• Nie Znaleziono Wyników

Nauka soboru trydenckiego o Eucharystii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nauka soboru trydenckiego o Eucharystii"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Ozorowski

Nauka soboru trydenckiego o

Eucharystii

Studia Theologica Varsaviensia 26/2, 13-27

1988

(2)

S tu d ia T h e o l. V a rs . 26 (1938) n r 2

ED W A RD OZOROW SKI

NAUKA SOBOKU TRYDENCKIEGO O EUCHARYSTII

T r e ś ć : I. R o d o w ó d ; II . Z a w a r to ś ć ; II I . Z n a c z e n ie

P ostęp b a d a ń n a d Soborem T ry d en ck im sta ł się m ożliw y dzięki u d o stęp n ien iu uczonym przez pap. Leona X III m ate­ riałów , zaw arty ch w arch iw ach w a ty k a ń s k ic h .1 W efekcie pod­ ję ty c h w ów czas p rac opublikow ano w lata ch 1911— 1961 trz y ­ naście tom ów in q u a rto diariuszy, akt, koresp on den cji i in ­ n y c h pism tego S o b o ru .2 W y k o rzy stał je H. J e d in i opracow ał im ponującą, z a w artą w pięciu tom ach szczegółową h isto rię So­ b o ru T rydenckiego. 3 O bchody 400-setnej rocznicy zakończenia S oboru p rzy czy n iły się do dalszego ożyw ienia p rac bad aw ­ czych w ty m zakresie.

N au ką S oboru T rydenckiego o E u ch ary stii zajm ow ano się zaraz po jej ogłoszeniu. S ta ła się ona p rzedm iotem oficjalnego nauczania Kościoła n a w iele w ieków. U pływ czasu wszakże, niosąc ze sobą now e p roblem y, pow odow ał po trzeb ę in te rp re ­ ta c ji try d e n c k ic h uchw ał, zwłaszcza w odniesieniu do zagad­ n ie ń przeistoczenia i E u ch ary stii jako ofiary. O bszerne op ra­ cow ania w ty m w zględzie przed staw ili L. G o d e fro y 4 i J . Ri­ vière. 5 B yły one jed n ak b ard ziej re je s tra c ją tego, co pow ie­ dziano n a Soborze T rydenckim , niż jego k ry ty c z n ą in te rp re ­

1 G. A l b e r i g o , N o w e p o g lą d y n a S o b ó r T r y d e n c k i, „ C o n c iliu m ”

1965/66 n r 1— 10 s. 533.

! C o n c ilu m T rid e n tin u m . D ia rio ru m , a cto ru m , e p is to la ru m , tr a c ta ­ tu u m n o va c o llectio . W y d . T o w a r z y s tw a z G ö rre s , t. 1— 13, F r e ib u r g im B r. 1961— 1961. * H. J e d i n , G e sc h ic h te d e s K o n z ils v o n T r ie n t, t. 1, F r e i b u r g im B r. 1949. T u k o r z y s ta m z w y d a n ia w ło sk ie g o te g o d z ie ła : S to r ia d e l C o n cilio d i T r e n to , t. 1— 4, B re s c ia 1973— 1981. 4 L . G o d e f r o y , E u c h a ristie d ’â p rè s le C o n cile d e T r e n t, D T h C , t. 5 cz. 2, kol. 1326— 1356. * J . R i v i è r e , L a m e s se d u ra n t la p é rio d e d e la r é fo rm e e t d u C on ­ c ile d e T r e n t, ta m ż e , t. 10, k o l. 1085— 1142.

(3)

14 EDWARD OZOROWSKI [2] tacją. W ty m sam ym duchu u trz y m an e zostało stud ium B. N eu n h eu sera w ram a ch podręcznika h isto rii dogm atów . 6

W ięcej k ry ty czn eg o spojrzen ia n a d o k try n ę T ry d e n tu za­ w ie ra ły prace, prow adzone zarów no przez pro testan tó w , jak i katolików po II w ojnie św iatow ej, zwłaszcza w lata ch sześć­ dziesiątych naszego s tu le c ia .7 Z m ierzały one do w y rażenia p raw d euch ary sty czn y ch w języ k u w spółczesnym i przybliże­ nia ich codziennem u życiu. Z aakcentow ano w ów czas m. in. w spólnotow y c h a ra k te r W ieczerzy P ań sk iej, a te rm in „ tra n s- su b sta n tia tio ” próbow ano zastąpić przez „tran ssig n ificatio ” i „ tra n sfin a lisa tio ”, uw ażając je za b ard ziej p rzy stęp n e m e n ta l­ ności w spółczesnych ludzi i b ard ziej ekum eniczne. N ie obyło się bez n o rm aln y ch w tak ic h w ypadkach przerostów , n a k tó re ze stro n y k ato lick iej zareagow ali papieże: P iu s X II w enc.

H um a n i generis i P aw eł VI w enc. M y ste riu m fidei.

Mimo licznych pow stały ch przyczynków , n a u k a Soboru T ry ­ denckiego o E u ch ary stii jest ciągle dziedziną, w k tó re j w iele pozostaje do zrobienia. O ile h isto ria poszczególnych doku­ m entów soborow ych posiada już zadaw alające opracow ania, o ty le ich zaw artość teologiczna pozostaw ia ciągle w iele do ży­ czenia. O na też usp raw iedliw ia niniejsze studium .

I. R O D O W Ó D

N auka Soboru T rydenckiego o E u ch ary stii m ieściła się w ram a ch jego ogólnych uw arun k o w ań , zam ierzeń i celów. Cho­ dziło głów nie o postaw ienie tam y zalewow i poglądów p ro te ­ stanckich, o kreślenie n a u k i Kościoła katolickiego, usunięcie istn iejący ch nadużyć i w prow adzenie koniecznych refo rm w litu rg ii i życiu K ościoła.8 P ro b le m a ty k a euch ary sty czn a na Soborze nie b y ła now a. Poprzed zała ją, prow adzona przez po­

e B. N e u n h e u s e r , E u ch a ristie in M itte la lte r u n d N e u ze it, w : H a n d b u ch d e r D o g m en g esch ich te, t. 4, z. 4b, F r e i b u r g im . B r. 1963

(o Sob. T ry d e n c k im s. 51— 62). K a rd . M. C r e s c e n z i o , o tw ie r a ją c 21 IX 1551 r. d e b a tę g e n e r a ln ą n a d d e k r e te m o E u c h a r y s tii s tw ie rd z ił: „C on­ c iliu m s a tis e s t, u t h a e re s e s d a m n e t ... n o n a u te m sc h o la s tic e s d is p u ta ­ tio n e s d e c id a t” . H . J e d i n , S to r ia d e l co n cilio , t. 3, s. 385. 7 W y k a z ty c h p r a c i ic h o m ó w ie n ie p o d a je : A. G e r k e n , T eo lo g ia E u c h a ry stii, W a rs z a w a 1977 s. 185— 212. Zob. te ż : E. S c h i l l e b e e c k x , D ie e u c h a ristisc h e G e g e n w a r t d e s H errn , L e ip z ig 1969. L i t e r a t u r a p o l­ s k a w ty m p rz e d m io c ie k o n c e n tr u je się g łó w n ie w o k ó ł en c. P a w ła V I M y s te r iu m f id e i. 8 Zob. H. J e d i n , U rsp ru n g u n d D u rch b ru ch d e r k a th o lis c h e n R e ­ fo r m b is 1563, w : H a n d b u ch d e r K irc h e n g e s c h ic h te , t. 4, F r e ib u r g im B r. 1985, s. 449— 520, ta m ż e l i t e r a t u r a ; P . P i e r r a r d, H isto ria K o

(4)

-n ad 20 la t polem ika p ro testa-n ck o-k ato lick a. Ju ż w 1520 r. fra -n ­ ciszkanin Tom asz M u rn e r w y stąp ił przeciw poglądom L u tra 0 E uch ary stii. Po n im do d y sk usji w łączyli się H. Em ser, K. S chatzgeyer, J . Eck, K a je ta n , H ieronim z Monopoli, J . A. P a n - tu sa i i n . 9 Spór obracał się głów nie w okół zagadnień: rzeczy­ w iste j obecności C h ry stu sa w E ucharystii, przem ian y chleba 1 w ina w ciało i k rew C h ry stu sa oraz czasu trw a n ia te j p rze­ m ian y i jej skutków , c h a ra k te ru ofiarnego M szy św., K om unii św. dla ludzi św ieckich i K om unii n iem o w ląt oraz k u ltu eucha­ rystycznego.

W ym ienione kw estie nie w yczerp u ją oczywiście n a u k i o E uch ary stii. W w iekach śred nich jed n ak sta ły się one w te j n auce dom inujące. R eform atorzy, jakkolw iek kierow ali się du­ chem renesansu, to jed n a k w gruncie rzeczy pozostaw ali ludź­ m i średniow iecza. P oniew aż Sobór T rydencki nie zdecydow ał się n a odrębne całościowe opracow anie n a u k i Kościoła o E uch ary stii, a zatrzy m ał się jed y n ie p rzy pu n k tach , będących przedm iotem polem iki, pozostał przez to sp adkobiercą dziedzic­ tw a średniow iecza i ty lk o częściowo je p o g łę b ił.10

T rzeba tu jednocześnie zaznaczyć, że ojcowie soborow i n ie chcieli podaw ać now ej n a u k i o E ucharystii, p ragnęli jedynie sform ułow ać n a nowo i uroczyście ogłosić tę, k tó rą Kościół w y zn aje od swego początku. W ty m celu w dysku sjach, za­ rów no w k ręg u teologów, jak i n a sesjach p len arn y ch , ucie­ k ano się często do arg u m en tó w b ib lijn y ch i patry sty czn y ch . Ich w iedza w szakże o Piśm ie św. i o dziełach ojców K ościoła i pisarzy sta ro ż y tn y c h pozostaw ała na poziomie osiągniętym u schy łk u średniow iecza. W te n sposób b ib lijn y i p a try sty c z ­ n y rodow ód try d e n c k ie j n a u k i o E u ch ary stii pozostał pod w y ­ raźn y m w pływ em średniow iecznego sposobu m yślenia i a rg u ­ m entow ania.

D yskusję n a d E u ch ary stią podjęto na Soborze T ryd en ckim w lu ty m 1547 r. Ju ż w te d y postanow iono zajm ow ać się tylko zagadnieniam i kw estionow anym i przez p ro testantó w . W praw ­ dzie teologowie franciszkańscy, A ndrzej Vega i J a n Consilii, usiłow ali poszerzyć ra m y pro blem aty ki, ale ich głos nie zna­ lazł posłuchu w auli soborow ej.11 Od początku też rozdzielono

£3] NAUKA SOBORU TRYDENCKIEGO . Jtj

ściola katolickiego, W a rs z a w a 1984, s. 201—219; J . M e r c i e r , D w a­ dzieścia w ie k ó w h istorii W a ty k a n u , W a rs z a w a 1986 s. 201— 209.

9 Zob. H . J e d i n , Storia del concilio, t. 3, s. 49— 53; B. N e u n h e ­ u s e r , dz. cy t., s. 52— 55.

10 A. G e r k e n , dz. cy t., s. 158.

(5)

16 E D W A R D O Z O R O W S K I [4j

od siebie kw estię E u ch ary stii jako s a k ra m e n tu i ofiary, co -w yw arło decy d u jący w p ły w zarów no n a tok obrad, jak i n a późniejszy k sz ta łt n a u k i o E u ch ary stii. M ateriał do dy sk u sji p rzedstaw iono w 10 p u n k tach , k tó re zasadniczo sprow adzały się do n astęp u jący ch kw estii: a) ob ro ny rzeczyw istej obecności przeciw ko sa k ram en tarzy sto m ; b) obrony przeistoczenia p rze­ ciw ko lu terano m ; c) obro n y k u ltu eu ch arystycznego poza Mszą św. negow anego przez w szystkich refo rm ato ró w ; d) K om unii św. pod dw iem a p ostaciam i dla ludzi świeckich, k tó re j dom aga­ no się w w ielu środow iskach p ro te s ta n c k ic h .12

D yskusję k o n ty n u o w ano w Bolonii i p o tem znow u w T ry ­ dencie. J e j owocem było ogłoszenie 11 X 1551 r. nau k i o N a j­ św iętszym S akram encie i 11 kanonów , a tak że w y dan ie odpo­ w iednich zarządzeń refo rm acy jn y ch . D nia 16 V II 1562 r. ogło­ szono nad to n a u k ę o K om unii św. pod dw iem a postaciam i i o K om unii dla niem ow ląt.

Z agadnienie ofiarnego c h a ra k te ru M szy św., dysku tow an e w Bolonii i T rydencie, ro zp atry w an o w klim acie zarzutów , staw ian y ch przez p ro te sta n tó w średniow iecznem u ro zu m ieniu tego m isteriu m , a zwłaszcza zw iązku M szy św. z o fiarą C h ry ­ stu sa na K rzyżu. T ek sty do d ysku sji w y b ran o z dzieł: M. L u ­ tra — De ca p tivita te B abylonica; F. M elanchtona — Loci com ­

m u n e s i Apologia; J . K alw in a De coena D om ini i De in s titu ­ tione Christiana; oraz z pism Zw ingliego, B utzera, B ullingera,

A m sdorfa, J. H oecka i in n y c h .13 Sobór w ty m w y p ad k u został p o n iek ąd w ezw an y do ponow nego zbadania sw ojej w ia ry i to nie ty lk o przez spraw dzen ie danych tra d y c ji staro ch rześcijań ­ skiej, lecz tak że przez w e ry fik ację sposobu, w jak i ta tra d y c ja u rzeczyw istn iała się w celeb racji eu ch ary sty czn ej i życiu w ie r­ nych. Chodziło też o ukazanie fu n d am e n tu biblijnego te j n a ­ uki. u Ow ocem prow adzonych p rac b y ła ogłoszona uroczyście n a X X II sesji 17 IX 1562 r. n a u k a o ofierze M szy św., do k tó ­ re j dołączono 9 kanonów . W ty m sam ym czasie Sobór w y d ał

12 Zob. L . C h r i s t i a n i , Sa cra m en ta ire, D T h C , t. 14, k o l. 441— 465; J . B e t z, Die E ucharistie im p ro t. G la u b en sve rstä n d n is, L T h K , t. 3, k o l. 152153; S. С. N a p i ó r k o w s k i , E ucharystia. V. D o ktryn a pro­ te sta n c ka , Б К , t. 4, k o l. 1260— 1264; B. N e i i n h e u s e r , dz. c y t., s. 51—

— S3.

13 J . R i v i è r e , a r t. c y t., k o l. 1113; H . J e d i n , S to ria del concilio,

t. 3, s. 478, 484.

14 S. M a r s i 1 i, T eologia della celebrazione d e ll’E ucaristia, w : E ucari-stia. T eologia e storia della celebrazione, C a s a le M o n f e r r a to 1983 s. 77.

(6)

N A U K A S O B O R U T R Y D E N C K IE G O 1 7

„ D e k re t o t y m , czego n a l e ż y prze s trze g a ć , a czego u n i k a ć p r z y o d p r a w ia n iu M s z y ś w .’’ 15

N a rodow ód try d e n c k ie j n au k i o E u ch ary stii dużo św iatła rzu c a m etoda, stosow ana p rzy w y p raco w yw aniu poszczegól­ ny ch p u n k tó w d o k try n y . B yła ona bardzo podobna do tej, k tó rą posługiw ano się w średniow ieczu w szkołach i k tó rą n a stęp n ie stosow ano w tra k ta ta c h lu b in ny ch pism ach. Z aw ie­ ra ona w sobie 2 stałe elem enty: „ v id e tu r quod n o n ” (w ydaje się, że nie) i „respondeo d icen d um ” (w odpowiedzi należy po­ wiedzieć). 16 E lem ent pierw szy stan ow iły zarzu ty, zaczerpnięte zw ykle z pism refo rm ato ró w . E lem en t d ru g i w y p ełn iały z r e ­ g u ły a rg u m e n ty w zięte z P ism a św. i T radycji. P osługiw ano się w szakże nim i w duchu średniow iecznym , tzn. bez zw raca­ n ia w iększej uw agi na u w a ru n k o w an ia środow iskow e cytow a­ n y ch tekstów . P rzy taczan o n ad to a rg u m e n ty rozum ow e, sp ro ­ w ad zające się najczęściej do: ex a u c to rita te , ex ab su rd u i ex id o n eitate. K iedy np. rozgorzała d eb ata n ad n a u k ą p ro te sta n c ­ ką, że ludziom św ieckim należy się z p raw a Bożego kom u nia św. pod dw iem a postaciam i, jezu ita S alm eron i inni teologo­ w ie soborow i u zasadniali dotychczasow e stanow isko kato lic­ kie m n iej w ięcej w ten sposób: Kościół w prow adził k om unię św. pod jedn ą tylk o postacią i na soborach w K o n stan cji i B a­ zylei określił, że C h ry stu s nie n a k azał dla w szystkich używ a­ nia kielich a przez świeckich, nie jest ono przeto z p raw a Bo­ żego. W dziedzinie w ia ry K ościół nie może się m ylić, i dlatego przeciw na n a u k a p ro te sta n c k a jest b łęd n a .17 F ran ciszk an in J. M anhusius n a to m ia st b ro n ił ofiarnego c h a ra k te ru M szy św. przez w yk azy w an ie ab surdalności tw ierd zen ia przeciw nego. W tedy bow iem chrześcijan ie — tłu m aczy ł — nie m ieliby w ła ­ sn ej o fiary i b y lib y gorsi od jakiegokolw iek n a r o d u .18 P o r tu ­ galczyk Diego de P a y v a de A n d ra d ą zaś dodaw ał, że n a w e t gdyby C h ry stu s nie ustan o w ił E u ch ary stii jako ofiary, m ógłby to uczynić Kościół, poniew aż sa k ra m en t i o fiara nie są ze sobą sp rz e c z n e .19

15 D ecretu m de o bservandis e t e v ita n d is in celebratione m issa ru m . J . R i v i è r e , a r t. c y t., kol. 1139 n.

18 T a m ż e , k ol. 1114.

17 H. J e d i n, S to ria del concilio, t. 4 cz. 1, s. 253.

18 „Si e n îm m is s a n o n e s s e t s a c r ific iu m , c h r is tia n i n o n h a b e r e n t sa-, c rific iu m e t e s s e n t c u n c tis g e n tib u s in fe lic io re s , c u m n u lla u n q u a m g e n s f u e r i t q u a e illu d n o n h a b u e r i t ” . J. R i v i è r e , a r t. c y t., k ol. 1114,

19 „Si e tia m C h ris tu s n o n in s titu is s e t e u c h a r is tia m u ti s a c r ific iu m , p o tu is s e t E c c le s ia e a m c o n s titu e re , q u ia s a c r a m e n tu m e t s a c r if ic iu m n o n s u n t i n t e r se c o n tr a r i a ” . T a m ż e , k o l. 1120.

(7)

II . Z A W A R T O Ś Ć

N ajw ażniejszym i zagadnieniam i euchary sty czn ym i, w k tó ­ ry c h w ypow iedział się Sobór T rydencki, były: obecność Ciała i K rw i C h ry stu sa pod postaciam i chleba i w in a oraz Msza św. jako ofiara. W okół nich obracały się w szystkie inne k w e­ stie z ty m zw iązane. Obecność eu ch ary sty czn ą C h ry stu sa jako praw dziw ego Boga i praw dziw ego człow ieka określił Sobór trzem a term in am i: praw dziw ie (vere), rzeczyw iście (realiter) i su b stan cjaln ie (s u b s ta n tia lite r).20 W p ierw o tn e j w ersji k a ­ nonu n a ich m iejscu znajdow ało się określenie: re v e ra — rz e ­ czywiście. W ielu ojców chciało w yrazić tę obecność przez s a c ra m e n ta lite r — sa k ra m en ta ln ie .21 W końcow ej jed n ak r e ­ dakcji tek stu opuszczono te rm in „ re v e ra ”, a „ s a c ra m e n ta lite r” użyto w znaczeniu ogólnym , nie te c h n ic z n y m .22

Sobór jednocześnie odrzucił sprow adzenie obecności eucha­ ry sty c z n ej ty lk o do: znak u (in signo), fig u ry (figura) i m ocy (virtu te). W ażnym w ty m sform ułow aniu jest słów ko ta n tu m ­ m odo (tylko). W skazuje ono bow iem n a to, że Sobór b y n a j­ m niej nie zaprzeczał, iż E u ch ary stia jest znakiem , fig u rą i m o­ cą C hrystusa, przebyw ającego w niebie, a jedyn ie b ro n ił się przed ujm ow aniem te j obecności w ty ch ty lk o kateg o riach m y­ ślenia. Ten passus k an o n u zresztą m iał za sobą długą i b u rzli­ w ą dy sk u sję i ty lk o te n d e n c ja do w yraźnego n apiętnow ania nau k i refo rm ato ró w zdecydow ała o jego ta k im a nie in nym brzm ien iu .23

N ie należy tra k to w a ć p rz y ję ty c h przez Sobór term inów : praw dziw ie, rzeczyw iście, su b stan cjaln ie ■— jako p a raleln y ch do term in ów p rzezeń odrzuconych: znak, fig u ra, moc. „Z nak i fig u ra ” o k reślały stanow isko sp irituałów , „m oc” — k alw in i- stów . Sobór n ato m ia st chciał w ykazać, że obecność C h ry stu ­ sa w E u ch ary stii ró żni się od Jego obecności w in n y ch sa k ra ­ m entach. „Z nak i fig u rę ” rozum iał on w znaczeniu, nad aw a­ ny m ty m term ino m przez p ro testan tó w , a nie staro ch rześcijań ­ skim , i dlatego je odrzucił. U żyte przez K alw ina pojęcie „mo­ cy ” (virtus) — w p rzek o n an iu ojców soborow ych — rów nież burzy ło ontologię w y rażo n ą w słow ach: „to jest Ciało m oje, to jest K rew m o ja” . J e j obronę Sobór w idział w term in ach: vere, re a lite r, su b sta n tia liter.

2» D enz. 1636.

21 L . G o d e f r o y, a r t . c y t., k o l. 1344.

22 T e r m in u „ s a c r a m e n ta lit e r ” u ż y ł S o b ó r n a z a z n a c z e n ie ró ż n ic y m ię ­ d zy o b e c n o śc ią C h r y s tu s a w n ie b ie ( iu x ta m o d u m e x s is te n d i n a tu r a le m ) i w E u c h a ry s tii, „ k tó r ą to o b ecn o ść c z ło w ie k le d w ie m o ż e w y ra z ić sło ­

(8)

[7] NAUKA SOBORU TRYDENCKIEGO 19 Dwa pierw sze z n ich zostały w zięte niem al dosłow nie z Bi­ blii (tek sty ustano w ien ia i szósty rozdział E w angelii w g św. Jana), trzeci — z filozofii k ręg u ary stotelesow sko-tom istyczne- go. N iektó rzy uw ażali, że Sobór w ty m m iejscu odżegnał się od filozoficznego rozum ienia su b stan cji przez użycie, jako pa- ralelnego, te rm in u „postacie” (species) zam iast „ak cyd ensy” . E. Schillebeeckx jed n ak odrzuca tego ro d zaju tłum aczenie i p rzekonyw ująco uzasadnia w łasne sta n o w isk o .24 N ie znaczy to jednak, że Sobór kanonizow ał filozofię lub zw iązał dogm at e u ch ary sty czn y z określonym system em m yślenia.

P rzek o n u jem y się o ty m z dyskusji, prow adzonych w T ry ­ dencie w dniach 8— 16 IX 1551 r. Z nam ienną zwłaszcza jest w ypow iedź M. Cano. T łum aczył on, że te rm in „ tra n ssu b sta n - tia tio ” nie n ależy do d epozytu w ia ry (non v id e tu r p e rtin e re ad fidem ), chociaż został u ż y ty przez Sobór pow szechny L a te ­ ra ń sk i IV, i nie m ożna uw ażać za h e rety k ó w tych, k tó rz y go nie p rzy jm u ją . H e re ty k iem jest ten, k to naucza, że chleb nie p rzem ienia się w ciało C h ry stu sa (panem non co n v erti in cor­ pus C h ris ti).25 Można w ięc pow tórzyć za L. G odefroy, że z dogm atem try d e n c k im d aje się pogodzić k ażda filozofia, k tó ra zachow uje rozróżnienie m iędzy rzeczyw istością a jej zew n ętrz­ n y m w yrazem , przedm iotam i poznaw anym i zm ysłam i i u m y ­ słem , zjaw iskam i i ich sa k ra ln ą isto tą.26

W oparciu o to założenie odrzucono n a Soborze lu te ra ń sk ą in te rp re ta c ję obecności ciała i k rw i C h ry stu sa p rz y zachow a­ n iu su b stan cji chleba i w ina. W praw dzie po d y sk u sji u su nięto z p ro je k tu kanonów (z 2 X 1551 r.) słowo „im p a n atu m ” , k tó ­ rego L u te r w łaściw ie nie używ ał, ale w ich końcow ej red ak cji potępiono tych, k tó rz y u trz y m u ją , „że w N ajśw iętszym S a­ k ram en cie E u ch ary stii pozostaje su b stan cja chleba i w in a r a ­ zem z ciałem i k rw ią P a n a naszego Jezu sa C h ry stu sa ”. 27 So­ borow a n au k a o tra n ssu b sta n c ja c ji zaw iera trz y stw ierdzenia: a) że przez k o n sek rację eu ch ary sty czn ą n a stę p u je przem iana; b) że jest to przem ian a jed n ej su b stan cji w d rugą; c) że p rze ­ m ian a ta dokonuje się p rzy pozostaniu postaci chleba i w ina.28 N au k a ta b y ła niem al dosłow nym zapożyczeniem z S u m y św. w a m i, k tó r a w s z a k ż e m o ż liw a je s t d la B o g a i d a je się u ją ć p rz e z u m y s ł lu d z k i d z ię k i ś w ia tłu w ia r y ” . D enz. 1636.

24 E. S с h i 11 e e b e с k X, dz. c y t., s. 37— 53. !S H. J e d i n , S to r ia d e l c o n c ilio , t. 3, s. 381. 28 L. G o d e f r o y , a r t. c y t., k o l. 1349. 27 B r e v ia r iu m fid e i, s. 488 η.

(9)

20 EDWARD OZOROWSKI (8]

Tom asza z A kw inu 29 i w y ra ż ała nic innego ty lk o to, co ozna­ czają słow a C h ry stu sa: „to jest ciało m oje ... to jest k rew m o­ ja ”. 30

P osłu gu jąc się term in a m i „ su b sta n c ja ” i „ tra n ssu b sta n tia tio ” , Sobór chciał b ro n ić w E u c h a ry stii ontologicznej jedności m ię­ dzy znakiem a rzeczyw istością oznaczoną, k tó re j to jedności nie b y ły w stan ie w yrazić pojęcia: „consub stan tiatio, im panatio, p rae se n tia tan tu m m o d o u t in signo, fig u ra vel v irtu te ”. Nie chcikł n ato m ia st w n ik ać w filozoficzne n iu an se teo rii su b stan cji i przypadłości. S u b stan c ja w dokum en tach soborow ych — to po p ro stu podstaw a b y tu , u ch w y tn a rozum em , różniąca się od tego, co w ty m bycie podpada pod z m y s ły .31

F a k t te n — zdaniem ojców soborow ych — w yró żn ia E ucha­ ry stię spośród in n y ch sakram en tó w , k tó re moc uśw ięcenia w y ­ k a z u ją ty lk o p rzy k o rzy sta n iu z nich, podczas gdy w E ucha­ ry stii sam spraw ca uśw ięcenia jest obecny jeszcze p rzed J e j spożyciem i w p rzechow yw anych p o staciach po jej spożyciu (an te et post u s u m ).32 N au k a ta b y ła w y razem , n iep rzerw an ej w K ościele Bożym w ia ry , „że zaraz po k o n sek racji pod po­ staciam i chleba i w in a przeb y w a praw dziw e ciało P a n a n a ­ szego i praw d ziw a k rew , razem z Jego duszą i B ó stw e m .33

Z w ia ry te j w y ciąg n ął Sobór w nioski p rak ty czn e: adoracji N ajśw iętszego S a k ram e n tu , 34 przechow yw ania Go w ta b e rn a ­ k u lac h w św iąty n iach i zanoszenia do c h o ry c h .35

Nie znaczy to oczywiście, iż Sobór ro z p a try w a ł E u ch ary stię w o d erw an iu od człow ieka lub ty lk o w aspekcie adoracji. W spom niana n a u k a pozostaw ała w ścisłym zw iązku z

poglą-» S. T h . I I I , q . 75, s. 4.

»o G . H i n t z e n , G e d a n k e n z u e in e m p e r s o n a le n V e r s tä n d n is d e r e u -

c h a ristisc h e n R e a lp rä s e n z, „ C a th o lic a ” 39 (1985) n r 4 s. 301.

41 ... ce fo n d in s a is is s a b le d e to u t q u e l a sc ie n c e n ’a t t e i n t p a s, q u e l'o b s e r v a tio n n e d é c o u v re p a s, q u e les s e n s n e p e rç o iv e p a s e t q u e c e p e n d a n t la r a is o n n o u s d it e x is te r e n to u te s c h o se s, c o m m e p o in t d ’a tt a " h e e t r a is o n d e r n i è r e d e s p h é n o m è n e s e t d e s p r o p r ié té s ; c ’e st, e n u n m o t, la r é a l it é e n ta n t, q u ’e lle se d is tin g u e d e s a p p a r e n c e s ”. L . G o d e f r o y , a r t . c y t., k o l. 1349. 44 D enz. 1639, 1654. 44 B r e v ia r iu m fid e i, s. 484. 44 D en z. 1643, 1656. 45 T a m ż e , 1645, 1657. W p a ź d z ie rn ik u 1547 i 1551' r . p rz e d y s k u to w a n o n a d to c a ły s z e re g z a rz ą d z e ń p ra k ty c z n y c h , ja k : p r z y k lę k a n ie i z d e j­ m o w a n ie n a k r y c ia g ło w y w o b e c N a jś w ię ts z e g o S a k r a m e n tu n ie s io n e ­ g o do c h o ry c h ; z a p a la n ie w ie c z n e j la m p k i p rz y ta b e r n a k u lu m i r e n o ­ w a c ji S a n c tis s im u m co 15 d n i; o d p o w ie d n ie p rz y g o to w a n ie d o p rz y ję c ia E u c h a r y s tii, o b o w ią z e k k o m u n ii w ie lk a n o c n e j itp . L . G o d e f r o y , a r t . c y t., k o l. 1337.

(10)

[91 NAUKA SOBORU ^TRYDENCKIEGO 21

darni reform atorów , ściślej — z ich opinią, iż C h ry stu s jest obecny w E u ch ary stii ty lk o podczas jej spożyw ania (in usu). 36 W XV I w. rozróżniano w K ościele kato lick im trz y sposoby p rzy jm o w ania E u ch ary stii i Sobór tę p ra k ty k ę potw ierdził: a) pożyw ania ty lko sak ram en taln eg o (w w y p ad k u grzeszni­ ków); b) ty lk o duchow ego (przez pragnienie); c) sa k ra m e n ta l­ nego i duchow ego jednocześnie, k tó re m a m iejsce w ted y , gdy człow iek p rzy stę p u je do S to łu Bożego w stan ie łaski uśw ię­ cającej. 37 P rzy jęcie k om unii św. w ym aga od człow ieka odpo­ w iedniego przygotow ania. 38

Z fak te m ty m w iązał się p ro b lem — w łaściw ie m arg ineso w y ale w XVI w. n a b rz m ia ły — kom unii pod dw iem a postaciam i dla ludzi św ieckich i k om unii niem ow ląt. Spór o to w iedziono szczególnie od X IV w. Sobór T ry d en ck i w y d ał w te j sp raw ie osobny dokum ent, do któ rego dołączył cz te ry kanony. Sobór nie w ykluczał św ieckich z kom unii pod dw iem a postaciam i, od­ rzu cał jedynie tw ierd zen ia, że ta p ra k ty k a obow iązuje w ie r­ nych z p raw a Bożego i jest konieczna do z b a w ie n ia .39 P odana przezeń n auk a m iała c h a ra k te r b ard ziej ob ro n n y niż w y ja śn ia ­ jący. 40 Podobnie Sobór w ypow iedział się w spraw ie kom unii niem ow ląt, k tó re ze w zględu n a to, że nie m ają jeszcze pełnego używ ania rozum u, nie są obow iązane do p rzy jm ow an ia E ucha­ ry stii, a odrodzone w k ąp ieli c h rz tu św. i w łączone do Ciała C h rystusa, nie mogą w ty m w iek u u tracić łaski synów Bo­ żych. 41

A rg u m en ty w obu w y p ad k ach czerpano z Biblii, p ra k ty k i K ościoła staroży tn eg o i rozum u. Na uw agę zasłu g u ją zw ła­ szcza w ypow iedzi J . L. V illety i Salm erona. P ierw szy tłu m a ­ czył, że C h ry stu s ustan ow ił podw ójną k o n sek rację ze w zględu n a Mszę św., dla uobecnienia k rw a w e j o fiary k rzy ża za po­ m ocą w ina przem ienionego w k re w C hrystusa: k ielich przeto istn ie je dla o fiary i kapłanów , k tó rz y ją sp ełn iają, n aśla d u jąc apostołów, a nie dla świeckich, k tó rz y p rz y jm u ją sa k ram en t. D rugi dodaw ał, iż wielkość łaski nie zależy ab so lu tn ie od zn a­ ków, poniew aż zaw artość (res contenta), tzn. C hry stu s, k tó ry 86 Z ob. S. C. N a p i ó r k o w s k i , a r t . c y t., k ol. 1260 n .; A . S k o w r o ­ n e k , Ś w ia tła e k u m e n ii. S p o tk a n ie z te o lo g ią , W a rs z a w a 1984 s. 127— 137. 87 D enz. 1641. H. M o u r e a u , C o m m u n io n s p ir itu e lle , D T h C , t. 3, k o l. 573 n. 88 D en z. 16*6. 89 T a m ż e , 1726, 1731 48 E. D u b 1 a n с h y, C o m m u n io n so u s le s d e u x esp è c e s, D T h C , t. 3, k o l. 552. 41 D enz. 1730, 1734.

(11)

E D W A R D O Z O R O W S K I

jest przy jm o w an y , jest ta sam a w obu postaciach. 42 A rgu m en ­ ta c ja ta, jako pozostałość średniow iecznego racjon alizm u , ty l­ ko częściowo znalazła się w orzeczeniach so b o ro w y c h .43

Z p ro b lem aty k ą E u ch ary stii jako sa k ra m en tu pow iązał So­ b ór zagadnienia: ustano w ien ia jej podczas o statn iej w ieczerzy oraz jej eklezjalnego i eschatologicznego c h a r a k te r u .44 Można pow iedzieć przeto, że lansow ane przez w spółczesną teologię te m a ty personalizm u, eklezjalności i eschatologicznego c h a ra k ­ te r u E ucharystii, posiadają w orzeczeniach S oboru T ry den ck ie­ go m ocną podbudow ę.

Z agadnienie M szy św. sprow adzało się n a Soborze T ry d e n ­ ckim do n a stę p u jąc y c h kw estii d o k try n aln y ch : ofiarnego cha­ r a k te ru M szy św., jej zw iązku z o fiarą krzyżow ą C h rystu sa oraz jej przym iotów i skutków . D ołączyły się do n ich kw estie prak ty czn e, dotyczące r y tu M szy św., i zarządzenia praw ne, zw iązane z d u szp asterstw em euchary sty czn ym . W szystkie p u n k ­ ty opracow yw ano w du ch u polem iki z p ro te sta n tam i. B yły one przeto b ardziej apologią dotychczasow ej w ia ry Kościoła w te j dziedzinie niż jej system aty czn ą w ykładnią.

Z arzu t p ro te sta n tó w odnosił się do M szy św. jako ofiary. L u te r uw ażał, że n a u k a kato lick a w ty m w zględzie jest jedn ym z trzech przejaw ów niew oli, w jak ich znalazła się E u c h a ry ­ stia. 45 W ychodził on z zasady biblicyzm u (Sola S crip tu ra), a za podstaw ę w ziął list do H ebrajczyków , k tó ry w y raźn ie stw ie r­ dza, że C h ry stu s „w szedł raz n a zawsze do M iejsca Św iętego, zdobyw szy w ieczne o d k u p ien ie” (9,12), „raz jed en ukazał się tera z n a końcu w ieków n a zgładzenie grzechów przez ofiarę z sam ego siebie” (9, 26) i „raz jed en b y ł ofiarow any dla zgła­ dzenia grzechów w ie lu ” (9, 28). Owo „raz n a zaw sze” — zda­ niem L u tra — w yk lu cza istn ien ie w K ościele jak iejko lw iek in n ej zbaw czej o fia ry poza o fiarą C hry stu sa, a przez to nie pozw ala nazyw ać M szy św. ofiarą. S fo rm u ło w any w ten sposób z a rz u t w y n ik ał po części z niew łaściw ego d o tąd tłum aczenia zw iązku m iędzy Mszą św. a w y d arzen iem K rzyża.

J u ż przed Soborem T ry d en ck im w yw iązała się polem ika k a - tolick o -p ro testan ck a w okół Mszy św., nie przyn iosła ona jed n ak

42 H. J e d i n, S to r ia d e l c o n c ilio , t. 4 cz. 1, s, 254. 42 D enz. 1726— 1729, 1733.

44 D enz. 1638. S o b ó r te ż p o tw ie r d z ił w ła d z ę K o śc io ła co do sp o so b u u d z ie la n ia s a k r a m e n tó w z z a c h o w a n ie m ic h is to ty . D enz. 1728.

45 N ie w o la t a — to : że św ie c c y n ie o tr z y m u ją k o m u n ii św . p o d d w ie ­ m a p o s ta c ia m i, że p rz e m ia n ę e u c h a ry s ty c z n ą tłu m a c z y się p rz e z t r a ^ s s u b - s t a n c j a n ę i że M szę św . u w a ż a się z a d o b ry u c z y n e k i o fia rę . B. N e u n - h e u s e r , E u c h a r is tie in M itte la lte r u n d N e u z e it, s. 51—53.

(12)

w iększych rezu ltató w . K ato licy przy jm ow ali list do H e b ra j­ czyków, i uw ażali, że M sza św. nie sprzeciw ia się jego nauce. Stanow isko sw oje w szakże uzasadniali m ało p recy zyjnie. Ja k o typow ą dla tego o kresu p rzy tacza A. G erken w ypow iedź H ie­ ronim a E m sera (fl527), h u m an isty i głównego p olem isty k a ­ tolickiego. P isał on: „C h ry stu s u m arł ty lk o jeden raz, ty lk o jeden raz ofiarow ał się na krzyżu, jed n ą ofiarą udoskonalił n a w ieki tych, k tó rz y są uśw ięceni. Jednocześnie nie jest sprzecz­ n e z ty m odkupieniem i udoskonaleniem , że stale upadam y, dla­ tego też p o w tarzam y codziennie tajem n icę te j o fiary i ofiaro­ w u jem y w praw dzie nie skrw aw ione, lecz uw ielbione ciało C h ry stu sa ”. 47 Msza św. więc b y łab y — w edług te j w ypow ie­ dzi — pow tórzeniem taje m n ic y K rzyża, a ra c ją je j b y tu są popełn ian e grzechy. N a jtra fn ie j w ty m okresie tłu m aczy ł zw iązek Mszy św. z o fiarą K rzyża fran ciszanin K asp er S chatz- gey er ( f i 527). P isał on m .in., że „ofiara skład ana n a o łtarzu przez Kościół chrześcijański i jego sługi jest tą sam ą ofiarą, k tó ra złożona b y ła n a krzyżu, i jest nie ty lk o p a m ią tk ą te j krzyżow ej ofiary, lecz rów nież w sp an iały m i praw dziw y m jej uobecnieniem ”. 48 Głos jego jed n ak nie b y ł ro zum iany ani w k ręgach kato lickich an i p ro te s ta n c k ic h .49

46 C. N a p i ó r k o w s k i , E m s e r H ie r o n y m u s , Ε Κ , t. 4, k o l. 980— 981. 47 H. E m s e r , C a n o n is m is s a e c o n tr a H ü ld r ic u m Z w in g liu m d e fe n s io . C y t. za: A. G e r k e n , dz. c y t., s. l^S. 48 E. 1 s e r 1 о h, D er K a m p f u m d ie M e sse , M ü n s te r 1952 s. 42. Zob. te ż : te n ż e , D as tr id e n tin is c h e M e s s o p fe r d e k r e t in s e in e n B e z ie h u n g e n z u r K o n tr o v e r s th e o lo g ie s e in e r Z e it. W : C o n cilio d i T r ie n to , t. 1, s. 408— 410. 49 C ie k a w ą p ró b ę in t e r p r e t a c j i z w ią z k u M szy św . z o f ia r ą K rz y ż a p o d ją ł W. N o w o p o lczy k (1-1559), p o s łu g u ją c się p o ję c ie m s u b s ta n c ji. I ja k k o lw ie k te o r ia t a n ie z n a la z ła u z n a n ia w p ó ź n ie js z y m n a u c z a n iu K o śc io ła , w a r t a je s t p rz y p o m n ie n ia . P is a ł o n m . in .: „N ie b e z z a s ta ­ n o w ie n ia p rz e to u z n a je K o śc ió ł k a to lic k i d w ie o fia ry C h ry s tu s a , je d ­ n ą i tę s a m ą co d o s u b s ta n c ji, lecz co do r a c j i i r y t u o fia ro w a n ia w ie lc e się ró ż n ią c e . J e d n ą k r w a w ą n a k rz y ż u ja k o p r z e b ła g a n ie , w k t ó r e j C h r y s tu s d o k o n a ł p o je d n a n ia całe g o ś w ia ta , p r z e b ła g a n ia za g rz e c h y i p e łn e g o o d k u p ie n ia w s z y s tk ic h ... D ru g a zaś o f ia ra u s t a ­ n o w io n a d la w s p o m n ie n ia o f ia r y k r w a w e j, p o w ie rz o n a z o s ta ła K o śc io ­ ło w i, V/ k tó r e j w sp o só b b e z k r w a w y i n ie c ie rp ię tliw y o f ia r u ie m y C h r y ­ s t u s a O jc u , n ie a b y ś m y p o n o w n ie z a słu g iw a li n a o d p u sz c z e n ie g r z e ­ c h ó w i o d k u p ie n ie , lecz a b y ś m y w w ie rz e i p o b o żn o ści m o g li sie s ta ć u c z e s tn ik a m i za słu g i w y je d n a n e j n a k rz y ż u . Id ą c za n a k a z e m C h r y ­ s tu s a , k tó r y ro z k a z a ł, a b y ś m y to n a J e g o p a m ią tk ę c z y n ili, to zn aczy , p rz e z w s p o m in a n ie i z a słu g i J e g o p ro s ili O jc a o p o je d n a n ie d la n a s, o d p u sz " z e n ie g rz e c h ó w , z b a w ie n ie d u sz n a sz y c h , a ta k ż e o b e z p ie c z e ń ­ s tw o c ia ł i s p r a w n a s z y c h ” . A p o lo n ia , k . 125. C y t. za: J . T y r a w a , N a u k a W o jc ie c h a N o w o p o lc z y k a (1508— 1559) o E u c h a r y s tii, W ro c ła w 1987 s. 213 n. N A U K A S O B O R U T R Y D E N C K IE G O 2 3

(13)

2 4 E D W A R D O Z O R O W S K I [121

W d y sk u sjach soborow ych trzy m an o się bądź teorii oblacji, w edług k tó re j do isto ty o fiary należy złożenie św iętego daru, bądź im m olacji, k tó ra tę isto tę u p a tru je w zniszczeniu ż e rtw y ofiarn ej; bądź w reszcie zajm ow ano stanow isko p o ś re d n ie .50 Z daniem H. Jed in a, n ajw iększy a u to ry te t posiadał i n ajw ię k ­ sze położył zasługi w form u łow aniu nau k i soborow ej kard. K a je ta n (Tomasz de Vio). O drzucał on n a u k ę o p o w tarzan iu w e Mszy św. o fiary krzyżow ej, a sk łan iał się ku pojęciu kon­ ty n u ac ji. 51 W dokum encie końcow ym S oboru posłużono się w ty m m iejscu term in am i: „ re p ra ese n ta tio ” i „ap p licatio”.

Sobór stw ierdził: „T en p rzeto Bóg i P a n nasz, chociaż raz jed en sam siebie, przez śm ierć, m iał ofiarow ać Bogu O jcu n a o łta rzu krzyża, a b y tam dokonać w iecznego, odkupienia, to jednak , poniew aż przez śm ierć nie w ygasło Jego K ap łaństw o (H br 7, 24. 27), podczas o sta tn ie j w ieczerzy' „ te j nocy, w k tó re j b y ł w y d a n y ” (1 K o r 11, 13) pozostaw ił Kościołowi, um iłow anej sw ojej oblubienicy, w idzialną ofiarę (jak tego w y m aga n a tu ra ludzi), w k tó re j u ob ecn iałab y się owa k rw a w a o fiara dokonana n a krzyżu i je j pam ięć trw a ła b y aż do skończenia św iata, a tak że jej m oc zbaw cza b y łab y aplik ow an a n a odpuszczenie ty c h grzechów , k tó re codziennie po p ełn iam y” 52.

W tekście ty m trw ałość o fiary krzyżow ej C h ry stu sa wiąże się z wiecznością Jeg o K ap łaństw a, zaś pozostaw ienie jej K oś­ ciołowi — z w ym ogam i n a tu r y lu dzk iej (aspek t antropologi­ czny ofiary). Msza św. jest uobecnieniem i u trw ale n ie m o fiary K rzyża oraz ap lik a cją jej zbaw czej m ocy na odpuszczenie grze­ chów. W ofierze K rzyża i w e M szy św. jest ta sam a hostia, te n sam o fiaru jący , a ty lk o sposób o fiarow ania pozostaje róż­ ny. 53 S tw ierdzen ie to było k ro k iem naprzód w sto su n k u do teologii późnośredniow iecznej, nie daw ało ono jed n a k odpo­ wiedzi n a w szystkie p y ta n ia postaw ione przez L u tra .

W ystarczająco jasn y m i n iepodw ażalnym było orzeczenie Soboru o jedności ż e rtw y i o fiarn ik a w ofierze krzy żow ej i ofie­ rze M szy św. N ato m iast po dkreślona różnica w czynności ofiar- niczej nie rozw iązyw ała tru d n o ści w y suw an y ch przez p ro tes­ tan tó w . Msza św. bow iem w ty m aspekcie, przez to, że w n iej C h ry stu s przez ręce k a p ła n a o fia ru je Bogu O jcu sw oje ciało

50 J . R i v i è r e , L a m e s s e , k o l. 1116. 11 H . J e d i n, S to r ia d e i c o n cilio , t. 3, s. 481. 52 D enz. 1740. T łu m a c z e n ie w B r e v ia r iu m fi d e i w ty m m ie js c u j e s t w y ją tk o w o m a ło p re c y z y jn e . 53 „ U n a e n im e a d e m q u e e s t h o s tia , id e m n u n c o ff e re n s sa c e rd o tu m ; m in is te rio , q u i se ip s u m tu n c in c r u c e o b tu lit, s o la o f f e r e n d i r a t io n e d iv e r s a ”. D enz. 1743.

(14)

N A U K A S O B O R U T R Y D E N C K IE G O

i sw oją krew , już sam a z siebie jest ofiarą i dlatego, że jest ofiarą, uobecnia ofiarę krzyżow ą. J e s t w ięc w sto su n k u do n iej now ą czynnością. Takie rozw iązanie p roblem u w y nik ało z te ­ go, że Sobór obracał się w łaściw ie w s ta ro te sta m e n ta ln y m po­ jęciu o fiary i że oparcia do w y jaśn ien ia ofiarnego c h a ra k te ru M szy św. szukał w w y d a rz en iu W ieczernika, a nie K rzyża. W spółczesna teologia zagadnienie to w y ja śn ia a k u ra t od w rot­ nie, tzn. widzi o fia rn y c h a ra k te r Mszy św. w tym , że uobecnia ona ofiarę K rzyża. N a tak ie jed n a k rozw iązanie p ro b lem u było w te d y jeszcze za w cześnie i dlatego Sobór nie b y ł w stanie od stro n y teologicznej przezw yciężyć tru d n o ści L u tra . 54

Inne zagadnienia zw iązane z Mszą św. b y ły już znacznie prostsze. Sobór b ro n ił w ia ry w w ielkość i św iętość ofiary eu ch ary sty czn ej, w jej paschalny, p rzeb łag aln y i w spólnotow y c h a r a k te r .55 W iązał ją też ściśle z p ra k ty k ą d uszp astersk ą K o­ ścioła i życiem w e w n ętrzn y m w ie rn y c h .56

I I I . Z N A C Z E N IE

O rzeczenia Soboru T rydenckiego, dotyczące E u charystii, oka­ zały się w y jątk o w o trw ałe. Z o stały one potw ierdzone m. in. przez Sobór W aty k ań sk i II, pap. P aw ła VI w enc. M y ste riu m

fid ei, now y M szał R z y m s k i i w w ielu m iejscach przez pap. J a ­

n a P aw ła II. S tan ow iły też przez kilk a w ieków podstaw ę do b ad ań teologicznych w te j dziedzinie. N a w iele la t w y ty czy ­ ły one nie ty lk o granice ortodoksji, ale i k ieru n e k w y k ła d u . S ta ły się sw oistym kom p en d iu m w iedzy, któ rego w arto ść za­ w ie ra ła się głów nie w u po rządkow aniu kw estii i p rz e jrz y sty m ich u ję c iu .57 Sobór z jed n e j stro n y daw ał św iadectw o n ie­ p rze rw a n e j w ierze Kościoła, z d ru g iej —- sankcjonow ał n a u k ę średniow iecza; niew iele w nosił now ych rozw iązań, za to um ac­ n iał i przedłu żał tra d y c ję w iary . 68

N a sform ułow aniach try d e n c k ic h zaciążyła polem ika a n ty - p ro testan ck a. W yciąganie zdań k o n tro w ersy jn y c h z pism r e ­ fo rm ato ró w z odgórnym zam iarem ich obalenia prow adziło z konieczności do w ybiórczego tra k to w a n ia problem ów eu cha­ ry sty c z n y ch i zawężonego sposobu ich rozw iązyw ania. N a So­

54 A. G e r к e n, dz. cy t., s. 155. ** D enz. 1741— 1747. *· D enz. 1745— 1749. 57 E. O z o r o w s k i , N a u k a o E u c h a r y s tii w w y p o w ie d z ia c h U rzą d u N a u c z y c ie ls k ie g o K o śc io ła , „ A te n e u m K a p ła ń s k ie ” 75 (1983) s. 206. 53 S. M a r s i 1 i, dz. c y t., s. 72.

(15)

borze zabrakło w y siłk u w n ikn ięcia w in ten cje, jakim i się k ie­ row ali pierw si refo rm ato rzy . Ich w y stąp ien ia w szak b y ły często w ty m w y pad k u re a k c ją n a nadużycia, k tó re w k ra d ły się do litu rg ii i pobożności eu chary sty czn ej oraz zw iązanego z nią d u s z p a s te rs tw a .59 Nie w szystko, co zarzucał Kościołowi L u te r w ty m okresie, było błędem . Sobór jed n ak odczytał w y stąp ie­ nia refo rm ato ró w przez z a w arte w n ich błędy. D latego n a se­ sji w rześniow ej w 1562 r., dopełniającej n a u k ę o E u chary stii, S obór pokazał w praw dzie, że jest w stan ie określić w łasną d o k try n ę i w łasne życie kościelne przeciw p ro testan to m , ale jednocześnie p rzypieczętow ał istn ieją cy ro złam .60

Mimo zaw ężeń, try d e n c k a n a u k a o E u ch ary stii zaw ierała w iele dróg o tw a rty c h do jej dalszego rozw oju. D aw ała ona m o­ żliwość rozw inięcia te j d o k try n y w k ie ru n k u eklezjologicznym i personalistycznym , w iązania „ sacram en tu m ” z „m y ste riu m ”, w idzenia praw dziw ej, rzeczy w istej i su b sta n c ja ln ej obecności C iała i K rw i C h ry stusow ej jako zbawczego w ydarzen ia, re a li­ zującego się w e w spólnocie. Po Soborze jed n a k w ięcej uw agi zw racano n a to, czego nie wolno, niż na to, co wolno. S tą d też try d e n c k a n a u k a o E u ch ary stii p rak ty c zn ie n a w iele la t zam knęła d y sk u sje teologiczne w te j· dziedzinie.61.

Dziedzictw o S oboru T rydenckiego, by m ogło być żyw e i owo­ cne, w ym aga w łaściw ej in te rp re ta c ji. J e s t ono p rzejaw em T ra ­ dycji Kościoła, k tó ra z kolei pozostaje w służbie Słow a Bożego. R elacja w ty m w y p a d k u jest obustro n n a. I jak pisze M. L öh- r e r, „p raw dą jest nie ty lk o to, że M agisterium w swoich w ypo­ w iedziach in te g ru je teologiczne in te rp re ta c je P ism a św., lecz p raw d ziw a jest tak że o d w ro tna stro n a tw ierdzenia, że Pism o św. jako w y ra z coraz głębszego źródła, na k tó re teolog m usi zw rócić uw agę, jest narzędziem in te rp re ta c ji M ag isteriu m ”.62 Możliwa jest więc, a n aw et konieczna, in te rp re ta c ja orzeczeń try d e n c k ic h o E u chary stii, u w aln iająca je od h isto ry czn ie uw a­ ru n k o w a n y c h zaw ężeń i p rzy b liżająca je do P ism a św .63 P ra ca teologa — w y jaśn ia J a n P aw eł II — „może być nap raw d ę owo­ cna ty lk o w ted y , gdy d y sp o n u je on głębokim , w y m ag ającym i su b te ln y m w yczuciem żyw ej tra d y c ji w iary . Je d n ak ż e nie

59 Z ob. S. C. N a p i ó r k o w s k i , P r o te s ta n c k a in te r p r e ta c ja m is t e r iu m E u c h a r y s tii, „ A te n e u m K a p ła ń s k ie ” 75 (1983) s. 381—390. 90 H. J e d i n, S to r ia d e l c o n c ilio , t. 4 cz. 1, s. 326. 61 E. O z o r o w s k i , a r t . cy t., s. 207. 62 M . L ö h r e r, Ü b e r le g u n g e n z u r I n te r p r e ta tio n L e h r a m tlic h e r A u s - sa g e n a ls F ra g e d e s ö k u m e n is c h e n G e sp rä c h s, w : G o tt in W e lt, t. 2, F r e i b u r g im B r. 1964 s. 510. 93 A. G e r k e n , dz. c y t., s. 161. 2 0 E D W A R D O Z O R O W S K I

(16)

[ 1 5 ] N A U K A S O B O R U T R Y D E N C K IE G O 2 7

m oże on rów nocześnie zapom inać o świecie, w k tó ry m ży je ­ m y. ° 3eg° uzasadnionych w ym aganiach, o przen ik ający ch go p rąd a c h m yśli, niosących często praw dy, k tó re należy rozpo­ znać, ale rów nież p ok u sy in te le k tu a ln e czy w reszcie kuszące przepaście, przeszkody łu b w stęp n e w a ru n k i, jakim i pew ne ideologie o bw arow ują a k ty w ia ry ... P rzekazyw an ie n ig d y nie może ograniczyć się do p o w ta rz a n ia ” el.

D i e E u c h a r i s t i e 1 e h r e d e s K o n z i l s v o n T r i e n t Z u s a m m e n fa s s u n g D e r V e r f a s s e r b e f a s s t s ic h im A r ti k e l m it d e m U r s p r u n g d e r E u c h a - r i e s ti e le h r e d e s T r ie n t e r K o n z ils , m i t ih r e m I n h a l t u n d m i t ih r e r B e d e u tu n g im L e b e n d e r K irc h e . E r s te ll t d ie T h e s e a u f, d a s s o b w o h l d ie B e sc h lü s se v o n T r ie n t d u r c h m i tte la lte r lic h e T h e o lo g ie u n d d u r c h P o le m ik m i t d e m P r o t e s ta n t is m u s b e d in g t w u r d e n , u n d d a d u r c h z u r V e rg a n g e n h e it z u g e re c h n e t m ü s s e n , d e n n o c h v e rs c h lie s s e n sie d ie W ege z u w e ite r e n F o rs c h u n g e n a u f d ie s e m G e b ie t n ic h t. I m G e g e n te il, sie e rm ö g lic h e n in s b e s o n d e re E n tw ic k lu n g e in e r e u c h a r is tis c h e n D o k tr in i n e in e e k k le s ia le u n d p e rs o n a lis tis c h e R ic h tu n g h in . D e r A r tik e l s e tz s ic h a u s s e rd e m k r i ti s c h - m it b is h e rig e m S c h r if ttu m , d a s s ic h ’ d ie A u s s a g e n d es K o n z ils v o n T r i e n t ü b e r E u c h a r is tie z u m T h e m a n a h m , a u s e in a n d e r.

E. O z o r o w s k i

M J a n P a w e l II, R o z m y ś la n ie n a d d z ie łe m św . Ir e n e u s z a , „ L ’O s s e r- v à to r e R o m a n o ” 7 (1986) n r U — 12 s. 28.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. S.0720.1.13 Formularz ofertowy

The main objective of these tests was to test the resistance of the gentle slope (steepness of 1/15) protected with local grass against wave overtopping with the Wave

W listach wspomina o swoim uczestniczeniu we Mszy świętej bądź o jej zamawianiu, a prosząc o wysłuchanie Mszy świętej w intencji wiecznego spoczynku duszy

Jest symbolem pośrednictwa Chrystusa, przez którego przychodzą na świat wszelkie dary Ojca, przez Niego mocą Ducha Świętego składamy Bogu ofiarę dziękczynną i

mińskiej i pomezańskiej n2. Zachowali też prawo korzystania z wszystkich przywilejów nadanych zgromadzeniu przez Stolicę Apostolską oraz stosowania się do własnych

Masowe narkotyzowanie się i to głównie przez młodzież jest chyba pierwszą tego rodzaju psychozą w dziejach ludzkości. Odnosi się wrażenie, że ludzkość

Naturalna w ydaje się więc próba modyfikacji sieci neuronowej realizującej algorytm Braitenberga w ten sposób, aby w sytuacji, gdy robot znajdzie się w pułapce,

+48 61 62 33 840, e-mail: biuro@euralis.pl www.euralis.pl • www.facebook.com/euralisnasiona • www.youtube.com/user/euralistv Prezentowane w ulotce wyróżniki jakości,