D zieje N a jn o w sz e , R o c z n ik X V — 1983, 1—2 P L IS S N 0419-8824
H E N R Y K S Ł A B E K
DROGA REW O LU C Y JN EJ LEW ICY DO SU W EREN NEJ I SO C JA LISTY C ZN EJ PO LSK I
Ju ż n a początku la t dziew ięćdziesiątych ubiegłego stu lecia w szystkie p ro gram y robotnicze tra k to w a ły n aró d jako realną, w y o d rębn iającą się zbiorowość społeczną. O bydw a też n u r ty polskiego ru ch u robotniczego p rag n ęły zapew nić narodow i najk o rzy stn iejsze w a ru n k i rozw oju, ale do ich spełnienia m iały wieść różne drogi. S k u teczn y sposób uw olnienia Polaków od ucisku zaborców P P S u p a try w a ła w pow staniu narodow ym , a S ocjaldem okracja K rólestw a Polskiego i L itw y — w rew olucji spo
łecznej. Przyszłość naro d u w iązała P P S z dem okratyczną rep u b lik ą pol
ską, a SD K PiL ze zgodnym w spółżyciem różnych narodów w ram ach w spólnej organizacji socjalistycznej. Socjaldem okraci przypuszczali, że po zw ycięstw ie rew olucji socjalistycznej znikną państw a, a n a ro d y roz
k w itn ą w w olnym socjalistycznym zw iązku ludów E uropy czy św iata.
D latego nie próbow ali k reślić granicznego i praw no-państw ow ego k sz ta ł
tu ziem polskich. Tę szlachetną, lecz n a zb y t w przyszłość w ybiegającą w izję korygow ała stopniow o K om unistyczna P a r tia Polski.
R ew olucja P aździernikow a m iała być zw iastunem rychłego i po
wszechnego up ad k u k apitalizm u, Z tą n ad zieją n a przełom ie w o jn y i po
k o ju form ow ano M iędzynarodów kę K om unistyczną. Pow ołana do pokie
row ania św iatow ym procesem rew olucyjnym , M iędzynarodów ka odzna
czała się w ysokim stopniem centralizacji; decyzje jej kierow nictw a były w iążące dla w szystkich ją tw orzących partii.
K om uniści, podporządkow ując spraw ę narodow ą spraw ie zw ycię
stw a rew olucji, m ieli staw ać po stro nie „ojczyzny p ro letariu szy św ia ta ” , tj. Rosji R adzieckiej. P a ń stw a narodow e postrzegali jako przeży tek k a pitalistycznej epoki. Tw orzenie w E uropie now ych państw , w edług tez założycielskiego kong resu MK, to w yzw alanie „sk rajn ej nienaw iści n a ro d o w ej”. „Możliwości sw obodnego ro zw o ju” m ałych narodów , ja k gło
sił M anifest I K ongresu MK, tylko zw ycięska p ro letariack a rew olucja je s t zdolna zabezpieczyć, bow iem rozbije ona ram y p ań stw narodow ych, zniesie granice, będzie jednoczyć n a ro d y n a gruncie w spółpracy, opie
ra ją c się n a w spólnym planie gospodarczym . W raz z now ym i dośw iad
czeniam i przychodziły konkretyzacje, czy n a w e t rew izja, głoszonych poglądów. Ju ż II K ongres M K (lipiec 1920) stw ierdzał, że uregulow anie skom plikow anych problem ów narodow ościow ych w E uropie może n a stąpić „jedynie n a gruncie fed eracji rep u b lik radzieckich”. M ateriały II K ongresu w y sun ęły hasło Polskiej R epubliki R adzieckiej, podkreślały, że Rosja Radziecka nie m a planów an ek sy jn y ch wobec ziem polskich, odrzucały teo rię „ek sp o rtu ” rew olucji. W lata ch 1922/23, k ied y już w y raźn ie był d ostrzegalny odpływ rew o lucy jn ej fali, hasła św iatow ej re w olu cji tra c iły sw ą aktualność. U tw orzeniu w 1922 r. Z w iązku Socja
listyczn y ch R epublik Radzieckich, jako pań stw a zam kniętego w ok reś
lonych granicach, tow arzyszyło hasło S tanów Zjednoczonych Europy
http://rcin.org.pl
4 6 H e n r y k Sła b e k
Socjalistycznej. Po trz y n a stu latach w obliczu zw ycięstw a faszyzm u w Niem czech i łączących się z ty m globalnych zagrożeń, V II K ongres MK b rał stro nę atak o w anych przez faszyzm dem okraty czno -lib eraln ych sił i p ań stw kapitalistyczn ych , ogłosił pokój w artością n adrzędną, w y
pow iedział się za u trzy m an iem tery to rialn eg o sta tus quo państw euro pejskich, o ty le p rzy n ajm n iej dokonał pozytyw nego zw ro tu w stosunku do u sta le ń tr a k ta tu w ersalskiego, a także wobec Ligi N arodów. Po raz pierw szy w w ielu p u n k tac h schodziły się drogi m iędzynarodow ych or
ganizacji kom unistów i socjalistów .
Poza K o m unistyczną P a rtią R obotniczą Polski pozostaw ały począt
kowo: utw orzon a w listopadzie 1920 r. K om unistyczna P a rtia Górnego Śląska, K om unistyczna P a rtia G alicji W schodniej, a także żydowski K om bund. Podczas odbytej w m aju 1921 r. III R ady P a rty jn e j, kierow nictw o K P R P , w y stę p u ją c przeciw sep araty sty czn y m tendencjom w śród kom unistów w schodniogalicyjskich i żydowskich, w ypow iedziało się n a rzecz jed n ej kom unistycznej p a rtii w Polsce. Część kom unistów w chod- niogalicyjskich w y suw ała w 1922 r. hasło oderw ania G alicji od pań stw a polskiego. Inni solidaryzow ali się z k ierow n ictw em K PR P, k tó re h asłu oderw ania przeciw staw iało w te d y hasło Polskiej R epubliki Rad. Od 1923 r. wobec z ie m . w schodnich p a rtia stosow ała k onsekw entnie zasadę ich sam ookreślenia się. Tym czasem wobec innych terenów o m ieszanej ludności samo praw o do sam ookreślenia stosow ane było w arunkow o.
W pierw szej połowie la t dw udziestych K om itet C e n tra ln y K om u
nistycznej P a rtii Polski, p rzeciw staw iając się naleganiom n iek tó ry ch działaczy M iędzynarodów ki K om unistycznej, nie zam ierzał iść n a żadne u stęp stw a w spraw ie polskiej granicy zachodniej; przebieg obrad II i III zjazdu p arty jn eg o nie pozostaw iał co do tego n ajm n iejszy ch w ą tp li
wości. Później kierow nictw o polskich kom unistów zgodziło się jednak rozciągnąć praw o do sam ookreślenia rów nież n a te re n y Śląska (1927 r.) i Pom orza (1932 r.). T ak zasadnicza i nag ła zm iana stanow iska została podyktow ana now ą oceną m iejsca oraz roli Polski i N iem iec w e u ro p ej
skim układzie sił klasow ych, b y ła konsekw encją podporządkow ania k w estii narodow ej, zresztą b y n ajm n iej nie tylko polskiej, celom ogólno
europ ejsk iej rew olucji. Zm iana ta nieprzypadkow o n a stą p iła po 1926 r., to jest w okresie, w k tó ry m zw ycięstw o rew olucji socjalistycznej w N iem czech zdaw ało się coraz bliższe, a w Polsce po przew rocie m ajo w ym , p o strzeganym przez M iędzynarodów kę K om unistyczną jako p rze
w ró t faszystow ski, zupełnie n ierealn e. N atom iast po dojściu H itlera do w ład zy (1933 r.), K om unistyczńa P a rtia Polski, ko rzy stając z p ełn e
go poparcia m iędzynarodow ego ru ch u kom unistycznego, w ystępow ała stanow czo przeciw rew in d y k acy jn y m żądaniom te ry to ria ln y m III Rzeszy.
K om uniści w raz z socjalistam i i ludow cam i zw racali uw agę n a gro
żące Polsce niebezpieczeństw o, przeciw staw iali się aktom zbliżenia rządów Polski i III Rzeszy, udzielali poparcia w szelkim inicjatyw om m iędzynarodow ym w ym ierzonym przeciw hitlerow skim Niemcom, w y stę
pow ali przeciw ko zaborow i A ustrii, Sudetów i Czech, powodzenie fro n tu „ocalenia narodow ego” staw iali ponad polityczne i klasow e podzia
ły. N a tu ra ln ą k o leją rzeczy w 1939 r. sta n ę li w raz z całym narodem w obronie niepodległości Polski, nie bacząc n a rac h u n e k krzyw d i skazu
jące w yroki, k tó ry c h im w ładze sanacyjnego państw a nie szczędziły.
Dążąc do przyjaznego rozw oju stosunków z ZSRR, K P P opow iadała się za przy znan iem U kraińcom i B iałorusinom zam ieszkującym w schod
nie teren y II Rzeczypospolitej p raw a do sam ostanow ienia, aż do oder-
w ania się od pań stw a polskiego włącznie. Inne sposoby rozładow yw a
n ia w aśni i kon fliktó w narodow ościow ych, ta k zasadniczo p o d ry w a ją cych siłę i dobre im ię II Rzeczypospolitej, okazyw ały się nieskuteczne.
Odnosiło się to poniekąd i do stanow iska socjalistów . W chw ilach n a j
w yższej p róby nie zdała egzam inu o rien tacja P P S na dem okratyczne k ra je zachodnie, zawiodło pozbaw ione realizm u n astaw ien ie wobec ZSRR, czem u n a próżno próbow ali przeciw działać lew icow i socjaliści.
N atom iast zasada o sam ostanow ieniu narodów , rów nież pod koniec la t trzy d ziesty ch spro w ad zany m do p o stu la tu autonom ii te ry to ria ln e j dla ziem daw nej G alicji W schodniej, pośw iadczała postępow e dążności PPS . Lecz rów nocześnie socjalistyczne p ro jek ty , poparte zresztą w ted y ty lk o przez K P P , spośród U kraińców niem al nikogo nie konten tow ały , a pol
skim u grupow aniom nacjo n alisty czn y m daw ały p re te k s t do kolejnego oskarżania robotniczych p a rtii o narodow ą zdradę.
Z h isto ry cznej, d z isie jsz ej. p ersp ek ty w y słuszność p ro jektów K P P zdaje się być oczyw ista. W ow ym jed n a k czasie w zbudzały one ju ż nie w ątpliw ości, a w p ro st gw ałtow ne sprzeciw y. Rzecz w tym , że olbrzym ia w iększość Polaków po pro stu nie w yobrażała sobie Polski pom niejszo
nej o zabużańskie tereny. N a ta k ą postaw ę w p ły w ały nie tylko re m i
niscencje z czasów R zeczypospolitej przedrozbiorow ej i ta k m ocno u - trw alo n a tra d y c ja jagiellońska, lecz i rea ln e fak ty . W lata ch trz y d z ie stych p raw ie n ik t spośród Polaków n ie w idział szans tak ich re w in d y k acji te ry to ria ln y c h n a zachodzie, k tó re sta ły się rzeczyw istością w 1945 r. O re o rie n ta c ji n a zachód nie mogło być m owy, b ra k było k u tem u przesłanek. W te j sy tu a c ji kapepow skie hasło sam ookreślenia, acz
kolw iek u w zględniające słuszne przecież p raw a uciskanej m niejszości u k raiń sk ie j i biało ru skiej, kojarzyło się w świadom ości P o laka z w izją P olski od B ugu i Sanu po G dańsk, Poznań, K atow ice. T aką p e rsp e k ty w ę o d rzu cały n a w e t n ajb ard ziej ra d y k a ln e środow iska robotników i chło
pów zorganizow anych w P P S i SL.
K om uniści d ram atycznie przeżyw ali tę zdaw ało się nie do rozw ią
zania podówczas sytuację. N a początku la t trzy d ziestych próbow ali po
wrócić do koncepcji p a ń stw a uniw ersalnego, to znaczy do p ro je k tu po
łączenia p orew olucyjnej P o lsk i z in ny m i rep u b lik am i socjalistycznym i w jed en organizm państw ow y, w którego ram ach spodziew ano się zna
leźć spraw iedliw e rozw iązanie sprzecznych in teresów i konflik tów n a rodowościowych. I ta idea nie m iała jed n a k szans n a zyskanie szerszej ap ro b aty społecznej w w aru n k ach , kied y istniało ty lko jedno państw o socjalistyczne — ZSRR; było w ręcz przeciw nie, u łatw ia ła ona u ra b ia nie opinii o K P P jako „ag en turze M oskw y”, jako p a rtii antynarodow ej.
Po 1935 roku, k u publicznie w y rażan em u zadow oleniu socjalistycznych i ludow cow ych przyw ódców , KC K P P stał n a stanow isku, iż k lasa ro botnicza pow inna bronić niepodległości n a w e t państw a bu rżu azy jn eg o , jeśli zostanie ono zagrożone przez faszyzm . Ze w zględu jed n a k n a m n ie j
szości u k raiń sk ą i b iałoruską, jeszcze w 1936 r. p a rtia m ów iła o obronie
„niepodległości n a ro d u polskiego”, a nie te ry to ria ln e j integralności p a ń stw a.
Ogólnie kapepow ska w izja m odelu tery to rialn eg o oraz ustrojow ego, k tó rą w a ru n k o w ały geopolityczne położenie Polski i kom unisty czn y im p e ra ty w o nadrzędności celów eu ropejskiej rew olucji socjalistycznej, nie m ogła zaspokoić silnie rozbudzonych państw ow ych i narodow ych am bicji Polaków.
W okresie w o jn y i okupacji, w w a ru n k a ch w yłan iający ch now e p ro -
Droga r e w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 4 7
http://rcin.org.pl
blem y i m ożliwości w polskim ru ch u k om unistycznym dochodziły do głosu now e tendencje. Lecz nie od razu.
S ierpniow y u k ład niem iecko-radziecki oraz zajęcie przez A rm ię C zerw oną zaburzańskich teren ó w — z radzieckiego p u n k tu w idzenia oznaczały przede w szystkim pow strzym anie h itlero w sk iej agresji na ZSRR o ta k w iele znaczące później 21 m iesięcy i odsunięcie w ojsk o k il
k a set kilom etrów od daw nej radzieckiej g ran icy zachodniej. Z d y sta n su czasu nie sposób nie akceptow ać działań u łatw iający ch sy tu ację A rm ii R adzieckiej ju ż z tej racji, że przecież ona uw olniła nas od okupacyjnej zagłady za cenę 600 tysięcy żołnierskich istnień. Lecz p rzy n ajm n iej do czerw ca 1941 r. tego rod zaju a rg u m e n ty nie w chodziły w rachubę, a ów
czesne w ypow iedzi W. M ołotowa nie b y ły w olne od antypolskiej r e toryki. Rów nież w sk u tek ten d en cy jn ej p ro pagandy antykom unistycznej, oskarżenia id en ty fik u jące a k t 17 w rześnia z zadaniem polskiej arm ii ciosu w plecy zap ad ały w świadom ości szerokich rzesz społeczeństw a, mim o że w rześniow a k am p ania już w cześniej b yła ostatecznie p rze g ra na. N astępnie, w listopadzie 1939 r., kierow nictw o K o m in tern u ogłosi
ło toczącą się w ojnę jako im perialistyczną, niespraw iedliw ą i w rów n y m sto p n iu obcą p ro le taria to w i w szystkich uczestniczących w niej państw . N a rzecz rychłego zakończenia w o jn y kom uniści m ieli czynić w szystko, nie w yłączając czynnego p rzeciw staw iania się rozkazom w łas
n y ch arm ii. N a w zór dośw iadczeń z czasów I w ojny św iatow ej, n iek tó re p a rtie kom unistyczne podejm ow ały hasło „w o jna-w ojnie”, próbow ały przeciw staw iać m asy ludow e kierow nictw om w szystkich organizacji, k tó re nie u ch y lały się od u działu w w ojnie (rów nież niedaw n ym jedno- litofrontow ym środow iskom socjalistycznym ). N iesłuszne oceny K om in- te r n u dodatkow o skom plikow ały sy tu ację rów nież polskiej lew icy re w olucyjnej.
Od pierw szych m iesięcy h itlero w sk iej okupacji form ow ały się za
konspirow ane g ru p y kom unistów . N iektóre z nich — R ew olucyjne R a
d y R obotniczo-C hłopskie i Stow arzyszenia P rzy jació ł ZSRR — w iosną 1941 r. liczyły tysiące członków. P orzucano stopniow o n a w ró t do ko
m unistycznej o rien tacji początku la t trzydziestych; dokonyw ano odw ro
tu od hasła M iędzynarodow ej R epubliki Rad i program ów socjalistycz
nej rew olucji jako w now ych w a ru n k a ch n ieak tu aln y ch . Zachodzące podczas pierw szych dwóch la t okupacji zm iany i szczególnie w ejście do w ojny ZSRR eksponow ały ponad w szystko zadanie pokonania h itle ro w skich Niemiec. D ziałania o k u p an ta i bieg w o jn y odsuw ały n a dalszy p lan daw ne k o n flik ty o ch arak terze klasow ym lub w ręcz czyniły je n ieaktu aln y m i.
U legała zasadniczym przeobrażeniom s tru k tu ra przem ysłow ej i ziem skiej w łasności. W szystkie (na tzw. tere n ac h w cielonych) lu b praw ie w szystkie liczące się zakłady przem ysłow e pozostaw ały w niem ieckiej dyspozycji. Podobnie było, choć n a obszarze tzw. G eneralnego G u ber
n a to rstw a w nieco m niejszej skali, z w ielką w łasnością ziem ską. W ów
czesnym odczuciu polskich robotników ucisk narodow y p okryw ał się ze społecznym w yzyskiem ; w obydw u w ypadkach w róg był jeden i ten sam. N a ziem iach w cielanych uczucia pow szechnej solidarności Polaków potęgow ało m asow e rozstrzeliw anie w łaścicieli ziem skich jako polskich nacjonalistów .
O ku pan t zdruzgotał przedw ojen n y a p a ra t państw ow y. P erso nel n a czelnych in sty tu c ji państw ow ych uleg ł rozproszeniu, po części b y ł też w yniszczany. W obliczu fa ta ln y c h dośw iadczeń rów nież część k a d r cen
4 8 H e n r y k Sła b e k
Droga r e w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 49
tra ln y c h przezw yciężała pro san acyjn e nastaw ien ie, choć z reg u ły n ie znajdow ała jeszcze dróg w iodących choćby n a pozycje SL „Roch” czy P P S — WRN. N iem niej kw estia w ładzy, szczególnie po u p a d k u F ra n cji, stra c iła n a ostrości.
K ształto w anie m iędzynarodow ej an ty h itlero w sk iej koalicji — d ba
łość o jej szczególną zw artość w łaśnie w pierw szym niepom yślnym okresie w o jn y — nakazyw ało organizow ać m iędzyklasow e, ogólnonaro
dowe porozum ienia rów nież w skali poszczególnych okupow anych k ra jów. K o m intern, rew id u jąc zasadniczo w łasne nastaw ienie, p referow ał narodow ow yzw oleńczą, ogólnodem okratyczną platfo rm ę program ow ą.
Z c e n trali K o m in tern u rów nież do Polski m iały napływ ać z czasem sugestie nie tylk o kom unistów zaskakujące sw oją now ą sty listy k ą, po
tęp ian ą niegdyś frazeologią „naro d o w ą”, u n ikaniem term inologii k la sowej.
Z m ianę sy tu a c ji i stra te g ii polskiej lew icy rew olu cyjn ej powodowało jed n a k n ad e w szystko w ejście do w o jn y z h itlerow skim i N iem cam i ZSRR. Od połow y 1941 r. narodow e i społeczne aspek ty polskiego p ro cesu historycznego zaczęły splatać się ze sobą ta k mocno, ja k nigdy w cześniej. K ażdy Polak, w alczący z okupantem , niezależnie od sw ych poglądów politycznych, przybliżał dzień narodow ego i społecznego w y zw olenia P olski przez A rm ię Czerwoną. W tej szczególnej sy tuacji, bez obaw y o sprzeniew ierzenie się rew o lucy jn y m pryncypiom , n iek tó re g ru p y kom unistyczne i szczególnie utw orzo na n a ich podstaw ie n a począt
k u 1942 r. P olska P a rtia Robotnicza — m ogły rzucić hasło ogólnonaro
dowego fro n tu , zw racać się do naro d u a nie do w y b ran y ch gru p k la sow ych czy ideologicznych, apelow ać do uczuć narodow ych, a k w estie społeczne form ułow ać w sposób mocno w yciszony i um iarkow any. Ju ż w sw oich pierw szych d okum entach P P R w ysu w ała n a czoło hasła n ie podległościowe, zm ierzała do utw orzenia antyhitlerow skiego fro n tu c a - łego naro d u „bez zdrajców i k a p itu la n tó w ” w celu zorganizow ania sk u tecznej sam oobrony poprzez zbro jn ą w alk ę z okupantem . P a rtia otw ie
ra ła rów nocześnie bezpresedensow o szerokie ram y dla w łasnej trad y cji;
z h isto rii ru ch u robotniczego, a także ludowego, m iała przejm ow ać po
zytyw ne w artości bez w zględu n a to, jak a p a rtia je w ytw orzyła. W w a l
ce z h itlery zm em m iała naw iązyw ać do w alk p a rty z a n tk i S tefana Czar
nieckiego, do postaci Tadeusza Kościuszki, do bohaterów pow stań la t 1831, 1846, 1863.
P ow stanie P P R , to w ypełn ien ie niebezpiecznej dla n a ro d u próżni.
P P R b y ła w 1942 r. jed y n ą form acją P olski podziem nej zorientow aną n a ZSRR jako n a głów ną antyfaszystow ską siłę. Tylko ona była goto
w a podejm ow ać ko n sek w entnie te fo rm y w alk i z okupantem , k tó re o- słabiały jego m ożliwości na w schodnim froncie (dyw ersja kolejow a na k ieru n k i zachód—wschód, sabotaż, w alki p artyzanckie itp.). PPR , z y sk u jąc w iarygodność w rad y k a ln y ch kręg ach społeczeństw a i w oczach rz ą du ZSRR, staw ała się niezbędną cząstką polskiej k o nsp iracji a n ty h itle row skiej. Z daw ał się to rozum ieć delegat rząd u em igracyjnego (ludo
wiec prof. J. Piekałkiew icz), godząc się w lu ty m 1943 r., w b rew p ro te stom gen. S. Roweckiego, n a odbycie sp o tk ań z przedstaw icielam i P P R i GL (W. G om ułką i J. Strzeszew skim ) w spraw ie om ówienia stanow isk w obec w spólnego w roga. D eleg atura, po aresztow aniu J. P iek ałk iew i- cza, rozm ow y zerw ała. Postaw iono P P R w obliczu now ych koniecz
ności.
4 — D zieje N a jn o w s z e 3—4/82
http://rcin.org.pl
N agm inność aktów te rro ru oraz sw oista egalitaryzacja, k tó ra w co
raz w yższym stopniu staw ała się rów nością w biedzie i nieszczęściu, potęgow ały opór i solidarność. Chłopi i robotnicy jednakże, stanow iąc głów ną siłę ru ch u oporu, p rzejaw iali coraz silniejsze aspiracje do za
jęcia nowego m iejsca w społeczeństw ie. W żadnym razie nie m ieli za
m ia ru godzić się na przyszłość, w k tó rej znów m ieliby pełnić rolę p a riasów . W odróżnieniu od ludzi przed w ojną uprzyw ilejow an ych (zie
m ian, przedsiębiorców , n ajlep iej sytuow anych urzędników , wyższej ran g i oficerów itp.) byli oni zdecydow anie przeciw ni pow rotow i Polski przedw rześniow ej, coraz natarczy w iej dom agali się zapowiedzi stru k tu ra ln y c h reform i odpow iednich g w arancji. W m iarę zw ycięskich po
stępów w ojsk alianckich n asilały się ko n fro n tacje stanow isk w spraw ie przyszłej Polski.
K onsolidacja endeckich i san acyjny ch żywiołów, um acniających się w 1943 r. w łonie obozu rządow ego kosztem lew icow o-socjalistycznych i ludow cow ych w pływów , pierw sze m o rd y bratobójcze (zbiorowy m ord w Borowie) uporczyw e trw an ie na stanow isku „dwóch w rogów ” i „ogra
niczonej w a lk i” z oku pantem — te i inne fa k ty sk łan iały rew o lu c y j
ną lew icę do m odyfikow ania w łasnej koncepcji, jako w now ych w a ru n kach n ierealn ej, i dalszego skrystalizow ania także sw ojej p latfo rm y społecznej, by na jej podstaw ie tw orzyć narodow y fro n t w praw dzie węższy od w cześniej pom yślanego, ale bardziej re a ln y i o bardziej jed norodnym plebejsko-dem okratycznym charak terze.
Rów nocześnie z zaostrzaniem postu lató w społeczno-politycznych fu n d am en taln e refo rm y — ag rarn ą, przem ysłow ą i ośw iatow ą — także w p a rty jn y c h dokum en tach z przełom u lat 1943/1944 ujm ow ano nadal w narodow opatriotycznej płaszczyźnie k o nfiskaty poniem ieckiego m ienia, przyspieszenia odbudow y zniszczonego k ra ju , w zm ocnienia w p rzem y śle polskiej własności, pom nożenia sił chłopskiej w a rstw y poprzez roz
parcelow anie dóbr w ielkiej i poniem ieckiej w łasności ziem skiej, zni
w elow ania d ezin teg rujący ch społeczeństw o nadm iern y ch różnic m a ją t
kow ych, stw orzenia szans jednostkom zdolnym i u talen to w an y m poprzez system pow szechnego nauczania, um ocnienia gospodarczej siły i n ie
zależności Polski.
Społeczne hasła PPR , z k tó ry m i solidaryzow ała się lew ica socjali
styczna (RPPS, a później odrodzona P P S ) i ludow cow a m ogły trafiać do przekonania podstaw ow ych w a rstw n aro d u rów nież z tego względu, że po w ojnie m ia ły być one w cielane w życie przez system w ielo p ar- ty jn y złożony z w szystkich ra d y k a lno-dem okratycznych p a rtii re p re zentu jący ch robotników , chłopów, intelig en cję i rzem iosło. O dstępow a
nie P P R od sam ej zasady rządów m o n o p arty jn y c h oraz zastępow anie h asła d y k ta tu ry p ro le ta ria tu wolą ustano w ienia ludow o-dem okratycz
n ej w ładzy — to w ydarzenia now e i doniosłe nie tylko w dziejach pol
skiego ru c h u kom unistycznego. P e rsp e k ty w a koalicyjnego rzą d u pozw a
lała przeciw działać opinii utożsam iającej u stró j w yzw olonej Polski z k ształtem radzieckiej rzeczyw istości lat trzydziestych, kształtem w iel
ce niepo p u larn y m , z różnych zresztą przyczyn, rów nież w śród polskich chłopów i robotników .
Tym czasem na przełom ie ro k u 1943/44, po bezskutecznych w ysił
kach czynionych na rzecz porozum ienia się z krajow y m i agendam i rzą du em igracyjnego, kierow nictw o P P R utw orzyło w raz z rad y k aln y m i g rupam i socjalistów i ludow ców sam odzielny ośrodek w ładzy — K ra jow ą Radę Narodow ą. W pierw szej połowie 1944 r. pow staw ały tere n o -
5 0 H e n r y k Słabek
Droga re w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 51
w e odpow iedniki K R N (utw orzono kilk a WRN, ok. 100 PR N i MRN, ok.
300 GRN. W w alk ach z ok u p an tem pow iększały się zastęp y p a rty z a n tów G w ardii L udow ej, a od stycznia 1944 r. — podporządkow anej KRN A rm ii Ludow ej. L atem 1944 r. AL liczyła po nad 50 tys, żołnierzy; w od
działach leśnych walczyło 12 tys. p arty zan tó w . C zyniła postęp y ra d y - kalizacja społeczeństw a i podziem ia.
Z AL n aw iązyw ały w spółdziałanie oddziały M ilicji L udow ej R P P S i B atalionów Chłopskich. Rozszerzała się stopniow o polityczna po d sta
w a rad . Obóz KRN, po w y k ry stalizo w an iu się rad y k a ln y ch g ru p lu dowców (łu ty 1944) i socjalistów (maj 1944), ulegał konsolidacji. Obóz te n m ógł też liczyć na nadchodzącą ze w schodu 100-tysięczną A rm ię Polską i p ełn e poparcie ZSRR. N iem niej z in ic ja ty w y W. G om ułki jeszcze w lipcu i sierpniu, kierow nictw o P P R nie rezygnow ało z dzia
łań na rzecz u tw o rzen ia tak silnego rząd u koalicyjnego, k tó ry by mógł zabiegać z po zyty w n y m sk u tk ie m o k o rzy stn e granice i o ró w n ie P o l
sce p o trz e b n y tw órczy pokój w ew nętrzny.
O bydw ie lew icow e p a rtie robotnicze już w iosną 1943 r. odm aw iały rządow i em ig racy jn em u p raw do zw ierzchnictw a nad krajem . W m o
m encie w yzw olenia najw yższe w ładze państw ow e m iały być w yłonione zgodnie „z wolą większości n a ro d u ”. W szakże n aw et reo rie n ta c ja P P R z przełom u la t 1943/44 nie w ykluczała od. udziału w koalicji sił lib e ra l
no-dem okratycznych, rów nież ty ch pozostających w składzie rzą d u em i
gracyjnego. W głośnym a rty k u le, zam ieszczonym pierw szego lipca na łam ach „ T ry b u n y W olności”, kierow nictw o P P R wzyw ało SL i WRN, jako p a rtie dem okratyczne, do zerw an ia z rea k c ją — tj. obozem san a
cyjnym i narodow ym — i naw iązania w spółpracy z KRN. Mimo d o d at
kow ych napięć w yw ołanych wszczęciem w ym ierzonego politycznie p rze
ciw PK W N i ZSR R pow stania w arszaw skiego, w sierpniu odbyw ały się m oskiew skie rozm ow y z udziałem p rem iera S. M ikołajczyka. D elega
cja PK W N ofiarow yw ała M ikołajczykow i stanow isko p rem iera w rz ą dzie, w k tó ry m trzecia część, m in isterialn y ch te k p rzy p ad ałab y S tro n n ictw u L udow em u, Polskiej P a rtii Socjalistycznej — W RN i S tro n n i
ctw u P racy. Rów nocześnie na ziem iach w yzw alanych instan cje P P R po
lecały w yłaniać ra d y narodow e na podstaw ie porozum ień zaw ieranych z zarządam i i kom endam i SL, WRN, BCh. Te ugrupow ania w sierp niu i w rześniu p rzy każdej sposobności przeciw staw iano środow iskom re a k - cyjnym . Nie z w in y P P R nie osiągnięto porozum ień, ani w iązanych z nim i celów. Nieszczęście podówczas na ty m polegało — jak pow ie po latach z goryczą W. G om ułka — że P olacy m ie li ta k słabą jeszcze KRN i ta k niem iłosiernie lekkom y śln y pod w zględem politycznym rząd em i
gracyjny. P orozu m ien iu z WRN, a do pew nego czasu i z SL, w adziła nie aż ta k znów różna ustro jo w a w izja pow ojennej Polski; głów ną p rze szkodę stanow iło n iep rzejed n an e obstaw anie przyw ódców WRN (K. P u - żaka, T. A rciszewskiego) p rzy p rzedw ojennej g ranicy w schodniej. Było to niep rzejed n an ie ty m bardziej znam ienne, że rów nocześnie ci sami przyw ódcy nie udzielali poparcia postu latom g ranicy na O drze i Nysie,
jako nierealnym .
*
P ro g ra m y Zw iązku P a trio tó w Polskich oraz sił w spółtw orzących K rajo w ą Radę N arodow ą m iały uw iarygodniać się jako dzieło stw orzone w yłącznie przez Polaków i dla Polaków . W ty m kontekście sp raw a p ań stw owego te ry to riu m n ab ierała szczególnie w ielkiego znaczenia.
http://rcin.org.pl
5 2 H e n r y k S labe k
W oficjalnych enun cjacjach KRN i Z P P opow iadały się otw arcie za ułożeniem stosunków polsko-radzieckich na zasadach p rzyjaźn i i za w yrzeczeniem się etnicznie niepolskich tere n ó w w schodnich z ty m wszakże, b y p rzy pom ocy ZSRR przesunąć polską granicę zachodnią nad Odrę. P ostan ow ienia jałtań sk ie i układ poczdam ski, przy znający ostatecznie Polsce ziem ie nad Odrą, Nysą Ł użycką i B ałtykiem , po
tw ierd zały realność tery to rialn e g o p ro g ram u p artii. Ju ż w 1945 r. k il
k aset tysięcy rodzin, nie zw ażając na k o n trp ro p ag an d ę i rozliczne p rze ciwności, przeniosło się na te re n y odzyskane i ofiarnie je zagospodaro
w yw ało. Z decydow ana akcja obydw u p a rtii robotniczych, a za ich sp ra w ą i rząd u ZSRR, przeciw jakim kolw iek próbom podw ażania p raw P olski do obszarów przez nią odzyskanych, a także ich pionierski w kład w repolonizację i zagospodarow yw anie ty ch ziem spraw iały, że pow rót Polski nad Odrę coraz znaczniejsza część społeczeństw a poczęła łączyć z im ieniem P P R i P PS .
K orzystne dla P olski u stalen ie g ran icy zachodniej przedstaw iało w now ym św ietle ogrom nie k o n tro w ersy jn ą spraw ę granic wschodnich.
Tak zw ana linia Curzona, k tó rą — po p rzy jęciu k o rek ty na korzyść P olski — jeszcze w lipcu 1944 r. akceptow ał w im ieniu PK W N jego przew odniczący — socjalista E dw ard O sóbka-M oraw ski, była w śród P o laków ciągle niepopularna. Przez długi czas było to w ygryw ane p rze ciw obydw u robotniczym partiom . Jed nak że szereg n astępujący ch po sobie fak tó w p otw ierdzał uporczyw ie praw dę, że p rzy ję te przez ludow y rząd rozw iązania są spośród m ożliw ych n ajb ard ziej słuszne.
Zrodzony na tle d łu g o trw ały ch w aśni narodow ościow ych o k ru tn y szowinizm banderow ski n arzu cał Polakom decyzję o m ożliw ie ry ch ły m opuszczeniu teren ó w zabużańskich, a b y w te n sposób ra z na zawsze uw olnić się od koszm arnych niepokojów i niebezpieczeństw . O dpływ ludności z ty ch ziem na te re n y położone na zachód od B ugu i Sanu, już w pierw szych m iesiącach 1945 r. przerodził się w m asow y ru c h m ig ra cy jn y (repatriacja).
Z biegiem czasu coraz liczniejsza, ale długo jeszcze nie dom inująca, część społeczeństw a m ogła zrozum ieć, że po w ró t do przedw ojennych granic na wschodzie jest absolutnie niem ożliw y, albow iem rząd ZSRR, re p re z e n tu ją c ra c je sw ojego k ra ju , tak ą ew entualność kategorycznie w ykluczał. Tym czasem staw ka na trzecią w ojnę i Anglosasów, k tórzy lin ię C urzona akceptow ali w pełni ju ż w Jałcie okazyw ała się być z łu dzeniem p o d trzy m yw any m z coraz m niejszym zresztą sk utkiem przez n ajb ard ziej aw anturn icze ośrodki em igracji i krajow ego podziem ia.
Rozwój w y d arzeń uzm ysław iał szkodliwość rew izjonistycznych p o stu la tów granicznych, k tó re nie zm ieniając niczego na wschodzie, m ogły postaw ić polską granicę zachodnią pod znakiem zapytania. M ogły poddać niebezpiecznej próbie stosunki Polski ze Zw iązkiem Radzieckim , k tó ry jako jed y n y spośród członków w ielkiej k oalicji an ty h itlero w sk iej nigdy nie kw estionow ał polskiej g ran icy zachodniej i skutecznie ją osłaniał.
Mimo m asow ego przem ieszczania się ludności ze w schodu na za
chód, w Polsce nie było tzw. pro b lem u uchodźców. R epatrianci, a wśród nich szczególnie chłopi, w większości w ypadków znaleźli się w sy tu acji lepszej od tej, w k tó re j żyli dotychczas: za m ienie pozostaw ione u z y skiw ali rek o m pensatę z naw iązką, uzyskiw ali pracę, a z czasem i n o r
m alne w a ru n k i bytow ania. L osy rodzin re p a tria n ck ic h pom agały ogó
łowi Polaków pogodzić się z pow ojenną granicą w schodnią. Sam i r e
p atrian ci stopniow o rozstaw ali się z m arzeniem o pow rocie na ojco
wiznę.
Za spraw ą p a rtii robotniczych i sił z nim i sprzym ierzonych P olsk a po raz pierw szy w swoich dziejach ukształtow ała się jako państw o jedno- narodow e, co m iało oczywiste i ogrom ne znaczenie dla jego w ew n ętrzn ej zw artości i siły. O pierając stosunki ze w szystkim i sw ym i sąsiadam i n a zasadach p rzy jaźn i i w spółpracy, Polska Ludow a była w stanie zabez
pieczyć trw ałość i nienaruszalność w łasnych granic; p o trafiła odzyskać dla n aro d u tysiące em igrantów pow racających z k rajó w zachodniej E u
ropy; zdołała o w łasnych siłach zagospodarow ać ziem ie odzyskane kształtow ać ich bogatą sw oją k u ltu ro w ą różnorodnością społeczność;
wreszcie poprzez rozw ijanie społecznej i k ultu raln o -o św iato w ej rew o lucji dopełniała n aród o m iliony Polaków egzystujących w czasach II Rzeczypospolitej na jego p e ry fe ria ch — o m iliony chłopów i robotników żyjących przed w ojną w nędzy, ciem nocie i obyw atelskiej izolacji.
*
Pod koniec la t trzy dziesty ch lewicowo zorientow ani socjaliści — wśród in n y ch i O skar L ange — p odkreślali jedność i jednakow o w iel
ką doniosłość w szystkich trz e ch w yznaczników socjalizm u, tj. uspołecz
nienia podstaw ow ych środków produkcji, w ynagrad zania w edług p ra cy, dem okracji i sam orządności. K om uniści n ato m iast w y ró ż n ia li, jako szczególnie w ażne, zdobycie władzy, u p aństw ow ienie w łasności i lik w idację w yzysku. T rw ała flu k tu a cja pojęć o socjalizm ie, przyczyniając p artio m i p rak ty c e życia społecznego daleko idących p e rtu rb a c ji.
D ostosow ując się do now ych okoliczności, P P R i P P S ·— ta k samo zresztą jak p a rtie większości k rajó w d em okracji ludow ej — u n ik a ły rozw ażań o socjalizm ie, chcąc i po w ojnie przeobrażać rzeczyw istość w sposób b u d u jąc y jedność narodow ą, a więc stopniowo, pod sztan d a
ram i państw ow o-narodow ych racji, odpowiednio do dem okratyczno-pa- trio ty czn y ch trad y cji.
Do 1947 r. k ształto w ały p a rtie m odel działań, k tó ry m iał k ilk a zna
m ion. Po pierw sze: szczególnie kierow nictw o P P R unikało aw an gard y - zm u, a n a w e t sform ułow ań, k tó re by m ogły w zm agać podejrzen ia o aw ang ard y sty czne zam iary. U w zględniając h istoryczne dośw iadczenia P o laków PK W N , a n astęp n ie i Rząd Tym czasow y p rzedstaw iały re fo rm y jako zadośćuczynienie przede w szystkim racjo m nie grupow o-klasow ym , lecz ogólnonarodow ym i państw ow ym . Po w tóre: P olska P a rtia R obot
nicza, poszukując n ietrad y c y jn y ch fo rm u ł dla określenia głów nych za
dań, jednocześnie nie zdradzała w ah ań w spraw ach dla rew o lu cji pod
staw ow ych. P a rtia w ychodziła z założenia, że dopóki nie zbud uje no
wego a p a ra tu państw ow ego dopóty — jak to ok reślił w listopadzie 1944 r. W. G om ułka — nie zbuduje Polski dem okratycznej, dopóty de
m o k racja będzie się zam ykać w pustych, pięknie brzm iących hasłach, nie zn ajd ując pokrycia w rzeczyw istości. Po trzecie: dem okrację spo
łeczną, stanow iącą podstaw ow ą, w yróżniającą cechę socjalistycznego u stro ju , przedkładano zdecydow anie n a d tra d y c y jn e form y dem okracji.
O dbudow ie i in ten sy fik acji życia gospodarczego tow arzyszyła tro sk a o b a r
dziej spraw iedliw y podział dóbr m ate ria ln y c h i duchow ych. W łaśnie już przez PK W N zapoczątkow ana przebudow a stosunków społecznych
— stw orzenie najb ied n iejszy m podstaw do m in im u m egzystencji i ośw iaty, no bilitacja pracy fizycznej, identyfikow anie się państw a z w a r stw am i społecznie upośledzonym i — m iała prow adzić do politycznej r e
Droga r e w o lu c y jn e j lew icy do socjalistycznej Polski 53
http://rcin.org.pl
orien tacji m as ludow ych i stopniowego rozszerzania ich roli jako współ- decydenta i w spółgospodarza zakładu p ra c y i k ra ju . Po czw arte: w do
niosłych przedsięw zięciach — tak ich jak refo rm a rolna, przejm ow anie zakładów przem ysłow ych — stro n n ictw a obozu dem okratycznego od
w oływ ały się do in ic ja ty w y robotników i chłopów. Bezpośrednie ucze
stnictw o w m asow ych kam p an iach dziesiątków tysięcy ludzi p ra c y m ia
ło ogrom ne znaczenie dla d em okratyzow ania stosunków i dalszych po
stępów socjalistycznej rew olucji. Poprzez tak ie uczestnictw o m asy lu dowe b ra ły na siebie fu n k cje k o ntro ln e w sto su nk u do ty ch ogniw i grup ludzi w ad m in istracji, k tó re nie p o tra fiły bądź nie chciały działać zgod
nie z dmuchem czasu; w nosiły dodatkow e w artości w dzieło organizacji i odbudow y gospodarki; w reszcie poprzez udział w k onfliktow ych sy
tu ac jac h szybciej sam ookreślały się politycznie po stron ie ludow ego blo
k u stro n n ictw zm agających się z k o n trrew o lu cy jn y m podziem iem i le
galną opozycją (PSL).
Do 1947 r. obydw ie p a rtie robotnicze s ta ra ły się p raktyczn ie ta k pokierow ać przeobrażeniam i społeczno-gospodarczym i, by stw arzały one p rzesłan k i do w łaściw ej p ro d u k ty w izacji gospodarki i spraw iedliw ego podziału dóbr. T en w alor przysłu giw ał przedsięw zięciom : a) elim inu jącym w łasność k ap italisty czn ą (nacjonalizacja przem ysłu, likw idacja n ajb ard ziej pasożytniczych form h an d lu p ryw atnego itp.); b) o g rani
czającym stosunki w yzysku nie poprzez w yw łaszczenia, lecz drogą po
średnią, dla interesó w p ań stw a i społeczeństw a często najk o rzy stn iejszą (podrożenie siły roboczej, państw ow a po lityka podatkow a, kredytow a, surow cowa); c) upow szechniającym w ro lnictw ie w łasność in d yw idu al
n ą kosztem w ielkiej — po części dro bn ej (poniem ieckiej) — w łasności k ap italisty cznej (reform a rolna). Z p u n k tu w idzenia realizacji socjalis
tycznych celów każde z ty ch rozw iązań było rów nie nieodzow ne i rów nie w ażne jako cząstka całości, jako składow y elem en t form ułow anej po
dówczas koncepcji polskiej drogi do socjalizm u.
W toku poszukiw ania now ych dróg rów nież w kierow niczych g re m iach P P R nie było jed n olitych rea k c ji n a w zory socjalistycznych przekształceń; z zary sow ujących się podówczas różnic b ra ł swój początek o tw a rty k o n flik t (kryzys) polityczny 1948 r. Spośród różnorodnych tend encji, u jaw n ia jąc y c h się w sam ym podejściu do problem u, dwie n a jw y d a tn iej rzu to w a ły n a rozw iązania praktyczne. W odróżnieniu od o rien tacji uosabianej n ajw y ra ź n ie j przez W. G om ułkę „akadem ickie”
skrzydło p a rtii — k tó rem u, m ów iąc nieco um ow nie, przew odzili ludzie z intelig en ck im i po części em igranckim życiorysem — parło do sp ra w iedliw ego rozdziału dóbr bez w zględu n a cenę, nie troszcząc się odpo
w iednio o ich m ożliw ie obfite w ytw arzan ie.
G estia publiczna w przem yśle, aczkolw iek już w połowie 1945 r.
n iem al w szechw ładna, nie satysfak cjo n o w ała całego k ierow nictw a P P R w ta k im stopniu, w jak im p ry w a tn e j przedsiębiorczości udaw ało się przechw y ty w ać w arto ść w ytw orzoną w państw ow ych zakładach. Lecz już co do sk u tkó w zjaw iska i w y n ik ający ch stąd w niosków zgody nie było. N im nie p rze tn ie się koegzystencji w relacjach: przem ysł p ań stw ow y — przem ysł p ry w a tn y — h an d el p ry w a tn y — dopóty w sferze stosunków przem ysłow ych będzie dom inow ać państw o w y kapitalizm . N a grun cie tego ty p u ocen H ilary Minc, m im o zastrzeżeń w spółtow arzy
szy, z rosnącym sk u tk iem ponaw iał propozycje likw id atorsk ich działań wobec pry w atn eg o sek to ra m iejskiego (a następn ie i spółdzielczego).
P ropozycje m iały c h a ra k te r p ry n cy p ialn y . Jeszcze przed 1948 r. bow iem
5 4 H e n r y k Sla b e k
„ak adem ick i” odłam k ierow nictw a staw iał pod rosnącym znakiem zapy
ta n ia m ożliwość znaczniejszego ograniczenia w yzysku bez uprzedniego w yelim inow ania ind y w id u alnej w łasności (o czym niżej). W reszcie i o sta
tn ia decha socjalizm u — sam orządność i d em okracja — znajdow ała różne rozw iązania.
W dniach w yzw olenia spraw ę p ro d u k cji b ra ły n a siebie spontanicznie w y łan ian e przedstaw icielstw a załóg w postaci fabryczn ych kom itetów , a następ n ie — ra d zakładow ych. N iebaw em pow oływ ano trzyosobow e kolegia zarządzające (zw ane też Tym czasow ym i Z arządam i P a ń stw o w ym i). W ich składzie znaleźli się rep re z en ta n ci p ań stw a (d y rek to r jako przew odniczący Zarządu), załogi (rady zakładow ej) i lokalnego sam o rząd u (rady narodow ej). Przew odniczący — zależnie od ran g i p rzed siębiorstw a — był m ianow any przez m in istra lub ad m in istra c y jn ą w ła dzę terenow ą, n ato m iast tylko zatw ierdzen ia w ym agało pow ołanie dwóch pozostałych członków Zarządu; ci m ieli kontrolow ać pracę d y rek to ra i rów nocześnie w spółuczestniczyć w w y ty czaniu działalności p rzed się
b iorstw a. Z kolei rad a zakładow a, jako całość, rep rezen to w ała zawodowe in te resy pracow nicze (nadzór n ad w a ru n k a m i pracy, pośrednictw o w roz
ładow y w aniu pracow niczych konfliktów , w spółdecydow anie w p rzy jm o w an iu i zw alnian iu pracow ników ). M iała też ona brać udział w zarzą
dzaniu (kontrola gospodarczej działalności zakładu, w spółdziałanie z dy
rek cją w ro zw ijan iu i doskonaleniu produkcji). D y re k to r b ył zobo
w iązan y p rzedkładać radzie periodyczne spraw ozdania. S tanow ił o ty m d e k re t z lutego 1945 r. W obec rozlicznych przeciw ności, d e k re t w cho
dził w życie po czterech m iesiącach w dość zm ienionej w ersji.
W iosną 1945 r. k ra j znalazł się w obliczu głodu. U legała załam aniu reg lam en to w an a sprzedaż żywności. Rząd w y raził zgodę n a sam ozao- p a try w a n ie się załóg w żyw ność poprzez bezpośrednie zbyw anie części fabryczn ej produkcji. W ysokość rea ln y ch płac zaczynała zależeć nie od św iadczonej pracy, lecz od w ytw arzan eg o w fab ry ce p ro d u k tu . A bsencja sięgała 20 % , a p ro d u k cja stanow iła zaledw ie trzecią część pro d u k cji z 1937 r. Załogi zaczęły przeciw staw iać się przerzu to m surow ców do p o k rew n y ch fab ryk, odm aw iały przy jęcia m ianow anych dyrektorów . N ad p rzem ysłem zawisło w idm o chaosu i anarchii. Część działaczy, w śród nich przede w szystkim m in iste r przem y słu H ilary Minc, u p a try w a ła w yjście w cen tralizacji zarządzania i w zw iększaniu n a szczeblu zakładu ko m peten cji czynników ad m in istracy jn y ch . W tej aurze w prow adzony w życie d e k re t (w czerw cu) pom ijał szereg u p raw n ie ń rad; w lipcu od
sunięto je ostatecznie od w glądu w sp raw y produkcji. T ak sk rajn eg o rozw iązania, w dość pow szechnym odczuciu doraźnie niezbędnego, nie akceptow ało jako ten d e n c ji rów nież w ielu działaczy z W ydziału P rz e m ysłow ego KC i zw iązków zawodowych. D em okratyczno-sam orządow e in ic ja ty w y nie zanikały. Jeszcze w drug iej połowie 1946 r. n a łam ach p rasy zw iązkow ej zgłaszano p o stu laty , aby rozbudow ać k o n tro ln e fu n k cje zw iązkow ych i społecznych organizacji, k tó re w in n y w alczyć z n a d u ż y ciam i a p a ra tu państw ow ego i postępam i b iu ro k ra ty z a cji (W. Sokorski).
O rien ta cja n a rew o lucyjne p rzekształcanie stosunków w oparciu o a k tyw ność szerokich rzesz pracow niczych ustęp ow ała jed n a k pola te n d e n cji d y re k ty w n o -b iu ro k ratycznej. Ta zyskiw ała n a znaczeniu rów nież w okresie sp rzy jający m rozszerzaniu procesów d em o k ratyzacy jny ch (po 1946 r., po pokonaniu politycznej opozycji).
Droga re w o lu c yjn e j lew icy do socjalistycznej Polski 55
http://rcin.org.pl
W iosną 1947 r. m iędzy P P R i P P S zarysow ały się w yraźnie różnice zdań w spraw ie socjalistycznego k sz ta łtu gospodarki i państw a. W k w iet
n iu 1947 r. KC P Z P R w y stąp ił z hasłem rychłego zjednoczenia obydw u p a rtii robotniczych oraz z o strą k ry ty k ą poglądów n a tró jsek to ro w y u k ład gospodarczy (sektory: państw ow y, spółdzielczy, pryw atny). Na w niosek H. M inca, KC P Z P R p rzy ją ł now y pogląd n a u stró j gospodar
ki. M iały składać się n ań jakościowo now e u k ład y społeczno-gospodarcze:
socjalistyczny (utw orzony n a podstaw ie w łasności państw ow ej, spół
dzielczej i kom unalnej), drobnotow arow y i rynkow o-kapitalisty czn y.
U chw ały kw ietniow ego plenarnego zeb ran ia KC, ja k się w kró tce oka
zało, m iały stanow ić teoretyczno-ideologiczną podstaw ę w alk i o elim i- m inow anie z gospodarczego życia żywiołów k apitalisty czno -sp ekulan- ckich (tzw. bitw a o handel) i o poddanie spółdzielczości, ta k samo jak w łasności państw ow ej, rządow em u p lanow aniu i kontroli. Spółdzielczość jako ty p (sektor) ustro jo w y m iała tracić rac ję bytu. P P R przechw yciła in icjaty w ę i spychała socjalistów do defensyw y.
W kierow nictw ie P P S nie było zgodności poglądów rów nież n a w aż
niejsze kw estie, niem niej m ożna mówić o stanow isku p a rtii w spraw ie społeczno-gospodarczego system u k raju . P a rtia w iązała przyszłość z uspo
łecznieniem gospodarki. W łasność p ry w a tn a m iała zanikać stopniowo, odpowiednio do zm ieniających się w aru nk ó w i społecznych potrzeb.
Zasadnicza różnica zdań u jaw n ia ła się dopiero przy pytaniu: Czy m iejsce p ry w atn eg o sek to ra m a zajm ow ać państw o, czy niezależna spółdziel
czość.
U trzy m anie silnej i sam odzielnej spółdzielczości urastało w P P S do sym bolu znam ionującego jej łączność z w łasną tra d y c ją i m iędzynaro
dow ym ru ch em socjalistycznym . T ak a spółdzielczość stanow iła spójny elem en t pepeesow skiej w izji socjalizm u dem okratycznego. P lu ra listy c z na nadbudow a polityczna, o p arta o na ogół tra d y c y jn ie pojm ow any sy stem p a rla m e n ta rn y i w iełopartyjność, znajd o w ałab y odpow iednik w p lu ralizm ie gospodarczym — w niezależnych uspołecznionych sektorach państw ow ym i spółdzielczym . Poprzez spółdzielczość rów nież po zan ik
nięciu p ry w a tn e j w łasności zostałaby zachow ana w ielkość gospodarczych podm iotów (kolektyw ów spółdzielczych) jako zapora przed m onopolem p ań stw a w zakresie gospodarczej dyspozycji oraz niepożądanym i tego n astęp stw am i w sferze życia społeczno-gospodarczego (naroślom b iu ro k raty zm u , obyw atelskiej in erc ji itp.) Rów nież w 1947 r. kierow nicy P P S nie kw estionow ali zak resu upaństw ow ienia przem ysłu n a m ocy u sta w y z 3 stycznia 1946 r. N iem niej w w ielu w y p ad k ach spółdzielczość m iała zm ierzać bądź do zdom inow ania państw ow ej w łasności (przem ysł spo
żywczy, drobna w ytw órczość, hurtow nie), bądź zgoła do w ykluczenia udziału państw a (detaliczny obrót tow arow y, pew ne działy usług).
Zim ą i w iosną 1948 r. pepeerow ska w izja socjalizm u zdobyw ała w y łączność. O panow ana tera z przez peperow ców spółdzielczość podlegała gru n to w n ej reorganizacji. Po tzw. dy sk u sji C U P-ow skiej, z lutego 1948 r., podczas k tó re j kierow nictw o P P S rezygnow ało ostatecznie z obrony w łasn y ch koncepcji, w prow adzano m etody planow ania n a ówczesny w zór radziecki. Ju ż p lan n a 1948 r. m iał się w spierać: n a planie p ro d u k
cji, a nie konsum pcji, na klasow ym podziale społeczeństw a i sektorów gospodarczych, n a w zm ożonym p refero w an iu inw esty cji jako w dłuż
szych odcinkach czasow ych niesprzecznych z celam i konsum pcji, n a m arksistow skiej d o k try n ie i m arksistow skich kadrach, k tó re pow inny opanować niezw łocznie zarów no w ażniejsze in sty tu cje państw ow e ja k
5 6 H e n r y k Sła b e k
Droga re w o lu c yjn e j lewicy do socjalistycznej Polski 5 7
i wyższe uczelnie. Rów nocześnie obok w ielu słusznych rew izji i p ro jektów (np. p ro je k tu p lan u sześcioletniego z m aja 1948 r.), czyniła po
stęp y e taty zacja, słabła sam orządność, w P P R n a ra sta ła groźba d o k try n erstw a. W m arcu 1948 r. kierow nictw o P P S w yraziło zgodę n a ry ch łe
zjednoczenie. N iem niej do czerwca 1948 r. „polska droga do socjalizm u”
nie u tra c iła jeszcze sw ojej szansy, zn ajd u jąc zw olenników w sam ej P P R i jej g en eraln y m s e k re ta rz u — W. Gomułce.
W edle określenia W. G om ułki, przez długi jeszcze czas polska gos
podarka m iała się opierać n a dwóch podstaw ach, n a m odelu „ sy n tezy zorganizow anego działania pań stw a i m ilionów in d y w idualn ych w łaści
cieli”. S ek to r uspołeczniony m iał się um acniać nie poprzez dalsze w y w łaszczenia, lecz u sp raw n ian ie i in ten sy fik ację w ytw órczego system u.
D otyczyło to nie tylko rolnictw a, dla którego n adal poszukiw ano odpo
w iadający ch polskim w aru n k o m rozw iązań. Św iadectw o tego stanow iła znam ien na en u n cjacja „Now ych D róg” z m aja, rea k c ja polskiej delegacji i szczególnie W. G om ułki na czerwcow e uchw ały K om inform u. Samo zjednoczenie w reszcie mogło wzbogacić now ą p a rtię i jej p ro g ram ró w nież o n ajlepsze w artości ru ch u socjalistycznego. Stało się inaczej.
W okresie od czerw ca do g ru d n ia 1948 r. KC P P R dokonał gw ał
tow nej rew izji poglądów n a p rzeb y tą drogę i czekające p a rtię zadania.
W ładysław G om ułka w raz z częścią w spółtow arzyszy sta n ą ł pod zarzu tem p raw icow o-nacjonalistycznego odchylenia. Pod osłoną politycznej m isty fik acji KC próbow ał zgubić w łasną pam ięć o w ielu w łasn ych dokonaniach jako kom unistom nie przystojących. K oncepcje w łasn ej drogi do socjalizm u, do niedaw na powód dum y w szystkich, cedowano teraz w całości na W. G om ułkę. Pod w ielom a w zględam i teraźniejszość zaczęto przeciw staw iać przeszłości.
G łów ne odniesienie i k ry te riu m ideologicznych ocen stano w ił k sz ta łt rew olu cji i sposób jej in te rp re ta c ji u k ształto w an y w Zw iązku R adzieckim po 1928 r. Ten m om ent przesądził rozm inięcie się z rzeczyw istością.
W edle ro zw ijan ej z now ych pozycji a rg u m e n ta c ji, do połowy 1948 r.
w Polsce nie było d y k ta tu ry p ro le ta ria tu — a ty m sam ym budow nictw a socjalistycznego — bow iem nie była ona p aństw em radzieckim (w ty m w ypad k u ty p pań stw a utożsam iano z jego form ą), m iała system w ielo- p a rty jn y . i in n ą organizację gospodarki (szczególnie rolnej), rozw ijała się drogą b ardziej pokojow ą (bez gw ałtow nych w strząsów i w o jn y do
m owej). W Polsce w ystępow ało zjaw isko dzielenia w ładzy, co m iało się m anifestow ać dwojako: w ym uszonym przez k lasy n iepro letariack ie (prze
de w szystkim przez chłopów) ograniczeniem p ostulatów i dokonań do
„pro g ram u m in im u m ” oraz udziałem w „rządach k o alicyjnych ” (id en ty fikow anym z udziałem w e w ładzy) nierobotniczych stron nictw . W spół
istnien ie dwóch liczących się p a rtii k lasy robotniczej, zam iast jed nej rew o lu cyjnej, oraz b ra k „politycznej arm ii rew olucji socjalistycznej”
(R. Zam brow ski) to k o lejn e a rg u m e n ty n a rzecz poglądu datującego rew olucję socjalistyczną dopiero od zw ro tu z 1948 r.
K luczow e p y tan ie brzm iało: czy P P R nie forsow ała przed 1948 r.
d alej idących rozw iązań dlatego, że to nie było m ożliw e (konieczność zaw ierania politycznych kom prom isów ), czy też ze w zględu n a ich niecelowość. Czy szła p a rtia, n a przykład, n a parcelację w ielk iej w łas
ności ziem skiej z uw agi na koalicję z ludow cam i, czy rów nież (lub n aw et przede w szystkim ) dlatego, że socjalizacja jako ak t przedw czesny b y ła
by rów noznaczna z regresem o bracającym się przeciw robotnikom (w y
gładzanie m iast). Czy część k ierow nictw a była przeciw na m asow ej lik
http://rcin.org.pl
w idacji pryw atn eg o sek to ra w m iastach ze w zględów politycznych, czy i społeczno-gospodarczych (pogorszenie zao patrzenia i usług). W raz ze w zrostem d ojrzew ała nowa, rów nież dla przyszłości, brzem ienna od
powiedź.
Od zw rotu — w edług ocen form u ło w any ch n a progu la t pięćdzie
siąty ch — państw o dem okracji ludow ej staw ało się sw oistą odm ianą d y k ta tu ry p ro le ta ria tu (wcześniej istotę p ań stw a w y rażała „dem okra
tyczna w ładza m as ludow ych z k lasą robotniczą n a czele” — B. B ierut).
B udow a sam ych „podstaw socjalizm u” złączona być m iała z p lanem sześcioletnim (co budow ano w cześniej?). P ro b lem w yzysku i obfitości p ro d u k tó w m iała rozw iązać zm iana s tr u k tu ry w łasności (rów nież rolnej).
W ładza m iała łam ać siłą n a ra sta ją c y opór (zaostrzenie się w alk i klaso
w ej jak o jed n a z praw idłow ości socjalistycznego budow nictw a). M iała rozbudow yw ać a p a ra t przem ocy jako narzędzie obrony i rozw ijania socjalistycznych przeobrażeń.
N ow a perspek ty w a, rzu to w an a ahistorycznie wstecz, staw iała w fa ł
szyw ym św ietle in ten cje i sk u tk i szczególnie ty ch in icjaty w W. G om ułki, k tó re i w cześniej m ogły spotykać się z zastrzeżeniam i n iek tó ry ch człon
ków p a rty jn eg o kierow nictw a.
W y trw ałe zabiegi czołow ych działaczy P P R z pierw szej połow y 1944 r. — uw ieńczone akcesem do PK W N P P S -L ew icy (w rzesień 1944 r.) i poszerzeniem rządow ej koalicji (o P S L i znaczną część WRN). — od 1948 r. próbow ano utożsam iać z gotowością przede w szystkim W łady
sław a G om ułki do zbudow ania szerokiego i p o ten cjalnie przy n ajm n iej antyradzieckiego porozum ienia n aw et za cenę likw idacji KRN jako zalążka ludow ej w ładzy (F. Jóźw iak, B. B ierut). W św ietle now ych k ry te rió w sam o u tw o rzenie Tym czasowego R ządu Jedności N arodow ej jaw iło się co najw y żej jako sukces w ątp liw y. Raziła w nikliw a, w ielo
w arstw ow a analiza u k ład u sił społeczno-politycznych (w ty m i w PSL), k tó re j dokonał W. G om ułka n a I Zjeździe P P R . W ypom inano m u s tro fow anie postkapepow skich skłonności sekciarskich (szczególnie te n a j
ostrzejsze z m a ja i g ru d n ia 1945). Lecz głów ne rozbieżności, i ponad w szelką m iarę m ocne oskarżenia, dotyczyły kw estii ro lnej i spraw zjednoczenia p artii.
Ju ż w lata ch 1922/23 w polskim ru c h u kom unistycznym w prow a
dzenie socjalizm u w rolnictw ie w iązano nie z bezpośrednią socjalizacją ziem i folw arcznej, lecz z poziom em cy w ilizacyjno-kulturalnego rozw oju k r a ju (T. D ąbal , M. K oszutska). P rzedw czesna przebudow a u s tro ju ro l
nego b y łab y niecelow a (obniżenie p ro d uk cji ro ln ej, w ejście w k o n flik t z chłopam i itp.). Na początku la t 30-ych dochodził do głosu pogląd od m ienny, n iem al przeciw staw ny. Ju ż w 1944 r. obydw a sposoby m yślenia m ia ły zw olenników . N iek tó rzy działacze P P R w iązali przyszłość ro ln ic tw a z n iezb yt odległą k olektyw izacją, inni — z dłu go trw ałym p ro ce
sem przekształceń w form ach nie d ający ch się jeszcze przew idzieć (W. G om ułka, H. Minc). W połowie 1948 r. delegacja polska na k o n fere n c ję K om inform u w Bukareszcie, po zgłoszeniu zastrzeżeń i d y s k u sjach ostatecznie złożyła podpis pod rezo lu cją zalecającą m asow ą k o lektyw izację (J. B erm an, A. Zawadzki). W. G om ułka zganił kro k d e le gacji jako przekroczenie dan y ch jej u p raw nień. K olektyw izacja, w edług W. G om ułki nie b y ła rozw iązaniem odpow iednim dla Polski; dla jej ów czesnych n ied o jrzały ch jeszcze m ożliw ości technicznych, politycz
nych i psychologicznych. KC, zdom inow any przez skrzydło „ak ad e
m ick ie”, rea k c ję swego se k re tarz a nap iętn ow ał jako p rzejaw praw ico- wości.
5 8 H e n ry k S ła b e k
N arastające atak i ze stro n y am erykańskiego im perializm u, u m acn ia
nie przezeń w łasn ej hegem onii w E uropie zachodniej, w ykluczenie ko m unistów ze składu ra d y m inistró w w e W łoszech i F ra n c ji — w szystko to rzu tow ało n a postępy politycznej uniform izacji n a te re n a c h n a w schód od Ł ab y (utw orzenie K om inform u, w rzesień 1947), n a k o n fro n tac ję sił w łonie rząd u (Czechosłowacja) a następ n ie rów nież m iędzy p a rtiam i kom unistycznym i i socjaldem okratycznym i (B ułgaria, W ęgry, R um unia). P a rtie socjalistyczne albo u leg ały rozw iązaniu, albo poprzez scalenie od dołu podstaw ow ych organizacji, b y ły w chłaniane w istocie przez p a rtię kom unistyczną. W Polsce, w edle założeń dom inującej części k ierow n ictw a P P R i P P S , dążono do u tw orzenia zjednoczonej p a rtii n a podstaw ie n ajlep szy ch w arto ści i tra d y c ji obydw u nu rtó w . P ró bę W. G om ułki — podjętą, być może, także pod w rażeniem ograniczania su w eren n y ch p raw p a rtii przez narzu can ie im decyzji w tzw. spraw ie jugosłow iańskiej — aby zjednoczona p a rtia, naw iązując do niepodległoś
ciowej tra d y c ji socjalistów u stosunkow ała się kry ty czn ie do spuścizny n u r tu rew olucyjnego odnośnie kw estii narodow ej, ju ż w pierw szych dniach czerw ca, bezpośrednio po czerw cow ym plen u m KC P Z P R , sp o t
k a ły gw ałtow ne rep lik i (E. Ochab, A. Zawadzki). P ró b a ta — obok zarzutów już om ówionych, dotyczących ok resu okupacji — dała asum pt do oficjalnego oskarżenia W. G om ułki i jego n iek tó ry ch w spółtow arzyszy
o tzw. odchylenie nacjonalistyczne.
Od lipca rów nież polskie p a rtie tra w iła „dziecięca choroba lew ico- w ości”. We w rześn iu zreorganizow ano m ię d z y p arty jn ą kom isję pow ołaną do p rzygotow ania zjednoczeniow ej p latform y; odrzucono tej kom isji cenne, oryg inalne m a te ria ły (po części opublikow ane w m aju 1948 r.).
Zarządzono o strą w e ry fik ację p a rty jn y c h szeregów (w P P S ubyło 13%
członków, w P P R — 3%). Ł am ano życiorysy tysiącom robotniczych działaczy. W doku m entach P Z P R znalazł się zestaw założeń nie p rz y legających do rzeczyw istości, a nierzadko -— ja k się później okazało — prow adzących w p ro st do „błędów i w yp aczeń”. N aw et z kanonu kap e- pow skich w artości, nie m ów iąc o pepeesow skich, nie znalazły k o n ty n u acji te najcenniejsze łączące się z dorobkiem w spaniałych postaci (M. Ko- szutska-K ostrzew a, A. W arszaw ski-W arski, T. D ąbal, H. L auer-B rand ).
A kt zjednoczenia, zam ykając okres trw o n ien ia robotniczych sił n a w e
w n ę trz n e spo ry i niesnaski, w m iarę k ry stalizo w an ia w łaściw ej jego podstaw y program ow ej n a b ie rał znaczenia o h istorycznej doniosłości.
N ierychło jed n ak do tego doszło.
*
Droga re w o lu c y jn e j le w ic y do so c ja listyc zn ej P olski 59
Od ro k u 1948 postępy socjalizm u utożsam iano często z rozszerzaniem zasięgu państw ow ej i spółdzielczej w łasności bez w zględu n a jej rz e czyw iste treści (stopień uspołecznienia p racy i stosunków m iędzyludz
kich) oraz konsekw encje. Elim inow anie p ry w a tn e j i in d y w idu aln ej w łas
ności staw ało się n iejak o celem sam ym w sobie. Mimo sk utków n eg a
tyw nych, u jaw n iający ch się zresztą nie ty lko w sferze gospodarki, p rzy spieszenie likw id acji in d yw id ualn y ch gospodarstw roln y ch i pun któ w usłu go w o -prod uk cyjnych ogłaszano jako sukces.
M echaniczne utożsam ianie osiągnięć socjalistycznego budow nictw a z zasięgiem w łasności państw ow ej i spółdzielczej nie w y trzym y w ało próby życia. Z akres w y p ieran ia indyw idualnego sekto ra w yk azyw ał w iele m an -
http://rcin.org.pl
kam entów rów nież z p u n k tu w idzenia k lasy robotniczej i państw a.
U legła stagn acji produ k cja rolna, nie udało się też rekom pensow ać u b y t
ku likw idow anych pun k tó w usługow ych i w ytw órczych nowo organizo
w anym i placów kam i spółdzielczym i i państw ow ym i. Tego ro dzaju poli
tyka, pow odując niepoliczalne koszty społeczne w postaci u tru d n ie ń życia codziennego, w itan a była n a ra sta ją c ą k ry ty k ą i niezadow oleniem ; o ile obniżała ona atrak cy jn o ść socjalizm u, o ty le — w b rew opiniom jej tw órców i w yznaw ców — rew o lu cy jn ą b y n ajm n iej nie była.
Po zm ianach z października 1956 r. rozum ow anie p a rty jn e biegło innym i drogam i. O w yborze postępow ania m iał decydow ać w zgląd na realizację podstaw ow ych, celów socjalizm u, k tó ry c h isto tą — ja k w ia domo — jest m aksym aln e zaspokajanie potrzeb społeczeństw a na pod
staw ie ciągle in ten sy fik o w an ej w ytw órczości dóbr m ate ria ln y c h i d u chow ych oraz regulow anie stosunków społecznych w ta k i sposób, by b yły one zgodne z w ym ogam i społecznej spraw iedliw ości. Słow em im w iększa obfitość dóbr i bardziej spraw ied liw y ic h rozdział, ty m w ięcej socjalizm u i usatysfak cjon o w any ch ludzi, a w ięc i trw ałość sy stem u bardziej zabezpieczona. W łasność i organizacyjne form y p roduk cji scho
dziły n a dalszy plan. Ta form a w łasności jaw iła się jako n ajb ard ziej po
żądana, k tó ra w k o n k retn y m układzie w aru n k ó w n ajlep iej służyła osią
gnięciu socjalistycznych celów.
T ak w ięc po 1956 r. KC P Z P R o bstaw ał przy w ielkich gospodar
stw ach r o ln y c h . jako docelowej form ie organizacji rolnictw a, jed no cześnie jed n a k kierow nicy p a rtii nie cofali się przed ograniczaniem sta n u posiadania PGR, nie m ów iąc o spółdzielczości p rodukcy jnej, bowiem uw ażali, że w k o n k retn y c h polskich w a ru n k a ch przekształcająca sw oje fu n k cje gospodarka in d y w id u aln a przez długi jeszcze czas najb ard ziej efektyw nie będzie służyć zaspokajaniu potrzeb społeczeństw a.
Ekonom iczno-społeczną fu n k cję gospodarstw a, ja k o k ry te riu m n a d rzędne w kształto w an iu stosunków ag rarn ych, w pełni akceptow ała po lityk a ro lna lat sześćdziesiątych. Licząc się z potrzebą ogrom nych nakładów i ew entualnością przejściow ego obniżenia p rodukcji roln ej, zarzucono m yśl o przekształcen iu chłopskich gospodarstw w w ielkie gospodarstw a, państw ow e lu b spółdzielcze w jednorazow ej, m asow ej akcji. P rzejm o w an e g ru n ty od p od upadających gospodarstw w ładze cen
tra ln e polecały przekazyw ać tem u użytkow nikow i, k tó ry daw ał gw a
ran c ję ich najlepszego zagospodarow ania a więc, rów nież przodującym gospodarzom in dyw idualnym . K ierow nictw o p a rtii nie w idziało w ty m w y pad k u przeciw w skazań n a tu r y ideow o-doktrynalnej; z in te rp re ta c ją działaczy w ładz terenow y ch byw ało inaczej, ale to już in n y problem . Podobny zw rot następ o w ał w polityce wobec pry w atn eg o sek to ra w m iastach. D ecyzje podejm ow ane w stosun ku do zakładu rzem ieślni
czego czy drobnej w ytw órczości m iały zależeć od tego, o ile jego dzia
łalność czyni zadość społecznym potrzebom i ekonom icznem u rac h u n k o wi. W w ypad kach ze stanow iska ty ch k ry te rió w uzasadnionych nie cofa
no się przed poszerzeniem pola indy w id ualn ej przedsiębiorczości n a w e t kosztem uszczuplania sek to ra spółdzielczego czy państw ow ego.
W ysiłek w ładz by ł k iero w an y nie na likw idację, lecz na w łącze
nie zakładu nieuspołecznionego w o rbitę gospodarki socjalistycznej n a w a ru n k a ch elim inujących, niepożądane sk u tk i uboczne. S ek to r ten pod w zględem profilu produkcyjnego m iał m ieć c h a ra k te r kom plem en
ta rn y ; ponadto m iały być elim inow ane u p rzy w ilejo w u jące1 go sytu acje w stosunkach z przedsiębiorstw am i państw ow ym i (przechw ytyw anie w y
6 0 H e n ry k S ła b e k