• Nie Znaleziono Wyników

DROGA REW OLUCYJNEJ LEWICY DO SUWERENNEJ I SOCJALISTYCZNEJ POLSKI

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "DROGA REW OLUCYJNEJ LEWICY DO SUWERENNEJ I SOCJALISTYCZNEJ POLSKI"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

D zieje N a jn o w sz e , R o c z n ik X V — 1983, 1—2 P L IS S N 0419-8824

H E N R Y K S Ł A B E K

DROGA REW O LU C Y JN EJ LEW ICY DO SU W EREN NEJ I SO C JA LISTY C ZN EJ PO LSK I

Ju ż n a początku la t dziew ięćdziesiątych ubiegłego stu lecia w szystkie p ro gram y robotnicze tra k to w a ły n aró d jako realną, w y o d rębn iającą się zbiorowość społeczną. O bydw a też n u r ty polskiego ru ch u robotniczego p rag n ęły zapew nić narodow i najk o rzy stn iejsze w a ru n k i rozw oju, ale do ich spełnienia m iały wieść różne drogi. S k u teczn y sposób uw olnienia Polaków od ucisku zaborców P P S u p a try w a ła w pow staniu narodow ym , a S ocjaldem okracja K rólestw a Polskiego i L itw y — w rew olucji spo­

łecznej. Przyszłość naro d u w iązała P P S z dem okratyczną rep u b lik ą pol­

ską, a SD K PiL ze zgodnym w spółżyciem różnych narodów w ram ach w spólnej organizacji socjalistycznej. Socjaldem okraci przypuszczali, że po zw ycięstw ie rew olucji socjalistycznej znikną państw a, a n a ro d y roz­

k w itn ą w w olnym socjalistycznym zw iązku ludów E uropy czy św iata.

D latego nie próbow ali k reślić granicznego i praw no-państw ow ego k sz ta ł­

tu ziem polskich. Tę szlachetną, lecz n a zb y t w przyszłość w ybiegającą w izję korygow ała stopniow o K om unistyczna P a r tia Polski.

R ew olucja P aździernikow a m iała być zw iastunem rychłego i po­

wszechnego up ad k u k apitalizm u, Z tą n ad zieją n a przełom ie w o jn y i po­

k o ju form ow ano M iędzynarodów kę K om unistyczną. Pow ołana do pokie­

row ania św iatow ym procesem rew olucyjnym , M iędzynarodów ka odzna­

czała się w ysokim stopniem centralizacji; decyzje jej kierow nictw a były w iążące dla w szystkich ją tw orzących partii.

K om uniści, podporządkow ując spraw ę narodow ą spraw ie zw ycię­

stw a rew olucji, m ieli staw ać po stro nie „ojczyzny p ro letariu szy św ia ta ” , tj. Rosji R adzieckiej. P a ń stw a narodow e postrzegali jako przeży tek k a ­ pitalistycznej epoki. Tw orzenie w E uropie now ych państw , w edług tez założycielskiego kong resu MK, to w yzw alanie „sk rajn ej nienaw iści n a ­ ro d o w ej”. „Możliwości sw obodnego ro zw o ju” m ałych narodów , ja k gło­

sił M anifest I K ongresu MK, tylko zw ycięska p ro letariack a rew olucja je s t zdolna zabezpieczyć, bow iem rozbije ona ram y p ań stw narodow ych, zniesie granice, będzie jednoczyć n a ro d y n a gruncie w spółpracy, opie­

ra ją c się n a w spólnym planie gospodarczym . W raz z now ym i dośw iad­

czeniam i przychodziły konkretyzacje, czy n a w e t rew izja, głoszonych poglądów. Ju ż II K ongres M K (lipiec 1920) stw ierdzał, że uregulow anie skom plikow anych problem ów narodow ościow ych w E uropie może n a ­ stąpić „jedynie n a gruncie fed eracji rep u b lik radzieckich”. M ateriały II K ongresu w y sun ęły hasło Polskiej R epubliki R adzieckiej, podkreślały, że Rosja Radziecka nie m a planów an ek sy jn y ch wobec ziem polskich, odrzucały teo rię „ek sp o rtu ” rew olucji. W lata ch 1922/23, k ied y już w y ­ raźn ie był d ostrzegalny odpływ rew o lucy jn ej fali, hasła św iatow ej re ­ w olu cji tra c iły sw ą aktualność. U tw orzeniu w 1922 r. Z w iązku Socja­

listyczn y ch R epublik Radzieckich, jako pań stw a zam kniętego w ok reś­

lonych granicach, tow arzyszyło hasło S tanów Zjednoczonych Europy

http://rcin.org.pl

(2)

4 6 H e n r y k Sła b e k

Socjalistycznej. Po trz y n a stu latach w obliczu zw ycięstw a faszyzm u w Niem czech i łączących się z ty m globalnych zagrożeń, V II K ongres MK b rał stro nę atak o w anych przez faszyzm dem okraty czno -lib eraln ych sił i p ań stw kapitalistyczn ych , ogłosił pokój w artością n adrzędną, w y­

pow iedział się za u trzy m an iem tery to rialn eg o sta tus quo państw euro ­ pejskich, o ty le p rzy n ajm n iej dokonał pozytyw nego zw ro tu w stosunku do u sta le ń tr a k ta tu w ersalskiego, a także wobec Ligi N arodów. Po raz pierw szy w w ielu p u n k tac h schodziły się drogi m iędzynarodow ych or­

ganizacji kom unistów i socjalistów .

Poza K o m unistyczną P a rtią R obotniczą Polski pozostaw ały począt­

kowo: utw orzon a w listopadzie 1920 r. K om unistyczna P a rtia Górnego Śląska, K om unistyczna P a rtia G alicji W schodniej, a także żydowski K om bund. Podczas odbytej w m aju 1921 r. III R ady P a rty jn e j, kierow ­ nictw o K P R P , w y stę p u ją c przeciw sep araty sty czn y m tendencjom w śród kom unistów w schodniogalicyjskich i żydowskich, w ypow iedziało się n a rzecz jed n ej kom unistycznej p a rtii w Polsce. Część kom unistów w chod- niogalicyjskich w y suw ała w 1922 r. hasło oderw ania G alicji od pań stw a polskiego. Inni solidaryzow ali się z k ierow n ictw em K PR P, k tó re h asłu oderw ania przeciw staw iało w te d y hasło Polskiej R epubliki Rad. Od 1923 r. wobec z ie m . w schodnich p a rtia stosow ała k onsekw entnie zasadę ich sam ookreślenia się. Tym czasem wobec innych terenów o m ieszanej ludności samo praw o do sam ookreślenia stosow ane było w arunkow o.

W pierw szej połowie la t dw udziestych K om itet C e n tra ln y K om u­

nistycznej P a rtii Polski, p rzeciw staw iając się naleganiom n iek tó ry ch działaczy M iędzynarodów ki K om unistycznej, nie zam ierzał iść n a żadne u stęp stw a w spraw ie polskiej granicy zachodniej; przebieg obrad II i III zjazdu p arty jn eg o nie pozostaw iał co do tego n ajm n iejszy ch w ą tp li­

wości. Później kierow nictw o polskich kom unistów zgodziło się jednak rozciągnąć praw o do sam ookreślenia rów nież n a te re n y Śląska (1927 r.) i Pom orza (1932 r.). T ak zasadnicza i nag ła zm iana stanow iska została podyktow ana now ą oceną m iejsca oraz roli Polski i N iem iec w e u ro p ej­

skim układzie sił klasow ych, b y ła konsekw encją podporządkow ania k w estii narodow ej, zresztą b y n ajm n iej nie tylko polskiej, celom ogólno­

europ ejsk iej rew olucji. Zm iana ta nieprzypadkow o n a stą p iła po 1926 r., to jest w okresie, w k tó ry m zw ycięstw o rew olucji socjalistycznej w N iem czech zdaw ało się coraz bliższe, a w Polsce po przew rocie m ajo ­ w ym , p o strzeganym przez M iędzynarodów kę K om unistyczną jako p rze­

w ró t faszystow ski, zupełnie n ierealn e. N atom iast po dojściu H itlera do w ład zy (1933 r.), K om unistyczńa P a rtia Polski, ko rzy stając z p ełn e­

go poparcia m iędzynarodow ego ru ch u kom unistycznego, w ystępow ała stanow czo przeciw rew in d y k acy jn y m żądaniom te ry to ria ln y m III Rzeszy.

K om uniści w raz z socjalistam i i ludow cam i zw racali uw agę n a gro­

żące Polsce niebezpieczeństw o, przeciw staw iali się aktom zbliżenia rządów Polski i III Rzeszy, udzielali poparcia w szelkim inicjatyw om m iędzynarodow ym w ym ierzonym przeciw hitlerow skim Niemcom, w y stę­

pow ali przeciw ko zaborow i A ustrii, Sudetów i Czech, powodzenie fro n ­ tu „ocalenia narodow ego” staw iali ponad polityczne i klasow e podzia­

ły. N a tu ra ln ą k o leją rzeczy w 1939 r. sta n ę li w raz z całym narodem w obronie niepodległości Polski, nie bacząc n a rac h u n e k krzyw d i skazu­

jące w yroki, k tó ry c h im w ładze sanacyjnego państw a nie szczędziły.

Dążąc do przyjaznego rozw oju stosunków z ZSRR, K P P opow iadała się za przy znan iem U kraińcom i B iałorusinom zam ieszkującym w schod­

nie teren y II Rzeczypospolitej p raw a do sam ostanow ienia, aż do oder-

(3)

w ania się od pań stw a polskiego włącznie. Inne sposoby rozładow yw a­

n ia w aśni i kon fliktó w narodow ościow ych, ta k zasadniczo p o d ry w a ją ­ cych siłę i dobre im ię II Rzeczypospolitej, okazyw ały się nieskuteczne.

Odnosiło się to poniekąd i do stanow iska socjalistów . W chw ilach n a j­

w yższej p róby nie zdała egzam inu o rien tacja P P S na dem okratyczne k ra je zachodnie, zawiodło pozbaw ione realizm u n astaw ien ie wobec ZSRR, czem u n a próżno próbow ali przeciw działać lew icow i socjaliści.

N atom iast zasada o sam ostanow ieniu narodów , rów nież pod koniec la t trzy d ziesty ch spro w ad zany m do p o stu la tu autonom ii te ry to ria ln e j dla ziem daw nej G alicji W schodniej, pośw iadczała postępow e dążności PPS . Lecz rów nocześnie socjalistyczne p ro jek ty , poparte zresztą w ted y ty lk o przez K P P , spośród U kraińców niem al nikogo nie konten tow ały , a pol­

skim u grupow aniom nacjo n alisty czn y m daw ały p re te k s t do kolejnego oskarżania robotniczych p a rtii o narodow ą zdradę.

Z h isto ry cznej, d z isie jsz ej. p ersp ek ty w y słuszność p ro jektów K P P zdaje się być oczyw ista. W ow ym jed n a k czasie w zbudzały one ju ż nie w ątpliw ości, a w p ro st gw ałtow ne sprzeciw y. Rzecz w tym , że olbrzym ia w iększość Polaków po pro stu nie w yobrażała sobie Polski pom niejszo­

nej o zabużańskie tereny. N a ta k ą postaw ę w p ły w ały nie tylko re m i­

niscencje z czasów R zeczypospolitej przedrozbiorow ej i ta k m ocno u - trw alo n a tra d y c ja jagiellońska, lecz i rea ln e fak ty . W lata ch trz y d z ie ­ stych p raw ie n ik t spośród Polaków n ie w idział szans tak ich re w in d y ­ k acji te ry to ria ln y c h n a zachodzie, k tó re sta ły się rzeczyw istością w 1945 r. O re o rie n ta c ji n a zachód nie mogło być m owy, b ra k było k u tem u przesłanek. W te j sy tu a c ji kapepow skie hasło sam ookreślenia, acz­

kolw iek u w zględniające słuszne przecież p raw a uciskanej m niejszości u k raiń sk ie j i biało ru skiej, kojarzyło się w świadom ości P o laka z w izją P olski od B ugu i Sanu po G dańsk, Poznań, K atow ice. T aką p e rsp e k ty ­ w ę o d rzu cały n a w e t n ajb ard ziej ra d y k a ln e środow iska robotników i chło­

pów zorganizow anych w P P S i SL.

K om uniści d ram atycznie przeżyw ali tę zdaw ało się nie do rozw ią­

zania podówczas sytuację. N a początku la t trzy d ziestych próbow ali po­

wrócić do koncepcji p a ń stw a uniw ersalnego, to znaczy do p ro je k tu po­

łączenia p orew olucyjnej P o lsk i z in ny m i rep u b lik am i socjalistycznym i w jed en organizm państw ow y, w którego ram ach spodziew ano się zna­

leźć spraw iedliw e rozw iązanie sprzecznych in teresów i konflik tów n a ­ rodowościowych. I ta idea nie m iała jed n a k szans n a zyskanie szerszej ap ro b aty społecznej w w aru n k ach , kied y istniało ty lko jedno państw o socjalistyczne — ZSRR; było w ręcz przeciw nie, u łatw ia ła ona u ra b ia ­ nie opinii o K P P jako „ag en turze M oskw y”, jako p a rtii antynarodow ej.

Po 1935 roku, k u publicznie w y rażan em u zadow oleniu socjalistycznych i ludow cow ych przyw ódców , KC K P P stał n a stanow isku, iż k lasa ro ­ botnicza pow inna bronić niepodległości n a w e t państw a bu rżu azy jn eg o , jeśli zostanie ono zagrożone przez faszyzm . Ze w zględu jed n a k n a m n ie j­

szości u k raiń sk ą i b iałoruską, jeszcze w 1936 r. p a rtia m ów iła o obronie

„niepodległości n a ro d u polskiego”, a nie te ry to ria ln e j integralności p a ń ­ stw a.

Ogólnie kapepow ska w izja m odelu tery to rialn eg o oraz ustrojow ego, k tó rą w a ru n k o w ały geopolityczne położenie Polski i kom unisty czn y im ­ p e ra ty w o nadrzędności celów eu ropejskiej rew olucji socjalistycznej, nie m ogła zaspokoić silnie rozbudzonych państw ow ych i narodow ych am bicji Polaków.

W okresie w o jn y i okupacji, w w a ru n k a ch w yłan iający ch now e p ro -

Droga r e w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 4 7

http://rcin.org.pl

(4)

blem y i m ożliwości w polskim ru ch u k om unistycznym dochodziły do głosu now e tendencje. Lecz nie od razu.

S ierpniow y u k ład niem iecko-radziecki oraz zajęcie przez A rm ię C zerw oną zaburzańskich teren ó w — z radzieckiego p u n k tu w idzenia oznaczały przede w szystkim pow strzym anie h itlero w sk iej agresji na ZSRR o ta k w iele znaczące później 21 m iesięcy i odsunięcie w ojsk o k il­

k a set kilom etrów od daw nej radzieckiej g ran icy zachodniej. Z d y sta n ­ su czasu nie sposób nie akceptow ać działań u łatw iający ch sy tu ację A rm ii R adzieckiej ju ż z tej racji, że przecież ona uw olniła nas od okupacyjnej zagłady za cenę 600 tysięcy żołnierskich istnień. Lecz p rzy n ajm n iej do czerw ca 1941 r. tego rod zaju a rg u m e n ty nie w chodziły w rachubę, a ów­

czesne w ypow iedzi W. M ołotowa nie b y ły w olne od antypolskiej r e ­ toryki. Rów nież w sk u tek ten d en cy jn ej p ro pagandy antykom unistycznej, oskarżenia id en ty fik u jące a k t 17 w rześnia z zadaniem polskiej arm ii ciosu w plecy zap ad ały w świadom ości szerokich rzesz społeczeństw a, mim o że w rześniow a k am p ania już w cześniej b yła ostatecznie p rze g ra ­ na. N astępnie, w listopadzie 1939 r., kierow nictw o K o m in tern u ogłosi­

ło toczącą się w ojnę jako im perialistyczną, niespraw iedliw ą i w rów ­ n y m sto p n iu obcą p ro le taria to w i w szystkich uczestniczących w niej państw . N a rzecz rychłego zakończenia w o jn y kom uniści m ieli czynić w szystko, nie w yłączając czynnego p rzeciw staw iania się rozkazom w łas­

n y ch arm ii. N a w zór dośw iadczeń z czasów I w ojny św iatow ej, n iek tó re p a rtie kom unistyczne podejm ow ały hasło „w o jna-w ojnie”, próbow ały przeciw staw iać m asy ludow e kierow nictw om w szystkich organizacji, k tó re nie u ch y lały się od u działu w w ojnie (rów nież niedaw n ym jedno- litofrontow ym środow iskom socjalistycznym ). N iesłuszne oceny K om in- te r n u dodatkow o skom plikow ały sy tu ację rów nież polskiej lew icy re ­ w olucyjnej.

Od pierw szych m iesięcy h itlero w sk iej okupacji form ow ały się za­

konspirow ane g ru p y kom unistów . N iektóre z nich — R ew olucyjne R a­

d y R obotniczo-C hłopskie i Stow arzyszenia P rzy jació ł ZSRR — w iosną 1941 r. liczyły tysiące członków. P orzucano stopniow o n a w ró t do ko­

m unistycznej o rien tacji początku la t trzydziestych; dokonyw ano odw ro­

tu od hasła M iędzynarodow ej R epubliki Rad i program ów socjalistycz­

nej rew olucji jako w now ych w a ru n k a ch n ieak tu aln y ch . Zachodzące podczas pierw szych dwóch la t okupacji zm iany i szczególnie w ejście do w ojny ZSRR eksponow ały ponad w szystko zadanie pokonania h itle ro w ­ skich Niemiec. D ziałania o k u p an ta i bieg w o jn y odsuw ały n a dalszy p lan daw ne k o n flik ty o ch arak terze klasow ym lub w ręcz czyniły je n ieaktu aln y m i.

U legała zasadniczym przeobrażeniom s tru k tu ra przem ysłow ej i ziem ­ skiej w łasności. W szystkie (na tzw. tere n ac h w cielonych) lu b praw ie w szystkie liczące się zakłady przem ysłow e pozostaw ały w niem ieckiej dyspozycji. Podobnie było, choć n a obszarze tzw. G eneralnego G u ber­

n a to rstw a w nieco m niejszej skali, z w ielką w łasnością ziem ską. W ów­

czesnym odczuciu polskich robotników ucisk narodow y p okryw ał się ze społecznym w yzyskiem ; w obydw u w ypadkach w róg był jeden i ten sam. N a ziem iach w cielanych uczucia pow szechnej solidarności Polaków potęgow ało m asow e rozstrzeliw anie w łaścicieli ziem skich jako polskich nacjonalistów .

O ku pan t zdruzgotał przedw ojen n y a p a ra t państw ow y. P erso nel n a ­ czelnych in sty tu c ji państw ow ych uleg ł rozproszeniu, po części b y ł też w yniszczany. W obliczu fa ta ln y c h dośw iadczeń rów nież część k a d r cen­

4 8 H e n r y k Sła b e k

(5)

Droga r e w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 49

tra ln y c h przezw yciężała pro san acyjn e nastaw ien ie, choć z reg u ły n ie znajdow ała jeszcze dróg w iodących choćby n a pozycje SL „Roch” czy P P S — WRN. N iem niej kw estia w ładzy, szczególnie po u p a d k u F ra n ­ cji, stra c iła n a ostrości.

K ształto w anie m iędzynarodow ej an ty h itlero w sk iej koalicji — d ba­

łość o jej szczególną zw artość w łaśnie w pierw szym niepom yślnym okresie w o jn y — nakazyw ało organizow ać m iędzyklasow e, ogólnonaro­

dowe porozum ienia rów nież w skali poszczególnych okupow anych k ra ­ jów. K o m intern, rew id u jąc zasadniczo w łasne nastaw ienie, p referow ał narodow ow yzw oleńczą, ogólnodem okratyczną platfo rm ę program ow ą.

Z c e n trali K o m in tern u rów nież do Polski m iały napływ ać z czasem sugestie nie tylk o kom unistów zaskakujące sw oją now ą sty listy k ą, po­

tęp ian ą niegdyś frazeologią „naro d o w ą”, u n ikaniem term inologii k la ­ sowej.

Z m ianę sy tu a c ji i stra te g ii polskiej lew icy rew olu cyjn ej powodowało jed n a k n ad e w szystko w ejście do w o jn y z h itlerow skim i N iem cam i ZSRR. Od połow y 1941 r. narodow e i społeczne aspek ty polskiego p ro ­ cesu historycznego zaczęły splatać się ze sobą ta k mocno, ja k nigdy w cześniej. K ażdy Polak, w alczący z okupantem , niezależnie od sw ych poglądów politycznych, przybliżał dzień narodow ego i społecznego w y ­ zw olenia P olski przez A rm ię Czerwoną. W tej szczególnej sy tuacji, bez obaw y o sprzeniew ierzenie się rew o lucy jn y m pryncypiom , n iek tó re g ru ­ p y kom unistyczne i szczególnie utw orzo na n a ich podstaw ie n a począt­

k u 1942 r. P olska P a rtia Robotnicza — m ogły rzucić hasło ogólnonaro­

dowego fro n tu , zw racać się do naro d u a nie do w y b ran y ch gru p k la ­ sow ych czy ideologicznych, apelow ać do uczuć narodow ych, a k w estie społeczne form ułow ać w sposób mocno w yciszony i um iarkow any. Ju ż w sw oich pierw szych d okum entach P P R w ysu w ała n a czoło hasła n ie ­ podległościowe, zm ierzała do utw orzenia antyhitlerow skiego fro n tu c a - łego naro d u „bez zdrajców i k a p itu la n tó w ” w celu zorganizow ania sk u ­ tecznej sam oobrony poprzez zbro jn ą w alk ę z okupantem . P a rtia otw ie­

ra ła rów nocześnie bezpresedensow o szerokie ram y dla w łasnej trad y cji;

z h isto rii ru ch u robotniczego, a także ludowego, m iała przejm ow ać po­

zytyw ne w artości bez w zględu n a to, jak a p a rtia je w ytw orzyła. W w a l­

ce z h itlery zm em m iała naw iązyw ać do w alk p a rty z a n tk i S tefana Czar­

nieckiego, do postaci Tadeusza Kościuszki, do bohaterów pow stań la t 1831, 1846, 1863.

P ow stanie P P R , to w ypełn ien ie niebezpiecznej dla n a ro d u próżni.

P P R b y ła w 1942 r. jed y n ą form acją P olski podziem nej zorientow aną n a ZSRR jako n a głów ną antyfaszystow ską siłę. Tylko ona była goto­

w a podejm ow ać ko n sek w entnie te fo rm y w alk i z okupantem , k tó re o- słabiały jego m ożliwości na w schodnim froncie (dyw ersja kolejow a na k ieru n k i zachód—wschód, sabotaż, w alki p artyzanckie itp.). PPR , z y sk u ­ jąc w iarygodność w rad y k a ln y ch kręg ach społeczeństw a i w oczach rz ą ­ du ZSRR, staw ała się niezbędną cząstką polskiej k o nsp iracji a n ty h itle ­ row skiej. Z daw ał się to rozum ieć delegat rząd u em igracyjnego (ludo­

wiec prof. J. Piekałkiew icz), godząc się w lu ty m 1943 r., w b rew p ro te ­ stom gen. S. Roweckiego, n a odbycie sp o tk ań z przedstaw icielam i P P R i GL (W. G om ułką i J. Strzeszew skim ) w spraw ie om ówienia stanow isk w obec w spólnego w roga. D eleg atura, po aresztow aniu J. P iek ałk iew i- cza, rozm ow y zerw ała. Postaw iono P P R w obliczu now ych koniecz­

ności.

4 — D zieje N a jn o w s z e 3—4/82

http://rcin.org.pl

(6)

N agm inność aktów te rro ru oraz sw oista egalitaryzacja, k tó ra w co­

raz w yższym stopniu staw ała się rów nością w biedzie i nieszczęściu, potęgow ały opór i solidarność. Chłopi i robotnicy jednakże, stanow iąc głów ną siłę ru ch u oporu, p rzejaw iali coraz silniejsze aspiracje do za­

jęcia nowego m iejsca w społeczeństw ie. W żadnym razie nie m ieli za­

m ia ru godzić się na przyszłość, w k tó rej znów m ieliby pełnić rolę p a ­ riasów . W odróżnieniu od ludzi przed w ojną uprzyw ilejow an ych (zie­

m ian, przedsiębiorców , n ajlep iej sytuow anych urzędników , wyższej ran g i oficerów itp.) byli oni zdecydow anie przeciw ni pow rotow i Polski przedw rześniow ej, coraz natarczy w iej dom agali się zapowiedzi stru k ­ tu ra ln y c h reform i odpow iednich g w arancji. W m iarę zw ycięskich po­

stępów w ojsk alianckich n asilały się ko n fro n tacje stanow isk w spraw ie przyszłej Polski.

K onsolidacja endeckich i san acyjny ch żywiołów, um acniających się w 1943 r. w łonie obozu rządow ego kosztem lew icow o-socjalistycznych i ludow cow ych w pływów , pierw sze m o rd y bratobójcze (zbiorowy m ord w Borowie) uporczyw e trw an ie na stanow isku „dwóch w rogów ” i „ogra­

niczonej w a lk i” z oku pantem — te i inne fa k ty sk łan iały rew o lu c y j­

ną lew icę do m odyfikow ania w łasnej koncepcji, jako w now ych w a ru n ­ kach n ierealn ej, i dalszego skrystalizow ania także sw ojej p latfo rm y społecznej, by na jej podstaw ie tw orzyć narodow y fro n t w praw dzie węższy od w cześniej pom yślanego, ale bardziej re a ln y i o bardziej jed ­ norodnym plebejsko-dem okratycznym charak terze.

Rów nocześnie z zaostrzaniem postu lató w społeczno-politycznych fu n ­ d am en taln e refo rm y — ag rarn ą, przem ysłow ą i ośw iatow ą — także w p a rty jn y c h dokum en tach z przełom u lat 1943/1944 ujm ow ano nadal w narodow opatriotycznej płaszczyźnie k o nfiskaty poniem ieckiego m ienia, przyspieszenia odbudow y zniszczonego k ra ju , w zm ocnienia w p rzem y ­ śle polskiej własności, pom nożenia sił chłopskiej w a rstw y poprzez roz­

parcelow anie dóbr w ielkiej i poniem ieckiej w łasności ziem skiej, zni­

w elow ania d ezin teg rujący ch społeczeństw o nadm iern y ch różnic m a ją t­

kow ych, stw orzenia szans jednostkom zdolnym i u talen to w an y m poprzez system pow szechnego nauczania, um ocnienia gospodarczej siły i n ie­

zależności Polski.

Społeczne hasła PPR , z k tó ry m i solidaryzow ała się lew ica socjali­

styczna (RPPS, a później odrodzona P P S ) i ludow cow a m ogły trafiać do przekonania podstaw ow ych w a rstw n aro d u rów nież z tego względu, że po w ojnie m ia ły być one w cielane w życie przez system w ielo p ar- ty jn y złożony z w szystkich ra d y k a lno-dem okratycznych p a rtii re p re ­ zentu jący ch robotników , chłopów, intelig en cję i rzem iosło. O dstępow a­

nie P P R od sam ej zasady rządów m o n o p arty jn y c h oraz zastępow anie h asła d y k ta tu ry p ro le ta ria tu wolą ustano w ienia ludow o-dem okratycz­

n ej w ładzy — to w ydarzenia now e i doniosłe nie tylko w dziejach pol­

skiego ru c h u kom unistycznego. P e rsp e k ty w a koalicyjnego rzą d u pozw a­

lała przeciw działać opinii utożsam iającej u stró j w yzw olonej Polski z k ształtem radzieckiej rzeczyw istości lat trzydziestych, kształtem w iel­

ce niepo p u larn y m , z różnych zresztą przyczyn, rów nież w śród polskich chłopów i robotników .

Tym czasem na przełom ie ro k u 1943/44, po bezskutecznych w ysił­

kach czynionych na rzecz porozum ienia się z krajow y m i agendam i rzą ­ du em igracyjnego, kierow nictw o P P R utw orzyło w raz z rad y k aln y m i g rupam i socjalistów i ludow ców sam odzielny ośrodek w ładzy — K ra ­ jow ą Radę Narodow ą. W pierw szej połowie 1944 r. pow staw ały tere n o -

5 0 H e n r y k Słabek

(7)

Droga re w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 51

w e odpow iedniki K R N (utw orzono kilk a WRN, ok. 100 PR N i MRN, ok.

300 GRN. W w alk ach z ok u p an tem pow iększały się zastęp y p a rty z a n ­ tów G w ardii L udow ej, a od stycznia 1944 r. — podporządkow anej KRN A rm ii Ludow ej. L atem 1944 r. AL liczyła po nad 50 tys, żołnierzy; w od­

działach leśnych walczyło 12 tys. p arty zan tó w . C zyniła postęp y ra d y - kalizacja społeczeństw a i podziem ia.

Z AL n aw iązyw ały w spółdziałanie oddziały M ilicji L udow ej R P P S i B atalionów Chłopskich. Rozszerzała się stopniow o polityczna po d sta­

w a rad . Obóz KRN, po w y k ry stalizo w an iu się rad y k a ln y ch g ru p lu ­ dowców (łu ty 1944) i socjalistów (maj 1944), ulegał konsolidacji. Obóz te n m ógł też liczyć na nadchodzącą ze w schodu 100-tysięczną A rm ię Polską i p ełn e poparcie ZSRR. N iem niej z in ic ja ty w y W. G om ułki jeszcze w lipcu i sierpniu, kierow nictw o P P R nie rezygnow ało z dzia­

łań na rzecz u tw o rzen ia tak silnego rząd u koalicyjnego, k tó ry by mógł zabiegać z po zyty w n y m sk u tk ie m o k o rzy stn e granice i o ró w n ie P o l­

sce p o trz e b n y tw órczy pokój w ew nętrzny.

O bydw ie lew icow e p a rtie robotnicze już w iosną 1943 r. odm aw iały rządow i em ig racy jn em u p raw do zw ierzchnictw a nad krajem . W m o­

m encie w yzw olenia najw yższe w ładze państw ow e m iały być w yłonione zgodnie „z wolą większości n a ro d u ”. W szakże n aw et reo rie n ta c ja P P R z przełom u la t 1943/44 nie w ykluczała od. udziału w koalicji sił lib e ra l­

no-dem okratycznych, rów nież ty ch pozostających w składzie rzą d u em i­

gracyjnego. W głośnym a rty k u le, zam ieszczonym pierw szego lipca na łam ach „ T ry b u n y W olności”, kierow nictw o P P R wzyw ało SL i WRN, jako p a rtie dem okratyczne, do zerw an ia z rea k c ją — tj. obozem san a­

cyjnym i narodow ym — i naw iązania w spółpracy z KRN. Mimo d o d at­

kow ych napięć w yw ołanych wszczęciem w ym ierzonego politycznie p rze­

ciw PK W N i ZSR R pow stania w arszaw skiego, w sierpniu odbyw ały się m oskiew skie rozm ow y z udziałem p rem iera S. M ikołajczyka. D elega­

cja PK W N ofiarow yw ała M ikołajczykow i stanow isko p rem iera w rz ą ­ dzie, w k tó ry m trzecia część, m in isterialn y ch te k p rzy p ad ałab y S tro n ­ n ictw u L udow em u, Polskiej P a rtii Socjalistycznej — W RN i S tro n n i­

ctw u P racy. Rów nocześnie na ziem iach w yzw alanych instan cje P P R po­

lecały w yłaniać ra d y narodow e na podstaw ie porozum ień zaw ieranych z zarządam i i kom endam i SL, WRN, BCh. Te ugrupow ania w sierp niu i w rześniu p rzy każdej sposobności przeciw staw iano środow iskom re a k - cyjnym . Nie z w in y P P R nie osiągnięto porozum ień, ani w iązanych z nim i celów. Nieszczęście podówczas na ty m polegało — jak pow ie po latach z goryczą W. G om ułka — że P olacy m ie li ta k słabą jeszcze KRN i ta k niem iłosiernie lekkom y śln y pod w zględem politycznym rząd em i­

gracyjny. P orozu m ien iu z WRN, a do pew nego czasu i z SL, w adziła nie aż ta k znów różna ustro jo w a w izja pow ojennej Polski; głów ną p rze ­ szkodę stanow iło n iep rzejed n an e obstaw anie przyw ódców WRN (K. P u - żaka, T. A rciszewskiego) p rzy p rzedw ojennej g ranicy w schodniej. Było to niep rzejed n an ie ty m bardziej znam ienne, że rów nocześnie ci sami przyw ódcy nie udzielali poparcia postu latom g ranicy na O drze i Nysie,

jako nierealnym .

*

P ro g ra m y Zw iązku P a trio tó w Polskich oraz sił w spółtw orzących K rajo w ą Radę N arodow ą m iały uw iarygodniać się jako dzieło stw orzone w yłącznie przez Polaków i dla Polaków . W ty m kontekście sp raw a p ań ­ stw owego te ry to riu m n ab ierała szczególnie w ielkiego znaczenia.

http://rcin.org.pl

(8)

5 2 H e n r y k S labe k

W oficjalnych enun cjacjach KRN i Z P P opow iadały się otw arcie za ułożeniem stosunków polsko-radzieckich na zasadach p rzyjaźn i i za w yrzeczeniem się etnicznie niepolskich tere n ó w w schodnich z ty m wszakże, b y p rzy pom ocy ZSRR przesunąć polską granicę zachodnią nad Odrę. P ostan ow ienia jałtań sk ie i układ poczdam ski, przy znający ostatecznie Polsce ziem ie nad Odrą, Nysą Ł użycką i B ałtykiem , po­

tw ierd zały realność tery to rialn e g o p ro g ram u p artii. Ju ż w 1945 r. k il­

k aset tysięcy rodzin, nie zw ażając na k o n trp ro p ag an d ę i rozliczne p rze ­ ciwności, przeniosło się na te re n y odzyskane i ofiarnie je zagospodaro­

w yw ało. Z decydow ana akcja obydw u p a rtii robotniczych, a za ich sp ra ­ w ą i rząd u ZSRR, przeciw jakim kolw iek próbom podw ażania p raw P olski do obszarów przez nią odzyskanych, a także ich pionierski w kład w repolonizację i zagospodarow yw anie ty ch ziem spraw iały, że pow rót Polski nad Odrę coraz znaczniejsza część społeczeństw a poczęła łączyć z im ieniem P P R i P PS .

K orzystne dla P olski u stalen ie g ran icy zachodniej przedstaw iało w now ym św ietle ogrom nie k o n tro w ersy jn ą spraw ę granic wschodnich.

Tak zw ana linia Curzona, k tó rą — po p rzy jęciu k o rek ty na korzyść P olski — jeszcze w lipcu 1944 r. akceptow ał w im ieniu PK W N jego przew odniczący — socjalista E dw ard O sóbka-M oraw ski, była w śród P o ­ laków ciągle niepopularna. Przez długi czas było to w ygryw ane p rze ­ ciw obydw u robotniczym partiom . Jed nak że szereg n astępujący ch po sobie fak tó w p otw ierdzał uporczyw ie praw dę, że p rzy ję te przez ludow y rząd rozw iązania są spośród m ożliw ych n ajb ard ziej słuszne.

Zrodzony na tle d łu g o trw ały ch w aśni narodow ościow ych o k ru tn y szowinizm banderow ski n arzu cał Polakom decyzję o m ożliw ie ry ch ły m opuszczeniu teren ó w zabużańskich, a b y w te n sposób ra z na zawsze uw olnić się od koszm arnych niepokojów i niebezpieczeństw . O dpływ ludności z ty ch ziem na te re n y położone na zachód od B ugu i Sanu, już w pierw szych m iesiącach 1945 r. przerodził się w m asow y ru c h m ig ra cy jn y (repatriacja).

Z biegiem czasu coraz liczniejsza, ale długo jeszcze nie dom inująca, część społeczeństw a m ogła zrozum ieć, że po w ró t do przedw ojennych granic na wschodzie jest absolutnie niem ożliw y, albow iem rząd ZSRR, re p re z e n tu ją c ra c je sw ojego k ra ju , tak ą ew entualność kategorycznie w ykluczał. Tym czasem staw ka na trzecią w ojnę i Anglosasów, k tórzy lin ię C urzona akceptow ali w pełni ju ż w Jałcie okazyw ała się być z łu ­ dzeniem p o d trzy m yw any m z coraz m niejszym zresztą sk utkiem przez n ajb ard ziej aw anturn icze ośrodki em igracji i krajow ego podziem ia.

Rozwój w y d arzeń uzm ysław iał szkodliwość rew izjonistycznych p o stu la ­ tów granicznych, k tó re nie zm ieniając niczego na wschodzie, m ogły postaw ić polską granicę zachodnią pod znakiem zapytania. M ogły poddać niebezpiecznej próbie stosunki Polski ze Zw iązkiem Radzieckim , k tó ry jako jed y n y spośród członków w ielkiej k oalicji an ty h itlero w sk iej nigdy nie kw estionow ał polskiej g ran icy zachodniej i skutecznie ją osłaniał.

Mimo m asow ego przem ieszczania się ludności ze w schodu na za­

chód, w Polsce nie było tzw. pro b lem u uchodźców. R epatrianci, a wśród nich szczególnie chłopi, w większości w ypadków znaleźli się w sy tu acji lepszej od tej, w k tó re j żyli dotychczas: za m ienie pozostaw ione u z y ­ skiw ali rek o m pensatę z naw iązką, uzyskiw ali pracę, a z czasem i n o r­

m alne w a ru n k i bytow ania. L osy rodzin re p a tria n ck ic h pom agały ogó­

łowi Polaków pogodzić się z pow ojenną granicą w schodnią. Sam i r e ­

(9)

p atrian ci stopniow o rozstaw ali się z m arzeniem o pow rocie na ojco­

wiznę.

Za spraw ą p a rtii robotniczych i sił z nim i sprzym ierzonych P olsk a po raz pierw szy w swoich dziejach ukształtow ała się jako państw o jedno- narodow e, co m iało oczywiste i ogrom ne znaczenie dla jego w ew n ętrzn ej zw artości i siły. O pierając stosunki ze w szystkim i sw ym i sąsiadam i n a zasadach p rzy jaźn i i w spółpracy, Polska Ludow a była w stanie zabez­

pieczyć trw ałość i nienaruszalność w łasnych granic; p o trafiła odzyskać dla n aro d u tysiące em igrantów pow racających z k rajó w zachodniej E u­

ropy; zdołała o w łasnych siłach zagospodarow ać ziem ie odzyskane kształtow ać ich bogatą sw oją k u ltu ro w ą różnorodnością społeczność;

wreszcie poprzez rozw ijanie społecznej i k ultu raln o -o św iato w ej rew o ­ lucji dopełniała n aród o m iliony Polaków egzystujących w czasach II Rzeczypospolitej na jego p e ry fe ria ch — o m iliony chłopów i robotników żyjących przed w ojną w nędzy, ciem nocie i obyw atelskiej izolacji.

*

Pod koniec la t trzy dziesty ch lewicowo zorientow ani socjaliści — wśród in n y ch i O skar L ange — p odkreślali jedność i jednakow o w iel­

ką doniosłość w szystkich trz e ch w yznaczników socjalizm u, tj. uspołecz­

nienia podstaw ow ych środków produkcji, w ynagrad zania w edług p ra ­ cy, dem okracji i sam orządności. K om uniści n ato m iast w y ró ż n ia li, jako szczególnie w ażne, zdobycie władzy, u p aństw ow ienie w łasności i lik ­ w idację w yzysku. T rw ała flu k tu a cja pojęć o socjalizm ie, przyczyniając p artio m i p rak ty c e życia społecznego daleko idących p e rtu rb a c ji.

D ostosow ując się do now ych okoliczności, P P R i P P S ·— ta k samo zresztą jak p a rtie większości k rajó w d em okracji ludow ej — u n ik a ły rozw ażań o socjalizm ie, chcąc i po w ojnie przeobrażać rzeczyw istość w sposób b u d u jąc y jedność narodow ą, a więc stopniowo, pod sztan d a­

ram i państw ow o-narodow ych racji, odpowiednio do dem okratyczno-pa- trio ty czn y ch trad y cji.

Do 1947 r. k ształto w ały p a rtie m odel działań, k tó ry m iał k ilk a zna­

m ion. Po pierw sze: szczególnie kierow nictw o P P R unikało aw an gard y - zm u, a n a w e t sform ułow ań, k tó re by m ogły w zm agać podejrzen ia o aw ang ard y sty czne zam iary. U w zględniając h istoryczne dośw iadczenia P o ­ laków PK W N , a n astęp n ie i Rząd Tym czasow y p rzedstaw iały re fo rm y jako zadośćuczynienie przede w szystkim racjo m nie grupow o-klasow ym , lecz ogólnonarodow ym i państw ow ym . Po w tóre: P olska P a rtia R obot­

nicza, poszukując n ietrad y c y jn y ch fo rm u ł dla określenia głów nych za­

dań, jednocześnie nie zdradzała w ah ań w spraw ach dla rew o lu cji pod­

staw ow ych. P a rtia w ychodziła z założenia, że dopóki nie zbud uje no­

wego a p a ra tu państw ow ego dopóty — jak to ok reślił w listopadzie 1944 r. W. G om ułka — nie zbuduje Polski dem okratycznej, dopóty de­

m o k racja będzie się zam ykać w pustych, pięknie brzm iących hasłach, nie zn ajd ując pokrycia w rzeczyw istości. Po trzecie: dem okrację spo­

łeczną, stanow iącą podstaw ow ą, w yróżniającą cechę socjalistycznego u stro ju , przedkładano zdecydow anie n a d tra d y c y jn e form y dem okracji.

O dbudow ie i in ten sy fik acji życia gospodarczego tow arzyszyła tro sk a o b a r­

dziej spraw iedliw y podział dóbr m ate ria ln y c h i duchow ych. W łaśnie już przez PK W N zapoczątkow ana przebudow a stosunków społecznych

— stw orzenie najb ied n iejszy m podstaw do m in im u m egzystencji i ośw iaty, no bilitacja pracy fizycznej, identyfikow anie się państw a z w a r ­ stw am i społecznie upośledzonym i — m iała prow adzić do politycznej r e ­

Droga r e w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 53

http://rcin.org.pl

(10)

orien tacji m as ludow ych i stopniowego rozszerzania ich roli jako współ- decydenta i w spółgospodarza zakładu p ra c y i k ra ju . Po czw arte: w do­

niosłych przedsięw zięciach — tak ich jak refo rm a rolna, przejm ow anie zakładów przem ysłow ych — stro n n ictw a obozu dem okratycznego od­

w oływ ały się do in ic ja ty w y robotników i chłopów. Bezpośrednie ucze­

stnictw o w m asow ych kam p an iach dziesiątków tysięcy ludzi p ra c y m ia­

ło ogrom ne znaczenie dla d em okratyzow ania stosunków i dalszych po­

stępów socjalistycznej rew olucji. Poprzez tak ie uczestnictw o m asy lu ­ dowe b ra ły na siebie fu n k cje k o ntro ln e w sto su nk u do ty ch ogniw i grup ludzi w ad m in istracji, k tó re nie p o tra fiły bądź nie chciały działać zgod­

nie z dmuchem czasu; w nosiły dodatkow e w artości w dzieło organizacji i odbudow y gospodarki; w reszcie poprzez udział w k onfliktow ych sy­

tu ac jac h szybciej sam ookreślały się politycznie po stron ie ludow ego blo­

k u stro n n ictw zm agających się z k o n trrew o lu cy jn y m podziem iem i le­

galną opozycją (PSL).

Do 1947 r. obydw ie p a rtie robotnicze s ta ra ły się p raktyczn ie ta k pokierow ać przeobrażeniam i społeczno-gospodarczym i, by stw arzały one p rzesłan k i do w łaściw ej p ro d u k ty w izacji gospodarki i spraw iedliw ego podziału dóbr. T en w alor przysłu giw ał przedsięw zięciom : a) elim inu ­ jącym w łasność k ap italisty czn ą (nacjonalizacja przem ysłu, likw idacja n ajb ard ziej pasożytniczych form h an d lu p ryw atnego itp.); b) o g rani­

czającym stosunki w yzysku nie poprzez w yw łaszczenia, lecz drogą po­

średnią, dla interesó w p ań stw a i społeczeństw a często najk o rzy stn iejszą (podrożenie siły roboczej, państw ow a po lityka podatkow a, kredytow a, surow cowa); c) upow szechniającym w ro lnictw ie w łasność in d yw idu al­

n ą kosztem w ielkiej — po części dro bn ej (poniem ieckiej) — w łasności k ap italisty cznej (reform a rolna). Z p u n k tu w idzenia realizacji socjalis­

tycznych celów każde z ty ch rozw iązań było rów nie nieodzow ne i rów nie w ażne jako cząstka całości, jako składow y elem en t form ułow anej po­

dówczas koncepcji polskiej drogi do socjalizm u.

W toku poszukiw ania now ych dróg rów nież w kierow niczych g re ­ m iach P P R nie było jed n olitych rea k c ji n a w zory socjalistycznych przekształceń; z zary sow ujących się podówczas różnic b ra ł swój początek o tw a rty k o n flik t (kryzys) polityczny 1948 r. Spośród różnorodnych tend encji, u jaw n ia jąc y c h się w sam ym podejściu do problem u, dwie n a jw y d a tn iej rzu to w a ły n a rozw iązania praktyczne. W odróżnieniu od o rien tacji uosabianej n ajw y ra ź n ie j przez W. G om ułkę „akadem ickie”

skrzydło p a rtii — k tó rem u, m ów iąc nieco um ow nie, przew odzili ludzie z intelig en ck im i po części em igranckim życiorysem — parło do sp ra ­ w iedliw ego rozdziału dóbr bez w zględu n a cenę, nie troszcząc się odpo­

w iednio o ich m ożliw ie obfite w ytw arzan ie.

G estia publiczna w przem yśle, aczkolw iek już w połowie 1945 r.

n iem al w szechw ładna, nie satysfak cjo n o w ała całego k ierow nictw a P P R w ta k im stopniu, w jak im p ry w a tn e j przedsiębiorczości udaw ało się przechw y ty w ać w arto ść w ytw orzoną w państw ow ych zakładach. Lecz już co do sk u tkó w zjaw iska i w y n ik ający ch stąd w niosków zgody nie było. N im nie p rze tn ie się koegzystencji w relacjach: przem ysł p ań ­ stw ow y — przem ysł p ry w a tn y — h an d el p ry w a tn y — dopóty w sferze stosunków przem ysłow ych będzie dom inow ać państw o w y kapitalizm . N a grun cie tego ty p u ocen H ilary Minc, m im o zastrzeżeń w spółtow arzy­

szy, z rosnącym sk u tk iem ponaw iał propozycje likw id atorsk ich działań wobec pry w atn eg o sek to ra m iejskiego (a następn ie i spółdzielczego).

P ropozycje m iały c h a ra k te r p ry n cy p ialn y . Jeszcze przed 1948 r. bow iem

5 4 H e n r y k Sla b e k

(11)

„ak adem ick i” odłam k ierow nictw a staw iał pod rosnącym znakiem zapy­

ta n ia m ożliwość znaczniejszego ograniczenia w yzysku bez uprzedniego w yelim inow ania ind y w id u alnej w łasności (o czym niżej). W reszcie i o sta­

tn ia decha socjalizm u — sam orządność i d em okracja — znajdow ała różne rozw iązania.

W dniach w yzw olenia spraw ę p ro d u k cji b ra ły n a siebie spontanicznie w y łan ian e przedstaw icielstw a załóg w postaci fabryczn ych kom itetów , a następ n ie — ra d zakładow ych. N iebaw em pow oływ ano trzyosobow e kolegia zarządzające (zw ane też Tym czasow ym i Z arządam i P a ń stw o ­ w ym i). W ich składzie znaleźli się rep re z en ta n ci p ań stw a (d y rek to r jako przew odniczący Zarządu), załogi (rady zakładow ej) i lokalnego sam o rząd u (rady narodow ej). Przew odniczący — zależnie od ran g i p rzed ­ siębiorstw a — był m ianow any przez m in istra lub ad m in istra c y jn ą w ła ­ dzę terenow ą, n ato m iast tylko zatw ierdzen ia w ym agało pow ołanie dwóch pozostałych członków Zarządu; ci m ieli kontrolow ać pracę d y rek to ra i rów nocześnie w spółuczestniczyć w w y ty czaniu działalności p rzed się­

b iorstw a. Z kolei rad a zakładow a, jako całość, rep rezen to w ała zawodowe in te resy pracow nicze (nadzór n ad w a ru n k a m i pracy, pośrednictw o w roz­

ładow y w aniu pracow niczych konfliktów , w spółdecydow anie w p rzy jm o ­ w an iu i zw alnian iu pracow ników ). M iała też ona brać udział w zarzą­

dzaniu (kontrola gospodarczej działalności zakładu, w spółdziałanie z dy­

rek cją w ro zw ijan iu i doskonaleniu produkcji). D y re k to r b ył zobo­

w iązan y p rzedkładać radzie periodyczne spraw ozdania. S tanow ił o ty m d e k re t z lutego 1945 r. W obec rozlicznych przeciw ności, d e k re t w cho­

dził w życie po czterech m iesiącach w dość zm ienionej w ersji.

W iosną 1945 r. k ra j znalazł się w obliczu głodu. U legała załam aniu reg lam en to w an a sprzedaż żywności. Rząd w y raził zgodę n a sam ozao- p a try w a n ie się załóg w żyw ność poprzez bezpośrednie zbyw anie części fabryczn ej produkcji. W ysokość rea ln y ch płac zaczynała zależeć nie od św iadczonej pracy, lecz od w ytw arzan eg o w fab ry ce p ro d u k tu . A bsencja sięgała 20 % , a p ro d u k cja stanow iła zaledw ie trzecią część pro d u k cji z 1937 r. Załogi zaczęły przeciw staw iać się przerzu to m surow ców do p o k rew n y ch fab ryk, odm aw iały przy jęcia m ianow anych dyrektorów . N ad p rzem ysłem zawisło w idm o chaosu i anarchii. Część działaczy, w śród nich przede w szystkim m in iste r przem y słu H ilary Minc, u p a try w a ła w yjście w cen tralizacji zarządzania i w zw iększaniu n a szczeblu zakładu ko m peten cji czynników ad m in istracy jn y ch . W tej aurze w prow adzony w życie d e k re t (w czerw cu) pom ijał szereg u p raw n ie ń rad; w lipcu od­

sunięto je ostatecznie od w glądu w sp raw y produkcji. T ak sk rajn eg o rozw iązania, w dość pow szechnym odczuciu doraźnie niezbędnego, nie akceptow ało jako ten d e n c ji rów nież w ielu działaczy z W ydziału P rz e ­ m ysłow ego KC i zw iązków zawodowych. D em okratyczno-sam orządow e in ic ja ty w y nie zanikały. Jeszcze w drug iej połowie 1946 r. n a łam ach p rasy zw iązkow ej zgłaszano p o stu laty , aby rozbudow ać k o n tro ln e fu n k cje zw iązkow ych i społecznych organizacji, k tó re w in n y w alczyć z n a d u ż y ­ ciam i a p a ra tu państw ow ego i postępam i b iu ro k ra ty z a cji (W. Sokorski).

O rien ta cja n a rew o lucyjne p rzekształcanie stosunków w oparciu o a k ­ tyw ność szerokich rzesz pracow niczych ustęp ow ała jed n a k pola te n d e n ­ cji d y re k ty w n o -b iu ro k ratycznej. Ta zyskiw ała n a znaczeniu rów nież w okresie sp rzy jający m rozszerzaniu procesów d em o k ratyzacy jny ch (po 1946 r., po pokonaniu politycznej opozycji).

Droga re w o lu c yjn e j lew icy do socjalistycznej Polski 55

http://rcin.org.pl

(12)

W iosną 1947 r. m iędzy P P R i P P S zarysow ały się w yraźnie różnice zdań w spraw ie socjalistycznego k sz ta łtu gospodarki i państw a. W k w iet­

n iu 1947 r. KC P Z P R w y stąp ił z hasłem rychłego zjednoczenia obydw u p a rtii robotniczych oraz z o strą k ry ty k ą poglądów n a tró jsek to ro w y u k ład gospodarczy (sektory: państw ow y, spółdzielczy, pryw atny). Na w niosek H. M inca, KC P Z P R p rzy ją ł now y pogląd n a u stró j gospodar­

ki. M iały składać się n ań jakościowo now e u k ład y społeczno-gospodarcze:

socjalistyczny (utw orzony n a podstaw ie w łasności państw ow ej, spół­

dzielczej i kom unalnej), drobnotow arow y i rynkow o-kapitalisty czn y.

U chw ały kw ietniow ego plenarnego zeb ran ia KC, ja k się w kró tce oka­

zało, m iały stanow ić teoretyczno-ideologiczną podstaw ę w alk i o elim i- m inow anie z gospodarczego życia żywiołów k apitalisty czno -sp ekulan- ckich (tzw. bitw a o handel) i o poddanie spółdzielczości, ta k samo jak w łasności państw ow ej, rządow em u p lanow aniu i kontroli. Spółdzielczość jako ty p (sektor) ustro jo w y m iała tracić rac ję bytu. P P R przechw yciła in icjaty w ę i spychała socjalistów do defensyw y.

W kierow nictw ie P P S nie było zgodności poglądów rów nież n a w aż­

niejsze kw estie, niem niej m ożna mówić o stanow isku p a rtii w spraw ie społeczno-gospodarczego system u k raju . P a rtia w iązała przyszłość z uspo­

łecznieniem gospodarki. W łasność p ry w a tn a m iała zanikać stopniowo, odpowiednio do zm ieniających się w aru nk ó w i społecznych potrzeb.

Zasadnicza różnica zdań u jaw n ia ła się dopiero przy pytaniu: Czy m iejsce p ry w atn eg o sek to ra m a zajm ow ać państw o, czy niezależna spółdziel­

czość.

U trzy m anie silnej i sam odzielnej spółdzielczości urastało w P P S do sym bolu znam ionującego jej łączność z w łasną tra d y c ją i m iędzynaro­

dow ym ru ch em socjalistycznym . T ak a spółdzielczość stanow iła spójny elem en t pepeesow skiej w izji socjalizm u dem okratycznego. P lu ra listy c z ­ na nadbudow a polityczna, o p arta o na ogół tra d y c y jn ie pojm ow any sy ­ stem p a rla m e n ta rn y i w iełopartyjność, znajd o w ałab y odpow iednik w p lu ­ ralizm ie gospodarczym — w niezależnych uspołecznionych sektorach państw ow ym i spółdzielczym . Poprzez spółdzielczość rów nież po zan ik­

nięciu p ry w a tn e j w łasności zostałaby zachow ana w ielkość gospodarczych podm iotów (kolektyw ów spółdzielczych) jako zapora przed m onopolem p ań stw a w zakresie gospodarczej dyspozycji oraz niepożądanym i tego n astęp stw am i w sferze życia społeczno-gospodarczego (naroślom b iu ro ­ k raty zm u , obyw atelskiej in erc ji itp.) Rów nież w 1947 r. kierow nicy P P S nie kw estionow ali zak resu upaństw ow ienia przem ysłu n a m ocy u sta w y z 3 stycznia 1946 r. N iem niej w w ielu w y p ad k ach spółdzielczość m iała zm ierzać bądź do zdom inow ania państw ow ej w łasności (przem ysł spo­

żywczy, drobna w ytw órczość, hurtow nie), bądź zgoła do w ykluczenia udziału państw a (detaliczny obrót tow arow y, pew ne działy usług).

Zim ą i w iosną 1948 r. pepeerow ska w izja socjalizm u zdobyw ała w y ­ łączność. O panow ana tera z przez peperow ców spółdzielczość podlegała gru n to w n ej reorganizacji. Po tzw. dy sk u sji C U P-ow skiej, z lutego 1948 r., podczas k tó re j kierow nictw o P P S rezygnow ało ostatecznie z obrony w łasn y ch koncepcji, w prow adzano m etody planow ania n a ówczesny w zór radziecki. Ju ż p lan n a 1948 r. m iał się w spierać: n a planie p ro d u k ­

cji, a nie konsum pcji, na klasow ym podziale społeczeństw a i sektorów gospodarczych, n a w zm ożonym p refero w an iu inw esty cji jako w dłuż­

szych odcinkach czasow ych niesprzecznych z celam i konsum pcji, n a m arksistow skiej d o k try n ie i m arksistow skich kadrach, k tó re pow inny opanować niezw łocznie zarów no w ażniejsze in sty tu cje państw ow e ja k

5 6 H e n r y k Sła b e k

(13)

Droga re w o lu c yjn e j lewicy do socjalistycznej Polski 5 7

i wyższe uczelnie. Rów nocześnie obok w ielu słusznych rew izji i p ro ­ jektów (np. p ro je k tu p lan u sześcioletniego z m aja 1948 r.), czyniła po­

stęp y e taty zacja, słabła sam orządność, w P P R n a ra sta ła groźba d o k try ­ n erstw a. W m arcu 1948 r. kierow nictw o P P S w yraziło zgodę n a ry ch łe

zjednoczenie. N iem niej do czerwca 1948 r. „polska droga do socjalizm u”

nie u tra c iła jeszcze sw ojej szansy, zn ajd u jąc zw olenników w sam ej P P R i jej g en eraln y m s e k re ta rz u — W. Gomułce.

W edle określenia W. G om ułki, przez długi jeszcze czas polska gos­

podarka m iała się opierać n a dwóch podstaw ach, n a m odelu „ sy n tezy zorganizow anego działania pań stw a i m ilionów in d y w idualn ych w łaści­

cieli”. S ek to r uspołeczniony m iał się um acniać nie poprzez dalsze w y ­ w łaszczenia, lecz u sp raw n ian ie i in ten sy fik ację w ytw órczego system u.

D otyczyło to nie tylko rolnictw a, dla którego n adal poszukiw ano odpo­

w iadający ch polskim w aru n k o m rozw iązań. Św iadectw o tego stanow iła znam ien na en u n cjacja „Now ych D róg” z m aja, rea k c ja polskiej delegacji i szczególnie W. G om ułki na czerwcow e uchw ały K om inform u. Samo zjednoczenie w reszcie mogło wzbogacić now ą p a rtię i jej p ro g ram ró w ­ nież o n ajlepsze w artości ru ch u socjalistycznego. Stało się inaczej.

W okresie od czerw ca do g ru d n ia 1948 r. KC P P R dokonał gw ał­

tow nej rew izji poglądów n a p rzeb y tą drogę i czekające p a rtię zadania.

W ładysław G om ułka w raz z częścią w spółtow arzyszy sta n ą ł pod zarzu ­ tem p raw icow o-nacjonalistycznego odchylenia. Pod osłoną politycznej m isty fik acji KC próbow ał zgubić w łasną pam ięć o w ielu w łasn ych dokonaniach jako kom unistom nie przystojących. K oncepcje w łasn ej drogi do socjalizm u, do niedaw na powód dum y w szystkich, cedowano teraz w całości na W. G om ułkę. Pod w ielom a w zględam i teraźniejszość zaczęto przeciw staw iać przeszłości.

G łów ne odniesienie i k ry te riu m ideologicznych ocen stano w ił k sz ta łt rew olu cji i sposób jej in te rp re ta c ji u k ształto w an y w Zw iązku R adzieckim po 1928 r. Ten m om ent przesądził rozm inięcie się z rzeczyw istością.

W edle ro zw ijan ej z now ych pozycji a rg u m e n ta c ji, do połowy 1948 r.

w Polsce nie było d y k ta tu ry p ro le ta ria tu — a ty m sam ym budow nictw a socjalistycznego — bow iem nie była ona p aństw em radzieckim (w ty m w ypad k u ty p pań stw a utożsam iano z jego form ą), m iała system w ielo- p a rty jn y . i in n ą organizację gospodarki (szczególnie rolnej), rozw ijała się drogą b ardziej pokojow ą (bez gw ałtow nych w strząsów i w o jn y do­

m owej). W Polsce w ystępow ało zjaw isko dzielenia w ładzy, co m iało się m anifestow ać dwojako: w ym uszonym przez k lasy n iepro letariack ie (prze­

de w szystkim przez chłopów) ograniczeniem p ostulatów i dokonań do

„pro g ram u m in im u m ” oraz udziałem w „rządach k o alicyjnych ” (id en ty ­ fikow anym z udziałem w e w ładzy) nierobotniczych stron nictw . W spół­

istnien ie dwóch liczących się p a rtii k lasy robotniczej, zam iast jed nej rew o lu cyjnej, oraz b ra k „politycznej arm ii rew olucji socjalistycznej”

(R. Zam brow ski) to k o lejn e a rg u m e n ty n a rzecz poglądu datującego rew olucję socjalistyczną dopiero od zw ro tu z 1948 r.

K luczow e p y tan ie brzm iało: czy P P R nie forsow ała przed 1948 r.

d alej idących rozw iązań dlatego, że to nie było m ożliw e (konieczność zaw ierania politycznych kom prom isów ), czy też ze w zględu n a ich niecelowość. Czy szła p a rtia, n a przykład, n a parcelację w ielk iej w łas­

ności ziem skiej z uw agi na koalicję z ludow cam i, czy rów nież (lub n aw et przede w szystkim ) dlatego, że socjalizacja jako ak t przedw czesny b y ła­

by rów noznaczna z regresem o bracającym się przeciw robotnikom (w y­

gładzanie m iast). Czy część k ierow nictw a była przeciw na m asow ej lik ­

http://rcin.org.pl

(14)

w idacji pryw atn eg o sek to ra w m iastach ze w zględów politycznych, czy i społeczno-gospodarczych (pogorszenie zao patrzenia i usług). W raz ze w zrostem d ojrzew ała nowa, rów nież dla przyszłości, brzem ienna od­

powiedź.

Od zw rotu — w edług ocen form u ło w any ch n a progu la t pięćdzie­

siąty ch — państw o dem okracji ludow ej staw ało się sw oistą odm ianą d y k ta tu ry p ro le ta ria tu (wcześniej istotę p ań stw a w y rażała „dem okra­

tyczna w ładza m as ludow ych z k lasą robotniczą n a czele” — B. B ierut).

B udow a sam ych „podstaw socjalizm u” złączona być m iała z p lanem sześcioletnim (co budow ano w cześniej?). P ro b lem w yzysku i obfitości p ro d u k tó w m iała rozw iązać zm iana s tr u k tu ry w łasności (rów nież rolnej).

W ładza m iała łam ać siłą n a ra sta ją c y opór (zaostrzenie się w alk i klaso­

w ej jak o jed n a z praw idłow ości socjalistycznego budow nictw a). M iała rozbudow yw ać a p a ra t przem ocy jako narzędzie obrony i rozw ijania socjalistycznych przeobrażeń.

N ow a perspek ty w a, rzu to w an a ahistorycznie wstecz, staw iała w fa ł­

szyw ym św ietle in ten cje i sk u tk i szczególnie ty ch in icjaty w W. G om ułki, k tó re i w cześniej m ogły spotykać się z zastrzeżeniam i n iek tó ry ch człon­

ków p a rty jn eg o kierow nictw a.

W y trw ałe zabiegi czołow ych działaczy P P R z pierw szej połow y 1944 r. — uw ieńczone akcesem do PK W N P P S -L ew icy (w rzesień 1944 r.) i poszerzeniem rządow ej koalicji (o P S L i znaczną część WRN). — od 1948 r. próbow ano utożsam iać z gotowością przede w szystkim W łady­

sław a G om ułki do zbudow ania szerokiego i p o ten cjalnie przy n ajm n iej antyradzieckiego porozum ienia n aw et za cenę likw idacji KRN jako zalążka ludow ej w ładzy (F. Jóźw iak, B. B ierut). W św ietle now ych k ry te rió w sam o u tw o rzenie Tym czasowego R ządu Jedności N arodow ej jaw iło się co najw y żej jako sukces w ątp liw y. Raziła w nikliw a, w ielo­

w arstw ow a analiza u k ład u sił społeczno-politycznych (w ty m i w PSL), k tó re j dokonał W. G om ułka n a I Zjeździe P P R . W ypom inano m u s tro ­ fow anie postkapepow skich skłonności sekciarskich (szczególnie te n a j­

ostrzejsze z m a ja i g ru d n ia 1945). Lecz głów ne rozbieżności, i ponad w szelką m iarę m ocne oskarżenia, dotyczyły kw estii ro lnej i spraw zjednoczenia p artii.

Ju ż w lata ch 1922/23 w polskim ru c h u kom unistycznym w prow a­

dzenie socjalizm u w rolnictw ie w iązano nie z bezpośrednią socjalizacją ziem i folw arcznej, lecz z poziom em cy w ilizacyjno-kulturalnego rozw oju k r a ju (T. D ąbal , M. K oszutska). P rzedw czesna przebudow a u s tro ju ro l­

nego b y łab y niecelow a (obniżenie p ro d uk cji ro ln ej, w ejście w k o n flik t z chłopam i itp.). Na początku la t 30-ych dochodził do głosu pogląd od ­ m ienny, n iem al przeciw staw ny. Ju ż w 1944 r. obydw a sposoby m yślenia m ia ły zw olenników . N iek tó rzy działacze P P R w iązali przyszłość ro ln ic ­ tw a z n iezb yt odległą k olektyw izacją, inni — z dłu go trw ałym p ro ce­

sem przekształceń w form ach nie d ający ch się jeszcze przew idzieć (W. G om ułka, H. Minc). W połowie 1948 r. delegacja polska na k o n ­ fere n c ję K om inform u w Bukareszcie, po zgłoszeniu zastrzeżeń i d y s k u ­ sjach ostatecznie złożyła podpis pod rezo lu cją zalecającą m asow ą k o ­ lektyw izację (J. B erm an, A. Zawadzki). W. G om ułka zganił kro k d e le ­ gacji jako przekroczenie dan y ch jej u p raw nień. K olektyw izacja, w edług W. G om ułki nie b y ła rozw iązaniem odpow iednim dla Polski; dla jej ów czesnych n ied o jrzały ch jeszcze m ożliw ości technicznych, politycz­

nych i psychologicznych. KC, zdom inow any przez skrzydło „ak ad e­

m ick ie”, rea k c ję swego se k re tarz a nap iętn ow ał jako p rzejaw praw ico- wości.

5 8 H e n ry k S ła b e k

(15)

N arastające atak i ze stro n y am erykańskiego im perializm u, u m acn ia­

nie przezeń w łasn ej hegem onii w E uropie zachodniej, w ykluczenie ko ­ m unistów ze składu ra d y m inistró w w e W łoszech i F ra n c ji — w szystko to rzu tow ało n a postępy politycznej uniform izacji n a te re n a c h n a w schód od Ł ab y (utw orzenie K om inform u, w rzesień 1947), n a k o n fro n ­ tac ję sił w łonie rząd u (Czechosłowacja) a następ n ie rów nież m iędzy p a rtiam i kom unistycznym i i socjaldem okratycznym i (B ułgaria, W ęgry, R um unia). P a rtie socjalistyczne albo u leg ały rozw iązaniu, albo poprzez scalenie od dołu podstaw ow ych organizacji, b y ły w chłaniane w istocie przez p a rtię kom unistyczną. W Polsce, w edle założeń dom inującej części k ierow n ictw a P P R i P P S , dążono do u tw orzenia zjednoczonej p a rtii n a podstaw ie n ajlep szy ch w arto ści i tra d y c ji obydw u nu rtó w . P ró bę W. G om ułki — podjętą, być może, także pod w rażeniem ograniczania su w eren n y ch p raw p a rtii przez narzu can ie im decyzji w tzw. spraw ie jugosłow iańskiej — aby zjednoczona p a rtia, naw iązując do niepodległoś­

ciowej tra d y c ji socjalistów u stosunkow ała się kry ty czn ie do spuścizny n u r tu rew olucyjnego odnośnie kw estii narodow ej, ju ż w pierw szych dniach czerw ca, bezpośrednio po czerw cow ym plen u m KC P Z P R , sp o t­

k a ły gw ałtow ne rep lik i (E. Ochab, A. Zawadzki). P ró b a ta — obok zarzutów już om ówionych, dotyczących ok resu okupacji — dała asum pt do oficjalnego oskarżenia W. G om ułki i jego n iek tó ry ch w spółtow arzyszy

o tzw. odchylenie nacjonalistyczne.

Od lipca rów nież polskie p a rtie tra w iła „dziecięca choroba lew ico- w ości”. We w rześn iu zreorganizow ano m ię d z y p arty jn ą kom isję pow ołaną do p rzygotow ania zjednoczeniow ej p latform y; odrzucono tej kom isji cenne, oryg inalne m a te ria ły (po części opublikow ane w m aju 1948 r.).

Zarządzono o strą w e ry fik ację p a rty jn y c h szeregów (w P P S ubyło 13%

członków, w P P R — 3%). Ł am ano życiorysy tysiącom robotniczych działaczy. W doku m entach P Z P R znalazł się zestaw założeń nie p rz y ­ legających do rzeczyw istości, a nierzadko -— ja k się później okazało — prow adzących w p ro st do „błędów i w yp aczeń”. N aw et z kanonu kap e- pow skich w artości, nie m ów iąc o pepeesow skich, nie znalazły k o n ty n u acji te najcenniejsze łączące się z dorobkiem w spaniałych postaci (M. Ko- szutska-K ostrzew a, A. W arszaw ski-W arski, T. D ąbal, H. L auer-B rand ).

A kt zjednoczenia, zam ykając okres trw o n ien ia robotniczych sił n a w e­

w n ę trz n e spo ry i niesnaski, w m iarę k ry stalizo w an ia w łaściw ej jego podstaw y program ow ej n a b ie rał znaczenia o h istorycznej doniosłości.

N ierychło jed n ak do tego doszło.

*

Droga re w o lu c y jn e j le w ic y do so c ja listyc zn ej P olski 59

Od ro k u 1948 postępy socjalizm u utożsam iano często z rozszerzaniem zasięgu państw ow ej i spółdzielczej w łasności bez w zględu n a jej rz e ­ czyw iste treści (stopień uspołecznienia p racy i stosunków m iędzyludz­

kich) oraz konsekw encje. Elim inow anie p ry w a tn e j i in d y w idu aln ej w łas­

ności staw ało się n iejak o celem sam ym w sobie. Mimo sk utków n eg a­

tyw nych, u jaw n iający ch się zresztą nie ty lko w sferze gospodarki, p rzy ­ spieszenie likw id acji in d yw id ualn y ch gospodarstw roln y ch i pun któ w usłu go w o -prod uk cyjnych ogłaszano jako sukces.

M echaniczne utożsam ianie osiągnięć socjalistycznego budow nictw a z zasięgiem w łasności państw ow ej i spółdzielczej nie w y trzym y w ało próby życia. Z akres w y p ieran ia indyw idualnego sekto ra w yk azyw ał w iele m an -

http://rcin.org.pl

(16)

kam entów rów nież z p u n k tu w idzenia k lasy robotniczej i państw a.

U legła stagn acji produ k cja rolna, nie udało się też rekom pensow ać u b y t­

ku likw idow anych pun k tó w usługow ych i w ytw órczych nowo organizo­

w anym i placów kam i spółdzielczym i i państw ow ym i. Tego ro dzaju poli­

tyka, pow odując niepoliczalne koszty społeczne w postaci u tru d n ie ń życia codziennego, w itan a była n a ra sta ją c ą k ry ty k ą i niezadow oleniem ; o ile obniżała ona atrak cy jn o ść socjalizm u, o ty le — w b rew opiniom jej tw órców i w yznaw ców — rew o lu cy jn ą b y n ajm n iej nie była.

Po zm ianach z października 1956 r. rozum ow anie p a rty jn e biegło innym i drogam i. O w yborze postępow ania m iał decydow ać w zgląd na realizację podstaw ow ych, celów socjalizm u, k tó ry c h isto tą — ja k w ia ­ domo — jest m aksym aln e zaspokajanie potrzeb społeczeństw a na pod­

staw ie ciągle in ten sy fik o w an ej w ytw órczości dóbr m ate ria ln y c h i d u ­ chow ych oraz regulow anie stosunków społecznych w ta k i sposób, by b yły one zgodne z w ym ogam i społecznej spraw iedliw ości. Słow em im w iększa obfitość dóbr i bardziej spraw ied liw y ic h rozdział, ty m w ięcej socjalizm u i usatysfak cjon o w any ch ludzi, a w ięc i trw ałość sy stem u bardziej zabezpieczona. W łasność i organizacyjne form y p roduk cji scho­

dziły n a dalszy plan. Ta form a w łasności jaw iła się jako n ajb ard ziej po­

żądana, k tó ra w k o n k retn y m układzie w aru n k ó w n ajlep iej służyła osią­

gnięciu socjalistycznych celów.

T ak w ięc po 1956 r. KC P Z P R o bstaw ał przy w ielkich gospodar­

stw ach r o ln y c h . jako docelowej form ie organizacji rolnictw a, jed no ­ cześnie jed n a k kierow nicy p a rtii nie cofali się przed ograniczaniem sta n u posiadania PGR, nie m ów iąc o spółdzielczości p rodukcy jnej, bowiem uw ażali, że w k o n k retn y c h polskich w a ru n k a ch przekształcająca sw oje fu n k cje gospodarka in d y w id u aln a przez długi jeszcze czas najb ard ziej efektyw nie będzie służyć zaspokajaniu potrzeb społeczeństw a.

Ekonom iczno-społeczną fu n k cję gospodarstw a, ja k o k ry te riu m n a d ­ rzędne w kształto w an iu stosunków ag rarn ych, w pełni akceptow ała po lityk a ro lna lat sześćdziesiątych. Licząc się z potrzebą ogrom nych nakładów i ew entualnością przejściow ego obniżenia p rodukcji roln ej, zarzucono m yśl o przekształcen iu chłopskich gospodarstw w w ielkie gospodarstw a, państw ow e lu b spółdzielcze w jednorazow ej, m asow ej akcji. P rzejm o w an e g ru n ty od p od upadających gospodarstw w ładze cen­

tra ln e polecały przekazyw ać tem u użytkow nikow i, k tó ry daw ał gw a­

ran c ję ich najlepszego zagospodarow ania a więc, rów nież przodującym gospodarzom in dyw idualnym . K ierow nictw o p a rtii nie w idziało w ty m w y pad k u przeciw w skazań n a tu r y ideow o-doktrynalnej; z in te rp re ta c ją działaczy w ładz terenow y ch byw ało inaczej, ale to już in n y problem . Podobny zw rot następ o w ał w polityce wobec pry w atn eg o sek to ra w m iastach. D ecyzje podejm ow ane w stosun ku do zakładu rzem ieślni­

czego czy drobnej w ytw órczości m iały zależeć od tego, o ile jego dzia­

łalność czyni zadość społecznym potrzebom i ekonom icznem u rac h u n k o ­ wi. W w ypad kach ze stanow iska ty ch k ry te rió w uzasadnionych nie cofa­

no się przed poszerzeniem pola indy w id ualn ej przedsiębiorczości n a w e t kosztem uszczuplania sek to ra spółdzielczego czy państw ow ego.

W ysiłek w ładz by ł k iero w an y nie na likw idację, lecz na w łącze­

nie zakładu nieuspołecznionego w o rbitę gospodarki socjalistycznej n a w a ru n k a ch elim inujących, niepożądane sk u tk i uboczne. S ek to r ten pod w zględem profilu produkcyjnego m iał m ieć c h a ra k te r kom plem en­

ta rn y ; ponadto m iały być elim inow ane u p rzy w ilejo w u jące1 go sytu acje w stosunkach z przedsiębiorstw am i państw ow ym i (przechw ytyw anie w y­

6 0 H e n ry k S ła b e k

Cytaty

Powiązane dokumenty

In een enkele baan moeten wisselplaatsen worden gemaakt, waar de volle en de lege treinen elkaar kunnen passeren.. Zulk

Mining association rules between sets of items in large databases. Fast algorithms for mining

Jeśli rozumiemy „możliwy” na drugi z tych sposobów (jako taki, który wynika logicznie z pewnego świata), zwolennik ontologicznej za- leżności sądów od przedmiotów

Podstawowe wymagania odnoœnie Systemu Zarz¹dzania Nieruchomoœciami Policji (SZaNP), zdefiniowane zgodnie z metodyk¹ projektowania systemów informatycznych (Su- bieta,

„Archeion“ t. Wydawanie czasopisma naukowego dla pewnej, dość wąskiej dyscypliny naukowej, jaką jest archiwistyka wchodząca w skład nauk pomocniczych historii,

Zgodnie z omawianymi przepisami, plantatorzy korzystający w da­ nym okresie referencyjnym z instrumentów wsparcia rynkowego w ra­ mach wspólnej organizacji rynku

wznieść się od bytów stworzonych do bytu Boga. Metafizyka jedności zaś stara się zrozumieć świat stworzony wychodząc od absolutnej jedności. W tej koncepcji

Słowo „cierpienie” należy do terminów nieostrych, jego rozumienie zależy bowiem od tego, co się w danym okresie historycznym myśli na temat człowieka, jakie jest wartościowanie