• Nie Znaleziono Wyników

Życie pierwszych chrześcijan w utworach Komodiana

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Życie pierwszych chrześcijan w utworach Komodiana"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Śrutwa

Życie pierwszych chrześcijan w

utworach Komodiana

Studia Theologica Varsaviensia 14/2, 233-256

1976

(2)

S tu d ia T heol. V ars. 14 (1976) nr 2

JA N ŚR U T W A

ŻYCIE PIERWSZYCH CHRZEŚCIJAN W UTWORACH KOMODIANA

T r e ś ć : W stęp; I. K om odian i jego w izja św iata; II. P rzeja w y r e li­ gijn eg o ży cia ch rześcijan ; III. P rz e ja w y sp o łeczn eg o i cod zien n ego ż y ­ cia ch rześcijan ; Z akończenie.

W STĘP

Zachow ana spuścizna litera c k a K o m o d i a n a o b e jm u je dw a u tw o ry p o ety ck ie — In stru ctio n es oraz C arm en apologe-

ticum . In stru ctio n es opublikow ano po raz pierw szy w 1649 r.

na p od staw ie ręk o p isu z XI w., znalezionego w k lasztorze St. A ubin w A ngers. N atom iast C arm en opublikow ano dopiero w 1852 r. n a podstaw ie k o deksu z V III w., pochodzącego z Bobbio.1

W łaściwe stu d ia n ad K om odianem rozpoczęły się dopiero po 1887 r., k ied y B. D o m b a r t ogłosił w CSEL k ry ty c z n y tek st obu utw orów . O sobną gałąź ty ch stu d ió w stan o w iły b a­ dania filo lo g iczn e.2 W ich w y n ik u okazało się, że w ydanie B. D o m b arta w ym aga p o p raw ek i uzup ełn ień. N ad now ym w ydaniem k ry ty c z n y m praco w ał w iele la t J. M a r t i n , aż wreszcie u k azało mę ono w 1960 r. w 128 tom ie łacińskiej serii COhr. M imo p ew n y ch u sterek je s t to obecnie edycja

1 Zob. B. D o m b a r t , C o m m o d ia n - S t u d ie n , S itzu n g sb erich te der K ais. A k a d em ie d er W issen sch a ften in W ien 107 (1884) s. 792; J. M a r ­ t i n , C o m m o d ia n u s , T rad itio 113 (1957) s. 7; L. K r e s t a n , C om m o-

dianus. W: RAC, t. 3, S tu ttg a rt 1957 kol. 249 n.

* W yczerp u jącą b ib lio g ra fię teg o tem atu pod aje m . in. J. P e r r e t,

P ro so d ie e t m é t r i q u e c h e z C o m m o d ie n , P a lla s 6 (1957) nr 3 s. 27. S ło w ­ n ik i do języ k a K om odiana sporządzili: J. D u r e 1, C o m m o d ie n . R e c h e r ­

ches sur la do c tr in e , la la n gu e e t le v o c a b u la i r e du p o è te , P aris 1912

(3)

n ajb ard ziej p o praw na i stan o w i zadaw alającą podstaw ę do b ad ań szczegółow ych.3

S tu d ia filologiczne nie stan o w iły jed n a k głównego n u rtu b ad ań n a d K om odianem . P róbow ano także ustalić czas i m ie j­ sce życia p o e ty .4 W lata ch 1906— 1912 H. B r e w e r usiłow ał dowieść, że poeta żył nie w III w., lecz w drugiej połow ie V w., a poza ty m b y ł św ieckim z A r le s ,5 nie zaś biskupem a fry k ań sk im . W ysuw ano też in n e hipotezy, a d la ich p o p ar­ cia szukano arg u m en tó w history czny ch , lingw istycznych i teo­ logicznych. R ezu ltaty jed n a k b y ły i są wciąż nikłe, ta k że o statnio zrezygnow ano raczej z tego ro dzaju d o c ie k a ń .6

O dw rócenie uw agi od k w estii m iejsca i czasu życia Kom o- d ian a okazało się jed n a k bardzo po żyteczne pod in nym w zglę­ dem . Zaczęto dostrzegać, że w sam ych utw o rach poety są za­ g adnienia ciekaw e, a w ciąż czekające na opracow ania. W 1968 r. A. S a l v a t o r e m ógł stw ierdzić, że do ostatn ich czasów w ielu badaczy n a w e t nie podejrzew ało istnienia u K o- m odiana takiego bogactw a treści i fo rm y , ja k ie tam rzeczy­ w iście m ożna znaleźć. P rz y ty m szuk ając ra m czaisowych dla tej poezji analizow ano przed e w szystkim d ane z a w a rte w Car­

m e n , gdy tym czasem rów nie godne uw agi jest d ru g ie dzieło

K om odiana. O bie księgi In stru ctio n es m ogą stanow ić źródło

3 Por. A. S a l v a t o r e , N o te sul te s to d i C o m m o d ia n o . W: O ik o u -

m e n e , C atania 1964 s. 103— 119. U w z g lę d n ia ją c sw e u w a g i o ed y cji

M artina A . S a l v a t o r e w y d a ł ła c iń sk o -w ło sk ą w e r sję Instru ctio n es, t. 1— 3, N a p o li 1965— 1968.

4 D la ilu str a c ji ch ron ologiczn ych ram d v sk u sji por. np. G. S. R a m - m u n d o , Q u a n d o v i s s e C o m m o d ia n o ? A rch ivio d ella R ea le S o cietà R o­ m ana di Storia P atria 24 (1901) s. 373— 391; 25 (1902) s. 137— 168; J. H e e r , Z u r Fra ge nach d e r H e i m a t d e s D ic h te r s C o m m o d ia n u s , R öm isch e Q u artalsch rift fü r ch ristlich e A ltertu m sk u n d e und fü r K ir­ ch en g esch ich te 19 (1905) s. 64— 82; K. T h r a e d e , B e it r ä g e zu r D a t i e ­

ru n g C o m m o d ia n s , JAC 2 (1959) is. 91—114; A. S a l v a t o r e . A p p u n t i sulla cronologia d i C o m m o d ia n o , O rpheus 7 (1960) s. 161— 187.

5 H. B r e w e r , K o m m o d i a n v o n Gaza , ein a r e l a te n s i s c h e r L a ie n ­ d ic h t e r aus d e r M i tt e d e s f ü n f te n J a h r h u n d e r t s , P aderborn 1906; G e ­ sch ich tlich e B e tr a c h t u n g e n z u K o m m o d i a n , Z KTh 36 (1912) s. 641—650. 849— 862. 6 Por. H. A. M. H o p p e n b r o u w e r s , C o m m o d i e n p o è te ch rétie n. W: G r a e c it a s e t la tin ita s c h r i s ti a n o r u m p r i m a e v a — S u p p l e m e n t a , t. 2. N ijm eg en 1964 s. 47— 88 (por. s. 49).

(4)

[3] Ż Y C I E P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 23 5

b adań n a d późną łacin ą oraz łaciną chrześcijańską. P onadto II księga In stru ctio n es je s t św iadectw em historycznym , cen­ ny m zarów no d la teologów ja k i badaczy h isto rii K o ścio ła.7 K sięga ta dostarcza w iadom ości na. tem a t życia chrześcijan. D otychczasow e opracow ania zaledw ie d o ty k ały tego zagad­ nienia, ale dzięki w nikliw ym analizom językow ym i h isto ­ ry czn ym stan o w ią obecnie w ielką pom oc dla w łaściw ej in te r­ p re ta c ji dan ych zaw arty ch w u tw o rach K om odiana.

I. K O M O D IA N I JEGO W IZ JA ŚW IA T A

W yko rzy stan ie tw órczości K om odiana dla celów h isto ry cz­ nej re k o n stru k c ji przeszłości w ym aga w niknięcia n ie tylko w c h a ra k te r jego dzieł, ale i w osobowość tw órcy. P a trz ą c bo­ w iem z bliska n a osobę poety oraz na rodzaj i cel jego p racy pisarskiej, łatw iej da się zobaczyć za w a rty tam św iat realiów h istoryczn y ch w tak ich barw ach, w jak ic h on sam go widział.

1. S y l w e t k a p o e t y

O osobie K om odiana nic nie w iadom o poza tym , co m ożna w yczytać w jego utw orach. M ilczy o n im św. H i e r o n i m w dziele De viris illustrib us, pochodzącym z końca IV w. Do­ piero u sch y łk u V w. zam ieścił o n im k ró tk ą i m ało pochleb­ n ą w zm iankę G e n n a d i u s z z M aisylii. W ty m sam ym czasie papież G e l a z y um ieścił dzieła K om odiana na liście a p o k ry fó w .8 P rz y końcu In stru ctio n es p o e ta n a d a ł sobie imię

C om m odianus o p a tru ją c je określeniem m en dicu s C hristi oraz

term in em n om en G a z e i.9 Można jed n a k w ątpić, czy podane

7 A. S a l v a t o r e , C om m odiano, In stru c tio n e s li'iro secondo, N ap oli 1968 s. 5 n; Por. J. P. B r i s s o n , L es origines du danger social dans l ’A friq u e ch rétien n e d u I I I e siècle, R SR 33 (1946) s. 291.

8 Zob. P. M o n c e a u x , H istoire littéra ire de l’A fr iq u e chrétienne, t. 3, P aris 1905 s. 452; J. D u r e 1, dz. cyt., ь. 17; G. B a r d y. La n o ­ tice de G ennadius sur C om m odien, RSR 14 (1924) s. 447; C. F e r r a r i , Il problem a cronologico di C om m odiano, G iornale Ita lia n o di F ilo lo g ia 4 (1951) s. 59.

11 Instr. II 35 — ty tu ł (CChr t. 128. T u rn h olti 1960 s. 69). P odobnie cy t. dalej C arm en A pologeticum .

(5)

im ię je s t rzeczyw istym im ieniem p o e ty .10 P ew ne jest, że w w iek u d o jrz a ły m po rzu cił pogaństw o i w y b ra ł ch rześcijań ­ stw o .11 N ie jest n a to m ia st znana jego rodzina, pozycja spo­ łeczna a n i też ojczyzna.

O jczyzny K om odiana szukano w cały m basenie M orza Ś ró d­ ziem nego. O pinia tra d y c y jn a , w skazująca na A frykę, zdaje się znow u przew ażać.12 Nie w yklucza się p rz y ty m m ożliw o­ ści p rzy b y cia p o e ty ze W schodu, a k o n k retn ie z P a lesty n y , Syiriii lu b A zji M niejszej.13 Podoibne k o leje przeszła d y sk u sja n a d epoką, w k tó rej m iał żyć K om odian. O pinia tra d y c y jn a , w idząca w n im pierw szego łacińskiego poetę chrześcijań sk ie­ go, żyjącego około połow y III w., zy sku je ostatnio znow u z w o le n n ik ó w .14 N ie je s t pew ne, czy w yw odził się z klas n iż­

10 Zob. J. D u г e 1, L es In stru c tio n s de C om m odien, traduction et co m m en ta ire, P aris 1912 s. 200.

11 Instr. I 1,4— 6 (s. 3); CA 3— 5 (s. 73). Por. I. G a s p a r e t t i , Q uestiones C om m odianeae, D id a sk a leio n 4 (1926) nr 2 s. 6.

12 Za A fryk ą oporwdadał się np. A. E b e r t , C om m odian’s C arm en A p o lo g e ticu m , A b h an dlu n gen , der P h ilo lo g isch -h isto risch en K la sse der K ön igl. S äch sisch en G esellsch a ft der W issen sch a ften 5 (1868) nr 5 s. 420, a po n im F. H a n s s e n, De arte m etrica C om m odiani, A rg en to - ra ti 1881 s. 5 i P . M o n c e a u x , dz. cyt., s. 458. A. S a l v a t o r e , dz. cyt., s. 178 nn., w id zi sy tu a cję opisaną w II k sięd ze In stru c tio n e s jako od b icie tru d n ości K ościoła w A fr y c e za c za só w św . C ypriana.

13 Zob. P . B r i s s o n , art. cyt., s 291; M. S o r d i , D ionigi d’A le s ­ sandria, C om m odiano ed alcuni probierni della storia del I I I secolo, R en d icon ti d ella P o n tifieia A cad em ia R om ana di A rch eologia 35 (1962/ /1963) s. 142 nn.

« C om m odianus episcopus africanus circa a n n u m 238 „Instructiones per littera s v e rsu u m p rim a s” snripsit, quae co m p le c tu n tu r octoginta acrosticha, anno a u te m 249 altei um ca rm en e d id it ve rsu s heroicos 1054 continens, quod n unc insc ribitur „Carm en a p ologeticum a d ve rsu s Iu d a - eos e t gen tes”. F. H a n s s e n , dz. cyt., s. 5. Por. J. M a r t i n , art. cyt., s. 7; L. C a l l e b a t , T ra d itio n et nova tio n dans la poésie de C om m o­ dien, P a lla s 13 (1966) nr 3 s. 85. G. P u g l i e s e C a r r a c t e l l i , Un’ allusione n el „Carmen” di C om m odiano, R iv ista di C ultura C lassica e M ed io ev a le 7 (1965) s. 902; I. O p e l t , S c h im p fw ö rte r bei C om m odian, V igC h 24 (1970) s. 291; A. J. V i s s e r s, Eén o f tw e e A n tic h riste n bij C om m odianus?, N ed erla n d s A rch ief v o o r K erk g esch ied en is 47 (1965/1966) s. 131; S. M a r i n e r , E nfoques re cie n tes del problem a de Com m odiano: discusión. W: A ctas d el II C ongreso Esipanol d e E stu d ios C lasicoe, M a­ drid 1964 s. 123; K. T h r a e d e , art. cyt., s. I l l ; H. A. M. H o p p e n - b r o u w e r s , R echerches sur la term in o lo g ie d u m a rty re de T e rtu l- lien à Lactance, N ijm eg en 1961 s. 196.

(6)

1 5 ] Ż Y C I E P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 2 3 7

szych społecznie. 15 A u to ry ta ty w n y ton jego w ypow iedzi mo­ że ubocznie w skazyw ać n a coś zupełnie p rze c iw n e g o .16

P rzedm iotem d y sk u sji była też k u ltu ra um ysłow a poety. Z m iana poglądów n a te n te m a t m a c h a ra k te r zasadniczy i nie­ odw racalny. Na p o czątk u naszego stulecia uw ażano go — zbyt dosłow nie in te rp re tu ją c n iek tó re w y zn an ia osobiste zaw arte w jego u tw o rac h — za człow ieka o raczej niskim poziom ie um ysłow ym , popędliw ego i p rzy ty m pozbaw ionego ta le n tu p o e ty c k ieg o .17 W o sta tn ic h lata ch zaczęto w nim widzieć człow ieka posiadającego p rzy n ajm n iej śre d n ią k u ltu rę um y­ słow ą, odpow iedzialnego za słowo i św iadom ego celu, do k tó ­ rego przez sw oją tw órczość zm ierzał.18

O becny s ta n b a d a ń pozw ala zatem w idzieć w K om odianie św ieckiego ascetę chrześcijańskiego z o kresu prześladow ań, k tó ry p osiadając odpow iednią k u ltu rę i ta le n t literack i, p rze­ m ów ił w form ie petyokiej do ludzi sobie w spółczesnych.19

2. C e l i c h a r a k t e r d z i e ł K o m o d i a n a Za pośred n ictw em obu sw ych u tw orów zw raca się Kom o- dian do w szystkich ludzi. Pierw sza księga In structio nes sta ­

15 O p ow iad ał się za ty m p ogląd em np. F. Z e l l e r , Die Z e it K om - m odians, ThQ 91 (1909) s. 387, a o statn io tak że J. P. B r i s s ο n, art. cyt., s. 292, a le in n i n o w si badacze słu sz n ie za u w a ża ją , że p isa n ie ję z y ­ k iem p rzy stęp n y m i zrozu m iałym n ie m u si jed n ozn aczn ie w sk a zy w a ć na sp ołeczn ie n isk ie p och od zen ie autora. Por. J. P e r r e t , art. cyt., s. 42.

16 Por. G. S. R a m m u n d o, art. cyt., s. 147.

17 Zob. H. S c h e i f l e r , Q uaestiones C om m odianeae, V ra tisla v ia e 1908 s. 1; F. Z e l l e r , art. cyt., s. 386—387; J. D u r e l , L es In s tr u ­ ctions, dz. cyt., s. 7; C om m odien, dz. cyt., s. 25; P. L. C i c e r i. D i alcune jo n ti d ell’opera poetica di C om m odiano e d i C om m odiano com e scrittore, D id a sk a leio n 2 (1913) s. 420. T en su ro w y p ogląd d a w n iejszy ch au torów w p ły n ą ł na taką np. w sp ó łczesn ą ocen ę p oezji K om odiana: „K. p isze ję z y k ie m bardzo złym , niezręczn ym , w ie r sz e jeg o m ocno k u ­ le ją ”. SW P s. 254.

18 J. P e r r e t , art. cyt., s. 42, w id zi w nim zap rzeczen ie pojęcia poète vulgaire. T ego sam ego zdania jest H. H o p p e n b r o u w e r s , art. cyt., s. 88. N a to m ia st A. S a l v a t o r e , A tte g g ia m e n ti espressivi n elle In stru c tio n e s d i C om m odiano, S tu d i R om an i 11 (1963) s. 509, ra­ dzi zarzucić sło w o ru d is n ad u ży w a n e dotąd od n ośn ie do K om odiana.

(7)

now i sa ty rę na tem a t w ierzeń pogańskich; księga dru ga z w ra­ ca się do w ierzący ch w C h ry stu sa. C arm en to h isto ria relig ii ch rześcijańskiej w zbogacona o osobistą, eschatologiczną w izję p o e ty .20 Oba u tw o ry c h a ra k te ry z u je p łom ienny niepokój, p ragn ien ie d o tarc ia do um ysłu i serca czy telnik a — by go obudzić z uśpienia, ożywić w nim nadzieję, w yprow adzić z niew iedzy, w ątpliw ości i rozpaczy. Poezja ta przepojona jest życzliw ością dla czytelnika, niezależnie od tego, czy je st on poganinem , żydem , czy c h rz e śc ija n in e m .21

Do pogan, k tó ry m je st pośw ięcona pierw sza księga In stru c ­

tiones, k ie ru je a u to r w y razy swej sy m p a tii już n a początku

u tw o r u .22 D la dodania im o tu c h y staw ia siebie sam ego za p rzy k ła d zarów no błądzenia ja k i o p a m ię ta n ia .23 Jak o poga­ nin poeta p rag n ą ł życia, a jak o ch rześcijan in prag nie go ty m b a rd z ie j.24 Nie ch ce śm ierci ii jako chrześcijan in wie, że praw dziw ego życia użyczyć m oże tylk o Bóg, a nie pogańskie id o le .25 N ależy więc porzucić bałw ochw alstw o i pogańskie o łta r z e .26 Przechodząc na służbę C h ry stu sa, n ie w olno z a trz y ­ m yw ać się w połowie drogi, ja k to czy n ią ju d aizu jący po­ ganie. 27

S kierow ana do ch rześcijan d ru g a K sięga In stru ction es jest w to n ie b ardziej spokojna i zauw ażyć m ożna w niej pedago­ giczną ironię a n a w e t h u m o r.28 P rzed e w szystkim przew ija się w n iej miłość do Kościoła i tro sk a o jego członków , zw ła­

C h riste n ve rfo lg u n g e n im R öm isch en R eich, La P arola del P assato 9 (1954) s.' 14.

20 Por. A. d ’ A l è s , C om m odien et son tem p s, R SR 2 (1911) s. 483.

21 Por. I. O p e 1 1, art. cyt., s. 292—295.

22 Instr. I 1,1— 3 (s. 3).

23 T am że I 7, 20— 21 (s. 8); 33, 1—2 (s. 27). Por. T. Z a h n , Die H ei­ m a t des D ichters C om m odianus, N K Z 21 (1910) s. 229.

24 Instr. I 25. 15— 16 (s. 20); 26, 1—2 (s. 21); 33, 9— 10 (s. 28); 34, 18— 19 (s. 29); 35, 6 (s. 29). 25 T am że I 2, 11— 13 (s. 3); 8, 8 (s. 8); 14. 7—8 (s. 12); 34, 9 (s. 28); 40. 10 (s. 33). 28 T am że I 2, 1— 3 (s. 3); 22, 7. 9— 12 (s. 17 n.);35. 18— 19 (s. 30). 27 T am że I 24. 19— 20 (s. 19); 25, 21 (s. 20); 32, 8. 11— 12 (s. 27); 37, 1—4 (s. 31). 28M atronis. Instr. II 14— 15 (s. 52— 55).

(8)

m Ż Y C I E P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 2 3 9

szcza opuszczonych i upokorzonych. Dla każdego z n a jd u je poeta odpow iednie słowo. G dy m ów i do p o k u tujący ch , ciągle pam ięta, że i sam niegdyś b łą d z ił.29 Zachęca i upom ina c h rze­ ścijan w szystk ich stopni kościelnych oraz w a rstw społecznych. Pom im o to n u profetycznego i w zniosłego sta ra się je d n a k p i­ sać zrozum iale, bo zw raca się do w szystkich i ze sw ym sło­ w em ch ce dotrzeć także do n iew y k szta łc o n y c h .30

K om odian je s t poetą w du ch u proroków ST, chociaż w swej skrom ności ascety w y p iera się ty tu łu p ro ro k a czy nauczycie­ la. 31 Zarów no dla pogan ja k i dla ch rześcijan p rag n ie życia, którego Bóg udziela po ś m ie rc i.32 P o eta u fa Bożej miłości, k tórej p rzejaw y są do o dczytania w świecie. Nie w ą tp i p rzy tym , że tej m iłości starczyć może i dla bogacza-poganina i dla tego chrześcijanina, k tó ry niczym d e z e rte r opuszcza szeregi w ojska C hrystusow ego, zostaw iając w łasn y ch braci w ogniu w a lk i.33 Dzieło poetyckie K om odiana p rzen ik n ięte je st s e r­ deczną tro sk ą o skierow anie w szystkich ludzi do źródła życia i szczęścia.34

3. R e l i g i j n y i e s c h a t o l o g i c z n y p u n k t w i d z e n i a p o e t y

K om odian je s t człow iekiem w ielkiej i żyw ej w iary , któ ra graniczy p raw ie z fan aty zm em .35 P o eta p rag n ie być zrozu­ m iały i nie upiększa sztucznie, ale też nie pow ściąga swego języka w padając nieraz w to n g w ałto w ny .36 Z jedn ej stro n y jest to kw estia żywego tem p eram en tu , ale z d ru g iej stro n y je s t to także spraw a jego osobistych przekonań. M ając przed

2» CA 15 (s. 73).

30 Por. J. P e r r e t , art. cyt., s. 42; C. F e r r a r i , art. cyt., s. 72.

31 CA 61— 62 (s. 75). Por. A. S a l v a t o r e , A t t e g g i a m e n t i , art. c y t.r s. 524. 32 Instr. I 27, 9— 11 (s. 23); 44, 3—5 (s. 37). 33 T am że I 29. 4— 7 (s. 24); II 7, 5— 9 (s. 47). 34 T am że I 18. 20 (s. 15); 22, 1 (s. 17); 26, 37— 39 (s. 22). Por. L. C a l ­ l e b a t, art. cyt., s. 91— 94.

35 Por. L. G a s p a r e t t i , art. cyt., s. 1.

36 Instr. I 25. 1 (s. 20); 27, 40 (s. 22); 29, 12— 13 (s. 25); II 16. 8

(9)

oczym a m illen ary sty czn e w izje apokaliptyczne, p rag n ie re a li­ zacji n a co dzień Bożego słow a.37 W ierzy bow iem głęboko nie

ty lk o w n a u k ę ew angelii lecz tak że w ry c h ły koniec św iata. G d y Goci przechodzą g ranicę cesa rstw a w y d a je się m u , że b lisk ie są dni o stateczn e p rzep o w iad an e przez C h ry stu sa .38 P o eta kocha ludzi i życie na ziem i. D la ziem skiego życia z n a j­ d u je w praw d zie cichą ap ro b atę, ale w obec ryoh łej zagłady W szechrzeczy trzeb a, choćby ty lk o fo rm aln ie, potępić św iat, a raczej n ależy um rzeć d u ch em d la jego sp ra w .39

K om odian jest jed n a k uczniem C y p r i a n a , a ni e T e r - t u l i a n a . T en o sta tn i zalecał ch rześcijan om porzucenie św ia­ ta, podjęcie krzyża i n aślad o w an ie C h ry stusa. Nie znajdow ało w jego oczach u zn an ia żadne w łaściw ie zajęcie lud zk ie ani żadna ro zry w k a. C y p rian um iał godzić p rze k o n a n ie o bliskim ko ń cu św iata z w ym ogam i życia codziennego. P am iętał w po ­ trz e b ie o p o ganach i ch rześcijan ach, a Kościół w idział jako zdyscyplinow aną arm ię, k tó ra pod w odzą C h ry stu sa idzie do ostatecznego zw ycięstw a. Podobnie w idzi rzeczyw istość K o­ m odian. D latego dom aga się w ew nątrzkościelnej dyscyp lin y

i poleca p ełn ien ie d o b ry ch uczynków , bo ty lk o one liczą się w obec bliskiego ju ż końca. P o tęp ia czysto św ieckie tra k to w a ­ n ie życia.40 S ub specie a etern ita tis bow iem ja k ą w agę mieć m oże m uzy k a i taniec albo ty m b ard ziej zabiegi o kobiecą urodę? 41 G dy św iat się kończy, nie trzeb a n a w e t płakać nad z m arły m i przedw cześnie dziećm i, nie m a ją też sen su w y sta w ­ n e pogrzeby, skoro trz e b a raczej pokutow ać.42 Estachologicz- n a w izja rzeczyw istości w yciska swe p iętno na form ie i treści u tw o rów K om odiana. S p raw ia także, że św iadectw o poety o czasach jem u w spółczesnych, a zwłaszcza opisyw any p rz e ­

37 Tamże I 42, 21— 24 (s. 35); II 35. 18—21 (s. 70).

38CA 809—810 (s. 102); 869—886 (s. 105 n.). Por. J. G a g é , C om ­ m o d ie n et le m o m e n t m illé n a riste du I I I e siècle (258—262) ap. J. C.,

R H PR 41 (1961) s. 355— 360.

39 Instr. II 13, 1—2 (s. 51); 15— 16. 20 (s. 52).

40Tamże II 13, 5— 11 (s. 52).

41 Tamże II 13, 12 (s. 52), 14, 1—4. 7— 8 (s. 52 n.); 15, 18 (s. 54).

(10)

[9] Ż Y C I E P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 241

zeń obraz życia chrześcijańskiego zaw iera w sobie szczególne cechy.

Jako asceta p a trz y K om odian na św ia t z pew nego dystansu, chociaż serdecznie nim się in teresu je. Ja k o poeta nie d b a on 0 sform ułow ania techniczne i precy zję słow a, lecz tylko o je ­ go brzm ienie i skuteczność.43 Estaehologiczne w idzenie zjaw isk każe m u zw racać uw agę na to, co je s t w d an ej chw ili n a j­ w ażniejsze, a w ięc n a re la c ję osobistą m iędzy człow iekiem 1 Bogiem. P rzed obliczem C hry stu sa nie w olno się staw ić z p ustym i rękom a. Odchodzą więc w cień sto pn ie i fu nk cje na rzecz osobistej p ostaw y m o raln ej każdego człow ieka. W szy­ scy m ają pełn ić dobre czyny i pokutow ać za w y stępid , a n a j­ bardziej ci, co są p ostaw ieni n ajw yżej. G dyby ktoś m iał w ą t­ pliw ości, czy rzeczyw iście zasłużył n a pokutę, poeta w y ty k a m u palcem błęd y i w iny. Jak o człow iek p rzek o n an y o ry c h ­ łym końcu w szystkiego, k a rc i i upom ina zarów no pogan, jak oziębłych ch rześcijan , p rz e ję ty lękiem , że z w łasnego n ied b a l­ stw a mogą się narazić n a w ieczne o drzucenie.44 D opiero z ta ­ kiego obrazu, pełnego lu k i p rze jask ra w ień trz e b a w ydobyw ać drobne o k ru ch y p raw d y o życiu chnześctijan za jego cziasów.

II. PR Z E JA W Y R ELIG IJN EG O ŻYC IA C H R ZEŚC IJA N

Jeżeli K om odian żąda od ch rześcijan o drębnego sty lu życia i dom aga się od nich św iadectw a czy n u dla w yznaw anej w ia ­ ry , to czyni ta k dlatego, że uw ierzyli w C h ry stu sa i w dzie­ dzinie relig ijn ej ró żn ią się w sposób zasadniczy od inn ych lu ­ dzi.45 Słuszną więc rzeczą będzie om ówienie n a jp ie rw m ożli­ w ych do uchw ycenia przejaw ów życia relig ijn eg o chrześcijan, b y dopiero potem zająć się życiem społecznym i codziennym .

1. I n i c j a c j a c h r z e ś c i j a ń s k a i u s t r ó j h i e r a r c h i c z n y

N aczelną in te n c ją K om odiana je st napom inane i w skazyw a­ nie drogi w szystkim , k tó rzy uw ierzyli w C hrystusa. Swoich

43 Por. H. A. M. H o p p e n b r o u w e r s , art. cyt., s. 9—55.

44 Instr. I 23. 1-^1 (s. 18): II 16, 1— 3 (s. 55).

45 T am że II 35, 5 (s. 70).

(11)

je d n a k ad resató w nie tra k tu je poeta jednakow o, lecz rozdzie­ la pouczenia w edług poszczególnych g ru p i kategorii. Spo­ łeczność chrześcijan była zatem zróżnicow ana i to w edług w ielu zasad podziału. Chodzi n a jp ie rw o uchw ycenie różnic p ły n ący ch z ty tu łu przy jęcia c h rz tu i święceń.

a. K a t e c h u m e n i i w i e r n i

P odstaw ow ą zasadą podziału w gm inie je st fa k t dostąpienia in icjacji ch rześcijań sk iej, czyli p rzy jęcia chrztu. Dlatego po­ eta osobno zw raca się do katech u m en ów i do ochrzczonych. Do katech u m en ó w k ie ru je ju ż p ierw sze słow a księgi II In ­

stru c t iones. Ton u d zielan y ch pouczeń z d aje się W skazywać, że

m ogły być one udzielane w w igilię ch rztu , kied y to dobry r e k r u t w inien się przem ienić w w ypróbow anego żołnierza C hrystusow ej a r m ii.46 S p raw a k atechum enów leży poecie na sercu. N iektórzy z nich zachow ali ślad y daw nych w ierzeń po­ gańskich, złe n aw y k i i s ta łą skłonność do daw nego sty lu ży­ cia. U padłym grozi po k u ta i odłożenie te rm in u c h r z tu .47 Taką in te rp re ta c ję tekstów K om odiana p o tw ierd za h isto ria Kościo­ ła III i IV w. O up ad ły ch k atech u m en ach w spom inał np. św. C y p r ia n .48 Synod w E lw irze m ówił o k atech um en ach p ełn ią­ cych fu n k c je podczas o fiar pogańskich, n ato m iast synod w N eocezarei w skazyw ał na g rzech y katechum enów i k a rę za n ie w postaci przydzielenia do g ru p y p o k u tu ją c y c h .49

Pozostała n iep ro p o rcjo naln ie w iększa część księgi II In str u ­

ctiones odnosi się ty lk o do ochrzczonych. P rzez ch rzest w k ra ­

czają oni do Kościoła jako m iejsca z b a w ie n ia .50 Kościół to nie

46 T am że II 1, 5.8 (s. 43). Por. J. D u r e 1, L es In stru c tio n s, dz. cyt., s. 177; P . L e 1 a y, K o m m o d ia n v o n Gaza, R evu e C ritique d’H istoire

e t de L ittératu re 64 (1907) s. 208.

47 Instr. II 1, 1—4. 7. 9— 10 (s. 43).

48 p or y . S a X e r, V ie litu rg iq u e et q u o tid ien n e à Cartage vers le

m ilie u d u Ш ё siècle, R om a 1969 s. 107 n.

49 Por. H. B r e w e r , dz. cyt., s. 117— 123.

50 Instr. I 25, 3. 5 (s. 20); II 6, 6 (s. 47). N a o zn aczen ie K ościoła u ży ­ w a p oeta sło w a aula w sen sie sym b oliczn ym , w p rzeciw sta w ien iu do silva jako stan u , w k tórym c zło w ie k n ie zna B oga. Por. H. A. M. H o p p e n b r o u w e r s , art. cyt., s. 52.

(12)

[ И ] Ż Y C I E P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 2 4 3

tylko Ecclesia i m a ter, ale rów nież plebs Dei, populus Dei,

civitas, p opulus C hristi.51 W ram ach lokalnej w spólnoty w ie­

rzących każdy w spółw yznaw ca m oże być n azw an y dilectus,

sanctus, iustus, fidelis, christianus, fra te r i s o ro r.52 K om odian

zna zatem pojęcie Kościoła jako zgrom adzenia w iernych, do którego wsitępuje się przez chrzest, ale także pojęcie Kościoła jako w spólnoty lokalnej.

b. Św ieccy i duchow ni

Inna zasada podziału w ew n ątrz gm iny ch rześcijańskiej w y ­ pływ a z fa k tu w stąp ien ia pew nych osób do sta n u duchow nego, obejm ującego sto p n ie w yższe i niższe. P o eta nig dy n ie używa słow a laicus, p o słu g u je się zaś w y rażen iem plebs. Do duchow ­ ny ch n ato m ia st sto su je o kreślenie clericus. Z niższych stopni zna tylko le k to r a .53 Nie posługuje się tak im i term in am i ja k

p resb yter i episcopus, a diakonów nazyw a zacones lub m i- n istri. M ają oni szansę aw ansu, ale na razie w inn i okazyw ać

posłuszeństw o wobec w yżej od nich postaw ionych pastor es. Na tych ostatn ich są zw rócone oczy w iern y ch. G dy oni roz­ tro p n ie p o stęp u ją i rozum nie rządzą, sp ełn iają po kładane w so­ bie n ad zieje i jednocześnie ro zw ijają K o śc ió ł.54 Raz tylk o w y ­ stę p u je określenie sacerdos Dei, a le odnosi się do p rzew od ni­ czącego p rzy spraw ow an iu E u ch ary stii i n ie m usi oznaczać b is k u p a .55 W m iejsce określeń technicznych poeta w staw ia m ało p recy zy jn e synonim y, k tó ry ch znaczenie je s t tru d n e do ustalenia. W ydaje się, że doctores, p rim i i m aiores nati ozna­ czają p rezbyterów , skoro lek to rzy w inni posłuszeństw o wobec

51 Instr. I 27, 22 (s. 23); II 4, 1—2 (s. 45); 14, 17 (s. 53); 16 — ty tu ł (s. 55); 21, 4 s. 60); CA 865— 866 (s. 105). Por. A. S a l v a t o r e , dz. cyt., s. 160. 52 CA 821 (s. 103); 964 (s. 108); Instr. I 43, 10 (s. 37); II 2, 1 (s. 43); 14, 1 (s. 52); 15, 7 (s. 54); 16, 6 (s. 55); 26, 9— 10 (s. 64). Por. A. S a l ­ v a t o r e , A p p u n t i , art. cyt., s. 170 nn. 53 Instr. II 22, 1—2. 9— 10 (s. 60 nn.); 30 — ty tu ł (s. 67). 54 T am że II 23, 1— 2. 6— 8 (s. 61); 24, 11— 13 (s. 62). 55 T am że II 31, 14 (s. 68). Por. H. A. M. H o p p e n b r o u w e r s , art. cyt., s. 76.

(13)

m aiores n a ti. 56 N atom iast w y ra ż en ie pastores Dei oznacza

praw dopodobnie biskupów , k tó ry m p o d leg ają d ia k o n i.57 2. P o s t a w a c h r z e ś c i j a n w o b e c t r u d n o ś c i

i n i e b e z p i e c z e ń s t w

O prócz podziału na katech u m en ów i ochrzczonych oraz — w dalszym plan ie — n a św ieckich i duchow nych zna K om o- d ian zróżnicow anie innego rodzaju. P o staw ieni bow iem w o ­ bec p ró b y życia ch rześcijanie n ie zachow ują się jednakow o. N iezależnie więc od fa k tu p rzy ję cia c h rz tu czy św ięceń m ożna ich zaliczyć — na p o d staw ie św iad ectw a K om odiana — do trz e c h podstaw ow ych grup, w y rażający eh określoną postaw ę życiową.

Do g ru p y pierw szej należą zarów no ci, k tó rz y m ężnie w y ­ trw ali w czasie próby, ja k i ci k tó rzy n a co dzień pow ażnie tr a k tu ją obow iązek życia w ed łu g ew angelii. C i o sta tn i są m i­

lites C hristi w p e łn y m tego słow na znaczeniu, bo będąc żołnie­

rz a m i w szeregach Chrystu!sa-w odza w alczą aż do b ezkrw aw e­ go m ęczeństw a w m iłości i pokorze. W iedzą p rz y tym , że dla n ic h Kościół je s t ojczyzną, C h ry stu s — królem , zw ycięstw o n a co dzień — m ęczeństw em , gdy apostazja — niew olą u w ro ­

ga. 58

Po stro n ie przeciw nej z n a jd u je się liczna i n iejed n o lita w e ­ w n ę trz n ie g ru p a odstępców (lapsi), z k tó ry c h jed n i czynią po ­

5e Instr. II 12, 1 (s. 50); 21, 1—2 (s. 60); 22, 5 (s. 61); 25 — tytuł (s. 62). J. D u г e 1, Les In stru ctio n es, dz. cyt., s. 195 n., odnosi m a io re s na ti do wyższej kategorii biskupów. H. A. M. H o p p e n b r o u w e r s , art. cyt., s. 53 nn., występuje przeciwko upatrywaniu prezbiterów w d o c to r e s i m a io re s nati. Skłaniają się jednak ku takiemu utożsa­ mianiu: J. Ma r t i n , S tu d i e n u n d B e it r a g e z u r E r k lä r u n g u n d Z e i t -

b e s t im u n u n g C o m m o d ia n s , TU 39 (1913) nr 4 s. 76; K. T r a e d e, art. cyt., s. 95 n.; U n t e r s u c h u n g e n z u r U r s p r u n g u n d z u r G esch ich te d e r c h r i s tl ic h e n Poesie , JAC 4 (1961) s. 124; A. S a l v a t o r e , dz. cyt., s. 176—186.

57 Instr. II 23, 7; 24 — tytuł (s. 61).

58 Tamże II 3, 12—14 18 (s. 44 n.); 5, 3—5 (s. 46); 8 — tytuł (s. 48); 11, 11—13 (s. 50).

(14)

[13] Ż Y C IE P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C IJ A N 2 4 5

k utę, ale in n i n ie chcą się jej p o d d a ć .59 U padli w inni są ap o - sta z ji — n a w e t zbiorow ej, bo w raz z dziećmi. D la p o k u tu ją ­ cych m a poeta w iele w yrozum iałości, gdyż sam niegdyś za­ p a rł się w ia ry i p o k u tow ał za to w czasie swego k atech u m en a­ tu. 60 Inaczej je d n a k p a trz y n a ty ch u padłych, k tó rz y odm a­ w ia ją podjęcia p okuty. Je d n i z nich w rócili do pogańskiego

s ty lu życia, in n i zaś p rzy sta li do h e re ty k ó w .61

P ośro dk u m iędzy gorliw ym i i u padłym i z n a jd u ją się ch rze­ ścijanie p rzeciętn i i obojętni. P ew na ich część nie je s t n aw et godna n ależenia do Kościoła, bo ja k ew angeliczny kąkol nie zabiega o owoce p ły n ące z nakazu w ia ry i tylko u d aje chrze­ ścijan. 62

Uchw ycona przez poetę sy tu acja zdaje się w skazyw ać na m om ent pokoju, k tó ry n a sta ł dla ch rześcijan po okresie p rze ­ śladow ania. N ajw iększe tru d n o ści m inęły, ale zgubne dla chrześcijan sk u tk i przeszłości pozostały. S pecjalnie niebez­ pieczne są tu rozdżw ięki, ja k ie w yb u chły w gm inie. Z je d ­ nej stro n y zam ieszanie pow odują ci w ierni, k tó rz y d ają oka­ zję do rozw ijania szkodliw ej działalności przez m a rtyres. Z d rugiej stro n y p rze k u p n i doctores gotow i są w zam ian za podarki ustępow ać ze staw ian ych wym ogów m oralnych , np. odnośnie do zakazu uczęszczania na w idow iska. In n y rodzaj zam ieszania p o w odują tacy w ierni, k tó rzy p rag n ą ch w ały m ę­ czeństw a, a zapom inają, że m ęczeństw em rów nie w artościo­ w ym może być p raw dziw ie chrześcijańskie ż y c ie .63

Główne zło pow stało w k ręg ach duchow nych. W civitas, czyli w e w spólnocie chrześcijańskiej, żyjący d uchem św iato­ w ym prim i doprow adzili do zgorszenia, ja k im je s t schizm a.

59 Tamże II 4 — tytuł (s. 45); 7, 1 (s. 47). Por. H. A. M. H o p p e n - b r o u w e r s , dz. cyt., s. 204.

ao Instr. II 4, 8 (s. 45). Por. A. S a l v a t o r e , dz. cyt., s. 125. 61 CA 1037 (s. 112); Instr. II 7, 2—3 (s. 47); 9, 1—2. 6—9 (s. 48 n.). Por. J. Du rei , dz.. cyt., s. 182.

62 Instr. II 10, 1—2. 12 (s. 49); 11, 6. 9 (s. 50); 12, 7—8. 19—20 (s. 50 n.). Por. G. S. E a m m u n d o , C o m m o d ia n o e la rea z io n e pagana d i G iu liano V A p o s ta ta . W: Scritti vari di filologia, Roma 1901 s. 219.

63 Instr. II 12, 1—4 (s. 50); 17, 4—5. 9—10. 14 (s. 56 n.). Por. A. S a l -v a t o c e , dz. cyt., s. 116 nn.

(15)

W tak ie j sy tu a c ji pokój zew nętrzny, pow stały w w y n ik u u sta ­ n ia prześladow ań, sta je się w e w n ętrzn ą ru in ą i dlatego samo m ów ienie o po koju je s t kłam stw em . P rim i w yw ołali w civitas now y rodzaj prześladow ania, pogłębiając rozłam przez n a d ­ używ anie a u to ry te tu i w ład zy n a u c z a n ia .64 Id en ty fik u jąc p ri­

m i, m aiores nati i doctores m ożna toy sądzić, że do schizm y

d oprow adzili p rez b ite rzy przez sw oje m ach inacje na korzyść upadłych.

Te szczegóły zdają się w skazyw ać na schizm ę w K artag in ie w y w ołaną przez F e l i c i s s i m u s a i N o v a t u s a podczas ep iskopatu C ypriana. K om odian s ta je po stro n ie C y priana i grom i pychę m a rtyres, k tó ry c h postaw a nie d aje Kościoło­ w i spokoju. N atom iast w in n y ch schizm y p rezb iteró w w zyw a do uległości Kościołow i lub odejścia z n ie g o .65 P o eta liczy się z m ożliw ością w y b u chu nowego prześlad ow an ia i radzi, jak św. C yp rian , postępow ać w te d y roztro p nie, a naw et, p rzeciw ­ nie niż T e rtu lia n , w yb rać u c ie c z k ę .66

3. L i t u r g i c z n e z e b r a n i a c h r z e ś c i j a n W ierni grom adzą się okresow o celem spraw ow ania litu rg ii. P o eta m ów i o dies D om inica i w spom ina W ielkanoc. P rz y ta ­ kiej o k azji kob iety zabiegają o swój w ygląd z e w n ę trz n y .67 N ie m a jed n a k u K om odiana m ow y o sp ecjaln ym b u d y n k u p rzeznaczonym d la służby Bożej an i w yraźn ej w zm ianki o oł­ tarzu . W oznaczonym m iejscu sp raw o w an a jest E ucharystia, a przew odniczy ak cji litu rg iczn ej sacerdos Dei w spom agany przez diakona. W ak c ji litu rg iczn ej m ożna w yróżnić: czytania, p refa c ję z kanonem oraz końcow e błogosław ieństw o, a więc początek, śro dek i koniec Mszy ś w .68 Z achow anie w iern y ch

84 Instr. II 21, 1—3. 7 (s. 60). Por. H. A. M. H o p p e n b r o t i w e r s , dz. cyt., s. 205. 85 Instr. II 2, 2—4 (s. 43); 21, 4. 12—13 (s. 60). Por. J. D u r e l , dz. cyt., s. 191 n. o« Instr. 5, 1—3 (s. 45 n.); 8, 10—11 (s. 48). 67 Tamże II 16, 21 (s. 56); 21, 11—13 (s. 60); 30, 1 (s. 67). 88 Tamże II 23, 6 (s. 61); 31, 3.5.15.17 (s. 67 n.). Por. H. A. M. Ho p -p e n b r o u w i ^ r s , art. cyt., s. 66—78.

(16)

[15] Ż Y C IE P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C IJ A N 247

podczas litungii budzi niepokój poety. Podczas gdy lek to r w y ­ k o n u je czytania, zebrani są rozproszeni i rozm aw iają, m im o napom nień diakona. Podobna sy tu a c ja zachodzi, gdy pada k a ­ płańskie w ezw anie Susum (!) corda i u dzielane jest końcowe błogosław ieństw o.69

G dy w iern i sp ra w u ją w e w n ątrz E u ch ary stię, na zew n ątrz sto ją praw dopodobnie p o k u tnicy ze w szystkim i rek w izy tam i r y tu pokutnego III w., a więc odziani w w ór, z popiołem na po targ an y ch w łosach i brodzie. G rom adzeniu się w ie rn y c h na w spólną m odlitw ę i litu rg ię tow arzyszy n ap ły w żebraków i po­ trzebujący ch . Zam ożniejsi chrześcijan ie m a ją w ted y okazję do bardziej intensyw nego niż w in n y ch okolicznościach peł­ nienia uczynków m iło sie rd z ia .70

Z utw orów K om odiana m ożna odtw orzyć w głów nych zarysach obraz życia religijnego ch rześcijan w epoce jem u współczesnej. G m ina jest złożona z katechum enów i w ie r­ nych różnych stopni. Prześladow anie, k tó re niedaw no ustało, ujaw niło w ielkie różnice p ostaw w obliczu nap o tk an y ch tru d ­ ności. Są więc apostaci, k tó rz y w rócili do pogaństw a, albo p rzy stąp ili do herezji. J e st w e w n ętrzn ie zróżnicow ana m asa chrześcijan, k tó ry m potrzeb a s ta le p rzypom inać o p o d jęty ch na chrzcie zobow iązaniach. Są w reszcie m a rtyres, k tó rzy p rzetrw ali szy k an y i u d ręk i w w ięzieniu. B olesnym sk utk iem okresu p rześladow ań je s t tak że schizm a, do k tó rej pow stania przyczynili się p rezb iterzy pozostający w e w spółpracy z m a r­

tyres. D la obu ty ch g ru p p o eta m a słow a potępien ia i ż a lu .71

N atom iast nie dostrzega się jeszcze u niego śladów legendy o heroicznych czasach prześladow ań.

III. PRZEJAWY SPOŁECZNEGO I CODZIENNEGO ŻYCIA CHRZEŚCIJAN

Tako asceta, oczekujący rychłego n adejścia rzeczy ostatecz­ nych i p rag n ący in ny ch przygotow ać na p rzy jście C h rystu sa,

69 Instr. II 31, 5—6, 14—20 (s. 67 n.).

70 Tamże II 4, 5. 10—13 (s. 45): 7, 5—6 (s. 47); 16, 21—23 (s. 56): 34, 1—€ (s. 69). Por. J. D u r e 1, dz. cyt., s. 179 n. 198.

(17)

K om odian żąda od ch rześcijan p o staw y ew angelicznej n a co dzień i św iadectw a d o b ry ch u c z y n k ó w .72 Pouczenia poety, jako odbicie rea ln y ch potrzeb i k o n k retn e j sy tu acji, um ożli­ w iają od tw o rzenie na ich p o d staw ie p rzy n ajm n iej n iek tóry ch przejaw ó w życia społecznego i codziennego w ówczesnej gm i­ nie ch rześcijańskiej.

1. N i e r ó w n o ś ć e k o n o m i c z n a i o p i e k a s p o ł e c z n a w ś r ó d c h r z e ś c i j a n

W społeczeństw ie pogańskim stw ierdzał K om odian podział n a bo g atych i biednych o raz d o strzeg ał różnice dzielące obie te w arstw y . W idział zatw ardziałość serca bo gaty ch wobec b iednych, p y ch ę m ożnych i up okorzenie ubogich. P rzy w oły­ w ał więc w in n y ch do o p am iętan ia i groził im w ieczną z a tra ­ tą. N ie uszły jego uw agi tak że in n e bolączki życia społecznego, ta k ie np. ja k pow szechne p rzek u p stw o sę d z ió w .73

W społeczności chrześcijań sk iej w idział K om odian podobny obraz. W niej także jest w ielu ludzi bogatych. Na zebrania litu rg iczn e p e w n e k o b iety p rzy g o to w u ją się raczej zew nętrz­ nie, bo p ilnie zabiegają o stró j, ułożenie włosów, m alow anie tw a rz y itd, co św iadczy o ich zamożności. Po u stan iu p rze śla ­ dow ań n iek tó rzy ch rześcijan ie za pom ocą p ieniędzy pozysku­ ją sobie pobłażliw ość doctores w dziedzinie wym ogów m oral­ ności. Z n an e je s t w śró d ch rześcijan urząd zanie w y staw n y ch p o g rze b ó w .74 O bok zam ożnych b y li w gm inie biedni, a zw łasz­ cza w dow y, siero ty i pozbaw ieni opieki chorzy, k tó rz y choro­ w ali nieraz z głodu i nędzy. N atarczy w e n aleg an ia poety, by ty m ludziom udzielać pom ocy, dowodzą, że do sp ełn iania tego obow iązku bogaci nie zawsze się p o c z u w a li.75 W gm inie chrze­

72 Instr. II 17, 16 (s. 57); 34, 3—6 (s. 69). 73 Tamże I 26, 3— i (s. 21); 30, 8—9. 11—12. 15—16 (s. 25 n.); 31, 3—5 (s. 26). 74 Tamże II 12, 1—2. 15—16 (s. 50 n.); 15, 10—12. 14—15 (s. 54): 29 (s. 66). « Tamże II 10, 12—13 (s. 49); 16, 12—14 (s. 55); 18, 11 (s. 57); 26, 1—2. 13—14 (s. 63 n.).

(18)

[17] Ż Y C IE P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 2491

ścijańskiej działała jed n a k opieka społeczna. W ierni skład ali dobrow olne o fiary pieniężne do kasy kościelnej, k tó rą zarzą­ dzali diakoni. A by zasilić tę kasę i w te n sposób skuteczniej pomóc p o trzeb ujący m , K om odian zachęca do o fiar zwłaszcza ow e kobiety, k tó re w iele pieniędzy w y d a ją na stro je, ozdoby i kosm etyki. W zorem dla n ich w inna być T ab ith a, w skrzeszo­ na przez apostoła P io tra w 'uznaniu dla jej do b ry ch uczy n­ ków. 76 Poniew aż kierow nictw o gm iny spoczyw ało n o rm a ln ie w ręk a c h biskupa, za niedociągnięcia w sy stem ie ch rześcijań ­ skiej pom ocy społecznej w ini poeta nie sam ych tylko diako­ nów, ale duchow nych jako całość. O bok codziennej zapomogi p rzysługiw ał pozostającym na u trz y m an iu g m in y bied n ym niekiedy sp ecjaln y d o datek w postaci w ina i żywności. T aką okoliczność stw arzała W ielkanoc, najuro czystsze św ięto chrze­ ścijańskie. D uchow ni nie zawsze jed n a k chcieli o ty m zw ycza­ ju pam iętać. W śród lu d u pow staw ały często na ty m tle p re ­ te n sje i obm owy, a w zburzony poeta uw aża je za uzasadnio­ ne. 77

Na polu opieki chrześcijańskiej istn iała też niezależna in i­ c jaty w a p ry w a tn a . Np. bogatsi fundow ali z w łasnych zasobów posiłki dla biedniejszych braci, ja k to zresztą czyniło rów nież w ielu szlachetniejszych pogan. Je d n a k chrześcijań sk i zapał z upływ em czasu w ygasał, a d o b ry zwyczaj zam ierał. Posiłki dla b iednych p rzem ien iały się stopniow o w spotkania to w a­ rzyskie p rzy stole, gdzie zapraszano ty lk o tak ich gości, k tó rz y m ogli się podobnie odw zajem nić. N iekiedy po p ro stu w yw o­ ływ ano z tłu m u i zapraszano do siebie w yb ran eg o ubogiego na posiłek, p rzy n ajm n iej w niedzielę. Z resztą bardziej śm iali spośród ubogich sam i się o to u p o m in a li.78

P o eta pochw ala zwyczaj fu n do w an ia posiłków dla b ied n y ch , a przede w szystkim dla chorych, ale zaraz gani pew ne zw ią­ zane z ty m okoliczności. N iektórzy to w ie m ch rześcijan ie doszli

78 Tamże II 10, 12 (s. 49); 14, 15—20. 23—24 (s. 53). 77 Tamże II 24, 5—7 (s. 62): 30. 1—8 (s. 67).

78 Tamże II 16, 15—18. 21—22 (s. 55 n.): 33, 3--1 (s. 69). Por. A. S a l ­ v a t o r e , dz. cyt., s. 218.

(19)

do bogactw a poprzez lu d zk ą krzyw dę. Z zasobów, k tó re zdo­ b yli przez łzy jed n y c h nędzarzy, ho jn i są te ra z na rzecz in ­ nych. W ten sposób chcą uspokoić w łasn e sum ienie, ale takie uczynki m iłosierdzia — zdaniem K om odiana — nie m ają przed Bogiem żadnej w a rto ś c i.79 N atom iast w y trw a n ie w p eł­ nien iu uczynków m iłosierdzia chrześcijańskiego nie było ła­ tw e, skoro poeta staw iał je n a ró w n i z m ęczeństw em za w ia­ rę. 80

Po eta n ak ład ał też obow iązki na ubogich. P oniew aż dobre uczynki, a zwłaszcza jałm u żn a, są p o trzebn e przed Bogiem każdem u, ubodzy pow inni pracow ać choćby p rzy stając na służ­ bę do bogatego pana, k tó ry jed n a k w inien spraw ied liw ie ich w ynagradzać. W ten sposób rów nież ubodzy zdobędą środki, któ ry m i będą m ogli się n a stę p n ie podzielić z inn ym i. W śród chrześcijan istn ieje więc obow iązek pracy, chociaż n ie m a obo­ w iązkow ej w spólnoty dóbr m aterialn ych . Dzięki uczciwej p ra ­ cy każdy, n a w e t b ied n y chrześcijanin, u d ający się w odw ie­ dziny do p otrzebującego w sparcia albo chorego b ra ta , będzie w stan ie m u pomóc tak że m a te ria ln ie .81 Nie tylko w ięc uzyska środki na w łasne u trzy m an ie i pomoże drugiem u, ale będzie mógł też złożyć o fiarę na p o trz e b y K o śc io ła .82

K om odian nie potęp iał bogactw a jako takiego, w ystęp ow ał ty lk o przeciw ko jego n ad używ aniu. D aleki by ł od m yśli, aby podburzać ubogich przeciw ko bogatym w gm inie c h rześcijań ­ skiej, k tó ra ju ż i ta k cierp iała w sk u tek rozdarcia w yw ołanego przez schizm ę. Leżał m u na sercu zarów no porządek h ie ra r­ chiczny ja k i ład społeczny. N aw oływ ał więc biedn ych n ie ty l­ ko do pracy , ale i do okazyw ania szacunku m ożnym oraz pokornego odnoszenia się do w szystkich braci. B ogatych o strze­ gał jed n a k wr du chu w iary , zabarw ionej ludow ym chiliazm em ,

79 Instr. II 20. 1—2. 8—11 (s. 59); 33, 1—2. 6 (s. 69). 80 Tamże II 17, 14 (s. 57).

81 Tamże II 13, 17 (s. 52); 18, 8. 12 (s. 57); 27, 1—2. 11—13 (s. 64 n.). Por. A. S a l v a t o r e , dz. cyt., s. 173 nn.

82 Instr. II 27. 14—15 (s. 65). Tajemniczy tytuł nomen G a z e i (por. II 35; s. 69) nasuwał niektórym badaczom Komodiana myśl, że może on sam miał pieczę nad kasą kościelną.

(20)

[19] Ż Y C IE P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C IJ A N 251

przed odw róceniem ról w 1000-letnim k rólestw ie C h ry s tu ­ sa. 83

2. W a d y i s ł a b o ś c i c h r z e ś c i j a n

Z m yślą o d n iu sądu ostatecznego tro p ił K om odian błędy i w ady chrześcijan, chociaż jednocześnie b y ł u m iarko w any w sta w ia n iu w y m a g a ń .84 Na zeb ran iach litu rg iczn y ch w idział przesadę w stro jac h i p lo tk arstw o kobiece. U bogaczy potępiał gonitw ę za nieuczciw ym zyskiem i b ra k poczucia solidarności z biednym i. Nie podobały m u się też n iek tó re zw yczaje p rzy ­ ję te od pogan. Np. po zgonie dziecka było rzeczą n o rm a ln ą ze­ w n ę trz n e okazyw anie rozpaczy przez głośny płacz, d rap anie tw arzy, targ a n ie na sobie żałobnego s tro ju itd. K om odian skłonny b y ł dostrzegać w ty ch oznakach b ra k w ia ry w z m a r­ tw ychw stan ie, połączone z lekcew ażeniem p rzy kład ów w łaści­ wej postaw y w podobnym nieszczęściu, d anych przez A b ra h a ­ m a czy D a w id a .85

W ątpliw ości poety nie odnosiły się zresztą w yłącznie do po­ grzebów dzieci. C hrześcijanie z zasady silili się na w ystaw - ność i pom pę z okazji każdego pogrzebu. U roczystą jego op ra­ wę zapew niano sobie k o rzy stając z usług stow arzyszeń po­ grzebow ych, n iew ątp liw ie pogańskich. W oczach poety z a k ra ­ wa n a paradoks, by chrześcijanie śm ierć bliskiej osoby w yko­ rzy sty w ali do zaskarbienia sobie próżnej chw ały, oddając ze­ w n ętrzn e honory ciału pozbaw ionem u d u s z y .86 P rz y ty m K o­ m odian nie w spom ina an i jed n y m słow em o elem entach chrze­ ścijańskich w rycie pogrzebow ym . Pozw ala to przypuszczać, że pogrzeb ch rześcijan in a odbyw ał się w edług p rz y ję ty c h zw y­ czajów pogańskich, a nie w ypracow ano jeszcze w łasnego ry tu . Spośród rozpow szechnionych w śród chrześcijan w ad w y ty ­ kał jeszcze K om odian nad u żyw an ie języ k a o raz w y buchy

gnie-83 CA 25—28 (s. 74); Instr. II 27, 2—3. 5—6 (s. 64); 35, 12—17 (s. 70). Por. J. B r i s s o n, art. cyt., s. 297 nn.

84 Instr. II 1, 11 (s. 43); 3, 11 (s. 44). 85 Tamże II 28, 1—3. 7—9. 14—15 (s. 65 n). 86 Tamże II 29, 1—4. 8—9. 12—13 (s. 66).

(21)

w u i złości, k tó re w y stęp o w ały tak że u d u c h o w n y c h .87 O ka­ zując zrozum ienie dla życia codziennego p iętn o w ał żądzę po ­ siadania i pogoń za pieniądzem , o ile w y k raczała poza re a ln e potrzeby. Surow o zwłaszcza potępiał zdzierstw o m aiores na­

ti. 88 Dużo m iejsca pośw ięcał sp raw ie p ijań stw a. Ł atw o odczy­

tać w jego w ierszach litość dla nieszczęśliw ych, k tó rz y przez zgubny nałóg spadli do ro li zw ierząt. Może sam p ró bo w ał n ie­ k tó ry m z nich pomóc, bo z tajo n y m zrozum ieniem i rezy g n a­ cją c y tu je odw ieczny a rg u m e n t ludzi, k tó ry ch rozpacz w pędzi­ ła w sidła nałogu: trz e b a pić, póki życie trw a , bo to n ajlep szy sposób n a zapom nienie. Ze sw ej stro n y w sk azu je pijak om na ludzi jeszcze b ardziej nieszczęśliw ych, bo nie m ających naw et za co pić. Takim i po w in ni się zainteresow ać, a w te d y nęd zarz i spieszący m u z pom ocą w spólnie o d zy sk ają radość ż y c ia .89 Poezja K om odiana, p ełn a p ro sto ty i szczerości, odsłania przed czy teln ikiem ciem ne stro n y codziennego życia ch rześci­ jan. Ludziom , k tó rz y poszli za C hrystusem , n ie b y ły obce n a j­ b ardziej pospolite w ad y i słabości. Ci sam i ludzie, k tó rzy w czasie p rześladow ań gotow i b y li oddać życie za wTiarę i rz e ­ czywiście w ie le przecierp ieli, załam yw ali się często podczas długiej i w y czerp u jącej p ró b y codziennego życia. P e łen h u ­ m a n ita rn y c h uczuć poeta ch rześcijań sk i — K om odian — sam zrozum iał i p rzy p o m in ał w sw ej twórczości podstaw ow ą p ra w ­ dę, że n ajw ięk szy m m ęczeństw em je s t codzienne życie, pro ­ w adzone zgodnie z tru d n y m i w y m aganiam i ew angelii.

ZAKOŃCZENIE

Filologow ie i h isto ry cy ju ż nieraz zadaw ali sobie p y tan ie, co nowego m ożna dodać do ak tu aln ego s ta n u b ad ań n a d K o- m o d ia n e m .90 Mimo, że w iele dotychczas napisano o ty m ta ­

87 Tamże II 2, 7 (s. 44); 18, 6—7 (s. 57); 22, 3—ł (s. 60 n.); 25, 5 (s. 62): 27, 10 (s. 65).

88 Tamże II 19. 3—4. 6. 17—18 (s. 58 n.); 25, 12—13 (s. 63). 89 Tamże II 18, 5 (s. 57): 32„ 1—2. 4—8 (s. 68).

90 Zob. J. D u r e l , C o m m o d ie n , dz. cyt., s. 11: D. C o u r c e l l e ,

C o m m o d i e n et les i n v a s io n s d u V e siècle , REL 24 (1946) s. 227; H. A. M. H o p p e n b r o u w e r s , dz. cyt., s. 193.

(22)

[2 1 ] Z Y C IE P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C I J A N 25 3

jem niczym , ch rześcijańskim poecie, n ad al nic pew nego nie wiadomo o jego życiu. Jednocześnie wciąż rośnie lite ra tu ra dotycząca jego osoby, a zwłaszcza tw órczości poetyckiej. N ikt dotąd nie spróbow ał w yko rzy stać tej tw órczości do zrekon­ stru o w a n ia na jej p odstaw ie życia pierw szych chrześcijan, a n aw et uznano swego czasu ta k ą próbę za n ie m o ż liw ą .91 Tym czasem podjęcie tego ro d za ju b ad ań stanow i przyczynek zarów no do w iedzy o sam y m K om odianie ja k i epoce wcze­ snego chrześcijaństw a, n a k tó re j te m a t istn ieje stosunkow o

mało św iadectw .

Szczegółowa analiza te k stu In stru ctio n es o raz Carm en apo-

logeticum K om odiana pozw oliła ustalić n iek tó re elem enty

s tru k tu ra ln e w opisyw anej przez niego społeczności chrześci­ jan . W idoczny je s t w niej podział n a katechum enów i w ie r­ n y ch oraz o k reślony p orządek h ierarch iczn y . W yjątkow o bo­ gato p rzed staw ia się c h a ra k te ry sty k a postaw chrześcijan w o­ bec n ap o ty k a n y c h tru d n ości, zwłaszcza w obliczu świeżo p rze­ bytego prześladow ania. K om odian syg n alizu je cały szereg ży­ ciow ych sy tu acji, w jak ich się znajdow ali w spółcześni m u chrześcijanie. Na k a rta c h jego poezji znalazły tak że odbicie n iek tó re sp ra w y dotyczące litu rg ii, zwłaszcza m szalnej i r y tu pokutnego. Chociaż u jęte ty lko szkicowo, niem niej d a ją w y­ ob rażenie o form ie spraw o w an ia w ów czas k u ltu .

Ó w czesna społeczność chrześcijańska zachow ała w zasadzie w łaściw e św iatu pogańskiem u różnice ekonomiczne. Istn iała opieka społeczna zorganizow ana pod k ieru n k iem duchow nych lub osób św ieckich ro zw ijający ch n a ty m polu w łasn ą in icja­ tyw ę. O pieka ta nie funkcjonow ała zawsze w sposób zadow a­ lający, za co w in a sp ad ała m. in. n a duchow nych. W śród chrześcijan daw ały się odczuw ać z tego pow odu oznaki n ie­ zadowolenia. D uchow nym zarzuca głów nie chciwość, m ęczen­ nikom zaś i w yznaw com pychę. O gólnie p iętn u je tak ie w ady, ja k p ijań stw o , obm owa, gniew , próżność itp. P ierw si ch rze­ ścijanie w poezji K om odiana to ludzie słabi i pełni w ad. Dzię­

(23)

ki je d n a k całościow em u ujęciu, jak ie się udało odtw orzyć z rozproszonych frag m en tó w , z a w a rty w niej ob raz ich życia jest rea ln y i k o n k retn y , daleki od legend g lo ry fik u jący ch ten okres w h isto rii Kościoła.

P rz y ty m na u tw o rach K om odiana zaciążył jego specyficz­ ny sposób w idzenia rzeczyw istości. P o eta z założenia n ie m ówi 0 pozytyw nej stro n ie opisyw anych zjaw isk. Jak o asceta i ohi- liasta przepro w ad za rodzaj w stępnego sąd u n ad św iatem w oczekiw aniu n a o stateczn y sąd C hrystusa. T aki p u n k t w i­ dzenia pow oduje w y o lb rzy m ian ie w ykroczeń i przem ilczanie zasług. S tą d p rzed czytelnikiem p rzesu w ają się p ostacie nie­ pokojące w sw ej p rzeciętności i szarzyźnie. W zgląd zaś d y d a k ­ tyczny jeszcze b ardziej pogłębia sm u tn e w rażenie, ja k ie w y ­ w iera przeprow adzona przez K om odiana ocena współczesnego m u chrześcijaństw a. Chcąc odczytać św iadectw o K om odiana o b iektyw nie i ty m sam ym sprow adzić je do w łaściw ych w y ­ m iarów , należy p am iętać o ty m szczególnym n a sta w ie n iu poe­ ty, o celu, ja k i sobie n ak reślił, a p onadto o sam ym c h a ra k te ­ rze poetyckim jego utw orów .

O ile szczegóły z codziennego życia p rzejaw iające się w u tw o rach K om odiana m ożna by odnieść do każdej gm iny ch rześcijańskiej, o ty le p ew ien fa k t zdaje się w skazyw ać na K a rta g in ę z połow y III w. M ianow icie poeta w spom ina o p re- zby terach, k tó rzy w połączeniu z w yznaw cam i spow odow ali schizm ę. G dy a u to r tw o rzy ł sw e dzieła, schizm a jeszcze trw ała 1 nic n ie zapow iadało jej końca. S tąd w ynikało zdecydow anie n iech ętn e i pełn e obu rzen ia stanow isko p o e ty wobec s p ra w ­ ców zgorszenia. Nie oznacza to jed n ak , że K om odian pisał w yłącznie na u ży tek i pod adresem gm iny k arta g iń sk iej. W y­ darzenia, jak ie m iały m iejsce w K artag in ie, sta ły się dla n ie­ go okazją dla sk iero w an ia swego orędzia do w szy stkich chrze­ ścijan. Chociaż w ięc ilu stra c ji i p rzykładów d ostarczyła m u jed n a tylko społeczność lokalna, apel poety o b ejm u je całą spo­ łeczność w ierzący ch w C hrystusa.

Na pozór obraz życia chrześcijan odczytany z utw orów K o­ m odiana nie poszerza w sposób zasadniczy dotychczasow ego

(24)

[23] Ż Y C IE P I E R W S Z Y C H C H R Z E Ś C IJ A N 2 5 5

sta n u w iedzy n a ten tem at. A ni ilość, an i jakość dan ych nie w noszą nic nowego do m ate ria łu uzyskanego na podstaw ie b a ­ dań in n y ch autorów . Nie d o starczają też żadnych rew e la c ji i nie m ogą być pod ty m w zględem poró w n y w ane np. ze św ia­ dectw em św. C ypriana. Niem niej posiadają sw oją doniosłość doku m en tacy jn ą jako p o tw ierd zające w yniki innych b a d a ń w ty m zakresie.

La v i e d e s p r e m i e r s c h r é t i e n s d’a p r è s l e s é c r i t s d e C o m m o d i e n

R ésum é

Le mystérieux poète chrétien, C o m m o d i e n , attire depuis long­ temps l’attention des philologues et des historiens. Aucun d’eux n’a cependant tenté, du moins jusqu’ici, une reconstruction de la vie des chrétiens à partir de son oeuvre. Le sujet de cette étude répond par conséquent aux postulats qui se posent dans l’état actuel des recher­ ches sur Commodien.

L'image de la vie des chrétiens telle qu’elle apparaît dans 1’ oeuvre de Commodien est une vision personnelle du poète. Lui-même s’y montre comme ascète attendant l’approche de la fin du monde et blâmant les défauts et les péchés de ses contemporains, chrétiens en particulier. La façon eschatologique de percevoir le monde marque ma­ nifestement l’image de la vie de ses frères en religion.

La commune chrétienne se compose de catéchumènes et baptisés,, la direction et l’administration intérieure reposant entre les mains du clergé de différents degrés. La persécution, récemment supprimée, révéla chez les chrétiens un vaste éventail d’attitudes à prendre face aux difficultés — du martyre à l’apostasie. Le culte chrétien s’exprime principalement sous forme de la liturgie eucharistique. L’attitude des fidèles qui y participent laisse beaucoup à désirer.

La poésie de Commodien, poésie simple et sincère, révèle également au lecteur la face sombre de la vie quotidienne des chrétiens. Ceux qui ont fait confiance au Christ n’ont pas été libres, eux non plus, des défauts et des faiblesses les plus élémentaires. Les mêmes hommes qui, persécutés, étaient prêts à payer leur foi au prix de leur vie, succombaient souvent durant l’épuisante épreuve de la vie quotidienne. Commodien communiquait à ses lecteurs cette vérité primordiale que

(25)

la vie de tous les jours, vie selon les principes diffficiles de l'Evangile, ■est le plus grand des martyres.

Il convient d’examiner l’oeuvre de Commodien compte teiAi d'au­ tres documents sur la vie des premiers chrétiens. Le meilleur con­ texte nous parait être celui de l’oeuvre littéraire de Saint-Cyprien ■et d’autres témoignages africains du III-e siècle.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tak wyglądająca i zachowująca się postać została więc prawdopodobnie uszczegółowiona w wyobraźni Susan, która być może chciałaby ponownie poczuć się żoną Edwarda, lecz

Timoteo fa in ąuesto modo una sua autoanalisi: racconta se stesso senza sotterfugi, ąuasi eon brutalita, racconta di come ha stuprato una donna sconosciuta,

A challenging signal processing problem is the blind joint space- time equalization of multiple digital signals transmitted over mul- tipath channels.. This problem is an abstraction

This literature review, prepared by members of RILEM technical committee 281-CCC carbonation of concrete with supplementary cementitious materials, working groups 1 and 2,

measurement configuration. The graphene thermocouples next to the heater are highlighted by the black dotted lines and the scale bar denotes 10 μm. b–c) Thermovoltage response of

Agile governance is in essence a method, translated for broader management application, to respond to changing needs and desires of the public.. Adaptive governance is not

Różny stopień ich zwietrzenia oraz obecność piasku z próchnicą świadczy o przerwach w eksploatacji badanej części kopalni, a nawar­ stwienia mogą

Ustawodawca w przepisie art. dopuścił możliwość uczestniczenia kierowcy, jak również osoby posiadającej pozwolenie do kierowania tramwajem, wpi- sanego do ewidencji