• Nie Znaleziono Wyników

Dziennik Bydgoski, 1929, R.23, nr 254

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dziennik Bydgoski, 1929, R.23, nr 254"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

Cenaegz. 20 grcszy. Nakład 4 1 0 O O O egzemplarzy. D iii 24 strony*

yZIK

Do ,,Dziennika'*Wychodzidołączacodzienniesię coztydzieńwyjątkiem..TYGODNIKniedzielllCi SPORTOWY ".świąt. BYDGOSKI

Redakcja otwarta od godziny 8-12 przed południem i od 5 -6 po południu.

Redaktor naczelny przyjmuje od godziny 11-12 przed południem.

Rękopisów niezamówionych nie zwraca się.

Redakcja i Administracja w Bydgoszczy, ulica Poznańska 29/80.

Filje: w Bydgoszczy, ul. Dworcowa 2 - w Toruniu, ul. Mostowa 1?

w Grudziądzu ul. Groblowa 5.

Przedpłata wynosi w ekspedycji i agenturach 8.15 zŁ miesięcznie, 9.45 zł. kwartalnie; przez pocztę wdom 3.51 zł. miesięcznie, 10.53 zł. kwartalnie.

Pod opaską; w Polsce 7.15 zł., za granicę 9.65 zł. miesięcznie.

W razie wypadków, spowodowanych siłą wyższą, przeszkód w zakładzie, strajków itp., wydawnictwo nie odpowiada za dostarczanie pisma,

a abonenci niemają prawa do odszkodowania.

Teiełeays Redakcja 326, Kacsefitg redaktor 316, Administracja315, Buchalterja1374. - Filje; Bydgoszcz 1299, 699, Toruń 300, Grudziądz 294.

Numer 254. BYDGOSZCZ, niedziela dnia 3 listopada 1 9 2 9 r. Rokmm.

Burzliwy dzień w Selmie.

Zatarg miedzy rządem a Sejmem znacznie się zaostrzył.

Priesite stu oficerów w gmachu sejmowym. - " Marszałek Piłsudski zażądał otwarcia Sejmu.

Marszałek Sejmu Daszyński odpowiedział odmownie, - Selm został odroczony. - Wrażenie

w kra'm i zagranicą. - Co bądńe dalei?

Przykre zajście.

Warszawa, 31 października.

Pierwsze w nowej sesji posiedzenie Sejmu nie doszło do skutku z winy niewątpliwie czynników rządowych.

Przed wyznaczoną na otwarcie sesji godziną 16wdarła się dogmachu Sej­

mu grupa oficerów różnych stopni w

liczhie około 80 osó'b, ajak inni twier­

dzą 100osób. Pozatem część oficerów

w mundurach i po cywilnemu umie­

ściła się na galerji za kartami wstę­

pu. Oficerowie, którzy wbrew per­

swazjom dyrektora kancelarji sejmo­

wej weszli do przedsionka i poczekal­

ni Sejmu, byli w służbowych mun­

durach. Marszałek Sejmu Daszyń­

ski nie mógł oczywiście dopuścić do

otwarcia posiedzenia, dopóki w gm

chu znajdują się osoby uzbrojone.

I dlatego na zapytanie przybyłego do Sejmu ministra p. Piłsudskiego, czy otworzy sesję, odpowiedział katego­

rycznie: nie. Sytuacja stawała się co­

raz bardziej denerwującą: Oficerowie

nie ustępowali, wobec czego i marsza­

łek Sejmu nie mógł rozpocząć obrad.

W tej sytuacji marszałek Sejmu

zwrócił się z pismem do p. Prezyden­

ta Rzeczypospolitej, zawiadamiając

go o niemożności otwarcia sesji. P.

Prezydent odpowiedział, że wobec wytworzonej sytuacji prapanmje od­

roczenie otwarcia sesji aż do chwili odbycia w tej sprawie konferencji między marszałkiem Sejmu a marsz.

Piłsudskim wzgl. rządem. Na skutek tego pisma posiedzenie zostało odło­

żone, a nowy termin zostanie podany

do wiadomości posłów.

Jaki był cel tej ,,mobilizacji" ofice­

rów uzbrojonych, jaki był cel zgro­

madzenia w pobliżu gmachu Sejmu dużej ilości policji, nikt w tej chwili

nie zdoła zroznmi.ee. Jeżeli chodziło

o zastraszenie Sejmu, to cel został chybiony, bo Sejm od 31-2 lat był na­

straszany i to już wrażenia na nim

nie robi. Jeśłi rząd miał zamiar Sejm rozwiązać, to nie potrzebował do tego wojska. Nikt bowiem inny, jak tylko Sejm poprzedni nadał p. Prezydento­

wi Rzplitej prawo rozwiązania Sej­

mu, zmieniając odpowiednio tekst Konstytucji. Może dalsze wypadki wyjaśnią ten ,,najazd” na Sejm, wo­

bec którego chciano użyć przemocy.

Dzisiejsze zajście w gmachu sejmo­

wym jest szkodliwa dla interesów państwa. Korespondenci pism zagra­

nicznych zapewne rzecz oświetlą

na swój sposób. Zagranica nia rezu-

'm. e metod stosowanych, w Polsce we-

bec przedstawicielstwa narodowego.

Że i tak niepochlebna opinja. zagra­

nicy o Polsce nie dozna wskutek dzi-

siejszych wypadków polepszenia

nie trzeba chyba dodawać. Ale przy­

kre zajścia w Sejmie mogłyby wy­

wołać wewnątrz kraju niepożądane objawy. Już na wieść o ,,oblężeniu”

Sejmu zaczęli się na ulicach Warsza­

wy gromadzić robotnicy, wyrażając swoje oburzenie z powodu tych wy­

padków. ,,Mała iskra może wzniecić wielki pożar” mówi staropolskie przysłowie. Igranie z parlamentem zaczyna już niepokoić najlojalniej- szych obywateli. To, co ma na celu skompromitowanie Sejmu, podnosi jego autorytet. Rząd złą oddał sobie przysługę, wprowadzając do gmachu parlamentu uzbrojonych oficerów. -

Złym był doradcą, kto ten krok do­

radził.

Co przyniosą najbliższe dni, nie­

wiadomo. Panuje opinja, że stoimy

w przededniu rozwiązania Sejmu.

Wobec bowiem faktu, że marszałek Piłsudski nie poleciłusunąć oficerów

z gmachu sejmowego, zatarg między rządem a Sejmem zaostrzył się nie­

pomiernie. Brak decyzji w zatargu

ze strony Prezydenta Rzplitej pogar­

sza położenie. Zapowiedziana w piś­

mie p. Prezydenta konferencja zade­

cyduje o likwidacji zatargu. Oby de­

cyzja wypadła z korzyścią dla inte­

resów państwa.

Zabrzeski.

Warszawa, 31. 10. (godz. 0,30 (Teł. w!.)

Dziś na kilka minut przed rozpoczę­

ciem posiedzenia Sejmu przybyło do gmachuSejmu90uzbrojonych oficerów, którzy zajęli westybul górny u wejścia

i ustawili się w podwójny szpaler. Pięć minut później przybył marsz. Piłsudski

i udał się do pokoju m inistra, gdzie zgromadzeni byli wszyscy ministrowie.

Posłowie zebrali się na sali. Galerja przepełniona, dyplomacja w komplecie.

Przewodniczący klubów sejmowych do­

wiedziawszy się o obecności uzbrojo­

nych oficerów w obrębie gmachu, udali się do marszałka Sejmu Daszyńskiego

z zapytaniem, jak wobec tego zamierza postąpić.

Marsz. Daszyński odpowiedział, że do­

póki oficerowie będą w Sejmie posie­

dzenia nie otworzy. Następnie marsz.

Daszyński wysłał do nich urzędnika kancelarji sejmowej z żądaniem usunię­

cia. Interweniował także minister

spraw wewnętrznych gen. SkłaOsowskl, jednak interwencja ta żadnego rezulta­

tu nie dała.

Przewodniczący klubów zaakcepto­

wali to stanowisko marszałka Daszyń­

skiego, przyczem zaznaczyć należy, że obecny był także przedstawiciel klubu BB,posełRadziwiłł,który nie protesto­

wał.

Około godz. 5 popołudniu marszałek Sejmu wysłałprzez wicedyrektora kan­

celarji sejmowej następujący list do Pana Prezydenta Rzeczypospolitej:

,,Zarządzenia Pana Prezydenta Rze­

czypospolitej zdnia 24jXbr., kontrasyg-

nowanegoprzez premjera p.dr. Śwital-

skiego o zwołanie sesji Sejmu nie mo­

wykonać, ponieważ o godz. 4 popo­

łudniu wdarło sięprzemocą dogmachu Sejmu przeszło 90 oficerów wojsk pol­

skich, którzy na moje żądanie opuszcze­

nia gmachu Sejmu odpowiedzieli od­

mownieipozostająnadal w pobliżusali posiedzeń izby poselskiej."

Przeczytawszy ten list, Pan Prezydent Rzeczypospolitej odpowiedział ustnie u- rzędnikowi, którzy go przywiózł, że

marsz. Daszyński powinien zwrócić się do zastępującego premjera, min. Skład- kowskiegó.

Jednocześnie przyszedł do gabinetu

marszałka sejmu Daszyńskiego marsza­

łek Piłsudski i zapytał: ,,Dlaczego Pan

ni2otwiera posiedzenia? Jak długo bę­

jeszcze czekał?"

Na to marsz. Daszyński odpowiedział:

,,Nie otworzę posiedzenia, bo w Sejmie jest zbrojna demonstracja oficerów wojsk polskich!"

Marsz. Piłsudski: ,,Czy to jest pań­

skie ostatnie słowo?"

Marszałek Daszyński: ,,Tak! Pod szablami jak rewolwerami nie otworzę posiedzenia ciała prawodawczego".

Po tej rozmowie marsz. Piłsudski wy­

jechał zSejmu i udał się na Zamek.

Oficerowie zostali w westybulu sejmo­

wym a posłowie z klubu BB opuścili

krzesła.

(Wiadomości powyższe podaliśmy w

czwartek wieczorem w dodatku nadzwy­

czajnym, który wydaliśmy na miasto Bydgoszcz.)

słowa rozmowy nie zostały przekręcone

w późniejszych relacjach.

Marszałek Piłsudski zapytał następ­

nie: ,,Kiedy pan ma zamiar otworzyć posiedzenie Sejmu?”

M.Daszyński: ,,Niebędę otwierałSej­

mu, bo w jego obrębiejest siła zbrojna,”

Marsz. Piłsudski: ,,Co to m a znaczyć

,,siła zbrojna”?

Daszyński: ,,Oficerowie uzbrojeni

w szable i pistolety. Nie będę otwierał

posiedzenia pod groźbą bagnetów i sza­

bli”.

Marsz. Piłsudski: ,,Co to znaczy—,,pod groźbą bagnetów i szabli"?

Wtedy p. Daszyński powtórzył treść listu, wysłanego do Prezydenta Rzeczy­

pospolitej.

Marsz. Piłsudski: ,,Nikt z oficerów, wchodzących do hollu nie zatrzymywał

przy wejściu. Natomiast gdy weszli, pewne osoby cywilne nalegały, aby opu­

ścili gmach Sejmu. Oficerowie, uczuli się tem obrażeni."

Daszyński: ,,To jest jednak siła zbroj­

na, uzbrojona w pistolety i szable. Mel­

dowali mi to urzędnicy.”

Marsz. Piłsudski: ,,Oficerow'ie nie uzbrojeni.”

Rozmowa w tym tonie toczyła się da­

lej. W pewnym momencie p. Daszyń­

ski uczuł się urażony tonem marszałka Polski i oświadczył, że ,,nie reaguje tyl­

ko ze w'zględu, że marszałek jest jego gościem”.

Marsz. Piłsudski: Nie jestem pań­

skim gościem. Jestem zastępcą prezesa

Rady Ministrów Rzeczypospolitej Pol­

skiej i pełnię w tej chwili urzędowanie.

Proszę się zachowywać jak należy”.

Gdy następnie p. Daszyńskiparokrot­

nie wspominał o sile zbrojnej, znajdu­

jącej się w obrębie gmachu, marsz. Pił­

sudski trzykrotnie zapytywał p. Da­

szyńskiego, czy w dalszym ciągu uważa,

że oficerowie nieuzbrojeni, znajdujący się w hollu gmachu sejmow'ego siłą zbrojną?

Gdy p. Daszyński trzykrotnie powtó­

rzył ,,Tak” marsz. Piłsudski bez sło­

wa wstał i w towarzystwie min. Skład­

kow'skiego i pułk. Becka wyszedł. Po krótkiej rozmowie z min. Prystorem,

udał się marsz. Piłsudski naZamek.Do

samochodu odprowadzali marszałka

Polski ministrowie Składkowski, Car i Matuszewski.

Urzędowy komunikat przedstawia zejście w Selmie

całkiem niewinnie.

Warszawa, 31.10 .(Pat.) Z powodu niewyjaśnionego dotąd zajścia z grupą oficerów, znajdujących się w przedsion­

ku Sejmu, marszałek Sejmuuważałza

stosowne nie otworzyć posiedzenia Sej*

mu,tłumacząc p. marsz. Piłsudskiemu, zastępującemu niedysponow'anego p.

premjera, że pod bagnetami i szablami

nie jest w stanie rozpocząć posiedzenia.

Tensam motywpodałp. marszałek Sej­

mu w liście swoim do p. Prezydenta

Dokładna rozmowa marszałka Piłsudskiego

z marszałkiem Selmy.

Klubowi Bloku Bezpartyjnego p. mi­

nister spraw wewnętrznych Składkow-

ski zakomunikował za pośrednictwem jednego zposłów co następuje:

Rozmowę swoją z marsz. Daszyńskim

marszałek Piłsudski zamierzał zacho­

wać w poufności.Wobec tegojednak, że rozeszły się wiadomości oprzebiegu roz­

mowy,pochodzące jakoby od marsz, cej-

mu, a niezgodne z rzeczywistością, min.

Składkowski stwierdza, że przebieg roz­

mowy był następujący:

Gdy do marsz. Daszyńskiego wszedł

marsz. Piłsudski w towarzystwie mini­

stra Składkowskiego i pułk. Becka, p.

Daszyński zażądał, aby pp.Składkowski

iBeck wyszli zpokoju, ewentualnie, aby poczekali w przedpokoju, marsz. Pił­

sudski oświadczył na to, że chce, aby obaj panowie zostali a to dlatego, aby

Cytaty

Powiązane dokumenty

Walne nadzwyczajne zebranie Związku Oiicerów Rezerwy w Toruniu odbędzie się tlnia 20. ubm, odbyło się w salce parafjalnej pierwsze ze­. branie komitetu budowy kościoła

Pomorska Izba Rolnicza przypomina, że dnia 15 bm, rozpoczyna się już kurs gospodar­.. stwa domowego dla dziewcząt

Przy ogólnej depresji, apatji, zaniku energji, przy przepracowaniu, gdy człowiek ezuje, że nie jest zdrów, a za chorego uważać się nie może - przeprowadzona kuracja.

Z Bractwa Strzeleckiego, W niedzielę, dnia 20. niedzielę odbył się mecz piłki nożnej w Grudziądzu. drużyna Kol, Klubu Sportowego ,,Unja" przy K. Okoniewskiego. w

Okazało się przytem, że podwozie bylo już zniszczone do tego stopnia, iż nie opłaca się dalszych wozów w podobny sposób

jest orj'ginalny bankiet, który odbędzie się po zvslodzeniu Wieliczki pod

wem będą razem pracow'ać zgodnie, co przyczyni się do rozwoju lotnjctwa i, które będzie podlegać mającemu po­.. w'stać niezadługo

czne sekcji sądowej, skarbowej i wojskowej odbędzie się dnia 6 bm. Wszystkich miejscowych członków uprasza się zebrać przy.. ulicy Kościuszki