślin n o ści o raz n a w ie lk o ść p o p u la c ji p o szczeg ó ln y ch g atu n k ó w ro ślin (zw łaszcza je d n o ro czn y ch ) na te re n ie p en e tro w a n y m przez te m rów ki.

J a k d uże z n a czen ie dla ro ślin jed n o ro c z n y c h m a zbie­

ra n ie n a sio n (lub ow oców ) przez m rów ki, dow odzą o b ­ s e rw a c je M c. G o w an a z p ó łn o cn o -w sch o d n iej W ik to rii (A ustralia). N a ta m te jsz y c h p a stw isk a c h , zak ła d a n y c h na te re n a c h czasow o n ie w y k o rz y sty w a n y c h pod u p ra w ę zbóż, s ie je się je d n o ro c z n ą ży cicę L olium rigidum . P o­

czątk o w o tra w a ta d o m in u je obok k o n ic z y n y T rilolium su b terra n eu m . J e d n a k z k ażd y m ro k iem je st stopniow o z a stę p o w a n a przez in n e, p o ja w ia ją c e się sam orzutnie, jed n o ro c z n e tra w y : w u lp ię V u lp ia brom oides, jęczm ień H o rd eu m lep o rin u m i sto k ło sę Brom us m oiiis. J e s t to n ie k o rz y stn e zjaw isk o , g d y ż L olium rig id u m m a dłuższy sezon w e g e ta c y jn y . O b se rw a c je w y k a z a ły , że z ia rn ia k i L. rig id u m są p re fe ro w a n e przez m ró w k i-żn iw ia rk i (głów ­ n ie ro d z a j P heidole). Z d o św iad czaln ie w y k ła d a n y c h na p o le tk a c h z ia rn ia k ó w n iem al w sz y stk ie zo sta ły w yzbie- ran e. Z ia rn ia k i in n y c h tra w m ró w k i p o zy sk iw ały ty lk o w n iezn a czn y m sto p n iu .

2. Ś c in a n ie liści. Z n a n y je s t obraz m a sz e ru ją c e j k o ­ lu m n y m ró w ek , gdzie n a d k ażd ą ro b o tn ic ą w znosi się, ja k żag ie lek , u c ię ty fra g m e n t liścia. B adacze długo snuli h ip o te z y d o ty c z ą c e w y k o rz y s ta n ia m a sy liści znoszo­

n y c h do m ro w isk . W re s z c ie okazało się, że liśc ie są podłożem , n a k tó ry m m ró w k i z p lem ien ia A tłin i h o d u ją g rzyby. M ró w k i z ż e ra ją z g ru b iałe części strz ę p e k g rzy b ­ n i zw an e „ k a la re p ą m ró w czą". D otychczas n iew iele h o ­ d o w an y ch g rzy b ó w u d a ło się oznaczyć. N ie w y tw a rz a ją o n e o w o cn ik ó w w o g ó le lu b b ard zo rzad k o , co u tru d n ia ich id e n ty fik a c ję .

W ja k i sposób m o g ły p o w sta ć ta k n ie z w y k łe zw iązki m ró w ek z grzybam i? W e d łu g W e b e ra m ró w k i zaczęły sp o ży w ać g rzy b y w y ro s łe n a ic h w ła sn y c h o d ch o d ach . G atu n k i p ry m ity w n e g o ro d z a ju C y p h o m y r m e x h o d u ją g rzy b y n a o d c h o d a c h ow adów . N ato m iast p rz e d s ta w i­

c ie le w y so k o sto ją c e g o w s y s te m a ty c e ro d zaju A tta (w ędrow iec) u ż y w a ją do h o d o w li p o d ło że ze św ieżych liści, ło d y g i k w iató w .

P lem ię A tlin i zam ie sz k u je N o w y Ś w iat, w w iększości

A m ery k ę Ś ro d k o w ą i P ołudniow ą. M ró w k i te tw o rzą b ard zo liczne k o lonie, a że nie są w y b re d n e w do b o ­ rz e ro ślin , s ta ją się n ie ra z u ciąż liw ą p la g ą dla ro ln ictw a, niszcząc g a tu n k i u p raw n e. Je d n o c z e śn ie są w ażnym o g n i­

w em obiegu m a te rii w w iecznie zielo n y ch la sa c h ró w n i­

k o w y ch , w p ro w ad zając ty s ią c e k ilo g ram ó w su b stan cji o rg an iczn y ch do gleby. S zczątki ro ślin n e i zw ierzęce zg rom adzone w p odziem nych ko m o rach opuszczonych p rzez m rów ki s ta ją się zalążk iem rozw o ju b o g a te j fa u n y n ic ie n i i staw onogów .

3. O d w ied za n ie m io d n ik ó w p o za k w ia to w y c h . M iodni­

k i p o z a k w ia to w e są g ruczołam i w y d z ie la ją c y m i n e k ta r, lecz n ie b io rący m i udziału w zap y la n iu . M ogą one w y ­ stę p o w a ć n a liściach , o g o n k ach liścio w y ch , działk ach k ie lic h a , p ła tk a c h k o ro n y , o w o cach lu b jed n o cz eśn ie na kilk u z ty c h o rganów . P o sia d a ją je n iem al w y łączn ie p rz e d s ta w ic ie le o k ry to z a lą ż k o w y c h .

N ie k tó rz y w idzą ro lę ły c h s tru k tu r w w y d alan iu w o ­ dy. In n i przeczą tem u, w sk a z u ją c n a dużą zaw arto ść cu­

k ró w i am in o k w asó w w w y d zielin ie. S e k re c je m io d n i­

ków zw ab iają w iele ow adów , w ty m ta k ż e m rów ki. Z ob e­

c n o ści m ró w ek ro ś lin y o d n o szą szereg k orzyści. P rz y ­ k ład em może być b a ta t Ip o m o ea carnea (C o n v o lv u la - ceae) z K o stary k i, p o sia d a ją c y p o zak w iato w e m iodniki n a o g o n k a c h liścio w y ch o raz n a szy p u łk ach . K w iaty te j ro ś lin y są o d w ied zan e przez pszczołę X y lo c o p a Ironta- lis, k tó ra ra b u je n e k ta r, ro b ią c d ziu rk i u p o d sta w y r u r ­ ki k o ro n y . R oślina tr a c i n e k ta r k w ia to w y , a n ie z o sta je zap y lo n a . O b ecn o ść m ró w e k z ro d z a jó w g m achów ka

Ryc. 1. D rynaria ąuercilolia z K ra k a ta u , p ap ro ć p o sia ­ d a ją c a m io d n ik i p o z a k w ia to w e w w ielu m iejscach na

d o o sio w ej p o w ierzch n i blaszki liśc ia

(10)

200 W s z e c h ś w i a t , t. 89, nr 9/1988

Ryc. 2. R o z d ę te c ie rn ie a k a c ji (a) z a m ie sz k iw a n e przez m ró w k i; b — liście, c — k w ia to s ta n y , d — s tr ą k i, A —

A c a c ia bussei, B — A c a c ia d rep a n o lo b iu m

(C am ponotus) i sp o łeczn ica (S olenopsis) n a m io d n ik a c h s z y p u łk o w y c h o d stra sz a p szczo ły , z m n ie js z a ją c p ra w ie d w u k ro tn ie ilo ść o b ra b o w a n y c h k w ia tó w .

M io d n ik i p o z a k w ia to w e m ożna sp o tk a ć te ż u n ie k tó ­ ry c h p ap ro ci. N e o tro p ik a ln e g a tu n k i p a p ro tk i P olypo- d iu m o raz D rynaria rig id u la i D. ą u ercilo lia (ryc. 1) w y ­ k s z ta łc iły je , w z a le ż n o śc i od g a tu n k u , n a ró ż n y c h czę­

śc ia c h liści. P rz y w a b io n e m ró w k i p e łn ią ro lę stra ż n ik ó w , ja k u in n y c h ro ślin . R ó w n o c z e śn ie , p o b ie ra ją c n e k ta r z m io d n ik ó w p o ło żo n y ch b lisko z a ro d n i, m o g ą ro zn o sić z aro d n ik i.

4. W y k o r z y s ty w a n ie c ia łe k p o k a r m o w y c h i dom atii.

D o m atia to s t r u k tu r y w y tw a rz a n e p rz e z ro ś lin y , a z a ­ m ie sz k iw a n e przez m ró w k i. Są t o p se u d o b u łw y z p u ­ sty m i jam am i in d o m a la jsk ie g o ro d z a ju M y r m e c o d ia (R u - biaceae), cz y te ż r o z d ę te c ie rn ie a k a c ji (ryc. 2). N ie w sz y stk ie d o m a tia są b e z p o śre d n io d o stę p n e . C zasem , a b y d o stać s ię do w n ę trz a , m ró w k i m uszą p rz e g ry ź ć ze­

w n ę trz n e tk a n k i.

O prócz m ie sz k a n ia w ie le ro ś lin za p e w n ia m ró w k o m ta k ż e i p o ży w ien ie . U a k a c ji są to c ia łk a B elta, a u neo- tro p ik a ln e g o ro d z a ju C ecropia (U rtica cea e) c ia łk a M u l­

le r a . J a k o p o k a rm ro b o tn ic e w y k o rz y s tu ją ró w n ie ż m a ­ lu tk ie (0,5—3 m m d łu g o ści), p rz e z ro c z y ste c ia łk a p e re ł­

k o w e , tw o rz ą c e się n a liśc ia c h i p ę d a c h g a tu n k ó w tro ­ p ik a ln y c h i su b tro p ik a ln y c h . W y s tę p u ją o n e u ro ślin

zieln y ch , k rzew ó w , p n ączy , drzew , zaró w n o u p ry m ity w ­ n y ch p iep rzo w có w P iperales, ja k i b a rd z ie j ro z w in ię ­ ty c h trę d o w n ik o w c ó w S crophulariales.

N ie ra z ro ś lin a p o sia d a je d n o c z e śn ie i d o m atia i c ia ł­

k a p o k a rm o w e . C zasem są o b ecn e ty lk o te o sta tn ie . O chrom a p yra m id a lis (M alvaceae), p o sp o lite drzew o n i­

zin n y ch , w ilg o tn y c h la só w n e o tro p ik a ln y c h m a je d y n ie c ia łk a p e re łk o w e n a liściach i p ęd ach o ra z m io d n ik i po­

z a k w ia to w e n a n e rw a c h i o g o n k ach liścio w y ch . T en p o d ­ w ó jn y sy ste m zw a b ia n ia p o w o d u je, że m ró w k i sz u k a ją c p o k arm u na ty m d rzew ie, ró w n o c z e śn ie c h ro n ią je sw o ­ ją o b ecn o ścią p rzed szk o d n ik am i. Ja n z e n n azw ał m ró w ­ ki A z te c a „alle lo p a ty c z n y m i a g e n ta m i" k rzew ó w z ro ­ d zaju C ecropia. O w a d y t e zn ak o m icie b ro n ią m a c ie rz y ­ ste j ro ś lin y , k tó r a d o sta rc z a im cia łk a M u llera, przed c h cący m i ją o p an o w ać pn ączam i. R o b o tn ice o d c in a ją liś ­ cie i o b g ry z a ją m łode p ę d y pnączy.

Z ao b se rw o w a n o je d n a k o k a z y C ecropia z a a ta k o w a n e przez w ie le o w ad ó w m im o o b ecn o ści m ró w ek . M rów ki p e n e tro w a ły ty lk o tę s tro n ę liści, na k tó r e j w y stę p o w a ły c ia łk a p o k arm o w e. W ty m czasie sz k o d n ik i m o g ły sp o ­ k o jn ie żero w a ć z d ru g ie j s tro n y liści.

5. M r ó w k i a e p ility . B ardzo liczn a g ru p a epifitów w y ­ s tę p u je w la s a c h tro p ik a ln y c h . R osnąc w k o ro n a c h w y ­ so k ic h drzew , p o sia d a ją le p s z y d o stęp do św ia tła niż ga­

tu n k i z ie ln e z d n a la su . N a p o ty k a ją je d n a k n a ta k ie u tru d n ie n ia ja k : b ra k w o d y , b ra k g le b y i z a w a rty c h w n ie j su b s ta n c ji m in e ra ln y c h , k o n iecz n o ść p o z y sk iw a ­ n ia n o w y c h sta n o w isk dla n o w y ch o so b n ik ó w . C zęść ty c h tr u d n o ś c i n ie k tó re e p ifity p o k o n a ły p rz y po m o cy m ró w ek .

Ś ro d k o w o a m e ry k a ń sk ie o p lą tw y T illa n d sia b u tz ii i T.

ca p u t-m e d u sa e (B rom eliaceae) m a g a z y n u ją w o d ę w zb io r­

n ik a c h u tw o rz o n y c h z b u lw ia s to ro z d ę ty c h n a sa d liści.

W ty c h b u lw a c h lu b ią o sie d la ć się m ró w k i z ro d z a jó w A z te c a , C a m p o n o tu s, C rem atogaster, C ry p to c e ru s. Z no­

szą o n e do sw y ch gn iazd ro zm aite c z ą stk i o rg an iczn e i p o z o sta w ia ją w ła sn e o d ch o d y . P rz y n a jm n ie j n ie k tó re s u b s ta n c je ta m zg ro m ad zo n e i ro zp u szczo n e m o g ą b y ć p o b ie ra n e p rzez ta rc z o w a te w ło sk i z n a jd u ją c e się n a w e ­ w n ę trz n y c h śc ia n k a c h zb io rn ik a. P ó źn iej są w y k o rz y s ty ­ w a n e p rzez ro ślin ę , łag o d zą c b ra k i w y n ik a ją c e z epifi- ty c z n e g o try b u życia.

R o b o tn ice, w n o sząc do sw y ch g n iazd na d rz e w a c h c z ą stk i ziem i, z a b ie ra ją czasem n a sio n a ro ślin . W te n sposób e p ifity z d o b y w a ją n o w e sta n o w isk a . M ró w k i m o­

gą ro z n o sić ró w n ie ż z a ro d n ik i ep ifity c z n y c h pap ro ci.

In d o n e z y jsk i epifit M y rm e c o d ia tu b ero sa w y k o rz y s tu ­ je m ró w k i b y tu ją c e w jeg o p se u d o b u lw a c h n ie ty lk o ja k o d o sta rc z y c ie li p o k arm u , a le te ż ja k o o brońców . Ś w iad czy o ty m z a ch o w an ie gibona H y lo b a te s klo ssii.

W y b ie r a ją c d rzew o n a n o c le g u n ik a on o k azó w , n a k tó ­ ry c h ro ś n ie M. tuberosa. G ibon o czy w iście nie o b aw ia się ro ś lin y , lecz z w iązan y ch z n ią m ró w e k i b o le sn y c h n a s tę p s tw ic h a g re s ji.

6. Z a k ła d a n ie ogro d ó w . „M rów cze o g ro d y " , „m rów - k i-o g ro d n ic z k i” są p o jęciam i w ielo zn a czn y m i, m ało p re ­ c y z y jn y m i, u ż y w a n y m i do n a z y w a n ia o d m ien n y ch z ja ­ w isk. C zęsto p od te rm in e m „m rów cze o g ro d y " ro zu m ie się k o m o ry m ro w isk , w k tó ry c h ro sn ą g rz y b y h o d o w a ­ n e p rzez m ró w k i. „O g ro d am i m ró w czy m i" lu b „ k w ia to ­ w ym i o g ro d a m i m ró w e k " n a z y w a się te ż n a p o w ie trz n e m ro w isk a p o ro ś n ię te epifitam i. U le o p is a ł ta k ie o g ro d y n a p o tk a n e w A m azonii. Są o n e b u d o w a n e przez gm a- c h ó w k ę C a m p o n o tu s fem o ra tu s o raz k ilk a g a tu n k ó w z ro d z a ju A z te c a . M ró w k i w n o szą na d rzew a c ząstk i zie­

mi, z k tó r y c h tw o rz ą k u lis te g n iazd a w ro z w id le n ia c h

(11)

Ia. KOBUZFalcosubbiiteo. L.Durne Bagno(woj.chełmskie).Fot.S.Wąsik Ib. DUDEKUpupaepops L.Gniazdków(woj.radomskie).Fot.S.Wąsik

(12)

II. R O ZCHO DN IK W IELKI S ed u m m a x im u m S at. w P u szczy A u g u sto w sk ie j. Fot. D. K arp

Cytaty

Powiązane dokumenty

Excavations in the northwestern part of the Monastery (so-called Western Annex) on Kom H l (Fig. 1) covered an area of 12 x 7 m, comprising the southeastern corner of Building

W przeciwieństwie do G ustaw a Doré, Mrożewski zastosował konsekw entnie zasadę ilustrow ania każdej pieśni, ale za to tylko jedn ą planszą (34 do Piekła i

W listwach fronto­ wych: z lewej Miłość - Caritas, kobieta ze stojącym u jej stóp dzieckiem, trzym ająca na rękach drugie, mniejsze, niżej Wia­ ra - Fides, którą

Malując aureole świętych, migocące gwiazdy, słońce, księżyc wykorzystywała jedynie dostępny jej „srebrol” do malowania kuchennych drzwiczek; użyteczna jej była także

Particularly and from an analysis of the Chinese and Japanese martial arts articles that were published in different Spanish illustrated magazines starting from 1899 to the

Marolna pozwala hipotetycznie łąozyć odkryte relikty z tym właśnie kościołem, tym bardziej, że do dziś pola położone na waohód od tego miejeoa nazywane są &#34;za

drobne i silnie zniszczone skorupy kultury łużyckiej, a tylko w ćwiart­ ce 7 w odległości 15 m na zachód od nasypu ziemnego znalazła się elipso- wata jam

Rozmiary ja a 1 lob aawartośó pozw alają aa wyciągnięcia wnloahn, ża aogły oaa byó ożytkowaaa jako oblakty mlaazkalna.. SLGTT, powj Saubln Maaaoa