• Nie Znaleziono Wyników

Dwód pośredni w średniowiecznym procesie karnym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dwód pośredni w średniowiecznym procesie karnym"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Dwód pośredni w średniowiecznym

procesie karnym

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 7/3-4, 117-143

(2)

ZDZISŁAW P A P I E R K O W S K I

-DOWÖD POŚREDNI

W ŚREDNIOWIECZNYM PROCESIE KARNYM

P rz ez dow ód rozum ie się w y tw o rzen ie w um yśle (w ogóle w psychice) p o d m io tu badającego pew n e okoliczności takiego sto p n ia pew ności, iż m ożna je uw ażać za praw dziw e. T en stan pew ności, czyli w ew n ętrzn eg o p rzekonania, je s t p ro d u k te m o p e ra c ji rozum ow ej, p olegającej na p raw id łow y m k o jarzen iu zjaw isk i w y sn u w an iu z nich n ależy ty ch w niosków o p a rty c h n a logice i zasadach dośw iadczenia h

T en s ta n pew ności m ożna osiągnąć bezpośrednio (dowód bezpośredni) lu b pośrednio (dowód pośredni). W pierw szym p rzy p a d k u udow adnia się w p ro st to, co je s t do udow odnienia, czyli tzw . fac tu m p ro b an d u m (zarzu t a k tu oskarżenia). Jeżeli n p . fac tu m p ro b an d u m stanow i zabór cudzego m ien ia ru c h o ­ m ego, dow ód b ezpośredni polega na p rz y z n a n iu się oskarżo­ nego do tego zaboru, bądź h a zeznaniach św iadków , k tó rz y w idzieli za b ra n ie tego m ienia. Dow ód pośredn i polega na tym , że nie udow ad n ia się w p ro st z a rz u tu a k tu oskarżenia (factum prob and u m ), lecz in n e okoliczności, sam e przez się n a w e t obo­ jętn e, a dopiero z ich praw dziw ości w y sn u w a się. w niosek co do praw dziw ości okoliczności głów nej czyli factu m pro ban du m . W e w sp om nian ym p rzy k ład zie dow ód pośredni w y gląd a w te n sposób, że udow odni się np. iż o sk arżo n y odgrażał się, że zabierze pokrzyw dzo n em u to m ienie p rzy n ad arzającej się sposobności, że w idziano go niosącego te rzeczy w jak iś czas

1 D i t z e n , D r e ie r le i B e w e i s i m S t r a f v e r f a h r e n , 1926, s. 6; W e n d t , w : A r c h iv fü r c iv ilistisc h e P ra x is, t. 63, s. 254 nn; ta k sam o H e u s 1 e r w ty m sa m y m czasop iśm ie, t. 62, s. 209 nn. Por. ró w n ie ż R u p p , D er B e w e i s i m S t r a f v e r f a h r e n , 1884, s. 27, 35, 98, 178; L o h s i n g , O e s te r - r e ic h isc h e s S t r a f p r o z e s s r e c h t , 1912, s. 303; G a r r a u d , T r a i t é t h é o r iq u e e t p r a t i q u e d ’in s t r u c t i o n cr i m i n e ll e , 1907, I, s. 475 nn.

(3)

po kradzieży, że rzeczy te znaleziono u oskarżonego w czasie rew iz ji itp . — i z ty c h w szy stk ich faktów , jako p rzesłanek, dochodzi się do w niosku, czyli do pew ności, że w łaśnie te n oskarżo n y u k ra d ł te rzeczy. Dowód pośredn i w procesie sądo­ w ym , w szczególności w procesie k arny m , nazyw a się rów nież dow odem poszlakow ym .

K o n stru k c ja dowodu, zarów no bezpośredniego, jak i po­ średniego odbyw a się za pom ocą pew n ych środków (osobo­ w y ch lu b rzeczow ych), do starczający ch tzw . zasady dow odu (arg ü m en tu m , B e w e is g ru n d )2, czyli źródła, z którego sędzia czerpie sw oje przek o n an ie. Na te m a t p y tan ia, co m oże być zasadą dowodu, różn ie z a p atry w a ła się ludzkość w różnych epokach. Np. w zam ierzch ły ch czasach scy ty jsk ich 3 podstaw ą, na k tó re j dochodziło się do w y k ry cia p raw dy, było jasnow idz- two. W edług ksiąg s ta ro in d y js k ic h 4 ulegał karze św iadek, którego spotkało jak ieś nieszczęście w ciągu najbliższy ch sied­ m iu dni po złożeniu zeznań. P resum ow ano, że to nieszczęście było n astę p stw e m zeznań fałszyw ych. N a te j sam ej ideologii opierało się w y k ry w a n ie p ra w d y za pom ocą tzw . ordaliów , czyli sądów bożych, zn an y ch p ra w u sta ro in d y jsk ie m u 5 i s ta ­ ro ż y tn e m u p ra w u g reck iem u 6. Jeżeli chodzi o średniow iecze, obok o rd aliów jed n o stro n n y ch w form ie, przysięgi oczysz­

czającej oraz ró żn y ch p ró b rozw inął się sąd- boży d w u stro n n y w form ie p o je d y n k u sądowego 7. W średniow ieczu niem ieckim p rzy sięg a stano w iła zasadniczy śro d ek dow odow y. Początkow o

2 F 1 o r i a n , P r o v e p en a lt 1924, I, s. 132 nn.

3 H a r d e n , K ö p f e (P rozesse) III, s. 340 cyt. p rzez R i t t 1 e r a, D er I n d i z i e n b e w e i s u n d s e in W e r t , 1929.

4 F r a n k e l , D e r g e r i c h tl ic h e B e w e i s i m m o s a i s c h - t a l m u d i s c h e n R e c h te , 1846, s. 5— 7.

5 K o h l e r , A lt in d i s c h e s P r o z e s s r e c h t , 1891, s. 41 nn, oraz K o h ­ l e r , D a s in d i s c h e R e c h t w : Z e itsc h r ift für v erg le ic h e n d e R e c h tsw iss e n ­ sch a ft, t. 16. - 6 np. S o f o k l e s , A n t y g o n a w . 264, 265. 7 K r i e s , D e r B e w e i s i m S tr a f p r o z e s s d e s M i tt e la l te r s , 1878, cz. 1; G l a s e r , H a n d b u c h d e s S tr a f p r o z e s s e s , 1883, I, s. 42 nn; L o e n i n g . D e r R e in i g u n g s e id bei U n g e r ic h t s k la g e n , 1880; К ö s 1 1 i n, D e r W e n ­ d e p u n k t d e s d e u ts c h e n S t r a f v e r f a h r e n s im, X I X J a h r h u n d e r t , 1849, s. 208 nn; P l a n c k , D as d e u ts c h e G e r i c h t s v e r f a h r e n i m M i t t e l a l t e r ,

(4)

[3] D O W Ó D P O Ś R E D N I 119 b y ła ona bardzo form alisty czn a. Jeżeli przysięgający źle trz y ­ m ał rękę, albo źle pow tó rzył słow a ro ty , cały proces p rzep ad ał. Z biegiem czasu m ożna było sobie „H olung d in g en ”, tj. z gó ry zastrzec p ow tórzenie przysięgi (do trz e ch razy). P raw o to m ieli je d n a k ty lk o „die U nbescholte­ n e n ”, tj. nieposzlakow ani (ale z w y ją tk ie m p rz y p a d k u .zabój­ stw a). K o b iety b y ły zasadniczo łagodniej tra k to w a n e, gdyż m ogły ty le ra z y przysięgać aż to poszło dobrze (w y jątek sta ­ now iło zabójstw o, co do k tórego k o b iety by ły tra k to w a n e na ró w n i z m ężczyznam i). Oprócz stro n y , jako podm iotu sk ła d a ją ­ cego przysięgę, w y stę p u ją ró w nież tzw . „ E id esh elfer”, tj. w spółprzysiężnicy, k tó ry c h pew ną odm ianę stanow ili tzw . „ S c h re im a n n e n ”, tj. św iadkow ie, k tó rz y w raz z oskarżycielem sch w y tali oskarżonego na gorącym u czy n k u i p rzyprow adzili go do sądu. O ile chodzi o p o jed y n ek sądowy·, nie m iał on w średniow ieczu niem ieckim takiego zastosow ania ja k p rz y ­ sięga oczyszczająca. P o je d y n ek sądow y był środkiem subsy- d iarn y m i m iał zastosow anie ty lk o w o k reślo n ych przy p adkach. O d w y n ik u p o je d y n k u zależał w yrok. Zasadniczo istn iał obo­ w iązek osobistego w alczenia, w późniejszych jed n a k czasach, jeżeli stro n a sam a nie m ogła w alczyć, m ożna było w y n a jm o ­ w ać w alczących, k tó rz y nazyw ali się „K äm p e” . Za k o biety i dzieci w alczyli ich p raw n i opiekunow ie. Inaczej p rze d staw ia ­ ła się s p ra w a p o jed y n k u sądow ego w średniow ieczu fra n c u ­ skim . M ianow icie feu d alizm w ycisn ął silne piętno na fra n k o ń ­ skim 8 system ie dow odow ym , co objaw iło się w te n sposób, że

1879, II, s. 1 nn; G l a s e r , B e it r ä g e z u r L e h r e v o m B e w e i s i m S t r a f ­ pr o z e s s , 1883, s. 2 nn; C o s a c k , D ie E id h e l fe r d e s B e k l a g t e n nach ä l t e s t e m d e u t s c h e n R ech t, 1885, s. 100; S a c h s e , Das B e w e i s v e r f a h r e n nach d e u t s c h e m m i t B e r ü c k s i c h ti g u n g v e r w a n d t e r R e c h te d e s M i t t e ­ la lte r s, 1885, U n g e r , D e r G e r ic h t li c h e Z w e i k a m p f , 1847; Z o r n , Das B e w e i s v e r f a h r e n nach la n g o b a r d is c h e m R e c h t, 1874; M a u r e r , D as B e w e i s v e r f a h r e n nach d e u t s c h e n R e c h te n , K r i t i s c h e Ü b ersch a u , 1857, t. V; S t u t z , D ie B e w e i s r o l l e i m a l t d e u t s c h e n R ec h tsg a n g , 1928, s. 1— — 25; D a h n , G e sc h ic h te d e r g e r m a n is c h e n G o tte s u r te i le , 1857. 8 E s m e i n, H is t o r ie de la p r o c é d u r e c r i m i n e ll e e n F rance, 1882, s. 46 nn oraz 260 nn; D u c l o s , S u r les é p r e u v e s p a r le d u e l e t ... j u g e m e n t s de Die u, 1743; P a t e t t a , L e o rdalie, 1890, s. 246— 307; D el

(5)

znik ła powoli przysięga oczyszczająca w raz z w spółprzysiężni- kam i (le se rm e n t p u rg a to ire de l ’accusé assisté des c o n ju ra n ­ tes). W yszły rów nież z użycia inne jed n o stro n n e sądy boże, nato m iast panoszył się p o jed y n ek sądowy, k tó ry w spraw ach ciężkich stanow ił reg u łę jako dowód. W spraw ach m n iejszej w agi m ógł o skarżyciel ofiarow ać dowód ze św iadków . O skar­ żony m ógł zarzucić ty m św iadkom , że zeznali fałszyw ie (co nazyw ało się „ fa u sse r”) i m ógł w yzw ać ich n a pojedynek.

Od w y n ik u sądu bożego zależało p rzy jęcie w in y za udow od­ nioną lub nieudow odnioną. A w ięc podstaw ą, n a k tó re j do­ w ód przychodził do sk u tk u , czyli na k tó re j dochodzono do w y ­ k ry cia p raw dy, b y ła w ia ra w e w m ieszanie się bóstw a do ro z ­ strzy g n ięcia sporu, czyli po p ro stu w ia ra w cud. Ideologia ta pozostaje w ścisłym zw iązku z w pływ em duch a ogólnych idei p raw n y c h n a p o zyty w ne p raw o danej g ru p y społecznej. P o ­ dobnie ja k ta ogólna idea p raw a o d zw ierciedlała się w p raw ie pozytyw nym , k tó re je st ty lk o in k arn a cją p raw a n a tu ra ln e g o 9, ta k znow u d uch tego pozytyw nego p raw a odzw ierciedla się w system ie dow odow ym danego procesu. Gdzie to praw o nie z n a jd u je swego u zasad n ienia i w y ja śn ie n ia na podstaw ie r o ­ zum ow ej, lecz je s t em anacją jak iejś w yższej, nadzw yczajnej 'woli, tam i dow odu nie n ależy szukać na tle-ro zw ażań ra c jo n a ­ listycznych, tj. na tle n a tu ra ln e g o zw iązku przyczynow ego, zachodzącego m iędzy dw om a lub w ięcej zjaw iskam i. Rozkaz, czy w ola bóstw a, je s t jed y n y m w y p ły w em p raw a i dlatego bó­ stw o in te rw e n iu je bezpośrednio w zw iązku z w y kry ciem w in y p rzestęp cy . Gdzie bóstw o daje pew ne znaki w iny, tam nie ty lk o u p raw n ia, lecz rów nież zobow iązuje do u k a ra n ia w in - nego.

W m ia rę w ysw obadzania się z tych- naleciałości o k u lty sty cz ­ n ych w kroczył średniow ieczny proces k a rn y pod w p ły w em rzym sko-kanonicznego p raw a, opracow anego przez glossatorów i k o m en tato ró w w łoskich, n a drogę n a tu ra ln e g o sy ste m u dowo­

G i u d i c e - S a l v i o l i , S t o r i a d e l d i r i t t o italiano, 1925, III, cz. I; F e r t i l e , S t o r i a d e l d i r i t t o ita lia n o (storia d ella procedura), 1900.

(6)

[

5

]

D O W O D P O Ś R E D N I 121

dowego, polegającego n a n a tu ra ln y m p o rząd k u rzeczy i opie­ rająceg o się na zasadach i p ra w id ła c h ludzkiego m y ś le n ia lü.

P odstaw ą, n a k tó re j dochodzi się do w y k ry c ia p raw d y, jest r a ­ cjon alne ujm ow an ie zjaw isk św iata duchow ego i fizycznego i w y sn u w an ie z ty c h zjaw isk n a le ż y ty c h w niosków zgodnie z p raw id łam i logiki i zasadam i dośw iadczenia życia codzienne­ go. W czesnośredniow ieczny proces k a rn y p rz e sta ł być tą do­ m eną, w k tó re j w szechw ładne p raw o o b y w atelstw a zdobyw ała sobie fo rm a listy k a i p e d a n te ria , zw iązane z pew nym i p rzesą­ dam i. Z biegiem czasu stał się te n proces dziedziną, w k tó re j m eto d y b a d a n ia i dociekania p ra w d y o p iera ły się n a n a tu ra l­ n y c h śro d k ach i n a tu ra ln y c h źródłach w iadom ości.

P rzed m io tem n iniejszego a rty k u łu je st pro blem dow odu pośredniego (poszlakowego) w śred n io w ieczny m procesie k a r ­ nym : kościelnym (kanonicznym ), w łoskim i niem ieckim . W praw dzie w średniow ieczu istn iał rów n ież proces k a rn y in ­ ny ch obszarów p raw a, n iem niej je d n a k te trz y w ym ienione p rocesy b y ły n a jb a rd zie j typow e i z tego w zględu z asłu g u ją na sp ecjaln e i d o kładne om ów ienie.

И

O ile chodzi o p o zy tyw n e p rzep isy średniow iecznego p raw a k a n o n ic z n e g o 11 in p u n c to dopuszczalności w y ro k o w an ia na p o dstaw ie dow odu poszlakow ego, są one znacznie skąpsze, niż ■odnośne p rzep isy p raw a rzy m sk ie g o .; D w a p o stano w ien ia n a­

10 G l a s e r , B e it r ä g e z u r L e h r e v o m B e w e i s , s. 4.

11 С a r e n a , T r a c t a t u s d e officio s s m a e in q u isitio nis, 1669, pars III; F a r i n a c i u s , P r a x i s e t th e o r ic a e crim in a lis, 1610, pars IV; C l a r u s , O p e r a o m n i a s i v e p r a c t ic a c iv ilis e t c rim in a lis, 1739, lib er V; M i t - t e r m a i e r , D ie L e h r e v o m B e w e i s i m S t r a f p r o z e s s , 1834, s. 444; H e n k e , H a n d b u c h d e s C r im in a l r e c h t e s , 1830, IV, s. 590; G l a s e r , B e it r ä g e ..., s. 106— 107; P о r s с h, D ie B e d e u t u n g d e s I n d i c i e n b e w e i s e s i m k ir c h li c h e n S t r a f v e r f a h r e n , 1876; H i n s c h i u s , S y s t e m d e s k a t h o l i ­ s c h e n K i r c h e n r e c h t e s , 1897, t. V I; G r o s s , D ie B e w e i s t h e o r i e i m cano- n is c h e n P r o z e s , 1867; M ü n c h e n , D as k a n o n is c h e G e r i c h t s v e r f a h r e n u n d S tr a f r e c h t , 1874, s. 187— 197.

(7)

leży tu ta j zacytow ać, a m ianow icie c. 2, C. II, qu. 8 („S ciant cu ncti accusatores... indiciis ad p ro b atio n em in d u b ita tis et luce- clorioribus e x p e d ita ”) 12 oraz с. 14, X, De p raesu m ptio nib us, 2, 23 („Q uocirca m an d am u s, q u a te n u s eum p ro p te r solam suspi- tionem , q u am v is u tiq u e v eh e m e n te m nolum u s illu m de ta m grav i crim in e condem nari; ta le m et ta n ta m se cu rita te m rec i­

p iatis ab ipso... ex q u a v a le a t a p p arere, u tru m in ten e b ris am b u le t an in luce... alio q u in eum tam q u a m h a e re tic u m con­ d e m n e tis”) 13. Z te k s tu ty c h przepisów w yn ika, ż e rn ie w olno było skazać n a p o dstaw ie sam ego p o d ejrzenia. Jeżeli nato m iast idzie o dowód poszlakow y, zasadniczo nie stało nic n a p rz e ­ szkodzie, ab y ta k i dow ód m ógł być podstaw ą w y ro k u sk a zu ją ­ cego 14. N iem niej je d n a k k w e stia ta budziła w procesie k an o ­ nicznym w ątpliw ości. Pow odem , dla k tó reg o p o w stały te w ą t­ pliw ości, b y ła okoliczność, że proces k anoniczny, zwłaszcza w okresie po D e k re ta lia c h G rzegorza IX, coraz b ardziej zaczął opierać się n a hegułach dow odow ych k tó re nie u reg u lo w ały p o zyty w n ie sp ra w y dow odu poszlakow ego. P on adto chodziło o to, że p ra c u ją c y na p o dstaw ie rzym sko-kanonicznego p raw a p ra k ty c y coraz b ard ziej zaczęli się zastan aw iać, czy w sp ra ­ w ach k a rn y c h je s t m ożliw e, ab y „probatio luce c la rio r” m ogła być dostarczo n a przez p o s z la k i16.

12 F r i e d b e r g , C o r p u s iu r is canonici, 1879, s. 503 (D ecreti secu n d a pars, cau sa II, q u aestio 8, cap. 2; Cod. lib. IV tit. D e p rob ation ib u s).

13 P rzep is ten p och od zi od In o cen teg o III, m ia n o w ic ie z jego ro z­ p orząd zeń w sp r a w ie ścig a n ia k a cerstw a .

14 O ile chodzi o sta n o w isk o o b ecn ie o b o w ią zu ją ceg o C o d e x iu r is ca n o n ici w k w e stii dow odu p o szlak ow ego zob. Can. 1825, 1828 i 1868. Zob. ró w n ie ż W e r n z - V i d a l , Jus c a n o n ic u m 1949, t. VI, D e p ro ces­ sib u s, s. 683— 684; F e i n e , K ir c h l ic h e R e c h ts g e s c h ic h t e , 1955, I, s. 113, 388; P l ö c h l , G e s c h ic h t e d e s K i r c h e n r e c h t s , 1962, I, s. 419 nn oraz II, s. 353— 359.

15 R eg u ły d o w o d o w e p rocesu k a n o n iczn eg o b y ły w y n ik ie m z e tk n ię ­ cia się ra cjo n a listy czn eg o sy s te m u d o w o d o w eg o rzy m sk ieg o z w y b it­ n ie irra c jo n a listy czn y m sy ste m e m d o w od ow ym germ ań sk im . Te reg u ły d o w o d o w e p rocesu k a n o n iczn eg o sta n o w iły w o k resie recep cji p u n k t w y jśc ia d la u sta w o w e j teo rii d o w o d o w ej.

16 С a r e n a, op. cit., tit. III § 1 „ ...S e d u tru m q u e s it illu d certu m quod cum in crim in a lib u s, u t p lu rim u m d e v ita h om in is agatur, p ro

(8)

-[

7

]

D O W Ó D P O Ś R E D N I 123 Rzecz oczyw ista, że odpow iedź n a to p y tan ie m ogła w ypaść zależnie od tego, czy od dow odu w ym agano bezw zględnej (m a­ tem aty czn ej) pew ności, czy ty lk o pew ności w zględnej, a w ięc ta k ie j, o jak ie j w ogóle m oże być m ow a w zw iązku z b ad an iem zdarźeń h istory czny ch . K anoniści zdaw ali sobie spraw ę, ze osiągnięcie pew ności bezw zgędnej co do zd arzeń będących p rzed m io tem p o stępo w an ia dowodow ego . w procesie k a rn y m je s t niem ożliw e. D latego w śró d n a jo strz e jsz y c h i n a jśc iśle j­ szych w skazań dla sędziego co do w arto ściow an ia dowodów sp o ty k am y m iędzy in n y m i tak ie zdanie: „...ob d iffic u lta tem p ro b atio n is lex c o n te n ta tu r ea prob atio n e, q uae h a b e ri po­ t e s t ” 17. Z godnie z w y rażon y m w ty m zdaniu poglądem o d stę­ p u ją oni od n a jo strz e jsz y c h re g u ł dow odow ych tam , gdzie nie m ogły one m ieć zastosow ania. N p.„E t quam vis com m , dicant DD. de corpore delicti d ebere co n stare p len e et co n clu d en ter, vel p e r te ste s vel p e r e v id en tiam facti... a tta m e n hoc fa llit in c rim in ib u s difficilis probatio n is, q u ae est so rtileg iu m quod solet fieri secrete et clam ... nam in talib u s delictis sufficit p ro b are co rp u s d elicti p e r indicia, q u o n iam probatio p e r in d i­ cia h a b e tu r p ro p le n a p ro b atio n e in crim inib us occultis... et c erte in iq u u m esset aliam in hoc delictio exigi c e rtitu d in e m , q u a m q u ae ex n a tu ra d elicti h a b e ri p o test; et si in fu rto et aliis sim ilibus m in o r re q u is itu r pro b atio ad p ro b an d u m corpus delicti, c u r non etiam m in o r in q u o a g itu r de sortilegio, c ri­ m ine occulto e t difficillim ae p ro b atio n is” 18. ^Dkazuje się w ięe; że w sp raw ach tru d n y c h do udo w o d n ien ia dow ód poszlakow y był u w a ż a n y .z a dowód zu p ełn y i m ógł stan ow ić podstaw ę do

b a tio n es cla rissim a e esse d eb en t, ut e x e is seq u i de iu re p o ssit co n ­ d em n atio. E x hoc in fe r u n t scrib en tes n em in em e x in d iciis, p r a e ­ su m p tio n ib u s et co n iectu ris e ss e d am n an d u m cr im in a lite r ” . Por. ró w n ie ż teg o ż au tora op. cit. p ars II, tit. 11 § 4 i 5 („ex in d ic iis etia m v io le n tis n u llu s con d em n etu r in p oen am ord in a ria m ”).

17 F a r i n а с i u s, op. cit., lib. I, tit. V qu. 46 nr 38; por. r ó w ­ n ież teg o ż au tora op. cit., qu. 42 nr 70 (crim inis co n cu rren tib u s a d ­ m in icu lis et p ra esu m p tio n ib u s su ffic it ad con d em n an d u m in casu d if­ fic ilis p rob ation is) oraz qu. 37 nr 146, gd zie zaznacza, że ta k ie p o ­ s z la k i p o w in n y b yć „p ersp icu ae, clarae e t m a n ife sta e ”.

(9)

w y d a n ia w y ro k u skazującego. C hodziłoby ty lk o o to, czy w w y ro k u ty m m ogła być orzeczona jak a k o lw iek k ara, a więc n a w e t kar'a śm ierci, cży ty lk o k a ra lżejsza, np. k a ra pieniężna?) N a to p y tan ie d aje odpow iedź n a stę p u jąc e zdanie C a re n y 1Л: „Ego ex om nibus istis doctoribus recolligendo ea, quae in T ri­ b u n a lib u s p ra e se rtim su p re m is p ra c tic a n tu r, a rb itro r d istin ­ g uen d u m esse in te r d elic ta occulta ac difficilis pro b atio n is et non occulta ac facilis pro b atio nis, in te r p o enam m o rtis et alias poenas etia m corporales... ac poenas pecun iarias. In delictis non occultis v e rio r est conclusio, quod ex indiciis e tiam in d u ­ b ita tis non possit quis poena corporali pun iri... C um autem sum us in delictis atrocibus, occultis et difficilis probationis, q u ale est crim en sortilegii, quod p rae m an ib u s habem us, adhuc a rb itro r d istin g uen du m . N am a u t sum us in iudicibus su p re ­ m is u t est S acra C ongregatio U rbis Rom ae, et tu n c c e rtu m est in hoc delicto et aliis sim ilibus, p u ta h aeresis etc... posse ex indiciis in d u b itatis d ev eniri ad p o enam corporalem , etiam m o r­ tis. zatem n a w e t k a ra śm ierci n a podstaw ie dow odu po­ szlakow ego, jeżeli chodziło o d elictu m occultum . Jeżeli jeszcze dodam y, że C aren a 20 i F a rin a c iu s 21 zaliczają do ow ych delicta ocu lta tak że hom icidium , p ro d itio n es e t tra c ta tu s, qui se c re te fiu n t, d elicta de nocte, seu alias clam com m issa, fu rtu m , f a l­ sum , a d u lte riu m , sim onia, sodomia, v en enum , falsa m o neta, p a rtu s su p p o situ s e t alia sim ilia” — w ta k im razie jesteśm y u p raw n ie n i w yciągnąć n a stę p u ją c y w niosek: 22 /dowód

poszla-19 op. cit., tit. 12 § 32. 20 op. cit., pars III, tit. 1 § 4.

21 op. cit., qu. 37 nr 150; por. ró w n ież teg o ż au tora op. cit. qu. 37 nr 153 („indicia le v io ra ob p rob ation is d iffic u lta te m rep u tan tu r l e g i­ tim a e t s u ffic ie n tia ”).

22 P о r s с h, op. cit., s. 36 (Aus d iesen g a n zen b ish erig en A u se in ­ an d ersetzu n g en erg ib t sich d er S ch lu ss: Es en tsp rich t, dem im k ir c h ­ lic h e n V erfa h ren ü b era ll sich g elten d m ach en d en S treb en nach m a ­ te r ie lle r W ah rh eit auch den In d ic ie n b e w e is als e in e zu lä ssig e B e w e isa r t an zu erk en n en , v o ra u sg esetzteb en , das durch In d icien ein w irk leich er p ro zessu a lisch er B e w e is erb rach t w erd en k an n . D ie se A n erk en n u n g w id ersp rich t n ich t nur n ich t d en a llg em ein en ca n o n isch en B e w e is

(10)

-[9] D O W Ó D P O Ś R E D N I 125

kow y był w procesie k an o n iczn y m dopuszczalny nawet, w św ietle leg aln ej teo rii dow odow ej, a m ianow icie wówczas, kied y nie m ożna było dostarczyć dow odu bezpośredniego. K w e­ stia dopuszczalności jako też ocena dow odu poszlakow ego b y ła pozostaw iona swobodzie sędziego 23.

W celu pełniejszego n a św ietlen ia om aw ianego zagadnienia zw róćm y jeszcze uw agę na n a stę p u jąc ą spraw ę. W praw dzie po­ zy ty w n e przep isy p ra w a kanonicznego nie zakazyw ały fero ­ w an ia w y rok ów n a p o d staw ie dow odu poszlakow ego, a w y ro ­ kow anie n a tak ie j p o dstaw ie odpow iadało w zupełności te n d e n ­ cjom procesu kanonicznego, k tó ry zrodził się z postępow ania w sp raw ach relig ijn y ch i dążył za w szelką cenę do w yk ry cia p ra w d y m a te ria ln e j. W praw dzie zgodnie z tą ten d e n c ją (od­ rzucającą zdanie T ra ja n a , iż lepiej uw olnić w ielu w inn ych , niż

g ru n d sä tzen und d eren con creter A u sg esta ltu n g , z. В . der F ord eru n g ein er p rob atio lu c e clarior, oder der ste tig fe s tg e h a lte n e n Z w e iz e u g e n - th eorie, son d ern sie is t s e lb st zur Z eit der sta rren B e w e isth e o r ie an v er sc h ie d e n e n S te lle n ta tsä ch lich und zw ar s e lb st th eo retisch a u sg e ­ sp ro ch en w o r d e ”). H i n s c h i u s , op. cit., s. 108 nn („W enn die frü h ere D ok trin zu m T eil d ie Z u lä ssig k e it d es In d ic ie n b e w e ise s in C rim in al- sach en b estritten , oder au f G rund d e sse lb e n nur e in e a u ssero rd en ­ tlich e S tr a fe fü r sta tth a ft erk lä rt hat, so b ieten d ie Q u ellen des ca n o - n isch en R ech tes dafür k e in e n A n h alt. Im G e g e n te il Hess m an m e iste n s b ei co n iectu ra e oder p ra esu m p tio n es v a ld e v io le n ta e et u rg en tissim a e, qu ae tra h u n t iu d icem q u asi v io le n te r ad c red u lita te m adeoque su n t m o ra liter certa e ac in d u b ita ta e, je d e n fa lls e in e V eru rteilu n g und t e i l­ w e is e auch zur p o en a ord in aria zu ”). G r o s s , op. cit., s. 100 („das G leich e is t auch vom ca ń o n isch en R ech te zu sa g en . D as auch h ier der In d icien b ew eis so w o h l im C iv il —■ als auch im S tra fp ro zesse v o lle A n erk en n u n g und u n v erk ü rzte A n w en d u n g hat, ist bereits

23 C l a r u s , op. cit., § fin . qu. 20 nr 1 („scire d eb es quod secu n d u m om n es d octores in m a te r ia in d icioru m non p o te s t dari certa doctrina, sed totu m relin q u itu r arEitrio b on i v ir i s c ilic e t iu d icis, q u i secu n d u m q u a lita tem p erso n a e et d e lic ti et d em o n stra tio n u m se u su sp icio n u m iu d ica b it in d iciu m esse su ffic ie n s v e l n o n ”). Zob. r ó w n ież R e i f f e n - s t u e 1, Ius c a n o n ic u m u n i v e r s u m 11,23 § 2n r 32, 33, gd zie c z y ta m y :„„.quae­ nam in d ic ia in casibus p a rticu la rib u s s in t le v ia v e l g ra v ia adeoque su ffin c ie n tia ad cap tu ram v e l in q u isitio n em au t tortu ram p ru d en tis ■

(11)

skazać jed neg o niew innego) 24 p rak ty c y , u rab ia ją c y usus fo re n ­ sis stw ie rd z ają , iż dow ód poszlakow y m ógł su b sy d iarn ie s ta ­ now ić podstaw ę do w y d an ia w yboku orzekającego n aw et k a rę śm ierci in delictis occultis et difficilis probationis. Jed n ak że, czy to w szystko nie je s t ty lko zw odniczym a rg u m e n te m wobec fak tu , że proces kan o n iczn y pow stał z odnośnych u rząd zeń pierw szych chrześcijan, k tó rz y w zorow ali się n a p raw ie m oj- żeszow o-talm udycznym , w yk lu czający m w yroko w anie n a pod­ sta w ie dow odu poszlakow ego. A skoro tak , to chyb a i proces kościelny (kanoniczny) p rzesiąk ł zasadam i procesu starożydow - skiego, co w n aszym p rz y p a d k u m iałob y się wyr'ażać niedo­ puszczalnością dow odu poszlakow ego jako podstaw y w yroku. Otóż tego ro d zaju supozycję n ależy odrzucić. P ra w d ą jest, że w procesie staro ży d o w skim dow ód poszlakow y nie m iał zasad­

niczo zastosow ania. Z łożyły się n a to różne przyczyny, ja k np. m łodzieńcza niedojrzałość n a r o d u 25, k iepski s ta n s ę d z io w sk i20, a co n ajw a żn ie jsz e te o k ra ty c z n a zasada p a n u ją c a w całym p raw ie żydow skim , a w y ra ż ają ca się w procesie w yko n y w a­ n iem sąd o w n ictw a w zastęp stw ie Boga 27, co oczywiście m ogło się przyczynić je d y n ie do w y tw o rzen ia uciążliw ych re g u ł do­

iu d icłs arb itrio e s t relin q u en d u m ... p ru d en tis iu d icis arbitrio relin q u itu r ac ta n tu m p robat, q u an tu m secu n d u m su b lecta m et sp ecta ta in d icioru m g r a v ita te iu d ici v id e b itu r ”). W reszcie-p o r. G r o s s , op. cit., s. 100,,... so, d ass also auch im ca n o n isch en R ech te dem R ich ter, d essen w ir k lic h e Ü b erzeu g u n g auch h ier noch das Z ie l der B e w e isfü h r u n g ist, au f dem G eb iete des In d ic ie n b e w e ise s d ie der N atu r d e sse lb e n en tsp rech en d e u n g eb u n d en e S te llu n g n och eb en so v o llstä n d in g w ie im rö m isch en R ech te g e w a h r t is t”.

24 „M elius e s t u t pro m u lto ru m - sa lv a tio n e u n u s con d em n etu r, q u am p er u n iu s licen tia m m u lti p e r ic lite n tu r ”. oraz „E st p ieta s p u ­ n ire scelu s, scelu s e s t scelera tis parcere, n il p ieta s h a ec p ie ta tis h a ­ b e t” (Zob. P orsch , op. cit., s. 14 i 15 oraz cy to w a n ą tam literatu rę).

25 F r a n k e l , op. cit., s. 187.

26 W e l t e , G e r ic h t u n d G e r ic h t s v e r w a lt u n g b ei d e n H e r b r ä e r n w: K irch en lex ik o n , IV , s. 458.

27 F r a n k e l , op. cit., s. 9 nn, P o r s c h , op. cit., s. 9, 11; W e l c - k e r, Die l e t z t e n G r ü n d e v o n R ec h t, S t a a t u n d S tr a f e , 1813, s. 281 nn. S a a l s c h ü t z , D as m o s a is c h e R ec h t, 1853, s. 55 nn.

(12)

[11] D O W Ó D P O S H E D N I 127

w odow ych. Jed n ak ż e pom im o to w szystko nie m a pow odów do p rzy ję cia tezy, że w szelkie u rząd zen ia sądow o-procesow e staro żydo w sk ie recy p ow ali chrześcijan ie i zużytkow ali je w sw oim procesie kościelnym . Co w ięcej, nie ty lk o że nie m u ­ si być sk o n sta to w a n a taka' recepcja, lecz przeciw n ie, po ró w n a­ nie odnośnych u rząd zeń ch rześcijan z tak im iż urządzen iam i ż y d ó w 28 w y k azu je, że m im o p ew n y ch p u n k tó w stycznych z przepisam i S tareg o T e sta m en tu całe postępow anie sądow e c h rześcijan było różne od prócesu żydow skiego. G dybyśm y n a­ w e t przy pu ścili, że je d n a k w drodze p raw a zw yczajow ego p rz e ­ dostały się pew ne u rząd zen ia z p rocesu żydow skiego do procesu ch rześcijan pochodzących z żydów, to nie należy zapom inać, że naprzeciw ko ta k ie j repepcji sta ła rec e p c ja u rząd zeń z p ro ­ cesu rzym skiego, do k tó reg o b y li p rzy zw y czajen i chrześcijanie pochodzący z pogan. A w łaśn ie te u rzą d z e n ia pochodzące z p ro ­ cesu rzym skiego doszły w k ró tk im czasie do głosu i w y w a rły d ecyd u jący w p ły w n a k o n stru k c ję procesu kościelnego (Eccle­ sia viv it lege R om ana).

T ak w ięc i odnośnie do procesu k arn eg o z o k resu pierw szy ch chrześcijan, stanow iącego podstaw ę dla późniejszego procesu kanonicznego, n ależy stw ierdzić, iż n ie będąc urządzonym na w zór procesu żydow skiego, nie p rz e ją ł zeń sy stem u dow odo­ wego zab ran iająceg o w y ro k ow an ia n a p o dstaw ie dow odu po­ szlakow ego. P rzeciw n ie, proces k an o n iczn y o p arł się raczej n a w zorach p ły n ący ch z procesu rzym skiego, w k tó ry m dow ód poszlakow y m iał p ełne p raw o o b y w atelstw a i s ta ł na rów ni z dow odem bezpośrednim 29.

28 P o r s с h, op. cit., s. 38, B i c k e l l , G e s c h ic h t e d e s K i r c h e n ­ r e c h t e s , 1843, I, s. 18.

29 P r zeciw n eg o zd a n ia je s t W i l a n o w s k i w d ziele pt. „ R o z w ó j h i s t o r y c z n y p r o c e s u kan o n ic z n e g o , W ilno 1929”, s. 114, 115. S tw ierd za on, ż e K o śció ł p ie r w o tn y r e c y p o w a ł p raw o p r o ceso w e ży d o w sk ie. Co się ty c z y p e w n y c h p o d o b ie ń stw p rocesu k o śc ie ln e g o z p ro cesem r z y m ­ sk im , autor tłu m a czy je fa k te m d o sta n ia s ię K o ścio ła z b ieg iem czasu pod bardzo siln y w p ły w p ra w a rzy m sk ieg o .

(13)

III

O k res średniow iecza w łoskiego 30 jest w dziedzinie p raw a bo­ dajże n a jw ażn iejszy m okresem czasu, jeżeli chodzi o podstaw ;/ i rozw ój p ra w a k o n ty n e n tu europejskiego. Ś redniow iecze w ło­ skie ze sw oim i glossatoram i, p ostglossatoram i i k o m e n ta to ra ­ m i to bram a, przez k tó rą w o ln y m k ro k iem przeszło praw o rzym sko-kanoniczne, zabarw ione p ierw iastk am i lennego p raw a longobardzkiego, jak o tzw . usus m o d ern u s p an d ecto ru m , do ro d zim ych p ra w naro dow ych różnych krajów ,, w k tó ry c h od czasu tej rec e p c ji zapanow ał d uch p raw a rzym skiego, unoszący się niem al do d n ia dzisiejszego nad u staw o d aw stw am i e u ro p e j­ skim i.

W dziedzinie procesu k arn eg o średniow iecza w łoskiego cechą n a jb a rd zie j c h a ra k te ry sty c z n ą je s t inkw izycyjność postępow a­ nia. S y stem dow odow y to coraz bard ziej zao strzająca się le­ g aln a te o ria dow odu, p rzy czym h asłem w szechw ładnie p a n u ­ jący m b yła zasada: „confessio est reg in a p ro b atio n u m ”, do czego dzielnie dopom agały coraz częściej i skw ap liw iej stoso­ w an e to rtu ry .

’ P rzechodząc do in teresu jąceg o nas w ty m a rty k u le pro b lem u n ależy zauw ażyć, że k w e stia dow odu poszlakow ego, o ile z je d ­ nej stro n y b y ła q u aestio diabolica stano w iąca p rzedm io t n a j­ ostrzejszy ch sporów , o ty le z d ru g iej stro n y b y ła ona ulubio­ n y m tem a te m rozw ażań każdego z p ra k ty k ó w w łoskich, k tórzy bądź to w o d ręb n y ch rozp raw ach , bądź w obrębie ogólnych

30 G a n d i n u s, L ib e l lu s d e m a le fic is, rub. de p raesu m p tion ib u s e t in d iciis in d u b ita tis, 1559; A n g e l u s A r e t i n u s , De m a l e fi c ii s tr a c ta t u s , rozdz. Q uod fam a p u b lica p ra eced en te; C l a r u s , op. cit., lib . V § fin a lis qu. X X ; F a r i n a c i u s , op. cit., pars IV qu. 122; M e n o c h i u s , D e a r b i t r a r i i s iu d i c u m q u a e s t io n i b u s e t causis c e n t u ­ riae s e x , 1690: M a s c a r d u s , Conclusiones p r o b a t io n u m o m n i u m ca­ nonic ae, c iv ile s , c r i m i n a le s ... 1703, vol. II; M a l b l a n k , G esch ich te d e r C.C.C., 1783, s. 194; B r u n n e n m e i s t e r , D ie Q u ellen d er Bami- berg en s is, 1879, s. 106 nn; M i t t e r m a i e r , D ie L e h r e v o m B e w e i s , s. 445; G l a s e r , B e it r ä g e , s. 107, 108; В i e n e r, B e itr ä g e z u r G e s c h i ­ c h te d e s I n q u i s it io n s p r o z e s s e s , 1827, s. 155; P e r t i 1 e, op. cit., s. 451 nn; H e 1 i e, T r a i t é d ’i n s tr u c t io n cr i m i n e ll e , 1877, V III, s. 168 nn.

(14)

[13] D O W Ó D P O Ś R E D N I 129 tra k ta tó w n a tem a t zagadnień procesow ych, pośw ięcali spraw ie dow odu poszlakow ego w iele uw agi i w te n sposób u rab ia li com m unis opinio d octorum , w p ły w ającą w przem ożny sposób n a p ra k ty k ę sądów kościelnych i świeckich.

P ie rw sz y m glossatorem , k tó ry n a jb a rd z ie j ro zw in ął n auk ę o poszlakach, był .A lb ertu s G an dinu s w dziele pt. L ibellus de m aleficiis, ru b . De p raesu m p tio n ib u s et indiciis in d u b itatis 31. G andinus dzieli indicia na d u b ita ta , et in d u b itata, p rzy czym d efin iu je in d ic iu m 32 jako „sig n u m alicuis m aleficii com m issi vel a lte riu s re i de q u a a g itu r ” . Z daniem G an d inu sa indicia d u b ita ta p row adzą do zastospw ania to rtu r, zaś indicia in d u b i­ ta ta m ogą być podstaw ą skazania na w szelką k a rę (ex iis a d c o n d em n atio n em procedi potest). Za tak ie indicium in d u b ita ­ tu m uw ażał G and in u s w szelkie poszlaki, k tó ry m u sta w a n a ­ d aje c h a ra k te r okoliczności n iew ątp liw ej, przy czym pow ołuje się n a L. 34 С ad legem J u lia m de a d u lte riis 9,9. P o n ad to u zn a­ je on za poszlakę n iew ątp liw ą dobrow olne p rzy zn an ie się oskarżonego, p rzyzn anie złożone na to rtu ra c h , a następ n ie r a ­ ty fik ow an e, p ełn e św iadectw o, tj. co n a jm n ie j zeznanie dw u św iadków , poprzed n i w y ro k przeciw ko tem u sam em u p o d ej­ rzan em u , n o to ryjn o ść p ew n y ch faktów , oraz trz y przy p adki, w k tó ry c h zachodzą tego ro d zaju poszlaki, że jak ko lw iek k ażda z nich z osobna nie je s t in diciu m in d u b itatu m , jed n ak , jeżeli m a ją m iejsce razem , nie budzą żadnej w ątpliw ości co do sw ej m ocy p rze k o n y w u ją c ej. P rz y p ad k i te są n astępu jące: a) W i­ dziano człow ieka w ychodzącego z ok rw aw ionym m ieczem je ­ d y n y m w ejściem do izby, w k tó re j znaleziono tru p a , b) P o ­ d e jrz an y o z ab ó jstw o „erat inim icus capitalis occisi, item fu it v isu s solus a m b u la re cum gladio evaginato et est p ublica vox et fam a, qu od hom icidium com m issum sit ab eo”, c) W p rz y ­ p ad k u p o d ejrzen ia kogoś, że k azał sw em u służącem u zabić człow ieka, a zachodzą n a stę p u jąc e okoliczności: „ e ra t capitalis

31 O G an d in u sie w y r a ż a s ię A u g u stin u s A rm in en sis w g lo ssie A d A n g e l u m A r e t i n u m , że „nem o fu it qui ita la tiss im e d isp u ta v erit ... ista m m a teria m , quam fe c it G andinus in su o tra cta tu de m a le fic iis in ru b rica de p ra esu m p tio n ib u s e t in d iciis in d u b ita tis”.

(15)

inim icus occisi, e ra t p ro p e lo cum crim inis q u and o fu it occisus, quo hom icidio p e rp e tra to re c e p ta v it hom icidam , qu i e ra t do­ m esticu s eius, qui se iac tav e ra t, quod fac e ret occidi T itium , et in te r eos f u e ra n t offensae et est p u b lic a vox et fam a, quod fe c e ra t com m itti ta le h o m icid iu m ”. Ό pow yższych trz e c h p rz y ­ p ad k a ch 33 m ów i G andin u s 34, że „om nia sim ul iu n cta v id e n tu r esse indicia in d u b ita ta et ex iis a d con dem natio nem procedi p o te s t” . Z arazem zauw aża G andinus, że uczeni p raw n ic y bo- lońscy i inni są odm iennego zdan ia i tw ierd zą, że na p od staw ie poszlak z a w a rty c h w pow yższych trzech , oraz in n y ch podob­ nych przy p ad k ach , nie m ożna skazać n a k a rę śm ierci, lecz n a j­ w yżej na k a rę pieniężną.

Tego sam ego zd an ia co G an d in u s b y li ró w nież B artolu s a S a x o ferrato i B aldus de U b a ld is 35, k tó rz y tw ierd zili, że p raesu m p tio v io len ta m a znaczenie v e ra e p ro b atio n is 36. Z dania przeciw nego byli Jo h a n n es A ndr'eae i Jo h a n n es de I m o la 37, a za nim i A ngelus A r e tin u s 38 i A u g u stin u s A rim in e n s is Зй. W edług A ng elu sa A re tin u sa w y sta rc z a ją indicia in d u b ita ta (w rozu m ien iu G andinusa) zasadniczo jed y n ie ad to rtu ra m . N iem niej je d n a k godzi się on na skazanie n a po dstaw ie dow odu z tak ic h poszlak, k tó re są u w ażan e przez u sta w ę za n ie w ą t­ pliw e 40. A u g u stin u s A rim in en sis je s t m niej w ięcej tego sam ego

" 33 T e sam e p rzy k ła d y zn a jd u ją się w d z ie le G u i d o d e S u z a r i a pt. D e in d i c ii s e t t o r tu r a , nr 99, 100, 101 i 102, gd zie autor w sp om in a że są to ty lk o w zo ry , „curiosus au tem lecto r m u lta alia p o te r it in ­ v e n ir e e x e m p la d e in d iciis ad p ro b a tio n em in d u b ita tis”.

34 G a n d i n u s , op. cit., nr 12; por. ró w n ież A n g e l u s A r e t i ­ n u s , Q uod fa m a p u b lica, n r 28.

35 Cyt. A u g u s t i n u s A r m i n e n s i s w g lo s sie A d A n g e l u m A r e t i n u m nr 22.

36 A d d ictio in D u r a n t i s , S p e c u l u m iu diciale lib . I, de p rob atio­ n ib u s § 3 nr 19.

37 L ect. ad 1. fin . de haer. inst.

38 Quod fa m a p u b lica p r a eced en te nr 18. 39 A d Angelu m , Aretinunü, nr 24— 29.

40 A n g e l u s A r e t i n u s , op. cit., nr 28 „...de in d ic iis et p r a e ­ su m p tio n ib u s in d u b ita tis e x q u ib u s ad co n d em n a tio n em p e r v e n ir i p o­ te s t ...”.

(16)

[15] D O W Ó D P O Ś R E D N I 131

zdania, lecz tw ierd z i, że k a rą m oże być w ta k im p rzy p ad k u je d y n ie k a ra pien iężn a lu b lek k a k a ra cielesna.

C ała ta k w e stia pozostała w ą tp liw a aż do końca X V w ieku, k ied y to p rzew aży ła opinia uczonych bolońskich, że ex indiciis q u a n tu m c u m q u e in d u b itatis nie m ożna skazać na k a rę śm ierci lu b k a rę cielesną, w ogóle n a poena o rd in aria, lecz n ajw y ż ej n a k a rę pieniężną, jak o poena a rb itra ria . W XV w iek u b ro n ią tego poglądu P a u lu s de C astro, B arth o lo m aeus Caepola 41 oraz F ran ciscu s B ru n u s 42. T en pogląd przed o staje się następ n ie do w iek u X V I, p rz y czym należy zauw ażyć, iż pojęcie indicium in d u b ita tu m u leg a zm ianie. O ile bow iem G an din us uw ażał ta k ą poszlakę za n o tab ile sig n u m m aleficii, vel a lte riu s re i ad v e rita te m hab end am , to B aldus d efin iu je indicium jako eo- n ie c tu ra ex pro b ab ilib u s o rta, a q u ib u s p o test abesse v e rita s sed non sim ilitudo' veri, qu ae q u an d o q u e m en te m in d ican tis ita p e rs trin g u n t, u t cogant conscientiam iudicis iu d icare secu n ­ d u m ipsa. A zatem dla B ald usa i n astęp ców poszlaka n ie w ą t­ p liw a je s t już ty lk o okolicznością, k tó ra uzasadn ia p raw do po­ dobieństw o istn ie n ia in n y ch okoliczności.

W idzim y w ięc, że te n d e n c ja do odm aw iania dowodow i po­ szlakow em u p e łn e j m ocy dow odow ej ob jaw iała się nie ty lk o w form ie ogran iczan ia ro d zaju i w ielkości k a ry , ja k ą m ógł orzec w y ro k w y d a n y n a p o dstaw ie takiego dow odu, lecz, że zm ieniono rów nież p u n k t w idzenia n a u jm ow anie isto ty po­ szlaki, jak o te j podstaw y , z k tó re j m a się czerpać p rzek o n an ie o praw dziw ości fac tu m p ro b an d u m . W edług G an din usa i w j e ­ go czasach daw ało indicium in d u b ita tu m w iększy stopień p rz e ­ ko n a n ia o praw dziw ości tego fa k tu niż później.

Jak k o lw iek ew olu cja szła n iew ątp liw ie w k ie ru n k u o g rani­ czania m ocy dowodow ej poszlak i im b ard ziej oddalam y się od w łaściw ego średniow iecza, ty m w y raźn iej zaznacza się ta te n ­ dencja, m im o to jed n a k sp o ty k am y jeszcze n iek tó ry ch autorów , k tó rz y godzą się n a w y ro ko w an ie n a po d staw ie dow odu po­

41 C yt. u C l a r u s a, O p e r a om n ia, lib . V § fin . qu. 20.

42 D e in d i c ii s e t t o r tu r a , P. I. qu. 4 nr 5 i 16 („O m nes sa p ien tes B o n o n ia e v o lu n t, n u llu s p o ss it ca p ita liter con d em n ari e x in d icio, q u a n ­ tu m cu m q u e in d u b ita to ”).

(17)

szlakow ego bez jak ich k o lw iek ograniczeń co do k a ry . A u to ram i ty m i są: J u liu s C l a r u s 43, P ro sp eru s F a r in a c iu s 44, Josep hus M ascaradus 45 oraz Jaco b u s M enochius 46. W edług nich, a głów ­ nie w ed ług C larusa, istn ie ją trz y stopnie poszlak 47, a m ian o ­ w icie: lekkie, ciężkie i najcięższe. L ekkie u sp ra w ie d liw ia ją p rzy trzy m a n ie podejrzan eg o w celu przeszkodzenia e w e n tu a l­ nej ucieczce, ciężkie w y sta rc z a ją do wszczęcia postępow ania i zastosow ania to rtu r. Co się tyczy poszlak najcięższych, Cla­ ru s zaznacza w p raw d zie, że p a n u je co do tego w ielka rozbież­ ność z d a ń 48, je d n a k , jego zdan iem „gr'avissim a (indicia) vero su fficiu n t etiam ad condem nationem . E t haec... deb en t esse n on m odo p lu s q u a m sem iplena probatio, sed etiam quasi plen a p ro b atio ” . W in n y m m iejscu sw ojego dzieła m ów i C laru s dalej,

43 C l a r u s , op. cit., qu. X X nr 1— 8. 44 F a r i n a c i u s , op. cit., pars IV.

45 J o sep h i M a s c a r d i , Con clu sion es p r o b a t i o n u m o m n i u m , v o l. II. 48 Jacobi M e n о с h i i, D e a r b i tr a r ii s i u d i c u m q u a e s t ib n i b u s ... 47 C l a r u s , op. cit., „...dico ego tres esse gradus ind icioru m : a li­ q ua en im su n t le v ia , a liq u a g ra v ia et aliq u a gra v issim a . L e v ia su ffic iu n t ad cap tu ram non tam en , ut sta tim d eb ea t reu s e x a m in a r i su p er d elicto... E t h u iu s m od i in d icia, si non su n t m u ltu m u rgen tia, ego puto recte a p p ella ri p o sse su sp icio n es, si v ero m agis u rgean t cred erem p o sse d ici p ra esu m p tio n es s iv e argu m en ta. G ravia su ffic iu n t ad tr a n sm itte n ­ dam in q u isitio n em e t etia m ad tortu ram ... E t hoc ego credo ... s it p lu s quam s im p le x p ra esu m p tio , e t m in u s quam se m ip le n a p ro b a tio ”.

48 C l a r u s , op. cit., „. . . S cias tam en quod in hoc articu lo D octores m u ltu m v a r ie loq u u n tu r. N am aliq u i d icu n t quod reg u la riter e x p ra e­ su m p tio n ib u s v io le n tis v e l in d ic iis q u an tu m cu m q u e in d u b ita tis n on d e ­ b et aliq u is in ca u sa crim in a li cond em n ari. A lii d icu n t quod, si agatur ad p oen am p ecu n ia ria m , p o te s t reu s e x in d u b ita tis etia m crim in a liter condem nari. A lii d icu n t, quod u b i e x p ra esu m p tio n ib u s p roceditur, m u ltu m d eb et iu d e x tem p era re su am sen ten tia m m a x im e n e co n d em n et n isi raro, m od ice ad p oen am nec p ecu n iariam nec corporalem . A lii d icu n t totu m con trariu m , quod s c ilic e t etiam e x p raesu m p tion ib u s reus e s t con d em n an d u s p o en a ord in aria d elicti, n eq u e p rop terea e st a liq u o - m od o p oen a m itigan d a. A lii v ero d icu n t, quod quando in d icia su n t in d u b ita ta , sem p er p o te st d ev en iri ad co n d em n a tio n em m a x im e in d elictis o ccu ltis e t d if f ic i li s . p rob ation is et tra cta tib u s secretis et in qu ib u s v erita s clariu s h ab eri non p o te s t”.

(18)

[17] D O W Ó D P O Ś R E D N I 133 że „Item scias quod q uand o p raesu m p tio est posita a lege, tu n c p o test ex ea sequi co n d en m n atio c a p italis” 49.

D ru g im źródłem , z któ reg o m ożem y czerpać w iadom ości o roli dow odu poszlakow ego w procesie k a rn y m w okresie średniow iecza w łoskiego, są s ta tu ty n iek tó ry ch m iast w łos­ kich. Podobnie ja k D octores różnili się m iędzy sobą co do w ystarczaln o ści dow odu poszlakow ego do w y d an ia w yroku, ta k i s ta tu ty poszczególnych m ia st k w estię tę różnie norm o­ w ały, p raw dopodobnie zależnie od okoliczności, jak ą opinia poszczególnych p ra k ty k ó w b y ła u z n a n a za b ard ziej m iaro ­ dajn ą.

D la ilu s tra c ji m ożna zacytow ać tu ta j p rzep isy k ilk u s ta tu ­ tów, k tó re p rze w id y w ały skazanie n a podstaw ie dow odu po­ szlakow ego. I ta k np. s ta tu t P ad o v a z r. 1225 po stanaw iał w a rt. 643,że aby dow ód poszlakow y m ógł doprow adzić do w y ­ dan ia w y ro k u skazującego, m u sia ł być um ocniony p rzysięgą oskarżyciela. W edle s ta tu tu M o n tefeltro z r. 1384 (II 32, 39) m oż­ na było skazać w p rzy p a d k u zd rad y g łów nej n a pod staw ie p r a e ­ sum ptiones vel in d ic ia 50. Poszlak i m ogły dostarczyć dow odu

49 M a s c a r d u s , op. cit., C onclusio, 1392 nr 22 „S u n t au tem in d i­ cia in d u b ita ta ea, quae n ecessa rio aliquid o sten d u n t e t quod a liter fie r i non p o tu isse per rerum n atu ram d em o n stra n t — quod in d icioru m gen u s d e fin iv it B ald u s esse p len a m r e i d em o n stra tio n em p er sign a s u ffic ie n tia , per quae anim us in aliq u o ta m q u a m e x is te n ti v ero q u iescit e t p lu s in v e s tig a r e non curat... et e x is tiu s m od i in d iciis nondum to r­ q u eri sed etia m con d em n ari reu s p o te r it” . M e n o c h i u s , op. cit., c a ­ su s 270 „P rim u m in d iciu m siv e sign u m , guod n ecessa riu m dicitu r, quando e x eo quod in stu m e n tis v e l alio sim ili con tin etu r, n ecessa rio e ffic im u s quod in terd im u s e t h u iu s in d icii ta n ta est vis, ut prob atio co n clu d en s d ici v e r e p o ssit; q u ocirca su ffic it non m odo ut reu s e x eo co v ictu s q u a estio n ib u s su b icia tu r, v eru m etiam u t con d em n etu r. S e c u n ­ dum in d iciu m ... ut reu s q u a estio n ib u s su b iciatu r. T ertiu m in d iciu m s iv e sig n u m ... hoc so la su sp icio n e v e l le v i iu ris p ra esu m p tio n e n ititu r ”. Zob. r ó w n ież F a r i n a c i u s op. cit., qu. 86 nr 111.

50 Por. K o h l e r — A z z i , D as F lo r e n t in e r S t r a f r e c h t d e s X I V J a h r h u n d e r t s m i t e i n e m A n h a n g ü b e r d e n S tr a f p r o z e s s d e r i t a l i e ­ n is c h e n S t a t u t e n , 1909 oraz P e r t i l e , op. cit., s. 451 nn.

51 C. 204: „N el sin d a ca to d eg li o ffic ia li quoad b a ra tteria s et e x ­ to rsio n es su ffic ia n t p rob ation es etiam per so la in d ic ia ”.

(19)

pon adto w ed le s ta tu tó w B ologna (r. 1454) 51 i G enova (r. 15 5 6) 52, o ile proces toczył się o podpalenie. P o­ dobnie p rze d staw ia ła się sp ra w a w św ietle s ta tu tó w C eneda 53, D e c retu m M ontisfe rra ti (Г. 15 6 7) 54 i P ra g m . C ard. Z ap ata (Napoli r. 1621) 55.

J eżeli obecnie zastan o w im y się n a d ogólną opinią co do znaczenia jakiego zażyw ał dow ód poszlakow y w tej epoce h isto rii p rocesu k arn eg o , trz e b a będzie pow iedzieć, że k w e s­ tia nie b y ła rozw iązan a jednolicie, że zw yciężał to jeden , to d ru g i pogląd. W k ażdy m je d n a k razie n ależałoby się skłonić raczej do poglądu, że com m unis opinio doctorum n a p rz e strz e ­ n i k ilk u w ieków od m aw iała dowodowi poszlakow em u p ełn ej w artości, sp y ch ając go do roli jakiegoś dom niem ania, czy też ty lk o śro dk a silnego podejrzen ia, upraw ied liw iająceg o wszczę­ cie postępow ania, ew e n tu aln ie zastosow anie to rtu r, a ty lk o w y ­ jątkow o. skazani w y ro k iem i to na k a rę najlżejszą. P o w sta je w ięc p y tan ie, dlaczego ta k było? Dlaczego p raw n ic y w y k sz tał­ ceni na procesie rzy m sk im i kościelnym , k tó re dopuszczały w yro k ow an ie n a p o dstaw ie dow odu poszlakow ego, n ie poszli tą sam ą drogą i nie s ta ra li się jeszcze pogłębić p rzek on ania o rów norzędności dow odu poszlakow ego z dow odem bezpo­ śred n im w k ażd y m p rz y p a d k u i bez jak ichk olw iek ograniczeń co do k ary ? Dlaczego n a ogół odznaczali się oni nieufnością do tego pośredniego dowodu, polegającego n a w nioskow aniu z p ew n y ch okoliczności co do praw dziw ości facti probandi? P rz y cz y n y tego sta n u rzeczy należy szukać w dążności do w y ­ dobycia p rzy zn an ia oskarżonego oraz w coraz częstszym sto ­

52 M o n u m e n t a hist, p atriae, t. X V III.

51 „In co g n itio n e ca rn a li op eren tu r effic a c ite r p rob ab iles co n iectù ra e u n a v e l p lu r e s”. (II, 66).

54 „Q uia h u iu s m od i (incendium ) d elictu m so le t co m m itti clam e t o ccu lte . . . v a le a n t iu d ices p ro ced ere e x le v ib u s p ra esu m p tio n ib u s et in d iciis e t d elin q u en tem p u n ire in sp ecta q u a lita te p erson aru m et fa c t i” (art. 98).

55 A rt. 14. d e o ffic iis iu d icu m p o z w a la ł n a sk a za n ie n a k ażd ą k arę n a p o d sta w ie d ow od u p o szla k o w eg o „quando g li in d izi accertati fo ssero ta li da indurre n e l g iu d ice la ferm a cred en za che il d elitto era sta to co m m esso d a li’ in q u isito ”.

(20)

[19] D O W Ó D P O Ś R E D N I 135

sow aniu to rtu r, jak o środ k a doskonale tej dążności sp rz y ja ­ jącego. Rzecz jasn a , że skoro sobie pow iedziano, iż n a jw y ż ­ szym sto pn iem dow odu (plenissim a probatio) je s t przy zn an ie się oskarżonego do p o p ełn ien ia zarzuconego m u p rze stęp stw a , należało dążyć do w ydobycia tego p rzy zn an ia za w szelką cenę. A należało to tego dążyć przede w szy stkim tam , gdzie p rz e ­ ciw ko oskarżonem u p rzem aw iały pow ażne poszlaki. W idzim y w ięc, że poszlaki jak o dowód, m ają cy stanow ić przesłan k ę dla w y ro k u , stra c iły n a p rak ty c zn y m znaczeniu. W jak im bow iem celu m iało się je grom adzić dla stw o rzenia tej przesłan ki, skoro w p rzy p a d k u ich zaistnien ia stosow ało się to rtu ry ? A te n a pew no doprow adziły do upragnionego, chociaż nie zaw sze rzeczyw istości odpow iadającego, p rzy z n a n ia się do w iny, jako śro d k a dowodow ego usp ok ajająceg o w szelkie sum ienia.

IV.

Jak k o lw iek o ficjalnie uchodzi die p einliche G erich tso rd n u n g K aro la V z 1532 r. za tę u staw ę, od k tó re j d a tu je się zasadniczy zw ro t w sto su n k ach p raw n o -p ro ceso w y ch średniow iecznych p a ń stw niem ieckich i k tó ra sta ła się podstaw ą pow szechnego procesu niem ieckiego, to je d n a k owa k a rn a o rd y n acja sądow a, zw ana k ró tk o C a r o lin a 56 jest ty lk o oficjalną red a k c ją dzieła

58 Z ö p f l , D as a lt e B a m b e r g e r R e c h t als Q u e lle d e r C.C.C., 1839 s. 104— 181; B r u n n e n m e i s t e r , op. cit., s. 106, 146, 165, 166, 226, 237; G ü t e r b o k , Z u r R e d a k t i o n d e r B a m b e r g e n s i s , 1910; M a l b l a n k , G e s c h ic h t e d e r p e in l ic h e n G e r ic h t s o r d n u n g K a i s e r K a r l s V, 1783, s. 160— — 168; B o e h m e r , M e d i t a t i o n e s in C o n s t i t u t i o n e m C r i m i n a l e m C a ro - li n a m , 1770, s. 90— 186; M a n s i u s , C o m e n t a r iu s r a tio n a lis in C r i m i n a ­ l e m s a n c t io n e m C a r o li n a m q u a te n u s d e p r o c e s s u c r i m i n a li a g itur, 1676, s. 65 nn; C a r p z o v , P r a c ti c a e n o v a e i m p e r i a l i s sa x o n ica e r e r u m c r i m i n a li u m , 1677, pars III, qu. 120 nr 6; Q u i s t o r p , V e r s u c h e in er A n w e i s u n g f ü r R ic h t e r , 1789; H e n k e , op. cit. s. 562; M i t t e r m a i e r , D ie L e h r e v o m B e w e i s , s. 445 nn; G l a s e r , B e iträ g e , s. 109 nn; B a u e r , T h e o r ie d e s A n z e i g e n b e w e i s e s , 1845, s. 114 nn; F e u e r b a c h , P e i n l i ­ ches R ec h t, s. 805; S c h o e t e n s a c k , D e r S tr a f p r o z e s s d e r Carolina, 1904, s. 49— 68; W e b e r , B e m e r k u n g e n ü b e r d e n k ü n s t li c h e n B e w e i s ,

(21)

J a n a ze S ch w arzen b erg u , tj. B am bergensis. D latego też, aby należycie zrozum ieć cały sy stem dowodow y C o n stitu tio C ri­ m in alis C arolina, a w szczególności jej stanow isko in p uncto dow odu poszlakow ego, nie od rzeczy będzie rzucić okiem na źródła ustaw odaw cze, z k tó ry c h czerpał S ch w arzen b erg przy o praco w y w an iu B am bergensis, a k tó re n astęp n ie zn alazły sw ój wyr'az w C arolinie 57.

W edług ty c h źródeł dzieliło się całe postępow anie na trz y rodzaje, a m ianow icie: a) V e rfa h re n a u f h a n d h a fte r T a t 58, b) V e rfa h re n au f b lick en d en S c h e in 59, c) V e rfa h re n auf

w N e u e s A rch iv des C rim in alrech ts, t. III, s. 102— 124; K o n о р а к , Ü b e r d e n k ü n s t li c h e n B e w e i s in p e in l ic h e n S tr a ffä l le n , w N eu es A rch iv des C rim in alrech ts, 1820, s. 494— 502; A l l a r d , H is t o r ie de la ju s tic e c r i m i n e ll e au se i z iè m e siècle, 1868, s. 262— 289.

57 Ź ródłam i ty m i b y ły w e d łu g Z ö p f 1 a: a) G erich tsb u ch der S tad t B am b erg z X IV w ., b) B am b erger S ta d trech t z 2 poł. X IV w ., c) R ech t­ sfä lle z X V w ., d) A u fsa tz über das V erfa h ren vor dem Z en tg eric h te z 1 poł. X IV w ., e) T y ro lien sis z 1497 r., f) B am b erger L a n d g erich tso r- ord u n g z 1503 r., В r u n n e n m e i s t e r, op. cit. w y m ie n ia jako n ie ­ m ieck ie źród ła B a m b erg en sis oprócz p ra w a b a m b ersk ieg o rów n ież: a) N ü rn b erger R echt, b) R eich sg ezetzeb u n g , с) M a x im ilia n isch e H a ls­ g eric h tso rd n u n g fü r T irol und R u d olp h zell, d) W orm ser R eform ation z 1489 r., e) D as R ech tsb u ch R u p rech ts v o n F rey sin g , f) tzw . K la g sp ie - gel. O ile chodzi o ro d za je i sp o so b y p o stę p o w a n ia k arn ego, w y żej z a ­ c y to w a n e źród ła n ie o d b ieg a ły w c a le od S a ch se n sp ie g e l (III, 54 § 4) oraz S c h w a b e n sp ie g e l 24 § 7.

58 O skarżonego sc h w y ta n o n a gorącym u czyn k u lu b w czasie u ciecz­ k i i z k rzy k iem dop row ad zan o do sądu, po czym , je ż e li o sk a rży ciel z sześcio m a in n y m i p rzy sią g ł, że osk arżon ego sch w y ta n o na p rz e stę - s t w ie i że p o d n iesio n o k rzyk , n a stęp o w a ło sk a za n ie bez d op u szczen ia osk arżon ego do głosu .

59 P o d n iesio n o k rzyk , jed n ak p rzestęp cy n ie złapano. T utaj trzeb a odróżnić, czy czyn b y ł „ ü b ern ä ch tig ”, czy n ie. J e ż e li nie, a o sk a rży ciel d o sta rczy ł do są d u z w ło k i zam ord ow an ego i m ożn a b yło n a ty ch m ia st p rzed sięw zią ć o g lęd zin y , sąd in con tu m aciam o rzek a ł tzw . A ch t (M or­ dacht). O sk arżon y u ch o d ził za sk a za n eg o na k arę śm ierci, i jako ta ­ k ieg o po sc h w y ta tn iu k ażd y m ó g ł zabić. J e ż e li zaś czyn b y ł „über­ n ä ch tig ”, d aw an o osk arżon em u trzy razy 14-d n iow y okres czasu i w o l­ n y g lejt. J e ż e li osk arżon y n ie sta n ą ł za trzecim razem , sąd orzekał M ordacht.

(22)

[21] D O W Ó D P O Ś R E D N I 137 Inzicht u n d L e u m u n d 60. D la nas a k u ta ln y jest ów trzeci ro ­ dzaj po stępow ania tj. „au f In zich t u n d L e u m u n d ”. Chodzi m ianow icie o to, czy było ono osobnym p ostępow aniem , w k tó ­ ry m dow ód poszlakow y m iał pew ne m a te ria ln e znaczenie, czy też owe In zic h te n oraz In z ic h tv e rfa h re n b y ły ty lk o zjaw iskiem n a tu ry czysto procesow ej, od ró żn iający m to postępow anie od postęp ow an ia w ym ienionego pod lite ra m i a) i b), którego c h a ­ ra k te ry s ty c z n ą cechą było podniesienie k rzy k u , jako stw o rze­ nie p ew n ej bezpośredniości m iędzy sądem , a k ary g o d n y m czynem . P o w tó re, o ile to In z ic h tv e rfa h re n było odręb nym ro d zajem procesu poszlakow ego, chodzi o zorientow anie s'ę, n a jak iej po dstaw ie S ch w arzen b erg zbudow ał całą sw oją n a u ­ kę o poszlakach i to rtu ra c h ? W szczególności zaś chodzi o to, czy zrobił to na p o d staw ie procesu n ü rh bergsk iego, czy na p odstaw ie B a m b e rg e r S ta d tre c h t, czy też jeszcze n a ja k ie jś inn ej podstaw ie? Otóż co się ty czy pierw szego zag adnien'a, zdaje się nie ulegać w ątpliw ości, że In zichten są to poszlaki w ścisłym teg o słow a znaczeniu. In z ic h tv e rfa h re n by ło to od­ rę b n e dla siebie postępow anie, w k tó ry m dow ód poszlakow y, w praw dzie sam jako ta k i nie m ógł stanow ić podstaw y do w y ­ ro k u skazującego, jed n ak że uko ro n o w any w y to rtu ro w a n y m p rzy zn an iem m ógł doprow adzić do takiego w y r o k u 61. O ile

60 T utaj czyn n ie b y ł n a w e t o k rzyczan y, p rzeciw k o o sk arżon em u p rzem a w ia ły ty lk o In zich ten , czyli p oszlak i. W ty m p rzypadku nie m ożn a b yło sto so w a ć p o stęp o w a n ia zw a n eg o „stren ges R ech t”, tj. n ie m ożn a b y ło w y d a w a ć w y ro k u śm ierci. O ile osk arżon y b y ł o b y w a te ­ lem , m ia ł p ra w o do w o ln e g o g le jtu i zło że n ia p rzy sięg i o czy szcza ją ­ cej. N ie o b y w a te l n ie m ia ł tego praw a, je ż e li w y p ie r a ł się p o p e łn ie ­ n ia zarzu con ego m u p rzestęp stw a , to rtu ro w a n o go, a w ra zie w y d o ­

b y cia p rzy zn a n ia sk a zy w a n o .

61 O d m ien n ego zd an ia je s t L o e n i n g , op. cit., s. 161: „... D en n der d eu tsch e P ro zess k en n t, a b g eseh en von- ein ig en p ra esu m tio n es iu ­ ris, ü b erh au p t k e in e n In d iz ie n b e w e is . . . Es ist daher u n zu lä ssig In zich t k u r z w e g fü r g leich b ed eu ten d m it In d izien zu n eh m en und h ier v o n ein em V erfa h ren au f In d izien zu red en , w ie dies Z öp fl S ’. 140 sq und B r u n n en m eister S. 27 sq. tun. D as p ro zessu a lisch c h a r a k te r isti­ sch e lie g t a lle in in dem n e g a tiv e n M om ent, dass ab geseh en v o n k ä m p f- lic h e r A n sp ra ch e die K la g e durch B e w e is n ich t u n te r stü tz t ist. E rst

(23)

chodzi o d ru g ie zagadnienie, z w szy stk ich źródeł w y su w ają się n a p ierw szy p la n N ü rn b e rg e r L e u m u n d s-P ro z e s s 62, B am b er­ g e r S ta d tr e c h t63, a zw łaszcza W orm ser R efo rm atio n z 1489 r. o raz K la g s p ie g e l64 jako te, k tó re przed e w szystk im stan o w iły

im F ortgan g der E n tw ic k lu n g sin d es dann a llerd in g s g erad e diese In zich ts. — u n d L eu m u n d sfä lle, b ei w e lc h e n im G efo lg e der r ic h te r li­ ch en In q u isitio n der In d izien b ew eis zu erst zur A n n a h m e k o m m t” .

62 M a 1 b 1 a n k, op. cit. i R о s s h i r t, G e sc h ic h te u n d S y s t e m des d e u t s c h e n S t r a f r e c h t s , I, s. 146 nn.

63 Z ö p f l , op. cit., s. 145, k tó ry p rzy zn a je w p ra w d zie, że w N ü r n ­ b erg istn ia ł L eu m u n d s-P ro zess, że jed n ak b y ł on zu p ełn ie różn y od ta k ieg o ż p rocesu w B am b erg. W ed łu g b o w iem B am b erger S tad trech t m u sia ło m ieć m ie jsc e p rzy zn a n ie (tortury), aby m ó g ł zap aść w yrok , n a to m ia st w e d łu g p r z y w ile ju L u d w ik a B a w a rsk ieg o z 1340, r. danego d la N ü rn b erg m ożn a b yło sk azać n a k a rę śm ierci n a p o d sta w ie d o­ w o d u p o szla k o w eg o n a w e t bez p rzy zn a n ia się, o ile w ię k sz o ść g ło só w ła w n ik ó w i rad y u zn a ła p o szla k i za w y sta rcza ją ce. Z ö p fl chce d o w ieść za tem ścisłeg o zw ią zk u m ięd zy B am b erger S ta d trech t i id eo lo g ią S ch w a rzen b erg a w y ra żo n ą w B a m b erg en sis a n a stę p n ie w C arolinie, g d zie ró w n ie ż sk a za n ie n a p o d sta w ie sa m eg o dow odu .p oszlak ow ego b ez p rzy zn a n ia się b y ło n ie m o ż liw e . P o za ty m por. teg o ż au tora op. cit., s. 71, rozdz. d o ty czą cy sto su n k u B am b erger S ta d trech t do B a m b er­ g e n sis i C arolina, g d zie autor p isze, że „Der g esa m te L eu m u n d s- und In zich t-P ro zess in se in e r g a n zen V o llstä n d ig k eit, m it a llen sein en U n tersch eid u n g en . . . is t b ein a h e w ö r tlic h in d ie B a m b erg en sis ü b er­ g e g a n g e n ”. R óżn icę u p a rtu je au tor ty lk o w ty m , że w B am b ergen sis i C arolin ie doszło ju ż n ieja k o d o stw o r z e n ia całego zw a rteg o sy stem u p oszlak , czego n ie p o sia d a ło B am b erger S tad trech t.

64 B r u n n e n m e i s t e r , op. cit., s. 30 n ie p od ziela zd an ia M a lb la n - k a i R ossh irta, a le ró w n ie ż n ie zgadza się z Z ö p flem tw ierd zą c, że r ó w n ie dobrze jak B a m b erg er S ta d trech t m ożna b y i S a ch se n sp ie g e l u w a ża ć za źródło B a m b erg en sis (S a ch sen sp ieg el III, 54 § 4: „K ein F ra n k e se in e n L eib v e r w ir k e n k ö n n e, au sser er w erd e in h an d h after T a t b etreten , oder dass ih m sein frä n k isch es R ech t m it U r th e il ab ­ gesp ro ch en w o rd en s e i”). J e st on zd an ia, że w B am b erger S ta d trech t n ie m a ani śla d u n a u k i S ch o w a rzen b erg a o poszlak ach , że n atom iast K la g sp ie g e l i W orm ser R efo rm a tio n o p ierają s ię n a s y s te m ie d o w o ­ d ow ym , w sto su n k u do k tó reg o B am b ergen sis n ie p osiad a p ra w ie n ic n o w eg o (s. 166, 226). C ałą z a słu g ę S ch w a rzen b erg a w id z i B r u n n en m ei­ ster w tym , że „die G ru n d sätze d erselb en d u rch g eb ild et und d ie M asse d er In d icien v e r v o llstä n d ig t. A u ch d iese D u rch b ild u n g u n d V e r v o llstä n ­ d ig u n g is t ih m nur durch ein g en a u es S tu d iu m der Ita lie n e r m öglich g e w o r d e n ”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Metodyopartenalogice—postacinormalneformuł29 PrzekształcanieformułdoCNF Rozważmyponownieprzykładowąformułęijejzerojedynkowątabelęprawdy:

Narysuj drzewo wszystkich podformuł dla podanych wy˙zej formuł.. 2

Załó˙zmy teraz, ˙ze h jest funktorem, za pomoc ˛ a którego mo˙zna zdefiniowa´c wszystkie pozostałe funktory KRZ.. Przy pomocy samej negacji nie mo˙zna jednak zdefiniowa´c ani

szkoły odpowiedzialnością za polonizację arystokracji rosyjskiej. Absurdal- ność tego zarzutu mogła się chyba tylko równać ze stylem, w jakim przepro- wadzono likwidację

Metoda ta może, moim zdaniem, znaleźć w pełni zastosowanie przy masowym nauczaniu języka rosyjskiego w szkole podstawowej, oczywiście po dokonaniu szeregu

ZASADA OGÓLNA załatwienie sprawy wymagającej przeprowadzenia postępowania dowodowego powinno nastąpić bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w ciągu miesiąca, a

Zmiany, które nastąpiły w postrzeganiu Białorusi na arenie międzynarodowej, są istotne dla określenia roli i znaczenia państwa we współczesnej Europie, aczkolwiek czy

Szkoła Podstawowa w Boguszynie.